Zobacz pełną wersję : PBF EMIRAT AL HAIK (realia Wiedźmina)
Veronika
Jeżeli Hanza cała dotarła nad basen Veronika bez ceregieli rozbiera się do naga i krzycząc donośnie wskakuje do wody zabierając ze sobą ubranie, coby je porządnie uprać. Stara się nie nurkować, a jedynie rozkoszować obecnością wody w tak srogim klimacie (nie będę bardziej ryzykować uśmiercenia postaci :P). Oczywiście buzdygan pozostawia zaraz na brzegu.
Lwie Serce
19-04-2015, 19:38
Vira
Usiadła nad basenem mocząc tylko stopy w wodzie i kładąc szablę obok siebie, zerkając czy głęboki.
Wykąpaliście lub umyli, ale wizja była czymś co Wam psuło humory i było zagrożeniem.
Techniczny
Dwimerytu tu nie kupicie.
Pomyślcie nad pytaniami do królowej i sposobem na poznanie sytuacji politycznej tutaj.
Może generała ma jakieś stare kontakty w półswiatku.
Na dziś znikam.
Angus:
Zrzucił szybko kilt i położył go wraz z różdżką obok Viry. Następnie wskoczył do basenu i podpłynął do narzeczonej. Jedną ręką trzymając się brzegu, drugą nabierał wody i rozmasowywał Jej nogi.
Haakon:
Stanął blisko basenu i zaczął obserwować teren oraz dyskretnie nagą Veronikę. Nieźle, nieźle... - powiedział sobie w myślach, próbując się jednocześnie trochę mniej martwić całą sytuacją w Meroe.
Rhaegrim
19-04-2015, 19:49
Isterin
Elf rozgląda się dookoła siebie, i rozbiera się. Swoje rzeczy kładzie blisko basenu. Po czym do niego wchodzi. Nie pływa, tylko spokojnie wypoczywa. Co jakiś czas zerka na swój leżący ekwipunek.
Lwie Serce
19-04-2015, 19:50
Vira
Mruczała tylko, gdy druid masował jej nogi i po chwili rozdziewając się wskoczyła do basenu, złe myśli jednak jej nie opuszczały i zaczęła bardzo obawiać się królowej, coś czuła że nie zaśnie dziś tej nocy... I to nie za sprawą narzeczonego. Rozważała, czy nie porozmawiać z przypadkowymi ludźmi następnego dnia o sytuacji w mieście.
Kielon
Zrzucił blachy na brzegu baseny, obok położył młot i naładowaną kuszę, po czym zdjął ubranie i wskoczył do basenu, korzystając z przykładu Veroniki postanowił przeprać odzież, a i może z towarzyszami też chwilę pokonferować i zrobić parę wygłupów.
Haakon:
...Skoro wszyscy się kąpią to chyba wypadałoby też dołączyć - Haakon rozebrał się i również swój ekwipunek zostawił blisko brzegu, po czym następnie wszedł do basenu. Martwił się jednak, że może się coś zaraz z nim stać, więc obserwuje go bacznie, jednocześnie kontynuując swoje obserwacje Veroniki.
Rhaegrim
19-04-2015, 20:07
Isterin
Podpływa do Kielona i cicho szepcze do niego Też wizję miałeś?
Kielon do Isterina
Też i powiem Ci w niezłe gówno wdepnęliśmy, trza się pilnować i najlepiej nie rozdzielać
Rhaegrim
19-04-2015, 20:11
Isterin
Szeptem Ano, winniśmy jak najciszej tu mówić. Pewnie wszędzie są czujki i niechciane uszy.
Lwie Serce
19-04-2015, 20:12
Vira
Angusie, zabierz mnie do komnaty, skorośmy się wykąpali to odpocząć teraz nam trzeba - rzekła z wyraźnym przygnębieniem. Choćbym się nie wiem jak starała to cały czas się boję tu przebywać, to jest gorsze niż banda stu przeciwników, bo niepewnosć mnie dobija. Musimy jutro się dowiedzieć o co tu chodzi.
Kielon do Isterina
Szept na magię wiele nie pomoże, musimy to szybko załatwić i się stąd wynosić
Veronika
Minka jej zrzedła widząc, że Hanza nie bawi się zbyt dobrze. - Przejęci, wystraszeni... to mają być potężni najemnicy z północy?! - Znajdując lubieżny wzrok magika zadarła nosek i na wzór małego dziecka niegrzecznie pokazała mu język!
Kielon
Nie przestraszeni, ale życie lubię co rzekłszy Kielon podpłynął do Veroniki i ochlapał Ją wodą szczerząc się do Niej serdecznym uśmiechem
Haakon:
Ujrzawszy, że Veronika odkryła jego "obserwacje" powiedział w myślach: "Cholera... Zobaczyła to. Został mi już tylko ten elf i krasnolud ale na nich to ja nie chce się patrzeć" i odwrócił wzrok w innym kierunku. Zastanawia się czy już powinien nie wychodzić z basenu i nie podążyć do swojej komnaty, chociaż pójście tam z kimś byłoby bezpieczniejsze. Zdecydował, że jeszcze chwile posiedzi w wodzie.
Mehir
Ja tam nic nie widziałem - skłamał bez mrugnięcia okiem. Zwykły gorąc. - w myślach do siebie. No to co hop do basenu!
Angus:
Jak sobie życzysz Miła. Z dowiedzeniem się jednak będzie ciężko, chyba że znasz tutejszy język. Wtedy nawet pod postacią jakichś małych zwierząt moglibyśmy się jakoś rozeznać w sytuacji. Nie martwmy się jednak na zapas, na tą noc zapomnijmy o zmartwieniach rzekł szeptem i wygramolił się z basenu. Pomógł wydostać się z niego narzeczonej, po czym się szybko się odział i zabrał Ją do wspólnej komnaty.
Lwie Serce
19-04-2015, 20:28
Vira
Znam języki południa, myślę że tutejszych też zrozumiem i się z nimi dogadam. Po odzianiu się wzięła w jedną dłoń szablę, w drugą buty których nie miała już ochoty zakładać i poszła z narzeczonym do komnaty. Potrząsnęła energicznie głową by zrzucić z twarzy mokre włosy i rzekła w drodze - pięknie tu... A powiedz mi jak jest w twym rodzinnym kraju, chyba niegdyś winniśmy go odwiedzić.
Veronika
Wraz z udawaną złością odwzajemniła gest Kielona. - I ja lubię, jednak w gorszych byliśmy kłopotach. Nas jest silna grupa, kto by chciał nas napaść, ten by się wpierw trzy razy musiał zastanowić, o! - obserwując jeszcze chwilę czarodzieja pomyślała - Bleh speszył się magik, pewno zaraz wyskoczy z wody i do swych ksiąg wróci... I jak my się mamy wszyscy zgrać, co?
Mehir
Wziął kamyk i cisnął nim w maga - polowanie na czarownice!
Kielon
Tak twarde z Nas skurczybyki, ale nie można nie doceniać wroga, a zgrać się możemy przy jakiejś popijawie lub inaczej tu rzucił Veronice dwuznaczne spojrzenie
Angus:
Mój kraj to wyspy na dalekiej północy. Jest tam przede wszystkim zimno, o wiele zimniej niż tutaj. Ziemia też niezbyt urodzajna, ale za to okoliczne morze pełne ryb. Ciężkie warunki życia są odpowiednią kolebką dla twardych ludzi. Z zewnątrz może wydających się zbyt szorstkimi, ale przynajmniej szczerymi i odważnymi. Co do odwiedzin jednak lepiej z nimi zaczekać. Jarl może mieć mi za złe, że nie uchroniłem jego syna przed śmiercią. Ale może zajmiemy się czymś o wiele przyjemniejszym od rozmowy?
Rhaegrim
19-04-2015, 20:43
Isterin
Elf spokojnie oddycha i rozmyśla o całej tej sprawie.
Lwie Serce
19-04-2015, 20:43
Vira
Uśmiechnęła się - no i po co mi się było ubierać? Odkładając szablę i buty z rozbiegu wskoczyła w łoże, śmiejąc się przy tym jak głupia.
Haakon:
W miarę po cichu mówiąc do reszty - Coś tu się złego dzieje... Nie wiem jak wy ale ja bym posłusznie wykonał zadanie i uciekał jak najszybciej się tylko da stąd i nie ingerował w sytuacje Tanady, tak dla bezpieczeństwa. Ta wizja musi mieć coś wspólnego z królową... Gdy się odwrócił spojrzał się ostrożnie jeszcze raz na Veronikę nie chcąc, aby znowu go przyłapała na gapieniu się na nią.
Gdy dostał kamieniem spojrzał na Mehira po czym użył telekinezy i rzucił na niego małą falę.
Mehir
Ponoć zamtuz tu jest, wypadałoby odwiedzić. Wszystko na koszt naszej nowej ,,Pani" - tu zrobił wymowny gest - idę, może będę lepiej myślał o tym miejscu.
Techniczny
Mniej więcej coś takiego, tylko dorzucić kolczugę i ten tatuaż ;D
http://pics.tinypic.pl/i/00656/1l0z823r7wk8_t.jpg
Angus:
Rozdział się równie szybko i okazując swą miłość bardzo postarał się by narzeczona zapomniała o wszystkim innym.
