PDA

Zobacz pełną wersję : Star Wars - Gwiezdne Wojny



Strony : [1] 2

Ensis
25-07-2014, 14:15
Temat przeznaczony do dyskusji o uniwersum Gwiezdnych Wojen.

Pampa
25-07-2014, 14:28
Nie lepiej by ten temat pasował do tawerny?:P Tutaj mi się troche gryzie z tematami o KK czy też innymi cięższymi :)

Shay Ruan
25-07-2014, 15:02
Dobraaa, dobraaa niech będzie. Piszcie co sądzicie o kanonie Gwiezdnych Wojen, wszystko co wam się podoba, wasze zastrzeżenia co do GW oraz co sądzicie o przejęciu marki przez Disney.

Arroyo
25-07-2014, 15:09
Dla mnie świetne Gwiezdne Wojny to głównie stara republika, czasy wygnanego Jedi znane z gier Knights of the Old Republic 1 i 2 Sith Lords. Potem świetna pierwsza trylogia związana z Obi Wanem. O dziwo czwarta, piąta i szósta część już mi się niezbyt podobały - tam nie ma tak ciekawego wątku jaki był w pierwszych trzech częściach tzn. powstanie nowej potęgi pod wodzą Sidiousa.
Przejęcie marki przez Disney to dla mnie największy błąd, jaki zrobiło Lucas Arts, głównie z jednego ważnego powodu - Disney słynie z przerabiania świetnych serii na zwykłe bajki, także nie mam zamiaru się czuć przy trzeciej już trylogii jak mały dzieciak przed kolejnym odcinkiem np. jakiś rybek z mini mini.

Shay Ruan
25-07-2014, 15:31
Jeśli chodzi o same filmy to jestem największym fanem starych. Mają w sobie to coś, bardzo dobre aktorstwo, żarty z jajem. Większość rzeczy jest starannie dopieszczona. Fakt, efekty specjalna dziś już nie robią wrażenia, walki na miecze świetlne nie przypominają tych z Mrocznego Widma, Ataku Klonów i Zemsty Sithów ale to dlatego że inne były początkowe założenia. Walki miały przypominać pojedynki samurajskie. Nowa trylogia była dobra ale wszystko psuło słabe aktorstwo aktora odgrywającego role Anakina Skywalkera, nijako przedstawiony wątek romansu z Padme, słabe przedstawienie przemiany Anakina i wiele innych niedoróbek. Wszystkie filmy jednak tworzą całość, która opowiada o powstaniu, upadku i zmartwychwstaniu najpotężniejszego Jedi w historii Anakina Skywalkera.

Dagorad
25-07-2014, 16:30
Podajże zasnąłem na 5 części więc co najmniej mnie stara trylogia nie porwała.

Dziwi mnie mała ilość wojskowych w uniwersum. Czy to w nowej trylogii czy wojnach klonów okazuje się że całe planety czy nawet sojusze nie mają w ogóle armii. Istnieje planeta-miasto (do której mam zastrzeżenia swoją drogą) i ta cała masa istnień broniona jest niby przez kilku jedi i jakąś cienką milicję. Dopiero klony w ostatniej niemal chwili uratowały republikę przed inwazją droidów. Gdzie normalne armie? W uniwersum występują przemytnicy, przestępcy itd. ale w kwestii zbrojeń wygląda na pacyfistyczny świat (oprócz zacofanych pobratymców Jar Jar Binksa).


Przejęcie marki przez Disney to dla mnie największy błąd, jaki zrobiło Lucas Arts, głównie z jednego ważnego powodu - Disney słynie z przerabiania świetnych serii na zwykłe bajki, także nie mam zamiaru się czuć przy trzeciej już trylogii jak mały dzieciak przed kolejnym odcinkiem np. jakiś rybek z mini mini.

Mógłbyś wymienić tych kilka serii?

Arroyo
25-07-2014, 17:02
Może i nie mógłbym wymieniać tego, ale szczerze? Disney robi praktycznie same bajki i nie chciałbym, by tak świetnie zrobiona marka mogła być zaprzepaszczona przez Disney - po prostu nie mogę pogodzić się z tym, że prawa ma teraz Disney i na pewno nie obejrzę trzeciej trylogii. A poza tym patrzenie na Star Wars wyłącznie przez pryzmat filmów to trochę kiepsko. Spójrz też na te animowane wersje, na Starą Republikę (tak, mam na myśli gry Bioware) - tam jest właśnie nawet lepiej z fabułą niż w filmach.

Shay Ruan
25-07-2014, 17:07
Republika w zasadzie nie posiadała armii bo nie była jej potrzebna. Po wojnach z Sithami Republika osiadła na laurach, w końcu praktycznie jedyny i największy wróg republiki już nie istniał(Jak wiadomo, od czasów zasady dwóch, Sithowie starannie się ukrywali i i czekali na odpowiedni moment do przejęcia władzy). Nikt nie spodziewał się wojny domowej, mimo to próbowano powołać armie republikańską ale projekty nie przeszły w głosowaniu. Jedi nie byli żołnierzami, owszem byli strażnikami pokoju ale u schyłku republiki byli nieliczni i służyli głównie jako dyplomaci, doradcy. Każda planeta miała swoje oczywiście siły szybkiego reagowania, ale ich zadania, liczebność zależały od danej planety i nie można ich było nazwać sensu strcto wojskiem.

Arroyo
25-07-2014, 17:25
Praktycznie przez Wojny Mandaloriańskie tych Jedi zostało kilku, jak nie więcej (działali podobnie do naszych błękitnych hełmów).

Shay Ruan
25-07-2014, 17:41
Nie zgodzę się xD Od Wojen Mandaloriańskich upłynęło kilka tysięcy lat. W międzyczasie były inne konflikty. Nawet tuż po Wojnach M. wybuchła Wojna Domowa Jedi, która zapoczątkował i zakończył Darth Revan. Przez te 3 tyś. lat dzielące Wony Mandaloriańskie i Mroczne Widmo, Jedi byli niszczeni i odradzali się ale nigdy nie zostało ich tak mało jak po czystce Palpatina. Za czasów pierwszych 3 filmów Jedi byli nieliczni ale wciąż można ich było liczyć w setkach(nie pamiętam dokładnie) Mówię to mając wiedzę o aktualnym uniwersum bo w czasach przed filmowych istnieje olbrzymia luka, którą można jeszcze zapełnić.

EDIT: Na wookieepedi piszą, że Jedi przed rozkazem 66 było ok 10 tys.

Mopek
27-07-2014, 08:03
Ha ostatnio nawet u nas było kino plenerowe, gdzie właśnie leciały dwie pierwsze części. Napaliło mnie to by znów obejrzeć całą sagę.
A wracając. Gwiezdne Wojny bardzo lubię. Od zawsze podobały mi się te filmy i postaci wykreowane przez reżysera. Najbardziej lubię planetę Tatooine i ludzi piasku. Nie wiem czemu ale po grze Knights of the Old Republik mam do nich sentyment. Tak po prostu.
Była tu właśnie mowa też o grach. W sumie nie grałem dużo. Tylko Jedi Academy no i właśnie KoTOR. Ale te gry miały to coś. Zwiedzanie świata, fabuła. No jak dla mnie ekstra.
Co do disneya to nie krytykowałbym od razu. Zobaczcie, Disney współpracował przy takich filmach jak Avengers, Thor, Tron:Dziedzictwo czy Piraci z Karaibów. Czy to były słabe filmy bo Disney? Chyba nie. Dlatego na razie jeszcze wstrzymam się z oceną. Wyjdzie, zobaczy się i dopiero pogadamy ;)

Nezahualcoyotl
27-07-2014, 11:58
Disney nawet niezle sobie radzi w gatunku s-f."John Carter" pomimo plytkosci fabuly da sie ogladac chocby ze wzgledu na same efekty
https://www.youtube.com/watch?v=pcV7aXL8txU
Co do "Star wars" jestem zwolennikiem starej trylogi moze ze wzgledu na specyficzny klimat panujacy w czesciach IV-VI.No i przede wszystkim brak W I-III kogos takiego jak Han Solo(lajdak o dobrym sercu) dzieki ktoremu kosmiczne problemy Galaktyki nabieraja bardziej przyziemnych ksztaltow.
Nie wiem czy ktos odnotowal drobny szczegol wystepujacy we wszystkich czesciach SW a mianowicie przemieszczanie sie po Uniwersum z predkoscia swiatla.Bawiac sie w obliczenia dojdzie sie do wniosku ze spotkania pewnych postaci z innymi z fizycznego punktu bylyby niemozliwe biorac pod uwage pokonywane odleglosci pomiedzy miejscami wydarzen.Generalizujac w pewnych zakatkach Galaktyki mielibysmy do czynienia z Republika a w innych z Imperium ;)

Shay Ruan
29-07-2014, 16:53
Za skomplikowane dla mnie te obliczenia xD

Gajusz Mariusz
29-07-2014, 17:00
Ja usnąłem jak jakieś roboty znalazły się na pustyni i moja przygoda z SW się na tym skończyła...

Shay Ruan
29-07-2014, 19:48
Czyli na samym początku Nowej Nadziei. Daleko nie dotarłeś xD

Gajusz Mariusz
29-07-2014, 21:25
Jestem z roczników które epizody IV, V i VI traktują, a na pewno traktowały jak świętość. Mnie to jakoś ominęło, ku oburzeniu np. mojego brata.

Piner
11-10-2014, 10:35
Jestem fanem SW a szczególnie armii klonów. Polecam serię Komandosi Republiki w której pokazuje się dylemat klonów jako żołnierzy. Nie otrzymywali żołdu, nie mogli zakładać rodzin a przynajmniej ich nie uświadamiano o takiej możliwości, Każdego ciężko rannego klona usuwano po cichu. Wymagano posłuszeństwa, oraz traktowano ich jako istoty najniższej kategorii. Nawet Jedi choć wiedzieli że dowodzą armią niewolników, nic z tym nie robili( przynajmniej Jedi ze Świątyni na Coruscant), istniały pewne odłamy które nie podporządkowały się nakazowi Yody o powrocie na Coruscant i przyjęciu dowództwa nad WAR ( Wielka Armia Republiki), przy czym te odłamy miały większe szanse przetrwania czystki.

Mopek
12-10-2014, 07:24
Jak mówiłem tak zrobiłem. Obejrzałem sobie po raz kolejny całą sagę i jak pisze zając stara trylogia jest zdecydowanie fajniejsza. Dla mnie efekty specjalne to nie jest najważniejsza część filmu. Stare części miały ten swój urok po prostu. Zgadzam się, że postać Hana Solo jest jedną z fajniejszych i nie ma takiej drugiej

Faramir
02-10-2015, 18:51
Może ja zostanę uznany za heretyka, albo coś w ten deseń ale osobiście części I-III podobają mi się w takim samym stopniu co stara trylogia. Fakt faktem że nowa ma swoje minusy (znienawidzony przez wszystkich Jar Jar ), ale generalnie rzecz biorąc udała się nieźle.
Jeśli chodzi o książki to szczerze polecam nową erę Jedi, a konkretniej jej początek poświęcony inwazji Yuzhan Vongów. Bez spoilerów mogę powiedzieć że gładko wpasowali się do SW, a zarazem stali się przeciwnikiem z którym ciężko jest walczyć. Nie polecam za to trylogii Lando Calrissiana, bo tego nie da się czytać.

Volomir
06-10-2015, 12:06
Mi też nowa trylogia się bardzo podoba! Jest bardziej epicka ze wszystkimi tego plusami i minusami. Starą trylogie też uwielbiam ale nie jestem obiektywny bo za dzieciaka byłem na Imperium Kontratakuje w kinie (jak wchodziła ta odnowiona wersja) i mogłem poczuć "ten hajp" jak pierwsi odbiorcy SW ;) Dlatego wolałbym ich nie porównywać ze sobą. Inna sprawa, że na odbiór filmów, przynajmniej dla mnie, wielkie znaczenia ma "żyjący" świat SW. Gry wszelkiego gatunku, komiksy, seriale, memy, zabawki itd. Sprawia to, że każdy film SW jest dla mnie czymś wyjątkowym, powrotem do znanego i uwielbianego przeze mnie świata.

Ituriel32
06-10-2015, 17:02
Ja nie lubiłem SW kiedy wszyscy się tym jarali na potęgę. Dopiero kilka lat później obejrzałem przez przypadek w telewizji i mnie wzięło.
Starą serie telewizyjną wolę bardziej, tak jakoś pasuje mi i nie przeszkadzają mi przestarzałe efekty specjalne ale ja oglądam Mortal Kombat czy Park Jurajski z wypiekami na twarzy.
Nowa też mi pasuje ale trochę mniej. Jest w niej mój ulubiony Mistrz Jedi Qui-Gon Jinn i następni w kolejności Mistrz Yoda (kozak jakich mało i ostateczna obrona/pomoc) i Mistrz Obi-Wan Kenobi (wypadł beznadziejnie a był jednym z potężniejszych Jedi). Do wad zaliczam też słabo zrobionego Anakina (o grze starszego aktora nie wspomnę).

Ja tam nie przepadam za cyklem klonów.

Jak patrzę na zapowiedzi nowej trylogii i widzę ten miecz o trzech ostrzach świetlnych, to w cenzuralnych słowach nie da się wyrazić mojego zdania.

Volomir
06-10-2015, 17:29
Jak patrzę na zapowiedzi nowej trylogii i widzę ten miecz o trzech ostrzach świetlnych, to w cenzuralnych słowach nie da się wyrazić mojego zdania.

A czemu? Przecież takie miecze się już pojawiały w serii SW. Już nie pamiętam czy w książkach czy komiksach. Mi tam to zupełnie nie przeszkadza. Może wygląda dziwnie ale jakoś mnie nie boli ;)


Starą serie telewizyjną wolę bardziej,

Będę się czepiać ale co to jest stara seria telewizyjna? :P

Faramir
06-10-2015, 23:35
Podzielam zdanie Ituriel32 (http://forum.totalwar.org.pl/member.php?1133-Ituriel32) o tym jak na razie wypada Force Awakens. Pomijam już to że Disney wyrzucił tak naprawdę wiele naprawdę dobrych książek do kosza zwanego Legends po to by jeszcze bardziej od Lucasa doić markę.
Co do miecza to był on wyłącznie w komiksach, raz żę ta rękojeść obetnie ci nadgarstek dwa że to nie ma sensu jak lanca której używał Maul.

Ituriel32
07-10-2015, 07:00
Ja tam parę książek mam z SW, nawet taką kioskową serie zbierałem, niestety wymiękłem przy 15 lub 16 tomie gdzie znowu było o klonach.

Ten potrójny miecz wydaje mi się szalenie nie praktyczny, zwłaszcza przy cyrkowości starć.

Seria telewizyjna to taki mój skrót myślowy. Chodzi o to że są to jedne z nielicznych filmów które oglądam w telewizji a nie na kompie.

Volomir
07-10-2015, 10:05
Co do miecza to był on wyłącznie w komiksach, raz żę ta rękojeść obetnie ci nadgarstek dwa że to nie ma sensu jak lanca której używał Maul.

Bez przeady ;) Walczę mieczem i wiem że nie obija się nadgarstka rękojeścią. Oczywiście trzeba brać pod uwagę, że ta star warsowa jest "ostra" ale jednak nie powinna być wielką przeszkodą dla szermierza, a juz tym bardziej Jedi. Poza tym powiedzmy sobie szczerze, to SW! Mamy małe Yodę skaczącego nad innym jedi więc taki potrójny miecz nie jest czymś odstającym. Dwa, czemu lanca nie ma sensu? Generalnie miecz świetlny nie ma sensu ale lanca tym bardziej nie odstaje pod tym względem.

No i trochę śmieszy mnie wydawanie opinii po trailerze, który jako taki był dobry. ;) Sam wątpię żeby nowy film był czymś genialnym ale też czekam na niego z nadzieją.

Henryk5pio
07-10-2015, 11:43
Mnie to nowe "Force Awakens" wcale nie jara... A stworzenie "Legends" i dojenie kasy na książkach od zera jest chamstwem w najczystszej postaci... No ale cóż, Disney zawsze kojarzył mi się tylko z bajkami i filmami familijnymi na sobotnie popołudnie.

Natomiast strasznie się zawiodłem, że de facto ten nowy film to trochę odgrzewanie poprzednich części. Ja to bym chętnie obejrzał sfilmowaną "Trylogię Dartha Bane'a" Drew Karpyshyna z czasów Republiki (Starej Republiki) przed Zasadą Dwóch, gdy Sithów były całe legiony... Książki czytało się ekstra i jak rzadko kiedy kibicowanie temu złemu było super :) I jak tylko sobie wyobrażę jak wspaniale mogłoby to wyglądać w filmie, to aż żal, że zamaist sięgnąć do jakiejś książki i napsiać na jej podstawie scenariusz, Disney wolał napisać wszystko od zera...

Naprawdę radzę wszystkim fanom Gwiezdnych Wojen przeczytać tą trylogię: http://ossus.pl/biblioteka/Trylogia_Dartha_Bane'a
(http://ossus.pl/biblioteka/Trylogia_Dartha_Bane'a)

Ituriel32
07-10-2015, 12:05
A ja właśnie nie lubię tej trylogii, temu Bane'owi wszystko szło za łatwo...
Gdzie starania i wysiłek aby coś osiągnąć, niestety cały czas wybijało mnie to (ta łatwość zdobywania/realizowania celów) z rytmu czytania.

Volomir
07-10-2015, 12:42
A mi tam nie przeszkadza, ze robią historię od zera. SW ma tak wiele historii, że jakby zekranizowali jedną, to zaraz pojawiłyby się głosy "czemu tą, a ja wolę inną". Sam uwielbiam historię Darth Revana ale co z tego? Nie widzę niczego złego w tym, że Disney sobie zrywa z historiami już powstałymi. Lepiej to ładnie uporządkować i stworzyć konkretny, nowy, kanon.

Henryk5pio
07-10-2015, 14:34
A ja właśnie nie lubię tej trylogii, temu Bane'owi wszystko szło za łatwo...
Gdzie starania i wysiłek aby coś osiągnąć, niestety cały czas wybijało mnie to (ta łatwość zdobywania/realizowania celów) z rytmu czytania.

Czy ja wiem czy za łatwo? Ile razy wpadał w kłopoty? Apatros, potem w oddziale żołnierzy Sithów, następnie na Korribanie, jak stracił połączenie z mocą. Jego szaleńcza krucjata podsycona przez stare rękopisy w bibliotece akademii. Ja czytałem całą trylogię jednym tchem i bardzo mi się podobała :)

KLAssurbanipal
18-12-2015, 14:11
Pomyślałem, że ze względu na duże zainteresowanie lepiej rozmawiać tutaj niż w temacie Filmy, aby uniknąć spoilerów przez tych, którzy jeszcze nie widzieli filmu. ;)


No jak oni mogli uśmiercić Hana solo ja się pytam?!?

Co prawda była taka propozycja już przy Powrocie Jedi, nawet sam Ford ją popierał, ale Lucas się nie zgodził).

Gajusz Mariusz
18-12-2015, 14:22
Może wspólnie uznano że ze względu na wiek i zamiłowania aktora kolejnym razem jego Anioł Stróż może zaspać... A to mógłby być kłopot w trakcie realizacji kolejnej odsłony wartej setki milionów $. ;)
http://bi.gazeta.pl/im/c7/b7/10/z17526983Q,Wypadek-Harrisona-Forda.jpg

I myślę że wystarczą spoilery plus info jakiego filmu dotyczą w temacie FILMY. Tak w temacie SERIALE omawialiśmy na bieżąco czy to Vikingów, czy to GoT i skarg nie było. ;)

Arroyo
18-12-2015, 14:34
Mnie zamiast śmierci Hana boli wygląd głównego wroga i nowego Imperatora. Ba, zakończenie mnie jednak boli - wolałbym widzieć początek końca szkolenia synka Hana. W ogóle chciałbym, by zekranizowano kiedyś taki Star Wars, gdzie jednak Sithowie wygrywają. A liczyłem na to, że:
a)Uśmiercą Finna
b)Finn przejdzie na Ciemną Stronę Mocy, by walczyć z Ryą

Volomir
19-12-2015, 21:23
Dla mnie zabicie Hana Solo nie było zaskoczeniem;) Mówiono o tym od roku w formie plotek, poza tym Ford chciał tego już w Powrocie Jedi itd. Bardziej zaskoczyło mnie, że to nie Finn będzie Jedi - po to dość usilnie promowali ;) Co do samego filmu - jak dla mnie, świetny! Dużo lepszy niż "nowa" trylogia. Co mi się podobało?
- Nie był przeładowany - wszystkiego było "w sam raz". Nie mam przesytu mieczami, planetami i pojedynkami
- Nowy zły! Na pewno nie wyryje się w popkulturze jak Vader ale na prawdę mega mi się podoba! Tak młodzian z przerostem Ego i ambicji ;) Bałem się że zrobią kopie Vadera, a tu niespodzianka. Aktor też mi pasuje - nie jest przystojniakiem i ma coś w sobie. Ta chuda twarz, nos - idealny Sith. Miecz mi pasuje, jak kiedyś już pisałem, mamy zaślepionego krzyżowca z symbolicznym mieczem. Nawet ten miecz jest taki "rozdarty" a nie taki idealnie gładki jak pozostałe miecze. I umówmy się - nie wierzę że zginął. Pewnie zobaczymy jego okaleczoną wersję. No i cały motyw zbuntowanego syna bardzo fajny.
- Konflikt Ren a Fluxem. Coś fajnego - mam nadzieję że rozwiną ten aspekt.
- Humor - nie nachalny (jar jar, gadki Anakina z Obi-Wanem) i parę razy się szczerze uśmiechnąłem jak całe kino.
- Że mamy realne scenografie i realne kostiumy - nie jak w nowe trylogii (nie powstał ŻADEN strój klona, wszystko komputerowo co widać niestety).
- Powrót starych znajomych - również nienachalny, wszystko logicznie.
- Walki na miecze wyglądają lepiej, bardziej realnie, a nie machanie i zabijanie jak jakimś kijem.
- droid ;)
- snooke, ciekawi mnie strasznie co to za stwór, szczególnie że jeśli dobrze rozumuje, nie będzie walczyć mieczem
Minusy? Kilka się znajdzie:
- trzecia gwiazda śmierci? meh
- ten pilot, trochę sucha postać
- to wchodzenie do bazy złych "od tak"
- trochę uproszczona fabuła - chociaż daje sporo możliwości rozwinięcia

9/10 i czekam na kolejne części ;)

MicCal
19-12-2015, 22:04
Cóż, z tego co się orientuję film generalnie robi na świecie furorę, wszyscy są zachwyceni jaki to piękny powrót do klasycznej trylogii i tak dalej, ale...
No właśnie, mnie niespecjalnie przekonał. Owszem, dobra rozrywka, parę ukłonów w stronę klasyki, ale co mnie boli przede wszystkim - wtórność. Miało być w klimacie oryginału - ok, ale to jest normalnie kalka fabuły i postaci "Gwiezdnych wojen" - nowy Vader (znośny, dopóki nie zdjął maski - to już Christensen jako zbuntowany nastolatek wypadł dużo lepiej), nowy Tarkin, nowy Imperator, nowy (a raczej nowa) Luke, nowy Wedge, nowy R2, nowa Gwiazda Śmierci, nowa Tatooine i tak bez końca - tylko Han Solo stary, ale znów w "sklonowanej" roli przemytnika, co to nie chce, ale musi - to się dopiero nazywa "Atak klonów"! Miejscami ten film bardziej wygląda na remake niż na kontynuację. Widać, że nie mieli pomysłu na coś świeższego, skoro po upadku Imperium i zwycięstwie Rebelii mamy, hmm... nowe Imperium i tą samą Rebelię. Pomijam już fakt, że z oryginału przejęli też całą gamę schematów rodem z Indiany Jonesa, jak np. super wyszkoleni szturmowcy, którzy okazują się totalnie bezużyteczni.
Reasumując, da się obejrzeć, ale do zachwytów moim zdaniem duuużo mu brakuje - zobaczymy, co będzie dalej

Volomir
20-12-2015, 00:15
Tylko wiesz... ludzie tego właśnie oczekiwali po tym co zaserwowała nowa trylogia ;) Oczywiscie zgadzam się, że film ma bardzo podobny schemat do Nowej Nadziei ale dużo rzeczy naciągasz. Mistrz-uczeń, to jest w każdej części i jak mawiał Yoda - zawsze jest ich dwóch;) Generalnie doczepiasz się do takich schematów, to tak jakbyś mówił że w drugim sezonie serialu mamy nowego szeryfa (który jest kopią bo to szeryf itd.) Także dla mnie sporo tu naciągania. Natomiast stwierdzenie, że drewniany i wyjęty wprost z jeziora marzeń Christiansen wypadł lepiej. Cóż, chyba oglądaliśmy inny film. Tutaj mamy, WRESZCIE!, pełnokrwistego złego, targanego emocjami i rozdartego pomiędzy dobrem i złem - czyli coś czego nie pokazał młody Vader. Także Christiansen nie podołał totalnie, przykład antycharyzmy i ja miałem dysonans. Z jednej strony charyzmatyczny Vader vs pipka Anakin. Driver zaś jako Kylo Ren próbuje dzwignąć na swych barkach spuściznę dziadka, i ku memu zaskoczeniu udaje mu się to! Co do szturmowców to znowu naciągasz, i to bardzo! Wreszcie pokazali szturmowców jako świetną jednostkę gotową mordować w imię Nowego Porządku.
Poza tym wydaje mi się, że ta część miała być trochę takim kredytem zaufania. Mamy masę wątków wartych rozbudowania i historii do dokończenia. Ja im tego kredytu udzielam bo czułem się jak dziecko gdy oglądałem Imperium Kontratakuje z ojcem w kinie. Łapki spocuszki i serducho walące ;) I nie jestem taki stary, oglądałem gwiezdne wojny jak wchodziła poprawiona wersja.

chochlik20
20-12-2015, 17:18
Filmu nie oglądałem i pewnie jeszcze długo nie obejrzę, bo obrzydły mi go reklamy nawiązujące do niego lecące co chwila w telewizji, ale... uśmiercając Hana uśmiercili całą historię, która została została już dawno nakreślona nie w filmach czy serialach dla dzieci, ale w książkach. Han żył jeszcze bardzo długo - miał dzieci w Leią, przeżył Chewbacca, który poświęcił się by ratować ich dzieci podczas inwazji Vongów, popadł w alkoholizm, ale później ruszył szukać zemsty. Książki jakby nie patrzeć zostały akredytowane przez Lucasa.
http://force-crusaders.org/zakon/index.php?action=view&subaction=art&id=374&ret=354

Arroyo
20-12-2015, 17:35
Filmu nie oglądałem i pewnie jeszcze długo nie obejrzę, bo obrzydły mi go reklamy nawiązujące do niego lecące co chwila w telewizji, ale... uśmiercając Hana uśmiercili całą historię, która została została już dawno nakreślona nie w filmach czy serialach dla dzieci, ale w książkach. Han żył jeszcze bardzo długo - miał dzieci w Leią, przeżył Chewbacca, który poświęcił się by ratować ich dzieci podczas inwazji Vongów, popadł w alkoholizm, ale później ruszył szukać zemsty. Książki jakby nie patrzeć zostały akredytowane przez Lucasa.
http://force-crusaders.org/zakon/index.php?action=view&subaction=art&id=374&ret=354
Żeby jeszcze Hana Solo.... uśmiercili całą serię i skazali na herezję to, co lubiłem w Star Wars - Starą Republikę :(

chochlik20
20-12-2015, 17:52
Żeby jeszcze Hana Solo.... uśmiercili całą serię i skazali na herezję to, co lubiłem w Star Wars - Starą Republikę :(


Głębokim echem w Sieci odbiła się też informacja o tym, że Disney nie ma zamiaru respektować Expanded Universe, czyli setek – jeśli nie tysięcy – komiksów, powieści i gier osadzonych w Odległej Galaktyce.
http://www.spidersweb.pl/2015/12/gwiezdne-wojny-vii-przebudzenie-mocy.html


Jak dla mnie przez to nowa seria ma dużego minusa, nie wiem jak inni fani to odbierają. Teraz pewnie czeka rynek zalew książek, gier, komiksów i innych rzeczy, które będą negować to, co zostało już stworzone wcześniej. Tylko w jakim celu? By nowy reżyser i scenarzyści mogli rozwinąć swój talent i zaprezentować swoją wizję? Śmierdzi to na kilometr herezją.

Nowa Gwiazda Śmierci... nuda!! Zresztą obeznani z universum wiedzą, że Imperium miało jeszcze ciekawsze bronie z zanadrzu ;)

Arroyo
20-12-2015, 18:08
Jak dla mnie przez to nowa seria ma dużego minusa, nie wiem jak inni fani to odbierają. Teraz pewnie czeka rynek zalew książek, gier, komiksów i innych rzeczy, które będą negować to, co zostało już stworzone wcześniej. Tylko w jakim celu? By nowy reżyser i scenarzyści mogli rozwinąć swój talent i zaprezentować swoją wizję? Śmierdzi to na kilometr herezją.

Nowa Gwiazda Śmierci... nuda!! Zresztą obeznani z universum wiedzą, że Imperium miało jeszcze ciekawsze bronie z zanadrzu ;)




Innymi słowy po prostu zniszczyli to, co było wręcz kolosem tego uniwersum na rzecz Disney'a. Sam film był całkiem niezły, ale Disney ma u mnie minusa sporego za zniszczenie i skazanie na herezję tego, co Bioware robiło ( i pewno dziesiątki innych studiów) odnośnie Starej Republiki i wątków pomiędzy 4-6, a 1-3 (jak chodzi o filmy) - mowa tu o Darth Starkillerze. A boli mnie to, bo gdyby połączyć to wszystko z tym, co teraz tworzą, to mamy bardzo dobre uniwersum sci-fi.

Volomir
20-12-2015, 19:07
Ale Han ma dziecko z Leią ;) Mnie tam zburzenie kanonu nie boli od dawna o tym mówiono i wtedy też mnie to nie smuciło. Poza tym nie wiem czy to nie jest tak, że ta zmiana historii dotyczy tylko tego co działo się potem. No i to filmy miały pierwszeństwo i nie były ekranizacją książek. Tak więc dla mnie jest spoko! Ta nowa historia daje tyle możliwości rozwoju, że nie żal mi tych wyrzuconych historii. W ten sposób każdy może odkrywać Gwiezdne Wojny na nowo. Oczywiście jakiejś części osób się to nie będzie podobać ale cóż. Ode mnie mają plusa ;)

MicCal
20-12-2015, 20:15
Wiecie co, Panowie, dajmy sobie spokój z tymi spoilerami, bo to komicznie wygląda, a cytowanie to już w ogóle :P Chyba każdy kapnie się po temacie wątku, o czym teraz się tu dyskutuje...

