Waszmościowie patrzycie tylko z góry, przez pryzmat późniejszych lat. Może by tak spojrzeć na sytuację z jego strony ? Jesteście królem Szwecji gdzie macie dość duży zakreś władzy i raczej nikt wam nie fiknie. Przyjeżdżacie do Polski objąć tron i na wstępie jakiś "szlachetka" wam się wpieprza we wszystko, a i też czasami obraża. Sam bym chętniej wrócił sobie do Szwecji i miał w du*ie ten cały bajzel. Zygmunt III miał swój pomysł na nasz kraj, który pod względem militarnym chyba mu można zapisać na plus. Bo czy to jego wina, że zwycięstwo pod Kircholmem, Białym Kamieniem i inne nie zostały wykorzystane bo wojsko się buntowało ? A mimo to Smoleńsk odzyskał. Proszę też nie pisać bzdur o tym, że zmarnował szansę na wprowadzenie Władysława IV na tron carski. Ciekawe czy byście oddali syna do, jak to większość piszę, "barbarzyńców" i podpisali układ o oddaniu zagarniętych ziem, czyli Smoleńska itd. Bardzo mnie interesuje jak byście dzisiaj o Zygmuncie pisali jakby oddał syna oraz ziemie i Władysława by po miesiącu życzliwa ręka pozbawiła życia. Natomiast polityka wobec Prus była od początku zła bo nie rozumiem jak można nie anektować pokonanego państwa tylko się bawić w jakieś wasalstwo i jeszcze przy pierwszej lepszej okazji traktować jak kartę przetargową.
Pozdrawiam.