PDA

Zobacz pełną wersję : Louen Leoncoeur (Warhammer 18+!)



Strony : [1] 2 3

Asuryan
06-01-2016, 01:00
1. Lwie Serce - Anna de Loiret

http://forum.totalwar.org.pl/attachment.php?attachmentid=890&d=1431008089&thumb=1
Imię i nazwisko: Anna de Loiret
Profesja: Szlachcianka (Bretonnia)
Rasa: Człowiek
Płeć: Kobieta
Koncepcja: Bretonńska szlachcianka walcząca mieczem i tarczą z grzbietu rumaka bojowego. Utraciwszy rodzinę i rodzinny dom, wyruszyła w świat, nie wiedząc co los jej przyniesie.
Cel: Brak konkretnego, liczy że odnajdzie upragnione szczęście.
Problem: Sama nie wie czego chce, czasem zbyt dobroduszna i łatwowierna, pamięć o dawnych wydarzeniach wywołuje w niej często wielki smutek. Dosyć niezdarna w prostych czynnościach.
Wygląd: Piękna kobieta około 20 lat, z łagodnymi acz szlachetnymi rysami twarzy. Jej błękitne oczy zdradzają często wielki smutek. Włosy jasne i długie, o dość złotawej barwie. Gdyby nie miecz w dłoni, powiedziałoby się, że to jakaś księżniczka.
Wzrost: 1,65 m

Cechy:
Walka Wręcz: 36 + 10 [x] [x] = 46
Umiejętności Strzeleckie: 27 + 5 [ ]
Krzepa: 31
Odporność: 30
Zręczność: 37 +5 [x] = 42 (37 w kaftanie kolczym)
Inteligencja: 33 +5 [x] = 38
Siła Woli: 31 +5 [x] = 36
Ogłada: 34 +10 [x] [x] = 44
Ataki: 1
Żywotność: 12 + 2 [x] [x] = 14
Siła: 3
Wytrzymałość: 3
Szybkość: 4
Magia: 0
Punkty Obłędu: 2
Punkty Przeznaczenia: 1
Punkty Doświadczenia: 20
Wiara: Pani Jeziora.

Umiejętności:
Czytanie i pisanie - umożliwia czytanie i pisanie w znanych językach (w przypadku archaicznych słów lub bazgrołów test Inteligencji).
Gadanina - umożliwia próbę zagadania osoby poprzez zalanie jej potokiem słów, by zyskać na czasie (odwrócić uwagę celu, etc.) Po udanym teście Ogłady cel wykonuje test Siły Woli. Nieudany oznacza, ze "zagadana" osoba nic nie robi w tej rundzie zastanawiając się czy ma do czynienia z pijaną osobą, czy tylko głupią, a może i jedno i drugie. Gadaniny nie można użyć gdy ofiara walczy lub stoi w obliczu ewidentnego zagrożenia jej życia. Można próbować zagadać kilka osób (jedną na każde 10 pkt Ogłady), pod warunkiem że wszystkie te osoby rozumieją jeżyk, którym posługuje się w danej chwili bohaterka.
Jeździectwo - umiejętność jazdy konnej lub na innych wierzchowcach. Test Zręczności przy trudnych warunkach (jazda w trudnym terenie, cwał, wyścigi, poniesienie konia, wskakiwanie na wierzchowca w biegu, etc).
Kuglarstwo (muzykalność) - umożliwia zabawianie publiczności muzyką (test Ogłady).
Plotkowanie (ekspertka) - zwiększa szansę na zbieranie informacji w czasie zwykłej rozmowy. Test całej cechy z modyfikatorem za specjalizację (Ogłada +10 za pierwszy stopień specjalizacji).
Przekonywanie - zwiększa szansę wpłynięcia na zachowanie innych osób. Dotyczy kłamstw, blefu, żebractwa, a nawet uwodzenia. Test pełnej Cechy (Ogłady). W przypadku nakłaniania danej osoby do czegoś nietypowego lub niebezpiecznego cel może wykonać test Siły Woli, by się obronić przed wpływem. Można próbować przekonać kilka osób na raz (1 x 10 za Przemawianie na każde 10 pkt Ogłady), pod warunkiem że wszystkie te osoby rozumieją jeżyk, którym posługuje się w danej chwili bohaterka.
Wiedza (Bretonnia i Jałowa Kraina) - podstawowa wiedza o przesądach, obyczajach ludowych, zwyczajach, strukturze władzy oraz najważniejszych dostojnikach Bretonnii i Jałowej Krainy (test Inteligencji).
Znajomość języka (staroświatowy i bretoński) - umożliwia porozumiewanie się w danych językach.

Zdolności:
Broń specjalna (parująca i szermiercza) - zdolność do posługiwania się danym rodzajem broni specjalnych.
Etykieta - modyfikator + 10 do testów plotkowania i przekonywania przedstawicieli szlachty i arystokracji.
Przemawianie - modyfikator x 10 do ilości możliwych do przekonania na raz osób (uwzględnione w opisie umiejętności).
Szybki refleks - modyfikator + 5 do Zręczności (ujęty w cechach).
Szósty Zmysł - umożliwia wyczucie zagrożenia bądź obserwacji przy udanym teście Siły Woli.

Ekwipunek:
ubranie podróżne
sztylet
sakwa podróżna
koc
drewniana miska
sztućce
magiczny miecz ojca Brzytwa.
Szpada
lewak
szykowna ciemnoniebieska suknia z jedwabiu z uciętymi w łokciach rękawami
glejt uprawniający do wejścia do dzielnicy Wysokich Elfów w Miragliano.
koń z siodłem i uprzężą - Thibault
biżuteria (2 kolczyki po 10 złota i pierścionek z oczkiem za 20 złota).
kaftan kolczy wraz z czepcem bardzo dobrej jakości
kurtka skórzana
tarcza
list od ojca
medalion ze swoim i brata wizerunkiem
pojemnik ze świetlikami

Majątek:
40 złotych monet w biżuterii
w sakiewce:
23 złote monety
5 srebrnych
8 miedziaków


Historia:
Anna pochodzi z dość ubogiego rodu rycerskiego, według zamysłu otoczenia oraz jej ojca, miała stać się cnotliwą białogłową, przesiadującą całymi dniami w komnatach zajmując się co najwyżej czytaniem ksiąg. Dziewczyna jednak nie mogła się z tym pogodzić, przyglądała się z zazdrością swemu starszemu bratu, Rolandowi, kiedy ten ćwiczył walkę orężem i dumnie pędził na swym rumaku. Pewnego dnia nie wytrzymała i poprosiła go, by nauczył ją walczyć i jeździć konno, opowiedziała mu o swym cierpieniu, jakie niesie za sobą życie pozbawione rycerskiej przygody. Roland miłował swą siostrę nade wszystko, toteż zgodził się przekazać jej sztukę wojennego rzemiosła potajemnie. Mijały lata, Anna okazała się pojętną uczennicą, szybko przyswajała sobie umiejętność władania mieczem i jazdy konnej pod okiem dumnego brata. Jej szczęście trwało dość długo, aż do pewnego dnia gdy jej rodzinna posiadłość została napadnięta przez Skavenów. Roland dał siostrze zbroję, miecz oraz własnego konia i kazał jej uciekać jak najdalej. Dziewczyna nie chciała tego uczynić ale rycerz nie pozwolił jej zginąć, trzasnął mocno rumaka by pogalopował ku wschodzącemu słońcu... Na wzgórzu nieopodal Anna zatrzymała się i spojrzała na płonący dom. Wyjęła miecz i ucałowawszy ochrzciła go imieniem swego brata, by pamięć o nim nigdy nie zagasła i wyruszyła przed siebie, tam gdzie kopyta rumaka ją poniosą...

Profesje wyjściowe:
Dwórka (Modyfikator cech: WW+5, US+5, Zr+5, Int+20, SW+20, Ogd+20, Żyw+4; Umiejętności: czytanie i pisanie, dowodzenie lub kuglarstwo (dowolne), gadanina, jeździectwo, nauka (sztuka lub historia) lub hazard, plotkowanie, przekonywanie, spostrzegawczość, wiedza (Bretonnia lub Tilea), wycena, znajomość języka (bretonński lub titelański), znajomość języka (kraju dworu); Zdolności: błyskotliwość lub charyzmatyczna, intrygantka lub broń specjalna (szermiercza), przemawianie, żyłka handlowa lub etykieta; Wymagany ekwipunek: 4 stroje szlacheckie, sto złotych monet, paź).
Giermek (Modyfikator cech: WW+10, US+5, K+5, Odp+5, Zr+5, Ogd+5, A+1, Żyw+2; Umiejętności: jeździectwo, nauka (genealogia/heraldyka) lub wiedza (Bretonnia), opieka nad zwierzętami, plotkowanie lub przekonywanie, tresura, unik, znajomość języka (bretonński lub staroświatowy); Zdolności: broń specjalna (kawaleryjska), etykieta, silny cios; Wymagany ekwipunek: lanca, kaftan kolczy, czepiec kolczy, skórzana kurta, tarcza, koń z siodłem i uprzężą).
Kanciarz odpada przy wierze w Panią Jeziora.
Rajtar odpada przy wierze w Panią Jeziora.
Urzędniczka (Modyfikator Cech: WW+5, US+5, K+5, Odp+10, Int+20, SW+10, Ogd+20, Żyw+4; Umiejętności: czytanie i pisanie, dowodzenie, gadanina, kuglarstwo (aktorstwo), nauka (historia lub genealogia/heraldyka), nauka (prawo), plotkowanie, przekonywanie, spostrzegawczość, targowanie, wiedza (kraj urzędowania), wycena, znajomość języka (krainy urzędowania); Zdolności: etykieta lub łotrzyca, krasomówstwo, przemawianie, żyłka handlowa lub intrygantka; Wymagany ekwipunek: broń jednoręczna najlepszej jakości, skórzana kurta najlepszej jakości, ulotki i odezwy polityczne).
Żak (Modyfikator cech: Zr+10, Int+10, SW+5, Ogd+10, Żyw+2; Umiejętności: czytanie i pisanie, leczenie lub przeszukiwanie, nauka (dowolna), nauka (dowolna) lub plotkowanie, przekonywanie lub mocna głowa, spostrzegawczość, znajomość języka (klasyczny), znajomość języka (staroświatowy); Zdolności: błyskotliwość lub charyzmatyczna, etykieta lub poliglotka, obieżyświat lub geniusz arytmetyczny; Wymagany ekwipunek: dwie księgi związane z wybraną dziedziną nauki, przybory do pisania).


2. PerWerka - Arathena Czarna Wdowa:

http://i.imgur.com/KzD28TW.jpg
Imię i przydomek: Arathena Czarna Wdowa.
Profesja: Przepatrywaczka
Rasa: Leśna elfka
Płeć: Kobieta
Wiek: 100 lat (Odpowiednik 30 ludzkich)
Cel: Odnaleźć spokój i szacunek.
Problem: Brak możliwości powrotu do ojczyzny, jak każdy elf który ją opuści.
Wygląd: Jak na elfkę przystało, wysoka dziewczyna. Umiłowana w naturze co odzwierciedlają jej oczy koloru soczystej zieleni. Iskrząc się w blasku księżyca, często spoglądają w dal, szukając odbicia marzeń. Ozdabiają je długie czarne rzęsy, oraz wyraziste brwi. Mimo czarnego koloru pasujące do długich jasnych, rozpuszczonych włosów. Lekko falujące, opadające miękko na ramiona, przyozdabiają jej smukłą szyję. Ciężko określić ich kolor. W blasku słońca, odbijają jego złote połyskiwanie a w pochmurne wietrzne dni dość mocno się ściemniają. Tak jakby natura w nich pokazywała swój nastrój, podkreślając go ich rozwiewaniem. To za sprawą tego, że są cienkie i długie.
Dłonie drobne z długimi palcami, ale silne. Potrafiące utrzymać miecz i łuk.
Szczupła talia harmonizuje z jej dużym wyrazistym biustem i szerokimi okrągłymi biodrami. Nogi zgrabne, długie i smukłe. Twardo stąpające po ziemi. Piękne małe stopy, ubrane w wysokie buty, sięgające ud. Prawa cholewa ma wcięcie, w którym znajduje się kołczan na strzały.
Przy pasie przytwierdzony ma pięknie zdobiony sztylet i bicz. Natomiast miecz, nosi na plecach. Jest on równie pięknie zdobiony. Skórzana kurtka z kapturem, bardziej przypomina pelerynę.

Twarz, ramiona i szyja są wytatuowane. Nie trzeba mieć bystrego wzroku by je zauważyć, ale posiada również tatuaże na plecach pośladkach i brzuchu. Tatuaż na prawej części ciała począwszy od szyi, przechodząc przez pierś i prawy bok aż do biodra jest w kształcie pajęczyny. Nie wszyscy też wiedzą że jej pępek przyozdabia kolczyk w kształcie grota strzały przypominający liść. Tam też sieć pająka jest gęściej utkana, tak jakby skrywała jakiś skarb.

Porusza się lekko i cicho z pełną gracja. Wyprostowana z uniesioną głową.
Wzrost: 1,81 m
Waga: 72 kg
Kolor Oczu: zielone
Włosy: Długie jasne, bardziej blond.
Znaki szczególne: Tatuaże na twarzy, szyi i ramionach.

Cechy:
Walka Wręcz = 34 + 5 [x] = 39
Umiejętności Strzeleckie = 47 + 10 [x] [ ] = 52
Krzepa = 41
Odporność = 34
Zręczność = 40 + 10 [ ] [ ]
Inteligencja = 25 + 10 [x] [ ] = 30
Siła Woli = 36 + 5 [ ]
Ogłada = 23
Ataki: 1
Żywotność: 11 + 2 [x] [x] = 13
Siła: 4
Wytrzymałość: 3
Szybkość: 5
Magia: 0
Punkty Obłędu: 3
Punkty Przeznaczenia: 2
Punkty Doświadczenia: 10
Wiara: Isha - bogini roślin i magii

Umiejętności:
Jeździectwo - umiejętność jazdy konnej lub na innych wierzchowcach. Test Zręczności przy trudnych warunkach (jazda w trudnym terenie, cwał, wyścigi, poniesienie konia, wskakiwanie na wierzchowca w biegu, etc).
Nawigacja - po udanym teście inteligencji (1 raz dziennie) bohaterka może nawigować według wrodzonego wyczucia kierunku,gwiazd lub map. Może ocenić w przybliżeniu długość podróży biorąc pod uwagę topografię okolicy, porę roku i pogodę.
Opieka nad zwierzętami - codzienne czynności i karmienie zwierząt nie wymagają testu inteligencji. Próba wykrycia objawów choroby lub zastosowania specjalnych zabiegów (zaplatanie grzywy, czesanie, przygotowanie konia do parady wojskowej już tak).
Przeszukiwanie - test inteligencji pozawala znaleźć ukryte przejścia, skarby i pułapki (jeśli takowe znajdują się w okolicy).
Skradanie się - test zręczności przeciwstawny do spostrzegawczości celu umożliwia ciche poruszanie się w każdym terenie.
Spostrzegawczość - zwiększa szansę na zobaczenie, usłyszenie i wyczucie szczegółów takich jak liczebność, odległość, wielkość obserwowanego efektu, etc - test pełnej inteligencji.
Sztuka przetrwania - test inteligencji pozwala na przeżycie w głuszy - znaleźć pożywienie, skonstruować schronienie, rozpalić ogień.
Tropienie - pozwala na tropienie wyraźnych śladów. Po udanym teście inteligencji pozwala tropić słabo wyraźne ślady, w trudnych warunkach, etc. oraz rozpoznać liczebność celu, jego wielkość, odległość do niego, a nawet cechy osobistych.
Wiedza (leśne elfy) - podstawowa wiedza o przesądach, obyczajach ludowych, zwyczajach, strukturze władzy oraz najważniejszych dostojnikach leśnych elfów (test Inteligencji).
Znajomość języka (elfi i bretońnski) - umożliwia porozumiewanie się w danych językach.

Zdolności:
Bardzo silna - +5 do Krzepy (wliczone do Cech)
Broń specjalna (długi łuk i unieruchomiająca) - umiejętność posługiwania się danymi typami broni specjalnej.
Bystry wzrok - +10 do testów spostrzegawczości podczas rozglądania się.
Opanowanie - + 5 do Siły Woli (wliczone do Cech).
Widzenie w ciemności - pozwala widzieć na 30 metrów w nikłym świetle porównywalnym do światła gwiazd. Zdolność bezużyteczna w całkowitych ciemnościach.
Wyczucie kierunku - bohaterka zawsze potrafi wskazać kierunek północny. + 10 do testów nawigacji.

Ekwipunek:
ubranie podróżne
sztylet
plecak
koc
drewniana miska
sztućce
miecz
sakiewka
zwykły łuk (kołczan z 10 strzałami)
bicz
skórzana kurta
tarcza
koń z siodłem i uprzężą
mapa Bretonni i okolic.
zapas jedzenia na 25 dni.
elfi długi łuk (kołczan z 9 strzałami i 1 magiczną czarną strzałą - pozwala na przerzut trafienia).
10 półmetrowych kawałków kiedyś magicznej elfiej liny.
prowizoryczna sieć do rzucania (-10 do US, +10 do testów Krzepy jeśli cel chce ją rozerwać)

Majątek:
30 złotych monet w sakiewce

Historia:
Uciekła z lasu od swoich bo była szykanowana i potępiona za tatuaż na czole. Jej matka zrobiła go umyślnie by zakryć znamię które miała od urodzenia. Znamię w kształcie pająka.
Wytrzymała tak długo, aż jej matka zmarła. Na tyle jednak długo by poznać zwyczaje zwierząt, roślin, drzew, intuicyjnie wyczuwała co przyroda do niej mówi. często przesiadywała na skraju lasu i przypatrywała się bogatym karawanom kupieckim, które zapuszczały się w te strony. Uświadomiła sobie w końcu , że skoro wśród swoich nie może znaleźć zrozumienia i bliskich przyjaciół, którzy nie widzą jej wnętrza postanowiła opuścić Las.