@Volomir
Może naciągam. Nie mówię, że nie. Niemniej uważam, że pomiędzy "w klimacie starej trylogii" a "kopią starej trylogii" jest wystarczająco dużo miejsca, żeby zadowolić publiczność bez wyciągania tony klisz żywcem z oryginału. Ale może po prostu marudzę... (btw, szturmowcy może i są gotowi mordować, ale w dalszym ciągu dają się zaskakiwać bohaterom niczym króliki myśliwym, a ich bajeranckie białe plastiki dalej nie wytrzymują nawet jednego strzału z pistoletu).
Jeśli chodzi o "nowego Vadera", to fakt - po zdjęciu maski pryska silne skojarzenie z oryginałem, ale mnie tam jakoś ta postać nie przekonuje. Swoją drogą, Christensen aż tak tragiczny wg. mnie też nie był. Generalnie nowa trylogia została - w mojej opinii - zbyt pochopnie odsądzona od czci i wiary; nie jest to może kino najwyższych lotów, a niektóre z kluczowych kwestii zostały fatalnie rozegrane, ale to już, niestety, zasługa Lucasa, który reżyserem jest - i zawsze był - co najwyżej przeciętnym, by nie rzec słabym.
Btw, oryginalnej trylogii w kinie nie widziałem, ale pamiętam, jak pierwszy raz oglądałem ją na VHS-ie, na wypożyczonych przez ojca kasetach (pamięta ktoś jeszcze coś takiego, jak wypożyczalnia kaset? :P); pół dnia spędziłem wtedy wgapiony w telewizor. Jak już mówiłem, na tej nowej odsłonie bawiłem się zupełnie dobrze, niemniej jednak uważam, że skoro już twórcy zdecydowali się pisać tą historię na nowo, to mogli się trochę bardziej wysilić, bo moim zdaniem poszli po prostu na łatwiznę i miejscami bywa to irytujące.

chochlik20
21-12-2015, 09:48
Ale Han ma dziecko z Leią ;) Mnie tam zburzenie kanonu nie boli od dawna o tym mówiono i wtedy też mnie to nie smuciło. Poza tym nie wiem czy to nie jest tak, że ta zmiana historii dotyczy tylko tego co działo się potem. No i to filmy miały pierwszeństwo i nie były ekranizacją książek. Tak więc dla mnie jest spoko! Ta nowa historia daje tyle możliwości rozwoju, że nie żal mi tych wyrzuconych historii. W ten sposób każdy może odkrywać Gwiezdne Wojny na nowo. Oczywiście jakiejś części osób się to nie będzie podobać ale cóż. Ode mnie mają plusa ;)
Żeby to on miał jedno :D, jedno z nich nawet przeszło na Ciemną Stronę ;)
Zmiana, zmianą, ale burzy ona to wszystko, co zostało do tej pory stworzone. poprzez śmierć Hana. Burzy ona wszystko.
Zgadzam się, że filmy były pierwsze, ale.. Lucas nakręcił trzy środkowe części i z tego, co kojarzę (przynajmniej jeżeli mowa o książkach) wszystko dotyczyło, co było dalej. A teraz powstał nowy film, który mógł się wpasować w opowiedzianą już fabułę, ale uśmiercając główną postać zniszczono wszystko. A, z tego, co czytam to fabuła dzieje się po 30 latach po bitwie o Endor.
Jedyne, co moim zdaniem nowa fabuła daje, to kupę kasę za nowe rzeczy, które będą zgodne z nową linią. Zresztą znów odkryli możliwość zbierania znaczków do klasera :D Pytanie tylko jak się zaopatrywać na starą?
A, co do już fabuły to nadal mnie śmieszy przyspieszona dorosłość Anakina :D w pierwszej części ma ile 8-10 lat? Padme ma ponad 20, a w kolejnej już Anakin tak wyrwał do przodu dzięki szkoleniu na Jedi zrównał się z nią wiekiem :D

Volomir
21-12-2015, 10:25
Żeby to on miał jedno :D, jedno z nich nawet przeszło na Ciemną Stronę ;)

obejrzyj film, serio ;)


Jeśli chodzi o "nowego Vadera", to fakt - po zdjęciu maski pryska silne skojarzenie z oryginałem, ale mnie tam jakoś ta postać nie przekonuje. Swoją drogą, Christensen aż tak tragiczny wg. mnie też nie był.

Mnie bardzo przekonuje. Na pewno najciekawsze postać z nowych i chyba jedna z najlepszych w ogóle. Dziwię się tylko, że Christiansen - na którego chyba najwięcej narzekano Cię tak nie bolał. Dosyć że drewno to zupełnie nie pasował na młodego Vadera.



Burzy ona wszystko.

Ale nie burzy nic, bo jasno powiedzieli że resetują dalsze wydarzenia, piszą historię na nowo, więc nie wiem co to Ci burzy :P


A, co do już fabuły to nadal mnie śmieszy przyspieszona dorosłość Anakina :D w pierwszej części ma ile 8-10 lat? Padme ma ponad 20, a w kolejnej już Anakin tak wyrwał do przodu dzięki szkoleniu na Jedi zrównał się z nią wiekiem :D

No chyba nie? Jak się młodo wygląda to te 6-8 lat różnicy u babki nie robi wielkiej różnicy w wyglądzie. Zresztą popatrz na Portman. Ma 34 lata a nadal spokojnie mogłaby grać 22-24 latkę.

Co do nowych SW, mnie ciekawi kim jest Supreme Leader Snoke. Czyżby Darth Plaguies? Chociaż ciekawi mnie stwierdzenie "użytkownik mocy". W sensie czy to tak przypadkowy zwrot czy też może mamy do czynienia z kimś kto włada mocą ale nie jest ani Sithem ani Jedi?

Piner
21-12-2015, 10:30
A, co do już fabuły to nadal mnie śmieszy przyspieszona dorosłość Anakina :D w pierwszej części ma ile 8-10 lat? Padme ma ponad 20, a w kolejnej już Anakin tak wyrwał do przodu dzięki szkoleniu na Jedi zrównał się z nią wiekiem :D
W 32 BBY Chochliku Anakin miał 9 a Padme 14 lat więc nie ma aż tak wielkiej różnicy wieku.;)

chochlik20
21-12-2015, 10:44
Piner - w filmie wyglądała nie na 16, ale na ponad 20 lat. Nie przeczę jest atrakcyjną aktorką, ale w 1 części mogli dać młodszą.





obejrzyj film, serio ;)
Obejrzę jak opadną emocję, bez bagażu reklam. Czyli pewnie za jakiś czas.



Ale nie burzy nic, bo jasno powiedzieli że resetują dalsze wydarzenia, piszą historię na nowo, więc nie wiem co to Ci burzy :P
Wszystko, co powstało i dotyczyło czasów po 6 części. Jak dla mnie nie poszanowali twórców, którzy włożyli mega wkład by universum dalej działo i nie popadło w stagnację.



No chyba nie? Jak się młodo wygląda to te 6-8 lat różnicy u babki nie robi wielkiej różnicy w wyglądzie. Zresztą popatrz na Portman. Ma 34 lata a nadal spokojnie mogłaby grać 22-24 latkę.
I na tyle wyglądała w filmie, a później w ogóle się nie zestarzała :D

Mam już dosyć tych spoilerów :P

Gajusz Mariusz
21-12-2015, 10:59
Czytając Waszą dyskusję pomyślałem sobie że warto byście wysłuchali tą audycję sprzed 2 dni: z cyklu: Do zobaczenia 2015-12-19 14:00: "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie mocy" w kinach. Goście tak samo mają różne opinie i nie ograniczają się do filmu, odnoszą się do całego uniwersum. Takiego jakim jest i takiego jakim będzie.
http://audycje.tokfm.pl/audycja/Do-Zobaczenia/98

Volomir
21-12-2015, 11:54
Ja nie mam czasu sobie muzyki posłuchać a Ty mi audycje dajesz do słuchania ;P

Chochliku, po to są spoilery, wchodziłeś na swoją odpowiedzialność ;)

Artem.pl
21-12-2015, 21:05
Wczoraj byłem w kinie i jestem zadowolony z seansu. Przebudzenie Mocy jest na pewno lepsze niż 2 pierwsze części nowej trylogii i Powrotu Jedi. Porównałbym ten epizod z Nową Nadzieją. Podzielam opinię Volomira odnośnie Kylo Rena, trochę nie rozumiem fali nienawiści w stosunku do niego. Film byłby idealny gdyby nie skopiowali tych samych pomysłów z poprzednich epizodów. Chodzi mi głównie o Gwiazdę Śmierci, którą rebelianci znowu bez wysiłku zniszczyli. Tak poza tym, to skoro wyłączono te osłony z losowego komputera na stacji, to czemu nie można ich było uruchomić znowu z komputera głównego. Widać także że film trochę skrócono. Tutaj jest opisane, co dokładnie: http://m.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051/discussion/Wszystkie+sceny+ujęcia+wycięte+na+etapie+montaż u+i+scenariusza-zbiór,2719333

Film oceniam na 8+

Czyżby Darth Plaguies?
Możliwie, przecież Sidious mówił że znalazł sposób na pokonanie śmierci, więc wszystko jest możliwe. Zresztą jeśli dokładnie się przyjrzeć, to wygląda całkiem podobnie: http://vignette3.wikia.nocookie.net/starwars/images/3/37/Darth_Plagueis_%281%29.jpg/revision/latest/thumbnail-down/width/340/height/340?cb=20150430133305&path-prefix=pl

chochlik20
22-12-2015, 10:30
Jedno zasadnicze pytanie, a propo nowego Sitha. Kim był jego mistrz? Bo w urywkach widać było szczerzącą się czaszkę Vadera.
A, z tą Gwiazdą Śmierci - jak to się mówi do trzech razy sztuka :D

Volomir
22-12-2015, 10:34
Nie wiadomo kim jest, nie wiadomo nawet czy to sith ;) Mówią na niego Supreme Leader Snoke. Wygląda dosyć ludzko, jest powykrzywiany itd. dlatego podejrzewa się że to Darth Plaguies - były mistrz Palpatina. I w sumie tyle. Podobno "szeptał" do ucha młodego już w kołysce - cokolwiek to znaczy :P

chochlik20
22-12-2015, 10:54
Ja bym stawiał, że na pewno jest to Sith - ma miecz i gdzieś czytałem, że używa też mocy, więc dużego wyboru nie ma. Na pewno nie jest Siostrą Nocy :D
Nie sądzę, aby był to Darth Plaguies we własnej osobie. W jedna z książek opowiadała o tym jak Luke założył nową akademie Jedi na Yavin 4, która była bazą wypadową zbuntowanego Jedi - Exara Kuna, który jako duch opanował kilku uczniów Luka. Więc może się to opierać na tej samej zasadzie lub też Vader i Imperator nie byli jednymi Sithami w Imperium. Imperator pragnął odbudować zakon Sithów, więc albo złamał zasadę dwóch lub też przyjął i włączył ocalałych Sithów do swoich planów.

Arroyo
22-12-2015, 11:03
Nie wiadomo kim jest, nie wiadomo nawet czy to sith ;) Mówią na niego Supreme Leader Snoke. Wygląda dosyć ludzko, jest powykrzywiany itd. dlatego podejrzewa się że to Darth Plaguies - były mistrz Palpatina. I w sumie tyle. Podobno "szeptał" do ucha młodego już w kołysce - cokolwiek to znaczy :P
Wątpię, by to był Darth Plaguies, gdyż Palpatine zabił swego mistrza. Proponuję poczytać na Ossusie ;)

Gajusz Mariusz
22-12-2015, 11:33
Mnie ominęła ta fascynacja uniwersum (może jednak skuszę się na maraton SW? :cool:) mimo tego że to moje pokolenie otworzyło jej wiernych fanów. Jedno trzeba przyznać: reklamy, marketing itd owszem, też dołożyło swoje. Ale po prostu widać jest ten głód na SW:
http://naekranie.pl/aktualnosci/box-office-gwiezdne-wojny-przebudzenie-mocy-jednak-bija-rekord-jurassic-wordl-zobacz-gratulacje-766010

Volomir
22-12-2015, 12:57
Ja bym stawiał, że na pewno jest to Sith - ma miecz i gdzieś czytałem, że używa też mocy, więc dużego wyboru nie ma. Na pewno nie jest Siostrą Nocy :D

No właśnie brak informacji o tym czy posiada miecz. A wybór jest, sith - jedi to umowne nazewnictwo.


Więc może się to opierać na tej samej zasadzie lub też Vader i Imperator nie byli jednymi Sithami w Imperium. Imperator pragnął odbudować zakon Sithów, więc albo złamał zasadę dwóch lub też przyjął i włączył ocalałych Sithów do swoich planów.

To przecież żadna tajemnica że Jedi - Sithó było wiecej, w końcu galaktyka jest dość spora ;)


Wątpię, by to był Darth Plaguies, gdyż Palpatine zabił swego mistrza. Proponuję poczytać na Ossusie ;)

Widziałeś to? Darth Maul też przeżył. Poza tym mistrz Palpatina potrafił przywracąć życie (czy coś takiego). Mógł przeżyć, mógł się ożywić, jest nawet teoria, że to ona stworzył Anakina by ten zabił jego byłego ucznia. W końcu ten nie został poczęty przez mężczyznę. Dlatego obstawiam Dartha Plagueiusa. No chyba że zaskoczą nas czyms zupełnie innym ;)

Mnie zaś ciekawi miecz Kylo Rena! Miało być wyjaśnione skąd go ma a nic nie napomnknęli. Do tego widać że ten miecz jest jakby niekompletny - wygląda jak spawara ;P

Piner
22-12-2015, 14:31
Wątpię aby Plaguies zdołał opanować ową technikę, a co dopiero przeżyć zdradę Palpatin'a. Z książki Luceno raczej wynikało to na definitywny zgon.

Volomir
22-12-2015, 16:00
Tak tylko obstawiam, szczególnie w kontekście tego manipulowania życiem. Trudno tutaj coś konkretnego powiedzieć bo twórcy filmu wiele nam nie udostępnili.

http://im.ziffdavisinternational.com/ign_de/screenshot/default/snoke-x7131_tpvh.jpg

Tyle wiemy :P Widać że jest po przejściach - może to Palpatine?

Co do książek to też nie wiemy na ile można na nich polegać? Disney robi swoją wersję i w sumie nie wiadomo czy tyczy się to dalszych losów czy ogólnie uniwersum. No i jak to się ma do np. gier które są tworzone pod szyldem Lucas Art (kotor) a książkami które często były akredytowane przez Lucas Art.

chochlik20
22-12-2015, 16:06
Widziałeś to? Darth Maul też przeżył.
Właśnie zobaczyłem to cudo

http://vignette3.wikia.nocookie.net/starwars/images/f/f4/Maul.png/revision/latest/scale-to-width-down/143?cb=20140108205622&path-prefix=pl

Ktoś ma mocno spaczony umysł.

Boba Fett też nie zginął pożarty przez Scarlaca, pokiereszowany, z trucizną krążącą w organizmie zdołał nawet odbudować potęgę Mandalorian. O, ile to jest ciekawy i fajny pomysł, o tyle to coś to już jest chore.


Poza tym mistrz Palpatina potrafił przywracąć życie (czy coś takiego). Mógł przeżyć, mógł się ożywić, jest nawet teoria, że to ona stworzył Anakina by ten zabił jego byłego ucznia. W końcu ten nie został poczęty przez mężczyznę. Dlatego obstawiam Dartha Plagueiusa. No chyba że zaskoczą nas czyms zupełnie innym ;)

Sithowie mieli też inny pomysł na ucieczkę przed śmiercią - zmutowany wirus, który sprawiał, że zakażony stawał się zombii :crazy: a wymyślił to ten człowiek - http://www.ossus.pl/biblioteka/Darth_Scabrous




A, co do Imperatora to objawił się później jego szalona klon, który został zniszczony.

Shay Ruan
22-12-2015, 16:30
Nie czytałem całej tej dyskusji ale odniosę się do jednej sprawy. Nie polegajcie na książkach dziejących się po Powrocie Jedi. Wszystkie są niekanoniczne. Co do reszty historii Star Wars to są kanoniczne o ile nie nadpiszą ich nowe historie Disneya i tyla. Co do głównego złego nie jest sithem bo sithów od czasu Dartha Banea było tylko dwóch, mistrz i uczeń. Obaj zginęli w Powrocie Jedi. Może być innym użytkownikiem mocy, których w galaktyce było pełno. Sam Kylo jest przedstawicielem nowego zakonu "Ren" Film ogólnie strasznie mi się podobał. Czuć w nim magie starych części. Jako mega fan Gwiezdnych Wojen wybiorę się chyba powtórnie do kina aby przeżyć to ponownie xD

Volomir
22-12-2015, 16:32
http://vignette3.wikia.nocookie.net/theclonewiki/images/1/1c/Darth_maul_revived.png/revision/latest?cb=20120310044318

To jest lepsze ;)


Film ogólnie strasznie mi się podobał. Czuć w nim magie starych części. Jako mega fan Gwiezdnych Wojen wybiorę się chyba powtórnie do kina aby przeżyć to ponownie http://forum.totalwar.org.pl/images/smilies/icon_xd.gif

Nooo ja też to rozważam :P

I ciekawi mnie o co chodzi z tym "przebudzeniem mocy", które wyczuł Kylo Ren i Snoke. Bo chyba nie dotyczyło to tylko Rey.

chochlik20
22-12-2015, 16:44
http://vignette3.wikia.nocookie.net/theclonewiki/images/1/1c/Darth_maul_revived.png/revision/latest?cb=20120310044318

To jest lepsze ;)

Zrobili z niego dridera...

@Shay, co rozumiesz przez niekanoniczne, są sygnowane przez Lucasa i na jego licencji.

Artem.pl
22-12-2015, 16:45
Co do blizn, to Sidious poraził respirator Plagueisa błyskawicami, w następstwie czego mogły powstać.
Zastanawiający jest także ten fragment z Biblioteki Ossus: Wreszcie Tenebrous zaczął domyślać się, co tak naprawdę się wydarzyło. Po krótkiej chwili milczenia wycharczał, że Plagueis jest zagrożeniem dla samego siebie, na co uczeń odparł, że śmierć mistrza będzie początkiem nastania nowego porządku na czele którego będzie stał sam Plagueis.
Co o tym sądzicie?

Volomir
22-12-2015, 16:48
@Shay, co rozumiesz przez niekanoniczne, są sygnowane przez Lucasa i na jego licencji.

Że Disney robi nowy kanon. W tej chwili zajął się tym co działo się po pworcie jedi, wiec już sobie mozesz dalsze losy wyrzucić do kosza. Co do wcześniejszych wydarzeń... cóż, nie wiadomo za bardzo :P

Shay Ruan
22-12-2015, 16:56
Chochlik, dokładnie tak jak mówi Volomir. Całe Eu ma prócz filmów i seriali animowanych zostało przeniesione do tzw. Legend i nie stanowi już kanonu Gwiezdnych Wojen. Kanon kończy sie aktualnie na Przebudzeniu Moc. Disney ma wolną rękę w tworzeniu historii i w sumie jestem zadowolony. To jest taki troche restart serii jak w przypadku Star Trecka.

Artem.pl
22-12-2015, 17:28
Porównajcie sobie jeszcze te utwory: https://www.youtube.com/watch?v=FhtbrNOSk7M&list=PLDA8AB0D75771F1DA&index=6
https://www.youtube.com/watch?v=mSQ3BJVMfAI&index=17&list=PLXaiRCts4b1YBZw2oBoltyVv6gs6-43bC

W Zemście Sithów, w czasie trwania tego utworu Sidious opowiadał Anakinowi o Plagueisie

Volomir
22-12-2015, 17:39
@UP

no to ma sens ;) Zbyt wiele rzeczy pasuje, żeby to nie była prawda.

Nezahualcoyotl
23-12-2015, 21:18
W 32 BBY Chochliku Anakin miał 9 a Padme 14 lat więc nie ma aż tak wielkiej różnicy wieku.;)
Różnica wieku pomiędzy tymi dwoma postaciami to najmniejszy problem.Ciekawe rzeczy zaczynają się pojawiać jeśli zaczniemy rozpatrywać żywotność poszczególnych bohaterów uwzględniając "paradoks czasowy" powstający w wyniku przemieszczania się po całej galaktyce z prędkością światła.Nawet przyjmując że jej rozmiar jest zbliżony do naszej to większość wydarzeń do jakich doszło w dotychczasowych siedmiu częściach SW...nie powinno mieć miejsca.
Na szczęście w czasie projekcji widz nie ma czasu na takie przemyślenia;).

Shay Ruan
24-12-2015, 01:41
Gwiezdne Wojny rządzą się swoimi prawami i nie warto nawet tego rozpatrywać. Najlepszym przykładem tego jest ogień w próżni, dlatego radze nie przykładać do praw fizyki zbyt wielkiej wagi.Nie wspomnę już nawet o mieczach świetlnych , inteligentnych droidach i wielu innych aspektach serii.

Nezahualcoyotl
24-12-2015, 13:02
Najzabawniejszy jest moment wyhamowania floty rebeliantów z prędkości światła do postojowej w środowisku pozbawionym zjawiska tarcia (Powrót Jedi).Sama podróż również jest wielce interesująca gdyż nawet przyjmując że organizmy żywe są w stanie znieść taaaaaakie przeciążenia to już przemieszczanie się wzdłuż lub wszerz galaktyki bez kolizji z obiektami znajdującymi się w jej granicach zakrawa na cud.Podobnie jak z wybuchami w próżni sytuacja jest identyczna z dzwiękami,etc...
Ale to tylko dodaje uroku całej sadze.

Volomir
24-12-2015, 13:15
A to, że zaczynają się "dawno, dawno temu" to już w ogóle :P Dobrze, że SW to nie symulator kosmicznej cywilizacji :P

Nezahualcoyotl
24-12-2015, 13:34
Z "Dawno,dawno temu..." to jednak twórcy SW paradoksalnie oddali najwierniej kosmiczne prawidła.Obecny widok nieba jest obrazem przeszłości zatem stosując te prawa do historii z odległej galaktyki odbieramy ją całkowicie poprawnie.

chochlik20
14-01-2016, 19:16
W tym roku ukaże się fanowski filmik o pilocie, który zostaje odcięty od swoich na lodowej planecie Hoth - http://www.kawerna.pl/aktualnosci/filmy/item/11595-fanowska-produkcja-star-wars-zaprasza-na-hoth.html

Nezahualcoyotl
15-01-2016, 18:44
Szacuneczek dla ekipy za nakręcenie tego filmiku.Eksplozja trafionego droida i żadnych jego porozrzucanych części tylko dodaje smaczku:

tiu2Tc2HdLo

Tak jak podkład muzyczny autorstwa Gustava Holsta:

aDFGmiXnLjU

L0bcRCCg01I

Il Duce
15-01-2016, 19:17
Pozwolę sobie wyrazić swoją skromną opinię co do filmu :

Co mi się podobało :
- Rey! Bardzo fajna i ciekawa postać,naprawdę się cieszę z tej zmiany na pozycji głównego bohatera i pojawienia się wreszcie kobiety jedi!
- Sprawne przemieszanie starych i nowych bohaterów
- To, że nie było ani chwili nudy,ciągle coś się działo i akcja wręcz wylewała się z ekranu

Co mi się zdecydowanie nie podobało :
- Kylo Ren,to ma być ten główny zły, następca Vadera? Zamiast kogoś z jajami, dostaliśmy młodzika,który po zdjęciu maski budził litość i zażenowanie a nie grozę i respekt,i jeszcze ta porażka w walce z Rey będącej bez nawet jednego dnia szkolenia....To ja się zastanawiam co będzie jak Luke już ją wyszkoli?
- Trzecia gwiazda śmierci,większa,potężniejsza i....zniszczona w ten sam sposób. Ile można?
- Finn,ciekawy wątek ze zmarnowanym potencjałem,zdrajca,który robi to bez żadnych wyrzutów sumienia i z uśmiechem na ustach morduje swoich byłych kolegów i przyjaciół.Tiaaa.....
- Żółty a raczej żółta Yoda....
- Lata mijają a szturmowcy dalej pudłują na potęgę a główni bohaterowie trafiają za każdym razem....Ja wiem że to film i logiczne że nie mogli wybić wszystkich głównych postaci ale czy naprawdę te starcia nie były by ciekawsze gdyby były bardziej zacięte i wyrównane?

A tak z innej beczki,film to może pełnoprawny nie jest ale naprawdę przyjemnie się ogląda taką kompilację :)

https://www.youtube.com/watch?v=NuNvCOUy1Ts

Nezahualcoyotl
15-01-2016, 19:26
Wszystkie Gwiazdy Śmierci działają na tej samej zasadzie i są już nudne.Ten New Galactic Order mógłby się pokusić o jakiś nowy i efektowniejszy środek masowej eksterminacji,np:

tlTSXr4PfSg

Il Duce
15-01-2016, 19:29
No na przykład,cokolwiek byle nie to samo :P

Nezahualcoyotl
15-01-2016, 19:37
Aż dziw że Dark Side of the Force jeszcze nie opanowała potęgi antymaterii lub Czarnych dziur.Nic tylko musi się posługiwać starą i poczciwą wiązką światła:devil:.A czy ktoś już odnotował że tymi złymi bossami we wszystkich częściach SW zawsze są osobniki homo homo sapiens?To jakaś odmiana galaktycznego rasizmu czy jak?

Volomir
15-01-2016, 20:13
- Kylo Ren,to ma być ten główny zły, następca Vadera? Zamiast kogoś z jajami, dostaliśmy młodzika,który po zdjęciu maski budził litość i zażenowanie a nie grozę i respekt,i jeszcze ta porażka w walce z Rey będącej bez nawet jednego dnia szkolenia....To ja się zastanawiam co będzie jak Luke już ją wyszkoli?

Będę go bronić do ostatku sił, bo Ren to najjaśniejsza postać z nowych SW! Wreszcie pełnokrwisty zły w SW ;) Po pierwsze walka: on cały czas walczy z jasną stroną, zabija ojca, próbuje sprostać legendzie Vadera, jest wybuchowy itd. To stawia go w trudnej sytuacji przed walką finałową. Do tego dostaje strzał z kuszy. Z kuszy, która działa jak granatnik, z kuszy która zabiłaby każdego. I walczy z Rey, która umie świetnie walczyć kijem - a jak się ma obeznanie z jakąś bronią białą to można łatwiej przenieść się na inną. To nie żadne tłumaczenie go na siłę. Trzeba mieć świadomość jak logicznie scenarzyści to poprowadzili. I chwała im za to. Bo nie wszędzie jest tak logicznie ;)
Co do bycia badassem. ON NIM JEST! Koleś zatrzymuje pociski lasera! Manipuluje umysłem jak nikt inny. Przeżył i nawet dobrze zniósł strzał z kuszy Wookiego. Serio wątpisz w jego siłę? ;)


- Lata mijają a szturmowcy dalej pudłują na potęgę a główni bohaterowie trafiają za każdym razem....Ja wiem że to film i logiczne że nie mogli wybić wszystkich głównych postaci ale czy naprawdę te starcia nie były by ciekawsze gdyby były bardziej zacięte i wyrównane?

Tu się także nie zgadzam. Bardzo mi się podobało, że wreszcie szturmowców pokazali jako potężną siłę. Jak dla mnie zarzut na siłę i nie mający poparcia w filmie.

Il Duce
15-01-2016, 20:30
Będę go bronić do ostatku sił, bo Ren to najjaśniejsza postać z nowych SW! Wreszcie pełnokrwisty zły w SW ;) Po pierwsze walka: on cały czas walczy z jasną stroną, zabija ojca, próbuje sprostać legendzie Vadera, jest wybuchowy itd. To stawia go w trudnej sytuacji przed walką finałową. Do tego dostaje strzał z kuszy. Z kuszy, która działa jak granatnik, z kuszy która zabiłaby każdego. I walczy z Rey, która umie świetnie walczyć kijem - a jak się ma obeznanie z jakąś bronią białą to można łatwiej przenieść się na inną. To nie żadne tłumaczenie go na siłę. Trzeba mieć świadomość jak logicznie scenarzyści to poprowadzili. I chwała im za to. Bo nie wszędzie jest tak logicznie ;)
Co do bycia badassem. ON NIM JEST! Koleś zatrzymuje pociski lasera! Manipuluje umysłem jak nikt inny. Przeżył i nawet dobrze zniósł strzał z kuszy Wookiego. Serio wątpisz w jego siłę? ;)

Tak,naprawdę wątpię :P. Ok,dostał z kuszy,był osłabiony, ale naprawdę nie czułem żeby był jakimś wielkim badassem poza samym początkiem kiedy najpierw kazał wszystkich wybić a potem dostał ataku szału. Zauważ,że Rey pokonała go w walce na moc,nie tylko na miecze ;)


Tu się także nie zgadzam. Bardzo mi się podobało, że wreszcie szturmowców pokazali jako potężną siłę. Jak dla mnie zarzut na siłę i nie mający poparcia w filmie.

Niby kiedy? Jakoś nie zauważyłem kiedy byli potężną siłą bo jak zwykle padali jak muchy :P. Jedyne starcie w którym wygrali a i tak ponieśli ogromne straty to atak na wioskę bronioną przez zwykłych chłopków :P

Volomir
15-01-2016, 21:59
Tak,naprawdę wątpię :P. Ok,dostał z kuszy,był osłabiony, ale naprawdę nie czułem żeby był jakimś wielkim badassem poza samym początkiem kiedy najpierw kazał wszystkich wybić a potem dostał ataku szału. Zauważ,że Rey pokonała go w walce na moc,nie tylko na miecze ;)

Gdzie niby? Bo zaczęła czytać jego myśli? Bez przesady ;) To jest właśnie badassowość! Powtarzam, kusza wookie! Dostał strzała który zabiłby każdego, i pewnie powalił niejednego Jedi a on mimo ran idzie walczyć dalej. Jak tak dalej pójdzie to nie bedzie musiał martwić się o to, że jest tylko naśladowcą Vadera.


Niby kiedy? Jakoś nie zauważyłem kiedy byli potężną siłą bo jak zwykle padali jak muchy :P. Jedyne starcie w którym wygrali a i tak ponieśli ogromne straty to atak na wioskę bronioną przez zwykłych chłopków :P

Jakie ogromne straty? Paru dostało i tyle, normalna sprawa, szczególnie że to nie taka se wioska chłopów. Potem atak na tą tawernę, wszystko wyglądało na prawdę profesjonalnie. Także nadal argument na siłę. Rozumiem że taka przylgnęła do nich łatka ale trochę obiektywizmu.

Il Duce
15-01-2016, 23:25
Gdzie niby? Bo zaczęła czytać jego myśli? Bez przesady ;) To jest właśnie badassowość! Powtarzam, kusza wookie! Dostał strzała który zabiłby każdego, i pewnie powalił niejednego Jedi a on mimo ran idzie walczyć dalej. Jak tak dalej pójdzie to nie bedzie musiał martwić się o to, że jest tylko naśladowcą Vadera.

Miałem na myśli to jak przyciągnęła miecz ;). Ja naprawdę nie sądzę ze ten strzał świadczy o jakiejś nadludzkiej wytrzymałości,obawiam się że nie dotrzyma kroku Rey....



Jakie ogromne straty? Paru dostało i tyle, normalna sprawa, szczególnie że to nie taka se wioska chłopów. Potem atak na tą tawernę, wszystko wyglądało na prawdę profesjonalnie. Także nadal argument na siłę. Rozumiem że taka przylgnęła do nich łatka ale trochę obiektywizmu.

Paru? Z 6 to zdjął sam Poe :P,no i pamiętaj że atak na tawernę zakończył się odwrotem taktycznym,cóż z tego że profesjonalny skoro pojawienie się garstki rebeliantów rozbiło go w pył i musieli wzywać posiłki?

Volomir
16-01-2016, 01:11
Miałem na myśli to jak przyciągnęła miecz ;). Ja naprawdę nie sądzę ze ten strzał świadczy o jakiejś nadludzkiej wytrzymałości,obawiam się że nie dotrzyma kroku Rey....

Ale zdajesz sobie sprawę, że ona jest z tym mieczem związana, w przeciwieństwie do Kylo? Rey to pewnie córka Luka, miecz należał do Anakina, potem do Luke'a a teraz należy do... Rey. Wizja w tawernie, przebudzenie R2D2 gdy w bazie pojawiła się Rey. Przypadek? Nie sądzę ;)


Paru? Z 6 to zdjął sam Poe :P,no i pamiętaj że atak na tawernę zakończył się odwrotem taktycznym,cóż z tego że profesjonalny skoro pojawienie się garstki rebeliantów rozbiło go w pył i musieli wzywać posiłki?

Ze dwóch :P Garstka rebeliantów? Głowna siła uderzeniowa, bo jak inaczej nazwać oddział z najważniejszym dowódcą rebelii - Leią? Na pewno nie garstką.

Il Duce
16-01-2016, 19:38
Ale zdajesz sobie sprawę, że ona jest z tym mieczem związana, w przeciwieństwie do Kylo? Rey to pewnie córka Luka, miecz należał do Anakina, potem do Luke'a a teraz należy do... Rey. Wizja w tawernie, przebudzenie R2D2 gdy w bazie pojawiła się Rey. Przypadek? Nie sądzę ;)


Rey to nie córka,w jednym zwiastunie ujawnili jaki ma związek z Lukiem ale nie będę spoilował :P. Tak czy inaczej jestem rozczarowany ciemną stroną mocy :)


Ze dwóch :P Garstka rebeliantów? Głowna siła uderzeniowa, bo jak inaczej nazwać oddział z najważniejszym dowódcą rebelii - Leią? Na pewno nie garstką.

W porównaniu do sił Imperium to wciąż nie był oddział robiący wrażenie,tak czy inaczej dla dobra serii mam nadzieję że w kolejnym filmie sprawdzą się Twoje nie moje przewidywania :)

Volomir
16-01-2016, 19:52
Rey to nie córka,w jednym zwiastunie ujawnili jaki ma związek z Lukiem ale nie będę spoilował :P. Tak czy inaczej jestem rozczarowany ciemną stroną mocy :)

Możesz wyjaśnić? Bo widziałem film dwa razy, trialery też chyba wszystkie widziałem i nic takiego nie wyłapałem. Osobiście "tak sobie" wierzę w teorię o ojcu Luku ale jestem ciekaw tego związku.

