Zobacz pełną wersję : PBF WYPRAWA na POŁUDNIE część II
Lwie Serce
28-02-2015, 20:09
Techniczny
Vira jako nowa członkini hanzy też ma stanąć do pojedynku z kimś w ramach zamysłu Sadamie?
Rhaegrim
28-02-2015, 20:09
Techniczny
Ok coś wymyślę :P
Techniczny
Vira jako luba druida w logice Kielona nie musi, ale niech MG się wypowie:)
Techniczny:
Czyli że scalamy hanzę. ;D
Techniczny
Scalamy, a nowych trza jakoś przyjąć, Veronikę zmiany zaskoczą jak wróci z posiłkami Dumą:Pale powiedzmy te rytuały jak wrócimy do faktorii
Ciebie Hasanie wyleczę dopiero wtedy, gdy mi przysięgniesz, że nie będziesz nigdy próbował poświęcić życia czegoś, co nie potrafi się samo przed tym obronić.
Od MG
Z Kielonem to Mehir ma jakieś szanse.
Hasan za wiele nie zdziała, jesteście bardzo potężni super pancerze, super broń i super umiejętności bojowe, terminatory istne, to moja wina w narracyjnym ujdzie w pełnym systemie nie ma zmiłuj.
Po tej przygodzie MG ma pewne plany wobec Hanzy scalające być może.
Techniczny
Hasana nie zamierzam mocno obić, może być zwykła bijatyka zamiast walki, ale MG jak masz plan czyń Swoje
Techniczny:
Hasan juz jest nieco poobijany chyba, a druid go jako jedynego nie wyleczył i nie wyleczy dopóki przysięgi nie otrzyma.
Rozumiem że chodzi Ci o naturę druidzie?
Techniczny
Wstrzymajmy się z tymi braterstwami krwi jeszcze, w końcu znam Was bardzo krótko.
Dobrze rozumiesz Hasanie.
Nie mogę Ci obiecać że nie będę zabijał zwierząt gdy będę przymierał głodem lub że nie ruszę mięsa. Z pewnością nie zamierzam jednak niszczyć lub zabijać dla przyjemności. Dziwi mnie również że jedynie ode mnie takiej przysięgi oczekujesz.
Jedynie Ty okazałeś oburzenie, że nie chcę poświęcać życia drzew. No poza Veroniką, ale tej tu na całe szczęście nie ma.
Mogę Ci obiecać że nie będę niszczył ani zabijał roślin i zwierząt bez potrzeby, jedynie w największej konieczności. Nie mogę też zrezygnować z jedzenia mięsa.
Cóż, muszę się tym zadowolić, choć nie jest to dokładnie taka przysięga jaką chciałem od Ciebie uzyskać. Dodał w dialekcie Skellige W zamian więc za jej złagodzenie powiesz mi na osobności wszystko co wiesz o Zerrikani, szczególnie o zwyczajach zarękowin i ślubnych wojowniczek z tej krainy.
Techniczny:
Po uzyskaniu obietnicy i potrzebnych mu informacjach druid wyleczy Hasana.
To co ruszamy, czy macie coś jeszcze do załatwienia w tej dżungli?
Uśmiechnął się lekko, po czym powiedział poważnie- Masz moje słowo druidzie, kładąc przy tym rękę na sercu.
No ruszmy tyłki póki Nam ich komary nie obgryzły, szybciej wrócimy i piwska pożłopiemy
Macie na komary wyciągnął kocimiętkę i rozdał wszystkim po pęku ziół i ruszając naprzód.
Pokonaliście kolejny odcinek i przekraczacie granicę klanu.
Stać pada gdzieś z bliskiej odległości czemu naruszcie granice klanu Szponów Orła? Pojawiło się 5 strażników, w ich pancerzach są elementy ze Skellige, takie dość archaiczne te ich pancerze jak na to co dziś można dostać w Skellige.
Angus Mac Morn jestem, zowią mnie Niedźwiedziem ze Skellige. Przybyłem wraz z innymi z poselstwem do głowy klanu.
Poruszenie wśród wartowników ze Skellige? Jesteś Wiedzącym? Druidem znaczy?
Lwie Serce
28-02-2015, 21:13
Nie odzywając się, Zerrikanka bacznie spoglądała na strażników, zwłaszcza na pasy, u których mieli swój oręż.
Tak, jestem druidem. W dodatku także naznaczonym przez Ogień potrząsnął swą rudą czupryną.
Chodźcie za nami, część strażników was prowadzi.
Klan Szponów Oła zwany też klanem Orlej Grani lub Orlimi Szponami.
Powszechne Imiona: Keara, Shannon, Siobhan, Tiernan, Fiona, Gaira, Sima, Sorcha (żeńskie), Connal, Kincaid, Conn, Ronan, Rhyan, Keene, Roarke (męskie)
Siedziba
Siedzibą klanu są trzy wioski ulokowane wysoko południowej części Gór Obręczy, w prawie bezpośrednim sąsiedztwie Dzikiej Puszczy. Wioski są warowne, otoczone murem i sterczącym nad nim ostrokołem. W Camdan (największej z wiosek) znajduje się też Dom Rady, gdzie laird klanu wysłuchuje rad wodzów poszczególnych wiosek, dowódców polowych i starszych. Zebrania starszyzny odbywają się raz w tygodniu (późną jesienią i zimą) lub raz w miesiąc (w pozostałe pory roku). Drugą co do wielkości Iver wybudowano przy dużym kompleksie jaskiń, który stanowi dziś magazyny całego klanu, a w razie potrzeby może zmienić się w twierdzę prawie nie do zdobycia. Klanowi druidzi i egzorcyści przed ponad stu laty zabezpieczyli jaskinie przed upiorami i po dziś dzień pilnują ich bezpieczeństwa regularnie odnawiając strzegące jaskiń glify i pieczęcie. Teren wokół wiosek nie jest specjalnie żyzny, więc nie uprawia się tu nic poza przydomowymi ogródkami. Klan może się jednak poszczycić całkiem pokaźnymi stadami owiec, których wypasem zajmują się głownie mieszkańcy Byrn, najmniejszej z trzech wiosek.
Historia
Klan Orlej Grani zwany Orlilimi Szponami wywodzi się według tradycji z dalekiej wyspy na północny (raczej ze Skellige).
Wygląd
Większość kobiet i mężczyzn w klanie jest dość wysoka i nieźle zbudowana i odżywiona. W końcu cieżka praca i życie w górach nieźle hartuje. Generalnie górale z Orlej Grani są ciemnowłosi i jasnoocy. Często (dużo częściej niż gdziekolwiek indziej) zdarzają się tu ludzie o włosach rudych. Są oni w klanie niezywkle cenieni i nazywani Dziećmi Roarke’a.
