PDA

Zobacz pełną wersję : PBF Świat po wojnie z Nilfgaardem (realia Wiedźmina)



Strony : [1] 2 3

Araven
30-11-2014, 10:53
UWAGA: Ew. Chętni do zagrania mogą dołączyć w trakcie, kontakt na PW, ze mną. Obecnie grają Pampa, Sadam86, Adriankowaty i Froya, Lwie Serce ma dołączyć za jakiś czas.


Poniżej Wasze postacie. Sprawdźcie czy jest ok, jak coś to meldujcie i zmienimy.

MEHIR ap CALEP nilfgardzki porucznik gwardii Emhyra
Koncepcja (Aspekt główny): Nilfgaardzki Gwardzista Ciężkozbrojny, dezerter z ciężką zbroją kolczą z elementami płytowymi i tarczą oraz mieczem
Problem: Nieufność wobec nieznajomych (ścigany przez tajną policję Nilfgaardu), niechęć innych narodów (liczne najazdy Nilfgaardu na ziemie sprzymierzonych.)
Cel: Zrzucenie zarzutów na kogoś innego i ucieczka przed pościgiem, w konsekwencji powrót do ojczyzny.
Przeszłość: Dawniej syn szlachcica, który wysłał go do armii. Po tym jak został wykryty spisek w którym brał udział musiał uciekać do Temerii. Sprawny w walce w zwarciu, wytrzymały.

Umiejętności:
Poziom 5 Walka miecz
Poziom 4 Przywództwo, Czujność
Poziom 3 Strzelanie i Miotanie, Sprawność, Krzepa,
Poziom 2 Przetrwanie, Taktyka i Strategia, Siła Woli, Podstęp, Wiedza (wojskowość), Języki (nilfgardzki i wspólna mowa, krasnoludzki),
Poziom 1 Bijatyka, Leczenie,

Sztuczki:
Nilfgardzki porucznik gwardii +1 do testów Przywództwa w dowodzeniu, może używać Przywództwa zamiast Uroku w zwykłych rozmowach
Regeneracja (Krzepa) Wymaga Krzepy 4+, za 1 punkt Fate, możesz obniżyć kategorię konsekwencji o 1, np. Średnia staje się Lekka, deklarujesz to w walce. Po zakończonej walce masz o połowę krótszy czas leczenia danej konsekwencji, to już bez punktu losu. (Lekką leczysz w 12 godzin, Średnią w 4 dni, a poważną w 2 tygodnie). Nie można już tego skracać, poza szybką regeneracją.
Twardziel (Krzepa) do Toru Presji Fizycznej doliczamy Pełną Odporność a nie jej połowę.
Walka bronią (styl walka ofensywna) wymaga Walki bronią 3+, daje +1 do Ataku mieczem.
Ekspert w walce mieczem +1 obrażeń zadawanych mieczem.
Dodatkowa lekka konsekwencja


Ekwipunek: Zbroja kolcza z elementami płytowymi + tarcza , zestaw podróżny, kusza typowa, miecz.
105 denarów.

Skrócone bojowe
Czujność 4, Sprawność 3
Atak miecz 6 obrażenia 3
Obrona z mieczem i tarczą 5
Atak kusza 3 obrażenia 2 (ignoruje 1 punkt pancerza celu)
Zbroja Pancerz 4 z tarczą lub 3 bez tarczy
Presja fizyczna 6 Presja psychiczna 4
Konsekwencje 2 xLekka 1xŚrednia 1xPoważna


Krasnolud KIELON WYHYLON z Mahakamu
Koncepcja: Krasnolud wolny najemnik z młotem w ciężkiej zbroi
Problem: Niechęć innych ras i pieniactwo oraz pociąg do ciężkich trunków.
Cel: Odnalezienie legendarnego miasta elfów, pełnego nieprzebranych skarbów.
Przeszłość: Syn wodza klanu, ćwiczony w walce, obecnie najemnik, ciągle na trakcie. Nie pociągała go władza (i obowiązki jej przypisane), chciał być wolny więc opuścił dom i ruszył w Świat. Jak wiadomo życie kosztuje, więc najmuje się do różnych armii, karawan i ciągle poszukuje skarbu, który ustawi go do końca życia.

Umiejętności:
Poziom 5 Walka młoty
Poziom 4 Krzepa, Czujność
Poziom 3 Podstęp, Sprawność, Strzelanie i Miotanie,
Poziom 2 Przetrwanie, Urok, Siła Woli, Wyszukiwanie
Poziom 1 Wiedza (Handel), Języki (krasnoludzki i wspólna mowa), Bijatyka, Leczenie, Empatia
Suma punktów 40.

Sztuczki:

Widzenie w ciemności (Czujność) Postać widzi w ciemności, przy minimalnym świetle, na odległość Czujność x10 metrów.
Regeneracja (Krzepa) Wymaga Krzepy 4+, za 1 punkt Fate, możesz obniżyć kategorię konsekwencji o 1, np. Średnia staje się Lekka, deklarujesz to w walce. Po zakończonej walce masz o połowę krótszy czas leczenia danej konsekwencji, to już bez punktu losu. (Lekką leczysz w 12 godzin, Średnią w 4 dni, a poważną w 2 tygodnie). Nie można już tego skracać, poza szybką regeneracją.
Twardziel (Krzepa) do Toru Presji Fizycznej doliczamy Pełną Odporność a nie jej połowę.
Walka bronią (styl walka ofensywna) wymaga Walki bronią 3+, daje +1 do Ataku młotem.
Kusznik +1 trafienia w Ataku za pomocą kuszy, przy Krzepie minimum 4 potrafi ręcznie załadować zwykłą kuszę
Ekspert w walce młotem +1 obrażeń zadawanych młotem
Sokoli wzrok (Strzelanie i Miotanie, Czujność) o 1 zmniejsza ew. kary za strzelanie lub miotanie na daleki dystans, wypatrywanie itp.

Ekwipunek: Ciężka zbroja łuskowa , zestaw podróżny, kusza typowa, dwuręczny młot.
120 denarów.

Skrócone bojowe
Czujność 4, Sprawność 3
Atak młot 6 obrażenia 4
Obrona z młotem 5
Atak kusza 4 obrażenia 2 (ignoruje 1 punkt pancerza celu)
Zbroja Pancerz 3
Presja fizyczna 7 Presja psychiczna 4
Konsekwencje 2 xLekka 1xŚrednia 1xPoważna

ADRIAN ceap FEHNRYR (nilfgardzki łucznik)
Koncepcja (Aspekt główny): Nilfgardzki Łucznik
Problem: Niechęć innych narodów (liczne najazdy Nilfgaardu na ziemie sprzymierzonych.)
Cel: Pomoc najsłabszym i najuboższym. Uważa się bardziej za Temerczyka niż Nilgardczyka.
Przeszłość: : Potomek bogatego właściciela manufaktury w Wyzimie, obecnie zniszczonej.

Umiejętności:
Poziom 5 Strzelanie i Miotanie
Poziom 4 Podstęp, Czujność, Leczenie
Poziom 3 Krzepa, Przetrwanie, Sprawność, Walka miecze,
Poziom 2 Wyszukiwanie, Siła Woli, Urok
Poziom 1 Jeździectwo, Języki (temerski, nilfgardzki i wspólny), Empatia , Wiedza (handel), Fach (myśliwy)

Ekwipunek: kolczuga, krótki miecz, refleksyjny łuk (+1 obrażeń)i strzały, zestaw podróżny, płaszcz maskujący, nóż myśliwski. 117 orenów.

Sztuczki:
Widzenie w ciemności (Czujność) Postać widzi w ciemności, przy minimalnym świetle, na odległość Czujność x10 metrów
Twardziel (Siła) do Toru Presji Fizycznej doliczamy Pełną Krzepę a nie jej połowę.
Walka defensywna (Strzelanie i Miotanie ) wymaga Strzelania i Miotania 4+, Zwinności 3+. Pozwala użyć Strzelania i Miotania zamiast Broni Białej jako Obrony bliskiej w walce bezpośredniej.
Precyzyjny strzał lub rzut (Czujność) trafiasz w odsłonięte miejsca, rzut nożem lub strzał ignoruje 2 punkty pancerza celu.
Tropiciel (Przetrwanie), wymaga Przetrwania lub Myślistwa 3+. Daje +2 premii do testów tropienia, wykonywanych za pomocą Przetrwania lub Myślistwa.
Dodatkowa lekka konsekwencja fizyczna.


Skrócone bojowe
Czujność 4, Sprawność 3
Atak z łukiem 5, obrażenia 3 (ignoruje 2 punkty pancerza celu)
Obrona z łukiem 5
Atak miecz 3 obrażenia 2
Obrona z mieczem 3
Zbroja kolczuga Pancerz 2
Presja fizyczna 6 Presja psychiczna 4
Konsekwencje 2 xLekka 1xŚrednia 1xPoważna

VERONIKA, kapitan tarczowników z Cintry

Koncepcja (Aspekt główny): Cintryjski dowódca oddziału piechoty pancernej, zbrojny w kolczudze, w ręku buzdygan i solidna, dębowa tarcza. Niebrzydka i zgrabna kobieta, hardo lejąca po łbach silniejszych od siebie mężów.
Problem: Głównym przyjacielem, a zarazem wrogiem dowódcy jest alkohol. Tylko w nim utopić mogła smutki i znaleźć siłę by nadal żyć. Lecz jak to z alkoholem czasem bywa - przyćmiewa niektóre zmysły. Dodatkowo nienawiść do wszystkiego co z Nilfgaardu przyszło.
Cel: Podróże, wojaczka, dobre piwo i romans z przystojnym rycerzem. Brak określonego celu. Strata i krzywdy wyrządzone jej przed laty, zatarła w Veronice szlachetniejsze uczucia i ambicje. Ślepa wiara w to co los przyniesie.
Przeszłość: Dawniej dowódca oddziału piechoty zaciężnej, który stacjonował w Cintrze. Po zdobyciu i spaleniu miasta przez wojska nilfgaardzkie, Veronika jako jedyna ze swego oddziału przeżyła rzeź i porzucając ostatecznie rozpacz - powędrowała w kierunku krain północy. Od tego czasu tuła się po świecie, zarabiając na przeżycie orężem i pięścią, najmując się jako zwykły zbir czy wojak gdziekolwiek, byle nie w regularnym wojsku.

Umiejętności:
Poziom 5 Walka bronią i tarczą
Poziom 4 Podstęp, Przywództwo
Poziom 3 Krzepa, Sprawność, Czujność
Poziom 2 Hazard, Siła Woli, Strategia i taktyka, Bijatyka
Poziom 1 Wiedza (wojskowość), Języki (mowa wspólna, dialekt nilfgaardzki), Kontakty, Zastraszanie/Prowokowanie, Występ

Sztuczki:
Cintryjski dowódca +1 do testów Przywództwa w dowodzeniu, może używać Przywództwa zamiast Uroku w zwykłych rozmowach
Tarczownik (styl Walka bronią i tarczą) wymaga Krzepy 3+ oraz używania tarczy. Daje +1 dodatkowego Pancerza w walce bezpośredniej. Czyli normalnei tarcza daje +1 pancerza, a z tarczownikiem daje +2 do pancerza fizycznego.)
Mistrz Tarczowników (styl Walka bronią i tarczą) - wymaga Krzepy 3+, Sprawności 3+ i sztuczki Tarczownik oraz używania tarczy. Daje +1 do Obrony w walce bezpośredniej, poza bonusami z Tarczownika.
Twardziel (Krzepa) do Toru Presji Fizycznej doliczamy Pełną Siłę a nie jej połowę.
Nieugięty (Siła Woli) do Toru Presji Psychicznej doliczamy Pełną Siłę Woli a nie jej połowę.
Dodatkowa lekka konsekwencja
Zastraszanie grupy (Specjalna) Kiedy bohater używa Zastraszania przeciwko hordzie (grupie), przeciwnicy nie dostają premii do Obrony z uwagi na liczebność. (Bronią się albo na Siłę Woli, albo na swoje Zastraszanie - normalnie mają taki bonus do Obrony na Zastraszanie jak za przewagę liczebną w walce). Używamy po prostu najwyższej Siły Woli w grupie zastraszanych, nie dodając im premii za liczebność grupy

Ekwipunek: Solidna, dębowa tarcza okrągła, Hauberk, Kaptur kolczy, Zestaw podróżny, Kreda
190 denarów


Skrócone bojowe
Czujność 3, Sprawność 3
Atak buzdygan 4 obrażenia 2
Obrona z buzdyganem i tarczą 6
Zbroja Pancerz 5 z tarczą
Presja fizyczna 6 Presja psychiczna 5
Konsekwencje 1 x Lekka 1xŚrednia 1xPoważna

Araven
30-11-2014, 11:04
Wprowadzenie do PBF-a

Minął niespełna rok od zakończenia wojny z Nilfgardem. jej ślady pozostały jednakże w otoczeniu, spalone i wyludnione wsie i miasteczka, masa włóczących się dezerterów i najemników szukających zajęcia
Jesteście w Temerii, na podgrodziu Braniboru, z pewnych powodów do samego miasta nie wjechaliście, jest tam za drogo dla Was i ktoś mógłby was uznać za szpiegów albo dezerterów. Na podgrodziu przymyka się oczy na zbrojnych takich jak wy.

Temeria
Najpotężniejsze z Czterech Królestw, silne, bogate, sprawnie zarządzane. Środkiem nurtu Pontaru graniczy z Redanią, z którą często prowadzi wojny celne. Czerpie wielkie dochody z kupiectwa, bowiem przebiegają przez nie ważne szlaki handlowe z Aedirn i Cintry. Stolicą jest Wyzima, położona w centrum kraju, nad Jeziorem Wyzimskim. Dziwne to miasto, bo choć w większości murowane (kamienie są tanie ze względu na bliskość Mahakamu), otoczone jest wałem ziemnym najeżonym drewnianym ostrokołem.
W krajobrazie Temerii dominują pola uprawne, jednak nie brak tam i lasów (porastają leżącą na zachodzie państwa księstwo Ellander –z drewnianą stolicą o tej samej nazwie – spokojne i zaciszne miejsce, centrum kultu Melitele), nie brak także gór i wzgórz, na południu i wchodzie: przede wszystkim w masywie Mahakamu, ojczyźnie krasnoludów, pozostającym po (raczej teoretyczną) władzą królów Temerii. Mahakam to kraina ośnieżonych szczytów pod którymi znajdują się wielkie podziemne krasnoludzkie i gnomie miasta, otoczone hutami, fabrykami, kuźniami, produkującymi zresztą olbrzymie ilości oparów i dymów (przez nie niektóre góry wyglądają niczym wulkany). W Mahakamie nie brakuje też urokliwych dolin, zamieszkanych przez niziołki. Niestety produkuje się tam zbyt mało żywności by nakarmić wszystkich głodnych, co jest głównym powodem związku z Temerią. Jedzenie w zamian za wspaniałą broń i wyroby rzemieślnicze…

Własnie brak żywności najbardziej doskwiera mieszkańcom. Normalnie posiłek w postaci gulaszu kosztuje 2 denary, teraz zaś karczmarz liczy sobie 5, ostatnio cena spadła do 3 denarów bo wasz gospodarz, właściciel zajazdu Pod Turem, gdzie obecnie jesteście znalazł nowego dostawcę mięsa. Oberżysta Ginter patrzy na Was uważnie, mówiąc słuchajcie pany najemniki, miałbym dla Was pewne zlecenie. Zainteresowani?

Wpis Techniczny, poza grą:
We wpisach technicznym wyjaśniam dodatkowe kwestie, także mechaniczne. Jesteście we 3 w zajeździe Pod Turem, na podgrodzu Braniboru, dużego miasta w Temerii. Jest tu drogo, ale nie tak jak w samym Braniborze, wasz gospodarz ma dla Was jakieś zlecenie. Czekam na fabularną reakcję i wypowiedzi za wasze Postaci. Obok krasnoluda i Nilfgardczyka jest z wami temerski landsknecht Wurst.

Pampa
30-11-2014, 11:25
Mehir przyglądając się dość podejrzanie wyglądającemu kawałkowi mięsa spojrzał na karczmarza i rzekł siląc się na jak najbardziej naturalny akcent:
-A skąd to mięso? Jako jedyni macie tak niskie ceny a żadnej trzody w pobliżu nie widziałem.
Nabrał kolejną łyżkę rzadkiej cieczy i mówi dalej:
- Co to za zlecenie i ile płacicie? Aha, i od razu mówię, połowa płatna z góry. Nie wiem jak pan krasnolud i ten zacny Temerczyk.

Araven
30-11-2014, 11:38
Karczmarz pod spojrzeniem Mehira, zaczął miętolić fartuch i rzekł:

- A właśnie udało mi się kupić sporą partię dziczyzny od rzeźnika Johanna, pojawił się na rynku niedawno i ma konkurencyjne ceny. Nie chce zdradzić swego dostawcy, to właśnie Wasza rola. Dowiedzieć się skąd Johann bierze mięso. Na tym można dużo zarobić. Musicie trochę powęszyć w tej sprawie.