Il Duce
16-01-2016, 21:00
Nawet Ci którzy widzieli film wchodzą na własne ryzyko :P


Możesz wyjaśnić? Bo widziałem film dwa razy, trialery też chyba wszystkie widziałem i nic takiego nie wyłapałem. Osobiście "tak sobie" wierzę w teorię o ojcu Luku ale jestem ciekaw tego związku.

Z tego https://www.youtube.com/watch?v=ngElkyQ6Rhs, wynika że jest jego siostrą xD

Volomir
16-01-2016, 21:16
ale teraz to żeś wtopił... XD

Przecież to chodzi o Leię XD Przecież nawet jak on to wypowiada to jest scena jak Rey daje miecz właśnie Lei. Do tego dodaje, że ona też ją ma, to jest do Rey. Tak się zdziwiłem, że jest jakaś teoria o której nie wiedziałem mimo przejrzenia chyba całego neta, forów i bibliotek z przeciekami na temat SW. Słyszałem teorie o Darth Plagieusie, o tym że Snoke to Vader, że Rey to córka Luka, a nawet że to córka Obi-Wana (i tą obstawiałem kiedy pisałeś o powiązaniu). Także przykro mi nic na Twoją teorię nie wskazuje ;) Poza tym to nie jest logiczne. Niby jak? Cyborg Vader miał ją spłodzić i ukryć? W wieku, powiedzmy 45-50 lat i ukryć? nieeee ;)

Il Duce
16-01-2016, 21:19
Hmm,może i coś w tym jest :F. No to w takim razie pozostaje nam czekać,tak właśnie coś mi nie grało że ujawnili by tak ważne info w zwiastunie :P.

MicCal
20-01-2016, 22:11
Nie mówiąc już o fakcie, że kwestia z trailera pochodzi z "Powrotu Jedi"... Ja tam obstawiam, że okaże się siostrą Rena - i w finale następnej części, niczym w "Imperium kontratakuje", zamaskowany w pelerynie metalicznym głosem wydudni "Rey, I am your brother" zamiast "Luke, I am your father" :D

Il Duce
20-01-2016, 22:15
No nieee,to by było fatalne xD. Już wolę wersję że jest córką Luke'a :P

Nezahualcoyotl
20-01-2016, 22:48
Jednak dlaczego wszyscy krążą wokół rodziny Skywalkera jakby tylko ona miała monopol na Moc?Galaktyka jest ogromna a ojców i matek może być nieskończoność kombinacji dla Rey.Równie dobrze mogła powstać tak samo jak Anakin.Wątek jakoby miała być córką Luka jest dość obtarty i nie ma aury tajemniczości oraz w zasadzie niczemu by nie służył.No może poza krótkim dociekaniem kto jest jej matką i po jaką cholerę tatuś ją porzucił,zostawił albo...ukrył?
Bardziej mi odpowiada pozostawienie pochodzenia Rey jako otwartego pytania dzięki któremu można dywagować w nieskończoność.

Volomir
21-01-2016, 14:29
No tak, ale generalnie całe SW opierają się o jedną rodzinę rozwalającą galaktykę ;)

Chociaż ja usłyszałem nową, ciekawą ale pewnie mało prawdopodobną teorię. Mianowicie, że Rey to reinkarnacja Anakina :P W wielkim skrócie, piaszczysta planeta, chce zrobić dobrze to co anakin zrobil zle, dobry pilot, dobry mechanik, wrazliwość na moc itd.

Nezahualcoyotl
21-01-2016, 19:01
Hmm czy Anakin postąpił żle?Na pierwszy rzut oka jak najbardziej.Jednak jego transformacja była wynikiem miłości do Padme oraz strachem przed jej utratą a także chęci samodoskonalenia się w sztuce posługiwania się Mocą dzieki której zamierzał ocalić swoją wybrankę.Przepowiednia glosiła iż miał przywrócić równowagę i paradoksalnie to uczynił stając się Lordem Vaderem który osobiście przyczynił się do zagłady Zakonu Rycerzy Jedi.Tym samym Ciemna strona Mocy (proszę tutaj nie mylić ze Złem) przejęła stery rządów w Galaktyce po latach panowania Jasnej strony Mocy (bynajmniej nie Dobra).
Dualizm Mocy jest kluczem do jej zrozumienia.Nie może ona istnieć jako tylko i wyłącznie jasna/ciemna strona i zawsze będzie dążyć do zachowania równowagi.W "Powrocie Jedi" mamy stosunek dwóch vs dwóch wojowników każdej strony Mocy.Fakt Yoda odchodzi jednak pozostaje Leia co prawda kompletnie zielona ale z ogromnym potencjałem czekającym na trening.
Imperator,rycerze Jedi są tylko narzędziami w rękach Mocy a nie na odwrót.Republika miała swój czas a po niej nastała dominacja Imperium i tak wkółko.Nieistotne jest czy przedziały czasowe są jednakowe ale czy potencjał rządzących został wyczerpany a jeśli tak to musi nastąpić zmiana warty.
Vader oddał się ciemnej stronie z chwilą uświadomienia sobie śmierci Padme.Jednak spotkanie z własnym synem przywróciło wspomnienia które zaczęły drążyć jego sumienie.I znów tak jak poprzednio osobiście przywrócił równowagę Mocy tym razem zabijając Imperatora dzięki czemu powrócił na jasną stronę.
Siódma odsłona SW ukazuje nam prężną i sprawnie działającą wojenną maszynkę Ciemnej strony Mocy którą powstrzymuje "samozwaniec" Reya.Pytanie tylko jak długo i czy kiedykolwiek się skończy walka o utrzymanie balansu Mocy?

Volomir
21-01-2016, 19:11
Była wynikiem miłości, czyli silnych emocji które są domeną ciemnej strony mocy. Do tego zrobił wiele zlego mimo wszystko (wyrżnięcie wioski w zemście za matkę, zabicie uczniów jedi) ostatecznie przechodzi jednak na jasną stronę i to ona triumfuje. Padme nie uratował, więc to przejście oznaczało, że jednak dostrzegł swoje błędy. Oczywiście zgadzam sie że to wszystko opiera się na równowadze, a teraz znowu mamy dominację ciemnej strony mocy... i tu pojawia się Rey ;)

KLAssurbanipal
21-01-2016, 22:52
Dlaczego mówi się, ze Rey ze Skywalkerów? Odpowiedź jest banalnie prosta. Dotykając miecza miała wizje, przypomnijcie sobie jakie. Gdyby była kimś obcym to dlaczego akurat takie postacie konkretne się pojawiły? Jedna w szczególności. No zostawiam Was z tym... ;)

Nezahualcoyotl
21-01-2016, 23:50
Miecz należał do Luka (chociaż w "Powrocie Jedi" był zielony a tutaj jest niebieski) więc siłą rzeczy był związany ze swoim ostatnim właścicielem.Dlatego Rey widzi syna Anakina w swojej wizji.Dostrzega także Kylo Rena gdyż to on będzie jej głównym przeciwnikiem w przyszłości.Jednak miecz stanowi również część Mocy gdyż jest bronią wybrańców potrafiących odczuwać i posługiwać się Mocą.Zaryzykował bym twierdzenie że miecze świetlne są swoistymi nośnikami informacji bazującej na emocjach swoich panów.Każdy z nas zapewne czegoś takiego doświadczył biorąc przedmiot związany z bliską nam osobą i charakterystyczny tylko dla niej.
Rey została obdarzona Mocą i dzieki temu zdolna była odczuwać i widzieć co ujrzała.Nie musi to wcale wskazywać na pokrewieństwo bo Moc przenika całą Galktykę i to ona decyduje kto jest Wybrańcem.Pozostaje jeszcze kwestia traumatycznego wspomnienia z dzieciństwa i jakie mogą być tego konsekwencje dla Rey w przyszłości.
Reasumując i upraszczająć jak to najbardziej mozliwe:Moc jest morzem a miecz busolą i tylko od nawigatora zależy na jakie wody się zapuści.

Volomir
22-01-2016, 10:11
jest niebieski bo to nie miecz z powrotu jedi tylko z imperium kontratakuje. Luke "zgubił" go w walce z Vaderem. To wcześniej był miecz Anakina, potem Luka a teraz miała go Rey. Te domniemania to w sumie tylko domniemania. Rey jest wyczulona na moc, dlatego to poczuła, może być córką Luka ale również może nią nie być i też to będzie logiczne. A wizje? Widziała to w czym uczestniczył Luke.

KLAssurbanipal
22-01-2016, 13:17
Racja, to ten miecz własnie. Jednak nie sądzę, żeby twórcy zaszaleli i zrobili Rey córką nieznanego Jedi lub nawet nie Jedi. Jako potomkini Skywalkerów wypada bardziej "chwytliwie" z komercyjnego punktu widzenia. ;)

Volomir
22-01-2016, 14:17
też dlatego stawiam takie rozwiązanie za bardzo prawdopodobne ;) Bo te reinkarnacje, darth plagieusy są troche... hmm skomplikowane. A filmowe SW nigdy nie były jakoś wybitnie zagmatwane

Nezahualcoyotl
23-01-2016, 18:07
Lubię te fanowskie filmiki poświęcone SW.Mają teb swój niepowtarzalny klimat i starają się egzystować niezależnie od głównych wydarzeń oraz wątków całej sagi:

hChZObLRPRc

Volomir
23-01-2016, 19:33
Rozumiem ograniczenia, rozumiem ile pracy coś takiego wymaga... ale nie jestem w stanie oglądać fanowskich filmów. Żadnych! Po prostu wygląda to tragicznie ;)

Nezahualcoyotl
24-01-2016, 11:04
Eee wydziwiasz i tyle.To naprawdę dobry kawałek niezależnego punktu widzenia na SW.Szczerze chciałem żeby nowe odcinki sagi poszły w mniej więcej tym kierunku:Gdzieś na obrzeżach Galaktyki i z dala od osi wydarzeń trwa czysta walka o przetrwanie z postaciami kompletnie nie powiązanymi żadnym pokrewieństwem bohaterów wcześniejszych odsłon tego Uniwersum.Gdyby tak jeszcze wzbogacić to o uwzględnienie paradoksu czasowego powstałyby ciekawe rzeczy.Mógłby to być dobry materiał na stworzenie bohatera upadłego który powstaje przeciwko Rebelii a jednocześnie walczącego z Imperium.
Myslę że byłoby to bardziej interesujące od kolejnego rodzinnego konfliktu którego bylismy świadkami wcześniej i zanosi się że znów będziemy to ponownie przechodzić.

P.S.Jeśli chcesz obejrzeć coś naprawdę ciężkiego to poświęć czas na polską wersję Conana:
https://www.youtube.com/watch?v=c2OhTtfntVs

Volomir
24-01-2016, 13:12
I dobrze, że się na to zanosi;) Zresztą nie martw się, dzięki Disneyowi zobaczysz wiele innych perspektyw w SW. Już mamy SW:Rebels - wprawdzie animacja ale całkiem fajna. Będziemy mieć SW:Rogue czyli zmagania żołnierzy bez Jedi, za to z doborową obsadą. I wiele innych. Na brak perspektyw nie będziesz mieć co narzekać.

Co do tych fanowskich wytworów. Mnie odrzuca wszystko: aktorstwo, scenografia, efekty itd. Fabułe to akurat najłatwiej stworzyć i to mnie nie bardzo interesuje skoro przekazane dla mnie jest w tragiczny sposób. Jak mówiłem, doceniam, rozumiem specyfikę, ale totalnie nie jest to dla mnie.

Nezahualcoyotl
24-01-2016, 14:22
I dobrze, że się na to zanosi;) Zresztą nie martw się, dzięki Disneyowi zobaczysz wiele innych perspektyw w SW. Już mamy SW:Rebels - wprawdzie animacja ale całkiem fajna. Będziemy mieć SW:Rogue czyli zmagania żołnierzy bez Jedi, za to z doborową obsadą. I wiele innych. Na brak perspektyw nie będziesz mieć co narzekać.

No muszę przyznać że tym drugim tytułem mnie zaintrygowałeś gdyż faktycznie jest tam niezła aktorska śmietanka a sam szkic scenariusza nastraja wielce optymistycznie:
http://www.slashfilm.com/star-wars-rogue-one-photo-cast-d23/

Il Duce
21-12-2016, 12:34
Kilka wniosków po "Rogue one",myślę że bardziej nadających się do tego tematu niż do ogólnego o filmach ;) (uwaga spoilery!)

Zacznę od plusów :

- Nareszcie Imperium było ukazane jako całkiem kompetentne i naprawdę było widać ze rebelianci nie są nieśmiertelni i też ponoszą spore straty,gdzie w poprzednich częściach mieliśmy przelicznik : 1 myśliwiec rebelii na 20 Imperium,to może go strącą...
- Rebelia nie jest krystalicznie czysta,widać,że są podziały,rozłamy,stosuje akty terroru,tortury,skrytobójstwa - ogólnie też ma sporo na sumieniu :)
- Film jest dość mroczny,bardzo miły zwrot po nieco momentami zbyt komediowym,przebudzeniu mocy,oby to utrzymano w 8 części!
- K-2SO,mój ulubiony bohater!:D. Dużo lepszy niż irytujący swoją głupotą C-3PO,oby i tu wytyczono nowy trend przy następnych blaszanych towarzyszach.
- Mamy wielu bohaterów,ale każdy ma coś do zrobienia,nikt nie jest na siłę,każdy dostał od scenarzystów jakieś zadanie i nie było pustych zapełniaczy.
- Vader,no to jakie sceny dostał to naprawdę klasa,zwłaszcza ta końcowa,choć - "Be careful not to choke on your ambitions, director" - też zapamiętam na długo ^^
- Akcja,akcja i jeszcze raz akcja,film od pewnego momentu wznosi się na niebotyczny poziom i ciągle trzyma w napięciu.
- Miłe przeskoczenie i nawiązanie do "Nowej Nadziei"
- Świetne efekty specjalne(z jednym wyjątkiem) i ścieżka dźwiękowa

Na minus :

- Tarkin CGI,niestety zbyt rzuca się w oczy,wyraźnie odstając od normalnych aktorów,przy Lei wyszło to dużo zgrabniej a i dostała znacznie mniej czasu ekranowego bo zaledwie ułamek sekundy,więc nie kłuło to tak w oczy.
- Forrest Whittaker,jego Saw Gerrera wypada najsłabiej z całej obsady
- Początek był nieco chaotyczny i można było się pogubić w tym przeskakiwaniu po planetach i bohaterach,choć mi to aż tak bardzo nie przeszkadzało.
- Słaby zarys tła większości bohaterów,właściwie tylko Jyn Erso jest nieco bardziej rozbudowana,ale i tu,trzeba zrozumieć że mieli ograniczony czas i i tak zrobili to bardzo zręcznie.

I ostatni minus,choć nie jest to wina "Rogue one" a prędzej przebudzenia mocy,które wykreowało tak marnego następcę :
- Kylo Ren jeszcze bardziej stracił w moich oczach po wielkim powrocie mistrza,przy Vaderze wygląda jak zagubione dziecko we mgle :P

Volomir
21-12-2016, 16:53
Odniosę się tylko do jednej rzeczy:


I ostatni minus,choć nie jest to wina "Rogue one" a prędzej przebudzenia mocy,które wykreowało tak marnego następcę :
- Kylo Ren jeszcze bardziej stracił w moich oczach po wielkim powrocie mistrza,przy Vaderze wygląda jak zagubione dziecko we mgle :P

Marnego następce? WTF?! Kylo Ren to jedna z najlepszych postaci wykreowanych w filmowych SW. Badass ale taki z krwi i kości. Godny następca Vadera ale nie naśladowca.

Il Duce
21-12-2016, 18:49
To Twoja opinia a ja mam prawo do swojej :). Już się o to kłóciliśmy przy okazji TFA i nie zmieniłem zdania przez ten czas,może to zrobić dopiero 8 część,póki co miał jedną scenę w której był badassem,to trochę zbyt mało żeby postrzegać go jako następcę Vadera,zwłaszcza,że jedynie się kompromitował i swojej wątpliwej potęgi nie pokazał :).

Volomir
21-12-2016, 19:08
swojej wątpliwej potęgi nie pokazał :).

Oj pokazał, pokazał moc większa niż sam Vader! Po pierwsze wstrzymanie blastera - tego nikt nie potrafi. Po drugie - strzał z kuszy Wookie! Kurde, przecież to jest granatnik! On nie dość, że przeżył to jeszcze walczył mimo rany. Można wiele mu zarzucić - chociaż takie gadanie będzie dla mnie zawsze równoznaczne z nastolatkami stękającymi, że przecież on nie wygląda jak badass. Bo może się nie podobać, ale stwierdzenie, że nie pokazał mocy jest na prawdę bardzo kiepskie.

A te jego kompromitacje, a właściwie ich brak ;) Właśnie to jest świetne! On jest wreszcie z krwi i kości! Poza tym to jest młodzik, manipulowany przez Snoke'a, rozdarty między dziedzictwem rodziny itd. Wiem, że dziś się utarło, że jak ktoś się buntuje i ma jakiś żal to musi być emo. Dla mnie tak nie jest. Dla mnie to badass, który jest bardziej realny niż jakakolwiek postać z SW. Owszem, nie przebije Vader - on ma swoje stałe miejsce w kulturze. Tak samo jak nikt nie zajmie miejsca Marlona Brando jako Ojca Chrzestnego, Marylin Monroe czy Tolkiena. Bez względu na to co się o takich postaciach sądzi, one będą na zawsze.

To co zrobili twórcy jest wielkie, bo nie starali się naśladować Vadera tylko stworzyć następce, ale będącego kimś na swój sposób. Chałwa im za to ;)

Il Duce
21-12-2016, 19:19
Rozmawiałem o tym strzale z blastera ze znajomym,który jest wielkim fanem uniwersum,powiedział mi,że każdy dobrze wyszkolony jedi to potrafi a po prostu scenarzyści nam tego nie pokazywali ;). Strzał z kuszy Wookie świadczy o jego słabości bo powinien go odbić mieczem zabijając Chewbaccę na miejscu(choć o to nie mam pretensji,słaba koncentracja jest do zrozumienia,w końcu przed chwilą zabił ojca). A to,że go przeżył świadczy nie o sile Kylo a jeśli już to o klasie jego pancerza. O kompromitacjach już pisałem ale wymienię jeszcze raz dla porządku :

- Rey oparła się jego mocy podczas przesłuchania i wręcz sama wdarła się do jego umysłu,tak,że musiał lecieć do mistrza po pomoc!
- Rey zabrała mu miecz sprzed nosa
- Finn go zranił walcząc mieczem drugi raz w życiu!
- Rey go pokonała walcząc mieczem...pierwszy raz w życiu!

No tak,moc jest z nim :P. Postać ciekawa,nietuzinkowa,ale nie tego oczekiwałem po jednym z głównych przedstawicieli ciemnej strony mocy,gdyby to była jakaś poboczna postać to też bym nie miał nic przeciwko.



Oj pokazał, pokazał moc większa niż sam Vader!

Obejrzyj "Rogue one",tam była prawdziwa moc :).

Volomir
21-12-2016, 21:13
Rozmawiałem o tym strzale z blastera ze znajomym,który jest wielkim fanem uniwersum,powiedział mi,że każdy dobrze wyszkolony jedi to potrafi a po prostu scenarzyści nam tego nie pokazywali ;)

To miło, że gada takie bzdury zeby poprzeć Twoją teorię;) Uniwersum zostało skasowane i gadanie że "każdy jedi tak potrafi" jest kłamstwem. W obecnej chwili tylko Kylo tak potrafi.


Strzał z kuszy Wookie świadczy o jego słabości bo powinien go odbić mieczem zabijając Chewbaccę na miejscu(choć o to nie mam pretensji,słaba koncentracja jest do zrozumienia,w końcu przed chwilą zabił ojca). A to,że go przeżył świadczy nie o sile Kylo a jeśli już to o klasie jego pancerza.

Kolejne bzdury ;) Pancerz? Pancerz, którego Kylo nie nosi... Przecież on nie ma pancerza. Druga sprawa, to sam zauważyłeś, zabił własnego ojca, był roztrzęsiony i nieskoncentrowany. A mimo to przeżył. No ale cienki bolek jest.


- Rey oparła się jego mocy podczas przesłuchania i wręcz sama wdarła się do jego umysłu,tak,że musiał lecieć do mistrza po pomoc!

Tylko, że postać Rey jest na razie sporą zagadką i jej moc leży teraz tak na prawdę w rękach scenarzystów. Nie ma tu wpadki Kylo, który nie docenił tej tajemniczej postaci. Zresztą, płaczesz nad Kylo, a Vader, wybraniec, szkolony od młodych lat dostaje wpierdy od Luka, szkolonego kilka lat. No to jak to jest?


- Rey zabrała mu miecz sprzed nosa

No zabrała, i co z tego? Co to niby ma w ogóle znaczyć?


- Finn go zranił walcząc mieczem drugi raz w życiu!

Widać, że nie masz w ogóle pojęcia o walce na miecze ;) Przypominam prawilnie: kusza, krwawienie, Kylo ledwo człapał wykrwawiając się. No ale wiadomo, cienias. Ponownie prawilnie przypominam, że szturmowcy byli szkolenie w walce wręcz - pokaz "traitora" i w którejś encyklopedii o tym było.


- Rey go pokonała walcząc mieczem...pierwszy raz w życiu!

Znowu, nie masz pojęcia o walce bronią ;) Przypominam, że Rey DOSKONALE walczyła kijem. Tak na prawdę jak masz kontakt z jakąś bronią białą, to z każdą inną także sobie poradzisz. Dodaj sobie do tego moc Rey i WYKRWAWIANIE się Kylo.


No tak,moc jest z nim :P. Postać ciekawa,nietuzinkowa,ale nie tego oczekiwałem po jednym z głównych przedstawicieli ciemnej strony mocy,gdyby to była jakaś poboczna postać to też bym nie miał nic przeciwko.

No właśnie jest. Tak jak piszę, można uważać że nie pasuje, że nie tego się oczekiwało, że nie lubi się go. Ale wątpienie w jego moc jest po prostu naiwną ignorancją. Albo nie znajomością sagi.


Obejrzyj "Rogue one",tam była prawdziwa moc :).

No ide w piątek. Przebudzenie mocy to dla mnie mocarne 8.5/10 a wszyscy piszą, że Rogue One jest dużo lepsze.

MicCal
21-12-2016, 21:32
@up
No ta ja się wyłamię :P Zabawne, ale część moich wrażeń z "Łotra..." jest zupełnie przeciwna niż kolegi Il Duce... co prawda zakładam, że kto tu wchodzi wie, o czym teraz się pisze, ale na wszelki wypadek ospoileruję:



- Nareszcie Imperium było ukazane jako całkiem kompetentne i naprawdę było widać ze rebelianci nie są nieśmiertelni i też ponoszą spore straty,gdzie w poprzednich częściach mieliśmy przelicznik : 1 myśliwiec rebelii na 20 Imperium,to może go strącą...
Imperium w "Łotrze..." kompetentne? Naprawdę? Ja wiem, że ilu ludzi tyle opinii, a o gustach się nie dyskutuje, ale naprawdę nie rozumiem jak można czegoś takiego w tym filmie się dopatrzyć. Szturmowcy zawsze byli chłopcami do bicia, ale tutaj to już przechodzą samych siebie. Właściwe pojawiają się na ekranie tylko po to, żeby dać się efektownie zastrzelić/pobić/wysadzić w powietrze każdemu frajerowi, któremu akurat przyjdzie taka ochota. Z kolei każdy kolejny rebeliant to praktycznie jednoosobowa armia, z masażystą Ichi włącznie. Nie mówię już nawet o imperialnej flocie. Walki myśliwców akurat wyglądają nieźle, ale ciężki sprzęt... trzy niszczyciele majestatycznie dryfują w przestrzeni tylko po to, żeby dać się efektownie zniszczyć (scena z taranowaniem i przecinaniem okrętu wpół to już w ogóle wisienka na torcie - ja wiem, że to fantastyka, ale nawet dawno, dawno temu w odległej galaktyce obowiązywały prawa fizyki). Na dobrą sprawę jedyni kompetentni wojacy w służbie Imperium to ci śmiesznie trzeszczący SS-manni od dyrektorka (swoją drogą jak to jest, że taki typ, stojący gdzieś tam pod szczytem imperialnej hierarchii pajacuje w płaszczu a'la Vader i ma do dyspozycji takich killerów, a takie szychy jak Tarkin czy Vader muszą się zadowolić zwykłymi, bezużytecznymi szturmowcami?).


K-2SO,mój ulubiony bohater!:D. Dużo lepszy niż irytujący swoją głupotą C-3PO,oby i tu wytyczono nowy trend przy następnych blaszanych towarzyszach.

Czy rzeczywiście lepszy? Moim zdaniem przede wszystkim wtórny. Może trochę inaczej się zachowuje niż C3PO, ale zasadniczo to jest tylko jego substytutem, praktycznie odgrywa tę samą rolę.


Akcja,akcja i jeszcze raz akcja,film od pewnego momentu wznosi się na niebotyczny poziom i ciągle trzyma w napięciu.

To film czy gra komputerowa? Choć w tym wypadku muszę się zgodzić, że to rzeczywiście plus, bo nakręcona jest widowiskowo, a dialogii i sceny "spokojne" są drewniane i męczące, tak że dobra łupanka jest przyjemną odskocznią. Niemniej taki obraz z "Łotra..." wybitnego filmu raczej nie czyni. Warto też dodać, że taka galopująca akcja powoduje trudne do przełknięcia uproszczenia i zbiegi okoliczności (np. scena z zamachem na ojca Jyn - wylądowali pod bazą, przy fatalnej pogodzie, gościu znalazł dogodny punkt do oddania strzału i -proszę bardzo - ofiara akurat wychodzi prosto pod celownik. Jaka jest do cholery szansa, że jedna konkretna osoba wyjedzie z wykutej głęboko w skale budowli na powierzchnię akurat wtedy, kiedy jest potrzebna? Albo zniszczenie tego całego archiwum - wiadomo, bohaterowie musieli jakoś zginąć, ale jaki sens ma z punktu widzenia Imperium niszczenie własnego archiwum ze wszystkimi przechowywanymi tam, supertajnymi i arcyważnymi dokumentami w momencie, gdy sytuacja jest już praktycznie opanowana? I jaka szanująca się organizacja wpuściłaby do takiego miejsca niesprawdzony statek i pilota, który właśnie zdezerterował?).


Miłe przeskoczenie i nawiązanie do "Nowej Nadziei"

Moim zdaniem przeskok został trochę wymuszony i prowadzi do zawirowań w ciągłości akcji - biorąc bowiem pod uwagę, że Leia uczestniczyła w bitwie i uciekła Vaderowi dosłownie sprzed samego nosa wszystkie dialogi z początkowych scen, dotyczące zamachu na statek dyplomatyczny i związane z tym oburzenie tracą wymowę i większy sens.


Tarkin CGI,niestety zbyt rzuca się w oczy,wyraźnie odstając od normalnych aktorów,przy Lei wyszło to dużo zgrabniej a i dostała znacznie mniej czasu ekranowego bo zaledwie ułamek sekundy,więc nie kłuło to tak w oczy

Tutaj też ustawię się po przeciwnej stronie barykady - dla mnie właśnie Leia wyglądała nieco sztucznie, natomiast Tarkin... byłem przekonany, że będą go cały czas pokazywać tak, jak na początku, tj. plecami do widza z niewyraźnym odbiciem w szybie, ale gdy się odwrócił to w pierwszej chwili pomyślałem, że wykorzystali jakieś stare materiały Cushinga z "Gwiezdnych Wojen", naprawdę byłem pod wrażeniem.


Słaby zarys tła większości bohaterów,właściwie tylko Jyn Erso jest nieco bardziej rozbudowana,ale i tu,trzeba zrozumieć że mieli ograniczony czas i i tak zrobili to bardzo zręcznie

Nie nazwałbym tego zręcznym, raczej sztampowym, typowa hollywódzka klisza z brutalnie przerwanym dzieciństwem i takie tam oklepane schematy... momentalna metamorfoza Jyn też toporna do bólu i mało wiarygodna.

Generalnie odnoszę wrażenie, że prequele Lucasa zostały na tyle negatywnie przyjęte i zaszufladkowane, że obecnie fanom wystarczy choćby najmniejsze nawiązanie do oryginalnej trylogii żeby piać z zachwytu. Z jednej strony prequelom zarzuca się, że nie miały klimatu oryginałów, że wprowadziły większy relatywizm w miejsce dawnego podziału na dobrych i złych, a z drugiej strony "Łotr..." za to samo jest wychwalany pod niebiosa. Reasumując, film nie jest zły, ale cały ten zachwyt moim zdaniem znacznie przesadzony i na wyrost (niektórzy zaczęli już stawiać ten film na równi z "Imperium...").

Il Duce
21-12-2016, 21:39
Widzę,że przenosisz nawyki z Agory do rozmowy o filmach,dlatego to mój ostatni post,więcej nie zamierzam z Tobą dyskutować bo widzę,że nie umiesz tego robić normalnie :).


To miło, że gada takie bzdury zeby poprzeć Twoją teorię;) Uniwersum zostało skasowane i gadanie że "każdy jedi tak potrafi" jest kłamstwem. W obecnej chwili tylko Kylo tak potrafi.

Nie mam więcej pytań.



Kolejne bzdury ;) Pancerz? Pancerz, którego Kylo nie nosi... Przecież on nie ma pancerza. Druga sprawa, to sam zauważyłeś, zabił własnego ojca, był roztrzęsiony i nieskoncentrowany. A mimo to przeżył. No ale cienki bolek jest.

Nosił co najmniej ciężki kaftan,nie mów mi,że to są zwykłe szaty,widać to było po walce z Rey jak miał oderwany kawał grubego materiału...Pancerza to nie miała ona czy Finn...



Tylko, że postać Rey jest na razie sporą zagadką i jej moc leży teraz tak na prawdę w rękach scenarzystów. Nie ma tu wpadki Kylo, który nie docenił tej tajemniczej postaci. Zresztą, płaczesz nad Kylo, a Vader, wybraniec, szkolony od młodych lat dostaje wpierdy od Luka, szkolonego kilka lat. No to jak to jest?

Specem nie jestem ale Luke jest bardzo silny mocą,tak jak prawdopodobnie Rey,więc kilka lat treningu to bardzo dużo w wypadku takich indywidualności,Rey nie miała żadnego treningu a Kylo był najlepszym uczniem Luka i miał za sobą wieloletni trening jak Vader. Do tego Luke pokonał Vadera przy użyciu gniewu(o ile dobrze pamiętam) i nieomal przeszedł na ciemną stronę mocy,nie zdziwił bym się gdyby Vader miał zalecenia od imperatora żeby przegrać tą walkę i wyzwolić tym samym większy gniew w jedi,w którym widział większy potencjał od swojego ucznia. Ale to już czyste gdybanie.


No zabrała, i co z tego? Co to niby ma w ogóle znaczyć?

Boże,widzisz i nie grzmisz...To z tego,że najwyraźniej dysponuje silniejszą mocą od niego? Ok,był ranny,a ona nie ma żadnego przeszkolenia i nie umie wykorzystać pełni swojego potencjału więc wychodzi na zero,dla mnie jest lepsza od Kylo.

Co do walki na miecze,owszem,oboje mieli jakieś tam umiejętności i predyspozycje,ale do wojownika szkolonego tylko w walce tą bronią na chłopski rozum nie powinni mieć startu. To nie był jakiś nieopierzony padawan,tylko "Wielki" Kylo Ren,następca Vadera,wybraniec Snoke'a,najlepszy uczeń Luke'a. Jasne,że był osłabiony,ale moim zdaniem to wciąż go nie tłumaczy w 100%.

Jak mówiłem,kończę,nie zamierzam schodzić do poziomu piaskownicy i bawić się w Agorę z zarzucaniem komuś płaczu(wtf?) i przerzucać się na pisanie caps lockiem dla...Hmm,właściwie nie wiem jaki to miało przynieść efekt.Miłego wieczoru życzę :).

