Utrzymywania dużego prestiżu i zawieranie mariaży z krajami, które mamy szanse pokonać, w dobrym momencie wysuwasz roszczenia do tronu i za cene 1 pkt stabilności rozpoczynasz wojnę. Ogólnie nie nastawiaj się na rozwój przez unie personalne, po prostu daj szanse szczęściu by jeśli nie będzie następcy móc podbić kraj i zmusić do uznania twojego króla.
Obudź się, ja napisałem tworzenie dogodnych warunków do wojny- czy 100tyś przewaga to dogodny warunek? Co do morale to może zapomniałeś ustawić max utrzymania wojsk, poza tym dla morale ważny jest prestiż i tytuł obrońcy wiary, jest również dobry doradca, który dodaje chyba aż 0,3 do morale.
hehe, a kim grasz? Jeśli osmanowie mają tytuł obrońcy wiary to on daje naprawdę wielkie bonusy, a RON ma bonusy do morale na swoim terytorium ale Ty mówisz, że na twoim podwórku. No nie wiem z czego to może wynikać
Osmanowie ogóle są przykokszeni między XV-XVIII wiekiem, grając Polską trzeba mieć dużo większe siły żeby ich pokonać, ogólnie Polska dla twórców tej gry zawsze jest pierdołowata mógłby im ktoś przypomnieć jak wpier... dostawali pod Kircholmem to może by w końcu wyrównali szanse, bo teraz bez znacznej przewagi liczebnej ani Szweda ani Turka nie pokonasz.
Polską. Spartoliłem unię z Litwą. Litwa w unii personalnej z Francją od pół wieku, więc żeby mieć Litwę po swojej stronie wpakowałem się w sojusz z Francją. Rezultaty są jak widać. Rozwój już tylko w kierunku Cesarstwa bo pozostały słabe Czechy i Brandenburgia. Szwecja wchłonęła Danię i Norwegię, Osmanowie Mameluków i kawał Bliskiego Wschodu. To taki skrót ze 150 lat. Sytuacja mniej więcej taka jak w roku 1764.
Przemyślę czy nie zacząć od początku.
hehe, ja mam prostrzą wizję polityki sprawdzam kto ma najsilniejszą armię i się mu podlizuje dążąc do sojuszu Co do Litwy to również straciłem okazję na unię w swojej grze, po tym jak to straciłem całkiem ich olałem, bo wspieranie ich straciło dla mnie sens. Wykorzystałem ich podbijając zakon i trochę ziem Czechów i różnych krajów cesarstwa (choć i sam bym sobie poradził), gdy ich Moskwa napadła odmówiłem wsparcia, bo po prostu nie było sensu ich wspierać, nie miałem wrogów, którzy mogliby mnie zaorać bez wsparcia Litwy, a i stosunki z silniejszą Moskwą nie były złe, pokonanie Mowskwy wiele by mnie kosztowało, a uzyskałbym tylko jako sąsiada silną niezależną Litwę, które gdyby uporała się z Rosją zaczęła by spoglądać na moje ziemie. Litwa, po kilku wojnach rozpadła się i straciła część terytoriów. Ja otrzymałem misję żeby chronić barci Litwinów i ich zwasalizować- poszło z górki 2 wojny z Litwą i stała się moim wasalem. Tutaj pojawił się konflikt interesów z Moskwą i zaczęła się ostra rywalizacja o Ukrainą i Białoruś, które żeby nie tracić pkt. administracyjnych przekazywałem Litwie i tak 90% ziem Ruskich wróciło do Litwy z unikaniem często konfliktów z Moskwą mającą swoje problemy, gdy już to było gotowe pozostało tylko anektować wasala Po tej aneksji stosunki z Rosją znacznie się napięły, walka z nimi to prawdziwa mordęga, żeby ich porządnie osłabić to trzeba zwyczajnie anektować sporą część ich ziem, a to ma wiele nieprzyjemnych konsekwencji.