Profesje wyjściowe:
Najemnik (Modyfikator Cech: WW+10, US+10, K+5, Odp+5, Zr +5, SW+5, A+1, Żyw+2; Umiejętności: opieka nad zwierzętami lub hazard, plotkowanie lub targowanie, powożenie lub jeździectwo, sekretny język bitewny, spostrzegawczość lub przeszukiwaniem unik, wiedza Bretonnia lub Kislev lub Tilea), znajomość języka tileański lub pływanie; Zdolności: błyskawiczne przeładowanie lub silny cios, rozbrajanie lub szybkie wyciągnięcie, strzał mierzony lub ogłuszanie; Wymagany ekwipunek: kusza i 10 bełtów, kaftan kolczy, skórzana kurta, tarcza, mikstura lecznicza).
Rozbójniczka (Modyfikator Cech: WW+20, US+20, K+10, Odp+10, Zr+30, Int+20, SW+15, Ogd+25, A+1, Żyw+4; Umiejętności: jeździectwo, opieka nad zwierzętami, plotkowanie, przekonywanie, skradanie się, tresura, wiedza kraj zbójowania, wycena; Zdolności: artylerzysta, brawura, broń specjalna palna i szermiercza, etykieta, oburęczność, strzal mierzony, strzal precyzyjny, woltyżerka; Wymagany ekwipunek: 2 pistolety z amunicja i zapasem prochu na 20 strzałów, strój szlachecki, kaptur lub maska, koń z siodłem i uprzężą).
Strażniczka dróg (Modyfikator Cech: WW+10, US+10, K+5, Zr+10, Int+5, SW+5, Żyw+2; Umiejętności: jeździectwo, nawigacja, opieka nad zwierzętami, powożenie, przeszukiwanie, spostrzegawczość sztuka przetrwania, tropienie lub sekretne znaki zwiadowców, wiedza kraj w którym strzeże dróg lub plotkowanie; Zdolności: broń specjalna palna, szybkie wyciągnięcie lub błyskawicznie przeładowanie, Wymagany Ekwipunek: pistolet z 10 kulami i zapasami prochu na 10 strzałów, kaftan kolczy, skórzana kurta, tarcza, lekki koń bojowy z siodłem i uprzężą, 10 metrów liny).
Woźnica (Modyfikator Cech: WW+5, US+10, Zr+10, SW+5, Ogd+5, Żyw+2; Umiejętności: leczenie lub jeździectwo, nawigacja, opieka nad zwierzętami, plotkowanie lub targowanie, powożenie, sekretne znaki łowców, spostrzegawczość, znajomość języka bretońnski lub kislevski lub tileański; Zdolności: broń specjalna palna, szybkie wyciągnięcie lub obieżyświat; Wymagany ekwipunek: garłacz z zapasem amunicji i prochu na 10 strzałów, kaftan kolczy, skórzana kurta, róg woźnicy).
Zwiadowczyni (Modyfikator Cech: WW+20, US+20, K+10, Odp+10, Zr+15, Int+20, SW+15, A+1, Żyw+6; Umiejętności: jeździectwo, nawigacja, opieka nad zwierzętami, oswajanie, sekretne znaki zwiadowców, sekretny język łowców, skradanie się, spostrzegawczość, tropienie, ukrywanie się, unik, dwie dowolne wiedzy, dwa dowolne języki; Zdolności: błyskawiczne przeładowanie, broń specjalna długi łuk lub kusze*, strzał precyzyjny lub strzał przebijający, wyczucie kierunku; Wymagany ekwipunek: kaftan kolczy, skórzana kurta, tarcza, koń z siodłem lub uprzężą, 10 metrów liny).

*jedynie kusze pistoletowe i samopowtarzalne to broń specjalna z tej kategorii, zwykłe kusze nie wymagają tej zdolności.


3. Kot - Christophe Leroy:

Imię i nazwisko: Christophe Leroy
Profesja: Giermek
Rasa: Człowiek
Płeć: Mężczyzna
Cel: Zostanie w przyszłości rycerzem, zdobycie sławy oraz mistrzowskie opanowanie walki mieczem i jazdy konnej.
Problem: Brak szlacheckiego pochodzenia.
Wygląd: Wysoki i umięśniony młodzieniec o niebieskich oczach i długich, ciemnobrązowych włosach sięgających za barki.
Wiek: 16 lat
Wzrost: 1,85 m
Waga: 70 kg.
Kolor oczu: niebieskie
Włosy: Długie, ciemnobrązowe i proste sięgające za barki.

Cechy:
Walka Wręcz = 38 + 10 [x] [ ] = 43
Umiejętności Strzeleckie = 27 + 5 [ ]
Krzepa = 36 + 5 [ ]
Odporność = 35 + 5 [ ]
Zręczność = 35 + 5 [ ] (25 w kaftanie kolczym)
Inteligencja = 38
Siła Woli = 39
Ogłada = 30 + 5 [ ]
Ataki: 1 + 1 [x] = 2
Żywotność: 11 + 2 [x] [x] = 13
Siła: 3
Wytrzymałość: 3
Szybkość: 4
Magia: 0
Punkty Obłędu: 2
Punkty Przeznaczenia: 2
Punkty Doświadczenia: 5
Wiara: Pani Jeziora

Umiejętności:
Jeździectwo - umiejętność jazdy konnej lub na innych wierzchowcach. Test Zręczności przy trudnych warunkach (jazda w trudnym terenie, cwał, wyścigi, poniesienie konia, wskakiwanie na wierzchowca w biegu, etc).
Nauka (Genealogia/Heraldyka) - po udanym teście Inteligencji pozwala na zapamiętanie ważniejszych informacji i liczb z tej dziedziny. Gdy bohater posiada materiały pomocnicze i odpowiednie zasoby zezwala także na prowadzenie badań naukowych. Zapewnia znacznie szerszą i bardziej szczegółowa znajomość problemu niż w przypadku ogólnej wiedzy.
Opieka nad zwierzętami - codzienne czynności i karmienie zwierząt nie wymagają testu inteligencji. Próba wykrycia objawów choroby lub zastosowania specjalnych zabiegów (zaplatanie grzywy, czesanie, przygotowanie konia do parady wojskowej już tak).
Plotkowanie - test ogłady pozwala na zbieranie informacji w czasie zwykłej rozmowy.
Przekonywanie - udany test ogłady pozwala skutecznie kłamać, żebrać, uwodzić. Ot naginać kogoś do swej woli. Jeśli próbuje przekonać kogoś do zrobienia czegoś niezwykłego lub niebezpiecznego cel może obronić się testem siły woli. Pozwala na przekonywanie tylu osób na raz ile wynosi 1/10 ogłady (zaokrąglane w dół) jeśli wszystkie osoby rozumieją język.
Tresura - 1 test ogłady pozwala na nauczenie prostej sztuczki, 3 (każdy w odstępie tygodnia) udane średnio trudnej, 10 udanych - bardzo trudnej.
Unik - raz na rundę po udanym teście zręczności pozwala na uniknięcie ciosu.
Wiedza (Bretonnia) - podstawowa wiedza o przesądach, obyczajach ludowych, zwyczajach, strukturze władzy oraz najważniejszych dostojnikach Bretonnii (test Inteligencji).
Znajomość języka (staroświatowy i bretoński) - umożliwia porozumiewanie się w danych językach.

Zdolności:
Opanowanie - +5 do Siły Woli (wliczone do Cech)
Charyzmatyczny - +5 do Ogłady (wliczone do Cech)
Broń specjalna kawaleryjska - umiejętność posługiwania się danym typem broni specjalnej.
Etykieta - +10 do testów plotkowania i przekonywania podczas rozmów ze szlachta i arystokracją
Silny cios - +1 do obrażeń w walce wręcz.

Ekwipunek:
ubranie podróżne
sztylet
sakwa podróżna
koc
drewniana miska
sztućce
miecz
sakiewka
kaftan kolczy
czepiec kolczy
skórzana kurta
tarcza
koń z siodłem i uprzężą
zapas jedzenia na 7 dni.
pojemnik ze świetlikami

Majątek:
9 złotych monet w sakiewce

Historia:
Christophe pochodzi z niewielkiej wioski, z chłopskiej rodziny. Ojciec Christophera był myśliwym, zaś matka pomagała mu z upolowanymi zwierzynami, bądź zajmowała się innymi pracami gospodarskimi. Jak łatwo się domyślić syn łowczego musiał chodzić z nim do polowania, by nauczył się rzemiosła po swoim ojczymie, jednak nigdy nie chciał pozostać w wiosce i być zwykłym chłopem. Pragnął zostać w przyszłości rycerzem, sławnym wojownikiem, przez co spędzał swój cały wolny czas na ćwiczeniu fechtunku swym kiepskim, "drewnianym mieczem" oraz próbował swych sił z innymi kolegami z wioski. Gdy zaś po długim czasie osiągnął 16 rok życia był już uznawany za najlepszego szermierza z wioski... Lecz pewnego razu nadarzyła się okazja na zostanie giermkiem. Błędny rycerz przyjechał podkuć swego wierzchowca, wtem Christophe podszedł do niego i poprosił go o przyjęcie go na swojego giermka. Gdy odparł, iż się zgadza, serce jego wypełniła wielka radość, iż był coraz bliżej swego celu, a rodzice jego równie wielce uradowali się tą wieścią. Przeżył ze swym panem wiele przygód, gdy ten więc poprosił go o odszukanie i sprowadzenie do domu Jego cudem ocalałej córki z napaści Skavenów, zgodził się bez wahania.

Profesje wyjściowe:
Banita (Modyfikator Cech: WW+10, US+10, Zr+10, Int+5, A+1, Żyw+2; Umiejętności: Opieka nad zwierzętami lub wiedza (kraj objęty banicją), plotkowanie lub sekretne znaki złodziei, powożenie lub jeździectwo, skradanie się, spostrzegawczość, ukrywanie się, unik, wspinaczka, zastawianie pułapek lub pływanie; Zdolności: strzał mierzony lub ogłuszanie, wędrowiec lub łotrzyk; Wymagany ekwipunek: łuk i 10 strzał, skórzany kaftan, tarcza).
Rycerz (Modyfikator Cech: WW+25, K+15, Odp+15, Zr+15, Int+5, SW+15, Ogd+5, A+1, Żyw+4; Umiejętności: jeździectwo, nauka (genealogia/heraldyka lub teologia), nauka (strategia/taktyka), sekretny język bitewny, spostrzegawczość, unik, znajomość języka (dowolne dwa); Zdolności: broń specjalna dwuręczna, broń specjalna kawaleryjska, broń specjalna korbacze, silny cios; Wymagany ekwipunek: korbacz lub morgenstein, kopia, zbroja płytowa, tarcza, rumak z siodłem i uprzężą, symbol religijny, 25 złotych monet).
Sierżant (Modyfikator Cech: WW+20, US+15, K+10, Zr+10, Int+10, SW+10, Ogd+20, A+1, Żyw+4; Umiejętności: Dowodzenie, jeździectwo lub pływanie, nauka (strategia/taktyka), plotkowanie, sekretny język bitewny, spostrzegawczość, unik, wiedza (dowolne dwie), zastraszanie, znajomość języka tileański; Zdolności: bijatyka lub zapasy, groźny lub obieżyświat, ogłuszanie, silny cios; Wymagany ekwipunek: zbroja kolcza, tarcza.
Szlachcic (Modyfikator Cech: WW+10, US+5, Zr+5, Int+5, SW+5, Ogd+10, Żyw+2; Umiejętności: czytanie i pisanie, gadanina lub dowodzenie, hazard lub plotkowanie, jeździectwo, mocna głowa lub kuglarstwo (muzykalność), przekonywanie, wiedza (kraj szlachectwa), znajomość języka (kraju szlachectwa); Zdolności: błyskotliwość lub broń specjalna szermiercza, broń specjalna parująca lub intrygant, etykieta, szczęście lub przemawianie; Wymagany ekwipunek: szpada, lewak, strój szlachecki z herbem rodu, koń z siodłem i uprzężą, złota moneta, biżuteria warta minimum 6 złotych monet).
Weteran (Modyfikator Cech: WW+20, US+20, K+10, Odp+10, Zr+15, SW+15, A+1, Żyw+6; Umiejętności: hazard, mocna głowa, plotkowanie, sekretny język bitewny, spostrzegawczość unik, wiedza (Imperium), zastraszanie; Zdolności: błyskawiczne przeładowanie lub morderczy atak, broń specjalna (dowolne dwie), niezwykle odporny lub bardzo silny, strzał precyzyjny lub silny cios; Wymagany ekwipunek: dwie sztuki broni, zbroja kolcza, butelka spirytusu lub gorzałki najlepszej jakości).
Błędny rycerz (tylko mężczyźni wyznający Panią Jeziora) (Modyfikator Cech: WW+15, K+5, Odp+5, Zr+5, SW+5, Ogd+5, A+1, Żyw+2; Umiejętności: jeździectwo, nauka (genealogia/heraldyka), opieka nad zwierzętami, sztuka przetrwania, tresura, unik, wiedza (dowolna), znajomość języka (dowolny); Zdolności: broń specjalna kawaleryjska, cnota rycerskości, etykieta, obieżyświat, silny cios, Wymagany ekwipunek: kaftan kolczy, czepiec kolczy, skórzana kurta i hełm, kopia, tarcza, lekki koń bojowy z siodłem i uprzężą).

Asuryan
06-01-2016, 01:00
Dramatis personae (BN):

1. Liothannea z Avelorn - córka obecnego króla feniksa, Finubara Żeglarza, posłanka wysokich elfów biegle władająca mieczem i nożami do rzucania. Posiadaczka Ostrza Skaczącego Złota oraz magicznej biżuterii. Przyjaciółka Anny de Loiret.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/37/dd/df/37dddf764b32678949d38c9ebe6874ea.jpg

2. Glorgina Haydenketrra - zabójczyni trolli, córka Hayden, szwagierka Bradniego, wdowa po Belgolu Algrimmsonie. Posiadaczka dwuręcznego młota z runem ognia.http://i621.photobucket.com/albums/tt296/vidpui/DSCF0383.jpg%7Eoriginal

3. Marco - były handlarz piwa i prochu z Miragliano. Obecnie doża.
http://boardtime.pl/wp-content/uploads/2012/12/Al_Pacino1.jpg

4. król Louen Lwie Serce - prawowity król Bretonni, pojmany przez Czarną Arkę podczas próby odbicia przeklętego miasta Mousillon.
http://whfb.lexicanum.com/mediawiki/images/thumb/b/b3/LouenLeoncoeur.jpg/200px-LouenLeoncoeur.jpg

5. Wicehrabia Carcassone, Tankred de Loiret - Rycerz Królestwa, ojciec Anny.
https://d2x9vkzqrdrzfy.cloudfront.net/wp-content/uploads/2014/03/Portrait2_Human_Commander_Talon_FEAT.jpg

6. Morgiana le Fay - najwyższa kapłanka Pani Jeziora.
http://img.photobucket.com/albums/v294/exodusforever/Warhammer/BretArtwork.jpg
http://whfb.lexicanum.com/mediawiki/images/thumb/5/5e/MorgianaLeFayMarkGibbons.jpg/400px-MorgianaLeFayMarkGibbons.jpg

7. król Charles de la tete D'Orr - obecny król Bretonni, a w zasadzie uzurpator.

8. Maria di Filippi - Zwadźczyni i Biała Róza Miragliano (przywódczyni kontrwywiadu Republiki Miragliano).
http://i57.tinypic.com/152nggo.jpg

9. Wicehrabia Sebastiano - szampierz miasta Miragliano, narzeczony Marii, inkwizytor Vereny, suzeren Alessia. http://4.bp.blogspot.com/-IXgyjpvmKvE/Tlqfq6rMyKI/AAAAAAAAMts/fA9psPiaYdc/s1600/Marco_Polo_%25282007%2529_Stills22.jpg

10. Alessio di Contarini - ukochany Anny de Loiret, baronet z okolic Miragliano
http://forum.totalwar.org.pl/attachment.php?attachmentid=897&d=1431035268&thumb=1

11. Bertrand Banita - przywódca banitów, były rycerz królestwa jako Bertrand le Bergerac
http://4.bp.blogspot.com/-nSEUKAJkZXg/UUb0zG2iWWI/AAAAAAAAcB8/ah2MUXhEScQ/s1600/Praed_Michael_Robin_of_Sherwood.jpg

12. Marie de la Montmirail - rudowłosa piękność, ukochana Bertranda.
http://ilarge.lisimg.com/image/7846323/1118full-judi-trott.jpg

13. Mały Hugo - zastępca Bertranda, olbrzymi osiłek.
http://www.wearysloth.com/Gallery/ActorsM/11031.gif

14. Karhir - mroczny elf, który pomógł Berrtrandowi w ucieczce z Czarnej Arki.

15. Gruby Gui - otyły medyk banitów znający się na zielarstwie.
http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2009/03/28/article-0-0303BF920000044D-188_468x286.jpg

16. Zielony Rycerz - zbrojne ramię Pan Jeziora, ostatnia próba dla rycerzy pragnących dostąpić zaszczytu zostania rycerzami świętego Graala.
http://i521.photobucket.com/albums/w331/bogdanpala/Random%20Artwork/Bretonnia%20Knights/green_knight_charge_by_1234code-d5goqh4.jpg~original

17. Srebrny Rycerz - Chorąży Bretonni, Armand D'Aqitaine, rycerz świętego Graala.

18. Diuk Quenelles, Tancred Pogormca Skavenów - rycerz królestwa, tyran i okrutnik, poplecznik uzurpatora.

19. Diuk Bastonne, Bohemond Pogromca Bestii - rycerz świętego Graala, poplecznik Lwiego Serca.

20. Diuk Brionne, Gaston - rycerz królestwa, popiera tego, który mu więcej zapłaci.

21. Hrabia Carcassone, Reynald Myśliwy - suzeren ojca Anny de Loiret, rycerz królestwa, Wielki Łowczy Bretonni.

22. Imrik Rączy Jeleń - były Aratheny Czarnej Wdowy, o którym zapomniała pod wpływem klątwy Pani Jeziora. Mag leśnych elfów, albinos.

Asuryan
06-01-2016, 01:03
Umiejętności podstawowe: (jeśli bohater/bohaterka nie posiada wymienionej umiejętności, to nadal może ją próbować wykonać testując połowę odpowiedniej cechy zaokrąglając w górę, lub całą tam gdzie ją posiadający w ogóle nie testują):
Charakteryzacja (Ogłada), Dowodzenie (Ogłada), Hazard (Inteligencja), Jeździectwo (Zręczność), Mocna Głowa (Odporność), Opieka nad zwierzętami (Inteligencja), Plotkowanie (Ogłada), Pływanie (Krzepa), Powożenie (Krzepa), Przekonywanie (Ogłada), Przeszukiwanie (Inteligencja), Skradanie się (Zręczność), Spostrzegawczość (Inteligencja), Sztuka przetrwania (Inteligencja), Targowanie (Ogłada), Ukrywanie się (Zręczność), Wioślarstwo (Krzepa), Wspinaczka (Krzepa), Wycena (Inteligencja), Zastraszanie (Krzepa).