- Powiedzmy tak będę was w ramach zaliczki utrzymywał za darmo, macie u mnie mieszkanie i wyżywienie, przez tydzień we trzech, a Jak ustalicie dostawcę i skontaktujecie mnie z nim, zapłacę każdemu po 200 denarów. Może być?

Wpis Techniczny, poza grą:
Zważywszy na chudość waszych sakiewek to dość hojna oferta. Dzienne utrzymanie tutaj to około 10 denarów dziennie na 1 osobę, spanie we wspólnej izbie z innymi gośćmi, wyżywienie, jakieś piwo. Wojna wywindowała ceny. Decyzja należy do was. Mięso ma nieco dziwny smak, ale jest smaczne, może to rzeczywiście dziczyzna jakaś. Jesteście głodni, więc jecie ze smakiem.

sadam86
30-11-2014, 11:52
Kielon tęsknie patrząc w pusty kufel:
-Powęszyć zawsze można, a i kogoś przy okazji młoteczkiem pomacać.
Tu krasnolud czule głaszcze obuch i mówi do karczmarza
-Byleś tylko karczmarzu w swojej gościnie raczył Nas lepszym trunkiem niż to piwo czerpane chyba z kałuży
Spogląda też z ukosa na temerczyka i rzuca grubiańsko:
-A ty Wurst chcesz coś zarobić?

Araven
30-11-2014, 12:01
Wurst, twardy, mierzący ponad 6 stóp czarnowłosy landsknecht odrzekł:
- Pewnie, ze można zarobić, denary się kończą. Możemy się rozejrzeć, poobserwować, popytać. Ale Kielon dobrze prawi karczmarzu, dajcie nam lepszego piwa, niż to coś co pijemy, takiego co ma w sobie więcej piwa niż wody. Pojmujecie?

Karczmarz zmarszczył brwi i odrzekł nieco urażonym tonem,
- U mnie się piwa nie rozwadnia, ale dam wam inne. Czyli bierzecie tę robotę tak?

Wpis Techniczny, poza grą:
Wiecie gdzie jest kram tego rzeźnika. Pytanie jak chcecie się zabrać za to zadanie?. Co robicie, pytacie czy obserwujecie, dajecie jakieś łapówki by się czegoś dowiedzieć?. Czyli jaki macie plan działania?.
Sami też możecie się naradzać w trybie Technicznym lub lepiej fabularnym, by ustalić wspólny plan.

Pampa
30-11-2014, 12:04
Po posiłku Mehir solidnie po żołniersku dał wyraz zadowoleniu z pełnego brzucha i rzekł:
- Ubiliśmy targu karczmarzu, każ wytoczyć beczkę dobrego piwa co by uczcić udany interes.
Po czym zwrócił się do krasnoluda i Temerczyka:
- I co? Coś za dużo proponuje jak na taką łatwą robotę. Można by karczmarza przycisnąć żeby więcej opowiedział.

sadam86
30-11-2014, 12:07
Krasnolud doniośle pierdząc w stołek, zwraca się do Mehira
-Eee może najpierw przycisnąć nieco pomocników karczmarza, tamta ładna kuchareczka wygląda jakby coś wiedziała hehe, a naszego gospodarza proponuję poobserwować dyskretnie. A i posłuchać plotek na rynku by się zdało.

Wpis techniczny
Mehir powinien być takim jakby przywódcą drużyny, Krasnolud na kontakty z ludźmi niezbyt się nadaje. Co do taktyki wyjaśnienia sprawy mięsa proponuję obserwację, na łapówki Nas nie stać.

Araven
30-11-2014, 12:09
Wurst odrzekł,
- Hm 200 denarów na głowę to niby sporo, ale pewny dostawca mięsa, przy obecnych cenach pozwoli karczmarzowi dużo zarobić. Rzeźnik dolicza swoją marżę, a tak nasz gospodarz pominie pośrednika, jak się dogada z dostawcą i dużo na tym zarobi.

Ale łatwe to pewnie nie będzie, bo karczmarz sam by się dowiedział kto jest dostawcą mięsa dla rzeźnika Johanna.

Araven
30-11-2014, 13:14
Jak tak sobie rozmawiacie, setnik wypatrzył znanego sobie z czasów wojny nilfgardzkiego łucznika, jaki mu pomógł w czasie ucieczki. Po tym jak setnika, ponoć niesłusznie oskarżono o defraudację pieniędzy z wojskowej kasy.
Łucznik podszedł do Was, skinąwszy wam głową na powitanie.


Wpis techniczny:
Co konkretnie robicie i w jakiej kolejności?. Przyciskacie karczmarza i tutejszą kucharkę? Idziecie w okolice jatek rzeźniczych. Są one na miejscowym targu, handluje się tam wszystkim, nie tylko żywnością.
Ew. Ktoś wtajemnicza łucznika? Dopuszczacie go do spółki? Może być niebezpiecznie, dodatkowy łuk się przyda. A setnik wie, że łucznik strzela jak elf niemalże. Może karczmarz coś dorzuci do puli, ale trzeba z nim pogadać.

Edit: Wpisy techniczne, umieszczajcie na dole, pod fabularnymi.

Na razie tempo mamy zawrotnie, ale wszystko mocno zwolni wkrótce. ale korzystając z niedzieli, może nieco podgonimy.

Edit 2: Dołączy Adriankowaty jako nilfgardzki łucznik. Teraz to już was za szpiegów będą brać jak nic. :twisted:
Adriankowaty przedstaw się w grze i możesz robić wpisy. Twoją postać wstawię raczej jutro, zgodnie z tym co mi wysłałeś na PW.

adriankowaty
30-11-2014, 16:04
Witajcie, nieznajomi! I, ty Mehirze! Nazywam się Adrian. Jestem łucznikiem, potomkiem nilfgaardzkiego kupca, posiadającego manufakturę w Wyzimie. Niestety, wojna zostawiła tylko gruzy i tyczy się to także mojego majątku. Jedyne, co mi zostało, to ten łuk, strzały, miecz i kolczuga. Zresztą, utrzymałem to tylko dlatego, że podczas wojny walczyłem w szeregach Nilgaardu. I byłbym służył do śmierci, gdyby nie fakt, że zostałem wysłany na patrol. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że oddział, w którym służyłem, został rozbity, a mi pozostał tylko powrót do Wyzimy. Zazwyczaj najmuję się jako najemny strażnik w karawanach kupieckich, ale nuży mnie to. Jeśli zatem szukacie strzelca, znającego się nieco na handlu i medycynie, to proszę o przyjęcie do drużyny. Nie martwcie się, mam swoje zasady, a pieniądze, choć ważne dla egzystencji, nie są dla mnie ważniejsze, niż pomoc innym. Na egoizmie nie odbudujemy Temerii.

sadam86
30-11-2014, 16:35
Kielon konfidencjonalnym szeptem do Mehira
-A co to za typ, skąd Ty go znasz? Czasem to nie jakiś kapuś?
Wyhylon z podejrzanym błyskiem w oku do Adriana
-Witamy szanownego Pana i zapraszamy do stołu zawsze to miło po rozprawiać ze starym wojakiem o bezliku przygód jakie Nas spotkały.

Wpis techniczny
Mehir wtajemnicza łucznika i ten jako dotąd nie widziany ze zgrają idzie szpiegować na targ, a Kielon idzie przycisnąć kucharkę. Co do kwestii podziału puli krasnolud ma nadzieje, że wyciśnie się coś ekstra z karczmarza.

Araven
30-11-2014, 16:51
Mehir wtajemniczył Adriana w wasze zadanie.

W tym czasie Kielon ruszył pogadać z karczmarką, ta się nieco wystraszyła.
Co tam panie krasnoludzie, co tu robicie? Jedzenie wam nie smakowało? Dyć mięso świeże było od rzeźnika Johana, nawet tanio sprzedaje. Czy o co innego wam chodzi, jak to chłopu? Ja mam męża!!!!

Techniczny:
Czy Adrian pójdzie na rekonesans na targ, to zależy od niego, ale fakt, nie był widziany z wasza hanzą, jak się nazywa drużynę awanturników w świecie gry fabularnej Wiedźmin. Może być dobrym zwiadowcą.

Ustalenia krasnoluda po rozmowie z kucharką:

Kucharka wie tylko, ze mięso było od rzeźnika Johanna, jaki od niedawna ma duże dostawy świeżego mięsa, i dużo niższe ceny niż inni. Wie, ze jej szef chętnie by poznał dostawcę Johanna, próbował kogoś przekupić z ludzi rzeźnika, ale nic się nie dowiedział o dostawcy mięsa dla rzeźnika. A informator karczmarza, miał śmiertelny wypadek, skręcił kark spadając po pijaku ze schodów.

Karczmarz wynajął już jedną grupę najemników, ale chyba zwiali z zaliczką, bo nie wrócili. I teraz karczmarz nie daje gotówki z góry jako zaliczki.

Dopóki krasnolud nie powie innym o tym co się dowiedział, wie to tylko jego postać.

sadam86
30-11-2014, 17:02
Krasnolud wraca do stołu trochę nie pocieszony tym, że z kucharką udało się tylko porozmawiać
-No Panowie trzeba się mieć na baczności bo robota jakaś trefna, kuchareczka zdradziła Mi, że jesteśmy już drugą hanzą jaka bierze to zlecenie. Poprzednia skrewiła, a i inni którzy przy tym węszyli wąchają już chwasty od spodu.
Kielon, aby pocieszyć nieco ego po odrzuceniu jego awansów prze kucharkę sięga po kolejny kufel, teraz czegoś co już można nazwać piwem.

Techniczny
Krasnolud czeka na decyzję pozostałych kompanów.

Araven
30-11-2014, 17:14
Pojawił się i karczmarz, to was jest czterech? a było trzech, o co chodzi?


Techniczny:
Po uzyskaniu wyjaśnień, karczmarz zgodził się zapłacić i Adrianowi, tyle co reszcie. Ale kolejnemu waszemu znajomemu, już nie zapłaci.
Jak macie pytania do niego to proszę. Wpisy robicie fajne, szybko złapaliście o co chodzi. Im dłuższe wpisy tym lepiej.

adriankowaty
30-11-2014, 17:24
Proponuję, ażebyśmy udali się wspólnie na ów targ. Tak będzie bezpieczniej. Nigdy nic nie wiadomo, te zniknięcia wyglądają mi podejrzane.
Szeptem, do drużyny, tak aby nikt postronny nie słyszał:
Mam pewne podejrzenie, że mamy do czynienia z jakąś bandą przemytników. Być może, ów Johann jest jej członkiem.
Wyciąga swój miecz i czyści go.

sadam86
30-11-2014, 17:38
Kielon do Adriana
-Nie ma się co spieszyć, póki sprawa się nie wyjaśni mamy żarcie i dach nad głową za darmo, a i piwa nie skończyłem (beka soczyście). Poza tym Adrian kogo ty chcesz przepytać na targu po południu? Zgniłą kapustę, śmierdzące śledzie czy jakieś kundle. Proponuje iść tam rano jak jest pełno ludzi wmieszamy się w tłum i będziemy sobie nawzajem kryć rzyć.
Krasnolud dalej delektuje się złocistym trunkiem.

adriankowaty
30-11-2014, 17:55
Wybacz Kielonie, ale miałem na myśli akurat jutrzejszy poranek. Sądziłem, że to oczywiste. Teraz akurat mam zamiar nieco się posilić i napić się wody (akurat do alkoholu mam wstręt).
Próbuje kurczaka i prosi karczmarza o kubek wody. Płaci orena za wodę.
Swoją drogą, zauważyłem dwie zakapturzone postacie. Wyglądały na nikczemników. Może spróbujemy je odnaleźć?

sadam86
30-11-2014, 18:10
Kielon z ironią w głosie
-Adrian ja pochodzę w prostej linii od prostaka, do mnie trzeba mówić wprost, a nie że się domyśle.
Wyhylon do Calepa
-On zawsze był taki narwany? Jakim cudem przetrwał tyle w armii i to na trzeźwo?
Krasnolud do hanzy
-Skoro Adrian zauważyła jakiś przyjemniaczków to po co ich szukać i zdzierać buty, skoro Nas szpiegują to pewnie prędzej czy później sami się do Nas zgłoszą, a wtedy porachujemy im kości.
Uśmiecha się mściwie.

Techniczny
Poczekajmy na wypowiedzi innych członków

Araven
30-11-2014, 18:37
Wurst, nieco zdziwiony:

-Adrianie zapłaciłeś orena za wodę, za to mogliśmy mieć dzban piwa !. Co za marnotrawstwo. Picie wody musi być szkodliwe, tak jak zbyt częste kąpiele.
Przez tydzień mamy tu darmowe spanie i wyżywienie, nie musisz im płacić. O jakich dwóch tajemniczych postaciach mówisz? śledzili ciebie, czy obserwowali nas?

adriankowaty
30-11-2014, 18:43
Wybacz Wurst'cie, ale od akoholu stronię, za to co wieczór się przynajmniej myję wodą z miski. Kwestia obyczajów. I zasad.
A co do tych postaci - wyglądali na zbirów ludzkiego pochodzenia, choć równie dobrze mogłoby być to elfy. Nie wyglądali na to, aby nas śledzili, raczej się naradzali. Mówili coś o Johannie i mięsie, narzekali, że od dwóch dni nie reaguje na ich listy. Zresztą - kierowali się w stronę bram miejskich, tak więc powinni mieć kryjówkę wewnątrz murów.

sadam86
30-11-2014, 18:54
-He he czyścioszek z Nilfgaardu, w ostatniej wojnie nie zauważyłem żebyście się jakoś często myli, raczej byliście zajęci zgoła innymi sprawami he he. A za mury Nas nie wpuszczą nie wyglądamy hm jak to się mówi zbyt reprezentatywnie. No chyba tylko Adrian nie wygląda z mordy na zwiastun kłopotów, może jemu się by udało, tylko samego nie wypada go posyłać bo albo przeklepią mu facjatę, albo jeszcze go przycisną jak wpadnie w ich łapy i Nas sypnie.

adriankowaty
30-11-2014, 19:00
Nocą być może nie, ale zawsze można wyświadczyć jakąś przysługę kapitanowi straży bramy i wystarać się o przepustkę. Na pewno będzie potrzebował pomocy. Oczywiście, to robota na parę dni, ale chyba warto, w końcu chcemy rozwiązać tą zagadkę. Ale o tym zadecyduje cała hanza. W końcu jesteśmy sobie równi, nie mamy "wodza", prawda?

Araven
30-11-2014, 19:05
Wurst:

- Adrian dobrze prawi, jakby się jakoś dogadać z kapitanem straży, może by nam coś pomógł. Oni są dobrze poinformowani zwykle i mają kontakty w półświatku, wielu zbirów płaci im haracze.

- A często potrzebują coś załatwić poza drogą oficjalną. Przysługa za przysługę. Jest to jakaś opcja.

adriankowaty
30-11-2014, 19:17
A wy, Kielonie i Mehirze, co sądzicie?

sadam86
30-11-2014, 19:24
-Spróbować dogadać się można, może dostaniemy się do miasta, a jak będzie to jakaś większa przysługa to i może do kieski coś wpadnie. Tylko niech idzie któryś z Was podpytać strażników o kapitana. Na nieludzi w miastach po wojnie jakoś krzywo patrzą, myślą że wszyscy wspieraliśmy Wiewiórki.

adriankowaty
30-11-2014, 19:27
Najlepiej niech to będzie Wurst, ja i Mehir, jako Nilfgaardczycy, możemy wzbudzić jakieś podejrzenia.

sadam86
30-11-2014, 19:32
-He he podejrzenia, nie obnoście się z tym Nilfgardem bo jeszcze ktoś Was z zaułka bełtem z kuszy poczęstuje. A nie chce szukać nowych kompanów.

Araven
30-11-2014, 19:44
Wurst:
Zobaczymy co Mehir powie, ale jak coś to ja pogadam ze strażą na podgrodziu, a wy rano poobserwujecie rzeźnika Johanna na targowisku.

Techniczny:
Wiem, ze Adrian nie ma obecnie uzbrojenia nilfgardzkiego, pytanie czy Mehir przypomina nilgardzkiego żołnierza swoim obecnym uzbrojeniem ? Proszę o stosowną deklarację i wyjaśnienie. Adrian świetnie zna temerski, wychował się tutaj.

sadam86
30-11-2014, 19:51
-Skoro Panowie bierzemy się z rana do roboty to rozchodniaczka i spać; tu rzuca tęskne spojrzenie kucharce; może i lubię wypić, ale jak coś ma pójść nie tak to wolę stawić czoło wrogom w pełni świadom.

