W setkach i tak nie będziesz rekrutował bo jest limit armii . Po za tym każdy w singlu dochodzi w pewnym momencie do etapu kiedy ma kasy jak lodu. No i ja sam nigdy nie lubiłem rushować na początku tylko wolałem najpierw się trochę rozbudować a dopiero potem zgnieść oponentów.
A będę. Ponieważ jednostki można łączyć (co na dłuższą metę powoduje szybszą kumulację doświadczenia na nich), a w ich miejsce po pewnym czasie wchodzą uzupełnienia z bonusowymi poziomami od Generała . Dodatkowo resztki bez doświadczenia po łączeniu (<30% stanu) najzwyczajniej rozwiązuje bo szkoda mi czekać na ich uzupełnienie i płacić utrzymanie. A no i armia zwykle jest pełna w przeciągu tury.

Wiem o czym mówisz bo niemal każdy tak gra. W sumie nie znam nikogo innego co by rushował kampanię (co wbrew pozorom ma swoje zalety bo wtedy każda tura jest bardziej intensywna i trwa o wiele dłużej niż w przypadku przeklikiwaniu tur w oczekiwaniu na... Jak jeszcze dodałem żonglowanie generałami (gram bez modów) to zaczął Romek mi się o wiele bardziej podobać i dużo bolących mechanik nabrało sensu).

Dlatego zwykle jak gram to wyszukuję frakcje w których będę w stanie wyrekrutować 3-4 jednostki za około 1200 i mniej. Najlepiej jak te jednostki nie wymagają jeszcze zaawansowanej infrastruktury - bardzo to przyśpiesza podbój. U frakcji posiadających dodatkowe tradycje armii (Niepowstrzymana Horda) działa to ślicznie.

W przypadku Numidii interesuje mnie jakie wymagania będzie posiadała jednostka Slave Infantry i czy da się w oparciu o nich coś bzdurnego ugrać : ). U Kuszytów trochę ciężej bo mniej T1 jednostek ale może ich T2 wariant jednostki z poprzedniego zdania będzie tylko ciutek droższy.

Pozdrawiam