Alanowie po reworku podobają mi się bardzo. Jedyną wadę, jaką widzę w tej nacji aktualnie to zbyt droga jazda 1 tieru. 200 złota utrzymania ubija mi trochę gospodarkę, bo zarabiam łącznie na początku 400-450 złota.
Alanowie po reworku podobają mi się bardzo. Jedyną wadę, jaką widzę w tej nacji aktualnie to zbyt droga jazda 1 tieru. 200 złota utrzymania ubija mi trochę gospodarkę, bo zarabiam łącznie na początku 400-450 złota.
Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
"Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo
Fakt - jest ciężko z tymi kosztami, ale można sobie poradzić. Nowy rooster bardzo mi się podoba. W sumie nie spodziewałem się, że będę miał aż tak dużo, w granicach 30-40% piechoty.
Jednak opłacało się poczekać z zagraniem Alanami. Ich stary rooster skutecznie mnie odstraszał od zaczęcia kampanii, a to co dostaliśmy teraz jest, dla mnie, najlepszą armią w podstawce. Można bez problemu oprzeć armię na samej jeździe, bo mamy spory wybór średniej i ciężkiej konnicy, co było problemem u np. Hunów, którzy mają dość miękkie jednostki. Piechotę używałem w armiach, które miały zajmować miasta. Poza tym nie ma chyba lepszego widoku w tej grze niż szarża sarmackich katafraktów.
Sama kampania była dość uciążliwa, ale to dobrze po samogrającym się Karolku. Osiedliłem się dość szybko i pierwsze zdobycze terytorialne to było w większości zasiedlanie opuszczonych osad. Do tego, od razu po osiedleniu, zmieniłem religię na jakąś normalną (tengryzm). Ciekawiej zrobiło się po wejściu do Europy około Dacji, bo mogłem zacząć standardowo podbijać. Problematyczne były walki z hordami na moim terenie, bo, z racji wymaganych do zwycięstwa prowincji, moje państwo było dość rozciągnięte.
Z nietypowych rzeczy zaskoczyła mnie zmiana stolicy. Z dobrze rozwiniętej osady w Sarmatii przeniosła się samoczynnie do jakieś biednej dziury w Dacji. Do tego jeszcze dyplomacja była irytująca. Przez całą kampanię udało mi się zawrzeć cztery umowy handlowe i trzy PON-y.
寧我負人,毋人負我。
曹操
Mam dziwny problem. Rozwój technologiczny pozbawia mnie możliwości rekrutacji części jednostek. Kiedy odkryłem technologie na elitarnych katafraktów, to straciłem możliwość ich rekrutacji. Ma ktoś podobnie?
Alanowie to dobra alternatywa dla grania Hunami, z możliwością osiedlenia. A jednostki takie jak sarmacka ciężka jazda... no cóż, jak przy średniej wielkości oddziałów udało się nimi ubić szarżując od tyłu pół tysiąca przeciwników to zrobiło to na mnie wrażenie. Polecam
Mam pytanie: jak kierować armią Alanów? Brak włóczników nie pozwala na stosowanie taktyki młota i kowadła, a Alańscy konni łucznicy ustępują swoim huńskim konkurentom. Brak włóczni utrudnia również obronę miast przed ziomkami Attyli - włóczników z psami nie liczę, jest ich za mało aby wiązać wroga. W dodatku większość jednostek, choć wygląda na dość agresywne, posiada duże bonusy do obrony - w jakim celu? Mógłby mi ktoś podpowiedzieć jak właściwie ugryźć sarmackich Alanów?
Ja z Hunami nie walczyłem na tyle, żeby coś na nich wypracować. Na Rzymian sprawdzało się ok 6-8 oddziałów mieczników, reszta w jeździe (głównie do walki w zwarciu, ale min. 3 szturmowej i ze 3-4 konnych łuczników). Z rzymską piechotą miecznicy sobie radzili i długo się trzymali, konni rozciągali ich szyk, a jazdą maksymalnie szybko starałem się wyjść na tyły wroga i szarpać szarżami. Całą szturmową jazdę gromadziłem na jednym ze skrzydeł i rolowała piechotę wroga. Z barbarzyńcami też działało. Wadą takiego builda jest mało piechoty i niska siła ognia, co wymaga agresję i utrudnia np. obronę osad.