PDA

Zobacz pełną wersję : Pałac w Tenochtitlan - Ambasada Władcy Azteków



Ashgan
16-06-2015, 18:37
http://study.com/cimages/multimages/16/Tenochtitlan2.jpg
http://s3.timetoast.com/public/uploads/photos/3941700/tenochtitlan_templo_mayor.jpg?1367360381


...bramy z wygrawerowanymi pierzastymi wężami rozwarły się, po obu stronach brukowanej drogi stali Jaguarzy - wojownicy odziani w skóry Jaguarów, legendy mówią że Aztekowie wypędzali małe dzieci i te które wracały z zerwaną z drapieżcy skórą mogły zamieszkać w Świątyni Wojowników, tam szkolili się najlepsi i najzajadlejsi z Azteków. Odziani w pióra i w imię Boga Słońca ruszali do walki by złożyć krwawą ofiarę dla Quetzalcoatla. Wojownicy otoczyli Wysłannika i prowadzili go brukowaną drogą przez ogromne miasto. Zewsząd łypały ciemne oczy nieufnych Azteków, lub rzeźby orłów, jaguarów, węży... zobaczył wysoką wieżę jakby otoczoną wijącymi się gadami, zobaczył plac pełen czaszek, ogromne budynki jakby niemożliwe do wzniesienia ludzką ręką. Wyszli na główny plac. Wtedy zobaczył to z czego słynęło Tenochtitlan – ogromne miasto, szerokie brukowane ulice i setki rzeźb. Wojownicy zagrodzili mu drogę włóczniami tuż przed wejściem na schody do Pałacu Montezumy – krzyknęli coś w tylko im znanym dialekcie a zza kolumn wyłonili się inni wojownicy. Ci odziani byli w pióra, zielone, żółte i niebieskie – podszedł do niego jeden z nich i wskazał otwartą dłonią na Świątynię, Wysłannik ruszył w górę stromych schodów, po wkroczeniu do głównej sali zobaczył rzeczy których nie potrafił opisać, na ścianach wyrzeźbiony Quetzalcoatl tworzył świat, walczył, polował i pożerał serca swych wrogów... podszedł do złotego tronu obok którego stali dwaj Jaguarzy odziani w skóry i złote hełmy, siedział tam Władca Tenochtitlan i ziem Azteków, ten który zjednoczył zwaśnione rody – niektórzy powiadali że jest synem Boga Słońca, inni że wcieleniem Huitzilopochtli na Ziemii. Różnił się od ludzi widzianych w mieście, przede wszystkim miał błękitne oczy jak u Europejczyka i znacznie jaśniejszą karnację od mieszkańców miasta... po chwili milczenia jeden z Jaguarów wskazał na złote kielichy których Wysłannik nie zauważył za pierwszym razem, napił się, nie smakowało to jak nic mu znane, drugi z Wojowników przemówił :

http://www.thedailyaztec.com/wp-content/uploads/09_30_13_Sports_AztecWarrior_2_ML.jpg

" Wypiłeś napój dusz, więc nie jesteś marą. Z czym przychodzisz do Władcy Imperium Azteków ? Jeśli jesteś wrogiem to jeszcze dziś zostaniesz złożony w ofierze! Jeśli zaś jesteś przyjacielem Azteków, to poznasz dobroć mego Władcy i razem będziemy pić z czaszek naszych wrogów. Mów z czym przybywasz ?"

SOJUSZE
TLAXCALANIE, TARASCANIE

WOJNY
HISZPANIA [7] (powód: wkroczenie wojsk Hiszpanii na ziemie Azteków)

PAKTY O NIEAGRESJI

tuff_gru
17-06-2015, 11:08
Habla Habla, Habla habla habla habla, Habla Habla.
Habla Habla!?

hmmm
Wanna Sojusz?

Ashgan
17-06-2015, 13:55
... Władca spojrzał na przybysza z niedowierzaniem i brakiem zrozumienia... następnie kiwnął głową na znak zgody i zasiedli do długiej uczty.


I tak oto Tarascanie stali się braćmi Azteków.

Wojtascythe
17-06-2015, 21:28
Albowiem język Tarascan jest jak wiatr. Dla Niesłyszących jest tylko niezrozumiałym szumem. Jednak dla tych co potrafią słuchać, język Tarascan niesie wiele treści niczym wiatr, który może przynieść orzeźwienie, bądź burzę.

tuff_gru
18-06-2015, 08:15
Albowiem język Tarascan jest jak wiatr. Dla Niesłyszących jest tylko niezrozumiałym szumem. Jednak dla tych co potrafią słuchać, język Tarascan niesie wiele treści niczym wiatr, który może przynieść orzeźwienie, bądź burzę.

Wódz Tlaxcalan nadimpretuje słowa. W naszej propozycji sojuszu nie ma nic więcej oprócz propozycji sojuszu.

Ashgan
18-06-2015, 09:42
...Władca Azteków wstał i przemówił osobiście nie przez swych Jaguarów...

"Obaj Nam braćmi jesteście, jeśli chcecie sojuszu z Imperium Azteków to wiedzcie że się zgadzam"

Wojtascythe
18-06-2015, 09:55
TUFF, tak poza klimatami, to źle mnie zrozumiałeś, raczej mi chodziło, że mówiłeś właśnie o sojuszu, nie o blb bla etc.