Zakladam nowy na temat boksu, poniewaz poprzedni dotyczyl tylko polskiej "walki stulecia"

Ogladalem przed chwila walke Walujewa i Haye'a i... jestem totalnie zniesmaczony. To co sedziowie zrobili przechodzi ludzkie pojecie, przekret dokladnie taki sam kiedy Michalczewski walczyl z Gonzalezem.

Haye biegal dookola Rosjanina i nic nie robil, mimo to sedziowie dali mu wygrana. Po walce, w studiu komentatorzy tez podzielali moje zdanie.

A moze ktos z was ogladal walke? Moze sie wypowiecie