Do MicCala :



Imperium w "Łotrze..." kompetentne? Naprawdę? Ja wiem, że ilu ludzi tyle opinii, a o gustach się nie dyskutuje, ale naprawdę nie rozumiem jak można czegoś takiego w tym filmie się dopatrzyć. Szturmowcy zawsze byli chłopcami do bicia, ale tutaj to już przechodzą samych siebie. Właściwe pojawiają się na ekranie tylko po to, żeby dać się efektownie zastrzelić/pobić/wysadzić w powietrze każdemu frajerowi, któremu akurat przyjdzie taka ochota. Z kolei każdy kolejny rebeliant to praktycznie jednoosobowa armia, z masażystą Ichi włącznie. Nie mówię już nawet o imperialnej flocie. Walki myśliwców akurat wyglądają nieźle, ale ciężki sprzęt... trzy niszczyciele majestatycznie dryfują w przestrzeni tylko po to, żeby dać się efektownie zniszczyć (scena z taranowaniem i przecinaniem okrętu wpół to już w ogóle wisienka na torcie - ja wiem, że to fantastyka, ale nawet dawno, dawno temu w odległej galaktyce obowiązywały prawa fizyki). Na dobrą sprawę jedyni kompetentni wojacy w służbie Imperium to ci śmiesznie trzeszczący SS-manni od dyrektorka (swoją drogą jak to jest, że taki typ, stojący gdzieś tam pod szczytem imperialnej hierarchii pajacuje w płaszczu a'la Vader i ma do dyspozycji takich killerów, a takie szychy jak Tarkin czy Vader muszą się zadowolić zwykłymi, bezużytecznymi szturmowcami?).

To prawda,że ginęli dość masowo,ale jednak rebeliantów umierało równie wielu,naprawdę,to był chyba pierwszy film gdzie nie byli nieśmiertelni ;). Choć miałem na myśli głownie walki w powietrzu na lądzie fakt,szału nie było. Co do obstawy to nie był "dyrektorek",tylko bardzo ważna persona,zarządzająca jednym z największych projektów imperium,nic dziwnego że miał specjalną obstawę. Czemu Vader i Tarkin takiej nie mieli? Nie możemy stwierdzić by Tarkin takowej nie miał,w końcu nigdzie się nie przemieszczał,Vaderowi mogła po prostu nie być potrzebna,ale to już gdybanie ;).


Czy rzeczywiście lepszy? Moim zdaniem przede wszystkim wtórny. Może trochę inaczej się zachowuje niż C3PO, ale zasadniczo to jest tylko jego substytutem, praktycznie odgrywa tę samą rolę.

Oj,jak dla mnie zupełnie inną,wniósł genialny,czarny humor,dla mnie bomba :)


To film czy gra komputerowa? Choć w tym wypadku muszę się zgodzić, że to rzeczywiście plus, bo nakręcona jest widowiskowo, a dialogii i sceny "spokojne" są drewniane i męczące, tak że dobra łupanka jest przyjemną odskocznią. Niemniej taki obraz z "Łotra..." wybitnego filmu raczej nie czyni. Warto też dodać, że taka galopująca akcja powoduje trudne do przełknięcia uproszczenia i zbiegi okoliczności (np. scena z zamachem na ojca Jyn - wylądowali pod bazą, przy fatalnej pogodzie, gościu znalazł dogodny punkt do oddania strzału i -proszę bardzo - ofiara akurat wychodzi prosto pod celownik. Jaka jest do cholery szansa, że jedna konkretna osoba wyjedzie z wykutej głęboko w skale budowli na powierzchnię akurat wtedy, kiedy jest potrzebna? Albo zniszczenie tego całego archiwum - wiadomo, bohaterowie musieli jakoś zginąć, ale jaki sens ma z punktu widzenia Imperium niszczenie własnego archiwum ze wszystkimi przechowywanymi tam, supertajnymi i arcyważnymi dokumentami w momencie, gdy sytuacja jest już praktycznie opanowana? I jaka szanująca się organizacja wpuściłaby do takiego miejsca niesprawdzony statek i pilota, który właśnie zdezerterował?).

W każdym filmie,zwłaszcza akcji muszą być uproszczenia,to był po prostu szczęśliwy zbieg okoliczności,jak to czasem bywa w życiu. Zniszczenia archiwum też akurat nie rozumiem,natomiast nikt nie miał pojęcia,że to jest pilot dezerter,statek miał zostać sprawdzony na inspekcji,choć wiadomo,że to wszystko było nieco naciągane.



Moim zdaniem przeskok został trochę wymuszony i prowadzi do zawirowań w ciągłości akcji - biorąc bowiem pod uwagę, że Leia uczestniczyła w bitwie i uciekła Vaderowi dosłownie sprzed samego nosa wszystkie dialogi z początkowych scen, dotyczące zamachu na statek dyplomatyczny i związane z tym oburzenie tracą wymowę i większy sens.

Nie uciekła mu sprzed nosa,trochę za szybko to pokazali,kapsuła ratunkowa,która odłączyła się od okrętu który wyciął w pień Vader, dotarła do statku Lei,który był daleko stąd,tak przynajmniej ja to widzę ;)


Tutaj też ustawię się po przeciwnej stronie barykady - dla mnie właśnie Leia wyglądała nieco sztucznie, natomiast Tarkin... byłem przekonany, że będą go cały czas pokazywać tak, jak na początku, tj. plecami do widza z niewyraźnym odbiciem w szybie, ale gdy się odwrócił to w pierwszej chwili pomyślałem, że wykorzystali jakieś stare materiały Cushinga z "Gwiezdnych Wojen", naprawdę byłem pod wrażeniem.

To już całkiem kwestia gustu :)



Nie nazwałbym tego zręcznym, raczej sztampowym, typowa hollywódzka klisza z brutalnie przerwanym dzieciństwem i takie tam oklepane schematy... momentalna metamorfoza Jyn też toporna do bólu i mało wiarygodna.

Ja akurat rozumiem jej metamorfozę,której uległa pod wpływem ojca,i zrozumiała o co walczył. Jasne,że trochę sztampowe,ale bez przesady,to jest film akcji...No i bardziej mi chodziło o zebranie drużyny a nie sam wątek Jyn ;)

Volomir
22-12-2016, 09:26
oj no nie obrażaj się tak od razu ;) Może trochę za ostro zareagowałem - ale za to cenię agorę właśnie, za mocne dyskusje w których liczy sie sila argumentu. Jak nie chcesz, to nie odpowiadaj ale ja odpowiem na Twojego posta.


Nie mam więcej pytań.


Ale taka jest prawda. W takim uniwersum to byli Jedi, którzy potrafili zatrzymać gwiezdny niszczyciel więc taki Vader to był pikuś. Uniwersum wyzerowano - mnie to cieszy, i w tej chwili tylko Kylo zatrzymuje strzały z blastera. I również mogę powiedzieć, że stwierdzili to lepiej znający się na SW ode mnie.


Nosił co najmniej ciężki kaftan,nie mów mi,że to są zwykłe szaty,widać to było po walce z Rey jak miał oderwany kawał grubego materiału...Pancerza to nie miała ona czy Finn...


No ale nie! Miał szatę, gruba czy nie to nie pancerz. Równie dobrze mógłby ubrać się w zbroję z papieru. Tak samo Rey nosiła szatę. A Finn? To już jego skórzana kurtka stanowi lepszy pancerz niż to co Kylo miał ;)


Boże,widzisz i nie grzmisz...To z tego,że najwyraźniej dysponuje silniejszą mocą od niego? Ok,był ranny,a ona nie ma żadnego przeszkolenia i nie umie wykorzystać pełni swojego potencjału więc wychodzi na zero,dla mnie jest lepsza od Kylo.


No ale nawet jak była lepsza to co to zmienia? Zresztą, SW zawsze było bardzo symboliczne i ta walka również była jakimś symbolem. Pycha i arogancja Kylo vs Rey, która na marginesie związana z jest z tym "przebudzeniem mocy".


Co do walki na miecze,owszem,oboje mieli jakieś tam umiejętności i predyspozycje,ale do wojownika szkolonego tylko w walce tą bronią na chłopski rozum nie powinni mieć startu. To nie był jakiś nieopierzony padawan,tylko "Wielki" Kylo Ren,następca Vadera,wybraniec Snoke'a,najlepszy uczeń Luke'a. Jasne,że był osłabiony,ale moim zdaniem to wciąż go nie tłumaczy w 100%.


Nic właściwie nie wiemy o tym okresie, nie wiem czego uczył ich luke, nie wiadomo jakim szermierzem był Kylo itd. A Rey walcząca kijem/mieczem vs ledwo chodzący Kylo. Nic mnie tu nie razi. To SW ;)

Presidente
22-12-2016, 10:24
Przecież wygranie przez Rey pojedynku z Kylo, zarówno na miecze i na moc, jest tak naiwniackim chwytem w stylu gwiezdnych wojen właśnie. To samo chociażby widzieliśmy w Mrocznym Widmie jak Obi Wan zabił Maula.

MicCal
22-12-2016, 19:27
@Il Duce

Generalnie rozumiem Twój punkt widzenia i nie mówię, że nie można tego filmu tak odbierać. Zresztą nie powiem, sam bawiłem się na nim całkiem dobrze, było parę znakomitych momentów i miejscami można było poczuć oryginał (zwłaszcza ujęcia z kokpitów myśliwców świetnie oddawały klimat starej serii, no i mój ulubiony easter egg z niezawodnym T-15 - choć w "Przebudzeniu..." wykorzystali go jeszcze lepiej). Nie podoba mi się natomiast cały ten hype, który fani rozkręcili wokół tej produkcji. Film jest przyzwoity - ale to nie są prawdziwe "Gwiezdne wojny", to jest tylko sprawdzony, solidny hollywódzki schemat filmu wojennego/akcji, jedynie ubrany w gwiezdnowojenne dekoracje. Tak naprawdę nie wnosi on nic nowego ani do serii, ani tym bardziej do kinematografii jako takiej. Oryginalne "Gwiezdne wojny" to klasyczna przygoda, Indiana Jones w kosmicznych dekoracjach (albo raczej na odwrót, w końcu "Poszukiwacze..." pojawili się już po "Gwiezdnych wojnach" i "Imperium..." :P). "Imperium..." było przełomowe, bo dodało do - umówmy się, raczej płytkiej i nieskomplikowanej - pierwszej części sporo głębi i mroku. Btw, nie mam nic przeciwko zmianie klimatu czy charakteru filmu. Nie jestem zwolennikiem tezy, że wszystkie części sagi muszą kurczowo trzymać linię starej trylogii, bo inaczej są do niczego - ale tak właśnie zareagowali fani na prequele, kręcąc nosem, że to nie to co kiedyś. Teraz to też nie jest to samo, co kiedyś, a zachwyty takie, że zaraz obwołają "Łotra..." najlepszą częścią w całym cyklu i to mnie drażni najbardziej.

Il Duce
23-12-2016, 10:12
Nie jest to film wybitny,ale bawiłem się przy nim przednio i dostarczył mi mnóstwo rozrywki,dlatego uważam,że w swojej kategorii jest co najmniej bardzo dobry. Naprawdę nie wiem kiedy widziałem ostatnio film akcji prezentujący podobny poziom.

Volomir
24-12-2016, 02:44
Byłem na Rogue1 i powiem tak: Imperium Kontratakuje moich czasów! Trudno mi nawet je zestawiać, to porównanie zrobię sobie za 20 lat ;)

Shay Ruan
26-12-2016, 23:16
Całkowicie się zgadzam z Volomirem. Byłem dziś w kinie i nie zawiodłem się. Najlepszy film od czasów starej trylogii. Wyszedłem z kina strasznie smutny ale warto było przeżyć tą opowieść.

Nezahualcoyotl
27-12-2016, 20:13
Niechaj Moc będzie z Nią...

4DVBoryWhv4

Arroyo
28-12-2016, 22:38
Wróciłem właśnie z Rogue One. Szczerze? Wg mnie ten spin-off ładnie wkomponowuje się w dziurę między Zemstą Sithów, a Nową Nadzieją. :) Polecam pójść każdemu do kina na ten film.

Zwłaszcza dla sceny z pokazem siły Darth Vadera.

Nezahualcoyotl
28-12-2016, 22:45
Ja już wyglądam z niecierpliwością wersji reżyserskiej "Rogue One" w której będzie pokazane znacznie więcej Czarnej Strony Mocy oraz akcji samych głównych bohaterów.Kto oglądał film oraz uważnie się przyglądał zwiastunom wyłowi niektóre brakujące sceny;)

Volomir
29-12-2016, 09:24
Niekoniecznie będzie tak jak mówisz ;) Gdzieś pojawiały się informacje, że te inne sceny były robione tylko na potrzeby trailera, że nie stanowią one jakiejś większej całości.

MicCal
29-12-2016, 22:25
Dokładnie, podobno ilość dokrętek znacznie przekroczyła przeciętne wartości. Wiele scen z trailerów nie zostało wyciętych z filmu, tylko zmienionych, więc nawet w wersji reżyserskiej raczej ich nie zobaczymy (np. widać po trailerach, że przebieg bitwy na Scarif został dosyć poważnie przemodelowany względem pierwotnych zamierzeń twórców).

Nezahualcoyotl
29-12-2016, 22:47
Trochę szkoda by było nie zobaczyć większej zadymy na plaży z Jyn i Cassian w rolach głównych oraz ucieczki wewnątrz Archiwum (z dyskiem w ręku) lub spotkania z TIE fighter na szczycie anteny.Również mnie intryguje do kogo była kierowana przemowa łysego Saw Gerrera oraz rozmowa Krennica z Vaderem na Death Star.No i skąd się wzięli piloci Rebeli w NiJedha?
Ostatecznie zawsze to jakieś dwadzieścia więcej minut dobrego widowiska.

Nezahualcoyotl
11-01-2017, 18:01
Woody Harrelson podpisał współpracę z twórcami kolejnej części kosmicznej sagi :ok:

http://www.starwars.com/news/woody-harrelson-signs-on-for-young-han-solo-film

Il Duce
11-01-2017, 20:28
Dobry aktor ale akurat do tej części jestem bardzo sceptyczny. Nie dość,że sam temat nie wydaje się szczególnie interesujący,to i obsada budzi wątpliwości. Alden do Harrisona zbyt podobny nie jest :P (chyba,że charakteryzacja zdziała cuda)

Arroyo
23-01-2017, 17:46
I mamy tytuł Star Wars VIII: The Last Jedi. Znając naszych tłumaczy równie co mogą nazwać "Ostatniego Jedi" jakoś inaczej ;D
Premiera 15 grudnia.
http://s.cdaction.pl/obrazki//the-last-jedi_178f7.jpg

Volomir
23-01-2017, 18:42
Gwiezdne Wojny: Trwający Jedi ;)

A tak na marginesie, to ja czekam na jakieś trailery bo tytuł to najmniej istotny jest

Nezahualcoyotl
23-01-2017, 18:49
"Łotr jeden" a teraz "Ostatni Jedi" no coś się im werwa twórcza obraca wokół liczebników.Co do zwiastunów to myslę że coś zobaczymy (oficjalnego) w drugiej połowie bieżącego roku.
Co bardziej istotne ostatnią część SW wypuszczą na DVD i Blu-ray w kwietniu.

A odnośnie polskiego tłumaczenia to będzie coś kompletnie nie mającego wspólnego z oryginałem czyli np."Gwiezdne Wojny:Ostatni Rycerz Zakonu Jasnej Strony Mocy".

Volomir
23-01-2017, 19:09
W drugiej połowie tego roku? Przypominam, że premiera będzie w grudniu. Łotr1 i Przebudzenie miały teasery na początku pierwszej połowy roku. Trailery też pojawiły się w okolicach marca/kwietnia o ile pamiętam. W każdym bądź razie sporo przed połową roku. ;) Dlatego tak o nich wspomniałem.

Tak sobie myślę, że sukces Łotra1 otwiera wiele fajnych bramek dla SW. Mam nadzieje, że na tych znanych filmach się nie skończy. Bo w sumie wszystkie obejrze ale ani przygody Hana Solo ani Boba Fetta mnie zbytnio nie interesują. Wolałbym coś bardziej tajemniczego i związanego z mocą.

Nezahualcoyotl
23-01-2017, 19:35
W drugiej połowie tego roku? Przypominam, że premiera będzie w grudniu. Łotr1 i Przebudzenie miały teasery na początku pierwszej połowy roku. Trailery też pojawiły się w okolicach marca/kwietnia o ile pamiętam. W każdym bądź razie sporo przed połową roku. ;) Dlatego tak o nich wspomniałem.

Masz rację całkowicie zapomniałem o pierwszym trailerze "Rogue One" bodajże z kwietnia.


Tak sobie myślę, że sukces Łotra1 otwiera wiele fajnych bramek dla SW. Mam nadzieje, że na tych znanych filmach się nie skończy. Bo w sumie wszystkie obejrze ale ani przygody Hana Solo ani Boba Fetta mnie zbytnio nie interesują. Wolałbym coś bardziej tajemniczego i związanego z mocą.

Mogliby coś nakręcić o Generale Grievousie.Byłby fajny klimat gdyby ze złego charakteru zrobili oś wydarzeń kolejnej odsłony SW.

GRUHA
23-01-2017, 21:12
wgl mogli by sie mocno zaglebic w Sithow, wojny miedzy nimi czy cos. Ciemna Strona jest o wiele ciekawsza i imo daje wiecej drog rozwoju oraz mozliwosci

Il Duce
23-01-2017, 21:24
Też bym chętnie zobaczył spin-off o ciemnej stronie mocy albo starej republice. No i niezależnie od tematu podtrzymanie mroczniejszej konwencji z Rogue 1 bo wyszło to moim zdaniem świetnie i jest to jedna z większych zalet tej części :)

Presidente
23-01-2017, 21:27
No w międzyczasie to nawet Luke Skywalker był też po ciemnej stronie mocy

Volomir
23-01-2017, 21:32
Nie, nie był. Przypominam, że te śmieszne historyjki skasowano ;) Nie sugerowałbym się tym co tam się wyrabiało.

Nezahualcoyotl
23-01-2017, 22:42
Na upartego można jedynie przyjąć że Luke otarł się o Ciemną Stronę Mocy w starciu przeciw swojemu ojcu którego pokonał dzięki wybuchowi gniewu.Paradoksalnie negatywne emocje przyczyniły się do jego zwycięstwa i jednocześnie przełamania się (odkupienia win) Anakina co w ogólnym rozrachunku zakończyło się upadkiem Imperatora.

Presidente
23-01-2017, 23:00
To akurat nie chodzi o to, ale możliwe, że odrodzony Palpatine przeciągający Luke'a na ciemną stronę jest niekanoniczny

Volomir
23-01-2017, 23:10
Stety jest niekanoniczny ;) BTW: podobno ptaszki ćwierkają o remaku Kotora :P

MicCal
29-01-2017, 20:01
A odnośnie polskiego tłumaczenia to będzie coś kompletnie nie mającego wspólnego z oryginałem czyli np."Gwiezdne Wojny:Ostatni Rycerz Zakonu Jasnej Strony Mocy".

E tam, to już nie te czasy, kiedy "Star Wars" wchodziły do kin jako "Wojna Gwiazd", "Terminator" jako "Elektroniczny zabójca" (to akurat nawet pasuje), a "Robocopa" chcieli początkowo wypuścić pt. "Policyjny gliniarz"...

Nezahualcoyotl
30-01-2017, 21:13
E tam, to już nie te czasy, kiedy "Star Wars" wchodziły do kin jako "Wojna Gwiazd", "Terminator" jako "Elektroniczny zabójca" (to akurat nawet pasuje), a "Robocopa" chcieli początkowo wypuścić pt. "Policyjny gliniarz"...
I tak nic nie przebije tłumaczenia "Dirty dancing":devil:.Póki co Rey ćwiczy aż miło popatrzeć:

olhNJlQMKFk

Volomir
31-01-2017, 13:25
Też bym tak ćwiczył jakby mi ktoś za to płacił :P

Nezahualcoyotl
21-02-2017, 18:10
Oto główne mordeczki które zobaczymy w opowieści o kosmicznym szmuglerze:

http://i65.tinypic.com/11qgzmb.jpg

http://www.starwars.com/news/han-solo-smuggler-scoundrel-hero-new-star-wars-story-begins

Mopek
22-02-2017, 22:46
Zobaczymy jak to wyjdzie bo jak patrzę na to zdjęcie to odnoszę wrażenie, że to będzie film w stylu jakiegoś serialu np Jak poznałem waszą matkę :P

Nezahualcoyotl
07-03-2017, 19:32
No wszak tego zabraknąć tutaj nie może :devil:

RjR71XpAu0I

Arroyo
14-04-2017, 17:26
http://www.filmweb.pl/video/zwiastun/nr+1-42524 i mamy trailer Ostatniego Jedi. Niech moc będzie z wami :)

Nezahualcoyotl
15-04-2017, 10:43
Ależ dlaczego wrzucasz zwiastun tak po cichaczu?Właśnie dostaliśmy coś na co czekaliśmy od dłuższego czasu i chociaż (tradycyjnie) zbyt wiele nam nie ukazano to jednak spoglądam w SW VIII dość optymistycznie.Zapowiada się zadyma zarówno na planecie jaki i w przestrzeni.Zatem same plusy :ok:

p-GXHLfbTOk

Krwawy_Baron
15-04-2017, 19:51
Pozostaje tylko mieć nadzieje, że VIII nie będzie plagiatem Imperium Kontratakuje... Mam nadzieję, że wątek Snoke'a okaże się interesujący, bo póki co jedyną nową i jednocześnie ciekawą postacią na gwiezdnowojennym ekranie jest Wielki Admirał Thrawn w Rebeliantach (chociaż w legendach Thrawn jest klasą samą w sobie)

Volomir
16-04-2017, 09:01
Trailer jak trailer, czekam na kolejne. Ale plakat to sztosiwo! Fajny, klasyczny, na prawdę na piątkę.

Ciekaw jestem Snoka bardziej niż historii Rey. No i oczywiście oczekuje powrotu Kylo :) A o sam film jestem spokojny, bo i FA i Rogue One były genialne.

Krwawy_Baron
16-04-2017, 15:00
Łotr Jeden nie miał co prawda najlepszej historii, ale film był nawet więcej niż zacny. Miejscówki były ciekawe i różnorodne (zwłaszcza Scarrif cieszyło oko), Imperium potrafiło się odgryźć no i postacie były całkiem nie najgorsze. Dało się również wyczuć stary, dobry klimacik klasycznej trylogii :D. Natomiast Przebudzenie Mocy - odgrzewany kotlet "Nowej Nadziei" i tyle w temacie. Ponoć miał być to hołd dla pierwszych "Gwiezdnych wojen", ale aby podkreślić wspaniałość tego filmu, nie trzeba było zaraz kopiować jego scenariusza - za ten bezwstydny plagiat, VII jest w moim osobistym rankingu gorsza od Mrocznego Widma.

Co zaś do "Ostatniego Jedi": jeżeli przecieki obecne w sieci są prawdziwe... czyli przykładowo: super (a właściwie mega) niszczyciel gwiezdny Snoke'a, atak wykokszonych AT-AT na bazę Ruchu Oporu oraz zabawa w Yodę Luka Skywalkera ... to znowu szykuje się nam bezwstydny recykling kultowego filmu. Wtedy tylko pozostaje mieć nadzieję, że wątek Snoke'a okaże się czymś bardziej odkrywczym niż "Imperator Palpatine wersja 2.0". Dodam jeszcze, że w trailerze jeden z nich okazał się prawdziwy: Finn jest w stanie śpiączki

Na film czekam z niecierpliwością, ale jeżeli to co wyżej napisałem będzie prawdziwe, to już szczytem bezczelności byłaby budowa przez First Order bazy Starkiller II w epizodzie IX.

Wiem, że jako fan starego Expanded Universe strasznie zrzędzę, ale przynajmniej w Rebeliantach - do których co prawda początkowo byłem nastawiony sceptycznie, wszystko się interesująco rozwinęło. Rebelianci dostali w 3 sezonie łomot od Thrawna, no i będą TIE Defendery :D

Volomir
16-04-2017, 17:56
FA było genialne pod każdym względem. Jedynie ta kopia może powodować lekki zgrzyt. Ale w sumie skopiowane jedynie gwiazdę śmierci tak na prawdę. Także tragedii nie ma a film był na prawdę świetny i dużo lepszy od nowej trylogii. No i za postać Kylo Ren OGROMNY plus.

Krwawy_Baron
16-04-2017, 21:04
FA było genialne pod każdym względem. Jedynie ta kopia może powodować lekki zgrzyt. Ale w sumie skopiowane jedynie gwiazdę śmierci tak na prawdę. Także tragedii nie ma a film był na prawdę świetny i dużo lepszy od nowej trylogii. No i za postać Kylo Ren OGROMNY plus.
Nie tylko Gwiazda śmierci - tu streszczenie tych dwóch filmów. Źli szukają pewnego pliku (w IV plany G. Śmierci, w VII mapa), jeden głównych bohaterów, który nie ma rodziców, zaczyna na zapomnianej pustynnej planecie (i Luke i Rey) i są później ścigani przez tych złych. Z planety odlatują Sokołem Milenium. Później Luke/Rey wchodzą w posiadanie miecza świetlnego. W końcu Gwiazda śmierci/Starkiller niszczy planetę. Później bohaterowie trafiają na ową broń masowego rażenia, która w końcu zostaje zniszczona przez X-Wingi. Dodajmy jeszcze, żę First Order nie wyciągnęło wniosków z błędów Imperium i nie zabezpieczyło odpowiednio wrażliwych punktów instalacji, przez co kolejne wcielenie Death Staru zostaje zniszczone w ten sam sposób co poprzedniczki.

I to jest w skrócie większość VII - jedynie pobyt u Maz Kanaty i późniejszy atak Kylo Rena nie są elementem skopiowanym ze scenariusza Nowej Nadziei. Gdyby film nie był częścią uniwersum Star Wars, a np. Star Trek czy Warhammer 40k, Lucasfilm mogło by wytoczyć sprawę o plagiat autorom scenariusza. Co do Kylo Rena, na którego wielu narzekało że to taki emo-Vader, pożyjemy zobaczymy - a nóż coś ciekawego z tej postaci wyniknie.

Volomir
17-04-2017, 13:20
Bardzo to naciągane z Twojej strony;) Tak to możemy się bawić, że każda część SW jest kopią Nowej Nadziei. Skopiowali tylko bazę starkiller i tyle. Reszta to spora nadinterpretacja. Nawiązania oczywiście są, ale do nich nie ma jak się przyczepić.


Co do Kylo Rena, na którego wielu narzekało że to taki emo-Vader, pożyjemy zobaczymy - a nóż coś ciekawego z tej postaci wyniknie.

Ta niechęć mnie strasznie wręcz dziwi. Mam wrażenie, że fani SW są dużej mierze dzieciakami filmowymi. Bo wreszcie dostajemy w filmie postać z krwi i kości! Postać rozbudowaną, zaskakującą i żywą przede wszystkim. Tego nigdy nie było w SW, próbowano jedynie w nowej trylogii zrobić z Anakinem - co wyszło tak sobie. A to że nie jest "fajny" jako osoba? Cóż, to nie ma być nasz kumpel ;) Dlatego teksty o emo vaderze kojarzą mi się ludzmi dla których najbardziej amitnym filmem była szklana pułapka. Mnie ta postać urzekła i jestem jej straszliwie ciekaw.

Krwawy_Baron
17-04-2017, 14:02
Owszem, nawiązania do IV są obecne w każdym filmie, ale w żadnym filmie ze stajni Star Wars nie są one tak gęste i wyraźne ;) Siedząc w sali kinowej i delektując się nachosami, nie wiedziałem czy oglądam TFA czy remake Nowej Nadziei.

Ja jestem neutralnie nastawiony do Kylo, jego historia z VII mnie nie chwyciła, choć jeżeli przyszłe części odsłonią więcej kart z jego przeszłości, to może coś ciekawego z niego wyjść. Dla mnie najbardziej interesującą postacią jest Snoke i to w nim tkwi największy potencjał. W którymś tam wywiadzie powiedziano, że jest to osoba która widziała wydarzenia ze starej i nowej trylogii. I módlmy się aby nie był on Darthem Plagueisem, bo to będzie pójście na łatwiznę przez scenarzystów.

Zresztą, postrzeganie Rena jako "emo-Vadera" najprawdopodobniej bierze się stąd, że taki zatwardziały fan chciałby złoczyńcę formatu Dartha, a to jest niemożliwe, bo Vader jest już w zasadzie postacią legendarną - a legendy nie da się przebić. W sumie Revan dość mocno zbliżył się do Vejdera, przez co urósł on do rangi kultowej osobistości.

Volomir
17-04-2017, 14:41
Owszem, nawiązania do IV są obecne w każdym filmie, ale w żadnym filmie ze stajni Star Wars nie są one tak gęste i wyraźne ;) Siedząc w sali kinowej i delektując się nachosami, nie wiedziałem czy oglądam TFA czy remake Nowej Nadziei.

Ja zupełnie nie miałem z tym problemu. Kopia gwiazdy śmierci to kopia a reszta nawiązań to nawiązania. Ja sie bawiłem świetnie, na tyle świetnie że byłem dwa razy - nigdy mi się to nie zdarzyło ;)


Ja jestem neutralnie nastawiony do Kylo, jego historia z VII mnie nie chwyciła, choć jeżeli przyszłe części odsłonią więcej kart z jego przeszłości, to może coś ciekawego z niego wyjść. Dla mnie najbardziej interesującą postacią jest Snoke i to w nim tkwi największy potencjał. W którymś tam wywiadzie powiedziano, że jest to osoba która widziała wydarzenia ze starej i nowej trylogii. I módlmy się aby nie był on Darthem Plagueisem, bo to będzie pójście na łatwiznę przez scenarzystów.

Historia to jedno, postać to drugie ;) Rozumiem, że historia jest ważna dla samego uniwersum ale mnie już sama postać, jej charakter, bardzo jara! Co do Snooka, to nie wiem czy Darth Plagueis byłby takim złym rozwiązaniem! Byłoby to fajne rozwiązanie, które uciesyło by wielu fanów. Nie wiem czemu mają kombinować z jego pochodzeniem. Może wymyślą coś innego, ale ja i tak obstawiam Plagieusa. I bardzo by mnie to cieszyło.


Zresztą, postrzeganie Rena jako "emo-Vadera" najprawdopodobniej bierze się stąd, że taki zatwardziały fan chciałby złoczyńcę formatu Dartha, a to jest niemożliwe, bo Vader jest już w zasadzie postacią legendarną - a legendy nie da się przebić. W sumie Revan dość mocno zbliżył się do Vejdera, przez co urósł on do rangi kultowej osobistości.

Też właśnie o to mi chodzi! Ludzie, a przynajmniej część, oczekiwała badassa, kolejnego Vadera. Tylko po co? No i jak? Vader jest kultowy w popkulturze, a nie tylko w samych SW. To było niemożliwe do wykonania, więc scenarzyści stworzyli kogoś zupełnie innego. Dla mnie to jest super.

Krwawy_Baron
17-04-2017, 15:02
Ja zupełnie nie miałem z tym problemu. Kopia gwiazdy śmierci to kopia a reszta nawiązań to nawiązania. Ja sie bawiłem świetnie, na tyle świetnie że byłem dwa razy - nigdy mi się to nie zdarzyło ;)
Mi film nie podszedł właśnie przez wtórność, no, ale każdy ma swoje zdanie - w końcu jesteśmy dorośli i nie nawiedzę Cię z siekierą tylko dlatego, że lubisz VII epizod Star Wars :P

Ja z kolei obstawiam, że Snoke to upadły Jedi z czasów Starej Republiki, którego nie wytropił Vader i w międzyczasie spodobała mu się idea Imperium. Możliwe nawet, że to nasz tajemniczy nieobecny Sifo-Dyas wspomniany w Ataku Klonów ;) Chociaż co my tam wiemy, i tak pewnie okaże się, że Snoke to Jar Jar Binks :P

Presidente
17-04-2017, 16:39
Snooke to Jar Jar Binks. Nawet z tym nie handlujcie

Nezahualcoyotl
18-04-2017, 17:34
Mnie ciekawi kogo zagra Benicio Del Toro :hmm:?

Volomir
18-04-2017, 19:09
Jakieś przemytnika bodajże. Albo łowcę nagród, nie pamiętam dokładnie ale pisali o tym.