Skrócone bojowe:

Anna de Loiret:

Inicjatywa: 42+k10 (-5 w kaftanie kolczym ze względu na dobre wykonanie zamiast zwyczajowych -10)
Atak:
sztylet - 1 atak z 46% szansy na trafienie k10 obrażeń
miecz - 1 atak 46% szansy na trafienie k10+3 obrażeń
szpada (-10 do parowania i uników dla przeciwnika, wartość obrażeń krytycznych zwiększona o 1) - 1 atak 46% szansy na trafienie k10+1 obrażeń
lewak (brak kary - 20 do WW za lewą rękę) - 1 atak z 46% szansy na trafienie k10-1 obrażeń,
Obrona:
46%/56% (lewakiem) szansy na sparowanie 1 ciosu w rundzie
pancerz: 1 ręce (w kurcie), 2 głowa (w czepcu), 3 korpus (w kurcie i kaftanie)
wytrzymałość: 3
Żywotność: 14
Punkty Przeznaczenia: 1
Punkty Szczęścia na dzień: 1

koń:
wytrzymałość: 3
Żywotność: 12

Arathena Czarna Wdowa:

Inicjatywa: 40+k10
Atak:
sztylet - 1 atak z 39% szansy na trafienie k10+1 obrażeń
miecz - 1 atak z 39% szansy na trafienie k10+4 obrażeń
łuk - 1 atak z 52% szansy na trafienie k10+3 obrażeń, zasięg krótki 24 metry/ daleki 48 metrów (-10 US za daleki zasięg)
elfi łuk - 1 atak z 52% szansy na trafienie k10+3 obrażeń, zasięg krótki 36 metry/ daleki 72 metrów (-10 US za daleki zasięg), ignoruje 1 pkt zbroi przeciwnika.
bicz - 1 atak z 52% szansy na trafienie k10 obrażeń (-10 do parowania i uników dla przeciwnika), zamiast zadania ran można unieruchomić wroga (uwolnienie po udanym teście krzepy lub zręczności), zasięg 6 metrów
sieć - 1 atak z 52% szansy na trafienie, zamiast zadania ran unieruchomia wroga (uwolnienie po udanym teście krzepy lub zręczności), zasięg krótki 4 metry/ daleki 8 metrów (-10 US za daleki zasięg)
Obrona:
39% szansy na sparowanie 1 ciosu w rundzie
pancerz: 1 korpus i ręce (w kurcie)
wytrzymałość: 3
Żywotność: 13
Punkty Przeznaczenia: 2
Punkty Szczęścia na dzień: 2

koń:
wytrzymałość: 3
Żywotność: 12

Christophe Leroy:

Inicjatywa: 35+k10 (-10 w kaftanie)
Atak:
sztylet - 2 ataki z 43% szansy na trafienie k10+1 obrażeń
miecz - 2 ataki z 43% szansy na trafienie k10+4 obrażeń
lanca - 2 ataki z 43% szansy na trafienie k10 +3 obrażeń (-10 do parowania i uników dla przeciwnika, w pierwszym ataku walki rzuca się 2 k10 i wybiera wyższy wynik jako premię za szarżę konną).
Obrona:
43% szansy na sparowanie 1 ciosu w rundzie (kosztem jednego z ataków)
35% szansy na unik 1 ciosu w rundzie (25% w kaftanie kolczym)
pancerz: 1 ręce (w kurcie), 2 głowa (w czepcu), 3 korpus (w kurcie i kaftanie)
wytrzymałość: 3
Żywotność: 13
Punkty Przeznaczenia: 2
Punkty Szczęścia na dzień: 2

koń:
wytrzymałość: 3
Żywotność: 12

Asuryan
06-01-2016, 01:03
CENNIK (1z = 20s = 240m, bo 1s=12m)

Broń biała:
broń dwuręczna - 20z
broń jednoręczna - 10z
halabarda - 15z
kij - 3s
kopia - 15z
korbacz - 15z
lanca - 20z
lewak - 2z
łamacz mieczy - 5z
morgensztern - 15z
puklerz - 4z
rapier - 18
rękawice/kastet - 1z
szpada - 18z
sztylet - 1z
tarcza - 10z
włócznia - 10
Broń strzelecka:
arkan - 1z
bicz - 2z
bolas - 7s
długi łuk - 15z
elfi łuk - 70z
garłacz - 70z
krótki łuk - 7z
kusza pistoletowa - 35z
kusza samopowtarzalna - 100z
kusza - 25z
łuk - 10z
muszkiet hochlandzki - 450z
nóż/gwiazdka do rzucania - 3z
oszczep - 10z
pistolet - 200z
pistolet wielostrzałowy - 400z
proca - 4z
proca drzewcowa - 6z
rusznica - 300z
sieć - 3z
rusznica wielostrzałowa - 600z
topór/młot do rzucania - 5z
włócznia - 25s
Amunicja:
strzały (5 szt) - 1s
bełty (5 szt) - 2s
kule do broni palnej (10 szt.) - 1s
proch strzelniczy (na 1 strzał) - 3s
Zbroja skórzana:
hełm - 3z
kaftan - 6z
kurta - 12z
nogawice - 10z
skórznia (całość) - 25z
Zbroja kolcza (-20 do Zr)
czepiec - 20z
kaftan - 60z
koszulka - 95z
kolczuga - 75z
kolczuga z rękawami - 130z
nogawice - 20z
zbroja kolcza (całość) - 170z
Zbroja płytowa (-20 Zr, -1 Sz):
hełm - 30z
naramienniki - 70z
nogawice - 60z
zbroja płytowa - 400z
Ubranie:
łachmany - 1m
kiepskie odzienie - 10s
zwykłe ubranie - 1z
dobre ubranie - 3z
szykowne ubranie - 10z
szaty - 15z
kostium - 5z
uniform - 15z
strój szlachecki - 50z
strój arystokraty - 100z
peleryna - 5z
płaszcz - 10z
kapelusz zwykły - 10s
kapelusz z szerokim rondem - 1z
kaptur/maska - 10s
Żywność:
obrok (porcja na 1 dzień): 5m
bochenek chleba - 2m
połeć mięsa - 1s
kiepskie jedzenie (porcja na 1 dzień) - od 5m
dobre jedzenie (porcja na 1 dzień) - od 10m
doskonałe jedzenie (porcja na 1 dzień) - od 18m
prowiant (porcja na 1 tydzień) - od 6s
słodycze - 1-3m
smakołyki - od 3s
Trunki:
ciemne piwo (kufel) - 2m
jasne piwo (kufel) - 1m
antałek piwa jasnego/ciemnego - 18 m/3 s
butelka gorzałki - 1s
wino pospolite (butelka) - 1s
wino szlachetne (butelka) - 10s
Pojemniki i sakwy:
bukłak - 8s
flaszka - 4s
juki - 2z
kuferek - 5z
manierka metalowa - 2z
manierka skórzana - 15s
mieszek - 2s
plecak - 30s
sakiewka - 5s
tobołek - 2z
tuba na mapy/pergaminy - 1z
worek - 5s
Oświetlenie:
drewno na opał - 2s
kaganek - 5s
latarnia - 5z
latarnia sztormowa - 12z
olej do latarni - 5s
pochodnia - 5m
świeczka łojowa - 3s
świeczka woskowa - 6s
zapałka - 1m
Ekwipunek ogólny:
drabina - 10s
hubka i krzesiwo - 30s
imbryk - 30s
instrument muzyczny - 5z
kłódka dobrej jakości - 10z
kłódka zwykłej jakości - 1z
koc - 25s
kociołek - 1z
kości do gry - 6s
kufel drewniany - 10s
kufel ze szkła barwionego - 1z
lina - 1z
luneta - 100z
lustro - 10z
namiot - 15s
papier - 1s
perfumy - 1z
pergamin - 5s
symbol religijny - 1z
sztućce drewniane - 5s
sztućce metalowe - 3z
sztućce srebrne - 15z
talia kart - 1z
Narzędzia:
drąg (cena za metr) - 1s
drewniany klin - 8p
haczyk na ryby i żyłka - 3s
kajdany - 5z
kilof - 25s
kołki - 5s
kotwiczka do wspinaczki - 4z
książka drukowana - 100z
książka ilustrowana - 350z
liczydło - 10z
łańcuch (cena za metr) - 30s
łom - 10s
łopata - 25s
młot - 20s
narzędzia - 50zpotrzask - 1s
przybory do pisania - 10z
sztaba metalu - 25s
wnyki - 2z
wytrychy - 10z
zestaw do charakteryzacji - 5z
Pojazdy:
wózek - 50z
wóz - 90z
powóz - od 500z
łódź rzeczna - 600z
łódź wiosłowa - 90z
statek - 12000z
Wierzchowiec:
rumak - 500z
lekki koń bojowy - 300z
koń - 80z
kuc - 50z
siodło - 5z
uprząż - 1z
Inwentarz żywy:
gołąb pocztowy - 1z
jastrząb - 80z
koń juczny - 40z
koń pociągowy/muł - od 25z
kot - 1s
koza - 2z
krowa - 10z
kurczak - 5m
owca - 2z
pies (rasowy) - 3z
pies bojowy - 30z
świnia - 3z
wół - 30z
Usługi transportowe:
łódź rzeczna - 1-5s
powóz - 1-7z
statek - 1-5z
wóz dwukonny - od 1s do 3z
wóz trzykonny - od 10 s do 4z
wózek/wóz - 1-15m
Noclegi:
kąpiel - 1s
osobny pokój - 10s
stajnia na jedną noc - 10m
wspólna sala na jedna noc - 5m
Mikstury:
dar Gretty - 30z
mikstura lecznicza - 5z
piwo Bugmana - 50z
Trucizny:
czarny jad - 30z
czarny lotos - 20z
grzybki szalonego kapelusznika - 30z
jad mantikory - 65z
korzeń mandragory - 25z
sercobój - 800z
szkarłatny cień - 35z
ślina chimery - 150z
Osobliwości:
księga wiedzy tajemnej - 500z
napar kojący - 5m
odtrutki - 3z
relikwia - 5z
talizman szczęścia - 15z
woda święcona - 10z
Protezy i ozdoby ciała:
dłoń weterana - od 60z
drewniane zęby - pd 3s
kolczyk - od 1s
opaska na oko - od 6m
płytka czaszkowa - od 1s
pozłacany nos - od 6s
szklane oko - od 1s
sztuczna noga - od 6s
tatuaż - od 3s
Usługi:
cyrkowiec pensja za dzień - 28m (za tydzień - 14s)
medyk pensja za dzień - 60m (za tydzień - 30s)
robotnik pensja za dzień - 10m (za tydzień - 5s)
rzemieślnik pensja za dzień - 34m (za tydzień - 17s)
sługa pensja za dzień - 12m (za tydzień 6s)
Dochód (bez podatku) - roczny/miesięczny/dzienny:
chłop - 9-15z / 15-25s / 45-75m
bogaty chłop - 15-25z / 25-45s / 75-135m
karczmarz - 20-30z / 35-50s / 105-150m
miejski karczmarz - 20-40z / 35-65s / 105-195m
najemnik - 20-50z / 35-80s / 105-240m
zdolny rzemieślnik - 25-80z / 40-135s / 120-400m
paser - 30-100z / 50-165s / 150-495m
mistrz rzemiosła - 40-150z / 65-250s / 195-750m
artysta - 150-500z / 250-835s / 750-2505m
szlachcic - 250-500z / 415-835s / 1245-2505m
czarodziej - 300-800z / 500-1350s / 1500-4050m
arystokrata - od 1000z / 1700+s / 5100+m

Asuryan
29-03-2016, 18:00
Christophe Leroy

Obudziło Cię jakieś głośne sapanie na zewnątrz pomieszczenia w którym spałeś.

Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Obudził Was głośny pisk Liothannei.

Lwie Serce
29-03-2016, 18:02
Anna de Loiret

Liothanneo! Zerwała się nagle dobywając miecza i szukając wzrokiem przyjaciółki, a także próbując zorientować się skąd słychać pisk.

PerWerka
29-03-2016, 18:10
Arathena

Zerwanie Anny musiało nieźle potrząsnąć hamakiem, a krzyk elfki też spowodował że Arka się zerwała....

Techniczny

Nie wiem czy nie spadła z hamaku..

Kot
29-03-2016, 18:18
Christophe Leroy

Giermek ziewnął, gdy tylko obudziło go jakieś sapanie. Wpierw pomyślał, że to może pan Tankred, ale rozejrzał się po pomieszczeniu i ujrzał go śpiącego na swym hamaku. Zszedł leniwie i wziął miecz do ręki, by wyjrzeć kto to tam siedzi na ich drzewie...

Asuryan
29-03-2016, 18:26
Christophe Leroy

Zaraz za progiem izby widzisz pochylonego grubasa w odzieniu banitów łapczywie łapiącego oddech. Ma wygolony środek głowy jak jakiś mnich, ale nie widać żadnego symbolu wiary. Jego płaszcz ocieka wodą, pewno z powodu deszczu, który teraz pada.

Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Anna dojrzała królewską córkę siedzącą w progu izby. Jedną nogę ma wyciągnięta do tyłu, w izbie, a drugą wprost na zewnątrz. W tej samej chwili przed Anną wyłożyła się jak długa Arathena. Na szczęście hamak nie wisiał wysoko, tylko trochę się potłukła. Uważajcie, na zewnątrz jest bardzo ślisko rzekła Liothannea podnosząc się powoli ze szpagatu.

PerWerka
29-03-2016, 18:40
Arathena

Wstała powoli łapiąc się za obolałe miejsca... Niezła pobudka....Zanim się połamię na zewnątrz to już tu w środku moja dusza zostanie uwolniona.. Uśmiechnęła się żartobliwie do Anny....

Kot
29-03-2016, 18:41
Christophe Leroy

Spojrzał na grubasa, przetarł jeszcze oczy i powiedział po cichu - Wejdź panie do środka, cobyś nie mókł tak na tym deszczu... Zgaduję, że przybywasz do nas? - po czym wskazał gestem dłoni by wszedł do namiotu.

Lwie Serce
29-03-2016, 18:43
Anna de Loiret

Patrzyłybyście pod nogi, chcecie żebym zawału kiedyś przez was dostała? Cały czas tylko się muszę martwić o kogoś... Rzekła krzyżując ręce na piersiach, przymykając nieco oczy i unosząc głowę, zadzierając nos.

Asuryan
29-03-2016, 18:52
Christophe Leroy

Tak, jestem Gui zwany Grubym, podobno tu rannych mam do opatrzenia rzekł grubas wchodząc do środka. Wasza rozmowa obudziła Tankreda.

Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Nie przewidziałam, że mokre deski podestu mogą być aż tak śliskie. Pół nocy musiało padać, zresztą nadal kropi odrzekła Liothannea.

Wszyscy:

Słyszycie nagle męski wrzask na zewnątrz, który raptownie się urwał. Kobiety rozpoznały w krzyku głos Alessia.

Lwie Serce
29-03-2016, 19:03
Anna de Loiret

Alessio! Krzyknęła na cały głos i zaczęła ostrożnie iść, uważając by się nie poślizgnąć. Chodź Aratheno, pomóż mi - wyciągnęła rozgorączkowana rękę do siostry.

PerWerka
29-03-2016, 19:20
Arathena

Złapała Annę za rękę i pobiegła z nią do cyrulika.

Lwie Serce
29-03-2016, 19:25
Anna de Loiret

Stój! Przyciągnęła mocno Arathenę do siebie i utuliła mówiąc - kolejna chce się zabić, nie no... Zgadałyście się przeciw mnie, chcecie żebym się z troski na śmierć zatroskała i umarła z żalu... I nie truj mi tylko, że zła składnia zdania! Krzyknęła już wielce urażona i powoli zaczęła z nią iść, bardzo ostrożnie. Nie dość że Alessio się drze i ją zamartwia to jeszcze Arathena...

PerWerka
29-03-2016, 19:28
Atarhena

Że zła co? zapytała rozbawiona ze zdziwieniem... Ale faktycznie zwolniła....

Kot
29-03-2016, 19:31
Christophe Leroy

Zaczął się przedstawiać, gdy tu nagle usłyszał jakiś wrzask - Ani chwili spokoju, co? Eh... Trzeba sprawdzić co się dzieje, żem chyba słyszał imię Alessia - To o nas chodzi, panie... Pójdę zobaczyć co się dzieje. Zostańcie i zajmijcie się panem Tancredem de Loiret.

Asuryan
29-03-2016, 19:50
Christophe Leroy

Tankred wygramolił się z hamaka, syknął nagle gdy dotknął ranną nogą podłogi.
Panie, w tym stanie to leż spokojnie, dopóki nie opatrzę rany rzekł mnich.
Ojciec Anny tylko sapnął, ale położył się z powrotem rzucając sprawdź to Christophe i jak wrócisz to mi wszystko opowiedz.
Tylko uważaj na zewnątrz, podest jest śliski od deszczu dodał Gui.

Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Ostrożnie dotarłyście do drabiny. Liothannea ubezpiecza Was z tyłu. Po zejściu na ziemię możecie przyśpieszyć. Deszcz nadal pada.

Lwie Serce
29-03-2016, 19:52
Anna de Loiret

Skierowała się szybkim krokiem tam, gdzie zostawiła Alessia, pełna obaw i cała rozgorączkowana...

Kot
29-03-2016, 19:58
Christophe Leroy

Skinął im głową, założył szybko pas na miecz i włożył oręż do pochwy. Ruszył to zaraz ostrożnie na platformę coby nie zlecieć na dół. Rozglądnął się jeszcze na szybo po okolicy i zaczął schodzić z drabiny na dół.

PerWerka
29-03-2016, 20:00
Arathena

Muszę pamiętać by rozmówić się z jej ojcem w sprawie liny... Obawiała się o Alessia ale tyle miała na głowie jeszcze,że starała sobie wszystko to poukładać zanim w drogę wyruszą.

Asuryan
29-03-2016, 20:08
Christophe Leroy

Zauważyłeś kobiety kierujące się w stronę drzewa na którym jest jakiś większy szałas. Dołączyłeś do nich gdy dotarły na miejsce.

Wszyscy:

Pod drzewem widać leżącego bezwładnie Alessia. Ma głowę przekrzywioną pod bardzo dziwnym kątem. Prawdopodobnie skręcił kark spadając z drzewa. Dołączył do Was Christophe.

Lwie Serce
29-03-2016, 20:12
Anna de Loiret

Kochany nie! Pisnęła głośno i nie bacząc na deszcz, błoto, przypadła natychmiast do swego ukochanego wybuchając niekontrolowanym płaczem. Alessio nie, nie zostawiaj mnie, nie zostawiaj, kocham cię mój najdroższy nie zostawiaj mnie! Zaczęła go tłuc otwartą dłonią po twarzy licząc by się zbudził...

PerWerka
29-03-2016, 20:16
Arathena

Złapała siostrę za ramiona chcąc jej jakoś pomóc choć wiedziała że Ona musi się najzwyczajniej w świecie teraz wypłakać... Zasmucił ją los Alessia ale widocznie bogowie tak chcieli... Nic nie mówiła wiedziała,że nie może Anny teraz zostawiać samej... Lubiła cyrulika i wiedziała,że będzie jej... im go brakował... Pomyślała lakonicznie jednak.... No i po chłopie.....