Veronika
Ho ho! Popijawa by się zdała, bo w gardle zaschło a tej wody przeca pić nie będę! Hmmm, inaczej powiadasz? Nilfgaardczyk się do bajzlu wybiera to ruszaj z nim i maślanych oczek do mnie nie rób. Może i jestem nieco... zdesperowana, ale ty mi do pasa ledwo sięgasz, ha ha! - Odwzajemniła jego dwuznaczne spojrzenie. - To może i ja za wami pójdę, skoro "Pani" stawia he he! Znaczy napić się jeno, no... Bajzelmama niech mi kufel piwska zaserwuje, bo och... skwar nieziemski... - zamykając oczy rozparła się o krawędź basenu wiedząc jak wyeksponować dziewczęce wdzięki.
Kielon
No to już trójka do zamtuza się wybiera, Haakonie idziesz z Nami? rzekł niezrażony odpowiedzią Kielon i bezceremonialnie podziwiał wdzięki, które tak pięknie Veronika eksponowała
Mehir
TO może być ciekawe, hehehe... skoro tak to ruszajmy umoczmy gdzie indziej i co innego!
Rhaegrim
19-04-2015, 21:03
Isterin
To i z wami pójdę.
Kielon
O już ładna gromadka się zbiera rzekł słysząc deklarację elfa szkoda że narzeczeni już poszli, nie popiją z Nami
Mehir
A i ja nie mam zamiaru pić. Liczę na dupczenie i rozróbę. - widocznie miał plan.
Haakon:
Mag wyszedł z basenu po czym ubrał się i powiedział: Pewnie. Mam ochotę napić się czegoś dobrego w końcu. Po tym przyglądnął sie na dłuższy czas wdziękom Veroniki. Spodobała mu się nawet.
Kielon
Mehir jak to tak bez popijawy, choć wolę nie szaleć zbytnio coby jutrzejszego ranka się obudzić hehe żywym
Mehir
Pewne jest jedno, fisstechu zażyć trzeba coby lepsze doznania z całej przygody mieć. - poklepał się po puzderku.
Veronika
Rozróba!! - Wyskoczyła z wody jak porażona świecąc chwilę tyłkiem na brzegu basenu. Ubrała mokre ubranie na mokre ciało, przeca wyschnie na tym morderczym Słońcu. Przypięła buzdygan do paska i starała się machinalnie poprawić tarczę, która przecież została w jej komnacie...
Mehir
No i to jest myślenie! Także ruszajmy, najpierw burdel potem fisstech a na koniec się pomyśli!
Kielon
Cieszył się niepomiernie z tego, że jeszcze siedział w basenie gdy Veronika się z niego wydostawała, świat od razu wydał się piękniejszy po czym sam wygramolił się na brzeg i jął się ubierać i przywdziewać zbroję
Haakon:
Aby mieli tam dobre wino, oj aby mieli... I to jakieś dobre. Niestety ale muszę wrócić w miarę trzeźwy do komnaty bo chcę jeszcze sobie pożyć hehe. Popatrzył się na Veronike z nieco dziwnym wyrazem twarzy po czym przy wyjściu czekał na swych towarzyszy.
Hasan
Phi, i to mają być profesjonaliści? Żałosne - pomyślał. Szybko odział się i nie zważając na resztę drużyny ruszył poszukać generała, uznając że ten na pewno będzie wiedział gdzie najlepiej zacząć szukać informacji a i może ma już jakieś sprawdzone źródło na miejscu.
Techniczny
Znam mniej więcej miejscowe obyczaje i dialekt, gdzie najlepiej tu zasięgnąć języka? Liczę w tej gestii nie tylko na generała ale i na własne doświadczenie.
Veronika
(Jeżeli Hasan był razem z Hanzą przy basenie)
Widząc jak Hasan niechętnie współgra razem ze swoją drużyną, oraz bez słowa chce odejść - podbiega do niego i zastępuje mu drogę. Robi groźną minę przyglądając mu się badawczo. - Gdzie tak się spieszysz wojowniku, hm? Jeśli chcesz naszym kompanem się nazywać to grzecznie zawrócisz kroku i razem z nami ruszysz napić się i zabawić nieco, aby więzi między kamratami umocnić! Inaczej będę się gniewać i już nie tak neutralnie spoglądać na Twoją twarzyczkę.
Okazało się, że Ageera żyje. Wartownik przy bramie przekazał wam jego pisemne pozdrowienia, zwłaszcza dla tego co przybrał postać goryla. Pozdrowienia przyniosła tresowana do tego małpa.
Techniczny
To będzie jakaś walka przy basenie?
Kto nie idzie na miasto i do burdelu? Idziecie w pełni uzbrojeni?
Zamieszanie robi ktoś albo mający prawo do tronu, albo chcący przejąć władze po obaleniu Tanandy, jaka rządzi po śmierci swego brata. Ta osoba albo jest magiem albo ma takiego maga na usługi i to z tych bardziej od czarnej magii. To są wstępne ustalenia i przemyślenia, żadnych nazwisk.
Techniczny
Do zamtuza idę uzbrojony, z rozmowami poczekajmy do wieczora, mój BG chciałby parę kwestii omówić.
Techniczny:
Haakon idzie do zamtuza bez ekwipunku, ówcześnie chowa go pod łóżkiem w swojej komnacie. Nom, z rozmowami do wieczora poczekajmy. A walki w basenie nie będzie.
Rhaegrim
20-04-2015, 13:50
Techniczny
Elf chowa swój ekwipunek w komnacie, a do zamtuza idzie w swoich szatach i z nożem.
Lwie Serce
20-04-2015, 14:19
Techniczny
Asur będzie o 23 dopiero a Vira bez druida na miasto nie pójdzie, to jak z akcją ruszycie uznajmy, że została w komnacie. Przy okazji, fisstech (mam nadzieje że nazwy nie pokręciłem) da radę kupić na mieście? Będzie Zerrikance potrzebny w pewnej sprawie.
Od MG
Fisstech. Można kupić cena za porcję (10 dawek) jak była może Mehir pamięta on kupuje. :cool:
Techniczny:
W tym samym stroju co na basen.
Hasan
A co tak nagle Ci się zachciało ze wszystkimi a zwłaszcza ze mną integrować, co? Zresztą bądźmy szczerzy, wy mnie nie lubicie a i ja za Wami też nie przepadam, po za tym zamierzam pracowicie wykorzystać ten czas, nie zapominajcie też że wróg nie śpi, a o ile ja się aż tak w oczy nie rzucam to w Waszym przypadku od razu pierwszy lepszy chłopek pozna żeście nie tutejsi.
Kielon do Veroniki
Zostaw Go pies z nim tańcował, widać co o Nas sądzi, nie dajmy popsuć Sobie dobrze zapowiadającego się wieczoru
Haakon:
Według niego Hasan miał trochę racji, lecz przydałaby się wszystkim chwila odpoczynku i relaksu. Postanowił nie skomentować sprawy, jedyne co zrobił to lekko wzdechnął i udał się do swojej komnaty odnieść swoje rzeczy uprzednio uprzedzając towarzyszy o tym. Swój ekwipunek schował starannie pod łożem aby nikt nie chciał się dorwać do niego. Po tym wrócił do grupy i wyruszył z nią do zamtuza. Pragnął odpoczynku i relaksu po tych kilku dniach podróży i dzisiejszym wydarzeniu, lecz nie zamierzał spędzić całego wieczora i nocy przy trunku, przyglądając się jak Mehir z Kielonem i tą narwaną Veroniką robią burdę w karczmie.
Nie był typowym najemnikiem jak oni lecz był wychowywany na maga, który spędził większość życia szkoląc się w sztukach mistycznych pod opieką surowych magów, więc można się domyślić, że część z ich zachowań i czynów kompletnie nie pasowały do jego toku myślenia. Ma zamiar posiedzieć nieco w zamtuzie, a następnie powrócić do pałacu i zacząć coś działać w sprawie zadania od królowej.
Lwie Serce
20-04-2015, 17:58
Vira
Zapomniawszy na chwilę o troskach, wtuliła się w kołdrę i rzekła do narzeczonego - zbudź mnie za godzine, jeśli sny spowiją me myśli, pójdziemy zwiedzić miasto...
Hasan
Kielonie mam do Was szacunek ale nie zachowujmy się jak dzieci, obaj dobrze wiemy że chociażby Twój stosunek do mnie jest chłodny, a inni z Was mają o mnie dużo gorsze mniemanie, więc nie udawajmy że jesteśmy przyjaciółmi bo Wy mnie z całą pewnością za takiego nie macie, lepiej będziecie się bawić beze mnie.
Rhaegrim
20-04-2015, 18:14
Isterin
Nie zwrócił nawet uwagi na Veronikę i spokojnie wyszedł z basenu. Przyodział się i rzekł. Idę na chwilę do komnaty. Zaraz do was dołączę.
Kielon do Hasana
Tak tylko, że Ty nawet nie strasz się tego zmienić, zgrywasz szlachetnego i nie traktujesz Nas jak towarzyszy tylko jak najemną bandę na Swych usługach, jak tak dalej pójdzie to chyba gdy już pomożemy królowej Nasze drogi się rozejdą
Hasan
Aż takim hipokrytą nie jestem by patrzeć z góry na ludzi wykonujących ten sam zawód co ja przez dość długi czas, ehh, zresztą nawet teraz go wykonuję - tu wyraźnie posmutniał po czym wyraźnie zmieszany chwilowym okazaniem słabości szybko opanował się i dodał : Ale w tym co mówisz jest trochę racji, zapewne do Was później dołączę skoro nalegacie, wcześniej muszę porozmawiać z generałem.
Kielon do Hasana
Idź porozmawiaj i pamiętaj że karczmy i zamtuzy to dobre źródło plotek i informacji, można się tam zabawić ale i cenne wiadomości zdobyć, rozważ to Hasanie, a nie tylko utyskujesz.
