PDA

Zobacz pełną wersję : Powrót Piastów - Fabularny



WaregWenedyjski
16-05-2015, 13:52
Bohaterowie:



Ludas z Pesztu, zakonnik węgierski.

WW: 34
US: 37
K: 37
ODP: 40
ZR: 41
Int: 56
SW: 43
OGD: 44

A: 1
Żyw: 14
S: 3
Wt: 2
Sz: 4
PO: 0
PP:3

Umiejki:
Leczenie, Nauka (teologia), spostrzegawczość, Języki (węgierski, niemiecki, łacina), plotkowanie.

Zdolności:
Obieżyświat, Geniusz arytmetyczny, Odporność psychiczna.

Ekwipunek: 20 denarów, habit, płaszcz podróżny, pałka, Pismo Święte i krzyż.

Nie zna Swych rodziców, został znaleziony przez mnichów pod furtą klasztoru, zapewne nie pochodzi z ubogiej rodziny, gdyż oprócz medalionu za św. Jerzym przy dziecku znajdował się pokaźny mieszek z datkiem. Wychowany przez pobożnych mnichów, zawsze chętny do pomocy Swym opiekunom, którzy dostrzegli u młodzieńca spory potencjał i dołożyli wszelkich starań coby takowy wydobyć i wyszlifować. Z czasem stał się protegowanym opata za poleceniem którego trafił na dwór arcybiskupa Ostrzyhomia. Teraz udaje się na ziemie polskie, pogrążone w chaosie walki, ma na celu wywiedzenie się czy jakoweś niebezpieczeństwo z tej zawieruchy nie spłynie na Węgry.

Tomasz Nałęcz, drużynnik książęcy

WW: 58
US: 39
K: 44
Odp: 43
Zr: 45
Int: 39
SW: 45
Ogd: 42

A: 1
Żyw: 12
S: 4
Wt: 2
Sz: 4
PO: 0
PP: 2


Umiejki:

- plotkowanie
- języki (polski, niemiecki)
- dowodzenie
- jeździectwo
- opieka nad zwierzętami
- nauka (taktyka/strategia)


Zdolności:
- błyskawiczny blok
- broń specjalna (kawaleryjska, korbacze)
- rozbrajanie

Ekwipunek: zbroja lamelkowa, miecz, tarcza, koń z oporządzeniem, włócznia, korbacz 20 denarów.

Tomasz Nałęcz pochodzi z biedniejszej gałęzi rodu, jego dziad i ojciec byli członkami drużyny aktualnego na dany czas władcy Polski. Udał się z młodym księciem i jego matką do Niemiec, pod opiekę cesarza. Zna nieco niemiecki i podstawy łaciny. Jego rola to chronić księcia i spełniać jego rozkazy. Ostatnio zaczyna być głośno o powstaniu pogańskim na polskich ziemiach i planowanym powrocie do ojczyzny. Na co liczy Tomasz stęskniony za ojczyzną.

Jakub von Stillfried,Cesarski wysłannik

WW: 40
US: 36
K: 36
Odp: 42
Zr: 37
Int: 54
SW: 40
Ogd: 57

A: 1
Żyw: 13
S: 3
Wt: 2
Sz: 4
PO: 0
PP: 3

Umiejki:
Plotkowanie +10
Język (czeski, niemiecki)
czytanie i pisanie
pływanie
przekonywanie
rzemiosło HANDEL)
targowanie
wycena
szyfry dyplomatyczne z Cesarstwa i Czech
spostrzegawczość

Zdolności:
odporność na trucizny
bystry wzrok
żyłka handlarza


EQ:
miecz jednoręczny
zbroja skórzana
2x dobre szaty
przybory do pisania
płaszcz podróżny, 40 denarów

Jakub wywodzi się z wpływowej i zamożnej rodziny, od zawsze lojalnej wobec Cesarza zwłaszcza że ród choć siedzibę ma w Czechach korzenie są w Bawarii co czyni jego związki z Niemcami niezwykle silnymi. Od momentu jego urodzenia rodzina ustaliła dla niego przyszłość. Drugi syn miał zostać wysłany na Cesarski dwór i dbać o dobre imię i honor rodziny a także pracować na kolejne nadania dla swojego familii, po przybyciu na dwór szybko wkupił się w łaski Kaisera,który docenił jego potencjał i wrodzoną inteligencję a także dużą zaradność i błyskotliwość i zaledwie w rok później zlecił mu misję udania się do Polski w celu zadbania o Cesarskie interesy i napisania naocznego raportu o sytuacji w kraju. Młody Jakub perfekcyjnie posługuje się językami Czeskim i Niemieckim,doskonale czyta i pisze a wszelka etykieta dworska i zasady ówczesnego savoir-vivr-u nie są mu obce. Jest świadomy swoich obowiązków i oczekiwań związanych z jego osobą a misję traktuje jako kolejny krok na drodze do zwiększenia potęgi swojego rodu i Cesarza. Jest pewny siebie,bywa arogancki i butny ale nigdy wobec przełożonych, jest bardzo pobożny, a z racji pochodzenia i wpajanych wartości gardzi gorzej urodzonymi od siebie czasem wręcz dopuszczając się wobec nich okrucieństwa.