Techniczny
Dajmy coś powiedzieć Mehirowi. Ogólnie może ustalmy o której robimy wpisy żeby nie było że jeden pisze rano i czeka do wieczora na resztę. Ja mogę się produkować tak od 18 do max 22.

Edit przez Araven:
Od 18 do 22 ok. Jak kogoś nie będzie więcej jak 3 dni niech uprzedzi ok? Na razie fajnie idzie, pomagacie mocno budować klimat. Oby tak dalej.

adriankowaty
30-11-2014, 20:01
W sumie ja też powinienem odpocząć (ziewa). Porozmawiamy jutro. Dobranoc.
Idzie do pokoju, obmywa twarz i ręce, kładzie się spać.

Techniczny
Ja mogę pisać między czwartą po południu a dziesiątą wieczór. W weekend'y nawet cały dzień od dziesiątej rano.
W piątki nie mogę, mam jazdę konną (niestety), a w poniedziałek między czwartą po południu a piątą jestem zajęty.

sadam86
30-11-2014, 20:03
Dla Kielona próby nagabywania kucharki skończyły się bliskim spotkaniem z patelnią, więc tej nocy do towarzystwa zostają tylko pchły.

Pampa
30-11-2014, 22:39
Nie tak szybko bo nie nadążam :P

Araven
30-11-2014, 23:04
Techniczny:
To nadrabiaj, jutro (raczej dzisiaj), lecimy dalej.:)
Na razie to rozmowy przy stole tylko, tak wiele Cię nie ominęło. Ale rozmowy fajne.

Pampa
30-11-2014, 23:13
Mehir wstając zbudzony z złego snu:
- Chyba za dużo wypiliśmy tego piwa...
Przecierając oczy mówi do siebie dalej:
Można by wybrać się na zwiad nocą, poszperać. Raczej nikt o tej godzinie nie będzie pilnował karczmy.

Araven
30-11-2014, 23:35
Techniczny:
Ktoś idzie na nocny zwiad? Jak tak to kto i gdzie idzie? Bo zrozumiałem, że rano działacie dopiero.
Mehir, co z tym Twoim wyglądem Nilfgardczyka, wyglądasz jak nilfgardzki żołnierz, czy jak najemnik zwykły ?.

Pampa
01-12-2014, 05:59
Żołnierza, ale bez oznaczeń. Taki zielony ludek :P Ja idę przejrzeć zaplecze żeby zobaczyć co to za mięsko a reszta osłania.

Araven
01-12-2014, 08:28
Nikt cię nie nakrył.
Znalazłeś kaczkę, kilka kurczaków, nieco boczku. Mięso zakupione od rzeźnika musiało się skończyć.
Mamy ranek, co robicie? Wurst do straży a reszta na targ?

Pampa
01-12-2014, 08:40
Po najedzeniu się kupy strachu w czasie przeszukiwania karczmy Mehir pomyślał:
- Trzeba zainwestować w jakieś ubrania cywilne, tak żeby nie rzucać się w oczy na czas misji.
Po czym do kompanów:
-Panowie, czas nam kupić jakieś łaszki. Dwóch z nas musi się przebrać po cywilnem a dwóch będzie osłaniało w pełnym wyposażeniu.
Rozglądając się po kompanach mówi dalej:
- Ja i Adrian odpadamy, zbyt słyszalny akcent. Natomiast krasnolud by się nadał, tylko co zrobić z Tobą góra mięsa? Możesz zgrywać wioskowego tłumoka lub rzeźnika. Bez urazy. Myślę że to dobry plan.

Araven
01-12-2014, 09:03
Wurst:
Ja miałem iść do straży w uzbrojeniu, to mam iść z wami w końcu na ten targ?

Techniczny:
W poście nr 1 wstawiłem postać Adriana jako Łucznika. Zdecydujcie, czy Wurst idzie gadać sam ze strażą czy jednak z Wami na targ. Czy robicie obserwację wg. planu Mehira.

sadam86
01-12-2014, 11:25
Techniczny
Mehir nie doczytał, że Adrian zna świetnie temerski:)
Rano. Targ leży przy bramie miejskie, więc Wurst z Kielonem idą zagadnąć strażników. Mehir w zamaskowanym ekwipunku armii Nilfgardu snuje się po targu, podsłuchuje, popatruje i pilnuje pleców tej dwójki. Adrian zadekował się na dachu pobliskiego lunaparu i z góry ma na wszystko oko gotowy wpakować strzałę w plecy.

adriankowaty
01-12-2014, 14:32
Techniczny
​Co to jest lunapar?
Adrian
Sprawdza swój łuk i dla pewności wyjmuje strzałę, przygotowując się do ew. walki.

sadam86
01-12-2014, 14:37
Techniczny
Burdel, dom uciech itp. Właśnie pytanie wiadomo bez rzucania mięsem, ale jak z cenzurą w innych przypadkach?

Araven
01-12-2014, 15:49
Porucznik straży miejskiej, popatrzył na Wursta i nieco mniej przyjaźnie na Kielona.

- Witaj Wurst, kopę lat. [Wurst wyłożył sprawę z Johannem].

Czyli chcecie informacji o Johannie, za przysługę? Miałbym dla was pewne zadanie, ostatnio ktoś okrada groby na cmentarzu, giną tez ciała nieboszczyków, także z aresztu miejskiego kilka wyparowało. Podejrzewamy jakowyś nekromantów, albo kultystów. po wojnie się namnożyło fanatyków. Jeśli ustalicie kto okrada groby porywa ciała i dlaczego, to Wam pomogę w sprawie Johanna. I wpadnie wam nieco grosza z kasy miejskiej.

Obserwacje setnika i Adriana.
Targ jak targ, mięso przybyło do jatek rzeźniczych Johanna dużym, krytym wozem. Było już w niedużych porcjach. Ludzie się rzucili do kupowania. Zeszło na pniu. Wóz jaki przywiózł mięso odjechał z silną 6 osobową eskortą + woźnica. Ruszył traktem wschodnim, poza podgrodzie.

Techniczny:
Ponieważ to gra, można lekko kląć ale nie przesadzajcie z tym, bo nam temat zamkną. Jakieś pytania?

sadam86
01-12-2014, 16:01
-Panie kapitanie powiada Pan nekromanci, och to ścierwo dało Nam do wiwatu podczas ostatniej wojny. Nic tak nie deprymuje jak kompan, z którym wczoraj siedziałeś przy ognisku, a dziś jako zombi chce nadziać Cię na halabardę.
W trochę skacowanej mózgownicy Kielona zapala się ostrzegacza lampka
-Wurst chodź spotkamy się z chłopakami przy umówionej studni.

Pampa
01-12-2014, 16:04
Mehir splunął soczyście na zakurzony trakt.
- I na co nam to było? Cały dzień staliśmy jak widły w gnoju i ostatecznie nie wiemy nic. Teraz pytanie po co eskorta dla wozu z mięsem, czy dlatego że obawiają się wygłodzonych biedaków czy faktycznie coś ukrywają. Sześciu to zbyt wielu.
Po tym wywodzie zamaszyście kopnął kamień.
-Ciekawe jak się powiodło naszej dość specyficznie wyglądającej- tu zrobił silny akcent- drużynie. Dryblas i pokurcz. Pewnie ich z miejsca zawrócili. Chodź, nic tu po nas, czas opłukać gardła.

sadam86
01-12-2014, 16:07
Wurst chodź pogadamy z resztą ekipy, pewnie już im znudziło się łażenie i żłopią gdzieś piwsko.

Araven
01-12-2014, 16:08
Porucznik straży.
Dam wam glejty podróżne, poświadczające, że pomogliście władzy oraz 300 orenów, nie więcej. Ale jeśli wszystko wyjaśnicie i ukrócicie ten proceder. Informujcie mnie osobiście i na bieżąco.

Techniczny
Porucznik dowodzi strażą na podgrodziu Braniboru, kapitan straży zaś strażą w samym mieście. Z kapitanem się nie widzieliście, za wysokie progi, jak na razie. Bierzecie tą robotę? 300 orenów to 600 denarów.

adriankowaty
01-12-2014, 16:17
Adrian
Do towarzyszy:
Proponuję udać się jeszcze dzisiaj na cmentarz. Najlepiej wieczorem, tak aby nas nie zauważyli. Coś mi się wydaje, że tam znajdziemy rozwiązanie naszej zagadki.
Na stronie, sam do siebie
Wygląda na to, że nie kurczaka wczoraj jadłem.
Techniczny
Oczywiście, że bierzemy! To z pewnością klucz do rozwiązania zagadki mięsa Johanna!

sadam86
01-12-2014, 16:20
Kielon do hanzy
-Wyprawa na cmentarz może okazać się owocna, myślę że zastaniemy tam spory wóz, i paru wesołków z łopatami. Tylko trzeba uważać, żeby nie zostać tam na wieczność.

Araven
01-12-2014, 16:23
Wurst:
To gadacie, że 6 konnych wóz ochraniało? i pojechał za miasto i poza podgrodzie?, powinien wrócić do obejścia rzeźnika i stamtąd mięso powinno docierać na targ. A to wygląda jakby dostawy były spoza miasta i towar przywożono od razu na targ, a nie najpierw do domu rzeźnika, gdzie zwykle mięso jest ćwiartowane i szykowane na handel. I aże 6 zbrojnych ochrony?, głód jest, ale nie taki.
Cmentarz trza sprawdzić, fakt. Glejty się przydadzą.

[Adrian, ty akurat jadłeś kurczaka, inni zaś dziczyznę].

sadam86
01-12-2014, 16:26
-To wieczorem nici z popijawy czeka Nas uroczy spacer w świetle Księżyca po cmentarzu, prawie romantycznie hehe

Pampa
01-12-2014, 16:33
Mehir po tym jak się dowiedział co zaproponował porucznik straż rzekł:
Tym Temerczykom na łeb padło. Co to za zwyczaje żeby szlajać się po nocach na cmentarzach? U nas w Nilfgaardzie...
Urwal gdy przypomniał sobie że jeden z kompanów jest Temerczykiem i mówi dalej:
- Panowie, to nie jest robota dla ludzi lecz dla wiedźmina. Przecież te wybryki natury po to zostały stworzone. Tfu!

sadam86
01-12-2014, 16:35
-Mehir, a widziałeś ty ostatnio wiedźmina? Ja podczas wojny spotkałem jednego, ale już wtedy nie nadawał się do użytku i sam już nadawał się na idealny materiał na Ghula.

Araven
01-12-2014, 16:57
Może to i robota dla wiedźmina, ale takowego z nami nie ma, rzekł Wurst.

Techniczny
Czyli co robicie? Wracacie na kwaterę do karczmy, a wieczorem na cmentarz idziecie? Wszyscy tam idziecie w pełnym uzbrojeniu ew.?
Na kolacje chcecie jakieś mięso, czy wolicie jarzyny?

sadam86
01-12-2014, 17:12
Techniczny
Za dnia idziemy zobaczy rzeczony cmentarz w ramach rekonesansu. Skoro jesteśmy poza miastem Adrian, ustrzelił na obiad trochę drobiu. Wracamy do karczmy, a na cmentarz wieczorem jak na wojnę.

Araven
01-12-2014, 17:22
Obejrzeliście cmentarz na podgrodziu, poza murami, ale to nadal miejska jurysdykcja.
Akurat trafiliście na pogrzeb zakopywali kogoś, przy płaczu rodziny.

Techniczny
Polowanie poza murami to bardzo trudna sprawa, głód jest i wielu ludzi tak robi. Adrian miał fart i ustrzelił jakąś chudą dziką kaczkę, od biedy na kolację będzie.
Cmentarz zlokalizowany. Jakieś sprawy załatwiacie jeszcze, czy przechodzimy do akcji cmentarz?

Pampa
01-12-2014, 17:26
Techniczny
Mehir zakupuje u lokalnego straganiarza ciemny płaszcz żeby nie rzucać się w oczy na cmentarzu.

sadam86
01-12-2014, 17:29
Techniczny
Kielon miesza sadzę z tłuszczem i tą mieszanką naciera zbroję, ażeby nie skrzypiała i nie odbijała światła księżyca.

Araven
01-12-2014, 17:41
Ruszyliście nocą na cmentarz, księżyc rzuca nieco światła, niektórzy z was widza w ciemnościach lepiej niż normalni ludzie.
Usłyszeliście jakieś odgłosy, zdecydowanie blisko grobu dziś pochowanego kamieniarza Jakuba.
Dwie osoby stoją przy trumnie.

Techniczny
Jesteście około 30 metrów od nich co robicie? Na razie was nie zobaczyli.
[Mehir płaszcz miałeś, nie musiałeś kupywać].

sadam86
01-12-2014, 17:45
-Ja bym spróbował, capnąć któregoś i przepytać
Szepcze Wyhylon
-Tylko trzeba uważać żeby skądś nie doskoczyli ich kompani.
-Adrian jakby ktoś jeszcze się zbliżał jak my pójdziemy capnąć gagatków zrób z niego jeżyka.

Pampa
01-12-2014, 17:53
Techniczny
Ale kupiłem lepszy płaszcz, specjalny z kapturem i osłoną twarzy.

adriankowaty
01-12-2014, 17:58
Adrian (szeptem do Kielona)Czekam, aż uderzymy nań. Gotowi?

sadam86
01-12-2014, 18:00
Techniczny
Kielon i Mehir zaczynają się podkradać.

adriankowaty
01-12-2014, 18:11
Adrian
Wyjmuje swój łuk i strzały bezszelestnie, tak, aby nikt nie zauważył. Szeptem:
Gotowi?

Araven
01-12-2014, 20:30
Ok podkradliście się. Dwaj ludzie są totalnie zaskoczeni, stoją obok trumny kamieniarza (dziś miał pogrzeb) a w trumnie jaką otworzyli na waszych oczach jest ziemia.
Jeden z nich mówi do was, to nasz teren wygrzebcie sobie inną trumnę.

[Mają tylko kordy i lekkie skórznie. To bardziej oprychy niż żołnierze.]

Pampa
01-12-2014, 20:43
Mehir demonstracyjnie pokazuje miecz i mówi przytłumionym głosem:
-Może lepiej wy sobie poszukajcie lepszego miejsca, chyba że wam pasuje tutaj. Akurat jest dół wykopany, zmieścicie się i nikt o was nawet nie wspomni.
Przybliża się do oprycha i mówi dalej:
Coście za jedni i co tu robicie?

Araven
01-12-2014, 21:09
Spokojnie, schowaj ten miecz. Dyć widzisz, ze ktoś nas ubiegł, w trumnie jest ziemia, ciała nie ma. Wszyscy myśleli, że chowają kamieniarza, a zakopali trumnę z ziemią w środku. On miał złoty ząb chcieliśmy mu go wyrwać. Ot tyle.

Techniczny
To grób kamieniarza, trumnę otworzyli przy was, jak jeszcze się nie ujawniliście, i w środku rzeczywiście jest nasypana ziemia, nie ma ciała.
Pochowano trumnę z ziemią, a ciało zmarłego gdzieś sobie leży teraz.

adriankowaty
02-12-2014, 15:07
Do zbira
Mów niegodziwcze, kto was ubiegł? To dla nas ważne!

Araven
02-12-2014, 15:58
A co to ja wróżbita? jakbyśmy wiedzieli, że w trumnie jest ziemia a nie trup ze złotym zębem, to byśmy nie wykopywali trumny.
Ale to już nie pierwsza trumna z ziemią zamiast nieboszczyka. Dawniej to jakoweś dziwne typy kupywały nieboszczyków, do magii nekro coś tam. Albo to zboczeńce zwykłe a nie magi były. Co to wolą z trupami się chędożyć, niż z żywą dziewką.

adriankowaty
02-12-2014, 16:01
Pamiętasz może, jak owi nekromanci wyglądali? I gdzie (kiedy) można ich spotkać? Oraz dlaczego już się nie pojawiają?

Araven
02-12-2014, 16:15
One już są martwe te czarowniki, bo jakowyś wiedźmin ich porąbał, to kilka lat przed wojną z Czarnymi było. Ponoć bieda teraz taka, że rodziny trupy swoich sprzedają, kto kupuje to nie wiemy, ale ponoć są tacy co kupują. Ale kupują jeno zdrowych i świeżych, a nekromanty brały co popadnie, im tam było wszystko jedno. Trup to trup. Kamieniarz biedny nie był, ale jego kobita łasa na pieniądze bardzo.

sadam86
02-12-2014, 16:17
-Widzę, że trza babę odwiedzić

adriankowaty
02-12-2014, 16:19
Właśnie. Orientujecie się towarzyszu, gdzie kowalowa mieszka?

sadam86
02-12-2014, 16:22
-Właśnie kmioty gdzie mieszka baba kamieniarza?
Techniczny
Adrian kamieniarzowa, nie kowalowa:)

Araven
02-12-2014, 16:40
Sameś kmiot jest, my mieszczanie, Braniborczyki z dziada, pradziada. Wiemy, gdzie mieszka, jeno po nocy to was z kuszy postrzelom i psami poszczują niźli w gości poproszą.

