PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Marsylią vel Massilia



Arroyo
13-11-2014, 21:07
http://wstaw.org/m/2014/11/20/mapa_jpg_750x750_q85.jpg
Bonusy kultury:
http://forum.totalwar.org.pl/attachment.php?attachmentid=456&d=1416518582
Bonusy nacji:
http://forum.totalwar.org.pl/attachment.php?attachmentid=457&d=1416518602

Dla mnie osobiście jedna z łatwiejszych nacji. Połączenie hoplitów z Celtami wyszło na dobre Massalii, poza tym świetna Massalska jazda, sprawdzająca się na polach bitew.

S.P.Q.R
20-11-2014, 21:23
Massalia

http://wstaw.org/m/2014/11/20/mapa_jpg_300x300_q85.jpg (http://wstaw.org/h/870ac88a955/)

BONUSY KULTUROWE

http://wstaw.org/m/2014/11/20/bonus_kulturowy_jpg_300x300_q85.jpg (http://wstaw.org/h/d361447be63/)

BONUSY FRAKCYJNE

http://wstaw.org/m/2014/11/20/bonus_frakcyjny_jpg_300x300_q85.jpg (http://wstaw.org/h/e9614f2edfe/)

Arroyo
21-11-2014, 07:07
Wczoraj na Czwartkach z Antykiem robiliśmy test frakcji z DLC Czarnomorskie Kolonie. W przypadku mojej bitwy to Arris grał Massalią. Jeśli mam być szczery to Massalska jazda jest bardzo skuteczna na polach bitew, tania, szybka i mocna jak na swą cenę. Połączenie Greków z Galami sprawdziło się idealnie. Massalscy włócznicy z thureos i hoplici wyróżniają się kolorystyką i siłą wśród włóczników tej nacji. W miarę dobry pancerz i siła. Innymi słowy nacja w miarę zbalansowana i moim zdaniem dość ciekawa do gry i na singlu i na wieczorne starcia na multiplayer w gronie znajomych/na Czwartkach z Antykiem.

Ituriel32
21-11-2014, 07:52
Bardzo fajna nacja, która szybko się przyjmie. Do standardowych greckich hoplitów dodane są dwie jednostki włóczników celtyckich. Bardzo dobry wybór jednostek do walki w zwarciu mamy: nie limitowane topory, tanich celtyckich wojowników i standardowych greckich szermierzy. Dzięki czemu można łatwo dostosować się do przeciwnika. Zaś jazda Massylijska* (nie wiedziałem jak to odmienić) jest aż za dobra. Na szczęście nie ma falangitów, bo to byłoby już wtedy trochę przegięcie.

Chaak
22-11-2014, 00:09
Massylijczycy prezentują się naprawdę dobrze (jednak, jak na razie kombinacja dostępna w Kolchidzie wydaje mi się trochę lepsza). Ogólnie Galowie i Grecy bardzo dobrze się uzupełniają. Mamy dobry wybór w formacjach szermierzy/toporników oraz włóczników. Ciekawostką jest ich odmiana włóczników z thureos, która ma lepsze zdolności ofensywne kosztem obrony od podstawowej wersji, jednak nie wiem, którzy będą się lepiej sprawdzać. Dostępna jazda powinna nam spokojnie wystarczyć. Gorzej wyglądają strzelcy, na multi są za to galijscy łowcy, którzy dostali ostatnio buffa.
Sytuacja na mapie kampanii jest naprawdę niezła. Mamy na starcie miasto z murami, a nasi potencjalni przeciwnicy nie powinni stanowić problemu dla naszej armii. Od początku dostępni są hoplici, których barbarzyńcy nie mają za bardzo jak skontrować. Do tego bonus poprawiający stosunki ze wszystkimi nacjami może bardzo pomóc we wczesnym etapie gry, zwłaszcza ze zwiększonymi dochodami z handlu. Kara do ładu z powodu obecności innych kultur nie jest taka zła, głównie dzięki szybszemu "nawracaniu" na kulturę hellenistyczną.

