PDA

Zobacz pełną wersję : PBF Posąg Raggoka (Earthdawn)



Strony : [1] 2 3 4 5 6

Araven
23-05-2015, 06:02
10 dzień miesiąca Mawag (maja) wiosna, 101 rok po zakończeniu Pogromu.

Wężowa rzeka i porastająca jej brzegi puszcza w zachodniej części Gór Skolskich. (w spoilerze)

http://kolumber.pl/upload/photos/0007/4365/9ae69fbe2b548694ff844cd213dc172e_big.jpg


Grupka barsawiańskich Adeptów (czyli Wy) - przebywa w lasach na brzegu rzeki pokazanej wyżej. Trafiliście jakiś czas temu na wzmianki o starożytnym kaerze założonym w czasach Pogromu przez mieszkańców miasta Mallag, ponoć w tym kaerze ukryto legendarny Posążek Rashomona (zwanego dziś Raggokiem). Posążek ponoć zrobiono z orichalku, (jego wartość może być porównywalna z wartością latającego okrętu lub rzecznego parostatku), o ile legendy mówią prawdę. Poniższą historię usłyszeliście od starego elfa jakiego uratowaliście z rąk orkowych łupieżców. Opowieść Elfa potwierdzały także inne wzmianki i niektóre legendy, postanowiliście zbadać ich prawdziwość i odnaleźć legendarny i bardzo cenny Posąg Raggoka. (Posiadacie mapkę, dzięki której macie odnaleźć współczesną wioskę Mallag oraz starożytny kaer o tej samej nazwie).

Oto Historia posążku Raggoka jaką opowiedział Wam uratowany

Elf Andarion:

"W odległych nam czasach, wiele lat przed Pogromem istniał w Barsawii klan orkowych nomadów zwanych Krwawymi Szablami. Nie należał on do najliczniejszych, jednak zdobył niemałe terytoria i bogactwa i przez pewien czas siał spustoszenie w szeregach wrogów. Ten sprzyjający Krwawym Szablom okres nie trwał długo. Zacznijmy jednak od początku. Przywódcą klanu był Orhlok Wielki. Był on okrutnym, ale honorowym Wojownikiem, który jednak nie podejmował zwykle ważnych decyzji bez konsultacji ze swym starszym bratem Alrigiem Łysym. Ten zdolny Ksenomanta stworzył dla wodza wspaniały posążek, wykonany przede wszystkim z czystego orichalku. Wartość jego była niewyobrażalna nawet w czasach, gdy orichalk był częściej spotykany w Barsawii. Podobno Ksenomanta uwięził w posążku ducha Dawcy Imion, dawnego głosiciela Rashomona - Pasji Władzy. Wspomniany potężny duch miał czynić właściciela posągu doskonałym przywódcą. Faktycznie, od czasu stworzenia posągu okoliczności dziwnie sprzyjały Orhlokowi w podbojach i rozszerzaniu swej władzy. Klan przeżywał okres świetności, bogacił się i rósł w siłę. Nadszedł jednak dzień, w którym Yness, ludzka adeptka złodziejskiej ścieżki ukradła coraz słynniejszy posążek. Niedługo później plemię Krwawych Szabli zostało zdziesiątkowane przez przymierze uciskanych dotąd innych orkowych klanów, zaś głowy Orhloka i Alriga utkwiły na włóczniach nowych władców tutejszych ziem. Nomadzi szukali legendarnego posągu, jednak i on i sama Yness zapadli się pod ziemię, zaś impulsywne, krótkowieczne orki szybko o sprawie zapomniały. Na dalszy ciąg tej historii nie trzeba było jednak długo czekać, gdyż w innej części Barsawii, niewielkie miasteczko Mallag, wiecznie nękane przez spory tutejszych drwali i kupców przeszło intensywną przemianę. W nieznanych okolicznościach przywódcą miejscowych stała się przybyła nie wiadomo skąd kobieta. Była doskonałym mówcą i niezłym strategiem. Miała niesłychany talent do rozstrzygania wewnętrznych sporów, jak i do zapewniania osadzie bezpieczeństwa. Sprytna Złodziejka została głosicielem Rashomona i przez wiele lat sprawowała władzę nad rozrastającym się miasteczkiem. Z posągiem nie rozstawała się na krok, jednak podczas specjalnych świąt był on wystawiany na zewnątrz jej domu i cieszył oko mieszkańców Mallag. A było to prawdziwe arcydzieło. Bezcenne ilości orichalku w formie posągu stanowiły hipnotyzujące swym pięknem dzieło sztuki.

Umiejętne sprawowanie władzy przez Yness sprawiło, że przed Pogromem nie brakowało miastu środków na budowę wspaniałego kaeru, jednak stara już wówczas Yness nie doczekała dnia zapieczętowania schronienia. Po jej śmierci, władzę nad mieszkańcami sprawował elf Sorton, głosiciel Rashomona, który stał się przywódcą na życzenie Yness".


Techniczny:
Tyle opowiedział Wam stary Elf Andarion nim umarł z wycieńczenia i ran jakie zadali mu Orkowi nomadzi jacy go napadli a jakich pokonaliście Wy (Liczycie, że więcej o kaerze dowiecie się od żyjących mieszkanców wioski Mallag, których przodkowie zamieszkiwali ów kaer). Skuszeni wizją slawy i bogactwa na t`skrangijskim parostatku dotarliście na brzeg Wężowej rzeki w zachodniej części Gór Skolskich. Przed wami kilkudniowy marsz przez dżunglę do ruin kaeru Mallag i wioski o tej samej nazwie, w wiosce żyją potomkowie Dawców Imion jacy żyli w kaerze. Liczycie, że przeszukanie kaeru uczyni was bogatymi i sławnymi.


Dla wyjaśnienia w Barsawii czyli w krainie w jakiej jesteście około 500 lat temu nastąpił tzw. Pogrom, zwny też Długą Nocą - najazd Horrorów - Istot z wymiaru astralnego... Ludzkość chroniła się albo w cytadelach albo kaerach (podziemnych schronieniach). Kaery zabezpieczano i magią i fizycznymi osłonami. Przez około 400 lat rasy rozumne żyły w takich właśnie kaerach - pod ziemią. około 100 lat temu Pogrom się zakończył i Ci co przetrwali wrócili na powierzchnię. Barsawia nadal jednak walczy z wieloma Horrorami i ich konstruktami jakie nie odeszły do wymiaru astralnego. Jest usiana starożytnymi ruinami i kaerami. Zmierzacie własnie do jednego z takich kaerów. jestescie Adeptami, jeden na 100 Dawców Imion, jest Adeptem potrafi używać magii by wzmocnić swoje zdolności np. jako Zwiadowca, Władca Zwierząt czy Łucznik. Adepci uczą się szybciej niż zwykli ludzie i na wysokich kręgach osiągają poziomy zdolności i umiejętności niemal niemożliwe do osiągnięcia dla zwykłych śmiertelników. Jesteście grupką takich Adeptów.


Co robicie dalej ?, przed Wami dżungla i kilka dni drogi do kaeru w którym ukryto orichalkowy posążek.

Techniczny

Pomału ruszamy postacie są gotowe mechanicznie, zbroje dogramy w trakcie, proszę o info w temacie z Postaciami, nie tutaj czy chcecie ciężkie, średnie czy lekkie pancerze i jaka broń, proszę powtórzyć imiona. Jako drużyna się znacie, odbyliście wspólnie kilka wypraw. Konkretne pancerze opiszę po południu w Technicznym. Tam są też poza zwykłymi np. pnączozbroje, zbroje kryształowe i inne takie.

Lwie Serce
23-05-2015, 10:33
Elfka Elenwena

Z uśmiechem przyglądała się pięknym drzewom, ich widok był w zniszczonej przez horrory Barsawii czymś bardzo pokrzepiającym, nie zawsze była okazja podczas podróży móc je podziwiać. Uklękła i śmiejąc się na głos pogładziła dłonią źdźbła trawy. Po chwili jednak znów spojrzała w dżunglę przed nimi i wyobraziła sobie widok Dworu... Mrocznego, ponurego, choć pamiętającego jeszcze dawną świetność... Choć nigdy go nie widziała, to wszyscy współplemieńcy zawsze powtarzali jej o upadłym dziedzictwie, o tym że jest dla Elfów rzeczą tak wielce cudowną oraz piękną, jako i ogromną skazą. Przysłoniła ręką na chwilę oczy, po czym wstając rzekła do kompanów - wszyscy pragniemy złota, a czy gotowi jesteśmy po nie wejść do... Do... Kaeru? Pokręciła głową i ruszyła przed siebie nie oglądając się za resztą.

Kot
23-05-2015, 11:27
Messiaen

Messiaen siedział nad brzegiem rzeki i przyglądał się okolicy. Niebo było prawie bezchmurne, ptaki śpiewały a w okół rzeki rósł zielony las. Widok ten dodawał mu ukojenia, ponieważ jeszcze do dzisiaj mógł zobaczyć skutki Pogromu. Czyhające na życie horrory, ruiny dawnej cywilizacji oraz inne postapokaliptyczne widoki nadal po 100 latach dawały się we znaki. Wszak nie wszystkie horrory odeszły do astralu. Gdy usłyszał słowa elfki powoli skierował swój wzrok na nią i głośno powiedział: To się okaże, gdy staniemy przed nim. Gdy już do niego wejdziemy może nie być odwrotu. Nie mamy pojęcia co się ukrywa w tym kaerze ani czy w ogóle posążek tam jeszcze się znajduje. Koniec gadania, ruszajmy.
Po tych słowach wstał i ruszy za elfką. Miał złe przeczucia co do tego schronu. Nie lubił chodzić po kaerach czy innych upadłych miejscach. Zawsze kojarzyły mu się z miejscami, gdzie żyją różne plugastwa bądź podejrzane istoty. Jeśli chodzi zaś o same horrory, to nie musieli się raczej ich obawiać. Horrory raczej nie zostały zamknięte w kaerze bądź przyciągnięte do niego przez jakiegoś idiotę przy użyciu magii... Oczywiście po otwarciu go.

sadam86
23-05-2015, 11:38
Izabel Ksenomantka

Rzeka i dżungla kusiły pięknem, ale nigdy nie było pewności czy to piękno nie jest tylko ułudą. Znała z opowieści piękną krainę porośniętą drzewami, wspaniały Dwór jak nazywali ją Jej rodzice, jego piękno było niezachwiane tyle lat, a teraz jest to tylko zwykłe wynaturzenie. Ideał, który sczezł przez zadufanie jednej władczyni, elfka potrząsnęła głową Jej srebrne włosy porwał wiatr, który rozwiał również ponure rozmyślania.
Nie ma co się zastanawiać, ruszajmy w drogę, wyobraźcie Sobie co możemy dzięki temu posążkowi osiągnąć, a kaer może też skrywać inne skarby. Choć musimy zachować ostrożność, nie wiadomo co czai się w jego wnętrzu, no i pułapki czy to magiczne czy nie wciąż mogą działać co rzekłszy ruszyła w ślad za towarzyszami.

Asuryan
23-05-2015, 12:45
Alianea

Mów za siebie Elenweno. Ja tam od złota wolę klejnoty. Ach, diamenty, rubiny, szafiry, turkusy, mam nadzieję że jakieś tam będą. Wietrzniaczce na samą myśl o błyskotkach rozjarzyły się oczy, gdy ruszyła naprzód.

Kot
23-05-2015, 12:55
Messiaen:

Eh... Kilka dni marszu przez tą dżunglę. Mam nadzieje, że te robactwo da nam spokój.

Il Duce
23-05-2015, 14:00
Bas'keen
Co z Ciebie za mięczak,jedyny który sssobie narzeka to Ty, zamiast jęczeć zajmij się czymś pożytecznym - prychnął z pogardą po czym wysforował się na czoło kolumny idąc dumnym krokiem.

Kot
23-05-2015, 14:07
Messiaen

No już, lecę - odparł tak samo pogardliwie do Bas'keena. Chyba typa nie polubię. Cóż, będzie wypadek... - odparł w myślach.

Asuryan
23-05-2015, 14:11
Alianea

A gdzie schowałeś swe skrzydła? Bez nich ciężko Ci będzie gdziekolwiek polecieć - pokazała język Messiaenowi.

Kot
23-05-2015, 14:15
Messiaen

Spojrzał na nią chłodnym spojrzeniem, żarty wietrzki jedynie go zżenowały i odparł równie chłodno - może gdzieś są, może ich nie ma. Wszystko w swoim czasie.

Araven
23-05-2015, 15:57
Grupka Adeptów skupiła się na mapie, wg niej do kaeru mieli 3-4 dni marszu przez puszczę, musieli ruszyć na południe od Wężowej Rzeki, głównej wodnej arterii komunikacyjnej Barsawii, jest ciepło, ale w puszczy jaką idziecie panuje lekki półmrok, wysokie drzewa dają cień, jest wiosna dość ciepła ale nie upalna jak na razie. Komary blisko rzeki tną jak diabli, dlatego z ulgą ruszacie ku wiosce Mallag w tle majaczą Góry Skolskie:

http://img832.imageshack.us/img832/4711/barwnepolaustopgor.jpg


Ale Wy oddalacie się od nich gdyż wędrujecie na południe od rzeki i masywu górskiego. Co jakiś czas przemyka jakieś zwierzę. Pierwsze kilka godzin marszu umożliwia wam pozbycie się natrętnych komarów, nic was jak na razie nie zaatakowało.

Władczyni Zwierząt prowadzi cała grupę - W południe zrobiliście mały postój i odpoczynek.


Techniczny:
Proszę Graczy o odpowiedzi na poniższe pytania i fajny opis wyglądu waszych Postaci. Ew. pytajcie jak będą problemy z pytaniami.

1. Stosunek do zwykłych Dawców Imion (nie Adeptów ) - ?
2. Religijność wiara w Pasje - ?
3. Poczucie humoru - ?
4. Stosunek do latających statków i parostatków T`skrangów - ?
5. Stosunek do bogactwa (dążycie do niego czy szukacie sławy) - ?
6. Stosunek do niewolnictwa - ?
7. Stosunek do cudzej własności - ?
8. Stosunek do Therańskiego Imperium - ?
9. Dokładny opis wyglądu zewnętrznego waszych herosów (wzrost, waga, kolor oczu, ubiór, tatuaże, znaki szczególne, uzbrojenie, sposób poruszania, cele) - ????

Araven
23-05-2015, 16:34
Techniczny

Proszę odpowiadać pod pytaniami z postu 11 i odpowiadać w PBF w temacie technicznym tam gdzie Postacie. Czyli tu: http://forum.totalwar.org.pl/showthread.php?11968-PBF-Techniczny-(realia-Earthdawna)
1. Stosunek do zwykłych Dawców Imion (nie Adeptów ) - ?

Neutralny nie wywyższam się.

2. Religijność wiara w Pasje - ?

Wierzę w Mynbruje Pasję Sprawiedliwości, szanuję inne Pasje, nawet te szalone.

Tak to ma wyglądać powklejam to pod statystyki i postacie nabiorą nieco życia.

PerWerka
23-05-2015, 16:53
Leyla ​-Władczyni Zwierząt.


Milcząca do tej pory i trochę zagubiona. Bała się miejsca, do którego wszyscy zmierzają, ale kusiła ją wizja bogactwa. Przyglądała się jak jej przyjaciele dobrze się bawią i chyba ich nastrój udzielał się i jej.

Wstała powoli, rozprostowała się. Jej wilk nadstawił uszu. -Musimy ruszać w drogę skoro mamy już niedługo pławić się w bogactwach.
W myślach dodała -co ja tu (pip) robię?

Lwie Serce
23-05-2015, 17:00
Elenwena

Na postoju usiadła pod drzewem, opierając głowę o jego pień. Izabel, spójrz! Z tego co słyszałam, niegdyś cała Barsawia była tak piękna... Spocznij obok mnie, wreszcie okazja żeby na chwilę nie myśleć o tym, gdzie zmierzamy. Westchnęła ciężko i przymknęła oczy usiłując myśleć o czymś dobrym, zawsze jednak wszystko miało się ku kaerowi, zbyt dużo złowrogich wieści krąży o nich i Elenwena obawiała się, że jej nerwy nie wytrzymają widoku wielkiego grobowca.

sadam86
23-05-2015, 17:44
Izabel

Z miłą chęcią skorzystała z propozycji Elenweny i usiadła obok niej na rozłożonym płaszczu, po czym oparła głowę o ramię towarzyszki Nie martw się tym gdzie zmierzamy, ciesz się tym co możemy tam odkryć. Już radziliśmy Sobie w podobnych sytuacjach, tylko teraz stawka jest trochę wyższa, ale jesteśmy wśród przyjaciół, nic Nam się nie stanie, a możemy wiele zyskać co rzekłszy przytuliła mocno elfkę, ażeby dodać Jej otuchy.

Lwie Serce
23-05-2015, 17:47
Elenwena

Uśmiechnęła się i również objęła Izabel, głaszcząc ją po głowie i gładząc jej włosy. Masz może rację miła przyjaciółko, nie ma co się zadręczać.

Araven
23-05-2015, 17:50
Wieczorem po kilku godzinach marszu przez tą pradawną puszczę - zabraliście się za rozbijanie obozu i przygotowywanie noclegu, nagle zrobiło się podejrzanie cicho. Nie słychać ptaków ani zwierząt. Po kilku długich chwilach napięcia i wypatrywania spośród drzew wyłania się kilkanaście stworów o poniższym wyglądzie.... Są głodne i pewnie nie pogardzą ludziną ani pozostałymi adeptami. Stwory ścigają jakąś postać w kapturze, postać po chwili wahania wbiega między Was.


http://img849.imageshack.us/img849/7118/orkz.jpg

Araven
23-05-2015, 17:51
Stwory ścigają poniższą Panią, to Elfka, zbrojna we włócznię i miecz, widać, że jest zmęczona ucieczką przed kanibalami, otaksowała Was spojrzeniem, obecność Elfa w waszym gronie dodał jej otuchy, wbiegła pomiędzy Was, zdjęła kaptur i odwróciła się do swoich prześladowców, Ci zaś na moment przystanęli ale po chwil ruszają ku Wam wiekszość ma kolczugi i broń ręczną, szable, miecze, topory, kilku ma łuki.


http://www.fantasy.dmkhost.net/galeria/galeria/44270img_42.jpg





Mam nadzieję, że potraficie walczyć Nieznajomi, moji prześladowcy to kanibale... oni nie biorą jeńców, na grzeczności przyjdzie czas później, jak przeżyjemy... powiedziała Elfka przyjmując postawę bojową.

