Prosty przykład dlaczego to za mało. Grając np. Polską po podbiciu Wiednia i splądrowaniu osady, zadowolenie mieszkańców miasta będzie większe niż w naszej stolicy Krakowie, tylko dlatego że jest tam mniej mieszkańców. Wprowadzenie większych kar za odległość od stolicy zastępuje nam nieco brak statusu osady okupowanej i przynależności narodowościowych.Już lepiej byłoby zmniejszenie zadowolenia w miastach co w tym modzie jest wręcz absurdalne (np. na najwyższych podatkach dalej jest circa 165% a często i tak nie schodzi poniżej 115%).
Odległe prowincję nadal będzie opłacało się podbijać, lecz będą przynosiły różne zyski zależne od kraju, który nią włada. Pewna reguła, głosząca że im więcej ma się prowincji tym łatwiej, nie będzie się już potwierdzać. Dla państw prowincje będą miały różne znaczenia, taki Cypr więcej zysków przyniesie Egiptowi a niżeli Wenecji, jednak Wenecji opłaci się go zdobyć by tych zysków Egipt nie miał ;]Ten pomysł kompletnie mi się nie podoba, i tak jak wcześniej kilka osób wspomniało że prowadzenie polityki kolonialnej byłaby bez sensu np. w przypadku Wenecji.