Ituriel32
22-11-2014, 06:31
Wybór strzelców jest troszeczkę gorszy. Ale są procarze więc nie jest tak super źle, powoli przekonuje się do tej jednostki. Do tego na multi mamy jeszcze limitowanych najemnych Galijskich Łowców. W kampanii zawsze można postawić na balisty.

majkel
23-11-2014, 16:53
Chciałem w weekend przysiąść na noc i rozpocząć kampanię Massylią na b. trudnym, cały tydzień czekałem na tą frakcję, no ale niestety kolokwium w ten poniedziałek wszystko zmieniło:( ale trochę popatrzyłem i wygląda to bardzo ciekawie:D

WaregWenedyjski
25-11-2014, 20:33
Lekka i przyjemna nacja do multi i kampanii. Jedyna chybiona jednostka to massalskie thureos, dla mnie ci włocznicy to czysta defensywa i czworoboki, więc bonusy do ataku mi nie podeszły nijak :P

Defil
26-11-2014, 10:03
Dość ciekawe położenie na styku dwóch kultur - rzymskiej i galijskiej, co przeszkadza w szybkiej ekspansji.

Ituriel32
26-11-2014, 10:29
A ja już wiem dlaczego dostaliśmy tą barbarzyńską piechotę do walki w zwarciu i jazdę Massylijską. Bez tych dodatków byłoby bardzo bardzo ciężko. O ile początek nie jest wcale taki najgorszy, to później robi cię zdecydowanie trudniej. Kiedy w ruch ruszą elitarne jednostki. Już z ciężką jadą (galów) są problemy, a jak w bój pójdą Zaprzysiężeni.
Nie ważne w którą stronę pójdziemy na początku, ciężkie walki nas nie miną :) Ponieważ damy czas innym do rozwinięcia się.

Atheist
26-11-2014, 12:45
Ciekawa nacja, chyba najsilniejsza militarnie, przynajmniej w kampanii, bo z 3 poziomu koszar możemy rekrutować wszystkie jednostki oprócz hippeus chyba.

Chaak
26-11-2014, 15:02
Początek ma faktycznie bardzo dobry (jak nie najlepszy) pod względem militarnym, jednak im dłużej trwa gra, tym bardziej zaczyna odstawać od reszty. Massalia nie ma jednostek mogących się przeciwstawić ciężkiej piechocie i jeździe zarówno barbarzyńców, jak i cywilizowanych nacji.

WaregWenedyjski
27-11-2014, 23:21
Piechota daje jeszcze radę, ale jazda z czasem traci na wartości, i to bardzo. Jeśli chcesz walczyć z cywilizowanym światem, trzeba jechać na najemnikach :/

Chaak
27-11-2014, 23:34
W sumie piechota też tylko do pewnego momentu. Jak trafimy na zaprzysiężonych (i ich dackie, iberyjskie i germańskie odpowiedniki) to może być smutno. Z najemnikami jest ten problem, że trudno jest znaleźć coś bardzo mocnego, a jeszcze trudniej uzbierać tego sensowną liczbę.

Gajusz Mariusz
27-11-2014, 23:41
Panowie! To jak grać by wygrać? http://www.youtube.com/watch?v=kIUEg1mP80E :) (http://www.youtube.com/watch?v=kIUEg1mP80E)

Chaak
27-11-2014, 23:46
Wykorzystać początkową przewagę na podboje, a później zalać przeciwnika masą, kak Krasnaja Armija:mrgreen:.

Ituriel32
28-11-2014, 06:30
Ja wczoraj dwa razy podchodziłem do tej nacji. Za pierwszym ruszyłem na Volcae a później na Arvernów (posiadali też Bibracte) i Piktones. Na ziemię sprowadzali mnie Sekwanowie którzy zdobyli Bibracte a następnie wyzwolili Pictones. Arvernowie którzy zdobyli coś wcześniej w Hiszpanii zapukali do Volcae. A grę zakończyło wypowiedzenie mi wojny przez Isumbrów, którzy podbili Ligurię.