Wygląd
Wiek:22 lata
Wzrost: 1,80
Waga:80 kg
Kolor oczu:niebieskie
Znaki szczególne:brak
Kolor włosów i długość - jasny blond,krótkie
Zarost - brak

WaregWenedyjski
16-05-2015, 14:19
Ludas: Jako zaufany człowiek biskupa, zostałeś wysłany z misją dyplomatyczną na Śląsk, będący pod władaniem Czechów, by przekazać wieści o stanie dawnego Królestwa Polskiego. Przebywając w grodzie we Wrocławiu usłyszałeś o wysłannikach Cesarstwa zmierzających w głąb kraju. Mają zatrzymać się u Przemysła Bogdanowica, wcale bogatego kupca regularnie kursującego do Krakowa, jedynego bodaj grodu piastowskiego, który jeszcze funkcjonuje normalnie. Szczęśliwie jakiś czas temu podróżowałeś razem z rzeczonym jegomościem, który zaprosił cię w gościnę przy dowolnej okazji. To spotkanie może okazać się wielce korzystne...

Tomasz: Wielkim zaszczytem jest dla ciebie fakt, że zostałeś wybrany przez księcia do odbycia tak ważnej misji. Masz w końcu przygotować grunt pod tryumfalny powrót dynastii! Masz za zadanie zbierać informacje oraz przygotowywać wojewodów z ocalałych osad do przyjęcia zwierzchnika. Twoim towarzyszem będzie ktoś wybrany przez samego Cesarza - kolejny zaszczyt! Macie się spotkać we Wrocławiu, obecnie zajętym przez Czechów. Tam uzgodnicie z pewnym kupcem przejazd do Krakowa, skąd zacznie się wasza misja. Zbliżasz się teraz do domostwa Przemysła Bogdanowica - jednego z bogatszych ludzi na Śląsku. Jego chata na podgrodziu wyróżnia się wysokim płotem i strychem, a w środku niemal na pewno mieszczą się trzy izby. Z naprzeciwka nadchodzi wysoki, młody blondyn, wyraźnie obcy. Czyżby twój wspólnik?

Jakub: Bardzo cię ucieszyła cesarska nominacja do tak ważnego zadania. W końcu już niedługo lennik Kaisera, Kazimierz Piast, ma wyruszyć z wyprawą do królestwa ojców. Jest to unikalna szansa do poszerzenia wpływu Niemiec na półpogańską Polskę. Musisz świeci przykładem - ukazywać wszystkim wyższość zachodniego rycerstwa nad poganami i prymitywami z głuszy. Będziesz także zabezpieczał interesy cesarskie pośród możnowładców. Razem ze wspólnikiem wybranym przez księcia, wyruszycie z Wrocławia do Krakowa wraz z kupcem Przemysłem Bogdanowicem. Zbliżasz się właśnie do położonej na podgrodziu dużej, okazałej chaty. Zbliża się do niej także rosły jegomość z mieczem u boku. Czyżby twój wspólnik?

Araven
16-05-2015, 14:22
Tomasz Nałęcz

Witaj panie, jestem Tomasz Nałęcz drużynnik księcia Kazimierza z rodu Piastów, czekam tu na kogoś, czyżbyś to był Ty ?

sadam86
16-05-2015, 14:28
Ludas

Słysząc plotki o ekspedycji Kazimierza Piasta, wspartego potęgą samego Cesarza, postanowił udać się do kupca Bogdanowica, licząc że niedawna wspólna podróż, jak i zaproszenie w gościnę pomogą Mu suplikować o możliwość dołączenia do orszaku możnych. Co prawda Ludas wierzył w moc Boskiej opieki, ale boska moc wsparta mocarnym ramieniem dzierżącym miecz była w tych niespokojnych czasach nader pożądana.