Górale z Klanu Szponów Orła ubierają się w bardzo charakterystyczny sposób, którego nie da się zobaczyć gdziekolwiek indziej. Mężczyźni noszą tak zwane wielkie kilty czyli ośmiojardowe pasy tartanu (kraciasty, wełniany materiał w kolorach czerwonym, zielonym i czarnym) udrapowane w spódnice i charakterystyczny przerzucony przez ramię pled. Kobiety noszą spódnice z tartanu mające podkreślić ich przynależność do klanu (niektóre wojowniczki z Orlej Grani noszą wielkie kilty na wzór mężczyzn) Prawo do noszenia strojów z tartanu jest częścią rytuału wejścia w dorosłość. Poza kiltami członkowie klanu preferują płócienne koszule i wełniane płaszcze z trzechczwartych koła (zwłaszcza kobiety)
Dość popularne wśród członków Klanu Orlej Grani jest pokrywanie swoich ciał tatuażami. Rzadko kiedy są to jednak sprecyzowane kształty, raczej tradycyjne tatuaże przywiezione ze Skelligenazywane czasem kelt będące skrzyżowaniem motywów roślinnych i mistycznych znaków. Za dawnych czasów istnieli ponoć w klanie mistrzowie potrafiący nasycać tatuaże mocą i czynić je magicznymi, lecz sztuka ta została już zapomniana.
Wojownicy z Orlej Grani w walce używają szerokich i długich pałaszy nazywanych claymore oraz niedużych toporków z długim szpikulcem w przeciwwadze. Strzelcy klanu preferują tradycyjne kusze i łuki.
Codzienność
Mimo iż ziemie otaczające trzy wioski klany nie są specjalnie żyzne, a stada owiec nie zapewniają wyżywienia całej populacji to Orla Grań jest klanem bogatym i silnym. Dzieje się tak głównie dlatego, że większość dorosłych kobiet i mężczyzn z tego klanu zatrudnia się u innych jako najemnicy. Każdej wiosny chętni schodzą z gór i szukają pracy u innych. Rzadko oczywiście pracują samotnie, najczęściej góry opuszczają całe zorganizowane grupy, które zaciągają się na czyjąś służbę w całości albo wcale. Górale, jako, że w większości są świetnie wyszkolonymi wojownikami, cenieni są przez pobliskie klany jako świetni ochroniarze, najemni strażnicy lub po prostu żołnierze, dlatego więc rzadko kiedy mają problemy ze znalezieniem pracy. Kontrakty formułują tak by każdej jesieni móc wrócić w góry i zarobionym bogactwem podzielić się z resztą klanu.
W Camdan w Domu Rady stajecie przed lairdem klanu Szponów Orła Ronanem Łamignatem.
Z czym przybywacie, i skąd wśród was jest Druid ze starego kraju?
Powiedz bracie lairdowi klanu z czym przybywasz zwrócił się do Kielona.
Techniczny:
Jak to nie da się zobaczyć gdzie indziej? A co niby Angus nosi jeśli nie kraciasty kilt w klanowych barwach?
Od MG
Gdzie indziej w sensie na Południu.
Do MG
Ok, załapałem.
Szanowny lairdzie, przybywamy z poselstwem od mości Xarpena z faktorii krasnoludów rzekł Kielon po czym dał znać Hasanowi coby pierścień okazał Xarpen powołując się na dotychczasową współpracę chce nająć trzystu wojowników spośród górali
A co by pokazać że nie łżemy, w ramach dobrej woli chcemy przekazać tę oto świetną zbroję prosto ze Skelliege. Nosił ją sam syn jarla.
Laird Ronan Łamignat
Az 300 ? to za bardzo osłabi obronę klanu. Co oferują krasnoludy i na jak długo ta służba? I najważniejsze z kim mamy walczyć?
Zbroja nader mocna, macie takich więcej? A syn jarla gdzie, ubity czy w faktorii?
Tylu dzielnych wojów potrzeba by rozbić dzikusów czarnych jak smoła co faktorię oblegają, co do oferty standardowa zapłata za Wasze zasługi, a jeśli szybko się uporamy, to Twoi ludzie spędzą góra miesiąc poza klanem
Lwie Serce
28-02-2015, 21:33
Syn jarla poległ chwalebnie w boju, a my chcemy by ta śmierć nie poszła na marne.
Techniczny
Fałsz oczywiście, ale Vira się stara mówić jak najbardziej poważnym głosem.
Zginął z mieczem w ręku starając się przebić do nas - skłamał bez mrugnięcia okiem
Pytałeś skąd się wśród nich wziąłem. Uratowali mnie z niewoli na morzu. Klan jest na pewno równie odważny i silny jak i Amazonki, jeśli nie silniejszy nawet. a królewskie siostry nie wahały się czterech setek wojowniczek przysłać do przełamania oblężenia faktorii. Walka ma być z podwładnymi Szkarłatnego Generała, razem w ramię z krasnoludami i Amazonkami. Im więcej wojowników poślesz, tym większa zapłata.
Laird
Góra miesiąc powiadasz? Poza uzbrojeniem będziemy też chcieli nieco narzędzi kowalskich i innych, czy i je otrzymamy?
do Viry
Mówisz syn jarla poległ w boju z owymi sługami Węża? bo czarni i insi służą ponoć jakiemuś Wielkiemu Wężowi co mówi, myślelim, że to bajki, ale chyba nie.
Do druida
Amazonki tam będą? cztery steki... hm.
Jeśli się wsławicie w boju to z pewnością narzędzia otrzymacie
Lwie Serce
28-02-2015, 21:39
Jednak nie bajki, groźne z nich obwiesie jak są w kupie. A cóż to za Wielki Wąż... Sama nie wiem.
Techniczny:
No nie wypada wodzowi górali pokazać, że klan gorszy i mniej bitny od bab :mrgreen:
Laird
Na Thora, macie 300 naszych wojowników wyruszymy za 4 dni. Na pohybel Szkarłatnemu Generałowi i Wężowi jakiemu służy.
Dzięki Ci zacny wojowniku, pamięć Twych decyzji i czynów Twych ludzi przetrwa wieki
Na Thora i Odena, dziękuję Ci wodzu. druid pokłonił się nisko przed głową klanu.
Lwie Serce
28-02-2015, 21:44
Na pohybel! Radośnie zawtórowała wodzowi.
Wrócimy chyba wszyscy do faktorii, tak jak przybyliśmy, zanieść dobrą wieść komendantowi? Najwyżej dwoma etapami, bo sześcioro naraz nie przemienię.
Może lepiej się nie rozdzielać bracie?
Niech pierwszych trzech zaczeka na nas w powietrzu. I tak beze mnie ich nikt nie odczaruje.
Techniczny
Wielka bitwa jutro, to będzie finał PBF.
Mam takie pytanie, na jakiś czas przerwa będzie z Wieśkiem bo DP ruszą raczej.
Chciałbym kolejnego Wieśka poprowadzić nowym postaciom o wiele słabszym od tych. Obecna Hanza to superherosi zdolni pokonać blisko tuzin cięzkożbrojnych weteranów każdy (masakra dla MG wg pełnych zasad). Chcę zagrać z pełnymi regułami, a do tego konieczne są znacznie słabsze postaci, Waszym bym musiał wystawiać nadnaturalne istoty albo watahy zwykłych wojów, walki będą masakrycznie długie dla obecnych postaci. Co myślicie? Superherosi będą żyć, ale idą chwilowo w odstawkę, wrócimy może do nich w kontynuacji tej przygody. A zagralibyście całkiem nowymi postaciami tak by zobaczyć jak wyjdzie wg pełnych reguł. Co myślicie?