Za drugim razem to ja podbiłem jako pierwszą Ligurię. Co zaowocowało wojnami z Volcae i Isumbrami (te drugie wyglądają śmiesznie bo oni mnie atakują a ja bronę się w mieście i przetrzebiam im armię, po czym następuje pokój). Dogadałem się z silnym Rzymem który podbił Ligę Etrusków, więc nie jest już źle.

Arroyo
28-11-2014, 17:56
Jeśli by tak spojrzeć na samą grywalność w kampanii to Massalia radzi sobie całkiem nieźle. Co ciekawe moja pierwsza kampania Massalią powodzi się dobrze, oj powodzi - setna tura, a mam już: Marsylię, Tuluzę, Tarraco, Genuę, Mediolan, Padwę, Bibrakte i Burdigalę, póki co odpieram najazdy wrogich Piktonów, Arwernów i Sekwanów, ale wystarczy armia z szermierzami w kolczugach, jazdą massalską i hoplitami massalskimi ze wsparciem procarzy i już każda frakcja leży.

http://cloud-4.steampowered.com/ugc/23971377570822726/79898153F99F4446893DD4ED1737EFA1029B5937/

S.P.Q.R
29-11-2014, 14:05
Moja kampania - 39 tura

Mój Protektorat:
Wenetowie


Sojusz Wojskowy:
Syrakuzy


Sojusz obronny:
Rzym, Ateny

Umowy handlowe:
Wenetowie, Syrakuzy, Rzym, Ateny, Arewakowie, Arwernowie, Edetanowie, Recja, Dalmatowie, Getukowie, Libia, Nowa Kartagina

Opanowane trzy prowincje - Provincia, Tarraconesis, Cisalpina oraz stolica prowincji Aquitania - Burdigala. Rzym razem z Libią walczy z Kartaginą oraz jej protektoratem Nową Kartaginą. Moim następnym celem jest opanowanie prowincji Lusitania

http://wstaw.org/m/2014/11/29/rome2_2014-11-29_14-45-30-80_bmp_300x300_q85.jpg (http://wstaw.org/h/9d3e5b588e2/)

Tits
29-11-2014, 14:20
U mnie przy wyborze Masali w tym okienku co ma być ich opis jest pusto, jakby bug?

Ituriel32
01-12-2014, 08:36
Podbiłem Galię i część Germanii, granica przebiega mniej więcej jak za podziału Cesarstwa rzymskiego na dwa. Inwazja na brytanie też idzie sprawnie. Łatwo zdobyłem przyczółek na głodujących Dumnonii. A następnie dopadłem dwie armie Icenów na forsownym marszu. Teraz zostały już tylko Szkocja i Irlandia.
W mojej kampanii Arwenowie przenieśli się do Hiszpanii, a mam z nimi Pon, handel i dostęp. Grecy mnie kochają. Mam sojusze wojskowe z Syrakuzami i Knossos, a obronne z Spartą i Atenami.
Problem mam tylko z Rzymem który ładnie przejął ziemię Kartaginy i blikuje mi aż 4 prowincje które muszę mieć: Cisalpina, Italia, Corsica... i Afryka. Problem ten polega na tym że Rzym mnie uwielbia (mam sojusz obronny, pon, dostęp i handel, walczę z większością ich wrogów) a wojskowego nie chce podpisać. Czekałem aż powinie mu się noga, a mimo to po stracie armii i 4 regionów na rzecz barbarzyńców nie chcą słuchać o sojuszu wojskowym. Mimo że proponowałem pomoc (dołączenie do wojny), kasę.
Mapa dyplomatyczna jest tak bardzo zielona od ich uwielbienia że zrobi się czerwona. :cool: Nie będzie wyjścia i trzeba będzie wypowiedzieć wszystkie pakty i później dołączyć do wojny przeciwko nim. A 10 tur to tak mniej więcej idealnie tyle by zakończyć sprawy na wyspach i przerzucić wojska z stamtąd.

Tits
02-12-2014, 19:23
http://anony.ws/i/2014/12/02/Beztytuu.png

Mam coś takiego. Wy też tak macie?

