Zobacz pełną wersję : Louen Leoncoeur (Warhammer 18+!)
Christophe Leroy
Skinął pannie Liothannei i ruszył w kierunku elfki i szlachcianki wraz z ich wierzchowcami...
PerWerka
22-05-2016, 18:39
Arathena
Podziękowała skinieniem głowy gdy Giermek podjechał do nich z końmi... Wsiadając na swego wierzchowca zwróciła się do Liothannei... Wreszcie będzie okazja coby zapasy uzupełnić....
Lwie Serce
22-05-2016, 18:42
Anna de Loiret
Rzekła cicho do Liothannei - to suzeren mego ojca... Powiedział mi, że na niego wyznaczona została nagroda, za jego głowę... Zaprosił nas w gościnę do swego zamku, sprawdził mnie najpierw czy rzeczywiście jestem Anną de Loiret.
Może ktoś jednak przeżył zasadzkę i doniósł uzurpatorowi o fiasku misji zabicia arcykapłanki. Innego powodu wyznaczenia nagrody nie widzę. odszepnęła Annie Liothannea.
Gdy zrównaliście się z konnymi przedstawiła się:
- Witaj panie, me miano Liothannea z Avelorn. Jestem głosem króla feniksa.
- Witaj pani, jam Reynard Myśliwy, co sprowadza posłankę elfiego królestwa na me ziemie?
- Może dekret o banicji elfów z ziem Bretonni
- Nie dotarł do mnie taki dekret, pewno był w torbie z dokumentami, które skaveni musieli zabrać pokonanym muszkieterom. A skoro do mnie nie dotarł, to nie uznaję jego istnienia.
Eskortowani przez konnych minęliście zakręt traktu. Waszym oczom ukazała się następna piątka mężczyzn uzbrojonych w łuki przy martwej jedenastce muszkieterów. Panie, już wszystko gotowe odezwał się jeden z nich.
- To na co czekacie?! Jazda gonić ten szczurzy pomiot po ich tro... Estebano! Ty kretynie! A gdzie ślady skavenów?!
Faktycznie Arathena widzi tylko ślady kopyt i męskiego obuwia, nigdzie zaś nie może dostrzec śladów szczuroludzi.
PerWerka
22-05-2016, 19:22
Arathena
Ślady ludzi i koni... Na bagnach widziałam skavenów ostatnio i tak jakby na jakimś niewidzialnym dywanie się poruszali... Jeno nie mogłam się im przyjrzeć dokładnie bo zaskoczyli nas i musieliśmy uciekać...
Zeskoczyła z konia i zaczęła przyglądać się uważnie zwłokom... Ostatnio szczury zabrały broń a tu rapery mają przy pasach...Dziwna sprawa Sprawdzała rany zadane muszkieterom...
Rany zdane muszkieterom wyglądają jakby były zadane jakimiś glewiami, czy innymi szerokimi ostrzami. Niektórzy mają wbite w ciała jakieś dziwne gwiazdki. Uważaj pani, lepiej nie dotykaj ich broni, kto wie czym można się od niej zarazić rzucił czerwony jak burak ten, którego hrabia nazwał Estebano. Ciała faktycznie wyglądają jakby śmierć zadali im szczuroludzie, tylko śladów samych skavenów brak.
PerWerka
22-05-2016, 19:37
Arathena
Przestrzegałeś nas Panie przed Skavenami co w lesie zasadzkę mogą przygotować.... Kiedy ich tu widziano ostatnio...? Skaveni nie przywykli by broń zostawiać... Jedyne co mi do głowy przychodzi to, to że się spieszyli... Albo... Może ten huk... Jak wiadomo oni mają bardziej wyczulony słuch... Ten huk mógł ich przepłoszyć.... Tylko czemu nie widać żadnych śladów? Możliwe że na drzewach się poruszają... Te gwiazdki wyglądają jakby nimi rzucano... A muszkieterzy nie wyglądają na takich co łatwo ich zaskoczyć.
Całkiem możliwe. Pewno spłoszyło ich nasze przybycie i nie zdążyli ograbić zwłok rzucił Reynard.
Aratheno, przecież od razu widać, że to wynik łowów hrabiego, który stara się zgonić je na szczurzy pomiot. Założę się, że gdzieś w krzakach leży broń, którą zadano te duże rany, zapewne po wydobyciu z ciał strzał. Przytakuj władcy i nie drąż dalej tematu rzuciła Liothannea w elfim, po chwili zaś dodała w staroświatowym Już nie musimy się obawiać po której stronie opowiada się hrabia. Ale lepiej przytakujmy mu, że to robota szczurzego pomiotu, skoro taką bajkę chce przedstawić światu.
PerWerka
23-05-2016, 19:08
Arathena
Chyba masz rację Pani... Arka przytaknęła jej... Mości Hrabio, nic tu po nas, skoro oczy przepatrywaczki nic nie mogą odczytać. I wybacz że się jeszcze do tej pory nie przedstawiłam. Arathena me miano... Elfka odwróciła się w jego kierunku ściągając kaptur z głowy.
Christophe Leroy
A ja jestem Christophe Leroy, panie... Również wybacz - również się przedstawił, kłaniając mu się głową
Lwie Serce
26-05-2016, 19:29
Anna de Loiret
Skinęła głową Liothannei. Nie zamierzam go wydać, to szlachetne że stoi za prawowitym królem i walczy z tymi łotrami.
Estebano, słyszałeś, sprawdź na drzewach rzucił Reynard najwidoczniej mając zamiar dalej prowadzić swoją grę. Ruszyliście dalej. Możesz mi Waćpanno wytłumaczyć jak to się stało, że Twój ojciec, który miał mnie reprezentować przed nowym królem, został oskarżony o zdradę? spytał się hrabia Anny podczas dalszej drogi.