Il Duce
16-05-2015, 14:31
Jakub
Takoż i Ciebie pozdrawiam, jam jest Jakub von Stillfried, Cesarski wysłannik do ojczyzny jaśnie księcia,wyglądasz na sprawnego wojaka a taki bardzo przydatny naszej sprawie będzie bom słyszał że przeklęte pogany dalej silne w kraju Waszmości i Bóg jeden raczy wiedzieć co tym dzikusom do głowy przyjść może - odparł na widok Tomasza płynną Niemiecczyzną.

Techniczny
Zawsze o ile nie zaznaczę inaczej posługuję się Niemieckim.

Araven
16-05-2015, 14:36
Tomasz

Miło mi Cię poznać Jakubie. Ano i mnie doszły wieści, że źle się w Polsce dzieje, poganie głowy podnoszą, władza książęca w zapomnienie idzie. Tedy i niebezpiecznie na traktach, możnych na Śląsku do poparcia księcia namówić musim, jako i Cesarz nas popiera takoż i książe czeski, tedy musi się nam udać. Niepokój w Polsce i na ziemie sąsiadów przenieść się może.

Il Duce
16-05-2015, 16:16
Jakub
Jeśli zajdzie taka konieczność Cesarz z pewnością w obronie chrześcijaństwa wystąpi, liczy jednak iż uda się Jaśnie Księciu własnymi siłami problemy rozwiązać.

WaregWenedyjski
17-05-2015, 15:48
Waszą rozmowę przerywa odgłos otwieranych drzwi. W progu staje uśmiechnięta, starsza już nieco kobiecina. Rzuca po polsku
A co waszmoście stoją? Padać zara będzie, wchodzą! Jeszcze męża nie ma, wrócić ma na wieczór, ja nakarmie!
Po czym zaprasza gestem do środka.
Przekraczając próg uderza was w twarz ciepło z paleniska i zapach dymu. W izbie jest raczej ciemno, błony w oknach przepuszczają niewiele światła. Zamiast klepiska, podłogę wyłożono sosnowymi deskami, raczej niedawno. Nad głowami, zamiast strzechy, widać drewniany sufit. Na jednej ze ścian wisi topornie wyciosany krzyż. Do sąsiednich izb prowadzą przesłonięte przejścia. Wasza uwaga kieruje się oczywiście ku stołowi, zastawionemu miskami z krupą z miodem i sporym kawałem wołowego mięsa. Nie jest to królewski posiłek, ale na pewno o niebo lepszy niż to, co jada się zazwyczaj.

Ludas Zmierzasz ku podgrodziu, by spotkać się z kupcem. Idąc między chatami, słyszysz plotki o napadniętym nieopodal wozie wracającym z Krakowa. Ponoć czynu dokonali pogańscy wywrotowcy. Nigdy nie widziano ich tak blisko grodu, ludzie wydają się być mocno zdenerwowani.

sadam86
17-05-2015, 15:52
Ludas

Boże uchowaj oby to nie był wóz mości kupca Bogdanowica pomyślał zakonnika, kontynuując wędrówkę i czujnie nadstawiając ucha.

Il Duce
17-05-2015, 16:21
Jakub
Skrzywił się lekko przyzwyczajony do wielkich luksusów, jednak widząc krzyż przeżegnał się gorliwie i skinął kobiecie głową z nieco wymuszoną wdziecznością. Nie był jednak głupcem i wiedział że w drodze lepszej strawy nie dostanie, a i misja wymagała dużej ogłady więc nie wygłaszając żadnych złośliwych komentarzy i bez narzekania zajął miejsce za krzesłem czekając na znak od gospodarza na rozpoczęcie ucztowania.

Araven
17-05-2015, 16:38
Tomasz
Dziękujemy ci dobra kobieto, nieźlem zgłodniał.

WaregWenedyjski
19-05-2015, 18:23
Kobieta zachęca do sięgnięcia po łyżki, po czym przeprasza i znika za jedną z kotar. Jedząc, dyskutujecie o tym, co może was zastać na wyprawie - słyszeliście w końcu o poganach, satanistach, dziwnych bestiach przegnanych przez Kościół, bandytach i tyranicznych grododzierżcach. Dysputę przerywa wam wejście jakiegoś sporego jegomościa. Wygląda na takiego, który jeszcze niedawno mógł się cieszyć sporym brzuchem i niewiele mniejszymi policzkami, lecz teraz tylko obwisła skóra pod szczęką świadczy o minionym bogactwie. Z oczu obcemu patrzy serdecznie. Kłania się wam od progu i przemawia po niemiecku:
Waszmościowie mi wybaczą, ale dopiero niedawno żem z wioski wrócił. Odbierałem kosze od służby, bo stare popękały. Siada przy wolnym miejscu. Pewnieście się domyślili, że nazwisko moje Bogdanowic. Jeśli czekacie na przewóz, to trzeba wam jeszcze pozwlekać. Po zachodzie dopiero mi wozy załadują i ruszymy. Ale w międzyczasie porozmawiać można. Cóż więc takich szlachetnych gości na kraniec świata sprowadza? Mi tylko wojewoda powiedział, żeb na was czekać i zawieźć.

