BI stare dzieje, ale całkiem fajnie się w to grało szczególnie... Cesarstwem Zachodnim (nawet vh/vh)
Nie poddawaj się Achilleus odbudowa imperium Rzymskiego na zachodzie to jedno z najbardziej satysfakcjonujących ociągnięć w całym TW.
Zakapior-san już opisał, co trzeba robić żeby wygrać. Ja grałem podobnie choć kilka rzeczy zrobiłem inaczej.
Tak jak było napisane podstawowa sprawa to wyburzenie wszystkich możliwych budowli poza chrześcijańskimi kaplicami we wszystkich miastach poza Italią. Dalej podnosimy podatki na maksa i tam gdzie ich nie ma budujemy kaplice. Podobnie z armią praktycznie tylko ta w Italii będzie nam potrzebna na początku.

I tutaj zaczynają się drobne różnice. Ja doprowadziłem do buntu Rzymu, w którym nie niszczyłem żadnego budynku więc miałem trochę trudniejszą bitwę, ale za to ile kasy nabiłem.
Natomiast prawie wszystkich generałów (plus jeden oddział piechoty - najsłabszej) z Hiszpanii i okolic zebrałem w jedną armię i już w tej samej turze, w której pojawili się buntownicy zacząłem ich oblegać. Pojedynczy oddział piechoty potrzebny jest do otwarcia bram. Jako że w środku są sami chłopi generałowie ich masakrują. Po odbiciu Hiszpanii i uspokojeniu Italii (masakra w Rzymie). Sytuacja się stabilizuje.
Teraz już tylko trzeba sobie wybudować pare balist na wozach dać im dobrych gienków i zmasakrować trochę wrogów (byle się nie rzucać na konnych łuczników).

Z reguły udaje mi się jeszcze utrzymać Kartaginę, bo tam też zostawiam małą armię.
Za drugim podejściem do tej kampanii jak już wiedziałem, co i jak to nawet i w Brytanii udało mi się zachować przyczółek 8-)