Techniczny:
Elfka zacznie od rzutu włócznią w jednego ze swoich prześladowców a Wy co robicie?

Na razie stop klatka, większości nie ma i Postacie trzeba dokończyć w kwestii ekwipunku. Proszę pobrać pliki z linku w Technicznym, i jutro dać mi spis swego ekwipunku.

Lwie Serce
23-05-2015, 17:56
Elenwena

No nie dadzą wypocząć! Wykrzyknęła przez zaciśnięte zęby kopiąc w niewielki kamień z dużym rozmachem i przygotowała łuk robiąc kilka kroków w tył.

Techniczny

Stara się trzymać na dystans strzelając, jak jednak zajdzie potrzeba to sięga po miecz.

Kot
23-05-2015, 17:58
Messiaen:

Mag przygotowywał swoje miejsce do spania, gdy nagle wszystko ucichło. Nie podobało mu się to, na dodatek z daleka słyszał jakieś szmery i trzaskanie gałęzi. Stanął i wpatrywał się w las, gdy nagle ujrzał biegnącą elfkę i za nią stado jakiś zielonych stworzeń. Wiedział, że będą musieli walczyć, więc przygotowywał się i myślał nad zaklęciami, jakie mógłby użyć. Messiaen spytał się towarzyszy:
Czekajcie. Może zamrożę ziemie aby się powywracali, a następnie ich zastrzelicie łukami i zabijecie zaklęciami?

Techniczny:

Dajcie mi pare minut na opisanie wszystkiego, okej? Tu pojawi się opis.
Messiaen w zależności co zrobią inni albo rzuca od razu "Gołoledź", albo "Powietrzny tron". Nie rzuci Gołoledzi jeśli od razu rzucą sie na kanibali tylko od razu tron a następnie jeśli wróg będzie blisko Messiaena unosi się w górę i rzuca "Lodową włócznię", jeśli będą strzelać z łuku wycofuje się na tyłu i robi uniki, jednocześnie stara się strzelać włóczniami bądź gdy będą przeciwnicy w grupce i nie będzie mu zagrażać niebezpieczeństwo bierze trochę grudek ziemi i rzuca "Kryształowe pociski". Generalnie nie pcha się w środek bitwy.

Lista opisów:

Gołoledź:
L. wątków: brak
Zasięg: dotyk
Efekt: tworzy śliską, lodową powierzchnie
Trudność utkania: -/8
Czas działania: 3+ poziom minut

Mistrz Żywiołów dmucha na powierzchnię, którą chce pokryć lodem. Czar pozwala pokryć gołoledzią obszar o powierzchni 100m kwadratowych. Mistrz Żywiołów dmucha na krawędź tego obszaru i może ustalić jego kształt, pod warunkiem, że długość żadnego z boków nie przekroczy 20m.
Po udanym teście rzucania czarów mag wykonuje test efektu (moc woli). Jego wynik to stopień trudności testów Zręczności (lub odpowiednich talentów), które muszą wykonywać osoby pragnące przejść przez gołoledź nie przewracając się. Udany test oznacza, że postać może poruszać się po pokrytem lodem powierzchni z predkością równo połowie jej szybkości w walce. Z kolei test zakończony porażką oznacza przewrÓcenie się, którego efekt jest równnoważny utracie równowagi w walce (patrz Wykonanie testu równowagi. str. 195).

Lodowa włócznia:

L. wątków: 1
Zasięg: 120 m
Efekt: moc woli +3
Trudność utkania: 7/14
Czas działania: 1 runda

Tkając wątek Mistrz żywiołów powołuje do istnienia sople, które wyrastają z jego palców. Pod koniec rzucania zaklęcia przemieniają się one w lodową włócnię długości półtora metra, która pędzi w kierunku celu. Jeżeli test rzucania czarów zakończy sie sukcesem, mag może wykonać test efekty, określając zadane obrażenia, przed którymi chroni pancerz fizyczny.

Powietrzny tron

L. wątków: 2
Zasięg: osobisty
Efekt: moc woli +7
Trudność rzucenia: 2
Trudność utkania: 8/17
Czas działania: 10 + minut

Mistrz Żywiołów rzuca to zaklęcie przyjmując pozycje siedzącą. Jeśli test rzucania czarów będzie udany, pod siedzeniem maga pojawi się wirujący, rozmyty powietrzny tron. Mistrz żywiołów może sie na nim poruszać - tron ma pełną szybkość równą 150 metrów na rundę, a w walce może pokonać 75 m w rundzie. Co więcej, powitrzny tron jest bardzo ruchliwy -stopnia efektu należy używać jako stopnia talentu unik (patrz str.114).
Ruch w pionie powietrznego tronu jest dość ograniczony: mag może się unosić nad ziemią na wysokości tylu metrów, ile wynosi poziom rzucania czarów.

Kryształowe pociski:

L. wątków: 1
Trudność utkania: 5/12
Zasięg: 30 m
Czas działania: 1 runda
Efekt: moc woli +6
Trudność rzucenia: obrona magiczna ofiary

Podczas tkania wątku Mistrz żywiołów podrzuca grudki ziemi w powietrze, a one przemieniają się w kryształowe pociski, które lecą w kierunku wroga, kiedy zaklecie zostanie rzucone. Po udanym teście rzucanie czarów mag wykonuje test efektu, ustalając obrażenia, które zada. To potężne zaklęcie jest dość znane, więc bardziej doświadczeni przeciwnicy mogą wycofać się poza jego zasięg, kiedy ujrzą powstające kryształowe pociski. Przed jego działaniem chroni pancerz fizyczny.

sadam86
23-05-2015, 18:29
Izabel

Oj nie ładnie to ganiać kobiety po lesie, Magu zafunduj im gołoledź, a ja sprezentuję im Ducha mgły hihi

Techniczny
Jak wyłożą się na Gołoledzi przyzywam Ducha mgły
Duch mgły
Liczba wątków 2
Trudność utkania 6/15
Zasięg 25 m
Czas działania 3 +poziom rund
Efekt przywołuje ducha mgły
Trudność 8
Udany czar przywołuje ducha, który zamieszkuje na ten czas we mgle, atakuje najbliższą postać

Lwie Serce
23-05-2015, 18:30
Elenwena

Trzymając naciągniętą na cięciwie strzałę spojrzała się w stronę maga i ksenomantki - ten duch mgły nie ruszy na nas przypadkiem?

Kot
23-05-2015, 18:32
Messiaen:

Jak sobie życzysz, hehe. I nie, nam nie zaszkodzi, chyba, że wbiegniecie w tą mgłę - po tym rzuca "Gołoledź", dmucha w krawęź obszaru przed zielonymi i pokrywa pasmo ziemi lodem. Stara sie uformować zamarzniętą część w prostokąt.

Techniczny:


Czyli mag rzuca od razu Gołoledź do skutku, a dalej jak poprzednio. Gdy może rzuca jednak od razu na grupe na lodzie "Lodowe pociski". A i wszystko leci przez matryce.

sadam86
23-05-2015, 18:34
Izabel

Atakuje najbliższą postać, a tamci ze ślizgawki się nie ruszą, mam nadzieję że kilku ubije zanim sam padnie

Techniczny
Przyzywam Go oczywiście nad Gołoledzią niech tłucze kanibali

Lwie Serce
23-05-2015, 18:35
Elenwena

A powie mi ktoś, na wszystkie klątwy tego świata, jak ja teraz mam trafić cokolwiek?! Opuściła łuk i zdjęła strzałę z cięciwy.

Kot
23-05-2015, 18:37
Messiaen:

Coś myślę, że może i my sami damy radę ich zabić. A jeśli nie to cóż, zawsze możesz strzelać do tych co są na krawędzi zlodowaconej ziemi bądź co ją przekroczyli.

Lwie Serce
23-05-2015, 18:40
Elenwena

Ach, zatem niepotrzebnie w ogóle zbierałam się z trawy, mogłam dalej sobie odpoczywać... Po tych słowach pomyślała sobie - cholerne czary... Bacznie obserwowała ślizgawkę i nadchodzących przeciwników.

Rhaegrim
23-05-2015, 18:42
Drunell
Wydaje z siebie nieludzki krzyk wściekłości i dobywa miecza. Atakuje tych o przekroczyli gołoledź

PerWerka
23-05-2015, 18:47
Leyla

Widząc Elenwinę podeszła i z rozbawieniem powiedziała -Jeszcze sobie postrzelasz ;) Stała spokojnie i spoglądała na wilka, który ani myślał włazić na ten śliski bałagan. Uznała więc , że wszystko jest pod kontrolą....

Lwie Serce
23-05-2015, 18:51
Elenwena

Uśmiechnęła się nie odrywając wzroku od przeciwników i lodowiska. Pomyślała sobie, że bydlaki chcące zjeść Elfkę zasługują na śmierć w męczarniach...

Techniczny

Nie wiem jak duża ta mgła, Elenwena jak tylko zobaczy jakiegoś co można ustrzelić to będzie działać.

Asuryan
23-05-2015, 20:16
Alianea

Wzbiła się w powietrze i sięgnęła po swą broń.

Techniczny:

Atakuje łuczników, jeśli wyjdą z terenu objętego czarami.

Araven
23-05-2015, 20:56
Techniczny
Mgła jest mała, formuje humanoidalnego Ducha Mgły, jaki walczy w odległości do 25 metrów od Ksenomanty.

Strzelać można do tych na lodzie wielu się przewraca i wstając stanowi łatwy cel. Mają 5 łuczników i 10 pieszych łowców.

Ok, mam obraz sytuacji i jutro dam wynik walki. Ta Gołoledź to masakra. I jeszcze wietrzniacka Złodziejka z powietrza i troll. I Władczyni Zwierząt z wilkiem.

Czary
Wątek np. 6/12 oznacza, że trudność stworzenia wątku to 6, a 12 to trudność szybkiego przestrojenia matrycy na ten czar. W tym świecie Magowie używają Matryc do rzucania czarów to takie magiczne filtry, rzucanie czarów bez matryc jest ryzykowne, łatwo dostać się pod kontrolę jakiegoś potężnego Horrora, bo te łatwo wyczuwają magię bez matryc. Oraz bez matryc rzucanie czarów grozi zadaniem obrażeń rzucającemu. Dlatego używajcie matryc. macie po 3 więc 3 czary w matrycach macie, można je zmieniać. Zmiana czaru w matrycy trwa minutę i nie wymaga testu, lub1 rundę ale wymaga testu na trudność przestrojenia wyżej to 12 w czarze Duch Mgły.

Jak czar nie ma wątku rzucacie go od razu w jednej rundzie. jak ma wątki, by stworzyć czar trzeba te watki magiczne utkać najpierw. czar Duch Mgły ma 2 wątki więc 2 rundy Ksenomanta tka te wątki magiczne a w III odpala czar. Czasami jak dobrze pójdzie rzut to mogą być 2 wątki w 1 rundzie utkane zamiast jednego. pomyśle jak to zrobić bo jest kilka zasad opcjonalnych na to.

Araven
24-05-2015, 07:48
Walka z kanibalami

Ich łucznicy 5 i dwaj wojownicy są na gołoledzi.

Strzały obu Elfek, lotne sztylety Alianei, Duch Mgły i Kryształowe pociski spacyfikowały ich całkowicie.

Przebiło się 8 wojowników. Nimi się musieli zająć Troll, Wędrujący Mistrz Miecza i drugi Duch Mgły jakiego przywołała w międzyczasie Ksenomantka.

Wolna jest Władczyni Zwierząt i jej wilk.

Widok tak silnego oporu, oraz eksterminacja połowy ich grupy złamały ich morale, do walki nie doszło, przeraził ich Duch Mgły i ogromny troll, a także wilk Władczyni Zwierząt. Uciekają.

Araven
24-05-2015, 07:54
Elfka melodyjnym głosem mówi: Puśćcie ich, odejdziemy stąd a oni za jakiś czas wrócą i wezmą ciała zabitych współplemieńców. Zwykle nie jedzą swoich ale teraz nie mają wyboru, mamy kilka dni spokoju... Zdobyliście ich szacunek, żaden z was nie padł w boju, a tak w ogóle co tu robicie? Ja jestem Yvianna aep Seidhne z wioski Malag.

Techniczny
Ścigacie kanibali, czy ich puszczacie?

PerWerka
24-05-2015, 08:59
Leyla

Widząc niepewny wzrok Yvianny utkwiony na wilku, położyła rękę na jego głowie, djąc do zrozumienia, że nic jej nie grozi.
-jesteś pewna, że można ich puścić? Moim zdaniem powinniśmy ich ścigać zanim się pozbierają. Czeka nas długa droga i nie chciałabym mieć tej hołoty za sobą.

Lwie Serce
24-05-2015, 09:22
Elenwena

Me imię to Elenwena, dobrze na szlaku spotkać Elfkę. Podróżujemy w poszukiwaniu skarbów i przygód, jak większosć adeptów. Po tym zwróciła się do Leyli - spokojnie, nie warto biec za nimi bo możemy się zgubić, albo też natrafić na znacznie liczniejszą grupę.

Araven
24-05-2015, 10:05
Yvianna

I tak nie wybijemy całej grupy, wiedzą o nas, radzę się wycofać, powinni odpuścić za dużo ich zginęło, a nic nie zdziałali, oni boją się magii a Wy macie znaczne magiczne zdolności jak widzę. Gdzie się konkretnie udajecie? I wszyscy jesteście Adeptami? Dziękuję za pomoc.

Rhaegrim
24-05-2015, 10:13
Drunell
Prychnął i rzekł Tchórze bez honoru. Jak znajdą odwagę wrócić to znowu się nimi zajmiemy, liczyłem na lepszą walkę.

Lwie Serce
24-05-2015, 10:23
Elenwena

Podeszła bliżej do Yvianny i rzekła cicho - tam, gdzie niegdyś ludzie normalnie żyli i zostali wymordowani w męczarniach, tam gdzie nadal grasuje byt z astralnego świata... Do kaeru szlachetna krajanko, choć niezbyt mi się widzi ten pomysł.

Kot
24-05-2015, 11:02
Messiaen do Drunella:

Spodziewałem się, że nie uciekną od razu, ale cóż...

Messiaen do Yvianny:

Tak, wszyscy jesteśmy tutaj adeptami.

PerWerka
24-05-2015, 11:41
Leyla

Do Yvianny -Co robisz sama w tej okolicy ? Sądząc po tym jak trafiłaś tego stwora prosto w oko mniemam, że nie jest Ci obca walka, ale nie jest tu bezpiecznie. Jeśli pozostali się zgodzą możesz do nas dołączyć. Chociaż kolejna Elficzka to już tłok.
Przykucnąła i odebrała z pyska wilka rozszarpaną kończynę. odrzuciła ją w krzaki - Cień! zostaw to paskudztwo.
-A jeśli zastanawiasz się co tak "brzydko tu pachnie" to powiedzmy ,że to nie mój pupil. Dała przyjacielskiego kuksańca Drunellowi


Techniczny:
propozycja przyjęcia Yvianny do drużyny może być alternatywą, gdy ktoś zechce przyłączyć się do gry

sadam86
24-05-2015, 12:02
Izabel

Jestem Izabel i niech uciekają, przekażą reszcie, że nie warto z Nami zadzierać po czym zwróciła się do Yvianny pozwól, że odprowadzimy Cię do twej wioski, w myślach dodała Hmm elfka z wioski do której akurat zmierzamy, albo to szczęśliwe zrządzenie albo coś innego. Trzeba się mieć na baczności i jej nie ufać, ale jako przewodniczka się przyda

Rhaegrim
24-05-2015, 12:17
Drunell
Wcale ładniej nie pachniesz tu daje kuksańca na swoją miarę władczyni.

Araven
24-05-2015, 12:26
Po kuksańcu trolla mierzącego ponad 2 i pół metra Władczyni Zwierząt na chwilę straciła oddech, a wilk wyszczerzył kły.

Yvianna

Moja wioska obecnie to ledwie cień tej osady jaką była przed Pogromem. Były już grypy próbujące znaleźć Posąg Raggoka, dwie nie wróciły, a pół roku temu trzecia grupa po starcie 2 swoich zrezygnowała. Jesli chcecie możecie ruszyć ze mną do Mallag, chyba, że nie mam racji i szukacie innego kaeru?

sadam86
24-05-2015, 12:29
Izabel

Pomyślała O jaka domyślna małpa po czym rzekła Masz trochę racji, a podróż z kimś znającym okolicę jest zawsze bezpieczniejsza

Lwie Serce
24-05-2015, 12:43
Elenwena

Hehe, skoro walczyć umiesz i okolicę znasz to możesz wyruszyć z nami - powiedziała stanowczo , nie czekając na zdanie reszty bo skoro dwie Elfki nie mają nic przeciwko, to znaczy że tak należy zrobić.

Rhaegrim
24-05-2015, 12:45
Drunell
Chcesz to idź z nami. Nie to droga wolna. Ale ładne widoki.Troll wzdycha i wpatruje się w otoczenie.

Araven
24-05-2015, 12:52
Yvianna

Obecnie Malag to wioska, bardzo skromna wioska, Elfy stanowią tam mniejszość. Czy mogę poznać imiona pozostałych ? Długo z Wami nie zostanę, szukam mojego dziadka Andariona, od lat się odgrażał, że opuści naszą wioskę, by poszukać Adeptów godnych rozwiązania sprawy posągu i zrobił to na stare lata.

Techniczny
Niedawno stary elf jakiego spotkaliście opowiedział Wam o kaerze... Umierając rzekła coś jakby jestem Andar... i skonał.

Kot
24-05-2015, 12:55
Messiaen

Pomyślał: "Mówisz, że dwie grupy nie wróciły... Pewnie horrory siedzą tam lub jakiś ksenomanta... Albo coś z tym się stało elfem, który miał rządzić kaerem. Poza tym co robi tu ta elfka?" Po czym na głos powiedział: Zgadzam się z resztą. A na imię mi Messiaen. Miło Cię poznać... Moment, dziadek? - po czym spojrzał wymownie na grupę.

Lwie Serce
24-05-2015, 12:57
Elenwena

Andarion powiadasz... Yvianno, jak by ci to rzec, niedawno rozmawialiśmy że starym Elfem co nam opowiadał historię o posągu, nie dokończył swych słów, ale pierwsza część imienia się zgadza... To był zapewne on, Andar...ion. Nie ma go już na tym pełnym cierpienia padole...

