PDA

Zobacz pełną wersję : Viva la Bretonnia! Vive le Roi! (Warhammer 18+ !)



Strony : [1] 2 3 4 5 6 7 8 9

Asuryan
13-09-2015, 00:33
1. Lwie Serce - Anna de Loiret

http://forum.totalwar.org.pl/attachment.php?attachmentid=890&d=1431008089&thumb=1
Imię i nazwisko: Anna de Loiret
Profesja: Szlachcianka (Bretonnia)
Rasa: Człowiek
Płeć: Kobieta
Koncepcja: Bretonńska szlachcianka walcząca mieczem i tarczą z grzbietu rumaka bojowego. Utraciwszy rodzinę i rodzinny dom, wyruszyła w świat, nie wiedząc co los jej przyniesie.
Cel: Brak konkretnego, liczy że odnajdzie upragnione szczęście.
Problem: Sama nie wie czego chce, czasem zbyt dobroduszna i łatwowierna, pamięć o dawnych wydarzeniach wywołuje w niej często wielki smutek. Dosyć niezdarna w prostych czynnościach.
Wygląd: Piękna kobieta około 20 lat, z łagodnymi acz szlachetnymi rysami twarzy. Jej błękitne oczy zdradzają często wielki smutek. Włosy jasne i długie, o dość złotawej barwie. Gdyby nie miecz w dłoni, powiedziałoby się, że to jakaś księżniczka.
Wzrost: 1,65 m

Cechy:
Walka Wręcz: 36 + 10 [x] [x] = 46
Umiejętności Strzeleckie: 27 + 5 [ ]
Krzepa: 31
Odporność: 30
Zręczność: 37 +5 [x] = 42 (37 w kaftanie kolczym)
Inteligencja: 33 +5 [ ]
Siła Woli: 31 +5 [x] = 36
Ogłada: 34 +10 [ ] [ ]
Ataki: 1
Żywotność: 12 + 2 [x] [ ] = 13
Siła: 3
Wytrzymałość: 3
Szybkość: 4
Magia: 0
Punkty Obłędu: 1
Punkty Przeznaczenia: 1
Punkty Doświadczenia: 85
Wiara: Pani Jeziora.

Umiejętności:
Czytanie i pisanie - umożliwia czytanie i pisanie w znanych językach (w przypadku archaicznych słów lub bazgrołów test Inteligencji).
Gadanina - umożliwia próbę zagadania osoby poprzez zalanie jej potokiem słów, by zyskać na czasie (odwrócić uwagę celu, etc.) Po udanym teście Ogłady cel wykonuje test Siły Woli. Nieudany oznacza, ze "zagadana" osoba nic nie robi w tej rundzie zastanawiając się czy ma do czynienia z pijaną osobą, czy tylko głupią, a może i jedno i drugie. Gadaniny nie można użyć gdy ofiara walczy lub stoi w obliczu ewidentnego zagrożenia jej życia. Można próbować zagadać kilka osób (jedną na każde 10 pkt Ogłady), pod warunkiem że wszystkie te osoby rozumieją jeżyk, którym posługuje się w danej chwili bohaterka.
Jeździectwo - umiejętność jazdy konnej lub na innych wierzchowcach. Test Zręczności przy trudnych warunkach (jazda w trudnym terenie, cwał, wyścigi, poniesienie konia, wskakiwanie na wierzchowca w biegu, etc).
Kuglarstwo (muzykalność) - umożliwia zabawianie publiczności muzyką (test Ogłady).
Plotkowanie (ekspertka) - zwiększa szansę na zbieranie informacji w czasie zwykłej rozmowy. Test całej cechy z modyfikatorem za specjalizację (Ogłada +10 za pierwszy stopień specjalizacji).
Przekonywanie - zwiększa szansę wpłynięcia na zachowanie innych osób. Dotyczy kłamstw, blefu, żebractwa, a nawet uwodzenia. Test pełnej Cechy (Ogłady). W przypadku nakłaniania danej osoby do czegoś nietypowego lub niebezpiecznego cel może wykonać test Siły Woli, by się obronić przed wpływem. Można próbować przekonać kilka osób na raz (1 x 10 za Przemawianie na każde 10 pkt Ogłady), pod warunkiem że wszystkie te osoby rozumieją jeżyk, którym posługuje się w danej chwili bohaterka.
Wiedza (Bretonnia i Jałowa Kraina) - podstawowa wiedza o przesądach, obyczajach ludowych, zwyczajach, strukturze władzy oraz najważniejszych dostojnikach Bretonnii i Jałowej Krainy (test Inteligencji).
Znajomość języka (staroświatowy i bretoński) - umożliwia porozumiewanie się w danych językach.

Zdolności:
Broń specjalna (parująca i szermiercza) - zdolność do posługiwania się danym rodzajem broni specjalnych.
Etykieta - modyfikator + 10 do testów plotkowania i przekonywania przedstawicieli szlachty i arystokracji.
Przemawianie - modyfikator x 10 do ilości możliwych do przekonania na raz osób (uwzględnione w opisie umiejętności).
Szybki refleks - modyfikator + 5 do Zręczności (ujęty w cechach).
Szósty Zmysł - umożliwia wyczucie zagrożenia bądź obserwacji przy udanym teście Siły Woli.

Ekwipunek:
ubranie podróżne
sztylet
sakwa podróżna
koc
drewniana miska
sztućce
miecz
Szpada
lewak
szykowna ciemnoniebieska suknia z jedwabiu z uciętymi w łokciach rękawami
glejt uprawniający do wejścia do dzielnicy Wysokich Elfów w Miragliano.
koń z siodłem i uprzężą - Thibault
biżuteria (2 kolczyki po 10 złota i pierścionek z oczkiem za 20 złota).
kaftan kolczy wraz z czepcem bardzo dobrej jakości
kurtka skórzana
tarcza
list od ojca
medalion ze swoim i brata wizerunkiem
pojemnik ze świetlikami

Majątek:
40 złotych monet w biżuterii

Historia:
Anna pochodzi z dość ubogiego rodu rycerskiego, według zamysłu otoczenia oraz jej ojca, miała stać się cnotliwą białogłową, przesiadującą całymi dniami w komnatach zajmując się co najwyżej czytaniem ksiąg. Dziewczyna jednak nie mogła się z tym pogodzić, przyglądała się z zazdrością swemu starszemu bratu, Rolandowi, kiedy ten ćwiczył walkę orężem i dumnie pędził na swym rumaku. Pewnego dnia nie wytrzymała i poprosiła go, by nauczył ją walczyć i jeździć konno, opowiedziała mu o swym cierpieniu, jakie niesie za sobą życie pozbawione rycerskiej przygody. Roland miłował swą siostrę nade wszystko, toteż zgodził się przekazać jej sztukę wojennego rzemiosła potajemnie. Mijały lata, Anna okazała się pojętną uczennicą, szybko przyswajała sobie umiejętność władania mieczem i jazdy konnej pod okiem dumnego brata. Jej szczęście trwało dość długo, aż do pewnego dnia gdy jej rodzinna posiadłość została napadnięta przez Skavenów. Roland dał siostrze zbroję, miecz oraz własnego konia i kazał jej uciekać jak najdalej. Dziewczyna nie chciała tego uczynić ale rycerz nie pozwolił jej zginąć, trzasnął mocno rumaka by pogalopował ku wschodzącemu słońcu... Na wzgórzu nieopodal Anna zatrzymała się i spojrzała na płonący dom. Wyjęła miecz i ucałowawszy ochrzciła go imieniem swego brata, by pamięć o nim nigdy nie zagasła i wyruszyła przed siebie, tam gdzie kopyta rumaka ją poniosą...

Profesje wyjściowe:
Dwórka (Modyfikator cech: WW+5, US+5, Zr+5, Int+20, SW+20, Ogd+20, Żyw+4; Umiejętności: czytanie i pisanie, dowodzenie lub kuglarstwo (dowolne), gadanina, jeździectwo, nauka (sztuka lub historia) lub hazard, plotkowanie, przekonywanie, spostrzegawczość, wiedza (Bretonnia lub Tilea), wycena, znajomość języka (bretonński lub titelański), znajomość języka (kraju dworu); Zdolności: błyskotliwość lub charyzmatyczna, intrygantka lub broń specjalna (szermiercza), przemawianie, żyłka handlowa lub etykieta; Wymagany ekwipunek: 4 stroje szlacheckie, sto złotych monet, paź).
Giermek (Modyfikator cech: WW+10, US+5, K+5, Odp+5, Zr+5, Ogd+5, A+1, Żyw+2; Umiejętności: jeździectwo, nauka (genealogia/heraldyka) lub wiedza (Bretonnia), opieka nad zwierzętami, plotkowanie lub przekonywanie, tresura, unik, znajomość języka (bretonński lub staroświatowy); Zdolności: broń specjalna (kawaleryjska), etykieta, silny cios; Wymagany ekwipunek: lanca, kaftan kolczy, czepiec kolczy, skórzana kurta, tarcza, koń z siodłem i uprzężą).
Kanciarz odpada przy wierze w Panią Jeziora.
Rajtar odpada przy wierze w Panią Jeziora.
Urzędniczka (Modyfikator Cech: WW+5, US+5, K+5, Odp+10, Int+20, SW+10, Ogd+20, Żyw+4; Umiejętności: czytanie i pisanie, dowodzenie, gadanina, kuglarstwo (aktorstwo), nauka (historia lub genealogia/heraldyka), nauka (prawo), plotkowanie, przekonywanie, spostrzegawczość, targowanie, wiedza (kraj urzędowania), wycena, znajomość języka (krainy urzędowania); Zdolności: etykieta lub łotrzyca, krasomówstwo, przemawianie, żyłka handlowa lub intrygantka; Wymagany ekwipunek: broń jednoręczna najlepszej jakości, skórzana kurta najlepszej jakości, ulotki i odezwy polityczne).
Żak (Modyfikator cech: Zr+10, Int+10, SW+5, Ogd+10, Żyw+2; Umiejętności: czytanie i pisanie, leczenie lub przeszukiwanie, nauka (dowolna), nauka (dowolna) lub plotkowanie, przekonywanie lub mocna głowa, spostrzegawczość, znajomość języka (klasyczny), znajomość języka (staroświatowy); Zdolności: błyskotliwość lub charyzmatyczna, etykieta lub poliglotka, obieżyświat lub geniusz arytmetyczny; Wymagany ekwipunek: dwie księgi związane z wybraną dziedziną nauki, przybory do pisania).


2. Il Duce - Alessio Contrarini:

http://forum.totalwar.org.pl/attachment.php?attachmentid=897&d=1431035268&thumb=1
Imię i nazwisko: Alessio Contrarini
Profesja: Szlachcic
Byłe profesje: Cyrulik
Rasa: Człowiek
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 24 lata
Wzrost: 1,70 m
Waga: 60 kg
Kolor oczu: zielone
Włosy: czarne, krótko ostrzyżony

Cechy:
Walka wręcz: 24 + 10 [ ][ ]
Umiejętności Strzeleckie: 24 + 5 [ ]
Krzepa: 26 (36 w pasie)
Odporność: 30
Zręczność: 35 + 5 [ ]
Inteligencja: 37 + 5 [x] = 42
Siła Woli: 28 + 5 [ ]
Ogłada: 34 + 10 [ ][ ]
Ataki: 1
Żywotność: 11 + 2 [ ] [ ]
Siła: 2 (3 w pasie)
Wytrzymałość: 3
Szybkość: 4
Magia: 0
Punkty Obłędu: 3
Punkty Przeznaczenia: 1
Punkty Doświadczenia: 35
Wiara: z racji profesji najbliżej mu do Shallyi.

Umiejętności:
Czytanie i pisanie - umożliwia czytanie i pisanie w znanych językach. Test Inteligencji w przypadku archaicznych słów lub bazgrołów.
Jeździectwo - umiejętność jazdy konnej lub na innych wierzchowcach. Test Zręczności przy trudnych warunkach (jazda w trudnym terenie, cwał, wyścigi, poniesienie konia, wskakiwanie na wierzchowca w biegu, etc).
Leczenie - umożliwia zapewnienie opieki medycznej rannej osobie. Udany test (Inteligencji +10 za Chirurgię) przywraca lekko rannej osobie k10 pkt Żywotności, a ciężko rannej 2 pkt (1 + 1 za Chirurgię). Testy można wykonywać raz dziennie.
Plotkowanie - zwiększa szansę na zbieranie informacji w czasie zwykłej rozmowy. Test całej cechy (Ogłady).
Pływanie - potrafisz pływać z tempem równym połowie Szybkości. Przy nurkowaniu, wartkim prądzie, dużych falach lub odległości test Krzepy.
Przekonywanie - zwiększa szansę wpłynięcia na zachowanie innych osób. Dotyczy kłamstw, blefu, żebractwa, a nawet uwodzenia. Test pełnej Cechy (Ogłady). W przypadku nakłaniania danej osoby do czegoś nietypowego lub niebezpiecznego cel może wykonać test Siły Woli, by się obronić przed wpływem. Można próbować przekonać kilka osób na raz (1 na każde 10 pkt Ogłady), pod warunkiem że wszystkie te osoby rozumieją jeżyk, którym posługuje się w danej chwili bohater.
Rzemiosło (aptekarstwo) - fachowiec w dziedzinie aptekarstwa (Test Inteligencji).
Spostrzegawczość - zwiększa szansę na zauważenie szczegółów takich jak: dokładna odległość, wielkość i liczebność obserwowanego celu, wykrycia pułapek i ukrytych przejść, przejrzenia przebrania, charakteryzacji, usłyszenia skradających się czy wykrycia ukrywających się. Dotyczy wszystkich zmysłów, nie tylko wzroku. Test pełnej cechy (Inteligencja).
Targowanie - zwiększa szanse na udane targowanie się. Test pełnej cechy (Ogłada).
Wiedza (Tilea) - podstawowa wiedza o przesądach, obyczajach ludowych, zwyczajach, strukturze władzy oraz najważniejszych dostojnikach Tilei (test Inteligencji).
Znajomość języka (bretoński i tileański) - umożliwia porozumiewanie się w danych językach.

Zdolności:
Broń specjalna (parująca) - umiejętność posługiwania się danym typem broni specjalnej.
Błyskotliwość - modyfikator + 5 do Inteligencji (ujęte w Cechach).
Bystry wzrok - modyfikator + 10 do testów Spostrzegawczości (podczas rozglądania się).
Charyzmatyczny - modyfikator + 5 do Ogłady (ujęte w Cechach)
Chirurgia - modyfikator + 10 do testów leczenia, przywraca ciężko rannym 2 pkt Żywotności zamiast 1 (ujęte w opisie umiejętności). Jeśli w wyniku trafienia krytycznego grozi utrata kończyny, to ranny leczony przez chirurga otrzymuje modyfikator + 20 do Odporności podczas testów związanych z ryzykiem utraty kończyny.
Odporność na trucizny - modyfikator + 10 do Odporności podczas testów przeciwko truciźnie.
Oburęczność - umożliwia walkę słabsza ręką bez modyfikatora - 20 do Walki Wręcz.

Ekwipunek:
ubranie podróżne
sztylet
sakwa podróżna
koc
drewniana miska
sztućce
miecz
sakiewka z kasą
narzędzia (cyrulika)
5 litrowa beczułka z wodą
para koszul i spodni na zmianę.
mikstura lecznicza
obręcz opasana symbolem pereł - korona barona warta 30 złotych monet (z tym 20 sam sznur pereł).
sygnet z symbolem herbu wart 10 zł monet
doskonałe ubranie z jedwabiu w kolorze błękitnym z symbolem herbu
pas magiczny +10 do Krzepy
lewak
szpada
koń z siodłem i uprzężą - Stella (Gwiazdor)pojemnik ze świetlikami

Majątek:
25 złotych monet
5 srebrnych
8 miedziaków

Historia:
Rodowity Miragliańczyk, jeden z najzdolniejszych absolwentów miejscowej akademii medycznej. Po ukończeniu studiów pracował przez chwilę w willi wysoko postanowionego arystokraty, członka rady miejskiej, choć była to praca dobrze płatnej i prestiżowa o której marzył każdy początkujący medyk, Alessio szybko znudziła monotonia związana z tym stanowiskiem, konieczność ciągłego baczenia na słowa i okazywanej wobec niego wyższości przez bandę zadufanych ignorantów nie mających pojęcia o istocie nauki którą się zajmuje,obecnie chce wstąpić do którejś z rozsławionych na całym starym kontynencie kompanii najemnych i zająć się wyzwaniami godnymi dla kogoś o jego zdolnościach i inteligencji. Z charakteru jest osobą skoncentrowaną na własnej sobie, stonowaną, odważną, energiczną i mającą wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach. Po krótkim okresie bliskiego kontaktu z arystokracją jest do niej uprzedzony i drażliwy na punkcie wywyższania się innych osób względem kogokolwiek, nie ma również wysokiego mniemania o jej przedstawicielach.

Umiejętności do wykupienia z obecnej profesji:
Gadanina lub Dowodzenie
Hazard lub Plotkowanie
Mocna głowa lub Kuglarstwo (muzykalność)
Przekonywanie
Wiedza (Tilea)
Znajomość Języka (tileański)
Zdolności do wykupienia z obecnej profesji:
Błyskotliwość lub Broń specjalna (szermiercza)
Etykieta
Szczęście lub Przemawianie

Profesje wyjściowe:
Dworzanin (Modyfikator cech: WW+5, US+5, Zr+5, Int+20, SW+20, Ogd+20, Żyw+4; Umiejętności: czytanie i pisanie, dowodzenie lub kuglarstwo (dowolne), gadanina, jeździectwo, nauka (sztuka lub historia) lub hazard, plotkowanie, przekonywanie, spostrzegawczość, wiedza (Bretonnia lub Tilea), wycena, znajomość języka (bretonński lub titelański), znajomość języka (kraju dworu); Zdolności: błyskotliwość lub charyzmatyczna, intrygantka lub broń specjalna (szermiercza), przemawianie, żyłka handlowa lub etykieta; Wymagany ekwipunek: 4 stroje szlacheckie, sto złotych monet, paź).
Giermek (Modyfikator cech: WW+10, US+5, K+5, Odp+5, Zr+5, Ogd+5, A+1, Żyw+2; Umiejętności: jeździectwo, nauka (genealogia/heraldyka) lub wiedza (Bretonnia), opieka nad zwierzętami, plotkowanie lub przekonywanie, tresura, unik, znajomość języka (bretonński lub staroświatowy); Zdolności: broń specjalna (kawaleryjska), etykieta, silny cios; Wymagany ekwipunek: lanca, kaftan kolczy, czepiec kolczy, skórzana kurta, tarcza, koń z siodłem i uprzężą).
Kanciarz (Modyfikator cech: WW+5, US+5, Zr+10, Int+5, SW+5, Ogd+10, Żyw+2; Umiejętności: gadanina, hazard lub sekretne znaki złodziei, kuglarstwo - aktorstwo lub gawędziarstwo, plotkowanie lub targowanie, przekonywanie, przeszukiwanie lub sekretny język złodziejski, spostrzegawczość, wycena, znajomość języka staroświatowego; Zdolności: Chodu! lub łotrzyk, przemawianie, szczęście lub szósty zmysł; Wymagany ekwipunek: ubranie najlepszej jakości lub zestaw kości do gry lub talia kart, 1 złota moneta).
Rajtar (Modyfikator cech: WW+20, US+20, K+10, Odp+10, Zr+15, SW+15, Ogd+15, A+1, Żyw+4; Umiejętności: jeździectwo, opieka nad zwierzętami, sekretne znaki zwiadowców, spostrzegawczość, unik, wycena lub plotkowanie; Zdolności: artylerzysta, błyskawiczne przeładowanie, broń specjalna palna, silny cios, strzał mierzony, strzał przebijający, szybkie wyciągnięcie; Wymagany ekwipunek: 2 pistolety z amunicją i zapasem prochu na 20 strzałów, ubranie najlepszej jakości, lekki koń bojowy).
Urzędnik (Modyfikator Cech: WW+5, US+5, K+5, Odp+10, Int+20, SW+10, Ogd+20, Żyw+4; Umiejętności: czytanie i pisanie, dowodzenie, gadanina, kuglarstwo (aktorstwo), nauka (historia lub genealogia/heraldyka), nauka (prawo), plotkowanie, przekonywanie, spostrzegawczość, targowanie, wiedza (kraj urzędowania), wycena, znajomość języka (krainy urzędowania); Zdolności: etykieta lub łotrzyca, krasomówstwo, przemawianie, żyłka handlowa lub intrygant; Wymagany ekwipunek: broń jednoręczna najlepszej jakości, skórzana kurta najlepszej jakości, ulotki i odezwy polityczne).
Żak (Modyfikator cech: Zr+10, Int+10, SW+5, Ogd+10, Żyw+2; Umiejętności: czytanie i pisanie, leczenie lub przeszukiwanie, nauka (dowolna), nauka (dowolna) lub plotkowanie, przekonywanie lub mocna głowa, spostrzegawczość, znajomość języka (klasyczny), znajomość języka (staroświatowy); Zdolności: błyskotliwość lub charyzmatyczna, etykieta lub poliglotka, obieżyświat lub geniusz arytmetyczny; Wymagany ekwipunek: dwie księgi związane z wybraną dziedziną nauki, przybory do pisania).


