PDA

Zobacz pełną wersję : PBF NOVIGRAD część II (Realia Wiedźmina)



Strony : [1] 2

Araven
06-01-2015, 18:04
MEHIR ap CALEP nilfgardzki porucznik gwardii Emhyra
Koncepcja (Aspekt główny): Nilfgaardzki Gwardzista Ciężkozbrojny, dezerter z ciężką zbroją kolczą z elementami płytowymi i tarczą oraz mieczem
Problem: Nieufność wobec nieznajomych (ścigany przez tajną policję Nilfgaardu), niechęć innych narodów (liczne najazdy Nilfgaardu na ziemie sprzymierzonych.)
Cel: Zrzucenie zarzutów na kogoś innego i ucieczka przed pościgiem, w konsekwencji powrót do ojczyzny.
Przeszłość: Dawniej syn szlachcica, który wysłał go do armii. Po tym jak został wykryty spisek w którym brał udział musiał uciekać do Temerii. Sprawny w walce w zwarciu, wytrzymały.

Umiejętności: ( 5PD po Novigradzie minus 6 za awans walki mieczem obecnie [-1 PD])
Poziom 6 Walka miecz
Poziom 5 Krzepa,
Poziom 4 Przywództwo, Czujność,
Poziom 3 Strzelanie i Miotanie, Sprawność,
Poziom 2 Przetrwanie, Taktyka i Strategia, Siła Woli, Podstęp, Języki (nilfgardzki i wspólna mowa i krasnoludzki), Wiedza (wojskowość), Bijatyka,
Poziom 1, Leczenie

Sztuczki:
Nilfgardzki porucznik gwardii +1 do testów Przywództwa w dowodzeniu, może używać Przywództwa zamiast Uroku w zwykłych rozmowach
Regeneracja (Krzepa) Wymaga Krzepy 4+, za 1 punkt Fate, możesz obniżyć kategorię konsekwencji o 1, np. Średnia staje się Lekka, deklarujesz to w walce. Po zakończonej walce masz o połowę krótszy czas leczenia danej konsekwencji, to już bez punktu losu. (Lekką leczysz w 12 godzin, Średnią w 4 dni, a poważną w 2 tygodnie). Nie można już tego skracać, poza szybką regeneracją.
Twardziel (Krzepa) do Toru Presji Fizycznej doliczamy Pełną Odporność a nie jej połowę.
Walka bronią (styl walka ofensywna) wymaga Walki bronią 3+, daje +1 do Ataku mieczem.
Ekspert w walce mieczem +1 obrażeń zadawanych mieczem.
Dodatkowa lekka konsekwencja


Ekwipunek: Zbroja kolcza z elementami płytowymi + tarcza , zestaw podróżny, kusza typowa, miecz, hełm garnczkowy


Skrócone bojowe
Czujność 4, Sprawność 3
Atak miecz 7 obrażenia 4
Obrona z mieczem i tarczą 6
Atak kusza 3 obrażenia 2 (ignoruje 1 punkt pancerza celu)
Zbroja Pancerz 4 z tarczą lub 3 bez tarczy
Presja fizyczna 8 Presja psychiczna 4
Konsekwencje 3 xLekka 1xŚrednia 1xPoważna


Krasnolud KIELON WYHYLON z Mahakamu
Koncepcja: Krasnolud wolny najemnik z młotem w ciężkiej zbroi
Problem: Niechęć innych ras i pieniactwo oraz pociąg do ciężkich trunków.
Cel: Odnalezienie legendarnego miasta elfów, pełnego nieprzebranych skarbów.
Przeszłość: Syn wodza klanu, ćwiczony w walce, obecnie najemnik, ciągle na trakcie. Nie pociągała go władza (i obowiązki jej przypisane), chciał być wolny więc opuścił dom i ruszył w Świat. Jak wiadomo życie kosztuje, więc najmuje się do różnych armii, karawan i ciągle poszukuje skarbu, który ustawi go do końca życia.

Umiejętności: (razem 8PD (bonusowy PD wliczony) +1PD przekonanie Janusa = 9 - 6PD awans Krzepa na 6, zostało 3PD)
Poziom 6 Krzepa
Poziom 5 Walka młoty
Poziom 4 Czujność
Poziom 3 Podstęp, Sprawność, Strzelanie i Miotanie,
Poziom 2 Przetrwanie, Urok, Siła Woli, Wyszukiwanie, Leczenie, Empatia
Poziom 1 Wiedza (Handel), Języki (krasnoludzki i wspólna mowa), Bijatyka, Wiedza (Wojskowość)


Sztuczki:

Widzenie w ciemności (Czujność) Postać widzi w ciemności, przy minimalnym świetle, na odległość Czujność x10 metrów.
Regeneracja (Krzepa) Wymaga Krzepy 4+, za 1 punkt Fate, możesz obniżyć kategorię konsekwencji o 1, np. Średnia staje się Lekka, deklarujesz to w walce. Po zakończonej walce masz o połowę krótszy czas leczenia danej konsekwencji, to już bez punktu losu. (Lekką leczysz w 12 godzin, Średnią w 4 dni, a poważną w 2 tygodnie). Nie można już tego skracać, poza szybką regeneracją.
Twardziel (Krzepa) do Toru Presji Fizycznej doliczamy Pełną Odporność a nie jej połowę.
Walka bronią (styl walka ofensywna) wymaga Walki bronią 3+, daje +1 do Ataku młotem.
Kusznik +1 trafienia w Ataku za pomocą kuszy, przy Krzepie minimum 4 potrafi ręcznie załadować zwykłą kuszę
Ekspert w walce młotem +1 obrażeń zadawanych młotem
Sokoli wzrok (Strzelanie i Czujność) o 1 mniejsze kary za Strzelanie na daleki dystans, wypatrywanie itp.

Ekwipunek: Ciężka zbroja łuskowa +1 pancerza razem 4 , zestaw podróżny, kusza typowa z runem i +1 trafienia i +1 obrażeń i 2PP, dwuręczny młot z runem.



Skrócone bojowe
Czujność 4, Sprawność 3
Atak młot 6 obrażenia 5 + 1 PP
Obrona z młotem 5
Atak kusza 4 obrażenia 2 (ignoruje 2 punkty pancerza celu)
Zbroja Pancerz 4 (krasnoludzka)
Presja fizyczna 9 Presja psychiczna 4
Konsekwencje 3 xLekka 1xŚrednia 1xPoważna

VERONIKA, kapitan tarczowników z Cintry

Koncepcja (Aspekt główny): Cintryjski dowódca oddziału piechoty pancernej, zbrojny w kolczudze, w ręku buzdygan i solidna, dębowa tarcza. Niebrzydka i zgrabna kobieta, hardo lejąca po łbach silniejszych od siebie mężów.
Problem: Głównym przyjacielem, a zarazem wrogiem dowódcy jest alkohol. Tylko w nim utopić mogła smutki i znaleźć siłę by nadal żyć. Lecz jak to z alkoholem czasem bywa - przyćmiewa niektóre zmysły. Dodatkowo nienawiść do wszystkiego co z Nilfgaardu przyszło.
Cel: Podróże, wojaczka, dobre piwo i romans z przystojnym rycerzem. Brak określonego celu. Strata i krzywdy wyrządzone jej przed laty, zatarła w Veronice szlachetniejsze uczucia i ambicje. Ślepa wiara w to co los przyniesie.
Przeszłość: Dawniej dowódca oddziału piechoty zaciężnej, który stacjonował w Cintrze. Po zdobyciu i spaleniu miasta przez wojska nilfgaardzkie, Veronika jako jedyna ze swego oddziału przeżyła rzeź i porzucając ostatecznie rozpacz - powędrowała w kierunku krain północy. Od tego czasu tuła się po świecie, zarabiając na przeżycie orężem i pięścią, najmując się jako zwykły zbir czy wojak gdziekolwiek, byle nie w regularnym wojsku.

Umiejętności: ( 6 PD - 6PD za awans walka buława i tarczą + 1PD za przekonanie Janusa aktualnie 1PD)
Poziom 6 Walka buławą i tarczą
Poziom 5 Krzepa,
Poziom 4 Podstęp, Przywództwo,
Poziom 3 Sprawność, Czujność
Poziom 2 Hazard, Siła Woli, Strategia i taktyka, Bijatyka, Zastraszanie/Prowokowanie
Poziom 1 Wiedza (wojskowość), Języki (mowa wspólna, dialekt nilfgaardzki), Kontakty, Występ

Sztuczki:
Cintryjski dowódca +1 do testów Przywództwa w dowodzeniu, może używać Przywództwa zamiast Uroku w zwykłych rozmowach
Tarczownik (styl Walka bronią i tarczą) wymaga Krzepy 3+ oraz używania tarczy. Daje +1 dodatkowego Pancerza w walce bezpośredniej. Czyli normalnie tarcza daje +1 pancerza, a z tarczownikiem daje +2 do pancerza fizycznego.)
Mistrz Tarczowników (styl Walka bronią i tarczą) - wymaga Krzepy 3+, Sprawności 3+ i sztuczki Tarczownik oraz używania tarczy. Daje +1 do Obrony w walce bezpośredniej, poza bonusami z Tarczownika.
Twardziel (Krzepa) do Toru Presji Fizycznej doliczamy Pełną Siłę a nie jej połowę.
Nieugięty (Siła Woli) do Toru Presji Psychicznej doliczamy Pełną Siłę Woli a nie jej połowę.
Ekspert w walce buzdyganem +1 do obrażeń
Dodatkowa lekka konsekwencja fizyczna

Ekwipunek: Solidna, dębowa tarcza okrągła, Hauberk, Kaptur kolczy, Zestaw podróżny, Kreda


Skrócone bojowe
Czujność 3, Sprawność 3
Atak buzdygan 6 obrażenia 4 + 1 PP
Obrona z buzdyganem i tarczą 7
Zbroja Pancerz 5 z tarczą
Presja fizyczna 8 Presja psychiczna 5
Konsekwencje 3 x Lekka 1xŚrednia 1xPoważna

JANUS z DAEVON, Mag z Ban Ard

Koncepcja (Aspekt główny): Niedoszły absolwent męskiej uczelni dla magów, wyrzucony z niej za kradzież.
Problem: Kleptomania.
Cel: Udowodnienie że i bez zdania egzaminów można zostać potężnym magiem.
Przeszłość: Zabrany w wieku 10 lat do Ban Ard z rodzinnego Daevon (mieścina w Kaedwen), by nauczył się kontrolować swe moce.

Umiejętności: (0 PD awansowano Koncentrację na 4)
Poziom: 5 Magia, Siła Woli,
Poziom 4: Czujność, Koncentracja,
Poziom 3: Języki: wspólny, kaedweński, Starsza Mowa wszystkie w mowie i piśmie, Wiedza: magia, Leczenie,
Poziom 2: Alchemia, Wiedza: Zielarstwo, Urok, Sprawność
Poziom 1: Astrologia, Wiedza (Etykieta), Wiedza (Geografia), Szacowanie, Wiedza Heraldyka), Wiedza (Historia), Wiedza (Polityka), Krzepa

Sztuczki:
Adept Magii +1 do testów Magii w Ataku i Obronie
Magia w Obronie używa Magii w Obronie zamiast Walki bronią czy Sprawności
Nieugięty (Siła Woli) do Toru Presji Psychicznej doliczamy Pełną Siłę Woli a nie jej połowę.
Dodatkowa lekka konsekwencja fizyczna
Czary:
- Knebel.
- Telekineza.
- Grot.
- Ognista Sieć.
- Piorun kulisty.
- Ochrona.
- Efekt Zwierciadła.

Ekwipunek:
- amulet przechowujący magię (pierścień z bursztynem).
- sakiewka z drobnymi
- ubranie podróżne
Ogólnie ma to być taki typowy mag, prawie absolwent Ban Ard (złapany i wydalony z uczelni pod koniec nauki). I dlatego ta kleptomania, by zrównoważyć ilość umiejętności (potęgę postaci) i jako wytłumaczenie powodu nie ukończenia uczelni.


ADRIAN ceap FEHNRYR (nilfgardzki łucznik)

Koncepcja (Aspekt główny): Nilfgardzki Łucznik
Problem: Niechęć innych narodów (liczne najazdy Nilfgaardu na ziemie sprzymierzonych.)
Cel: Pomoc najsłabszym i najuboższym. Uważa się bardziej za Temerczyka niż Nilgardczyka.
Przeszłość: : Potomek bogatego właściciela manufaktury w Wyzimie, obecnie zniszczonej.

Umiejętności: (1PD po awansie Strzelania na 6, + 2PD za cz. II razem 3PD obecnie)
Poziom 6 Strzelanie i Miotanie
Poziom 5 Leczenie
Poziom 4 Podstęp, Czujność,
Poziom 3 Krzepa, Przetrwanie, Sprawność, Walka miecze,
Poziom 2 Wyszukiwanie, Siła Woli, Urok
Poziom 1 Jeździectwo, Języki (temerski, nilfgardzki i wspólny), Empatia , Wiedza (handel), Fach (myśliwy)

Ekwipunek: kolczuga, krótki miecz, refleksyjny łuk (+1 obrażeń)i strzały, zestaw podróżny, płaszcz maskujący, nóż myśliwski. 117 orenów.


Sztuczki:
Widzenie w ciemności (Czujność) Postać widzi w ciemności, przy minimalnym świetle, na odległość Czujność x10 metrów
Twardziel (Siła) do Toru Presji Fizycznej doliczamy Pełną Krzepę a nie jej połowę.
Walka defensywna (Strzelanie i Miotanie ) wymaga Strzelania i Miotania 4+, Zwinności 3+. Pozwala użyć Strzelania i Miotania zamiast Broni Białej jako Obrony bliskiej w walce bezpośredniej.
Precyzyjny strzał lub rzut (Czujność) trafiasz w odsłonięte miejsca, rzut nożem lub strzał ignoruje 2 punkty pancerza celu.
Tropiciel (Przetrwanie), wymaga Przetrwania lub Myślistwa 3+. Daje +2 premii do testów tropienia, wykonywanych za pomocą Przetrwania lub Myślistwa.
Dodatkowa lekka konsekwencja fizyczna.



Skrócone bojowe
Czujność 4, Sprawność 3
Atak z łukiem 5, obrażenia 3 (ignoruje 2 punkty pancerza celu)
Obrona z łukiem 5
Atak miecz 3 obrażenia 2
Obrona z mieczem 3
Zbroja kolczuga Pancerz 3 (krasnoludzki)
Presja fizyczna 6 Presja psychiczna 4
Konsekwencje 2 xLekka 1xŚrednia 1xPoważna


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cennik z czasów pokoju, obecnie spore modyfikacje są wyżywienie drożej o 50 do 200%, uzbrojenie taniej o około 50%.

Broń
Towary
Bełty do kuszy (10 sztuk) – 40 denarów
Broń drzewcowa (na przykład halabarda, glewia, berdysz, pika) – 100 denarów
Kord (z pochwą) – 100 denarów
Kusza ciężka – 400 denarów
Kusza gabriel (zadaje tyle obrażeń, co kusza typowa, jednak można z niej strzelać co rundę, ale tylko przez pięć rund pod rząd) – 1000 denarów
Kusza lekka – 150 denarów
Kusza typowa – 200 denarów
Łuk długi – 100 denarów
Łuk kompozytowy – 1000 denarów
Łuk krótki – 50 denarów
Miecz (z pochwą) – 150 denarów
Miecz dwuręczny – 400 denarów
Nóż (z pochwą) – 30 denarów
Orion – 100 denarów
Proca – 1 denar
Strzały (10 sztuk) – 20 denarów
Szabla (z pochwą) – 180 denarów
Topór/Maczuga/Buzdygan – 50 denarów

Usługi
Naprawa broni – ok. 1/3 wartości
Wykonanie broni na zamówienie – ok. 1,5 zwykłej ceny

Karczma
Towary
Garniec gorzałki (ok. 4 l) – 15 denarów
Garniec miodu (ok. 4l) – 4 denary
Garniec wina (ok. 4l) – 25 denarów
Kufel piwa (1/2 litra) – ćwierć denara
Posiłek (zazwyczaj miska gulaszu i kilka pajd chleba) – 2 denary

Usługi
Izba, oddzielna – 15 denarów noc
Miejsc we wspólnej izbie – 1 denar za noc
Stajnia dla konia – 1 denar za konia za noc

Leczenie
Towary
Bandaże – 1 denar
Maść gojąca rany – 30 denarów
Narzędzia chirurgiczne – 450 denarów
Zioła lecznicze (przeciwbólowe i przeciwgorączkowe) – 25 denarów

Usługi
Operacja chirurgiczna – 200 denarów
Opieka nad chorym – 30 denarów za wizytę
Pobyt w lazarecie – 20 denarów dziennie
Rwanie zęba – w Oxenfurcie dwa halerze (2/10 denara, zwykle liczone jako ćwierć) za godzinę, najtaniej na Kontynencie!

Muzyka
Towary
Bęben – 15 denarów
Dudy – 120 denarów
Flet – 200 denarów
Harfa – 500 denarów
Lutnia – 800 denarów
Tamburyn – 30 denarów
Wiola – 250 denarów

Usługi
Naprawa instrumentu – ok. 1/3 jego wartości
Wynajęcie kapeli – co najmniej 200 denarów na głowę za wieczór
Wynajęcie minstrela – co najmniej 200 denarów za wieczór

Oświetlenie
Towary
Kaganek – 2 denary
Lampa – 4 denary
Pochodnia – 1 denar
Świeca (5 sztuk) – 15 denarów

Ekwipunek podróżniczy
Towary
Manierka metalowa (0,5 litra) – 25 denarów
Prowiant (tydzień) – 50 denarów
Sakwa końska – 8 denarów
Sakiewka (mieści 100 denarów) – 2 denary
Zestaw wędrowca (sakwa, koc, kociołek, bukłak, kubek, krzesiwo i hubka, sztućce, nóż, prowiant i woda na tydzień) – 200 denarów

Usługi
Patrz „Karczma”

Przybory do pisania
Towary
Rylec – 1 denar
Tabliczka – 15 denarów
Zestaw przyborów (pióro, kałamarz, zapas inkaustu i pergaminu, skórzana tuba na papiery) – 100 denarów

Usługi
Spisanie dokumentu u notariusza – 50 denarów

Rozrywka
Towary
Kości do gry – 3 denary
Talia kart – 10 denarów

Usługi
Wizyta w zamtuzie – 200 denarów za godzinę
Uliczna ladacznica – 50 denarów za jedne figle

Rzemiosło
Towary
Gwoździe (20 sztuk) – 100 denarów
Kajdany – 45 denarów
Lina – 3 denary za 5 m
Luneta – 800 denarów
Łopata – 15 denarów
Narzędzia grawerskie – 500 denarów
Narzędzia kowalskie – 500 denarów
Narzędzia stolarskie – 450 denarów
Narzędzia ślusarskie – 450 denarów
Piła – 50 denarów
Przybory nawigacyjne – 550 denarów
Sieć – 30 denarów
Szkło powiększające – 700 denarów
Wędka – 3 denary

Usługi
Drobna praca rzemieślnicza (reperacja krzesła, zamku w drzwiach etc.) – 1/3 wartości reperowanej rzeczy
Podkucie konia – 10 denarów za podkowę

Pojazdy
Towary
Furmanka – 550 denarów
Kareta – 3500 denarów
Łódź wiosłowa – 250 denarów
Łódź żaglowa – 550 denarów
Wóz kryty – 1500 denarów