Techniczny
Wytłumaczyli wam. Wurst wie gdzie to jest.
Dacie radę coś popisać dziś więcej w PBF teraz?

sadam86
02-12-2014, 16:43
-Kmioty zawszone, szkoda na Was młota. Widzieliście ich mieszczanie, a groby grabią. Panowie pora zbierać tyłki z tego wygwizdowa i odwiedzić wdowę. Wurst prowadź.

adriankowaty
02-12-2014, 17:27
Idziemy! Za Temerię i Wolne Ludy Północy!

Pampa
02-12-2014, 17:30
Mehir ściągnął brwi i spojrzał na kompanów:
-A co jeżeli nieprawdę mówią i w pułapkę chcą nas wciągnąć? Toć to są amatorzy drogich przedmiotów, a sporo ich na nas. Nie brałbym tego tak dosłownie.

Techniczny
Za Temerię? Przecież jesteś Nilfgaardczykiem...

sadam86
02-12-2014, 17:49
-Toć ja nie mówię, żeby od razu pchać jej się z butami do domu, ale w nocy opatrzymy w ilu oknach palą się świece, popatrzymy czy nie ma jakiś podejrzanych gości którzy woleliby nie zostać zauważeni. Może trafią się Nasi zakapturzeni podglądacze.

Araven
02-12-2014, 18:08
Idziecie tak sobie, a tu słychać komendę stój kto idzie?
I jakieś głosy, raczej to straż miejska, ale pewności nie macie.

Pampa
02-12-2014, 18:10
-Handlarze, wraz z ochroną. Ten zacny krasnolud to znany kupiec, w odwiedziny do swej przyjaciółki w interesach.

sadam86
02-12-2014, 18:12
Kielon szeptem
-Trzeba się pilnować może to straż, a może to jakieś sprzedajne świnie.
Sięga powolutku po młot.

Araven
02-12-2014, 18:21
Kupiec i to krasnolud, po nocy w interesach? I co ty masz taki dziwny akcent jakiś, też jakowyś nieludź jesteś?
Podejdźcie tu bliżej obejrzymy was sobie. My tu jako straż porządku pilnujemy.

Techniczny
Strażników jest pięciu. Mają lampę, podchodzicie do nich?
I zwrócili uwagę na akcent setnika.

sadam86
02-12-2014, 18:23
Techniczny
Podchodzimy we trzech, Adrian kryje się w mroku, do oświetlonego celu świetnie się strzela.

Araven
02-12-2014, 18:26
A co wy kuźwa na wojnę idziecie tak uzbrojeni?, ty pokaż twarz [mówi do setnika w kapturze] możeś ścigany.
Niby ty panie krasnolud to ten kupiec, a czemu masz zaczernioną zbroję i gdzie w tych interesach idziecie? Może to wy trupy po nocy kupujecie? Idziecie od strony cmentarza chyba.

sadam86
02-12-2014, 18:30
-Uzbrojeni bo czasy niebezpieczne, sporo biedoty czai się po zaułkach i łatwo zarobić pałką po głowie. A broda brudna, bo jakbyś nie wiedział, nieludzie lubią czasem się w czymś wytarzać. A kupuję co mi się żywnie podoba łapserdaku.

Araven
02-12-2014, 18:41
Łapserdaku, do władzy mówisz? Ty nieludziu jeden, ja ci tu zaraz pokażę.

[Inni strażnicy, mitygują sierżanta]
Spokojnie sierżancie dyć widać, że oni z walką obyci, ciężkozbrojni, niby trzech ale nas jeno 5

sadam86
02-12-2014, 18:46
-Nieludź, a ciekawe kto Ci dupę osłaniał przed nilfgardzkimi szarżami rok temu? Jak ja tłukłem czarnych jak muchy, ty pewnie dekowałeś się na tyłach.

Araven
02-12-2014, 20:11
Spokojnie rzekł Wurst, mam tu pismo od waszego porucznika poświadczające, że z nim współpracujemy.
[Sierżant się zapoznał i rzekł:].

Dobra idźcie jeno nikogo nie ubijajcie na mojej służbie, nie cierpię papierkowej roboty, a jak trupy są to i papierkowa robota za tym idzie.

Techniczny
W domu kamieniarza ciemno. Wszyscy śpią, psy tylko szczekają na was. Co robicie? Jest blisko północy.

sadam86
02-12-2014, 20:15
Techniczny
Naradzamy się czy stawiamy warty przy domu kamieniarza i kontynuujemy obserwacje do rana czy odpuszczamy i zaczynamy działać z rana.

adriankowaty
02-12-2014, 20:17
Ustawmy się. Ja mogę pilnować drzwi.

sadam86
02-12-2014, 20:20
-Może jeszcze kamieniarzowa nie dostała gotówki albo będzie coś kombinować jak dowie się, że któś rozkopał grób zacnego małżonka. Proponuję podzielić się na warty i pilnować obejścia. Widzę, że Adrian wyrywa się na ochotnika hehe. To i dobrze to ja się wyśpię.

adriankowaty
02-12-2014, 20:22
Zaraz, krasnoludzie! Przyda mi się towarzysz. A nuż do walki dojdzie? Co wtedy? Ja sam przeciw tuzinowi zbirów. To pewna śmierć.

sadam86
02-12-2014, 20:24
-Mam odmrażać sobie tyłek razem z tobą w jakiś zasyfionym zaułku? No dobra tylko niech no który załatwi flaszkę na rozgrzewkę.

adriankowaty
02-12-2014, 20:26
Powiedz mi, zależy ci na rozwiązaniu tej zagadki?

sadam86
02-12-2014, 20:28
-Rozwiązanie zagadki to tylko półśrodek do brzęczącego trzosu, a na nim mi zależy, więc i zagadkę trza rozwikłać.

adriankowaty
02-12-2014, 20:31
Ale jej nie rozwiążemy (a ty nie dostaniesz sakiewki), jeśli nie będziemy współpracować. Ukryjmy się za krzakiem i obserwujmy. W dwójkę raźniej.

sadam86
02-12-2014, 20:33
-Dobra Mehir, Wurst zmieńcie nas o 3, tylko się nie spóźnijcie, też chciałbym się trochę zdrzemnąć. Dobra Adrian za tamtym krzunem chyba zmieścimy się obaj.

Araven
02-12-2014, 20:41
Czyli pierwsze 3 godziny Kielon i Adrian. Kolejna zmiana to Mehir i Wurst.
Są tutaj dość gęste krzaki, spoko się ukryjecie.

Techniczny
Wynik obserwacji będzie jutro, o ile coś się zdarzy. Część elementów jest losowa, albo zależna od tego czy uda się wam jakiś test, np. obserwacji. Wykonam odpowiednie testy i jutro opiszę.
Jak Wam się podoba taka forma rozrywki?

sadam86
02-12-2014, 20:43
Techniczny
Ja bawię się w coś takiego pierwszy raz, ale przyznaje wciąga:) Właśnie ciekaw jestem jak piszesz testów, użycia fatów, ale jak się gra rozkręci to wyjdzie w praniu. Mam też nadzieję, że jeszcze ktoś dołączy bo sporo osób podgląda, może ktoś się skusi.

Araven
02-12-2014, 20:51
Pod koniec warty Kielona i Adriana, podjeżdża nieduży wóz i 4 ludzi. Dwóch puka do drzwi, otwiera im kobieta jeden jej coś daję, chyba mieszek. Obaj wchodzą i coś wynoszą w dużym worku. Wrzucili ładunek na wóz.
Jest blisko 3 w nocy.

Techniczny
Co robicie?
Testy Czujności (dotyczą obserwacji), wyszły Wam obu dobrze na +2 sukcesy.
Mam pytanie chcecie bym opisywał Wam sposób testowania w trybie technicznym? W sensie podawał np. trudność testu i jak wyszedł po rzucie kośćmi? Czy wystarczy opisowo, na zasadzie czy się udało i jak dobrze. Albo jak źle w razie porażki?

sadam86
02-12-2014, 20:53
-Chyba musimy się rozdzielić. Adrian poczekaj na chłopaków, ja po szpieguje wóz.
Techniczny
Wybierz prostszy sposób przekazania.
Edit Lub raz zaprezentuj oba, to przynajmniej ja się poduczę jak to wygląda. Do jutra.

Araven
02-12-2014, 21:03
Techniczny
Zdecydujcie co robicie. W sensie nie wiadomo gdzie wóz jedzie. Pójście za nim ma sens ale wykonam minimum 2 testy, na wasz Podstęp (obejmuje skradanie i ukrywanie) przeciwko ich Czujności.
Ew, II opcja to atak na nich, ale to może różnie być, i się nie dowiecie dokąd jadą, no chyba, że weźmiecie jeńca np.
I właśnie istotne czy się rozdzielacie. Jak tak kto idzie za wozem i jak się zachowuje. Na razie Kielon chce iść. Niech się wszyscy Gracze wypowiedzą co robią.

Testy będą opisowo raczej i tak Wam nie wytłumaczyłem mechaniki. Ew. jak zagramy jeszcze inne PBF to mogę ją wam wytłumaczyć, w sensie jak się testuje itd. To jak będziecie chcieli.
To dopiero prolog, właściwa przygoda będzie poza Braniborem. ;D

Opcja dołączenia kolejnego Gracza, albo Graczki aktualna nadal.

sadam86
02-12-2014, 21:05
Techniczny
Adrian idziesz z Kielonem?

adriankowaty
03-12-2014, 13:43
Idę. Ale uważajmy. Nigdy nic nie wiadomo.

sadam86
03-12-2014, 14:31
-Dobra Adrian, to po chichu za nimi. Mam nadzieje, że Mehir i Wurst jak dotrą na podmianę nie spanikują i nie zaczną rozpierduchy.
Po cichu po nosem
-I że my nie wpadniemy jak śliwka w kompot i jeszcze będzie okazja osuszyć z Nimi antałek.

Araven
03-12-2014, 15:41
Techniczny
Wurst i Mehir śpią obok, więc możecie ich obudzić po cichu. Dlatego pytałem czy się rozdzielacie i idziecie sami, a oni dwaj sobie dalej, śpią w krzakach.

adriankowaty
03-12-2014, 16:20
Budźmy ich. W czwórkę będzie łatwiej na wypadek walki.

Araven
03-12-2014, 16:40
Spoko, jako wprawieni w nocnych podchodach weterani wojenni, nie daliście się wykryć.
Wóz wyjechał poza podgrodzie i ruszył traktem wschodnim ku lasowi, w lesie, z głównej drogi skręcili w boczna odnogę.

Coś robicie ?, znaczy ujawniacie się i np. atakujecie wóz, czy też idziecie za nim dalej, aż dotrze tam gdzie zmierza?

Techniczny
Kości były dla Was szczęśliwe, nawet bardzo. Więc Was nie wykryto.

sadam86
03-12-2014, 16:50
Techniczny
Podążamy dalej za wozem.

Araven
03-12-2014, 17:47
Wóz zajeżdża po spory budynek, coś jak szopę, wychodzi 4 kolejnych ludzi, zabierają ładunek.
Dwóch z 4 jaka jechała wozem staje na straży przy drzwiach. Dwóch pozostałych wyprzęga konie z wozu.

Co robicie? Mamy około 4 w nocy.

sadam86
03-12-2014, 17:51
Techniczny
Ja bym optował za obczajeniem gdzie pójdą ci z chabetami, jak gdzieś na bok to załatwiamy ich, potem wartowników i wchodzimy z buta do budynku. Co reszta hanzy na taki plan? Ewentualnie po załatwieniu wart podpalamy szopę i rozprawiamy się z pierzchającymi.

Pampa
03-12-2014, 17:52
Techniczny:
Ale po co robić awanturę skoro nie mamy żadnej pewności kto to jest. trzeba jakoś inaczej dojść.

sadam86
03-12-2014, 17:55
Techniczny
Możemy poczekać do świtu, może odjadą i sprawdzimy szopę?

adriankowaty
03-12-2014, 18:22
Proponowałbym porozmawiać z nimi. A jeśli to nie zadziała - walczyć i jednego z nich pojmać.
Techniczny
A co się stanie, gdy skończymy misję? Koniec sesji czy kontynuacja wątku z Braniborem i Temerią?

sadam86
03-12-2014, 18:25
Techniczny
Łapiemy tych co wyprzęgli konie, chyba muszą je gdzieś odprowadzić. I przepytujemy zawsze można przeprosić:) Czekanie do rana, aż odjadą może skutkować odjazdem dowodów.

Araven
03-12-2014, 20:12
Techniczny
Ok. To mamy sprzeczne plany, krasnolud chce atakować, a Adrian nie bardzo. Mehir się nie wypowiedział. Wurst, zrobi to co większość postanowi.
Konie odprowadzają niedaleko do stajni małej, z 6 metrów za szopą.
zawsze krasnolud możesz sam zaszarżować na nich, tak jak każdy może robić co uważa. Ale musi to jasno zadeklarować. Nie musicie uchwalać działań wspólnie.
Ja będę reagował na wasze wpisy.

Akcja tutaj to wstęp tylko, zapoznanie z PBF-em. Właściwa przygoda będzie jak skończymy wasze śledztwo.
Zagra z nami jedna Pani, ale na razie ustalamy szczegóły.

Oczekuję jednoznacznych deklaracji działania od Waszej trójki Graczy. To istotny moment dość.
Ciężko powiedzieć co oni zrobią, może rano pojadą na targ z mięsem, a może nie. Tego nie wiecie.

sadam86
03-12-2014, 20:14
-Eee baby z Was, strach was obleciał. Ja idę obić parę ryjów.
Co powiedziawszy Kielon skrada się w stronę stajni.

Araven
03-12-2014, 20:28
Ok, wiem co robi krasnolud. Czekam na deklaracje Mehira i Adriana.
Skradasz się Kielon z młotem, czy masz kuszę w dłoniach?

sadam86
03-12-2014, 20:30
Techniczny
Dzierżę kuszę, ale pętla z młotem poluzowana. Jakby co strzelam, odrzucam i dalej to już rękoczyny.

Pampa
03-12-2014, 22:30
Mehir spojrzawszy czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik rzekł do siebiue:
-Cóż, czas się zabawić
Po czym raźnym krokiem poszedł za krasnoludem.

Araven
04-12-2014, 09:23
Krasnolud z Mehirem podeszli, na tyły dużego budynku pilnowanego przez dwóch wartowników.
Dwaj inni wprowadzili konie do niewielkiej stajni w kolejnym budynku na tyłach baraku.

Techniczny
Udało wam się podkraść i ukryć około 10 metrów od stajni. Macie dobrą pozycję strzelecką. Pytanie czy będziecie strzelać do tych dwóch co wprowadzili konie?
[Wzięcie któregoś żywcem będzie trudniejsze, i wykonam kolejne testy waszego Ukrywania i ich Czujności ew.]
Macie bonus do trafienia za zaskoczenie. Pamiętajcie że niedaleko za wami przed dużym barakiem jest dwóch wartowników, każdy hałas może ich zwabić, albo podniosą alarm.
Adrian niech się określi co on robi, Wurst także rychtuje kuszę, poszedł z krasnoludem i Mehirem.

sadam86
04-12-2014, 11:49
Kielon oglądając się za siebie
-Chyba nie całkiem do kitu hanza mi się trafiła.
Szybko rozważa w myślach: 3 kusze, 4 ludzi na zewnątrz, czyli jak się postaramy zdejmiemy 3, może jak Adrian się przyłączy to i 4, drzwi szopy nie wyglądają solidnie więc szybko je sforsujemy. Atak może się powieść. Bierze na cel jednego gościa ze stajni.
-Mehir ja przyszpile tego po lewej, Ty po prawej, a Wurst pierwszego z wartowników jaki się wyłoni.

adriankowaty
04-12-2014, 14:25
Naciągam łuk, biorę strzałę i mierzę w nogę jednego z koniokradów. Chcę go zranić, by odeń wyciągnąć, co wie.

Pampa
04-12-2014, 14:28
Techniczny:
Lepiej nie, dostanie strzałą to krzyknie i zaalarmuje pozostałych. Za duże ryzyko.

adriankowaty
04-12-2014, 14:34
W takim razie celuję w tułów - z pewnością zginie.

Araven
04-12-2014, 15:00
Ok, ale nie wiecie czy to koniokradzi. :cool:
Kielon celuje w gościa ze stajni po lewej, a Mehir w tego po prawej. Wurst dobije ew. tego co przetrwa bełt z kuszy.
Stajnia jest z tyłu za barakiem. Wartownicy przed barakiem nie widzą stajni bo zasłania im cały widok, barak jakiego pilnują.

Adrian mierzysz do tego z lewej czy z prawej. Ew. możecie strzelać we dwóch w 1 typka ze stajni.
Chyba, ze ktoś z was pilnuje wartowników, albo zdejmie wartownika jakby ten coś usłyszał. Przy odrobinie farta zastrzelicie obu ze stajni.