Samick
02-12-2014, 19:49
Zmień rozdzielczość. ;)

Tits
02-12-2014, 20:02
Nie mogę, bo gram w oknie

Samick
02-12-2014, 20:11
I to tak teraz czy od kiedy grasz w oknie?

Rozdzielczość w oknie też powinno się dać wyregulować.

Tits
02-12-2014, 20:25
Można, ale to nie jest tak że to jest bug i powinien zostać usunięty? Po za tym jest po angielsku na polskiej wersji językowej.

arabwro
02-12-2014, 22:26
Można, ale to nie jest tak że to jest bug i powinien zostać usunięty? Po za tym jest po angielsku na polskiej wersji językowej.

Nie wiem, czy o to Ci chodzi, ale kiedyś już był ten temat poruszany.
Prawdopodobnie masz moda DeI ze spolszczeniem. Tylko coś pominąłeś.
Usuń z folderu data plik ze starym spolszczeniem.
Powinno pomóc.

Tits
03-12-2014, 00:16
Nigdy nie instalowałem DeI, gram na Radiousie.

Ituriel32
03-12-2014, 06:51
Uporałem się w końcu z tą kampanią. O ile początek i środek były bardzo fajne, to końcówka zmieniła się w katorgę. :confused: Militarnie spokojnie dawałem radę, bo miałem dużo armii i w dużej części złożonej z weteranów. O tyle dyplomatycznie zrobił się niezły bigos.
Rzymowi wypowiedziałem wszystkie pakty i go zaatakowałem. Zabrałem mu 3 regiony północne i stolicę. Co szybko skłoniło go do zostania moim wasalem. Sojusz z Syrakuzami straciłem przez głupotę :(, zaatakowało mnie malutkie państewko w Hiszpanii, a ja kliknąłem wezwanie sojuszników:wall:. Musiałem postąpić z nimi tak samo jak z Rzymem. Tu wystarczyło zabrać Sycylią, aby przekonać ich do zostania moim protektoratem.
Innym problem była postawa moich sojuszników/protektoratów: Tylis które podporządkowałem sobie podczas wojen z germanami nagle zaczęło przegrywać wszystkie wojny (z Pergamonem), mało tego rozpadało się od środka. Armie niewolników i odrodzenie się nacji (Anartes, Getów, Apulli).
Ale to jest nic w porównaniu do tego co wyczyniał Rzym :F. Mając w prowincji 2,5 słupka gdzie byli Legioniści (floty nie liczę) dał się "prawie" (bo go ratowałem) wyprzeć z Afryki przez murzynów z dzidami (podstawowe jednostki) Nasamones które miało tylko 1 region czyli aż dwa słupki. Już myślałem że bardziej nie można się skompromitować, ale Rzym dzielnie mi pokazał że można. Kartagina wegetująca na małej wysepce wystawiła na lejcie 3 słupki i zabrała im wyspy. Flota Rzymska sobie ładnie omijała wrogie statki.

Kampanie kończyłem mając coś koło 60 regionów gdzie normalnie Hellenami mam tak 40-55 reszta w sojuszach, ale tu się nie dało.
Na koniec miałem aż 1 sojusz z Knossos. Reszta to protektoraty: Tylis 1 region z ponad dziesięciu co mieli, Kartagina 2, Rzym 4, Gallaeci 1, Syrakuzy 7, Nasamones 1, Egipt koło 7-8.

Defil
03-12-2014, 08:06
This is Rome! :)
Jak mówi stare spartiańskie powiedzenie.

Ale bitwy wygrywałeś przewagą militarną czy własną głową? Bo mi się jakoś wierzyć nie chce, że ot tak można coś z tym zdziałać (chociaż i tak lepiej jest niż u Kimmeri). Legioniści, Zaprzysiężeni i inni łowcy głó z rzezią czy szałem. Brrr....

Ituriel32
03-12-2014, 08:25
W kampanii głównie przewagą militarną, ale w Germanii czy Afryce spokojnie pojedyncze armie wystarczały. Poza tym trochę poirytowany byłem więc chciałem szybko zakończyć, a nie lubię porzucać tuż przed metą. Dla przykładu u Rzymian czy Syrakuzan* podbiłem same miasta ze słabym garnizonem, bo armie były nie wiadomo gdzie, a te zwycięstwa wystarczyły do podpisania zadawalającego mnie wyniku czyli protektoratu nad nimi.