Usługi
Przewóz osób lub towarów – najtaniej ok. 15 denarów dziennie

Ubranie i szycie
Towary
Buty wysokie – 60 denarów
Dublet/wams aksamitny – 700 denarów
Dublet/wams sukienny – 40 denarów
Fartuch wełniany – 10 denarów
Gacie – 1 denar
Igła ze szpulą nici – 5 denarów
Kaftan skórzany – 300 denarów
Kaftan skórzany nabijany srebrem – 600 denarów
Kapelusz/kaptur/keret – 2 denary
Nogawice sukienne/pludry – 10 denarów
Opończa – 20 denarów
Pas – 12 denarów
Płaszcz podróżny z wełny – 30 denarów
Pończochy wełniane – 8 denarów
Spódnica – 10 denarów
Suknia prosta– 30 denarów
Suknie wykwintna – 200 denarów
Tunika płócienna – 5 denarów
Tunika wełniana – 20 denarów
Trzewiki – 10 denarów
Koszula płócienna – 4 denary
Koszula jedwabna – 200 denarów
Ubranie podróżne (proste, ale wytrzymałe i wygodne, szyte z płótna i wełnianego sukna; składa się na nie tunika lub dublet i koszula, nogawice, płaszcz, kaptur, wysokie buty) – 130-180 denarów
Ubranie wytworne (niezbyt wytrzymałe, ale misternie wykończone, szyte z drogich materiałów: dobrej jakości sukna oraz jedwabiów i atłasów, składa się na nie dublet, nogawice, trzewiki, gustowne nakrycie głowy) – 1000 – 2000 denarów

Usługi
Uszycie ubrania na zamówienie – ok. półtorej zwykłej ceny
Zreperowanie ubrania – 1/3 ceny

Zbroja
Towary
Hełm zwykły (na przykład z nosalem albo łebka czy kapalin) – 80 denarów
Hełm z zasłoną lub garnczkowy – 200 denarów
Kaptur kolczy – 250 denarów
Kolczuga (razem z rękawicami kolczymi) – 1000 denarów
Napierśnik/naplecznik – 700 denarów
Osłony nóg, kolcze – 500 denarów
Osłony nóg/osłony ramion, płytowe – 1000 denarów
Rękawice kolcze – 300 denarów
Rękawice płytowe – 400 denarów
Przeszywanica/skórznia/kolet – 100 denarów
Tarcza (drewniana z okuciami) – 100 denarów
Zbroja płytowa (napierśnik, naplecznik, osłony nóg, stóp, ramion rękawice płytowe) – 5000 denarów

Usługi
Naprawa zbroi – ok. 1/3 jej wartości
Wykonanie specjalnie dopasowanej zbroi na zamówienie – ok. półtorej zwykłej ceny

Zwierzęta
Towary
Bydło rogate (krowy, kozy) – 200 denarów sztuka
Bydło nierogate (świnie, owce) – 30 denarów sztuka
Drób – 1-2 denary sztuka
Koń bojowy – 50 000 denarów
Koń juczny/pociągowy – 400 denarów
Koń pod wierzch – 800 denarów
Muł/osioł – 300 denarów
Pies – 30 denarów

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

JANUS Mag z Kaedwen

Wzrost: 174 cm.
Waga: 64 kg (chuderlak, lekka niedowaga).
Kolor oczu: piwne.
Znaki szczególne: brak.
Włosy: szatyn, lekko falujące włosy średniej długości, krótka broda i wąsy.
Zbroja: brak widocznej.
Broń: brak widocznej... a jak nikt z hanzy nie słyszy, to on broni nie musi nosić bo broń sama za nim chodzi …
Ubiór: szara szata maga ze sporą ilością kieszeni, na nią narzucony płaszcz z kapturem z foczej skóry, dobrej jakości skórzane buty (tak do połowy łydki).
Czujność 4, Sprawność 2


Narracyjny Atak Magia 9 i więcej/ Obrona Magia 10/5 bez Ochrony lub 17/9 z Ochroną (Bonus do Obrony równy magii)
Rany: Lekkie [ ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 4 PL
Skuteczność pkt. (trzy Groty) Otrzymane obrażenia (z Ochroną), Rany


VERONIKA z Cintry (kapitan tarczowników)

Wzrost: 177 cm
Waga: 69 kg
Kolor oczu: Błękitne
Znaki szczególne: Złoty kolczyk w lewym uchu; mała blizna na prawym policzku;
Włosy: Blond średniej długości, ledwo sięgające ramion
Zbroja: Kolczy hauberk; metalowe naramienniki; skórzany napierśnik kobiecy; długie skórzane buty sięgające kolan, zakończone metalowymi nagolennikami;
Broń: Stalowy, dużych rozmiarów buzdygan; Solidna i okrągła dębowa tarcza;
Ubiór: Błękitny, podniszczony i wyblakły tabard z wymalowaną nań heraldyką królestwa Cintry (trzy złote lwy w niebieskim)
Czujność 3, Sprawność 3


Narracyjny Atak Buzdygan 11 (A6 - O4 +1PP)/ Obrona buzdygan i tarcza 20/10
Rany: Lekkie [ ] [ ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 4 PL
Skuteczność pkt., Otrzymane obrażenia , Rany

KIELON krasnolud z Mahakamu

Wzrost: 155 m
Waga: 96 kg, same mięśnie
Kolor oczu: szare
Znaki szczególne: brak
Włosy i broda: rude, włosy krótkie, broda do połowy piersi
Zbroja: Ciężka zbroja łuskowa oksydowana na czarno, prosty hełm z nosalem
Broń: młot dwuręczny, obuchy po obu stronach; kusza zwykła, ale z porządnym mechanizmem i łuczyskiem
Ubiór: podkute skórzane buty, spodnie również skórzane od spodu z krótkim futrem, lniana koszula i skórzany kubrak, ciepły wełniany płaszcz.
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak Młot 12 (A6 - O 5 + 1PP)/ Atak kusza 8 / Obrona młot 18/9
Rany: Lekkie [ ] [ ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 4 PL
Skuteczność pkt. , Otrzymane obrażenia , Rany


ADRIAN Łucznik Nilgaardczyk wychowany w Temerii

Wzrost: 173 cm
Waga: 72 kg
Kolor oczu: błękitne
Znaki szczególne: brak
Włosy: Czarne, krótkie
Zbroja: kolczuga krasnoludzka, łebka, buty i rękawice kolcze
Broń: miecz 1-ręczny, tarcza migdałowa, długi łuk typu refleksyjnego z kołczanem zawieszonym u pasa
Ubiór: kurtka skórzana z kapturem, buty skórzane typu trzewiki
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak łuk 11 / Obrona łuk 15/8 Atak Miecz 5 / Obrona miecz 12/6
Rany: Lekkie [ ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 4 PL
Skuteczność pkt. , Otrzymane obrażenia , Rany

MEHIR Miecznik Nilgaardczyk (kapitan ciężkiej piechoty)

Wzrost: 185 cm
Waga: 87 kg
Kolor oczu: Brązowe
Znaki szczególne: wytatuowane słońce na szyi.
Włosy: Ciemnobrązowe, krótkie
Zbroja: ciężka kolczuga wojsk Nilfgaardzkich, napierśnik i nagolenniki i buty płytowe. Hełm garnczkowy.
Broń: miecz 1,5-ręczny, tarcza okrągła, mała kusza
Ubiór: czarna tunika z emblematem słońca na zbroi.
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak Miecz 11 (A7 - O4) / Atak kusza 6 / Obrona miecz i tarcza 18/9
Rany: Lekkie [ ] [ ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 4 PL
Skuteczność pkt. , Otrzymane obrażenia , Rany

Araven
06-01-2015, 18:06
[Wprowadzenie]

Novigrad (...) to stolica świata. Prawie trzydzieści tysięcy mieszkańców,(...) nie licząc przyjezdnych(...). Murowane domy, główne ulice brukowane, morski port, składy, cztery młyny wodne, rzeźnie, tartaki, wielka manufaktura produkująca ciżmy, do tego wszelkie wyobrażalne cechy i rzemiosła. Mennica, osiem banków i dziewiętnaście lombardów. Zamek i kordegarda, że aż dech zapiera. I rozrywki: szafot, szubienica z zapadnią, trzydzieści pięć oberży, teatrum, zwierzyniec, bazar i dwanaście zamtuzów. I świątynie, nie pamiętam ile. Dużo.

Novigrad był miastem brudnym, śmierdzącym, ludnym, gwarnym, ogromnym i ze wszech miar godnym miana stolicy świata. A w każdym razie na pewno Północy.
Był też jedynym ze statusem wolnego miasta, który to uzyskał niemal dwieście lat temu, na mocy traktatu, zwanego Aktem założycielskim Wolnego Miasta Novigradu, podpisanego przez króla Redanii Gedowida II, hierarchę Hieronimusa Brunckhorsta oraz Lamberta I, władcę Temerii, jako gwaranta umowy.


***

Novigrad dzieli się na pięć dzielnic. Port wraz ze Starym Miastem są jego sercem i źródłem bogactwa, Nowe Miasto to siedziba wszelkiej maści cechów, rzemieślników i wyrobników, na Bazarze Zachodnim setki kramów oferują wszystko, co można nabyć za pieniądze, zaś Czerwona Dzielnica pozwala oddać się dowolnym uciechom, jakie człowiek sobie wymarzy.
Jest jeszcze Zamek Novigradzki, nominalna siedziba hierarchy i faktyczna złowrogiej Straży Świątynnej, na czele której stoi namiestnik do spraw bezpieczeństwa Chapelle, szara eminencja miasta. Mieści się w nim również garnizon najemnych żołnierzy i główne więzienie miasta w jednej z baszt.


***

Novigrad płonął. Żar wypełniał ulice i uliczki, place i podwórza. Gorące, smrodliwe powietrze było niemal nieruchome. Miasta nie ratowało nawet położenie, gdyż chłodna morska bryza po przejściu przez Port stawała się ciepłymi podmuchami cuchnącego rybami powietrza.
Ale mimo to Novigrad był jak zwykle rojny niczym mrowisko i gwarny niby gniazdo rozwścieczonych szerszeni.
Było sześć dni po Lammas, środek sierpnia, a upalne lato ani myślało chylić się ku końcowi.


Kompania Delty Pontaru została założona niecałe dziesięć lat temu przez novigradzko-kovirsko-redańską spółkę kupiecką.
Kompania rozwijała się szybko dzięki niemałym nakładom finansowym i wiarygodności gwarantowanej przez rządy Redanii, Koviru i Novigradu.
Ugruntowawszy swą pozycję, Kompania zajęła się konkurencją. Na początek wykupiła wszystkie spółki, które dały się wykupić, potem te które nie chciały, a wyjątkowo oporne albo splajtowały albo zostały zniszczone, w niektórych przypadkach dosłownie.
Tak powstały twór z miejsca stał się monopolistą w handlu i transporcie rzecznym na Pontarze. Pozycję swą utrzymuje od lat, dzięki ogromnemu majątkowi, wpływowi na władze miejskie i bezwzględnym tłamszeniu wszelkich prób mających powołać do życia podobną spółkę. A także mało subtelnej przychylności Redanii i Koviru.
Na istnieniu i pozycji Kompanii zależy zwłaszcza królowi Vizimirowi, bowiem Kompania Delty Pontaru jest głównym transporterem redańskiego zboża przez Pontar.
Stąd też niosąca się po Wolnym Mieście plotka, jakoby Kompania miała by być ekspozyturą redańskiego wywiadu. Nie jest to prawda, gdyż Dijkstra dostał wyraźne polecenie od króla, by zostawić ją w spokoju i zabezpieczyć jej interesy. Ale tego plotka już nie głosi.
Jedynym niezadowolonym z tej sytuacji jest oczywiście władca Temerii, któremu solą w oku jest istnienie tak potężnej spółki. A w każdym razie póty, póki sam nic z tego nie ma.
Temerscy kupcy wielokrotnie próbowali włączyć się w interes, po cichu i otwarcie wspierani przez Foltesta, ale Redańczycy, Kovirczycy i Novigradczycy solidarnie trzymają sztamę i ani myślą dopuszczać do podziału w zyskach kogokolwiek.

Główna siedziba Kompanii Delty Pontaru znajduje się na Starym Mieście. Jest to zamczysta kamienica z jasnego kamienia, bez żadnych zdobień i ekstrawagancji.
Zdobienia i ekstrawagancje są w środku, razem z marmurowymi kolumnami i poręczami, szlachetnym drewnem na panelach i boazeriach, tapiseriami i dziełami sztuk wszelakich.
Do budynku, rzecz jasna, nie można wejść z ulicy. Zaraz za wielkimi, dębowymi drzwiami wejściowymi znajduje się niewielki przedsionek, gdzie rezyduje paru elegancko ubranych ludzi, którzy uprzejmie pytają wchodzącego, czy jest umówiony. Jeśli twierdzi, że jest, sprawdzają jego nazwisko na liście. Jeśli go nie ma, kierują go do wyjścia. Jeśli nie chce wyjść, elegancko ubrani ludzie mu w tym pomagają. Ludzie ci są uzbrojeni, na wypadek wyjątkowo nierozsądnych petentów, w noże i sztylety. Oprócz dwóch par dębowych drzwi, z których jedna prowadzi na ulicę, a druga do właściwego wnętrza budynku, w przedsionku są też zwykłe, małe drzwi, prowadzące do dużego pokoju, gdzie obija się kilkunastu zaprawionych w bojach najemników, uzbrojonych w kusze i miecze. Na wypadek, gdyby nierozsądny petent przyprowadził ze sobą innych nierozsądnych.

W Porcie natomiast, w dużym drewnianym magazynie, mieści się biuro Kompanii, w które zajmuje się mniej ważnymi i nie zawsze legalnymi sprawami. Tam właśnie odbywa się obecny werbunek.

sadam86
06-01-2015, 18:16
To co hanza znów trza trochę grosza uciułać błysk chciwości rozjarzył oczy Kielona

adriankowaty
06-01-2015, 18:24
Zdecydowanie! (Adrian uśmiechnął się szeroko) Panowie i Panie, pora pracować na rzecz miasta i jego mieszkańców!

Araven
06-01-2015, 18:32
Techniczny

Adriankowaty jak zamierzasz dalej irytować MG wpisami współczesnymi to się zastanów czy PBF jest dla Ciebie. Jakie k....a PKB ?

Kolego, ja unikam Agory i nawiedzonych reformatorów. Nie wprowadzaj mi do PBF rypanej polityki i terminologii współczesnej. Ile razy mam to pisać.

Jakie realpolityk, PKB i inne bzdury !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Takich pojęć tam nie znano, to, że czasem Sapkowski nawiązuje do współczesności nie uprawnia, nikogo do używania takiej terminologii w grze. Agora i czat Ci nie wystarcza?

Zaczniesz dostawać ujemne Doświadczenie za takie teksty.

adriankowaty
06-01-2015, 18:38
Techniczny
Verdammt. Zaraz zmodyfikuję poprzedni post.
EDIT:
Już. Chociaż nie sądziłem, że to aż tak denerwujące:confused:.

Info od MG

Raz można odpuścić, ale Ty już kilka razy obiecywałeś poprawę, a jak zacznę myśleć, że zrozumiałeś to dowalasz tak, że mnie szlag trafia. I walisz Realpolityk i Wielki Kardynał, co to ma być ? Jak widać i Innych to irytuje, co kilka razy pisali. Psujesz Wszystkim zabawę takimi współczesnymi wstawkami. Reszta się odnajduje i używa super języka stylizowanego na średniowiecze. Dostajesz ostatnią szansę. Potem nie ręczę za siebie. Nie potrafisz? lub Cię to nie bawi, ok. Można zrezygnować, ale nie psuj zabawy mnie i Innym.

Asuryan
06-01-2015, 18:45
Techniczny:
No to teraz już wiesz. Jest to tak denerwujące, że następnym razem Twoja postać naprawdę straci zęby... chyba że któryś z graczy (bądź graczka) nie wytrzyma i Ci po prostu tą postać ubije.

adriankowaty
06-01-2015, 19:02
Hm... ciekawe co nas tam zastanie? Ciekawie by było spotkać się z walką na morzu, oj ciekawie.
--------------------------------------------------
Techniczny
Raczej to pierwsze. Nie znam średniowiecznego języka. A co do priorytetów: nie jestem tu (na sesji) bynajmniej dla okpienia inicjatywy. Szalonym reformatorem także. Po prostu polubiłem Wieśka i zainteresowała mnie sesja. Nie wiem do diabła zresztą, jak pisać, żebyście nie czuli "impresji politycznej". Nie zamierzam was obrażać, polubiłem kompanię i w sumie chodziło mi cały czas o to, by porozmawiać z nimi na jakiś temat.
A i byłbym zapomniał: w tym temacie cały czas jestem poważny. Nie zażartowałem ani w poprzednim poście, ani w tym.

Frøya
06-01-2015, 19:13
Odkąd opuściłam Cintrę nie stałam na pokładzie żadnego statku. Oferta pracy jest znakomita!

Asuryan
06-01-2015, 19:17
Znakomita, jak znakomita... ja na ten przykład nie umiem pływać. Więc jeśli okręt szlag trafi, to mnie na nim przy okazji. Zanim to się stanie, proszę Cię Veroniko przyjmij ode mnie ten dowód wdzięczności - mag wyciągnął dłoń ze srebrnym wisiorkiem w kształcie owalnego medalionu. Zawieszony jest na również srebrnym łańcuszku i wyryty ma herb Cintry. Ozdoba ma z boku zawiasy, pewno da się otworzyć.

sadam86
06-01-2015, 19:19
A dla mnie zarechotał Kielon wyciągając rękę do maga

adriankowaty
06-01-2015, 19:20
Tak się zastanawiam: może zawiniemy do Koviru? Ciekawie byłoby spotkać te ich słynne kopalnie. Albo porty.

Asuryan
06-01-2015, 19:20
A Tobie Kielonie za co niby mam okazywać wdzięczność?

Araven
06-01-2015, 19:22
[Zgodnie z sugestią Dudu zaciągnęliście się do jednej z wielu wam podobnych grup. Niektórym kazano walczyć by ocenić ich możliwości. Jak na Was popatrzyli to kazali Wam iść do grupy specjalnej, bez sprawdzania co umiecie.]

Każdy chętny, a było ich niemało, po złożeniu podpisu bądź krzyżyka otrzymywał kilka koron zadatku i polecenie, by stawić się w tym samym budynku jutro z samego rana.
Macie więc ponad pół dnia byczenia się na koszt Kompanii.
Dowodzi Wami niejaki Sperig.

[Sperig]

Wypływamy jutro, bądźcie w porcie wcześnie rano.

[Wskazał wam barkę na jakiej popłyniecie]


Techniczny
Pampa ma być koło 22. ew. sobie pogadajcie.

sadam86
06-01-2015, 19:23
Nie wiem hehe, ale podarek też bym chciał wyszczerzył się w szczerym uśmiechu do Janusa, nie turbuj się żartuję jeno przecież magu

adriankowaty
06-01-2015, 19:24
Nie denerwuj się Janusie. Każdy ma pociąg do różnorakich błyskotek, świecidełek, jakkolwiek by to się nazywało. Kapitanie - tu skierował swój wzrok na oficera - dokąd płynie ten statek?

Araven
06-01-2015, 19:29
[Kapitan]

To jest barka rzeczna nie statek, i ona nigdzie nie płynie. Wypłynie jutro, a gdzie to się okaże jak dostanę rozkazy.

sadam86
06-01-2015, 19:31
A ty Adrian znowu z tym swoim długim jęzorem, mamy pół dnia wolnego co się pchasz do przodu przed szereg, można iść w miasto, do zamtuza zabawić się, gorzałki popić, a nie już na przód w te pędy, oj chyba posmakujesz Ty knebla maga.

adriankowaty
06-01-2015, 19:34
Dziękuję za informację. Adrian zmrużył brwi. A co będziemy robić na tej barce? To też kwestia rozkazów, hę?
Zwrócił się do Kielona:
A do tawerny na kubek miodu reflektujesz?

Frøya
06-01-2015, 19:35
Janusie ale... z racji jakiej wdzięczności? Dziękuję Ci za tak piękny podarunek Veronika przyjęła wisiorek, oglądała go i obracała w palcach patrząc nań z wielką radością Co znajduje się w środku Magu?

Araven
06-01-2015, 19:35
[Kapitan do Adriana]

Raczej po Waszym wyglądzie i uzbrojeniu wnoszę, że do śpiewania Was nie najęli.

sadam86
06-01-2015, 19:37
Kubek miodu powiadasz, pod jednym warunkiem, Ty też jeden wychylisz za moje zdrowie.