Kot
29-03-2016, 20:25
Christophe Leroy

O cholera... A miałeś jeszcze tyle przed sobą... Smutny to los Cię spotkał, jak i panienkę Annę... - pomyślał, smutniejąc widząc to wszystko. Lubił Alessia. Porządny chłop z niego był i dało się z nim pogadać, a także był nieocenionym towarzyszem. Uklęknął i wpatrywał się tylko w jego obliczę, nie mówiąc nic...

Asuryan
29-03-2016, 20:34
Głowa Alessia pod wpływem uderzeń Anny bezwładnie przetaczała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Naprzeciwko szlachcianki przykucnęła Liothannea. Zostaw ukochanego, już się nie ocknie, Morag-hai zabrała go już do swego królestwa. Na pewno spogląda z niego na nas w tej chwili i smuci go Twa rozpacz. Pożegnaj go jak przystało na prawdziwą damę. Nie wiadomo czy słowa elfki, czy raczej ból dłoni otrzeźwiły nieco Annę. Zbiegają się do Was banici.

Lwie Serce
29-03-2016, 20:39
Anna de Loiret

Liothanneo... Ale... Czemu kolejny, którego kochałam już nie żyje... Jęknęła wciąż płacząc, ale przestała próbować zbudzić Alessia. Schyliła się nad nim, położyła obydwie dłonie na jego policzkach i ucałowała w usta, opierając potem głowę na jego piersi. Tylko wy i ojciec mi zostaliście, przytulcie mnie... Proszę... Wyjąkała znów, nie przestając płakać.

PerWerka
29-03-2016, 20:39
Arathena

Patrzyła na Alessia jeszcze chwilę potem spojrzała na Liothanneę. Niech się wypłacze,,, to dobry płacz Pani.... Lepiej że z płaczu osłabnie niż w złość popadnie... Znasz Ją,Pani....
Przytuliła się do szlachcianki tak naprawdę z całego serca... Nie miała mądrych słów dla niej teraz bo cóż można powiedzieć o człowieku co w cwale przed ogrami uciekał na złamanie karku jak szalony i nic mu się nie stało. Kopia Zielonego rycerza go z siodła wywaliła i nadal żywy był a pokonał go głupi deszcz...

Asuryan
29-03-2016, 20:42
Liothannea bez słowa przytuliła Annę.

Lwie Serce
29-03-2016, 20:46
Anna de Loiret

Po prostu dalej płakała w ramionach przyjaciółek, załamana, nie wiedząc co dalej będzie... Najpierw straciła ukochanego brata, a teraz miłość swojego życia...

Kot
29-03-2016, 21:01
Christophe Leroy

Przykro mi, pani... - powiedział ze smutkiem w głosie widząc jak rozpacza za swym ukochanym... - Że też przez idiotyczny deszcz tak skończył... Eh.

Lwie Serce
29-03-2016, 21:03
Anna de Loiret

Ucałowała po policzkach obydwie swoje przyjaciółki a do giermka rzekła przez płacz - wiesz... Moje życie znów traci sens... Ale nie martw się, postaram się jednak, by uczynić z ciebie rycerza pod względem duchowym... Obiecuję.

Asuryan
29-03-2016, 21:08
Dookoła widzicie banitów. Stoją w półkolu, kilka kroków od Was, nie chcąc Wam najwyraźniej przeszkadzać. Ze znajomych twarzy widzicie Bertranda z Marie oraz Małego Hugo. Brak tylko Karhira.

Kot
29-03-2016, 21:13
Christophe Leroy

... Dziękuję, pani - odparł jej, nieco zaskoczony taką odpowiedzią, choć dalej było słyszeć smutek w jego głosie. Nie miał na razie chęci by o tym rozmyślać, ani to nawet nie było czasu na to.

PerWerka
29-03-2016, 21:14
Arathena
Wstała widząc,że Anna jest w dobrych rękach...Podeszła do Bertranda i Marii... Cicho szepnęła. Pochówek trza jakiś szybki zorganizować I im szybciej tym lepiej... Temu biedakowi już nie możemy nic więcej zrobić.

Asuryan
30-03-2016, 18:23
Arathena Czarna Wdowa

Zajmiemy się tym jak tylko przestanie padać odparł równie cicho Bertrand.

Wszyscy

Do grupki banitów podszedł znajomy już Christophowi grubas. Bertrandzie, musimy porozmawiać na osobności rzekł do przywódcy.
Przepraszam Was na chwilę odparł zagadnięty i odszedł kawałek dalej z mnichem.

PerWerka
30-03-2016, 19:05
Arathena

skinieniem głowy podziękowała Bertrandowi.... Obróciła się i spojrzała na Annę... Jak Ona sobie z tym poradzi? zagadała do Marii...
Wiem, że teraz nie jest to najlepsza pora o przyziemnych sprawach gadać, ale obiecaliście mi dwa hamaki luźne cobym mogła sieć do rzucania zrobić.... Anną zajmie się Liothannea... Jeśli nie masz Pani teraz czasu to wskaż mi proszę miejsce gdzie je mogę zabrać....

Arka mówiła bardzo miło i grzecznie... Mówiła tęż bardzo cicho coby inni nie słyszeli,że mimo tragedii ona bardziej o jutrze myśli...Dla niej Alessio mimo,że go lubiła był jednak tylko kimś znajomym... fakt nawet taki, którego trudno zapomnieć i zastąpić ale mimo wszystko znajomy.

Asuryan
30-03-2016, 19:27
Arathena Czarna Wdowa

Z pomocą przyjaciół może się Jej udać. Na pewno to nie łatwe zadanie i wymagać będzie sporo czasu. Możesz zabrać hamaki z waszej izby. Jeśli dziś nie wyruszycie, to wieczorem dostarczę tam nowe odpowiedziała równie cicho Marie.

Wszyscy:

Przestało padać, Bertrand wraz z grubasem wrócili po krótkiej rozmowie na osobności. Skinął głową do Małego Hugo, ten podniósł zwłoki Alessio. Panno de Loiret, sprawa wykupu króla się mocno skomplikowała.

Lwie Serce
30-03-2016, 21:01
Anna de Loiret

Żegnaj kochany, zawsze będziesz w mym sercu - wyjąkała patrząc, jak banita zabiera ciało Alessia. Wciąż płacząc i tuląc się do Liothannei spojrzała na Bertranda i spytała - co jeszcze? Co się stało, na łaskę Pani...

Asuryan
31-03-2016, 17:49
Jeszcze się nie stało, ale istnieje spore niebezpieczeństwo że się stanie, jeśli pozostaniemy przy pierwotnym planie odparł Bertrand. Ale to niech braciszek Gui wyjaśni.
Jestem Gui zwany Grubym, sługa Pani Mądrości - odezwał się grubas. Ale przechodząc do rzeczy, rycerz de Loiret rozciął sobie wczoraj nogę swym mieczem, gdy zacisnęła się na niej elfia lina.
- Aratheno, kazałaś zacisnąć się swej linie na skręconej nodze ojca Anny?! rzuciła Liothannea w elfim. Osoby nie znające tego języka zrozumiały tylko imiona.
Mnich spojrzał się zdziwiony na królewską córkę, gdy ta mu przerwała w obcym języku.

Lwie Serce
31-03-2016, 17:53
Anna de Loiret

Ale co z moim ojcem, wszystko z nim w porządku czy to coś groźniejszego? I jaki to ma związek z królem? Spytała zapłakana i rozgorączkowana.

PerWerka
31-03-2016, 18:15
Arathena

Tak,,, Ale ona nie miała mu zrobić krzywdy a ino spowodować by nie ubił znerwowany .... Popatrzyła przez chwilę na Alessia... I tak to na nic....Odwróciła głowę w stronę Elfki.. A nie wiedziałam że, On magicznym orężem włada... I w dodatku porozcinał ją... To wdzięczność za moje dobro... Lina się tylko odrobinę ścisnęła by tylko trochę bólu zadać coby siadł na swe dupsko a nie nadwyrężał, sforsowanej nogi...

Teraz lina przepadła i znając życie będzie to moja wina, że się porozcinał...

Asuryan
31-03-2016, 18:54
- Pewno i bez tego noga go porządnie bolała, ino nie chciał tego okazywać przed nami - odparła Liothanea w elfim.
- Okaże się za parę dni - odpowiedział Gui. Rana na szczęście nie była głęboka, zdążyła się zasklepić. Jednak w nie oczyszczoną ranę może wdać się gangrena, znaczy się zgorzel po naszemu. A wtedy jedyną szansą ocalenia mu życia będzie amputacja chorej nogi, chyba że będę miał pod ręką wodę ze świętego źródła Couronne. Mam sporą wiedzę o ziołach, nie jestem jednak medykiem. A i bez nogi Twój ojciec Pani może zapomnieć o rycerskim rzemiośle. Uparł się by wziąć udział w wyprawie, miast odpoczywać tutaj. Może Ty Pani przemówisz mu do rozumu. Ponadto ja też, miast powozić powinienem tu zostać i się nim opiekować dopóki nie wydobrzeje.
- Pojadę po tą wodę, na Świcie tylko pięć dni zajmie mi dotarcie do stolicy rzuciła Liothanea w bretońnskim. Dogonię po tym wyprawę.
- Nie ma potrzeby aż do stolicy jechać, poza tym to zbyt niebezpieczne. Zawiadomię zaraz kapłanki córki mej bogini by wyruszyły z tą wodą do Bastonne, oraz diuka Bohemonda by ją Ci przekazał odpowiedział mnich.
- Mogę wysłać Matthieu, syna Młynarza, by powoził. To dobry chłopak, ino trochę roztrzepany wtrącił Bertrand. Jednak nie będzie wtedy z Wami nikogo kto by znał się na leczeniu czy opatrywaniu ran.
- Przynajmniej wiara nie zabroni mu kłamać, gdyby zaszła taka potrzeba stwierdził Gui. Idę pomodlić się, by ma Pani wstawiła się u swego męża o spokój duszy Waszego towarzysza.

Lwie Serce
31-03-2016, 19:01
Anna de Loiret

Nie... Nie może i jemu stać się krzywda, nie pozwolę na to! Krzyknęła zapłakana, jeszcze raz mocno uścisnęła Liothanneę i poszła szybko do ojca, ostrożnie jednak by nie podzielić losu ukochanego...

PerWerka
31-03-2016, 19:04
Arathena

Bolała, bolała... Mnie też bolało jak widziałam strzępy tej liny.... Ale mam nauczkę,,, dobry zwyczaj nie pożyczaj... Trochę z fochem poszła do swojej izby. Miała zamiar zrobić sieć do rzucania bo pewnie to troszkę czasu zajmie....

Techniczny

Zakładam, że skoro Elfka umie rzucać siecią to i umie sobie poradzić z jej związaniem... Tzn poodcina od hamak co tam zbędne. Poprzywiązuje co niezbędne etc.. :P

Kot
31-03-2016, 19:22
Christophe Leroy

Cholera... Lepiej pójdę za nią, bo jeszcze ochrzan dostanę od jej ojca, że siedzę sobie tu na dole - ruszył to zaraz za Anną... - Zaczekaj, pani. Pójdę z Tobą... I tak miałem wrócić do pana Tankreda i sprawdzić co się działo, coby tu sam nie szedł z tą nogą.

Asuryan
31-03-2016, 19:41
Arathena Czarna Wdowa

Dotarłaś do izby, zrobienie sieci z hamaków zajmie sporo czasu, ponadto i tak wyjdzie gorsza niż sieć od początku robiona by nią rzucać.

Techniczny:

- 10 do US + 10 do testów Krzepy przeciwnika gdy będzie ją próbował rozerwać.

Anna de Loiret

Dotarłaś do szałasu, Christophe zaczekał na dole aż wejdziesz po drabinie. Tankred leży na hamaku, ale dojrzawszy zapłakane oblicze córki zaczął się z niego podnosić ze słowami Co się stało córeczko?

Christophe Leroy

Niestety wspinaczka Anny po drabinie opóźniła Twoje dotarcie do rycerza. Zdałeś sobie sprawę, że wchodząc zaraz za Nią miałbyś niezapomniane widoki, ale zorientowała by się że jest podglądana. A to stanowczo nie wyszło by Ci na dobre.

Lwie Serce
31-03-2016, 19:44
Anna de Loiret

Leż tatusiu, leż, odpoczywaj... Jęknęła podbiegając do ojca i przytulając się do niego. On nie żyje... Alessio... Skręcił sobie kark gdy spadł, jego już nie ma, najpierw Roland a teraz on... Czemu tak, tatusiu, co ja zrobiłam że ci których kocham odchodzą... Zaczęła mówić roniąc wiele, wiele łez na pierś ojca.

Asuryan
31-03-2016, 19:49
Anna de Loiret, Christophe Leroy

Tankred przytulił Annę. Ja Cię nie opuszczę córeczko. Co prawda konia w swym stanie nie dosiądę, ale na wozie podróż spędzę by oszczędzić nogę, dopóki nie będzie sprawną.

PerWerka
31-03-2016, 19:51
Arathena

Dorwała się do hamaków i wiążąc sieć śpiewała sobie

https://www.youtube.com/watch?v=MfBS3MB0yOM

Lwie Serce
31-03-2016, 20:01
Anna de Loiret

Nie, proszę, nie możesz i ty ryzykować zwłaszcza tak ciężko ranny, zostań proszę... Zostań, dla mnie, ojcze, jeśli mnie kochasz to nie skazuj mnie na tę mękę, bym zamartwiała się o ciebie... Ja cię potrzebuję, nie dam sobie rady, kiedy ciebie zbraknie na tym świecie... Wrócę do ciebie, a wtedy będziemy już zawsze razem...

Od MG:

+ 10 PD

Kot
31-03-2016, 20:31
Christophe Leroy

Po wdrapaniu się na górę domyślił się, iż Anna powiedziała ojcu co się stało... Cóż, pozostało mu tylko przytaknąć i poprzeć jej słowa, które usłyszał - Tak, panie. Nie narażaj swego życia. Musisz wypocząć... Jeżeli będzie trzeba to i ja wyruszę w podróż, mimo, żem ranny i słaby...

Asuryan
31-03-2016, 20:38
Anna de Loiret, Christophe Leroy

Tankred ciężko westchnął. Dobrze, nie będę przysparzał Ci dodatkowych zmartwień, choć dopiero co udało się mi Cię odnaleźć. Zostaw mi jednak swój miecz córeczko, a weź moją Rasoir*, choć w taki sposób Ci pomogę. Nazwałaś jakoś swój oręż? spytał pragnąc chyba zmienić temat.

*Brzytwę

Lwie Serce
31-03-2016, 20:43
Anna de Loiret

Tak, to... Roland... Dobrze mi służył po śmierci braciszka, miałam wrażenie, że jego siła i umiejętności mną kierują. Dziękuję ci za Rasoir ojcze, obiecuję, że będę nim dobrze władała. Wręczyła Tankredowi swój miecz, patrząc w jego oczy ze smutkiem.

Asuryan
31-03-2016, 20:50
Anna de Loiret, Christophe Leroy

Po usłyszeniu imienia syna łza zakręciła się w oku ojca, ale szybko wytarł ją dłonią. Odebrał miecz od Anny ze słowami Wymienimy się zatem orężem przy ponownym spotkaniu. Christophe, podaj mi sakwę, mam tam mapę przydatną do dalszej podróży. Poza tym muszę z Tobą później zamienić słowo, gdy Anna pójdzie się pakować. Po tym odszukaj tego mnicha co mnie opatrywał, niech obejrzy Twoją ranę.

Lwie Serce
31-03-2016, 20:53
Anna de Loiret

Nam obojgu go brak... Będę tęskniła tatusiu, pamiętaj by uważać na siebie... Ucałowała czule ojca w policzek i wzięła jego miecz, wyjmując go z pochwy oraz oglądając.

Kot
31-03-2016, 20:55
Christophe Leroy

Tak, panie - odparł panu Tankredowi, kłaniając mu się głową, a następnie podał mu jego sakwę.

Asuryan
31-03-2016, 21:05
Anna de Loiret, Christophe Leroy

Ojciec wyciągnął rulon i go rozwinął.
http://i66.tinypic.com/24mum3m.jpg
Myślałem którędy najlepiej jechać. Krzyżykiem zaznaczyłem miejsce gdzie orientacyjnie się znajdujemy, punktem zamek mego seniora którego trzeba zawiadomić o zasadzce na mnie i kółkiem Estalię. Najlepiej było by się przemknąć na południe przez Quenelles, dopóki nie dotarły wieści do diuka o fiasku zasadzki. Po przekroczeniu rzeki będziecie już na terenie mego seniora. Nie wiadomo po której stronie stoi, więc nie zdradzajcie mu celu wyprawy, dopóki nie będzie pewni iże prawowitego króla popiera.

PerWerka
31-03-2016, 21:06
Arathena

tkała, wiązała cierpliwie czekała, by praca nad siecią się dobrze spisała.
Rzuciła na próbę... czy dobrze spleciona, podniosłą ją w końcu zadowolona..

Lwie Serce
31-03-2016, 21:17
Anna de Loiret

Dobrze ojcze... Christophe będzie kiedyś dobrym rycerzem, a już teraz jest odważny więc będzie mnie dobrze strzegł. Tylko... Strasznie masz niezadbany ten zarost, wiesz? Przytnij sobie równo o tutaj, wąsy też takie jakieś... Mało szlachetne. A włosy... Weź sobie je porządnie ułóż jakoś, musisz wyglądać jak rycerz - zwróciła się do giermka.

Kot
31-03-2016, 21:28
Christophe Leroy

Eem... Dobrze, pani. Zajmę się tym później... - Hehe... Nie miała już o czym mówić tylko temat zszedł na mój zarost i włosy? No dobra, zajmę się tym potem skoro aż tak to jej przeszkadza... Mimo, że średnio mi się chce szczerze powiedziawszy hehe.

Asuryan
31-03-2016, 21:33
Anna de Loiret, Christophe Leroy

Nie wątpię roześmiał się Tankred. Chrsitophe doskonale wie, że odpowiada swym życiem za Twe bezpieczeństwo córeczko. Ale i tak uważaj na siebie, byś mogła dotrzymać danego mi słowa. Weź Aniu tą mapę i pokaż ją elfkom oraz wprowadź swe towarzyszki w szczegóły podróży.

Lwie Serce
31-03-2016, 21:34
Anna de Loiret

Dobrze... Wzięła mapę od ojca i rzekła - Christophe, rycerz nie odpowiada swej pani "później" tylko "tak, moja pani, twe życzenie jest dla mnie rozkazem".

Asuryan
31-03-2016, 21:39
Anna de Loiret, Christophe Leroy

Śmiech Tankreda urwał się jak nożem uciął. Ale Aniu wiesz o tym, że to dotyczy tylko suzerenki lub damy serca rycerza?