Araven
24-05-2015, 13:19
Yvianna

Co masz na myśli mówiąc, że go nie ma? Zabiliście mojego dziadka Andariona?

Lwie Serce
24-05-2015, 13:23
Elenwena

Jak śmiesz mnie o to posądzać! Jestem Elfką Yvianno, nigdy bym nie zabiła Elfa jeśli ten by na to nie zasłużył. Pokręciła głową i oddaliła się nieco.

Araven
24-05-2015, 13:27
Yvianna

To co się z nim stało?

Kot
24-05-2015, 13:29
Messiaen

Dorwali go ci sami, co Ciebie ścigali. Przed śmiercią powiedział nam o tym kaerze i o posążku. Po tym umarł z powodu ran, które otrzymał od zielonych. Co do nich to już leżą martwi.

PerWerka
24-05-2015, 13:34
Leyla


Trzymając się za obolałą rękę:
Do Elenweny szeptem -jak na Elfkę to jesteś strasznie elokwętna.
Do Yvianny już głośniej - Nie my jesteśmy odpowiedzialni za jego śmierć. Zanim zmarł zdążył opowiedzieć nam troche o posągu


Spojrzała jeszcze na Trolla i chciała popukać się w czoło, ale ostatecznie zrezygnowała -Jeszcze uzna to za jakieś zaloty pomyślała

Araven
24-05-2015, 13:35
Techniczny

Piszcie ew. ale ja znikam na razie. Nie ma Wszystkich, się w sumie nie umawialiśmy na konkretną godzinę. Zajrzę koło 18 może.
Jutro postaram się zebrać do kupy postacie w Technicznym w poście nr 1 i ew. nr 2 jak się nie zmieszczą w jednym.

Lwie Serce
24-05-2015, 13:39
Elenwena

Spojrzała na Leyelę przenikliwie, zmieszały ją słowa Władczyni zwierząt, bo nie wiedziała czy są ironią czy prawdą... Nieważne już, pokaż rękę - Elfka zaczęła dłonią rozmasowywać jej bolące miejsce. Nie żartuj z trollami, to jak są wielcy odzwierciedla ich głupotę, im większy tym durniejszy - wyszeptała.

Rhaegrim
24-05-2015, 13:49
Drunell
Brakuje mi podniebnych okrętów, te powietrze, widoki, przeżycia, wiatr.

Asuryan
24-05-2015, 13:59
Alianea:

Pozbierawszy swe sztylety podfrunęła do reszty. Wpatrując się z fascynacją w wilka odparła - Yvianno, me imię brzmi Alianea.
Po czym zwróciła się do władczyni zwierząt z ważniejszą dla niej w tej chili sprawą niż jakaś tam elfka uratowana przed kanibalami. - Leylo, jak bardzo posłuszny jest Ci Cień? Możesz mu rozkazać by nie odgryzł mi ręki, gdy spróbuję go podrapać za uchem? Możesz, możesz, możesz?

PerWerka
24-05-2015, 14:18
Leyla


Cień jest oswojony na tyle na ile można oswoić dzikie zwierzę. Jeśli chcesz możesz go pogłaskać i nic Ci nie grozi bo jako Władczyni Zwierząt mogę kontrolować jego umysł. Natomiast jeśli chcesz wiedzieć czy Cię polubi musisz udowodnić mu, że jesteś jego przyjacielem. Jeśli chcesz mogę go kontrolować, ale jeśli chcesz znać jego stosunek do siebie możesz zaryzykować na własną rękę.
co możesz zyskać. Jako drobna istotka, dobrze czująca się w powietrzu możesz mieć problemy gdyby np coś się stało ze skrzydłami. wtedy Cień może być twoim wierzchowem. Przy Twojej wadze nawet nie poczuje ciężaru, a i jemu przyda się "sojusznik"
Co możesz stracić: no cóż w najgorszym razie rękę. ;D


Techniczny
Wybór należy do Alianei.

Araven
24-05-2015, 14:22
Poniższa opowieść ma miejsce chwilę po tym jak Yvianna dowiedziała się o śmierci dziadka.


10 dzień miesiąca Mawag (maja) wiosna, 101 rok po zakończeniu Pogromu.
I-szy dzień wędrówki do kaeru, wieczór - po walce z kanibalami - opowieść Yvianny



http://img141.imageshack.us/img141/4157/ogniskov.jpg


Opowieść Yvianny aep Seidhne:

Płaczące Bagno

Płaczące Bagno to obecna nazwa pradawnej osady należącej do elfów. Legendy mówią, że miejsce to przed Pogromem było prawdziwą kolebką artystów i rzemieślników oraz głównie doskonałych zbrojmistrzów, a ich wyroby znane były w wielu dużych miastach Barsawii. Podczas Długiej Nocy (Pogromu), ukryta w gęstej puszczy i zabezpieczone potężnymi zaklęciami osada elfów, miała przetrwać.... Los chciał jednak inaczej.

Tragedia mieszkańców zaczęła się pod koniec Pogromu (czyli jakieś 100 lat temu). Nikt naprawdę nie wie, co się stało z osadą, która nosiła niegdyś nazwę Ater-Latoriion. Z dnia na dzień, po wielkim wybuchu energii magicznej, miasteczko zaczęło zapadać się i grzęznąć w bagnisku, a okolica wokół niego wypełniła się dzikimi i niebezpiecznymi stworzeniami.

Do tej pory wielu badaczy wyruszało by odkryć tajemnicę Ater-Latoriion, lecz nikt żywy nie wrócił z wyprawy. Mieszkańcy okolicznych ziem opowiadają od czasu do czasu o dziwnych zjawiskach i widmowych postaciach, które pojawiają się na skraju bagniska.

Osadę Elfów Ater-Latoriion podobno zniszczył przerażający Horror , który w ostatnich dniach Pogromu przebił się przez barierę i spustoszył doszczętnie siedzibę Elfów, tworząc w niej swoje leże. Ja Yvianna jest córką jednej z nielicznych ofiar, którym udało się uciec i przetrwać, a teraz, gdy moce Horrorów zmalały chcę odzyskać dziedzictwo swego ludu, jakim jest kula wróżenia, znajdująca się na bagnisku w świątyni Jaspree. Moji przodkowie po zagładzie Ater-Latoriion schronili się w Malag. Andarion stał się moim przybranym dziadkiem, opiekował się mną i moim bratem po śmierci mej matki - Czy Wy Adepci pomożecie mi zbadać tajemnicę Ater-Latoriion , czy też interesuje Was tylko Posąg Raggoka w kaerze Malag?, dziadek opowiadał o nim ale podobno to tylko mit... Obiecałam dziadkowi, że wyjaśnię tajemnicę Ater-Latoriion, jak mi pomożecie ja pomogę Wam w sprawie Posągu Raggoka.

Techniczny:
Okazuje się, że ta puszcza skrywa wiele tajemnic, nie tylko legendarny Posąg Raggoka, ale częściowo zatopione w bagnie ruiny elfiego miasteczka Ater-Latoriion. To co wiecie o tym ze znajomości Legend i Historii Pogromu, potwierdza prawdziwosć słów Yvianny. Miasto istniało około 500 lat temu, było słynne ze swoich artystów ale, głównie z doskonałych mieczy i pancerzy jakie tam wyrabiano. Kilku Elfich magów różnych Dyscyplin podobno utkało zaklęcia ochronne jakie długi czas chroniły miasteczko, ale coś przełamało moc ochronnych zaklęć i zniszczyło tą osadę.

Asuryan
24-05-2015, 14:24
Alianea:

Zagryzła wargi, zatrzepotała skrzydłami. Po chwili odparła - Zaryzykuję.

Techniczny:

Zachowuje maksimum ostrożności, nie robi gwałtownych ruchów. Jeśli wilk okaże zdenerwowanie, to sobie odpuszcza. Ręka jednak cenniejsza.

Rhaegrim
24-05-2015, 14:33
Drunell
Obie te rzeczy przyniosą nam chwałę, chętnie ci pomogę.

PerWerka
24-05-2015, 14:35
Cień

trochę nieufnie ale zaciekawiony przyglądał się tej drobnej istotce. zapach podpowiada mu, że to nie jest posiłek. ciepły i delikatny dotyk przypomina mu jego panią. polizał przyjazną rękę na znak aprobaty.

Leyla

-ręka cała?

Lwie Serce
24-05-2015, 14:37
Elenwena

Wysłuchując opowieści Yvianny minęła jej cała złość na nią, gdy ta zarzucała zabicie jej dziadka. Nasza rasa ucierpiała wielce, straciliśmy tak wiele podczas tych pamiętnych dni... Pomogę ci Yvianno, pomogę - rzekła siląc się na serdeczny uśmiech. Każdy Elf pamięta... Każdy, nawet jeśli tego nie widział. Tyle opowieści, pięknych opowieści o tak straszliwym końcu...

sadam86
24-05-2015, 14:38
Izabel

Robi się coraz ciekawiej, aż nie mogę się doczekać co zastaniemy w kaerze nieomal podskakiwała ze zniecierpliwienia i radości na myśl o tym co może skrywać dawne miasto elfów

Asuryan
24-05-2015, 14:39
Alianea:

Łiii! Z uśmiechem i niejakim zdziwieniem pokazała polizaną rękę - cała!

Lwie Serce
24-05-2015, 14:42
Elenwena

Nie ciesz się tak Izabel, jesteś jeszcze młoda i porywcza... Spieszno ci do kaeru, ale jak go ujrzysz możesz już nie być taka chętna do zwiedzania go. Spojrzała w oczy ksenomantki - zapewne mało jeszcze widziałaś, niech ci chęć poznania świata i przygody nie przysłoni rozumu, bo nie chcę patrzyć na twą ś... Nieważne, zachowaj tylko rozsądek, proszę.

sadam86
24-05-2015, 14:45
Izabel

Nie lubiła gdy starsza elfka zwracała Jej uwagę, ale musiała przyznać jej rację w kwestii Swego optymizmu, choć nie zmieniało to tego że za krytyczne słowa komuś innemu niż elfowi urwała by pewno głowę po czym rzekła Nie martw się Elenweno będę uważać

Kot
24-05-2015, 14:46
Messiaen:

Elfie ruiny... Chętnie bym się wybrał tam. Ja jak na razie jestem za pomocą dla Yvianny. Co do tego cieszenia się z przygody... Ja bym się tak nie cieszył na twoim miejscu, Izabel. Jeżeli elfią barierę coś zniszczyło i nic nie wraca z tych ruin to pewnie ten Horror tam jeszcze się wylegiwuje. Sam kaer pewnie horrory też nam "zaoferuje" - po chwili dodając: ...Nie obraź się tylko czasami na mnie. - znając elfy za takie zdanie potrafią się na kogoś obrazić na amen. M.in. nie cierpiał w nich tego - arogancji dla innych ras albo i nawet dla swoich pobratymców.

Araven
24-05-2015, 14:48
Techniczny

_yourself_

Ekwipunek to szczegół, w walce zaś przyjąłeś postawę bojową tak jak troll i Leyla oraz Cień i zwiali. Opis walki nie był konieczny, a ekwipunku nie ma jeszcze kilka Postaci, nie pali się. Bez sensu rezygnować, to dopiero prolog. Jutro może ogarnę Postaci do końca, i ekwipunek miałem Ci ja wybrać. Chyba, że sam chcesz.

sadam86
24-05-2015, 14:54
Izabel do Messiaena

Oj już nie wypominajcie Mi zapału, a kaer musimy zbadać nie wiadomo co się tam czai i czy nie zagraża obecnie istniejącej wiosce miała nadzieje, że tymi słowy ukróci "mądre" rady współtowarzyszy

PerWerka
24-05-2015, 14:56
Leyla

Ja chyba się jeszcze nie przedstawiłam. Mam na imię Leyla a to czarne kudłate zwierzę to Cień. Myślę, że Messiaen ma rację.

Asuryan
24-05-2015, 14:57
Alianea:

Mnie tam za jedno gdzie się udam, byle bym jakieś klejnoty mogła stamtąd zabrać.

Rhaegrim
24-05-2015, 14:57
Drunell
​Jam jest Drunell.

Lwie Serce
24-05-2015, 14:58
Elenwena

Elfka spojrzała na swą dłoń z bransoletką i pierścieniem po słowach Wietrzniaczki, jej pociąg do błyskotek był... Co najmniej niepokojący.

Kot
24-05-2015, 15:19
Messiaen do Izabel:

W porządku. A co do naszego obozowiska... Co z nocną wartą?

Lwie Serce
24-05-2015, 15:20
Elenwena

Powartuj ty magu skoro już wspomniałeś, później się zobaczy.

Rhaegrim
24-05-2015, 15:20
Drunell
​Mogę wartować jako pierwszy.

sadam86
24-05-2015, 15:22
Izabel

To zbudźcie mnie gdy już przyjdzie moja kolej

Asuryan
24-05-2015, 15:24
Alianea:

To ja jako druga. Elenweno, gdybym chciała Ci coś zabrać, to już byś dawno tego nie miała roześmiała się widząc jak elfka patrzy na swa biżuterię. Swoich nie okradam.

Kot
24-05-2015, 15:26
Messiaen do Elenweny:

...no niech ci będzie, to ja trzeci.

Il Duce
24-05-2015, 15:29
Bas'Keen

Obserwował przenikliwie swoich towarzyszy,większość z nich nie była godna rozmowy z kimś kto posiada taką wiedzę i doświadczenie życiowe jak on, mazgajowaty mag,tępy troll, przeklęte złodziejskie nasienie, jedynie elfki i ta miłośniczka zwierząt wydają się w miarę rozsądne, z kim też mi przyszło podróżować- tak rozmyśląc powoli pogrążał się w medytacji.

Techniczny
Araven mnie przekonał,jednak będę grał dalej.

Lwie Serce
24-05-2015, 15:30
Elenwena

Ach jakże miło że chełpisz się swoimi złodziejskimi umiejętnościami, pewno prawdomówność już nie jest twą tak mocną stroną jak to - rzekła z wrednym uśmieszkiem. Elfka nie czekając na odpowiedź położyła się na swoim płaszczu, zdejmując uprzednio buty. W razie czego wiem kogo ustrzelić hehe - mruknęła sobie pod nosem.

Asuryan
24-05-2015, 15:42
Alianea:

Jaka ładna, taka głupia prychnęła.

Lwie Serce
24-05-2015, 15:44
Elenwena

Nie należy oceniać istocie z tak małym móżdżkiem mądrości Elfki, zapamiętaj to.

Asuryan
24-05-2015, 15:47
Alianea:

Faktycznie, zbyt szybko zaliczyłam Cie do swoich, ale już naprawiam ten błąd wytknęła język.

Lwie Serce
24-05-2015, 15:49
Elenwena

Zatem nie wchodź mi w drogę i trzymaj się z daleka od mych rzeczy a będzie w porządku.

Kot
24-05-2015, 15:50
Messiaen

Duma elfki kontra upierdliwość wietrzki, co? - pomysłał i zaczął przygotowywać sobie posłanie

Il Duce
24-05-2015, 15:57
Bas'Keen
Przerwał medytację by przeszyć zimnym i nienawistnym spojrzeniem wietrzniaczkę, też był wyczulony na punkcie własności, wiedział że jeśli coś by mu zginęło w mgnieniu oka przeciąłby ją na pół, był jednak ponad małostkowe kłótnie i wolał nie plamić swojego języka przerzucaniem się jadowitymi uwagami jak to robiły te dwie, nic nie dając po sobie poznać podjął kolejną próbę wejścia w stan medytacji.

Araven
24-05-2015, 16:03
Rozumny jaszczur, Wędrujący Mistrz Miecza posiadał wiele talentów, poza zdolnością odbijania wystrzelonych w niego strzał potrafił medytować zachowując niemal pełną czujność i wypoczywając jednocześnie. To właśnie zamierzał zrobić.

Rhaegrim
24-05-2015, 16:03
Darunell
Musimy być w pełni sił. Jak już nam się uda, rzucicie się sobie do gardeł. W kaerze jest mnóstwo kosztowności, starczy dla każdego

Kot
24-05-2015, 16:05
Messiaen

Mag zaś tylko spojrzał na wietrzkę lodowatym spojrzeniem i wrócił do swoich spraw. Nie chciał się bawić w kłótnie między nimi, ani tym bardziej robić nowych wrogów, choć jeśli by spróbowała mu coś ukraść, wtedy bez wahania strzeliłby w jej plecy lodową włócznią. Drwiąco kątem oka spojrzał również na jaszczura. Typ mu się nie podobał i wydawał mu się jedynie dupkiem, który wbiłby każdemu nóż wplecy przy pierwszej, lepszej okazji.

Araven
24-05-2015, 16:09
Yvianna nim poszliście spać dodała iż osada Elfów "ukazała się" oczom mieszkańców puszczy, jakiś miesiąc temu. Wcześniej były tam tylko trzęsawiska. Ale Pani Mel Garis nakłoniła mnie bym ponowiła poszukiwania i znalazła Adeptów jacy mi pomogą i oto jej słowa się spełniają. Czyli mam rozumieć, że mi pomożecie spytała na koniec Elfka?

Techniczny;
Przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka, ale najprawdopodobniej dawne miasteczko Elfów było zabezpieczone przed oczami postronnych, Ktoś pewnie zdjął część zabezpieczających zaklęć i ruiny na trzęsawiskach stały się widoczne dla mieszkańców puszczy. Wcześniej miejscowi, tylko znali opowieści o tej osadzie, ale nie mogli jej odnaleźć, tak twierdzi Yvianna.

Rhaegrim
24-05-2015, 16:10
Darunell
W myślach Ach to nie mój klan, wrogość i nieufność, ale czego się spodziewać po wietrzniakach i elfach.

Lwie Serce
24-05-2015, 16:11
Elenwena

Powiedzieliśmy przecież, możesz na nas liczyć - wymruczała i wtuliła się w swój płaszcz.

Il Duce
24-05-2015, 16:11
Bas'Keen
W pełni wypoczęty wstał,zaledwie skinął jej głową, po czym wrócił do obserwacji otaczającego ich środowiska.

