PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Massagetami



Chaak
05-09-2014, 02:33
Bonusy kulturowe:
Horda: +2 do maksymalnej liczby werbowanych oddziałów w rodzimej prowincji
Maruderzy: +10% do przychodów z łupienia i plądrowania

Bonusy frakcyjne:
Niechęć do ludów wschodu: Duża kara do stosunków dyplomatycznych z frakcjami wschodnimi (niechęć kulturowa)
Poczucie niepodległości: +10% do obrony w zwarciu dla wszystkich oddziałów walczących na własnym lub sojuszniczym terytorium
Pasterski tryb życia: +20% do przychodów generowanych przez budynki hodowlane


Bonus kulturowy jest u Massagetów dość przydatny. Zwiększenie werbunku pomaga zarówno na początku gry, jak i w przypadku wybuchu wojny domowej około stolicy. Jego drugą część też prawdopodobnie wykorzystamy, z racji, tego że te czynności są potrzebne do ukończenia kampanii.
Bonusy frakcyjne, w tym przypadku, wyglądają jak nieśmieszny żart. Dostajemy 10% obrony w zwarciu na własnym terenie, w przypadku kiedy: po 1 nomadowie powinni być ofensywni, po 2 mamy tylko konnych miotaczy i jazdę szturmową, którzy bazowo maja po kilka(naście) punktów obrony więc 10% z tego wychodzi ok. 0:confused:. Kary do dyplomacji ze wschodem mogą wciągnąć nas w konflikty z Selucydami i ich satrapiami, co jest dość uciążliwe. Jedynie zwiększenie dochodów z naszej głównej gałęzi gospodarki jakoś ratuje sytuację.
Wojsko Massagetów jest najtrudniejsze w prowadzeniu. Mają oni standardowy wybór łuczników i całkiem spory jazdy szturmowej, jednak brakuje im konnicy walczącej w zwarciu lub jej zamienników, więc nawet mały błąd na polu bitwy, w najlepszym wypadku, będzie skutkował poważnymi stratami. Co prawda na początku nadrabiamy to piechotą, jednak dość szybko staje się ona za słaba. Ich jednostką charakterystyczną są katafrakci. Dostęp do nich wymaga trochę czasu, a ich koszt jest wysoki, jednak warto w nich zainwestować (tych z łukami lepiej sobie odpuścić, bo są mało opłacalni), gdyż potrafią wnieść dużo dobrego do armii.

Ituriel32
16-06-2015, 11:09
Jestem ciekaw czemu ta nacja nomadów jest aż tak mało popularna że nikt nic o niej nie pisze. Zastanawiałem się czy nimi nie zagrać (katafrakci), ale w moim przypadku trochę głupio nie zacząć Scytami.

W sumie to kolor taki nieciekawy ma ta nacja.
Bonusy są bardzo słabe, w sumie jedne z najgorszych. Bonus obrony zadziała tylko na katafraktach, reszta jednostek ma wysoko ofensywny charakter... Przy czym nie mam pojęcia czemu ograniczyli go do obrony. Chyba miał to być kontra/kontrast z Roksolanami (ci atakują, a ci mają się bronić). Ten przychód z handlu jest w zasadzie wyłączony z początkowej rozgrywki (aż doczłapiemy się do morza śródziemnego) przez niechęć do ludzi wschodu, a z drugiej strony przez niechęć do ludów nomadów u Roksolan.
Pozycja startowa też troszeczkę gorsza niż sąsiedzi.

Co do jednostek to w sumie nieciekawie, bo mają wyśrodkowane to co inni (Scytowie łuki, Roksolanie zwarcie) + katafraktów.

Dobrze widzę że tylko oni mają katafraktów z łukami?

Il Duce
16-06-2015, 12:34
Fatalne bonusy, kompletny brak piechoty, jazda nie jakaś rewelacyjna, nieciekawe położenie, trudno się dziwić że nikt nie chce nimi grać ;)

Ituriel32
16-06-2015, 12:55
Bonus fatalny to prawda. Jazda pozostałych nomadów nie jest dużo lepsza i mają taką samą piechotę. Położenie też tylko trochę lepsze.

Część ludzi lubi przecież takie niesprzyjające warunki (grałem Swebami i Epirem przed wzmocnieniami) a tu nic.

A może to o nazwę nacji chodzi? Za mało rozpoznawalna?

Gajusz Mariusz
16-06-2015, 13:12
A może to o nazwę nacji chodzi? Za mało rozpoznawalna?

Myślę że tu jest co najmniej 50% powodu. Każdy choć trochę słyszał o Scytach, siedzący w temacie b. dużo, Masagetowie zaś kompletnie nierozpoznawalni u początkujących, u znawców zawsze w cieniu Roksolan czy Scytów.