Nezahualcoyotl
18-04-2017, 19:19
Czyżby samego...Ezra Bridger?

http://www.radiotimes.com/news/2017-02-07/we-need-to-talk-about-who-benicio-del-toro-is-playing-in-star-wars-episode-viii

Krótki wpis samego aktora na temat granej przez niego postaci:

“I don’t know if he’s a villain. People are saying that, but it’s like they read a different script than I read.”

http://www.slashfilm.com/star-wars-episode-8-character-details/

Nezahualcoyotl
10-10-2017, 04:07
Zapowiada się dużo fajerwerków :ok:

Q0CbN8sfihY

Il Duce
10-10-2017, 10:09
Zapowiada się remake imperium kontratakuje :P. Ale obym się mylił,co nie zmienia faktu że całość wygląda naprawdę widowiskowo i prawie na pewno pójdę na to do kina.

MicCal
10-10-2017, 19:33
Zapowiada się remake imperium kontratakuje :P.

Już po pierwszym trailerze pomyślałem dokładnie to samo - te AT-AT w zimowej scenerii... Jeśli jeszcze Kylo okaże się bratem Rey, to naprawdę się załamię :P

Krwawy_Baron
10-10-2017, 20:55
Już po pierwszym trailerze pomyślałem dokładnie to samo - te AT-AT w zimowej scenerii... Jeśli jeszcze Kylo okaże się bratem Rey, to naprawdę się załamię :P

Bratem nie, prędzej kuzynem :P

A co do samego trailera, podtrzymuje swoje obawy sprzed paru miesięcy o "recykling scenariusza z Imperium Kontratakuje". Nie podoba mi się ten "misio pysio" z kokpitu Sokoła - uważam, że to coś bardziej pasuje w jakiejś średniej klasy film familijny. Szkoda też, że Kylo ma na twarzy jakieś włókna węglowe czy inne nanoboty, zamiast soczystej szramy lub lekkiej blizny - w końcu technologia w świecie SW daje takie możliwości, że każdego można "wyklepać" bez śladu (no dobra, nie każdego - ale rzadko wpada się do lawy tracąc wszystkie kończyny i nabawiając się płuc palacza z 70 letnim stażem).

Ponarzekałem, a teraz co mi się podoba. Z trajlera nic - nie licząc smaczku, w postaci krążownika kalamariańskiego przypominającego z tyłu MC90 ze starego kanonu. Ale jeżeli idzie o inne wypuszczone materiały/przecieki (ale czytywałem te bez spojlerów fabularnych) - ponoć akcja VIII zahaczy o kasyno lub inny luksusowy przybytek. A to będzie fajna odmiana odskoczyć od tych zapomnianych przez bogów, senaty i imperatorów planet, militarystycznego neo-Imperium i wiecznie żywej Rebelii - och, przepraszam, teraz Ruchu Oporu. Będzie okazja aby zaprezentować jakieś nowinki technologiczne, niemilitarną gwiezdnowojenną modę i sztukę (zobaczymy czy coś się ruszyło od Starej Trylogii czy uniwersum cierpi na permanentny zastój intelektualny :D ), może też skapnie jakaś wskazówka na temat losów Lando - bardzo mi go brakuje w nowych filmach. A wybuchy i lasery zrobią swoje z nawiązką - tak jak zawsze :D

Il Duce
10-10-2017, 21:04
Już po pierwszym trailerze pomyślałem dokładnie to samo - te AT-AT w zimowej scenerii... Jeśli jeszcze Kylo okaże się bratem Rey, to naprawdę się załamię :P

Przynajmniej nie ojcem xD. A tak serio to ja w sumie wielkim fanem uniwersum nie jestem więc oczekuję przede wszystkim dobrego kina akcji,choć oczywiście trochę innowacji by nie zaszkodziło ;).


A co do samego trailera, podtrzymuje swoje obawy sprzed paru miesięcy o "recykling scenariusza z Imperium Kontratakuje". Nie podoba mi się ten "misio pysio" z kokpitu Sokoła - uważam, że to coś bardziej pasuje w jakiejś średniej klasy film familijny. Szkoda też, że Kylo ma na twarzy jakieś włókna węglowe czy inne nanoboty, zamiast soczystej szramy lub lekkiej blizny - w końcu technologia w świecie SW daje takie możliwości, że każdego można "wyklepać" bez śladu (no dobra, nie każdego - ale rzadko wpada się do lawy tracąc wszystkie kończyny i nabawiając się płuc palacza z 70 letnim stażem).

Dokładnie,ja to w ogóle myślałem że Finn będzie na wózku(dostał potężne cięcie w okolice kręgosłupa) a tu wygląda jak nowo narodzony.


Ponarzekałem, a teraz co mi się podoba. Z trajlera nic - nie licząc smaczku, w postaci krążownika kalamariańskiego przypominającego z tyłu MC90 ze starego kanonu. Ale jeżeli idzie o inne wypuszczone materiały/przecieki (ale czytywałem te bez spojlerów fabularnych) - ponoć akcja VIII zahaczy o kasyno lub inny luksusowy przybytek. A to będzie fajna odmiana odskoczyć od tych zapomnianych przez bogów, senaty i imperatorów planet, militarystycznego neo-Imperium i wiecznie żywej Rebelii - och, przepraszam, teraz Ruchu Oporu. Będzie okazja aby zaprezentować jakieś nowinki technologiczne, niemilitarną gwiezdnowojenną modę i sztukę (zobaczymy czy coś się ruszyło od Starej Trylogii czy uniwersum cierpi permanentny na zastój intelektualny :D ), może też skapnie jakaś wskazówka na temat losów Lando - bardzo mi go brakuje w nowych filmach. A wybuchy i lasery zrobią swoje z nawiązką - tak jak zawsze :D

Generalnie pokazywanie nowych obliczy galaktyki i rozszerzanie uniwersum w filmach byłoby bardzo ciekawe i też bym coś takiego chętnie obejrzał. Tu duże pole do popisu ma przede wszystkim spin off o Hanie Solo.

Krwawy_Baron
10-10-2017, 21:07
Przynajmniej nie ojcem xD. A tak serio to ja w sumie wielkim fanem uniwersum nie jestem więc oczekuję przede wszystkim dobrego kina akcji,choć oczywiście trochę innowacji by nie zaszkodziło ;).

Skąd wiesz? :P Może dowiemy się, że krew Skywalkerów pozwala się teleportować i myk, będzie że Kylo nie tylko jest ojcem Rey ale i Anakina :P

PS. A tak na serio, możliwe że Rey jest "świeżynką" i dopiero zwiąże się ze Skywalkerami -np. Luke ją uzna za córkę (o ile to on nie jest jej staruszkiem). Ciekawa byłaby też w realizacji fanowska teoria o reinkarnacji Anakina.



okazywanie nowych obliczy galaktyki i rozszerzanie uniwersum w filmach byłoby bardzo ciekawe i też bym coś takiego chętnie obejrzał. Tu duże pole do popisu ma przede wszystkim spin off o Hanie Solo.
Oj Han na pewno zwiedzi przekrój Galaktyki - od jakichś więzień i kopalń przyprawy na Kessel po luksusowy kurort jakiegoś Hutta :D

PS.2 A jak już jesteśmy przy spin-offach, to jestem pewien że najlepsze dopiero przed nami. Po Hanie w kolejce na realizację czeka film o Bobbie Fettcie.

Il Duce
10-10-2017, 21:16
Skąd wiesz? :P Może dowiemy się, że krew Skywalkerów pozwala się teleportować i myk, będzie że Kylo nie tylko jest ojcem Rey ale i Anakina :P

PS. A tak na serio, możliwe że Rey jest "świeżynką" i dopiero zwiąże się ze Skywalkerami -np. Luke ją uzna za córkę (o ile to on nie jest jej staruszkiem). Ciekawa byłaby też w realizacji fanowska teoria o reinkarnacji Anakina.

Jakoś spokrewniona raczej jest ale na to pytanie w pełni odpowie nam(mam nadzieję!)dopiero nowa część.


Oj Han na pewno zwiedzi przekrój Galaktyki - od jakichś więzień i kopalń przyprawy na Kessel po luksusowy kurort jakiegoś Hutta :D

O ile film w końcu wyjdzie i nie będzie kompletną kaszaną,zamieszanie przy procesie kręcenia filmu nie napawa optymizmem ;)

Jeszcze co do trailera to nie wiem czy zauważyliście ale mam wrażenie,że Kylo nie wyciąga ręki do Rey,przyjrzyjcie się dokładnie tłu obu ujęć,widać różnicę,jeżeli mam rację to jest to ciekawa zagrywka marketingowa ze strony studia :).

Volomir
10-10-2017, 21:18
A ja obstawiam, że Luke okaże się zły ;) W sensie, że będzie przerażony siłą Rey i żeby zachować równowagę zdecyduje się wybić resztę Jedi. To znaczy, pewnie tak nie będzie ale jakoś mi to wszystko tak się układa.
No i trochę mam obawy, że Snoke okaże się Palpatinem, co byłoby chyba najgorszym rozwiązaniem :< Już wole Plagieusa

Krwawy_Baron
10-10-2017, 21:18
O ile film w końcu wyjdzie i nie będzie kompletną kaszaną,zamieszanie przy procesie kręcenia filmu nie napawa optymizmem ;).

Kreacji Forda nie da się raczej przebić, ale Łotr 1 też powstawał w bólach, a wyszło coś bardzo fajnego :)


A ja obstawiam, że Luke okaże się zły ;) W sensie, że będzie przerażony siłą Rey i żeby zachować równowagę zdecyduje się wybić resztę Jedi. To znaczy, pewnie tak nie będzie ale jakoś mi to wszystko tak się układa.
No i trochę mam obawy, że Snoke okaże się Palpatinem, co byłoby chyba najgorszym rozwiązaniem :< Już wole Plagieusa

Snoke nie ma żółtych oczu, więc nie może być takim badass Sithem jak Palpatine czy Plagueis. Moim zdaniem to jedi renegat, pewnie Syfo-Dias o którym mówiono, a niewiele było wiadomo w Ataku Klonów :) A gdyby Luke był zły, to fajnie by to się mogło rozwinąć - albo film mógłby też zacząć skręcać w dziwne rejony.

Krwawy_Baron
15-10-2017, 18:03
Już kiedyś natknąłem się w sieci na teorię "Rey+Kylo" ale wydawało mi się to równie naciągane co spekulacje, że Rey jest wnuczką Palpatine'a czy to, że Snoke to Mace Windu. Dzisiaj znalazłem poniższy filmik, obejrzałem i muszę przyznać, że chyba coś może być na rzeczy, choć niektóre padające "mądrości" są szyte grubymi nićmi. Jeżeli komuś nie szkoda 40 minut życia (i kolejnych 30 na drugą część), to warto obejrzeć i wyrobić swoją opinię - spokojnie, żadnych spojlerów tu nie ma.


https://www.youtube.com/watch?v=fTsqV71S0jo

PS. Mam nadzieję, że te parę dni od ostatniego postu nie kwalifikują tego jako floodowanie

Nezahualcoyotl
18-10-2017, 08:07
Łoooo jejku a to się wysilił na oryginalny tytuł :eek:

http://www.starwars.com/news/official-name-for-the-untitled-han-solo-film-revealed

Nezahualcoyotl
19-10-2017, 19:53
Kto jest spostrzegawczy zobaczy trochę więcej aniżeli nam pokazano do tej pory w zwiastunach,np: DJ,Amilyn Holdo,kasyno,Rey vs trzech gwardzistów,etc:

ye6GCY_vqYk

Krwawy_Baron
20-10-2017, 18:30
Garść ciekawych informacji na temat IX części: https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2017/10/20/gwiedne-wojny-epizod-ix-prequele/

Xantor
11-11-2017, 02:22
Czyli jeszcze nie wiadomo czy to w tym czy w ostatnim epizodzie okaże się że Reymond to reinkarnacja Anakina? Chociaż obstawiam że to będzie teraz bo musi być jakiś szok na poziomie tego z TESB ^^

Nezahualcoyotl
15-12-2017, 11:32
SW The last Jedi. Z pewnością lepszy od "Force awakens" i zarazem gorszy od "Rogue One".Wizualnie jest to uczta dla oczu,aktorsko widać spory progres (chociaż to Mark Hamill jest tym najlepszym),zaś scenariusz potrafi zaskakiwać widza.Jest akcja,są świetne momenty zwrotne,jest kilka scenowych perełek i co najważniejsze jest przede wszystkim Moc.Ci którzy narzekają na długość samego filmu (2,4h) przypominam że to jakieś pół godziny więcej od VII I 20 minut od III.Osobiście upływu czasu nie odczułem.
Spoilerować na razie nie będę a film obowiązkowo polecam :ok:

Krwawy_Baron
15-12-2017, 14:28
Zapytam się tylko - coś się ruszyło w wątku pochodzenia Rey czy trzeba czekać na wyjaśnienia do IX? :D

Nezahualcoyotl
15-12-2017, 18:58
Zapytam się tylko - coś się ruszyło w wątku pochodzenia Rey czy trzeba czekać na wyjaśnienia do IX? :D

Ano się ruszyło i nie jest to nic nadzwyczajnego ;).Szczerze,jak dla mnie,ten wątek jest najmniej istotny.

MicCal
15-12-2017, 19:59
No to ja dla równowagi powiem, że mocy w tym filmie za cholerę nie znalazłem. O ile po "Przebudzeniu Mocy" obawiałem się, że nowa odsłona to będzie remake "Imperium kontratakuje", tak wyszło jeszcze gorzej, bo dostaliśmy "Imperium..." zmiksowane z "Powrotem Jedi" w jeden, dwuipółgodzinny film. Rzeczywiście, czasu trwania filmu nie czuć bo dzieje się w nim tyle, że można by to spokojnie na dwie części rozłożyć. Jak dla mnie tempo jest zbyt szybkie, w dodatku zdecydowanie za dużo tutaj tanich żartów (które mieszają się z kolei z nadmiernym patosem), przerysowanych scen i nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności. Dodajmy do tego trochę obowiązkowej politycznej poprawności i zdecydowanie zbyt rozwleczoną końcówkę, w której mamy chyba ze trzy momenty kulminacyjne. No i starych dobrych imperialistów, którzy za cholerę nie potrafią być kompetentni i człowiek znów zachodzi w głowę, jak oni kur...czę podbili tę galaktykę.

Jeśli natomiast chodzi o pozytywy, to tutaj na pewno efekty wizualne, choć niekiedy zbyt długie pościgi i bieganiny zaczynają nużyć, a megalomania w tworzeniu nowych statków kosmicznych ociera się o groteskę. Jeśli chodzi o postaci i aktorów, na pewno wymienić trzeba Hamilla i generalnie Luke'a jako postać, bo stał się wreszcie wielowymiarowy. Serkis też mnie nie zawiódł, a drugi plan należy zdecydowanie do Del Toro - kradnie każdą scenę, w której się pojawia, a i sama postać jest chyba jedną z najlepiej napisanych. Nie podoba mi się natomiast to, co twórcy zrobili z Huxem, który został sprowadzony do karykaturalnej roli i właściwie ciężko traktować go jako czarny charakter z prawdziwego zdarzenia. Aha, no i w pewnym sensie na plus zapisać można rozwiązanie zagadki pochodzenia Rey, bo to naprawdę może zaskoczyć ;), jak i kilka przewrotnych wariacji na temat znanych dobrze motywów (przede wszystkim Kylo i Snoke).

Summa summarum uważam, że to jedna z najgorszych części sagi. Plus jedynie taki, że większość starych schematów i trików została już wykorzystana i w ostatniej części twórcy będą musieli się wysilić na coś rzeczywiście oryginalnego. Także pożywiom, uwidim, jak mawiali starożytni Rosjanie.

Krwawy_Baron
15-12-2017, 20:24
Jak dla mnie tempo jest zbyt szybkie
Czyli znowu się będę wkurzał...


w dodatku zdecydowanie za dużo tutaj tanich żartów (które mieszają się z kolei z nadmiernym patosem), przerysowanych scen i nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności.
Disney... :/


No i starych dobrych imperialistów, którzy za cholerę nie potrafią być kompetentni i człowiek znów zachodzi w głowę, jak oni kur...czę podbili tę galaktykę.
No wiesz, w Starej Trylogii da się to jeszcze wytłumaczyć tym, że dostali taki rozkaz. W końcu taka Leia to VIP i Imperatorowi i Vaderowi bardziej przydałaby się żywa niż zdezintegrowana :)

Szkoda - w Łotrze 1 Imperium w końcu dało wycisk tej nadętej Rebelii :)


Summa summarum uważam, że to jedna z najgorszych części sagi. Plus jedynie taki, że większość starych schematów i trików została już wykorzystana i w ostatniej części twórcy będą musieli się wysilić na coś rzeczywiście oryginalnego.
Wątpię abyśmy dostali coś oryginalnego - do IX wraca Abrams, twórca siódmej części :/ (oby go biesy po kres czasu smażyły w smole za spartolenie tego filmu)


Ano się ruszyło i nie jest to nic nadzwyczajnego ;).Szczerze,jak dla mnie,ten wątek jest najmniej istotny.


Aha, no i w pewnym sensie na plus zapisać można rozwiązanie zagadki pochodzenia Rey, bo to naprawdę może zaskoczyć ;)

Dzięki Panowie. Poza Snoke'm ten wątek mnie najbardziej interesuje.

No nic, za 5 dni zobaczę jak to wygląda - jeżeli MicCal ma rację, to na IX idę bez żadnej nadziei i tylko z sentymentu i przestawiam się na oglądanie spin-offów.

PS.
Także pożywiom, uwidim, jak mawiali starożytni Rosjanie.
Nie wiem jak jest po Scytyjsku "pożyjemy zobaczymy" :P

MicCal
16-12-2017, 00:56
No nie, aż tak się moimi przemyśleniami nie przejmuj, bo jeszcze mi wyrzut na sumieniu pęknie :D Mnie do gustu nie przypadł, ale zajacowi najwyraźniej się podobał, więc może to ze mną jest coś nie tak, nie z filmem :P Sam zobaczysz i ocenisz, nie ma co się martwić na zapas. Zresztą i tak wybieram się raz jeszcze, żeby przetestować IMAX-a którego się w końcu moje miasto doczekało, więc może choć trochę zmienię zdanie.

Btw, jak dla mnie to w "Łotrze" Imperium było nieudolne jak zwykle, więc może jednak to ja zbyt wymagający jestem. Jedyna część sagi, w której pokazali ich od tej sprawniejszej strony to początek "Imperium..." i bitwa na Hoth, gdzie rzeczywiście wyglądali jak zorganizowana i efektywna armia, a Glover w roli Veersa przejdzie chyba do historii jako jedyny kompetentny dowódca w całym Imperium.

Krwawy_Baron
16-12-2017, 14:37
Btw, jak dla mnie to w "Łotrze" Imperium było nieudolne jak zwykle, więc może jednak to ja zbyt wymagający jestem.

Oj tam, garnizon Imperium na Scariff trzymał się długo, pomimo przewagi Rebeliantów w elemencie zaskoczenia i tym, że mieli przeciwko sobie elitę elit Sojuszu. Jak weszli szturmowcy śmierci (ci w czarnych wdziankach) i AT-AT to z rebeliantów została miazga. Gorzej im poszło w kosmosie, ale tutaj byli mniej liczni od przeciwnika.


Jedyna część sagi, w której pokazali ich od tej sprawniejszej strony to początek "Imperium..." i bitwa na Hoth, gdzie rzeczywiście wyglądali jak zorganizowana i efektywna armia,
W pierwszej części IV sobie całkiem nieźle radzili. Rebelianci z Tantive IV dostali łomot, o tym co zostało z Jawów nie wspominając. Obi Wana z Luke'm w końcu też znaleźli, a że nie mieli nic mocniejszego niż broń ręczną, to Sokół im z Mos Eisley odleciał.


a Glover w roli Veersa przejdzie chyba do historii jako jedyny kompetentny dowódca w całym Imperium.
Thrawn wrócił do kanonu - co prawda na razie tylko w bajce i książce, ale i tak miło popatrzeć na to, jak ktoś robi dobry użytek z imperialnej machiny wojennej w skali makro.

Il Duce
17-12-2017, 10:59
MicCal swoim opisem wrażeń trafił w sedno. Miałem ogromne oczekiwania związane z tym filmem i jestem bardzo rozczarowany tym co zobaczyłem. Poniżej krótkie podsumowanie z mojej strony,będzie zawierać spoilery więc każdy czyta na swoją odpowiedzialność ;).

1.Dużo żenujących dialogów(patos do porzygu) i humoru niskich lotów.
2.Karykaturalny "rudy Hitler" jak się śmialiśmy ze znajomymi po seansie,czyli generał Hux. Otwierająca scena i dialog z Poe była rodem z sitcomu, nie dało się go traktować na poważnie.
3.Za dużo naciąganych momentów,zawsze wszystko rebelii wychodzi w ostatniej chwili,no ile można...
4.Leia,która przyciąga się mocą do krążownika,mimo że oberwała od wybuchu i przez kilka minut dryfowała w przestrzeni kosmicznej...Żenada.
5.Podobnie jak MicCal nie rozumiem jak ta podróba imperium podbiła galaktykę. Ich nieudolność wykracza poza wszelkie ramy. Walcie w transportowce! O cholera...Mogą nas staranować krążownikiem,nie pomyślałem,ups(co z tego,że takie okręty mają tyle dział ze mogłyby efektywnie rozwalić oba cele...). Jeden myśliwiec stoi przed naszym okrętem ale spoko,dajmy mu się rozpędzić i rozwalić wszystkie działka,następnie horda naszych myśliwców nie zniszczy słabo osłanianych bombowców. Jeden śmigacz leci prosto do centrum naszego działa które ma rozwalić bramę bazy rebelii. Spoko,zróbmy sobie przerwę i wstrzymajmy ostrzał,azjatka go zaraz uratuje...Było tego dużo,dużo więcej.
6.Beznadziejnie zrobiony Yoda.
7.Bardzo rozczarowujący Snoke,pojawił się na chwilę,umarł,i tyle go było. Dużo sobie obiecywałem po tej postaci a wyszedł z niej po prostu kolejny arogancki głupiec po stronie zła.
8.Dużo nie wytłumaczonych wątków. Na przykład jak Finn przeciągnął tą azjatkę niemal spod nosa maszyn kroczących aż pod wrota bazy rebelii,nie niepokojony przez nikogo? Jak Rey znalazła się na pokładzie sokoła?To musiała być znowu MOC.

Na plus właściwie tylko rozwój postaci Kylo Rena(choć kiedy pod koniec darł się jak małe dziecko któremu zabrano zabawkę, znów wzbudzał więcej śmiechu niż przerażenia),szeroko pojęta oprawa audio-wizualna i gra aktorska kilku postaci.(przede wszystkim Del Toro).

Finalna ocena 5-6/10 bo mimo wszystko przez większość czasu bawiłem się nieźle,co nie zmienia faktu że to najgorsza odsłona SW jaką widziałem. Kiedy w sali wybuchają salwy śmiechu niczym na taśmowo produkowanej amerykańskiej komedii to wiedz,że coś poszło nie tak. Łotr zrobił mi apetyt na kolejne produkcje z uniwersum Gwiezdnych Wojen a ten film to brutalnie zdusił,strach pomyśleć jak wypadnie spin off o Hanie Solo.


Oj tam, garnizon Imperium na Scariff trzymał się długo, pomimo przewagi Rebeliantów w elemencie zaskoczenia i tym, że mieli przeciwko sobie elitę elit Sojuszu. Jak weszli szturmowcy śmierci (ci w czarnych wdziankach) i AT-AT to z rebeliantów została miazga. Gorzej im poszło w kosmosie, ale tutaj byli mniej liczni od przeciwnika.

Na początku też tak myślałem. Ale potem kiedy obejrzałem drugi raz bardziej uważnie,i przyjrzałem się jak na przykład wybiegają niczym bezmyślna horda zombie pod lufy rebeliantów i mimo przytłaczającej przewagi liczebnej nie potrafią zapanować nad sytuacją,zmieniłem zdanie :P. Zniszczenie planety mimo,że było na niej jeszcze bardzo dużo sprzętu i żołnierzy również było bezsensowne.

PS: Wątek pochodzenia Rey został rozwiązany ale osobiście uważam,że w rozczarowujący sposób.

MicCal
17-12-2017, 19:44
Jak weszli szturmowcy śmierci (ci w czarnych wdziankach) i AT-AT to z rebeliantów została miazga.

Mówimy o tym einsatzkommando, które zostało wybite do nogi przez jednego Chińczyka z automatem? Rzeczywiście, poradzili sobie nie gorzej niż cała drużyna szturmowców, którą kijem sklepał kosmiczny masażysta Ichi :P (i którego ci SS-manni Dyrektora za cholerę nie mogli trafić, mimo że wcale się nie ukrywał). No dobra, trochę przesadzam. Wiadomo, konwencja wymaga, żeby bohaterowie mogli więcej, ale przez coś takiego ciężko traktować tych złych serio. Poza tym, skoro SW już od jakiegoś czasu aspiruje do bycia czymś więcej niż tylko kosmiczna przygodówką, to może i na tym polu należałoby nieco dojrzeć. No i tak jak pisze Il Duce, zniszczenie Scarif to już kompletna porażka scenarzystów, bo właściwie nie ma żadnego logicznego uzasadnienia takiego ruchu.

@Il Duce

Czyli jednak nie jest ze mną tak źle, skoro nie jestem w swoich odczuciach osamotniony :P Dobra, teraz ja będę spojlerował.



Walcie w transportowce! O cholera...Mogą nas staranować krążownikiem,nie pomyślałem,ups(co z tego,że takie okręty mają tyle dział ze mogłyby efektywnie rozwalić oba cele...). Jeden myśliwiec stoi przed naszym okrętem ale spoko,dajmy mu się rozpędzić i rozwalić wszystkie działka,następnie horda naszych myśliwców nie zniszczy słabo osłanianych bombowców.

No niestety, liczyłem na jakieś spektakularne bitwy, a tu proszę... Pomijam już oczywisty nonsens tych scen - krążownik Ruchu Oporu ma osłony wytrzymujące ostrzał niszczycieli przez kilka godzin, ale drednot jest bezbronny wobec jednego myśliwca (nie wspomnę już o bombach, swobodnie spadających w przestrzeni kosmicznej zupełnie jakby działała tam ziemska grawitacja) czy to, że ten sam krążownik ma na mostku od groma załogi, a okazuje się, że spokojnie może nim kierować jedna osoba.


6.Beznadziejnie zrobiony Yoda.

Wydaje mi się, że to miał być taki ukłon w stronę starej trylogii, bo rzeczywiście trochę kukłę przypominał.


7.Bardzo rozczarowujący Snoke,pojawił się na chwilę,umarł,i tyle go było. Dużo sobie obiecywałem po tej postaci a wyszedł z niej po prostu kolejny arogancki głupiec po stronie zła.

Z jednej strony było to rzeczywiście słabe i rozczarowujące, z drugiej jednak jest to bądź co bądź jakieś zaskoczenie, że tak szybko się go pozbyli. Generalnie "Przebudzenie..." zbudowało nieciekawą sytuację dla tej części, swego rodzaju lose/lose - bo gdyby to Snoke był naczelnym szwarccharakterem i miał zginąć dopiero w ostatniej części (pewnie tak czy inaczej z ręki Kylo), to znowu mielibyśmy odgrzewanie schematów starej sagi (Imperator-Vader). Z kolei pozbycie się go tak szybko też rozczarowuje, bo ta postać wzbudziła masę spekulacji. Na pewno istniał jakiś złoty środek, ale patrząc na sprawność reżysera i scenarzystów przy innych wątkach tego filmu może to i lepiej, że nie próbowali go znaleźć. Choć ja tam dostrzegam w tym wątku właśnie wariację i odwrócenie znanego nam schematu - w "Powrocie Jedi" zabicie mistrza przez Vadera oznaczało jego odkupienie i powrót na jasną stronę, tutaj jest dokładnie na odwrót - Kylo ostatecznie pieczętuje w ten sposób przejście na ciemną stronę.


Na plus właściwie tylko rozwój postaci Kylo Rena(choć kiedy pod koniec darł się jak małe dziecko któremu zabrano zabawkę, znów wzbudzał więcej śmiechu niż przerażenia)

Mam dokładnie takie same odczucia, i tutaj już widzę problem związany z pozbyciem się Snoke'a. On przynajmniej miał potencjał do bycia klasycznym superzbirem, a co nam teraz w tym nowym Imperium zostało? Histeryczny Kylo, który nie może dojść do ładu sam ze sobą i parodia imperialnego oficera w postaci Huxa. Oj, z takim przywództwem to nie może długo pociągnąć... Inna sprawa, że z krytyczną sytuacją nowej Rebelii też chyba przesadzili, bo ilu ich tam zostało? Dziesięć - dwadzieścia osób? Strach się bać, co zaserwują nam twórcy w ostatniej części.


8.Dużo nie wytłumaczonych wątków. Na przykład jak Finn przeciągnął tą azjatkę niemal spod nosa maszyn kroczących aż pod wrota bazy rebelii,nie niepokojony przez nikogo? Jak Rey znalazła się na pokładzie sokoła?To musiała być znowu MOC.

O tak, to racja. Aż się prosi wstawić w tym miejscu (i w wielu innych miejscach tego filmu) cytat Hana z "Przebudzenia..." - "That's not how the Force works!"


Wątek pochodzenia Rey został rozwiązany ale osobiście uważam,że w rozczarowujący sposób.

Z jednej strony, pod kątem spójności uniwersum na pewno tak jest. Dla mnie jednak jest to trochę taki żart kosztem fanów - tyle kombinowaliście, wymyślaliście teorii, i co? Jeszcze to przeciąganie napięcia - wiem, kim byli twoi rodzice, to, to... tadam, nikt! Czasami największym zaskoczeniem jest brak zaskoczenia ;) Z drugiej strony tutaj akurat furtka nie została definitywnie zamknięta, bo zawsze może się przecież okazać, że Kylo kłamał. Nie zdziwię się wcale, jeśli Abrams ten wątek z powrotem odkopie.

Il Duce
17-12-2017, 20:12
Wiadomo, konwencja wymaga, żeby bohaterowie mogli więcej, ale przez coś takiego ciężko traktować tych złych serio. Poza tym, skoro SW już od jakiegoś czasu aspiruje do bycia czymś więcej niż tylko kosmiczna przygodówką, to może i na tym polu należałoby nieco dojrzeć.

Dokładnie! Odziera to film z jakiejkolwiek dramaturgii. W 8 części doszedł jeszcze żenujący humor,który zupełnie zniszczył klimat i powagę.

Wracając do 8 części :


No niestety, liczyłem na jakieś spektakularne bitwy, a tu proszę... Pomijam już oczywisty nonsens tych scen - krążownik Ruchu Oporu ma osłony wytrzymujące ostrzał niszczycieli przez kilka godzin, ale drednot jest bezbronny wobec jednego myśliwca (nie wspomnę już o bombach, swobodnie spadających w przestrzeni kosmicznej zupełnie jakby działała tam ziemska grawitacja) czy to, że ten sam krążownik ma na mostku od groma załogi, a okazuje się, że spokojnie może nim kierować jedna osoba.

W ogóle w tym filmie nie było efektu wow. Nie mieliśmy ani pojedynku na miecze świetlne co też jest dla mnie ogromnym rozczarowaniem bo właśnie na to najbardziej ostrzyłem sobie zęby,ani bitwy z prawdziwego zdarzenia. Załogę akurat da się jakoś zrozumieć bo tam jeszcze pewnie trzeba klikać osłony,dochodzi łączność itd.,ale że wieżyczka na drednocie pada na hita i nie ma żadnych osłon,oraz grawitacja ziemska w kosmosie to jak najbardziej kolejne absurdy.


Wydaje mi się, że to miał być taki ukłon w stronę starej trylogii, bo rzeczywiście trochę kukłę przypominał.

Faktycznie mogło tak być,w takim razie ten minus odpada.


Z jednej strony było to rzeczywiście słabe i rozczarowujące, z drugiej jednak jest to bądź co bądź jakieś zaskoczenie, że tak szybko się go pozbyli. Generalnie "Przebudzenie..." zbudowało nieciekawą sytuację dla tej części, swego rodzaju lose/lose - bo gdyby to Snoke był naczelnym szwarccharakterem i miał zginąć dopiero w ostatniej części (pewnie tak czy inaczej z ręki Kylo), to znowu mielibyśmy odgrzewanie schematów starej sagi (Imperator-Vader). Z kolei pozbycie się go tak szybko też rozczarowuje, bo ta postać wzbudziła masę spekulacji. Na pewno istniał jakiś złoty środek, ale patrząc na sprawność reżysera i scenarzystów przy innych wątkach tego filmu może to i lepiej, że nie próbowali go znaleźć. Choć ja tam dostrzegam w tym wątku właśnie wariację i odwrócenie znanego nam schematu - w "Powrocie Jedi" zabicie mistrza przez Vadera oznaczało jego odkupienie i powrót na jasną stronę, tutaj jest dokładnie na odwrót - Kylo ostatecznie pieczętuje w ten sposób przejście na ciemną stronę.