Kot
24-05-2015, 16:12
Messiaen:

Mag wstał wczesnym rankiem i rozglądnął się dookoła. Średnio dobrze mu się spało z powodu tego, że bał się, iż jaszczurka może coś wymyśleć bądź wietrzka. Na dodatek wczorajszy atak zielonych i wizja powtórnego ataku nie dała mu spokoju. Po rozglądnięciu się od razu spakował swoje rzeczy, usiadł na ziemi, w siadzie skrzyżnym i przyglądał się okolicy. Z jednej strony nie chciało mu się opuszczać lasu, zaś z drugiej wolał jak najszybciej dotrzeć do wioski, wejśc do kaeru, posprzątać i zgarnąć kasę. Jednocześnie przyzwał delikatny wiaterek, aby mógł ochłodzić nieco maga.

Asuryan
24-05-2015, 16:13
Alianea:

Ależ nie zamierzam nikomu rzucać się do gardła. Po prostu nie będę wchodzić w drogę zwiadowczyni, dokładnie tak jak sobie tego zażyczyła. Nawet jeśli miała by swój następny krok dać prosto w pułapkę... chyba że mnie przeprosi za podłą insynuację wzruszyła ramionami i wzbiła się w powietrze.

Araven
24-05-2015, 16:14
Techniczny
No gracie fajnie, klimatycznie zgodnie z realiami świata, znaczy poczytaliście co nieco. Wietrzniaczka rządzi, to takie małe latające psotniki. Inni też dają radę. Tempo powinno nam spaść bo jak zwykle szalejemy z wpisami.
To sobie pogadajcie przy śniadaniu jeszcze, zajrzę jakoś potem.

Lwie Serce
24-05-2015, 16:15
Elenwena

Jednym okiem spoglądała na gapiącego się na wszystkich jaszczura. Ciekawe co mu po głowie chodziło... Dalej otulona płaszczem chwyciła w dłoń swoje buty i usiadła obok niego. Cóż tak obserwujesz tą kompanię Bas'Keen, czyżby też ci nie pasowała ta hołota? Wyszeptała do T'Skranga. Troll, latająca cholera która uwielbia kraść, głupiec w piżamie hehe... - ciągnęła dalej po cichu.

Il Duce
24-05-2015, 16:19
Bas'Keen
Przeszył na wylot elfkę oczami z których płynęła wielka mądrość - po czym po chwili odrzekł ze stoickim spokojem - Nie passsssuje to mało powiedziane, ale skoro jesteśmy już na siebie ssskazani warto byłoby nie pozabijać się przed finałem wyprawy - po czym dodał cicho - będę miał oko na to złodziejskie nasienie, uważaj też na mazgaja, nie wiadomo czy mu coś do głowy nie ssstrzeli.

Rhaegrim
24-05-2015, 16:23
Drunell
Podchodzi do władczyni i cicho mówi Za mocno uderzyłem, wiem. Pamiętaj jednak nie wziąłem to za żart a obrazę. Teraz rozumiem, ale nie rób tego więcej. Za tamto daję przeprosiny.

Lwie Serce
24-05-2015, 16:23
Elenwena

Szeptem - och widzę że jeden normalny nie-elf się znalazł. Na mazgaja będę patrzeć, ehhh ludzie, tworzą wielkie imperia a gdy przyjdzie im w pojedynkę coś trudnego robić to płaczą jako gdyby dziećmi byli. Nie wiedzą co to wielka krzywda i strata, nie mają pojęcia... Ostatnie słowa wymówila już przez zaciśnięte zęby i spuszczając głowe, ogarnęły ją myśli o Dworze i pięknej kulturze Elfów, utraconej kulturze...

Il Duce
24-05-2015, 16:27
Bas'Keen
Spojrzał niemal ze współczuciem w oczach na elfkę, z tego co potrafił ocenić jeszcze młoda była a co za tym idzie porywcza i gwałtowna w swych osądach. Rzekł tylko - Ano nie wiedzą, i nikomu zdobycia takiej wiedzy nie życzę,nawet wietrzniakom czy mazgajowi - tu syknął lekko.

Kot
24-05-2015, 16:27
Messiaen:

Mag spojrzał delikatnie na elfa i jaszczura razem. Zobaczył, że rozmawiają, lub szepczą do siebie, więc ma domysły, że obgadują całą grupę, a wręcz jest pewny, że to robią. W duchu nieco się zdenerwował, lecz postanowił zignorować grupę i rozpocząć medytację. Chciał odzyskać więcej sił po poprzedniej nocy, a potem nieco porozmyślać.

Lwie Serce
24-05-2015, 16:31
Elenwena

Ja też nie życzę, oni by tego nie przetrwali... Ich dusze są zbyt słabe i kruche, my żyjemy w wielkim cierpieniu ale jakoś radę dajemy, oni zaś... Zaskakujesz mnie w ogóle T'Skrangu, mówisz prawie jak Elf.

Il Duce
24-05-2015, 16:36
Bas'Keen
Pozwala mi na to wiedza zdobyta na przessssstrzeni lat,były one pełne wyrzeczeń,bólu i cierpienia ale było warto,oj taaak - tu zamknął oczy pozwalając by obrazy przelatywały mu przed oczami.

Lwie Serce
24-05-2015, 16:39
Elenwena

Hm, los nas prowadzi przez kręte ścieżki, jak dobrze nimi podążymy to możemy docenić wszelkie przeciwności... Po tych słowach oderwała swój wzrok od jaszczura i też przymknęła oczy rozmyślając.

Il Duce
24-05-2015, 16:45
Bas'Keen
Nic nie odpowiedział, zaledwie lekkim skinięciem głowy dając znać że się z nią zgadza, w duchu musiał przyznać że cieszyło go jej towarzystwo,jej umysł stanowił ciekawą zagadkę a on zawsze bardziej go interesował od urody której poniekąd elfce również nie można było odmówić....

Kot
24-05-2015, 16:47
Messiaen:

Mag po kilkunastu minutach całkowicie oddał się medytacji. Jego ciało było uśpione, lecz duch i umysł nadal trwały. Od czasu do czasu rozmyślał o tych całych elfich ruinach i kaerze oraz o całej grupie. Czuł, że część grupy kompletnie się nie dogada ze sobą i być może podzieli się na dwie strony. Zastanawiał się, czy w ogóle się utrzyma i czy kiedyś nie pozabijają się nawzajem. A jeśli po prostu grupa mu przestanie odpowiadać to po prostu opuści ją bez słowa. Na razie wietrzki, jaszczurki i Eleweny nie lubi, zaś do reszty ma po prostu neutralne odczucia.

PerWerka
24-05-2015, 17:27
Leyla

Nie rozumiała dlaczego tak obawiali się Wietrzniaczki. Jej wystarczyło to że wilk jej zaufał. Zwierząt nie idzie oszukać.


Nawet nie otwarła oczu była zbyt zmęczona,ale cichy pomruk wilka zdradził, że ktoś do niej podszedł. A nos to potwierdził. Do Duriela. -To ja powinnam przeprosić. Wiem, że nie powinnam cię obrażać i nawet nie miałam takiego zamiaru. Czasem powie się coś i już jest za późno by to cofnąć. Na wszelki wypadek chwyciłą się ukratkiem zdrową ręką za opuchnięte ramię.Poprawiła swoją pelerynę i zasnęła głęboko.
Cień czuwał za nią więc mogła pozwolić sobie na ten luksus

sadam86
24-05-2015, 18:04
Izabel

Nie dadzą pospać tylko kłócą się cały czas, co za towarzystwo pomyślała

Araven
24-05-2015, 18:25
11 dzień miesiąca Mawag (maja) wiosna, 101 rok po zakończeniu Pogromu.
II-gi dzień wędrówki do kaeru. Puszcza na Pogórzu Gór Skolskich.


Noc minęła spokojnie, Pytanie co dalej? Możecie iśc najpierw do Mallag, gdzie w okolicy wioski jest kaer z posągiem Raggoka, Yvianna Was tam zaprowadzi. Nie ma konieczności udawania się do zrujnowanego miasteczka Elfów. Do Malag macie 2 dni drogi, na południowy zachód teraz idziecie, za sobą na północy macie linię Wężowej Rzeki i masyw Gór Skolskich. By dotrzeć do Ater-Latoriion powinniście odbić z obecnego szlaku na zachód, i iść przez trzęsawiska aby dojść do Płaczącego Bagna, gdzie są ruiny starożytnego miasteczka Elfów - małe wyjaśnienie Kaerem jest tylko Mallag (czyli podziemnym schronieniem).

Natomiast wg słów Yvianny do niedawna Ater-Latoriion było chronione przed oczyma postronnych, z czego należy wnioskować, że osada Elfów została cała zabezpieczona - czyli był cytadelą (gdyż mieszkańcy zabezpieczyli całe miasteczko w którym żyli, nie budowali specjalnego podziemnego schronienia), cytadele są dużo rzadsze, bo trudniej je było budować. Jak tak się tak przygotowujecie do opuszczenia obozu po zjedzeniu śniadania, w powietrzu nad drzewami widzicie Powietrzny Drakkar Trollowych Łupieżców, po chwili także drugi. Oba drakkary skierowały sie w stronę Mallag, czyli poleciały na południowy zachód.

Techniczny
Gdzie się udacie Wasza wola, idziecie ku Ater-Latorrion? Patrzcie jednak post niżej.

Araven
24-05-2015, 18:27
Decyzja

Mamy poranek. Robicie sobie śniadanie, i przygotowujecie się do wyruszenia dalej. W nocy nie wszyscy spali, niektórzy medytowali w pozycji siedzącej, jednym z medytujących był tajemniczy Krystor, jego piwne oczy lustrowały okolice i towarzyszy. Oddalił się na moment nie było go kilkanaście minut. Po powrocie Krystora z porannego rekonesansu wrócił zwiadowca Balthus. Na widok okrętów trollowych łupieżców Yvianna nieco się zdziwiła, to raczej nie są Trolle z Gór Skolskich, polecieli na południe jakby w kierunku Mallag ale to nie znaczy, że do wioski, mogą wracać do Lśniących Szczytów gdzie ma siedzibe kilka Przymierzy Trolli jak wiecie.

Słowa Yvianny:

Jest za daleko bym mogła ocenić do jakiego Przymierza należą te drakkary. Ale czasami trolle napadają na wioski.... Pani Mel Garis, to Elfka, zjawiła sie w Mallag kilka lat temu, zaprzyjaźniła się z moim dziadkiem, ale jej nie interesował Posąg Raggoka, mimo, że widziała o tym, że prawdopodobnie spoczywa gdzieś w kaerze. Podejrzewam, że Mel Garis włada magiczną mocą, jakiś miesiąc temu namówiła kilku młodych mieszkańców wioski by pomogli jej zbadać ruiny na Płaczącym Bagnie, nikt nie wrócił z tamtej wyprawy. Zaczynamy sie martwić. Ruiny elfiej osady mogą poczekać, sprawdźmy co z Mallag.

Techniczny:
Rzeczywiście drakkary raczej nie są z Gór Skolskich gdyż tamtejsze trolle raczej nie latają i są wyjątkiem wśród innych Trolli. Pytanie co Drakkary z Lsniących Szczytów robia nad puszczą na Pogórzu Gór Skolskich... latają nad drzewami zamiast łupić kupieckie karawany lądowe albo napadać na therańskie okręty handlowe. I kim jest tajemnicza Mel Garis, czemu nie szuka Posągu Raggoka a chce badać połozone na bagnach ruiny elfiej osady? i co stało się z ekspedycją złożoną z mieszkańców Mallag jaką Mel Garis powiodła na Płaczące Bagno? Ruszacie sprawdzić drakkary? Czy nie?

Kot
24-05-2015, 18:32
Messiaen:

Na kilka minut przed zobaczeniem statków Messiaen wybudził się z medytacji. Czuł się już znacznie wypoczęty. Wstał, rozprostował nogi gdy nagle zobaczył na niebie dwa drakkary z łupieżcami. Osobiście wolałby lecieć do wioski i obronić ją niż latać po jakiś ruinach, gdzie pewnie kryje się potężny Horror. Po tym wszystkim powiedział na głos do wszystkich: Drakkary łupieżców... Kierują się w stronę Mallag. Co robimy?

Lwie Serce
24-05-2015, 18:40
Elenwena

Przygotowując się do podróży i przy okazji jedząc jabłko odrzekła magowi - idziemy za nimi do Mallag. Potrząsnęła głową odgarniając włosy z twarzy i zawiesiła łuk na plecy rozglądając się wokół.

sadam86
24-05-2015, 18:42
Izabel

Chodźmy wpierw do Mallag, coś musiało tam zwabić Łupieżców dodała ciszej pewno coś wartościowego

Kot
24-05-2015, 18:45
Messiaen:

No i dobrze. - mag już dawno był przygotowany na podróż, czeka na resztę.

Techniczny:

Znikam na godzinkę może.

Lwie Serce
24-05-2015, 18:46
Elenwena

Jak będziemy mieli szczęście to rozprawią się z horrorem, choć biorąc pod uwagę jego potęgę, to raczej on rozprawi się z nimi... I dobrze, tym większe wyzwanie ha! Podrzuciła w dłoni ogryzek po jabłku i cisnęła nim mocno w krzaki - mrówki będą miały co jeść hehehe. Elfce po śnie całkowicie zmienił się nastrój, przepełniał ją optymizm i radość z życia, ciekawe na jak długo...

PerWerka
24-05-2015, 18:48
Leyla

Już jakiś czas nie spała .
-Aż mnie ręce świerzbią. Cień! jesteś gotów rozszarpać trochę gardeł?

Lwie Serce
24-05-2015, 18:49
Elenwena

Głodny? Spojrzała się na wilka z uśmiechem.

sadam86
24-05-2015, 18:50
Izabel

Tylko żeby rozszarpywał właściwe hihi rzekła elfka która dopiero spędzała sen z powiek, ale widmo walki sprawiało że krew raźniej krążyła w Jej żyłach

PerWerka
24-05-2015, 18:57
Cień

926

Gotowy. spojrzał na elfkę.....

Lwie Serce
24-05-2015, 18:59
Elenwena

Uklękła przy wilku i zaczęła patrzyć prostu w jego oczy z bardzo życzliwą miną, kochała zwierzęta i nie wiedziała dlaczego szczerzył kły na nią.

Araven
24-05-2015, 18:59
11 dzień miesiąca Mawag (maja) wiosna, 101 rok po zakończeniu Pogromu.
II-gi dzień wędrówki do kaeru. Puszcza na Pogórzu Gór Skolskich.

Po śniadaniu wyruszyliście jednak w stronę Mallag, idziecie dość szybko, w czasie drogi zachowujecie cisze i daleko idącą ostrożność Elfia Zwiadowczyni z przodu oraz Władca Zwierząt ze swoim wilkiem pilnuje tyłów, wypatrujący zagrożenia i wszelkich tropów oraz śladów, wietrzniacka Złodziejka z powietrza ogląda okolicę, czasem przepada na jakiś czas pochłonięta pogonią za kolorowymi motylami i owadami. Pozostali towarzyszą Elfce Yviannie. Na południowym postoju Yvianna opowiedział Wam o początkach i powstaniu kaeru:

Mallag rozpoczęło dość wcześnie budowę kaeru. Były najlepsze czasy tej osady, kiedy mieszkańcy bogacili się i rosło znaczenie miasta w okolicy. Nie brakowało środków na stworzenie imponującej i wygodnej siedziby dla wielu rodzin elfów i ludzi. Nie brakowało także czasu, by zaznajomieni z tajnikami magii mędrcy znaleźli optymalne miejsce w okolicy na stworzenie schronienia. Mallag położone było wśród skalistych wzgórz i zalesionych dolin południowej Barsawii. Nie daleko od osady, w górskim stoku rozpoczęto wieloletnią budowę. Plany schronienia opracowano bardzo rzetelnie, niejednokrotnie konsultując się z mędrcami z różnych stron prowincji. W efekcie powstał kaer bezpieczny i wygodny. Nikt nie mógł przewidzieć, że - mimo iż do wnętrza podczas Długiej Nocy nie dostanie się ani jedna astralna bestia, w kaerze poleje się krew i śmierć zabierze ze sobą setki istnień.


Na Kaer Mallag składały się cztery rozległe poziomy, określane umownymi nazwami pochodzącymi z pewnej, dość egzotycznej odmiany sperethiela, wynikającymi z przeznaczenia każdego z nich. Jedyne wejście prowadziło do poziomu drugiego od góry, nazwanego Meraetrh-tesr, czyli Poziomu obrońców. Nad nim ulokowany był Beletre-tesr, niekiedy nazywany również "Poziomem Pasji" lub Poziomem Opieki;. Pod Meraetrh-tesr; stworzony został rozległy Tesrae-tesr; nazywany czasami Poziomem Wspólnoty, najniżej natomiast - Heron-tesr, czyli Poziom Przetrwania.


Opieka, obrona, wspólnota, przetrwanie - pojęcia te, towarzyszące głębokiej symbolice obecnej w niemal każdym miejscu kaeru, miały sprawiać, by żyjących tu przez lata Dawców Imion nie opuszczała nadzieja. Wiara w opiekę Pasji, pewne Rytuały Ochrony, siła wspólnoty - wszystko to miało implikować spokojne przetrwanie Pogromu i opuszczenie schronienia w dalekiej przyszłości.

Techniczny
W razie gdyby nieobecni chcieli iść na Płaczące Bagna to będę prowadził równolegle oba wątki.

sadam86
24-05-2015, 19:16
Izabel

Cztery poziomy, ehh ile tam musi być wspaniałości, ile pradawnej wiedzy ledwo maskowała podniecenie ile mogę się dowiedzieć o mych przodkach, którzy żyli tak dawno temu i kultywowali dawne zwyczaje odbijające blask Dworu zanim... nagle smutek zmącił Jej myśli

PerWerka
24-05-2015, 19:27
Techniczny

Z uwagi przypisania zwierzęcia do Władczyni Zwierząt instynktownie kieruję i jego poczynaniami, ale nie wiem czy powinnam. Chodzi mi o to, że np zostanę zaatakowana to mogę pokierować wilka na swojego agresora. daje mi to niejako przewagę. Jeśli tak nie można to proszę o "klapsa" ;D

Leyla

Do Elenweny -jesteś odważna....patrzeć w oczy wygłodniałemu wilkowi to czysta prowokacja. Spokojnie, nie zaatakuje a kły nie są wyszczerzone na Ciebie. Polubił tylko wietrzniaczkę i ...... zresztą nie ważne........

Od MG
Super, kieruj wilkiem robisz to bardzo dobrze. Opracuję mu statystyki, przydadzą się, będzie nieco podrasowany.