Lwie Serce
31-03-2016, 21:42
Anna de Loiret

Wiem ojcze, ale chcę nauczyć go jak ma się zachowywać właśnie wobec tych dam. Dlatego jak do mnie mówisz Christophe, wyobrażaj sobie że jestem twą suzerenką albo damą serca, bym mogła ocenić czy jesteś gotów. Oczywiście to tylko taka zabawa, która ma cię nauczyć bycia rycerzem. Sprawdzę też przy okazji, czy umiesz czuć i myśleć.

Kot
31-03-2016, 21:54
Christophe Leroy

Dobrze, moja pani... - A jaki to ma sens to wszystko...? Zresztą, co ja się doszukuje. Do gadania najwyraźniej od tej pory już nic nie mam hehe. No to piękna przygoda mi się szykuje. Na dodatek sam na trzy kobiety... - ​odparł jej, tak jak tego zapewne oczekiwała...

Lwie Serce
01-04-2016, 13:14
Anna de Loiret

Uśmiechnęła się do giermka, ale zaraz usiadła w kącie i zaczęła płakać. Takie same napady miała po śmierci Rolanda, więc i teraz przez jakiś czas będzie tak rozpaczać za ukochanym...

Asuryan
01-04-2016, 15:16
Anna de Loiret, Christophe Leroy

To chyba nie był najlepszy pomysł Anny, bo Tankred znów zaczął gramolić się z hamaka, pewno w celu przytulenia rozpaczającej córki.

Lwie Serce
01-04-2016, 15:34
Anna de Loiret

Nie ojcze! Krzyknęła wciąż z płaczem podbiegając do ojca. Chwyciła go mocno i ułożyła z powrotem na hamaku troskliwie, siadając przy nim.

Asuryan
01-04-2016, 15:43
Anna de Loiret, Christophe Leroy

No przecież nie będę się bezczynnie przyglądał jak moja córeczka płacze sobie samotnie w kącie rzekł Tankred nie stawiając jednak oporu. Przytulił mocno Annę, po chwili jednak mówiąc Mógł bym tak siedzieć całą wieczność trzymając Cię w objęciach, ale chyba lepiej będzie jak pójdziesz się spakować Aniu, bo jeszcze czegoś zapomnisz zabrać na wyprawę z braku czasu. A i Christophe musi się także spakować, a jeszcze muszę z Nim parę słów zamienić. No i o tej mapie nie zapomnij porozmawiać z elfkami, Arathena wydaje się być znakomitą przewodniczką, choć nie zastanawiającą się zbytnio nad konsekwencjami swych czynów.

Lwie Serce
01-04-2016, 15:49
Anna de Loiret

Dobrze... Pójdę już... Kocham cię ojcze - rzekła zapłakana i ucałowała Tankreda w policzek, po czym delikatnie wyrwała się z jego objęć i poszła do elfek.

Kot
01-04-2016, 15:56
Christophe Leroy

Gdy Anna wyszła już giermek zapytał - Cóż, o czym chciałeś porozmawiać, panie? - ciekawiło go co ma mu do powiedzenia pan Tankred, choć domyślał się, że pewnie chodzi mu o Annę...

Asuryan
01-04-2016, 16:04
Anna de Loiret, Christophe Leroy

Ojciec odwzajemnił pocałunek. Także Cię kocham córeczko, ale przecież doskonale o tym wiesz.

Anna de Loiret

Dotarłaś do szałasu w którym spędziłaś ostatnią noc. Arathena trzyma w ręku jakąś sieć, zrobioną chyba ze swego hamaka i Liothannei, gdyż brak ich w pomieszczeniu. Drugiej elfki nigdzie nie widać.

Christophe Leroy

Dobrze by Anna miała sposobność oderwać swe myśli od losu ukochanego odparł Tankred. Możesz brać udział w Jej gierkach. Zabawa zabawą, jednak nawet w takowej nie przesadź w swych wyobrażeniach Christophe. A przede wszystkim daj mi parol, że nikomu nie zdradzisz iż życzyłem Alessio śmierci. W złą godzinę widać to życzenie wypowiedziałem. Trza mi było się wstrzymać, wypowiedziane życzenia się czasem spełniają. Gdyby Anna się o tym dowiedziała, to gotowa mnie jeszcze znienawidzić. A wtedy nie zostało mi by nic innego niż sprawić byś o śmierć błagał.

Lwie Serce
01-04-2016, 16:10
Anna de Loiret

Co robisz siostro? Spytała elfkę, siadając zrezygnowana, opierając się o ścianę i łzawiąc dalej.

Kot
01-04-2016, 16:26
Christophe Leroy

Dobrze, panie... I obiecuję, że nie zdradzę tego nikomu - Pan Tankred czasami potrafi być okrutnikiem przez jego ognisty temperament... Choć z drugiej strony i nie dziwota, że patrzył się na niego krzywo od samego początku. W końcu ani go nie znał, ani to zapewne nie tak wyobrażał sobie kandydata na męża swej córki. I tak dobrze, że go nie porąbał od razu na miejscu... Tak czy inaczej mimo wszystko nie powinienem mówić panience Annie o tym. Dobiłbym ją tylko jeszcze bardziej... zresztą o ile ta by mi uwierzyła.

PerWerka
01-04-2016, 16:41
Arathanea.

Psuję hamaki... zażartowała. Zobaczyła jednak,że Anna płacze... Podeszła do niej... Nic takiego... Siostrzyczko.... Nie chciałam przy wszystkich Cię dołować.... Przykucnęła na przeciwko Anny kładąc jej dłoń na głowie głaszcząc po włosach. Nie znam mądrych słów, które uśmierzą Twój ból i stratę...Najlepiej się wypłacz moja droga. Moje ramię zawsze będzie przy Tobie.Arka starała się uśmiechnąć do Anny choć zdawała sobie sprawę z tego, że ten uśmiech jest jakiś z zakłopotaniem i niepewny. Tak naprawdę Arka czuła się bezradna i nie wiedziała jak się zachować. Jej najlepsza przyjaciółka, Siostra, cierpiała a Arka nie wiedziała jak ma ją pocieszyć.

Lwie Serce
01-04-2016, 16:53
Anna de Loiret

Wiesz, nie słów twoich teraz potrzebuję, ale bliskości i czułości, kochana... Odparła i przytuliła się do siostry płacząc.

PerWerka
01-04-2016, 16:56
Arathanea

Nic nie mówiła tylko przytulała Annę... Nie była w stanie płakać i żalić się za Alessio ale rozumiała jej ból.

Asuryan
01-04-2016, 17:01
Christophe Leroy

Tankred skinął głową. Jak się spakujesz to idź poszukaj tego mnicha, żeby Cię opatrzył przed wyruszeniem.

Kot
01-04-2016, 17:06
Christophe Leroy

Skinął mu głową i zaczął się pakować. Po tym ruszył poszukać tego mnicha. Pyta się wartowników o drogę, coby to szybciej było i nie musiał latać po całym obozie...

Asuryan
01-04-2016, 17:09
Christophe Leroy

Skierowano Cię do wozu zaprzężonego w dwa pociągowe konie, na który banici ładują jakieś nieduże beczułki. Gui komenderuje załadunkiem, ma dość blade oblicze.

Kot
01-04-2016, 17:16
Christophe Leroy

Podszedł do mnicha i zapytał widząc jego blade oblicze - ​Witaj ponownie, panie Gui... Wszystko w porządku?

Asuryan
01-04-2016, 17:22
Christophe Leroy

Tak, korzystanie z mocy wyczerpuje. A musiałem wysłać odległą wiadomość, by kapłanki wyruszyły już ze świętą wodą dla rycerza ze stolicy. Do jutra wyczerpanie mi minie.

Anna de Loiret

Uspokoiwszy się nieco w objęciach Aratheny w końcu zauważyłaś, że nie tylko brakuje hamaka Liothannei, ale także Jej rzeczy.

Lwie Serce
01-04-2016, 17:23
Anna de Loiret

Gdzie Liothannea!? Spytała nagle przerażona.

PerWerka
01-04-2016, 17:28
Arathena

No po wodę ruszyła dla Twojego Ojca... Oj biedulo pewnie umknęło to Twej uwadze...

Kot
01-04-2016, 17:28
Christophe Leroy

Rozumiem... Mógłbyś mi opatrzyć mą ranę? O ile masz teraz czas na to...

Asuryan
01-04-2016, 17:37
Christophe Leroy

Mnich po krótkich oględzinach stwierdził Ja tam żadnej rany nie widzę tylko sporego guza. Dam Ci zioła na podróż, żebyś sobie na noc okłady robił z ich naparu jak tylko ów przestygnie, byś się nimi nie poparzył. Po dwóch dniach guz powinien zniknąć.

Lwie Serce
01-04-2016, 20:42
Anna de Loiret

Ach tak, po wodę... Wiem przecież - odparła Arathenie, a potem pokazała jej mapę. Zobacz - zaczęła wskazywać palcem kolejne miejsca - krzyżyk to tu gdzie jesteśmy, punkt to zamek seniora mego ojca, a kółko Estalia. Musimy przejść na południe przez Queneless a potem przez rzekę do tego seniora... No, i tam powiemy mu, że była nieudana zasadzka na mojego ojca.

Kot
02-04-2016, 16:03
Christophe Leroy

No, guz, guz... Pomyliłem się. W każdym razie dziękuję.

Techniczny:

Zgaduje, że grubcio teraz mu daje te zielsko :P to je bierze xD

PerWerka
02-04-2016, 20:11
Arathena

Popatrzyła na mapę z uwagą i skupieniu. Starała się zapamiętać jak najwięcej szczegółów na wypadek gdyby Anka z roztargnienia na przykład sobie nią tyłek wytarła... Licho wie co dziewczyna w rozpaczy i bólu może wywinąć... Pomyślała...
Wiesz Aniu,,, chciałam jeszcze burę zrobić Twemu Ojcu,,, No wiesz, za tę linę... Ale odpuszczę, choć nie lubię jak się moją własność niszczy z błahego powodu...
W ogóle to pechowe strasznie to spotkanie z banitami. Więcej mamy strat niż pożytku... Aniu.... Pamiętaj, że zawsze we mnie będziesz miała siostrę, ale ważniejsze jest to, że i przyjaciółkę....

A powiedz mi Słonko... tak między nami.... Podoba Ci się giermek? Przepraszam, były giermek.... Nie widziałam nigdy byś na niego kiedykolwiek krzyczała i fochała się....

Lwie Serce
02-04-2016, 20:16
Anna de Loiret

Aratheno! Przestań... To nie jest nawet szlachcic. Jeszcze niewiele ma z rycerza, dopiero go uczę. Nie jestem nawet przekonana, czy umie czuć, czy umie kochać i myśleć...

PerWerka
02-04-2016, 20:23
Arathena

Ale kiedyś zostanie...No dobrze nie będę Cię męczyła...Arka posmutniała gdy Anna na nią krzyknęła.... Chodźmy już. Pozbierałam nasze rzeczy gdy plotłam sieć... To znaczy w między czasie.... Konie tylko trza jeszcze przygotować do drogi i możemy ruszać.

Elfka mówiła ściszonym i przygnębionym tonem.

Lwie Serce
02-04-2016, 20:29
Anna de Loiret

Przepraszam cię siostrzyczko, ale zrozum, że wciąż jestem w żałobie i długi czas będę... Rzekła do elfki i przytuliła się do niej.

PerWerka
02-04-2016, 20:34
Arathena

Tak, wiem to ja przepraszam, ale Aniu, jesteś młoda,życie przed Tobą....Masz pamiętać o Alessiu ale nie możesz się zadręczać.Nie cofniesz czasu i nic na to nie poradzisz... żałoba to takie smutne słowo... przypominać ci będzie tęsknotę i żal... Pomyśl o tym,że on teraz już nie cierpi,i czeka na Ciebie... Kiedyś go spotkasz.. Ale to nie teraz,,, Teraz musisz najdroższa żyć dla mnie, dla Ojca.. I dla Siebie.... Pocałowała ją w policzek

Lwie Serce
02-04-2016, 20:45
Anna de Loiret

Życie przede mną... Co mi z tego, skoro już kolejny człowiek, który był nieodłączną częścią mojego życia odszedł... Ale masz rację, nie mogę się zadręczać - rzekła, ocierając łzy. Kocham cię - szepnęła i zaczęła się pakować.

PerWerka
02-04-2016, 20:50
Arathena

I ja Cię Kocham.... odparła Ani pomagając jej się dopakować... A myślałam, że wszystkie Twoje rzeczy pozbierałam...

Lwie Serce
02-04-2016, 20:53
Anna de Loiret

Wybacz, musiałam zrobić to po swojemu, bym wiedziała gdzie co mam - odparła Arathenie. Nie wiesz, gdzie jest teraz Alessio? Chcę się z nim jeszcze pożegnać... Ten ostatni raz.

PerWerka
03-04-2016, 11:46
Arathena

Daleko nie odszedł.
Wydaje mi się, że banici do pochówku go szykować zaczną za niedługo... zejdźmy na dół to się rozejrzymy jeszcze. Zresztą nie wydaje mi się by przed pochówkiem byśmy ruszyli, ale niezwłocznie po nim.... Arka współczuła Ani... Faktycznie ta dziewczyna straciła w ciągu krótkiego czasu wiele najbliższych osób...
Mam nadzieję, że mi się nic nie stanie bo to ją dobije... Ale co mam zrobić?. Nie kochać jej? albo zostawić? A może spowodować by się do mnie nie przywiązywała?
E to głupie.... To ja tego nie przeżyję... Masz ci los... Arka biła się z myślami czekając na decyzję Szlachcianki.

Asuryan
03-04-2016, 13:51
Christophe Leroy

Proszę. A macie w czym war zrobić by te zioła zaparzyć? spytał się mnich po ich wręczeniu.

Lwie Serce
03-04-2016, 13:53
Anna de Loiret

Dobrze, chodźmy... Tylko uważaj, bardzo cię proszę - wzięła siostrę za rękę i zaczęła ją prowadzić powoli na dół, by znaleźć ciało ukochanego.

Kot
03-04-2016, 13:59
Christophe Leroy

Em... Nie... - odparł. Nieco głupio mu się zrobiło, zapomniał wszak że nikt tu nie targał z sobą żadnego garnka...

Asuryan
03-04-2016, 14:14
Christophe Leroy

Matthieu! skocz po jakiś sagan, a jak załadunek? zawołał Gui
Już kończymy! odkrzyknął najmłodszy z banitów, rudzielec wyglądający na jakieś piętnaście lat, po czym pobiegł w głąb obozowiska.
http://vignette3.wikia.nocookie.net/robinofsherwood/images/9/98/Much01.jpg/revision/latest?cb=20090801163829
To zawiadom jeszcze Panie, że zaraz wyjazd! krzyknął za nim mnich.

Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Ledwo ruszyłyście odnaleźć ciało Alessia koło Was przebiegł jakiś rudy młodzik. Za chwilę za swymi plecami usłyszałyście głuche łupnięcie i jęk.

Techniczny:

Anna - 1 PS, drugi test szóstego zmysłu nie udany.

PerWerka
03-04-2016, 14:20
Arathena

Chwyciła Anne za rękę i powoli schodziła na dół. Gdy usłyszała głuchnięcie i jęk za plecami odruchowo się odwróciła w tym kierunku.

Lwie Serce
03-04-2016, 14:27
Anna de Loiret

Również odwróciła się zadziwiona... Typowy plebejusz, nie dość że krótkowłosy to nieporadny... Roland w jego wieku już bardziej męsko wyglądał.

Asuryan
03-04-2016, 14:29
Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Młodzik leży pod drzewem i masuje swój bark. Chyba się na Was po prostu zagapił jak przebiegał obok. Powoli barwa jego twarzy zaczyna przybierać kolor włosów.

Lwie Serce
03-04-2016, 14:33
Anna de Loiret

Westchnęła ciężko przewracając oczami. No i co żeś chłopaku zrobił, zabijesz się kiedyś... Myślisz ty trochę? A... Nie umiesz przecież. Podeszła do chłopaka i podała mu rękę, by pomóc mu wstać.

PerWerka
03-04-2016, 14:39
Arathena

Popatrzyła na chłopaka... Zawsze powtarzam że zanim się nauczysz chodzić to przewrócisz się nie raz... Ale ty już duży jesteś... Coś mi się widzi,że zagapiłeś się na coś co Ci się w nocy będzie śniło.... hi hi hi....

Asuryan
03-04-2016, 14:40
Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Młodzik podniósł się przy pomocy Anny. Wodzi przez chwilę wzrokiem od szlachcianki do elfki najwidoczniej nie wiedząc na kim skupić swą uwagę. Po słowach Aratheny czerwień znacznie szybciej pojawiła się na Jego twarzy, w końcu się otrzepał Eee, braciszek Gui kazał bym powiadomił Panie iże pora juże wyruszać. Nic nie gadoł jednak, iże Panie takie śliczne. Wzroku oderwać nie można.

Lwie Serce
03-04-2016, 14:45
Anna de Loiret

Już miała się wielce oburzyć zachowaniem chłopaka, jednak jego komplement przeważył. Jedną nogę nieco odchyliła do tyłu, dotykając podłoża tylko palcami, a ręką zaczęła bawić się kosmykiem włosów. Śliczne powiadasz... Ale musisz nauczyć się poprawniej mówić - rzekła z miną rozkapryszonej księżniczki.

PerWerka
03-04-2016, 14:51
Arathena

Popatrzyła z niedowierzaniem na Annę... No ładnie, jeszcze jeden nie ostygł zupełnie a już łasa na komplementy... Biedny ten chłop co ją w końcu posiądzie...Rogów po same niebo mu doprawi...

Jednak komplement Chłopaka i ją miło połechtał...

Asuryan
03-04-2016, 14:52
Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

A dyć to sporo czasu na naukę będzie, jak Jaśnie Pani zechce mi takowej udzielać. Matthieu syn Młynarza jestem, mam być waszym woźnicą.

Lwie Serce
03-04-2016, 14:55
Anna de Loiret

A ja jestem panna de Loiret, jeśli przekonasz mnie, czemu mam udzielać ci nauki, może okażę tą wspaniałomyślność - odparła zadziornie.

PerWerka
03-04-2016, 15:00
Arathena

Elfka słuchała ich z mniejszą uwagą... Bardziej zastanawiała się nad tym czy wszystko spakowała na drogę... Strzały zabrałam... łuk też, sieć mam.... Bicz... hmm chyba o niczym nie zapomniałam... Miałam Tatulka jeszcze rozliczyć za linę, ale i tam ma nauczkę... Sam się zranił magicznym mieczem to pewnie go będzie długo bolało... Chciała mu współczuć, ale złość na niego była silniejsza.

Ciekawe co porabia Albinos? ukradkiem wytarła łzę z oka...