3. Weronikaneska - Arathena Czarna Wdowa:

http://i.imgur.com/KzD28TW.jpg
Imię i przydomek: Arathena Czarna Wdowa.
Profesja: Przepatrywaczka
Rasa: Leśna elfka
Płeć: Kobieta
Wiek: 100 lat (Odpowiednik 30 ludzkich)
Cel: Odnaleźć spokój i szacunek.
Problem: Brak możliwości powrotu do ojczyzny, jak każdy elf który ją opuści.
Wygląd: Jak na elfkę przystało, wysoka dziewczyna. Umiłowana w naturze co odzwierciedlają jej oczy koloru soczystej zieleni. Iskrząc się w blasku księżyca, często spoglądają w dal, szukając odbicia marzeń. Ozdabiają je długie czarne rzęsy, oraz wyraziste brwi. Mimo czarnego koloru pasujące do długich jasnych, rozpuszczonych włosów. Lekko falujące, opadające miękko na ramiona, przyozdabiają jej smukłą szyję. Ciężko określić ich kolor. W blasku słońca, odbijają jego złote połyskiwanie a w pochmurne wietrzne dni dość mocno się ściemniają. Tak jakby natura w nich pokazywała swój nastrój, podkreślając go ich rozwiewaniem. To za sprawą tego, że są cienkie i długie.
Dłonie drobne z długimi palcami, ale silne. Potrafiące utrzymać miecz i łuk.
Szczupła talia harmonizuje z jej dużym wyrazistym biustem i szerokimi okrągłymi biodrami. Nogi zgrabne, długie i smukłe. Twardo stąpające po ziemi. Piękne małe stopy, ubrane w wysokie buty, sięgające ud. Prawa cholewa ma wcięcie, w którym znajduje się kołczan na strzały.
Przy pasie przytwierdzony ma pięknie zdobiony sztylet i bicz. Natomiast miecz, nosi na plecach. Jest on równie pięknie zdobiony. Skórzana kurtka z kapturem, bardziej przypomina pelerynę.

Twarz, ramiona i szyja są wytatuowane. Nie trzeba mieć bystrego wzroku by je zauważyć, ale posiada również tatuaże na plecach pośladkach i brzuchu. Tatuaż na prawej części ciała począwszy od szyi, przechodząc przez pierś i prawy bok aż do biodra jest w kształcie pajęczyny. Nie wszyscy też wiedzą że jej pępek przyozdabia kolczyk w kształcie grota strzały przypominający liść. Tam też sieć pająka jest gęściej utkana, tak jakby skrywała jakiś skarb.

Porusza się lekko i cicho z pełną gracja. Wyprostowana z uniesioną głową.
Wzrost: 1,81 m
Waga: 72 kg
Kolor Oczu: zielone
Włosy: Długie jasne, bardziej blond.
Znaki szczególne: Tatuaże na twarzy, szyi i ramionach.

Cechy:
Walka Wręcz = 34 + 5 [ ]
Umiejętności Strzeleckie = 47 + 10 [x] [ ] = 52
Krzepa = 41
Odporność = 34
Zręczność = 40 + 10 [ ] [ ]
Inteligencja = 25 + 10 [ ] [ ]
Siła Woli = 36 + 5 [ ]
Ogłada = 23
Ataki: 1
Żywotność: 11 + 2 [ ] [ ]
Siła: 4
Wytrzymałość: 3
Szybkość: 5
Magia: 0
Punkty Obłędu: 2
Punkty Przeznaczenia: 1
Punkty Doświadczenia: 120
Wiara: Isha - bogini roślin i magii

Umiejętności:
Jeździectwo - umiejętność jazdy konnej lub na innych wierzchowcach. Test Zręczności przy trudnych warunkach (jazda w trudnym terenie, cwał, wyścigi, poniesienie konia, wskakiwanie na wierzchowca w biegu, etc).
Nawigacja - po udanym teście inteligencji (1 raz dziennie) bohaterka może nawigować według wrodzonego wyczucia kierunku,gwiazd lub map. Może ocenić w przybliżeniu długość podróży biorąc pod uwagę topografię okolicy, porę roku i pogodę.
Opieka nad zwierzętami - codzienne czynności i karmienie zwierząt nie wymagają testu inteligencji. Próba wykrycia objawów choroby lub zastosowania specjalnych zabiegów (zaplatanie grzywy, czesanie, przygotowanie konia do parady wojskowej już tak).
Przeszukiwanie - test inteligencji pozawala znaleźć ukryte przejścia, skarby i pułapki (jeśli takowe znajdują się w okolicy).
Skradanie się - test zręczności przeciwstawny do spostrzegawczości celu umożliwia ciche poruszanie się w każdym terenie.
Spostrzegawczość - zwiększa szansę na zobaczenie, usłyszenie i wyczucie szczegółów takich jak liczebność, odległość, wielkość obserwowanego efektu, etc - test pełnej inteligencji.
Sztuka przetrwania - test inteligencji pozwala na przeżycie w głuszy - znaleźć pożywienie, skonstruować schronienie, rozpalić ogień.
Tropienie - pozwala na tropienie wyraźnych śladów. Po udanym teście inteligencji pozwala tropić słabo wyraźne ślady, w trudnych warunkach, etc. oraz rozpoznać liczebność celu, jego wielkość, odległość do niego, a nawet cechy osobistych.
Wiedza (leśne elfy) - podstawowa wiedza o przesądach, obyczajach ludowych, zwyczajach, strukturze władzy oraz najważniejszych dostojnikach leśnych elfów (test Inteligencji).
Znajomość języka (elfi i bretońnski) - umożliwia porozumiewanie się w danych językach.

Zdolności:
Bardzo silna - +5 do Krzepy (wliczone do Cech)
Broń specjalna (długi łuk i unieruchomiająca) - umiejętność posługiwania się danymi typami broni specjalnej.
Bystry wzrok - +10 do testów spostrzegawczości podczas rozglądania się.
Opanowanie - + 5 do Siły Woli (wliczone do Cech).
Widzenie w ciemności - pozwala widzieć na 30 metrów w nikłym świetle porównywalnym do światła gwiazd. Zdolność bezużyteczna w całkowitych ciemnościach.
Wyczucie kierunku - bohaterka zawsze potrafi wskazać kierunek północny. + 10 do testów nawigacji.

Ekwipunek:
ubranie podróżne
sztylet
plecak
koc
drewniana miska
sztućce
miecz
sakiewka
łuk (kołczan z 10 strzałami)
bicz
skórzana kurta
tarcza
koń z siodłem i uprzężą
mapa Bretonni i okolic.
zapas jedzenia na 25 dni.
elfi długi łuk
kołczan z 9 strzałami (i magiczną czarną strzałą - pozwala na przerzut trafienia).
10 półmetrowych kawałków kiedyś magicznej elfiej liny.
sieć

Majątek:
30 złotych monet w sakiewce

Historia:
Uciekła z lasu od swoich bo była szykanowana i potępiona za tatuaż na czole. Jej matka zrobiła go umyślnie by zakryć znamię które miała od urodzenia. Znamię w kształcie pająka.
Wytrzymała tak długo, aż jej matka zmarła. Na tyle jednak długo by poznać zwyczaje zwierząt, roślin, drzew, intuicyjnie wyczuwała co przyroda do niej mówi. często przesiadywała na skraju lasu i przypatrywała się bogatym karawanom kupieckim, które zapuszczały się w te strony. Uświadomiła sobie w końcu , że skoro wśród swoich nie może znaleźć zrozumienia i bliskich przyjaciół, którzy nie widzą jej wnętrza postanowiła opuścić Las.

Profesje wyjściowe:
Najemnik (Modyfikator Cech: WW+10, US+10, K+5, Odp+5, Zr +5, SW+5, A+1, Żyw+2; Umiejętności: opieka nad zwierzętami lub hazard, plotkowanie lub targowanie, powożenie lub jeździectwo, sekretny język bitewny, spostrzegawczość lub przeszukiwaniem unik, wiedza Bretonnia lub Kislev lub Tilea), znajomość języka tileański lub pływanie; Zdolności: błyskawiczne przeładowanie lub silny cios, rozbrajanie lub szybkie wyciągnięcie, strzał mierzony lub ogłuszanie; Wymagany ekwipunek: kusza i 10 bełtów, kaftan kolczy, skórzana kurta, tarcza, mikstura lecznicza).
Rozbójniczka (Modyfikator Cech: WW+20, US+20, K+10, Odp+10, Zr+30, Int+20, SW+15, Ogd+25, A+1, Żyw+4; Umiejętności: jeździectwo, opieka nad zwierzętami, plotkowanie, przekonywanie, skradanie się, tresura, wiedza kraj zbójowania, wycena; Zdolności: artylerzysta, brawura, broń specjalna palna i szermiercza, etykieta, oburęczność, strzal mierzony, strzal precyzyjny, woltyżerka; Wymagany ekwipunek: 2 pistolety z amunicja i zapasem prochu na 20 strzałów, strój szlachecki, kaptur lub maska, koń z siodłem i uprzężą).
Strażniczka dróg (Modyfikator Cech: WW+10, US+10, K+5, Zr+10, Int+5, SW+5, Żyw+2; Umiejętności: jeździectwo, nawigacja, opieka nad zwierzętami, powożenie, przeszukiwanie, spostrzegawczość sztuka przetrwania, tropienie lub sekretne znaki zwiadowców, wiedza kraj w którym strzeże dróg lub plotkowanie; Zdolności: broń specjalna palna, szybkie wyciągnięcie lub błyskawicznie przeładowanie, Wymagany Ekwipunek: pistolet z 10 kulami i zapasami prochu na 10 strzałów, kaftan kolczy, skórzana kurta, tarcza, lekki koń bojowy z siodłem i uprzężą, 10 metrów liny).
Woźnica (Modyfikator Cech: WW+5, US+10, Zr+10, SW+5, Ogd+5, Żyw+2; Umiejętności: leczenie lub jeździectwo, nawigacja, opieka nad zwierzętami, plotkowanie lub targowanie, powożenie, sekretne znaki łowców, spostrzegawczość, znajomość języka bretońnski lub kislevski lub tileański; Zdolności: broń specjalna palna, szybkie wyciągnięcie lub obieżyświat; Wymagany ekwipunek: garłacz z zapasem amunicji i prochu na 10 strzałów, kaftan kolczy, skórzana kurta, róg woźnicy).
Zwiadowczyni (Modyfikator Cech: WW+20, US+20, K+10, Odp+10, Zr+15, Int+20, SW+15, A+1, Żyw+6; Umiejętności: jeździectwo, nawigacja, opieka nad zwierzętami, oswajanie, sekretne znaki zwiadowców, sekretny język łowców, skradanie się, spostrzegawczość, tropienie, ukrywanie się, unik, dwie dowolne wiedzy, dwa dowolne języki; Zdolności: błyskawiczne przeładowanie, broń specjalna długi łuk lub kusze*, strzał precyzyjny lub strzał przebijający, wyczucie kierunku; Wymagany ekwipunek: kaftan kolczy, skórzana kurta, tarcza, koń z siodłem lub uprzężą, 10 metrów liny).

*jedynie kusze pistoletowe i samopowtarzalne to broń specjalna z tej kategorii, zwykłe kusze nie wymagają tej zdolności.

Asuryan
13-09-2015, 00:48
4. Kot - Christophe Leroy:

Imię i nazwisko: Christophe Leroy
Profesja: Giermek
Rasa: Człowiek
Płeć: Mężczyzna
Cel: Zostanie w przyszłości rycerzem, zdobycie sławy oraz mistrzowskie opanowanie walki mieczem i jazdy konnej.
Problem: Brak szlacheckiego pochodzenia.
Wygląd: Wysoki i umięśniony młodzieniec o niebieskich oczach i długich, ciemnobrązowych włosach sięgających za barki.
Wiek: 16 lat
Wzrost: 1,85 m
Waga: 70 kg.
Kolor oczu: niebieskie
Włosy: Długie, ciemnobrązowe i proste sięgające za barki.

Cechy:
Walka Wręcz = 38 + 10 [ ] [ ]
Umiejętności Strzeleckie = 27 + 5 [ ]
Krzepa = 36 + 5 [ ]
Odporność = 35 + 5 [ ]
Zręczność = 35 + 5 [ ] (25 w kaftanie kolczym)
Inteligencja = 38
Siła Woli = 39
Ogłada = 30 + 5 [ ]
Ataki: 1 + 1 [x] = 2
Żywotność: 11 + 2 [ ] [ ]
Siła: 3
Wytrzymałość: 3
Szybkość: 4
Magia: 0
Punkty Obłędu: 2
Punkty Przeznaczenia: 2
Punkty Doświadczenia: 40
Wiara: Pani Jeziora

Umiejętności:
Jeździectwo - umiejętność jazdy konnej lub na innych wierzchowcach. Test Zręczności przy trudnych warunkach (jazda w trudnym terenie, cwał, wyścigi, poniesienie konia, wskakiwanie na wierzchowca w biegu, etc).
Nauka (Genealogia/Heraldyka) - po udanym teście Inteligencji pozwala na zapamiętanie ważniejszych informacji i liczb z tej dziedziny. Gdy bohater posiada materiały pomocnicze i odpowiednie zasoby zezwala także na prowadzenie badań naukowych. Zapewnia znacznie szerszą i bardziej szczegółowa znajomość problemu niż w przypadku ogólnej wiedzy.
Opieka nad zwierzętami - codzienne czynności i karmienie zwierząt nie wymagają testu inteligencji. Próba wykrycia objawów choroby lub zastosowania specjalnych zabiegów (zaplatanie grzywy, czesanie, przygotowanie konia do parady wojskowej już tak).
Plotkowanie - test ogłady pozwala na zbieranie informacji w czasie zwykłej rozmowy.
Przekonywanie - udany test ogłady pozwala skutecznie kłamać, żebrać, uwodzić. Ot naginać kogoś do swej woli. Jeśli próbuje przekonać kogoś do zrobienia czegoś niezwykłego lub niebezpiecznego cel może obronić się testem siły woli. Pozwala na przekonywanie tylu osób na raz ile wynosi 1/10 ogłady (zaokrąglane w dół) jeśli wszystkie osoby rozumieją język.
Tresura - 1 test ogłady pozwala na nauczenie prostej sztuczki, 3 (każdy w odstępie tygodnia) udane średnio trudnej, 10 udanych - bardzo trudnej.
Unik - raz na rundę po udanym teście zręczności pozwala na uniknięcie ciosu.
Wiedza (Bretonnia) - podstawowa wiedza o przesądach, obyczajach ludowych, zwyczajach, strukturze władzy oraz najważniejszych dostojnikach Bretonnii (test Inteligencji).
Znajomość języka (staroświatowy i bretoński) - umożliwia porozumiewanie się w danych językach.

Zdolności:
Opanowanie - +5 do Siły Woli (wliczone do Cech)
Charyzmatyczny - +5 do Ogłady (wliczone do Cech)
Broń specjalna kawaleryjska - umiejętność posługiwania się danym typem broni specjalnej.
Etykieta - +10 do testów plotkowania i przekonywania podczas rozmów ze szlachta i arystokracją
Silny cios - +1 do obrażeń w walce wręcz.

Ekwipunek:
ubranie podróżne
sztylet
sakwa podróżna
koc
drewniana miska
sztućce
miecz
sakiewka
kaftan kolczy
czepiec kolczy
skórzana kurta
tarcza
koń z siodłem i uprzężą
luzak - Papillon (Motyl)
zapas jedzenia na 27 dni.
pojemnik ze świetlikami

Majątek:
9 złotych monet w sakiewce

Historia:
Christophe pochodzi z niewielkiej wioski, z chłopskiej rodziny. Ojciec Christophera był myśliwym, zaś matka pomagała mu z upolowanymi zwierzynami, bądź zajmowała się innymi pracami gospodarskimi. Jak łatwo się domyślić syn łowczego musiał chodzić z nim do polowania, by nauczył się rzemiosła po swoim ojczymie, jednak nigdy nie chciał pozostać w wiosce i być zwykłym chłopem. Pragnął zostać w przyszłości rycerzem, sławnym wojownikiem, przez co spędzał swój cały wolny czas na ćwiczeniu fechtunku swym kiepskim, "drewnianym mieczem" oraz próbował swych sił z innymi kolegami z wioski. Gdy zaś po długim czasie osiągnął 16 rok życia był już uznawany za najlepszego szermierza z wioski... Lecz pewnego razu nadarzyła się okazja na zostanie giermkiem. Błędny rycerz przyjechał podkuć swego wierzchowca, wtem Christophe podszedł do niego i poprosił go o przyjęcie go na swojego giermka. Gdy odparł, iż się zgadza, serce jego wypełniła wielka radość, iż był coraz bliżej swego celu, a rodzice jego równie wielce uradowali się tą wieścią. Przeżył ze swym panem wiele przygód, gdy ten więc poprosił go o odszukanie i sprowadzenie do domu Jego cudem ocalałej córki z napaści Skavenów, zgodził się bez wahania.

Profesje wyjściowe:
Banita (Modyfikator Cech: WW+10, US+10, Zr+10, Int+5, A+1, Żyw+2; Umiejętności: Opieka nad zwierzętami lub wiedza (kraj objęty banicją), plotkowanie lub sekretne znaki złodziei, powożenie lub jeździectwo, skradanie się, spostrzegawczość, ukrywanie się, unik, wspinaczka, zastawianie pułapek lub pływanie; Zdolności: strzał mierzony lub ogłuszanie, wędrowiec lub łotrzyk; Wymagany ekwipunek: łuk i 10 strzał, skórzany kaftan, tarcza).
Rycerz (Modyfikator Cech: WW+25, K+15, Odp+15, Zr+15, Int+5, SW+15, Ogd+5, A+1, Żyw+4; Umiejętności: jeździectwo, nauka (genealogia/heraldyka lub teologia), nauka (strategia/taktyka), sekretny język bitewny, spostrzegawczość, unik, znajomość języka (dowolne dwa); Zdolności: broń specjalna dwuręczna, broń specjalna kawaleryjska, broń specjalna korbacze, silny cios; Wymagany ekwipunek: korbacz lub morgenstein, kopia, zbroja płytowa, tarcza, rumak z siodłem i uprzężą, symbol religijny, 25 złotych monet).
Sierżant (Modyfikator Cech: WW+20, US+15, K+10, Zr+10, Int+10, SW+10, Ogd+20, A+1, Żyw+4; Umiejętności: Dowodzenie, jeździectwo lub pływanie, nauka (strategia/taktyka), plotkowanie, sekretny język bitewny, spostrzegawczość, unik, wiedza (dowolne dwie), zastraszanie, znajomość języka tileański; Zdolności: bijatyka lub zapasy, groźny lub obieżyświat, ogłuszanie, silny cios; Wymagany ekwipunek: zbroja kolcza, tarcza.
Szlachcic (Modyfikator Cech: WW+10, US+5, Zr+5, Int+5, SW+5, Ogd+10, Żyw+2; Umiejętności: czytanie i pisanie, gadanina lub dowodzenie, hazard lub plotkowanie, jeździectwo, mocna głowa lub kuglarstwo (muzykalność), przekonywanie, wiedza (kraj szlachectwa), znajomość języka (kraju szlachectwa); Zdolności: błyskotliwość lub broń specjalna szermiercza, broń specjalna parująca lub intrygant, etykieta, szczęście lub przemawianie; Wymagany ekwipunek: szpada, lewak, strój szlachecki z herbem rodu, koń z siodłem i uprzężą, złota moneta, biżuteria warta minimum 6 złotych monet).
Weteran (Modyfikator Cech: WW+20, US+20, K+10, Odp+10, Zr+15, SW+15, A+1, Żyw+6; Umiejętności: hazard, mocna głowa, plotkowanie, sekretny język bitewny, spostrzegawczość unik, wiedza (Imperium), zastraszanie; Zdolności: błyskawiczne przeładowanie lub morderczy atak, broń specjalna (dowolne dwie), niezwykle odporny lub bardzo silny, strzał precyzyjny lub silny cios; Wymagany ekwipunek: dwie sztuki broni, zbroja kolcza, butelka spirytusu lub gorzałki najlepszej jakości).
Błędny rycerz (tylko mężczyźni wyznający Panią Jeziora) (Modyfikator Cech: WW+15, K+5, Odp+5, Zr+5, SW+5, Ogd+5, A+1, Żyw+2; Umiejętności: jeździectwo, nauka (genealogia/heraldyka), opieka nad zwierzętami, sztuka przetrwania, tresura, unik, wiedza (dowolna), znajomość języka (dowolny); Zdolności: broń specjalna kawaleryjska, cnota rycerskości, etykieta, obieżyświat, silny cios, Wymagany ekwipunek: kaftan kolczy, czepiec kolczy, skórzana kurta i hełm, kopia, tarcza, lekki koń bojowy z siodłem i uprzężą).

Dramatis personae (BN):

1. Liothannea z Avelorn - córka Finubara Żeglarza, posłanka wysokich elfów biegle władająca mieczem i nożami do rzucania. Posiadaczka Ostrza Skaczącego Złota oraz magicznej biżuterii.https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/37/dd/df/37dddf764b32678949d38c9ebe6874ea.jpg

2. Glorgina Haydenketrra - zabójczyni trolli, córka Hayden, szwagierka Bradniego, wdowa po Belgolu Algrimmsonie. Posiadaczka dwuręcznego młota z runem ognia.http://i621.photobucket.com/albums/tt296/vidpui/DSCF0383.jpg%7Eoriginal

3. Marco - były handlarz piwa i prochu z Miragliano. Obecnie doża.
http://boardtime.pl/wp-content/uploads/2012/12/Al_Pacino1.jpg

4. Louen Lwie Serce - poprzedni król Bretonni, pojmany przez Czarną Arkę podczas próby odbicia przeklętego miasta Mousillon.
http://whfb.lexicanum.com/mediawiki/images/thumb/b/b3/LouenLeoncoeur.jpg/200px-LouenLeoncoeur.jpg

5.Tankred de Loiret - Rycerz Królestwa, ojciec Anny.
https://d2x9vkzqrdrzfy.cloudfront.net/wp-content/uploads/2014/03/Portrait2_Human_Commander_Talon_FEAT.jpg

6. Morgiana le Fay - najwyższa kapłanka Pani Jeziora.
http://img.photobucket.com/albums/v294/exodusforever/Warhammer/BretArtwork.jpg
http://whfb.lexicanum.com/mediawiki/images/thumb/5/5e/MorgianaLeFayMarkGibbons.jpg/400px-MorgianaLeFayMarkGibbons.jpg

7. książę Charles de la tete D'Orr - jedyny pretendent do tronu Bretonni.

