Czy Hannibal mógł zdobyć miasto Rzym po Kannach?


Zacznę od hipotezy, krótko i zwięźle - według mojej opinii Hannibal nie mógł zająć Rzymu po bitwie pod Kannami, lub było to bardzo mało prawdopodobne.
Przy okazji można też zadać drugie, pomocnicze pytanie - czy w ogóle Hannibal chciał zdobyć Rzym, czy przyjmował taką ewentualność w swoich planach. O ile na pierwsze, tytułowe pytanie można udzielić odpowiedzi opierając się o fakty to w przypadku tego drugiego będą to raczej spekulacje. Niemniej jednak można spróbować.
Pokrótce opisze kilka istotnych z mojego punktu widzenia zagadnień, które są podstawą mojej oceny.


1. Argument planu strategicznego.

Hannibal rozpoczynając działania zbrojne przeciw Rzymowi raczej musiał posiadać ogólny plan działań mający zapewnić mu zwycięstwo. Trudno sądzić, by operacja tej skali i wagi była pozostawiona przypadkowi i improwizowana na miejscu. Po pierwszej dużej bitwie z Rzymianami nad Trebią Polybios wkłada w usta Hannibala słowa skierowane do rzymskich sprzymierzeńców: "przybył, aby nie z nimi [tj. sprzymierzeńcami] wojować, lecz z Rzymianami w ich obronie. Przeto powinni, jeżeli mają rozum, szukać jego przyjaźni. Wszak przede wszystkim zjawił się tu, ażeby mieszkańcom Italii przywrócić wolność, a tak samo dopomóc im w odzyskaniu miast i ziemi, którą każdy lud na korzyść Rzymian utracił". [Polyb. III, 77] Typowy hellenistyczny motyw wyzwolenia stosowany niejednokrotnie w odniesieniu do Grecji właściwej (popularny zresztą po dziś dzień, gdy mocarstwa wyzwalają na prawo i lewo). Oczywiście można mieć zastrzeżenia co do dokładności przekazu, to myśl przewodnia powyższych zdań daje nam, w mojej ocenie, szkic planu Hannibala.

Barkida z pewnością studiował przebieg wyprawy Pyrrosa do Italii i wydarzenia z pierwszej wojny pomiędzy Rzymem i Kartaginą. Musiał dostrzec atut zasobów ludzkich dzięki któremu Rzym mógł sobie pozwolić na dużo większy margines błędu niż jego oponenci. Dla przykładu, jedna porażka Pyrrosa w bitwie oznaczała właściwie koniec wojny. Jedna porażka w przypadku Rzymu była dopiero początkiem. Wniosek nasuwa się sam - należy ograniczyć możliwości wystawiania nowych armii przez Rzym. Zważywszy, że mniej więcej połowę składu tych armii stanowiły kontyngenty przymusowych sprzymierzeńców, to należało dokonać dekompozycji systemu dominacji Rzymu na Półwyspie Apenińskim. Myślę, że to był przewodni plan Hannibala w Italii. Jak wobec powyższego ma się samo oblężenie miasta Rzym. Przyjmuję, że samo oblężenie trwałoby lata. Hannibal raczej nie sądził, że uda się zdobyć Rzym z marszu. Według mnie oblężenie stałoby w sprzeczności z planem przyjętym przez Hannibala. Sukces bitwy pod Kannami był niepodważalny, ale nie oznaczał automatycznego i gremialnego odstępowania sprzymierzeńców od Rzymu. Konieczne było wywarcie presji na elitach poszczególnych społeczności. Nie jest wcale pewnym, czy Kapua wypowiedziałaby posłuszeństwo Rzymowi w roku 216, gdyby Hannibal zamiast do Kampanii pomaszerowal na Lacjum. Trudno oczekiwać, aby podczas oblężenia Rzymu Hannibal zdecydował się na wysłanie Himilkona z rozkazem opanowania Bruttium (rok 215) itd. Wobec czego próba oblężenia mogła wbrew pozorom oddalić Hannibala od sukcesu niż dać mu zwycięstwo.