Techniczny:
Zawsze to coś nowego.
Lwie Serce
28-02-2015, 21:52
Techniczny
Ja bym wolał pozostać przy obecnej hanzie, fajna jest a i tak zdarzało się nam o śmierć otrzeć. Ale dostosuję się do reszty.
Techniczny
Jak rozumiem miałby być to test systemu, taką jedną przygodę słabszymi możemy wg pełnych reguł zagrać, coby MG się odwdzięczyć i dopomóc w wyłapaniu ewentualnych elementów do poprawy. Tylko nie wiem czy Sami mamy robić postaci? No i potem oczywiście powrót do herosów, chętnie pozabijam jakieś nadnaturalne istoty:)
Techniczny:
Jeśli nie kontynuacja tej przygody, tylko coś zupełnie nowego, to ja zacznę DP. Choć bez Ciebie i Froyi, to i tak będzie tam zaraz przestój.
W coś nowego zagram chętnie startową postacią, ale zdecydowanie wolałbym zakończyć najpierw tą przygodę w kolejnej kontynuacji chociażby.
Techniczny
No z tym powrotem do Herosów to o ile się wam nie spodoba życie szarego najemnika co to się cieszy jak powalił 2 czy 3 wrogów i żyje, a nie tak jak teraz po 6 czy 7 i kilka draśnięć załapujecie.
Teraz dawałem wam góry złota i PD i jesteście półbogami wojny.
Bitwa jest końcem PBF-a by dostać się do siedziby Szkarłatnego Generała będzie część III. Ale raczej w kwietniu.
ew. Szybka Kontynuacja może być nawet jutro i Herosi idą na razie w odstawkę ok?
Na dziś znikam, będę jutro cały dzień.
Techniczny
To jakiś obraz pomału się rysuje, choć kiedyś chciałbym awansować na boga wojny, no i ciekawe interakcje mamy w tej hanzie szkoda tego porzucać
Lwie Serce
28-02-2015, 22:00
Techniczny
Jako MG możesz zagiąć wielkim wyzwaniem i najpotężniejsze bóstwo. :D Ogólnie jak wolisz, ale ja chętnie bym jeszcze przez jedną przygodę pograł w obecnym składzie. Może dlatego że mało w sumie pograłem przez awarię. Ale jak pisałem - dostosuje się.
Rhaegrim
28-02-2015, 22:00
Techniczny
Mi pasuje kimś słabszym pograć ale do Isterina chciałbym kiedyś wrócić.
Można kimś słabszym, nawet od jutra. :)
Techniczny:
Po prostu druid się mi bardzo udał i nie tyle nawet o jego moce chodzi co o wzajemne relacje z resztą BG. Szaraka i tak zrobię sobie charakternika jakiegoś.
No Hanzy jako takiej szkoda. A gdyby obniżyć im statystki czy cuś?
Techniczny
Ja uciekam, niech każdy przekima się z tym problemem i zapewne konsensus znajdziemy:) Jutro koło 12 pewno gdzieś będę, na nową przygodę słabiakami zaklepuję GNOMA!!!
Techniczny
Mam pewien szatański pomysł, jak zachować obecną Hanzę, jej relacje i Was osłabić, z uzasadnieniem fabularnym. Wchodzicie w to?
Co spełni propozycję Mehira z 808, będziecie dużo słabsi, ale relacje pozostaną. To lepsze niż robienie nowych Postaci, bo fakt, te mają w sobie dużo życia i wzajemnych relacji.
Lwie Serce
28-02-2015, 22:08
Techniczny
Ja jak najbardziej! :)
Techniczny:
A ja zaklepuję wiedźmina :F Jutro pewno kolo 15:00 się pojawię.
Też w to wchodzę.
Techniczny
Ja zawsze jestem otwarty na sugestie, także nowa przygoda ze słabszymi postaciami jest ok. Choć podobnie jak inni chętnie bym jeszcze wrócił do obecnej postaci. A jeśli chodzi o osłabienie to czemu nie, tym bardziej jeśli ciekawie uzasadnione fabularnie :)
Rhaegrim
28-02-2015, 22:10
Techniczny
Zgoda. Isterin bardzo mi się podoba i szkoda mi z niego rezygnować. Jego osłabienie mi nie przeszkadza.
Techniczny:
To czekamy na fabularne osłabienie :D
Techniczny
Czyli obecne Postacie wasze zostaną fabularnie osłabione, szczegóły jutro.
I dalej zagracie nimi, ale dużo słabszymi. Jak Ktoś zechce może postać zmienić, albo zagrać 1 przygodę inną postacią niż obecna. Raczej niewskazane.
Jutro bitwa i kontynuacja PBF czyli część III bardzo krótka, by przeprowadzić spotkanie z Szkarłatnym Generałem, i jego Patronem.
Lwie Serce
28-02-2015, 22:15
Techniczny
Ale do bitwy stajemy w pełni sił jeszcze?
Od MG
W bitwie sam Ares schodzi wam z drogi.
Tajemnicze ruiny w dżungli w części III wiele zmienią.
Techniczny
Oj będzie się działo :D, czekam z niecierpliwością w takim razie
Techniczny
Widzę, że będzie osłabienie:) trochę się spóźniłem bo dla słabiaków chciałem zaproponować może nowe uniwersum w ogóle:) coby herosów nie tracić i nie psuć klimatu drugą sesją z innymi postaciami w uniwersum wieśka
Techniczny
Obecne postacie nie osłabione można tylko narracyjnie prowadzić inaczej, to masakra.
Decydujcie albo osłabienie tych albo nowe całkiem robicie. Innych opcji nie ma.
Inne Uniwersum, np. Skyrim mam fajną przygodę.
Zobaczymy jak wyjdzie granie na pełnych zasadach jak ciężko będzie to narracja wróci, wtedy i Herosów się ew. upgraduje do obecnych poziomów.
Rhaegrim
28-02-2015, 22:40
Techniczny
Jestem za osłabieniem.
Choć w Skyrim chętnie zagram Nordem :D
Techniczny
Jak już mówiłem jestem otwarty na sugestie :), czego nie postanowicie będę zadowolony.
Techniczny:
Przypominam, że nie uciekłam na wieki i z chęcią wezmę udział w następnej przygodzie (To samo z DP Asuryanie, także śmiało możesz zaczynać). Czy to będą osłabione postacie czy też nowi bohaterowie - bez różnicy (chociaż fajnie pograć czymś świeżym). Byleby Veronika tam gdzieś przeżyła rejs "Dumą Novigradu" :D
BITWA
Hanza wróciła do faktorii.
Xarpen
Jak tam wasza misja?
W faktorii trwają wojenne przygotowania na całego, także by przyjąć najemników jacy tu przypłyną. Najemnicy są od dwóch miesięcy na Wybrzeżu, na dużej wyspie, gdzie się adaptują i szkolą do walki w tym klimacie.