Czekam na ostateczny plan, kto do kogo strzela. Musicie poczekać aż wyjdą ze stajni, ale to moment.

sadam86
04-12-2014, 15:05
Kielon i Mehir strzelają, Wurst ewentualnie dobija jak jakiś nie padnie, Adrian jest w odwodzie jakby skądś pojawił się wartownik sprzed szopy.

Araven
04-12-2014, 15:20
Kielon oraz Mehir wstrzymali oddechy wymierzyli starannie każdy do innego celu, jaki wyłonił się ze stajni.
Dwa bełty poszybowały. Cel krasnoluda dostał w serce, a Mehira w czoło. Dwa strzały z kusz i dwa trupy.

Jeden strażnik się zainteresował, może coś usłyszał. W czasie jak ładujecie kusze Adrian strzelił z łuku. Strzała przecięła powietrze, strażnik jęknął i wolno osunął się na kolana. Chwilę potem bełt Wursta zakończył jego żywot.
Co robicie?

Techniczny
Bliska odległość i zaskoczenie celów ułatwiły Wam sprawę.

sadam86
04-12-2014, 15:23
-Trzech leży, dobra nasza. Adrian ty ustrzelisz ostatniego wartownika, a My ładujemy się do tej budy.
Po czym Kielon dobywa młota.

Pampa
04-12-2014, 15:24
Mehir szeptem do towarzyszy:
Chodźcie, przetrzepiemy im kieszenie, zobaczymy może coś ciekawego mają. Ale powoli bo nie wiadomo czy ktoś w środku się nie czai.
Po czym zaczął się skradać w stronę trupów.

sadam86
04-12-2014, 15:34
-He he i takie podejście mi się podoba, najpierw ich ustrzeliliśmy, teraz obrobimy. Takim sposobem szybko powinniśmy się wzbogacić.

Araven
04-12-2014, 15:54
Techniczny
Mają łącznie 21 denarów, dwa noże i 2 krótkie miecze. I sfatygowane lekkie skórznie.

Czyli łucznik zdejmuje wartownika a wy trzej z bronią białą wpadacie do baraku?
Czy jakieś modyfikacje jeszcze będą?

Froya odebrałaś PW z dzisiaj?

sadam86
04-12-2014, 15:57
Techniczny
Trzeba poczekać na Mehira i Adriana, ja bym zrobił jak napisałem.

adriankowaty
04-12-2014, 16:57
Postrzeliłem strażnika w głowę. Pomogę w zdobyciu baraku.

Araven
04-12-2014, 17:05
Techniczny
W głowę to trafił Mehir. Adrian trafił w tors i nie zabił strażnia a ciężko zranił. Bełt Wursta dobił strażnika trafionego przez Adriana, inaczej by zaalarmował krzykiem drugiego strażnika. Chyba mój opis był jasny?
Czekamy na deklarację Mehira.

sadam86
04-12-2014, 17:07
Techniczny
Adrianowi chodziło chyba o ostatniego strażnika przy szopie. Panowie piszmy bardziej konkretnie, co i jak ułatwi to grę i Nam i Aravenovi.

Araven
04-12-2014, 17:16
W czasie jak tak sobie stoicie i przeszukujecie zabitych, widzicie jak drugi strażnik wychodzi zza waszych pleców, nim krzyknął padł uderzony w tył głowy przez jakąś postać z buzdyganem i tarczą.


Techniczny
Dołączy do nas 4 Gracz Froya. Właśnie to nastąpiło. Ona tez pracuje nad tą sprawą, porucznik wynajął nie tylko was chyba.
macie jeńca, a raczej ma go postać Froyi. Co robicie?

sadam86
04-12-2014, 17:18
-A ta skąd tu się urwała, do Świąt jeszcze trochę to chyba nie z choinki?
Coś ty za jedna?

Araven
04-12-2014, 17:25
Wurst mówi do diabła to kobieta, zaraz chyba żem ją widział u porucznika straży.

sadam86
04-12-2014, 17:28
-Wurst jesteś pewien? W sumie to nawet można Jej podziękować za unieszkodliwienie strażnika, tylko czego ona tu szuka.
-Hej ty nie robisz Nam czasem nieuczciwej konkurencji? My tu załatwiliśmy 3, a ty przychodzisz jak na gotowe?

Araven
04-12-2014, 17:36
[W sumie to zapobiegła podniesieniu alarmu przez drugiego wartownika :D ]

Frøya
04-12-2014, 17:38
- O patrzcie jak z pyskiem wyleciał, brode sobie jeno opluł. Do pasa ledwo sięgasz, a i pokłonić się kobiecie by wypadało, hę? A i podziękować, że wam niewiasta dupsko uchroniła.
Parsknęła wysoka blondynka, zdejmując kaptur i poprawiając rozczochraną fryzurę.

sadam86
04-12-2014, 17:41
-He he pyskata, to i dobrze. Jak coś to opieprzy, a nie łazi nadąsana. A pokłonić się przy tak marnym wzroście to ciężko bo broda dość, że opluta to i w jusze się jeszcze umaże.
Techniczny
Powitać.

Frøya
04-12-2014, 17:46
- Veronika mi na imię. I mnie jak i was mniemam denar tutaj zagnał, choć jak widzę uprzedziliście mnie i robotę całą wykonaliście. Profesjonalnie, ot co.
Kobieta zawiesiła tarczę na plecy i oparła się na swym ciężkim buzdyganie, krzywo lecz z zagadkowym uśmiechem popatrzyła się po męskiej hanzie.
Techniczny
Powitać powitać szanownych kompanów :)

sadam86
04-12-2014, 17:50
-A no takie życie, że krasnolud chwyta się różnych zajęć, żeby zarobić. Czyżby kapitan Nam nie ufał, dodając przyzwoitkę?
No i dziękujemy za uciszenie tego tutaj, tylko co teraz, my się umawialiśmy z kapitanem, Ty pewnie też. Jak to teraz pogodzić?

Araven
04-12-2014, 17:54
Techniczny

Veronice porucznik obiecał glejt i 50 orenów oraz to, że zapomni o rozróbie w której pobiła 3 strażników.
Wam zaś glejty i nieco kasy, konfliktu nie ma.

Co robicie dalej ?, nie wiadomo co i kto jest w środku.

Bardzo fajne wpisy Froya i Sadam86. W klimacie Wiedźmina jak złoto.

sadam86
04-12-2014, 17:56
-Zawsze dodatkowy buzdygan się przyda. Na razie nie proponujemy ścisłej współpracy, ale może małe współdziałanie do czasu powrotu do miasta.
Co Veronika na to, ma ochotę na mało rozróbę i ustawienie paru gości, którzy siedzą sobie o tam w tej szopie.

adriankowaty
04-12-2014, 18:18
Witaj, Veronika. Miło będzie się współpracować.
Do drużyny:
Szturmujemy budynek?

sadam86
04-12-2014, 18:21
-Na targu widzieliśmy wóz i 6 obstawy, załatwiliśmy 4 więc w środku nie powinno być ich za dużo, a jest Nas pięcioro. Chyba pora nimi pozamiatać podłogę i zgarnąć zapłatę od kapitana.

Araven
04-12-2014, 18:30
Techniczny
Nie wymagam planu na miarę Napoleona. Możecie tam po prostu wejść i zabić ich wszystkich.

Interesuje mnie czy wchodzą wszyscy z bronią białą, czy macie inne pomysły?

Każdy walczy sam, czy się jakoś ubezpieczacie, ktoś trzyma się z tyłu, albo nie wchodzi ?.

sadam86
04-12-2014, 18:33
Techniczny
Wracam za 20 min. Jak dla mnie można zrobić im wjazd na tzw. koko dżambo i do przodu.

Araven
04-12-2014, 19:35
Techniczny
Jak napisałem, czekam na deklaracje wszystkich. By opisać scenę walki, muszę znać wasze zachowanie. Na razie tylko Kielon wyraził wolę ataku.
Odpowiedzcie na moje pytania z postu 152.
Sensowne rozegranie ataku, może dać Wam atut zaskoczenia.

sadam86
04-12-2014, 19:38
-Jak nie chcecie się ładować od razu do środka, to możemy narobić hałasu i może kilku uda się wyciągnąć ze środka i uśpić bełtem z narkozą.

Frøya
04-12-2014, 19:53
- Jeżeli panowie boją się wejść do środka, ja na plecach dźwigam tarczę, a doświadczona jestem w bojach na pierwszej linii. Ach, miód dla mnie krzyknąć, drzwi kopem wyważyć i poturbować tych tam, choćby to wilkołaki były!

Veronika nadal niechętnie patrzyła na dwóch, podejrzanych w jej mniemaniu typków.

- Panowie rozumieją czy może na "czarny" przetłumaczyć, hę? Słońce strach już na torsie nosić, co?

Dziewczyna splunęła i zwróciła się do krasnoluda:

- Panu jak się zwracać, panie krasnoludzie? Nie znam wszak pańskiego, brodatego imienia. A o zapłatę dla was kamraty niechże się nie martwi, bo mnie kufel chłodnego piwska i muzyka za pomoc tutaj wystarczy. Ba! Przyjemność dla mnie parę chłopskich ryjców obić!

sadam86
04-12-2014, 19:59
-Dyć rezolutna dziewoja. Zwą mnie Kielon, skoro panna chce tarczy użyczyć w boju, to co wrażliwsi mogą zza nie posłać parę bełtów, ja nigdy od walki nie stroniłem i chętnie też wezmę udział w bitce na pierwszej linii.

Araven
04-12-2014, 20:27
Komentarz prywatny MG:
[Ale Wam Czarnym, Veronika dogadała, no, no.] :devil:

adriankowaty
04-12-2014, 21:07
Chodźmy (wbrew twoim wyobrażeniom, nie jestem tchórzem). Może w końcu ów miecz mi się przyda.

Frøya
04-12-2014, 21:24
- Toć ja nie twierdzę żeś tchórz, a że czarny. Z południa przyszedł, spod skrzydła łajzy Emhyra, tfu, psia jego mać!
Veronika poczerwieniała i zbladła nagle, splunęła ponownie i przysiadła na lichej, deskami zbitej skrzynce i zapadła myślami daleko, gdzieś poza horyzont teraźniejszych zdarzeń.

Pampa
05-12-2014, 06:47
Mehir spojrzał spode łba na Weronikę i rzekł:
- Spod tego skrzydła co to je uciąć chciałem? Widzisz, Pani, tego tam kupca? Albo tamtego? Oni wszyscy mają towar z Nilfgaardu. Gdyby nie to słońce, to byście gówno żarli a nie mięso. Ale gdzie się kobiecie w politykę pchać!
Po czym dodał:
Miło mi was poznać, dobrze wiedzieć że mamy ze sobą tak obytą z bronią osobę. Skąd pochodzisz?

Techniczny:
Mehir postanowił zaatakować tlyko w razie konieczności, czekać na wóż w którym moąśna by się schować i złapać ich w pułapkę.

Araven
05-12-2014, 09:00
[Wurst rzekł]

- Po mojemu, Veronika i krasnolud dobrze gadają, mus nam tam wtargnąć i ich porąbać, póki pewnie się czują. Może ich zaskoczymy. Pobiliśmy ich kompanów, tedy na negocjacje jest za późno.

- Jak Mehir nie chcesz wchodzić tam, to miej baczenie z kuszą na zewnątrz może ktosik z nich będzie uciekał to ustrzelisz. A jak to my będziemy uciekać dasz jakąś osłonę. Pożyczę ci moją kuszę, będziesz miał 2 naładowane.

Techniczny
Adrian możesz wejść z łukiem i tak walczyć. Masz Sztuczkę Walka Defensywna (z łukiem), co pozwala ci strzelać z bliska z 2 metrów najbliżej oraz bronić się używając Strzelania, nie parujesz łukiem oczywiście, bardziej są to uniki. Coś jak Legolas, niemal. Więc albo wchodzisz z mieczem albo z łukiem?
Jak znajdą swoich kompanów zabitych lub nie znajdą ich na warcie, zrobią się podejrzliwi. Do rana niedaleko z drugiej strony.

Czyli za ew. atakiem są wszyscy poza Mehirem. Pytanie czy atakujecie bez Mehira?

Co robicie?

[Postać Veroniki w poście nr 1, W razie uwag, proszę o PW]

sadam86
05-12-2014, 11:25
-Nilfgaardczyk, a łba oprychowi nie chce rozwalić, eehhh co to się porobiło. To i ja zostawię Ci kuszę, bo jak to się gada co 3 bełty to nie 2. A my ładujemy się do środka zanim ktoś jeszcze się tu zwali.
Kielon wykonuje skinięcie głową
-Panie przodem. Tylko pamiętajcie jednego trza wziąć zdatnego do przepytki, niekoniecznie musi być w jednym kawałku, jeno żeby mógł gadać.

Araven
05-12-2014, 12:40
WALKA W BARAKU


Techniczny
Ok. Wiem co i jak i rozstrzygnę walkę. Ja podam suche fakty. Opisy fabularne jak walczyliście zrobicie sami.
Jednego jeńca macie, wartownik ogłuszony buzdyganem przez Veronikę, może ciut za mocno wziął przez łeb, ale żyje.
Ok, będę miał na uwadze, ze chcecie wziąć kolejnego jeńca.
Mehir z trzema naładowanymi kuszami czeka, dzierży własną.

Co się dzieje:
Veronika z buzdyganem i tarczą, Wurst z ciężkim dwuręcznym mieczem i krasnolud z potężnym młotem bojowym oraz łucznik Adrian z łukiem nieco z tyłu, za Waszą trójką.
Veronika cicho otwiera drzwi. Tam słychać odgłos jakby rąbania czegoś.

W baraku jest jasno dość, pali się kilka lamp. Trzech rosłych rzeźników ćwiartuje ludzkie zwłoki na stosunkowo małe "porcje", sprzedawane jako "dziczyzna" na podgrodziu, nieco sami zjedliście w karczmie.
Rzeźnicy to rosłe osiłki z toporami rzeźnickimi. Oprócz nich jest 5 zbrojnych z mieczami w kolczugach i z tarczami, jako ochrona.
Walczycie w baraku wśród zawieszonych na hakach ludzkich ciał, sceneria jak z koszmaru.

Walka trwała jakąś minutę (6 rund w mechanice).
Veronika załatwiła 1 rzeźnika i 1 żołnierza. Wurst i krasnolud także po 1 rzeźniku i 1 żołnierzu. Adrian zastrzelił 2 żołdaków.
1 cywil się próbował wymknąć na zewnątrz, co by mu się udało raczej, gdyby nie Mehir jaki wziął go do niewoli, groźba wpakowania bełtu w trzewia zatrzymała go w miejscu.

Obrażenia w mechanice:

Wurst miał dużego pecha i zginął biedak zranił go ciężko jeden z rzeźników a dobił żołnierz zastrzelony chwilę potem przez Adriana.
Veronika, odnosi 2 rany lekkie (konsekwencje), trochę obić i stłuczeń lub lekkie skaleczenia, 2 do 3 dni odpoczynku i dobrego odżywiania i będzie w pełni sił.
Adrian, odnosi 1 ranę lekką i 1 średnią, to już nieco poważniejsza sprawa, 8 do 10 dni by się w pełni wyleczyć. Np. płytkie cięcie i poważniejsze pchnięcie mieczem.
Kielon, nie odnosi obrażeń w postaci ran, kilka draśnięć. Jest w zasadzie w pełni sił, nie wymaga leczenia. (W mechanice nie odniósł żadnej konsekwencji).

Uwagi ogólne.
W ciągu minuty walki zadaliście i otrzymaliście wiele ciosów, spróbujcie to fajnie opisać. Powyższe rany (konsekwencje w Fate) to tylko wskazówka. Rana lekka to płytkie skaleczenie, krwawiący nos, rozwalony łuk brwiowy, siniak od uderzenia czy coś podobnego. Średnie poważniejsze zranienie, głębsze skaleczenie, czy większe stłuczenia, bieganie niemożliwe, kara do wszelki testów -1 do wyleczenia. Poważna, takiej nikt nie dostał, to już ciężka sprawa. Stała kara do testów -2, aż do wyleczenia, około 1 miesiąca. Te kary stosuję w PBF. W mechanice Fate działa to nieco inaczej, ale gramy narracyjnie, więc będą w/w kary za rany. Więc też nie wytłumaczę jak to dokładnie działa w Fate. Leczenie z ran, trwa szybciej ze Sztuczką Regeneracja (Mehir i Kielon ją mają). Ale w tej walce oni nie oberwali. Także fachowa opieka skraca czas leczenia o połowę. Adrian ma świetne Leczenia na +4, to uznaję go za fachowca, i ma doświadczenie w leczeniu ran bitewnych, czy po walce po prostu. Podany czas leczenia jaki dałem dotyczy raczej naturalnego zdrowienia, z kuracją Adriana i dobrym odżywianiem o połowę szybciej będziecie wracać do sił, niż zapisałem wyżej. No chyba, że Wam Adrian pomocy nie udzieli.