Pampa
06-01-2015, 19:37
Morze... nienawidzę morza. Jakos wolę trzymać się lądu. Ale grosz nie śmierdzi. Port za to owszem, jak diabli. Veroniko, co z tym fisstechem? Może potem do karczmy narobić kłopotów?

adriankowaty
06-01-2015, 19:39
Dziękuję za informację. (rzucił to ironicznie) Żegnam.
Zwrócił wzrok na kolegów z hanzy - komuś postawić piwo w tutejszej tawernie?
Miodu mam się napić? Zobaczymy. Jeżeli oszczędzimy sobie problemów, to nawet z chęcią.
Morza nie cierpię z pewnych powodów. Ale zobaczyć nowe lądy i bogactwa...

Asuryan
06-01-2015, 19:40
W środku jest kamea wykonana z dużej perły i przedstawiająca portret Lwicy Cintry. Medalion i wisiorek zaś dlatego są tak lekkie, bo wykonane z mithrylu, a nie ze zwykłego srebra. A wdzięczność za jaskinie niedaleko Sioła. Oczywiście to co wtedy powiedziałem o życzeniu jest nadal aktualne - odpowiedział uśmiechając się Janus z powodu, że udało się mu utrafić w gusta Veroniki.

sadam86
06-01-2015, 19:41
Miał być miód, choć wolałbym gorzałkę, a i Veronika może o jakowąś rozrywkę się postara z miejscowymi moczymordami hehe, jakieś małe mordobicie czy cuś

Frøya
06-01-2015, 19:42
Do karczmy i owszem. Bardziej od miodu preferuję dzban zimnego piwa! Mówiąc to, podała Mehirowi bardzo eleganckie pudełeczko z fisstechem, z wymalowaną na wieczku czerwoną jaszczurką.

sadam86
06-01-2015, 19:45
Hehe prawie jak przesilenie zimowe, podarki, życzenia, może Adrian postanowi poprawę hehe, ehh aleśmy się dobrali nie ma co

Asuryan
06-01-2015, 19:45
Jeden kubek miodu to i ja mogę wychylić za zdrowie nas wszystkich.

Frøya
06-01-2015, 19:46
Dziękuję jeszcze raz Magu. Wdzięczna jestem, a życzenie zachowam - Odpowiedziała dziewczyna ze szczerym uśmiechem na ustach.

adriankowaty
06-01-2015, 19:47
Mam tylko nadzieję, że nie wyprowadzi nas stamtąd straż. Myśleliście kiedyś o zakupie posiadłości ziemskiej? Jako np. bazy i miejsca odpoczynku?

sadam86
06-01-2015, 19:47
Adrian jak mag deklaruje chęć na kubeczek hehe to Ty też nie możesz odmówić po czym Kielon dał łucznikowi sójkę w bok Posiadłość po co kto Nam tego przypilnuje jak my na szlaku będziem?

adriankowaty
06-01-2015, 19:50
Ot, by zeń dochody czerpać, Kielonie. By sakiewka się nazbyt nie zmniejszyła, hehe
------------------------------------
Techniczny
Tak dobrze, czy słowo dochody mam czymś zastąpić?

sadam86
06-01-2015, 19:53
Sakiewkę na szlaku napełnimy, a posiadłość bez nadzoru szybko zmarnieje, a i kto tam będzie robił co? Znów Cię język zwodzi na manowce.

Techniczny
Ogólnie z tą posiadłością to już naginanie cierpliwości MG, co sugeruje mój post skierowany do Ciebie, choć już lepiej kombinujesz i jakoś to trzyma się fabuły:)

Frøya
06-01-2015, 19:56
Niewolnicy, ot co! Zawsze chciałam mieć takiego, kto będzie mi usługiwał. Nawet chłopa porządnego nigdy nie miałam... Zasępiła się Veronika i pociągnęła szczyptę fisstechu.

adriankowaty
06-01-2015, 20:00
Niewolnicy? Myślałem raczej o najemnych pracownikach. Ot, sprawili by porządki, budowali np. stajnie czy magazyny. Jako vigilowie też by się przydali. Tak po prostu manufaktura mojego ojca mi się przypomniała i doń zatęskniłem.

sadam86
06-01-2015, 20:01
Kielon słuchając Veronik klepnął się w czoło Właśnie trza zamtuz odwiedzić przed wyruszeniem, o jakim to trubadur wspominał pamiętacie może, to co najpierw opilstwo, burda, a potem cielesne uciechy?

Frøya
06-01-2015, 20:04
Nie, to nie dla mnie. W dziewkach nie gustuję, a i pewnie ciekawego towaru brak dla kobiet takich jak ja, ha ha!

adriankowaty
06-01-2015, 20:05
Zamtuz? Jeśli syfu chcesz dostać, proszę bardzo. Mi wystarczy kubek miodu.

sadam86
06-01-2015, 20:06
Ee Novigrad to stolica świata, zapewne znajdzie się i odpowiednie towarzystwo dla ciebie Veroniko, nie sprawdzisz, nie dowiesz się hehe, chyba że nie chcecie to poprzestańmy na opilstwie i burdzie hehe

adriankowaty
06-01-2015, 20:09
Hm... nie przesadzasz tak czasem?

Asuryan
06-01-2015, 20:10
Z tego co pamiętam to chyba Passiflora to była, faktycznie, trubadur bardzo ją zachwalał. Ja jednak nie skorzystam.

adriankowaty
06-01-2015, 20:11
Janusie, jak się nazywała ta księgarnia, w której kupiłeś swe książki?

Araven
06-01-2015, 20:12
Techniczny
Passiflora to najlepszy zamtuz, i najdroższy, ale są i inne. Dla kobiet z kasą tez się znajdzie co tam chcą.
Posiadłość ziemska, czemu nie jak składkę zrobicie i kasy uzbieracie. Ew. własny okręt.
Wszczynacie jakieś burdy?

Asuryan
06-01-2015, 20:13
Nie kupowałem żadnych ksiąg. Miałem zamiar, ale zostawiłem to jubilerowi.

sadam86
06-01-2015, 20:15
Adrian zabiłeś mi ochotę do zabawy tymi książkami i innym narzekaniem, chodźmy do jakiejś karczmy postawisz co masz postawisz i się zobaczy

Techniczny
Towarzystwo nie skore do burd, to się obejdę i jakoś grzecznie w karczmie posiedzę.

adriankowaty
06-01-2015, 20:16
Nie narzekam Kielonie, po prostu sądzę, że to niezbyt rozsądne rozwiązanie.

Techniczny
To jak, może się złożymy? Ile ona mniej więcej kosztuje, Aravenie?

Asuryan
06-01-2015, 20:16
Techniczny:
Zawsze Kielon może sam jakąś burdę wywołać :P

sadam86
06-01-2015, 20:17
Techniczny
Adrian nie wyłapałeś ironii u MG jak zaproponował posiadłość lub okręt? adriankowaty zaraz podpadniesz a brak odstępu miedzy fabularnymi a technicznymi:)

adriankowaty
06-01-2015, 20:19
Dzień się dłuży, po cóż zwlekamy? Chodźmy w końcu do Tawerny.


Techniczny
Widocznie, ech.

Info od MG

Nie żartowałem z posiadłością albo okrętem, od Was to zależy. Najpierw podajcie ew. czy wieś, czy zamek czy okręt, czy coś innego. Wtedy nad ew. ceną podumam.

Asuryan
06-01-2015, 20:48
Techniczny:
Nie składam się, nie stać mnie na równy wkład, a co za tym idzie równy podział niepewnego zysku.
W karczmie jestem spokojny, wypijam tylko 1 kubek trunku.
Rano, przed wyruszeniem do portu uaktywniam runy na broni całej hanzy i proszę by przypominali mi o tym co godzinę.
Będę jutro jakoś po 18:00

Araven
06-01-2015, 20:49
Popiliście, pojedli, mając na uwadze, że służba od jutra, to nie wszczęliście burdy.

Techniczny
Rachunek od 35 orenów w górę, zależy jak tam szaleliście.

sadam86
06-01-2015, 20:49
Techniczny
Wybacz MG, myślałem, że żart, zwłaszcza jak wcześniej Adrian chciał łódź kupić:) I nie szaleliśmy:)

adriankowaty
06-01-2015, 20:53
Obiecałem, że postawię, to i postawiłem. Proszę, karczmarzu (podał mu 35 orenów).
----------------------------
Techniczny
Poczekamy, aż Janus się dorobi. A zamyślałem nad wsią na początek.
Jeżeli się zgodzi Asuryan, to mogę mu pożyczyć pieniądze na zakup tej wsi.

Araven
06-01-2015, 20:55
Techniczny
Na dziś koniec?
Wstępnie jutro po 18 pasuje?

sadam86
06-01-2015, 20:56
Techniczny
Ja będę do 22.30 jakby co, jutro od 18 pasuje:)

adriankowaty
06-01-2015, 20:59
Techniczny
Ja dziś do jedenastej, potem jutro od szóstej.

Frøya
06-01-2015, 21:10
Techniczny:
Ja jutro krucho z czasem. Jak wywinę się ze wszystkimi sprawami wcześniej, to będę dostępna po południu. Inaczej dopiero wieczorem. Powiedzmy 20, 21.

Pampa
06-01-2015, 22:09
Mi pasuje bo jutro od rana wolny będę. :)

sadam86
07-01-2015, 08:39
Po wy tarabanieniu się z za stołu Kielon rzucił do Adrian Tak myślałem nad kufelkiem o Twej propozycji. Majątek ziemski to zły interes, jak będzie nieurodzaj stracimy, jak będzie urodzaj chłopi rozkradną. Jak wrócimy z tej misji trza iść do Inkwizytora, może będzie jakiś lokal po wrogach inkwizycji do nabycia po okazyjnej cenie, tu w Novigradzie. Sam widziałeś, karczma podrzędna, a tłok taki, że tylko dlatego że wyglądamy na tęgich zabijaków stół się znalazł, a i ceny iście zbójeckie. To interes dla Nas, wojna się skończyła, ruch w mieście się zwiększy to i klientela będzie, możemy gościć nieludzi, dla nich jest mało lokali, a u Nas mieli by przystań. Jak dobrze użyjemy Naszych kontaktów sukces pewny, a i coś u Daintego zainwestować można, niech pomnaża Nam gotowiznę w handlu. Krasnolud nagle stanął jak wryty Kontakty, tak kontakty ehh kiepy z Nas po trzykroć kiepy, Ja nauki pobierałem dawno, ale ty Adrian mielesz ciągle ozorem, rzucasz nieznanymi słowy a nikt nie pomyślał że coś za dużo ostatnio tych wampirów, kiedyś to w bajkach tylko się je spotykało, a teraz co miasto, wieś wampiry Janusie możesz się skontaktować z Tolfridem i skonsultować Nasze przygody, bo coś podejrzana ta ilość wampirów się zdaje.

Pampa
07-01-2015, 09:46
Majątek? Wojna przyjdzie i nie będzie co zbierać. Będziesz mógł sobie popatrzeć jak płonie. Zresztą, co to? Któż z was rolnikiem jest? Ja miecza nie odłożę dopóki mi ktoś ręki nie odejmie. Widzicie ten tatuaż? - Tu Mehir wskazał na swoją szyję - Do śmierci będę walczył za Wielkie Słońce. Chcecie to żyjcie jako chłopi. Mnie inny los pisany.

Araven
07-01-2015, 10:29
[Następnego dnia rano].

Port do miejskiego smrodu dokładał mały dodatek w postaci fetoru gnijących ryb i wody zanieczyszczonej wszystkim, co miasto mogło do niej spuścić. W niektórych miejscach portu czuć było także trupem, gdyż topienie zwłok, całych bądź we fragmentach, było popularnym sposobem pozbywania się ich. Oczywiście te, które wypłynęły na powierzchnię służby miejskie starały się wyławiać jak najszybciej, w końcu trzeba było dbać o reputację miasta i zachować pozór porządności wód Portu, ale czasami mijały długie dni, nim to się stało. A ciało rozkłada się w wodzie szybko i mało przyjemnie.
Do różnorodnych doznań zapachowych dochodziły oczywiście barwne impresje optyczne, w postaci ulic pokrytych wszystkim, co produkują organizmy ludzkie i zwierzęce, samymi zwierzętami w różnych stadiach rozkładu, a także ludźmi zalanymi w trupa. Całości dopełniały wrażenia akustyczne w postaci symfonii „portowej”: wrzeszczący marynarze, dokerzy, kupcy, strażnicy miejscy i urzędnicy portowi, pokrzykujące dziwki, gońcy i obwoływacze, piszcząca dzieciarnia plącząca się wszystkim pod nogami, a wszyscy oni rzucali kurwami w niebogłosy. W ramach chórków występowały najróżniejsze zwierzęta, obecne w Porcie, a efekty specjalne zapewniał szum fal, skrzypienie lin i desek statków oraz łopot żagli.


***

Przed portowym biurem Kompanii Delty Pontaru zgromadził się spory tłum, ponad sześćdziesięciu ludzi i nieludzi, w oczekiwaniu na polecenia pracodawców. W okolicy krążyło kilka patroli straży miejskiej, gotowych w razie ewentualnych burd patrzeć w inną stronę, bądź udać się do Zamku i zrzucić całą robotę na Straż Świątynną, gdyby sytuacja stałą się naprawdę poważna.
Wreszcie z budynku wyszło kilku ludzi, w tym wczorajsi werbownicy.


- Proszę wszystkich o uwagę! – rzekł głośno bogato, ale nie nachalnie, ubrany mężczyzna o aparycji, co zaskakujące, bardziej pasującej do otaczających go rębajłów, niż urzędnika potężnej spółki. – Nazywam się Reinhard Stok i jestem szefem działu bezpieczeństwa Kompanii. To ja organizuję i kieruję całą operacją. Teraz zostaniecie podzieleni na grupy. Nad każdą komendę obejmie jeden z moich ludzi. Macie wykonywać ich rozkazy, a oni z kolei wykonują moje. Oni też przekażą wam szczegóły akcji. Panowie, możecie zaczynać.
Czterech ludzi, również wyglądających na zawodowych wojaków, rozwinęło pergaminy i zaczęło wyczytywać nazwiska.
- Mehir, Adrian, Veronika z Cintry, krasnolud Kielon Wyhylon, Mag Janus do grupy pana Speriga!

– Dobra, dupy w troki i jazda za mną. – warknął Sperig, gdy zgromadził i przeliczył swoją grupę. Potem ruszył w stronę nabrzeża.


***



Barka, do załogi której się wkręciliście, niczym nie różniła się od dziesiątek innych posiadanych przez Kompanię Delty Pontaru, używanych do transportu przez rzekę.
I tym razem miała posłużyć do tego, z tym, że dzisiaj miała obstawę. Zbieranina wyglądała doprawdy malowniczo i reprezentowała bodaj cały przekrój społeczny: były więc zwykłe zakapiory, żak, wiedźmin, dwa krasnoludy i kobieta. Brzmi jak początek kiepskiego żartu? Ano…
Sperig szybko policzył towarzystwo. Trzynaście sztuk. Razem z czteroosobową załogą barki siedemnaście. Mimo, że statek był spory, a towaru nie było tak dużo, po zaokrętowaniu się wszystkich zrobiło się nieco tłoczno.



- Teraz słuchać – odezwał się Sperig, gdy wszyscy znaleźli już sobie kawałek miejsca. – Jestem Han Sperig i w czasie rejsu ja dowodzę wszystkimi, łącznie z szyprem i jego załogą. – przerwał, zapewne w oczekiwaniu na sprzeciw, który nie nastąpił. - Miałem powiedzieć wam, o co chodzi. O to, że szkuty Kompanii znikają. Całe, razem z ładunkiem i ludźmi. Nie znaleziono żadnych resztek, ani łajb, ani ludzi. Zadanie brzmi: ochronić barkę i ładunek. To przede wszystkim. Jak uda się odkryć, o co chodzi, jeszcze lepiej. Wszystko jasne? No, to ruszaj tę krypę, szyper. Płyniesz wedle rozkładu, znaczy do Grabowej Buchty.
Kapitan odmruknął coś niezrozumiałego, po czym ruszył pogonić swych ludzi do roboty.

Techniczny
Inwestowanie nawet na giełdzie jest możliwe, bo Novigrad posiada giełdę i nader wielu maklerów. Pomnażanie gotówki, możliwe na wiele sposobów. Lokata w banku najmniej korzystna, ale i niemal bez ryzyka. Ale to pomyślicie po ew. akcji. Jakiś udział w gospodzie czy coś tez można się rozejrzeć. Dudu doradza czasem nadal Biberveldtowi w interesach, a smykałkę ma.

adriankowaty
07-01-2015, 13:18
Ot, zadanie nietrudne, widzę. Zawyrokował Adrian, nieco poirytowany postawą Sperig'a, kimkolwiek on był w hierarchii.

Asuryan
07-01-2015, 17:07
Powiem Ci to Adrianie w prosty sposób, żebyś dobrze to zrozumiał. Gdybym chciał przywiązywać się myślą do jakiegoś miejsca to, zamiast wędrować z Wami, po prostu bym siedział w swojej wieży jako mag rezydent. - odpowiedział zniecierpliwiony nagabywaniem przez łucznika Janus. Chcesz kupować jakąś nieruchomość, to kupuj, jeno mnie nawet nie próbuj do tego wciągać.

Techniczny:
Na pokładzie staram się by wiedźmin oddzielał mnie zawsze od burty barki.

adriankowaty
07-01-2015, 17:46
Cóż, nie ma problemu. Tylko doradzałem. Sam mogę nazbierać na wioskę lub nawet zamek.
-------------------------------------
Techniczny
I tak też zrobię. Co do okrętu - stacjonuję pośrodku, w wypadku wiatru kładę się na pokładzie.

Araven
07-01-2015, 17:51
***

Szkuta wlokła się leniwie, przecinając równie leniwy nurt Pontaru. Nie minęło wiele czasu od wypłynięcia, wciąż było wcześnie, a nad wodą unosiła się mgła. Nie była zbyt gęsta, ale mimo wszystko ograniczała widoczność.
Dlatego najpierw usłyszeliście odgłosy walki. Niosły się po powierzchni rzeki, wyraźne i bliskie, jakby to było tuż obok.
Słychać było szczęk metalu uderzającego o metal, stukot jak przy rąbaniu drewna, krzyki ludzi, przekleństwa.


Sperig przebiegł przez pokład, klnąc pod nosem i dopadł szypra w jego budce. Przez chwilę słychać było ich kłótnię, po czym kapitan rozkazał zmienić kierunek. Barka obróciła się tak, że płynęła wprost na źródło dźwięków.
W końcu, po dłuższej chwili, zaczęli dostrzegać jakieś kontury. W miarę zbliżania się, rosły i wyostrzały.


Wreszcie dostrzegliście szkutę, taką samą jak ta, na której płynęli. A obok niej, między nimi, stał inny statek, kuter. Biegły od niego liny, hakami zaczepione o burty barki Kompanii. Na jej pokładzie wrzała walka. Trudno było się połapać, kto jest kim, bowiem obie strony składały się z niejednolito odzianych i uzbrojonych ludzi z równie paskudnymi gębami.


- Piraci czy ki chuj? – zmarszczył brwi Sperig. – Poznaje który kogo? – zapytał po chwili.
Nikt nie odpowiedział.
- Co się tak gapicie!? – krzyknął pobladły szyper. – Na ratunek trza płynąć! Naszych mordują!
- Morda! – uciszył go Sperig. Widać było, że usilnie się nad czymś zastanawia. – Cofaj tę krypę. – powiedział wreszcie.
- Że jak!?
- Nie drzyj japy, mówiłem. Głos się niesie po wodzie.
- Rozumu zbyliście? Toć waszą robotą jest chronić statki Kompanii! A wy se tu na dupie siedzieć będziecie i gapić?
- Jak znajdziemy ich kryjówkę, to położymy kres napadom, a tak powstrzymamy jeden. Chuj wie, ilu ich jeszcze jest.
- Tamci zginą!
- Taka dola.
- A marynarze?
- Mają pecha.
- Pany! – szyper zwrócił się do pozostałych najemników i do Waszej Hanzy, składając ręce jak do modlitwy – Nie dajcie dobrym ludziom przepaść! Oni rodziny mają, dzieci małe niektórzy! Kto je wyżywi, jak ojce zginą? Ratuj… - umilkł, gdy cios Speriga powalił go na pokład.
- Przy mnie komenda, a ja rozkazuję cofnąć tę łajbę. Nasi wygrają, tym lepiej. Wygrają tamci, popłyniemy za nimi. Ktoś jeszcze – dobył miecza – się przeciwi?