Asuryan
03-04-2016, 15:01
Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Eee, sama panno de Loiret rzekłaś, że mus mi nauczyć się poprawniej gadać. Myślał żem, iże wtedy nie będę ranił swą prostą mową tak pięknych uszu.

Lwie Serce
03-04-2016, 15:03
Anna de Loiret

Niech ci będzie. Ale najpierw powiedz mi... Czym według ciebie jest miłość? Spytała chłopca patrząc prosto w jego oczy. Sprawdzimy zaraz, czy typowy plebejusz, czy też może umie kochać...

Asuryan
03-04-2016, 15:07
Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Eee, Matthieu podrapał się po głowie. Wiela jej rodzajów, ale we wszystkich to cenienie dobra ukochanej ponad swe życie. Ale może już chodźmy waćpanno, czekają na nas przy wozie.

Lwie Serce
03-04-2016, 15:09
Anna de Loiret

Co nieco więc wiesz, ale więcej cię o miłości będę musiała nauczyć. Prowadź więc do wozu, tylko uważaj i nie zagap się znowu...

PerWerka
03-04-2016, 15:13
Arathena

Zaskoczona słowami Rudzielca.. stanęła na chwilę... Nie głupiś chłopcze... Szybko się uczysz...

Asuryan
03-04-2016, 15:14
Młodzik zaprowadził kobiety do wozu przy którym czeka już Christophe i Gui. Mnich na ten widok krzyknął Matthieu! A sagan?!
A! Sagan! Już biegnę! odkrzyknął chłopak i pobiegł w kierunku z którego przybyłyście.

Lwie Serce
03-04-2016, 17:16
Anna de Loiret

Roztargniony z niego chłopak... Powiedziała do siebie i po prostu stanęła obok mnicha, wyczekując.

PerWerka
03-04-2016, 17:25
Arathena

Popatrzyła na swojego konia czy jest gotowy do drogi. Wydawał się wypoczęty... Ziewnęła.... Aniu z Ojcem się nie pożegnasz? ja bym chętnie poszła do niego.

Lwie Serce
03-04-2016, 17:27
Anna de Loiret

Spojrzała na Arathenę, szczerze to nie bardzo chciała się żegnać z ojcem, bo wiedziała że znowu się rozklei. Ale jednak wypadało do niego iść... Dobrze, chodźmy - rzekła.

Kot
03-04-2016, 17:33
Christophe Leroy

Uśmiechnął się lekko pod nosem widząc zamotanie młodzika - Mam nadzieje, że szybko mi zniknie ten guz... Średnio mi się marzą kolejne godziny wiercenia po nocach, próbując zasnąć. Heh, przynajmniej mam z głowy problem z garnkiem. Kto wie ile by minęło zanim byśmy natrafili na jakiś zajazd czy wioskę...

Asuryan
03-04-2016, 17:34
Jeszcze tylko to mnich wyciągnął w kierunku Anny sakiewkę. To majątek Twego lubego, Pani. Pewno chciałby byś nim dysponowała. Miał przy sobie też koronę barona, czy kogoś mam powiadomić o Jego śmierci?

PerWerka
03-04-2016, 17:37
Arathena

Patrzyła na mnicha... Myślałyśmy, że do pochówku zaczekamy zanim wyruszymy....

Asuryan
03-04-2016, 17:43
A to nie mówiłaś Pani naszym przywódcom, że im szybciej pochówek się zorganizuje, tym lepiej? Modlitwę o spokój duszy już zmówiłem, Mały Hugo poszedł w stronę gór by go pochować. Spocznie na ostatnim polu bitwy Gillesa le Breton, między bohaterami.

Lwie Serce
03-04-2016, 17:44
Anna de Loiret

Odebrała sakiewkę od mnicha, odpowiadając - wolałabym oddać cały swój majątek, byleby był przy mnie. Wicehrabia Sebastiano był jego suzerenem, to z okolic Miragliano. Wątpię więc, byś dał radę go powiadomić. Będzie spoczywał między tyloma sławnymi rycerzami? Tam gdzie pan Gilles... Och... Kocham cię Alessio, obyśmy się kiedyś jeszcze spotkali, choć już nie na tym świecie...

Asuryan
03-04-2016, 17:49
Jutro już wieść ze świątyni Pani Mądrości w Miragliano wyruszy. Skoro świt się tym zajmę, jak tylko odzyskam siły do odprawienia ponownego rytuału rozmowy na odległość ze swymi konfrantami.

Lwie Serce
03-04-2016, 17:53
Anna de Loiret

Dobrze, dziękuję... Rzekła i udała się do swego ojca.

PerWerka
03-04-2016, 17:57
Arathena

No tak mówiłam,,, Popatrzyła na odchodzącą Annę... Gdy ta była już na tyle daleko by jej nie słyszeć... W pochówku powinni uczestniczyć tez i najbliżsi... wyszeptała trochę ze zgryźliwością, ale nie tą obraźliwą.... Pobiegła za Anną.

Asuryan
03-04-2016, 18:03
Christophe Leroy

Matthieu wrócił biegiem cały zdyszany trzymając pusty sagan. Wsiadł na kozioł i umieścił gar za siedzeniem. Przyszedł Bertrand z Marie.

Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Dotarłyście do Tankreda de Loiret bez żadnych niespodzianek. Rycerz odpoczywa leżąc na hamaku.

Lwie Serce
03-04-2016, 18:06
Anna de Loiret

Usiadła obok ojca na hamaku, lewo powstrzymując płacz... Przyszłam się... Pożegnać tatusiu - cicho rzekła, patrząc w oczy ojca.

PerWerka
03-04-2016, 18:10
Arathena

I ja też Panie... Dzięki Twemu zleceniu poznałam Twą córkę i chciałam Cię zapewnić że stanę na drodze każdemu co zechce jej krzywdę zrobić... Bądź spokojny i wypoczywaj... Poprosiła Anne by na chwilę pokazała mapę.

Asuryan
03-04-2016, 18:11
Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Uważaj na siebie córeczko, pamiętaj co mi obiecałaś, będę czekał rycerz ujął dłoń córki w swoją i delikatnie uścisnął. Po słowach Aratheny skinął elfce głową.

Lwie Serce
03-04-2016, 18:13
Anna de Loiret

Dała Arathenie mapę i znów spojrzała w oczy ojca - pamiętam, będę tęsknić... Pocałowała Tankreda w policzek i chciała odejść, ale jakaś siła wciąż ją trzyma i nie pozwala wyrwać ręki z dłoni ojca...

Kot
03-04-2016, 18:23
Christophe Leroy

Gdy to zauważył panią Marię i pana Bertranda ukłonił im się głową - Witaj, panie Bertrandzie i ty pani de la Montmirail - Pewno do brata Gui'a przyszli. A zresztą, nie będę pytać, nie moja sprawa...

PerWerka
03-04-2016, 18:28
Arathena

Przykro jej było, że przerywa a właściwie zakłóca ich prywatność. Rozwinęła mapę. Anna mi pokazała miejsce gdzie mamy jechać... zastanawiam się nad drogą. Wiem jak konno ale z wozem? Będziemy musieli się traktu trzymać zresztą to pewnie wie najlepiej ten Przesympatyczny grubasek na wozie. Ale Trakt to może być niebezpieczny... narysowała na ziemi znak. Przekaż Panie Liothannei jak przywiezie Ci wodę że co jakiś czas będę robiła go gdzieś na drodze albo drzewie. Mniej więcej w równych odstępach czasu albo przy nagłej i niespodziewanej zmianie kierunku. Elfie oczy go dostrzegą bez problemu, a i tropienia ją uczyłam....

Asuryan
03-04-2016, 18:28
Christophe Leroy

Witaj. Ustaliliście już którędy będziecie jechać do Estalii? spytał się Bertrand.

Arathena Czarna Wdowa

Wiesz gdzie na mapie jest północ i inne kierunki świata. Także co oznaczają czerwony krzyżyk, punkt i koło. Jednak pozostałe nazwy to dla Ciebie tylko jakieś robaczki, w końcu nie umiesz czytać.

Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Przekażę, ale chyba lepiej bezdrożami będzie jechać, przynajmniej dopóki nie przebędziecie rzeki stwierdził Tankred wypuszczając dłoń córki z ręki. Dobrze by było Aniu, byś na czas przebycia diukostwa Quenelles schowała gdzieś swój sygnet rodowy. Diuk mógł wyznaczyć cenę za nasze głowy.

Lwie Serce
03-04-2016, 18:38
Anna de Loiret

Przez chwilę przytrzymała już uwolnioną dłoń w takiej pozycji, w jakiej była gdy ojciec ją trzymał. Zaczęła ronić łzy i wyjąkała tylko - żegnaj ojcze. Zdjęła po tym z palca swój sygnet rodowy i schowała do sakiewki, po czym zeszła na dół...

Kot
03-04-2016, 18:58
Christophe Leroy

Nie, panie. Nie ustalaliśmy jeszcze tego... A przynajmniej mi nic nie powiedziano. Panienka Arathena może ma już jakiś plan, w końcu to ona nas będzie prowadzić... - No tak... Którędy to jechać? Ja nie znam się na mapach i tych innych bibelotach. Poza tym wszyscy to dzisiaj są jacyś jakbyś zabiegani i to każdy się zajmuje swoimi zmartwieniami to i niczego nie ustalaliśmy.

PerWerka
03-04-2016, 19:04
Arathena

Dlatego te znaki dla niej będę zostawiała bo mam zamiar bezdrożami jechać.....Łatwiej nas znajdzie....

Asuryan
03-04-2016, 20:10
Christophe Leroy

Rozumiem. Mamy pewien pomysł, ale to już powiemy jak wszyscy będą stwierdził Bertrand.

Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Przekażę dokładnie pannie Lothannei jak tylko powróci odpowiedział Tankred Arathenie. Do zobaczenia córeczko! dobiegło Annę zawołanie ojca.

PerWerka
03-04-2016, 20:15
Arathena

Panie jeszcze jedno zanim ruszymy.... Miałam Cię zbesztać za to że porozcinałeś moją linę, którą z troski i w dobrej wierze Ci pożyczyłam... ale już mi przeszło...Arka upewniła się zanim mu to powiedziała, że jest wystarczająco daleko od niego... Bywaj i zdrowiej....wyszła z jego izby i podążyła za Anną.

Lwie Serce
03-04-2016, 20:17
Anna de Loiret

Zatrzymała się się słysząc wołanie ojca i aż przygryzła wargę, roniąc wiele łez. Nie chcę znów cię opuszczać ojcze - jęknęła zasłaniając twarz dłońmi.

Asuryan
03-04-2016, 20:20
Arathena Czarna Wdowa

Całkowicie zaskoczyłaś swymi słowami Tankreda, aż mu szczęka obwisła. Na szczęście zdążyłaś wyjść zanim zaskoczenie zdążyło się zmienić we wściekłość.

Anna de Loiret, Arathena Czarna Wdowa

Arathena wyszła dziarskim krokiem mało nie wpadając na Annę na zewnątrz. Na szczęście jest koło południa i deski pomostu przed szałasem zdążyły już na przeschnąć by nie być śliskie.

PerWerka
03-04-2016, 20:27
Arathena

Prawie wpadając na Annę złapała ją za ręce... Nie płacz już bo go zdenerwujesz i gotów będzie jechać z nami... Lepiej niech tu zostanie i wydobrzeje...Obóz ten wydaje się Twierdzą i będzie mu tu dobrze....

Lwie Serce
03-04-2016, 20:33
Anna de Loiret

Dobrze siostrzyczko, dobrze - rzekła gorączkowo ocierając łzy. Po tym trzymając elfkę za rękę udała się wreszcie na dół...

Asuryan
03-04-2016, 20:39
Gdy kobiety dotarły do wozu przyprowadzano wasze wierzchowce, już osiodłane. Dodatkowo osiodłany jest również Stella, rumak Alessia. Marie stwierdziła Uradziliśmy we troje, że pod przykrywką sprzedaży wina z moich winnic do Estalii ruszycie. Złoto na okup jest zatopione w trunku.
Którędy macie zamiar jechać? spytał się Bertrand.

PerWerka
03-04-2016, 20:43
Arathena

Wyciągnęła mapę i pokazała Bertrandowi mniej więcej palcem którędy ma zamiar prowadzić karawanę. Będziemy ograniczeni też przez wóz więc nie mogą to być bezdroża....

Lwie Serce
03-04-2016, 20:46
Anna de Loiret

Dziękujemy, pani de la Montmirail. Anna podeszła do Stelli i wtuliła się w jego szyję, głaszcząc go. Tylko ty mi po nim zostałeś... Szkoda, że nie mogę nazywać cię swym szwagrem, jako że ślubu z Alessiem nie mieliśmy...

Kot
03-04-2016, 20:50
Christophe Leroy

Były giermek podszedł do swojego wierzchowca i pogłaskał go po szyi - No, w końcu w drogę... Jeszcze mamy sporo przed sobą do zrobienia.. a końca tego wszystkiego nie widać - powiedział do niego po cichu.

Asuryan
03-04-2016, 20:51
Śmiały, ale bardzo dobry pomysł. Uważajcie jednak w Carcassone, nie wiadomo którą stronę hrabia trzyma. Całkowitymi bezdrożami było by ciężko, ale głównych traktów bym się trzymał z daleka. Matthieu zna okoliczne dukty i polne drogi, później trzeba będzie takich szukać. odparł Bertrand.
Czyli dam Wam zapas suszonego jedzenia na tydzień, na podzamczu hrabiego pewno będzie można uzupełnić zapasy. Coś jeszcze Wam trzeba na podróż? Koce, płaszcze z kapturami by deszcz Was nie przemoczył, jeśli będzie padać? wtrąciła Marie.

Lwie Serce
03-04-2016, 20:54
Anna de Loiret

Z kapturami, tak tak, przyda się bardzo... Jakbyś mogła pani, chętnie przyjmę. A zapasy wody będzie gdzie uzupełniać po drodze? Jeśli nie, to też by się przydały.

PerWerka
03-04-2016, 21:03
Arathena

Tak. Potrzebna mi będzie mocna długa lina tak z pięć łokci i jakieś bandaże na opatrunki... Brudne szmaty chyba się do tego by ranę obwiązać nie nadadzą... Nie jestem ekspertem w leczeniu ale tyle o ile wiem, że bród może spaskudzić ranę....

Kot
03-04-2016, 21:09
Christophe Leroy

Też o taki płaszcz poproszę... I jakiś opał na ognisko by się przydał wraz z pochodniami, gdybyśmy musieli włóczyć się po jakiś ciemnościach, wraz z hubkami i krzesiwami...

PerWerka
03-04-2016, 21:29
Arathena

Wyciągnęła jeszcze raz mapę i pokazała ją Bertrandowi... Zaznaczyć możecie mi tu góry i las? widzę tu tylko chyba rzekę.... Arka przyglądała się mapie obracając się w kierunku w którym mapa wyznaczała północ.

Od MG

+10 PD

Asuryan
04-04-2016, 21:40
Tak, mogę, Gui, przynieś coś do pisania i resztę rzeczy - odpowiedział Bertrand.
Pójdę z nim mój Luby, bo braciszek jak przyniesie płaszcze, to będą to albo worki pokutne, albo się w nie nie zmieszczą dodała Marie i oddaliła się z mnichem.
Po niedługiej chwili wraz z kilkoma innymi banitami przynieśli dwa płaszcze z kapturami, dziewięć pochodni, trzy hubki z krzesiwami, trochę suchego drewna na opał, torbę z czystymi bandażami, pięć łokci liny oraz beczki z wodą.
Bertrand wziął mapę od Aratheny, rozkazał mnichowi się odwrócić, rozpostarł ją na szerokich plecach braciszka i szybko naniósł na nią las i góry, po czym wręczył ją z powrotem elfce ze słowami
http://i66.tinypic.com/2yodcsy.jpg
Góry na wschód od lasu, to Masyw Orków, matecznik tych zielonoskórych. Czerwony krzyżyk tak swoją drogą wskazuje nie miejsce gdzie teraz się znajdujemy, a miejsce gdzie była zasadzka muszkieterów. Strzałką zaznaczyłem kierunek w którym powinniście się udać, bo Czarna Arka rozbiła się dalej na zachód na północnym wybrzeżu Estalii, niż w tym czerwonym kółku. Mapa nie obejmuje tego miejsca. Oddał pióro z kałamarzem mnichowi. Jeśli już jesteście gotowi do drogi, to pozostała tylko jedna rzecz wyciągnął z kieszeni płaszcza trzy czarne opaski. Matthieu Wam powie kiedy już będzie można je zdjąć.

Kot
04-04-2016, 21:49
Christophe Leroy

No, może jak się postaramy to nie zmarnujemy tego wszystkiego w jeden dzień... Heh. Przynajmniej teraz nie będziemy musieli się martwić o to co zjeść, albo jak to przeżyć noc poza obozowiskiem - No dobra, jak trzeba to trzeba...

PerWerka
05-04-2016, 15:59
Arathena

Jeszcze jedna sprawa... Mówiłam ojcu Anny, nie zaszkodzi i Tobie. Arathena narysowała znak na ziemi.


1466

Mniej więcej w równych odstępach będę zostawiała taki znak dla Liothannei. Gdy ta wróci i ruszy za nami łatwiej będzie jej nas znaleźć... Ważne jest to że w równych odstępach go zostawię, bo gdybyśmy musieli zmienić kierunek to znak znajdzie wcześniej. Wtedy niech wypatruje uważniej naszego tropu.

Popatrzyła na czarną przepaskę... Wzięła głębszy oddech... A no tak, jeszcze ten przejaw zaufania... Ale dobrze..... Ech głuptasy,,, powierzają nam całe złoto a boją się o swój obóz....

Lwie Serce
05-04-2016, 17:29
Anna de Loiret

Wzięła jeden z płaszczy i od razu go założyła, opatulając się nim... Chciała dostać płaszcz od Alessia... Także ten od razu jej przypomniał o nim i łezka zakręciła się w jej oku, by po chwili spłynąć po policzku. Otrząsnęła się jednak i spojrzała na Bertranda, czekając aż założy jej opaskę.

Asuryan
05-04-2016, 21:01
Bertrand zawiązał Wam opaski na oczach, ruszyliście naprzód. Po pewnym czasie usłyszeliście głos Matthieu Już można patrzeć.
Bywajcie i powodzenia dobiegł Was głos Bertranda, chyba wraz z kilkoma banitami prowadził wasze wierzchowce za uzdy. Szybciej druhy, mamy jeszcze zwierzoludzi dziś do ubicia.

PerWerka
05-04-2016, 21:25
Arathena

Bywajcie... powiedziała ściągając opaskę... Odruchowo przymknęła oczy bo światło przez chwile drażniło.