Jakub Kupiec jest ubrany skromnie, niemniej zna się na niemieckiej modzie. Prosta, ciemnoszara szata z białym obszyciem, czarny płaszcz i buty z klamrą nie wybiłyby się na dworze, ale nie przysporzyłyby Bogdanowicowi wstydu.


Ludas Szybkim krokiem sunąc ku chacie kupca, słyszysz wielki rumor. Odwracając się w jego kierunku, spostrzegasz grupkę wrzeszczących parobków z podgrodzia. Środkiem zbiegowiska idzie - a raczej sunie, choć tyle dobrze, że na dwóch nogach - podrapany młodzieniec. Poznajesz w nim syna Przemysła, Pawła. On także rozpoznaje ciebie.

Bracie, pomóżcie! Do mojego domu czym prędzej trzeba!

sadam86
19-05-2015, 18:29
Ludas

A cóż to się stało panie Pawle, niech Bóg Was wspomaga. Skoro pilna potrzeba to pospieszajmy.

WaregWenedyjski
19-05-2015, 18:34
LudasWy do domu biegnijcie matki pilnować, ja z wojami wrócę! Potem powiem! - po czym dalej sunie w kierunku grodu. Służba stara się od niego czegoś dowiedzieć - w końcu bez konkretów byle chama nikt nie wysłucha. Dwóch parobków stwierdziło, że popilnują z tobą chaty.

sadam86
19-05-2015, 18:38
Ludas

Dziwna to sprawa, oby Bóg radą mnie wspierał pomyślał po czym przyspieszył kroku, a ciżmy klaskały o stopy zakonnika, który tylko cudem nie zaplątywał się w habit zmierzając do domostwa Przemysł wraz z pacholikami, coby spełnić wolę Pawła, ostrzec domowników i stanąć w obronie obejścia, jeśli tego chrześcijańska cnota wymagać będzie.

WaregWenedyjski
19-05-2015, 18:46
Ludas Jesteś już przed domem Przemysła Bogdanowica. Z wewnątrz dobiega jakiś głos, mówiący po niemiecku. Ale zaraz, słychać coś jeszcze! Zza prawego rogu chaty słychać dźwięk - jakby coś ciężkiego upadło na ziemię. Po chwili dociera do was jakieś słowo w nieznanym języku, z tego samego kierunku.

sadam86
19-05-2015, 18:49
Ludas

Słysząc we wnętrzu chaty cywilizowany język i niepokojące odgłosy zza rogu odejścia postanawia krzykiem wezwać pomocy

Techniczny
Wzywam pomocy po niemiecku

Il Duce
19-05-2015, 18:49
Jakub
Sprawa najwyższej wagi, z polecenia samego miłościwie panującego Cesarza mnie do Polski sprowadza, więcej szczegółów szanowny gospodarzu zdradzić nie mogę.

Araven
21-05-2015, 10:28
Tomasz Nałęcz

Słysząc wezwanie pomocy, Tomasz stara się dociec kto wzywa pomocy i kto jest napastnikiem.

Il Duce
27-05-2015, 20:33
Techniczny
MG zamierza dalej prowadzić tą sesję czy zrezygnował? Prosiłbym o zajęcie jakiegoś stanowiska w tej sprawie bo minął ponad tydzień od ostatniego wpisu MG.

sadam86
18-06-2015, 15:30
Techniczny
Fajnie się zapowiadało, ale na dobre nie ruszyło, a zdechło, dzięki za chęci, rezygnuję z dalszej gry jeśli takowa nastąpi.

Araven
18-06-2015, 15:31
Techniczny
Każdemu może coś wypaść, ale można napisać, a nie kilka tygodni zero wiadomości. Też rezygnuję w takim razie.

Il Duce
18-06-2015, 15:39
Techniczny
Sam nie będę grał :D, rezygnuję a wielka szkoda,zapowiadało się obiecująco.

Araven
19-06-2015, 07:10
Techniczny
W razie ew. powrotu MG, ja tam mogę ew. zagrać jak będę miał czas wtedy.