Techniczny
Jesteście w pewnym oddaleniu od miejsca walki, szyper chce iść na pomoc, Sperig ma inne plany, woli śledzić piratów i skazać na śmierć zaatakowaną załogę, jeśli ta nie wygra walki.
Zajmujecie jakieś odmienne stanowisko niż Sperig? Czy go wspieracie?

Można pisać posty, ale ja czekam z dalszą akcją na komplet waszych deklaracji, w tym wpis Froyi, ma być po 21.

adriankowaty
07-01-2015, 18:01
Pomysł z ratunkiem nawet dobry, jak te rzezimieszki się dorobią, to ataki zwielokrotnią. Proponuję atak, kapitanie! Wtedy ich osłabimy!

Asuryan
07-01-2015, 18:14
Padł rozkaz cofać tą łajbę, to ją cofać - warknął mag. Ino żwawo i cicho by nas nie usłyszeli. Nie drzeć jap po próżnicy bo woda daleko głos niesie i nici będą ze śledzenia wroga.

sadam86
07-01-2015, 18:17
Ja zaciągałem się na służbę Kompanii i pod rozkazy Speriga, więc szyprze rób co każe Ci przełożony i nie mędrkuj dobrze ci radzę.

adriankowaty
07-01-2015, 18:18
Niech ci już będzie, Janusie. (westchnął) Dobrze kapitanie, wycofajmy się.
--------------------------------
Techniczny
Co to za okręt? Lekki czy ciężki? O ile kojarzę to piractwo raczej korzystało z galer czy lekkich okrętów, więc powinni nas dogonić.

Info od MG
Pontar to wielka żeglowna rzeka. To piraci rzeczni.
W poście jest napisane, kuter piratów atakuje szkutę (barkę rzeczną podobną do waszej). Zdecydowanie to lekka jednostka.

Pampa
07-01-2015, 18:35
Trzeba ich poświęcić. Cóż mnie ich żony i dzieci skoro będzie ginąć ich więcej jak nie odnajdziemy ich kryjówki. Zresztą płacą nam za słuchanie rozkazów a nie zabawy w litościwych kapłanów- Mehir splunął za pokład.

adriankowaty
07-01-2015, 18:39
Tu nie chodzi o to, czy ci ludzie zginą. Chodzi o piratów - jak się obłupią to staną się jeszcze bardziej uporczywi. I będą mogli sobie pozwolić na łączenie się w większe bandy. To lekkie statki - a więc nie liczy się masa, tylko to, jak potrafimy walczyć. A jesteśmy dobrymi szermierzami i strzelcami, prawda?

Pampa
07-01-2015, 18:47
To płyń wpław. Pomóż marynarzom, ale od razu spytaj piratów o ich siedzibę. Powodzenia. - Mehir już się brał żeby wyrzucić łucznika za burtę.

sadam86
07-01-2015, 18:50
Właśnie spytaj, tylko krzycz głośno jak będą Cię obdzierać ze skóry, to znajdziemy ich kryjówkę bez trudu hehe

adriankowaty
07-01-2015, 18:51
Trudno. Nie zamierzam się wykłócać. Róbcie, co chcecie. - Adrian odsunął się od Mehira i zamyślał nad stabilnością oraz szybkością barki.

Info od MG
Stabilność barki spora, szybkość niewielka. Kuter piratów jest sporo szybszy. Mgła jest trochę na czuja za nimi będziecie płynąć, chyba, że Veronika skłoni Speriga do ataku teraz.

sadam86
07-01-2015, 20:37
Techniczny
PBF stoi jak szkuta na mieliźnie, ja dziś jestem do 22, jutro dopiero po 20 lub wcale.

Asuryan
07-01-2015, 20:40
Techniczny:
Dzisiaj i jutro mogę być max do 23:00 (jutro zajrzę także dopiero koło 20:00).

Araven
07-01-2015, 20:45
Techniczny
To daj Sadam86 znać jutro czy będziesz po 20 czy wcale (jak już będziesz wiedział, co i jak). Jak Froya się wypowie dam kolejny wpis, raczej jutro.

adriankowaty
07-01-2015, 20:53
Techniczny
Ok. Poczekamy.

Frøya
08-01-2015, 05:06
Techniczny
Wybaczcie, ze wczoraj nie odezwalam sie choc zadeklarowalam swoja obecnosc wieczorem. Wrocilam o wiele pozniej i jedyna mysla bylo to aby sie w koncu polozyc :P
Nawet teraz pisze z autobusu i dzis caly dzien rowniez nie ogarne tego co i jak. Jezeli w domu bede wczesniej, a mam taka nadzieje - to nadrobie wszystko.
Jeszcze raz przepraszam za usterki!

sadam86
08-01-2015, 13:58
Techniczny
Za jakieś pół godziny się ogarnę i możemy coś pograć

Asuryan
08-01-2015, 19:01
Techniczny:
Dzisiaj będę zaglądał co jakiś czas do godz 23:00. Jak nic nie ruszy to jutro będę mieć czas od około 20:00 do oporu (około 4:00).

sadam86
08-01-2015, 20:15
Techniczny
Do jutra do 18 narka.

Frøya
08-01-2015, 22:21
Techniczny:
Jestem już w domu... Muszę się jeszcze ogarnąć, odświeżyć i jeżeli nie usnę pod prysznicem, to nadrobię wszystko co trzeba w obu PBF'ach.
Okropecznie przepraszam za kłopot misiaki! :P

-------------
Veronika oparta o burtę barki obserwowała toczącą się w oddali morską potyczkę. Na twarzy jej nie malowały się żadne emocje, splunęła jedynie siarczyście do mętnej rzeki Pontar. Cisza jaka zapadła na pokładzie lekko ją zaniepokoiła. Odwróciła się do towarzystwa i skrzywiła się w zabawnym grymasie.
- Na co czekacie barany? Cofamy, nie cofamy... hę? Nie po to zaciągałam się na tę łajbę aby rozkazom kapitana się sprzeciwiać. - Usiadła obok Adriana na beczce z niewiadomym jej ładunkiem i zaczęła namiętnie dłubać w zębach wydartą z pokładu drzazgą.

Araven
09-01-2015, 08:51
[Sperig]

– Poczekamy, aż się skończą rżnąć i ruszamy jak tylko wrzawa ucichnie.

Czekaliście niedługo. Bitewny zgiełk zaczął tracić na sile już w czasie ich kłótni, a zanikł całkowicie w paręnaście minut.
- Płyniemy! – zarządził Sperig. – Ci, co mają łuki czy kusze, szykujcie broń, jak ich zobaczycie, strzelać bez rozkazu, wtedy i tak nici z ich śledzenia będą. I pamiętać, przynajmniej jednego musimy wziąć żywcem.

Płyniecie za kutrem, zostaliście dostrzeżeni, kuter piratów zawraca by was zaatakować, w oddali widać drugi kuter, też na Was płynie i raczej to też są piraci.

[Co robicie? Walczycie czy uciekacie, niewielkie szanse by zwiać macie, ale jakieś tam są. Bliższy kuter ma około 50 metrów do Was, ten dalszy około 140 metrów.]

Asuryan
09-01-2015, 14:21
No to topimy rzekł Janus i rzucił piorun kulisty w najbliższy kuter.

Techniczny:
Za 5 PM tuż ponad linią wody.

adriankowaty
09-01-2015, 14:24
No to mamy problem - zawyrokował Adrian - łatwiej byłoby nam walczyć u boku tamtej barki niż samemu przeciw 2 kutrom. Trudno. Wyjął łuk i wkrótce świst strzał zaległ powietrze. Macie bandyci, (pomyślał) chcecie wojny to ją dostaniecie. Strzelał zawzięcie, nie zwracając uwagę na panikę wśród marynarzy.

Pampa
09-01-2015, 14:28
Mehir splunął w ręce i efektownie wyciągnął miecz. - Czy tylko nam się to zdarza? Z jednej kabały w drugą. Dalej szturmem ich!

sadam86
09-01-2015, 14:39
Ten od razu z piorunem, ten już rwie się do łuku, a nie mieliśmy czasem jakiegoś wziąć żywcem? Jak zatopicie wszystkich, to kto Nam ich lokalizację zdradzi, złote rybki? po czym Kielon niespiesznym ruchem na rychtował kuszę.

adriankowaty
09-01-2015, 14:40
Właśnie, atakujmy! Masz rację, Kielon - ale najpierw musimy wygrać to starcie.

Asuryan
09-01-2015, 15:37
Jak zatopimy kutry, to żywych się z wody wyłowi. Któryś musi umieć pływać.

Techniczny:
Piorun dlatego nad linią wody, by nie stracił swej mocy, a wyrwę i tak powinien zrobić na tyle dużą by wrogi statek szybko zaczął nabierać wody. Z drugim kutrem, jeśli się zbliży, robię dokładnie to samo.

sadam86
09-01-2015, 15:39
A nie sądzisz, że my też byśmy chcieli parę ryjów obić, tak zepsujesz całą zabawę hehe

Frøya
09-01-2015, 15:47
Dokładnie magiku. Nie po to targam tę maczugę ze sobą, aby patrzeć jak zabawa przelatuje nam przed oczami, ha ha! Veronika splunęła do wody i przygotowała się do rychłego abordażu.

Asuryan
09-01-2015, 15:58
Zdążycie się jeszcze porządnie wybawić gdy dotrzemy do ich kryjówki. Wyspy nie dam rady zatopić westchnął poirytowany czarodziej.

Techniczny:
Planów nie zmieniam, może po łbie od reszty hanzy nie dostanę :D

sadam86
09-01-2015, 16:01
No dobra to jak chcesz top, ale ja se do rozbitków z kuszy postrzelam, a w kryjówce nadrobię hehe

Pampa
09-01-2015, 16:10
Urządzimy sobie krwawe polowanie na ,,kaczki" hehehe.

sadam86
09-01-2015, 16:13
Kielon popatrzył z politowaniem na Mehira A widziałeś kiedy nie krwawe, no chyba że ktoś zeza ma haha

Araven
09-01-2015, 17:50
Techniczny

Będę nieco później, koło 19.30

Po analizie pancerza kutra, Piorun ni cholery go nie zatopi z 10 maksymalnie silnych czarów i kilka plusowych rzutów losowych może by go zatopiło.
Piorun zaś może mocno osłabić wrażą załogę, 2 pioruny maksymalne wybiją załogę kutra jaki walczył tego bliżej, lub mocno osłabią załogę II kutra.
Łódź rybacką byś zatopił kutra nie da rady.

Czyli interesuje mnie czy walisz po 1 potężnym piorunie za 5 PM w każdy z kutrów. Czy walisz 2 w jeden z nich, ew. w który?

Po 1 piorunie będzie jeszcze do czego strzelać, po dwóch tylko wyławiać ocalałych piratów nim ich coś zeżre. Ew. po 1 piorunie można strzelać z kusz, łuków, Mehir strzela ew. ?

sadam86
09-01-2015, 19:32
Janusie to załatw może ten dalej coby Nam nie uciekł, a tym bliżej zajmiemy się Sami, co? rzekł błagalnie Kielon sparty nagłą chęcią obicia paru pysków

Asuryan
09-01-2015, 19:59
Techniczny:
Ja nie chcę go zniszczyć, przełamać na pół, etc - tylko wybić dużą dziurę, resztę ma załatwić rzeka. Skoro pierwszym czarem nie dam rady, to następny idzie w pokład bliższego. A łódź rybacką tak silnym czarem to nie tylko bym zatopił, ale także rozwalił w drzazgi :D

Araven
09-01-2015, 20:08
Techniczny

Nie da rady wybić dziury 1 piorunem, 2 też nie. Uszkodzenie kutra by statek zatonął to 6 do 10 czarów. Możesz albo razić załogę albo walić piorunami do skutku odzyskując moc koncentracją, na 2 pioruny masz moc potem 2 rundy na odzyskanie mocy i w III rzucasz trzeci piorun, znowu II rundy koncentracji i IV piorun itd. Robisz tak? Mogę zejść do 5 piorunó jak skumulujesz ich moc by niszczyły statek punktowo, nie będę działać obszarowo. Czyli 2 pioruny + 9 rund w około 2 minuty zatopisz kuter, ale załogi pioruny nie porażą? Macie około 2 minut właśnie. Wchodzisz w to?

I to oni Was gonią zatopisz tak bliższy kuter, ten co walczył z barką Kompanii Delty Pontaru, jakiej nie pomogliście.

Asuryan
09-01-2015, 20:13
Techniczny:
Wchodzę w 5 piorunów. 3 w bliższy kuter (1 w kadłub, 2 w pokład) i 2 w dalszy (tylko w pokład) a resztę załogi na dalszym zostawiam tym którzy tak rwą się do bitki.

Araven
09-01-2015, 20:24
Około 2 minuty trwało nim oba pirackie kutry dopadły Waszą barkę.

Mag Janus ciskał potężne czary, sporo czasu zajęło mu odzyskiwanie Mocy by rzucać kolejne pioruny.

Kadłub wrogiego kutra zadygotał od magii, potem Janus zaatakował pokłady, smażąc i raniąc wielu z członków załogi obu kutrów.

Piraci strzelali z kusz, łuków, minibalist z kutrów, takoż część waszej załogi ostrzeliwała się, chroniąc się za czym kto mógł

Techniczny
Pioruny Maga (5 w 2 minuty) około 12 zabitych i 10 rannych piratów.
Ostrzał Kielona 4 trupy
Ostrzał Adriana 6 trupów
Ostrzał Mehira 2 trupy

Wasze pociski dobijały tych poranionych piorunami głównie.


Ostrzał piratów w ciągu 2 minut, bardzo nędzny efekt bo macie osłony i mocne zbroje a pioruny i wasze bełty i strzały uczyniły tam rzeź.
Janus 2 obrażenia
Kielon 5 obrażeń dostał z minibalisty...
Mehir 2 obrażenia
Veronika 2 obrażenia
Adrian 3 obrażenia

[Walka wręcz z mocno osłabionymi załogami 2 kutrów będzie rozliczona osobno, to oni przystąpili do abordażu skacząc z kutrów na niższy pokład Waszej barki.]

sadam86
09-01-2015, 20:27
Techniczny
Z minibalisty:) kozacko:)

Araven
09-01-2015, 20:33
Techniczny

[Walka wręcz po ich abordażu, trwała około 40 sekund, każdy pirat to 6 skuteczności, nie macie doświadczenia w żeglarstwie i walce na chybotliwym i śliskim pokładzie. Wokół kutrów i barki sporo dużych drapieżników urządziło sobie krwawą ucztę, z ciał jakie wpadają do wody.]

JANUS Mag z Kaedwen

Wzrost: 174 cm.
Waga: 64 kg (chuderlak, lekka niedowaga).
Kolor oczu: piwne.
Znaki szczególne: brak.
Włosy: szatyn, lekko falujące włosy średniej długości, krótka broda i wąsy.
Zbroja: brak widocznej.
Broń: brak widocznej... a jak nikt z hanzy nie słyszy, to on broni nie musi nosić bo broń sama za nim chodzi …
Ubiór: szara szata maga ze sporą ilością kieszeni, na nią narzucony płaszcz z kapturem z foczej skóry, dobrej jakości skórzane buty (tak do połowy łydki).
Czujność 4, Sprawność 2


Narracyjny Atak Magia 9 i więcej/ Obrona Magia 10/5 bez Ochrony lub 17/9 z Ochroną (Bonus do Obrony równy magii)
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] Średnia [ ] Poważna [ ] 4 PL
Skuteczność pkt. 3 trupy (trzy Groty) Otrzymane obrażenia (z Ochroną) 4 z ostrzałem, Rany 2 lekkie


VERONIKA z Cintry (kapitan tarczowników)

Wzrost: 177 cm
Waga: 69 kg
Kolor oczu: Błękitne
Znaki szczególne: Złoty kolczyk w lewym uchu; mała blizna na prawym policzku;
Włosy: Blond średniej długości, ledwo sięgające ramion
Zbroja: Kolczy hauberk; metalowe naramienniki; skórzany napierśnik kobiecy; długie skórzane buty sięgające kolan, zakończone metalowymi nagolennikami;
Broń: Stalowy, dużych rozmiarów buzdygan; Solidna i okrągła dębowa tarcza;
Ubiór: Błękitny, podniszczony i wyblakły tabard z wymalowaną nań heraldyką królestwa Cintry (trzy złote lwy w niebieskim)
Czujność 3, Sprawność 3


Narracyjny Atak Buzdygan 10/ Obrona buzdygan i tarcza 19/10
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 3 PL
Skuteczność pkt. 15 dwóch powalonych i 1 ranny, Otrzymane obrażenia 4 z ostrzałem , Rany 2 lekkie. Zaktualizowano po wydaniu 1PL.

KIELON krasnolud z Mahakamu

Wzrost: 155 m
Waga: 96 kg, same mięśnie
Kolor oczu: szare
Znaki szczególne: brak
Włosy i broda: rude, włosy krótkie, broda do połowy piersi
Zbroja: Ciężka zbroja łuskowa oksydowana na czarno, prosty hełm z nosalem
Broń: młot dwuręczny, obuchy po obu stronach; kusza zwykła, ale z porządnym mechanizmem i łuczyskiem
Ubiór: podkute skórzane buty, spodnie również skórzane od spodu z krótkim futrem, lniana koszula i skórzany kubrak, ciepły wełniany płaszcz.
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak Młot 12/ Atak kusza 8 / Obrona młot 17/9
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] [ x ] Średnia [ ] Poważna [ ] 2 PL
Skuteczność pkt. 18 i trzech powalonych , Otrzymane obrażenia 9 z ostrzałem, Rany 3 lekkie i 1 średnia. Zaktualizowano usuwając ranę średnią za 2 PL.


ADRIAN Łucznik Nilgaardczyk wychowany w Temerii

Wzrost: 173 cm
Waga: 72 kg
Kolor oczu: błękitne
Znaki szczególne: brak
Włosy: Czarne, krótkie
Zbroja: kolczuga krasnoludzka, łebka, buty i rękawice kolcze
Broń: miecz 1-ręczny, tarcza migdałowa, długi łuk typu refleksyjnego z kołczanem zawieszonym u pasa
Ubiór: kurtka skórzana z kapturem, buty skórzane typu trzewiki
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak łuk 11 / Obrona łuk 15/8 Atak Miecz 5 / Obrona miecz 12/6
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] Średnia [ ] Poważna [ ] 4 PL
Skuteczność pkt. 15 dwóch powalonych i 1 raniony , Otrzymane obrażenia 4 z ostrzałem, Rany 2 lekkie

MEHIR Miecznik Nilgaardczyk (kapitan ciężkiej piechoty)

Wzrost: 185 cm
Waga: 87 kg
Kolor oczu: Brązowe
Znaki szczególne: wytatuowane słońce na szyi.
Włosy: Ciemnobrązowe, krótkie
Zbroja: ciężka kolczuga wojsk Nilfgaardzkich, napierśnik i nagolenniki i buty płytowe. Hełm garnczkowy.
Broń: miecz 1,5-ręczny, tarcza okrągła, mała kusza
Ubiór: czarna tunika z emblematem słońca na zbroi.
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak Miecz 11/ Atak kusza 6 / Obrona miecz i tarcza 17/9
Rany: Lekkie [ x ] [ ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 2 PL
Skuteczność pkt. 18 i trzech powalonych, Otrzymane obrażenia 6 z ostrzałem, Rany 1 lekka. Zaktualizowano po wydaniu 2PL.

Czekam na opisy - zasady użycia PL znacie (Maksimum 2 w walce). 2PL zdejmują ranę średnią 1PL zdejmuje Lekką lub zamienia średnią w lekką jak się ma wolną lekką.