8. Maria di Filippi - Zwadźczyni i Róza Miragliano (wysoko postawiona agentka miejskiego kontrwywiadu).
http://i57.tinypic.com/152nggo.jpg

9. Wicehrabia Sebastiano - szampierz miasta Miragliano, narzeczony Marii, inkwizytor Vereny, suzeren Alessia. http://4.bp.blogspot.com/-IXgyjpvmKvE/Tlqfq6rMyKI/AAAAAAAAMts/fA9psPiaYdc/s1600/Marco_Polo_%25282007%2529_Stills22.jpg

Asuryan
13-09-2015, 00:52
Umiejętności podstawowe: (jeśli bohater/bohaterka nie posiada wymienionej umiejętności, to nadal może ją próbować wykonać testując połowę odpowiedniej cechy zaokrąglając w górę, lub całą tam gdzie ją posiadający w ogóle nie testują):
Charakteryzacja (Ogłada), Dowodzenie (Ogłada), Hazard (Inteligencja), Jeździectwo (Zręczność), Mocna Głowa (Odporność), Opieka nad zwierzętami (Inteligencja), Plotkowanie (Ogłada), Pływanie (Krzepa), Powożenie (Krzepa), Przekonywanie (Ogłada), Przeszukiwanie (Inteligencja), Skradanie się (Zręczność), Spostrzegawczość (Inteligencja), Sztuka przetrwania (Inteligencja), Targowanie (Ogłada), Ukrywanie się (Zręczność), Wioślarstwo (Krzepa), Wspinaczka (Krzepa), Wycena (Inteligencja), Zastraszanie (Krzepa).

Skrócone bojowe:

Anna de Loiret:

Inicjatywa: 42+k10 (-5 w kaftanie kolczym ze względu na dobre wykonanie zamiast zwyczajowych -10)
Atak:
sztylet - 1 atak z 46% szansy na trafienie k10 obrażeń
miecz - 1 atak 46% szansy na trafienie k10+3 obrażeń
szpada (-10 do parowania i uników dla przeciwnika, wartość obrażeń krytycznych zwiększona o 1) - 1 atak 46% szansy na trafienie k10+1 obrażeń
lewak (brak kary - 20 do WW za lewą rękę) - 1 atak z 46% szansy na trafienie k10-1 obrażeń,
Obrona:
46%/56% (lewakiem) szansy na sparowanie 1 ciosu w rundzie
pancerz: 1 ręce (w kurcie), 2 głowa (w czepcu), 3 korpus (w kurcie i kaftanie)
wytrzymałość: 3
Żywotność: 13
Punkty Przeznaczenia: 1
Punkty Szczęścia na dzień: 1

koń:
wytrzymałość: 3
Żywotność: 12

Alessio Contrarini:

Inicjatywa: 35+k10
Atak:
sztylet - 1 atak z 24% szansy na trafienie k10-1 obrażeń (k10 w pasie)
miecz - 1 atak z 24% szansy na trafienie k10+2 obrażeń (k10+3 w pasie)
szpada - (-10 do parowania i uników dla przeciwnika, wartość obrażeń krytycznych zwiększona o 1) 1 atak z 5% szansy na trafienie k10 obrażeń (k10+1 w pasie)
lewak - (brak kary - 20 do WW za lewą rękę) - 1 atak z 24% szansy na trafienie k10-2 obrażeń (k10-1 w pasie)
Obrona:
24%/5% lewakiem szansy na sparowanie 1 ciosu w rundzie
Wytrzymałość: 3
Żywotność: 11
Punkty Przeznaczenia: 2
Punkty Szczęścia na dzień: 2

koń:
wytrzymałość: 3
Żywotność:12

Arathena Czarna Wdowa:

Inicjatywa: 40+k10
Atak:
sztylet - 1 atak z 34% szansy na trafienie k10+1 obrażeń
miecz - 1 atak z 34% szansy na trafienie k10+4 obrażeń
łuk - 1 atak z 52% szansy na trafienie k10+3 obrażeń, zasięg krótki 24 metry/ daleki 48 metrów (-10 US za daleki zasięg)
elfi łuk - 1 atak z 52% szansy na trafienie k10+3 obrażeń, zasięg krótki 36 metry/ daleki 72 metrów (-10 US za daleki zasięg), ignoruje 1 pkt zbroi przeciwnika.
bicz - 1 atak z 52% szansy na trafienie k10 obrażeń (-10 do parowania i uników dla przeciwnika), zamiast zadania ran można unieruchomić wroga (uwolnienie po udanym teście krzepy lub zręczności), zasięg 6 metrów
sieć - 1 atak z 52% szansy na trafienie, zamiast zadania ran unieruchomia wroga (uwolnienie po udanym teście krzepy lub zręczności), zasięg krótki 4 metry/ daleki 8 metrów (-10 US za daleki zasięg)
Obrona:
34% szansy na sparowanie 1 ciosu w rundzie
pancerz: 1 korpus i ręce (w kurcie)
wytrzymałość: 3
Żywotność: 11
Punkty Przeznaczenia: 2
Punkty Szczęścia na dzień: 2

koń:
wytrzymałość: 3
Żywotność: 12

Christophe Leroy:

Inicjatywa: 35+k10 (-10 w kaftanie)
Atak:
sztylet - 2 ataki z 38% szansy na trafienie k10+1 obrażeń
miecz - 2 ataki z 38% szansy na trafienie k10+4 obrażeń
lanca - 2 ataki z 38% szansy na trafienie k10 +3 obrażeń (-10 do parowania i uników dla przeciwnika, w pierwszym ataku walki rzuca się 2 k10 i wybiera wyższy wynik jako premię za szarżę konną).
Obrona:
38% szansy na sparowanie 1 ciosu w rundzie (kosztem jednego z ataków)
35% szansy na unik 1 ciosu w rundzie
pancerz: 1 ręce (w kurcie), 2 głowa (w czepcu), 3 korpus (w kurcie i kaftanie)
wytrzymałość: 3
Żywotność: 11
Punkty Przeznaczenia: 3
Punkty Szczęścia na dzień: 3

koń:
wytrzymałość: 3
Żywotność: 12

Asuryan
13-09-2015, 01:13
CENNIK (1z = 20s = 240m, bo 1s=12m)

Broń biała:
broń dwuręczna - 20z
broń jednoręczna - 10z
halabarda - 15z
kij - 3s
kopia - 15z
korbacz - 15z
lanca - 20z
lewak - 2z
łamacz mieczy - 5z
morgensztern - 15z
puklerz - 4z
rapier - 18
rękawice/kastet - 1z
szpada - 18z
sztylet - 1z
tarcza - 10z
włócznia - 10
Broń strzelecka:
arkan - 1z
bicz - 2z
bolas - 7s
długi łuk - 15z
elfi łuk - 70z
garłacz - 70z
krótki łuk - 7z
kusza pistoletowa - 35z
kusza samopowtarzalna - 100z
kusza - 25z
łuk - 10z
muszkiet hochlandzki - 450z
nóż/gwiazdka do rzucania - 3z
oszczep - 10z
pistolet - 200z
pistolet wielostrzałowy - 400z
proca - 4z
proca drzewcowa - 6z
rusznica - 300z
sieć - 3z
rusznica wielostrzałowa - 600z
topór/młot do rzucania - 5z
włócznia - 25s
Amunicja:
strzały (5 szt) - 1s
bełty (5 szt) - 2s
kule do broni palnej (10 szt.) - 1s
proch strzelniczy (na 1 strzał) - 3s
Zbroja skórzana:
hełm - 3z
kaftan - 6z
kurta - 12z
nogawice - 10z
skórznia (całość) - 25z
Zbroja kolcza (-20 do Zr)
czepiec - 20z
kaftan - 60z
koszulka - 95z
kolczuga - 75z
kolczuga z rękawami - 130z
nogawice - 20z
zbroja kolcza (całość) - 170z
Zbroja płytowa (-20 Zr, -1 Sz):
hełm - 30z
naramienniki - 70z
nogawice - 60z
zbroja płytowa - 400z
Ubranie:
łachmany - 1m
kiepskie odzienie - 10s
zwykłe ubranie - 1z
dobre ubranie - 3z
szykowne ubranie - 10z
szaty - 15z
kostium - 5z
uniform - 15z
strój szlachecki - 50z
strój arystokraty - 100z
peleryna - 5z
płaszcz - 10z
kapelusz zwykły - 10s
kapelusz z szerokim rondem - 1z
kaptur/maska - 10s
Żywność:
obrok (porcja na 1 dzień): 5m
bochenek chleba - 2m
połeć mięsa - 1s
kiepskie jedzenie (porcja na 1 dzień) - od 5m
dobre jedzenie (porcja na 1 dzień) - od 10m
doskonałe jedzenie (porcja na 1 dzień) - od 18m
prowiant (porcja na 1 tydzień) - od 6s
słodycze - 1-3m
smakołyki - od 3s
Trunki:
ciemne piwo (kufel) - 2m
jasne piwo (kufel) - 1m
antałek piwa jasnego/ciemnego - 18 m/3 s
butelka gorzałki - 1s
wino pospolite (butelka) - 1s
wino szlachetne (butelka) - 10s
Pojemniki i sakwy:
bukłak - 8s
flaszka - 4s
juki - 2z
kuferek - 5z
manierka metalowa - 2z
manierka skórzana - 15s
mieszek - 2s
plecak - 30s
sakiewka - 5s
tobołek - 2z
tuba na mapy/pergaminy - 1z
worek - 5s
Oświetlenie:
drewno na opał - 2s
kaganek - 5s
latarnia - 5z
latarnia sztormowa - 12z
olej do latarni - 5s
pochodnia - 5m
świeczka łojowa - 3s
świeczka woskowa - 6s
zapałka - 1m
Ekwipunek ogólny:
drabina - 10s
hubka i krzesiwo - 30s
imbryk - 30s
instrument muzyczny - 5z
kłódka dobrej jakości - 10z
kłódka zwykłej jakości - 1z
koc - 25s
kociołek - 1z
kości do gry - 6s
kufel drewniany - 10s
kufel ze szkła barwionego - 1z
lina - 1z
luneta - 100z
lustro - 10z
namiot - 15s
papier - 1s
perfumy - 1z
pergamin - 5s
symbol religijny - 1z
sztućce drewniane - 5s
sztućce metalowe - 3z
sztućce srebrne - 15z
talia kart - 1z
Narzędzia:
drąg (cena za metr) - 1s
drewniany klin - 8p
haczyk na ryby i żyłka - 3s
kajdany - 5z
kilof - 25s
kołki - 5s
kotwiczka do wspinaczki - 4z
książka drukowana - 100z
książka ilustrowana - 350z
liczydło - 10z
łańcuch (cena za metr) - 30s
łom - 10s
łopata - 25s
młot - 20s
narzędzia - 50zpotrzask - 1s
przybory do pisania - 10z
sztaba metalu - 25s
wnyki - 2z
wytrychy - 10z
zestaw do charakteryzacji - 5z
Pojazdy:
wózek - 50z
wóz - 90z
powóz - od 500z
łódź rzeczna - 600z
łódź wiosłowa - 90z
statek - 12000z
Wierzchowiec:
rumak - 500z
lekki koń bojowy - 300z
koń - 80z
kuc - 50z
siodło - 5z
uprząż - 1z
Inwentarz żywy:
gołąb pocztowy - 1z
jastrząb - 80z
koń juczny - 40z
koń pociągowy/muł - od 25z
kot - 1s
koza - 2z
krowa - 10z
kurczak - 5m
owca - 2z
pies (rasowy) - 3z
pies bojowy - 30z
świnia - 3z
wół - 30z
Usługi transportowe:
łódź rzeczna - 1-5s
powóz - 1-7z
statek - 1-5z
wóz dwukonny - od 1s do 3z
wóz trzykonny - od 10 s do 4z
wózek/wóz - 1-15m
Noclegi:
kąpiel - 1s
osobny pokój - 10s
stajnia na jedną noc - 10m
wspólna sala na jedna noc - 5m
Mikstury:
dar Gretty - 30z
mikstura lecznicza - 5z
piwo Bugmana - 50z
Trucizny:
czarny jad - 30z
czarny lotos - 20z
grzybki szalonego kapelusznika - 30z
jad mantikory - 65z
korzeń mandragory - 25z
sercobój - 800z
szkarłatny cień - 35z
ślina chimery - 150z
Osobliwości:
księga wiedzy tajemnej - 500z
napar kojący - 5m
odtrutki - 3z
relikwia - 5z
talizman szczęścia - 15z
woda święcona - 10z
Protezy i ozdoby ciała:
dłoń weterana - od 60z
drewniane zęby - pd 3s
kolczyk - od 1s
opaska na oko - od 6m
płytka czaszkowa - od 1s
pozłacany nos - od 6s
szklane oko - od 1s
sztuczna noga - od 6s
tatuaż - od 3s
Usługi:
cyrkowiec pensja za dzień - 28m (za tydzień - 14s)
medyk pensja za dzień - 60m (za tydzień - 30s)
robotnik pensja za dzień - 10m (za tydzień - 5s)
rzemieślnik pensja za dzień - 34m (za tydzień - 17s)
sługa pensja za dzień - 12m (za tydzień 6s)
Dochód (bez podatku) - roczny/miesięczny/dzienny:
chłop - 9-15z / 15-25s / 45-75m
bogaty chłop - 15-25z / 25-45s / 75-135m
karczmarz - 20-30z / 35-50s / 105-150m
miejski karczmarz - 20-40z / 35-65s / 105-195m
najemnik - 20-50z / 35-80s / 105-240m
zdolny rzemieślnik - 25-80z / 40-135s / 120-400m
paser - 30-100z / 50-165s / 150-495m
mistrz rzemiosła - 40-150z / 65-250s / 195-750m
artysta - 150-500z / 250-835s / 750-2505m
szlachcic - 250-500z / 415-835s / 1245-2505m
czarodziej - 300-800z / 500-1350s / 1500-4050m
arystokrata - od 1000z / 1700+s / 5100+m

Asuryan
19-09-2015, 21:40
Arathena Czarna Wdowa:

Przepatrywanie dróg między Parravon a Quenelles to dość łatwe zadanie, gdy trakt prowadzi obok puszczy Loren. Wystarczy tylko pilnować by nikt nie przekroczył niewidocznej granicy biegnącej od jego menhiru do drugiego, rozrzuconych przed lasem co kilkadziesiąt metrów od siebie. W przeciwnym razie szybko śmierć od elfich strzał poniesie. Zarówno kupiec jak i elfi przewodnik, który las opuścił. Kara za przekroczenie granicy bez wyraźnego zaproszenia jest tylko jedna i nie zna wyjątków. Po pewnym czasie ta trasa po prostu zaczęła Arathenę nudzić, z chęcią więc wynajęła się do przepatrywania traktu karawanie zmierzającej z Queneless do Imperium. Po kilku dniach, gdy wracała do obozowiska zdać raport, zobaczyła jak dwoje kupieckich dzieci bawi się w ganianego niebezpiecznie blisko granicy, zaraz któreś ją przekroczy.

Christophe Leroy:

Dojedziemy razem do Qunelles by wynająć jakowegoś zwiadowcę. Zwiększy to szanse na powodzenie Twej misji rzekł Tankred de Loiret, Pan giermka, Rycerz Królestwa i wicehrabia Carcassonne. Ruszyliście w asyście dziesięciu zbrojnych, wiedziecie ze sobą trzy luzaki.

PerWerka
19-09-2015, 21:49
Arathena

Widząc dzieci bawiące się blisko zarośli...
Spokojnie by nie przestraszyć malców.... Nie zapuściliście się za daleko? Rodzice pewnie mówili wam , że to nie jest bezpiecznie biegać tak blisko zarośli....

Kot
19-09-2015, 21:50
Christophe Leroy:

Jak sobie życzysz, mój panie. Obiecuję Cię nie zawieźć... - odparł mu podążając przy nim.

Asuryan
19-09-2015, 21:57
Arathena Czarna Wdowa:

Żaden z chłopaków nawet nie zwrócił uwagi na Twe słowa. Przecież wtedy mógłby przegrać. Jeden z nich już trzy kroki przed granicą i biegnie w stronę lasu, drugi go dzielnie goni.

Christophe Leroy:

Chętnie bym Ci sam towarzyszył, lecz zaraz po tym muszę udać się do Couronne na królewską koronację, tam przywieź Annę. Luzaki są dla mojej córki, Ciebie i zwiadowcy, byście jak najszybciej tego dokonać mogli. Dojeżdżacie do traktu, po którego drugiej stronie widać obozowisko niedużej karawany kupieckiej.

PerWerka
19-09-2015, 22:14
Arathena
Dzieciaki były widocznie zbyt zajęte zabawą by ją w ogóle zauważyć.
Spięła konia by doskoczyć do chłopaków na odległość rzutu siecią. Starała się złapać tego co był bliżej granicy...

Kot
19-09-2015, 22:22
Christophe Leroy

Dobrze, zrobię jak rozkażesz. Żegnaj, mój panie. Bezpiecznej podróży - po czym skinął mu głową na pożegnanie i złapał luzaki za uzdy, po czym zaczął powoli jechać w kierunku karawany kupieckiej. Przypatrując się jej jednocześnie rozmyślał o swej misji. Jednocześnie jako młody i niedoświadczony czuł podekscytowanie związane z tym, iż jego pan nakazał mu sprowadzić do Couronne jego własną córkę, lecz z drugiej strony gdzieś w tle odzywał się ten strach przed porażką i karą za niewykonanie zadania...

Asuryan
19-09-2015, 22:29
Arathena Czarna Wdowa:

Sieć rzucana z całej siły ładnie się rozwinęła i oplątała uciekającego chłopaka powalając na ziemie przed samiutką granicą. Goniący go wpadł na niego, przewrócił się i uderzył w płacz. Zaraz przed nimi w ziemi drga strzała, która dopiero zdążyła się w nią wbić.

Techniczny
-2 PS

Christophe Leroy:

Myj uszy Christophe! warknięcie Tankreda osadziło Cię w miejscu. Rzekł żem, że jak wynajmę zwiadowcę ruszę, a jeszczem tego uczynić nie zdążył. Ze strony wozów dobiegł Was płacz, niestety zasłaniają widok, kto tak w niebogłosy ryczy.

Techniczny:

Dopóki nie stwierdzicie inaczej w poście, przyjmuję że w bretońnskim rozmawiacie wszyscy.

Kot
19-09-2015, 22:48
Christophe Leroy po bretońnsku

Christophe zatrzymał się w miejscu i poczuł się głupio, gdy dotarło do niego, że zrobił gafę przy swym panu... Odwrócił się i chciał go już za to przepraszać, a jego usta zaczęły się już otwierać, gdy usłyszał jakiś płacz dochodzący ze strony wozów. Wtem odparł mu - Słyszysz ten płacz ze strony wozów, panie? Pewnie się coś komuś stało i wypadałoby to sprawdzić... -po czym czekał na przyzwolenie od swego pana na ruszenie w kierunku tychże wozów.

PerWerka
19-09-2015, 22:59
Arathena

Zsiadła z konia i szybko podbiegła do dzieci...

Nie płacz!. Nie chcę zrobić wam krzywdy. Mimo, ze była zdenerwowana to starała się mówić z opanowaniem, ale również ze stanowczością w głosie.
Jeśli życie chcecie uchować to odsuńmy się od drzew.....
Spojrzała również w kierunku, z którego nadleciała strzała. I choć zdawała sobie sprawę, że więcej w tej chwili jest wycelowanych w nią i chłopaków to starała sie wzrokiem dać do zrozumienia, że panuje nad sytuacja. tak jakby chciała powiedzieć , że to tylko roztargnione dzieciaki zapomniały co im wolno a co nie.

Pomaga wstać pierwszemu dziecku, ale ostrożnie rozplątując sieć stara się sprawdzić co z drugim. Obawia się czy nie jest ranny gdyż milczy i nie porusza się....

Od MG:
+5 PD

Asuryan
19-09-2015, 23:15
Christophe Leroy:

Ruszajmy zatem odparł rycerz i pognaliście wszyscy galopem.

Arathena Czarna Wdowa:

Chłopczyk uspokoił się nieco, już tylko cicho pochlipuje. Jedną nogę ma startą do krwi i ubrudzoną ziemią. Drugi leży nieprzytomny, niestety upadając przywalił głową w niewielki kamień ukryty w trawie. Na szczęście nie krwawi i ma całą czaszkę, choć guz zaczyna już rosnąć. Od strony obozowiska pędzą ku Wam kupcy i ochrona karawany. Zza wozów słyszysz jakiś tętent koni. Twój wierzchowiec, choć zwykły podjezdek, bo elfy nie dają nic wartościowego tym co postanowili las opuścić, zachowuje więcej rozsądku od ludzi. Stoi w całkowitym bezruchu tam, gdzie z niego zsiadłaś.

PerWerka
19-09-2015, 23:30
Arathena

Mam nadzieje, że to Wasi rodzice. powiedziała do siebie pod nosem... Widząc rosnącego guza na głowie wydobyła swój sztylet by go przyłożyć do czoła nieprzytomnego dziecka
Odwróciła głowę w kierunku z którego usłyszała tętent kopyt.... Gdy spostrzega nadjeżdżających podniosła wolna rękę w geście uspokojenia i powiedziała.
Spokojnie, nie robię mu krzywdy. Niech ktoś mi pomoże odsunąć go do tych drzew......

Od MG:
+10 PD

Kot
20-09-2015, 00:00
Christophe Leroy

Podjechał galopem wraz do miejsca, skąd dochodził płacz i zatrzymał się przed nieznajomą mu. Przyglądnął się szybko jej i dwóm dzieciom, po czym zsiadł z konia, zbliżył się do niej i dzieci i powiedział - Dobrze, pani... Ale cóż się tu stało? Udaliśmy się tu od razu, gdy tylko usłyszeliśmy płacz... - od razu bierze jedno dziecko na ręce i przenosi je wyznaczone miejsce przez elfkę, a następnie drugie.