2. Argument dystansu i stanu armii Hannibala po bitwie pod Kannami.

Argument dystansu jest oczywisty. Kanny i Rzym dzieli w linii prostej ok 300 km. Szybki marsz i próba wykorzystania elementu zaskoczenia raczej nie wchodziła w rachubę. Drugą przeszkodą przed podjęciem natychmiastowego wymarszu był stan armii Hannibala. Według Polybiosa Kartagińczycy ponieśli pod Kannami straty w liczbie ok. 6 tys. ludzi [Polyb. III, 117]. Kęciek [Dzieje Kartagińczyków, s. 203, przypis 11] zauważa, że na jednego zabitego mogło przypadać aż pięciu rannych (powołuje się przy tym na wyprawę armii Aleksandra), co daje nam niecałe 30 tys. żołnierzy Hannibala w mniejszym lub większym stopniu wymagajacych powrotu do zdrowia. Krótko mówiąc Hannibal nie mógł tak po prostu zebrać tych ok. 44 tys, jakie mu pozostało i w pięć dni (jak sugeruje Liwiusz w słynnym fragmencie dotyczącym komentarzy Maharbala) osiągnąć Rzym.

3. Argument traktatu z Filipem V i przemowy po bitwie pod Kannami.

W 215 roku dochodzi do zawarcia traktatu między Kartaginą i Macedonią. Istotne w traktacie przekazanym przez Polybiosa [VII, 9] jest to, że Rzym po ewentualnej porażce ma nadal istnieć. Podobnie brzmi przemowa Hannibala do pojmanych Rzymian po bitwie pod Kannami. Według Liwiusza (XXII, 58, 3) Hannibal twierdził, że nie ma zamiaru niszczyć Rzymu, a walczy o utrzymanie znaczenia i panowania Kartaginy.

4. Argument relacji sił.

Zwycięstwo pod Kannami nie oznaczało całkowitej bezbronności Rzymu. W mieście znajdowały się dwa legiony miejskie. W pobliżu natomiast, dokładnie w Ostii stacjonował garnizon 1,5 tys. ludzi, oraz legion w Teanum (zob. Adrian Goldsworthy, Cannae, s. 162-163.) Nie należy także zapominać o ludności cywilnej, która w razie potrzeby mogła wykonywać różnego rodzaju prace zabezpieczające umocnienia. Do tego doliczyć trzeba jeszcze armię pretora Albinusa, która zabezpieczała północ przed Celtami, aczkolwiek z miernym skutkiem, bowiem jeszcze w roku 216 została zniszczona przez Bojów. Wspomnieć jednak trzeba, że także w roku 216 dyktator Marek Juniusz Pera wymaszerował z Rzymu na czele 25 tys. armii. W mojej ocenie Rzym nie był po Kannach bezbronny i mógł być z powodzeniem przygotowany do oblężenia.

5. Argument czasu i skali przedsięwzięcia.

Ewentualne oblężenie Rzymu musiałoby trwać lata, upływający czas działał natomiast na niekorzyść Hannibala. Samo przedsięwzięcie oblegania miasta z murami o długości ok. 11 kilometrów wymagało przygotowań i pewnych nakładów sił i środków. Lacjum natomiast nie było przyjaźnie nastawione względem armii punickiej. Moim zadaniem istniało ryzyko, że z upływem czasu położenie Kartagińczyków z oblegających zmieniłoby się na obleganych. Słów kilka można też dodć w kwestii samej niechęci Hannibala do oblężeń, przy czym ta niechęć była raczej zdeterminowana podjętym planem wojny (przynajmniej początkowo). Barkida musiał odnosicić spektakularne i szybkie zwycięstwa. Oblężenia zupełnie wywracały tę strategię.

6. Argument zaopatrzenia i posiłków.

Podczas oblężenia Rzymu Hannibal wymagałby zaopatrzenia ze strony Kartaginy. Takie zaopatrzenie musi jednak wylądować na w miarę przyjaznym skrawku wybrzeża. Po Kannach takiej możliwości nie było. Warto zauważyć, że Hannibal po wkroczeniu do Kampanii kieruje się w stronę Neapolis aby uzyskać dogodny port. Rezygnuje jednak ze względu na konieczność... oblężenia.