Najemnicy krasnoludów
To głównie nieludzie około 200 i 100 ludzkich najemników z Temerii i Redanii. Dwie setki krasnoludów, gnomów i elfów przybyły na dużym okręcie transportowym o nazwie Kovir. 100 ludzkich najemników przybyło na Dumie Novigradu. Sporo nieludzi to może nawet byli Scotiatel, za dobrze obyci są z bronią, Południe to dla nich szansa na nowe życie i ucieczkę przed zemstą ludzi.
II oficer van Grysholm umarł na jakąś chorobę tropikalną i kot Kosmaty trafił się Veronice.
400 amazonek przybyło pod wodzą Królewskiej Siostry Wojowniczki, podobnie liard w zbroi Swena poprowadził swoich 300 górali z klanu Szponów Orła na pomoc faktorii.
Z samej faktorii krasnoludy wystawiły 200 wojowników ciężkiej piechoty z kuszami dodatkowo plus 300 najemników więc faktoria ma 500 zbrojnych i dwa okręty z ich artylerią pokładową.
Oblegający dostali posiłki, jest ich około 2400. Przewaga uzbrojenia jest po Waszej stronie, atak Amazonek i Szponów Orła na flankach przeważył sprawę. Wy walczyliście z krasnoludami w centrum jak już czarni was otoczyli, wtedy na ich flanki uderzyły amazonki i Szpony orła. Artyleria pokładowa Zezika was wspierała ogniem.
Bitwa była krwawa, ale wasze zwycięstwo miażdżące. Broń i magia Hanzy siały śmierć. Wróg stracił około 70% sił, niespełna 800 setek na 2400 uszło w dżunglę.
Wy straciliście około 10% sił.
Kot Kosmaty okazał się być inteligentny, zna Telepatię, prosi byście go zabrali do miasta w dżungli, bo wie kim jest Wielki Wąż jakiemu służy Szkarłatny Generał.
Kosmaty telepatycznie
Jak mnie zabierzecie do Wielkiego Węża zajmę się nim ale musicie chronić moje ciało i mnie wspierać, byśmy się wzajemnie wspierali muszę odprawić rytuał połączenia was ze mną. Zgadzacie się? Nim odpowiecie przekażę Wam co wiem o Wężu i Generale.
Historia Al-Amariny (prawdziwa)
Hazif Al-Amarina był niegdyś admira*łem floty Al-Haikk – arabskiego emiratu, potęgi handlowej i morskiej. Znany był jako człowiek honoru, szlachetny dowódca, słynący z niezachwianej lojalności wobec emira oraz troski o swoich marynarzy i żołnierzy. Te cechy stały się przyczyną jego zguby. Rebelia, która wybuchła w Al-Haikk, wymiotła starą dynastię, przypieczętowując przejęcie władzy masową egzekucją emira, jego rodziny i najbliższych popleczników. Obok władcy zawisła także żona i dwójka dzieci admirała al-Amariny, który nawet wtedy, gdy pałac emira szturmowała żądna krwi tłuszcza, pozostał wierny swemu panu. Sam cudem uniknął śmierci. Ciężko ranny w ostatniej bitwie został wywieziony z miasta na pokładzie jednego ze swoich okrętów.
Rany na ciele się zasklepiły, ale te w duszy pozostały, szarpiąc strasznym bólem Al-Amarinę. Szlachetny admirał stał się podobnym piratem jak ci, których wieszał na rejach swojego flagowca. W ciągu kilku lat stał się sławny jako Szkarłatny Generał. Stojąc na czele niewielkiej floty bagal o krwawych żaglach, nie tylko tropił i topił statki handlowe z Al-Haikk, ale także kilkukrotnie splądrował pomniejsze miasta w emiracie. Wreszcie prowadzony pragnieniem zemsty podążył za opowieścią o mieście starożytnych antenatów Khemryjczyków w dżungli Yoruba, w którym ulice miały być brukowane złotem i zdobione rubinami.
Około dwudziestu lat przed obecnymi wydarzeniami ruszył czteroma bagalami („Ismail”, „Pocałunek Sindżar”, „Róży Pąk”, „Goź*dzik”) w górę wówczas niezbadanej i kompletnie nieznanej rzeki Younda, która leniwie toczyła swe wody przez płaską jak stół sawannę w Południowych Krainach, prowadząc do serca dżungli Yoruba, legendarnej krainy zamieszkałej wedle Arabów przez dziwne i ogromne bestie mogące bez problemu połknąć kilkumetrowy dhow. Dziś uważa się, że zginął podczas tej wy*prawy, kto wie, czy nie byłoby to dla niego lepsze.
Youndą Al-Amarina dotarł do miejsca, gdzie dziś wznosi się krasnoludzka faktoria Karak Yoruba. W zatoce tworzącej naturalny port zacumował i rozbił na brzegu obóz. Kilka dni zajęły mu przygotowania przed ostatnim etapem podróży. Wreszcie ruszył dalej. Wędrówka nie była łatwa, choroby, klimat i walki z dzikusami za*mieszkującymi dżunglę zdziesiątkowały załogę Amariny. O bitwach, gdzie trzy setki wiarusów stawało naprzeciw tysięcy nagich wojowników można by snuć epic*kie opowieści. Hazif Al-Amarina dotarł do dżungli Yoruba, przebył zdradliwe rozlewisko i ostatecznie wpłynął na wody wielkiego bezimiennego jeziora, nad brze*giem którego wznosiły się ruiny miasta z zielonego kamienia, zniszczonego przez upływ czasu, lecz wciąż budzącego respekt swym ogromem.
Metropolię tę wybudował tajemniczy lud przegnany przez Khemryjczyków z północnych pustyń. Prowadzony przez swego boga, Wielkiego Węża – Apofisa, zdołał wznieść w tej niegościnnej krainie schodkowe piramidy zwieńczone bazal*towymi figurami. Lud ów, wysokich lecz szczupłych miedzianoskórych mężów, podbił miejscowe dzikie plemiona i przez setki lat władał dżunglą, a krew czarnych niewolników spływała z ołtarzy na szczytach świątyń Apofisa. Po kilku wiekach zagładę na przeklętych Khemryjczykow sprowadził Bóg-Kot, Bastis – śmiertelny wróg Wielkiego Węża. Z nim to stoczył walkę ponad chmurami, we władztwie bogów. Po wielu dniach boju Bastis przebił czaszkę Apofisowi pazurami. Ranny bóg pogrążył się na wiele wieków w letargu, pozostawiając swoje dzieci, które bez jego opieki zdegenerowały, po kilkunastu pokoleniach stając się takimi samymi dzikusami, co ich czarni niewolnicy. Miasto obróciło się w ruiny, a na wpół zwierzęcy Dzicy nawet wyglądem przestali przypo*minać swych mądrych, choć okrutnych przodków. Gdy Al-Amarina przybył do ich dawnej stolicy 2500 lat po walce Bastisa z Apofisem, plemiona pokracznych, zgarbionych barbarzyńców o brązowej skórze zamieszkiwały dżunglę, tocząc ze sobą krwawe wojny.