Asuryan
20-09-2015, 00:11
Christophe Leroy, Arathena Czarna Wdowa:

Gdy jeden z przyjezdnych, który pytanie zadał, po drugie dziecko ruszył dotarli do Was kupcy. Chłopiec zdążył dokuśtykać do jednego z nich i się odezwać. Tata, a ta Pani to w sieć złapała Pierre, a my się tylko bawiliśmy. Pięciu zbrojnych z ochrony karawany ręce przy rękojeściach broni trzyma, zaskoczonych pojawieniem się tuzina uzbrojonych konnych, w tym jednego rycerza. Starają się jednak nie wykonywać gwałtownych ruchów przy takiej przewadze obcych.

PerWerka
20-09-2015, 00:23
Arathena

I o mało ta zabawa nie skończyła się tragicznie..... Skinieniem głowy pokazała strzałę, która nadal była wbita w ziemie. Jej kierunek wskazywał wyraźnie skąd była wystrzelona.... Znacie zapewne zwyczaje "lasu" i wiecie co grozi za wtargnięcie bez zaproszenia do niego......zwróciłą sie do dorosłych a w szczególności do ojca dziecka. Ta pani chłopcze życie Ci uratowała, by rodzice się Tobą jeszcze nacieszyć mogli

OD MG
I następne +5 PD, w tym tempie to dogonisz tych z Miragliano ;)

Kot
20-09-2015, 13:10
Christophe Leroy

Ułożył nieprzytomne dziecko w bezpiecznym miejscu pod drzewem, po czym spojrzał na strzałę wbitą w ziemie i miejsce, skąd według elfki wyleciała, po czym podszedł do nieznajomej i powiedział - I chwała Ci pani, żeś uratowała te dzieci przed śmiercią...

Asuryan
20-09-2015, 13:59
Christophe Leroy, Arathena Czarna Wdowa:

Jazda Loius do wozu, szykuj tyłek, pas w ruch pójdzie. Prawiłem byś między głazy nie wchodził, czy w zabawie czy nie rzekł pierwszy kupiec. Może lanie Cię nauczy ojca słuchać. Chłopiec pociągając nosem odruchowo zasłonił rękoma pupę, wyjęczał Tata, ja już nie będę i pokuśtykał w stronę wozu.
Rycerz zsiadł ze swego rumaka, zdjął hełm ukazując swe oblicze. Pokłonił się przed elfką Wicehrabia Carcassonne, Tankred de Loiret, władca okolicznych ziem, wraz ze swoim pocztem. Wybacz memu giermkowi, Christophe Leroy, że się nie przedstawił, widać nie nauczył się jeszcze odpowiednio rozmawiać z kobietami. Pani?

PerWerka
20-09-2015, 14:08
Arathena

Nie szkodzi, młody to i ogłady brakuje..... Arathena..... ściągnęła swój kaptur odsłaniając twarz... mówią na mnie też Czarna Wdowa....Ukłoniła się dyskretnie do rycerza, ale zaraz też odezwała się w kierunku ojca malca.... Odpuść mu Panie..... dziecko nie nauczy się chodzić zanim sie nie przewróci. Dostali już wystarczającą lekcję.

Kot
20-09-2015, 14:19
Christophe Leroy

Pokłonił się również jej po uwadze od jego pana i cicho jej odparł - Dziękuje pani za wybaczenie...

PerWerka
20-09-2015, 14:27
Arathena

Nie musicie mnie tytułować bo nie jestem urodzona w wysokim rodzie. Na zasługi i zaszczyty wolę zapracować. Szczęście było, że na przepatrywaczkę trafiły te dzieci i w porę nieszczęściu zapobiegłam, ale to nie jest powód by Panią mnie tytułować.... Uśmiechnęła się do Giermka..

Asuryan
20-09-2015, 14:40
Christophe Leroy, Arathena Czarna Wdowa:

Nie mógłbym odmówić prośbie tej, która ocaliła mych synów odrzekł kupiec Prawdę rzekli gdy wynajmowałem Twe usługi, żem lepszego przepatrywacza nie znajdę, bo jeszcze nikt z karawan którym przewodziłaś nie zginął. powiedziawszy to ruszył do drugiego z synów, leżącego pod drzewem. Podniósł go na ręce, a ten cały zesztywniał, wygiął plecy w łuk i odezwał się dźwięcznym donośnym głosem Pająk ku dwom koniom dęba stojącym zdąża, dane mu będzie dotrzeć i we dwie powrócić z kraju syren? po czym zwiotczał w ramionach ojca. Czyżby przez niego przemówiła Hel, bogini zmarłych, snu i proroctw? Giermkowi zaś zdaje się, że to głos Morra. Ludzie z karawany złączyli dłonie nadgarstkami, rozchylając palce na zewnątrz i unosząc je do swych czół, jak gdyby próbowali odpędzić zło symbolem kruka. Rycerz zesztywniał, na jego tarczy zawieszonej na łęku siodła widnieją na niebieskim polu dwa złote konie zwrócone do siebie i stojące dęba, a pod nimi złoty klucz.

PerWerka
20-09-2015, 14:56
Arathena

Staram się na chleb uczciwie zapracować więc usługi me poważnie traktuję....

Gdy usłyszała nieprzytomnego chłopca. Dziwne rzeczy mogą przytrafić się gdy głowa ranna. Ostrożnie się z nim obchodzić trzeba....

dlaczego wydaje mi się, że ten malec przysporzy nam jeszcze problemów?

Kot
20-09-2015, 15:06
Christophe Leroy

Dziwne to było... Ten głos... Przypomina mi on głos Morra. To jakiś znak od niego, zapowiedź czy co? - pomyślał i spojrzał na swego zesztywniałego pana, po czym zapytał się go - ​Panie?

Asuryan
20-09-2015, 15:08
Christophe Leroy, Arathena Czarna Wdowa:

Rycerz wzdrygnął się widocznie wyrwany z myśli głosem giermka i odezwał się donośnie Jesteście na mych ziemiach, a jeszcze myta nie zapłaciliście za korzystanie z traktu. Zwyczajowe wynosi złota moneta od nogi, dwie od kopyta i trzy od koła. Zwolnię Was z jego zapłaty jeśli zrezygnujecie z usług Aaratheny, by mogła wykonać dla mnie zadanie.
Pozostali kupcy jęknęli, spojrzeli na przepatrywaczkę i rozłożyli ręce.

PerWerka
20-09-2015, 15:25
Arathena

Zwróciła się do kupców...

Nasze drogi tu się chyba rozejść muszą. Dowiozłam was tu i jak do lasu nie wejdziecie to dalej sobie sami poradzicie. Spojrzała jeszcze na Pierre.... Baczcie na niego uważnie, bo nie wiemy czy majaczy czy może proroctwo jakieś niesie. Nie potrzebujecie już mych usług.

Asuryan
20-09-2015, 16:14
Nie wymagam Aratheno byś podjęła się zadania, którego szczegółów nie znasz. Dwa tygodnie temu Skaveni napadli na mą rodową siedzibę. Myślałem, że w ataku tym straciłem całą swą rodzinę. Na szczęście doszły mnie niedawno wieści ze świątyni Vereny, iż ocalała z niego ma córka, Anna. Odnalazła się w Miragliano, w syreniej republice Tilei. Wysyłam tam Christopha, by przywiózł Ją do Couronne, gdzie muszę wnet się udać na królewską koronację. Twoja rolą było by zadbać o ich bezpieczeństwo podczas podróży. Oczywiście oprócz zwolnienia z myta zapłacę za fatygę. Pięćdziesiąt złotych monet jeśli przywiedziesz do mnie oboje, jeśli zaś tylko córkę, bo trakty do bezpiecznych nie należą, czterdzieści. Jaka jest Twoja decyzja? rzekł Tankred de Loiret.

PerWerka
20-09-2015, 17:50
Arathena

Nie przywykłam zmieniać już raz podjętej decyzji, a kupcom potrzebna już nie będę. Podeszła do swego konia i położyła mu dłoń na nozdrza..... popatrzyła mu w oczy..... i z wielką lekkością wskoczyła na niego, dosiadając go.... Z wyprostowaną głową zakładając kaptur na głowę... Zatem umowa stoi. Panie Christoperze Leroy, ruszać nam czas jeśli nie ma tu żadnych spraw.

Kot
20-09-2015, 18:24
Christophe Leroy

Nie, pani... Panie, nie wyjaśniłeś mi po drodze jak Twa córka wygląda ani jak dotrzeć do Miragliano... Nie licząc tego, iż mogę ją po herbie poznać.

Asuryan
20-09-2015, 18:38
Od opisu lepszy wizerunek będzie rycerz zdjął z szyi medalion i go podał giermkowi. Nie zgub go tylko, oprócz wizerunku Anny, jest tam także wizerunek Rolanda, mego zmarłego syna. Pilnuj go jak oka w głowie, wróć, co ja mówię, pilnuj go jak swej głowy, bez jednego oka można przeżyć. Sięgnął do juków i podał Ci zwinięty i zapieczętowany lakiem z odciskiem swego herbu pergamin To list, by ma córka chciała z Tobą ruszyć. Następnie podał Arathenie złożoną na czworo kartę Co do Miragliano, na południe stąd leży, oto mapa Bretonni i okolic. Byście czasu nie mitrężyli i nie zajeździli koni daję Wam luzaki i zapas suchego prowiantu na miesiąc dla trzech osób. Papillon, Bourdon i Libellule* ich imiona, szkolone by przyjść gdy się je zawoła. Wystarczy zresztą klacz zawołać, ogiery za nią same podążą.

*Motyl, Trzmiel i Ważka w bretońnskim

Kot
20-09-2015, 18:51
Christophe Leroy

Dobrze, panie. Dziękujemy - po czym odebrał list i medalion. Przyjrzał się wizerunkowi Anny, po czym schował wszystko do swojej sakwy podróżnej, a następnie wykonał mu ukłon na pożegnanie i powiedział - Żegnaj, panie - i wsiadł na swego wierzchowca, a luzaki złapał za ogłowia i oczekiwał na elfkę.

PerWerka
20-09-2015, 19:13
Arathena

Rozwinęła mapę.. i na nią spojrzała. Widziała na niej zarysy geograficzne ale za nic nie rozumiała drobnych kresek i innych znaków...
Skąd panie pewność, że córka nadal w Miragliano ? Mówiłeś że informacje masz że żyje... Ale masz pewność, że w tym mieście nadal jest?

Zwróciła się do Christophera... Umiecie czytać panie? Mnie nauczono inne znaki rozpoznawać by życie ułatwiały, ale nie dane mi pisma, a szczególnie ludzi rozszyfrować.

Asuryan
20-09-2015, 19:19
Może spotkacie Ją w drodze. Od jakiegoś miejsca jednak poszukiwania trza zacząć. W świątyni Vereny pytajcie, skoro od nich żem dostał wiadomość.
Rzekłszy to Tankred spojrzał na strzałę, pokłonił się w stronę lasu i zawołał w koszmarnym elfim Bądźe pozdrowion przymierzeńcy!
Widać jednak go ktoś zrozumiał, bo nadeszła odpowiedź niczym szum lasu w czystym języku jego mieszkańców I Ty bądź pozdrowion rycerzu, jednak trzymaj się swej strony granicy!
Co odpowiedzieli? spytał się rycerz już w bretońnskim patrząc na Arathenę.

Kot
20-09-2015, 19:25
Christophe Leroy

Niestety nie potrafię, pani... Nie jestem uczonym, szlachcicem czy kimkolwiek takim, a jako giermka nie uczą mnie czytania. Spytaj się może pani mego pana, a on objaśni co tam pisze.

PerWerka
20-09-2015, 19:37
Arathena

Elfy powiedziały Panie, Byś baczył gdzie stopy kładziesz. Kiedyś byłam po tamtej stronie i wierz mi, że są śmiertelnie poważne....
Dobry znak panie nieprzytomny chłopak przepowiedział... "Pająk ku dwom koniom dęba stojącym zdąża, dane mu będzie dotrzeć i we dwie powrócić z kraju syren? "

ściągnęła znowu kaptur.... Wskaż ino miejsce miasta i świątyni. podsunęła mapę w kierunku rycerza....

Asuryan
20-09-2015, 19:43
Wskazał palcem rękawicy jeden punkt to Miragliano, świątynia w środku się znajduje, nie mam mapy samego miasta powiódł palcem dalej tu zaś przełęcz w górach, jeszcze dalej tu my się znajdujemy, Couronne zaś leży tutaj przeniósł palec prawie na drugi skraj mapy, według elfki na północny wschód. Najkrótsza droga doń z przełęczy na przełaj wiedzie, przez las Arden.

PerWerka
20-09-2015, 19:57
Arathena

Mnie wystarczy jeszcze tylko jedna rzecz by w drogę ruszać Panie. Zsiadła ze swego konia...powiadasz że luzaki są nam przeznaczone na drogę. Widzisz pewnie moją chabetę i domyślasz się, że niebezpieczna droga przed nami. Nie sposób na niej w jedną stronę jechać a gdzie wrócić jeszcze. Od tego życie twej córki może zależeć.... Wybacz moją bezpośredniość, ale innego wierzchowca muszę mieć niż te podjezdki. Obiecuję oddać go albo zapłaty za usługę nie wołać jeśli padnie....

Asuryan
20-09-2015, 20:01
Nie mogę Ci oddać swego rumaka, za przekroczenie granicy państwa na bojowym ogierze rychła śmierć grozi. Każdy Bretońnczyk polował by na Ciebie jak na jakieś zwierzę, gdybyś to uczyniła, a także na osoby podróżujące z Tobą. Moi zbrojni podobnych wierzchowców co luzaki używają.

PerWerka
20-09-2015, 20:12
Arathena

Skoro tak twierdzisz Panie..... Wybacz sprawdzę co u dzieciaków jeszcze......
Oddaliła się w kierunku kupców i wzrokiem odszukała mężczyznę który był ich ojcem... Obudził się?

Asuryan
20-09-2015, 20:16
Tak Pani, nie pamięta nic z tego co mówił odparł kupiec.

PerWerka
20-09-2015, 20:25
Arathena

Pożegnać się chciałam zatem.... Nie przywykłam by usługi swej nie kończyć, ale te słowa Twojego syna są dla mnie jak krzyk orła. Ty ich lękać się nie musisz i twoja rodzina bo nie was dotyczą.... Zapłatę zachowaj bo honor swój mam i żądać jej nie mogę......

Odwróciła się i ruszyła kawałek...... jednak po chwili przystanęła...... A i dbaj o nich.... Potem wróciła do swego konia i zapytała Giermka..... Możemy zatem ruszać?

Kot
20-09-2015, 20:32
Christophe Leroy

Dobrze pani... Lecz mogłabyś wybrać sobie jednego z luzaków i prowadzić go przy sobie? Z dwójką sobie jeszcze dam radę w trasie, ale z trzema na raz nie chciałbym ryzykować... Ano i wszak jeden z nich miał być dla Ciebie, pani.

Asuryan
20-09-2015, 20:34
Weź Aratheno Libellule, najbardziej wytrzymała, reszta ruszy za nią. Tylko gdy nadejdą jej dni uważaj by Cię żaden z ogierów nie zaatakował z tyłu. rzekł Tankred.

PerWerka
20-09-2015, 20:43
Arathena


W języku elfickim wypowiedziała imię klaczy i pogładziła ją po szyi...... potem po bretońsku już... Tak tez zrobię....

Wsiadła na swoją klacz a Ważkę przywiązała do siodła... mimo że konie były tresowane to zapewne potrzeba troszeczkę czasu by się przyzwyczaiły do nowych właścicieli....
Życz nam zatem Panie powodzenia bo od tego tez zależą lost twej Córki jak i zapewne przyszłości rodu... skinęła uprzejmie głowę w kierunku rycerza..

Asuryan
20-09-2015, 20:45
Szerokiego traktu i do rychłego zobaczenia w stolicy odparł rycerz, skinął głową, dosiadł swego rumaka i ruszył wraz z dziesiątka zbrojnych na północ.

Kot
20-09-2015, 20:50
Christophe Leroy

Skinął swemu panu głową na pożegnanie i powiedział mu - Bezpiecznej podróżny, mój panie - po czym przywiązuje uzdy pozostałych dwóch konii do siodła swego wierzchowca i rusza za Aratheną, gdy tylko wyruszy.

Asuryan
20-09-2015, 20:57
O zmroku trafiliście na rozgałęzienie traktu, Jedna odnoga prowadzi w Waszą lewą stronę, na wschód, według mapy do Imperium. Druga zaś nadal biegnie na południe. Christophe ziewnął dość głośno.

PerWerka
20-09-2015, 21:07
Arathena

Zmęczeni jesteście? Nie jest tu bezpiecznie obóz rozbijać, ale tez nie możesz spaść z konia, albo co gorsza po ciemku między drzewa wjechać....
Powiedz kiedy odpoczynku i strawy będziesz potrzebował. Na mnie nie patrz przywykłam do długiej jazdy...
Nie wywyższała się w głosie I nie oceniała giermka.

Kot
20-09-2015, 21:20
Chrostophe Leroy

Tak... Zmęczony już jestem, wszak jeszcze wcześniej z mym panem jechałem. Coraz mniej widzę i długo już nie pojadę, więc potrzebowałbym odpoczynku - odparł jej już zmęczonym głosem - Jeżeli tu nie jest bezpiecznie rozbijać obozu to zmuszę się do pojechania jeszcze kawałka i może coś znajdziemy, lecz trzeba by zrobić pochodnię bo bez niej niczego nie będę widział. O strawę się nie martw, pani... Dam sobie jakoś radę.

PerWerka
20-09-2015, 21:27
Arathena

Nie nazywaj mnie tak... Prosiłam Cię... Jeśli jesteśmy sami możesz normalnie do mnie mówić. Nie jestem szlachcianką ani dworną panną... Uśmiechnęła się pod nosem....
Nie jest tu bezpieczniej jak i gdzie indziej na drodze naszej... Możemy tu odpocząć i zjeść zanim ciemniej się zrobi.... Spać możesz pierwszy,,, Ja czuwać mogę. Zbudzę Cie jak pora przyjdzie... Jej głos był delikatny, nawet dość przyjacielski.
Zsiadła z konia i zaczęła się rozglądać za jakimś w miarę wygodnym miejscem.

Asuryan
20-09-2015, 21:31
W miarę wygodne miejsce elfka dostrzegła po drugiej stronie traktu, tam gdzie nie ma rozgałęziania. Co ważniejsze w ten sposób droga odgrodzi Was od drzew zakazanego lasu.

Kot
20-09-2015, 21:37
Christophe Leroy

Uśmiechnął się lekko i odparł jej przyjaznym głosem, po czym zsiada ze swego konia i przypatruje się jej - Skoro tak chcesz. W razie czego to obudź mnie jakbyś czegoś potrzebowała...

PerWerka
22-09-2015, 20:28
Arathena

Gdy dostrzegła miejsce nadające się na popas udała się w tym kierunku.

Będzie nam tu wygodnie, a jeszcze dobrze mieć patrzenie na drogę. Jestem pewna , że oczy z Lasu nas obserwują, ale będąc z tej strony drogi damy jasny sygnał, że granicy nie mamy zamiaru przekraczać.

Techniczny

Jak zjedli i giermek idzie spać to elfka rozsiodłała konie i swoje i jego...(chyba, że Krzyś rozsiodłał swoje wcześniej sam xD)

Wsłuchiwała się przez chwilę w równy oddech giermka,który świadczył o tym, że zmęczenie dało mu się odczuć...
Spojrzała wysoko. Nad sobą widziała gwiazdy, w których są ukryte marzenia. W języku Elfim zaśpiewała cicho.

Dziwaczne to stworzenie
hoduje owłosienie

a nóżek cztery pary
porusza się bez miary

istota ta kudłata
na sieci swojej lata

białą nić wszędzie przędzie
pułapka z tego będzie

siedzi tam oprych mały
by czekać swej ofiary

wnet wpada mucha gruba
zaczyna się rozróba

pająk ją w sieć oplata
już całkiem jest puchata

potem schrupie ją ze smakiem
pająk cwanym jest robakiem *

Tę piosenkę śpiewała jej matka. Pamiętała ją od zawsze, i choć dziś jest już dorosłą kobietą, która w gruncie rzeczy zaakceptowała swój wygląd i nawet polubiła tę "ozdobę na czole" to nadał miała żal do Swojego ludu... Nigdy jej nie zaakceptowali... Nawet miała wrażenie, że jej się boją. Pamiętała jak rozmowy milkły gdy pojawiała się nagle. Te niby niewidoczne spojrzenia, które mówiły więcej niż słowa......

Siedziała tak wpatrując się w gwieździste niebo...
Jej czuwanie pomału dobiegało końca..... Giermek nadal oddychał spokojnie i równo. Aż miała trochę żalu, że go musi budzić...


Wstawaj... powiedziała kucając nad jego posłaniem... Szarpnęła delikatnie jego ramię, na tyle by go nie przestraszyć.
Też muszę odrobinę się przespać.... Zbudź mnie zanim Słońce wstanie... Powinniśmy ruszać jak jeszcze ciemno będzie. I nie zapomnij osiodłać koni....

Starała się by wyczuł w jej głosie, iż to raczej prośba niż jakiś nakaz..



*źródło

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/pajak-145319

Asuryan
25-09-2015, 21:26
Warta Christopha mija spokojnie, gdy nagle wydało się mu, że to drzewo w lesie gdzie indziej stało. Nie widział co prawda żeby się poruszyło, zresztą drzewa przecież nie chodzą. Ale jest prawie pewny tego, że mu się nie przywidziało.

Kot
25-09-2015, 21:54
Christophe Leroy

Cholera... Co jest? Te drzewo gdzie indziej stało... - po czym przykucnął i zaczął szturchać elfkę za ramię, nie za mocno by nie zrobić jej krzywdy, ani nie za słabo, by czasami to nie poszło na nic, jednocześnie obserwuje to drzewo i otoczenie. Zdziwiło go to, a zarazem nieco zaniepokoiło, oraz poniekąd przez myśl przechodziło mu to, iż może tu jakowyś magik się czai, albo inne cholerstwo...