Asuryan
09-01-2015, 20:57
Techniczny:
Opis dam jutro jakoś po 15:00. Niestety mam problemy z kompem, prawdopodobnie będę musiał reinstalować cały system. Teraz piszę z pożyczonego lapka, jutro może uda się mi już z własnego kompa.

sadam86
09-01-2015, 21:07
Gdy oba kutry zbliżyły się do krypy na której przebywała hanza Janus rozpętał piekło w koło, deski atakowanych kutrów trzeszczały złowrogo. Gdy Kielon ostrzeliwując się niespiesznie, spodziewał się rychłego końca potyczki, nagle coś obaliło go na ziemię wbijając się głęboko w lewe udo. Zaskoczony krasnolud pomyślał Co to było, z czego oni do mnie strzelają i najważniejsze dlaczego ja nie mam tu takiej zabawki, to nie sprawiedliwe Na dalsze żale nie było czasu bo zgraja, choć osmolonych i sponiewieranych, piratów raźno wlewała się na pokład barki z dwóch stron. Kielon z trudem dźwignął się z pokładu podpierając o jakąś skrzynię i zaciskając zęby z bólu wypchnął długie drzewce z nogi, krew chlusnęła radośnie Ooo jak chcę pomóc kompanom, to muszę to zrobić szybko bo długo z tą raną nie pociągnę Kielon sięgnął po młot i kuśtykając zbliżył się do grupy piratów, która przyparł do masztu załogę krypy. Hej wy może spróbujecie się z kimś lepszym Kielon spróbował zwabić ich w zasięg młota, bo uganianie za nimi po chybotliwym pokładzie z dziurą w nodze nie wydało mu się najlepszym pomysłem. Trzech z piratów dało się skusić i ruszyło pewnie w stronę krasnoluda, dzierżąc w spękanych łapskach różne narzędzia mordu od noży i pałek poczynając na tasaku kończąc. No to trzech zwabiłem, tylko teraz szybko ich załatwić i będzie można klapnąć bo ta noga mnie dobija grymas bólu wykrzywił twarz Kielonowi. Piraci widząc ranę przeciwnika podchodzili pewnie, uśmiechając się złowrogo poczerniałymi pieńkami zębów. Pierwszy zaszarżował zbir uzbrojony w rzeźnicki tasak, machając nim bez finezji chciał rozłupać czaszkę krasnoluda jak kokos. Kielon uchylił się, przepuścił pirata obok, zamachnął się młotem i spuścił obuch na krzyż wroga, który osunął się niewładanie na pokład. Pozostała dwójka nie czekała długo, napastnicy zaprawieni w bojach na ciasnych pokładach skoczyli dziarsko na Kielona. Nóż jednego z nich przejechał po przedramieniu krasnoluda gdy ten parował atak okutą pałką. Kielon zaatakował z byka tego z nożem, wtem zarobił pałką po potylicy, co lekko go ogłuszyło, przez co klapnął ciężko na pokład. Znajdując się w ciężkim położeniu zasłonił się ręką i znów oberwał pałką, ze zdrętwiałej ręki wysunął się młot. Kielon zdając sobie sprawę, że go nie sięgnie, wyszarpnął za pasa noże i jednym z nich przyszpilił stopę przeciwnika do pokładu, a drugiemu rozorał udo. Gdy ranny w udo, krwawiąc jak zarzynana świnia padł na pokład, krasnolud zajął się przyszpilonym, który próbował wyswobodzić stopę. Kielon ciał go pod kolano przecinając ścięgna i obalając na pokład, a potem wbił mu nóż prosto w rozdziawioną w grymasie bólu gębę. Krasnolud spróbował się podnieść, ale znów stracił równowagę, tym razem rymsnął na jakąś skrzynię i tam już pozostał obserwując końcowe już starcia.

Techniczny
Wydam 2PL, skoro Asuryan da opis po 15 to ja uciekam narka.

Frøya
09-01-2015, 21:58
Strzały i bełty raźno uderzały w tarczę Veroniki, przebijały ją, a dziewczyna patrzyła i płakać się jej chciało. Prawdą jest, że tarcza do tego służy, aby bronić swojego posiadacza, jednak ona miała do niej pewien sentyment. Przez tyle lat służyła jej wiernie, nie raz ratując życie w ostrych kłopotach. Teraz, gdzieś daleko na północy na wodach rzeki Pontar - dębowa tarcza Veroniki, którą stworzył i okół Karl Pocco, jej starszy brat - była bezczelnie dziurawiona przez śmierdzących obdartusów. Nie mogąc nic zrobić łezka żalu spłynęła po delikatnym policzku dziewczyny. Przeklinała i czekała na zbawienną chwilę abordażu. Wtem głośny trzask przeszył uszy Veroniki. Środek tarczy nie wytrzymał naporu bełtu wystrzelonego z pieprzonej minibalisty. Ostrze przejechało po ręce trzymającej puklerz, zatrzymując się tuż przy klatce piersiowej, uciskając delikatnie jej lewą pierś. Veronika przełknęła gorzko ślinę, a pot strachu kapał z jej czoła. Szlag, centymetry... Wtem wrzaski i okrzyki zbliżyły się, a pokład barki zachwiał się, kiedy piraci dokonywali abordażu. Wściekła dziewczyna ułamała bełt balisty i cisnęła nim w taflę mętnej wody. Chwytając buzdygan tak silnie, na ile pozwoliła jej dłoń - rzuciła się na pierwszego z obdartusów. Bezzębny, pełen w bliznach szpetny ryj zaśmiał się szkaradnie w jej stronę i szaleńczo rzucił się na nią wyjmując zza paska dwa lekkie toporki. Szastał nimi i ciął, a biedna tarcza otrzymywała śmiertelne ciosy. Veronika miała już dość. Widząc, że pirat bez reszty pochłonięty jest zmasowanym atakiem toporami, nadepnęła twardym obcasem na jego palce miażdżąc je prawdopodobnie. Pirat wrzasnął przerywając ataki, co pozwoliło wojowniczce na przejęcie inicjatywy. Ciosem tarczy wybiła jeden z toporków rzezimieszka, a uderzeniem buzdygana miażdżąc drugą jego dłoń. Kopniakiem powaliła przychlasta na ziemię i nim ten zdążył pojąć co teraz się stało - maczuga runęła rozłupując okrutnie czaszkę oponenta. Kolejny pirat już ruszał dzierżąc w ręku prymitywnie zbity puklerz i okutą pałkę sporych rozmiarów. Obie tarcze spotkały się z wielkim hukiem, lecz pirat był silniejszy. Odepchnął dziewczynę do tyłu i zaatakował od góry kawałkiem drewna. Veronika uniknęła ciosu, lecz drugiego się nie spodziewała. Mężczyzna był dużym i ciężkim chłopem, lecz i zwinnym zarazem. Pałka umykając swego celu bardzo szybko poleciała znów do góry obijając się o udo dziewczyny, zostawiając po sobie rozległego siniaka. Veronika uderzyła tarczą, której żelazne okucia wybiły zęby osiłka. Ten poślizgnął się na mokrym pokładzie i runął twarzą na deski, wybijając sobie resztę kłów. Buzdygan uniósł się w górę i trzy silne ciosy padły na kręgosłup mężczyzny posyłając go w zaświaty okrutną męczarnią. Nagle coś wytrąciło buzdygan z jej prawej ręki raniąc ją przy okazji dotkliwie. Dziewczyna syknęła i odwróciła się do tyłu. Stała za nią kobieta, umięśniona i wielkich rozmiarów baba. Z lewej jej ręki zwisał żelazny łańcuch, a w prawej sterczał pordzewiały trójząb. Wrzasnęła bardzo przenikliwie i rzuciła się na Veronikę. Ta nie mogąc ustać na chwiejącej się barce runęła na ziemię i ślizgiem przeleciała kawałek z trudem się potem podnosząc. To jednak uratowało ją przed trójzębem wbitym w jej trzewia. Nie mogąc znaleźć swojej broni, sięgnęła po to co było najbliżej.Kawałek pękniętej deski!? Wolne żarty... Nie tracąc czasu uniknęła kolejnego pchnięcia widłami i zdzieliła tęgą kobietę po łbie twardym kawałkiem drewna. Ta opluła się i zabulgotała co pozwoliła na posłanie kopniaka w jej kolano. Uderzone pękło, wyginając się pod nienaturalnym kątem. Ledwo zdążyła oprzeć się burty, Veronika trzymając deskę w obu dłoniach zdzieliła babsko między oczy. Ta przeleciała przez burtę i głośnym pluskiem zanurzyła się w mętne wody rzeki Pontar. Wtem o wyeksponowaną w podartych spodniach łydkę dziewczyny, obił się jej żelazny buzdygan, przybywający jakby na wezwanie.

Techniczny:
Wydam jeden PL na lekką ranę

Asuryan
10-01-2015, 14:37
Rzucony we wrogi kuter piorun nie wyrządził takiej szkody kadłubowi statku, na jaki liczył Janus. Na cycki Melitele, nie będzie tak łatwo warknął rzucając kolejny czar w największe zgrupowanie piratów. Wybuch zmiótł do wody połowę wrażej załogi. W odpowiedzi zaświszczało dookoła pociskami piratów. Instynkt dobrze podpowiedział magowi by kryć się za plecami wiedźmina. Hycel, czy nie, ale nikt inny nie potrafił odbijać mieczem strzał i bełtów w locie. Janus spokojnie mógł się skupić na odzyskiwaniu mocy potrzebnej na kolejne zaklęcie. Trzeci rzucony dzisiaj przez niego kulisty pocisk rozwiązał na dobre problem pierwszego kutra. W tym czasie drugi zdążył podpłynąć już całkiem blisko. Czarodziej zdążył rzucić już tylko kolejne 2 pioruny gdy doszło do abordażu. Tym razem w ruch poszły mniej obszarowe zaklęcia - Groty. Niestety stracił osłonę w postaci wiedźmina, który rzucił się do walki. Nawet nie zauważył wystrzelonego z mini balisty harpuna, poczuł tylko ogromny ból i zimno...

Techniczny:
Nie wiem kiedy będę miał sprawny komputer... i czy w ogóle, dlatego też postanowiłem uśmiercić swoją postać. Równie dobrze bowiem mogę być przez dłuższy czas na forum za tydzień, miesiąc jak i dopiero rok.

Przede wszystkim dziękuję wszystkim za wyśmienitą zabawę podczas wspólnej gry.

Pampa
10-01-2015, 14:42
Mehir wpatrywał się w szturmującą na nich barkę, widział jak mag Janus wydzierał się w niebogłosy rzucając piorunami na lewo i prawo, huk był ogłuszający -Nic to, przywykłem, nie takie odgłosy się słyszało na polu walki- Nilfgaardczyk starał sobie przypomnieć kiedy ostatnio bił się na tak niepewnym terenie jakim była śliska i chybotliwa łódź. Chwycił się mocniej za linę zwisającą z kajuty na statku przeczuwając że uderzenie statku o statek może solidnie zachwiać równowagą. Nie spodziewał się jednak takiej siły. Rzuciło setnikiem o pokład jak workiem z ziemniakami. Jednak o tyle pechowo że chwilowo stracił orientację gdyż uderzył głową o skrzynię stojącą nieopodal. Gdy powoli odzyskiwał zmysły zauważył zbliżającego się pierwszego pirata z długim nożem, nie będąc w pełni sił osłonił się tylko ręką. Ból przecinanej tkanki postawił na równe nogi w ciągu chwili. Złapał za ostrze, nie zważając na pogłębianie się rany po czym wyciągnął mizerykordię i szybkim pewnym ruchem wpakował obdartusowi ostrze w oczodół. Pięknie, kurwa, po prostu pięknie - skwitował po żołniersku i wyciągnął swój wysłużony już w tylu potyczkach miecz. - udało wam się mnie wkurwić. - Wpadł pomiędzy dwóch następnych piratów w szale walki, pierwszego z adwersarzy nadział na miecz jak szaszłyk, gdy wyciągnął miecz jelita polały się na pokład czyniąc go jeszcze bardziej śliskim. Drugi z piratów zdążył w tym czasie odskoczyć i wpakował bełt Mehirowi w ramię po czym rzucił się z tasakiem. Ciął na krzyż, był szybki, jednak niewystarczająco. Nilfgaardczyk zamarkował cios i gdy pirat schylił się przejechał mu mieczem po szyi. Słychać było stukot turlającej się głowy. -Który następny! Psie syny! - ryczał w szale, nie zauważając że jest już po walce. Stał w kałuży krwi. Głównie wrogiej.


Techniczny:
Wydaję 2 PL na rany. Asuryan, dzięki za grę. Mam nadzieję że jeszcze do nas dołączysz. :)

Opis walki dam w tym poście.

sadam86
10-01-2015, 15:01
Techniczny
Dzięki Asuryan za grę:) tylko kto Nam teraz broń zaczaruje:( No i czekamy na powrót w stylu Yenefer:)

Araven
10-01-2015, 15:19
Techniczny
Też dziękuję za grę. Szkoda, że tak wyszło. Mag niech sobie żyje. Ciekawie było prowadzić maga. Niedobra wiadomość.

adriankowaty
10-01-2015, 17:47
Adrian już się przyzwyczaił do świstu strzał - co nie było dziwne, biorąc pod uwagę jego doświadczenie w tej materii. Ów świst pobrzmiewał regularnie podczas utarczki z piratami - zarówno przed, jak i podczas abordażu. Prowadzony przezeń ostrzał był pewną nauczką dla piratów i powinien nauczyć te szumowiny prawdziwej walki. Powalił dwóch piratów a trzeciego ranił, niemniej zapłacił za swój sukces pewnymi mało znaczącymi ranami ciała. W ogniu walki ujrzał śmierć Janusa. Do diaska - pomyślał - polubiłem go, przydawał się drużynie dzięki swej magii, a tu ta hałastra go zabiła - przeszedł z myśli do krzyku, skierowanego ku piratom - gińcie, szczurze pomioty!
-------------------------------------------------
Techniczny
Także dziękuję za grę. Sądzę jednak, że towarzystwo maga było przydatne i przyjemne, więc liczę na to, że wrócisz Asuryanie do gry. PL zostawię na walkę finałową, ta nie wygląda na zbyt trudną. A tak swoją drogą - mogę używać współczesnych pojęć w opisie (nie wypowiedziach)?

Araven
10-01-2015, 18:40
Techniczny
Mag Janus żyje, jest ciężko ranny i nieprzytomny. Po wykurowaniu uda się na nauki czy tam załatwiać swoje sprawy. Jak Asuryan wróci to nim zagra, chyba, ze ew. zagra kimś innym.

Współczesne pojęcia, co najwyżej w technicznym i nie za dużo, albo wcale.

adriankowaty
10-01-2015, 19:25
Techniczny
Spróbuję, chociaż to dość mocno utrudnia pisanie. Pytałem o pojęcia użyte w poprzednim poście, czy nie są nazbyt nowoczesne?

Info od MG

Spoko jest. Na razie się poprawiłeś z wpisami.

Frøya
10-01-2015, 20:33
Rzucony we wrogi kuter piorun nie wyrządził takiej szkody kadłubowi statku, na jaki liczył Janus. Na cycki Melitele, nie będzie tak łatwo warknął rzucając kolejny czar w największe zgrupowanie piratów. Wybuch zmiótł do wody połowę wrażej załogi. W odpowiedzi zaświszczało dookoła pociskami piratów. Instynkt dobrze podpowiedział magowi by kryć się za plecami wiedźmina. Hycel, czy nie, ale nikt inny nie potrafił odbijać mieczem strzał i bełtów w locie. Janus spokojnie mógł się skupić na odzyskiwaniu mocy potrzebnej na kolejne zaklęcie. Trzeci rzucony dzisiaj przez niego kulisty pocisk rozwiązał na dobre problem pierwszego kutra. W tym czasie drugi zdążył podpłynąć już całkiem blisko. Czarodziej zdążył rzucić już tylko kolejne 2 pioruny gdy doszło do abordażu. Tym razem w ruch poszły mniej obszarowe zaklęcia - Groty. Niestety stracił osłonę w postaci wiedźmina, który rzucił się do walki. Nawet nie zauważył wystrzelonego z mini balisty harpuna, poczuł tylko ogromny ból i zimno...

Techniczny:
Nie wiem kiedy będę miał sprawny komputer... i czy w ogóle, dlatego też postanowiłem uśmiercić swoją postać. Równie dobrze bowiem mogę być przez dłuższy czas na forum za tydzień, miesiąc jak i dopiero rok.

Przede wszystkim dziękuję wszystkim za wyśmienitą zabawę podczas wspólnej gry.

Wielka szkoda magiku... Również dziękuję za grę i liczę na rychły powrót! ;)

sadam86
11-01-2015, 18:17
Niech ktoś przesłucha któregoś z gagatków, ja coś słabo się czuję. A i proponuję przesiadkę na kuter z tej Naszej krypy.

Techniczny
To może ja coś rozruszam

Pampa
11-01-2015, 18:17
techniczny:
zaktualizowałem swój post z walką.

BTW można kląć jako postać? Chyba tak, bo w wiedźminie klęli aż miło.

Frøya
11-01-2015, 18:34
Kurwie syny... na psa urok. Powiedziała Veronika i obtarła twarz z mieszanki krwi, brudu i potu. Będąc jeszcze w lekkim oszołomieniu, cisnęła buzdyganem mocno w pokład barki, trzaskając go nieco. Wyciągnęła z kiermany czerwone pudełeczko, usypała na palcu szczyptę białego proszku. Ahh... I mamy jednego z nich? Któryś przeżył? Aa.. psik!

sadam86
11-01-2015, 18:36
Z moich raczej żaden nie dycha, ale chyba jakiś się znajdzie, chyba że przedobrzyliśmy. Ehh gąsiorek gorzałki by się zdał, ktoś poratuje?

Pampa
11-01-2015, 18:39
Mehir podniósł głowę tego ściętego- Żywyś? Być albo nie być, oto jest pytanie! Dla ciebie to raczej nie być!- Po czym rycząc ze śmiechu wyrzucił głowę za burtę. Masz może jeszcze troszkę tego proszku? - Przysiadł się obok Veroniki.

Frøya
11-01-2015, 18:51
Dziewczyna po wciągnięciu kolejnej szczypty zaklęła cicho i podała pudełeczko Mehirowi. Może to babsko wyciągniemy, co ją za burtę wyrzuciłam. Szansa jest, że żywa jeszcze.

adriankowaty
11-01-2015, 18:51
Verdammt! - Adrian zaklnął z gniewu - I z jeńców nici! Jak mamy szukać tej hołoty bez jeńców?!

sadam86
11-01-2015, 18:55
Eeee czekajcie zaraz jednemu tylko krzyż przetrąciłem, może jeszcze dycha, weź no Adrian go poszukaj

adriankowaty
11-01-2015, 19:01
Dobra, poszukam [rozejrzał się po statku w poszukiwaniu jeńca].

Araven
11-01-2015, 19:49
Udało Wam się znaleźć jednego jako tako żywego, Ci co wypadli za burtę, to zostali pożarci albo utonęli. Ale on ledwo dycha musicie go przywiązać gdzieś z tyłu pokładu do krzesła, bo się przewróci biedak.

Techniczny
[Ze 2 krzesła są bo szyper lubi sobie usiąść w czasie rejsu].
Przesiadacie się na kuter? Nie bardzo macie załogę, ale paru z barki ew.
Kląć jako postać można, ale tak z wyczuciem.

sadam86
11-01-2015, 19:54
A niech się przewraca, leżąc też można gadać. Gadaj łachmyto gdzie wasz szef i kryjówka.

Araven
12-01-2015, 08:32
Nic nie powiem pokurczu, nasi was wykończą.