Rhaegrim
24-05-2015, 19:30
Drunell
Wspaniałości wiele a niebezpieczeństw stokrotnie więcej, ale ta chwała.

Lwie Serce
24-05-2015, 19:44
Elenwena

Uśmiechnęła się do Leyli - patrzyłam mu w oczy bo traktuję zwierzęta jak przyjaciół, nie mam złych zamiarów także wobec twego wilka Leylo, jest bardzo ładny a jak mniemam umie rozpoznać nastawienie innych do siebie.

Po chwili spojrzała na ksenomantkę i usłyszała gdy mówiła o Dworze... Podeszła do Elfki i rzekła kładąc jej dłoń na ramieniu - widzisz Izabel, wiedziałam że twoja porywcza natura ustąpi smutkowi, gdy uświadomisz sobie parę rzeczy...

sadam86
24-05-2015, 19:47
Izabel

Smutek, smutek jak ja go nienawidzę, kiedyś to się zmieni, zobaczysz wysyczała gniewnie znajdę sposób

Kot
24-05-2015, 19:48
Messiaen:

Mag idzie przed siebie nie przywiązując specjalnej uwagi do tęsknoty elfek za ich dworem. Chce jedynie jak najszybciej dotrzeć do wioski.

Lwie Serce
24-05-2015, 19:50
Elenwena

Też go nienawidzę ale mąci mój umysł od urodzenia, nic z tym nie zrobisz moja droga. Staraj się żyć szczęśliwie i rób to co kochasz a doświadczysz go mniej, Dworu już nie przywrócisz... Nic go nie przywróci...

Il Duce
24-05-2015, 19:50
Bas'Keen
Nie zwracał uwagi na towarzyszy,nie mógł się doczekać aż dotrą na miejsce, nie obchodziły go bogactwa a wiedza powiązana z tym miejscem, rzecz dla niego o wiele ważniejsza od ulotnych korzyści materialnych.

sadam86
24-05-2015, 19:54
Izabel do Elenweny

Kiedyś go pokonam i wypędzę z głowy, odnajdę szczęście, tak kiedyś będę szczęśliwa w myślach dodała nie ważne za jaką cenę i kogo będę musiała poświęcić, ale dokonam tego znajdę radość

Lwie Serce
24-05-2015, 19:58
Elenwena

Będziesz, choć ruszajmy już, na poszukiwanie upragnionego szczęścia - uśmiechnęła się do Izabel i pociągnęła lekko za dłoń w stronę celu podróży.

Araven
24-05-2015, 20:04
11 dzień miesiąca Mawag (maja) wiosna, 101 rok po zakończeniu Pogromu.
II-gi dzień wędrówki do kaeru. Puszcza na Pogórzu Gór Skolskich.

Członkowie drużyny Adeptów, rozważają zasłyszane słowa. Późnym popołudniem idąca na szpicy Elenwena, zauważyła dość liczne ślady, nawet kilkadziesiąt istot wagi człowieka przeszło tędy kilka godzin temu, nieznacznie później jakby za nimi ruszyła kolejna grupa o mieszanym składzie częściowo ludzie lub istoty zbliżone do nich wagą, częściowo cięższe istoty. Z mapy oraz orientacji w terenie wydaje się iż te 2 grupy kierowały się jakby na Płaczące Bagno w kierunku zrujnowanego miasteczka Elfów, czyli przecinają wasz szlak, Wy idziecie na południowy zachód oni zaś na południowy wschód.

Elenwena zaś znalazła przy ścieżce taki oto nóż, wykonany z górskiego kryształu:


http://s1.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2010/07/sloneczny-noz-496x372.jpg


Techniczny:
Co robicie dalej? Ignorujecie i ruszacie dalej; czy idziecie za tymi dwoma grupkami przez jakiś czas, ale wtedy dotrzecie później do Mallag. Takich noży używają Kryształowi łupieżcy z trollowych klanów.

sadam86
24-05-2015, 20:09
Izabel

Elenweno, a skąd oni mogą iść? Może z Mallag, wybacz że wypytuję, ale ja nie znam się na tropieniu a to wszystko jest takie podejrzane

Lwie Serce
24-05-2015, 20:10
Elenwena

Chwyciła nóż i pokazała go kompanom trzymając delikatnie rękojeść. Piękne ostrze, to kryształ, ciekawe która ułomna istota porzuciła go. Pewno ci, których ślady tu są. Przejechała nim lekko po dłoni sprawdzając czy ostry.

Wydaje się że z północnego zachodu Izabel, w stronę Płaczącego Bagna.

Rhaegrim
24-05-2015, 20:12
Drunell
​Znam ten nóż. Sam takich używałem. To nóż Gromów.

Kot
24-05-2015, 20:14
Messiaen:

Pewnie chcą obrabować elfie ruiny. Cóż, powodzenia z tym horrorem tam... - mag zaironizował.

PerWerka
24-05-2015, 20:14
Leyla

Do wszystkich
-Wikl coś zwietrzył! i nie jest to zając.....
Instynktownie wysunęły jej się szpony

928

Cień

927

Il Duce
24-05-2015, 20:21
Bas'Keen
Spojrzał powątpiewająco na Leylę i jej wilka, jednak oparł dłoń na rękojeści miecza.

Kot
24-05-2015, 20:22
Messiaen:

Nie wiem jak wy ale ja bym ruszał do wioski. Jeśli grasuje w ruinach jakieś monstrum to teoretycznie nie powinni wyjść stamtąd żywi. A sama wioska pewnie nie obroni się przed trollami.

Asuryan
24-05-2015, 20:23
Alianea:

Podleciała do Leyli i Cienia. Ma zamiar wspomagać ich w ewentualnej walce.

sadam86
24-05-2015, 20:25
Izabel

Leyla a co to może być, bo nie wiem który czar tkać wpadła w zakłopotanie ksenoamntka

Rhaegrim
24-05-2015, 20:26
Drunell
​Hmm tak, walka z gromami to wielki honor.

Lwie Serce
24-05-2015, 20:28
Elenwena

Skoro niegdyś takim nożem wojowałeś Drunellu to trzymaj, może ci się przyda - rzekła do trolla wycierając dłoń z krwi i podając mu nóż.

Asuryan
24-05-2015, 20:31
Alianea:

Jak tam Twe ramię Leylo, nadal boli? rzekła cicho do władczyni zwierząt.

PerWerka
24-05-2015, 20:47
Leyla

-Już mniej Elenwena rozmasowała je w nocy. Wilk Cię polubił więc mam prośbę, zajmij się nim gdyby mi się coś stało.

Do Izabel. Sądząc po jego zachowaniu to jest coś na ziemi i jest duże.

Il Duce
24-05-2015, 20:50
Bas'Keen

Poirytowany fałszywym alarmem spiorunował Leylę wzrokiem - jak ta kobieta może iść na szpicy - pomyślał

Kot
24-05-2015, 20:54
Messiaen:

Spojrzał stojąc prawieże za nim na jego wzrok i pomyślał: "Uuuu ależ ty jaszczureczko agresywna".

Lwie Serce
24-05-2015, 20:56
Elenwena

Kocham te wasze przyjacielskie spojrzenia - rzekła kręcąc głową i obserwując wzrok towarzyszy.

Asuryan
24-05-2015, 20:57
Alianea:

Dziękuję Leylo za ten zaszczyt i okazane mi zaufanie. Wypij to, powinno pomóc podała władczyni zwierząt jeden ze swych eliksirów.

Kot
24-05-2015, 20:58
Messiaen:

Spojrzał Elenwenie w oczy i powiedział bardzo spokojnie i powoli: Ja tak samo, Elenweno.

sadam86
24-05-2015, 20:59
Izabel

Pokręciła się nieco zirytowana To w końcu coś tu się czai czy możemy ruszać dalej, po czym dodała zrezygnowana bo już się gubię w tych domysłach

Lwie Serce
24-05-2015, 21:00
Elenwena

Zrobiła wielkie oczy po słowach maga i się zaśmiała głośno łapiąc się za brzuch. Masz poczucie humoru magu, gdybyś wiedział jak to brzmiało i wyglądało... No tośmy pożartowali ale chyba coś tam się czai, Cień coś wywęszył czy się mylę? Spytała dobywajac łuku.

Il Duce
24-05-2015, 21:01
Bas'Keen

Elenweno nie lubię amatorki, jak się ogłasza alarm to trzeba mieć pewność - wciąż patrzył na Leylę jednak jego wzrok nieco zelżał po uwadze od elfki.

Kot
24-05-2015, 21:02
Messiaen:

Również się zaśmiał i złapał kostur w dwie ręce w razie czego jakby coś miało się zaraz rzucić na grupę.

Lwie Serce
24-05-2015, 21:04
Elenwena

Rzekła do jaszczura - ostrożność jej kazała tak uczynić, nie wińmy jej.

Il Duce
24-05-2015, 21:06
Bas'Keen

Prychnął tylko ze złością ale odwrócił wzrok od władczyni zwierząt dając jej spokój,zamiast tego powrócił do obserwacji okolicy wyostrzając wszystkie swoje zmysły na otoczenie i odcinając się całkowicie od towarzyszy i tego co mówią.

PerWerka
24-05-2015, 21:07
Leyla

Wilk zachowuje się dziwnie, bo nie zna jaszczurek. Możliwe, że to fałszywy alarm, ale ostrożności nigdy nie za wiele.


Techniczny

Poczekajmy co MG powie.

Lwie Serce
24-05-2015, 21:09
Elenwena

Zdziwiona poszła za Bas'Keenem i spojrzała prosto w jego oczy - nosisz jakieś brzemię na sercu, jako i ja... Spróbuj się czasem rozchmurzyć mimo przeciwności losu a wierz mi, że lżej ci będzie wojowniku.

Il Duce
24-05-2015, 21:11
Bas'Keen
Tą zniewagę zdołał jednak dosłyszeć - Jak śmiesz tak nazywać moją ssssszlachetną rasę?! Jaszczurki?! Jesteśmy T'Skrangami a Ty najwyraźniej nie masz bladego pojęcia co ona osssiągnęła i jak wielkie ma tradycje, w porównaniu z nami jesteście nędznymi robakami.Gdyby nie to że trochę się znamy już byś nie żyła - wysyczał z wściekłością niemal dobywając miecza.

Lwie Serce
24-05-2015, 21:15
Elenwena

Stanęła przed jaszczurem i polożyła swą dłoń na jego ręce chcącej wyciągnąć miecz. Spokojnie, trzymaj nerwy na wodzy, Leylo ty też odpuść! Bas'Keenie złość zatrzymaj na swych przeciwników i zapomnij o zniewadze, proszę.

Kot
24-05-2015, 21:16
Messiaen:

Magowi tak się zachciało śmiać, że aż wyszedł na przód aby nikt nie zobaczył jego załamującej się mimiki twarzy. "Hahahaha. Jaszczurka po raz kolejny ukazała swoją arogancję. Jest nawet z nią gorzej od niektórych elfów. Ciekawe co by powiedziała na imperium ludzi i naszą wielką historię. Zaraz mu ciśnienie pójdzie i spróbuje nam towarzysza zaszlachtować." - powiedział w myślach.

Il Duce
24-05-2015, 21:20
Bas'Keen

Mądrość w oczach zastąpiła furia,dla jednego na świecie miał zero tolerancji,kpin ze swej rasy i rodaków i wielkich osiągnięć swego ludu, wysyczał tylko - Ten jeden raz odpuszczę Elenweno, ten jeden raz..... - odwrócił się zamaszyście i ponownie wyostrzył zmysły na otoczenie próbując jakoś uspokoić się w środku i wyłączyć od bezczelnych towarzyszy.

Kot
24-05-2015, 21:22
Messiaen:

Mag już przestał się śmiać, chociaż nadal w duchu śmiał się z jaszczura, a i pewnie elfka się na niego obrazi. Stoi tuż obok Layli i przygląda się okolicy i nasłuchuje różnych odgłosów.

Asuryan
24-05-2015, 21:23
Alianea

Schowała wyciągnięte nie wiadomo kiedy sztylety. Roześmiała by się na słowa Bas'Keena, gdyby nie obawiała się tak bardzo o życie Leyli i Cienia.

PerWerka
24-05-2015, 21:25
Leyla

Do siebie pod nosem -T'hanaracośtammmm??? ciężko nawet wymówić... a nerwowy jak nie normalna jaszczurka... Cień schowaj kły...

Lwie Serce
24-05-2015, 21:26
Elenwena

Staneła obok T'Skranga, było jej bardzo żal jaszczura, którego ledwo pohamowała. Wyszeptała do niego - młodzi są porywczy i nie panują często nad słowami, nie unośmy swych ostrzy za to, nauczą się ogłady i szacunku niegdyś... Nauczą na pewno. Sama niegdyś taka byłam... Nie nam przypada skaranie ich za głupotę, życie to uczyni.

Araven
24-05-2015, 21:27
11 dzień miesiąca Mawag (maja) wiosna, 101 rok po zakończeniu Pogromu.
II-gi dzień wędrówki do kaeru. Puszcza na Pogórzu Gór Skolskich. Wieczór.


Yvianna:
Troll ma rację, takimi nożami posługują się trolle Kryształowi Łupieżcy oraz Ludzie którzy z jeńców trolli awansowali na pełnoprawnych członków danego klanu. Handlujemy z trollami z Gór Skolskich, u nich często widywałam takie noże.

Grupka Adeptów dalej zdecydowanie zmierza ku Mallag. Zbliża się jednak wieczór, czas rozbić obóz, znaleźliście odpowiednie miejsce, polanę gdzie w razie czego łatwiej walczyć. Tym razem Elethenna podczas rekonesansu po okolicy zdołała ustrzelić młodego dzika, będzie pieczyste. Yvianna jest nieco zaniepokojona, jakby się czymś martwiła, jednakże opowiedziała Wam więcej o kaerze.

Beletre-tesr poziom Pasji lub poziom opieki poświęcony był Pasjom. Zbudowano tutaj dwa wielkie pomieszczenia. Jedno z nich poświęcone było Garlen (Pasji ogniska domowego), drugie Rashomonowi (Pasji Władzy). Pasję ogniska domowego przedstawiono wysokim na kilkanaście metrów, kamiennym posągiem, stojącym pośrodku okrągłej komnaty szerokiej na trzydzieści metrów. Ściany przechodzące w kuliste sklepienie w całości pokryte zostały płaskorzeźbami związanymi z ideami wszystkich pozostałych Pasji. Każdej Pasji odpowiadały po dwa świetlne kryształy: jeden duży, ulokowany w ścianie na wysokości głowy posągu Garlen i jeden mały, umieszczony w marmurowej posadzce wokół podestu. Wokół posągu, w złoconych naczyniach składano Garlen dary, przynoszone podczas różnych świąt z Heron-tesr. Przy wejściu do tego pomieszczenia zawsze stało dwóch strażników (ich rola była rzecz jasna symboliczna i wynikała raczej z tradycji osady, niż faktycznej potrzeby wystawiania tutaj straży). Warta zmieniana była dokładnie co osiem godzin. Każdy mieszkaniec kaeru mógł o dowolnej porze odwiedzać to pomieszczenie, ale prowadzenie rozmów ze strażnikami było zakazane. Szeroki korytarz łączył tą komnatę z pomieszczeniem podobnych rozmiarów, w którym stał orichalkowy posąg Rashomona. To miejsce mieszkańcy kaeru mogli odwiedzać tylko podczas największych uroczystości. Na codzień mógł tutaj przebywać Sorton (formalny przywódca kaeru) i kilku jego pomocników, podobnie jak on będących głosicielami Pasji Władzy. Dla innych pomieszczenie było zamknięte magią. Sala Rashomona miała nieco niższe sklepienie, niż sąsiednia. Ściany pokryto malowidłami i złoceniami. Przedstawiały one historię Mallag od czasu przybycia Yness, aż do zamknięcia kaeru. Malowidła ulokowane wokół posągu symbolizowały fakt, iż rozwój i świetność osady nie jest bez niego możliwa. Po śmierci Elfa Sortona, gdy kaer ogarnęły walki, posąg Raggoka zabrano z tego pomieszczenia.


Korytarz łączący Salę Garlen z Salą Rashomona był przestronny, gdyż podczas świąt przychodziło tutaj wiele osób. Tędy również z dwóch stron szerokimi schodami można było zejść do Meraetrh-tesr i bezpośrednio do Poziomu Wspólnoty.

Techniczny

Cóż niechętnie muszę zrobić przerwę. O tak długich nieobecnościach się uprzedza wcześniej, dwa dni temu zacząłem PBF i po co? Skoro na prologu ma być taka długa przerwa ? Wcale bym nie zaczynał, a Postaci sobie spokojnie dokończył.

Kot
24-05-2015, 21:33
Messiaen:

Dlaczego w kaerze toczyła się walka? - siedzi przed ogniskiem pytając elfkę o szczegóły.

Araven
24-05-2015, 22:00
Yvianna

Kaer był atakowany, a blisko końca Pogromu doszło do walk wewnętrznych między mieszkańcami, tylko tyle wiemy.

Noc mija spokojnie.

Rano tylko wszyscy patrząc na trolla zaczynają się śmiać, bo ten ma uśmiech wymalowany węglem drzewnym, od ucha do ucha.

Lwie Serce
24-05-2015, 22:07
Elenwena

Śmiała się tylko głupkowato nakrywając głowę płaszczem, żeby troll nie zobaczył. Ciekawe kto go tak urządził hehehehe - pomyslała.

Techniczny
Araven jaka zemsta ;D

Od MG

Nie mam z tym nic wspólnego, jako MG zrealizowałem wytyczne z otrzymanego PW.

Moja zemsta polegałaby na ucięciu trollowi głowy, nie na domalowaniu uśmiechu. Ale się pohamowałem. MG tak nie może robić, niestety. :cool:

Kot
24-05-2015, 22:09
Messiaen:

Lekko się zaśmiał tak, aby tego nie usłyszał bądź co gorsza zobaczył przez jego stalową maskę. Nie było to jakoś za specjalnie dobre, ale trochę to polepszyło humor Messiaena bo troll wyglądał dosyć... komicznie. Pomyślał, że to być może jest żart wietrzki.

Il Duce
24-05-2015, 22:12
Bas'Keen

Żenujące - pomyślał, nie poświęcając zbytniej uwagi temu zdarzeniu - wciąż nie do śmiechu mu było po wczorajszym zatargu z Leylą, wiedział też że większość jego reakcję za śmieszną poczytała,nie mieli pojęcia co to duma z własnego ludu a ich zdanie nie wiele go obchodziło dopóki zatrzymywali je dla siebie, będzie nimi dalej gardził w milczeniu - wszyscy oprócz elfek, i będzie im to zapamiętane.