Chaak
16-06-2015, 15:27
Bonus obrony zadziała tylko na katafraktach
Ten bonus działa tylko na piechocie, która ma ok 50 obrony. Obrona katafraktów to 25,a ich przeżywalność bierze się z wysokiego pancerza, na który bonus nie działa.

Co do popularności, to według osiągnięć na Steamie Massagetowie są najpopularniejszymi nomadami:D. Po nich są Scytowie, a na końcu Roksolanie, jednak te różnice są bardzo małe. Wszyscy mają po około 0,3%.
Co do naszych stron to wybieramy raczej Scytów, bo o nich wie się najwięcej, albo Roksolanów, bo Sarmaci. W innych stronach świata popularność Massagetom mogą nabijać katafrakci.

Ituriel32
27-07-2015, 06:20
Ja na bank nimi zagram bo tylko oni mają katafraktów zwykłych i z łukami.
Od rome1 mam słabość do tej nie praktycznej jednostki (ani siły uderzenia zwykłych katafraktów, ani mobilności lekkich konnych łuczników). A w rome2 gdzie są oszczepnicy i potężny strzał u łuczników to będzie śmiesznie. W zasadzie to myślałem że Armenia będzie ich mieć, a tu zonk.

Choć znając życie najpewniej się ich nie doczekam, bo zdążę wygrać zanim będę mógł ich werbować. Dużo technologi trzeba do nich opracować?

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Pograłem parę tur i ustawiłem się na modłę Scytyjską (konne łuki), niestety brakowało mi tu strasznie tych amazonek z zasięgiem 150. Będę musiał poczekać jakiś czas aż zapomnę jak się grało Scytami.

Polemajos
27-07-2015, 13:09
Do Katafraktów z łukami potrzeba technologię ,,Taktyka konnicy "(5 technologia wojskowa z rzędu ) i budynek ,,Królewskie stado "( 4 poziom farmy ).

Ituriel32
27-07-2015, 16:35
Czyli trzeba doliczyć jeszcze technologię za budynek rolniczy. Ale teraz już Ilirów kampanie gram, więc będzie musiało poczekać.

Ituriel32
25-08-2015, 20:51
Wypadło na to że gram Masagetami.
Początek nie był zły, szybka wojna z Khorasmi, następnie Dahae i Partią. No i tu się śmiesznie zrobiło: mnie na trzech regionach stać było na 32 jednostki, a partów na 38 jednostek (w tym 5 najemnych). Miałem z nimi walki podjazdowe bo agentami strasznie mnie stopowali. Do tego do moich drzwi zapukali Roksolanie którzy podbili Sarai. Działania dyplomatyczne z nacjami wschodu nie przyniosły żadnych rezultatów. Dzięki rozbudowy miast znalazły się pieniądze na powołanie następnej armii w stolicy którą odpierałem ataki Roksolan i później ze wsparciem szpiega przeszedłem do skutecznego kontrataku.

Niestety w Nisa nie mogłem zaprowadzić ładu z powodu różnic kulturowych. Do tego wojny zaczęły mi wypowiadać nacje wschodu: Aria, Arachosia, Partawa. Tylko jedną turę cieszyłem się z pokoju na północy bo wojnę wypowiedzieli mi Aorsi:(.
Wojna na południu idzie średnio, niby wygrywam ale nie umiem utrzymać zdobyczy.

Za to mam spokój z Baktrią, ponieważ jej wojska wylądowały w Syrii.;)

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/433823127631168563/D68D6B3C067A7B06B78FEFB80F252B1E282C5491/

Na jakikolwiek handel nie mam szans, pierw muszę się przebić przez wrogów.

Polemajos
25-08-2015, 21:28
Co zamierzasz uczynić z Baktrią ? Są Tobie przyjaźni więc możesz zawrzeć z nimi sojusz chociaż zdaje mi się ,że wchodzą w Twój kierunek ekspansji :P

Ituriel32
31-08-2015, 09:12
Z Baktrią jest taki problem że:
- jest większa,
- jest silniejsza,
- jest bogatsza.
Tak naprawdę to nie chcą słyszeć o żadnym pakcie (nie mam z nimi nawet Pona, po prostu nic:P). Te drobniaki które próbuje jej ofiarować są jej nie potrzebne, a ja liczę się z każdym pieniążkiem. Taki (brak) układ(ów) nawet mi pasuje, dopóki nie wybuchnie wojna między nami.