Hasan
Skinął mu jedynie głową i skrzywił się na twarzy bo jego duma była wyraźnie urażona tym że pouczał go krasnolud a co gorsza miał rację, na koniec rzucił tylko : Zatem do zobaczenia, na pewno jakoś Was znajdę, coś mi mówi że nie powinno to być zbyt trudne - mrugnął do Kielona po czym poszedł rozmówić się z generałem.
Mehir
Możemy wreszcie ruszać? Ech ci barbarzyńcy.
Ruszacie do Wewnętrznego Miasta, zamtuz tutejszy nader zacny połączony z karczmą. Wszystko bardzo eksluzywne, dla elity i kasty rządzącej. Jako będący na usługach królowej zostaliście wpuszczeni. Nikt was publicznie nie zaatakuje. Wszelkie kolory skóry są dostępne i kobiety i mężczyźni. Mogliście obejrzeć taniec brzucha przy egzotycznych melodiach. Wzbudzacie spore zainteresowanie. Normalnie obcy nie mogą tu nawet wejść.
Ile kasy wydacie wasza sprawa, minimum 50 orenów każdy by was nie uznano za biedaków, ale jak tam chcecie. Macie stolik, dla spragnionych seksu są osobne alkowy.
Techniczny
Kto został w pałacu to sobie tam odpoczywa i myśli. Musicie sami pokombinować, nie będę wam podsuwał łatwych tropów.
To się bawcie i planujcie dalsze działania.
Mehir
Rozsiadł się wygodnie najbliżej tancerek i popijając jakieś miejscowe wino cieszył wzrok paniami.
Kielon
O chyba dziś będzie okazja tłuc się z arystokracja hehe, ale najpierw piwka trza popić
Techniczny
Czujnie się rozglądam i nadstawiam uszy, symulując zabawę, liczę że jakieś plotki usłyszę
Rhaegrim
20-04-2015, 19:00
Isterin
Kurwa, wreszcie coś porządnego. Powiedział i wziął łyk piwa.
Lwie Serce
20-04-2015, 19:01
Vira
Zmrużywszy oczy, jej myśli zostały spowite przez złe przeczucia. Wkrótce zasnęła u boku ukochanego, tylko zmęczenie na to się przyłożyło, bowiem myśli jej były niespokojne, nie mogła długo uleżeć na miejscu, szamocząc się i mamrocząc we śnie.
Techniczny
Aravenie mówiłeś że generał ma jakieś kontakty? No i gdzie najlepiej zacząć szukać? W końcu ja się trochę orientuję w tutejszych klimatach więc jakaś drobna podpowiedź od MG mile widziana :)
Haakon:
No, w końcu się napije porządnego trunku, a nie jakiś szczyn... No to zdrowie panowie.. i panie - powiedział, po czym wziął łyk jednego z lepszych win jakie mógł tu dostać. Obserwuje tancerki jednocześnie próbując zachować czujność, nie wiadomo co może się wydarzyć, a być może podsłucha tu coś interesującego.. Ma nadzieję, że przez wygłupy Mehira, Kielona i Veroniki nie wyleci stąd za szybko.
Od MG
- Kapłani Seta, mieli dobre relacje z generałem jak ten dowodził armiami Apofisa, awatara seta. Ostatnio się to nieco popsuło za Wasza sprawą, ale imię generała sporo u nich znaczy. Liczą moze na jego ponowne nawrócenie na właściwą drogę, chwała Setowi znaczy.
- Do rozważenia wojna lub rozejm z kultem Jullaha, boga goryla, czci go 70% ludności tego kraju, znaczy Kush ze stolica w Meroe, gdzie jesteście.
- Do zbadania cela gdzie zginął generał Ambool.
- Sama królowa jako źródło ew. informacji.
- Kuzyn królowej z jakim Abmool był zamknięty w sąsiedniej celi, on nie zginął.
Haakon:
Kielon, no nie wiem czy lanie po mordach arystokracji to dobry pomysł, zwłaszcza, że jesteśmy cudzoziemcami z wiadomo jakim celem... No chyba, że któryś sam po pijaku się przywali to lej, nie powinniśmy mieć wtem większych kłopotów. Poza tym ja się nie chce jeszcze z tym winem rozstawać, o nieee hehe.
Hasan
Ruszam do Królowej po pozwolenie o przeszukanie tych cel i możliwość przesłuchania jej krewniaka.
Kielon do Haakona
Ehh już chcesz zabawę, która się nie zaczęła psuć, poza tym pewno Nas tu będą szpiegować, a burda to dobry sposób na zamieszanie i przydybanie takiego szpiega, a potem na rozmowę z nim w jakimś zaułku hehe, musisz się jeszcze sporo nauczyć magu i poznać Nas lepiej, to że czasem robimy coś bezsensownego nie znaczy, że nie wiedzie to ku jakiemuś celowi rzucił chłodne spojrzenie Haakonowi
Rhaegrim
20-04-2015, 20:12
Isterin
Szpiegować, czytać w myślach. Dwimeryt by się przydał.
Haakon do Kielona:
W sumie... A róbta co chceta, ino poznać lepiej rzeczywiście wypadałoby was - Haakon nie zareagował jakoś specjalnie na zimny wzrok krasnoluda, ale zrozumiał, że może warto im dać okazję do zrobienia tej burdy jeśli rzeczywiście gdzieś tu znajdą szpiega...
Kielon do Haakona
Heh poznać, łatwo powiedzieć Ja z Veroniką i Mehirem szmat czasu już tłukę się po szlaku, co do Mnie to co tu więcej dodać sam widzisz żem nieludź i to większości wystarcza, nie chcą więcej wiedzieć hehe
Haakon do Kielona:
Tak, zauważyłem, że łatwiej powiedzieć, hehe. A z resztą jak sie poznaliście?
Kielon do Haakona
Kiedyś włóczyłem się razem z Mehirem i Adrianem, ten drugi idiota nie żyje, wykonywaliśmy pewne zadanie i tak przypadkiem w paradę weszła Nam Veronika, dogadaliśmy się i tak jakoś teraz wspólnie staramy się na życie zarobić walcząc ze złem, które innych przeraża
Veronika
Zamówiła lokalne, zimne piwo i popijała je łapczywie, gdyż upał i zachowanie Hasana wycisnęły z niej ostatnie krople energii i dobrego humoru. O mało nie zadławiła się, kiedy przechyliła kufel do końca. - Aaach, dobre tutaj mają trunki! Hej, hej dobrzy ludzie! Jeszcze jeden kufel proszę! - Nie zwracając uwagi na tancerki obserwuje lokal i stara się uchwycić tych, którzy wzrokiem i szeptami ich Hanzie zbytnio się naprzykrzają. - A to przypadkiem - zwróciła się do Haakona - jedno zlecenie dostaliśmy. Krasnolud z Nilfgaardczykami współpracował, a ja samopas. Phi, trza było się po robocie dzielić wynagrodzeniem.
Haakon do Kielona:
Heh, ciężka sprawa. Ja osobiście nie planowałem życia jako najemnik ale skoro tak życie się potoczyło to trzeba iść dalej w tym kierunku. Może dożyje wieku, w którym się ustatkuje i przeżyje jakieś pareset lat hehe - bierze ostatni łyk wina po czym zamawia następny kielich.
Kielon do Veroniki
Ehh to były czasy, żadnych bóstw, rebelii tylko proste zadania po czym dodał mogę Ci Veroniko chwilę zająć?
Do Haakona
Jak będziesz rozsądny to dożyjesz
Mehir
Wstał i poszedł po kolejny kieliszek wina, zahaczył o hanzę i rzekł - można się zabawić. Co wy na to? Bo tak siedzicie a miny nietęgie.
Haakon do Kielona:
Bóstwa... Eh, gdybym ja mógł takowym zostać... - gdy dostaje kolejny kielich z winem bierze mały łyk i delektuje się smakiem wina.
Kielon do Haakona
A po co Ci zostawać bóstwem, mi tam dobrze gdzie jestem skłamał lekko
Do Mehira
Usiądź z Nami na chwilę, chce z Tobą porozmawiać
Veronika
Przynajmniej w nocy chłodniej bywało, a tutaj? Okropeczny skwar przez caaaały dzień... Mam nadzieję ujrzeć jeszcze kiedyś Cintrę, mimo czarnej chorągwi, która bezczelnie powiewa nad jej murami. - Starała się nie zerkać na Mehira, choć było to od niej silniejsze. - O co chodzi Kielonie?
Haakon do Kielona:
A czemu by nie? Nie będę musiał się teoretycznie martwić śmiercią, będę miał władzę i inne takie duperele. Co prawda ograniczoną ze względu na inne bóstwa ale to szczegół...
Techniczny
To ustalcie coś w kwestii dalszych działań, po zabawie. Hasan na razie sumiennie walczy ze sprawą, ale tu chodzi o jego kraj.
Mehir
uśmiechnął się do Veroniki udając że nic nie słyszał - O cóż chodzi Kielonie?
Veronika
Patrzyła dość poważnie na Haakona. - Śmierć to w pewnych chwilach błogosławieństwo... - spochmurniała widocznie - nie chciałabym żyć wiecznie.
Haakon do Kielona:
Tak... W pewnych chwilach błogosławieństwo... - odparł nieco melancholicznym tonem.
Kielon
Nie gniewaj się o tamto na basenie, jesteś piękna tylko ślepiec by nie zauważył, a gdy zobaczyłem w Twych oczach radosne iskierki życia poczułem się jak za młodu i zebrało Mi się na żarty, dosyć głupie niestety. Te maślane oczy to tylko żart, nie musisz się o tamto kłopotać znam Swe miejsce, a tak poza tym chciałbym puścić w niepamięć to co wydarzyło się w faktorii i związać Swój los zarówno z Tobą jak i Mehirem braterstwem krwi, czy zgodzisz się na Ma pokorną prośbę. Ty Mehirze też co rzekniesz na ofertę?