Bo mi się jakoś wierzyć nie chce, że ot tak można coś z tym zdziałać (chociaż i tak lepiej jest niż u Kimmeri).
Dlaczego? Bardzo fajna nacja na multi. A już w bitwach 3na3 lub 4na4 to już świetna. (Choć w kompanii wygląda to inaczej i pełnej armii zaprzysiężonych wspartej ciężką jazdą to bym nie pokonał, a o taką w kampanii nie trudno.)
Z Bosforem jest trochę gorzej bo do panowania nad konnymi łukami trzeba trochę wprawy. Poza tym dużo zależy od zasad i limitów na jakich grasz (jeśli grasz na jakiś). A w Kompanii nie jest tak najgorzej bo walczysz na wschodzie gdzie nie ma tylu dobrych mieczników.

Arroyo
12-12-2014, 13:53
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/26224536443864372/3EB181A60A6007849996796CC1BC0D58154E5F28/
207 tura. Brytania, Galia, Hiszpania i Galia Przedalpejska podporządkowały się nowej władzy, jaką jest Królestwo Massalii. Teraz ruszam na Bojów, a potem na Egipt i Galację. Co ciekawe Macedonia i Sparta całkowicie mnie zaskoczyły, zdołały podporządkować spory region. Galacja i Pergamon zahaczają już o granice Baktrii, a Bojowie dostają mocno w kość.
Przy okazji - poziom gravitas wodza - 457. Zdjęcie zrobione turę przed wbiciem 457 gravitas.
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/26224536443863377/7B0763DEC92DD729AB63E68D2179EAF9575C8AF5/

EDIT:

218 tura. Massalia:
http://cloud-2.steampowered.com/ugc/26224536451183767/52A89E617D7DA18B93BB6B3DE487CB7E041698E9/
Nadrenia zdobyta, szykuję się do wojny z Rzymem i Kimmerią. Obawiam się jednak, że będzie wojna z Bojami przy okazji. Staram się teraz wybić w gospodarce, bo zaczyna mi powoli brakować kasy i żywności. Macedonia została wchłonięta przez Bosporańskie Królestwo, a także i Sparta (stolica) padła jego ofiarą. W sumie podbój Ziem Bojów i Lugiów to nie byłby problem, ich armia jest dość słaba aktualnie. Bardziej obawiam się Kimmerii, Galacji i Pergamonu. Egipt musi być moim sprzymierzeńcem wojskowym mimo tego, że będzie ciężko. Wydaje mi się, że wszystkie te frakcje po DLC stały się potęgami, bo AI zaczyna wyprawiać takie nowe dziwoty, że aż banan się na twarzy pojawia.
PS. Rekord Gravitas można uznać za pobity.
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/26224536451182369/CDE242818DC1163AC0ADC12CA146AC1865DCD806/

Samick
12-01-2015, 23:14
http://cloud-4.steamusercontent.com/ugc/30730854937587018/734A9F237C466565A65E3C6D4EEBC2CBC0E58D92/

Rok 180. Po ciężkich walkach złamałem plemiona galijskie, zatrzymałem pochód rzymski na północ, co im dobrze wyszło na południu, pomogłem ukatrupić Kartaginę z przyległościami, przekonałem do siebie plemiona iberyjskie (te, które nie chciały rozmawiać spotkał kiepski koniec), zawarłem sojusz z Syrakuzami, które ładnie rozłożyły się po mapie. Zaangażowanie się na południu sprawiło, że moje północne protektoraty poupadały albo zwróciły się przeciwko mnie (Helwetowie czy Sekwanowie). Niepewne okazały się sojusze z Galami, teraz męczę się z Arwernami, którzy mimo sojuszu obronnego zaatakowali mnie wprost w miękkie podbrzusze. Szczęście że mam w Iberii Galatów oraz jako taki spokój w regionie.

