Wszystko racja, tylko skąd wiesz, kto jest dobrym graczem, a kto nie? Jeszcze niedawno nikt tutaj nie znał Szymbloka, a w lidze miał wyrównany bilans z absolutnym dominatorem sceny, czyli Mistem. Dla mnie każdy z tych nowych graczy to zagadka i jeśli na kogoś wykorzystam słabsze frakcje, to jest to z mojej strony wielkie ryzyko, bo jak pisałem, nie mam pojęcia czego się spodziewać po tych osobach. Tylko gdybym miał 100% procent pewności, że ktoś jest ode mnie słabszy, miałbym podstawy do uznania rywalizacji za łatwej, a nigdy takiej pewności mieć nie będę. Całkiem niedawno był też przypadek, że jeden bardzo dobry gracz zlekceważył w turnieju Arroya i wszyscy wiemy jak się to dla niego skończyło. Dlatego też nie zgadzam się z założeniem, że z góry można podzielić mecze na łatwe i te trudniejsze. Tym bardziej, że 80% uczestników MP to dla mnie wielka zagadka. Poza tym również nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jakaś drobna zmiana w ilości dużych może być porównywalna ze zmianą całej formuły. Pierwsza to drobnostka, ograniczająca tylko zapędy do spamowania "dużymi", druga zmienia całkowicie zasady rozgrywki.