Liczę na barwne literackie opisy sceny walki w baraku, przez każdego z jej uczestników. :cool:

Pampa
05-12-2014, 12:50
To ja zacznę od tego co się działo na zewnątrz.

Mehir siadł osłonięty kamieniem i czekał, przedłużająca się akcja skłonia go refleksji:
- Na bogów... trzeba było iść z nimi, solidnie pizga w tej Temerii. A to żelastwo co mi zostawili? Przecież jak mam obsługiwać 3 kusze na raz. Pachołek to jestem czy co?
Po czym Mehir zaczął sprawdzać to co mu zostawili.
- Hmmm krasnoludzka kusza, niby niewielka, ale po opowieściach ojca który walczył pod Brenną wiem że taki bełt powaliłby dzika. A to co takiego? - zastanowił się Mehir chwytając za kuszę Wursta- Co to do diabła? Jakaś balista? To się chyba tu nacią..... Cholera! Ale badziewie sprzedają tym Temerczykom!.
Nagle Mehir coś usłyszał, złożył się do strzału i czekał.
Pojawił się mężczyzna, cały blady ze strachu.
Mehir zawołał do niego:
-Stój bo przewiercę ci flaki bełtem!
Cywil usłuchał i poszedł za kamień gdzie Mehir go obezwładnił i czekał dalej na resztę.

sadam86
05-12-2014, 13:06
Kielon uradowany tym, że w końcu będzie rozpierducha mocnym kopnięciem wyważa drzwi i w porę odskakuje, aby uchronić swą piękną facjatę przed zdefasonowaniem przez nadlatujący tasak.
-Oż ty ciulu tasakiem w bohatera, wydziera się na całe gardło.
Na więcej dygresji nie ma czasu, bo już Veronika osłaniając się tarczą wdziera się do środka.
-Ejj zostaw jakiegoś dla mnie
Krasnolud doskakuje do pierwszego żołdaka i uderza młotem, obuch rozrywa ogniwa kolczugi, wgniata przeszywanicę, miażdży żebra i płuco, wyciskając z piersi przeciwnika ostatni chałst powietrza.
Kątem oka dostrzega, że Veronika radzi sobie całkiem nieźle, tylko Wurst chyba pożałował na lepszy pancerz bo tasak malowniczo sterczy mu z brzucha. Adrian strzela jak opętany, ale nawet celnie. Krasnolud myśli, może i czyścioch, ale ręko do łuku to ma. Wtem dostrzega jakiś błysk po lewej, to rzeźnik chciał go dziabnąć nożem w szyję.
-Osz ty łajzo.
Krasnolud bierze potężny zamach i uderza z góry, jego przeciwnik składa się jak harmonijka. Nagle wszystko cichnie. Kielon lustruje pobojowisko, sceneria jak z naprawdę krwawej jatki. Wurst niestety wyzionął duch, reszta wygląda na nieco sfatygowanych, ale się wyliże. Wyhylon wrzeszczy
-Mehir wyłazimy, nie ustrzel nikogo z Nas.

Techniczny
Będę od 16. P.S. pisać takie info czy w ogóle Wam to do szczęścia nie potrzebne:)?

Araven
05-12-2014, 13:17
Techniczny
Sadam86 dla mnie to ważne info, jak postujemy na bieżąco zwłaszcza.
Na razie opisy bardzo dobre.

Pytanie jak stoicie z czasem dziś po południu dacie radę coś więcej popostować? Tak od 18 np.
Adrian coś pisał, że w piątek nie bardzo może. A reszta?
Tempo mamy świetne jak na PBF, przynajmniej na razie.

Pampa
05-12-2014, 13:27
Techniczny:
Ja dam radę popołudniu posiedzieć.

Frøya
05-12-2014, 13:48
Veronika wdzierając się do środka zasłoniła się okrągłą tarczą w którą zaraz płytko wbił się potężny tasak.

- Na pohybel skurwysynom! - wrzasnęła i silnym kopniakiem powaliła jednego z "kucharzy", po czym rozbiła mu czaszkę potężnym uderzeniem buzdygana. Krew i mózg trysnęły na wszystkie strony, zaś Veronika ze srogą miną przyjęła pozycję defensywną, bo już z naprzeciwka nacierał na nią jeden ze zbrojnych żołdaków. Widocznie próbował naśladować kobietę i rzucił się na przód silnym kopnięciem, obijając Veronikę jej własną tarczą.
- Parszywy brudasie, żryj! - rozpoczęła się wymiana ciosów. Dziewczyna wpadła we wściekłość, a na twarzy strażnika widać było przerażenie. Veronika sprawnym ciosem odbiła tarczę przeciwnika i powaliła go kolejnym, choć męczącym już pchnięciem. Mężczyzna poleciał do tyłu, nie zatrzymał się na zwłokach ludzkich na hakach wiszących, lecz głową przywalił o filar podtrzymujący pomieszczenie. W izbie panował zamęt, lecz dziewczyna nie zwracała chwilowo uwagi na towarzyszy. Żądza krwi przyćmiła jej młody umysł i dwoma silnymi uderzeniami buzdygan przełamał tarczę strażnika na pół, zaś trzeci zakończył jego żywot i jemu też miażdżąc czerep. Splunęła krwiście na jego zwłoki i otarła ubrudzoną juchą delikatną twarzyczkę, na której malowała się wściekłość, a ogień jarzył się w błękitnych oczach dziewczyny. Gdy sekundy minęły, a adrenalina lekko opadła - zrozumiała, co przerażającego działo się w tej stodole...


Techniczny
Prawdopodobnie dziś po południu będę w domu, więc mogę być aktywna.
Nic jednak nie chce obiecywać, bo różnie to może być z piątkiem. Gdyby coś się w tej kwestii zmieniło, dam znać.

adriankowaty
05-12-2014, 14:16
Adrian wszedł do budynku. W ciągu chwili ocenił sytuację:
Do licha. Będzie ciężko.

Strzelał celnie, powalił dwóch strażników, ale ostatni zranił go mieczem w nogę i rękę. Rany wymagały opatrzenia.
Opatrzę się, potem kolegów, może oszczędzę sobie tygodnia w łóżku - pomyślał.
Wziął bandaże, zrobił opatrunki i opatrzył wszystkich rannych, w tym i siebie. Napił się wody z manierki i uznał, że sobie poradzi bez wypoczynku.
Techniczny
Ja na forum wchodzę regularnie. Mam dziś jazdę konną, ale powinienem być między siódmą a ósmą w domu.

Edit przez MG:
Adriankowaty.
Napisałem w opisie walki, że Adrian powalił 2 żołdaków, skąd się ich wzięło 5 albo 6 u Ciebie, zedytowałem Twój w/w post w tym zakresie. :D

Araven
05-12-2014, 14:24
[Wow opisy super, zwłaszcza Veroniki].

Rzeźniczy interes…
Pojmany cywil to kupiec Stefan Schmidt z Mariboru.

Łatwo wam mnie osądzać co? W czasie jak cesarscy Maribor oblegali głód był taki co ludzie trupy jedli, moja żona i dwie córki zmarły, a ja ledwom z życiem uszedł. To i na taki pomysł wpadłem, żeby zarobić, nikogo nie ubijaliśmy. Kupywałem trupa zmarłego od jego rodziny, jak nieboszczyk był zdrowy. Rzexnik Johan z Braniboru mający kramy mięsne, brał ode mnie towar i sprzedawał w małych porcjach jako dziczyznę. Ot tyle. Wy najemniki, może mnie puścicie za okupem? Po 400 orenów dla każdego mogę wypłacić.

Techniczny
Pytanie czy idziecie na jego propozycję, wtedy nici z glejtów i nagrody od porucznika, ale kupiec daje sporo więcej jak porucznik. I wtedy byście mogli, spiknąć z nim waszego karczmarza. Możecie te z kontynuować sami ten biznes, o ile straciliście wszelkie ludzkie uczucia na wojnie… Decydujcie.

Leczenie nie wymaga leżenia w łóżku, ale trzeba się oszczędzać. To nieco naciągane, ale co to za awanturnik co ciągle leży w łożu rany liżąc.

Pampa
05-12-2014, 14:38
Mehir spojrzał po kompanach:
- To znaczy że my... jedliśmy ludzi?
Pobladł.
- Przecież...przecież to obrzydliwe, zaraza.
Po tych słowach zaczął konwulsyjnie wymiotować.
- Brzydzę się Tobą, Twoim ,,mięsem" i pieniędzmi. Ale! Jako że jesteśmy w potrzebie, puścimy cię wolno. Zapłacisz nam...600 orenów. Myślę że to uczciwa propozycja, a ja prawdopodobnie zostanę wegetarianinem. Na Wielkie Słońce, obrzydlistwo!



Techniczny:
Adrian to taki rambo że w zamkniętym pomieszczeniu 6 chłopa ustrzelił z łuku?xD

Frøya
05-12-2014, 14:58
Veronika zaśmiała się żałośnie wysłuchując z lekkim przerażeniem historii jeńca.
Splunęła siarczyście i z odrazą patrzyła chwilę na pojmanego, po czym zwróciła się do Mehira.
-I co Nilfgaardczyku, ciekawy to towar Ci kupcy z cesarstwa wiozą, co?
Kopnęła mimowolnie trupa leżącego obok.
-Bzdury opowiadasz, jeżeli jego przekupstwu zwieść się chcesz. Zaraz mu tę zarazę raz na zawsze z łba wybiję, jak mu maczugą po czerepie dam! Toż to obłęd jest, myśmy ludzkie mięso jedli! Może by tego łachudrę tak na spytki mocne wziąć? Takich placówek jak ta może być więcej, do diaska!
Dziewczyna uniosła buzdygan i oparła go na ramieniu, czekając na werdykt reszty towarzystwa.

sadam86
05-12-2014, 15:05
-Na wojnie jak to na wojnie różnie bywało i wszelkie paskudztwa się żarło i szczury i skórzane elementy opancerzenia, ale teraz jest po wojnie. Głód jest, ale i ludziom nie chce się robić, jak ktoś robotny to i ma co do gara włożyć. A i dziadziunio mówił mi, że jedzenie ludziny nigdy nie popłaca, zawsze z tego jakieś nieszczęście jak nie zaraza to mnoży się różne ghulo podobne paskudztwo.
Chyba odstawimy Cię robaczku do straży.

Techniczny
No Veronika podniosła Nam poprzeczkę trzeba będzie mocniej wysilić szare komórki.

Araven
05-12-2014, 15:11
Mogę dać 500 orenów każdemu z Was razem 2500 orenów, inszych placówek nie ma. I wyniosę się stąd, a straży pokażecie barak z mięsem to wam też coś skapnie od nich.

Techniczny
Pampa jakich 6 Adrian ustrzelił? Przecież napisałem, że Adrian zastrzeli 2 żołnierzy, było 5 żołnierzy i 3 rzeźników + cywil w baraku. Każdy z waszej czwórki z hanzy załatwił 2 ludzi, co daje 8 zbrojnychi + cywil.

sadam86
05-12-2014, 15:14
-Ta znam ja takich, niby skomle, że się wyniesie, a potem trza się za plecy oglądać, bo milczy tylko martwy.

Pampa
05-12-2014, 15:18
-Mordowanie ludzi za ćwiartowanie umarłych to jest przesada, a można zarobić 2500 orenów. Co to zmieni? Nic. Pragmatyzm! Tego uczą w Cesarstwie!
Spojrzał na Veronikę:
-Kiedyśmy szli na Cintrę to gorsze paskudztwa widziałem wśród waszych obywateli. Teraz jesteśmy tu i teraz. Grosz ci śmierdzi? Twoja broszka, ja chętnie przyjmę twoją część.
Po czym zaczął wiązać kupca.



Techniczny:
Napisał u siebie że 6 :P BTW fajnie się wczuć w klimat wiedźmina. A Nilfgaard wydaje się najlepszą opcją bo dużo losowości :D

sadam86
05-12-2014, 15:24
-Ta da 500 na łeb, a potem ten łeb komuś innemu każe rozwalić. Mehirze jak zainkasujemy kasę od karczmarza i straży dostaniemy niewiele mniej, a tego ścierwa nie warto zostawiać, żeby kalało ziemię. A i chyba nie chcesz rozczarować naszej towarzyszki?

sadam86
05-12-2014, 15:28
-Eee to chyba adrenalina mnie zaćmiła, jest lepszy sposób. Wyduśmy od niego kasę i zainkasujmy od reszty należną zapłatę hehe. Zysk dużo większy, a i spokój pewniejszy. A może bydlę piśmienne i jak nie nagada to nas pamfletem obsmaruje?

Araven
05-12-2014, 15:29
Krasnoludzie wy najemniki, pewnie stąd odjedziecie to jak mogę was zabić? Ja takoż odjadę do Novigradu raczej.

Techniczny
Racja Adriankowatego poniosła fantazja i napisał o 5 lub 6 zastrzelonych, chyba nie doczytał mojego posta, gdzie napisałem, że zabił 2 żołdaków. Zedytowałem mu wpis i z 6 zastrzelonych zostało 2 zgodnie z faktami.
Kupiec to Temerczyk i mięso takoż z Temerii, nie z Nilfgaardu. :cool:
Od karczmarza kasy nie dostaniecie, bo sprzedawca mięsa raczej zawiśnie, jak go wydacie straży. Jak zawiesi działalność to też kasy wam karczmarz nie da, bo dostaw mięsa nie otrzyma.

Pampa
05-12-2014, 15:29
Mam lepszy pomysł.Sprawdźmy co ma w kieszeniach, jak coś wartościowego to się weźmie. Potem proponuję wywieźć go do lasu i wypuścić. Jak Wielkie Słońce się zlituje to przeżyje, jak nie to skończy jako swój własny towar. - gdy skończył błysnęły mu oczy - A teraz wypadałoby zająć się Wurstem. Krótko go znaliśmy, zawalidroga, ale jednak przelewał z nami krew. Trzeba mu poichówek urządzić, a to też kosztuje. Same wydatki!

Frøya
05-12-2014, 15:32
- Ty mi śmierdzisz, parszywy gnojku! - Szarpnęła Mehira zajętego pętaniem jeńca i cisnęła nim na bok - Zapomniał chyba czarny jak kobiety i dzieci szlachtował na ulicach Cintry, co? Pies będzie teraz szczekał, co wśród naszych widział, a na błaganie o litość niewinnych głuchy i ślepy był diabeł!
Dziewczynie zakręciło się w głowie i ciężko upadła pupą na zimną trawę. Spuściła głowę w dół i znów pogrążyła się w odległych myślach.

sadam86
05-12-2014, 15:35
-Na wojnie było prościej tu swój, tam wróg. A tera same dylematy, dobra to niech płaci i zmiata, a my jeśli chceta ruszymy gdzie dalej szukać szczęścia. Hmmm Wurst głupio zginą, trochę szkoda, ja bym puścił tą szopę ze wszystkim z dymem, chyba na taki pogrzeb by nie narzekał.

Araven
05-12-2014, 15:35
[Pytanie kupca]

To w końcu mnie puścicie za okupem czy nie? Bo sam już nie wiem?, raz gadacie tak a zaraz inaczej.

Pampa
05-12-2014, 15:37
Wykonywaliśmy tylko rozkazy! I wierz mi, ja swoich ludzi pilnowałem. Mieliśmy za zadanie odnaleźć pewną osobę. Odnaleźliśmny i wycofaliśmy się czym prędzej. Nie jestem bestią. Jestem żołnierzem. Też byś najchętniej mordowała dzieci, a czym się różni nasze dziecko od waszego? Teraz jedziemy na wspólnym wózku więc pogódź się z tym! Potrzebujemy pieniędzy i właśnie mamy je przed sobą. - Wyszczekał Mehir cały czerwony ze złości, po czym rozejrzał się po kompanach.


Techniczny:
Podoba mi się pomysł z kursywą, nie obrazisz się że pożyczam?:P

sadam86
05-12-2014, 15:41
-E Veronika, a Tobie co chyba nie zemdlejesz?
Dobra bierzmy tą parszywą kasę i Nasze tyłki i wynośmy się stąd.

Araven
05-12-2014, 15:42
Techniczny

Kursywa.
Mój błąd, my (ja i znajomi) tak gramy w PBF, czyli to co Gracz czy NPC mówi, piszemy kursywą, a przemyślenia i inne takie normalnie. Tak róbmy. Dzięki Froya. Jak się pisze przekreślone o w Twoim nicku?