PerWerka
24-05-2015, 22:27
Leyla

Parsknęła śmiechem tylko, ale ramię przypominało jej o trollskim poczuciu humoru.

Cień

Jak co rano.929 Potraktował sprawę z T" coś tam zupełnie na luzie

Kot
24-05-2015, 22:33
Messiaen:

Rozprostował nogi, popatrzył się na dolinę dookoła i zaczął powoli składać swoje rzeczy. Zastanawiał się jednocześnie co dzisiaj jaszczurka odwali bądź co troll zrobi wietrzce za ten żart, albo co w ogóle zrobi. Miał nadzieję, że dotrze do Mallag w całym kawałku i w końcu będzie mógł dotrzeć do kaeru. Z opowiadań elfki coraz miał większą chęć na poznanie tajemnic tego swoistego grobowca, no i przy okazji zgarnięcia trochę pieniędzy za posąg.

Asuryan
24-05-2015, 22:33
Alianea

Jakby czymś Ci jeszcze podpadł, to rzeknij tylko jedno słowo, lepiej go urządzę zaszeptała do ucha Leyli unosząc się tuż przy Jej głowie.

Techniczny:

Jak władczyni wypiła ten eliksir od wietrzniaczki, to ramię już ma raczej całkowicie zdrowe.

Od MG

A co Ona wypiła ?

Do MG

Jeden z dwóch eliksirów leczenia dostała, a czy wypiła, to nie wiem.

PerWerka
24-05-2015, 22:42
Techniczny

Eliksir zostawiła na poważniejsze rany.... muka była dwa dni wcześniej i ręka odzyskała już prawie całkowitą sprawność

Od MG

I słusznie bo to byłoby marnotrawstwo z tym eliksirem, ręka zdrętwiała ale bez przesady, leczenia to nie wymagało. Przespana noc wystarczyła.

Araven
25-05-2015, 09:05
Wieczorny postój

Rozpaliliście ogień, pojedliście dziczyzny, poopowiadali. Nagle kilkanaście metrów dalej między drzewami biegnie ponad 2,5 metrowy wielki ptak, raczej nie lata, przeraźliwie wrzeszczy.

http://img849.imageshack.us/img849/9893/terrorbirdgastornis.jpg

Gdzieś w puszczy po odgłosach jakieś 40-50 metrów dalej słychać jakieś wrzaski podobne do tych jakie wydawał tenże ptak jak przebiegał oraz wołanie o pomoc we wspólnym. Ratunku - Pasje ocalcie nas...

Techniczny:
Ptak jest drapieżnikiem, pobiegł do źródła krzyku Was zignorował. Co robicie?

Ew. tą akcję można jeszcze rozegrać, a potem przerwa do powrotu Rhaegrima.

sadam86
25-05-2015, 11:46
Izabel

Ehh kolejni niezaradni w tarapatach, chyba że to pułapka, bądźmy czujni i sprawdźmy co tam się wyrabia

PerWerka
25-05-2015, 12:41
Leyla

Jeśli ktoś ma jajo tego ptaka to niech mu lepiej je odda. Drze diób na całą okolicę... Pomyślała.....

Asuryan
25-05-2015, 13:57
Alianea

Na pierwszy wrzask prysła za plecy maga. Ach, to nie Drunell wrzasnął. Widać jeszcze się nie zorientował co mu zrobiłam pomyślała i odetchnęła z ulgą.

Il Duce
25-05-2015, 13:59
Bas'Keen

Dobył broń i zwrócił się w kierunku hałasu, kątem oka niechętnie kontrolując ustawienie i zachowanie reszty drużyny.

Kot
25-05-2015, 14:52
Messiaen:

Dobył kostura i zwrócił się do towarzyszy: Cóż... Chyba czeka na nas kolejna walka. Ruszajmy... Dzika nam chyba nikt nie ukradnie ani nie zje - ostatnie zdanie wypowiedział w ironicznym tonie, a po chwili powiedział: Ktoś zostaje w obozie?

Araven
25-05-2015, 14:56
Techniczny
Ktoś idzie to sprawdzić, czy zostajecie przy ognisku? Kto ew. idzie? Bo nic nie musicie. Ew. ktoś pilnuje obozu jeśli idziecie to sprawdzić. Kto idzie a kto zostaje w obozie?, to chcę wiedzieć.

Kot
25-05-2015, 14:57
Techniczny:

Messiaen idzie zobaczyć co sie tam dzieje.

sadam86
25-05-2015, 15:02
Izabel

Chodźmy, zobaczymy co tam tak krzyczy, dzik Nam nie ucieknie hihi

Techniczny
Izabel jest gotowa do starcia, a ptak jest zwykły czy to ostrodziób? Zachowuję ostrożność, bo coś czuję pułapkę lub większe kłopotyxD

Lwie Serce
25-05-2015, 15:18
Elenwena

Podążajcie za mną, nie róbcie hałasu - Elfka dobyła łuku i pobiegła na czele najciszej jak umie, stara się dobiec na odległość strzału.

Kot
25-05-2015, 15:22
Messiaen:

Po cichu idzie za elfką.

Araven
25-05-2015, 15:28
Ptak ma 2 i pół metra wzrostu, nie lata, może zabić konia, para takich ptaków na pewno. Jako gatunek to nie jest ostrodziób.

W obozie zostanie troll i ew. inni, bo troll poza domalowanym uśmiechem ma chwilowy niedowład lewej nogi i mocno utyka. Może mu ścierpła mocno, a może to klątwa...

Techniczny
Do wieczora powinien być komplet deklaracji Graczy, wtedy ruszymy dalej z tą akcją.

Il Duce
25-05-2015, 16:40
Bas'Keen

Ruszył dalej za Elenweną poruszając się bezszelestnie i z zadziwiającą jak na swoją posturę zręcznością.

Asuryan
25-05-2015, 17:08
Techniczny:

Skoro żywa tarcza wietrzniaczki poszła, to trzyma się Leyli i Cienia. Ale nie będzie się chować za nimi jak troll się wkurzy, tylko za najbliższym drzewem - jeśli Władczyni zwierząt zdecyduje się zostać w obozowisku. Jeśli zaś postanowi wyruszyć z innymi - to broni wilka z powietrza.

PerWerka
25-05-2015, 18:05
Leyla

Idzie też sprawdzić. Nikt inny nie zna się na zwierzętach jak ona.

Techniczny

Będę ciut po 20.00

Araven
25-05-2015, 18:21
11 dzień miesiąca Mawag (maja) wiosna, 101 rok po zakończeniu Pogromu.
II-gi dzień wędrówki do kaeru. Puszcza na Pogórzu Gór Skolskich. Wieczór. Spotkanie z Elfami


Dotarliście blisko źródła krzyku ptaków. Po przejściu kolejnych 20 metrów widzicie dwa wielkie ptaki szarpiące zwłoki Trolla jaki leży na ziemi obok ciał 2 elfów i jednego człowieka. Na drzewach jest 2 nieznanych wam Elfów z zbrojach skórzanych, nie mają broni miotanej. Przybiegł tu także trzeci największy drapieżny ptak, za jakim szliście.

Ptaki zaczęły walczyć o żer w postaci ciał zabitych, chwilowo was ignorując. W tym czasie 2 elfy wahają się czy mają zejść na ziemię. Po chwili jednak zeszły. Ale największy ptak rusza na was co robicie?

Techniczny
Mamy 3 wielkie ptaszyska dwa szarpią trupy a trzeci woli świeże mięsko i atakuje Was. Dwa obce elfy do was dołączyły, to i tak lepsze towarzystwo niż ptaki ludojady.

sadam86
25-05-2015, 18:25
Izabel

No jaki namolny, ma jedzenie podetknięte pod dziób, to mu nie smakuje, tylko Nas się zachciewa

Techniczny
Najpierw


Ochronna mgła

Liczba wątków: 1
Trudność utkania: 6/13
Zasięg: osobisty
Czas działania: 3 + poziom rund
Efekt: moc woli +6

Trudność rzucenia: obrona magiczna ofiary
Ten czar tworzy ochronna mgłę, która twardnieje i porusza się, by odchylać zadawane ciosy. Rzucając żakiecie Ksenomanta wodzi rekami po ciele, a z jego palców sączą się smugi mgły. Udany test rzucania czarów oznacza, że mag może wykorzystywać stopień efektu jako stopień talentu unik. jeżeli wynik testu efektu będzie wyższy lub równy od wyniku testu ataku, mgła odchyli spadający cios. Ksenomante chronionego kłębami mgły widać, a on również nie ma problemów ze spoglądaniem spoza nich. Ochronna mgła nie utrudnia żadnych działań maga.
potem



Ból

Liczba wątków: brak
Trudność utkania: -/11
Zasięg: 10 metrów
Czas działania: 3 + poziom rund
Efekt: unieruchomienie, stopień obrażeń 4
Trudność rzucenia: obrona magiczna ofiary
Mocą tego zaklęcia Ksenomanta może wywołać ból u jednej osoby. Udany test rzucania czarów oznacza, że ofiara otrzymuje obrażenia ze stopniem 4 w każdej rundzie działania czaru, a ponadto doświadcza cierpienia o wiele gorszego, niż wskazywałoby zranienie. Odczuwany ból unieruchamia nieszczęśnika na czas działania zaklęcia lub do chwili, kiedy uda jej się w teście Siły Woli wyrzucić 13 lub więcej. Przed obrażeniami wywoływanymi przez ten czar chroni pancerz duchowy.

Asuryan
25-05-2015, 18:28
Techniczny:

Czy ptak jest szybszy od najszybszego tempa lotu wietrzniaczki?

Lwie Serce
25-05-2015, 18:33
Elenwena

Wstrzymuje oddech i wycelowawszy, wypuszcza strzałę starając sie trafić w łeb.

Techniczny

Elfka tłucze z łuku do ptaka starając sie trzymać na dystans, jeśli się nie uda to wyciąga miecz ale walczy ostrożnie.

Kot
25-05-2015, 18:48
Techniczny:

Plan:
1. Przywołać sobie "Powietrzny tron" z kostura i stać na tyłach dopóki tego nie zrobi.
2. Użyć gołoledzi tak, aby tamte dwa ptaki się wywróciły na lodzie, ew. i tamten też.
3. Jeżeli jakiś zacznie biec do niego to od razu się wycofuje i od niego ucieka tak, aby go nie dorwał.
4. Jeżeli będzie okazja i będą w grupie to zrzuci na ptaki "Kryształowe pociski", uważając, aby Wietrzka nie dostała po dupie przy okazji.
5. Jeśli punkt nr. 4 nie wypali to wale lodowymi włóczniami.
6. Wale najpierw w tego co leci na nas włóczniami lub spraliżowanego przez ksenomante.
7. Nie ratuje jaszczura. Najwyżej potem będzie udawać idiotę za brak udzielonej pomocy.

A, i jak szybkie są te kury? :F

Gołoledź:
L. wątków: brak
Zasięg: dotyk
Efekt: tworzy śliską, lodową powierzchnie
Trudność utkania: -/8
Czas działania: 3+ poziom minut

Mistrz Żywiołów dmucha na powierzchnię, którą chce pokryć lodem. Czar pozwala pokryć gołoledzią obszar o powierzchni 100m kwadratowych. Mistrz Żywiołów dmucha na krawędź tego obszaru i może ustalić jego kształt, pod warunkiem, że długość żadnego z boków nie przekroczy 20m.
Po udanym teście rzucania czarów mag wykonuje test efektu (moc woli). Jego wynik to stopień trudności testów Zręczności (lub odpowiednich talentów), które muszą wykonywać osoby pragnące przejść przez gołoledź nie przewracając się. Udany test oznacza, że postać może poruszać się po pokrytem lodem powierzchni z predkością równo połowie jej szybkości w walce. Z kolei test zakończony porażką oznacza przewrÓcenie się, którego efekt jest równnoważny utracie równowagi w walce (patrz Wykonanie testu równowagi. str. 195).

Lodowa włócznia:

L. wątków: 1
Zasięg: 120 m
Efekt: moc woli +3
Trudność utkania: 7/14
Czas działania: 1 runda

Tkając wątek Mistrz żywiołów powołuje do istnienia sople, które wyrastają z jego palców. Pod koniec rzucania zaklęcia przemieniają się one w lodową włócnię długości półtora metra, która pędzi w kierunku celu. Jeżeli test rzucania czarów zakończy sie sukcesem, mag może wykonać test efekty, określając zadane obrażenia, przed którymi chroni pancerz fizyczny.

Powietrzny tron

L. wątków: 2
Zasięg: osobisty
Efekt: moc woli +7
Trudność rzucenia: 2
Trudność utkania: 8/17
Czas działania: 10 + minut

Mistrz Żywiołów rzuca to zaklęcie przyjmując pozycje siedzącą. Jeśli test rzucania czarów będzie udany, pod siedzeniem maga pojawi się wirujący, rozmyty powietrzny tron. Mistrz żywiołów może sie na nim poruszać - tron ma pełną szybkość równą 150 metrów na rundę, a w walce może pokonać 75 m w rundzie. Co więcej, powitrzny tron jest bardzo ruchliwy -stopnia efektu należy używać jako stopnia talentu unik (patrz str.114).
Ruch w pionie powietrznego tronu jest dość ograniczony: mag może się unosić nad ziemią na wysokości tylu metrów, ile wynosi poziom rzucania czarów.

Kryształowe pociski:

L. wątków: 1
Trudność utkania: 5/12
Zasięg: 30 m
Czas działania: 1 runda
Efekt: moc woli +6
Trudność rzucenia: obrona magiczna ofiary

Podczas tkania wątku Mistrz żywiołów podrzuca grudki ziemi w powietrze, a one przemieniają się w kryształowe pociski, które lecą w kierunku wroga, kiedy zaklecie zostanie rzucone. Po udanym teście rzucanie czarów mag wykonuje test efektu, ustalając obrażenia, które zada. To potężne zaklęcie jest dość znane, więc bardziej doświadczeni przeciwnicy mogą wycofać się poza jego zasięg, kiedy ujrzą powstające kryształowe pociski. Przed jego działaniem chroni pancerz fizyczny.

PerWerka
25-05-2015, 18:55
Leyla

Wyciągnęła szpony i jest gotowa na walkę w zwarciu.

Cień

wściekle warczy....

Techniczny.

Gdy ptak ruszy ku Wietrzniaczce wilk skoczy na kark ptakowi. Gdy ptak ruszy na wilka albo Leyle doskoczy mu do gardła.

Asuryan
25-05-2015, 19:00
Alianea

Łiiiiiiii! poleciała naprzód krzycząc z całej siły swym małych płuc starając się tym zwrócić uwagę drapieżnika na sobie.

Techniczny:

Jeśli ptak jest szybszy, to unosi się na tyle wysoko nad nim by do niej nie doskoczył i rzuca sztyletami w jego ślepia.
Jeśli ptak jest wolniejszy, to leci przed jego dziobem wrzeszcząc i starając się skierować drapieżnika z dala od drużyny. Leci wprost na jakieś wielkie drzewo, skręcając przed nim w ostatniej chwili. Liczy na to, że rozpędzony ptak nie zdąży skręcić i walnie w nie swoim łbem.

Araven
25-05-2015, 20:08
Techniczny
Ok. Rozliczę to jutro.
Ten ptak jest tak szybki jak człowiek w biegu, wietrzniaczka lata szybciej znacznie.


Co wy tacy nerwowi ? :geek:, Władczyni Zwierząt mogła go spacyfikować np. talentem Zapanowanie nad zwierzęciem i jak by się udało by sobie poszedł, a teraz to już za późno i jeszcze zaczepiliście 2 pozostałe. To może zaboleć. One są dość mocne.
Wynik walki jutro.

Sadam86
Masz czar bojowy Astralna Włócznia od MG sobie znajdź na II kręgu jest w tym fanowskim dodatku chyba.

Asuryan
25-05-2015, 20:11
Techniczny:

Przed tym największym, żeby przywalił w drzewo podczas gonitwy za nią.

Il Duce
25-05-2015, 20:13
Bas'Keen

Westchnął ciężko wiedząc że czeka ich trudna walka, a przede wszystkim taka której można było uniknąć, przyjął postawę bojową czekając na nadbiegające ptaki.

Techniczny
Jak będzie liczona moja postać skoro ekwipunku jeszcze nie ma :P? Mam go zrobić do jutra?

Od MG
Luzik, masz 5 pancerza i 15 stopień obrażeń mieczem a resztę mam. Spoko wodza.

sadam86
25-05-2015, 20:27
Techniczny
Jest w czarach dla ksenomanty na 1 kręgu, w tabeli bez opisu, spoko już mam xD

Araven
26-05-2015, 17:21
Scena walki

Wietrzniaczka Alianea skupiła na sobie uwagę olbrzymiego nielota, ten pognał za nią i nie może jej dogonić. Mistrz żywiołów tka wątki powietrznego tronu (2 rundy, rzuci go w trzeciej, zaś Gołoledź w czwartej rundzie).
Ksenomantka tka Ochronną Mgłę (1 runda wątek i w drugiej uaktywnia, w trzeciej atakuje zaklęciem Ból).

Elenwena strzela do ptaka jaki pobiegł za Alianęą. Pierwsza strzała chybia.

W I rundzie zaczynają ku Wam biec pozostałe 2 nieloty zwabione okrzykami swego kolegi.
Dopadną Was na początku II rundy.
Magowie wyłączeni, i wietrzniaczka też. Co uczyni Wędrujący Mistrz Miecza, Władczyni Zwierząt i Cień oraz Zwiadowczyni.

Czy zaufają Władczyni Zwierząt i jej talentom czy też zdecydują się na walkę? czekam na deklaracje, będzie dłużej i mniej narracyjnie, ale więcej emocji i wpływu na walkę.

Lwie Serce
26-05-2015, 17:28
Elenwena

Leylo spróbuj nad nim zapanować, nie obawiaj się, gdy ci się nie powiedzie od razu zacznę do niego strzelać. Elfka nałożyła drugą strzałę na łuk ale nie napinała cięciwy, z uwagą przyglądała się wielkiemu ptakowi i Władczyni stojąc blisko T'Skranga - opuść miecz, nie prowokujmy go - wyszeptała do jaszczura.