Frøya
12-01-2015, 09:54
Veronika posłała kilka kopniaków w brzuch leżącego, aby odechciało mu się ciskać głupotami. Przystawiła jeńcowi mocno nóż do gardła robiąc na skórze krwistą ranę - Odpowiedz grzecznie na pytanie krasnoluda, bo zaraz sam stracisz swojego pokurcza! [używam zastraszania]

Araven
12-01-2015, 10:04
[Jeniec po kilku koniakach i na widok waszych groźnych min, zwłaszcza Veroniki]

- Tylkom się w Temerii urodził, całe życie w Redanii żem spędził. – Kryjówkę mamy w Novigradzie, w Porcie, w jednym z magazynów. Błagam, wszystko powiem, tylko oszczędźcie!


Przesłuchanie przerwał głośny plusk i trzask pękającego drewna. Ludzie zobaczyli tylko ogromny kształt, który wyprysnął z wody i uderzył w pustą barkę, odrywając kawałek burty, gdy znikał z powrotem.
Ale wiedźmin z waszej grupy, nie był człowiekiem. Zobaczył potwora w całej okazałości. Na dodatek bydle było o połowę większe, niż powinno. Wyglądało jednak na to, że póki co zajmuje się trupami unoszącymi się na powierzchni rzeki.

Dopóki zza jego pleców nie rozległ się ryk bólu.Gdyby Kielon nie był krasnoludem i nie siedział, ogromne szczypce które wyłoniły się z wody i przecięły na pół pirata, którego trzymał, równocześnie ucięłyby mu głowę. Veronika odskoczyła w ostatnim momencie.

Górna część ciała pirata zsunęła się do wody. Tych, którzy byli na tyle blisko, by go dostrzec, jeszcze długo prześladował wyraz jego twarzy – upiorna bladość, oczy wywalone z orbit, usta otwarte w bezgłośnym krzyku. Zdaje się, że jeszcze żył wtedy przez chwilę.Na tym jednak wasze kłopoty się nie skończyły.
Coś potężnie rąbnęło w pokład, ponownie odwracając ich uwagę. Zaśmierdziało mułem i zgniłymi glonami.

Teraz już wszyscy mogli zobaczyć to, co krótko wcześniej widział wiedźmin z waszej grupy.
Przypominało obrośnięty glonami pniak. Z grubsza. W istocie był to stwór pokryty chitynowym pancerzem najeżonym kolcami, z wachlarzowatym ogonem. Miał dziesięć par równie kolczastych odnóży, dwie pary zębatych jak piły, sierpowatych szczękonóżek, a na dokładkę parę wielkich szczypiec. Żagnica.

Potwór wściekle rzucił się na zgromadzonych na pokładzie ludzi.

Techniczny
Wielki potwór, żagnica zabił Waszego jeńca, przeciął go na pół, wtargnął na pokład i atakuje, co robicie. Zakładam, że zostaliście na barce, był pomysł przeniesienia się na kuter, ale deklaracje przenosin nie padły.

sadam86
12-01-2015, 11:20
Ot masz ci los nie dość, że bydle podobne do kościeja, to jak i wtedy jak mag potrzebny to niedysponowany, diabli nadali. Kielon pewnie chwycił młot w dłoni Kurde nie ma gdzie uciekać, a mówiłem przesiąść się na kuter to zbyli mnie milczeniem, a tam nie dość że kadłub solidniejszy to i minibalista, a tak to zeżre Nas to bydle. Ale i ja cię trochę pokąsam stworze krasnolud szerzej rozstawił nogi, zebrał się w Sobie i spiął do ataku, a do Adrian rzucił właź na kuter i ustrzel to bydle z balisty

Techniczny
Co do balisty, chyba kutry nadal stoją przy barce i Adrian ma szansę się na nie dostać?

Araven
12-01-2015, 12:10
Zobaczyli falę, a potem wielkie, podłużne, przypominające zgniły pień cielsko, szybko przebierające licznymi odnóżami i kłapiące szczękami.
„Krew elfów”

Wielki, kostropaty stawonóg, długi na dwa sążnie. Często bywa mylony z żyrytwą. Zamieszkuje deltę Pontaru.
Żagnica przypomina obrośnięty glonami pniak. Ma jednak dziesięć łap – każdą najeżoną kolcami niczym odnóża modliszki i przypominającą wielkie kleszcze – oraz cztery pary sierpowatych szczękonóżek, zębatych jak piły. Najeżony kolcami pancerz jest bardzo twardy. Stwór posiada również płaski ogon, zakończony wachlarzem.
Żagnica często atakuje barki i statki, a potrafi ściągnąć z pokładu nawet krowę, o człowieku nie wspominając.

Techniczny
Pomysł niezły będzie test na średnią z Czujności (refleks) i Sprawności (zwinność i bieganie) by dopaść minibalisty, potem ją naładować i strzelić. Czekam na deklaracje. Stwór atakuje członków załogi w tym Was też, walczycie ostro, skaczecie do wody? uciekacie jak tak to gdzie?

Ta żagnica jest mocno wyrośnięta ma jakieś 3 sążnie czyli prawie 6 metrów długości.

sadam86
12-01-2015, 12:25
Kielon rozejrzał się na boki, część załogi i pasażerów szykowała się do walki, część z nadzieją zerkała w stronę odległego brzegu Powodzenia matoły, nie odpłyniecie nawet paru sążni jak was to bydle schrupie pomyślał, a sam zaczął skradać się za skrzyniami, coby zajść stwora z boku.

Araven
12-01-2015, 12:37
Jeden z marynarzy spanikował próbował wspiąć się na kuter piratów, ale spadł do wody, a tam coś go zaatakowało i wciągnęło pod powierzchnię, woda jest czerwona od jego krwi.
Panuje chaos, wiedźmin uderzył na żagnicę, część najemników walczy, potwór atakuje nieco chaotycznie. Kielon zachodzi stwora z boku zaraz uderzy młotem z całej siły swych mocarnych ramion.

adriankowaty
12-01-2015, 14:29
Do licha! - wrzasnął Adrian - Żagnica. Jakże uroczo... [pobiegł w kierunku machiny i rzucił drużynie] Dobra, wy walczcie, a ja zaryzykuję i spróbuję dorwać minibalistę. [po czym pomysłał w duchu]: Obyśmy przeżyli ten majdan.

sadam86
12-01-2015, 14:32
Ot jaki łaskawiec, walczcie Sobie, pozwala Nam miłosiernie. Dobra tylko nie wpadnij do wody i najważniejsze nie spudłuj

Info od MG
Potrzebuję deklaracji Mehira i Veroniki by zakończyć tą walkę.

adriankowaty
12-01-2015, 14:43
To nie czas na pogaduszki, Kielon! Chcesz przeżyć czy zginąć?

sadam86
12-01-2015, 14:46
To ja Ci tu z serdeczną radą, a Ty się jeszcze czepiasz, won na kuter.

adriankowaty
12-01-2015, 14:54
Bez komentarza... [skierował się ku baliście, ignorując starcie]

Pampa
12-01-2015, 14:57
Co do....a zresztą.- Meir pamiętając o wciąż bolącej dłoni przerzucił miecz do lewej ręki i zaczął atakować od przodu.

Frøya
12-01-2015, 20:17
Veronika podnosząc się z desek pokładu robiła wielkie oczy na monstrum, które wynurzyło się z mętnych wód rzeki Pontar. Do licha ciężkiego, że takie paskudztwa żyją na tym parszywym świecie... Bić! Zabić! Pogruchotać! Dziewczyna ujęła w dłoń swój ciężki buzdygan i poranioną już nieco tarczę, przyjęła pozycję obronną i ruszyła na przód starając pomagać się towarzyszom w tarapatach.

Techniczny:
Wydam 1 pl w obronę jeśli można.

Araven
13-01-2015, 08:04
Techniczny

[Walka wręcz z żagnicą, trwała około 30 sekund, każdy z Was trafił żagnicę, otrzymała ciosy i od innych w tym wiedźmina, nie bardzo ją to zniechęciło. Każdy z walczących poza Adrianem otrzymał ranę lekką, tylko okulawiony Kielon dostał średnią. Adrian wspiął się na wraży kuter i po załadowaniu minbalisty oddał piękny strzał do żagnicy. Po tym zsunęła się ciężko ranna do wody, gdzie pod powierzchnią wykończyły ją inne rzeczne potwory, co widać po wzburzeniu wody i ilości krwi. Trudność wspinaczki była 2 a załadowania balisty 3, Adrian sprawnie i szybko zadziałał.]


VERONIKA z Cintry (kapitan tarczowników)

Wzrost: 177 cm
Waga: 69 kg
Kolor oczu: Błękitne
Znaki szczególne: Złoty kolczyk w lewym uchu; mała blizna na prawym policzku;
Włosy: Blond średniej długości, ledwo sięgające ramion
Zbroja: Kolczy hauberk; metalowe naramienniki; skórzany napierśnik kobiecy; długie skórzane buty sięgające kolan, zakończone metalowymi nagolennikami;
Broń: Stalowy, dużych rozmiarów buzdygan; Solidna i okrągła dębowa tarcza;
Ubiór: Błękitny, podniszczony i wyblakły tabard z wymalowaną nań heraldyką królestwa Cintry (trzy złote lwy w niebieskim)
Czujność 3, Sprawność 3


Narracyjny Atak Buzdygan 10/ Obrona buzdygan i tarcza 19/10
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 2 PL
Skuteczność pkt. 3 i 1 udane trafienie, Otrzymane obrażenia 2, Rany 3 lekkie, w tym 1 lekka od żagnicy. Użyto 1PL na Obronę, bo byłaby średnia.

KIELON krasnolud z Mahakamu

Wzrost: 155 m
Waga: 96 kg, same mięśnie
Kolor oczu: szare
Znaki szczególne: brak
Włosy i broda: rude, włosy krótkie, broda do połowy piersi
Zbroja: Ciężka zbroja łuskowa oksydowana na czarno, prosty hełm z nosalem
Broń: młot dwuręczny, obuchy po obu stronach; kusza zwykła, ale z porządnym mechanizmem i łuczyskiem
Ubiór: podkute skórzane buty, spodnie również skórzane od spodu z krótkim futrem, lniana koszula i skórzany kubrak, ciepły wełniany płaszcz.
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak Młot 12/ Atak kusza 8 / Obrona młot 17/9
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] [ x ] Średnia [ ] Poważna [ ] 0 PL
Skuteczność pkt. 4 i dwa trafienia , Otrzymane obrażenia 3 , Rany 3 lekkie. Zaktualizowano, wydano 2 PL by uniknąć rany średniej.


ADRIAN Łucznik Nilgaardczyk wychowany w Temerii

Wzrost: 173 cm
Waga: 72 kg
Kolor oczu: błękitne
Znaki szczególne: brak
Włosy: Czarne, krótkie
Zbroja: kolczuga krasnoludzka, łebka, buty i rękawice kolcze
Broń: miecz 1-ręczny, tarcza migdałowa, długi łuk typu refleksyjnego z kołczanem zawieszonym u pasa
Ubiór: kurtka skórzana z kapturem, buty skórzane typu trzewiki
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak łuk 11 / Obrona łuk 15/8 Atak Miecz 5 / Obrona miecz 12/6
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] Średnia [ ] Poważna [ ] 4 PL
Skuteczność pkt. 15 dwóch powalonych i 1 raniony , Otrzymane obrażenia 4 z ostrzałem, Rany 2 lekkie

MEHIR Miecznik Nilgaardczyk (kapitan ciężkiej piechoty)

Wzrost: 185 cm
Waga: 87 kg
Kolor oczu: Brązowe
Znaki szczególne: wytatuowane słońce na szyi.
Włosy: Ciemnobrązowe, krótkie
Zbroja: ciężka kolczuga wojsk Nilfgaardzkich, napierśnik i nagolenniki i buty płytowe. Hełm garnczkowy.
Broń: miecz 1,5-ręczny, tarcza okrągła, mała kusza
Ubiór: czarna tunika z emblematem słońca na zbroi.
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak Miecz 11/ Atak kusza 6 / Obrona miecz i tarcza 17/9
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 2 PL
Skuteczność pkt. 3 i jeden skuteczny cios mieczem, Otrzymane obrażenia 2, Rany 2 lekkie w w tym 1 od żagnicy.

Czekam na opisy - zasady użycia PL znacie (Maksimum 2 w walce). 2PL zdejmują ranę średnią 1PL zdejmuje Lekką lub zamienia średnią w lekką jak się ma wolną lekką.

Araven
13-01-2015, 08:19
[Sperig]

Diabli nadali ten przerośnięty pniak, jeńca nam zabiła. Ludzie porąbani przez piratów i żagnicę, sam też oberwałem - wracamy do portu.
Dobra robota Adrian, jakby nie ten strzał z minibalisty, nie wiadomo ile by ją trza jeszcze tłuc i rąbać by uciekła lub została zabita, i ilu by nas padło.

Techniczny
Zróbcie opisy teraz.

Asuryan ma wrócić do gry pod koniec tygodnia .

Frøya
13-01-2015, 10:28
Zaatakowała, lecz zbyt chwacki to był ruch. Żagnica zauważyła dziewczynę swymi oślizgłymi ślepiami i runęła na nią wściekła, rządna ludzkiego mięsa. Veronika zdążyła zasłonić się tarczą, lecz siła jaką bestia posłała w jej kierunku, rzuciła dziewczyną do tyłu daleko, tak że twardo i boleśnie upadła na deski pokładu. Mało brakowało, a znalazła by się za burtą w odmętach groźnej wody w której masa krwiożerczych bestii czekała na dogodną ucztę. Podniosła się z trudem, pokręciła głową i spojrzała chwilę na akcję. Wyglądało to dość komicznie, gdyby nie powaga sytuacji. Wielki, bezkształtny zwierz wił się kłapiąc paszczą na jej rannych towarzyszy, którzy z trudem szukali miejsca, gdzie ukłuć można potężnego wroga. Adrian śmiesznie skakał po pokładzie, starając znaleźć moment na uchwycenie zbawiennej minibalisty. Ocknęła się, zeźliła straszliwie i ruszyła bykiem na szalejącą w gniewie żagnice. Uniknęła jej paskudnych macek robiąc zwinny skok w bok i runęła mocno żelaznym buzdyganem. Chybiła i tracąc równowagę upadła na pokład statku co ocaliło jej życie. Otwarta paszcza bestii przeleciała jej nad głową, a zimne, kolczaste zęby zrobiłyby sałatkę z jej twarzy, gdyby nie śliski pokład barki. Skoczyła na równe nogi i widząc, że potwór góruje groźnie nad Kielonem Wychylonem skoczyła na jej grzbiet łupiąc ją ciężką maczugą. Żagnica klikając przerażająco, odrzuciła z powrotem dziewczynę na łopatki i schowała się na krótką chwilę do wody. Veronika podniosła się klnąc i wyzywając niebiosa za jej obolałe i posiniaczone ciało. Wtem ujrzała rozdziawioną paszczę morskiego zwierza tuż przy jej twarzy. Wydała z siebie cienki głos przerażenia, a życie przeleciało jej przed błękitnymi oczami. Nagle pisk i głośny klekot, a z paszczy wydobyła się długa strzała, którą Adrian celnie posłał w łeb żagnicy powalając ją ostatecznie. Veronice świat zaszedł mgłą, a umysł zapadł w przyjemny sen. Zemdlała.

Techniczny:
Będę dostępna dziś wieczorem, około 20.

sadam86
13-01-2015, 11:26
Kielon skradał się za skrzyniami i pakami lekko kulejąc Przeklęta balista, że też musieli akurat mnie trafić, tyle innych fajnych celów na pokładzie mieli szubrawcy. Po czym dotarł do wielkiej góry skrzyń Co tu robić, nie wyminę ich, chyba trza jak kozica wtarabanić się na górę, a potem siup na żagnicę, hehe to jest myśl jeszcze dotąd żaden krasnolud nie miał takiego wierzchowca Kielon jak pomyślał też tak uczynił, wspiął się na górę i dzierżąc chwacko młot z bojowym okrzykiem skoczył na plecy stwora. Z początku bestia zdawała się nie zauważać intruza na grzbiecie, a Kielon w przypływie euforii zawrzeszczał Wio koniku, no rób patataj po czym dla poparcia Swych słów zdzielił żagnice młotem po łbie, to dopiero rozsierdziło stwora, który zaczął się wściekłe miotać. Hehe ujeżdżam rybę na barce po czym Kielon zreflektował się że wygaduje głupoty Musi co szok i zdzielił potwora tym razem w bok, na więcej nie stało czasu bo rozwścieczony stwór jął się mocno miotać i wywijać odnóżami przez co Kielon stracił równowagę i ześliznął się z grzbietu po czym zarobił potężny cios szczypcami, który posłał go na maszt krypy. Szarpiący ból zaczął rozsadzać klatkę piersiową krasnoluda Jak nic poszły żebra, dalsze rozważanie przerwały kleszcze stwora które już unosiły się by zakończyć żywot krasnoluda, Kielon myślał, że już po Nim, lecz w tej chwili Veronika skoczyła z furią w oczach do ataku i odciągnęła od Niego żagnicę, dalszej walki krasnolud już nie śledził, jego świadomość zaczęła pogrążać się w odmętach czarnych niczym toń Pontaru

Techniczny
2PL na pozbycie się średniej

Edit: Będę jakoś po 18

Pampa
13-01-2015, 15:00
Mehir mając już doświadczenie w walce z dużymi stworami nauczył się jednego: uciekać byle dalej jeżeli jest taka możliwość. Niestety takiej nie było. Zmęczony po poprzedniej walce starał się unikać ostrych jak brzytwa odnóży. Zdając sobie sprawę że tarcza nic nie pomoże w walce z takim przeciwnikiem a może tylko zaszkodzić, odrzucił ją ale prosto w bestię. Sądząc po reakcji potwora ten nie był zbyt zadowolony. Zaatakował w pełnym pędzie, ale Mehir będąc sprytniejszym odskoczył w ostatniej chwili a stwór uderzył głową w kajuty. Nie zastanawiając się zbyt wiele wymierzył, jakby się mogło wydawać, śmiertelny cios wyprowadzony z obu rąk w łeb bestii. Jakież było zdziwienie Nilfgaardczyka kiedy miecz po prostu odskoczył nie czyniąc praktycznie żadnej szkody. - Nooo...to mam przesrane - pomyślał w duchu. Gdy tylko słowa rozbrzmiały mu w głowie bestia przecięła wiązania na zbroi. W tym jednak momencie setnik usłyszał świst i tępe uderzenie o coś twardego. Spojrzał a z cielska stwora wystawał pocisk z balisty. - W samą kuźwa porę bohatyrze! - Ryknął w stronę Adriana. Rozejrzał się po towarzyszach. Wszyscy nieprzytomni? Jeździec leży połamany, a Cintryjka? Oby nie straciła proszków! - Po czym rzucił się aby to sprawdzić.

adriankowaty
13-01-2015, 15:01
Adrian rzucił się ku baliście. Dopadł ją, choć po drodze dorobił się niewielkich ran na obu nogach. Przeładował ją i strzelił. Szyja żagnicy pękła i zaczęła się zeń sączyć czarna ciecz podobna do kwasu, a potwór wpadł do wody. Adrian przeładował machinę jeszcze raz i oczekiwał na wynurzenie się żagnicy. Nic jednak nie nastąpiło. Wrócił zatem na kuter i na gratulacje Speriga odparł: Zrobiłem tylko to, co miałem za obowiązek. Dziękuję za pochwałę, ale należy się ona każdemu z hanzy i panu właśnie. Po czym zabrał się za opatrywanie siebie i towarzyszy.

Araven
13-01-2015, 15:37
Fachowa pomoc Adriana w opatrywaniu rannych, czym wspomagał go jeden z członków załogi pozwoliła uratować życie kilku z waszych w tym Veroniki i Janusa. Cintryjka szybko się ocknęła, bu zemdlała w wyniku wrażeń i upadku nie zaś w wyniku utraty krwi.

Wyeliminowaliście 2 kutry piratów, ale nie macie jeńca. Baza zaś piratów ma być w jakimś magazynie w porcie Novigradu, nie zaś na jakiejś wyspie czy na ladzie blisko Pontaru.