Lwie Serce
05-04-2016, 21:28
Anna de Loiret

Żegnaj panie... Odpowiedziała zdejmując opaskę. Matthieu, nie tak powinieneś się do nas zwrócić. Dobre wychowanie nakazywałoby rzec - szlachetne panie, możecie już odsłonić swe piękne oblicza i zdjąć opaski.

Kot
05-04-2016, 21:30
Christophe Leroy

Bywajcie... I powodzenia z tymi zwierzoludźmi - Ubijcie paru ode mnie za ten guz na moim łbie hehe... A panienka Anna widzę, że nie tylko mnie próbuje... zreformować - powiedział giermek, po czym ściągnął ze swych oczu opaskę. Rozglądnął się to zaraz po okolicy.

Asuryan
05-04-2016, 21:36
Eee, dyć jam do wszystkich gadoł. Wasz towarzysz pewno by mi po łbie dał, jakbym go panią nazwał, a choć wasze oblicza zaprawdę piękne, to pani elfka też jest szlachcianką? spróbował wybrnąć Matthieu z popełnionego nietaktu w oczach Anny.
Znajdujecie się na leśnej przecince, szerokiej ledwo na wóz którym kieruje rudzielec.

PerWerka
05-04-2016, 21:40
Arathena

Spojrzała na Matthieu. Dziurki w policzkach zdradzały sympatyczny uśmiech...

Lwie Serce
05-04-2016, 21:41
Anna de Loiret

Spuściła głowę, kładąc dłoń na czole. Jednak większość plebejuszy nie umie myśleć, miałeś rację braciszku - powiedziała w myślach, na głos zaś rzecząc - jest szlachetną kobietą, elfka to elfka, Pani Jeziora każe wszystkich elfów szanować i im pomagać, a poza tym to moja siostra, choć nie krwi. I nie dyć jam do wszystkich gadoł, tylko ależ jam do wszystkich mówił. Postaraj się Matthieu z tym słownictwem, kobietom podoba się elokwencja. Znaczy, odpowiednie dobieranie słów.

Kot
05-04-2016, 21:44
Christophe Leroy

Uśmiechnął się słysząc wytłumaczenie Matthieu... A przy okazji widząc załamanie Anny - ​No to się masz chłopie... Hehe. Jak będzie dobrze to może ja będę mieć trochę spokoju. Chociaż zawsze może być gorzej niż uczenie mnie zwracania się do niej jak do damy serca czy władczyni... Chyba. Cóż... Pożyjemy, zobaczymy, o ile zajdziemy dalej niż te parę kilometrów.

Asuryan
05-04-2016, 21:45
Postaram się szlachetna Panno na zaś odpowiedział Matthieu z kamienną twarzą. Przez tą minę ciężko wyczuć czy mówi poważnie, czy sobie najzwyczajniej w świecie kpi w żywe oczy ze szlachcianki.

Lwie Serce
05-04-2016, 21:46
Anna de Loiret

Widząc minę chłopaka zadarła nosek i rzekła kapryśnym tonem - zatem ruszajmy.

PerWerka
05-04-2016, 21:52
Arathena

Jak dobrze że Anna ma sobie czym głowę zaprzątać... łatwiej jej będzie zapomnieć, albo przynajmniej oswoić się ze stratą... A Ty chłopcze umiesz konno jeździć czy tylko na kozie... Wskazała siedzenie na wozie.... Idzie mi o to czy w razie czego będziesz mógł wierzchem jechać... Ten wóz będzie się ślimaczył, ale dobra z tego taka, że spać można na zmianę na nim ino przeciążać go nie chcę.... Mniej postojów można by robić a z wozu nie spadnie śpiący.

Asuryan
05-04-2016, 21:54
Tylko na koźle szlachetna Pani odpowiedział rudy.
Ruszyliście, wóz nie jedzie zbyt szybko, pewno konie choć silne, to bardziej przyzwyczajone do ciągnięcia pługa niż szybkiej jazdy. Gdy zaczęło się zmierzchać wyjechaliście w końcu z lasu. Czas wybrać miejsce na postój, rozpalić ognisko, wyznaczyć kolejność wart.

PerWerka
05-04-2016, 21:58
Arathena

Rozejrzała się po okolicy szukając dogodnego miejsca na postój.... Gdy takowe znalazła zeskoczyła z konia.... Nie tytułuj mnie... Mam na imię Arathanea... Nie żadna szlachetna i nie pani... Elfka albo Arathanea... tak mnie wołaj... Podała rękę Rudemu i przyjaźnie się uśmiechnęła.

Asuryan
05-04-2016, 22:03
Arathena Czarna Wdowa

A to panna de Loiret nie będzie zła na mnie za to? spytał się cicho banita. Uścisnął podaną dłoń i również się uśmiechnął.

PerWerka
05-04-2016, 22:08
Arathena

Nie, nie będzie. Jako, że Ty na wozie siedziałeś to przez dwie klepsydry będziesz wartę pierwszy trzymał... Potem obudzisz mnie.... Kto chce po mnie czuwać? Popatrzyła na Annę... Dobrze Christophe. Ciebie obudzę... Po Twojej warcie mogę jeszcze raz pilnować...

Chyba, że macie inny pomysł?

Kot
05-04-2016, 22:36
Christophe Leroy

Mi pasuje... Nie będę Cię budzić, popilnuję dłużej sobie.

Asuryan
05-04-2016, 23:33
Matthieu rozpalił niewielkie ognisko, by nie było widoczne z daleka. Zjedliście trochę suszonego mięsa, Christophe zaparzył sobie zioła i zrobił okład na głowę z bandaża zamoczonego w naparze, gdy ten przestygł. Ułożyliście się do spoczynku.

Arathena Czarna Wdowa

Obudziło Cię delikatne potrząsanie za ramię. Aratheno, miałem tylko dwie klepsydry wartę trzymać, ale tak słodko spałaś, że żal mi było Cię budzić. Dłużej jednak już nie dam rady pilnować wyszeptał rudzielec. Oceniając po położeniu gwiazd na niebie stwierdziłaś że wartował pół nocy.

Techniczny:

PerWerko nie rozpędzaj się z opisem całej swojej warty. Po Twoim poście będzie mój, później Lwiego Serca, znów mój i dopiero Kota.

PerWerka
06-04-2016, 15:49
Arathena

I czemuś się męczył... Musisz zrozumieć,że jesteśmy od siebie wzajemnie zależni... Teraz pilnowałeś pół nocy a w dzień nie będziesz mógł wytrzymać....Nikt z nas nie będzie mógł wozu prowadzić... O mam,,, Jutro jak będzie spokojnie to pokażesz mi co i jak z tym wozem... A teraz kładź się i następnym razem jak mówię dwie klepsydry to nie masz mieć sentymentu, że słodko spałam.... Elfka wstała, poprawiła włosy,,,, Rano wszyscy musimy być równo wypoczęci... Jeśli mamy przeżyć to musimy współpracować... zmierzwiła mu tę rudą czuprynę ... No dobra, idź spać.... Patrzyła jak rudzielec się kładzie i zanim się położył do końca...
Matthieu, dziękuję.... Elfka uśmiechnęła się do niego przyjaźnie...

Gdy wszyscy spali przeszła się w około obozu coby sprawdzić czy aby Rudzielec czegoś nie przeoczył czy ewentualnie ktoś się w pobliżu nie kręcił... Wróciła po oględzinach i wyciągnęła mapę by przyjrzeć się jej... zupełnie tak jakby chciała się jej nauczyć na pamięć.... Góry i lasy nie wędrują więc jeśli kiedyś znajdę się w tych okolicach znowu będę przynajmniej wiedziała gdzie co jest...

Asuryan
06-04-2016, 21:27
Arathena Czarna Wdowa

Wytrzymam jutro. Jakbym dłużej wartę trzymał, to było by ciężko Matthieu odwzajemnił uśmiech, po czym przeraźliwie ziewnął. Dużo czasu nie minęło, jak z miejsca w którym się ułożył rozległo się ciche chrapanie. Rudzielec nie tylko niczego nie przeoczył, ale sam zrobił o wiele więcej niż się po Nim spodziewałaś. Uwiązał wasze wierzchowce za uzdy do kawałków drewna wbitych w ziemię jako paliki, rozsiodłał je i wyszczotkował. Wyprzągł też konie z wozu. W pobliżu obozowiska nikt się nie kręcił.

Anna de Loiret

Widzisz przed sobą świeżą mogiłę na skraju uroczyska pełnego kurchanów. Grób jest bezimienny, ma tylko wbite kawałki drewna uformowane na kształt bramy. Nagle pomiędzy kurchany wjechał tabor Styganów. Wozy mają wbite w burty duże toporne strzały. Do największego wozu podbiegła znajoma Ci wróżbitka, ta sama która odczytywała Ci przyszłość z dłoni. Zaczęła wzbierać w Tobie złość, że nie ostrzegła Alessia przed śliskimi deskami. Królu! Jesteśmy na miejscu! Czas powołać armię, bo orki które przegnałeś na pewno powrócą w większej liczbie! zawołała. Drzwi pojazdu się otworzyły i wyszedł z nich potwór, którego mógł stworzyć tylko najgorszy koszmar. Dwa razy potężniejszy od człowieka, z wielkimi wystającymi kłami i długimi szponami u łap.
http://vignette2.wikia.nocookie.net/labibliotecadelviejomundo/images/d/df/Strigoi_Matthew_Starbuck.jpg/revision/latest?cb=20130709142707&path-prefix=es
Rozpoczął rytmiczną intonację w nieznanym Ci języku, który jednak swym brzmieniem zamieniał Ci krew w lód. Z kurhanów pod wpływem zaklęcia wyłoniły się na pół przeźroczyste upiory bretońnskich rycerzy. Najgorsze jednak było jednak to, że ze świeżej mogiły wprost przed Tobą wystrzeliła utytłana ziemią dłoń z sygnetem herbowym Allesia. Po chwili zaś z grobu wyłoniła się Jego głowa. Wzrok zombiego, którym stał się Twój Luby, padł wprost na Ciebie.

Lwie Serce
07-04-2016, 20:11
Anna de Loiret

Przerażona, zdezorientowana i zmieszana jak wryta obserwowała te wydarzenia... Ale gdy zobaczyła, jak jej ukochany Alessio, bez życia, jako żywy trup na nią spogląda... Pisnęła głośno i zaczęła płakać bełkocząc - Alessio... Co... Co z tobą kochany...

Asuryan
07-04-2016, 21:18
Anna de Loiret

To, co kiedyś było Alessio, wyciągnęło swe utytłane ziemią ręce i chwyciło Cię za szyję. Lodowaty dotyk wydobył z Twego gardła wrzask paniki. Na szczęście wrażenie szybko minęło, gdyż Twoim oczom ukazało się ciemne nocne niebo. To był tylko koszmar.

Arathena Czarna Wdowa

Nagle ciszę nocną przerwał pisk Anny, Jej bełkotanie Alessio... Co... Co z tobą kochany... i na koniec wrzask paniki

Christophe Leroy

Ze snu wyrwał Cię kobiecy wrzask paniki.

PerWerka
07-04-2016, 21:27
Arathena

Gdy Anna krzyknęła przerażona imię ukochanego Elfka zerwała się na równe nogi i podbiegła do niej... Przyklęknęła i położyła dłonie na jej głowie... Już dobrze Aniu, to tylko koszmar... Biedna dziewczyna,,, Tak bardzo mi Cię żal że najchętniej bym Poprosiła nawet Panią Jeziora by Ci pomogła w cierpieniu... Ale ona na pewno Mnie nie wysłucha... Arathenie popłynęła łza z oka... Nie pamięta kiedy ostatni raz płakała....

Kot
07-04-2016, 21:35
Christophe Leroy

Po usłyszeniu wrzasku ten to zaraz chwycił za broń i zerwał się na nogi... Choć zaraz to ujrzał, że to panience Annie chyba koszmar się jakiś przyśnił. Rzucił to zaraz miecz obok swojego posłania, podszedł i przyklęknął obok niej i powiedział łagodnym głosem - Spokojnie, pani... Spokojnie.

Lwie Serce
07-04-2016, 21:42
Anna de Loiret

Wtuliła się do elfki płacząc i bełkocząc dalej - czemu... Czemu odszedł ode mnie i jeszcze nawiedza mnie w snach... Ja nie chcę takich snów, nie chcę... Zza ramienia siostry spojrzała też na Christophe'a swymi zapłakanymi oczętami.

Asuryan
07-04-2016, 21:48
Matthieu tylko dwa razy głośniej chrapnął i obrócił się na drugi bok.
Krzyk białogłowy żem slyszał. Azaliż damie w opałach pomóc trza? rozległ się nagle męski głos. Na granicy światła padającego od ogniska widzicie rycerza w kolczym czepcu, dzierżącego tarczę na której widnieje czerwony smok na czarnym polu. Christophe jest pewny, że nie jest to bretońnski herb. Obcy nie dobył wiszącego mu u pasa miecza. Jego zbroja płytowa wygląda dość archaicznie, jakby pamiętała czas krucjat. Choć nie ma niej śladu rdzy. Być może jest po prostu magiczną, przechodząca z ojca na syna przez kilkanaście pokoleń. Nie usłyszeliście kiedy nadszedł. Arathena dostrzega za nim odległe sylwetki dwóch konnych i jednego wierzchowca bez jeźdźca.
http://i65.tinypic.com/nd7whg.jpg

Lwie Serce
07-04-2016, 21:54
Anna de Loiret

Wnet otarła łzy i spojrzała jak zaczarowana na rycerza... Obmierzyła go całego swym wzrokiem i jakby półprzytomna, wciąż wpatrując się jak w obrazek, rzekła - nie, dobry panie... Koszmar miałam straszliwy i stąd ten krzyk... Mogę poznać twe miano, panie?

PerWerka
07-04-2016, 22:00
Arathena

Widząc sylwetki konnych i jednego luzaka domyślała się, że rycerz jest z nimi. Sam w nocy? bez konia? Co tu robisz rycerzu? Arka wiedziała,że rycerz nie domyśla się iż widzi konnych. Chciała sprawdzić czy rycerz ją okłamie co by wskazywało że nie ma dobrych zamiarów wobec nich. Gdy tylko się odezwała do niego, od razu przestała patrzeć w dal na konnych.

Asuryan
07-04-2016, 22:04
Francis la Morte me miano. Christophe wie, że ród la Morte pochodzi z Mousillion i zgasł na admirale Henrym jakieś dwa wieki temu...
Wraz ze swymi braćmi smoka szukam. Ponoć ma swe leże pośród gór Bladymi Siostrami zwanych.

Kot
07-04-2016, 22:04
Christophe Leroy

La Morte? Przecież Mousillion było przeklętą baronią... Cholera. Może toć to jakiś wampir jest albo inne plugastwo? A co tam, zaraz mu powiem, żeśmy widzieli jakiegoś smoka - Ah, smoka... Potężne, rzadkie i majestatyczne to stworzenie. Cóż, powodzenia w odnalezieniu go, chyba, no ale... Nie przedstawiłem się. Ja jestem Christophe Leroy, panie... - odparł mu, powstając z klęczek i ukłoniwszy się mu głową.

Lwie Serce
07-04-2016, 22:27
Anna de Loiret

Wstała wciąż spoglądając na Francisa. A ja jestem Anna... Anna di Contrarini - szlachcianka wykonała ukłon, taki jakie damy wykonują na powitanie, dłoni na razie nie podając, czekając czy ewentualnie rycerz wyciągnie swoją. W jej serce wstąpił promyk nadziei, że ujrzała wreszcie mężnego wojownika ale z drugiej strony pamiętała, by nie zdradzać nikomu swego prawdziwego miana...

PerWerka
07-04-2016, 22:28
Arathena

My smoka nie widzieliśmy. Ani nawet żadnych świadków co by je widzieli.... Odparła, wiedząc że Smokowi którym latała Liothannea być może zawdzięczają życie... Nie chciała by coś albo ktoś na nie polował....

Asuryan
07-04-2016, 22:35
Rycerz odpowiedział ukłonem na ukłon Anny. Przysiągł bym że bardziej z północy pochodzisz Pani. Jak na Tileankę masz nietypową urodę i nie słychać w twym głosie południowego akcentu rycerz uśmiechnął się samym kącikiem ust. Nic to. Atoli pora byśmy naprzód ruszyli szukać dalej. Mus nam upolować takową bestyję, śluby przed Wielkim Mistrzem złożylim. Za życzenia powodzenia dziękujem, ja zaś życzę by był to tylko koszmar, a nie proroctwo. W snach czasami przyszłość można odczytać.

PerWerka
08-04-2016, 18:07
Arathena

Nie słuchaj go Aniu... Wyszeptała do Siostry... To tylko emocje.... One spłatały CI figla i koszmar przyniosły... Elfka patrzyła wzrokiem za odchodzącym rycerzem i jego konpanami

Lwie Serce
08-04-2016, 20:38
Anna de Loiret

W snach przyszłość? Znasz się na tym, panie? Spytała rycerza, łapiąc siostrę za rękę.

Asuryan
08-04-2016, 21:12
Rycerz odwrócił się już do Was plecami i miał zamiar odejść gdy usłyszał słowa Anny. Azaliż bóg śmierci, Pan Snów nie jest takowoż patronem wróżb? odpowiedział pytaniem na pytanie.

Lwie Serce
08-04-2016, 21:14
Anna de Loiret

Nie wiem, panie... Gdybym ci opowiedziała swój sen, to potrafiłbyś mi rzec, czy jest proroctwem czy nie?

Asuryan
08-04-2016, 21:18
Rycerz z powrotem obrócił się na pięcie Zapewne tak, jeśli Anno będziesz ze mną podczas tej opowieści całkowicie szczera.

Kot
08-04-2016, 21:47
Christophe Leroy

... A było tak blisko. Poszedłby i mielibyśmy spokój. A teraz zacznie się spowiadanie, ceremonie i cholera wie jeszcze co. Nie podoba mi się to... Zwłaszcza gdy przedstawił się i powiedział skąd pochodzi. Cóż, teraz niech lepiej panienka coś wykombinuje, albo się módlmy żeby ten niewygodnych pytań nie zadawał... Albo że nie jest przeszyty do szpiku kości złem.

Lwie Serce
09-04-2016, 14:16
Anna de Loiret

Przysięgnę ci panie, szczerość, jeśli ty mi przysięgniesz szczerość swych intencji i to, że nie poczynisz nic przeciw nam... Wybacz mi panie, ale po prostu od pewnego czasu boję się ludzi spotkanych na szlaku.

Asuryan
09-04-2016, 15:44
Zatem mnie nie masz co się obawiać Anno. Jednako jeśli nie chcecie rozlewu krwi, to rzeknijcie swemu towarzyszowi z lasu by nie tkał zaklęcia. Jam, Francis la Morte, przysięgam na smoczą krew którą muszę przelać by zdjąć klątwę, że nie uczynię nic przeciwko Wam... chyba że w obronie własnej lub swych braci.