Słów maga nie skomentował, miał teraz inne sprawy na głowie
Mehir
Tyle już razem krwi przelaliśmy wrogiej... czemu mamy nie przelać własnej dla samych siebie? Tak, trzeba utrwalić to... Cintra-Nilfgaard-Mahakam jedna krew.
Haakon do Kielona:
Mag zamilknął po tym, gdy usłyszał rozmowę krasnoluda z dwojgiem innych. Nie chce się do tego wtrącać. Odsuwa się nieco od nich i nieco obserwuje sytuację trzymając swój kielich z winem w rękach.
Kielon
To już wiem co Mehir sądzi, a Ty Veroniko?
Veronika
Zaśmiała się w zakłopotaniu i uśmiechnęła nie dowierzając, gdyż niecodziennie ktoś mówi jej miłe słówka. Na sercu zrobiło się cieplej, kiedy usłyszała słowa Kielona, a dawno nie doświadczyła takiego uczucia. Od czasu kiedy Cintra upadła, a ona sama nie jest już komendantem jej sił obronnych - Hanza jest jej jedyną rodziną i przyjaciółmi. Starała się jednak opanować w sobie wybuch niecodziennej radość i jak na poważną kobietę przystało odpowiedzieć głosem, który nie będzie drgać od szalejących emocji. Choć ciężko jej to szło - Ja... ja... a co tam, przecież szmat drogi razem przeszliśmy! - aby nie zdradzić do końca swoich uczuć postanowiła skrócić wypowiedź do minimum i wychyliła resztę wspaniałego piwa.
Kielon
Ehh nie wiecie jak się cieszę, już od dawna jesteście Mi jak rodzina wzruszył się szczerze po czym do maga rzekł, jeśli pokochasz szlak i wspólną walkę też może kiedyś zawrzesz z kimś takie braterstwo
Techniczny
Na dziś znikam, rytuał jutro odprawimy, może w międzyczasie do 19 druid i zerikanka dotrą do zamtuzaxD
Angus:
Obudził Virę delikatnym pocałunkiem. Godzina minęła, tylko nie wiem co chcesz zwiedzać po nocy. Chyba że po kryjomu, tak jak proponowałem, w innej niż ludzka postaci.
Techniczny:
Druidowi i Zerrikance ktoś przeszkodził we wspólnej komnacie przynosząc te pozdrowienia? Bo jeśli nie, to zakładam że dość długi czas spędzili na okazywaniu sobie wzajemnych czułości. Później godzinna drzemka Viry, czyli pewno juz noc się zdążyła zrobić po Jej obudzeniu.
Od MG
Tym co zostali w pałacu nikt nie przeszkadza.
Haakon:
Być może kiedyś Kielonie, być może... - odpowiedział spokojnym i powolnym tonem. Zaskoczyła go ta sytuacja, nawet go trochę poruszyła w duchu, lecz fizycznie zachowuje kamienną twarz. No to teraz coś czuje, że być może nie wróci do pałacu dzisiaj trzeźwy...
Techniczny
A jak sprawa z moim pozwoleniem i badaniem cel? Czy jutro to ciągniemy?
Techniczny
Hasan uzyskał porozumienie na badanie celi w jakiej zginął generał Ambool.
Lwie Serce
21-04-2015, 09:07
Vira
Przecierając sobie dłonią ołzawione z pragnienia wypoczynku oczy, odrzekła cicho - na razie chcę się napić, później zobaczymy... Wstała, podpierając się o ramię narzeczonego i odziała się, szablę przypinając do pasa.
Angus:
Ziewnął okrutnie, przeciągnął się i odpowiedział - Jak chcesz Miła, kufel dobrego zimnego piwa dobrze nam zrobi. Nie siedźmy jednak zbyt długo w karczmie, bo zasnę Ci tam za stołem. Ubrał się w kilt, wziął różdżkę i dudy i rzekł - prowadź, bo ja z miejscowymi mogę mieć problem się dogadać na tyle, by nam wskazali najlepszą pijalnię piwa.
Lwie Serce
21-04-2015, 11:29
Vira
Hehe, może natrafimy na tych naszych wariatów, a przy nich choćbyś chciał to zasnąć nie dasz rady - stwierdziła z uśmiechem i biorąc narzeczonego za rekę poprowadziła do karczmy połączonej na nieszczęście Viry z zamtuzem, miała szczerą nadzieję, iż te wszystkie piękne kobiety nie przyciągną zbyt uwagi druida.
Rhaegrim
21-04-2015, 12:30
Isterin
Kończąc piwo w myślach Braterstwo krwi z dhoine?! Hahaha ja za takie coś zostałbym wyklęty hahahha.
Techniczny
Sobie gadajcie, zawierajcie braterstwo krwi. Nie pali się, takie interakcje w drużynie dobra rzecz. Pomału tez myślcie nad ratunkiem dla królowej. Bo to otwarty dość scenariusz i Wy działacie ja reaguję.
Kielon
Starsze rasy bardzo poważnie traktują braterstwo krwi, macie jeszcze szansę się wycofać rzekł, po czym dobył noża i zrobił nacięcie na przedramieniu obok tego które związało Jego losy z Angusem po czym skierował nóż rękojeścią w stronę Veroniki i Mehira
Hasan
Zmierzając w stronę celi postanowił jeszcze zajrzeć do druida i Viry, zwłaszcza umiejętności Angusa mogą się przydać, tak rozmyślając zatrzymał się przed drzwiami ich komnaty i parę razy mocno zapukał.
Kielon do Isterina
A Ty elfie co taki dziś cichy?
Rhaegrim
21-04-2015, 19:01
Isterin
Nie wiem, o czym ma gadać stary elf? Cieszę się trunkiem i myślę jakby z tego żyw wyjść. Zostać bóstwem, ilu to już pycha zgubiła? Tamten mag nieźle skończył. Żem takiej rzeczy przed ten nigdy nie widział.
Kielon do Isterina
Fakt czasem lepiej pomilczeć, ja też o paru sprawach z Mej przeszłości niechętnie wspominam wzdychnął krasnolud
Rhaegrim
21-04-2015, 19:06
Isterin
W myślach Scoia'tael? Na głos Nie byłem kurwa wiewiórką. Najemnikiem tak. I ogon mi z dupy nie wystaje.
Haakon:
W myślach: Trochę w to powątpiewam z tą wiewiórką. A czy masz ogon to ja nie mam ochoty sprawdzać...
Kielon
Coś za szybko z tymi wiewiórkami wyskoczył i za bardzo się wypiera pomyślał po czym rzekł ehh szkoda gadać napijmy się
Rhaegrim
21-04-2015, 19:12
Isterin
Wkurwia mnie to. Że elf to do roboty nie chcą przyjąć bo wiewiórką był i tak prawie wszędzie, tfu. I w dupie z tym, od lat zabijam za kasę. Elfy też, hehe teraz przechyla się nad podłogę i zaczyna wymiotować.
Haakon:
Znowu w myślach: Hehe a jednak, a jednak... Dobra, to teraz tylko żeby mi szaty nie chciał obżygać
Rhaegrim
21-04-2015, 19:17
Isterin
Podchmielony mówi Raz mnie jeden wkurwił hahah i mu ten śmieszny jego łuk w dupę wsadziłem. Hahaha! Wszystko za pieniądze, tylko one się liczą! Tu znowu wymiotuje.
Haakon
Haakon w pewnej chwili zorientował się, że będą kłopoty... Ludzie nie akceptują elfów, a wiewiórek zwłaszcza. Na dodatek kto wie co temu elfowi może przyjść do głowy i innym towarzyszom. Odstawia wino na stół i powolutku i delikatnie odsuwa się od stołu na bezpieczną odległość.
Rhaegrim
21-04-2015, 19:24
Isterin
I wiecie co?! To człowiek przygarnął mnie, nauczył zabijać, kiedy zatłukłem jednego gówniarza w swojej wioche. Hahah!
Kielon do Isterina
Ehh biedaku widzę, że nie miałeś lekko po czym poklepał elfa po ramieniu
Burdelmama
Panowie proszę uspokoić swego towarzysza, niech tu nie wymiotuje, jak ma dość zanieście go do jakiejś alkowy niech odeśpi.
Kielon
Dobrze psze Pani zaraz go gdzieś ulokujemy
Veronika
Przed oczyma latają jej różne myśli. Płoty usłane dziecięcymi zwłokami, nabite na pal kobiety i spalone wsie. Ręka sama kieruje się w stronę buzdygana, który nie jeden elfi łeb rozbił - Obrzydliwy... kurewsko obrzydliwy typ.
Rhaegrim
21-04-2015, 19:37
Isterin
Zabawić się nie można. Gdzieś to mam. Idę gdzie indziej. Elf wstaje i chwiejnym krokiem udaje się w stronę wyjścia.
Haakon:
Chyba powinniśmy coś z nim zrobić bo jeszcze narobi kłopotów i przesrane będziemy mieli.
Kielon cicho do Veroniki
Na zewnątrz jak wyjdzie
Veronika
Nie wytrzymała. Gwałtownie wstała zza stolika i skierowała się w stronę zataczającego się w amoku elfa. Stara się za fraki wyrzucić go poza drzwi karczmy. Jeżeli manewr powiedzie się, rzuca wyzwanie Isterinowi stojąc już na zewnątrz burdelu.
Haakon:
Cholera... Będzie źle - powiedział przyszykowany do użycia w razie czego telekinezy.