Tak,masz dużo racji,chodzi mi tylko o to,że chyba każdy miał duże nadzieje związane z tą postacią a okazała się ona być po prostu zaślepionym głupcem. Do tego nie dostaliśmy żadnego wyjaśnienia kto to w ogóle jest i skąd się wziął.


Mam dokładnie takie same odczucia, i tutaj już widzę problem związany z pozbyciem się Snoke'a. On przynajmniej miał potencjał do bycia klasycznym superzbirem, a co nam teraz w tym nowym Imperium zostało? Histeryczny Kylo, który nie może dojść do ładu sam ze sobą i parodia imperialnego oficera w postaci Huxa. Oj, z takim przywództwem to nie może długo pociągnąć... Inna sprawa, że z krytyczną sytuacją nowej Rebelii też chyba przesadzili, bo ilu ich tam zostało? Dziesięć - dwadzieścia osób? Strach się bać, co zaserwują nam twórcy w ostatniej części.

No właśnie,nie ma złoczyńcy z prawdziwego zdarzenia,Kylo i Hux budzą tylko śmiech i politowanie,przynajmniej irytująca Phasma odpadła :P. Co do rebelii to w ogóle ten wątek jest fatalnie poprowadzony,przydałby się osobny film o tym jak Pierwszy Porządek doszedł do władzy i ją obalił oraz czemu ona jest tak żałośnie słaba i to byłby dobry motyw na dramatyczny film gdzie źli mogliby pokazać cojones a nie tylko po nich dostawać. Niestety zostało to sprowadzone do paru zdań w napisach wprowadzających...


Z jednej strony, pod kątem spójności uniwersum na pewno tak jest. Dla mnie jednak jest to trochę taki żart kosztem fanów - tyle kombinowaliście, wymyślaliście teorii, i co? Jeszcze to przeciąganie napięcia - wiem, kim byli twoi rodzice, to, to... tadam, nikt! Czasami największym zaskoczeniem jest brak zaskoczenia ;) Z drugiej strony tutaj akurat furtka nie została definitywnie zamknięta, bo zawsze może się przecież okazać, że Kylo kłamał. Nie zdziwię się wcale, jeśli Abrams ten wątek z powrotem odkopie.

Liczę że Kylo kłamał,nie brałem tej opcji pod uwagę. W ogóle cały ten film wygląda jak jeden wielki wypadek przy pracy,nie mam pojęcia jak Disney zatwierdził taki scenariusz a jeszcze dziwniejsze jest dla mnie to,że ludzie się tym filmem zachwycają. Ale cóż,różne są gusta.

Volomir
17-12-2017, 22:57
Jestem po seansie i powiem tak: dla mnie bomba! Nie jest to "Imperium kontratakuje" ale poziom dużo wyższy od i tak znakomitej poprzedniej części. Tak w skróecie:

1) rozwinięcie idei mocy
2) pokazanie, że Jedi to grupa leśnych dziadków z przestarzałym systemem nauczania. Bardzo na piątkę!
3) "szary jedi" Ren, w ogóle rozbudowanie jego postaci
4) brak wyrzutów sumienia Disneya podczas ubijania postaci
5) jeszcze lepsze pojedynki ma miecze swietlne. Bez zbędnej akrobacji jak z nowej trylogii ale efektowne i z taką pięknymi elementami nienaturalności
6) humor - wiem, że to może być kontrowersyjne, ale serio nie rozumiem tego zarzutu. Było spoko, nie było tego tak wiele. Zresztą, w całej starej trylogii takiego humoru było sporo, był jej nieodzownym elementem i nikt nie narzekał. Tutaj nagle komuś przeszkadza że parę razy się uśmiechnie... Pewnie, a jak by nie było humoru to by powiedzieli, że patetyczne do osikania.
7) akcja była szybka i właściwie w całym filmie były chyba ze 3 "wielkie finały"

i wiele innych. Dla mnie to mocne 9/10 i spokojnie zjada całą nową trylogię, poprzednia część, powrót Jedi, Rogue One i stawiam to na równi z Nową Nadzieją. Jedyne do czego mogę się przyczepić to że dla mnie mogłoby być dużo mniej akcji, właściwie w ogóle, w zamian dużo więcej treningu, wspominek, relacji Rey-Kylo itd. Ale wtedy anonki by nie oglądały a i wiele fanów by narzekało.

Il Duce
18-12-2017, 10:04
Czuję się oszukany,mi chyba puścili inny film :(. A tak poważnie to oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii,jeżeli Ci się podobało to cóż...Nie rozumiem dlaczego ale nic mi do tego,o gustach się nie dyskutuje. Odniosę się tylko do kilku punktów.


3) "szary jedi" Ren, w ogóle rozbudowanie jego postaci

Na plus to,że postanowił obrać własną ścieżkę,na minus jego dziecinne zachowanie w finale. Bo to jest takie dziecko a nie złodupiec z prawdziwego zdarzenia,tak jak pisałem,kiedy się darł na mostku dowodzenia to się śmiać chciało,aż dziwne że mu żyłka nie pękła :rolleyes:.


4) brak wyrzutów sumienia Disneya podczas ubijania postaci

Ale gdzie,kiedy,jak? Kto ważny umarł? Już myślałem,że poświęcą Finna i Leię, to by faktycznie było coś,a tak umarł tylko Snoke,z którym nawet nikt się nie oswoił i masa no name'ów. Luke nie umarł tylko odszedł jak Obi-Wan i będzie w kolejnej części jako doradca,więc tego nie nazwałbym śmiercią.


5) jeszcze lepsze pojedynki ma miecze swietlne. Bez zbędnej akrobacji jak z nowej trylogii ale efektowne i z taką pięknymi elementami nienaturalności

No tu pojechałeś bo nie było żadnego pojedynku na miecze świetlne. Walki z czerwonymi kapturkami nie liczę,zwłaszcza że wypadła ona jakoś tak mizernie,dużo bardziej podobała mi się walka w lesie pomiędzy Kylo a Rey i Finnem w finale poprzedniej części.


6) humor - wiem, że to może być kontrowersyjne, ale serio nie rozumiem tego zarzutu. Było spoko, nie było tego tak wiele. Zresztą, w całej starej trylogii takiego humoru było sporo, był jej nieodzownym elementem i nikt nie narzekał. Tutaj nagle komuś przeszkadza że parę razy się uśmiechnie... Pewnie, a jak by nie było humoru to by powiedzieli, że patetyczne do osikania.

Ale przecież był patos...Cytuję z pamięci najgorszy przykład "Wygramy nie zabijając wrogów ale ratując tych,których kochamy",cmok,cmok i mdleję...Świetny humor sytuacyjny był w Rogue 1,wtedy ten czarny humor K-2SO idealnie pasował do sytuacji,a tu mieliśmy jakieś idiotyczne wiewiórki,wyciskanie mleka z cycków jakiegoś stwora i perwersyjny uśmiech Hamilla,"zabawną" scenę rozmowy Huxa z Poe i wiele,wiele innych żenujących scen,które na szczęście wyrzuciłem z pamięci.

Chaak
18-12-2017, 14:21
No tu pojechałeś bo nie było żadnego pojedynku na miecze świetlne. Walki z czerwonymi kapturkami nie liczę,zwłaszcza że wypadła ona jakoś tak mizernie,dużo bardziej podobała mi się walka w lesie pomiędzy Kylo a Rey i Finnem w finale poprzedniej części.

A Luke vs Kylo? Jak dla mnie, ta walka była przynajmniej bardzo dobra. Przypominała pojedynki samurajów i bardziej mi się podoba niż machanie mieczem i trzaskanie się na pałę. Mam nadzieję, że reszta pojedynków w serii też pójdzie w tym kierunku.

Volomir
18-12-2017, 17:15
Na plus to,że postanowił obrać własną ścieżkę,na minus jego dziecinne zachowanie w finale. Bo to jest takie dziecko a nie złodupiec z prawdziwego zdarzenia,tak jak pisałem,kiedy się darł na mostku dowodzenia to się śmiać chciało,aż dziwne że mu żyłka nie pękła :rolleyes:.

Pisałem to już przy poprzedniej części. Ludzie mieli oczekiwania, że chcieli większego i lepszego Vadera. Tak się nie da! Jego postać wyszła poza ramy SW. Stała się kultowa. Stworzyli więc scenarzyści coś innego. Zagubionego chłopaka, który doskonale wpisuje się w obraz ciemnej strony mocy. Do tego jego historia została rozbudowana, motywacje lepiej ukazane. To najlepiej narysowana postać, pod względem psychologicznym w całej sadze. Dla mnie bomba! Wreszcie bohater z krwi i kości.


Ale gdzie,kiedy,jak? Kto ważny umarł? Już myślałem,że poświęcą Finna i Leię, to by faktycznie było coś,a tak umarł tylko Snoke,z którym nawet nikt się nie oswoił i masa no name'ów. Luke nie umarł tylko odszedł jak Obi-Wan i będzie w kolejnej części jako doradca,więc tego nie nazwałbym śmiercią.


Snoke, nad którym urosło milion jeden teorii, zabity i zlikwidowany od tak. Do tego Phasma niczym Boba Fett oraz Luke.


No tu pojechałeś bo nie było żadnego pojedynku na miecze świetlne. Walki z czerwonymi kapturkami nie liczę,zwłaszcza że wypadła ona jakoś tak mizernie,dużo bardziej podobała mi się walka w lesie pomiędzy Kylo a Rey i Finnem w finale poprzedniej części.

Aha, to rzeczywiście oglądaliśmy dwa filmy. Walka z gwardią była bardzo spoko. Walka Luka z Kylo to już w ogóle mega. Piękny pokaz europejskiego fechtunku! Te zbliżenia na ruch stóp. Jak ktoś kiedyś ćwiczył szermierkę to będzie wiedział o co chodzi ;)


Ale przecież był patos...Cytuję z pamięci najgorszy przykład "Wygramy nie zabijając wrogów ale ratując tych,których kochamy",cmok,cmok i mdleję...Świetny humor sytuacyjny był w Rogue 1,wtedy ten czarny humor K-2SO idealnie pasował do sytuacji,a tu mieliśmy jakieś idiotyczne wiewiórki,wyciskanie mleka z cycków jakiegoś stwora i perwersyjny uśmiech Hamilla,"zabawną" scenę rozmowy Huxa z Poe i wiele,wiele innych żenujących scen,które na szczęście wyrzuciłem z pamięci.

Poza dialogiem Poe z Huxem reszta była spoko! Dojenie krowy? Czemu nie! Kurde, Luke to farmer, to jest coś naturalnego, nie rozumiem tego zupełnie. Te śmieszne zwierzątka? Tak dużo ich było? No nie, pojawiły się pare razy i tyle. Nie mówię, że patosu nie było, jak to w SW. Ale to nie miał być dramat w świecie SW. To miały być Gwiezdne Wojny. I były! Jedne z najlepszych!

Co na minus t mogę tylko wymienić wątek Finn-Rose. Zbędny i nic nie wnoszący. Innych minusów nie widzę. A jak opadnie kurz i oburzenie paru ludzi to tą część będzie się wspominać jako coś genialnego chociażby przez rozwinięcie ideii mocy i pocisk po całej filozofii jedi.

Il Duce
18-12-2017, 20:47
Macie naprawdę niskie wymagania,jeżeli to dla Was był bardzo dobry pojedynek. Dla mnie to w ogóle nie była walka,tylko robienie w jajo całego pierwszego porządku i nowego wodza o wybitnym zmyśle taktycznym ;). Luke nawet nie zamarkował jednego ciosu,tylko sobie stał z mieczem świetlnym a potem go wręcz ostentacyjnie schował,Ren też nie dał żadnego popisu umiejętności bo w pewnej chwili po prostu zaszarżował w furii na pałę. Ale jeżeli to dla Was był epicki pojedynek to ok,nie bronię.


Snoke, nad którym urosło milion jeden teorii, zabity i zlikwidowany od tak. Do tego Phasma niczym Boba Fett oraz Luke.

Do Snoke'a się już odniosłem,natomiast Phasma to był taki podrasowany minion,ile ona miała czasu ekranowego w dwóch filmach? Łącznie może jakieś 10 minut,faktycznie,jej strata jest nieodżałowana :P. Luke tak jak pisałem wróci na 100% jako duch.


Poza dialogiem Poe z Huxem reszta była spoko! Dojenie krowy? Czemu nie! Kurde, Luke to farmer, to jest coś naturalnego, nie rozumiem tego zupełnie. Te śmieszne zwierzątka? Tak dużo ich było? No nie, pojawiły się pare razy i tyle. Nie mówię, że patosu nie było, jak to w SW. Ale to nie miał być dramat w świecie SW. To miały być Gwiezdne Wojny. I były! Jedne z najlepszych!

Każdy ma inne poczucie humoru,sam prychnąłem parę razy,nie mówię że nie. Jednak dla mnie większość żartów była po prostu nie śmieszna i irytująco wybijała z klimatu.

Volomir
18-12-2017, 21:40
Macie naprawdę niskie wymagania,jeżeli to dla Was był bardzo dobry pojedynek. Dla mnie to w ogóle nie była walka,tylko robienie w jajo całego pierwszego porządku i nowego wodza o wybitnym zmyśle taktycznym ;). Luke nawet nie zamarkował jednego ciosu,tylko sobie stał z mieczem świetlnym a potem go wręcz ostentacyjnie schował,Ren też nie dał żadnego popisu umiejętności bo w pewnej chwili po prostu zaszarżował w furii na pałę. Ale jeżeli to dla Was był epicki pojedynek to ok,nie bronię.

wręcz przeciwnie! Mam ogromne wymagania co do walki! Sam tyle lat spędziłem w rekonstrukcji historycznej, że teraz oczy mnie bolą od wygibasów i wielkich zamachów bronią. Za to walki w Last Jedi były dla mnie czymś świetnym, bardzo naturalnym. Do tego te niuanse! STOPY, STOPY! Ale też choreografia! Po Rey widać, że umie walczyć bronią białą, do tego ma talent ale jej walka jest chaotyczna, zbyt ryzykowna. Ren i Luke to już wyższy poziom! Widać lata szkolenia i moc. Cieszy mnie, że SW idzie w kierunku realistycznej walki.


Do Snoke'a się już odniosłem,natomiast Phasma to był taki podrasowany minion,ile ona miała czasu ekranowego w dwóch filmach? Łącznie może jakieś 10 minut,faktycznie,jej strata jest nieodżałowana :P. Luke tak jak pisałem wróci na 100% jako duch.

Widzę, że niewiele zrozumiałeś z tego co serwowali nam twórcy. Nie ma znaczenia ile miała czasu. Było kreowana jako ważna postać - btw. ile czasu antenowego miał Palpatine w starej trylogii?, i została zabita.

Jsatrzab
19-12-2017, 01:17
Ja dopiero dzisiaj miałem okazje zobaczyć film i moje wrażenia najlepiej obrazuję ten film:


https://www.youtube.com/watch?v=cdEQmpVIE4A

Moje główne zarzuty:

- Za dużo równoległych miejsc akcji,
- Zmarnowanie Snoka, pokazano nam, że jest bardzo potężny po czym go zabito jak dziecko, bez słowa skąd się wziął,
- Zmarnowanie idei balansu mocy, wbijali nam do głowy (i słusznie), że Jedi byli bezużyteczni a ich nauki wypaczone i że powinni zginąć, po czym na końcu Rey zostaje ostatnim Jedi...
- Wątek kasyna, chinki cziku czikulinki i sajd quest Finna. Całość kompletnie nie potrzebna, zrobiona chyba tylko po to żeby była jakaś cantina, i aby wprowadzić nowego Hondo. Motyw złych bogaczy którzy bogacą się na wojnie i wykorzystują biednych, wstawiony nieumiejętnie i bez żadnych konsekwencji w dalszej części filmu. Wyciągnięcie dwóch kluczowych postaci od tak bez żadnych przeszkód z atakowanego statku rebelii zburzyło kompletnie klimat i jakiekolwiek napięcie.
- Kompletne zero konsekwencji wobec Poe, Finna i Rose po tym jak spowodowali śmierć 90% rebeliantów, nikt nawet słowem nie pisnął, a cała trójka nie wykazała ani krzty skruchy...
- Teleporty, wideokonferencje i hologramy przy użyciu mocy -
2612

Volomir
20-12-2017, 22:36
- Za dużo równoległych miejsc akcji,

lubię serialową narrację. Daje dużo więcej możliwości na pokazanie rozwoju postaci. Chociaż przyznaję, wątek Finna zbędny albo zmarnowany.


- Zmarnowanie Snoka, pokazano nam, że jest bardzo potężny po czym go zabito jak dziecko, bez słowa skąd się wziął,

Dlaczego wszyscy chcą dostawać wszystko na tacy? O Palpatinie nie było prawie nic wiadomo przez lata. Zresztą, to decyzja twórców ile zdradzają a ile nie. Dla mnie spoko i podejrzewam, że Snoke nam tak szybko nie zniknął. Poza tym jak widać, nie jego wykreowano na głownego złego ;) Szok, nie? Ale pewnie lepiej wszystko na tacy dostać.


- Zmarnowanie idei balansu mocy, wbijali nam do głowy (i słusznie), że Jedi byli bezużyteczni a ich nauki wypaczone i że powinni zginąć, po czym na końcu Rey zostaje ostatnim Jedi...

no ta akurat jest bzdurny zarzut. Pokazano, że moc jest czymś innym niż wpajają Jedi, a sam tytuł ostatniego Jedi jest umowny - bo przecież szkolenie było takie se. Tu chodzi o to, że jest ktoś kto jest równie sliny co Kylo i moze mu się przeciwstawić.


- Kompletne zero konsekwencji wobec Poe, Finna i Rose po tym jak spowodowali śmierć 90% rebeliantów, nikt nawet słowem nie pisnął, a cała trójka nie wykazała ani krzty skruchy...

eee? To nie film wojenny, ani dramat psychologiczny


- Teleporty, wideokonferencje i hologramy przy użyciu mocy -

teleportów, wideokonferencji i hologramów z mocy nie było. Był za to awatar i było to spoko

Fajnie że tak wywrócili pojęcie mocy. Ból pewnej części ciała u pewnej grupy ludzi, "która wie lepiej jak działa moc" jest bardzo zacny ;)



Myślę, że problemem nie jest sam film - bo on zupełnie obiektywnie jest bardzo dobrym filmem rozrywkowym, ale problemem są fani. Fani, których nie da się zadowolić. Stara trylogia idelna, nowa do bani. Jak robimy sentymentalną podróż w FA to źle, bo mało nowości. Jak wytyczamy swoją ścieżkę to jeszcze gorzej. Co więc mieli zrobić twórcy? Jak dla mnie zrobili coś mistrzowskiego. Pozamiatali "fanów", zagrali na ich nosie i jeszcze mocniej docisnęli śrubę z wyrzucaniem kanonu do kosza. Za to mają moją dozgonną wdzięcznosć.

Krwawy_Baron
20-12-2017, 23:28
Tak jak Jsatrzab, dopiero teraz widziałem, byłem miód i wino piłem (no właściwie to samo pepsi) - jak by to zapostował wieszcz narodowy...

Plus jest taki, że film nie latał ze scenami jak jakiś szurnięty. Szło nadążyć za akcją. Film jednak rzeczywiście nierówny. Momentami jest super, aby kwadrans później ciągnąć się jak ten niekończący się papier toaletowy Foxy.

Humor chyba był, ale na sali kinowej nikt się nie śmiał - przewidywalne to i żenująco słabe było - przykładem wdzianko jednego z hirołsów z pierwszych scen filmu. Właściwie to jeden moment był fajny, ale o tym w spojlerach.

Trochę brakuje mi w tym filmie bardzo lubianego przeze mnie Lando. Planeta kasyno była idealnym miejscem aby się tam pojawił. Czy to jako zawodowy szuler, czy ustawiony biznesmen który gra z sentymentu za dawnymi czasami.

Jak dla mnie film to takie 5,5/10 - w moim rankingu VIII znajduje się gdzieś między Atakiem Klonów a Zemstą Sithów. Fajnie, że coś się ruszyło, i w gruncie rzeczy dostaliśmy coś świeżego; ale niektóre rzeczy w tej nowej, zekranizowanej historii były dziwne.



Myślę, że problemem nie jest sam film - bo on zupełnie obiektywnie jest bardzo dobrym filmem rozrywkowym
Z tym się zgodzę, gdyby iść na film aby popatrzeć na wybuchy, lasery i kosmitów to jest on rewelacyjny. Tutaj Ostatni Jedi nie ma sobie równych. Ale wybuchy, lasery i kosmitów można zobaczyć nawet w takim "Kapitanie Bombie"...


ale problemem są fani. Fani, których nie da się zadowolić.
Ale to właśnie fani nabijali kasę marce Star Wars gdy była ona mrożona, więc nie można tej grupy ignorować bo są wiernym klientem na którym będzie się zarabiać. Ale albo robi się coś solidnie, albo nie powinno próbować robić się tego wcale, a ostatni film to "myk, myk, myk damy 3 sceny swoje i jedną odświeżoną ze starej trylogii". Z drugiej strony to i tak, że tak powiem w skali galaktycznej lepiej, niż VII - o czym poniżej


Stara trylogia idelna, nowa do bani. Jak robimy sentymentalną podróż w FA to źle, bo mało nowości.
Nowa (I,II,III) z perspektywy czasu nie jest taka tragiczna (no dobra, I jest zła), choć efekty komputerowe niekiedy się zestarzały.

Wiesz Volomir, gdyby VII była częścią innej marki (nie wiem, dajmy na to byłby to Star Trek albo film ze stajni Marvela) to Lucasfilm mogłoby pozwać scenarzystów o plagiat scenariusza Nowej Nadzei. Sentymentalną podróż to można sobie zrobić z nachosami i dobrym piwkiem pod ręką oglądając IV epizod na Blue-ray. Przebudzenie Mocy to bezwstydne żerowanie myszy disneyowskiej na filmie-legendzie i prosty niewymagający wysiłku skok na kasę, poprzecinany paroma wstawkami aby jednak było coś od siebie. Film nie wyjaśnia co wydarzyło się przez te parę dekad od śmierci Imperatora i rozwaleniu jego niedokończonej zabawki do terroryzowania kosmosu - a wypadałoby.

I tu się boję co stanie się z innymi "kosmicznymi" markami 20 Century Fox, które poszło pod młotek do Disneya. Jeżeli zrobią z Predatora historię niedowartościowanych emo-kosmitów, którzy po tym gdy szlifują czaszki wylewają żale w predatorowym internecie... Kurka, wtedy brać sznur i spuszczać z okna odtwarzacz DVD aby jakiś pan Mieciu sprzedał je i przynajmniej kupił sobie wino.


Jak wytyczamy swoją ścieżkę to jeszcze gorzej. Co więc mieli zrobić twórcy? Jak dla mnie zrobili coś mistrzowskiego. Pozamiatali "fanów", zagrali na ich nosie i jeszcze mocniej docisnęli śrubę z wyrzucaniem kanonu do kosza. Za to mają moją dozgonną wdzięcznosć.
Mistrzowskiego? Poziom Ataku Klonów (biorąc pod uwagę jak to wyglądało w roku 2002). No ale nikt Ci, na szczęście, nie zabrania wielbienia tego filmu jeśli masz ochotę ;)

Cieszę się, że pomimo odgrzewania paru kotletów film w ogólnym rozrachunku daje radę. Czy zagrali na nosie fanów? Nie wiem, ja po VIII części zobaczę IX aby wiedzieć jak wszystko to się skończyło - i ograniczam swój kontakt do spin-offów, jeżeli Disney wpadnie na pomysł kręcenia filmów X-XII. Od teraz, lore Star Warsów zamyka się dla mnie na Powrocie Jedi. Są i pewnie pojawią się w przyszłości inne marki, bardziej godne wydawania na nie swoich pieniędzy i czasu :)

Teraz spojlery:


Cholera, Najwyższy Porządek znowu nie wyciągnął wniosków z porażek Imperium. Zamiast inwestować w większą liczbę Gwiezdnych niszczycieli i zacząć stosować solidne myśliwce (TIE Interceptory z Powrotu Jedi - gdzie jesteście? :( ), ci budują super-hiper-duper ultra-niszczyciele gwiezdne, których użyteczność bojowa w stosunku do ceny jest znikoma.

Rzeczywiście, dużo rozgrzebanych wątków zostało pogrzebanych w tym filmie. Nie wiadomo skąd się wziął Snoke. Był hype na Rey, a tu się okazało że rodzice to złomiarze-pijacy... trochę zawód.

No i ta teleportacja Jedi... Wygląda na to, że Zakon w okresie Starej Republiki był taki bogaty, że musiał tym szpanować zakupując myśliwiec dla każdego Rycerza Jedi.

Fajnie, że się Yoda pojawił. Jak opierniczał Luke'a jak małego chłopca, to aż mi się przypomniała V część :)

Wkurza jeżdżenie po bogatych - bo co, broń sprzedają i zaraz z automatu są źli i w ogóle trzeba pokazać, że mają dzieci-niewolników i strzelają prądem jakieś tam zmyślone zwierzęta. Najlepiej porozdawać wszystko wszystkim, aby później ludzie zabijali się o gąbki, szare mydło i cukier...


Nie ma znaczenia ile miała czasu. Było kreowana jako ważna postać - btw. ile czasu antenowego miał Palpatine w starej trylogii?, i została zabita.
Wiesz, Palpatine - władca o pozycji równej cesarzom rzymskim epoki dominatu, jest najwyższym władcą Imperium Galaktycznego, dla którego szturmowiec Janusz albo pilot TIE-Fightera Bogdan to tylko parę cyferek we wpływach z podatków do galaktycznego budżetu. Nie jest to postać, która obecna jest na każdym kosmicznym polu bitwy. Na Endor przyleciał, bo planował ostatecznie zniszczyć Rebelię - ale jak na tym wyszedł, wiemy.

A randomowa metaliczna babka-szturmowiec, na którą nikt nie zwraca uwagi i mało kto pamięta jak się nazywa, jest postacią o której pamiętają chyba jedynie producenci zabawek. Jest to postać zbędna, która nic sobą nie wnosi - taki trochę kobiecy osiłek w pancerzu. Od tysięcy sobie podobnych różni się tylko kolorem wdzianka. Ale spokojna głowa, nie zdziwię się gdyby wróciła w IX - w końcu nie jeden superzłoczyńca przeżył spadek dziurę z ogniem. Może dostaniemy jeszcze cyber-vadera kobietę-szturmowca :D A że najwyższy porządek zmienił nieco swoją hierarchię dowodzenia, może dostanie jakiś awans i nie będzie musiała latać w tym pancerzu.

Byłbym zapomniał - te kurczako-pingwiny z planety Luke'a miały być chyba takimi nowymi Ewokami, ale... Takie są średnie. Za to kryształowe lisy z ostatniej planety miały bardzo fajny design - duży plus dla artystów. No i Kylo Ren wreszcie się jakoś popisał.

Volomir
22-12-2017, 17:50
do paru rzeczy muszę się odnieść :P


Humor chyba był, ale na sali kinowej nikt się nie śmiał - przewidywalne to i żenująco słabe było - przykładem wdzianko jednego z hirołsów z pierwszych scen filmu. Właściwie to jeden moment był fajny, ale o tym w spojlerach.

U mnie wręcz przeciwnie, sala się śmiała - nie jakiś ryk śmiechu ale normalnie uśmiechy. Żenujący to w żadnym wypadku! Był bardzo na luzie i nienachalny.


Z tym się zgodzę, gdyby iść na film aby popatrzeć na wybuchy, lasery i kosmitów to jest on rewelacyjny. Tutaj Ostatni Jedi nie ma sobie równych. Ale wybuchy, lasery i kosmitów można zobaczyć nawet w takim "Kapitanie Bombie"...

Zupełnie nie! Są filmy rozrywkowe i "rozrywkowe" ;) Nie chodzi mi o akcję, akcję jak w transformerach itd. Chodzi mi o wydźwięk tego filmu, to rozrywka jak 40 lat temu stare SW, jak Forrest Gump itd. Filmy dla rozrywki, żadne niszowe kino, ale przy tym mające dobry balans między akcją a ambicją - taki przyswajalny. Bardzo to szanuję!


Ale to właśnie fani nabijali kasę marce Star Wars gdy była ona mrożona, więc nie można tej grupy ignorować bo są wiernym klientem na którym będzie się zarabiać. Ale albo robi się coś solidnie, albo nie powinno próbować robić się tego wcale, a ostatni film to "myk, myk, myk damy 3 sceny swoje i jedną odświeżoną ze starej trylogii". Z drugiej strony to i tak, że tak powiem w skali galaktycznej lepiej, niż VII - o czym poniżej


A fani są tacy, że albo płaczą że kanon jest w koszu, albo płaczą, że FA jest kopią NH, albo płaczą, że LJ jest zbyt inny, albo akceptują i cieszą się dobrymi, nowymi Gwiezdnymi Wojnami. I jak tu ich zadowolić?


Wiesz Volomir, gdyby VII była częścią innej marki (nie wiem, dajmy na to byłby to Star Trek albo film ze stajni Marvela) to Lucasfilm mogłoby pozwać scenarzystów o plagiat scenariusza Nowej Nadzei. Sentymentalną podróż to można sobie zrobić z nachosami i dobrym piwkiem pod ręką oglądając IV epizod na Blue-ray. Przebudzenie Mocy to bezwstydne żerowanie myszy disneyowskiej na filmie-legendzie i prosty niewymagający wysiłku skok na kasę, poprzecinany paroma wstawkami aby jednak było coś od siebie. Film nie wyjaśnia co wydarzyło się przez te parę dekad od śmierci Imperatora i rozwaleniu jego niedokończonej zabawki do terroryzowania kosmosu - a wypadałoby.


Poza gwiazdą śmierci to nie jest wcale kopią, predzej inspiracją i sentymentalną podróżą. Kwestia sporna czy tego sentymentalizmu jest za dużo czy nie. Dla mnie było super, czułem się jakbym znowy miał 7 lat i oglądał wkinie z ojcem odświeżone Imperium.


I tu się boję co stanie się z innymi "kosmicznymi" markami 20 Century Fox, które poszło pod młotek do Disneya. Jeżeli zrobią z Predatora historię niedowartościowanych emo-kosmitów, którzy po tym gdy szlifują czaszki wylewają żale w predatorowym internecie... Kurka, wtedy brać sznur i spuszczać z okna odtwarzacz DVD aby jakiś pan Mieciu sprzedał je i przynajmniej kupił sobie wino.

Hejtu na Disneya nie zrozumiem nigdy. To silna marka, inwestująca dużą kasę, dużo wymagająca od twórców i robiąca dobrą robotę. A po kichowatych, ostatnich alienach to chyba nie ma co się martwić, że będzie gorzej ;)


Mistrzowskiego? Poziom Ataku Klonów (biorąc pod uwagę jak to wyglądało w roku 2002). No ale nikt Ci, na szczęście, nie zabrania wielbienia tego filmu jeśli masz ochotę ;)

Nope, AC nie przystaje w ogóle do LJ.


Cieszę się, że pomimo odgrzewania paru kotletów film w ogólnym rozrachunku daje radę. Czy zagrali na nosie fanów? Nie wiem, ja po VIII części zobaczę IX aby wiedzieć jak wszystko to się skończyło - i ograniczam swój kontakt do spin-offów, jeżeli Disney wpadnie na pomysł kręcenia filmów X-XII. Od teraz, lore Star Warsów zamyka się dla mnie na Powrocie Jedi. Są i pewnie pojawią się w przyszłości inne marki, bardziej godne wydawania na nie swoich pieniędzy i czasu :)

Jak ja lubie takie gadanie. Jakby SW przerobili na kosmiczny koncert Justina Biebera. A potem i tak każdy pójdzie do kina ;)


Rzeczywiście, dużo rozgrzebanych wątków zostało pogrzebanych w tym filmie. Nie wiadomo skąd się wziął Snoke. Był hype na Rey, a tu się okazało że rodzice to złomiarze-pijacy... trochę zawód.


na razie to nic nie wiadomo. Ale nawet jak będą to złomiarze, to nic nie szkodzi, świetnie to buduje postać Rey.



