PDA

Zobacz pełną wersję : Maraci - za silni



Regulus
27-12-2009, 23:33
W KAŻDEJ mojej kampanii Konfederacja Maracka jest największym mocarstwem. Rozjeżdzają słabiutkich Mogołów w przeciągu pierwszych 20-30 tur i panują w całych Indiach. Kasy mają w ch..., wojsk też, które zresztą na auto zazwyczaj wygrywają z Europejczykami. W rankingu prestiżu w pewnym momencie stają się niedoścignieni (przynajmniej dla innych nacji sterowanych przez AI), bo mając tyle bogatych i wielkich prowincji mają i sporo uniwersytetów. Pół biedy, jesli siedzieliby tylko w Indiach, ale robią blitzkrieg przez Persję, Turcję i zatrzymują się np w Moskwie. Najdziwniejszą sytuację z Maratami miałem grając Hiszpanią, kiedy wylądowali w koloniach brytyjskich w ameryce, rozjechali szybko miejscowe tałatajstwo i stworzyli sobie United Indian States of America.

Może są jakieś mody osłabiające Maratów?

Barlogo
27-12-2009, 23:51
U mnie też Maraci są za silni grając Polską zrobili mi wjazd na Wiedeń 10tys. armią ,ale gdyby nie stacjonowało w srodku panstwa z 3tys. woja to nie wiem co bym zrobił musiałem poczekac aż ich armie sie rozdzielą bo wtedy miałem szanse ich rozwalić wystarczy ze wparują ich wojacy z mieczykami i pozamiatane zwyciestwo Maratów a co do innych opisanych przez ciebie problemów z Maratami sa po prostu za dobrzy ,a na razie żadne mody nie zmieniły niczego w stosunku do Maratów.

Gteam_tomek
28-12-2009, 07:59
hmm, grałem Francją na n/n i Maraci owszem zdominowali Indie, ale dopiero w ok 1768 zaczęli najeżdżać Europę. Zatrzymali się na Turcji, gdzie stacjonowałem. Jak zakończyłem grę w 1799 r. Maraci bronili się już na swoim terenie. Uważam, że nie radzą sobie z zdyscyplinowanym wojskiem, a słonie nie są żadną przeszkodą. Artyleria już na starcie szybko "oswaja" te cielska. Poza tym, Jedynie czego można się obawiac z ich strony to artyleria, która jest zdecydowanie bardziej celna od innych europejskich państw.

Pampa
28-12-2009, 08:45
Maraci rzeczywiście są za silni, tak jak mówiłem w innym temacie, zajmują Moskwę, Kurlandię, Łotwę, Turcję, i co dziwne zawsze ze wszystkimi mają stosunki przyjazne, a są agresywni jak cholera.

Nagano
28-12-2009, 09:00
Hmm... u mnie nigdy się nie zdarzyło, aby doszli dalej niż za Persję

Adamsky
28-12-2009, 09:54
Heh, a w mojej ostatniej kampanii Francuzami vh/vh patch 1.5 nareszcie ujrzałem jak Mogołowie bez żadnej pomocy z mojej strony (nawet bez układów handlowych) sami rozpieprzyli Maratów (chociaż trwało to dość długo i walka była zacięta - linia frontu zmieniała się diametralnie) i podporządkowali sobie Mysore. Więc może nie we wszystkich kampaniach Maraci są górą, a jedynie w 90%.
Co ciekawe - we wcześniejszych moich kampaniach Maraci po zdobyciu Indii bywali agresywni i desantowali mi się na Karaibach. Mogołowie siedzą cicho na subkontynencie indyjskim i nawet nie są w stanie zdobyć Persji z rąk osmańskich. Jestem szczęśliwy z tego powodu, że ostali się Mogołowie i szykuję już oddziały inwazyjne w celu zakosztowania walk w tej części świata jeśli tylko powstrzymam ambicje Polaków którzy dotarli do Renu.
Wolałbym jednak, by to oni wypowiedzieli mi wojnę, szkoda mi "wysublimowanej" reputacji za rządów już drugiego z władców - Ludwika XV.