Lwie Serce
26-05-2016, 19:37
Anna de Loiret
Został napadnięty wraz ze swym pocztem i Morgianą le Fay w lesie przez muszkieterów. Dlatego zrobili z niego zdrajcę...
Królewska gwardia napadła na arcykapłankę Pani Jeziora?!
PerWerka
26-05-2016, 19:41
Arathena
Przysłuchiwała się tylko rozmowie rozglądając się dookoła. Ciekawe co też on kombinuje? Nie wydawał się wrogo nastawiony, ale nie mogła pozbyć się uczucia, że coś jest nie tak. Zresztą teraz nie można ufać praktycznie nikomu. Ich misja wymaga olbrzymiej ostrożności.
Lwie Serce
26-05-2016, 19:45
Anna de Loiret
Tak panie, ale oboje przeżyli - odrzekła i wyraźnie posmutniała na wspomnienie chwil spędzonych z Alessiem, kiedy poznał się z jej ojcem...
Ale w jakim celu to uczynili? Przecież król został pobłogosławiony prze Boginię, inaczej nie dała by się mu napić ze świętego Grala. W jakim celu miałby więc wydać rozkaz ataku Jej najważniejszej służebnicy? Chyba nie poszło o te grzmiące kije nowej gwardii? Choć sprawa z elfami też dziwna, całkowicie sprzeczna z nakazami wiary.
Lwie Serce
26-05-2016, 19:55
Anna de Loiret
Pobłogosławiony przez boginię? Jesteś pewien panie? Arcykapłanka rzekłaby co innego... W kwestii kijów, jak mógłby otrzymać błogosławieństwo, łamiąc jeden z zakazów naszej Pani?
Christophe Leroy
Tym bardziej, iż sama Pani wspominała o nim jako fałszywym królu... Ale lepiej nie mówić o tym na głos, bo zapewne i tak nie dadzą wiary.
Chyba nie byłby taki głupi by ryzykować sprowadzenie na cały kraj klątwy Mousillon? Bo jeśli nie otrzymał błogosławieństwa Pani, to znaczy że musiał użyć fałszywego Grala w celu zdobycia korony.
Lwie Serce
26-05-2016, 20:00
Anna de Loiret
Teraz widzisz panie, że to nie jest prawowity władca... Rzekła do rycerza patrząc mu w oczy.
Ciężko będzie wybrać nowego, tym bardziej że sporo diuków pewno dało się nabrać na fałszerstwo. A najlepiej by wybrany już był rycerzem Grala.
PerWerka
26-05-2016, 20:12
Arathena
Mimo powagi sytuacji uśmiechnęła się pod nosem... Ania obiecała sobie, że uczyni z Giermka rycerza, a znając jej zapał to i z Rudzielca zrobi rycerza..Kto wie, kto wie? ...
Lwie Serce
26-05-2016, 20:23
Anna de Loiret
Tak... Gdyby tylko król Louen powrócił... Wszystko byłoby łatwiejsze... - rzekła z westchnięciem.
- Niestety poległ podczas odważnej, ale z góry skazanej na niepowodzenie próbie oczyszczenia baronii Mousillon. Klątwa tego miejsca ma przypominać jaka kara spada na fałszerzy Grala.
- Nie poległ, tylko został pojmany wtrąciła Liothannea.
- Co?! Jak to? Przez kogo? hrabia jest w wyraźnym szoku.
PerWerka
26-05-2016, 20:36
Arathena
Cóż za przejaw zaufania? Popatrzyła zdziwiona na Elfkę...
Lwie Serce
26-05-2016, 20:43
Anna de Loiret
Powiedzcie mu, ja już nie mam do tego siły... Rzekła łapiąc się za czoło i roniąc łzy. Kiedy raz pomyślała o ukochanym, zmąciło to jej wszystkie myśli...
PerWerka
26-05-2016, 20:46
Arathena
Spoważniała nagle zbliżając się do Siostry i łapiąc ją za dłoń... Wybacz Panie, ale Panienka wiele ostatnio przeszła...
Christophe Leroy
Przez elfich zdrajców, panie. Mówiono o jakiejś czarnej arce, na którą to miał być porwany. To by wyjaśniało czemu jego ciała po bitwie nie odnaleziono...
Lwie Serce
26-05-2016, 20:52
Anna de Loiret
Pociągnęła nosem i spojrzała siostrze w oczy ciesząc się, że wreszcie okazała jej tak upragnioną od dawna czułość...
- Musimy Ci zaufać Panie, gdyż i tak bez Twojej pomocy nie damy rady przebyć Twoich ziem by wykupić króla z niewoli. Liothannea widać postanowiła odkryć karty.
- Czego Wam potrzeba? hrabia przeszedł od razu do konkretów.
- Zapasów żywności i paszy dla koni, a także kogoś znającego estalijski i przewodnika po tamtejszych szlakach.
- Uznajcie to za załatwione, o wiele łatwiej będzie przywrócić tron prawowitemu władcy niż wybrać i intronizować nowego.
PerWerka
26-05-2016, 20:55
Arathena
Uśmiechnęła się do Ani jak tylko umiała najczulej, starając się okazać Jej swoją miłości oddanie... Pamiętała o obietnicy tym bardziej że składała ją prosto z serca..
Dodała jeszcze do Hrabiego gdy Liothannea wyłożyła karty na stół. I porządnej kąpieli....
Techniczny:
Jako że ostatnio ciężko nam wszystkim znaleźć czas na wspólną grę i nic nie zapowiada by w najbliższej przyszłości się to zmieniło - ogłaszam przerwę do września bieżącego roku.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©