[Sperig]

No jakby nie Wasz mag różnie by mogło być, żyw on? Takoż i wy dzielnie stawaliście, a Wasz łucznik poczwarę z balisty postrzelił, 4 na 10 ludzi z załogi naszej jako tako się trzyma reszta poharatana. Co czwarty raczej umrze. Mus nam wracać do Novigradu. Jak ten ichni magazyn namierzyć, oto jest pytanie.

Techniczny
Macie inne plany niż Sperig, można negocjować, ale z załogą krucho a jak się pojawi kuter piratów z pełną załogą to może Was pokonać. Co robicie?
Pytanie czy czekamy na Asuryana, byłaby przerwa do weekendu, czy on się będzie kurował a my gramy? Przygoda na finiszu, to krótki epizod jest. Janus dostanie doświadczenie jak inni, może Wy +1 więcej za finał otrzymacie.

Magiczne leczenie ran lekkiej 100 orenów, średniej 200 a poważnej 400 orenów.

sadam86
13-01-2015, 15:47
Ano mocno żeśmy poharatani wracajmy do Novigradu panie Sperig, bo nic tu po Nas, tylko puśćmy z dymem te dwa kutry, jeno najpierw jakowyś kosztowności poszukajmy pod pokładem lub wskazówek i wracajmy, trza się trochę wykurować

Techniczny
Poczekajmy na maga, to rany dzięki regeneracji same znikną, orenów się zaoszczędzi, a i z magiem w kompanii raźniej:)

Araven
13-01-2015, 15:52
Dobrze prawisz krasnoludzie mus nam owe krypy przeszukać, sprawdźcie wy jedną a ja z 2 ludźmi sprawdzę kolejny kuter.

Techniczny
Regenerację ma Mehir i Kielon i chyba nikt inny, sobie sprawdźcie w poście nr 1.
Czekam na deklaracje czy czekamy na Asuryana, wg mnie można poczekać. Najwyżej jak w weekend nie wróci, to pomyślimy co jak.

Frøya
13-01-2015, 18:52
Weronika ocknęła się ze spokojnego snu. Nie miała pojęcia co widziała w swych marzeniach, lecz czuła sie wyjątkowo... wypoczęta, mimo obic, ran i siniaków. Widziała jak przy klęczał przy niej Adrian i skupiony wielce opatrywał jej pokaleczone udo. Poklepała go po ramieniu i uśmiechnęła się do Nilfgaardczyka. Jest w porządku Łuczniku, jakos przeżyję. Bywało o wiele gorzej, ha ha...Zasmiała sie smutno i z trudem podniosła się na równe nogi. Leć Ty lepiej do Kielona, bo biedak się nam jeszcze na śmierć wykrwawi! A... I dziękuję Adrianie, jestem wdzięczna. Chwyciła swoją tarczę, żelazną buławę i krzywym uśmiechem patrząc na Mehira szalenie poszukującego czegoś na pokładzie, gwizdnęła w jego stronę i rzuciła mu czerwone pudełeczko z fisstechem. Tylko zostaw coś dla mnie Nilfgaardczyku!

Pampa
13-01-2015, 19:19
To wszystko przez ten stres! Następnym razem ja stawiam!- Siadł sobie obok opatrywanych i poczuł jak zmysły się ożywiają -Tak, nikt mi nie wmówi że to niezdrowe. - Po czym podając pudełeczko z załzawionymi oczami powiedział- Dzięki, dobra z Ciebie towarzyszka. Tak jak mówiłem, na jednym wozie.

Araven
14-01-2015, 09:51
[Wynik przeszukania kutrów]
Adrian z Mehirem i ew. Kielonem jak poszedł mimo rannej nogi, znaleźli meldunek dowódcy kutra, nie zdążył go przekazać. ]

Dwa dni temu zdobyliśmy wskazaną barkę, przejęliśmy przewożony ładunek specjalny oraz wszelkie zwykłe towary. Wkrótce dla niepoznaki zaatakujemy jakąś zwykłą barkę, tylko dla łupów.

Techniczny
Poczekamy na Asuryana, czyli kilka dni pauzy, można robić wpisy, na temat meldunku czy jakie tam chcecie, ale kilka dni będziecie się kurować. Ew. macie czas na jakieś rozrywki czy zakupy w grze. Pytanie czy oddajecie znalezisko Sperigowi czy Chappellemu, a może nikomu?

sadam86
14-01-2015, 09:56
Techniczny
A jakaś kasa z przeszukania jest?

Info od MG
100 koron novigradzkich czyli 1000 denarów lub 500 orenów jak kto woli, w gotóce, łatwe do ukrycia i towary zrabowane ale to własnoć Kompanii Pontaru.

sadam86
14-01-2015, 10:03
Dobra druhy, towarów nie wyniesiemy na plecach, meldunek pokażemy Chappellowi niech On wyciśnie z Kompanii co to za specjalny ładunek, a gotowizna tu Kielon schował mieszek za pazuchę jako rekompensata pójdzie na leczenie hanzy

adriankowaty
14-01-2015, 14:09
Masz rację Kielonie, chociaż sądziłem, że moja pomoc była wystarczająca. Rozumiem, że zyskiem się podzielimy, hę?

sadam86
14-01-2015, 14:11
Techniczny
Przecież napisałem, że pójdzie na leczenie hanzy:)

adriankowaty
14-01-2015, 14:16
Techniczny
A ja zaznaczyłem, że pomoc medyczna powinna była nas uleczyć - więc moglibyśmy zaoszczędzić ten pieniądz.

Info od MG

Umiejętność Leczenie służy opatrywaniu rannych lub opiece nad chorymi, w tym oczyszczaniu ran, zatamowaniu krwawienia i ew. doglądaniu rannych w czasie leczenia czy choroby. Nie jest to cudowne uzdrawianie i nie usuwa ran. Opieka kogoś z wysokim Leczeniem może nieco przyspieszyć czas naturalnego zdrowienia: Ranę lekką leczy się 2 dni, średnią tydzień a poważną miesiąc. Ew. połowę tego jak się ma Regenerację. Szybsze zdrowienie to tylko Magia lub stała opieka kogoś z leczeniem może o połowę skrócić w/w czas naturalnego zdrowienia, jak chory dużo odpoczywa i się dobrze odżywia w znośnych warunkach np. w mieszkaniu o dobrym standardzie.
Bez Leczenia bym testował czasem szanse infekcji itd. a tak tego nie robię.

Edit:
Ok, rozumiem.

Asuryan
17-01-2015, 13:39
Kim jesteś?!!! - krzyknął Janus zrywając się z pokładu. Nie zdążył jednak podnieść się na nogi. Przenikliwy ból w boku spowodował bowiem ponowną utratę przytomności.

Araven
17-01-2015, 15:34
Techniczny
Da radę dziś pograć coś, bo jutro będę albo wieczorem tylko, albo wcale.

sadam86
17-01-2015, 15:36
Techniczny
Chyba jest Nas tylko 3, może później coś ruszy

Araven
17-01-2015, 16:45
Chappelle ustalił, że oprócz normalnego ładunku przewożono pocztę dyplomatyczną z Redanii, ktoś ją przejął. Jedynym znającym trasy kutrów jest Vilfred, główny logistyk kompanii, ale on ostatnio wziął wolne i nie wychodzi z domu. Moze byście poobserwowali jego dom, nieopodal jest kaplica Wiecznego Ognia, dam Wam glejt i stamtąd możecie obserwować. To jak będzie?

Techniczny
Mając lokum odpiszcie sobie po jakieś 50 orenów. Około 10 dni się kurowaliście, ranę poważną wyleczono Janusowi na koszt Kompani Delty Pontaru, bo walnie się przyczynił do zdobycia 2 kutrów.

adriankowaty
17-01-2015, 16:54
Dobrze pomożemy, choć to polityczna sprawa - rzucił Adrian.

Araven
17-01-2015, 16:57
[Chappelle]
To że polityczna ważne jest tylko dla mnie, Wam to chyba nie robi różnicy ?, skoro kasa miejska Was opłaci za moim poleceniem, ale za nic zapłacić nie mogę.

Techniczny
Zajrzę około 19.

adriankowaty
17-01-2015, 16:59
Ja nie mam nic przeciwko, Chapelle, ale nie wiem, co na to reszta hanzy.

sadam86
17-01-2015, 17:22
Robota jak robota, byle tylko na koniec gotowizna z kasy miejskiej była to i zająć się można obserwacją

Techniczny
Dobra to podzielmy po 100 orenów kasę znalezioną na kutrze. MG to zamiast odpisania 50, wyjdzie 50 do dopisania:)

adriankowaty
17-01-2015, 17:37
Techniczny
I to lubię.:twisted:

Asuryan
17-01-2015, 20:28
Najpierw muszę odwiedzić chram Melitele. Możesz mi wskazać gdzie znajduje się najbliższy?

Araven
17-01-2015, 20:32
Chram jest na obrzeżach Wielkiego Targu

Techniczny
Jesteś zdrów, 10 dni opieki Adriana i dobre odżywianie + Magia na poważną ranę.
Dom Vilfreda to duża kamienica, pilnuje jej 2 strażników z Kompanii Delty Pontaru, ale są w kapturach, co jest dość dziwne. Zwykle są w hełmach albo z odkrytymi głowami.
Jak długo obserwujecie dom, z kaplicy macie dobry widok a Was samych nie widać.

Asuryan
17-01-2015, 20:39
Techniczny:
Nie szkodzi, zabluźniłem na barce przy użyciu imienia bogini, po czym otarłem się o śmierć... Wolę dmuchać na zimne i dać 100 koron na ofiarę i zdjąć ewentualną klątwę.
Wcześniej wypłacam całą kasę z banku - za pozostałe 200 koron chcę kupić u jubilera magiczny pierścień. NA PW ustalimy szczegóły.

Pampa
17-01-2015, 20:53
A co magu? Obawiasz się o swoją kuśkę? Myślałem że wy raczej nie wierzycie w boginię.

sadam86
17-01-2015, 20:56
Dobra magu to idź do chramu, a My poobserwujemy jeszcze dom Vilfreda, bo te zakapturzone typy Mi się nie podobają

Asuryan
17-01-2015, 21:00
Ciężko nie wierzyć Mehirze, gdy po tym jak zabluźniłem przy użyciu Jej imienia, coś takiego się wydarzyło... Bliski śmierci byłem, nawet chyba ze mną rozmawiała. Po tym jak oberwałem na barce zobaczyłem ciemność i białe światło w oddali, tak jakbym w jakimś tunelu się znajdował. Gdy byłem już w połowie drogi do tego światła dobiegł mnie kobiecy głos zza pleców prawiący "Jeszcze nie Twoja pora, gdy owa nadejdzie sama po Ciebie przybędę". Wtedy to zerwałem się z wrzaskiem, rana jednak była zbyt świeża na tak gwałtowne ruchy. Janus wzdrygnął się widocznie.

Pampa
17-01-2015, 21:16
Na Wielkie Słońce, a to ci historia! Ja takie wizje miewam głównie po spożyciu. Tylko nie mów żeś stał się neofitą! Bo kolejnego od czczego gadania nie zniosę i przypieprzę w zęby. -​ Mehir spojrzał w stronę Adriana.

Araven
17-01-2015, 21:24
[Kapłanka Melitele]

Witaj Magu, a cóż to za cud, że jesteś przy naszym chramie, trzeba Ci jakiejś pomocy? Bogini jest miłosierna, także wobec niewiernych.

Asuryan
17-01-2015, 21:25
Przed wyjściem:
Nie, w łeb nie oberwałem na szczęście, tylko w bok roześmiał się mag. Nie przewidziałem tego, że wiedźmin zamiast odbić pocisk, po prostu przed nim uskoczy....

W samym chramie:
Tak, potrzeba, zabluźniłem bowiem używając imienia Pani, za co spotkała mnie prawie natychmiastowa kara. Chcę złożyć ofiarę, a Was kapłanko prosić o modlitwę do Boginii by zdjęła ze mnie swą klątwę mówiąc to podał sakiewkę zawierającą setkę novigradzkich koron.

adriankowaty
17-01-2015, 21:37
Adrian zwrócił się do Mehira: Może darujesz sobie wymianę złośliwości? Naprawdę mnie już to nurzy, Mehirze. Mamy zlecenie do wykonania. Po czym zaczął się przyglądać strażnikom, którzy wzbudzili jego niepokój.

Araven
17-01-2015, 21:38
Strażnicy jakich widzicie pilnują posesji, w środku też są dwaj inni, także w kapturach. Poruszają się ja świetnie wyszkoleni żołnierze, nie zaś typowi najemnicy.

Techniczny
Jak już pisałem będę jutro wieczorem najszybciej koło 19 a może po 21, lub wcale, to zależy kiedy wrócę.
Dziś jeszcze jestem tak do 23.20 na oko.

Pampa
17-01-2015, 21:38
Techniczny:
Adriankowaty, naucz się budować klimat. PBF nie polega tylko na sztywnym wykonywaniu zadań.

Asuryan
17-01-2015, 21:41
Techniczny:
Ok, to ja też zajrzę jutro koło 19:00. Przyszły tydzień pracuję na rano, więc pewno od około 18:00 - 19:00 będę już na forum.

adriankowaty
17-01-2015, 21:44
Techniczny
Klimat klimatem, ale prowokowanie burd to nonsens.:rolleyes:

Araven
17-01-2015, 21:49
Ci strażnicy to bardziej wyglądają na takich co pilnują by ktoś z domu nie wyszedł, nie tylko tego by nikt obcy nie wszedł. W oknie pojawił się na chwilę jakiś cywil, może Vilfred, ale 1 strażnik go szybko zabrał spod okna.

Techniczny
Jest około 16, tak, ze 4 godziny do zapadnięcia ciemności.

Rozmowy Graczy, wzajemne docinki, czy nawet kłótnie w grze są ok. Nie należy ich brać osobiście. Oczywiście należy zachować proporcje, a jak kogoś to irytuje w realu niech pisze. Ale to ważny element odgrywania, nie tylko wykonywanie zadań. A jak kłótnie przeradzają się wzajemne walki to już MG rozliczy, bez pardonu. :devil:

Asuryan
17-01-2015, 21:51
Techniczny:
Jaka reakcja kapłanki? (post 176).

Araven
17-01-2015, 21:54
[Kapłanka Melitele]
Co za hojność, rzadko dostajemy takie ofiary w tym mieście, gdzie złoto jest ważniejsze niż ludzkie uczynki. Dziękuję za Twoją ofiarę. Oby otaczała Cię łaska Boginii.

Asuryan
17-01-2015, 22:00
Także dziękuję za Twe błogosławieństwo. A tak poza tym nie jestem całkiem niewiernym. Wierzę w istnienie bogów. Nie oddaję im co prawda może odpowiedniej czci, ale nie wynika to z niewiary. Po prostu sądzę, że bezpieczniej jest nie przyciągać do siebie zbytniej uwagi sił wyższych.

Frøya
17-01-2015, 22:01
Parszywa robota... dlaczego do diaska robimy za pieprzonych szpiegów? Nudzę się tutaj, wojownicy my, czy już pachołki mimika?

Asuryan
17-01-2015, 22:05
Techniczny:
Wracam do reszty hanzy, chyba że kapłanka chce się wdać ze mną w dłuższą dysputę.

Araven
17-01-2015, 22:14
Techniczny
Na dziś znikam.

Pomyślcie może chcecie założyć własną kompanię najemną na początek od 50 do 100 ludzi, macie sporo ekspertów wśród siebie, a ja dysponuję ciekawymi materiałami o prowadzeniu przygód dla najemnego oddziału, musielibyście zwerbować ludzi. To tylko propozycja na ew. kolejna przygodę lub kilka, ale mam tez przygody dla kilkuosobowej drużyny, jak dotychczasowe. Czekam na info.

Asuryan
18-01-2015, 00:43
Techniczny:
Jako że i tak moja droga podczas powrotu prowadzi przez rynek, to jeszcze zakupy porobię.

adriankowaty
18-01-2015, 08:50
Techniczny
Kompania najemna? A będzie można dobierać ekwipunek rekrutom?

sadam86
18-01-2015, 18:57
Ot niedługo zmierzch, może urządzimy małą wycieczkę do posiadłości?

Araven
18-01-2015, 19:00
Techniczny
Co robicie, dalej siedzicie w tej kaplicy?

Co z tą ew. grą w tworzenie kompanii najemnej i dowodzenie nią? Łącznie z ekwipowaniem? Czy wolicie działać jako hanza jak do tej pory?

sadam86
18-01-2015, 19:01
Techniczny
Ja wolę jako hanza, z kompanią, co pokazuje WP nie idzie za bardzo rozgrywka, za dużo wątpliwości itp itd

Pampa
18-01-2015, 19:02
Techniczny:
Też jestem za hanzą.

Asuryan
18-01-2015, 19:14
Pewno zapasów sobie nie uzupełniliście? rzekł mag po powrocie podając po pudełeczku z wymalowaną na wieczku czerwoną jaszczurką Veronice i Mehirowi. Dla Ciebie łuczniku też coś mam, łap - rzucił mu drewniane pudełko zatknięte korkiem.
http://i58.tinypic.com/9aodp1.jpg

Techniczny:
Jako hanza, zresztą zostało mi może ze 300 orenów całej gotówki, muszę policzyć ile dokładnie :D

sadam86
18-01-2015, 19:18
Kielon nasłuchiwał też Swego imienia, które nie padło Ot sprawiedliwość pomyślał O nieludziu nawet nie pamiętał

Info od MG

Co dalej robicie?, ci strażnicy na pewno nie są z Kompanii Delty Pontaru, są za dobrzy.

Asuryan
18-01-2015, 19:24
Janus spojrzał na minę krasnoluda, roześmiał się - No tym to na pewno nie będę rzucać - rzekł wyciągając zza pazuchy bogato inkrustowaną srebrem fajkę i i woreczek z zielem. Nie zapomniałem i o Tobie Kielonie - powiedział wręczając prezent.

sadam86
18-01-2015, 19:27
Kielon rozczulił się i odparł Wybacz magu, alem niezbyt pochlebnie o Tobie pomyślał, kiedyś nie wymienił Mego imienia przyjął podarek i rzekł Szczerze i z całego serca Ci dziękuje i proszę wybacz Mi chwilę zwątpienia w Ciebie

Asuryan
18-01-2015, 19:30
Nie ma nawet o czy gadać roześmiał się Janus. Udało się mi zdjąć ciężar ze swego serca, a tu na czym stanęło pod moją nieobecność?

sadam86
18-01-2015, 19:32
Ano ja proponuję zrobić wycieczkę w nocy do posiadłości, a nie gnuśnieć w kaplicy, i zasięgnąć języka od zakapturzonych jegomości, oby to nie były znów wampiry. Janusie możesz jakoś sprawdzić czy to zwykli ludzie cobyśmy w kabałę się nie wpakowali.

Asuryan
18-01-2015, 19:35
Jeśli nie zrani ich zwykła broń, to nie będą zwykli ludzie, innego sposobu nie znam. A skoro już o broni gadamy, to podajcie mi swą bym mógł aktywować runy przed ową wycieczką.

adriankowaty
18-01-2015, 19:46
Adrian zwrócił się do maga Cóż to jest, bo nie rozpoznaję, Janusie? W każdym razie dziękuję za prezent i zapasy, z pewnością się przydadzą. Po czym zwrócił się do całej hanzy, cały czas szeptem: proponuję, ażebyśmy tuż po północy uderzyli na tych strażników, tylko po cichu, by nie zaalarmować straży.
------------------------------
Techniczny
Skoro hanza nie chce oddziału najemników to trudno, może później.

Araven
18-01-2015, 19:49
Techniczny
[Jak zamierzacie ich podejść? I co atakujecie tych 2 na zewnątrz czy jak to chcecie rozegrać? Runy aktywowane.]

Asuryan
18-01-2015, 19:50
Dobra tabaka. Z tego co wiem nie uzależnia, a zażycie co jakiś czas jej szczypty dobry wpływ ma na zdrowie. Jednego ze strażników dam radę uciszyć, drugiego jednak trzeba by było w tym samym momencie ogłuszyć by nie zdołał podnieść alarmu.

sadam86
18-01-2015, 19:50
Techniczny
A jest jakaś szansa dostania się do domu bez wdawania się w walkę z dwoma wartownikami przed?