Samick
13-01-2015, 19:34
http://cloud-4.steamusercontent.com/ugc/30730854940726961/7F2AE5B8F4345353CA177A3E5C88F476A35FE473/

Przeżyłem kilka przewrotów. Wpierw Fryzowie rzucili się na mnie, za co ich sprowadziłem do roli państwa wasalnego, byli świetną tarczą przeciwko agresywnym Bojom. Bojowie i Cymbrowie dużo stracili na rzecz Fryzów. Potem Fryzowie stracili na rzecz Nerwiów i jakiś plemion galijskich, stąd decyzja o akcji pacyfikacyjnej. W rezultacie dotarłem do Morza Północnego i mogłem zacząć myśleć o podbojach Wysp. Bazę stanowili Icenowie z którymi zawarłem sojusz. Następnie w serii trzech wojen pokonałem trzy frakcje i ustanowiłem przyczółek z którego kontrolowałem tam sytuację. W między czasie doszło do rozwoju dyplomatycznego: Ateny, Sparta, Konfederacje Celtycka i Galijska, Macedonia, Arewakowie i parę innych mniejszych zawarło ze mną sojusze militarne. Postawiło to Egipt w tak złej pozycji, że bez walk zgodził się zostać moim protektoratem. Protektoratów było sporo, małych, nieznaczących, częstokroć walczących ze sobą przez co znikały i pojawiały się.

Zwycięstwo militarne, zawarte na drodze dyplomatycznej. Po raz kolejny widzimy że można.

Poziom: normalny.
Czas: 8,5 godziny (tak wiem, co to za przyjemność, bla bla bla bla bla bla bla bla bla).

Bawienie się w dyplomację i zawieranie wielu traktatów ma swoje wady. Przede wszystkim jest nim poszatkowanie prowincji. Ciężko jest wyspecjalizować je pod względem produkcji, optymalizacja leży. Przez całą grę nie przekroczyłem poziomi 30 punktów żywności! Stabilne 10-20 przez znakomitą większość gry. Ekspansywność greckiej kultury ułatwiło ujarzmianie i konwersję kulturową.

I ten dziwny roster jednostek, przestawić się nie mogłem.

Gajusz Mariusz
11-07-2015, 07:59
Ciągnie wilka do lasu. :devil: Czas odkurzyć Romka. Postanowiłem ruszyć ciekawą kampanię z racji otoczenia innymi kulturami na samym starcie.