Spróbuje ugrać jak najwięcej chowając się w jej cieniu. Niestety SI ma priorytet na atakowanie gracza i toczę ciężkie boje z wojskami Arii, Partawy,odrodzonej Partii i buntownikami (te dwie ostatnie bo nie umiem zaprowadzić ładu w regionach). A Baktria zabiera nie bronione regiony...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

O dziwo gra zaczęła układać się po mojej myśli. Aorsi wdali się jeszcze w wojnę z Kimmerią, co zmusiło ich do zmiany nastawienia do mnie. Szybko doszło do rozejmu, PoN-u i handlu, a później stworzyliśmy konfederacje (wyczekałem moment w którym stracili główna armie).

Wojna z Arią i Arachozją choć ciężko i powoli to posuwała się do przodu. Tu bardzo denerwowała mnie Arachozja która przez ziemię Baktrii przerzucała małe armijki, przez co musiałem co chwila bawić się w berka. Obie nacje zostały sojusznikami Baktrii, przez co moje reputacja u niej leciała na łeb na szyję.
Ostatecznie państwa AA zostały wcielone do mojego państwa. A dzięki dostępowi do wody zawarłem umowy handlowe z państwami z półwyspu arabskiego.

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/432697860710875519/C71F9AAFA1B5094CE765AA411C61015F9FA09775/

Po przygotowaniach (powołanie dwóch nowych armii) przyłączyłem się po stronie Armenii do wojny z Baktrią. Szybki i brutalny atak pozwolił mi zabezpieczyć prawą flankę i skupić się na lewej. Tu zaczęło się ciężko robić, bo do wojny dołączyły jeszcze Kimmeria i Kolchidia. Na rzecz tych pierwszych straciłem Samander, bo nie starczyło czasu i środków na rozbudowę armii na tym odcinku.

Może Kaspijskie wyznacza linię frontu.

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/432697860710875876/0737BF1EBA808EFF07587CD916A4661052D557BF/

Polemajos
01-09-2015, 13:26
Jak widzę cały Bliski Wschód sprzysiężył się przeciw nawale nomadów :P Ciekawe,że Scytowie jeszcze żyją,zawarli jakiś sojusz z Kimmerią ? Lubią Cię ?

Ituriel32
05-09-2015, 08:07
Scytowie już nie żyją, zostali przepędzeni przez Getów. Koalicja Baktrii, Kolchidii i Kimmerii też nie istnieje, choć to nie ja ich zniszczyłem, ale po kolei.

Rozbijałem armie Baktrii i Kolchidii co wykorzystali ich sąsiedzi Egipt, Pergamon i Gerhaea, robiąc im wjazd na plecy. Podpisałem z nimi Pony, dostęp i handel, co wyraźnie polepszyło mają sytuacje gospodarczą.
Ja przejąłem od Greków jeszcze: całą Persję, Charax (wreszcie zboże), Rhaga, Ekbatana po czym zgodziłem się na płatny pokój.
Razem z Pergamonem podzieliłem się ziemiami Kolchidii, dla mnie przypadł cały Kaukaz, Gazaca, Tuspha (moje drugie złoże żelaza), Armawir.
Najcięższe boje toczyłem jednak z Kimmerią, która dysponowała dużo lepszymi jednostkami. Zniszczyli mi nawet dwie pełne armie. Co nawet nie dziwi bo moje armie to były tylko topory i najtańsze konne łuki tak pół na pół w większości słupków.

W celach rozdziału IV miałem w dwóch misjach kontrolowanie Tracji i tak wdałem się w kolejną wojnę, przeszedłem przez ziemię neutralnego Pergamonu i tak straciłem trzeci słupek ;). To działo się w między czasie wojny z Grekami krymskimi.

Męczyłem się z Panticapaeum przez 20 tur, gdyż grecy na jednym mieście przeprowadzali ciągłą rekrutacje wojska i floty. A ja by zdobyć miasto musiałem przechodzić przez ziemie Getów którzy zajęli Solokha. Ten czas grecy wykorzystywali na robienie desantów i trzeba było odbijać. A jak się udało podejść to i tak musiałem się wycofać z powodu dwóch słupków Odrysów.
Na moje szczęście do wojny przeciwko nim przyłączył się Pergamon który z miejsca zrobił porządek w Tracji, czym przekreślił moje cele rozdziału IV.

Ostatecznie zatrzymałem się w Dacji.

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/432698496218447573/1ADBA630442EFF0ADA03A9451F12B2354E574A27/

Dzięki rozwijaniu czerwonego drzewka mogę już rekrutować Katafraktów, niestety nie miałem jeszcze okazji wypróbować ich w walce (czego nie mogę się doczekać).

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/432698496218447269/43748B09F906021718DA509F4C587210DD31E23D/

Niestety Massageci mają beznadziejne cele kampanii... i czeka mnie podbój całej mapy :mad:. Choć może być to spowodowane przekształceniem się w hordę.