Rhaegrim
21-04-2015, 19:46
Isterin
Upada nieprzytomny na ziemię.
Kielon do Mehira
Pomóż Mi Go wynieść na zewnątrz po czym rzucił mieszek, około 200 orenów za trunki i straty na stół
Techniczny
MG Rae na czas matur odpuszcza, to chyba elf do piachu, skoro wiewiórka
Veronika
Skoro elf upada na ziemię, Veronika będąc w szale zaczyna faszerować Isterina kopniakami, a nie zatrzyma się dopóki ktoś trzeci odpowiednio nie zareaguje.
Haakon:
Podchodzi do towarzyszy po czym mówi nie zwracając uwagi na Veronikę: I co teraz z nim robimy?
Mehir
Odciaga Veronike - zostaw, jutro sie policzymy
od MG
Do piachu, albo niech odejdzie do faktorii krasnoludów np. czy do miasta Bastis.
Chyba, że nie zagra już wcale to do piachu, jak tam uważacie.
Rhaegrim
21-04-2015, 19:56
Techniczny
Po maturach zagram, ale niech elf w nocy odejdzie do faktorii i niech zniknie z hanzy. Zrobię nową postać, krasnoluda. O ile MG się zgodzi.
Od MG
Jak wrócisz po maturach, to pogadamy.
Kielon
Veroniko już Go obiłaś, a na wzgląd że przelewał z Nami krew niech idzie precz jak prze trzeźwieje
Veronika
Mehir ledwo opanował Veronikę, która oddychając ciężko klapnęła na ławę stojącą przy stoliku. Złota grzywka w nieładzie opada jej na oczy, nie pozwala się uspokoić.
Techniczny
To co z Isterinem i braterstwo krwi poszło bokiemxD
W międzyczasie dotarli do was Vira i Angus.
Mehir
Słuchaj, jak wyjdzie ze to pierdolona wiewiórka to zrobimy z nim tak żeby czuł że umiera. - płomień był w jego oczach
Lwie Serce
21-04-2015, 20:15
Vira
Czołem hanzo! Widzę, że jesteście zaaferowani, jako gdyby kuś się któremu złamała od tego przebywania w zamtuzie, cóż nabroiliście?
Kielon do Angusa i Viry
Ehh ale trafiliście wszystko się sypie po czym pokręcił głową i postanowił zabandażować ramię, bo chyba rytuał odwlecze się w czasie
Veronika
Spokojnie Kielonie. - Chwyciła pierwszy lepszy nożyk i upuściła sobie krwi, aby dokończyć rytuał braterstwa. Była lekko roztrzęsiona, ręce jej drżały od emocji.
Lwie Serce
21-04-2015, 20:19
Vira
Któż cię pociął Kielonie? Daj rękę, zaraz opatrzymy. Na słowa Weroniki i to co uczyniła spojrzała jak wryta - a wy cóż czynicie, braterstwo czy jakiś rytuał dziwny z tych stron?
Mehir
Wyciągnął swój rodzinny miecz i również przeciął przedramie. - Skoro tak to zaczynajmy
Haakon do Mehira:
Przecież się przyznał, że to wiewiórka, może i nie wprost ale jednak. Zresztą nie spodziewajmy się bezpośredniej odpowiedzi po pijanym elfie... - po paru chwilach stanął niedaleko ich przyglądając się rytuałowi.
Techniczny
Będę jutro, Wy sobie grajcie.
Kielon do Viry i Angusa
Sam się pociąłem, Angusie chcę Ci rzec że zawiązuję braterstwo krwi z Veroniką i Mehirem po czym do Viry nie kłopocz się sam się później opatrzę po tych słowach chciał jak najszybciej zawiązać przysięgę z Cintryjką i Nilfdgarczykiem
Techniczny
Teraz czekamy na druida czy poprze Mój pomysł czy się pozabijamy
Lwie Serce
21-04-2015, 20:25
Vira
Uśmiechnęła się - Angusie, to dobry moment byście się pogodzili z Veroniką i puścili spory w niepamięć.
Techniczny
Spoko czyli ja na dziś konczę, bo zaraz lecę a Asur później będzie.
Techniczny
Ja znikam, jak coś Asur postaram się jutro być koło 12 to coś zagadamy odnośnie tego braterstwa i tego czy druid się zgodzi czy Mi brodę spali.
Hasan
Nie doczekawszy się odpowiedzi, ruszył pewnym krokiem najpierw do celi niedoszłego oficera.
Angus:
Spiorunował wzrokiem krasnoluda, ale po chwili machnął ręką Ech, rób jak uważasz bracie, Ty ich znasz lepiej. Nie powiem by mnie ucieszyła Twa decyzja, ale w końcu to nie moja sprawa. Co do sporów z Twoim nowym rodzeństwem, jestem za tym by stare puścić w niepamięć i nowych nie szukać. Dobrze jednak by wiedzieli, że nas taki sam rytuał łączy Kielonie, zanim go z Tobą zawrą. A tak swoją drogą to gdzie zgubiliście Hasana? A najlepiej to po rytuale, jeśli go nadal chcecie przeprowadzić, opowiedźcie co mnie z Virą minęło.
Kielon
Raczej wiedzą o tym bracie, dużo razy o tym wspominaliśmy, więc zapewne obiło Im się o uszy. A co do tego co się działo Isterin okazał się Wiewiórką i teraz jest problem, Hasan uważa się za lepszego i nie chciał się z Nami zrelaksować tylko poleciał szukać dowodów, świadków i czort wie czego jeszcze, a i bym był zapomniał jakiś Ageer czy jakoś tak gratuluje Nam pomysłu. Przysłał małpą gratulacje, szczególnie dla goryla, ehh już Mnie to nuży, rozwiązał bym to raz, a dobrze jeśli wiecie o co Mi chodzi hehe
Techniczny
Veronika i Mehir dalej chcą rytuału, po tym jak wiedzą że niejako połączy Ich z druidem
Lwie Serce
22-04-2015, 11:02
Vira
Hasan się nie uważa za lepszego Kielonie, jest zacnym człowiekiem a tu o jego kraj chodzi. Nie wiem, czym zasłużył sobie na waszą niechęć, chciałabym zobaczyć was na jego miejscu, gdybyście chcieli ocalić coś, co kochacie. A Isterin... Od dawna przeczuwałam że coś z nim nie tak.
Kielon
Hehe Hasan stara się ocalić kraj, też Mi wyzwanie, Krasnoludy od stuleci starają się ocalić Swą rasę skwitował krótko Kielon
Lwie Serce
22-04-2015, 11:19
Vira
Wy macie chociaż co ocalić, kraj Hasana upadł dawno temu i od ludzi takich jak on, od ich trosk i ich odwagi zależy czy się podniesie.
Angus:
Ma ktoś owe gratulacje? Mógłbym rzucić na nie okiem? Może już ktoś chce się z nami skontaktować, byśmy zrezygnowali z zadania?
Techniczny:
Jeśli je zobaczę, to poproszę Bastis o wizję dla całej hanzy osoby, którą je pisała, najlepiej podczas czynności ich pisania.
Lwie Serce
22-04-2015, 11:40
Vira
A właśnie w kwestii naszego drogiego Pakuneczka, ktoś miał chyba całej hanzie postawić picie, czyż nie? Obiad możemy darować ale piwa o nieeee, słowo się rzekło i dotrzymać należy!
Techniczny
Pismo pisał Ageera, ten wieszcz ze świątyni Jullaha skąd uratowaliście Tanandę od złożenia na ołtarzu, przeżył jak pisałem, niedawno.
Co do wizji od Bastis:
- Są możliwe, ale rzadko i w ważnych sprawach. Bastis i Apofis zawarli zawieszenie broni. Bastis umacnia władzę, a obaj liżą rany i zbierają sojuszników i siły.
Techniczny:
No skoro mam to okej. :F
Haakon:
Schowałem list w swojej komnacie pod moim łożem, Angusie. Co do chlania... - idzie i zamawia wszystkim wielkie kufle zimnego i najlepszego piwa. A w sumie też spróbuje tutejszego piwa, tylko najpierw dopije jedno - Haakon zadowolony wrócił do stołu oraz wypił do końca resztki wina znajdujące się w kielichu.
Techniczny
Ktoś jeszcze rezygnuje z gry?
Pomału się bierzcie za przygodę.
Lwie Serce
22-04-2015, 17:30
Vira
Ha! A więc witaj Haakonie, Pakuneczkiem już nie zwany, na imię mi Vira - zaczeła się durnowato śmiać, pociągajac spore łyki z kufla. A więc, wie ktoś gdzie konkretnie Hasan poszedł? Jak dopiję piwo to chyba go poszukam, niechże sam biedak nie chodzi i nie próbuje spraw załatwić, bo bezpieczne to może nie być w pojedynkę.
Techniczny
Co nie zrobimy to dzisiaj akcji nie przyciśniemy raczej, bo trzeba na deklaracje wszystkich czekać, w tym obecnego dopiero w nocy Asuryana.
Haakon:
A mi Haakon - odpowiedział celowo zimnym i beznamiętnym tonem. Nie mamy pojęcia. Jedyne co powiedział to to, że musi pomówić z Generałem i tyle. Nie wiem jak wy, ale ja bym zaczął śledztwo od lochów wraz z obstawą kapłanów i strażników, bądź od zapytania Generała czy on ma jakieś pomysły od czego zacząć. Oczywiście kapłanów ani straży nie mamy na swe usługi niestety. A samemu osobiście po zobaczeniu tej bestii nie chciałoby się iść - odparł, po czym wziął parę łyków piwa, całkiem mu smakowało, chociaż i tak najbardziej lubił wino.