Gdy Amarina przybył do ruin, Apofis przebudził się, odczytał najskrytsze marzenia Szkarłatnego Generała i zaoferował mu pakt. Jeśli Al-Amarina odbuduje miasto, Apofis nie tylko pomoże mu zemścić się na emirze Al-Haikk, ale także odda mu zamordowaną rodzinę.
Szkarłatny Generał od niemal 20 lat rządzi miastem. Korzystając z mocy Apofisa, zdołał w tym czasie pokonać plemiona Dzikich i stać się ich królem. Tysiące wojowników służy mu, niewolnicy powoli odbudowują metropolię, a sam Al-Amarina zatracił siebie w Apofisie. Niewiele pozostało w nim z dawnego człowieka, je*dynie żądza zemsty i władzy oraz tęsknota za utraconymi bliskimi utrzymuje w nim resztki dawnej świadomości. Coraz bliżej jest chwila, gdy Apofis odzyska pełnię sił, a prowadzeni przez Szkarłatnego Generała Dzicy wyjdą z dżungli, zaatakują faktorie na wybrzeżu i ruszą na północ, w stronę cywilizacji. Metropolia została w większości odbudowana, oczyszczono ulice, naprawiono mury, przywrócono blask domom i pałacom, a po stopniach piramidy znów spływa krew ofiar. Bandy wojowników Amariny od dwu lat atakują karawany zaopatrujące kolonie na Dzikim Wybrzeżu i faktorie w głębi lądu. Kilkukrotnie wojownicy w długich i szybkich łodziach zaatakowali handlowe statki, zdobywając narzędzia i niewolników.
Minęły lata, za Bukanierem jakim był Szkarłatny Generał nikt raczej nie tęskni. Kupcy z Al-Haikk, kalifatów Kufry i Ghafsy, księstwa Al-Wazif odetchnęli z ulgą, emir Al-Haikk zapomniał o swoim wrogu, a mieszkańcy Dzikiego Wybrzeża zapamiętali tylko, iż ten śmiałek wpłynął na spokojne wody Youndy, z których nigdy nie powrócił.
Techniczny
Kot emanuje mocą, wydaje się, że przekazuje szczerą prawdę. Pytanie czy go wesprzecie i ruszycie z nim do Miasta Szkarłatnego Generała i węża Apofisa.
Mówiłem że to nie jest zwykły pieprzony kot. - z triumfem w głosie wypowiedział się Nilfgaardczyk.
Oj mówiłeś, ale co Ty tak kotów nie lubisz, magiczny czy nie, ważne że łowny hehe, a jak gada że pomóc potrafi to i skorzystać warto po czym Kielon zwrócił się do kota ale jak kręcisz to pożałujesz swego marnego żywota Kosmaty
Lwie Serce
01-03-2015, 10:19
Zatem hanzo, chyba nie mamy wyboru i dane nam zawierzyć słowom magicznego futrzaka? A Mehira pewno kot jaki udziabał niegdyś i stąd jego nastawienie hehe.
Do czego to doszło żeby kota się słuchać - prychnął. Po za tym jakoś nie za bardzo widzę jakiekolwiek rytuały, nie dość że kot gada mi w głowie to jeszcze chce rytuał przeprowadzić.
Lwie Serce
01-03-2015, 10:23
Sam fakt, że gada ci w głowie coś chyba znaczy Hasanie...
No właśnie, tym bardziej jest to niepokojące, czy naprawdę tylko ja mam obawy przed wzięciem udziału w rytuale przeprowadzonym przez gadającego kota?!
Lwie Serce
01-03-2015, 10:28
No wiesz, jak coś pójdzie nie po naszej myśli to na ruszt się futrzaka wrzuci, chociaż uroczy to jakowaś kara za złe uczynki winna być.
Oj się martwisz i tak mamy stawić czoła Szkarłatnemu Generałowi i bóstwu jakiemu służy, co to za różnica gdzie i jak zginiemy hehe. Czy zabije Nas szalony bóg-kot w postaci Kosmatego czy ten drugi Wielki Wąż czy jam mu tam dla mnie to nie wielka różnica, a misja sama się nie wypełni
Poczekajmy aż druid się wypowie, jak wszyscy weźmiecie udział to siłą rzeczy ja też będę musiał to zrobić. A co do wrzucania go na ruszt to obawiam się że jeśli jest tak potężny że ma się zmierzyć z jakimś wielkim wężem to po wszystkim to my na ruszcie skończymy.
Lwie Serce
01-03-2015, 10:34
Ehh, ci już optymizm stracili...
Optymizm może i tak, ale nie wolę walki hehe
Techniczny
Poczekajmy na resztę
Rhaegrim
01-03-2015, 11:04
Cholera, pieprzyć te wszystkie legendy. Chyba nie mamy wyjścia i kotu trza pomóc.
Kosmaty
Przemawia przeze mnie Bastis, bym mógł Was wspierać i chronić przed Magią Apofisa, muszę odprawić krótki rytuał, nie zapewni Wam to całkowitej ochrony przed magią Węża, ale bez rytuału będziecie zdani tylko na siebie, a to może nie wystarczyć. Beze mnie go nie pokonacie, generała może uda się odczarować spod uroku Węża, ale kto wie.
Niech stracę, ja też zgadzam się na ten rytuał. Coś czuję że słabo na tym wyjdziemy ale chyba wyjścia nie mamy.
Rhaegrim
01-03-2015, 11:18
Pomóżmy kotu. Nie mam ochoty zdechnąć od wężowatej magi. A co do generała....
Wiem o czym myślisz elfie ale jeśli jest szansa go uwolnić to trzeba to będzie zrobić, w końcu to mój rodak - powiedział stanowczo
Rhaegrim
01-03-2015, 11:26
Elf machnął ręką A rób z nim co chcesz.
Techniczny
Zdecydujcie ostatecznie, czy zostawiamy Herosów z Hanzy jak są ale gramy nimi narracyjnie, i spoko tak dalej nimi można grać bo pełen system to masakra przy ich sile.
Czy ich cofam w rozwoju fabularnie i dalej gracie nimi ale mocno osłabionymi?
Czy Herosi zostają a zagramy w Skyrima nowymi postaciami, to opcja ew. do chwilowej zmiany Uniwersum i potestowania pełnej mechaniki.
Teraz czekamy na decyzję Druida.
Techniczny:
Zostajemy przy starej hanzie, tylko ich osłab zgodnie z zapowiedzią.
Techniczny
Ja bym zostawił herosów i grał narracyjnie, ale zrobił z wieśkiem jak coś przerwę i poleciał w Skyrim(lub innym) słabiakami wg pełnego systemu
Edit:albo MG wprowadź tyranię i decyduj za WszystkichxD
Edit2: osłabiaj bo ze Skyrimem robi się zamęt, tylko ewentualnie napisz na czym to będzie polegać, i czy po jakimś czasie wrócimy do herosów?