Frøya
05-12-2014, 15:48
Dziewczyna uniosła głowę otarła zmęczone i zaszklone oczy rękawem zbroi.
- Na wspólnym wózku Nilfgaardczyku. Wielka Melitele, nie sądziłam, że kompanem mi będzie cesarski... ach psia mać to wszystko.
Podniosła się z ziemi i otrzepała zapobiegawczo tyłek.
- Wybacz mi za mą złość. Drażniący to dla mnie temat... Cintra. Ciężko było... lecz nie czas teraz na pogaduszki. Weźmy co ma, pieniądze się przydadzą bo mi w gardzielu strasznie zaschło! Prawda, Panie Kielon?


Techniczny
Nie ma problemu :P
Trzeba pozmieniać, aby po wciśnięciu shift+ctrl aktywował się język norweski :D

Araven
05-12-2014, 15:55
[Słowa kupca]
Dobra kasę dostaniecie w banku Giancardich w filii na podgrodziu, pójdziemy tam razem.
Radzę wam wziąć od nich pismo uprawniające do poboru pieniędzy w dodwolnym banku, zamiast taszczyć gotówkę.

Techniczny
Kupiec dotrzyma słowa w banku dostaniecie albo gotówkę albo pismo uprawniajace do jej wypłaty w dowolnym banku, co wolicie?
Jak rozumiem znikacie z Braniboru, wkrótce dla Johana Rzeźnika i porucznika straży stanie się jasne, że handel "mięsem" ustał. I mogą się dowiedzieć kto to sprawił.
Co robicie? Sugeruję ruszyć ku Mahakamowi, gdzie ciągnie zwłaszcza Kielona, ma tam swoje sprawy. :faraon: Oczywiście wcześniej zapoznawcza popijawa.
Palicie barak z Wurstem w środku?

Froya
To nie będę kombinował.

Pampa
05-12-2014, 15:57
Techniczny:
A gdyby udać się do Redanii? Słaby kraj, konflikty wewnętrzne. Aha, i proponuję wziąć weksel.

sadam86
05-12-2014, 16:02
-To panie obrotny gdzie ta nasza kasa, bo chyba nie nosisz jej przy Sobie?
A do kompanii
-Jak dostaniemy kasę trzeba się szybko ulotnić, ja bym tylko część wziął gotówką, a reszte kwitem, zawsze to łatwiej targać, niż kilka kilo złota. No i pozostaje kwestia gdzie ruszymy? Ja by odwiedził rodzinne strony, a i tam pewnie jakaś robota będzie.

Pampa
05-12-2014, 16:04
Nie jestem pewien czy wasza siedziba jest bezpiecznym miejscem dla Nilfgaardczyków. Proponuję żebyśmy ruszyli w stronę Redanii, albo Kaedwen. Niestabilna władza to łatwo się wmieszamy w tłum uchodźców. Co do kupca... popieram. Co rzekłszy zaczął szarpać kupcem żeby opróżnić mu kieszenie.

Frøya
05-12-2014, 16:06
Techniczny
Kompanowi należy się godny pochówek.
Ale można pójść okrężną drogą i zawitać do Mahakamu. Ciekawie może być u Krasnoludów :P

Araven
05-12-2014, 16:10
Techniczny
Przy sobie kupiec nic nie ma.
Kasa będzie za kilka godzin, czyli rano w banku Giancardich, w filii na podgrodziu.
Nie wszyscy muszą iść do samego Mahakamu. Krasnolud odwiedzi swoich i może wróci do hanzy.

Reasumując:
Co z barakiem, palicie?
Co z Wurstem, zakopujecie czy palicie?
Kupca puszczacie jak zapłaci?
Ile gotówka bierzecie, ile na kwit bankowy?
Porucznikowi i karczmarzowi coś mówicie, o tym co tu się działo?

Pampa
05-12-2014, 16:14
No! Pora się ruszyć, nic tu po nas. Spalmy naszego towarzysza jako wojownika, tak jak chce tego zwyczaj. Oprócz tego tą.... rzeźnię. A ten ptaszek pójdzie z nami dopóki nie będziemy pewni że wszystko jest jak w umowie. -Powiedział sapiąc ciężko Mehir, i zwrócił się do pozostałych-Nie możemy się pokazać już w mieście, zabierzemy tobołki od kraczmarza i z samego rana ruszymy dalej. Póki co tylko za rogatki. Potem uradzimy gdzie.

sadam86
05-12-2014, 16:19
-Dobra to podpalam, a Naszą skarboneczkę puści się po wypłacie. Nie wiem jak wy ale ja biorę sto orenów brzęczącą monetą, a resztę kwitem. A o Redanię można zachaczyć, do Mahakamu mi się nie spieszy.

Pampa
05-12-2014, 16:21
Techniczny:
W drodze do Redanii łatwo będzie napotkać wiewiórki ;D A jak wiemy są na usługach Nilfgaardu to może być ciekawie ;)

Araven
05-12-2014, 16:24
Techniczny
Ok, barak spalony.
Sadam86 nie pomagasz mi, śpieszy Ci się do Mahakamu, bardzo. A tak naprawdę tam ma być właściwa przygoda i nie chce mi się jej zmieniać na Redanię. Więc liczyłem na pomoc krasnoluda, pisząc na czerwono pogrubiony Mahakam. A Ty mi tu z Redanią. :cool: O ile w grze macie wolność wyboru, to tu proszę byście ruszyli ku Mahakamowi. Jak się uprzecie, może być i ku Redanii, poprzerabiam sobie wpisy.
Każdy ma swoje 500 orenów z okupu, decydujcie ile w złocie, a ile na kwit każdy bierze.

Pampa
05-12-2014, 16:26
Techniczny:
No niech już będą te krasnoludy :P

sadam86
05-12-2014, 16:26
-Eee Redania, zadupie, nie ma to jak Mahakam, ja biorę swoją działkę i znikam.
Techniczny
Ok już pomagam:)

Pampa
05-12-2014, 16:29
Pamiętajmy tylko o koniach, w marszu nie nadążymy za krasnoludem. - Powiedział szeptem półżartem półserio do reszty. -Poczekaj! Niech będzie Mahakam!

Araven
05-12-2014, 16:30
Techniczny
Ustalcie sobie co z kasą, ile w gotówce, a ile na kwit bierzecie.
Redania nie ucieknie, jak będziecie chcieli to po epizodzie w okolicach Mahakamu ruszycie ku Redanii. Szybko nam idzie, a epizod mahakamski, długi nie jest.

sadam86
05-12-2014, 16:31
-Myślisz, że jak niski to ma małe uszy i nie dosłyszy? Pamiętaj krasnoludy to urodzeni sprinterzy, zabójczy na krótkich dystansach.
Dom, ile czasu już tam nie byłem, chyba wystarczająco żeby zapomnieli co nawywijałem.
Techniczny
Ja już podałem podział kasy wcześniej

Pampa
05-12-2014, 16:37
Techniczny.
50/50

Frøya
05-12-2014, 16:39
Viktoria zarzuciła tarczę na plecy, buzdygan schowała za pas. Poprawiła jasne blond włosy i skrzyżowała ręce na piersiach.
- Odwiedźmy brodatych jegomościów, raz jeno zawitałam w progi tej krainy, miło będzie po raz kolejny ujrzeć krasnoludzkie miasta. Pan Nilfgaardczyk się nie boi? Krasnoludowie chyba za wami nie przepadają, co? Jakby do czego doszło, to się od mojej tarczy taki odbije, w końcu na jednym wózku...
Dziewczyna uśmiechnęła się niezauważalnie do Mehira i zaciągnęła kaptur.
-Jeszcze pożegnać trza waszego kompana.
Kichnęła zamaszyście i zwróciła się do mężczyzn
- Ma ktoś jakiejś gorzały? Ledwo słowa się układa, gdy gardziel taka spragniona...

Techniczny
Ja wezmę 200 orenów w gotówce.

sadam86
05-12-2014, 16:44
-A mówią, że krasnoludy to pijaki. Masz anyżówka na czarną godzinę.
Podaje dziewczynie flaszkę

Pampa
05-12-2014, 16:47
Tego się obawiam że mnie za szpiega wezmą. Cóż, krasnoludy lubią też złoto a tego trochę już mamy. Cieszę się że nie ma między nami zwady. Chodźmy to uczcić tak jak przystało na dobrą kompanię! Hejże Kielon, nie wypi.... no i wypił wszystko. - Mehir sięgnął po pudeleczko schowane w płaszczu- ​To może fisstechu?

Frøya
05-12-2014, 16:47
Wzięła duże dwa łyki, otarła usta i oddała flaszkę Kielonowi.
- Aach, dzięki brodaty przyjacielu! A mówią, mówią, lecz i wśród nas trafiają się ochlajtusy.


Techniczny:
Ups pośpieszyłeś się z tym Mahakamem.
Veronika, mój błąd :D

Pampa
05-12-2014, 16:51
Technioczny:
Araven, poczekaj może chwilę. Niech skończą pić i wstaw wtedy posta :P Bo wygląda jak urwane w połowie zdania ;D

sadam86
05-12-2014, 16:55
-Dobre, mocne i szybko kopie, to lubię, a i widzę bratnią duszę do popijaw he he. A za proszek do pieczenia dziękuję.

Araven
05-12-2014, 16:58
Techniczny
Ok, Sorki, przerwałem Wam zapoznawanie się. Post usunę wstawię jak skończycie rozmowy.

Frøya
05-12-2014, 16:59
Dziewczynie zaświeciły się oczy, zawstydziła się, odchrząknęła i rzekła do Mehira
- A ja się skuszę. Co jak co, ale dobrego fisstechu tom na oczy parę ładnych lat nie widziała. A słyszałam, że ten wasz cesarski to porządna partia...

Pampa
05-12-2014, 17:03
Najlepszy w całym Nilfgaardzie, po prawdzie podkradłem go przełożonemu ale jak to mawiał: ,, Nic tak cię nie wyczuli jak dobry fisstech" więc wziąłem dla bezpieczeństwa większą partię.- Po czym Mehir wysypał dwie odpowiednio podzielone dawki- ​Ahhh, jak nowo narodzony! Ruszajmy!



Techniczny:
Fisstech powinien dawać jakieś bonusy od zmęczenia i orientacji :P

sadam86
05-12-2014, 17:05
Ta i niby ja to patologia
-Widzę, że się dobraliśmy jak w korcu maku, tylko ten Świętoszek Adrian będzie nam psuł opinię.
Techniczny
Pół godziny na posiłek.

Araven
05-12-2014, 17:28
[Wpis wprowadzający dam około 19, do tego czasu sobie gadajcie w PBF-ie. Jak chcecie więcej czasu na zapoznawanie dajcie znać.]

Pampa
05-12-2014, 17:44
Techniczny:
Prawdopodobnie mnie już dziś nie będzie więc nie lećcie beze mnie xD. Jutro popołudniu wrócę, może wcześniej.

Frøya
05-12-2014, 17:47
Veronika kichnęła w rękaw trzy razy, oblała się łzami i kichnęła po raz czwarty.
- Uch, tego było trzeba mości panowie, haha!
Poprawiła buzdygan u pasa, podskoczyła delikatnie dwa razy i zamykając oczy uśmiechnęła się szeroko, po czym jęła śpiewać, niby sobie, niby nie - piosnkę, kołysząc się delikatnie na prawą to na lewą stronę.

"Wszystko wolno! Hulaj dusza!
Do niczego się nie zmuszaj!
Niczym się nie przejmuj za nic!
Nie wyznaczaj sobie granic!
I nie próbuj nic zrozumieć,
Nie pochodzi - mieć - od - umieć.
Możesz wierzyć, lub nie wierzyć,
Nic od tego nie zależy... [...] "

Araven
05-12-2014, 17:48
POTWÓR Z GROTY

Kilka dni później...


Temeria po wojnie, rządzona twardą ręką króla Foltesta, była nadal bogatą i dość spokojną krainą. Cała rzecz zdarzyła się właśnie tam, o dwa dni drogi od wielkiego miasta Maribor, u podnóża gór Mahakamu. Dopiero cztery dni mijały od święta Velen, a w powietrzu czuć było już zapowiedź zimowych mrozów.

Błotnistą drogą, przez ciemny, stary las podążało czterech wędrowców. Nie wyglądali jak kupcy, nie przypominali także chłopów, wracających do chałup po dniu ciężkiej pracy. Chyba nie byli to też rozbójnicy, choć z daleka można było ich z nimi pomylić Jasnowłosa tarczowniczka z Cintry, odziana z hauberk który jednak całkiem nieźle uwydatniał kuszące wypukłości. Czarnobrody dryblas, dźwigający pokaźny miecz i ciężki wór przerzucony przez ramię, jakiś łucznik w kolczudze i ciężkozbrojny krasnolud z młotem. Zbliżał się wieczór. Ptaki, zmęczone śpiewaniem, stopniowo cichły. Chłód wrześniowego, późnego popołudnia wdzierał się powoli za ubrania wędrowców.

[Tak, ci wędrowcy, to właśnie Wy.]

Nagle drzewa ożyły. Po obu stronach drogi wędrowcy zauważyli ruch. Zza pni i zarośli wychynęli mężczyźni, ubrani w jakieś poszarpane łachy. Kilku z nich miało łuki, większość trzymała okute pałki, miecze lub topory. Ostatni, , zza przydrożnego wiązu wylazł dziwnie wyglądający człowiek. Niewysoki, w brązowej koszuli i czarnych portkach, nieco wytartych na kolanach. Na głowie miał wysoką, czarną czapę, bardziej niż nakrycie głowy przypominającą sztywną kieckę, odwróconą do góry nogami.

Nazywają mnie Yanos, Pan Grycholckich Gór, a to moja Wesoła Zgraja. A wy kim jesteście?

[Ten ruch wokół Waszej hanzy, to cała masa (raczej ponad 20) zbirów czyhających w krzakach.]

Zabieram bogatym, oddaje biednym. Zatem gdzie wasze pieniądze?

Techniczny

Co robicie? Przemyślcie to, ich jest dużo.
Taki miejscowy Janosik. :P

Więc kontynuacja jutro. Dziś można dać wpisy, znaczy Ci co chcą i mogą, ale ja czekam aż wszyscy Gracze zareagują na w/w sytuację, czyli słowa Yanosa.

Piosenka przednia.

sadam86
05-12-2014, 17:57
Techniczny
Adriana się w ogóle nie wypowiadał, nie wiadomo czy jest z Nami, 20 i przy tym paru łuczników to trochę dużo na troje, z czwartym i to łucznikiem możemy mieć szansę im wtłuc.
I jeszcze ta piosenka:) z Pampą wyjdziemy na niekumatych na takim tle.

Araven
05-12-2014, 18:01
[Licząc tych na drodze, to ich razem jest bardziej 30 niż 20. :) A Adrian z wami jest. No chyba, ze rezygnuje z gry, to jest wtedy jako NPC i ja nim steruję jako MG, czyli Mistrz Gry. W Wiedźminie zwany Bajarzem, ale wolę MG.]

sadam86
05-12-2014, 18:06
-Ładnie to tak napadać podróżnych zbóju, a poza tym my są biedni więc powinieneś Nas wesprzeć.

Araven
05-12-2014, 18:25
Może jest jako rzekłeś krasnoludzie, nawet koni nie macie. Pewnikiem macie tylko narzędzia pracy, znaczy broń?

A panienka co rzeknie, bo tamci dwaj chyba nie gadajom po temersku?, to jakoweś cesarskie dezertery czy jak?

sadam86
05-12-2014, 18:38
Techniczny
Chyba polecimy dalej juto po 18 jeśli Wam pasuje? Ewentualnie dogadamy się jutro.

Edit przez Araven.
Ok, wstępnie jutro po 18, granie niemal online jest cool.

adriankowaty
05-12-2014, 18:55
Techniczny
Ok, nie ma problemu. Mam nadzieję, że w toku rozgrywki nie padnę jak Wurst.

sadam86
05-12-2014, 18:56
Techniczny
Wurst był jakby botem, Nas Araven chyba nie uśmierci, bo kto będzie grał.

Araven
05-12-2014, 18:58
Techniczny
Ryzyko śmierci postaci jest. Najwyżej Gracz zagra kolejną. Ale na siłę was zabijać nie zamierzam. Ale zginąć w PBF jak najbardziej można.
Wasze Postaci to zawodowcy, ale możecie trafić na sobie podobnych, albo grupę słabszych i Was zaciukają.
Wurst był NPC-em czyli Non Personal Character, bohaterem niezależnym, nie będącym Graczem. Postacią tła, sterowaną przez MG.

adriankowaty
05-12-2014, 19:06
Powiedzcie, dobrodzieju - naprawdę zajmujecie się redystrybucją majątku czy jesteście zwykłymi zbójami? Podejrzewam, że raczej to drugie. W każdym razie - nasz kapitał będzie nam potrzebny, więc nie zamierzamy wam płacić.

Techniczny
Aha. Dla pewności z okupu kupię sobie jakiś hełm, może lepszą zbroję.

sadam86
05-12-2014, 19:08
Techniczny
Wstrzymajmy się do jutra. Pzdr.

adriankowaty
05-12-2014, 19:10
Techniczny
Dobra. Pozdrowienia (muszę częściej zaglądać na forum i dłużej nań przebywać, bo potem muszę nadganiać).