No i ta teleportacja Jedi... Wygląda na to, że Zakon w okresie Starej Republiki był taki bogaty, że musiał tym szpanować zakupując myśliwiec dla każdego Rycerza Jedi.

Gdzie ta teleportacja, bo nie wiem?


Wkurza jeżdżenie po bogatych - bo co, broń sprzedają i zaraz z automatu są źli i w ogóle trzeba pokazać, że mają dzieci-niewolników i strzelają prądem jakieś tam zmyślone zwierzęta. Najlepiej porozdawać wszystko wszystkim, aby później ludzie zabijali się o gąbki, szare mydło i cukier...

A czemu? jak dla mnie mogli to bardziej pociągnąć! Trochę odcieni szarosci w SW dobrze by zrobiło.


Wiesz, Palpatine - władca o pozycji równej cesarzom rzymskim epoki dominatu, jest najwyższym władcą Imperium Galaktycznego, dla którego szturmowiec Janusz albo pilot TIE-Fightera Bogdan to tylko parę cyferek we wpływach z podatków do galaktycznego budżetu. Nie jest to postać, która obecna jest na każdym kosmicznym polu bitwy. Na Endor przyleciał, bo planował ostatecznie zniszczyć Rebelię - ale jak na tym wyszedł, wiemy.


Chodzi mi o to, że Palpatine w starej SW był mizernie pokazany. Ot pare scenek, pare błyskawic i również nic nie wiedzieliśmy o jego historii i potedze. No i szybciutko ginie i tyle. Czy był jakiś hejt? Nope, a na Snoke jest. "Bezsensu"

to samo Plasma - Bobba Fett. Ile miał tych swoich scen? Co o nim wiedzieliśmy? A jednak stał się jedną z kultowych postaci, mimo że nie używał mocy.

Jakie to wszystko relatywne;)

Jsatrzab
22-12-2017, 22:03
Co do żartów to ja dodam, że w kinie siedziała za mną wycieczka z jakiejś podstawówki jakieś 30-40 dzieciaków 8-10 lat i w zasadzie nikt się nie śmiał. Jeśli to porównać do Thora Ragnaroka to można powiedzieć że była grobowa cisza.

O kosmiczne marki Foxa bym się nie martwił, bo Avatar i tak już był Disneyowy, Alien był na równi pochyłej w dół więc mu Disney nie zaszkodzi, a kosmicznej części Marvela Fox nigdy nie potrafił ugryźć, za to GotG i Ragnarok pokazują że w rękach Marvela można z tego robić świetne filmy.

Il Duce
23-12-2017, 10:23
Volomir,różne są gusta więc przestań nam z uporem maniaka wmawiać jaki to nie jest wybitny film, i że to tak naprawdę my się nie znamy i nie zrozumieliśmy genialnego przesłania twórców...Zrozum,że większości osób na tym forum się nie podoba,zarzuty już wymieniałem i je uargumentowałem,to że Cię nie przekonały to już nie mój problem. Dla mnie ten film to największe kinematograficzne rozczarowanie w tym roku i nie zmienią tego Twoje kolejne wpisy twierdzące,że przecież film był ekstra. Z drugiej strony cieszę się,że wybrałem się na to do kina i samemu wyrobiłem sobie opinię,dzięki temu mój hype umarł i na spokojnie oczekuję kolejnych produkcji w uniwersum gwiezdnych wojen.

Volomir
23-12-2017, 14:41
Volomir,różne są gusta

Ale nie gadamy o gustach tylko o filmie. Nie ma co sie przejmować gustami.


więc przestań nam z uporem maniaka wmawiać jaki to nie jest wybitny film, i że to tak naprawdę my się nie znamy i nie zrozumieliśmy genialnego przesłania twórców...Zrozum,że większości osób na tym forum się nie podoba,

Za tą większością to nie przesadzaj ;) Poza tym to wy z uporem maniaka, próbujecie przekonać mnie, że nie mam racji a wy wiecie lepiej.


zarzuty już wymieniałem i je uargumentowałem,to że Cię nie przekonały to już nie mój problem.

No i na nie odpowiedziałem, z częścią się zgodziłem, z większością nie i tyle. To jest forum, tak tylko prawilnie przypominam;)


nie zmienią tego Twoje kolejne wpisy

I vice versa ;)

To jest forum, tu się dyskutuje. Czemu piszesz, a potem odpowiadasz, skoro nie chcesz uczestniczyć w dyskusji?

MicCal
23-12-2017, 15:54
W sumie nie wiem, czy warto jeszcze używać tu spoilerów, ale niech będzie.



A czemu? jak dla mnie mogli to bardziej pociągnąć! Trochę odcieni szarosci w SW dobrze by zrobiło.

No ale właśnie nie pociągnęli. Ja też chętnie zobaczyłbym trochę więcej szarości, ale twórcy chyba wystraszyli się rozwijania tematu i sięgnęli po wypróbowane, choć zgrane klisze.


Chodzi mi o to, że Palpatine w starej SW był mizernie pokazany. Ot pare scenek, pare błyskawic i również nic nie wiedzieliśmy o jego historii i potedze. No i szybciutko ginie i tyle. Czy był jakiś hejt? Nope, a na Snoke jest. "Bezsensu"

To prawda, niemniej to było w 1983. Dla mnie takie porównanie nie ma sensu, bo te filmy powstawały w zupełnie różnych okolicznościach. Od czasu oryginalnej trylogii uniwersum sporo nam urosło, powstał cały świat, którego wówczas nie było i w ramach którego kolejne części są umiejscawiane. Wtedy ramy tego świata wyznaczały właściwie tylko filmy, nie było powodów by szerzej rozwijać postać Imperatora. Dzisiaj jednak fani stali się bardziej wymagający i trudno im się dziwić, że chcieliby dostać choć zarys tego, co wydarzyło się między trylogiami, i nie zamierzają czekać na to ćwierć wieku.

Dla mnie generalnie problem z odbiorem nowej trylogii jest spowodowany właśnie tą "sentymentalną podróżą", którą zafundował nam Abrams w epizodzie VII, a która dla mnie jest przejawem po części lenistwa, a po części strachu. Skoro twórcy postawili na wypróbowany schemat znany z poprzednich filmów, to trudno się dziwić, że tak mocno nowe części są do nich teraz przyrównywane. W dodatku bezceremonialność, z jaką Johnson ucina rozpoczęte przez Abramsa wątki (Snoke, rodzice Rey) sprawia wrażenie, że po prostu nie chciał lub nie potrafił rozwinąć ich w zadowalającym kierunku, więc się ich po prostu pozbył. Z drugiej jednak strony zrobił to w taki sposób, że w IX części będzie można je na upartego reaktywować. Czas pokaże, czy Abrams jeszcze do nich wróci, czy postanowi podążyć w zupełnie nowym kierunku.

Krwawy_Baron
23-12-2017, 18:39
U mnie wręcz przeciwnie, sala się śmiała - nie jakiś ryk śmiechu ale normalnie uśmiechy. Żenujący to w żadnym wypadku! Był bardzo na luzie i nienachalny.
Potwierdzam słowa Jstrzębia - na Thorze wszyscy śmieszkowali. Między tymi dwoma filmami różnica śmieszności jest kolosalna


A fani są tacy, że albo płaczą że kanon jest w koszu, albo płaczą, że FA jest kopią NH, albo płaczą, że LJ jest zbyt inny, albo akceptują i cieszą się dobrymi, nowymi Gwiezdnymi Wojnami. I jak tu ich zadowolić?
Wyrzucenie kanonu do kosza dało niepowtarzalną możliwość aby uniknąć paru głupich rzeczy, oczywiście za cenę utraty "uznawalności" takich perełek jak Trylogia Thrawna. A że niektórzy nie mogą się z tym pogodzić...


Poza gwiazdą śmierci to nie jest wcale kopią, predzej inspiracją i sentymentalną podróżą. Kwestia sporna czy tego sentymentalizmu jest za dużo czy nie. Dla mnie było super, czułem się jakbym znowy miał 7 lat i oglądał wkinie z ojcem odświeżone Imperium.
No cóż, fajnie że wspomnienia wróciły


Hejtu na Disneya nie zrozumiem nigdy. To silna marka, inwestująca dużą kasę, dużo wymagająca od twórców i robiąca dobrą robotę. A po kichowatych, ostatnich alienach to chyba nie ma co się martwić, że będzie gorzej ;)
Owszem, ale marka Disney nie jest raczej adresowana do widza dorosłego. Jeżeli postanowią poszerzyć widownię, a Predatory to już raczej celowane są do widza doroślejszego, to będzie spłycanie filmów. W końcu jeżeli pozwolić na Predatora chodzić 13 latkom, ile $$$ więcej wpadnie w kieszeń myszy

Wiesz co do alienów - Predator to osobne filmy spod szyldu Predator; AvP to śmiercący kloaką spin-off o którym nikt nie chce pamiętać. Dopiero później połączono tych dwóch kosmitów w jedne uniwersum.


Jak ja lubie takie gadanie. Jakby SW przerobili na kosmiczny koncert Justina Biebera. A potem i tak każdy pójdzie do kina ;)
Nie wiem czy pójdę - poczekam pewnie aż zaczną grać IX na tefałenach. Bo biorąc pod uwagę kto robi ten film, chyba trochę będzie mi szkoda wydać te dwie dychy :P


Gdzie ta teleportacja, bo nie wiem?
Końcówka filmu, biała planeta z czerwonym piaskiem


A czemu? jak dla mnie mogli to bardziej pociągnąć! Trochę odcieni szarosci w SW dobrze by zrobiło.
Dlatego właśnie podobał mi się Rouge One, a tutaj zmieszano ich z błotem dlatego, że dealowali sprzętem min. z Porządkiem.


to samo Plasma - Bobba Fett. Ile miał tych swoich scen? Co o nim wiedzieliśmy? A jednak stał się jedną z kultowych postaci, mimo że nie używał mocy.
W latach 80 był to randomowy cyngiel, który przewinął się przez dwa filmy. A wypłynął później, bo rola łowcy nagród daje zdecydowanie większe możliwości rozwoju postaci niż laska w srebrnym pancerzu która ciśnie innych szturmowców za to, że nie chcą strzelać do cywili ;)

A co do Snoke'a - ta postać dawała naprawdę, naprawdę wiele do rozwinięcia. Pomijając Dartha Plaugeisa, którego wielu chciało w nim widzieć, mógł być to - przykładowo - ex-Jedi, który przestając nim być i przejmując władzę nad resztkami Imperium mógł mieć naprawdę ciekawe motywacje. A tak do wziął przyszedł nie wiadomo skąd i po co

MicCal
23-12-2017, 19:48
W latach 80 był to randomowy cyngiel, który przewinął się przez dwa filmy. A wypłynął później, bo rola łowcy nagród daje zdecydowanie większe możliwości rozwoju postaci niż laska w srebrnym pancerzu która ciśnie innych szturmowców za to, że nie chcą strzelać do cywili ;)

Przez trzy, gwoli ścisłości ;) Swoją drogą nie wiem, czy w Holiday Special nie dostał przypadkiem najwięcej czasu ekranowego ze wszystkich filmów. A wypłynął, bo fanom podobały się jego kozackie ciuchy i styl :P

Krwawy_Baron
23-12-2017, 23:05
Przez trzy, gwoli ścisłości ;) Swoją drogą nie wiem, czy w Holiday Special nie dostał przypadkiem najwięcej czasu ekranowego ze wszystkich filmów. A wypłynął, bo fanom podobały się jego kozackie ciuchy i styl :P

Na pewno? Nie wiem czy Boba Fett do Nowej Nadziei nie trafił dopiero w odświeżonej wersji z roku 2000-któregoś

MicCal
24-12-2017, 00:41
Jeśli liczymy tą wstawkę z Nowej Nadziei (to chyba była edycja z 1997), to już mamy cztery ;) Boba po raz pierwszy pojawił się w 1978, w "The Star Wars Holiday Special" - w dodatku w formie animowanej - i miał tam chyba jedną ze swoich dłuższych kwestii, tj. więcej niż jedno zdanie.

Jsatrzab
24-12-2017, 09:29
Do porównań Palpatina ze Snokiem chciałbym tylko dodać że Imperator ginie w ostatnim akcie ostatniego filmu. To że nic o nim nie wiadomo tylko wzmacnia jego pozycje, a jego śmierć ma ogromne znaczenie dla bohaterów. Snoke natomiast ginie w połowie drugiego filmu, a jego śmierć nie ma żadnego znaczenia dla bohaterów. Rey nawet typa nie znała, a Ben jest dalej tym samym emo-dzieckiem mordującym ściany...

Co do Disneya to jego dyrektor wspominał przy okazji Deadpoola, że planują zrobić coś takiego jak Marvel R. Także bym się nie martwił o Aliena czy Pradatora. Inna sprawa że ostatni Alien równie dobrze mógłby być w w pegi 16...

Volomir
24-12-2017, 11:14
Potwierdzam słowa Jstrzębia - na Thorze wszyscy śmieszkowali. Między tymi dwoma filmami różnica śmieszności jest kolosalna

tylko marvelowe rzeczy są same w sobie dużo lużniejsze i śmieszniejsze niż SW. A nowy Thor to już w ogóle ;) Dlatego nie rozumiem tego porównania. Równie dobrze możemy porównać reakcję na komedię do filmu sensacyjnego.


Owszem, ale marka Disney nie jest raczej adresowana do widza dorosłego. Jeżeli postanowią poszerzyć widownię, a Predatory to już raczej celowane są do widza doroślejszego, to będzie spłycanie filmów. W końcu jeżeli pozwolić na Predatora chodzić 13 latkom, ile $$$ więcej wpadnie w kieszeń myszy

Wiesz co do alienów - Predator to osobne filmy spod szyldu Predator; AvP to śmiercący kloaką spin-off o którym nikt nie chce pamiętać. Dopiero później połączono tych dwóch kosmitów w jedne uniwersum.

Ale ja nic nie pisałem o AvP tylko o ostatnich alienach. No i Deadpool dostał R, więc nie widzę problemu.


Końcówka filmu, biała planeta z czerwonym piaskiem

Żadna teleportacja.


W latach 80 był to randomowy cyngiel, który przewinął się przez dwa filmy. A wypłynął później, bo rola łowcy nagród daje zdecydowanie większe możliwości rozwoju postaci niż laska w srebrnym pancerzu która ciśnie innych szturmowców za to, że nie chcą strzelać do cywili ;)

A co do Snoke'a - ta postać dawała naprawdę, naprawdę wiele do rozwinięcia. Pomijając Dartha Plaugeisa, którego wielu chciało w nim widzieć, mógł być to - przykładowo - ex-Jedi, który przestając nim być i przejmując władzę nad resztkami Imperium mógł mieć naprawdę ciekawe motywacje. A tak do wziął przyszedł nie wiadomo skąd i po co

Nadal nic o nich nie było wiadomo. Co do Snoke jestem spokojny, na pewno z czasem się wszystko wyjasni.

W ogole nie rozumiem hejtu bo czegoś nie wyjasnili. Juz i tak mamy dużo wątków, a jakby mieli wszystko wyjasnic to by doszło ze 45 minut.


Snoke natomiast ginie w połowie drugiego filmu, a jego śmierć nie ma żadnego znaczenia dla bohaterów. Rey nawet typa nie znała, a Ben jest dalej tym samym emo-dzieckiem mordującym ściany...

Ma i to bardzo duże, ale to trzeba czytać miedzy wierszami ;)

Krwawy_Baron
24-12-2017, 19:39
Snoke natomiast ginie w połowie drugiego filmu, a jego śmierć nie ma żadnego znaczenia dla bohaterów.
Na obecnym etapie tak. Nie wiadomo jednak jakie reperkusje będzie to miało dla Najwyższego Porządku i czy nie powstanie wśród nich frakcja typu "Prawdziwy Najwyższy porządek" wymierzona w Imperatora Rena :)


a Ben jest dalej tym samym emo-dzieckiem mordującym ściany...
Ale przynajmniej pokazał, że nie jest bezwolnym chłopcem od mokrej roboty na łańcuszku staruszka i potrafi się bić o swoje. Tutaj duży plus.


Żadna teleportacja.

Wiesz, gdyby Luke JUŻ był duchem mocy - wtedy to co innego. Prędzej jestem skłonny uwierzyć w to, że Kylo i Rey delikatnie miziali się po rękach mocą po parę sekund, niż to że Luke teleportował się na walkę z Kylo na miecze świetlne. W takim razie może wcale nie umarł pod koniec filmu, a w IX okaże się że hoduje marchew na Dantooine.

Zresztą, skoro Luke potrafi takie rzeczy, to przecież równie dobrze Yoda z Benem-Obi Wanem mogliby zaskoczyć i usmażyć Imperatora podczas gdy ten przebywał w miejscu "gdzie chodzi się bez Gwardii Imperialnej" bez ryzyka o życie własne i spuściznę Jedi. W szczególności stary dobry zielony uszatek, który żył ponad 900 lat i znał moc jak własną kieszeń.


Co do Snoke jestem spokojny, na pewno z czasem się wszystko wyjasni.
Wytracając go z puli bohaterów filmowych albo motywy Snoke'a będą w czymś typu "bo to zły Jedi był i nie interesuj się" albo poczekamy x lat aż komuś będzie się chciało pisać o nim książkę


W ogole nie rozumiem hejtu bo czegoś nie wyjasnili. Juz i tak mamy dużo wątków, a jakby mieli wszystko wyjasnic to by doszło ze 45 minut.
"Hejt" to chyba zbyt mocne słowo - parę osób oraz ja nie jesteśmy do końca zadowoleni tym filmem i przytaczamy argumenty czemu tak uważamy ;)

Volomir
25-12-2017, 11:06
Wytracając go z puli bohaterów filmowych albo motywy Snoke'a będą w czymś typu "bo to zły Jedi był i nie interesuj się" albo poczekamy x lat aż komuś będzie się chciało pisać o nim książkę

A czy tak nie było z Palpatinem? Bo to przecież o to chodzi, nieprawdaż?


"Hejt" to chyba zbyt mocne słowo - parę osób oraz ja nie jesteśmy do końca zadowoleni tym filmem i przytaczamy argumenty czemu tak uważamy ;)

Nie chodzi nawet o Was, a powtarzane w kólko te same argumenty. Zupełnie tego nie rozumiem. Po co wyjaśniać wszystko w filmie? Czy bohaterowie wszystko wiedzą? Czy widz musi wszystko wiedzieć? To nie jest film dokumentalny ani podręcznik historii. To wycinek jakiejś części. O pewnych rzeczach się dowiemy o innych nie itd. Dla mnie spoko.

Krwawy_Baron
25-12-2017, 12:08
A czy tak nie było z Palpatinem? Bo to przecież o to chodzi, nieprawdaż?
Palpatine dostał w końcu filmy I-III. Wątek Palpatine'a jest tam przedstawiony całkiem ok, przynajmniej moim zdaniem. Snoke już takiego rarytasu mieć nie będzie. Epizodów "6 i 5/23"; "6 i 4/7" przecież nie nakręcą


Nie chodzi nawet o Was, a powtarzane w kólko te same argumenty. Zupełnie tego nie rozumiem. Po co wyjaśniać wszystko w filmie? Czy bohaterowie wszystko wiedzą? Czy widz musi wszystko wiedzieć? To nie jest film dokumentalny ani podręcznik historii. To wycinek jakiejś części. O pewnych rzeczach się dowiemy o innych nie itd. Dla mnie spoko.
Chodzi jednak o to, że tak naprawdę nic nie wiadomo co spowodowało, że galaktyka wygląda tak jak wygląda. W Starej Trylogii gdzieś tam było mówione w tle o Wojnach klonów, zastąpieniu Republiki przez Imperium i narodzinach Dartha Vadera. W I-III jakieś tam wycinki przeszłości też są. Miło przynajmniej, że w VIII wyjaśniło się co Luke robił przez te wszystkie lata.

Volomir
25-12-2017, 12:56
Palpatine dostał w końcu filmy I-III. Wątek Palpatine'a jest tam przedstawiony całkiem ok, przynajmniej moim zdaniem. Snoke już takiego rarytasu mieć nie będzie. Epizodów "6 i 5/23"; "6 i 4/7" przecież nie nakręcą

No ale też o to chodzi! Palpatine czekał 20 lat na rozwiniecie wątku filmowego. Snoke na pewno coś dostanie, książkę, serial, grę, komiks.


Chodzi jednak o to, że tak naprawdę nic nie wiadomo co spowodowało, że galaktyka wygląda tak jak wygląda. W Starej Trylogii gdzieś tam było mówione w tle o Wojnach klonów, zastąpieniu Republiki przez Imperium i narodzinach Dartha Vadera. W I-III jakieś tam wycinki przeszłości też są. Miło przynajmniej, że w VIII wyjaśniło się co Luke robił przez te wszystkie lata.

Też własnie, mamy szczątki informacji o szkole Luke, mamy to że Nowy porządek powstał na zgliszczach Imperium. Wiemy co się działo 20 lat wcześniej itd. Po prostu oczekiwanie, że wszystko będzie wyjaśnione jest pozbawione sensu. To wątki, z których powstałby kolejny film albo trzy ;) I tak Disney oferuje nam jeden film co roku. Dojdą koklejne historie itd. Zresztą ja jestem bardzo zadowolony, że w Rogue1 ładnie wybrneli z absurdu niszczenia gwiazdy śmierci. Jestem spokojny o tą serię ;)

MicCal
25-12-2017, 18:34
Jak napisałem wcześniej, bez sensu jest dla mnie porównywanie sytuacji odległych o przeszło 30 lat. Imperator długo czekał na swoją historię, ale też nikt nie wymagał jej od "Powrotu Jedi". Stara trylogia to historia Luke'a, a kolejne filmy dopiero tworzyły zręby całego uniwersum. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, świat SW rozrósł się i jako-tako usystematyzował, dając dużo większe możliwości, ale też dużo większe oczekiwania. Nic dziwnego, że fani chcieliby dostać więcej, niż wymagali wtedy.

Btw, o jaki "absurd niszczenia gwiazdy śmierci" chodzi?

Chaak
25-12-2017, 20:26
Z absurdem, to pewnie chodzi o dostęp do starategicznych elementów gwiazdy przez prosty tunel zaczynający się na jej powierzchni.

Krwawy_Baron
25-12-2017, 23:25
Też własnie, mamy szczątki informacji o szkole Luke, mamy to że Nowy porządek powstał na zgliszczach Imperium. Wiemy co się działo 20 lat wcześniej itd. Po prostu oczekiwanie, że wszystko będzie wyjaśnione jest pozbawione sensu.
Nie mam oczekiwań że wszystko będzie podane na tacy. Ale w nowych filmach jest to wyjaśniane zbyt lakonicznie.


Zresztą ja jestem bardzo zadowolony, że w Rogue1 ładnie wybrneli z absurdu niszczenia gwiazdy śmierci.

Aż takie absurdalne to nie było. W końcu Titanic i Yamato miały nigdy nie zatonąć, I wojna światowa zakończyć wszelkie wojny, III Rzesza trwać 1000 lat, a demokracja miała zatriumfować na całym świecie po rozpadzie ZSRR... Dobrze wiemy jak to wygląda. Tym bardziej należało się spodziewać, że stacja kosmiczna takich rozmiarów będzie miała jakieś usterki albo bigos w planach ;) A Rogue 1 to rzeczywiście bardzo dobry film, może nie idealny ale z pewnością dobry.

Jsatrzab
26-12-2017, 12:33
Ze Snołkiem jest taki problem, że w filmie czuć, że czegoś brakuje. Palpatine był budowany na tajemniczego złego, i przez to, że mało o nim wiedzieliśmy stawał się jeszcze lepszy. Brak wiedzy o nim wisiał nam nad głową do samego końca trylogii. Natomiast Snoke umarł po jakichś dwóch godzinach od pierwszego pojawienia się, a ja miałem wrażenie że zaraz wskoczy przerwa reklamowa - "Dowiedz się więcej w książce Star Wars: The Ancient One, i nowej serii komiksów Star Wars: Snoke". Wiele wątków tego filmu dawała wrażenie przyciętych, co biorąc pod uwagę jak długi był ten film boli jeszcze bardziej.

Nezahualcoyotl
29-12-2017, 23:16
Zniszczenie planety mimo,że było na niej jeszcze bardzo dużo sprzętu i żołnierzy również było bezsensowne.

Jak dla mnie wytłumaczenie jest wręcz banalne a więc odpowiedzialność zbiorowa za brak konsekwencji w działaniu wobec Rebeliantów a także lekcja na przyszłość dla pozostałych garnizonów rozlokowanych w całej Galaktyce.

Presidente
31-12-2017, 13:38
Marny ten Ostatni Jedi. Marny wątek Snoke'a. Beznadziejny wątek na Casino Planet - mogli tam dać Lando jak ktoś już wcześniej powiedział. Admirała Ackbara potraktowali jak jakiegoś totalnego nołnejma i w zamian dostajemy jakąś Holdo co za nim doszła do wniosku aby użyć napędu nadświetlnego do zniszczenia niszczyciela patrzy się jak większość rebeliantów zostanie wybita. Rey bez treningu tłucze Bena Swolo (w Przebudzeniu) i Luke'a, do tego podnosi kamulce lepiej niż mistrz Yoda.

Słaby film, miał momenty, ale głównie humorystyczne i nie mówię tu jakichś słodkich ptaszkach.

Nezahualcoyotl
03-01-2018, 17:04
Marny wątek Snoke'a.
Uważam wprost przeciwnie.Otrzymujemy bowiem postać oryginalną a nie kopię Palpatine bez zbędnych błyskawic i podwójnej osobowości.Jego zdolności oraz dojście do władzy są idealnym materiałem do wszelakich teorii spiskowych oraz tworzenia przez fanów postaci Snoke'a we wszelkiej formie przekazu.Jego uśmiercenie w połowie filmu (tak ochoczo krytykowane) tylko dodaje pikanterii rozwoju osobowości Kylo i ją ubogaca konfliktowo dzięki czemu syn Hana nie staje się już "cynglem" Imperatora jak to było w przypadku Vadera.
Snoke'a zgubiły ślepa wiara w swoją nieomylność a przede wszystkim przeświadczenie o posiadaniu całkowitej kontroli nad swym uczniem.


Beznadziejny wątek na Casino Planet - mogli tam dać Lando jak ktoś już wcześniej powiedział.
Dlatego zamiast Lando pojawił się DJ.Dwóch szmuglerów w jednym miejscu to by było za dużo a po drugie dlaczego wszyscy nalegają na upchanie wcześniejszych charakterów w jednej części?


Admirała Ackbara potraktowali jak jakiegoś totalnego nołnejma
Mi bardziej zabrakło "It's a trap!"


(...) i w zamian dostajemy jakąś Holdo co za nim doszła do wniosku aby użyć napędu nadświetlnego do zniszczenia niszczyciela patrzy się jak większość rebeliantów zostanie wybita.
Zapomniałeś że tak długo jak niedobitki floty Rebeliantów działały według jej planu nikomu się krzywda nie stała.Nie mogła przewidzieć wrogich działań DJ na rzecz First Order.


Rey bez treningu tłucze Bena Swolo (w Przebudzeniu) i Luke'a, do tego podnosi kamulce lepiej niż mistrz Yoda.
Co do walki na miecze to Ray miała już doświadczenie w posługiwaniu się bronią białą.Zaś co do kamieni to jest niczym w porównaniu ze zdolnościami Luke'a który z drugiego końca galaktyki zadrwił dosłownie ze wszystkich z widzami włącznie kosztem co prawda swojego życia (no tego doczesnego).

Il Duce
03-01-2018, 18:15
Jak dla mnie wytłumaczenie jest wręcz banalne a więc odpowiedzialność zbiorowa za brak konsekwencji w działaniu wobec Rebeliantów a także lekcja na przyszłość dla pozostałych garnizonów rozlokowanych w całej Galaktyce.

Skąd ten wniosek? Kontekst absolutnie na to nie wskazywał,było raczej coś w stylu - "zniszczmy planetę na wszelki wypadek jeżeli jeszcze nie wysłali planów". Zresztą,nawet jeżeli było tak jak mówisz(a bardzo wątpię żeby naprawdę taka myśl przyświecała scenarzystom),to dalej nie jest to logiczne w najmniejszym nawet stopniu.


Dlatego zamiast Lando pojawił się DJ.Dwóch szmuglerów w jednym miejscu to by było za dużo a po drugie dlaczego wszyscy nalegają na upchanie wcześniejszych charakterów w jednej części?

Tu nawet nie chodzi o brak Lando,po prostu cały ten wątek był zupełnie zbędny i sam reżyser chyba nie wiedział po co go właściwie umieścił.


Zapomniałeś że tak długo jak niedobitki floty Rebeliantów działały według jej planu nikomu się krzywda nie stała.Nie mogła przewidzieć wrogich działań DJ na rzecz First Order.

Kolejny komediowy wątek,potężny pierwszy porządek ściga jeden krążownik przez pół galaktyki nie potrafiąc wysłać części floty na przód aby rebelianci się na nią nadziali. Oczywiście znów w ostatniej chwili rebelia wywija się z tarapatów a na końcu zniszczy zło i w galaktyce zaświeci tęcza i zapanuje pokój aż pojawi się kolejny wróg,zapewne oryginalny "Stary Porządek" :stop:.

Nezahualcoyotl
03-01-2018, 20:41
Skąd ten wniosek? Kontekst absolutnie na to nie wskazywał,było raczej coś w stylu - "zniszczmy planetę na wszelki wypadek jeżeli jeszcze nie wysłali planów".
Skąd przeświadczenie że Tarkin,Krennic a nawet sam Vader wiedzieli co Rebelianci zamierzali zrobić z planami Gwiazdy Śmierci?



Zresztą,nawet jeżeli było tak jak mówisz(a bardzo wątpię żeby naprawdę taka myśl przyświecała scenarzystom),to dalej nie jest to logiczne w najmniejszym nawet stopniu.
Mongołowie stosowali odpowiedzialność zbiorową w swoich szeregach co skutecznie podnosiło karność ich armii.To oczywiście bardzo luźna moja dygresja.




Tu nawet nie chodzi o brak Lando,po prostu cały ten wątek był zupełnie zbędny i sam reżyser chyba nie wiedział po co go właściwie umieścił.
Dlaczego zbędny?Gdzie znaleźć włamywacza jak nie tuż obok kasyna pełnego bogaczy?Zresztą Finn i Rose podążają za wskazówkami Maz i jest to całkiem przyjemna odskocznia od kosmicznego pościgu i treningu Rey.Przyczepiłbym się jedynie do linii czasoprzestrzennej pomiędzy wydarzeniami w kasynie a ucieczką Rebeliantów ale to moje osobiste czepianie się praw rządzących prędkością światła,o których już niejednokrotnie pisałem w tym topicu.




Kolejny komediowy wątek,potężny pierwszy porządek ściga jeden krążownik przez pół galaktyki nie potrafiąc wysłać części floty na przód aby rebelianci się na nią nadziali.
Skąd New Order by wiedział dokąd uciekają niedobitki Rebeliantów?Mogli tylko przecież ich śledzić.


Oczywiście znów w ostatniej chwili rebelia wywija się z tarapatów a na końcu zniszczy zło i w galaktyce zaświeci tęcza i zapanuje pokój aż pojawi się kolejny wróg,zapewne oryginalny "Stary Porządek" :stop:.
No to oczywiste że koniec końców zapanuje Dobro które zostanie pokonane,wcześniej czy później,przez Zło gdyż balans musi pozostać zachowany.

Presidente
03-01-2018, 21:21
Uważam wprost przeciwnie.Otrzymujemy bowiem postać oryginalną a nie kopię Palpatine bez zbędnych błyskawic i podwójnej osobowości.Jego zdolności oraz dojście do władzy są idealnym materiałem do wszelakich teorii spiskowych oraz tworzenia przez fanów postaci Snoke'a we wszelkiej formie przekazu.Jego uśmiercenie w połowie filmu (tak ochoczo krytykowane) tylko dodaje pikanterii rozwoju osobowości Kylo i ją ubogaca konfliktowo dzięki czemu syn Hana nie staje się już "cynglem" Imperatora jak to było w przypadku Vadera.
Snoke'a zgubiły ślepa wiara w swoją nieomylność a przede wszystkim przeświadczenie o posiadaniu całkowitej kontroli nad swym uczniem.