Kielon
Dobra to zawierajmy braterstwo krwi póki trzymam się na nogach co rzekłszy pociągnął z kufla
Lwie Serce
22-04-2015, 17:48
Vira
Dobrze Haakonie, zatem pójdę za twą sugestią do lochów, Angus mam nadzieję też. A w ogóle, wedle naszej umowy twoje życie za moje uchlanie się, jednym kuflem się nie schlam, wiec wisisz mi jeszcze z dziesięć hahaha!
Kielon
A tam lochy chodźmy do tego Ageera pogadać szczerze, zdaje Mi się że się da z nim dogadać, ale to później jak już wytrzeźwiejemy hehe
Haakon:
Nie no, to może lepiej od razu zamówmy butelkę wódki, szybciej pójdzie hehehe. Co do listu od Ageery to jeśli nie wyląduje gdzieś w jakimś rowie po pijaku i dotrę do pałacu to otrzymasz go Angusie.
Lwie Serce
22-04-2015, 17:56
Vira
A może być, bylebym nieprzytomna skończyła bo za długo byłam trzeźwa jak ptaszek hehehe.
Techniczny
Vira zaraz po poznaniu zdania Angusa i wypiciu piwa idzie szukać Hasana.
Haakon:
Zamawia dla niej butelkę wódki, a sam czeka aż rytuał się rozpocznie. Co jak co ale będziemy mieli do czynienia z jakimś magiem parającym się czarną magią. W skrócie będzie ostro hehe.
Kielon
Wyciągnął rękę w stronę Veroniki No to słowo się rzekło pora się "zbratać" hehe
Lwie Serce
22-04-2015, 19:54
Vira
Jedną ręką pijąc z kufla, schowała drugą postawioną przez Haakona wódkę, coby miała na drogę.
Elf was opuścił.
Techniczny
czekam na decyzje co robicie kolejnego dnia po wytrzeźwieniu.
Techniczny
MG daj chwilę na zrobienie braterstwa( bo jakoś jeszcze nie dopełniliśmy), Asur ma popołudnia to wolno idzie. Co do planów to znaleźć Hasana i idziemy chyba kapłana boga-goryla odwiedzić.
Od MG
Sobie dokańczajcie, ale poza piciem zacznijcie coś kombinować w PBF. :cool:
Do MG
Kombinujemy, ale trochę dziwnie by wyglądało wyjść w połowie i zacząć po nocy coś działać, obiecujemy poprawę i jak się zbierzemy o jednym czasie wszyscy to szybko nadgonimyxD
Angus:
Najpierw zobaczmy to pismo Viro, później chodźmy do lochów rzekł i wypił powoli piwo delektując się jego smakiem. No i jeszcze by należało jakoś odpowiedzieć na te gratulacje dodał po wypiciu trunku.
Techniczny:
Jako gracz wiem doskonale od kogo są pozdrowienia, chodziło mi o to żeby wiedzieć jako postać. Druid chyba nie ma prawa znać imienia zaklinacza, który wywołał zamieszki i oberwał wybuchem od pioruna?
No chyba, że Bastis podawał nam imienia podczas zamieszek, albo później je królowa podała.
Poza tym to, że na piśmie są pozdrowienia od Ageery, nie znaczy że faktycznie On je pisał, a nie ktoś inny podszywający się pod niego.
Techniczny
A co z moim badaniem celi?
Techniczny:
Decyzje druida:
1. Próba powstrzymania pijącej po drodze wódkę Viry od natychmiastowego szukania samej po nocy Hasana. Jeśli trzeba będzie to ostrymi słowami, czy wręcz emocjonalnym szantażem, nawet jeśli miała by się przez to popłakać... czy zerwać zaręczyny.
2. Przeczytanie listu z pozdrowieniami i potwierdzenie jego autorstwa u Bastis. Nie musi to być koniecznie wizja. Wystarczy że Kosmaty powie druidowi kim jest autor listu.
3. Szukanie z Virą Hasana jeśli ta się uprze i jeśli nie pokłócą się przy punkcie 1. Jeśli się pokłócą i Vira zdecyduje się szukać Hasana sama, to pewno spędzenie reszty nocy w zamtuzie.
Rano:
4. Przed wejściem do sali tronowej telepatia (nastawiona na odbiór myśli władczyni). Spytanie się królowej czemu, skoro Amboul był Jej wierny, rzekła mu oraz swemu kuzynowi "A więc uknuliście spisek, żeby mnie obalić, łotry? Zobaczycie, jaki los czeka zdrajców!". Zależnie od odpowiedzi i rezultatów telepatii ewentualne spytanie się, czy nie zna maga lub kapłana potrafiącego przywołać bestię z wizji. Ostrzeżenie Jej, że rywal (lub rywalka) ma dostęp do takiej magii. Podczas zadawania tych pytań, w razie wyczytania jakichkolwiek morderczych myśli, chęci wezwania straży, etc - ucieczka pod postacią afrykańskiej pszczoły by zaalarmować resztę hanzy i ewakuować się poza miasto.
5. Przekazanie pisemnej propozycji zawarcia rozejmu Ageerze, a może nawet i sojuszu - zależy od punktu 2 i 4.
Oczywiście wolałbym to wszystko rozegrać fabularnie, ale nie chcę blokować innych.
Hasan zbadał celę, masa plam zaschniętej krwi, także na suficie. Na grubym łańcuchu ślady jakby szponów, (nic więcej nie wyczytasz bez wiedzy o istotach nadprzyrodzonych).
Isterin wyszedł pijany z zamtuza, tego wieczora, a raczej nocy nic nie zdziałacie, poza powrotem do pałacu.
Techniczny
Autorem listu do was jest Ageera, jego imię padło nawet w czasie zamieszek, królowa je też powtórzyła.
na bazie planów Druida coś działajcie dorzucając ew. własne pomysły.
Techniczny
Działania krasnoluda w oparciu o plany druida
1. Skoro mamy działać rano to raczej Vira nigdzie nie pójdzie, jak będzie chciała szukać po nocy Hasana to staram się skłonić całą hanzę do wyprawy
2. Skoro Kosmaty ma mało mocy, to po prostu weźmy pismo i do Ageera z nim i akcja w stylu Hej, ty żyjesz, ale czad, to twoje pismo?
3. Zależy od pkt 1
4. Wpierw warto znaleźć Hasana. Pomysł dobry, tylko raczej wyprawa tam "całą siłą uderzeniową", w 7 mamy większe szanse
5. Ja bym z nim pogadał, coś mi się zdaje że nie on stoi za tą aferą, a sojusz z nim może się przydać
Dwa pytania:
-odnośnie elfa bo tak nagle to wyszło, mamy się co krok oglądać przez ramię czy elf to już raczej nieszkodliwy
-MG jak z braterstwem traktujesz sprawę, wg Ciebie zawarliśmy czy nie, bo jakoś to się ślimaczy
Techniczny
- Braterstwo zawarte między Kielonem, Mehirem i Veroniką oraz Druidem, tak zrozumiałem. Co do Druida pewności nie mam. Jakiś magiczny rytuał mógłby dać wam jakieś zdolności z tytułu braterstwa krwi, coś jak świadomość czy brat krwi żyje, jest w niebezpieczeństwie itp.
- Elf, czy wróci to wie MG tylko. Się niedługo wyjaśni.
- Mamy północ w zamtuzie dla elity w zamkniętej dzielnicy Meroe, pijani lub podpici jesteście mocno w większości.
- Jakieś plany widzę się pomału kształtują.
Techniczny
-co do magicznego rytuału to fajno
-o coś czuję kłopoty
-ok to już wiadomo jaką porę nocy mamy, dzięki
-yhm coś knujemy, a do soboty blisko to coś ruszy
Techniczny:
1. Haakon może z Hasanem ponownie zbadać celę, może dzięki jego wiedzy o magii coś odkryją.
2. Haakon po rytuale ma zamiar wrócić do pałacu i odpocząć oraz oddać list Angusowi.
3. Jeśli chcecie się bawić w te magiczne rytuały to kto to odprawi?
4. Rano po odpoczynku chce się czegoś dowiedzieć, czy są w pałacu jacyś kapłani oraz magowie. Jeśli są chciałby spróbować się czegoś o nich bądź od nich dowiedzieć. Zebranie informacji dotyczy również magów i kapłanów spoza pałacu.
Techniczny
Ok. Na razie może być techniczne planowanie w powyższej formie. Potem oczekuję wpisów fabularnych dla klimatu.
Hasan
Widać że siły nieczyste tu używanie miały ale sam nic tu nie zdziałam. Ten ocalały też mi pewnie nic nie powie a torturować go zamiaru najmniejszego nie mam, lepiej poszukam maga albo druida może Ci coś więcej o tym co zaszło nam powiedzą. Z tym zamiarem ruszył sprawdzić czy reszta Hanzy już wróciła, jeśli nie to idzie się położyć.
Techniczny:
Druid nie bierze udziału w rytuale. Wystarczy mu braterstwo krwi z krasnoludem.
Lwie Serce
23-04-2015, 13:45
Techniczny
Asuryan, to daj wpis fabularny rozmowy z Virą, jak wrócisz do domu. Czyli co, dziś poprzestajemy na planowaniu? Wybacz MG że tak ślimaczymy, ale jak Asur ma na popołudnia to nie ma jak odpisywać i my też musimy wstrzymywać (nie jest to żadna pretensja do Asura broń Boże, po prostu takie stwierdzenie faktów :D ). Przyciśniemy mocniej ew. w weekend i następnego tygodnia.
Techniczny
Luzik, co do planowania.