Techniczny
Osłabiamy i zostajemy przy obecnej ekipie, a w Skyrima też chętnie zagram
Techniczny:
Ja skyrima odpuszczam, nie kręci mnie totalnie. ;D
Rhaegrim
01-03-2015, 12:21
Techniczny
Osłabić. Jestem za przerwą w wieśku i zaczęciem Skyrim
Techniczny
Przygoda w Skyrim jest fajna, może się okazać dużo lepsza niż niektóre w Wiedźminie. Ja Skyrima znam pobieżnie, ale dam radę poprowadzić, znajomość świata niezbyt wymagana, to będzie raczej jednostrzał, chyba, że się spodoba, dla oddechu od Wieśka.
Herosów można jednak zostawić jak są, będziemy grać narracyjnie w Wiedźmina.
Założę osobny temat o Skyrim
Techniczny
Wolałbym fabularnie ale decyzja rzecz jasna należy do Ciebie
Od MG
Granie tymi Herosami fabularnie (pełne reguły to masakra dla MG, tylko narracyjnie można nimi, inaczej bym nie wyrobił z rzucanie w walkach). Zranienie takich półbogów wojny opancerzonych jak czołgi w pełnych regułach wymaga sporo wysiłku, i np. 18 rundowych walk z tłumami wrogów, rozpisanie 18 czy nawet 15 rund przy 7 graczach to ponad 100 rund w 1 walce. Masakra, nie da rady. Po Skyrimie zdecydujecie ostatecznie.
Techniczny
Do BG, jak wiesiek zostaje tak jak jest to pchnijmy akcję i zakończmy epizod dziś:)
Od MG
Dziś kończymy na 100% czekamy tylko na Druida i lecę z finałem w mieście Apopisa. Od jutra mnie nie ma kilka dni i to nie będzie tak wisiało.
Zawierzę Ci, w końcu uratowałem Cię przed śmiercią odpowiedział w myślach druid skinąwszy głową na zna zgody.
Techniczny:
Zostawić jakie są, grać dalej nimi narracyjnie.
Skyrima sobie odpuszczę, nie znam uniwersum.
Miasto nad jeziorem nawet dziś imponuje wielkością, rozmachem, fantazyjnością architektury. Ogromne bloki zielonego kamienia tworzą wysokie i grube mury, fasady wielkich świątyń, wielkie łuki triumfalne czy pałace ze strzelistymi wieżami. Wiele budowli wciąż jest zrujnowa*nych, porośniętych mchem i winoroślami. Jednak miasto żyje, główne ulice zostały uprzątnięte z gruzu, wielkie place w centrum oczyszczone, kilka świątyń-piramid odbudowanych. Wre tu jak w ulu, oddziały Dzikich ćwiczą pod okiem oficerów, niewolnicy przeciągają bloki skalne na drewnianych balach, zewsząd dochodzą krzyki, nawoływania, płacz i świst bata.
Niegdyś mieszkało tu ponad sto tysięcy ludzi, dziś ponad dwadzieścia tysięcy Dzikusów oddaje tu pokłony Apofisowi i swemu przywódcy, Szkarłatnemu Generałowi. Drugie tyle niewolników, głównie czarnych nieszczęśników pracuje w pocie i znoju nad odbudową miasta Apofisa. Wiele z zikkuratów otaczają drewniane rusztowania.
W samym centrum znajduje się ogromny pałac Hazifa Al-Amariny i zarazem naj*ważniejsza świątynia Apofisa – ogromna piramida schodkowa mierząca w niebo na wysokość około stu metrów. Obszar ten jest szczególnie chroniony przez wojowników Al-Amariny.
Samego pałacu strzegą głównie czarni gwardziści-niewolnicy, rośli i absolutnie lojalni wojownicy odziani w drewniane pancerze i hełmy, uzbrojeni w assagaje (włócznie o szerokim ostrzu) oraz wielkie tarcze ze skóry cielęcej. Patrole są liczne i częste, choć trudno powiedzieć, by były szczególnie czujne. Nikt nie spodziewa się, że ktoś ośmieli się wedrzeć do centrum władztwa Szkarłatnego Generała.
Dzięki magii Kosmatego (awatara Bastis) dostajecie się do głównej piramidy, gdzie odbywacie walkę, w gigantycznymi około 10 metrowymi pytonami jakie chcą dopaść Kosmatego, Bastis i Apofis toczą walkę magiczną, dzięki ochronnemu rytuałowi Bastis kuszenie Apofisa na was nie działa.
Techniczny
Czy chronicie Kosmatego z narażeniem życia, czy bardziej dbacie o siebie a mniej o Kosmatego? To pierwsze to ryzyko śmierci postaci, ale większa szansa, że Kosmaty wygra z Apopisem. Decydujcie
Techniczny:
Chronię Kosmatego z narażeniem życia, zamieniając gigantyczne pytony w o wiele mniejsze myszy.
Jako że skoczyliśmy z akcją do przodu, nie zdązyłem zagadac z kapłanem krasnoludów od którego uczyłem się nowego czaru. Chciałem by wykonał mi zaręczynowy pierścionek z szafirem z runem niewidzialności w zamian za naukę tego czaru od druida. Pierścionek Angus może odebrać po powrocie z miasta.
Lwie Serce
01-03-2015, 15:14
Vira wyjęła swą błyszczącą szablę i wykrzyknęła do hanzy - brońmy kocura za wszelką cenę bo i tak bez niego nie wyjdziemy żywi z tej walki. Po tych słowach podbiegła do Angusa i wyszeptała - bądź dzielny ale nie daj się zabić, doczekajmy oboje pięknych dni, które mam nadzieje na nas czekają. Po chwili oczy jej zażarzyły się i postanowiła bronić kota za wszelką cenę.
Hasan bez cienia strachu rzuca się na wielkie węże z mieczem w dłoni starając się za wszelkę cenę obronić Kota/Bastisa.
Techniczny:
Też chronię kosmatego. Mimo że mogliśmy wcześniej znaleźć Dwimeryt!
Rhaegrim
01-03-2015, 15:21
Za jakie kurwa pieniądze.
Techniczny
Elf strzela 3 razy do napastników a potem broni kota mieczem.
Po 2 minutach walki:
Apofis wypędzony ale nadal żywy.
Szkarłatny Generał wyzwolony z Uroku Apofisa, rozmawia z Bastis i ten zapewnił mu nietykalność.
Wydaje się jakby szkarłatny generał pozdrowił Hasana.
Dużo tubylców uciekło, nad pozostałymi władzę objął Bastet.
Szykuje się walka o odzyskanie władzy nad emiratem Al-Haik, ale to Hasan opowie.
Kielon ma wszystkie rany poza 1 lekką
Pozostali mają wszystkie rany zakreślone, tylko druid nie ma poważnej.
Techniczny
Koniec PBF-a.
Pierścionek wykonany.
Przyjąłem, że Kielon też broni Bastisa.
Czas na wpisy finałowe wasze. PD dam przed kolejną przygodą. Może i te postacie da radę fabularnie walki prowadzić mam pomysł. Zobaczę jak wyjdzie po Skyrimie.
A nikt mi nie wierzył jak kota Dwimerytem chciałem potraktować - machał głową Mehir wciąż nie dowierzając w to co się stało.
Heh, ciężko było. Jeśli ja mam na siebie uważać, to Ty rób to samo Luba.