PerWerka
25-09-2015, 22:02
Arathena

Przez sen wydawało jej się jak Giermek z kimś rozmawia. Obudzona nagle, otwarła oczy...

Jakie drzewo? zapytała. Ale gdy spostrzegła giermka starającego się coś dojrzeć w ciemności odwróciła głowę w tym kierunku... O czym Ty mówisz?

Kot
25-09-2015, 22:19
Christophe Leroy

Widzisz te drzewo? - wskazał ręką na nie i powiedział - Jestem niemalże pewien, że ono ruszyło się ze swojego miejsca i przeszło na inne, gdy nie przyglądałem się.

PerWerka
25-09-2015, 22:26
Arathena

Jesteś pewien, że nie stało tam cały czas? Cienie w lesie chodzą razem z księżycem.... Wstawała powoli....
Czas ruszać nam powoli.... Osiodłaj swoje konie, nic tu po nas.... Sama zacząła uwijać się ze swoimi....

Po elficku w stronę lasu...
Czemu zaszczyt nas taki spotyka że Enty się spokojnym podróżnym interesują?

Kot
25-09-2015, 22:31
Christophe Leroy

Tak, jestem tego pewien - odparł po czym zaczął przygotowywać swoje konie do jazdy, spoglądając jednak od czasu do czasu kątek oka w kierunku lasu.

Asuryan
25-09-2015, 22:33
Przerażony giermek zobaczył jak w drzewie otworzyła się dziupla i dobiegł z niej głos w dziwnym, melodyjnym, choć dość trzeszczącym języku. Arathena zrozumiała słowa, mimo dziwnego akcentu elfiego języka Wami? Interesować? Wysokie mniemanie macie o sobie. Pilnujemy jedynie swego stada.

PerWerka
25-09-2015, 22:46
Arathena

Teraz już wiem, że to Enty. Wcześniej nie miałam pewności. powiedziała cicho by tylko giermek usłyszał.
(elficki)
Wybacz, nie miałam zamiaru obrażać i was i innych mieszkańców lasu.

Kot
25-09-2015, 22:53
Christophe Leroy

Przyglądał się temu całemu "entowi" wydający z siebie jakieś odgłosy, których ni cholery giermek nie rozumiał. Czuł we wnętrzu przerażenie nie wiedząc co się dalej stanie, lecz nie chciał, by ujrzała to elfka, dlategoż pokiwał jej w ramach odpowiedzi, lecz nie utrzymywał kontaktu wzrokowego. Starał się też uspokoić i zapanować nad swymi emocjami.

Asuryan
25-09-2015, 22:57
Wierzchowce giermka zaczęły parskać podrywając swe łby, pewno udzielił się im nastrój siodłającego je człowieka.

PerWerka
25-09-2015, 23:02
Arathena

Weź głęboki oddech..podeszła do giermka.... One słyszą Twoje serce.... Uspokoisz je, to i one będą spokojne... Położyła rękę na ramieniu giermka..

Zakazany Las, ma wiele tajemnic, ale jeśli będziesz dobry dla niego to on będzie dobry dla Ciebie.
Miała nadzieję, że uspokoiła towarzysza podróży...

Asuryan
25-09-2015, 23:10
Christophe uspokoił się dość szybko. Nie wiadomo ile w tym Jego zasługi, a ile Aratheny. Wierzchowce również się uspokoiły i dały do końca osiodłać.

Kot
25-09-2015, 23:16
Christophe Leroy

Giermek opanował się tym samym uspokajając swoje konie - I już... Dzięki za troskę. Ruszajmy zaraz, nie podoba mi się to miejsce...

Techniczny:

Jak już wszystko zrobione z konikami, osiodłane, zapasy zabrane i teges to wsiada na swojego konia i rusza za elfką. Jak jej coś jeszcze zostało to wtedy jej pomaga i dopiero wsiada na swojego.

PerWerka
25-09-2015, 23:16
Arathena

Wsiada na Ważkę i rusza powoli na południe....

Asuryan
25-09-2015, 23:23
Świt zastał Was w drodze, minęliście po lewej stronie pasmo jakichś gór ciągnące się na wschód. Arathena zauważyła że przed nimi również są bardzo odległe szczyty gór. Pewno przez nie ma wieść przełęcz do Tilei.

PerWerka
25-09-2015, 23:32
Arathena

Póki nie dojedziemy do przełęczy to można pognać trochę, a w górach zobaczymy czy jakiś niespodzianek nie ma tam.

Kot
25-09-2015, 23:41
Christophe Leroy

Miejmy nadzieję, że nie. Im szybciej i bez żadnych problemów dotrzemy do Miragliano tym lepiej dla nas odparł jej, przy okazji przyglądając się okolicy.

Techniczny:

Jedzie w tym samym tempie co elfka dopóki do tej przełęczy nie dotrą.

Asuryan
26-09-2015, 00:35
Sporo przed południem, choć słońce już mocno grzać zaczyna, Arathena zauważyła po lewej stronie traktu, dość daleko od drogi, jezioro. Taflę wody częściowo przesłania posąg ludzkiej kobiety trzymającej w obu dłoniach duży kielich:
http://vignette2.wikia.nocookie.net/warhammerfb/images/6/68/We.png/revision/latest/scale-to-width/250?cb=20131008184558

PerWerka
26-09-2015, 13:46
Arathena

Wskazała giermkowi jezioro i posąg.... tam na chwilę się zatrzymamy by odpocząć...

Asuryan
26-09-2015, 13:50
Christophe rozpoznał w posągu wyobrażenie Pani Jeziora. Niedaleko rzeźby widać dość duży okrąg wypalonej ziemi. Na tafli wody zaś unoszące się kwiaty lilii, niechybny znak dla Bretońnczyka, iż Jego Bogini zwykła się tu ukazywać wybranym.

Kot
26-09-2015, 14:02
Christophe Leroy

Posąg mej bogini... Pani Jeziora. Widzisz te lilie na wodzie? Legendy mówią, iż rosną tylko tam, gdzie zwykła się ujawniać. Podjedźmy tam, lecz nie uraźmy bogini swym zachowaniem, coby nas nie pokarała...

PerWerka
26-09-2015, 14:10
Arathena

Isha jest największą boginią chciała powiedzieć Elfka. Ale widząc entuzjazm Christopehera powstrzymała sie.

A czym można uradzić Twoją boginię? chyba nie chcesz powiedzieć że tej wody nie możemy pić nie wspominając już nawet o wykąpaniu się.. zażartowała...

Kot
26-09-2015, 14:21
Christophe Leroy

No ja bym nie ryzykował, nie wiem jak ty... A bogini ma pewno nawet nie chciałaby oglądać mnie kąpiącego się pod jej posągiem - zażartował również

PerWerka
26-09-2015, 14:34
Arathena

Elficki

Isho moja Pani dzięki Ci,że pogodę piękną i słoneczną dziś nam dałaś....

Bretoński
Rozluźniła nieco swój ubiór... ( tzn rozdekoltowała się troszkę ;) )

Gorący dzień dziś jakiś.... myślę że Pani jeziora nie obrazi się gdy jej wierny rycerz zechce napić się wody.

Kot
26-09-2015, 14:51
Christophe Leroy

Gdy Christophe ujrzał to zrobiło mu się duszno i gorąco, wszak mimo iż to elfka to widok ten był dla niego całkiem ciekawy, lecz powstrzymał się przed przyglądaniem się jej coby Arathena tego nie widziała, a zarazem nie obrazić Pani Jeziora - Ano gorący. Jam jednak niestety nie jest rycerzem Pani, a co do tej wody... Nie jestem pewien. Nie chciałbym jednak urazić jej, choćby i nawet nieświadomie swym czynem.

PerWerka
26-09-2015, 14:57
Arathena

Ale na pewno nim zostaniesz... Nie martw się i ja nie chcę obrażać Twej Bogini.. Troszkę przyspieszyła konia....

Zatrzymuje się tuż koło posągu....

Asuryan
26-09-2015, 15:13
Koń giermka ruszył za wierzchowcem Aratheny. Za posągiem ujrzeliście nagą kobietę wylegującą się na kamieniach leżących przy brzegu jeziora. Wcześniej rzeźba Pani Jeziora zasłaniała Wam ten widok. Kobieta ma czujnie uniesioną głowę w Waszym kierunku, pewno obudziliście Ją swą rozmową.
http://kraglosci.pl/posts/1/3011_big.png
Gdy tylko Was dojrzała, zerwała się z piskiem na równe nogi jedną ręką zasłoniwszy swą kobiecość, a drugą próbując zasłonić biust, choć ze znacznie gorszym skutkiem. Obróciła się na pięcie i wyrzuciwszy wprzód ramiona rzuciła szczupakiem w toń, błyskając przy tym swymi pośladkami. Chritophe spiekł raka, twarz ma całą czerwoną, a oddech znacznie mu przyśpieszył na widok tych krągłości.

Kot
26-09-2015, 15:27
Christophe Leroy

... Dopiero co wysłali z misją, a już takimi widokami raczą... Coś czuję, że dalej będzie jeszcze ciekawiej... Kto to mógłby być? - powiedział nieco z zakłopotaniem, aniżeli nie miał zbyt wielu okazji oglądać kobiet w "całej swojej okazałości". Zsiadł z konia, pokłonił się przed posągiem Pani Jeziora i podszedł ostrożnie do wody i wpatrywał się w nią zastanawiając się kim była ta kobieta... I dlaczego wskoczyła do tego jeziora. Na dodatek zastanawiało go jeszcze, dlaczego akurat w tym miejscu, przy posągu jego bogini...

PerWerka
26-09-2015, 15:33
Arathena

Ejże odwróć się.... zaśmiała się elfka.... Jak te biedne dziewczę ma wyjść z wody gdy patrzysz na nią..... Rycerzowi tak nie przystoi.....

Również zsiadłą z konia.... rozglądała się za jakąś częścią ubrania dziewczyny coby mogła jej podać gdy ta odważy się do nich podejść...


Elfka zaczęła się zastanawiać jednak czy dziewczyna się przypadkiem nie utopi... Leżała na słońcu i nagle wskoczyła do wody.. to może się źle skończyć....

Szybko zaczęła się rozbierać.....

Asuryan
26-09-2015, 15:55
Arathena szybko zrzuciła ciuchy, giermek nie wie gdzie swój wzrok podziać. Z jednej strony miała rację elfka by w jezioro się nie gapić, z drugiej zaś sama naga stoi obok...

Techniczny:

- 2 PS Christophe

PerWerka
26-09-2015, 16:01
Aratchena

Widzisz ją gdzieś?

Nie czekając na odpowiedź skoczyła do wody mniej więcej w miejsce gdzie wcześniej skoczyła nieznajoma....

Kot
26-09-2015, 17:57
Christophe Leroy

Nie... - urwał, zauważając, że już wskoczyła do wody. Próbował swój wzrok unieść ku niebu, bądź ku posągowi jeśli słońce by go oślepiało, byleby nie spoglądać dalej na elfkę. Nie nurkował z nią, wiedząc, iż nie potrafi pływać - Hmm, te ciało... Nie... co ja gadam. Zachować się muszę i nie gapić się na nią, bo im dalej tym gorzej...

Asuryan
26-09-2015, 18:05
Arathena zdała sobie sprawę, że impuls serca mógł ją przyprowadzić do zguby, woda bowiem nie jest żywiołem w którym czuła by się bezpiecznie. Udało się Jej jednak nie wpaść w panikę, mimo że nie poczuła gruntu pod nogami i wynurzyć się nabierając tchu. Jakoś utrzymuje się na wodzie, może nawet uda się Jej dopłynąć z powrotem do brzegu...

Techniczny:

- 2 PS Arathena

PerWerka
26-09-2015, 18:12
Arathena

Zrozumiała, że przesadziła z tym skokiem. Starała się jednak spokojnymi ruchami rąk dopłynąć do brzegu.

Koń... One umieją pływać. olśniło ja nagle....Ważka!zawołała do klaczy przypominając sobie, że są one tresowane by przyjść na zawołanie imienia.... Zatrzymaj ogiery by za nią nie polazły wypowiedziała z trudem do Giermka.

Od MG

+5 PD

Asuryan
26-09-2015, 18:21
Christophe odwrócony tyłem do jeziora usłyszał elfkę. Ważka na dźwięk swego imienia ruszyła ku tafli wody. Arathena poczuła nagle dłoń na swej ręce, która szarpnęła ją mocno w dół. Zdążyła jeszcze tylko nabrać powietrza w swe płuca, zanim tafla wody zamknęła się nad nią. Widzi nagą nieznajomą, która trzymając Ją za rękę nurkuje w dół, ciągnąc Ją za sobą. Dookoła nich płynie ławica dużych szczupaków szczerząc swe zębiska przypominające ostrza sztyletów.

PerWerka
26-09-2015, 18:39
Arathena

łyk powietrza, który zdołała pochwycić zachłannie w swoje płuca nie mógł jej starczyć na długo. Do póki nie zabraknie jej tlenu stara się za wszelką cenę rękę z uścisku wyrwać. Gdy Dziewczyna jest poniżej elfki ta odruchowo zapiera sie o nią swoimi stopami by zwiększyć swą siłę. Jeśli to się uda Uzyska też impęnt który pozwoli jej szybko wyskoczyć z wody, Przy odrobinie szczęścia powinna też złapać sie konia, który zapewne gdzieś tam w tej wodzie jest

Kot
26-09-2015, 18:44
Christophe Leroy

Wypowiedział głośno imiona ogierów, lecz coś mu się wydawało tu nie tak... A ty co tak zmęczonym głosem mówisz? Na pewno sobie dajesz rade? - po czym mimowolnie odwrócił głowę w kierunku jeziora

Asuryan
26-09-2015, 18:53
Nie wyrywaj się głupia jak już w gościnę przybyłaś, bo czar zezwalający Ci w wodzie oddychać przestanie działać z dala ode mnie rozległ się kobiecy głos w głowie Aratheny. Elfka, choć stara się wyrwać, czuje jakby dłoń miała zamknięta w żelaznych obcęgach. Niestety stopy swe ma wyżej od ciała, ciągnięta za dłoń nie ma jak ich obrócić, by zaprzeć się nimi o nieznajomą.
Chritophe obejrzał się gdy klacz popłynęła w stronę miejsca w które wskoczyła najpierw nieznajoma, a później Arathena. Nigdzie nie widać elfki. Ważka nagle zakwiczała jak by ktoś ją żywcem ze skóry obdzierał, woda przy niej zakotłowała się gwałtownie, mocno przy tym zabarwiając czerwienią.

PerWerka
26-09-2015, 19:17
Arathena

Zrozumiała że nie może już walczyć z tym tłuścioszkiem ( ;) ). Postanowiła mimo, że instynkty nakazywały jej trzymać zamknięte usta, spróbować czy to jest możliwe by mogła oddychać w wodzie. Nie miała już nic do stracenia. Tym bardziej że panika która ją ogarnęła gdy poczuła nagle uścisk na swej dłoni spowodowała, że te marne rezerwy powietrza w jej płucach gwałtownie się wyczerpują...

Powoli otwarła usta i czułą jak woda wlewa jej się w gardło. Ale po chwili poczuła jak jej krew zaczyna znowu krążyć dając paliwo do jej organów....
Spodobało jej się to doświadczenie nawet....

Kim jesteś? Pomyślała mając nadzieję, że skoro ona słyszała nieznajomą to równie i ona usłyszy ją.

Kot
26-09-2015, 19:30
Christophe Leroy

Ważka! - wydarł się by spróbowała wyjść - Cholera i jeszcze elfkę gdzieś wciągneło... To ta pewnie sprawka tej kobiety co wskoczyła do jeziora. Tylko jak ja mam teraz ją wyciągnąć z tej przeklętej wody... - wiedząc, iż sam nie ma nic przydatnego przy sobie podbiegł szybko do ubrań i rzeczy należących do Aratheny próbując znaleźć coś przydatnego by ją wyłowić.

Asuryan
26-09-2015, 19:39
W oczy Christopha rzuciła się zwinięta sieć oraz oraz osobno lina. Ważka kwicząc przeraźliwie z bólu próbuje zatoczyć koło płynąc by uciec z powrotem na brzeg do wołającego ją człowieka. Woda wokół niej nadal kipi rozlewając na tafli jeziora coraz większą plamę czerwieni.

Elna mi na imię. Jestem nimfą, która niedawno się tu sprowadziła. Zaraz Ci pokażę jak świetnie zdążyłam się tu urządzić. rozległo się w głowie elfki, choć nieznajoma nie obróciła swej głowy, nadal ciągnąc Ją ku dnu jeziora.

PerWerka
26-09-2015, 19:52
Arathena

Obawiała się tylko by nimfa nie chciała by z nią zamieszkała jezioro...

Skoro tak ochoczo mnie zapraszasz to chyba wyjścia nie mam i muszę je przyjąć. Choć powinnaś się zorientować, że na ratunek wskoczyłam za Tobą bo myślałam ze topisz się... W słońcu leżałaś.... Nadal mówiła w myślach.

Od MG

+5 PD

Kot
26-09-2015, 20:12
Christophe Leroy

Wziął jej linę, a do jednego z jej końców przywiązał spory kamień. Oczekiwał aż koń wyjdzie, bądź też padnie w wodzie, a wtem zarzuca sieć na coś co go atakuje.

Asuryan
26-09-2015, 20:32
Chritophe podczas rzutu zaplątał się w sieć i padł jak długi na brzegu jeziora. Klaczy nie udało się dotrzeć do brzegu.

Lubie czuć pieszczotę słońca na swej skórze tak samo jak i pieszczotę wody. Cóż, nie wiedziałaś kim jestem, a rzuciłaś się mi na ratunek. Miałam nadzieję, że zamieszkamy razem i będziemy się wszystkim dzielić jak siostry. Każdy może mieć swe marzenia, szkoda że rzadko się ziszczają. Nie będę Cię tu więzić wbrew Twej woli, po tym co chciałaś dla mnie uczynić. Jeśli taka Twa wola, odprowadzę Cię do brzegu w głowie Aratheny zabrzmiała dłuższa wypowiedź Elny.

PerWerka
26-09-2015, 20:38
Arathena

Nawet nie wiesz ile zła zaznałam w swoim życiu i przyznam że kusisz mnie swą propozycją. Nie mogę z Tobą teraz zamieszkać ale daję słowo I zaklinam się na Ishę,
że jeśli będę miała możliwość a dni moje bedą ku końcowi się zbliżać to wrócę do Ciebie i zostaniemy siostrami.

Kot
26-09-2015, 20:44
Christophe Leroy

Murwa... Pieprzona sieć, że też się musiałem w niej zaplątać... - po czym próbował rozerwać ją siłą by się wydostać uważając przy tym, czy nie zrobić czegoś jeszcze bardziej głupiego... I przy okazji nie wpaść do jeziora.

Asuryan
26-09-2015, 21:01
Odprowadzę Cię zatem na górę pod kamienie, jak wyciągniesz ręce to się ich uchwycisz i wciągniesz na nie. A nasz dom pokażę Ci jak odpowiednia chwila przyjdzie, muszę i tak go poszerzyć by nam tłoczno nie było jak rzekła do Aratheny za pomocą telepatii, tak i uczyniła. Musiała Jej co prawda pomóc przy dostaniu się na kamienie, gdyż elfka mocno osłabiona poprzednią szarpaniną była i nie dała rady sama się podciągnąć. Nimfa złapała Ją w pasie i uniosła do góry. Przemoczona, zziębnięta, kucając na kamieniu widzi jak Christophe zaplątany w sieć na brzegu napręża swe ciało. Liny sieci trzeszczą, lecz nie puszczają. Wtem wszystko zagłuszyło głośne pierdnięcie giermka.

PerWerka
26-09-2015, 21:16
Arathena

Nie zerwiesz ich gdy szarpać się będziesz tak.... A i silą nie wskórasz nic nad to co przed chwilą Ci z wnętrza uszło... Mimo że zziębnięta i naga podeszła do giermka trochę uśmiana..
Pomogła się rozplątać giermkowi......

Asuryan
26-09-2015, 21:23
Widok nagiej elfki tak blisko był wprost oszałamiający, Chritophe ledwo się opanował by nie ulec chuci. Jednak Jej delikatny dotyk, gdy pomagała wyplątywać się mu z sieci, nawet dla niego okazał się ponad siły. Złapał Jej dłoń i przytrzymał na swym nabrzmiałym nagle kroczu.

PerWerka
26-09-2015, 21:35
Arathena

Czy widok nagiej kobiety tak na Ciebie działa? Powstrzymać się przed żądzą i umieć zapanować nad swoimi emocjami to podstawa by być rycerzem.....

puść .... wycofywała swoją rękę..

OD MG

+5 PD

Kot
26-09-2015, 21:48
Christophe Leroy

Dotarło do niego właśnie po słowach elfki, iż żądza zapanowała nad nim. Czuł się zawstydzony, a zarazem mocno podniecony. Jednak nie odważył się pójść dalej i puścił jej rękę i odparł jej ze wstydem - Następnym razem jak znowu dostanę tego swojego... "ataku", to przywal mi, dobra? Eh, co za hańba.. - ostatnie słowa wyszeptał, nie chcąc już myśleć o niczym innym.

OD MG

+5 PD

PerWerka
26-09-2015, 21:54
Arathena

Podeszła do swoich rzeczy.... Przepraszam nie powinnam naga przed Tobą paradować choć nie uważam tego za niestosowne... Bym oddała się komuś to muszę go pokochać. Obiecuję że więcej nie będę już Cię prowokować. Zaczęła się ubierać..... Gdy już tego dokonała wycierając swe jeszcze długie włosy zaczęła się rozglądać za koniem... Ważka! wykrzyknęła........

Asuryan
26-09-2015, 21:59
Nigdzie nie widać klaczy, którą zawołała Arathena. Gdy rozejrzała się, na wodzie zobaczyła sporą plamę krwi.