- Rytuału to żadnego nie ma, jak na razie związanego z braterstwem.
Agnus:
Widząc, że narzeczona ma zamiar odłączyć się od reszty, rzekł Można wiedzieć gdzie się z tą wódką wybierasz? Bo chyba nie po to, by szukać Hasana po całym mieście? Jak jest na tyle głupi, by sam łazić w tym gnieździe żmij, to nie ma co go na siłę z kabały wyciągać. No chyba, że jesteś żądna mocnych wrażeń, albo po prostu życie już Ci się sprzykrzyło...
Techniczny:
Przyjaźń sama w sobie ma już dużą moc, choć nie tak wielką jak miłość. Krew zaś ogromną. Sam niemagiczny rytuał braterstwa krwi może się okazać w pewnym stopniu magicznym, pod warunkiem że przyjaźń będzie prawdziwa. Może oczywiście nie znaczy że musi.
Od MG
Tak zrobimy macie pewne szanse na wyczucie, ze bratu krwi coś grozi lub że jest ranny itd., bez potrzeby osobnego rytuału.
Stopniowo kończcie ta imprezę i działajcie.
Techniczny:
Jeśli Froya będzie to można będzie skończyć rytuał. :P Jak jej nie będzie to nie wiem co chceta robić, pomijać jej wpis fabularny i jedziemy dalej czy czekamy.
Techniczny:
Nic nie wspominała o swej nieobecności. Więc według mnie spokojnie można jechać dalej.
Edyta do postu poniżej:
Miałem na myśli sobotę i niedzielę, gdyby Froya nie dawała dalej znaku życia.
Techniczny
Lew dziś będzie dopiero po 18 więc Vira Angusowi odpowie dopiero po 23, to i tak nie ruszymy dalej.
Techniczny:
Od 15 do 00:30 mnie nie ma praktycznie dzisiaj. Może coś uda mi się napisać z autobusu jak będę wracać z Gdyni.
Techniczny
Już ustaliliśmy, że żadnego rytuału nie potrzeba jednak. Idąc za sugestią Asuryana uznaję, że braterstwo to była taka magia krwi i czasem się można na nie powołać.
Ok to wygląda, że jutro coś ruszy ja będę po 17 i jutro za wiele nie popisze raczej.
Nieobecności
Ustalaliśmy, jak Ktoś nie daje znać i nie ma go kilka dni lecimy bez niego. I tak nam tempo siadło w tym tygodniu. Wkrótce długi weekend wtedy też nie pogramy.
Lwie Serce
24-04-2015, 15:30
Vira
Pociągnęła łyka wódki, patrząc dziwnie na Angusa. Haakon zasugerował, że Hasan pewno w lochu szpera to tam zamierzam się udać, nie będzie go to odpuszczę. Liczyłam na twe towarzystwo, nie wiem jak ty ale ja go samego zostawiać nie zamierzam a i nie w smak mi picie i zabawa, gdy dobry kompan robi wszystko za nas. No chodźże ze mną hehe. Złapała kolejnego łyka, sporo większego i lekko się zachwiała, tak że nieco wódki wylało jej się na opadające na lewą pierś włosy. Ups... Za dużo, za dużo hehehe.
Techniczny
Mnie nie będzie całą sobotę jakby co ale nie chcę Was blokować, niech w razie czego MG przejmie Hasana. W niedzielę jestem już normalnie dostępny.
Haakon:
Chwiejnym krokiem dochodzi do pałacu, po czym z małymi problemami dochodzi do swojej komnaty. Zastanawia się czy druid przyjdzie dzisiaj po list po czym zamyka drzwi i odkopuje swój ekwipunek spod łoża i kładzie się na nie i wypoczywa.
Kielon
Mocno już wstawiony zaczął śpiewać
"Hej tam pod lasem coś się zatacza
to Pan szychtowy z wypłaty wraca
Hej tam pod lasem coś błyszczy z dala
banda krasnali ogień rozpala
bum cyk cyk
bum cyk cyk
Ogniska palą, strawę gotują
Jedni śpiewają, drudzy tańcują
Co wy za jedni i gdzie idziecie
My rozproszeni po całym świecie
bum cyk cyk
bum cyk cyk
Krasnal nie orze, krasnal nie pali
ale pół litra zawsze obali
Krasnolud nie siej, krasnolud nie orze
głębokie sztolnie to jego zboże
bum cyk cyk
bum cyk cyk..."
Angus:
Bardzo mi pochlebiasz Kochana tym, że straciłaś poczucie czasu. Nie wiem co Hasan przez tyle godzin miałby w lochach robić, chyba że go tam uwięzili. Jak już rzekłem pójdę, jak tylko przeczytam ten list. Choć dość zmęczony już jestem i senny, a przez to i drażliwy. Chyba że sama chcesz kusić los, wtedy i ja mimo zmęczenia go kusić będę na swą rękę.
Mehir
Ręka bolała po przecięciu, ruszył do swojej komnaty chwijnym krokiem po zbroję a potem wychodzi w miasto przewietrzyć się, posłuchać co mówią ludzie.
Lwie Serce
24-04-2015, 21:36
Vira
Ha ha ha! Ano straciłam, niektóre chwile są takie piękne, że trwają krótko, a czas leci i leci jak... ptaszek. A co do listu hmm, ano przeczytaj choć nie wiem co to za list - przechyliła pionowo butelkę i napiła się.
Kielon
Jak to już chcecie kończyć hyk popijawę?
Angus:
Po dotarciu do komnaty maga i przeczytaniu listu rzekł To ten stary dziad przeżył Twój piorun Haakonie? Mówiłem Ci żebyś walnął najsilniejszym jakim potrafisz. I jeszcze w dodatku rozpoznał że to przemiana była, a nie avatar boga. Trzeba się będzie z nim jakoś rozmówić.
Lwie Serce
24-04-2015, 21:42
Vira
Dopijając wódkę, sącząc z butelki do samiuteńkiego dna, spojrzała zawiedziona na nią. Już kuniec? Rzekła, smutnym głosem i usiadła na podłodze, zabawnie usiłując zdmuchnąć sobie włosy z twarzy.
Haakon :
I tak uczyniłem Angusie, lecz ten dziad był najwyraźniej silniejszy niż myśleliśmy. Ale przynajmniej królowa uratowana. - odparł i siadł na łóżku
Angus:
Ech, i jak Ty chcesz szukać teraz Hasana Viro. Westchnął ciężko, wziął ukochaną na ręce i udał się w kierunku ich komnaty po drodze kopiąc w drzwi komnaty mameluka.
Haakon:
Pomyslmy nad tym wszystkim jutro, na trzeźwo - powiedział nieco niewyraźne, odszedł do komnaty i walnął się od razu spać.
Lwie Serce
24-04-2015, 21:51
Vira
Eeee co tak tłuczesz? I gdzie ja jezdem? Auuuć, chyba mnie coś w rękę gryzie ! A ne to moja szabla, ha ha ha!
Kielon
Poszedł za resztą i powalił się na łoże w swej komnacie
Angus:
Sprawdzam czy Hasan już nie wrócił do swej komnaty. Jeśli nie, to rano pomogę Ci go poszukać.
Lwie Serce
24-04-2015, 21:56
Vira
Jaki Hasan? Jakiś człek co hasa? Po swej żałosnej odpowiedzi, mocno podchmielona Zerrikanka ziewnęła niezbyt kobieco i zasnęła.
Angus:
Nie doczekawszy się odpowiedzi udał się z Virą do ich komnaty by odespać zmęczenie minionego dnia.
Techniczny
Okropecznie was przepraszam, ale mam problemy z internetem no i znowu wam wstrzymuję akcję... :( jutro wieczorem wszystko powinno byc okej, wiec szybko postaram sie nadrobic.
Techniczny
Hasan wrócił. Jutro będe po 17. Sobie grajcie sami i zdecydujcie co robicie.
Lwie Serce
25-04-2015, 14:48
Techniczny
Czyli jak robimy, czekamy do 19 i ruszamy z następnym dniem w pbfie?
Techniczny:
Róbta jak chceta, jak wam pasuje.
Od MG
Zdecydowanie kolejny dzionek koło 10 rano wstaniecie dopiero/
Angus:
Druid wstał rano, ziewnął potężnie, przeciągnął się i odział. Pora wstawać Kochanie! Chodźmy coś przekąsić. Nie wiem jak Tobie, ale mi kiszki w brzuchu marsza grają. O takiego! złapał za dudy by zademonstrować Virze wściekłą melodię swego głodu.
Techniczny:
Mogę się wstrzymać do 19:00, lecz druid powinien móc działać nieco wcześniej przed innymi, wypił tylko 1 piwo.
Techniczny
Ci co mocno pili śpią do około 10 inni mogą działać wcześniej.
Lwie Serce
25-04-2015, 15:27
Vira
Co się dzieje... No do kurwy nędzy!!!!! Cisnęła poduszką w stronę Angusa i złapała się za głowę, której ból doskwierał niesamowicie.
Angus:
Jak to co się dzieje?! Pobudka!!! Jak się tyle wczoraj piło, to dzisiaj trzeba trochę pocierpieć.
Lwie Serce
25-04-2015, 15:31
Vira
Szczerząc zęby ze złości trzasnęła ręką w łóżko i się z niego sturlała, mocno grzmocąc o podłogę. Ja ci dam pobudkę, ja ci dam cierpienie, ja ci kurwa dam cholerne dudy!!!
Angus:
Machnął różdżką w stronę Viry rzucając bezgłośnie jakieś zaklęcie. Dać mi możesz później Skarbie, teraz coś zjedzmy.