Techniczny:
W pierwszej kolejności leczę Virę i Kielona z poważnych, później resztę. Następnie średnie w kolejności Vira, Angus, Kielon, reszta i powrót do faktorii chyba.
Ło, ale rozpierducha hehe, chyba przyczyniliśmy się do upadku boga
Lwie Serce
01-03-2015, 15:35
Umęczona walką i ranami Zerrikanka rozejrzała się po pobojowisku, opierając się na szabli. Kurwa... Po krótkim i jakże wiele mówiącym komentarzu, zaczęła się zastanawiać co tak naprawdę się stało z bóstwami.
Rhaegrim
01-03-2015, 15:35
Bogobójcy to brzmi nieźle. Chyba z Wami zostanę na dłużej, Nudzić się nie będę.
Dobra PD jak niżej.
PD Kielon i Druid 7
Hasan i Mehir 6
Pozostali po 5, albo krótszy czas gry, albo przerwy.
Wszyscy po 2 runy mogą wybrać ale to zaktualizuję już nie dziś, ale powybierajcie.
Apofisa pokonał Bastis, wy ochranialiście cielesną powłokę Bastis. Raczej go przepędził, ale nie zniszczył.
Ano elfie wykazałeś się nie ma co, siekąc te pytony witaj w hanzie i Ty Hasan też, dzielnie walczyłeś w obronie kota hehe
Techniczny
To w awansie Mistrz walki młotem i Anatomiczna precyzja, pójdzie 6 PD, jeden na później, i runę twardości na pancerz
Oby bracie, obyśmy tylko go nie wypędzili. Jeśli tak jak demony czynią, to wypędzone zwykły wracać i mścić się okrutnie na tych co je wypędzili - stwierdził wyleczywszy krasnoludowi najpotężniejsza ranę.
Techniczy:
Siła Woli na 5
Występ (dudy) na 2
zostaje 0 PD
Lwie Serce
01-03-2015, 15:40
Bitwa, krew, poucinane łby wielkich pytonów... Niech żyje potężny futrzak! Ledwo wzniosła ostrze do góry i się uśmiechnęła, zadowolona z szczęśliwego konca.
Techniczny
Run skuteczności na broń na pewno biorę i jeszcze jakiś... Na jeden przedmiot jedna runa przypada?
Od MG
Ilość run to Siła woli +1 postaci, na przedmiocie ograniczeń w ilości nie ma.
Od Lwa:
To jeszcze run ochrony na broń poproszę.
Ano oby nie wrócił, bo jakoś już dużo tych wrogów mam, dzięki za leczenie, ale pomóż lepiej Virze
Rhaegrim
01-03-2015, 15:42
Techniczny
Runa celności na miecz i twardości na kolczugę.
techniczny:
Dla mnie mistrz walki mieczem oraz tarczownik.
Runy: Twardość na zbroję i lekkości.
Cały czas mam jeszcze 1 punkt w zanadrzu.
Virze już zdążyłem pomóc, nie zapomniał bym o Niej.
Techniczny:
Virę to w pierwszej kolejności leczę, dałem przecież kolejność leczenia w technicznym posta nr 859. A że w szoku po bitwie nie zauważyła i nie usłyszała ukochanego... bywa :D
Lwie Serce
01-03-2015, 15:45
Techniczny
To już ze zmęczenia to "ledwo" było a nie ran. :D
A PD zbieram na nastepny awans żeby umiejkę z szablą polepszyć.
EDIT: Aaa ja mam za poprzednią przygodę jeszcze, to proszę o zwiekszenie umiejętności władania szablą. :D
Rhaegrim
01-03-2015, 15:46
Techniczny
Podnoszę walkę mieczem na 5. Za 5 PD.
Hasan doczołguje się do admirała po czym pada przed nim na kolana i mówi z przejęciem: Panie, dokładnie 20 lat temu, władzę przejęli członkowie rodziny Al-Basra przy pomocy zmanipulowanej tłuszczy i naszych odwiecznych wrogów z sąsiednich kalifatów, mordując większość ludzi lojalnych prawowitemu władcy, jednak nasza sprawa nie umarła. Fatalne rządy nowego rodu będące połączeniem terroru i niekompetencji, załamały dotychczasową potęgę morską i handlową naszej ojczyzny, wszyscy poczynając od najbiedniejszych do najbogatszych mają dość władzy uzurpatorów. Jest jeszcze jedna informacja, z pogromu oprócz mnie udało się ujść prawowitemu potomkowi emira, od 20 lat zbieramy siły i pieniądze a nasi agenci w ojczyźnie agitują na rzecz dawnej dynastii. Potrzebujemy jedynie przywódcy który poprowadzi nasze oddziały do zwycięstwa, młody emir wierzy że najwierniejszy i najlepszy spośród dowódców jego ojca nie wyrzekł się dawnej lojalności wobec rodu i jest gotów ponownie stać się podporą rodziny królewskiej,w tym celu wysłał mnie w te strony gdzie od roku poruszałem się po tych terenach, pracując dla najbardziej podłych z podłych byle tylko zbliżyć się choć o krok do Ciebie i przekazać Ci wolę naszego władcy. Panie, czy jesteś gotów jeszcze raz podnieść miecz w obronie naszej ukochanej ojczyzny? Jeśli nie, zakończ mój żywot gdyż wolę śmierć niż zawieść naszego emira - to mówiąc wyciągnął do adrmirała miecz rękojeścią do przodu i zastygł w bezruchu.
Techniczny
Podnoszę walkę mieczem na 6, i poproszę na miecz runy celności i skuteczności.
Bastis
Generale, zostałeś ocalony przeze mnie i ta tutaj Hanzę, oraz Hasana, czy poprowadzisz walkę przeciwko tym co cię wypędzili i zabili twą rodzinę, by syn twego emira odzyskał tron?
Generał
Tak, żyłem dla zemsty.
Techniczny
Pytania fabularnie do Hasana, bo on tu coś ukrywał był.
Awanse porobię stopniowo mamy czas.
Co on rozum postradał? Cóż nas obchodzą ich sprawy państwowe?
O proszę jaki z Hasan to tajny agent, co tam jeszcze ukrywasz?
Lwie Serce
01-03-2015, 16:03
Kobieta z zadumą spojrzała na odważne słowa Hasana, nie każdy zdobyłby się na nie. Widać było, że to wojownik oddany sprawie. Chociaż nie rozumiała wszystkiego co zaszło.
Jak sam chce, niech lezie do walki, lecz nie próbuje w to wciągać innych wzruszył ramionami.
Już nic, nie mogłem Wam powiedzieć o prawdziwym celu mojej misji. Gra toczyła się o zbyt wysoką stawkę, po czym powiedział z ognikami w oczach - Żadne z Was nie straciło ojczyzny, nie wiecie jak to jest, kiedy wściekła tłuszcza rozrywa Waszych rodziców i krewnych na kawałki, a głowy nabija na piki ku publicznej hańbie, ciałami karmiąc psy. Wstał, opierając się o miecz: A Was nikt o pomoc nie prosił i błagać o nią nie zamierza, bunt wybuchnie z Wami lub bez Was i zostanie doprowadzony do pomyślnego końca.