Kot
26-09-2015, 22:06
Christophe Leroy

Nie... To ja Cię przepraszam. Nie dałem rady zapanować nad sobą i wyszło jak wyszło... A jedynie zhańbiłem się przed Tobą i w świętym miejscu Pani... - odparł jej zażenowany, po czym dodał - A... W sprawie Ważki... Coś zagryzło ją w wodzie. Nawet gdyby przeżyła to zapewne by ją wyleczyć trzeba by było zostać tu na kilka dni...

PerWerka
26-09-2015, 22:17
Arathena


Biedny koń.....
(elficki)
życie za życie... Elno.... ale rozumiem, to ja wtargnęłam do Twego domu i taką ofiarę musiałam zapłacić.....

Pozbierała swoje rzeczy tzn to co pozostało jeszcze i nie poszło na dno razem z koniem....
(Bretoński)
Więc pozostanie nam po jednym luzaku.... powiedziała do giermka..... ruszajmy.....

Kot
26-09-2015, 22:24
Christophe Leroy

Nie wspominajmy o tym wszystkim nigdy więcej... Tak właściwie to jak ty się wydostałaś z tego jeziora? - zapytał zmierzając w kierunku swego wierzchowca

Techniczny

Zmienia konia na "świeżego", niech poprzedni sobie trochę odpocznie od Krzysia. :P przywiązuje konia do siodła od razu

PerWerka
26-09-2015, 22:34
Arathena

Nimfa.... Nimfa wodna chciała mnie porwać.... Niepotrzebnie wskoczyłam do wody choć teraz myślę że to było i tak nieuniknione. Wydaje mi się, że one mają swoje sztuczki by do wody kogoś zwabić..
Myślałam, że utopi mnie ale zlitowała się w końcu i postanowiła mnie wypuścić...
Techniczny

Siada na swoją klacz dzięki temu nie musi ogiera wiązać do siodła. W górach raczej galopować nie będą to i związany koń będzie mniej upierdliwy xD.

Elfka ma cały swój ekwipunek?

Asuryan
26-09-2015, 22:42
Techniczny:

Elfka ma cały swój ekwipunek. Z Ważką przepadł tylko zapas żywności dla jednej osoby.

Kot
26-09-2015, 22:46
Christophe Leroy

Ano, zapewne mają... Dobra, mam dość tego miejsca, ruszajmy - wsiadł na swego wierzchowca

Asuryan
26-09-2015, 23:12
Ruszyliście dalej, słońce na szczęście wysuszyło włosy Aratheny. Droga bowiem pnie się coraz wyżej między coraz bardziej potężnymi szczytami gór i zaczyna być coraz zimniej. Często musicie zmieniać wierzchowce chcąc utrzymać przyzwoite tempo podróży. Z tego tez powodu posiłek zjedliście w siodłach. Na szczęście podróż przez przełęcz minęła bezpiecznie. Trakt zaczął się obniżać, późnym popołudniem wyjechaliście z gór i mogliście pognać naprzód. Po prawej stronie drogi, na zachodzie, rozciąga się ogromne bagnisko. Śmierdzi zbutwiałą roślinnością. O zmroku Arathena zobaczyła nagle stado jakiś ptaków, które ociężale poderwały się znad traktu.

PerWerka
27-09-2015, 08:55
Arathena

Mając w pamięci niedawną"przygodę z Nimfą Wodną" -Jak następnym razem będę chciała zrobić coś głupiego to zwyczajnie nie pozwól mi na to... Wysiliła się na odrobinę uśmiechu...

- widzisz te ptaki? Mam nadzieję, że nie żerowały nad jakimś truchłem...Chyba jesteśmy za daleko byśmy to my je spłoszyli, ale sprawdzić to musimy...


-Co proponujesz?
Zapytała zatrzymując konie...

Kot
27-09-2015, 15:00
Christophe Leroy

Następnym razem chyba po prostu Cię przywiąże do konia, będzie prościej - odparł starając się lekko uśmiechnąć, mimo, iż nie miał ochoty na żarty od wydarzeń nad jeziorem - Może i nie żerowały, ale skoro odleciało ich tyle to pewno coś je wystraszyło... W każdym razie - musimy rozbić gdzieś tutaj obóz albo znaleźć jakieś schronienie. Jechaliśmy cały dzień, a do tego nie spaliśmy dziś za długo... Ja coraz mniej widzę, więc bez pochodni to będziesz mnie musiała zapewne prowadzić za rękę, chyba, że uzbieramy drewna na nie... Albo sama pójdziesz, a ja postaram się nazbierać drzewa. Więc jak - ​odparł jej zatrzymując obok niej konia.

PerWerka
27-09-2015, 15:08
Arathena

Dobrze, Masz chyba rację.... Podjedźmy do tych drzew, tam przenocujemy.... Z ważką poszły na dno jeziora zapasy jedzenia więc nie przetrwamy na tym co zostało.... zajmij się końmi i nazbieraj trochę chrustu i jakieś z dwa , trzy grubsze konary, ale nie rozpalaj ognia zanim nie wrócę....pójdę może coś uda mi się upolować...


Aratchena poszła ostrożnie w kierunku w którym ptaki poderwały się w górę... Starała się być bardzo cicho....

Kot
27-09-2015, 15:18
Christophe Leroy

Dobrze - odparł jej, po czym złapał luzaka Aratheny za ogłowie i zaczął jechać w kierunku drzew znajdujących się po lewej stronie, po czym zsiada i przywiązuje konie do jakiegoś drzewa i zaczyna zbierać suchy chrust. Kładzie go w jedno miejsce, na kupkę. Zaraz po tym zabiera się za przytarganie 2-3 grubszych konarów.

Asuryan
27-09-2015, 15:20
Arathena przeszła kilkanaście metrów zanim ujrzała rozwłóczone przez dzikie zwierzęta zwłoki. Ptaki odleciały w kierunku drzew.
Christophe na czworakach zbiera chrust by go w ogóle w tej ciemnicy zauważyć. Uporawszy się z tym znalazł grubszy konar. Tylko powstał problem gdzie go zatargać. Kompletnie nie wie bowiem w którym kierunku ma iść by znaleźć obozowisko.

PerWerka
27-09-2015, 15:30
Arathena

Podeszłą powoi i ostrożnie do zwłok by się im przyjrzeć. Bardziej skupia się na tym czy są tam tylko ślady zwierząt czy może jakieś inne. Jeśli nie znajdzie nic niepokojącego to wraca do obozu. przy okazji stara się coś upolować. Mogą to być nawet żaby choć te są zapewne przy bagnie do którego nie ma zamiaru sie zbliżać... Jeśli po drodze nie znajdzie jakiegoś zwierzaka nadającego się na strawę to wracając do obozu powinna zauważyć też Krzysia który się dziwnie zachowuje.....

Kot
27-09-2015, 15:51
Christophe Leroy

No, pięknie... Którędy ja lazłem do tego obozowiska? Bez pochodni to ja nic tu nie zrobię... A jak wydrę się to coś mnie tu może dorwać... No nic, poczekam chyba na elfkę, o ile jej coś nie pożre po drodze - po czym stanął i zaczął wpatrywać się w niebo.

Asuryan
27-09-2015, 15:54
Arathena podchodząc do zwłok zobaczyła następne resztki trupów. W sumie piętnaście, choć widzi następne leżące dalej w stronę lasu. Przy szczątkach na trakcie leżą piki i sześć kusz. Niedaleko trucheł leżą miecze.

PerWerka
27-09-2015, 17:24
Arathena

Nie wygląda to za ciekawie... Ciekawe kto lub co zrobiło tu taką rzeź...

Zaczęła przeszukiwać zwłoki jeśli jakieś były w miarę całe, chcąc z nich odczytać i zorientować się kim oni byli. Miała nadzieję znaleźć również jakieś ślady ran zadanych bronią ewentualnie coś co wskazywało by co tu się właściwie stało....

Potem zbiera ze sobą trochę pik i wraca do obozu...

Techniczny
Ofc jeśli coś się nie wydarzy :)

Asuryan
27-09-2015, 17:36
Podarte skórzane kurty z jednakowym symbolem wskazują na jakąś kompanię najemników. Na oko elfki doszło tu do jakiejś potyczki około tygodnia temu. Choć ciężko odczytać ślady inne niż zwierzęce, to jeden z trupów ma odrąbaną głowę jakby dwuręcznym toporem. Po oględzinach pobojowiska Arathena wróciła do pustego obozowiska, nigdzie nie widać Christopha.

Kot
27-09-2015, 18:59
Christophe Leroy

A może i lepiej coś zrobić zamiast stać jak kołek i gapić się na to durne niebo... Może usłyszę konie z którejś strony, jeśli je zawołam... Może - po czym zawołał te konie po imieniu, które przywiązał do drzewa.

PerWerka
27-09-2015, 19:17
Arathena

Słysząc nawoływanie giermka zorientowała się że chyba zabłądził.. Wstała i powoli cichutko poszła w kierunku, z którego usłyszała głos... Dostrzegła jego sylwetkę,jak wpatrywał się z uniesioną głową......

Co on wyprawia? uśmiechnęła się do siebie... Podeszła do niego bacznie uważając by nie wdepnąć w jakąś gałąź czy cokolwiek co by mogło zdradzić że staje za jego plecami... Gdy tak patrzył w te gwiazdy zapytała.... Czekasz na księżyc by do niego wyć!


Jednocześnie położyła mu swoją rękę na ramieniu coby nie uciekł przestraszony

Asuryan
27-09-2015, 19:22
Serce nagle podskoczyło giermkowi do gardła gdy znienacka usłyszał z ciemności głos Aratheny. Zanim całkiem stanęło, na szczęście rozpoznał głos elfki, przed tym nim poczuł Jej dłoń na swym ramieniu.

PerWerka
27-09-2015, 19:40
Arathena

Wybacz nie wiedziałam żeś taki strachliwy... Wpatrywałeś się w gwiazdy jak i ja czasem to robię ale zgoła inny cel w tym mam... Chwyć mnie za ramię bo zapomniałam że w takich ciemnościach nic nie widzisz....

Gdy dotarli do obozu Elfka wykopała mały dołek do którego nałożyła odrobiną suchego chrustu którego było pełno w pobliżu... Wystarczyło podnosić to co w około łamało się z trzaskiem pod jej stopami....
Znalazła tez troszkę grubszą gałąź i oplotła ją cięciwą swego łuku... Dość szybko kawałek drewienka na którym również położyła rozdrobnioną korę zapalił się....

Ognisko w dołku było małe i dawało niewiele światła, ale wystarczająco dużo by się odrobinę ogrzać i coś tam widzieć...

Przyniosłam piki które powinniśmy wbić w ziemię by nikt od tyłu nasz nie zaszedł. Trzy piki ustawimy jak palisady a między drzewa rozciągniemy mój sznur. mam nadzieje że to wystarczy na jakieś prowizoryczne zabezpieczenie....

Idź spać jak się najemy bo za godzinę Cię obudzę... Proponuje pierwsze warty robić co godzinę a potem co dwie... Inaczej możemy pozasypiać zamiast pilnować...

Te ptaki żerowały na trupach jakiś najemników. Myślę że z tydzień temu doszło tu do jakiejś jatki, ale ten czas wystarczył by padlinożercy się zjawili... Bym najchętniej tu nie zostawała ale wyjścia nie mamy... Dokładaj do ognia jeszcze bo ogień mały to szybko się wypali...


Techniczny

Uznałam, że dotarli do obozu juz bezpiecznie....Jeśli coś nie tak to się powycina coby jakoś logicznie wyglądało ;D

Kot
27-09-2015, 19:49
Christophe Leroy

Odskoczył odruchowo od niej chcąc już wyciągnąć miecz z pochwy, lecz zorientował się, iż to Arathena do niego przemówiła i zaszła go od tyłu. Zabrał dłoń z rękojeści miecza i odwrócił się do niej - Jak ty mnie wystraszyłaś... I nie dziwota, wszak stoję w zupełnej ciszy i ciemności. Myślałem, że usłyszę konie z oddali i dotrę spowrotem do obozowiska, ale najwyraźniej byłaś szybsza... Prowadź - po czym złapał ją za ramię i zaczął za nią podążać do obozowiska.

Gdy wrócili do obozowiska i elfka "wydała polecenia" giermkowi, ten wziął piki i zaczął je ustawiać niczym palisady przed ich obozowiskiem, jednocześnie odpowiedział elfce - Dobrze... Coś tam jeszcze ciekawego ci najemnicy mieli? Przy okazji... Rano trzeba by zrobić jakieś pochodnie, bo w nocy to ja żem na Twej łasce jest bez ognia, ani nie rozbijać obozu o zmroku.

PerWerka
27-09-2015, 20:35
Arathena

Chyba pochodni rozpalać nie będziemy. A i radzę Ci byś jednak w obrębie ogniska siedział. Lepiej by było nikogo z ludzi większym ogniem tu nie zwabić...

Asuryan
27-09-2015, 20:38
Warty mijają spokojnie, wiatr ustał, nad bagnami zaczyna się unosić biały opar. Naglę ciszę nocy przy zamianie warty rozdarł jakiś odległy krzyk z trzęsawiska, ni to ludzki, ni to rozdzieranego metalu. Konie zaczęły rżeć i próbują się zerwać z uwięzi. Dźwięk jest tak przeraźliwy, że zastygliście w bezruchu, macie równie wielka ochotę co wasze wierzchowce dać nogi za pas.

PerWerka
27-09-2015, 20:41
Atarhena

Co to u diabła było?
zerwała sie na równe nogi... Stopą zagarnęła ziemię by zgasić ognisko...

czuła jak jej serce łomocze... Nigdy nie słyszała podobnego dźwięku....
Przeraźliwy prawie rozdzierał jej głowę...

Techniczny

Relanium zapewne nie maja w ekwipunku.... Ale zawsze warto spróbować :D

Kot
27-09-2015, 21:16
Christophe Leroy

Nie mam za cholerę pojęcia... Duch jakowyś może? Widzisz Ty coś z dala? - położył dłoń na rękojeści miecza, by mieć go przygotowanym w razie czego. Serce waliło mu jak cholera ze strachu, wszak noc nadal była, a krzyk ten był tak przerażający, iż giermek myślał, że zaraz coś się na nich rzuci i rozszarpie na strzępy. Miał ochotę uciekać z dala od tego miejsca, byleby jak najdalej...

Asuryan
27-09-2015, 21:20
Dźwięk na szczęście się nie powtórzył ponownie. Udało się Wam uspokoic bicie swych serc, gdy coś w oparze błysnęło na zielono i rozległ się przeraźliwy pisk podobny do szczurzego, który bardzo szybko się urwał. Na chwilę ten blask ukazał jakąś kłębiąca się masę na trzęsawisku zmierzającą w waszą stronę.

PerWerka
27-09-2015, 21:29
Arathena

dosiadaj Trzmiela wykrzyknęła do giermka i nie ociągaj sie a trzymaj go mocno....

Sama dosiada Papillona i w galopie uciekają z tego miejsca. Woła po imieniu konia giermka by jechał za nią
wcześniej odwiązała pozostałe konie i klepnęła je energicznie w zady tak by uciekały również...

Kierowała swojego na trakt coby odjechać od drzew.. drogę w miarę znała bo była na zwiadzie przy truposzach...

Kot
27-09-2015, 21:48
Christophe Leroy

Wsiadł prędko na Trzmiela i trzymał się go mocno tak, by z niego nie spaść - Oby to się udało... Co to za cholerstwo na tych bagnach siedzi?!

Asuryan
28-09-2015, 18:53
Konie ruszyły cwałem, ledwo dały się kierować. Pewno dzięki temu minęliście resztki zwłok w chwili, gdy pierwsze gigantyczne szczury dopiero z bagna na brzeg zaczęły się wydostawać. Wierzchowce opadły z sił dopiero o świcie, dając sobą kierować.

PerWerka
28-09-2015, 19:14
Arathena

Mam nadzieję, że udało nam się uciec..... Co to mogło być? Nie jestem bojaźliwa, ale tego już nigdy więcej bym nie chciała przeżywać....
Zwolniła konia który ledwie żył......

Kot
28-09-2015, 19:22
Christophe Leroy

Nie mam pojęcia, ale ja tam już na pewno nie wrócę... Jakiś magik na tych bagnach siedział czy co? - odpowiedział jej również zwalniając konia - ​Trzeba oszczędzać konie, bo padną nam po drodze...

PerWerka
28-09-2015, 19:30
Arathena

Ani ja nie mam zamiaru tam wracać....Szkoda mi tylko pozostałych koni. Bez nich to spowolnimy dużo, ale najważniejsze że żyjemy... Miałam przeczucie by tam nie obozować....

Masz rację powinniśmy oszczędzać te co nam zostały inaczej nigdy nie dotrzemy do Miragliano...

Kot
28-09-2015, 19:38
Christophe Leroy

I nie możemy o zmroku rozbijać obozu... Ty dasz sobie radę, a ja już niemalże nic nie widzę... Albo po prostu trzeba zrobić jakieś pochodnie jeśli mam się poruszać w nocy. Za dnia przydałoby się gdzieś przed zmierzchem odpocząć, przespać i tak dalej bo nie śpimy za dużo ostatnio, a i koniom się przyda trochę odpoczynku.

PerWerka
28-09-2015, 19:42
Arathena

Juz jesteśmy niedaleko, W mieście porządnie się wyśpimy i odpoczniemy, Ale faktycznie na chwilę możemy się zatrzymać by konie odsapały i my kości rozprostowali

Kot
28-09-2015, 19:46
Christophe Leroy

No dobra, to postój zróbmy tu... - rozgląda się za jakimś dogodnym miejscem do wypoczynku - ​Jak myślisz, może tych najemników to coś ubiło?

PerWerka
28-09-2015, 19:58
Arathena

Zsiadła z konia i rozejrzała się po okolicy.... Nie widziała nic niepokojącego...
Nie mam pojęcia co zabiło tych najemników bo ciała były juz rozszarpane przez padlinożerców. Jedne zwłoki miały odrąbaną głowę... Niepokoi mnie to, że tylko ciała Jakby jednego oddziału widziałam. Albo wpadli w zasadzkę, albo byli zbyt słabi... Ciał innych nie widziałam, ani zwierząt ani ludzi...
Odpowiedziała czyszcząc trawą swego konia, którego przywiązała do drzewa....

Zostań tu ja muszę coś sprawdzić....
Odeszła na parę metrów by zniknąć w jakiś krzakach ewentualnie wysokiej trawie... Przykucnęła i zwyczajnie załatwiła swoje potrzeby fizjologiczne.... Wytrzymały ten giermek, Tyle czasu w drodze i nie widziałam by się załatwiał, a nie ma jakiegoś nieprzyjemnego zapachu koło niego.

Kot
28-09-2015, 20:10
Christophe Leroy

Dobra, dobra... - odparł jej, po czym zsiadł ze swego konia i przywiązał go do jakiegoś drzewa, niedaleko konia elfki i również wziął nieco trawy i próbował wyczyścić swego konia. Nic innego tu nie było, a swego ubrania czy koca nie miał zamiaru używać do tego... Myślałem, że jeśli mnie wyśle mój pan po tą swą córkę to i nie będzie po drodze aż takich cyrków... Cóż, myliłem się... Ale zapewne to nie koniec tego typu sytuacji...

Asuryan
28-09-2015, 20:29
Anna de Loiret, Alessio Contrarini:

Wyjechaliście z miasta, Liothannea z kamienną twarzą wypatrując czegoś na trakcie.

Arathena Czarna Wdowa, Christophe Leroy:

Konie nieco odpoczęły, zdążyliście się posilić i ugasić pragnienie, giermka również pognało za potrzebą na stronę.

PerWerka
28-09-2015, 20:36
Arathena

Gdy wyszła z zarośli poprawiła na sobie ubranie..... Podeszła do koni... Pogłaskała je po szyi.... Widać że trochę odsapnęły....
To chyba możemy juz ruszać..... Marzę o czystej pościeli i porządnej kąpieli.... Jak dobrze pójdzie to jak słońce w zenicie będzie to na miejsce dotrzemy

Techniczny..

Jeśli giermkowi To pasuje to ruszają kłusem w kierunku Miasta.

Il Duce
28-09-2015, 20:46
Alessio

Zrównał się z ukochaną w jeździe tak że niemalże stykali się nogami, po czym ujął ją za rękę by dodać sobie nieco pewności, poszło znacznie lepiej niż sądził ale dziwnie się czuł będąc w siodle, było to dla niego kompletnie nowe uczucie a na dodatek ciągle podskakiwał jak gdyby w rytmie ruchów swego wierzchowca..... - Alessio, jesteś wielki, a teraz działaj nie myśl,samo wyjdzie.....,jakoś,może,chyba,raczej.....,ehh, Alessio zamknij się po prostu wyjdzie - chcąc wprowadzić w życie swe myśli i zająć się czymś innym niż niepewnym patrzeniem na ułożenie własnego ciała i kopyta "Stelli" spytał elfkę- Pani wszystko w porządku? Czego tak wypatrujesz?

Asuryan
28-09-2015, 20:50
Anna de Loiret, Alessio Contrarini:

Liothannea wybuchła śmiechem, najwidoczniej z trudem powstrzymywanym od pewnego czasu. Przez śmiech wykrztusiła po bretońnsku Widziałeś herb swego suzerena?

Kot
28-09-2015, 21:30
Christophe Leroy

Ruszajmy - odparł, odwiązał swego konia i wsiadł na niego i ruszył za elfką

Techniczny

Odpowiada mu to.

Lwie Serce
29-09-2015, 13:45
Anna de Loiret

Całkiem nieźle sobie radzisz Alessio jak na pierwszy raz, jestem z ciebie dumna. Tylko pięty w dół, obydwie! I spróbuj nie anglezować! Powiedziała z uśmiechem do ukochanego, po tym zwracając swą uwagę na słowa elfki.