Araven
18-01-2015, 19:56
Techniczny

Można próbować z tyłu, ale albo tam solidnie zamknięte drzwi są, albo i ktoś tyłu pilnuje, oni nie wyglądają na amatorów.

Magu możesz rzucić knebel na obu koszt PM x2 i trudność +1 bo jest ich dwóch a nie jeden.

sadam86
18-01-2015, 19:58
Janusie spróbuj zakneblować obu, jak coś pójdzie nie tak uciszy się ich strzałą lub bełtem rzekł Kielon po czy spojrzał wyczekująco na Adriana

adriankowaty
18-01-2015, 20:03
Nie warto rozdzielać sił. Proponuję, ażebyśmy uderzyli od przodu, później najwyżej będziemy walczyć w budynku, gdzie ich przewaga liczebna będzie zredukowana. Atakując tylne drzwi narobimy wiele hałasu nie mając pewności, czy da się je otworzyć.

Asuryan
18-01-2015, 20:12
Dobrze, spróbuję zakneblować obu, choć będzie to trudniejsze. Postarajcie się jednak w miarę możliwości ich ogłuszyć zamiast zabijać. Nie wiadomo co zastaniemy w samym domu i czy nie trzeba będzie u nich zasięgnąć języka. Zamiast iść na nich od razu z wyciągnięta bronią, zaatakujmy z zaskoczenia. Zaczekajmy tylko z tym, aż odzyskam pełnię mocy.

Techniczny:
Veronika z Mehirem niech podejdą do strażników, gdy tamci będą się chcieli odezwać rzucę knebel na obydwu. Kielon z Adrianem niech ubezpieczają z tyłu z gotową do strzału kuszą i łukiem, ale tak by ich strażnicy nie zobaczyli.

sadam86
18-01-2015, 20:14
Można użyć podstępu jak Veronika się zgodzi, jakby udawała lekko podchmieloną i bardziej ehhm no kobiecą mogła by podejść do nich dość blisko i mieć nad wszystkim pieczę w razie czego

adriankowaty
18-01-2015, 20:17
Żeby ją zabili lub zgwałcili? W życiu. Uderzymy nocą, kiedy nie będzie nikogo widać.

Pampa
18-01-2015, 20:17
Niech ktoś pójdzie z nią. Będzie to lepiej wyglądało. - Mehir pociągnął nosem- Pierwsza klasa fisstech! Dzięki ci mości magu! Chociaż oznaczenia nie kojarzę.

adriankowaty
18-01-2015, 20:18
Ja pójdę.

sadam86
18-01-2015, 20:19
Pary mogą się już obawiać, to już lepiej w razie czego ich ustrzelić i po kłopocie

Araven
18-01-2015, 20:22
Techniczny
[Naradźcie się i napiszcie jak to rozgrywacie]
Współczuję tym co by chcieli zgwałcić diablicę z Cintry, czyli Veronikę, mistrzynię tarczowników, z fantastyczną walką buzdyganem. :devil:

sadam86
18-01-2015, 20:26
Techniczny
Niech Veronika się wypowie czy popiera plan Kielona, czy modyfikację z Adrianem, czy robimy to na dystans

Pampa
18-01-2015, 20:26
Niech pójdą razem, będą udawać parę. Chyba tak nie zwrócą ich uwagi. Cóż, to jest jak na wojnie! Poświęcenia!- Mehir uśmiechnął się lubieżnie

Frøya
18-01-2015, 20:31
Dziewczyna niuchnęła porządną kreskę białego proszku, stłumiła kichnięcie w rękaw i otarła nim załzawione oczy. Ach magu, dobry z Ciebie kompan, co prezentami przyjaciół obsypuje. Gdzieś takiego mocarza znalazł, co?
Ha ha ha! Veronika zaśmiała się wysłuchując plan krasnoluda. Dobra to myśl Kielonie, ja jestem za! Zawsze to jakaś rozrywka, w boku mnie kuje od tego ciągłego gapienia się!

Araven
18-01-2015, 20:37
[Plan działania proszę kto i kiedy czaruje urodą, magią, strzela czy atakuje konkretny plan by można akcję rozegrać.]

sadam86
18-01-2015, 20:38
Veroniko postaraj się podejść jak najbliżej, jakby knebel maga nie zadziałał to ogłuszysz delikwenta. Nie martw się, będziemy w pobliżu czuwać

Asuryan
18-01-2015, 20:42
Oznaczenie powinieneś kojarzyć, w końcu identyczne miała na swym pudełku Veronika na barce. Zwykłem zwracać uwagę na takie szczegóły - rzekł mag po czym zażył odrobinę tabaki wysypując ją na kciuk z pudełka identycznego jakie ofiarował Adrianowi. Kichnął zasłaniając nos by dźwięk nie poniósł zbyt daleko.

Techniczny:
Stanęło chyba na tym że Veronika sama urodą, a później pięścią/buzdyganem, Janus magią, reszta ewentualnie strzela jak będzie taka potrzeba.

adriankowaty
18-01-2015, 20:45
Fisstech? Wybaczże Janusie, dziękuję, ale ci go oddaję. Podał mu pudełko.
--------------------------
Strzelam jak zwykle zresztą.

sadam86
18-01-2015, 20:46
Techniczny
Adrian czytaj z uwagą, tabaka nie fisstech

Asuryan
18-01-2015, 20:50
Przecież odpowiedziałem Ci, że to tabaka, a nie fisstech. To ciemny proszek, a nie biały. Zażywa się go podobnie, ale nie uzależnia. Naprawdę nie chcesz tego prezentu? Bo innego dla Ciebie nie mam.

Techniczny:
Fisstech kupiłem Veronice i Mehirowi, Adrianowi i Janusowi tabakę (po niej też się kicha :P ), a Mehirowi porządną i ozdobną fajkę z ziołem/tytoniem. Jak nie chcesz tabaki, to przyjmę z powrotem... aczkolwiek mag może się poczuć urażony że odrzucasz prezent dany ze szczerego serca :P

Araven
18-01-2015, 20:56
Techniczny
[Czyli Veronika sama podchodzi starając się ich rozproszyć urodą tak, a potem co? Ma ich ogłuszać czy jak? Dopracujcie ten plan, kiedy Mag Kneble rzuca, co po nich robicie itp.]
Raczej na dziś koniec, jutro tak od 18 na oko będę.

Asuryan
18-01-2015, 20:59
Techniczny:
Rzucam knebel wtedy kiedy Veronika będzie już na tyle blisko by móc ich ogłuszyć. Delikatnie, mają być nie tylko rozproszeni urodą kobiety, ale i zaskoczeni tym że nie mogą mówić.

Pytanie MG
Kto ma broń strzelecką oprócz łucznika Adriana, dwóch może być trudno ogłuszyć.

sadam86
19-01-2015, 09:05
Techniczny
Mag knebluje, Veronika idąc w parze z Adrianem, mają nie rzucać się w oczy i podejść blisko do warty, jak coś pójdzie nie tak z kneblem lub któryś się będzie rzucał to go ogłuszą, w cieniu czają się Kielon i Mehir gotowi do strzału jakby coś już zupełnie poszło źle.

Frøya
19-01-2015, 09:40
Techniczny:
Wolałabym pójść tam sama, dwoje ludzi będzie już bardziej podejrzanie wyglądało. Adrian przyda się jako łucznik snajper gdyby coś poszło nie tak ;)

Asuryan
19-01-2015, 14:07
Techniczny:
Ja po rzuceniu podwójnego knebla także będę ogłuszać - na odległość magią. Sakiewka z 330 orenów musi swoje ważyć, telekineza taką prosto w głowę powinna bez większego problemu ogłuszać.

adriankowaty
19-01-2015, 14:17
Techniczny
Skoro tak, to będę robił za strzelca wyborowego z tyłu.

Araven
19-01-2015, 17:31
Veronika podchodzi wolno do strażników, rzucając im uwodzicielskie spojrzenia.

[Strażnik w kapturze]
Witaj piękna co tu robisz, niedługo kończę służbę, może gdzieś wyskoczymy?

Chwilę później obaj zamilkli w wyniku zaklęcia Janusa.

Techniczny
[Co robi Veronika?]
Mag jest wyłączony na 10 sekund, dopiero rzucił Knebel (2 PM poszło).
Koncentracja będzie działać tak, że odejmiesz 2 od jej wyniku, czyli masz ją na 3 odejmujemy 2 co daje 1 i dorzut losowy na odzyskanie Mocy.

sadam86
19-01-2015, 20:38
Techniczny
Do jutra do 18

Info od MG
I ja na dziś znikam.

Araven
20-01-2015, 09:51
[Froya proszona o deklarację co robi, po podejściu do strażników, obecnie pod wpływem czaru Knebel, post 231]

Frøya
20-01-2015, 10:00
Techniczny:
Veronika bez chwili zwłoki kopniakiem stara się powalić jednego ze strażników, a w stronę drugiego wymierza silny cios buzdyganem, którego wyjmuje zwinnie zza swego paska.

Pampa
20-01-2015, 10:03
To się nie może udać, zginie...- rzekł Mehir do Kielona.

sadam86
20-01-2015, 10:15
A ja ufam, że Sobie poradzi po czym Kielon profilaktycznie skierował załadowaną kuszę w stronę domostwa

Araven
20-01-2015, 11:19
Veronika uśmiechając się nagle kopnęła tego bliżej w kolano, wyszarpnęła buzdygan próbując trafić w głowę drugiego strażnika, ten jednak uniknął ciosu, odsuwając się od Veroniki co umożliwiło Adrianowi i Kielonowi oddanie strzałów. I strzała i bełt z kuszy były celne trafiając niemal równocześnie i zabijając strażnika.

Kopnięty strażnik wyszarpnął broń i próbował pchnąć Veronikę w gardło, Cintryjka odbiła cios tarczą.

[Koniec akcji]

Techniczny
Mamy II rundę tej akcji, gracze o Czujności 4 lub wyżej działają pierwsi, potem Strażnik, potem Ci o Czujności 3 i ew. niższej.
Deklarujcie

Frøya
20-01-2015, 11:26
Techniczny:
Veronika wdaje się w walkę ze strażnikiem, mając nadzieję, że nie zostanie ustrzelona przez jednego z własnej hanzy.

Info od MG
Działa teraz cała hanza poza Veroniką, bo ta ma Czujność 3, a Strażnik ma Czujność 4. Strzały teraz są trudniejsze bo nie ma czystego strzału, Veronika zasłania mocno, nie dotyczy to Maga, on musi tylko widzieć fragment celu. Czar nie chybia. Co robicie? Może do 18.30 zbierzemy deklaracje. Przy równej Czujności Graczy i NPC-a rozstrzygam na korzyść Graczy, bo macie wyższą Sprawność niż on.

Czyli Kielon i Adrian mogą strzelić, Janus czarować, Mehir nic bo nie deklarował użycia kuszy a jest za daleko by dobiec w I rundę czyli 10 sekund. Trudność strzału to 4. Porażka o 2 i więcej to trafienie Veroniki zamiast strażnika. Adrian jako Robin Hood ma tylko 1% że trafi Veronikę zamiast strażnika, a Kielon około 20%.

sadam86
20-01-2015, 11:43
Kielon popatrzył na całą sytuację i rzekł Mehir wykrakałeś, wszystko się posypało, Janusie może mógłbyś telekinezą troszkę go na bok odsunąć wtedy się gnoja ustrzeli

Araven
20-01-2015, 12:02
Veronika i Wy dostrzegacie, że strażnik jest za szybki i za zwinny na zwykłego rębajłę, to raczej zabójca, zwłaszcza, że zaatakował szybko i celnie mierząc w gardło Veroniki, w sposób wskazujący na wielką wprawę. Alarmowi zapobiegła magia Janusa (czary Knebel na obu), zapada wieczór, a dom jest nieco na uboczu, nikt z sąsiadów na razie alarmu nie podniósł, nawet jak coś zauważyli.

sadam86
20-01-2015, 12:05
Techniczny
Niech mag go capnie telekinezą, inne jego czary bojowe będą zbyt efektywne, a jak go przytrzyma to się łatwo go wykończy, chyba że np. telekinezą może go poskładać w harmonijkę:)

Asuryan
20-01-2015, 13:55
Techniczny:
Telekineza mojej sakiewki z orenami w głowę rębajły. Tak długo będę nawalał nią po jego łbie aż padnie, po czym sakiewka z powrotem do mojej ręki.

Araven
20-01-2015, 14:25
Rozpędzona gruba i ważąca ponad 1 kg sakiewka z orenami uderzyła strażnika w bok głowy, ten aż się zatoczył zamroczony, mrużąc oczy nim sakiewka walnęła go w czoło, dostał strzałą i bełtem, nie żyje. Veronika nie zdążyła uderzyć bo strażnik padł na ziemię obok kolegi. 2 strażników zabitych co dalej w środku jest minimum 2 kolejnych a może i więcej, 2 kolejnych widzieliście.

Techniczny
Mag masz 6 PM obecnie.
Rzut losowy dał +4 czyli Mag ma 6 Magia +4 (maksymalny możliwy wynik) razem 10 minus 2 za wagę przedmiot i minus 3 za Obronę Magiczną ofiary, efekt +5 spektakularny, wręcz rewelacja.

Techniczny

[Walka wewnątrz posiadłości. 3 zamaskowani rzucają nożami, jeden do Maga, jeden do Łucznika i ostatni do Veroniki, ten ostatni po rzuceniu 2 nożami sięgnie po 2 krótkie miecze i walczy nimi z Veroniką wręcz. Dwaj wojownicy z tarczami strzelą z kusz do Kielona i Mehira potam walcza mieczami na schodach z krasnoludem i Mehirem oczywiście.]


VERONIKA z Cintry (kapitan tarczowników)

Wzrost: 177 cm
Waga: 69 kg
Kolor oczu: Błękitne
Znaki szczególne: Złoty kolczyk w lewym uchu; mała blizna na prawym policzku;
Włosy: Blond średniej długości, ledwo sięgające ramion
Zbroja: Kolczy hauberk; metalowe naramienniki; skórzany napierśnik kobiecy; długie skórzane buty sięgające kolan, zakończone metalowymi nagolennikami;
Broń: Stalowy, dużych rozmiarów buzdygan; Solidna i okrągła dębowa tarcza;
Ubiór: Błękitny, podniszczony i wyblakły tabard z wymalowaną nań heraldyką królestwa Cintry (trzy złote lwy w niebieskim)
Czujność 3, Sprawność 3


Narracyjny Atak Buzdygan 10/ Obrona buzdygan i tarcza 19/10
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 2 PL
Skuteczność pkt. 9 zabójca powalony, Otrzymane obrażenia 4, Rany 2 lekkie

KIELON krasnolud z Mahakamu

Wzrost: 155 m
Waga: 96 kg, same mięśnie
Kolor oczu: szare
Znaki szczególne: brak
Włosy i broda: rude, włosy krótkie, broda do połowy piersi
Zbroja: Ciężka zbroja łuskowa oksydowana na czarno, prosty hełm z nosalem
Broń: młot dwuręczny, obuchy po obu stronach; kusza zwykła, ale z porządnym mechanizmem i łuczyskiem
Ubiór: podkute skórzane buty, spodnie również skórzane od spodu z krótkim futrem, lniana koszula i skórzany kubrak, ciepły wełniany płaszcz.
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak Młot 12/ Atak kusza 8 / Obrona młot 17/9
Rany: Lekkie [ x ] [ x ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 0 PL
Skuteczność pkt. 15, wojownik zabity Otrzymane obrażenia 4, Rany 2 lekkie


ADRIAN Łucznik Nilgaardczyk wychowany w Temerii

Wzrost: 173 cm
Waga: 72 kg
Kolor oczu: błękitne
Znaki szczególne: brak
Włosy: Czarne, krótkie
Zbroja: kolczuga krasnoludzka, łebka, buty i rękawice kolcze
Broń: miecz 1-ręczny, tarcza migdałowa, długi łuk typu refleksyjnego z kołczanem zawieszonym u pasa
Ubiór: kurtka skórzana z kapturem, buty skórzane typu trzewiki
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak łuk 11 / Obrona łuk 15/8 Atak Miecz 5 / Obrona miecz 12/6
Rany: Lekkie [ ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 2 PL
Skuteczność pkt. 16 zabójca ginie od 2 strzał, Otrzymane obrażenia 4, Rany 0 za użycie 1 PL w Obronie i rzut +2 w Obronie

MEHIR Miecznik Nilgaardczyk (kapitan ciężkiej piechoty)

Wzrost: 185 cm
Waga: 87 kg
Kolor oczu: Brązowe
Znaki szczególne: wytatuowane słońce na szyi.
Włosy: Ciemnobrązowe, krótkie
Zbroja: ciężka kolczuga wojsk Nilfgaardzkich, napierśnik i nagolenniki i buty płytowe. Hełm garnczkowy.
Broń: miecz 1,5-ręczny, tarcza okrągła, mała kusza
Ubiór: czarna tunika z emblematem słońca na zbroi.
Czujność 4, Sprawność 3


Narracyjny Atak Miecz 11/ Atak kusza 6 / Obrona miecz i tarcza 17/9
Rany: Lekkie [ x ] [ ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 2 PL
Skuteczność pkt. 11, strażnik powalony Otrzymane obrażenia 2, Rany 1 lekka udany rzut w Obronie na +2

JANUS Mag z Kaedwen

Wzrost: 174 cm.
Waga: 64 kg (chuderlak, lekka niedowaga).
Kolor oczu: piwne.
Znaki szczególne: brak.
Włosy: szatyn, lekko falujące włosy średniej długości, krótka broda i wąsy.
Zbroja: brak widocznej.
Broń: brak widocznej... a jak nikt z hanzy nie słyszy, to on broni nie musi nosić bo broń sama za nim chodzi …
Ubiór: szara szata maga ze sporą ilością kieszeni, na nią narzucony płaszcz z kapturem z foczej skóry, dobrej jakości skórzane buty (tak do połowy łydki).
Czujność 4, Sprawność 2


Narracyjny Atak Magia 9 i więcej/ Obrona Magia 10/5 bez Ochrony lub 17/9 z Ochroną (Bonus do Obrony równy magii)
Rany: Lekkie [ ] [ ] Średnia [ ] Poważna [ ] 2 PL
Skuteczność pkt. 12 zabójca pada od 2-go grotu, Otrzymane obrażenia (z Ochroną) 2, Rany 0 za użycie 2 PL w Obronie

Czekam na opisy - zasady użycia PL znacie (Maksimum 2 w walce). 2PL zdejmują ranę średnią 1PL zdejmuje Lekką lub zamienia średnią w lekką jak się ma wolną lekką.

Asuryan
20-01-2015, 14:38
Janus złapał sakiewkę, po czym warknął - przynajmniej jeden miał być żywy, myślałem że nie trzeba tego dwa razy powtarzać.

sadam86
20-01-2015, 14:39
Kielon roześmiał się Ot potęga pieniądza, niewprawnego powalić może hehe. To co teraz wykorzystujemy sytuację i wchodzimy do środka hanza?

Techniczny
Drzwi do domu są otwarte/zamknięte/solidne?Czy jest zasuwa czy zamek?

Araven
20-01-2015, 14:43
Drzwi są solidne, ale otwarte, w sensie nie zamknięte na zamek.

Techniczny
Branie żywcem było możliwe, ale Adrian i Kielon deklarowali ostrzał, więc został przeprowadzony.

Pampa
20-01-2015, 14:45
To może teraz ja się wykażę. Wchodzę pierwszy. - co mówiąc zrobił.

sadam86
20-01-2015, 14:46
Magu nie marudź, w środku jakiegoś żywcem weźmiem i tego no Vilfreda też trza żywcem brać jak się da

Techniczny
Rozumiem, że dobywamy domostwo?

Araven
20-01-2015, 14:48
Nikogo nie widać po otworzeniu drzwi, ale z góry (z piętra) słychać Wulf to ty?

[Co robicie?]

sadam86
20-01-2015, 14:50
Techniczny
Niech łucznik odpowie, że tak to Wulf, ma podstęp 4 to może się uda oszukać tego na górze