Nie wiem jak wy, ale ja mam dość tutejszego klimatu oraz... tych spraw- spojrzał wymownie w stronę hasana.
Rhaegrim
01-03-2015, 16:05
Cena Hassanie. Nie ma nic za darmo. Jak reszta nie pójdzie to ja też.
Kielon usłyszawszy słowo stawka zastrzygł uszami Stawka powiadasz hm, a jaka i nie idzie mi o zemstę i honor ino o brzęczące złoto
Techniczny
MG a bogactwa miasta to legenda czy mogę złoto z ulic wydłubywać?
Nam zaś chyba do Zerrikani droga wiedzie spojrzał w oczy Viry.
Za żadne pieniądze nie będę siedział już na tej ziemi. Zresztą nie jestem najemnikiem! - oszukiwał sam siebie.
Lwie Serce
01-03-2015, 16:08
Virę poruszyły słowa Hasana - a może towarzysze, pomożemy jednak temu i pójdziemy z tym, z którym wspólnie dobywaliśmy oręża? Bogactwa znajdziemy w walce, o to się martwić nie musimy.
Do Angusa:
- Musimy porozmawiać Angusie... Jak wszystko się uspokoi musimy porozmawiać, ale nie martw się.
Pod jednym warunkiem. Jeśli prawowity władca będzie skłonny podobną do Twojej Hasanie przysięgę złożyć w imieniu państwa, to i ja się ruszę.
Nic tu po mnie, odpłynę do Nilfgaardu.
Mehir nie wydurniaj się, władcę wspomożemy, może jakieś tytuły zyskamy, sławę i bogactwo
Nie będę składał przysięgi w imieniu Emira, druidzie,wiedz jednak że to niezwykle inteligentny człowiek, a przy tym znakomity i honorowy wojownik więc z pewnością Cię podejmie,zwłaszcza za moim wstawiennictwem. Co do Waszej walki w naszej sprawie, to nie będę ukrywał że przyda się pomoc, zwłaszcza że każdy z Was to istny demon wojny i na pewno nie ominie Was nagroda za lojalną i wierną służbę. Błagać nikogo jednak z pewnością nie będę i tak jak mówiłem, i tak bunt się rozpocznie.
Nie mogę walczyć po stronie innego poaństwa. Składałem przysięgę samemu Emhyrowi. Ale popłynę z wami, jednak w troszkę innej roli...
Lwie Serce
01-03-2015, 16:17
Chwyciła druida za rękę i odciągnęła na bok, patrząc mu prosto w oczy. Wiedz Angusie że me serce należy do ciebie, jednak... Ciężko mi to ująć, ale jestem podróżniczką, na miejscu nigdy nie będę długo przebywać, przynajmniej aż do czasu gdy starość nie pozwoli mi chwycić szabli. Wieść spokojnego życie nigdy nie będę, nie umiem tak. Jeśli więc jesteś gotów na to by przeżyć ze mną wszystkie przygody i podróże, będziemy ze sobą do śmierci. Zaś jeśli nie... Rozstaniemy się, choć w wielkiej miłości. Rzeknij mi, co zamierzasz?
Tak składałeś przysięgę, a teraz przed nią uciekasz, nie mędrkuj już, obijemy parę ryjów, trzos nabijemy
Techniczny:
Rozumiem, że na pokładzie "Dumy Novigradu" nie wydarzyło się nic ciekawego?
Awansuję "podstęp" na 5 poziom. Chomikuję kolejne 2 PD.
Coś w tym jest, ale potem płyniemy na ciut chłodniejsze ziemie! - rzekł ze śmiechem Mehir
Hehe i na tych się ochłodzisz w krwi wrogów hehe
Wiesz dobrze co do Ciebie czuję, ale żebym mógł Ci właściwie opowiedzieć na takie pytanie potrzebuję znać Twoje pełne imię. Może będę miał faktycznie kłopoty z jego wymówieniem, a może i w tym Cię zaskoczę.
Lwie Serce
01-03-2015, 16:24
Na imię mi Virathellea...
Druid nadal trzymając za rękę Zerrikankę nagle uklęknął i wyciągnął drugą ręką jakąś błyskotkę z zanadrza Virathelleo wypowiedział imię bardzo powoli i starannie czy zgadzasz się zostać moją towarzyszką życia, aż po bitwę na Tęczowym Moście? Jeśli tak, to przyjmij ten pierścionek na znak tego, że jesteśmy po słowie.
Lwie Serce
01-03-2015, 16:36
Tak, tak! Przyjmuję - z uśmiechem wielkiej radości przyjęła pierścionek od druida i przytuliła się do niego czule.
Gdy wypowiesz me imię nosząc ten pierścionek, to raz dziennie na dziesięć minut znikniesz wszystkim z oczu, dopóki nie zaatakujesz lub nie zachowasz się agresywnie w inny sposób. Zbyt często poważne rany w tej wyprawie odniosłaś, bym nie próbował chociaż tak zabezpieczyć Twe życie i zdrowie wyszeptał obejmując narzeczoną.
Lwie Serce
01-03-2015, 16:44
Dziękuję, może niegdyś ocali to me życie, choć skorzystam z tej mocy tylko w ostateczności... Jestem wojowniczką z Zerrikanii, zawsze walczę z uniesioną głową i żarem w sercu. Wolę polec niż uciekać.
No dobra Hasan to szykuj już zapłatę, wspomożemy ten wasz przewrót i obyśmy na nim zyskali bo jak nie to szybko może nadejść następny
Po dłuższej chwili Angus obejmując Virę powrócił do reszty hanzy Na czym w końcu stanęło?
Nie groź mi krasnoludzie - powiedział gniewnie, a o swoją zapłatę możesz być spokojny. Po za tym to nie przewrót tylko walka o przywrócenie prawowitej dynastii na tron. Choć wiem że Was to nie obchodzi, to jednak okazujcie minimum szacunku.
Nie grożę Ci tylko uprzedzam o konsekwencjach, bo już niektórzy próbowali mnie oszukać spojrzał na elfa, ale im wybaczyłem, więc chcę mieć tylko jasność, jak tylko się wykurujemy możemy ruszać, wszyscy jak mniemam się zgadzają
Veronika wzięła udział w bitwie i tych całych wydarzeniach, to było chyba ciekawe, bo na statku ścisk, smród i nuda.
Przewrót w Al Haikk, w kwietniu raczej. (Próba przynajmniej).
Dziś zaczynamy Skyrim, mam postacie wstawię do wieczora. Dam pierwszy wpis fabularny zaraz.
Dobrze mniemasz bracie. A, z Virathelleą jesteśmy już po słowie, ślub pewno za jakieś pół roku. Czujcie się wszyscy na niego zaproszeni.
Pół roku zasępił się Kielon Zaproszenia, goście, odpowiednie miejsce i fundusze na to masa roboty trza się sprężać pomyślał po czym rzekł No bracie to muszę się brać do roboty jako drużba jak mamy ze wszystkim zdążyć
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©