Il Duce
29-09-2015, 14:25
Alessio

Dobry nastrój elfki udzielił się i jemu, jednak nie dołączył do śmiechu zamiast tego wyjaśniając - Herb może się wydawać...... niecodzienny dla kogoś z poza Miragliano, wiedz jednak Pani że mego suzerena spotkał wielki zaszczyt, syrena jest bowiem symbolem całej republiki, jedna z legend jej powstania głosi, że to właśnie piękny i dźwięczny syreni śpiew zwabił tutaj osadników którzy pod jego wpływem postanowili założyć w tym miejscu miasto - po czym dodał do ukochanej ze szczerym zdziwieniem - Nie robić czego?

Lwie Serce
29-09-2015, 14:32
Anna de Loiret

Anglezować, nie mów mi, że nie wiesz co to jest, przecież to każdy człowiek chyba wie - odparła ukochanemu, zaraz też pytając - a jak dokładnie wygląda herb twego suzerena?

Asuryan
29-09-2015, 18:07
Anna de Loiret, Alessio Contrarini:

Do talentów Jego narzeczonej również piękny śpiew należy? wykrztusiła Liothannea zanosząc się dalej śmiechem.

Arathena Czarna Wdowa, Christophe Leroy:

Do waszych uszu dobiegło rżenie. Elfka dostrzegła dwa kopulujące ze sobą konie niedaleko traktu, co więcej je rozpoznała. Najwidoczniej wierzchowcowi giermka bardziej się poszczęściło niż jego właścicielowi.

Il Duce
29-09-2015, 18:13
Alessio

Tego nie wiem Pani - odparł uśmiechając się lekko na słowa elfki, po chwili obrócił się do lubej dodając - Jego herb to półnaga syrena z tarczą i włócznią uniesioną nad głowę, a co do anglezowania......, to ja jakoś nie wiem co to znaczy a w me człowieczeństwo przecież nie wątpisz.

Lwie Serce
29-09-2015, 18:19
Anna de Loiret

Ehhh, anglezowanie to stawanie w strzemionach, gdy koń się unosi... A co do herbu, powiadasz iż jest półnaga, czyli co konkretnie jej widać?

Il Duce
29-09-2015, 18:28
Alessio

Skoro półnaga to zapewne widać jej było piersi, ale nie wpatrywałem się w niego szczególnie dokładnie.........., myśli me zaprzątały bowiem inne rzeczy - tu spoważniał nieco po chwili dodając - a i wiesz przecież że żadna kobieta po za Tobą mnie nie interesuje.......

Lwie Serce
29-09-2015, 18:32
Anna de Loiret

Uśmiechnęła się do ukochanego, po czym spojrzała na swoją dłoń, trzymaną przez niego czule. Przed oczami pojawiła jej się chwila ze swego życia, kiedy ostatni raz pędziła konno z Rolandem przez łąkę, gdy oboje trzymali się za ręce. Kocham cię Rola... Alessio, kocham cię, wiesz? Powiedziała jakoby nieobecna.

Il Duce
29-09-2015, 18:33
Alessio

Wiem skarbie,wiem - rzekł patrząc na nią ze współczuciem i mocniej ściskając jej rękę

PerWerka
29-09-2015, 18:36
Arathena

Spójrz no.... Chyba będziemy rodziną... Elfka nie mogła powstrzymać śmiechu widząc jak ogier giermka dosiadał (posiadał?:hmm:) jej klacz.... Podjechała bliżej kopulujących koni.... Ma chłopak podejście do płci pięknej... Pewnie jakieś czułe słówka jej szeptał....

Kot
29-09-2015, 19:01
Christophe Leroy
Podjechał za elfką i powiedział jej ignorując to, co jego ogier wyprawiał - E no, tak bez ślubu? Poza tym... Chyba ci nie przeszkadza, że mój ogier zabawia się z Twoją klaczą, co? - odparł jej z uśmiechem

PerWerka
29-09-2015, 19:08
Arathena

Można powiedzieć, że jak wszystko pójdzie dobrze to będziemy dziadkami hahaha. Elfka naprawdę już nie mogła się powstrzymać... Adrenalina i emocje związane z tym czymś co ich goniło na bagnach w końcu puściły.

No dobra moje wróbelki, dość tej zabawy... Wyjęła bat i strzeliła nim głośno.....

Asuryan
29-09-2015, 19:18
Arathena Czarna Wdowa, Christophe Leroy:

Klacz na dźwięk bata wyrwała do przodu zostawiając ogiera z wysuniętym długim prąciem. Parsknął, potrząsnął łbem i spojrzał na elfkę wzrokiem godnym bazyliszka.

PerWerka
29-09-2015, 19:26
Arathena

Że też ludzie nie mają przyrodzenia takich rozmiarów.... Zaśmiała się i pojechała po swoją klacz. Zorza, zawołała po elficku...Jak mogłaś? na chwilę Cię zostawiłam a Ty harce urządzasz... Ktoś pomyśli jeszcze że we mnie się wdałaś

Kot
29-09-2015, 19:34
Christophe Leroy

Oh, a czemu tak nad tym ubolewasz? - spytał się jej, specjalnie z nutką ciekawości w głosie i zaśmiał się, po czym powiedział do swojego konia - Starczy Ci już, ogierze. Wszak ja nie chcę mieć potem kłopotów przez to twoje zabawianie się.

Asuryan
29-09-2015, 19:43
Arathena Czarna Wdowa, Christophe Leroy:

Klacz parsknęła tylko. Po odbiegnięciu kilku metrów stoi spokojnie. Ogier wyszczerzył zęby wodząc łbem za Aratheną. Giermek zdał sobie sprawę, że konie są bardzo pamiętliwe, a spojrzenie jego wierzchowca wróżyło spore kłopoty.

PerWerka
29-09-2015, 19:59
Arathena

Bo widzisz, ja w odróżnieniu od niektórych opinii uważam, że rozmiar ma znaczenie. hahaha

Kot
29-09-2015, 20:12
Christophe Leroy

Skoooro tak twierdzisz - odparł jej, po czym zauważył, iż jego koń szczerzy się do elfki i wodzi za nią głową... To nie wróżyło nic dobrego, wiec póki mógł złapał go za wodze trzymając je mocno, stając bokiem przy ogierze, by nie przywalił mu żadnym z kopyt i powiedział jej - Chyba się na Ciebie zdenerwował, żeś mu zepsuła zabawę... Więc lepiej uważaj bo już zęby szczerzy na Ciebie, hehe.

PerWerka
29-09-2015, 20:19
Arathena
Odwróciła głowe w ich kierunku
Łooo.... Ty Trzymaj tego Twojego zwierzaka zanim mnie będzie chciał...... Nie wiem czy by to wytrzymał...

Kot
29-09-2015, 20:25
Christophe Leroy

Ciebie co chciał? Ty do niego lepiej też - spytał, udając, że nie rozumie o co chodzi elfce, po czym trochę odsunął konia z sobą parę metrów do tyłu i powiedział mu stanowczym głosem - Nie wolno, zostaw.

OD MG
+5 PD

Asuryan
29-09-2015, 20:31
Arathena Czarna Wdowa, Christophe Leroy:

Ogier parsknął, ale odwrócił swój łeb od Aratheny. Być może zrozumiał polecenie.

PerWerka
29-09-2015, 20:36
Aratchena

Przywiązała Zorzę do swojego ogiera... Choć już jedźmy... Prawie u celu jesteśmy i przyda się nam odpoczynek...

Kot
29-09-2015, 20:43
Christophe Leroy

Przywiązał swego wierzchowca do luzaka, po czym wsiadł na niego trzymając sie go mocno i powiedział jej - Więc jedźmy... Oby tylko teraz droga nie była usiana jakimiś cholerstwami.

Asuryan
01-10-2015, 18:36
Arathena Czarna Wdowa, Christophe Leroy:

Jedynym sposobem by konie spokojnie kłusowały było prowadzenie klaczy na samym końcu. Pierwszy więc jechał giermek ciągnąc swego wierzchowca jako luzaka, a dopiero za nim przepatrywaczka. Dostrzegliście bogato ubraną srebrnowłosą elfkę, lecz Waszą uwagę przykuł całkowicie Jej piękny rumak. Najbardziej zaskoczył Arathenę, elfie wierzchowce czystej krwi są bardzo rzadkie w Lesie. Tylko elitarni Jeźdźcy Polan mają honor je dosiadać. Za nią jedzie para ludzi, po wyglądzie ich strojów wnosząc, zarówno kobieta jak i mężczyzna do arystokracji przynależą. Zmierzają w stronę z której przybywacie. Christophe nagle ma wrażenie, że oblicze kobiety jest dość podobne do oblicza córki Jego suzerena na medalionie. Jenak musiałby to sprawdzić, by się upewnić. Kapelusz bowiem trochę przysłania twarz szlachcianki.

Anna de Loiret, Alessio Contrarini:

Naprzeciwko zauważyliście podróżująca traktem parę. Zdążają w kierunku Miragliano. Pierwszy człowiek jedzie odziany w kaftan kolczy, a za nim elfka, prawdopodobnie zwiadowczyni. Obydwoje prowadzą luzaki. Annie koń człowieka wydaje się bardzo podobny do Bourdona, ale to pewno tęsknota za domem tak działa, że ten łobuz się Jej przypomniał w pierwszym napotkanym koniu na drodze prowadzącej do domu. Sama go Trzmielem nazwała, gdy za źrebaka próbował podkradać przysmaki innym. Jadący na nim mężczyzna nagle zmarszczył brwi i skierował swe spojrzenie prosto na twarz Bretonnki.

Techniczny:

- 1 PS Christophe

PerWerka
01-10-2015, 20:33
Arathena

Co za piękne zwierzę.... Zdawała sobie sprawę, że Elfka która go dosiadała musiała być z wysokiego rodu. Nie przepadała za Wysokimi Elfami. Pamiętała opowieści starszyzny i znała legendy. We wprawionych ustach czasem brzmiały jak baśnie i to Arathena uwielbiała jak je opowiadano. Treść natomiast już nie zupełnie lubiła.
Obwiniała ona właśnie Wysokie Elfy za podział jej rasy.

Nie mogąc jednak oprzeć się urokowi Ogiera odważyła się odezwać do Elfki(elficki)
Uroda Pani olśniewa i tak już wspaniałe zwierze. Warto było niebezpieczeństwom czoła wystawić dla tak pięknego widoku. Starała się by jej głos brzmiał wiarygodnie i przyjaźnie... Wprawdzie nie lubiła ich ale to nie oznaczało, że wszystkich jednakowo.

Kot
01-10-2015, 21:14
Christophe Leroy

Piękny rumak... Ile ja bym dał, by mieć takiego konia - Rozmarzył się, lecz po chwili coś zauważył w szlachciance znajdującej się przy elfce na tym cudnym koniu - Hmm... Ale moment, ta szlachcianka... Przypomina mi ona córkę mego pana. Może to ona? Wypadałoby to sprawdzić... - po czym wyszeptał to elfki - To chyba jest córka mego pana. Nie jestem pewien, wszak ten kapelusz trochę zakrywa jej twarz... - po czym wyjął medalion i pokazał elfce wizerunek córki Tankreda na nim i schował go z powrotem do sakwy - Chyba czas na przywitanie się... Podjedźmy tam, skoro już rozpoczęłaś rozmowę... - po czym ukłonił głowę w kierunku obcej trójki.

Od MG:

+5 PD

Asuryan
01-10-2015, 21:23
Na szczęście Arathena miała lepszy wzrok od Christopha i rozpoznała kobietę na obliczu z medalionu, mimo kapelusza który Anna teraz nosiła. Zagadnięta elfka odpowiedziała również w elfickim Dziwne, po Twym wyglądzie i akcencie wnoszę, że pochodzisz z któregoś lasu w Starym Świecie, a sztuką prawienia komplementów dorównujesz mym rodakom z Avelornu. Co próbujesz nimi uzyskać nieznajoma?

Anna z Alessio zobaczyli, że obcy mężczyzna wyjął jakiś medalion z sakwy, otworzył go pokazując coś swej towarzyszce, zamknął i schował z powrotem.

Lwie Serce
02-10-2015, 08:24
Anna de Loiret

Szlachcianka zatrzymała się przed nieznajomymi i pozdrowiła skinięciem głowy elfkę, po tym swój wzrok kierując na mężczyznę, bacznie się jej przyglądającemu. Pomyślała też o jego koniu - jest taki podobny do Trzmiela... Wariat, raz szedł za mną do komnaty, przy okazji wywracając wszystko co się znajdowało na korytarzu do niej prowadzącym. Uśmiechnęła się lekko na tą myśl, po czym rzekła unosząc dumnie głowę - kimże jesteś młody panie, że wpatrujesz się w spotkaną na szlaku damę niczym w obraz, jaki twój tytuł? Bo mniemam, żeś z Bretonni?

Techniczny

Nie wydaję PS.

PerWerka
02-10-2015, 14:48
Arathena do giermka cicho by tylko on usłyszał

Widząc, że kobieta na koniu jest osobą z wizerunku, który znajduje się na medalionie odparła giermkowi.
To właśnie jest osoba której szukamy.


Do Elfki (elficki)
I nie mylisz się Pani. Pochodzę ze Starego Lasu, jednak młode pędy musiały go opuścić bo usychały, mimo wody życia, którą dawał.... Zdjęła kaptur pokazując swoją twarz.
Uprzedzenia i nietolerancja moich rodaków spowodowały, że nasze drogi, tu pod Milagriano się splotły.


Do wszystkich (bretoński)
Mój pracodawca Pan Tankred przysyła mnie i tego oto męża byśmy sprowadzili Jego córkę Panią Annę de Loriet całą do domu.
Gdy wymawiała imię szlachcianki ukłoniła się.

Kot
02-10-2015, 14:55
Christophe Leroy

Przyjrzał się tejże damie w milczeniu i wtem zauważył, iż jest to córka jego pana... Zsiadł z konia i przyklęknął przed jej obliczem i odezwał się do niej poważnym tonem, z szacunkiem - Jam jest Christophe Leroy, pani. Witam Cię jak i Twych towarzyszy. Jestem sługą pani ojca, pana Tankreda de Loiret, a dokładniej jego giermkiem. Gdy doszły go wieści ze świątyni Vereny, iż przeżyłaś wysłał mnie do Miragliano wraz z mą towarzyszką, Aratheną, bym Cię odnalazł i doprowadził bezpiecznie do Couronne, gdzie Ciebie oczekuje. Sam osobiście nie mógł po Ciebie pani przyjechać, bom w tymże mieście miała rozpocząć się koronacja... Na potwierdzenie mych słów Arathena okaże Tobie pani list od niego.

OD MG

-5 PD. list dostał giermek, post nr 32.

Lwie Serce
02-10-2015, 15:05
Anna de Loiret

Giermkiem mego ojca? Nie znam cię... Zatem proszę o list, choć pani Arathena rzekła to co ty, więc jej daję wiarę od razu, nie jest wszak plebejuszem jak ty. Choć przyznać muszę, iż urody ci nie brak, z początku wzięłam cię za szlachcica. Powiedziała do Christophe'a, po czym zdjęła kapelusz i donośnie się przedstawiła - jestem Anna de Loiret, córka Tankreda, rycerza królestwa i siostra najwspanialszego rycerza na tym świecie...

Il Duce
02-10-2015, 15:10
Alessio

Jam Alessio di Contrarini, jeśli w istocie jesteście wysłannikami ojca mej umiłowanej Ani nie możemy sprzeciwić się jego woli a i w większej grupie zawsze raźniej podróżować - powiedział pozdrawiając lekkim skinieniem głowy elfkę zaś w klęczącego giermka uważnie się wpatrując.

PerWerka
02-10-2015, 15:13
Arathena

ykmm... zakasłała na słowa giermka o towarzyszce..... Widziałam o jakie towarzystwo Ci chodzi nad jeziorem koło pomnika Pani Jeziora...
Wtrąciła tylko...
przepatrywaczka... powiedziała z lekką ironią...


Ukłoniła się również.... Pan Christophe już mnie przedstawił, dodam tylko, że wołają mnie też i Czarna Wdowa... dodała bez większego entuzjazmu w głosie.

Wybacz Pani roztargnienie giermka, ale wrażeń miał dość sporo po drodze i zapewne zapomniał, że list posiada on nie ja.... Mnie niestety nie nauczono czytać... Po cichu zwróciła się do do giermka tak by tylko on to słyszał... Chyba nie wytarłeś nim swojego tyłka?

(Techniczny spojrzała na niego z oczami, które domagały się zaprzeczenia jej ironii.)

Cholera, zatem będziemy pewnie wracać i czort pozamiatał ciepłe wygodne łoże, i jadło....

Kot
02-10-2015, 20:06
Christophe Leroy

Tak twierdzisz? Cóż, skoro tak to moja wina... - odparł głośno i powstał, a następnie odparł cicho z pełną powagą elfce spoglądając na nią - Ops... Chyba za późno. Cóż... Improwizuj teraz jeżeli go nie znajdę, wszak tamtej nocy dużo się działo, a ja już mogę nie pamiętać czy tym listem się podtarłem czy czymś innym... - po czym po paru chwilach wpatrywania się w nią podszedł do sakwy i po chwili wyjął z niej list, po czym podszedł do Anny, pochylił głowę i podał mu go - Proszę... - O no świetnie. Myślałem, że ta elfka brała list, a nie ja... Teraz pewnie zacznie mnie traktować jak pierdołę ta cała córka Tankreda, sądząc po jej zachowaniu... - pomyślał zirytowany na to wszystko.

Lwie Serce
02-10-2015, 20:11
Anna de Loiret

Zaśmiała się delikatnie patrząc na giermka, spytała - chyba posłaniec z ciebie marny, skoro nie pamiętasz gdzie schowałeś list, mam nadzieję że w czyszczeniu końskiej sierści jesteś bieglejszy? Nie czekając na odpowiedź wzięła list i zaczęła go czytać.

PerWerka
02-10-2015, 20:13
Arathena

Uśmiechnęła się dyskretnie......

Naprawdę Pani nie miej mu za złe bo prawy z niego człowiek. Ledwie z życiem uszliśmy by dotrzeć tu.

Asuryan
02-10-2015, 20:30
List zabezpieczony był lakiem z odciskiem rodowej pieczęci. Po jego przerwaniu i rozłożeniu Anna przeczytała
"Kochana Córko

Ucieszyłem się niezmiernie gdy dotarła do mnie wieść, iż przeżyłaś napad Skavenów. Żałuje tylko, że obowiązki nie pozwoliły mi osobiście ruszyć na spotkanie z Tobą. Wysyłam więc swego giermka, wraz z najlepszym przepatrywaczem dróg bądź zwiadowcą którego usługi uda się mi wynająć, by sprowadzili Cię do Couronne, gdzie muszę się udać na królewską koronację. Chodź Christophe Leroy z plebsu pochodzi, nie traktuj go zbyt wyniośle. Jeśli spełni powierzone zadanie mam zamiar zwolnić go ze służby by mógł zostać błędnym rycerzem i wypełniać wolę Pani Jeziora.

Tankred de Loiret"

Lwie Serce
02-10-2015, 20:34
Anna de Loiret

Złożyła z powrotem list i schowała do sakwy szepcąc - kocham cię ojcze. Po chwili zamyślenia, rzekła do giermka znacznie przyjemniejszym tonem - skąd wiedziałeś, że to ja jestem córką twego pana?

Kot
02-10-2015, 20:49
Christophe Leroy

... A może i nie? Nie no... Nie mogę zbyt szybko wysuwać jeszcze wniosków, za słabo poznałem ją... - W czyszczeniu końskiej sierści... Na pewno. A skąd ja wiedziałem, iż to ty pani... Twój ojciec pani dał mi medalion z Twoją podobizną, oraz Twego brata, pana Rolanda. Skoro już znaleźliśmy panią mi już nie będzie potrzebny... lecz jeżeli dotrzemy do Couronne to proszę, by pani powiedziała swemu ojcu o tym, iż przekazałem medalion, bo inaczej zapewne gdy się dowie, iż go nie mam w gniew wpadnie srogi - po czym sięgnął do sakwy i wyjął medalion i podał go Annie.

Asuryan
02-10-2015, 20:54
Na drodze jakieś niebezpieczeństwa czyhają, że ledwo z życiem uszliście? spytała się srebrnowłosa elfka w bretońnskim.

Lwie Serce
02-10-2015, 20:58
Anna de Loiret

Szlachcianka gdy tylko usłyszała imię swego brata, natychmiast łapczywie wzięła od giermka medalion i go otworzyła. Spojrzała jak wryta na jego podobiznę... Natychmiast przed oczami ujrzała Rolanda, który trzyma ją za rękę, swą drugą zaś gładzi ją po policzku. Zaraz jednak w swej głowie usłyszała jego krzyk - Aniu uciekaj! Spotkamy się niedługo! Także moment, kiedy ostatni raz w życiu go widziała... Wówczas wybuchła nagłym i niekontrolowanym płaczem, największym w całym swym życiu. Wiele, wiele łez zaczeło spływać po jej policzkach, wykrzyczała patrząc w niebo - braciszku wróć do mnie, wróć do mnie najukochańszy, tak ciężko mi bez ciebie żyć!

Il Duce
02-10-2015, 20:59
Alessio

Natychmiast podjechał do ukochanej i mocno ją przytulił nic póki co nie mówiąc jedynie czule gładząc jej włosy......

Kot
02-10-2015, 21:05
Christophe Leroy

Osz cholera... Biedna dziewczyna. Widocznie bardzo była przywiązana do swego brata... - Przykro mi, pani... Nie chciałem wprawić Cię w rozpacz... - odparł jej ze współczuciem, po czym delikatnie odsunął się do tyłu.

PerWerka
02-10-2015, 21:16
Arathena
Tak pani......? starałą się dać do zrozumienia, że elfka sie nie przedstawiła jeszcze.
Na drodze było trochę niebezpiecznie, ale bagna...... kontynuowała już w języku elfim...
Nie wiem co to było, ale do teraz mam ciarki na plecach. w nocy na bagnach usłyszeliśmy przerażający dźwięk. Coś jakby metaliczny, ale słyszałam go bardziej w głowie nisz uszami. nie umiem tego opisać i mam nadzieje , że więcej go nie usłyszę....