Araven
05-12-2014, 19:11
[Yanos]
Czyli ten Czarny, zna temerski?, i gada, że jednak macie pieniądze? a jużem myślał żeście biedni, bo biednych naprawdę wspomagam, a za nazywanie mnie zbójem wielu zginęło.

Info od Aravena dla Adriana.
Techniczne wpisy róbcie pod fabularnymi.
Lepsza zbroja, to cięższa i tak masz średnią kolczugę za 2 punkty, stracisz na mobilności zakładając coś cięższego, niż kolczuga. Na pewno chcesz zbroję za 3?
Zdecyduj, ale Twój styl walki polega tez na szybkim przemieszczaniu się w cięższej zbroi niż koszulka kolcza, będziesz wolniejszy.

Ok, do jutra.

adriankowaty
05-12-2014, 19:20
Widzicie obywatelu, nie nazywam nikogo zbójem, niemniej sprawiacie ze swoją hanzą takie wrażenie. Równie dobrze może być np. dezerterami. Zresztą - to bez znaczenia. Omińmy się, niech każdy idzie swoją drogą. Spieszy nam się.

Techniczny
Rozumiem. Z zasady jestem strzelcem, ale średniozbrojnym. Stawiam na równowagę między mobilnością a opancerzeniem. Niemniej, zamierzam zakupić jakiś hełm (np. łebkę taką, jaką mieli angielscy łucznicy) i jakieś uzupełnienie pancerza (naramienniki na przykład). Chodzi o bezpieczeństwo.

Info od Araven.
Ok hełm i jakieś naramienniki sobie kupiłeś. Średniozbrojny, to i tak ukłon w Twoją stronę dla zapewnienia bezpieczeństwa, tak serio powinieneś mieć skórznię za 1 pancerza, ale koszulka kolcza ujdzie, a ma 2 pancerza.

Araven
05-12-2014, 19:30
To czy się ominiemy to się jeszcze zobaczy, coś wyszczekany jesteś południowcu.
Pewnie, że i sporo mamy dezerterów w mojej Wesołej Zgrai, dobrze żelazem robiących, nie sądźcie nas po tych łachach jeno, co mamy na sobie...

Techniczny
Widać, że rozmowa z Adrianem zaczyna Yanosa lekko drażnić. Na dziś kończymy, czekajmy na resztę.

Pampa
05-12-2014, 19:37
Techniczny:
adriankowaty weź się postaraj bo klimat pada jak walisz takimi słowami xD

adriankowaty
05-12-2014, 20:00
Techniczny
Pampalinex
To kwestia gustu. Równie dobrze mogę mówić gwarą górnośląską. A tak to przynajmniej wszyscy rozumieją, co mówię. Choć czasami się zastanawiam, czy nie używać nieco bardziej nowoczesnych słów.
Araven
1. To zależy. Nie każdy łucznik paradował w samej koszuli. Np. ten jest ciężkozbrojny (rysunek z wikipedii):
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/44/Equipement.archer.png/220px-Equipement.archer.png
Nie zamierzam paradować w płytówce, ale kolczuga w połączeniu z naramiennikami i łebką stanowi optymalną ochronę.
2. Co do rozmowy z Yanosem - staram się być naturalny, czasem mi to wychodzi na niekorzyść, ale to dlatego, że wobec tej osoby jestem nieufnie nastawiony.
------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że nie popadniemy w kłótnię, bo zepsułaby ona grę. Miło się gra z wami i ciekawą fabułę ma sesja. To tyle. Do jutra.

Araven
05-12-2014, 20:09
Techniczny

Adriankowaty, masz Sztuczkę Walka defensywna z łukiem, a ona wymaga maksymalnie średniej zbroi bo masz być szybki i robić uniki przed ciosami wrogów, w płytówce się raczej trudno unika i biega. Pisałem jaki jest Twój łucznik, nie o historii łucznictwa w realu. Patrz Legolas, był zwinny jak cholera i śmigał w skórzni, lub wręcz bez zbroi. Chcesz ciężką zbroję, ok ale stracisz ta sztuczkę, a to bardzo nieopłacalne, dodatkowy pancerz Ci Tego nie wynagrodzi. Ten łucznik na fotce dostałby maks, 2 pancerza za napierśnik, na upartego 3.

ad Yanos
Rozumiem nieufność, ale uważaj, on ma 30 ludzi na jedno skinięcie. W takich grach nieopatrzne słowo do niewłaściwego człowieka, może się skończyć śmiercią postaci i tworzeniem nowej. Albo rzezią całej hanzy nawet. :D

Język we wpisach fabularnych
Pampa ma sporo racji np. takie obywatelu, średnio pasuje do świata Wiedźmina. Inni Gracze bardziej stylizują swoje wypowiedzi na język z Sagi o Wiedźminie. Używanie nowoczesnych słów jest mocno niewskazane. Nie wypowiadasz się źle, ale można lepiej. Bardziej w klimacie Sagi, nieco "średniowiecznie".

Jesteście Wszyscy początkujący, to lepiej wyjaśnić pewne kwestie na początku.

Za dużo wpisów Technicznych, też psuje klimat. Postaram się ograniczyć liczbę moich.

Wpisy fabularne w rozmowie z Yanosem można zamieszczać wedle czasu i ochoty, także dziś.

Frøya
05-12-2014, 21:14
Veronika stojąca obok Adriana, szturchnęła go lekko i niezauważalnie, aby nie drażnił dalej przywódcy niemałej szajki zbójów.
- Dobry Yanosie, porządny i wyedukowany jesteś człek jak mniemam. Nie strasz nas zatem żeście bitne są chłopcy, bo ja Ci wierzę, widzę to i słyszę. Uwierz mi również, że i my na wojaczce znamy się wyjątkowo dobrze, choć nas mniej jest. Strachu nie znamy, nie boim się nawet tej całej Wesołej Zgrai, którzy tu po tych drzewach i krzakach się chowają. - z pewnym uśmiechem i skinięciem głowy wskazała na zarośla wokoło towarzyszy.
- Zapewniasz, że biednym oddajesz. Chwalebny to cel! Zapytasz, gdzie nasze pieniądze? W banku paniczu, tam gdzie bogaci zazwyczaj oreny chowają. Chcesz tego co mamy? Bierz - rzuciła przed siebie sto brzęczących orenów - zbieraj i nieś potrzebującym i do diaska! - niech zrobię w końcu jakiś dobry uczynek! - miło uśmiechnęła się do przywódcy bandy, jednocześnie dyskretnie i delikatnie kładąc dłoń na rękojeści ciężkiego buzdygana. Po krótkiej pauzie, Veronika zrobiła krok naprzód i zapytała:
- Macie panowie gorzały jakiejś? - potarła ręce udając, że zmarzła - tyle żeśmy czasu na szlaku spędzili i ani kropli dobrego trunku w gardle.

Araven
05-12-2014, 21:24
- Aleś mi przysłodziła panienko, a swoje oreny zabierz, dla nas to za mało, a wam na nic chyba nie zbywa. Od bankierów to jeno poborcy podatkowi gorsi są.

- Co do gorzałki to się znajdzie, może nawet Was poczęstujemy, iście na rezolutnych mi wyglądacie, możecie się przydać.

- A drugi Czarny co Temerczyka udaje, po ludzku, znaczy się po temersku gadać umie? jak umie to może coś powie?

Pampa
06-12-2014, 07:24
Mehir po chwili ciszy odpowiedział-Umiem, nie gorzej niż wy. A teraz, skoro wyjaśniliśmy sobie że żadne z nas nie jest niemową to pozwólcie żebyśmy ruszyli dalej traktem. Wy nie chcecie naszych pieniędzy, my nie chcemy kłopotów - po czym podrapał się po brodzie- Ale flaszkę moglibyście nam sprzedać. Pewnie macie jej dość, a nam już w gardłach zaschło od tego marszu.

Araven
06-12-2014, 08:39
[Yanos]
Mam lepszy pomysł, skoro wspólnie uznaliśmy, że nie macie za dużo denarów, ani koni i chcecie się napić, to zapraszam do naszego tymczasowego obozu, jako biednym zamierzam wam pomóc. Oczywiście zachowacie broń i nikt wam oczu nawet nie zawiąże, dostaniecie posiłek i nieco gorzałki i odpoczniecie.

Odmowę uznam za obrazę, mamy dziczyznę, pieką się 2 sarenki młode na ogniu. My nie kupcy i gorzałką nie handlujemy, ale możemy poczęstować. Możecie mi się przydać do pewnej sprawy, i spokojnie nie jest to nic złego.

Techniczny

Ponieważ Veronika i Kielon mają Aspekty związane z problemem w postaci pociągu do gorzałki. Więc macie wielką ochotę skorzystać z zaproszenia Yanosa. Jego odrzucenie będzie wymagały testu Siły Woli lub wydania tzw. Punktu Losu. Każdy z Was Graczy ma 4 Punkty Losu, pozwalają użyć Aspektu lub powtórzyć rzut. Generalnie dają premię. Np. strzelając Adrian moze zadeklarować, że używa Aspektu Głównego łucznik i wydaje 1 Punkt Losu z puli dostając premię +2 do strzału, a to duża premia. Oszczędzajcie je, wydawanie Punktów Losu narracyjnie może zmniejszyć obrażenia w danej walce, to takie Punkty Szczęścia wtedy. Punkty Losu się odnawiają po danej sesji czyli przygodzie. Można je dostać jako premię za świetne odgrywanie postaci też.

Zaczynamy dalsze postowanie dziś po 18 tak?

adriankowaty
06-12-2014, 09:58
Bardzo chętnie, mości dobrodzieju. Przyjmiemy waszą propozycję. Wybaczcie nieufność, teraz widzę, że wbrew pozorom jesteście przyjaźnie nastawieni. Ja ze swojej strony mogę podzielić się manierką - jest tam co prawda tylko woda, bo od alkoholu stronię, ale jak każdy płyn świetnie gasi pragnienie.
A teraz najważniejsze - cóż to za zadanie? Opowiedzcie dokładnie, bo z chęcią pomożemy.
Techniczny
Ja tam mogę grać nawet i teraz.

Araven
06-12-2014, 10:05
Wszystko w swoim czasie. Najpierw zajdziemy do naszego obozowiska, napijemy się i wybacz, ale nie wody. I czekam na to co inni rzekną, czy takoż przyjmą moje złożone z dobrego serca zaproszenie?
[Przy czym Yanos się uśmiecha, jakby nieco drapieżnie, ale może tak wam się tylko wydaje.]

sadam86
06-12-2014, 10:06
-No i dobrze rześmy doszli do porozumienia, nie ma się co kłócić, a i poszczerbić się o kilka orenów to głupota. Mości Yanosie a flaszka krasnoludzkiego spirytusu znajdzie się w tym obozie?

Techniczny
Ja na dłużej mogę dopiero od 16, a od 18 na bank.

Araven
06-12-2014, 10:10
Mahakam niedaleko, to i krasnoludzki spirytus się znajdzie. Na trakcie o mojej prośbie gadać nie będziemy.
A Panienka i drugi Czarny co rzekną na moje zaproszenie?

Pampa
06-12-2014, 12:45
Oczywiście zaproszenie przyjmujemy. Zawsze to bezpieczniej być w większej grupie. Ale my też was czymś ugościmy! Mam spore pudełeczko fisstechu, pierwszej klasy. Oczywiście, to tylko między nami, nie starczy dla wszystkich. Cóż, nie czas na pogaduszki, ruszajmy do obozowiska. Prowadźcie.- Po czym dodał szeptem do stojącego obok krasnoluda- Trzeba uważać, raczej nie jest to normalne żeby wędrowców zapraszać gdzieś do lasu. Bądźmy czujni.-Następnie Mehir zaczął przesypywać fisstech do innego pudełeczka zamieniająca zawartość na proszek do pieczenia.

Araven
06-12-2014, 12:59
[Ruszyliście za Yanosem i jego Wesołą Zgrają około 30 chłopa].

Po przemierzeniu mniej więcej dwóch kilometrów, klucząc przez coraz ciemniejszy las i słuchając wesołych przyśpiewek Zgrai, nasi bohaterowie dotrą do Leśnej Kryjówki Yanosa: kilku szałasów postawionych na małej polanie. Tutaj, przy wieczornym, sutym posiłku poznaliście osobę, mieniącą się Chłopem Przedstawicielem. Jak można się spodziewać, chłop ten jest Sołtysem pobliskiej wsi, noszącej oryginalną nazwę Sucha Woda. To zażywny, lekko otyły mężczyzna. Lat ma ze czterdzieści, stara się wyglądać godnie, mimo lnianej koszuliny i takichże portek. Godności, w jego mniemaniu, dodają mu pokaźne, ciemne wąsy, lekko siwiejące. Zwie się Kusztyk.

Podczas biesiady, udało się podsłuchać rozmowę, jaką przeprowadzą ze sobą Chłop Przedstawiciel i Yanos. Z rozmowy tej jasno wynika, że chłop prosił herszta rozbójników o pomoc, w jakieś bardzo ważnej dla niego sprawie sprawie. Yanos odmówił.

Chwilę po tej rozmowie, Chłop zwrócił się waszej hanzy, i bardzo dyskretnie poprosił was o spotkanie w pewnej ważnej sprawie, pół kilometra na północ od obozowiska, przy miejscu zwanym Srebrnym Wodopoju (dokładnie opisał wam drogę). Szeptem ostrzegł was, abyście udali się tam po kryjomu i to szybko, obiecuję nagrodę, nie pożałujecie.

Techniczny
Pytanie czy idziecie pogadać z Sołtysem Kusztykiem ?. Fisstechu Yanos odmówił, woli gorzałkę jak stwierdził bo takie proszki są szkodliwe dla zdrowia. Atmosfera jest dość miła, nikt was nie napastuje, nie próbuje rozbrajać. Wypiliście nieco z Yanosem i jego ludźmi, jesteście jego gośćmi jak wam oświadczył, możecie do woli chodzić po okolicy.

Oczywiście nim ewentualnie tam pójdziecie możemy rozegrać rozmowy przy biesiadzie ze zbójami, pewnie macie jakieś pytania. Zapraszam do wpisów fabularnych w czasie biesiady u Yanosa.

Po tym jak nieświadomie jedliście ludzkie mięso, mieliście pewne obawy, ale tu pieką sarny. :D

sadam86
06-12-2014, 13:24
Krasnolud doturlawszy się z kompanami na miejsce, zwalił się elegancko na upatrzony pieniek i rozejrzał w koło. Głowę zasnuły mu ponure myśli: dużo ich, jak będą chcieli nas capnąć, to ta polana stanie się naszym miejscem spoczynku. Trzeba być czujnym to może uda się wynieść łeb cało, aby jednak nie prokurować podejrzeń zanucił
-Wódy, wódy, wódy
wódy, wódy dajcie,
a jak nie to s......
Po czym przystąpił do osuszania podanego mu gąsiorka bimbru, chyba z szyszek.

adriankowaty
06-12-2014, 13:34
Towarzysze! - rzekł Adrian do swej hanzy - Udajmy się na spotkanie z Kusztykiem. Należy pomagać ubogim!

sadam86
06-12-2014, 13:38
Techniczny
Adrian, może trochę nie tak od razu prosto z mostu, po lawiruj trochę, puść wodze fantazji. P.S. to nie jakiś atak na Ciebie tylko taka uwaga techniczna. Nie ułatwiaj za bardzo życia MG.

Pampa
06-12-2014, 13:42
Mehir podążając za Veroniką mówi
To co może fisstechu, oni tam biorą proszek a Ty widzę jesteś koneserem-uśmiechnął się hultajsko i wręczył pudełeczko z białą zawartością-Słuchaj, Kielon jest pijany w sztok, wiem że krasnoludy mają mocne głowy, ale mają też fantazję i może nas w kłopoty wpakować. Proponuję żebyśmy wzięli Adriana i poszli najpierw do herszta tej bandy i spróbowali się dowiedzieć co też chciał od niego ten cały Kusztyk. Lepiej dmuchać na zimne. Ale najpierw, dla pewności siebie... -Schylił się i zasmarkał głośno- Twoja kolej.


Techniczny:
adriankowaty, czytałeś wiedźmina? Bo póki co piszesz jak w jakimś manifeście... postaraj się wczuć. Gdzie łucznik by tak mówił? Nie traktuj właśnie tego jako ataku, tylko rady :)

adriankowaty
06-12-2014, 13:46
Techniczny
Tak, czytałem 7 ksiąg dt. losu Cirilly, ale to dawno. Po za tym, nie miałem na myśli towarzyszy w sensie komunistycznym, tylko kompanionów. Ale dobra, postaram się uważać na słowa, co nie zawsze mi się udaje.



PAMPA: Ale tu chodzi ogólnie o słownictwo, jakbyś na ambonie stał :P