PerWerka
09-04-2016, 17:47
Arathena

A wiesz może dlaczego nie wszyscy śnią? Arka zrobiła nagle wielkie oczy i spojrzała odważnie na rycerza.

Asuryan
09-04-2016, 17:54
Czasem to kwestia klątwy bywa odpowiedział kładąc dłoń na rękojeści miecza i patrząc na coś lub na kogoś w lesie.
Może i mnie pokonasz, gdym spieszon, ale trzem na raz nie dasz rady! krzyknął.

Lwie Serce
09-04-2016, 17:55
Anna de Loiret

O co chodzi, jakie czary, jaki towarzysz z lasu? Spytała zdezorientowana, patrząc na siostrę.

PerWerka
09-04-2016, 18:12
Arathena

Zerwała się nagle na równe nogi i uważnie spojrzała w stronę w którą patrzył rycerz... Chwile się przypatrywała... Zawsze potrafiłeś mnie zajść bym nie wiedziała że jesteś blisko... Podejdź do nas Imryku. Było widać wyraźnie, że serce elfi mocniej zabiło.

Asuryan
09-04-2016, 18:18
Arathena dostrzegła swego narzeczonego, ruszył ku Wam dzierżąc w ręku jakąś różdżkę.
Broń schowaj jakom, że jam swej nie dobył rzucił rycerz.
Imryk zatknął różdżkę za pas, po chwili reszta widzi elfa o alabastrowej skórze i białych długich włosach, który idzie w Waszym kierunku. Nie wiem czym jesteś, ale wiedz iż Arathena jest pod moją ochroną stwierdził nowo przybyły do rycerza.

PerWerka
09-04-2016, 18:22
Arathena

Podbiegła do elfa i rzuciła mu się w ramiona... Jesteś... Och jak ja tęskniłam. Pocałowała Imryka...

Asuryan
09-04-2016, 18:25
Elf pochwycił Arathenę w swe objęcia i odwzajemnił namiętnie pocałunek. Po dłuższej chwili, gdy w końcu oderwali od siebie swe usta, odrzekł w elfim Przecież obiecałem, że więcej Cię już nie opuszczę. Nie robię Kochana dwa razy tego samego błędu.

Lwie Serce
09-04-2016, 18:38
Anna de Loiret

Nie powiedziała mi że ma ukochanego... Niech się więcej do mnie nie odzywa! Pomyślała zezłoszczona patrząc na siostrę. Po tym spojrzała znów na rycerza, ale rzekła mu - wybacz panie, ale moja opowieść musi poczekać bo chcę zamienić słowo z elfami przedtem...

PerWerka
09-04-2016, 18:42
Arathena

Tak Aniu? Spojrzała rozpromieniona i szczęśliwa na swoją siostrę...nie przestając obejmować Elfa

Kot
09-04-2016, 19:38
Christophe Leroy

A ten to skąd się tu wziął? Zaraz może jeszcze nam tu jakiś pomiot piekielny na dokładkę wyskoczy... - spojrzał na kochanka Aratheny, a zaraz to potem na obcego mu zakonnika, coby to ten nic zaraz nie wykombinował...

Lwie Serce
09-04-2016, 19:50
Anna de Loiret

Nie odzywaj się do mnie, nie powiedziałaś mi że masz ukochanego! A ja kocham cię jak siostrę i nic przed tobą nie skrywam... Rzekła podchodząc do Aratheny.

Asuryan
09-04-2016, 19:54
Poprosiłem Arathenę by mnie nie wydała przed nikim, dopóki nie wyjdziecie z lasu. Wolałbym żeby banici nie wiedzieli, iż brali mnie w mej zwierzęcej postaci za wcielenie swego boga wtrącił się cicho elf.

PerWerka
09-04-2016, 20:05
Arathena

Aniu siostro... Ja sama niedawno się o nim dowiedziałam...Pamiętasz klątwę Pani Jeziora? Elfka oswobodziła się bardzo niechętnie z objęć Albinosa i podeszła do Anny... Nie miałam Ci kiedy powiedzieć.... Aniu, Najpiękniejsze oczy na świecie nie mogą tak często płakać...

Lwie Serce
09-04-2016, 20:08
Anna de Loiret

Najpiękniejsze oczy na świecie? Ania spojrzała rozczulona na siostrę, jej gniew momentalnie przeminął i przytuliła się do niej... Po chwili jednak spytała szeptem elfa - czemu spytałeś tego rycerza czym jest? Czym, a nie kim?

Asuryan
09-04-2016, 20:10
Nie spytałem tylko stwierdziłem. To jakaś istota magiczna, nie człowiek odszepnął mag.

Lwie Serce
09-04-2016, 20:22
Anna de Loiret

Jak to... Przecież... Och... Możesz z nim porozmawiać? Jesteś potężnym czarownikiem, ja mu nie sprostam w razie czego - rzekła elfowi.

Asuryan
09-04-2016, 20:25
Z bliska to i ja mogę mu nie sprostać. A poza tym o czym mam z nim rozmawiać? To nie mnie prześladuje sen, który może być proroctwem odparł szeptem.

PerWerka
09-04-2016, 20:28
Arathena

A ja Ci przerwałam w rzucaniu zaklęcia... Och jaka ja głupia jestem.... Wyszeptała do Elfa. Czekaj może jeszcze nie jest za późno..A ja sobie coś przypomniałam, Znacie może Jezioro z Pomnikiem Pani Jeziora? Elfka opisała miejsce i wskazała kierunek Tileii. Siedem księżyców temu Tam Smoka widziałam.
Arka miała nadzieję że wzbudzi ciekawość rycerza i Albinos może wykorzysta to na rzucenie jakiegoś czaru ochronnego czy coś w tym stylu

Asuryan
09-04-2016, 20:35
Rycerz poderwał głowę. Dzień drogi na południe od południowo zachodniego krańca Athel Loren. Atoli nie był to zielony strażnik waszego lasu? Krew wierzchowca sprzymierzeńców nie pomoże w zdjęciu klą nagle przerwał mówić i błyskawicznie machnął ręką w której trzymał tarczę. Przeleciała obok Aratheny i uderzyła Imrika podczas rzucania zaklęcia. Nieprzytomny elf upadł na ziemię. Prawiłem bez tkania zaklęć! wrzasnął rycerz. Słychać tętent od strony pola.

Lwie Serce
09-04-2016, 20:40
Anna de Loiret

Chwila! Jesteś panie sprzymierzeńcem elfów? Spytała rycerza i dodała - proszę, wybacz im, panie... Nie chcę niczyjej krzywdy... Anna spojrzała błagalnie na niego.

Asuryan
09-04-2016, 20:43
Stać! wrzasnął i tętent momentalnie ucichł. Byłem, jak każdy bretońnski rycerz. Klątwa trochę to pogmatwała.
Ty, na wozie! Przestań do mnie celować z łuku bo Ci wystrzeloną szypę w rzyć zaraz wsadzę!

PerWerka
09-04-2016, 20:44
Arathena

Równie jak Ania zareagowała na słowo sprzymierzeniec... i równie jednocześnie co ona krzyknęła... Czekaj!... Trza było od razu mówić żeś sprzymierzeniec.... Przecie musiałeś we mnie rozpoznać Leśnego Elfa.... Tak to był Zielony Smok.... Co wy macie za klątwę? zapytała ale przyklękła tez przy elfie sprawdzając czy dycha jeszcze z troską.

Kot
09-04-2016, 20:50
Christophe Leroy

A więc byłeś panie bretońskim rycerzem... Nie rozpoznałem Twego znaku na tarczy, choć imię Twe już skądś słyszałem, jak i miasto o którym wspomniałeś.

Lwie Serce
09-04-2016, 20:51
Anna de Loiret

Panie, wybacz mi za mą nieufność. Przysięgałeś mi szczerość intencji, teraz ja zgodnie z obietnicą przysięgam tobie szczerość słów. Nie jestem Tileanką, di Contrarini to nazwisko mego ukochanego, który nie żyje. Tak naprawdę zwę się Anną de Loiret i też jestem Bretonnką. Panie, wybaczysz mi? Anna wyciągnęła rękę do rycerza, patrząc mu ze skruchą w oczy.

Asuryan
09-04-2016, 21:03
Wybaczę powiedział rycerz i ujął dłoń Anny. Jego dotyk jest zimny niczym dotyk Alessia z koszmaru, a pocałunek który złożył na Jej dłoni wręcz lodowaty. Arathena wyczuła puls Ukochanego. Ma tylko złamany nos i jest nieprzytomny.
Byłem sprzymierzeńcem i bretońnskim rycerzym. Teraz jestem rycerzem Zakonu Krwawego Smoka, na tarczy widnieje jego symbol. Klątwa zaś dotyczy głodu krwi. Ponoć tylko smocza krew jest w stanie ten głód całkowicie ugasić. Skoro już o tym mowa, obandażuj swego Lubego, bo coraz trudniej mi walczyć z mym pragnieniem...
Usłyszeliście stuk upuszczonego łuku na wóz i jęk Matthieu Na rogi Taala, wąpierze.

PerWerka
09-04-2016, 21:06
Arathena

Na wątrobę Orka.. jeszcze wampirów nam tu trza.... Pobiegła po bandaże co dostała od banitów i zrobiła szybko opatrunek lubemu.

Lwie Serce
09-04-2016, 21:09
Anna de Loiret

Dziękuję, panie... Normalnie poczułaby podniecenie, że rycerz ją całuje w dłoń ale ten pocałunek był zbyt lodowaty na to... Mimo to zrobiło jej się wielce żal wojownika. Przyłożyła mu dłoń do policzka i rzekła - będzie dobrze, na pewno... Spocznij panie, opowiem ci o swym śnie. Zabrała rękę dość szybko, wszak bała się też go...

Kot
09-04-2016, 21:21
Christophe Leroy

Murwa wiedziałem, że to wampir... Nie wiem czy powinienem mimo wszystko mu ufać. Wydaje się być uczciwy... Ale pozory często mylą - Spokojnie, Matthieu... - powiedział mu, choć sam niezbyt dobrze czuł się w towarzystwie tego rycerza. Nie chcąc przeszkadzać tym dwojgu w rozmowie udał się do maga, coby to może jakoś pomóc Arathenie... - Pomóc ci z Twym lubym? - wyszeptał do niej, jednocześnie kątem oka obserwując Annę...

Asuryan
09-04-2016, 21:29
Arathena zabandażowała sprawnie twarz maga, gdy podszedł do niej Christophe. Rycerz usiadł na ziemi. Za jego plecami widać biel kości szkieletów wierzchowców, których dosiadają jego bracia.

PerWerka
09-04-2016, 21:35
Arathena

Mocno oberwał... Och Christophe... Jak mi brak Alessia teraz... Elfka nie wiadomo jak, nagle położyła głowę na ramię Błędnego Rycerza i zapłakała bezradna... Przez myśl jej mimo wszystko przeszło, że to już drugi raz płacze ostatnio...

Lwie Serce
09-04-2016, 21:46
Anna de Loiret

Usiadła przy rycerzu i zgarnęła wszystkie włosy na jedną stronę, gładząc je sobie dłonią. W jej oczach, zupełnie nieopatrznie, wbrew jej woli pojawił się błysk, a na jej twarzy zagościła słodka mina. A więc, w kwestii tej mojej opowieści panie... Ekhem - poczuła jak robi jej się gorąco - zobaczyłam skraj jakiegoś uroczyska, które pełne było kurhanów, a przede mną stała bezimienna mogiła z wbitymi kawałkami drewna uformowanymi w bramę. Pomiędzy kurhany wjechał stygiański tabor, a jego wozy miały powbijane toporne strzały. Do największego podbiegła znajoma mi wróżbitka, która kiedyś z dłoni czytała mi przyszłośc. Nazwała potwora, okropnego, wielkiego, który tam siedział swym królem... Powiedziała żeby przyzwał armię, bo orkowie powrócą. I wtedy... On wyszedł, tak bardzo się wystraszyłam... Wypowiedział jakieś zaklęcie, po którym pojawili się półprzeźroczyści rycerze bretonńscy, upiory... A ze świeżej mogiły wypadła w moją stronę dłoń mego ukochanego Alessia... A potem on wyszedł z grobu... Jako żywy trup i chwycił mnie za szyję, och panie, to było straszne... Anna rozpłakała się na samo wspomnienie i spuściła wzrok, zakrywając twarz dłońmi.

Kot
09-04-2016, 21:48
Christophe Leroy

Mi też go szkoda i brakuje... Był dobrym i nieocenionym towarzyszem. Jednak stało co się stało i musimy żyć mimo wszystko dalej... On zaś żyje teraz w innym świecie i zapewne nie chce, byś się załamywała, zresztą jak my wszyscy... - powiedział do niej ściszonym głosem, jak i nieco smutnym. Żal elfki i mu się teraz udzielił... Objął delikatnie i przyjacielsko towarzyszkę, a po chwili puścił i dodał - Przeniosę Twego lubego na me posłanie, coby to tak nie leżał na gołej ziemi. Ja i tak chyba na razie nie będę spać...

PerWerka
09-04-2016, 21:51
Arathena

Dziękuję... westchnęła wycierając rękawem łzy.... I przepraszam... Tak będzie najlepiej. Pomogła Christophe przenieść albinosa na jego posłanie.

Asuryan
09-04-2016, 21:53
Strigoi, król taboru syknął rycerz. Azali to nie był zwyczajny sen. Mogę jednak sprawić ze swymi braćmi by nie był takoż proroczy. Rzec mi tylko musisz gdzie i jak dawno ta Styganka Ci Anno wróżyła z dłoni i jeśli wiesz, to także gdzie wtedy zmierzali.

Kot
09-04-2016, 21:53
Christophe Leroy

W porządku, w porządku... - powiedział do niej pocieszająco, po czym wraz z Aratheną przeniósł maga na swoje posłanie.

Asuryan
09-04-2016, 21:55
Podczas przenosin elf jęknął, chyba odzyskuje świadomość.

PerWerka
10-04-2016, 14:47
Arathena

Nie ruszaj się... Czule pogłaskała Elfa... Będziesz miał niezłego guza....

Lwie Serce
10-04-2016, 17:01
Anna de Loiret

Było to dzień drogi konnej od rzeki Brionne, w nocy ich spotkaliśmy po całodziennej jeździe. Spotkaliśmy ich 6 dni temu, a zmierzali zapewne na miejsce bitwy na skraju lasu, przy Masywie Orków, na jakiejś dużej polanie bardziej. Arathenajest dobrą tropicielką, ona może pomoże wam dotrzeć...

PerWerka
10-04-2016, 17:11
Arathena

Ślady już zatarte, więc na nic moje zdolności tropienia. Teraz musicie wnioski wyciągnąć z tego co wiecie a nie z tego co widzicie... Anna z nimi rozmawiała więc Ją wypytaj panie jeszcze o jakieś szczegóły. Może coś napomknęli gdzie chcą jechać....

Kot
10-04-2016, 17:15
Christophe Leroy

Ani to czasu nie mamy żeby się cofać, ani nikt poza Tobą nie umie czytać tej pieprzonej mapy... Poza tym wątpię, żeby podróż z bandą wampirów skończyła się dobrze - ​pomyślał, przysłuchując się rozmowie.

Asuryan
10-04-2016, 17:25
Rycerz roześmiał się głośno ukazując kły. Annę wręcz sparaliżowało na ten widok. Co innego wiedzieć że się rozmawia z wampirem, a co innego widzieć jego kły tak blisko siebie. Arathena też zdrętwiała z grozy. Jedyne Christophe oparł się panice. Obejdziem się bez tropicielki, jeno rzeknijcie mi tylko ile sług miał ten strzygoń - rzucił Francis gdy już opanował wesołość.

Techniczny:

Anna + 1 PO
Arethena - 2 PS + 1 PO

PerWerka
10-04-2016, 17:29
Arathena

Strach ją sparaliżował i nie mogła z siebie wydobyć żadnego dźwięku. Niby patrzyła na wampira ale chyba nawet sobie z tego nie zdawała sprawy.
Zęby wampira sprawiały że bała się o siebie ale i nie tylko. Teraz nie była tylko Ona. Miała do stracenia o wiele, wiele więcej. Możliwe że ścisnęła mocniej dłoń Elfa....

Lwie Serce
10-04-2016, 17:33
Anna de Loiret

Pisnęła cicho i zasłoniła twarz dłońmi z przerażenia, nie mogąc już nic innego zrobić...

Kot
10-04-2016, 17:45
Christophe Leroy

Giermek już to pomyślał przez ten śmiech i uśmiech, że zaraz panienka Anna zostanie dzisiejszą kolacją wampira... Choć to zaraz się okazało, że ten to wampir uniósł się na myśl o styganach - Gdzieś około pół setki, panie... Jeszcze jakiś wielki wóz mieli, w którym coś siedziało. Nie mam pojęcia co, ale niedźwiedź pilnował tego wozu...

Asuryan
10-04-2016, 17:48
Podajcie mi jeszcze tylko mą tarczę wpierw oczyściwszy ją dokładnie z krwi elfa... pokusa może być zbyt wielka bym sam to miał zrobić stwierdził Francis. Groza z powodu makabrycznego śmiechu minęła.

Kot
10-04-2016, 17:54
Christophe Leroy

Wziął jakiś kawałek szmaty z wozu, bynajmniej nie ubranie Matta i przetarł dokładnie tarczę wampira, ewentualnie używając nieco wody, coby łatwiej zmyć krew gdyby zaszła taka potrzeba. Gdy nie było już na niej krwi szmatę wyrzucił do ogniska, a tarczę odda Francisowi.

Lwie Serce
10-04-2016, 18:43
Anna de Loiret

Oparła głowę o kolana, nie chcąc już nic widzieć dzisiejszego dnia... Śmiech wampira od którego mało nie dostała ataku serca, śmierć ukochanego, rozstanie z ojcem, to dla niej zbyt wiele...

PerWerka
10-04-2016, 18:48
Arathena

Gdy otrząsnęła się z przeraźliwego śmiechu i spojrzenia wampira..... Co za typ. Niby rycerski i pomocą chciał służyć, a tak po prawdzie to chyba tylko informacji od nas chciał uzyskać,,, I na bogów,,, uzyskał.... Arka spojrzała na Albinosa... Jak się czujesz kochany?

Asuryan
10-04-2016, 19:02
Na łowy bracia, Strigoi mamy do upolowania rzucił wampir odebrawszy tarczę i wsiadając na szkielet rumaka. Po chwili cała trójka ruszyła z kopyta, przechodząc od razu w cwał.
Teraz już lepiej, zawsze wiedziałaś jak się mną opiekować, choć teraz nie Twoją ręką zranionym Ukochana odpowiedział Imrik po elfiemu. Może byś mnie przedstawiła reszcie, czasu wcześniej nie było na to.