Asuryan
26-05-2015, 18:35
Alianea

Łiiiiiiiii! Pierzasta niezdara! Co mi zrobisz jak mnie złapiesz! Uważaj gdzie strzelasz Elenweno! Chochlę Ci dać zamiast łuku!! Może z nią sobie poradzisz!!!

PerWerka
26-05-2015, 18:41
Leyla


Widząc,że wietrznaczka sobie radzi z pierwszym ptakiem uznała, że wilk już nie musi się nią zajmować. Każe mu obiec szerokim łukiem oba szarżujące ptaki by w razie czego zaatakował je od tyłu.


1.użycie- Zapanowania nad zwierzęciem.
(nie jestem pewna czy ten talent może działać na oba ptaki jednocześnie. Jeśli może, to użyje tylko tego talentu.
2. użycie -Więź ze zwierzęciem (tylko wtedy gdy pierwszy talent działa tylko na jednego ptaka)

Lwie Serce
26-05-2015, 18:47
Elenwena

Przez zaciśnięte ze złości zęby, ciskając gromy z oczu - przeklęte, małe, wredne, latające... Coś... Żałuję że przypadkowo jej nie ustrzeliłam...

PerWerka
26-05-2015, 19:03
Leyla

-postarajmy się by nie zrobić im krzywdy... One tylko żerowały i gdybyśmy ich nie sprowokowali prawdopodobnie by nie zaatakowały.

Do Elenweny -złością nic nie wskórasz.. im bardziej będziesz się z nią drażniła tym mocniej ją nakręcisz... skup się na ptakach

Lwie Serce
26-05-2015, 19:17
Elenwena

Hm... Jak ja nie zrobię krzywdy tej cholerze to ktoś inny, na jedno wyjdzie. Ale mówiłam, żeby w drogę mi nie właziła...

Il Duce
26-05-2015, 20:00
Bas'Keen

Elenweno teraz Ty mnie posłuchaj, powściągnij emocje i ssskup się na walce,teraz kłótnią możesz zassszkodzić nam wszystkim,później się z nią policzysssz za tą zniewagę - powiedział opuszczając nieco miecz.

Lwie Serce
26-05-2015, 20:02
Elenwena

Dobrze - wyszeptała z lekkim uśmiechem spojrzawszy na chwilę Bas'Keenowi w oczy.

Il Duce
26-05-2015, 20:07
Bas'Keen

Nie odpowiedział uśmiechem,skinąwszy jej tylko głową na znak aprobaty - jednak w jego oczach można było znaleźć iskierki radości, szybko jednak zniknęły i jaszczur ponownie skupił się na walce.

Kot
26-05-2015, 20:16
Messiaen:

Mag ignoruje towarzyszy i skupia się na tkaniu zaklęcia. Chociaż zdążył zauważyć już, że w miarę pokojowe relacje między wietrzką a elfką poszły się kochać oraz jak ta druga zaczeła próbować zaprzyjaźnić się z jaszczurem. Ciekawe jak daleko to pójdzie i jakie będą tego konsekwencje.

Techniczny:
Zapominam zawsze napisać, wszystkie zaklęcia lecą przez matrycę.

Od MG
Zaklęcia musisz mieć wpisane w matryce, więc masz 3 czary podręczne w matrycach, określi jakie. Podobnie Ksenomantka.

Araven
26-05-2015, 20:21
Udało się zatrzymać biegnące ptaki, (ale wymaga to wydania 1 punktu Karmy takiej mocy dającej dodatkowe k6 w testach).

Więź ze zwierzęciem pozwala je zrozumieć i skłonić by wróciły do zerowania na martwych, odchodzą.

Ten jaki gonił wietrzniaczkę sporo dalej zderzył się z drzewem i stracił zainteresowanie dalszym pościgiem za nią.

Magowie skończyli tkać czary, ale nie było z kim walczyć.

Araven
26-05-2015, 20:23
Zdołaliście się nieco oddalić od miejsca gdzie ptaki wróciły na żer w postaci martwych ciał trolla, elfów i ludzi.


Po jakimś czasie jeden z dwóch elfów jakich ocaliliście, zsunął z głowy kaptur, gdyż na zbroje elfy mają narzucone ciemnozielone płaszcze. Ujrzeliście twarz młodego elfa z migdałowymi oczami koloru srebra i czarnymi włosami. Elf odezwał się w swoim języku. Po chwili przemówił także we wspólnym widząc, że nie wszyscy władają językiem Elfów. Przedstawił się jako Tarelin z klanu Goldenblade i spytał Was co robicie w tym miejscy, czy aby nie jesteście przyjaciółmi Trollowych łupieżców?

Techniczny:
Co też robicie, to nie są Elfy z Mallag, Yvianna ich nie zna. Oni mogą nawet nie być z Barsawii, posługują się staroelficką odmianą ich języka. Nawet Elfki nie wszystko rozumiały, ich język jest nieco archaiczny.

Il Duce
26-05-2015, 20:26
Bas'Keen

Podszedł do Leyli - Źle Cię oceniłem, Twoje moce panowania nad zwierzętami są doprawdy imponujące,jeśli o mnie chodzi jestem neutralny wobec Ciebie, do czasssu aż znowu zakpisz z mojej rasssy i nazwiesz jaszczurką. Nie czekając na odpowiedź odwrócił się i zostawił Leylę samą z jej wilkiem, podchodząc do elfów i bacznie ich obserwując.

Kot
26-05-2015, 20:26
Messiaen:

Cóż... - tak skomentował nieudaną walke po czym z drużyną wracał do obozu na swym powietrznym tronie. Po zrzuceniu kaptura przez elfa odpowiedział mu - nie, nie jesteśmy. A wy jak się tam znaleźliście w tym lesie na drzewach?

Asuryan
26-05-2015, 20:27
Alianea

Zwiedzamy sobie okolicę - odparła bezczelnie - Mamy jednego trolla w drużynie, ale nie jest to łupieżca.

Lwie Serce
26-05-2015, 20:28
Elenwena

Jesteśmy poszukiwaczami przygód i skarbów Tarelinie, łupieżcy to nasi wrogowie - odparła w czystym języku Elfów. Na imię mi Elenwena - dodała.

Araven
26-05-2015, 20:43
Tarelin

Zaatakowało nas kilku łupieżców, pokonaliśmy ich tracąc 2 naszych ale jak nadeszły te ogromne ptaszyska weszliśmy na drzewo, wtedy nadeszliście Wy.

Techniczny
Cóż musimy zastopować do powrotu Rhaegrima. ew. kilka pytań możecie jeszcze zadać, odpowiem jutro. po dalszej rozmowie z nimi przerwa.

Lwie Serce
26-05-2015, 20:49
Elenwena

Zróbcie coś z zabitymi, pomogę wam jak chcecie. Elfka oddaliła się kawałek i przykucnęła, podnosząc leżący na ziemi kwiatek i oglądając go w dłoniach, rozkoszując się jego pięknym zapachem. Hm... Warto to wszystko tracić w poszukiwaniu bogactw i narażać swe życie dla nich? Pomyślała sobie...

Asuryan
26-05-2015, 20:53
Alianea

Aaaa... tylko jak dotrzemy do naszego obozowiska, to starajcie się za głośno nie śmiać na widok naszego towarzysza. Może się bowiem zbyt zdenerwować, gdy w końcu się zorientuje, że stał się obiektem kpiny. Im później się o tym zorientuje, tym lepiej dla postronnych roześmiała się.

Kot
26-05-2015, 20:55
Messiaen:

Hmm... Dobrze. A w jakim celu tutaj przybyliście, jeśli możemy wiedzieć? - spytał się ich nadal unosząc się nad ziemią na swym tronie. Czekał też aż czas jego trwania się skończy i wróci na ziemię. Nie chciał przypadkowo potłuc sobie tyłka.

PerWerka
26-05-2015, 20:57
Leyla

Spojrzała na Bas'Keena i pomyślała, że nie będzie się tłumaczyć. Znała swoją wartość i jeśli zajdzie taka sposobność to udowodni ją czynami.... trzymała się zasady, że "tłumaczą się winni" zresztą wiedziała, że przeprosiny nie są tym co jasz..... T'Skranganie chcą usłyszeć.

Araven
27-05-2015, 06:43
Elfy

O ciała naszych musielibyśmy walczyć z ptakami jakie je pożerają, czyli proponujecie nam udanie się do Waszego obozu? Rano wrócimy do swoich.

Techniczny

Liczba mnoga to T`skrangowie nie T`skranganie, ale to drugie też by było dobre.

sadam86
27-05-2015, 09:08
Techniczny
Matryce zdeklarowałem w technicznym, tu kopia
Matryca 1 Duch mgły
Matryca 2 Krąg życia
Matryca 3 Krąg zimna
W kosturze skoro mieści się jeden wątek to jednowątkowa Ochronna mgła pasuje idealnie

Araven
27-05-2015, 14:28
11 dzień miesiąca Mawag (maja) wiosna, 101 rok po zakończeniu Pogromu.
II-gi dzień wędrówki do kaeru. Puszcza na Pogórzu Gór Skolskich. Wieczór. Obóz Adeptów

Przed rozstawieniem pierwszych wart Yvianna kontynuuje opowieść o kaerze i jego funkcjonowaniu:

Meraetrh-tesr, jedyna część kaeru bezpośrednio połączona z wyjściem na zewnątrz, przeznaczona była przede wszystkim dla wojska. Kaer przez cały okres Długiej Nocy utrzymywał swoją małą armię. Szkolono tutaj młodych wojowników, urządzano turnieje, zorganizowano także służby porządkowe patrolujące kaer. Osoby zagrażające wspólnocie trafiały do tutejszego aresztu. Kilka razy przestępców skazano na śmierć, częściej jednak na jakiś czas trafiali do specjalnego sektora Heron-tesr, gdzie czekały ich ciężkie prace. O losie przestępców decydował przywódca kaeru, który zawsze otaczał się gronem doradców (głosicieli Rashomona). Po śmierci Sortona przestała jednak w kaerze panować zasada, w świetle której tylko głosiciele tejże Pasji mogliby sprawować władzę, bądź też służyć przywódcy radą.


Meraetrh-tesr szkolił i utrzymywał więc służby porządkowe oraz wojsko. Tutejszą armię zasilała także grupa magów. Zawsze jeden z nich, wraz z małym oddziałem pełnił wartę w specjalnie wyznaczonym do tego miejscu, w okolicach zapieczętowanego wejścia do kaeru. Gdyby schronienie miało nie wytrzymać ataku Horrorów, wartownicy natychmiast mieli powiadomić cały poziom i magowie wraz z wojskiem mieli rozpocząć desperacką obronę kaeru. Na szczęście nigdy nie zaszła taka potrzeba, ale gdy kaer ogarnęły walki, nikt nie pełnił tutaj wart i mogło w każdej chwili dojść do tragedii. Zaraz za wejściem do schronienia, szeroki korytarz rozwidlał się i symetrycznie wił się w różne strony napotykając dziesiątki magicznych zabezpieczeń, a do tego był pod ostrzałem kuszników na prawie całej swojej długości. Na szczęście jednak zabezpieczenia te nie zostały wystawione na próbę. Tuż za sektorem wartowników rozpoczynały się rozległe koszary połączone z salami treningowymi. Łączące je korytarze wykonano z nienaganną starannością i w wojskowym duchu. W wielu miejscach ściany przyozdobiono płaskorzeźbami przedstawiającymi sceny batalistyczne (na ogół zwycięskie potyczki Mallag z sąsiadami w czasach sprawowania władzy przez Yness). W kilku miejscach znalazły się również naturalnej wielkości posągi największych wojowników w historii osady. Wszyscy oni byli adeptami, najczęściej ścieżki Fechmistrza, Wojownika bądź Kawalerzysty, ale nie tylko. Posągi te stanowiły jeden z licznych dowodów na to, że Mallag było osadą mająca wielu wybitnych artystów.


Służba na Meraetrh-tesr wbrew pozorom nie była lekka. Osoby, które zdecydowały zostać obrońcą wspólnoty miały świadomość, że jeśli nie podołają twardym wymaganiom stawianym na szkoleniach - czeka ich śmierć. Żołnierze stale odbywali mordercze treningi. Żołd dostawali marny, a za najdrobniejsze przewinienia pozbawiani byli go na wiele miesięcy. Otrzymywane posiłki również pozostawiały wiele do życzenia. Tylko najtwardsi stawali się obrońcami kaeru, a większość ochotników dopadały choroby wynikające z przemęczenia, licznych kontuzji i spartańskich warunków w koszarach. Tacy przegrani kadeci wracali do wspólnoty Tesrae-tesr, gdzie musieli znaleźć sobie nowe zajęcie (o ile zdołali powrócić do zdrowia). Mimo to, co roku całe szeregi młodzików ruszały na rekrutację, wierząc we własne siły i z nadzieją, że przypadnie im elitarna rola we wspólnocie. Marzenia większości z nich szybko prysły, a wielu również było takich, których ta decyzja doprowadziła do śmierci.


Zdecydowanie największą powierzchnię zajmował Poziom wspólnoty - Tesrae-tesr, ulokowany od kilkunastu do ponad trzydziestu metrów pod Meraetrh-tesr. Prowadziły do niego szerokie schody z dwóch stron schodzące naprzeciw siebie z wyższych poziomów. Przejść do Heron-tesr najniższego poziomu schronienia, była stąd niezliczona ilość. Centralną część Tesrae-tesr zajmowała sporych rozmiarów sala zgromadzeń. Było to miejsce narad, uroczystości, występów, sądów - innymi słowy pomieszczenie, w którym wspólnota miała idealne warunki by zgromadzić się przy jakiejś specjalnej okazji. Jej kuliste sklepienie sięgało poziomu Meraetrh-tesr, a ulokowane w nim kryształy świetlne wyglądały niczym gwiazdy na niebie.

Pomieszczenie otaczał korytarz oddzielony od sali zgromadzeń czterdziestoma kolumnami w kształcie posągów kobiet i mężczyzn stojących naprzemian i wspólnie podtrzymujących sklepienie. Posągi miały po 10 metrów wysokości i każdy był inny (przedstawiały Dawców Imion różnych zawodów, w różnym wieku i różnych ras). Imponujący był fakt, że twórcy kolumn zdołali idealnie zachować proporcje pomiędzy rasami. Obsydianie i trolle musieli więc przyklęknąć i schylić się by podtrzymać sklepienie, podczas gdy krasnoludy wyciągały do góry ręce stojąc niemalże na palcach. Posągi przedstawiające wietrzniaków nie były w istocie kolumnami (wietrzniak podtrzymywał sklepienie nie dotykając stopami ziemi, co wyraźnie odróżniało te posągi od pozostałych, tak jak zdolność latania wyróżnia tą rasę na tle innych Dawców Imion). Wokół centralnej części sali zgromadzeń były miejsca, na których mogli usiąść wszyscy zgromadzeni, a na środku były trzy podesty. Jeden był mównicą, na drugim spoczywała wielka, pięknie zdobiona Księga Jutra, zaś na trzecim unosiła się kula obrazująca aktualny poziom magii.


Od wielkiej, okrągłej sali zgromadzeń jak promienie od Słońca rozchodziło się sześć szerokich korytarzy, które wyznaczały sześć sektorów Tesrae-tesr. Licząc od najbardziej wysuniętego na północ (zakręcając na wschód) były to kolejno sektory oziriagee, perest'aen, perritagee, faskitagee, sperenagee, eoera'aen zwane również odpowiednio dzielnicami rzemieślników, kupców, szkół, urzędów, wypoczynku i zdrowia. Istnienie tych dzielnic mogłoby sugerować, że kaer był wielkim podziemnym miastem-państwem, ale wszystko odbywało się tutaj raczej na niewielką skalę. Dzielnica oziriagee była to po prostu grupa pomieszczeń mieszkalnych rzemieślników wraz z ich warsztatami pracy. Sąsiadował z nimi niewielki targ perest'aen (gdzie sprzedawali swoje dzieła artyści i rzemieślnicy). Dzielnica szkół, była to grupa pomieszczeń zamieszkiwanych przez uczonych, którzy udzielali lekcji wszystkim dzieciom i młodzieży kaeru. Kolejna dzielnica zajmowała się administracją. Cały czas dbano o to, by kaer miał odpowiednią produkcję żywności (mieszkańcy otrzymywali ją odpłatnie, dlatego każdy musiał pracować w celu utrzymania rodziny). Stosowne urzędy dbały o finansowanie uczonych (rodziny wysyłające dzieci do nauki, nie musiały opłacać podstawowych lekcji). Za naukę bardziej wyspecjalizowaną uczony pobierał już opłaty. Mimo, iż były niewielkie, niewiele rodzin było na to stać, zwykle rodzice woleli mieć w domu dodatkowe ręce do pracy, niż dodatkowy wydatek. Na dzielnicę urzędów składała się siedziba przywódcy kaeru oraz jego doradców. Oprócz finansowania podstawowej edukacji, dbali także o fundusze dla wojska (które musiało mieć finansowe wpływy, gdyż strzegło bezpieczeństwa i porządku. Większość funduszy szła na wyposażenie i szkolenia, natomiast na poprawienie warunków życia wojowników zawsze brakowało srebra). Rządzący ustanawiali również pewne nakazy i zakazy dotyczące całej wspólnoty (oraz kary za przestępstwa, gdyż nie wszyscy we wspólnocie mieli czyste sumienia).


Dzielnica wypoczynku, było to coś na kształt parku stworzonego ze świecących mchów i latarni z kryształami. Niekiedy występowali tam artyści, było to również miejsce do zabaw przy okazji świąt (po zakończeniu części oficjalnej. Zazwyczaj panowały tutaj pustki, gdyż mieszkańcy zajęci byli pracą, lub odpoczywali w domach. Młodsza część społeczności spotykała się jednak tutaj. Bycie artystą w kaerze często oznaczało także bycie żebrakiem. Występy chętnie były słuchane i nagradzane brawami, ale po pierwsze słuchaczy nigdy nie było wielu, a po drugie zwykle nie mieli pełnych sakiewek. Artyści, którzy sprzedawali dzieła swych rąk, zmuszeni byli żądać bardzo niskich cen, gdyż ich wyroby nie były niezbędne do życia, a tylko nielicznych było stać na takie atrakcje. W kaerze żyło się skromnie, a to nie sprzyja artystom.