O nie, nie, nie. Materiałem do wszelakich teorii spiskowych i innej twórczości był Jar Jar Binks. Poważnie. Tutaj dostaliśmy praktycznie zero informacji. Oczywiście ubogaca Bena Swolo, ale sam w sobie Snoke nie prezentuje nic ciekawego oprócz tego, że był Supreme Leaderem. Do tego pokazuje wybitnie niski poziom poznania mocy, to nie była ślepa wiara, to była niekompetencja - pioruny i duszenie jakiegoś generała bez mocy. No Proszę, no. To ma być potęga? Wielki Sith?


Dlatego zamiast Lando pojawił się DJ.Dwóch szmuglerów w jednym miejscu to by było za dużo a po drugie dlaczego wszyscy nalegają na upchanie wcześniejszych charakterów w jednej części?Lepiej by było upchać Lando niż wątek Finna i Rose.


Zapomniałeś że tak długo jak niedobitki floty Rebeliantów działały według jej planu nikomu się krzywda nie stała.Nie mogła przewidzieć wrogich działań DJ na rzecz First Order.
Zanim zaczęła obracać statek i przygotowywać napęd to minęło sporo czasu.


Co do walki na miecze to Ray miała już doświadczenie w posługiwaniu się bronią białą.Zaś co do kamieni to jest niczym w porównaniu ze zdolnościami Luke'a który z drugiego końca galaktyki zadrwił dosłownie ze wszystkich z widzami włącznie kosztem co prawda swojego życia (no tego doczesnego).
Ma doświadczenie w posługiwaniu się kijem a nie mieczem świetlnym. W dodatku w świetle tego, że Rey już wszystko potrafi powinna sobie skombinować miecz świetlny o 2 ostrzach.

Poza tym weź obejrzyj sobie poprzednie części i zobacz jak Yoda i Palpatine stękali nad ciężarami - tutaj ledwie zmarszczka na czole


Dlaczego zbędny?Gdzie znaleźć włamywacza jak nie tuż obok kasyna pełnego bogaczy?Zresztą Finn i Rose podążają za wskazówkami Maz i jest to całkiem przyjemna odskocznia od kosmicznego pościgu i treningu Rey.Przyczepiłbym się jedynie do linii czasoprzestrzennej pomiędzy wydarzeniami w kasynie a ucieczką Rebeliantów ale to moje osobiste czepianie się praw rządzących prędkością światła,o których już niejednokrotnie pisałem w tym topicu.
Przyjemna odskocznia? No nie wiem. W tym filmie znalazłem raczej niewiele przyjemności i na pewno jej nie znalazłem na Casino Planet.


Jak już powiedziałem: Ostatni Jedi to film słaby. Zmiana reżyseria w trakcie "trylogii" nie wyszła temu filmowi na dobre. Jedyne co ratuje ten film to Kylo Ren i Luke.

MicCal
03-01-2018, 22:08
Otrzymujemy bowiem postać oryginalną a nie kopię Palpatine bez zbędnych błyskawic i podwójnej osobowości.

O ile uważam, że Serkis zrobił dobrą robotę w tej roli, o tyle sama postać to jest właśnie kopia Palpatine'a, a niektóre sceny z jego udziałem są żywcem wyjęte z "Powrotu Jedi". Zbyt wiele oryginalności w Snoke'u akurat za cholerę nie dostrzegam.


Snoke'a zgubiły ślepa wiara w swoją nieomylność a przede wszystkim przeświadczenie o posiadaniu całkowitej kontroli nad swym uczniem.

A teraz wstaw jako pierwsze słowo "Imperatora" i... no właśnie, zdanie w dalszym ciągu pasuje jak ulał ;) Tyle w kwestii oryginalności...

W mojej ocenie niektóre momenty sprawiają wrażenie, jakby Johnson bawił się z konwencją i fanami, odtwarza motyw, by po chwili puścić oko "chcielibyście, co? Ale tym razem będzie inaczej". Problem leży w tym, że to są ciągle te same schematy, te same klisze, nawet jeśli rozegrane trochę inaczej. Twórcy niby chcą zerwać ze starą historią i pisać swoją, ale robią to ciągle z użyciem zgranych już chwytów, kręcą się dalej wokół tych samych tematów i trzymają się ich kurczowo, nie potrafią wyjść poza to, co już znamy.


Zapomniałeś że tak długo jak niedobitki floty Rebeliantów działały według jej planu nikomu się krzywda nie stała.Nie mogła przewidzieć wrogich działań DJ na rzecz First Order.

Tak jak pisze Presidente, kiedy zobaczyła, że tłuką w transportowce, to mogła się szybciej zabrać do roboty ;) No ale już po początkowych scenach wiemy, że nie można się po twórcach spodziewać zbyt wiele w kwestii kompetencji dowódców czy sprawności ich działania.


Co do walki na miecze to Ray miała już doświadczenie w posługiwaniu się bronią białą.

Dobrze, że Kylo go nie miał ;) Dla mnie osobiście ich pojedynek z "Przebudzenia Mocy" i jego wynik był nawet nie tyle zły co do zasady, co po prostu idiotycznie napisany i rozegrany. Zresztą widać, że próbowali to jakoś wyjaśnić w najnowszej odsłonie, ale mnie przynajmniej w ogóle nie przekonali.


sam w sobie Snoke nie prezentuje nic ciekawego oprócz tego, że był Supreme Leaderem. Do tego pokazuje wybitnie niski poziom poznania mocy, to nie była ślepa wiara, to była niekompetencja - pioruny i duszenie jakiegoś generała bez mocy. No Proszę, no. To ma być potęga? Wielki Sith?

Biorąc pod uwagę, że wywija niczym szmacianą lalką Rey (która już jest potężniejsza niż Luke i Anakin razem wzięci), to chyba nie jest z jego Mocą tak najgorzej :P

Il Duce
04-01-2018, 10:12
Skąd przeświadczenie że Tarkin,Krennic a nawet sam Vader wiedzieli co Rebelianci zamierzali zrobić z planami Gwiazdy Śmierci?

Nie trzeba było być tytanem intelektu,żeby wiedzieć że kradzież planów nie doprowadzi do niczego dobrego... - https://www.youtube.com/watch?v=YnNSnJbjdws


Dlaczego zbędny?Gdzie znaleźć włamywacza jak nie tuż obok kasyna pełnego bogaczy?Zresztą Finn i Rose podążają za wskazówkami Maz i jest to całkiem przyjemna odskocznia od kosmicznego pościgu i treningu Rey.Przyczepiłbym się jedynie do linii czasoprzestrzennej pomiędzy wydarzeniami w kasynie a ucieczką Rebeliantów ale to moje osobiste czepianie się praw rządzących prędkością światła,o których już niejednokrotnie pisałem w tym topicu.

Bo koniec końców nie miał żadnego wpływu na fabułę,wszystko potoczyłoby się dokładnie tak samo z tą różnicą,że może odrobinę wolniej.


Skąd New Order by wiedział dokąd uciekają niedobitki Rebeliantów?Mogli tylko przecież ich śledzić.

Część floty mogła wyjść z drugiej strony przed statkiem rebelii z przestrzeni nad-świetlnej,wzięli by go w dwa ognie i voila,film zakończyłby się po 15 minutach ;).


No to oczywiste że koniec końców zapanuje Dobro które zostanie pokonane,wcześniej czy później,przez Zło gdyż balans musi pozostać zachowany.

Problem w tym,że mamy już za dużo filmów o tym schemacie. Zamiast zaryzykować i dać nam film o upadku rebelii i dojściu do władzy pierwszego porządku Disney wolał lecieć z oklepanymi motywami.

Nezahualcoyotl
06-01-2018, 13:02
Nie trzeba było być tytanem intelektu,żeby wiedzieć że kradzież planów nie doprowadzi do niczego dobrego... - https://www.youtube.com/watch?v=YnNSnJbjdws
Plany Gwiazdy Śmierci mogły opuścić planetę tylko na dwa sposoby (fizycznie w postaci dysku oraz poprzez sygnał) lecz mi chodzi o akcję dziejącą się na powierzchni Scarif a nie po fakcie co ukazuje udostępniona przez Ciebie scenka.My to wiemy z perspektywy widza i wcześniejszych/późniejszych części SW w przeciwieństwie do bohaterów Imperium w tej konkretnej odsłonie.
Reasumując plany zostały wykradzione i przekazane Rebelii,garnizon zawiódł zaś Archiwum straciwszy swój najcenniejszy eksponat przestało być potrzebne.Zatem jednym naciśnięciem guzika dajmy przykład naszym sojusznikom co robimy z tymi,którzy zawiedli nasze zaufanie.Co do samych Rebeliantów jeszcze walczących na planecie i tak by zostali wybici do nogi przez sam garnizon bez zbędnego podgrzewania reaktorów Gwiazdy Śmierci.






Bo koniec końców nie miał żadnego wpływu na fabułę,wszystko potoczyłoby się dokładnie tak samo z tą różnicą,że może odrobinę wolniej.
Ależ miało i to zasadniczy!Gdyby nie Kasyno nie byłoby DJ,jego podwójnej gry wobec Rebelii i New Order,wybijania transportowców i przymusowego lądowania niedobitków na Crait zamiast planowanego odskoku w siną kosmiczną dal.




Część floty mogła wyjść z drugiej strony przed statkiem rebelii z przestrzeni nad-świetlnej,wzięli by go w dwa ognie i voila,film zakończyłby się po 15 minutach ;).
Ano skąd by New Order miał wiedzieć dokąd zmierzają trzy statki Rebeliantów żeby je wyprzedzić i stanąć im na drodze?Co i tak by niczego nie zmieniło przy wciąż aktywnych tarczach a nawet byśmy dostali głupią scenę,w której cała flota by strzelała do jednego (stojącego w miejscu) statku.




Problem w tym,że mamy już za dużo filmów o tym schemacie. Zamiast zaryzykować i dać nam film o upadku rebelii i dojściu do władzy pierwszego porządku Disney wolał lecieć z oklepanymi motywami.
No ale przecież New Order jest u władzy a nie Republika.

MicCal
06-01-2018, 16:09
Archiwum straciwszy swój najcenniejszy eksponat przestało być potrzebne.

Skąd pewność, że to plany Gwiazdy Śmierci były najważniejsze w całym archiwum? Biorąc pod uwagę pokazaną w filmie pojemność budynku można założyć, że było tam co najmniej kilka równie ciekawych projektów.


Ależ miało i to zasadniczy! Gdyby nie Kasyno nie byłoby DJ, jego podwójnej gry wobec Rebelii i New Order,wybijania transportowców i przymusowego lądowania niedobitków na Crait zamiast planowanego odskoku w siną kosmiczną dal.

Akurat przymusowe lądowanie byłoby tak czy inaczej, przecież taki był plan zanim jeszcze Del Toro ich wystawił.


Ano skąd by New Order miał wiedzieć dokąd zmierzają trzy statki Rebeliantów żeby je wyprzedzić i stanąć im na drodze?

Zakładam, że wszystkim krytykom, którzy zwracają uwagę na ten aspekt chodzi o to, że część floty mogła "skoczyć" do przodu tylko na sekundę czy dwie, żeby przebyć tę parę kilometrów i wyjść wprost przed uciekający krążownik. W sumie w żadnym z filmów nie zostało ustalone, czy coś takiego jest możliwe, czy też lot z prędkością światła musi mieć jakiś tam minimalny czas trwania i odległość.


Co i tak by niczego nie zmieniło przy wciąż aktywnych tarczach a nawet byśmy dostali głupią scenę,w której cała flota by strzelała do jednego (stojącego w miejscu) statku.

Zmieniłoby, bo przecież w filmie wyraźnie jest mowa, że osłony mogły wytrzymać ostrzał tylko z pewnej odległości, poniżej której byłoby pozamiatane tak czy inaczej.

Il Duce
06-01-2018, 20:20
Ano skąd by New Order miał wiedzieć dokąd zmierzają trzy statki Rebeliantów żeby je wyprzedzić i stanąć im na drodze?Co i tak by niczego nie zmieniło przy wciąż aktywnych tarczach a nawet byśmy dostali głupią scenę,w której cała flota by strzelała do jednego (stojącego w miejscu) statku.

Nie było to specjalnie trudne do przewidzenia jako,że po prostu kierowały się do przodu,uciekając przed głównymi siłami FO. Wystarczyło,żeby część floty wyszła z innego układ wyliczając koordynaty tuż przed krążownikiem rebelii. Naprawdę nie sądzę żeby wykraczało to poza możliwości techniczne tego uniwersum. I tak jak MicCal napisał - osłony wytrzymywały tylko z dalekiej odległości,wyłącznie dlatego że cała moc poszła na jedną część okrętu(w tym wypadku tył),gdyby został wzięty w dwa ognia rozleciał by się w kilka sekund.


No ale przecież New Order jest u władzy a nie Republika.

A kto rządził przed FO? Przecież nie przejął władzy od razu po Imperium...



Ależ miało i to zasadniczy!Gdyby nie Kasyno nie byłoby DJ,jego podwójnej gry wobec Rebelii i New Order,wybijania transportowców i przymusowego lądowania niedobitków na Crait zamiast planowanego odskoku w siną kosmiczną dal.

Znów MicCal mnie wyręczył dlatego jedynie dodam od siebie parę groszy ;). Przymusowe lądowanie i tak by było,liczyli na wezwanie sojuszników ale zdawali sobie sprawę że prędzej czy później FO ich namierzy,jak wiemy nikt nie odpowiedział,więc zniszczenie tych kilku transportowców i zmiana barw przez Del Toro nie miały de facto żadnego wpływu na końcowe wydarzenia. Przyspieszyło to jedynie cały proces o kilkanaście filmowych godzin.

Nezahualcoyotl
05-02-2018, 17:49
https://www.youtube.com/watch?v=dNW0B0HsvVs

Jsatrzab
05-02-2018, 18:47
Dno i kilometr mułu, i ten koszmarny main theme muzyczny...

Ale fajnie że Tomasz Kot w końcu zagra w hollywoodzkiej produkcji...

Nezahualcoyotl
09-02-2018, 17:58
https://www.youtube.com/watch?v=E9GRYa_3gno

Marat
12-02-2019, 06:20
A mnie tam się "Solo" podobał, mimo że publika nie przyjęła go chyba zbyt entuzjastycznie. Trudno mi natomiast ocenić grę aktora odgrywającego główną rolę, bo film niestety oglądałem z polskim dubbingiem w kinie. Wizualnie mnie nic nie irytowało, ale gra głosem też jest ważna. Jak będę miał czas, to może w końcu luknę z oryginalnym językiem, bo film dodali na Netflixa.

Teraz pozostaje nam czekać na to dzieło/"dzieło":

https://io9.gizmodo.com/the-mandalorian-will-feel-like-the-original-star-wars-t-1832339533

No i jeszcze to:

https://www.youtube.com/watch?v=Y6WcmKRvHpk

Ah, bym zapomniał:

https://en.wikipedia.org/wiki/Star_Wars:_Galaxy%27s_Edge

Z Kanady mam zdecydowanie bliżej, pewnie się wybiorę ;)

Nezahualcoyotl
12-04-2019, 18:55
A więc już jest:


https://www.youtube.com/watch?v=adzYW5DZoWs

Presidente
12-04-2019, 20:33
Znowu ta beznadziejnie rozpisana postać głównej bohaterki... Nie mogli by zrobić czegoś w stylu Rogue One? Bo tutaj wiadomo, że wszystko skończy się szczęśliwie

Nezahualcoyotl
14-04-2019, 08:15
Szczęśliwie nic gorszego od "Mrocznego Widma" być nie może :devil:

Nezahualcoyotl
03-09-2019, 20:26
Z poślizgiem dodaję nowy zwiastun ostatniej a zarazem finałowej części gwiezdnej sagi:


https://www.youtube.com/watch?v=Q1qZ6oLV3hg

***************************************

Analiza trailera:

https://www.youtube.com/watch?v=6oJhfJy97xs

Powiem że to naprawdę wygląda pozytywnie :ok:

Il Duce
28-09-2019, 12:15
Po TLJ nie czekałem na ten film,po zwiastunach czekam jeszcze mniej ;). Na pewno nie pójdę na to do kina i poczekam aż będzie w HBO albo na tej nowej platformie Disneya. Za to wreszcie nadgoniłem Solo i muszę przyznać że faktycznie była to całkiem niezła i przyjemna rozrywka(zwłaszcza w porównaniu z bełkotem Johnsona który zgwałcił markę i jeszcze niektórzy są z tego zadowoleni). Nowy Han Solo nie przebił Forda ale dobrze zagrał takiego wyszczekanego pozera,podobało mi się to,świetnie wypadł też Beckett i Lando,było parę niepotrzebnych wątków jak SJW robot i absurdalny wątek miłosny jaki się z tym wiązał ale koniec końców oglądało się to naprawdę nieźle więc akurat ten film zdecydowanie nie zasłużył na hejt i tak niski box office.

Mandalorian wygląda interesująco ale zobaczymy,już raz się hajpowałem na SW(TLJ wraca jak bumerang...) i nie zrobię tego ponownie choć oczywiście nie da się ukryć że zapowiada się to ciekawie.

Eutyches
28-09-2019, 12:28
zwłaszcza w porównaniu z bełkotem Johnsona który zgwałcił markę i jeszcze niektórzy są z tego zadowoleni).

Zamordowano lata twórczości pisarskiej, growej itp...
Ludzie spragnieni jak ja uniwersum i powodowani sentymentem zasilili mu kabzę, ale wystarczy, to nie dla kotołaków takie widowiska.

The Mandalorian

Daruję sobie, choć zagrywałem się szalony KOTOR- ami 1 i 2.

Osobiście uważam, że ostatnio reaktywowane cykle filmowe są kierowane do pokolenia Social Justice Warriors ( choć osobiście znam i takich, co nie zaliczają się do tej kategorii ludzi, a byli zachwyceni samorodnym talentem supermocy pani dżedaj :P ) , co w imię pewnych idei poświęcą logikę danego continuum wszechświata itd...

Il Duce
28-09-2019, 12:44
Zamordowano lata twórczości pisarskiej, growej itp...
Ludzie spragnieni jak ja uniwersum i powodowani sentymentem zasilili mu kabzę, ale wystarczy, to nie dla kotołaków takie widowiska.


Tak...To było niesamowite uniwersum,porywające,świetne,ekscytujące,moc, miecze świetlne,jedi,sithowie,ciemna i jasna strona,tysiące ras rozsianych po galaktyce,mnóstwo ikonicznych postaci...I nagle wchodzi on. Rian Johnson. Nie tylko zgwałcił to uniwersum ale potem je podpalił i śmiejąc się szaleńczo poćwiartował biedne zwłoki...Dramat. Mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie piękny dzień w którym Kathleen Kennedy zostanie dyscyplinarnie wyp... i nastanie nowy czas dla marki. Bełkot Johnsona zostanie wykreślony i uznany za niekanoniczny i nadejdą nowe filmy. Może Stara Republika? To by było coś. Na razie zostaje mi jedynie przykre wspomnienie że kiedyś to było niesamowite uniwersum które z zimną krwią zostało poświęcone w imię SJW i Bóg wie czego jeszcze.

Jeśli ktoś wciąż tęskni za prawdziwym SW to oprócz starej trylogii polecam ten filmik pokazujący jak niesamowite mogłyby być SW i jak beznadziejne są teraz. Dla mnie ten krótki filmik jest o niebo lepszy od dwóch filmów nowej trylogii razem wziętych.


https://www.youtube.com/watch?v=RjG61DoDzN8

Eutyches
28-09-2019, 13:21
Il Duce (http://forum.totalwar.org.pl/member.php?5579-Il-Duce)
Jeśli ktoś wciąż tęskni za prawdziwym SW to oprócz starej trylogii polecam ten filmik pokazujący jak niesamowite mogłyby być SW i jak beznadziejne są teraz. Dla mnie ten krótki filmik jest o niebo lepszy od dwóch filmów nowej trylogii razem wziętych. Muszę Ci przyznać rację, bo grałem w jedną z gier z których pochodzi część filmiku i w tym krótkim filmie jak i w grze - postacie mają więcej życia, i logiki w postępowaniu niż....
Każdy chwalący najnowsze części powinien to obejrzeć, aż mnie naszła chętka na... :)

Nezahualcoyotl
10-10-2019, 15:43
Fanowska przeróbka/wersja pojedynku pomiędzy Obi-Wan Kenobim a Vaderem.Moim zdaniem pomijając prostotę (co jest zrozumiałe) efektów specjalnych sam koncept jest trafiony a efekt sami oceńcie:


https://www.youtube.com/watch?v=ioQ25c2G1pw

Eutyches
10-10-2019, 17:43
Obi Wan nie jest afroazjatycką o orientacji 'ono' - nawet nie zerknę. Jakie to ksenofobiczne, pewni jacyś naziole to robili...Ehhhh :(

Nezahualcoyotl
10-10-2019, 18:02
A czyż Klony nie są masowo produkowanymi transwetytami :hmm:?

Zatem w grudniu zobaczymy a wówczas ocenimy:


https://www.youtube.com/watch?v=8Qn_spdM5Zg

Eutyches
23-10-2019, 07:00
Panie Nezahualcoyotl, domykając rozmowę z szauta orgowego :P
Dlaczego mnie się nie podobają ostatnie pomysły Disneya i to, co widziałem w trailerze.
Poniżej wzięte z internetu i ciut przeze mnie zmienione, ale podpisuję się jakem kotołak wszystkimi kończynami i nie będę już na orgu marudził w tej tematyce :)


Czytając komentarze i artykuły jakie są w necie i nie tylko, po zapoznaniu się ze wszystkimi odsłonami filmowymi - tylko utwierdzam się w swoim postanowieniu olewania nowego kanonu i trwania przy starym.
Dla mnie Gwiezdne Wojny to komiksy, książki, filmy i gry, które ukazywały się od połowy lat 70 do roku 2014. Dla mnie żoną Luke'a była, jest i zawsze będzie Mara Jade. Dla mnie dziećmi Hana Solo i Lei są bliźnięta Jacen i Jaina oraz młodszy Anakin. Marzę o tym, że kiedyś stary kanon zmartwychwstanie i poznam dalsze losy Vestary Khai, Allany Solo, Bena Skywalkera, Tahiri Veili, Jadena Korra i wielu innych wspaniałych postaci. :P

Nezahualcoyotl
23-10-2019, 16:59
"Władca pierścieni" Jacksona również odbiega od trylogii Tolkiena.Wiele postaci zostało pominiętych,innym przypisano nową rolę,pomieszano lokalizację oraz wydarzenia ale...pomimo kręcenia nosem przez fanów Sródziemia (w tym moja skromna osoba) film się ogląda jednym tchem i nawet zapomina o grzechach tejże ekranizacji.
Tak więc Kotołaku czas idzie do przodu i dano nam coś nowego z czego jestem zadowolony bo po jaką cholerę oglądać to co się już zna z komiksów lub kreskówek ukazujących stary kanon SW ;).

Presidente
23-10-2019, 17:36
Z tym, że Władca Pierścieni to świetna trylogia filmowa. Gwiezdne Wojny numerek 7 oraz 8 już niekoniecznie. Podejrzewam, że 9 również nie będzie superfilmem. Z nowych GW to jak dla mnie najfajniejsze było Lotr 1

Chaak
07-12-2019, 17:00
https://www.youtube.com/watch?v=Djo_91jN3Pk

Eutyches
07-12-2019, 17:53
Fajne. Czuć że czytali stary kanon....Disney, widzisz to? Można? Można :P
Sith to Sith a nie skrzywdzone dziecko Mocy^^...Dobry Sith po szkole starożytnych, to wciągał nosem jedi, o ile...ale nie będę opowiadał treści powieści^^

Chaak
07-12-2019, 18:35
To chociaż tytuły podrzuć, jak pamiętasz, dodam do listy do przeczytania :D

Eutyches
07-12-2019, 18:52
W każdej coś znajdziesz, czy w nowym, bądź starym kanonie. Ja to dobrze wspominam, pewnie znasz :P Trylogia Akademii Jedi Kevina J. Andersona.

Chaak
07-12-2019, 19:05
Starwarsowe książki tak średnio kojarzę. Jakoś rzadko na coś dobrego trafiałem. Z poza filmowych źródeł to trochę komiksów mam przerobione.

KLAssurbanipal
08-12-2019, 00:24
Długo nie udzielałem się w tym temacie. Jednak w związku z premierą 3. części nowej trylogii postanowiłem do niego wrócić. Podzielam pogląd osób, którym ona się nie podoba. Jednocześnie pomimo, że to najnowsza trylogia kompletnie nie podzielam poglądu osób twierdzących, że ta trylogia to świeżość i nowość w serii. Po pierwsze nie podoba mi się to jak potraktowano dawnych bohaterów - naprawdę słabe to było z Hanem Solo i Lukiem, co nie podobało się jednak większości fanów serii. Po drugie - jeszcze bardziej doceniam prequelową trylogię Lucasa (wówczas nową). Na początku została chłodno przyjęta przez wielu fanów trylogii sequelowej (najstarszej), jednak po obejrzeniu 2 części najnowszej trylogii oraz spin-offów widzę zalety tej trylogii. Przede wszystkim Lucas nie stanął w miejscu a w trylogii prequelowej stworzył olbrzymie uniwersum - nowe planety, nowe rasy, rozmaite postacie, nowe krajobrazy itp. Czuć było duże uniwersum. W tej najnowszej trylogii jednak nie czuję tego rozmachu. Niby są efekty specjalne, CGI, które dają wielkie statki, pościgi itp. to jednak nie czuję tego rozmiaru uniwersum. Wszystko wydaje się takie puste, jakby za ścianą nic nie było. Wszystko jest kopią najstarszej trylogii. Każda, nawet jeśli jest nowa planeta to jednak wygląda jak kopia, którejś z planet najstarszej trylogii. Nie widzę tutaj pomysłu, niczego świeżego - tak jakby twórcom zabrakło wyobraźni. Podobnie jest ze wszystkim - scenami, walkami, pościgami, rasami mieszkańców - odnoszę wrażenie, że już to widział. Z kolei przy każdej część Lucasa czułem coś nowego i bezmiar tego uniwersum. Obejrzałem dwie części i teraz trailer, który wg mnie wyglądał jak zlepek scen z tego co już widziałem. Niestety. Oczywiście pójdę do kina, bo nie mogę odpuścić Star Wars, jednak już marvelowe uniwersum wydaje się dużo bogatsze, a niby to i to robi Disney.

Chaak
08-12-2019, 02:15
I jeszcze nowi bohaterowie są strasznie nijacy. Chociaż na plus dałbym Kylo Rena w części 7. To było coś nowego, żeby zamiast "poważnego" złego jak Maul, Dooku czy Vader dać kogoś tego typu. Na początku wydaje się standardowym Sithem czy innym mrocznym Jedi, ale zamiast tego dostajemy postać mniej jednoznaczną, udającą Vadera, jednak nie radzącą sobie z tym tak jakby chciał. Niestety w kolejnej części stał się tak samo nijaki jak reszta.

Rey miała nawet ciekawe wejście jednak stała się Mary Sue ponad wszelkie akceptowalne normy. Nagle ze zwykłej zbieraczki złomu wskoczyła na poziom co najmniej Mistrza Jedi, ot tak, bez żadnego wysiłku i treningu.

Finn też na początku miał potencjał, zwłaszcza że wcześniej nie mieliśmy w głównej serii dezertera, więc można było wkoło tego motywu zbudować ciekawą postać. Zamiast tego jest gamoń, który nie wie czego chce, miota się bez celu i jest ogólnie niepotrzebny.

Poe miał chyba być odpowiednikiem Hana Solo, jednak nie ma on ani charakteru ani charyzmy żeby to osiągnąć. Poza tym wydaje się zbyt "fajny" na siłę, cała jego akcja z początku części 8 (rozmowa z Huxem i rozbrojenie samemu całego niszczyciela) była dość żenująca.

Hux jest moim kandydatem do najgorzej stworzonej postaci w uniwersum. Nie rozumiem czemu dano kogoś takiego jako jedną z najważniejszych osób w NP. Cały czas scenarzysta robi z niego pośmiewisko. Gdzie ktoś pokroju Tarkina czy Veersa?

Do tego jeszcze reszta też nic ciekawego nie wnosi. Admirał Holdo z jej dyktatorskimi zapędami niezbyt pasuje do Rebelii, Rose, której niepotrzebność przekracza wszystkie limity, Snoke, którego rola ograniczyła się do pomarudzenia trochę i umarcia w głupi sposób itd.

Eutyches
19-12-2019, 08:33
Na ile ten wywiad autentyczny nie wiem, ale myslę, że nie walili by ściemy.
Aktor nic nie kuma w czym gra.
Więcej takich wywiadów, a na 200% nie pójdę na pseudoMoc.
https://www.onet.pl/film/onetfilm/gwiezdne-wojny-skywalker-odrodzenie-john-boyega-wywiad/06tgrrs,ddf42670

W "Przebudzeniu mocy" jego Finn był pierwszym czarnoskórym szturmowcem. Dziś "Gwiezdne wojny" są o wiele bardziej inkluzywne, a szeregi Ruchu Oporu – i nie tylko! - różnorodne zarówno etnicznie jak i płciowo.
btw
Na razie, te filmy to kalka poprzednie Trylogii ożenionej/zamężnej z poprawnością polityczną a fabularnie idzie przewidzieć, co będzie w trzeciej części, a to jest tak bogaty fabularnie wszechświat, że można by wzorem Mandaloriana zrobić coś mniamniuśko gwiezdnego...

Janek
22-12-2019, 22:26
Ja dziś byłem na części IX i jestem zażenowany. Część VII była zerżnięta z IV jeśli chodzi o koncept, ale zgadzam się z KLA, że przynajmniej na Kylo Ren był jakiś nieoczywisty pomysł. Rey też się jakoś zapowiadała.
No ale okazało się, że pomysł na Kylo był jednak żaden, a na Rey tylko taki, że każdego może sklepać jedną ręką.
Ale część IX to już całkowita żenada - wchodzimy do kina a tu już w jadących napisach na początku się dowiadujemy że "ta-dam" wszystko wymyślił Palpatine. Żadnego zagajenia czy coś tylko Imperator nagle zostaje głównym złym. W dodatku cała intryga związana z imperatorem ma takie luki logiczne że zmieściłaby się w nich gwiazda śmierci (w porównaniu do tego co się tam dzieje to już nawet ta wytwórnia gwiezdnych niszczycieli zasilana energią gwiazdy, która była w KOTORze brzmi logicznie). Przyznam, że chyba część I była lepsza i to nawet biorąc pod uwagę Jar-Jar Binksa.
A już najbardziej żenująca w całym filmie była dla mnie scena wpadnięcia do piasku i spotkanie z wielkim wężem. Rozumiem, że J.J. Abrams chciał zostać reżyserem anakondy ale się nie udało, więc wrzucił sobie wielkiego węża do gwiezdnych wojen.

PS. Najkrótsza recenzja SWIX:
https://img.besty.pl/images/402/67/4026716.jpg

Nezahualcoyotl
27-12-2019, 19:43
Cieszmy się jednak że mamy ten luksus podziwiania politycznie poprawnej (z kanonami LGBT) sceny miłosnej z dwoma kobietami w rolach głównych:

https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/191229740-Disney-usuwa-scene-calujacych-sie-kobiet-z-Gwiezdnych-Wojen.html


Happy End na koniec całkowicie z niczego...a mogliby nam dać dwupodział władzy i coś świeżego w tej materii.Gdyby nie na siłę wrzucona "przepowiednia" Lei o utracie jedynego syna to by Kylo przeżył.O szpiegu Rebelii w samym sercu New Order to aż szkoda wspominać bo przez to tylko zmarnowali mój ulubiony charakter nowej sagi .Tak,tak Generał Hux jest spoko :devil:.
Scenarzysta chyba stracił koncept dla Finna i niestety (ze szkodą dla filmu) także wobec Poe który miał swoje pięć minut u boku Zorii.Widowiskowo jest na co popatrzeć lecz fabularnie to twister wątków,postaci oraz lokalizacji...

Eutyches
04-01-2020, 21:42
Obejrzałem, musiałem. :o
Gwiezdne wojny- Skywalker. Odrodzenie.

Powiem krótko. Zamordowali mi dzieciństwo.
Koniec podsumowania. :twisted:

Nezahualcoyotl
05-01-2020, 13:58
Nic dodać oraz nic ująć:


https://www.youtube.com/watch?v=c9VwjcVhT3c