Jak wielka była szansa na przeżycie choćby jednej z wielu zaraz, klęsk głodu wywołanych nie tylko przez przyrodę, ale także maszerujące w tą i w tamtą wojska (roznoszące zarazy), myszkujące w poszukiwaniu łupów, żywności i furażu, tratujące uprawy i celowo je niszczące.
Polecam Walawendera "Kronikę klęsk elementarnych".
Kuklo w swojej pracy o Demografii Rzeczypospolitej przedrozbiorowej zebrał badania kilku innych badaczy. Te 60 (i więcej) lat jest zwyczajnie śmieszne przy poniższym cytacie:
Sto lat później odpowiednie grupy mają takie dane: 44,8 roku, 35,1 roku i 32,5 roku.Wśród małżeństw zawartych w pierwszej połowie XVII wieku średnia długość życia notabli genweskich wynosiła 36,8 roku, rzemieślników - 25,3 roku, a robotników - tylko 19,1.
Unikając jednej z dziesiątek powodów, dla których można było umrzeć, zawsze wykończyć mogły zbyt bliskie więzy pokrewieństwa, innymi słowy - wady genetyczne.
Szczęście me jest takie, że mam szlacheckie korzenie i wujka, który uwielbia genealogię. Dla drobnoszlacheckiej rodziny z Mazowsza z danymi od XV - XX wieku (niepełnymi), średnia wieku wyniosła 46 lat i 7 miesiący. Niestety, liczba ta spadnie, ponieważ brakuje niemal wszystkich dzieci, które zmarły młodo lub zaraz po urodzeniu, brakuje też dat zgonów wielu osób (migracje lub śmierć w innych parafiach niż te badane).
Mazowsze rodzina szlachecka w XIX wieku (ta sama), pójście nie wgłąb a w boki, braki w urodzeniach i młodo zmarłych dzieciach są dość znaczne - średnia długość życia to 32 lata i 3 miesiące.
Mógłbym jeszcze podać podobną średnią dla rodzin arystokratycznych i królewskich (niektórych, czyli tych co wypisałem sobie), ale te dane napiszę jutro, dzisiaj nie mam chęci odpalać ku temu starego blaszaka do pracy.
Nie było lekko.