W dzielnicy zdrowia mieszkały rodziny magów, których członkowie poznali tajniki tworzenia leczniczych eliksirów, okładów, a także niemagiczne metody radzenia sobie z różnymi dolegliwościami. W tych sztucznych warunkach mieszkańcy dawali sobie radę z pielęgnowaniem i suszeniem ziół, chociaż zawsze ich brakowało. Za świadczenie usług mieszkańcom w kwestiach zdrowotnych, władze wspierały ich finansowo ale tworzenie medykamentów nie było tanie, a władze nigdy nie rozpieszczały żadnego z sektorów (przywódca kaeru również nie był zamożny). Dlatego członkowie wspólnoty, którzy poświęcili swe życie leczeniu innych, często żyli w jeszcze większej nędzy niż artyści.


Jak funkcjonował taki system? Odpowiedź brzmi: nie najlepiej, ale za to stabilnie. Oznacza to tyle, że mieszkańcy bez względu na to, czym się zajmowali - nie byli w stanie zdobyć majątku. Zarabiali tyle, że zwykle wystarczało to by przeżyć i czasami trochę się zabawić. Pieniądz miał tutaj symboliczne znaczenie - sakiewka ze srebrem była jak dokument potwierdzający, że dana osoba ciężko pracuje dla wspólnoty, należy się więc jej posiłek i możliwość zakupu kilku wyrobów z perest'aen. Koszty życia i ceny czegokolwiek nie mogły ulegać czynnikom zewnętrznym, więc zazwyczaj nie ulegały nawet drobnym zmianom. Rzemieślników nie było tak dużo, by ceny kształtowały się na zasadach konkurencji, raczej każdy specjalizował się w czym innym. Naturalną konsekwencją takiego stanu był brak rozwoju. Aby kaer mógł funkcjonować, mieszkańcy musieli pracować bardzo ciężko i na codzień nie było czasu na rozrywki. Jeśli jednak ktoś ciężko pracował, to nie przymierał głodem. Produkcja żywności w takich warunkach nie była lekka i opłacalna w stosunku do plonów, jakie otrzymywało się na zewnątrz. Dlatego życie mieszkańców kaeru wypełnione było pracą, a oni sami żyli skromnie i na dłuższy odpoczynek połączony z zabawą znajdowali czas wyłącznie podczas świąt. Dzieci po powrocie z lekcji również miały niewiele czasu na zabawę. Musiały pomagać rodzicom w ich pracy. Mieszkańcy dzielnicy zdrowia zawsze mieli zajęcie. Choroby wynikające z przepracowania i niedożywienia były niestety pospolite. Kaer ten faktycznie wyglądał pięknie i sprawiał wrażenie dość sympatycznego miejsca, ale gdyby życie w kaerach było lekkie, to nikt zaraz po Pogromie nie opuszczałby czym prędzej tych schronień, tylko mieszkałby w nich do dziś.


Oczywiście, nie wszyscy mieszkańcy kaeru potrafili funkcjonować na takiej zasadzie jak reszta wspólnoty. Znaleźli się tacy, którym nie odpowiadała codzienna ciężka praca. Zdarzały się napady, kradzieże, nawet morderstwa. Dlatego kaer miał służby porządkowe (szkolone i utrzymywane na Meraetrh-tesr), oraz system (prosty, by nie powiedzieć prymitywny) wymiaru sprawiedliwości. Nieliczne w historii kaeru przypadki zbrodni ukarano śmiercią, zwykle jednak przestępcy byli na pewien czas zsyłani do Heron-tesr, gdzie stworzony był specjalny sektor dla skazańców. Jak już było wspomniane, o karach decydował przywódca kaeru wraz z grupą doradców.


Najniżej położony poziom kaeru, zwany Heron-tesr był nieznacznie mniejszy od Tesrae-tesr. Na tym rozległym obszarze produkowana i sprzedawana była żywność. Tutaj również kaer miał podziemne źródło wody (dostępnej dla wszystkich i bez ograniczeń) oraz rozrastał się odizolowany sektor katakumb, przeznaczonych dla wszystkich zmarłych członków wspólnoty, bez względu na pozycję społeczną. Poziom ten był rozbudowywany przez lata. Najcięższe i najniebezpieczniejsze prace pod nadzorem straży wykonywali skazańcy.


Członkowie wspólnoty, którzy nie sprawowali władzy, nie byli ani uczonymi, ani rzemieślnikami, ani artystami, ani wojskowymi - pracowali w kaerze przy produkcji żywności (i stanowili prawie połowę wspólnoty). Mimo ogromnych starań, tutejsze plony nigdy nie były imponujące i często zaczynało żywności brakować. Przy normalnym funkcjonowaniu kaeru nikogo jednak nie dopadał śmiertelny głód. Niekiedy jednak panowała nędza.. w cieniu złoconych posągów, marmurów i klejnotów z których zbudowano kaer.


Po śmierci Sortona cały system, dzięki któremu funkcjonował kaer legł w gruzach. Wiele osób chciało objąć władzę, jednak poparcie większych grup wspólnoty mieli tylko dawni doradcy Sortona. Oni właśnie zaczęli się spierać, na stronnictwa podzieliła się armia i cała wspólnota kaeru. Do pierwszych walk doszło na poziomie Meraetrh-tesr, potem konflikt zszedł także do niższych poziomów. Nikt nie strzegł wyjścia z kaeru, co mogło zakończyć się tragicznie. Ale znacznie większym zagrożeniem okazał się fakt, iż zaprzestano produkcji żywności. Trudno określić jak długo trwały walki wśród sektorów Tesrae-tesr.

Gdy jednak posąg zniknął (a raczej został ukryty), zdziesiątkowana ludność nie miała nie tylko o co walczyć, ale również nie miała już sił na walkę. Połowa z tych, którzy przetrwali ten bezsensowny konflikt, później zmarła z głodu, chorób i wyczerpania. Z trudem na nowo stworzono warunki do produkcji żywności i z czasem wszystko ponownie zaczęło funkcjonować. Nigdy jednak sytuacja kaeru nie powróciła do normy z czasów władzy Sortona. Dzielnice mieszkalne zostały opuszczone. Garstka Dawców Imion, którzy przetrwali mieszkała wspólnie w Dzielnicy Zdrowia i pracowała na poziomie Heron-tesr. Kilka osób pełniło warty na Meraetrh-tesr. Do Beletre-tesr - Poziomu Pasji nikt nie zaglądał. Konflikt pochłonął wiele istnień, zniszczył wiele komnat kaeru, legły w gruzach liczne dzieła sztuki.


Po wielu latach, nieliczna grupka pozostałych przy życiu ludzi zamieszkujących kaer, opuściła schronienie i stworzyła skromną wioskę na ruinach starożytnego, wspaniałego niegdyś Mallag. Orichalkowy Posąg Raggoka pozostał natomiast gdzieś w ukryciu, zapomniany wśród opuszczonych komnat, strzaskanych posągów i pogrążonych w mroku korytarzy.

Techniczny
Czy taki szczegółowy opis kaeru was męczy? To nie będę podawał tylu detali. Ale to dobra okazja by zobaczyć jak to działało w praktyce i jak się w takim kaerze żyło.

Lwie Serce
27-05-2015, 14:40
Elenwena

Z wielkim zaciekawieniem słuchała opowieści Yvianny, wyobrażała sobie wszystko bardzo dokładnie i zastanawiała się zarazem, jak kaer wygląda obecnie... To musi być miejsce budzące grozę, wielki grobowiec... W którym dawniej żyli Dawcy Imion. Elfka po wysłuchaniu wszystkich słów zamyśliła się na chwile i rzekła głośno - kładźcie się spać, ja obejmę pierwszą wartę, i tak sen nie bierze mnie w swe objęcia jeszcze.

Techniczny
Opis bardzo fajny, świetnie działa na klimat dlatego jak możesz to dawaj takie. :) Łatwiej będzie odgrywać dobrze myśli BG po wejściu do kaeru.

sadam86
27-05-2015, 15:14
Izabel

Głupcy mieć taką szansę i potęgę i ją zaprzepaścić, tacy sami durnie jak we Dworze oblicze elfki się zachmurzyło to już mogli kaeru nie budować tylko dać się pożreć horrorom od razu

Techniczny
Opisy fajne, nie dość że pozwalają poznać kaer to i na ich podstawie można coś planować odnośnie szukania posążku

Lwie Serce
27-05-2015, 15:21
Elenwena

Przestań Izabel! To królowa... To ona, Elfom namieszała w głowach... To jej wina... Horrory i lęk przed nimi ogłupiły wszystkich... Tak, one wszystkiemu winne. Zniszczyły to co się kocha, to przez nie splugawiono nasz Dwór, przez nie!

Kot
27-05-2015, 15:27
Messiaen:

Historia o kaerze go zaciekawiła i słuchał elfkę uważnie. Gdy usłyszał gniewną mowę elfki spojrzał na nią z miną, która sugerowałaby aby nie robiła tego, przynajmniej nie teraz.

sadam86
27-05-2015, 15:31
Izabel

Już miała wymierzyć Elenwenie policzek za to, że elfka ośmieliła się Ją pouczać, gdy głuchy szloch targnął Jej piersią, a smutek rozdarł serce. Zamiast ciosu, przytuliła się do elfki szukając ciepła które roztopi lód w Jej sercu i wyszeptała do ucha Elenwenie Jestem taka samotna, potrzebuję ciepła, bliskości inaczej kiedyś po prostu się rozpadnę na setki fragmentów odsunęła na chwile usta od ucha elfki i popatrzyła je w oczy z nadzieją i pewnym onieśmieleniem

Araven
27-05-2015, 15:32
Obce Elfy

Jednak po namyśle opuścimy was już teraz, trafimy do swoich. Dziękujemy za pomoc. Przekażemy lordowi, że nie jesteście przyjaciółmi trolli. Próbujemy odbudować Ater-Latorion, wiele pracy przed nami.

Lwie Serce
27-05-2015, 15:38
Elenwena

Nie mów tak Izabel... Nic ci nie będzie, dasz radę, obie damy. Chodź... Wzięła ksenomantkę za dłoń i usiadła z nią głaszcząc po głowie. Po tym przytuliła ją bardzo czule, ucałowawszy uprzednio w policzek - widziałam jaka złość tobą przez chwilę targała, na naszą przyjaźń zaklinam cię, pamiętaj zawsze Izabel że masz we mnie prawie siostrę, jesteśmy Elfkami i trzymajmy się razem, razem w tym złym świecie. Zawsze możesz mi mówić to co na sercu ci leży, mniej cierpieć będziesz.


Dalej trzymając w objęciach Izabel - żegnajcie bracia Elfy.

sadam86
27-05-2015, 15:46
Izabel

Nic nie odpowiedziała, tylko mocniej wtuliła się do Elenweny, a Jej dłoń uchwyciła dłoń elfki, po czym rzekła Dziękuję za wszystko, masz rację musimy trzymać się razem, tylko tak zdołamy przetrwać, po czym ucałowała Elenwenę w policzek i cofając usta jakby przypadkowo musnęła usta elfki.

Lwie Serce
27-05-2015, 15:56
Elenwena

Opierając się o drzewo rzekła - połóż głowę na mych kolanach i śpij Izabel... Pomyśl o pięknym mieście o białych murach i wieżach, pośród zielonych drzew. Do miasta wjeżdża hufiec rycerzy o lśniących zbrojach i hełmach, na białych rumakach, trzymając w swych dłoniach chorągiew... Chorągiew naszej ojczyzny... Zewsząd wita ich piękna elficka muzyka i radośni mieszkańcy, dumni ze swej chwały... Dumni... Tak... Niech ci się to przyśni. Elenwena uroniła kilka łez i rozglądała się wartując, jednocześnie gładząc po głowie swą przyjaciółkę, by dodać jej otuchy i upragnionego ciepła.

sadam86
27-05-2015, 15:59
Izabel

Usłuchała Elenweny, lecz wpierw okryła Siebie i przyjaciółkę kocem Zbudź mnie później, przejmę wartę po Tobie

Kot
27-05-2015, 16:12
Messiaen:

Spojrzał jedynie na chwile na elfki po czym wszedł do swojego namiotu, po czym usiadł na kocu i zaczął medytować. Czas na wypoczynek i przemyślenia. Oby jaszczurka miała zamiar pełnić straż... Czy kto tam. Podczas medytacji mag rozmyślał czasami o bogatych salach kaeru i tym co może tam znaleźć. Po opowiadaniach spodziewa się na miejscu wiele niebezpieczeństw. Ciekawe czy natkną się na coś innego niż horrory. Przypominał sobie również historie ich dworu i co się stało z nim... i przy okazji jak powstały krwawe elfy. Widział kiedyś jednego, lecz nie przyglądał mu się ani z nim nie rozmawiał, zresztą nie miałby odwagi stanąć przed tym tworem królowej elfów.

Il Duce
27-05-2015, 16:22
Bas'Keen

Pogrążył się w medytacji,zapominając o otaczającym go świecie, nie uznał za stosowne pożegnać elfów których ledwo znał i którym przez przypadek wyświadczyli ogromną przysługę,nie obchodziło go też pilnowanie innych wiedząc że sam w razie zagrożenia natychmiast się z niego wybudzi.

Techniczny
Opisy są jak najbardziej ok ;)

Asuryan
27-05-2015, 18:04
Alianea

Była bardzo ciekawa, czy Cień naprawdę był wobec niej przyjazny, czy jednak działał z polecenia Leyli. Postanowiła to sprawdzić. Gdy władczyni zwierząt usnęła, pozostawiając wartującego wilka, podeszła bardzo ostrożnie do zwierzęcia. Na pierwszą oznakę zdenerwowania swego potencjalnego przyjaciela wzbije się w powietrze i zaśnie na w miarę dużej i wygodnej gałęzi drzewa. Jeśli jednak wilk będzie spokojny, zaśnie wtulona w jego futro, wypuszczając wstrzymywane w płucach powietrze.

Techniczny:

Opis super, mam się od kogo i na czym uczyć.

Araven
27-05-2015, 18:09
Alianea zasypia wtulona w sierść Cienia, pozostali poza medytującym T`skrangiem śpią.

Techniczny
Kontynuacja po powrocie Rhaegrima.

Kot
27-05-2015, 19:40
Techniczny:

Takie pytanko, w jakim stopniu Mistrz Żywiołów kontroluje naturę? (przynajmniej ten mój) A opis dobry. :)

Od MG

Jest coś takiego jak Niska magia w ramach każdej Dyscypliny, drobne manipulacje żywiołów możesz wykonać bez czarów, drobny podmuch, stworzenie niewielkiej ilości wody czy ziemi lub małego płomienia. Poważniejsze rzeczy tylko czary i talenty.

PerWerka
27-05-2015, 22:20
Cień

Widząc swą nową przyjaciółkę, zbliżającą się niepewnie w jego stronę, zamerdał ogonem i położył się na boku. Był spokojny. By dodać jej odwagi mruknął tylko przyjaźnie dając jej zaproszenie.

Leyla

Obudziła się w środku nocy, ale po ostatnich wydarzeniach sen nie był spokojny. Dziwnym zrządzeniem losu jej drogi zeszły się z Tą grupą. Czasem jednak potrzebowała samotności. Popatrzyła na Alianę, która spała snem dziecka wtulona w sierść Cienia.

952

-pilnuj tą małą wariatkę... i nie daj jej zrobić krzywdy...


Gdy po przygodzie z ptakami wracali do obozu zobaczyła niedaleko wodospadzik i postanowiła się tam przejść.


- Kąpiel dobrze mi zrobi....

953

Rhaegrim
30-05-2015, 09:21
Drunell
Śnił o swoim klanie, przestworzach, dawnym życiu łupieżcy. Był spokojny i pewny zwycięstwa.

Araven
30-05-2015, 15:43
12 dzień miesiąca Mawag (maja) wiosna, 101 rok po zakończeniu Pogromu.
III-ci dzień wędrówki do kaeru. Puszcza na Pogórzu Gór Skolskich. Obóz Adeptów ranek

Grupa barsawiańskich Adeptów rusza ku Mallag, po niemal całym dniu wędrówki już bliżej wieczora dostrzegacie jakby dym, raczej łunę pożaru. Mallag płonie, jeszcze z 7 km tam macie. Po jakimś czasie widzicie jak znad wioski odlatuje duży Drakkar Powietrznych łupieżców.

Yvianna jest smutna, nie Krystorze nie mieliśmy nic cennego, Mallag to biedna osada, o Posągu Raggoka wiedziała tylko mój zmarły dziadek, ja, starszy wioski i Pani Mel Garis. Ja nie wiem gdzie posąg został ukryty. Zostały tylko dwie Osoby które mogły to wiedzieć, starszy wioski Gunnar oraz Mel Garis.

Techniczny:
Okręt Łupieżców poleciał jakby w stronę Placzącego Bagna. Ale może lecieć do masywu Lśniących Szczytów i tylko będzie lecial w okolicach Płaczącego Bagna. Macie około godziny marszu do Mallag, może Ktoś przeżył w osadzie? Ale może macie inne plany niż wędrówka do Mallag? Izabel wyczuwasz coś mrocznego, amulet zaczyna drgać, to samo Trilio czuje drganie Mocy. Wilk Władcy Zwierząt jeży sierść. W czasie jak się zastanawiacie. Przed Wami następuje bardzo silna emanacja magicznej Mocy. Widzicie poniższy widok - kilkunastu nieumarłych wojowników powstałych z ciał Elfów.

http://2.bp.blogspot.com/_qc_bOqiqEhk/TRPUgV27-DI/AAAAAAAAAg0/BbVarPk9Ezg/s1600/Tomb+Kings+3.jpg



Nieumarłymi Elfimi Wojownikami włada zaś ta Pani:

http://galeria.fantasy.dmkhost.net/galeria/44270img_44.jpg

Witaj Yvianno. Będziesz wspaniałą nagrodą dla mego Władcy po tym jak Nieumarli zniszczą Twych towarzyszy. Ja Mel Garis - skłoniłam trolle do ataku na Mallag, oddałam im Posąg Raggoka a oni wyrżneli mieszkańców, kilku z nich ofiarowali mnie, dzięki czemu mogłąm odprawić rytuał magii krwi i przywołać ich, Elfy - nieumarłych strażników starożytnego Ather Lothorion. Trolle mają mi wyswiadczyć jeszcze jedną przysługę, zniszczyć Elfy Rivervinda i przynieść mi kulę jasnowidzenia Jaspree z jej świątyni z ruin elfiego miasta, w którym kiedyś sama mieszkałam, gdy było jeszcze pełne życia... Po tych słowach Mel Garis zaczyna się śmiać.
Co robicie?