Techniczny:
Czar przywrócenie zdrowia w celu pozbycia się trucizny (a wiec i kaca) z organizmu Viry.
Lwie Serce
25-04-2015, 15:40
Vira
Tak, dam ci! Kopa takiego, że dasz mi pospać na drugi raz, i przestań czarować do cholery!!! Wkurzona nieziemsko, wstała i się nerwowo odziała, zarzucając też pelerynę i przypinajac szablę do pasa. Podeszła do okna i się szaleńczo zaśmiała na cały głos, oddychając głęboko po tym.
Angus:
Na drugi raz pozwolę Ci cierpieć, zamiast próbować usuwać skutki pijaństwa magią - warknął i wyszedł z komnaty szybkim krokiem nawet nie oglądając się na narzeczoną.
Lwie Serce
25-04-2015, 15:54
Vira
No i co ja mu powiedziałam takiego? Najpierw wkurzy, później się obraża, jak niewiasta w ciąży... Marudziła pod nosem i krzyknęła do narzeczonego - może byś zaczekał łaskawie?! I pobiegła za nim.
Angus:
Sapnął, zatrzymał się i spróbował się uspokoić krótką medytacją, przy okazji odnawiając choć trochę mocy. Gdy dogoniła go Zerrikanka ruszył dalej w celu znalezienia jakiejś karczmy by zjeść sute śniadanie.
Lwie Serce
25-04-2015, 16:06
Vira
Zjedzmy coś i bierzmy się zaraz za naszą misję, wszak czasu i tak nieco straciliśmy. I może ujął byś mnie chociaż za dłoń? Nieco uspokoiwszy się, kobieta zniżyła ton.
Angus:
Przepraszam Kochanie, po prostu jestem głodny. A jak jestem głodny, to jestem bardzo zły na cały otaczający mnie świat - szepnął ujmując Ją za dłoń. A swoją drogą od wczorajszej nocy też zrobiłaś bardzo dużo by mnie z równowagi wyprowadzić. Co do misji, trzeba by było zaczekać aż reszta się obudzi... chyba że im tez pobudkę zrobimy.
Lwie Serce
25-04-2015, 16:16
Vira
Hmm... Właśnie, a cóż ja wczoraj robiłam, też mnie to ciekawi... Chyba nic złego? Bo pamiętam jak przez mgłę, tylko żeś mnie niósł, coś tam się darłam chyba hehe, i chyba ktoś mi postawił piwo.
Angus:
Bardzo się upierałaś by szukać Hasana. W tym celu nawet sama chciałaś do jakichś lochów iść, choć ledwo się na nogach trzymałaś. Wyglądało to co najmniej tak, jakbyś coś do niego czuła... Wiem że znacie się już dość długo, nie znam jednak szczegółów Waszej dawnej znajomości. Nie byliście przypadkiem kiedyś kochankami? wyszeptał.
Lwie Serce
25-04-2015, 16:29
Vira
Hasan? Masz rację, coś do niego czuję... To uczucie przyjaźni Angusie, choć wątpie by uważał mnie za przyjaciółkę, to jego upór, odwaga i honor, sprawiają że wydaje mi się dobrym człowiekiem, bardzo dobrym, a takich znam niewielu poza tobą i nim. Kochankami nigdy nie byliśmy, ani zamiarów by oddać mu swe serce nie mam, bo skradł je ktoś inny... Czyżby skradł mi je ten, który mi nie ufa i nie wierzy w mą miłość? Wątpisz we mnie... Spuściła głowę, a jej oczy przejawiły smutek.
Techniczny
Za sugestią Asuryana pozwoliłem edytować pierwszy post, wpisując pełne imię swojej postaci, te których Zerrikanki nie ujawniają ot tak.
Angus:
Nie wątpię Virathelleo. Wierzę w Twoją miłość. Czasem jednak można kochać więcej niż jedna osobę, a ja po prostu nie chcę się Twoim sercem z nikim dzielić, tak samo jak pewno Ty nie chcesz się dzielić moim - rzekłszy to przytulił Zerrikankę.
Lwie Serce
25-04-2015, 16:43
Vira
Poruszona, zaczęła szlochać roniąc wiele łez w kilt narzeczonego. Po chwili jednak przetarła dłonią oczy i rzekła - chodźmy już.
Mehir
Obudził się z potwornym bólem głowy, błędnym wzrokiem szukał swojej troby w której było jego wybawienie - fisstech. Demolując komnatę w poszukiwaniu magicznego proszku przewrócił się a pod łóżkiem zauważył swoją torbę - aaa...thuu jehsteś...cho no...hyk... - po czym wygrzebując pudełko zauważył że jest otwarte a zawartość rozsypana. Z pokoju wydobył się tylko paniczny jęk.
Veronika
Budząc się rano z bólem głowy, siedziała dłuższą chwilę na swym łóżku wyglądając za okno na piękny krajobraz miasta. Niespiesznie przyodziała swą zbroję, zarzuciła na siebie tarczę i poprawiając buzdygan - ruszyła aby spotkać resztę Hanzy. Głód ściskał jej żołądek, więc jeśli nie spotka nikogo po drodze to sama rusza do pobliskiej knajpy aby zjeść delikatny posiłek.
Angus:
Zjadłszy porządny i sycący posiłek zapłacił tylko za siebie i spojrzał wymownie na Virę.
Techniczny:
MG, poproszę o cenę takiego dość wystawnego śniadania dla 1 osoby.
Lwie Serce
25-04-2015, 17:28
Vira
Po posiłku udała że nie wie o co Angusowi chodzi i stwierdziła tylko - też mi smakowało, dobry posiłek! Kupiłabym sobie jakąś pamiątkę jeszcze na targu, ale chyba zapomniałam sakiewki...
Kielon
Gdy się obudził w ustach czuł pustynie, ale nie był to Jego pierwszy raz w życiu, mając praktykę postanowił udać się do karczmy i wypić piwo lub dwa to zawsze pomagało, dźwięki pobrzękującej zbroi nieco drażniły Jego skołatany umysł, ale parł dzielnie ku karczmie i uldze. Liczył, że spotka tam również choć część hanzy.
Angus:
Czyżby Twa niezależność, którą podobno tak sobie cenisz, nie obejmowała finansów? Westchnął i zapłacił także za Ukochaną.
Lwie Serce
25-04-2015, 17:32
Vira
Oj wybaczże swej lubej, która chciała tylko obaczyć, cóż poczynisz w tej sytuacji. Wsunęła w dłoń Angusa pieniądze, które wydał za jej posiłek i ucałowała go, wstając, miała ochotę się przespacerować.
Techniczny
Macie pełne wyżywienie w pałacu królowej, jako jej strażnicy.
Co działacie po śniadaniu? Zajrzę koło 20.
Techniczny:
Uznajmy może iż o tym nie wiedzieliśmy (zapomnieliśmy)... bo inaczej troche postów trzeba by kasować/zmieniać. Ewentualnie że druid nie ufa królewskiej kuchni.
Haakon:
Gdzieś przed dziesiątą mag obudził się niewyspany oraz z dużym bólem głowy. Kilkanaście minut wcześniej obudził go na dodatek krzyk Viry, która darła się na swojego narzeczonego. Niezadowolony z trudem wstał po paru chwilach i zaczął się ubierać, po czym wyjrzał przez okno. Na zewnątrz świeciło jasno słońce a upał znów stawał się mocno odczuwalny dla ludzi, a miasto zaczęło ponownie tętnić życiem. Jednocześnie przyglądając się temu widokowi przypominały mu się wydarzenia z rana, które prawdopodobnie skomentował w taki sposób: "Jebana, owłosiona, ruda pała w kilcie... Zachciało mu się robienia koncertów z rana chędożonemu koniolubcy... I jeszcze ta musi drzeć się na pół pałacu i nie daje spać ciężko poszkodowanemu człowiekowi... ". Po kilku minutach przemyśleń wyjął z torby swój dziennik, kałamarz i pióro i zaczął spisywać wydarzenia z rana, lecz bez różnych epitetów i innych obraz, aby czasami nikt tego nie przeczytał,
Mehir
Wytoczył się z komnaty uderzając z hukiem o ścianę przeciwną. - yszz kuhwaaa... - po czym niepewnym krokiem wyruszył w stronę karczmy aby napić się i wyrównać poziom alkoholu we krwi. - nichc... thak nie dzaaaała jak alkoholllyzacjaaa - śpiewał sam do siebie.
Haakon:
Po kilku minutach skończył pisanie, zamknął dziennik magiczną inkantacją i schował wszystko do swojej torby podróżnej, którą następnie założył na ramię i wyszedł ze swojej komnaty i udał się również do karczmy. Nie ufał królowej i wolał zjeść coś tam niż ryzykować zatruciem czy innym cholerstwem. Planował porządnie się z rana najeść i przy okazji kupić sobie butelkę wina na późniejszą drogę, gdy skończy tutaj z hanzą swoje zadanie.
Angus:
Beknął potężnie, wstał od stołu i zobaczył wchodząca do środka resztę hanzy. Patrz kogo kot przyniósł Viro roześmiał się i usiadł z powrotem.
Lwie Serce
25-04-2015, 17:56
Vira
Oho, hanza w karczmie, za długo jestem trzeźwa chyba hehehe i los mnie znowu chce upić.
Kielon
Gdy wtarabanił się do karczmy i ujrzał znajome oblicza Angusa i Viry Jego marsowa mina rozjaśniła się szybko zamówił piwo i dosiadł się do narzeczonych.
Mehir
Wpadł do karczmy razem z drzwiami i od progu - karczmarzu! Piwa! Albo nhje! Wina!
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©