Asuryan
02-10-2015, 21:20
Z przedstawieniem się zaczekam aż wyjawisz mi w końcu co próbowałaś uzyskać swym komplementem Aratheno. Możemy w bretońnskim rozmawiać, ufam podróżującym ze mną ludziom. Chyba że uważasz iż pewne wieści nie są przeznaczone dla uszu Twego... towarzysza w ostatnim słowie wyraźnie wyczuć można było ironię.

PerWerka
02-10-2015, 21:32
Arathena

(Elfi)
Nie chcę siać paniki wśród szlachcianki i jej przyjaciela. Widząc jak reaguje na obrazek w medalionie mam przypuszczenia, że dodatkowa wizja niechybnej i rychłej śmierci może jeszcze nam kłopotu dołożyć.
(Bretoński)
A komplement jak to komplement. Nic nie chciałam uzyskać ponad to że prawdę w nim ujawniłam i chciałam być miła...

Już wiem z kim mam do czynienia i nie doczekasz się chyba więcej komplementów z moich ust

Lwie Serce
02-10-2015, 21:33
Anna de Loiret

Gdy giermek znów przemówił, natychmiast wyrwała się z czułego objęcia Alessia i krzyknęła - Rolandzie! Spojrzała w oczy Christophe'a i wysunęła dłoń do niego. Po chwili jednak się opamiętała... Wybacz... Rzekła, gdy znów zamiast oblicza brata dostrzegła giermka.

Asuryan
02-10-2015, 21:36
Liothannea z Avelorn jestem zwana także Głosem Króla Feniksa. W mej rodzimej krainie komplementy stanowią broń równie groźną co stal. Czasem nawet groźniejszą. W Avelornie nie zdarza się by ktoś je rzekł nie próbując tym czegoś uzyskać w zamian odparła w bretońnskim.

Il Duce
02-10-2015, 21:42
Alessio

Zachowanie ukochanej ubodło go do żywego, patrzył tak na nią przez chwilę szczerze załamany i zmieszany, serce waliło jak oszalałe a głowa niemal eksplodowała pod natłokiem myśli i emocji jakie go dotknęły, słysząc jej nieprzerwany szloch z trudem przemógł chęć pognania konia jak najdalej od miejsca spotkania, jedynie położył jej rękę na ramieniu nie potrafiąc się ponownie zdobyć na taką czułość jaką okazał jej przed chwilą.....

Kot
02-10-2015, 21:43
Christophe Leroy

Popatrzył na nią ze szczerym zdziwieniem zastanawiając się dlaczego nazwała go "Rolandem", jednak po chwili opamiętał się i odparł jej - W porządku, pani... - Czyżby we mnie zobaczyła swego brata? Aż tak za nim tęskni? Eh... Byleby to nie poszło za daleko. A ta elfica... Oj, coś czuję, iż czeka mnie podróż z typową arogancką babą, coby jeszcze chciała, by jej usługiwać.

Lwie Serce
02-10-2015, 21:44
Anna de Loiret

Spojrzała na Alessia i dalej łzawiąc, powiedziała - to nie Roland... A myślałam... Że on do mnie wrócił...

Il Duce
02-10-2015, 21:47
Alessio

Westchnął ciężko i ponownie ją przytuli, jak wcześniej gładząc po włosach i z trudem wyszeptał - Już dobrze kochanie,już dobrze,jestem przy Tobie

Asuryan
02-10-2015, 22:03
Liothannea najpierw w elfickim rzekła: Skoroś przepatrywaczką, jak twierdzisz Aratheno, to rób co do Ciebie należy i miejmy nadzieję, że ponownie tego dźwięku nie usłyszysz. Ani innego niebezpieczeństwa przed nami nie spotkasz.
Później zaś dodała w bretońnskim: Ruszajmy, chciała bym przed nocą znaleźć się przed przełęczą.

PerWerka
02-10-2015, 22:08
Arathena

Nie tak prędko... W drodze jesteśmy długo i musimy odpocząć. Ja w lesie dam jeszcze radę ale Giermek już gorzej. Odpowiadam za Was. No może nie wszystkich poprawiła się...
Moja klacz jeszcze ruję dostała i nie moge jej spokojnie prowadzic, przy tym napaleńcu skinęła głową w kierunku ogiera, z którym tez miałam przygodę.

Il Duce
02-10-2015, 22:09
Alessio

Pocieszał ukochaną jak mógł,na chwilę puszczając w niepamięć niedawny ból jaki mu sprawiła, gdy usłyszał słowa Liothannei spojrzał na nią wzrokiem mówiącym - Daj jej jeszcze trochę czasu

Lwie Serce
02-10-2015, 22:10
Anna de Loiret

Wtulała się w ukochanego jak najmocniej i najcieplej, dalej gorzko płacząc, wyobrażając sobie swego brata...

Asuryan
02-10-2015, 22:15
Liothannea przewróciła oczami i westchnęła ciężko. Odpoczywajcie zatem póki możecie, choć mam dziwne wrażenie że czasu to nam zaczyna brakować. Obym się myliła.

Lwie Serce
02-10-2015, 22:18
Anna de Loiret

Jeśli pani Arathena bardzo chce wypocząć poczekajmy, ale uważam że lepiej wyruszać niż nocować na niebezpiecznym szlaku - rzekła ocierając sobie łzy, zawieszając zaraz swój wzrok na wizerunku Rolanda.

PerWerka
02-10-2015, 22:22
Arathena do Anny

Mam szacunek dla samej siebie i znam swoją wartość. Proszę Cię Pani byś mnie nie tytułowała jednak jeśli to nie jest przeszkodą. Jak mówiłam. mnie nie zrobi różnicy gdzie odpoczynek zrobimy ale nie sama tu po Was przybyłam i zdanie giermka tez pod uwagę brać muszę.

Il Duce
02-10-2015, 22:23
Alessio

Gdy zobaczył że jako tako doszła do siebie pogładził ją jeszcze czule po ramieniu po czym powiedział - I takie jest moje zdanie, odpoczniecie więcej podczas dzisiejszej nocy a ryzyko nocowania na szlaku mi się nie uśmiecha.....

Asuryan
02-10-2015, 22:23
Ruszamy zatem. Dogonicie nas jak już odpoczniecie. Liothannea ruszyła naprzód galopem.

PerWerka
02-10-2015, 22:32
Arathena

Prędzej czy później na szlaku przyjdzie nam obóz rozbić bo zmierzamy o wiele dalej niż z miejsca z którego wyruszyliśmy po was.


Niechętnie ale zawróciła konia i pojechała za Anną, Alessio i Elfką....

Kot
02-10-2015, 22:46
Christophe Leroy

Eh... - westchnął ciężko i ruszył za Aratheną, mimo, iż nie widział tego za dobrze. Wszak ile można sobie bez snu poradzić, a im dalej w las tym gorzej... - Jeszcze trochę jak tak będzie to my chyba w końcu popadamy z tych koni gdzieś po drodze... Ale musimy wytrzymać, musimy...

Il Duce
03-10-2015, 07:27
Alessio

Moja biedna Ania......,dobrze że jak skończony idiota jej nie zostawiłem i nie pognałem przed siebie jak to w pierwszej chwili miałem w zamiarze,nie chciała mnie zranić,jestem tego pewien,widocznie jej tęsknota jest jeszcze większa niż przypuszczałem.... - pomyślał,westchnął jeszcze ciężko i poczekał aż ukochana zdecyduje się swojego wierzchowca za Liothanneą pognać dopiero wtedy czyni to samo.

Lwie Serce
03-10-2015, 13:24
Anna de Loiret

Ucałowała podobiznę Rolanda, zamknęła medalion, oraz założyła go sobie na szyję. Po tym pogłaskała swego konia i ruszyła galopem za resztą, poganiając wierzchowca okrzykiem i energicznymi uderzeniami łydek.

Asuryan
03-10-2015, 13:33
Liothannea oddaliła się od wszystkich na swym śmigłym rumaku, jednak zwolniła zanim znikła Wam całkowicie z oczu. Następnie Anna z Alesiem galopem, a na końcu Arathena z Christophe. Po godzinie takiej jazdy konie ostatniej dwójki zaczęły ustawać, na szczęście prowadząca elfka zwolniła do kłusu. Thibault i Stella tylko zgrzane ciągłą szybką jazdą.

Lwie Serce
03-10-2015, 13:36
Anna de Loiret

Musimy się zatrzymać, ich konie zaraz padną! Powiedziała, doganiając elfkę i tak zwalniając do kłusu - lepsza godzina postoju niż śmierć dwóch koni...

Asuryan
03-10-2015, 13:38
Niech zamienią na luzaki. Konie bez jeźdźców tak się nie zmęczą i odpoczną w kłusie.

Il Duce
03-10-2015, 13:39
Alessio

Wolę śmierć dwóch koni niż żeby Twoje życie było zagrożone.... - pomyślał zaś na słowa elfki powiedział - dobry pomysł,im później zrobimy postój tym lepiej

Lwie Serce
03-10-2015, 13:41
Anna de Loiret

Skinęła głową Liothannei i zatrzymała się, krzycząc w stronę Christophe'a oraz Aratheny - zmieńcie konie, dalej będziemy jechać kłusem!

Kot
03-10-2015, 13:42
Christophe Leroy

Zsiadł ze swego wierzchowca, po czym przesiadł się na luzaka i zaczął podążać w stronę Anny kłusem.

Lwie Serce
03-10-2015, 13:44
Anna de Loiret

Christophe, pokaż mi swój miecz - powiedziała łagodnym tonem do giermka.

Kot
03-10-2015, 13:51
Christophe Leroy

W porządku, pani... - podjechał do Anny, po czym wyjął swój miecz w pochwy i ukazał go jej trzymając oręż na dwóch dłoniach, by mogła go sobie wziąć do rąk.

Lwie Serce
03-10-2015, 13:56
Anna de Loiret

Chwyciła mocno miecz Christophe'a w jedną rękę, zakręciła nim młyńca przed jego nosem i powiedziała patrząc na klingę - to dobre ostrze, chcesz być rycerzem... Mój ojciec uczynił cię swym sługą, nie wiem czemu, ale zapewne weźmie pod uwagę me słowo o tobie. A jak ono zabrzmi, zależy od ciebie. Bowiem postaram się zajrzeć do twej duszy, do twego serca. Nie wiem wszak, czy jako plebejusz masz myśli i uczucia, a tylko ten kto je ma godzien jest zostać rycerzem, pamiętaj. Anna podała giermkowi jego miecz.

PerWerka
03-10-2015, 14:23
Arathena

I zostaniesz tym rycerzem,ale paradoksalnie będziesz dalej na usługach możnowładców... bez słowa oglądała całe to zajście z mieczem.

zaczęła przywiązywać swego konia i zaczęłą przygotowywać luzaka do dalszej jazdy.

Il Duce
03-10-2015, 14:35
Alessio - szeptem do Ani

Kochanie,czyżbyś zapomniała skąd i ja się wywodzę? W me uczucia przecież nie wątpisz a wierz mi na słowo że nie jestem wyjątkiem - wyszeptał kładąc rękę na jej policzku a twarz miał pogrążoną w smutku.....

PerWerka
03-10-2015, 14:40
Arathena

Nie każdy z niższych sfer jest tym gorszym i nie każdy z wyższych jest tym lepszym.

życie nas kształtuje, ale to od nas zależy czym potem się stajemy.

Kot
03-10-2015, 15:05
Christophe Leroy

Nie wiesz czy mam myśli oraz uczucia jako PLEBEJUSZ? Ciekawie będzie później, ciekawie... - pomyślał słysząc te bzdurne słowa Anny, po czym wziął swój miecz i schował go spowrotem do pochwy - Będę o tym pamiętać, pani... - po czym odsunął się nieco od niej i oczekiwał, aż ruszy dalej, wtem sam ruszy podążając za nią.

Lwie Serce
03-10-2015, 15:09
Anna de Loiret

Tak, właśnie myślę że jesteś wyjątkowy, albo i wywodzisz się ze szlacheckiego rodu, tylko o tym nie wiesz. Muszę więc sprawdzić, czy Christophe też jest wyjątkiem jeśli ma zostać rycerzem, nigdy nie zapomnę nauk Rolanda, który także wiele mi opowiadał o plebejuszach - odszepnęła ukochanemu i pognała galopem do czasu dogonienia Liothannei, później zwalniając do kłusa.

PerWerka
03-10-2015, 15:15
Aratchena

Pogalopowała za Anną, odwiązała jednak wcześniej ogiera. Gdy grupa będzie razem to pojedzie na przodek jakieś z 50 metrów wcześniej prosząc giermka by trzymał wszystkie luzaki koło siebie....

Il Duce
03-10-2015, 15:20
Alessio

I jak tu jej nie kochać? - rozchmurzył się słysząc komplement z ust ukochanej choć wciąż nie mógł zrozumieć jak można sądzić że ludzie niższego stanu są pozbawieni uczuć i wyższych potrzeb....., zostawił jednak te dywagacje na później i podobnie jak luba pognał konia do galopu by zwolnić do kłusa gdy zrówna się z jadącą na przedzie Liothanneą.

Kot
03-10-2015, 15:24
Christophe Leroy

Giermek przywołał luzaka po imieniu do siebie, po czym stanął, przywiązał go do siodła konia na którym siedział, po "niezajętej" stronie i zaczął dalej podążać za Anną.

Asuryan
03-10-2015, 15:28
Późnym popołudniem jadąca na szpicy Arathena zobaczyła szkielety poległych. Trupy są całkowicie pozbawione mięsa. Sporo kości jest rozszczepionych, jakby coś zasmakowało w ich szpiku. Znikła cała broń, która leżała przy nich poprzednio.

PerWerka
03-10-2015, 18:18
Arathena

Postanowiła zsiąść z konia i ustawić klacz celowo zagradzając drogę pozostałym. Ciała zabitych najemników były tymi samymi, które widziała wcześniej, jednak poobgryzane do kości nie pozostawały złudzeń, że zrobiły to wygłodniałe stwory. Przypomniała sobie kłębiącą się masę ciemnego dywanu, który jak jeden organizm ale jakoś, dziwnie... chaotycznie poruszał się, gdy w panice opuszczali te miejsce. Na myśl przychodziły jej jedynie szczury. Obrzydliwe i wstrętne.... W grupie prawie niemożliwe do pokonania zwykłą bronią. Nikt i nic nie jest w stanie obronić się przed nimi, a i tylko szczęściarze są w stanie w porę je dostrzec, a raczej niebezpieczeństwo, które stwarzają, i w porę salwować się ucieczką.

Uwaga Elfki skupiła się jeszcze na czymś innym.. O ile szczury, budzące trwogę pomieszaną ze strachem i obrzydzeniem była w stanie zrozumieć, to niepokój jej stwarzał brak broni ofiar.

Szczurom nie jest potrzebna broń. Więc kto ją mógł zabrać?...
Uważnie przyglądała się ziemi by dojrzeć jakieś ślady. starała się zobaczyć czy były one podeptane przez ślady szczurów i ludzi na przemian, czy może najpierw są ślady ludzi a na wierzchu ślady zwierząt. Jeśli są one pomieszane to może oznaczać tylko, że przybyli razem i są ze sobą w jakiejś komitywie. Szukała również kierunku z którego oni przybyli i w którym poszli dalej.
Jakieś połamane gałązki na krzewach mogą świadczyć o tym że były to tez istoty dużo większe od gryzoni.


Techniczny...
Elfka od razu gdy zauważa szczątki zaczyna je badać i otoczenia.
Ma świadomość że reszta jej kompanów zaraz przybędzie i ich oczekuje. Każe im się zatrzymać by nie zatarli śladów...
Nie wiem czy ktoś z Was umie odczytywać ślady ale jeśli nikt, to pozostańcie przed moją klaczą...
Do Elfki również powiedziała... (elficki) To tu usłyszeliśmy ten dźwięk,

(bretoński)
Gdybyście chcieli mnie posłuchać to wcześniej mogliśmy zrobić odpoczynek, Teraz już za późno... Jeśli potwierdzą się moje obawy to musimy jak najszybciej opuścić to miejsce i dopiero w górach się zatrzymać.... Problem w tym, że to już noc będzie i mało co widzieć można a i zimno da się odczuć.

Proponuję by zamienić konie i pozbierać opał. Mało czasu mamy.....

Asuryan
03-10-2015, 18:47
Arathena ujrzała mnóstwo śladów gigantycznych szczurów przemieszane z jeszcze większymi śladami, wyglądającymi jak odcisk łap dużych, półtorametrowych szkodników, chodzących tylko na tylnych łapach. Tych na szczęście było o wiele mniej, z jakiś tuzin. Na samym skraju bagien jedne wielkie, odciśnięte głęboko ślady tylnych łap, jakby prawie dwu i pół metrowego gryzonia. Nigdy nie sądziła, że szczury mogą osiągnąć aż takie rozmiary i chodzić jak ludzie czy elfy. Ślady prowadziły przez trakt do szczątków i z powrotem na bagna. W kierunku dawnego obozowiska i z powrotem również. Reszta nadjechała gdy przepatrywaczka skończyła czytać tropy.

Lwie Serce
03-10-2015, 19:43
Anna de Loiret

Zatrzymała się i spojrzała na porozrzucane kości. Synowie Miragliano... Obleśni gwałciciele... Powiedziała przez zaciśnięte zęby, dodając - dobrze że się z nimi rozprawiłyśmy Liothanneo, ale chyba lepiej ruszać dalej. Nie chcę spędzać czasu w towarzystwie tych kości i ich oskubanych kiełbas...

Asuryan
03-10-2015, 19:49
Dużo z nich nie zostało. odparła ze śmiechem Liothannea w bretońnskim. Mieli wyjątkowego pecha Anno, że na nas trafili. Jedźmy dalej, opał się zbierze przed samymi górami, koło północy tam dotrzemy w tym tempie. Przed przełęczą płynie potok na uboczu traktu. Może i teraz uda się w nim nałapać pstrągów.

Kot
03-10-2015, 19:54
Christophe Leroy

Im dalej od tego miejsca tym lepiej... Aratheno, czy my tu ostatnio gdzieś nie zostawiliśmy czasami twej liny?

PerWerka
04-10-2015, 11:47
Arathena


Zgadza się. Tędy uciekaliśmy, a do obozowiska to w tamtym kierunku... Wskazała głową miejsce....

Il Duce
04-10-2015, 17:11
Alessio

Skrzywdzili Cię? - powiedział z przejęciem kładąc dłoń na ramieniu lubej tracąc natychmiast zainteresowanie słowami Aratheny i śladami potyczki, i tak nic nie potrafił tam dostrzec a troska o Anię zajęła całkowicie jego myśli

Lwie Serce
04-10-2015, 17:28
Anna de Loiret

Zależy, przez co rozumiesz słowo "krzywda". Istotnie pewnej krzywdy doznałam, ale dość nikłej - odparła zmęczonym głosem, mając myśli wciąż krążące wokół jej brata.

Kot
04-10-2015, 17:33
Christophe Leroy

Wypadałoby sprawdzić, czy tam nadal jest. Przypilnujesz koni? Pójdę tam, ta lina się nam potem przyda. O ile jej ktoś nie zabrał przed nami.

Il Duce
04-10-2015, 17:36
Alessio

Obojętność ukochanej ponownie go ukuła - Nie wiem jak długo to zniosę,chyba zacząłem się jej narzucać ze swą czułością..... może faktycznie przesadzam? Może przestała tego potrzebować? Chyba będę musiał dać jej odpocząć od siebie - pomyślał wyraźnie posmutniawszy, zdobył się na to by ją pogłaskać po ramieniu,jednak dość szybko cofnął rękę i zaczął wodzić nieobecnym wzrokiem po pobojowisku.

PerWerka
04-10-2015, 18:03
Arathena

Do giermka

Dobrze, idź...Uważaj na siebie bo tam też prowadzą ślady....

Lwie Serce
04-10-2015, 18:11
Anna de Loiret

Szlachcianka zsiadła ze swego konia i trzymając jedną ręką jego wodze, zaczęła przyglądać się tam, gdzie idzie giermek, mając dłoń opartą na rękojeści miecza.

Asuryan
04-10-2015, 18:12
Im dłużej będziemy tu czas tracić tym później na miejsce trafimy rzekła Liothannea w bretońnskim. Chyba że od czasu do czasu galopem nadrobimy dodała i ruszyła dalej kłusem.
Christophe zostawił wodze swego wierzchowca z przywiązanymi doń luzakami Arathenie i ruszył w stronę drzew. Zorza wyczuwszy tak blisko ogiery rozdęła chrapy, parsknęła i uniosła ogon. Wierzchowiec giermka pokazał zębiska.

Il Duce
04-10-2015, 18:15
Alessio

Wciąż wyraźnie nieobecny widząc że elfka ruszyła na przód,mocno ujął wodze swojego wierzchowca i pognał za nią.

Lwie Serce
04-10-2015, 18:19
Anna de Loiret

Ja zsiadam, a te jadą przed siebie, ehhh... Wskoczyła z powrotem na Thilbauta i zrównała się z Liothanneą oraz Alessiem w galopie, zwalniając zaraz do kłusa. Nagle olśniło ją i zapomniawszy na chwilkę o Rolandzie powiedziała - Alessio! Pelerynkę mi obiecałeś, zapomniałeś o prezencie dla mnie? Dobrze, że elficka magia mnie uzdrowiła, inaczej mogłabym się czegoś poważnego nabawić przez te oparzenia...

PerWerka
04-10-2015, 18:25
Arathena

Widząc co zaczyna się dziać z końmi puściła te co dał jej giermek. Wskoczyła na zorzę i ruszyła kawałek w stronę drzew. czyli tam gdzie szedł giermek.
Miała nadzieje, że powiązane konie nie bedą w stanie tak łatwo manewrować między drzewami.