Gajusz Mariusz
17-07-2015, 15:53
Zarywając kilka nocek zrobiłem zwycięstwo militarne w 159 turze. Najpierw wyszukiwałem słabych nacji celtyckich w Galii, które nie były powiązane sojuszami z innymi, samemu zawierając dobre stosunki z Arwenami. I powoli rozwijając swe państwo wchłaniałem je jedną po drugiej zaczynając od Wiwisków. Ponieważ Arawenowie byli potęgą chronili mnie od północy. Dobre stosunki z Rzymem i Syrakuzami wykorzystałem do wepchnięcia się w Genuę i wybicia wspólnych wrogów na zachodnim podejściu do Alp. Po stabilizacji kierunku płd-wsch. zająłem się powtórzeniem sytuacji z Galii w Iberii. Wykorzystując dobre stosunki z Luzytanami podbijałem wspólnych wrogów zbyt rozdrobnionych by ich dzielne armie miały dłuższy wpływ na nieuniknione. Wojna z Kartaginą też w okolicy była wszystkim na rękę co skrzętnie wykorzystałem. Wtedy pogorszyły się maksymalnie stosunki z Arwenami którzy wywołali wojnę. Niestety, dla nich było już na to trochę za późno. Mając wolną rękę na północy wyruszyłem na podbój Brytanii co w miarę szybko się zakończyło sukcesem bez większych trudności, mimo że jak nigdy w poprzednich kampaniach żadna z tamtejszych nacji nie chciała podpisać ze mną sojuszu militarnego, a na tym etapie handel i pon to już było dla mnie trochę mało. W tym czasie w ciągu kilku tur Ateny, Sparta i Egipt będące w jednym sojuszu podpisały ze mną po kolei sojusze militarne. Dodatkowo w tamtym regionie, właściwie od samego początku, sojuszem militarnym związane ze mną było Knossos. Mając wolną rękę w Iberii, Galii i silne poparcie we wschodniej części M Śródziemnego rozpocząłem wojnę z Rzymem i związanymi z nim Syrakuzami. Stosunki dyplomatyczne z nimi w tym czasie i tak były już napięte do granic. Korzystając z pomocy Wenetów którzy toczyli już wojnę z Rzymem (ten, trzeba zaznaczyć, ciągle był potęgą, co jest faktem na plus w porównaniu z pierwszymi kampaniami) ochoczo zrobiłem inwazję przez Alpy i desant na Korsyce oraz Sardynii. Bijąc się w Italii z Rzymem a w Afryce z Syrakuzami zrobiłem myk z Kartaginą, która ostała się z jednym regionem w Afryce Zach. i podpisałem z nią sojusz na co skwapliwie się zgodziła walcząc od początku z moimi nowymi przeciwnikami. Dodatkowo chcąc zagrozić tyłom Rzymu zrobiłem sojusz militarny z Konfederacją Iliryjską (która na szczęście nie toczyła wojen z moimi greckimi sojusznikami) i Skordyskami (ta sama uwaga). Zresztą Grecy byli wplatani w wojnę z ciągle bardzo silnymi Seleucydami i Odrysami które biły ich aż szkoda było patrzeć. Po pokonaniu Rzymu i Syrakuz (ich poselstwa co turę były wrzucane do studni :D)
http://img1.ask.fm/assets2/023/155/033/344/thumb/453030_m.jpg
zająłem się ratowaniem Aten przed Odrysami (Spartanie coś niechętnie wychodzili ze swojego kojca:cool:). Na koniec zająłem się Selkami na terenie dzisiejszej Turcji robiąc zamet na ich tyłach podpisując sojusze z Armenią, Kolchidą i Pontem. W tym czasie na północy obudzili się Swebowie, ale zaprawione armie radziły sobie i z tym przeciwnikiem. Kampania ciekawa. Z nowości u mnie było szerokie stosowanie w armiach szermierzy. Wcześniej poprzestawałem w nacjach helleńskich na hoplitach i falangitach. Oczywiście zasada: jedna armia ma dwie balisty ciągle u mnie na topie.

PS: Na koniec ukatrupiłem członka swego rodu, jakoś nigdy wcześniej nie przyszło mi to do głowy :lol2: ale medalik do kolekcji zwyciężył :P. Także w tej kampanii w końcu się pilnowałem i mimo mojej manii grania bitew ręcznie to dopiero teraz zaliczyłem kampanię bez jednego automatu.

Draken
25-08-2015, 21:57
Jak zacząć grę Marsylią? Sojusz z Rzymem i regionalną potęgą i cierpliwe podbijanie Galii i Iberii?

Sent from my Nexus 5 using Tapatalk

majkel
25-08-2015, 23:06
Za chwilę właśnie zaczynam kampanię to będę składał raporty:P. To już czwarta. Poprzednich z różnych powodów nie kończyłem. Pamiętam jednak że za każdym razem musiałem wybrać czy sprzymierzyć się z Rzymem czy Kartaginą, co oczywiście doprowadzało w końcu do wojny z tym drugim. Ja na początku skupiam się na północy półwyspu iberyjskiego, jak szybko uderzysz to zdążysz przed Kartaginą. Potem można iść na Galię, zresztą lepiej mieć już jakieś dobre jednostki bo można dostać w tyłek:D.

Ituriel32
26-08-2015, 06:20
Różnie się to układa ale sojusz z Rzymem powinien być najbardziej stabilny (Galia + Brytania i/lub Hiszpania). Problemem Marsylii jest to że ma dobre jednostki początkowe i średnie, natomiast z elitarnymi jest słabo. Więc nie ważne w którą stronę się skierujesz, bo dasz czasz rozwinąć się sąsiadom z tej drugiej.