Ituriel32
14-09-2015, 07:43
Kampania dłuży mi się strasznie, głównie przez cele do zdobycia które są niesamowicie daleko. Do tego ilość moich wrogów rośnie.
Na obrazku ostatnia mapa, choć już trochę nie aktualna.

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/432698496222357181/6C5D5C82EAB5F8A184528D731E217A89F366BF0D/

Katafrakci to fajne jednostki ale drogie i nie rekompensują mi braku Amazonek i Harcowników Scytów. Główny powód to taki że nie pasują pod mój styl gry nomadami. Do tego armie moich wrogów wypchane są balistami, hoplitami i włócznikami z Thureos.

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/432698496222356561/DBEED8EE7FE9ED07BE6B1D441161505EB8ED5CDD/

Do wojny przeciwko mnie dołączyła jeszcze Massylia (kontrolująca całą moją zachodnią granice), Knossos i coś z Hiszpanii. Moim największym problemem są wody wokół Grecji, gdzie panoszą się wrogie armie i floty. Niestety moje stateczki nie mają tam czego szukać i nie stanowią żadnej siły bojowej, a armie lądowe są zajęte.
Niestety muszę toczyć dużo długich bitew (wystrzeliwanie hoplitów trwa). W niedzielę moja jedna tura trwała ponad godzinę bo rozgrywałem dwie duże bitwy.

Chcąc mieć spokój trzeba było zająć się Pergamonem, kontrolujący całą Azję mniejszą (obrazek jest już z czasu kiedy wojna była w toku). Później do wojny przyłączyło się Knossos co jeszcze bardziej utrudniło mi walki na morzu. W Helladzie wylądowały armie Egiptu i Pergamonu, na szczęście udało mi się ich odeprzeć, choć musiałem posiłkować się najemnikami. Niestety armia została tam uziemiona bo na wybrzeżu jest jeszcze kilka wrogich armii/flot + Knossos.
W Samosata straciłem wszystkich Harcowników Scytów (dostałem ich po wchłonięciu Budyniów) :(. W pierwszej Bitwie udało mi się pokonać dwa wrogie słupki, ale jeszcze w tej samej turze przyszły kolejne dwa (jeden pełny i 6 jednostek w drugim).
Za to zrewanżowałem się zdobyciem Rodos, choć według wyliczeń na automacie dawali mi tylko 15%. W bitwie wzięło udział 1300 moich koników (lepsi strzelcy i podstawowi harcownicy) przeciw 2750 wrogów: garnizon + mała armia + flota garnizonowa i zwykła (we flotach byli głównie oszczepnicy których rozjechałem).
Granica stała się Antiochia. Pergamon żyje jeszcze tylko w mieście Dura które jest bardzo silnie bronione 1,5 słupka i garnizon. Reszta ich wojsk poniewiera się na morzu.
Na lądzie zdecydowanie wygrywam, niestety w ogóle nie kontroluje wody.

Na zachodzie idzie mi średnio. Z Atenami udało mi się podpisać pokój ale jest on tylko chwilowy. Natomiast Massylia ciśnie mnie bardzo mocno, właściwie wyparła mnie z Włoch. Straciłem też dwa słupki na tym odcinku, ale o tym niżej.
Podczas obrony Genui stoczyłem 40 minutową bitwę. Dwa moje słupki: 12 toporów, 12 lepszych konnych łuków, 8 harcowników, 7 podstawowych konnych i 1 piesze łuki
(nie mam pojęcia skąd wytrzasnąłem ten oddział), przeciw 2,5 wroga: mnóstwo hoplitów, około 12 strzelców, 6 jazy + 2 harcownicze, 3 balisty.
Po dwudziestu minutach gry rozbiłem większość wojsk wroga włącznie z dwoma generałami (w tym głównym). Niestety straciłem plac który okupowało 9 jednostek hoplitów z generałem w massylskich + 1 oddział poborowych sług. Po wystrzeleniu ostatnich strzał zostało ich już tylko 5. I w tedy rozegrał się epicki 10 minutowy pojedynek 1na1 między wrogim generałem a moim pieszym łukiem (1 salwa i w nogi bo przeganiali mnie kawałeczek i tak w kółko). Ostatecznie wrogi generał uciekł dopiero przy 5 ludzikach:eek: z 120 których miał na początku.

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/429321685577225114/E73EFDCC9F8E1D02945E0E758B3EB601A1E13FED/

Bitwę wygrałem dzięki umiejętnością generała. Niestety jeszcze w tej samej turze przyszła następna pełna armia która pozamiatała to co została z moich. O ofensywie można było zapomnieć.

Na stepach w dwie tury wystawiam pełną armie i szkolę teraz 3 słupki. Rezygnuje z toporów i podstawowych łuczników i harcowników.