Janek
28-12-2009, 10:09
Sila Maratow wynika chyba z jakiegos buga w autobattle - akurat ostatnio z nimi walczylem Brytyjczykami i praktycznie wszystkie bitwy musialem toczy recznie, bo czesto bylo tak ze mialem na przyklad 15 moich jednostek przeciwko 5 marackimi balans sil pokazywal sie na rowno a jak dalem autorozstrzygniecie to przegralem. Na manualu, oczywiscie byla straszna maskara - moze z 50 ludzi stracilem.

Bieniu
28-12-2009, 11:42
Irytujące jest to, że AI nie wprowadza kolonizacji Indii, przy wymaganiach koniecznych do zwycięstwa dla niektórych frakcji. W rezultacie grając Anglią czy Francją trzeba się nadłubać do znudzenia.

Marquess Alec Fortescue
28-12-2009, 14:33
A ja, jak gralem Prusami na n/n... To imperium mogołów 1/4 terytorium im zabrało, a resztę ja w przeciągu kilku tur. Mówicie, ze są za silni, ale dla mnie byli slabsi od indian z ameryki.

Sareth4
28-12-2009, 18:36
ja gram maratami na vh/vh i gra się nimi chyba łatwiej niż innymi frakcjami.W 22 tury poradziłem sobie z Persami , Majsurem , Portugalią i Holandią ( oczywiście mówie o cejlonie i goa a nie o całym państwie )
Potem jakies 10 tur zajęła mi Persja a następnie nie powiem trudniej mi szło z Osmanami.
Dotychczas byłem przyzwyczajony do łatwego rozwalania mogolskich i perskich armii i przez to zaniedbałem armie w osmani w pierwszej bitwie wyskoczyli mi z janczarami moździerzowymi i bejlickimi muszkieterami.
Gdyby nie te wspaniałe maracki mortary to bym chyba przegrał.
Następnie przeszedłem przez pas ziemi niczyjej ( Pustynia Kara-Kum ) a potem poprosilem o prawo przemarszu Rosję i zająłem jakiś miasto na Syberii które o dziwo należało nie do Rosji acz do ... Niderlandów.
Zająłem je.Niestety po zajęciu Gruzji i ostatecznym unicestwieniu Osmanów ( zająłem im tylko 3 miasta ale Portugalia idąc wybrzeżem stała sie potęga i zajęła tureckie państwa)
Nie miałem gdzie sie rozwijac więc zacząłem jechac po Rosji :)
Zająłem im prawie wszystko zostało tylko Kijów i jakieś inne 2 miasta
Moska zająłem i stworzylem obok niej 2 forty bo armia sie nie miescila w Moskwie
Rozwaliłem Potęzne Rosyjskie wojsko oblegajace moske i kilka innych armijek oblegajacych forty wokół moskwy

Po tym przestałem grac bo mi sie znudziło

Ogólnie Maratami jeśli ktoś nie zaniedba państwa to bardzo łatwo wygrac.Mimo tego nie polecam graczom ktorzy dopiero co włączyli grę i od razu wybrali maratów bo wtedy długo nie przetrwają

Misioleon*
29-12-2009, 11:25
Poza tym, Jedynie czego można się obawiac z ich strony to artyleria, która jest zdecydowanie bardziej celna od innych europejskich państw.

Artyleria maracka nie jest celniejsza od europejskiej. Jest większy wybór i jest silniejsza - patrz: 64-funtówki i (moje ulubione :) ) wielkie moździerze.

Dagorad
29-12-2009, 18:04
U mnie Maraci mają status quo w walce z Mogołami. Za to Persja podbiła tereny Osmańskie w Azji oprócz Jerozolimy. Może sprawia to to że mam Darthmoda.

Andsztal
29-12-2009, 21:42
W moich grach Mogołowie zwykle dostawali od Maratów i to ostro. Raz tylko jak grałem Wielką Brytanią to się "pofatygowałem" do Indii (Holandia padła od Francuzów i Cejlon aż kusił) to pomogłem Mogołom i Maratowie zostali zniszczeni. Z kolei teraz, gdy gram Polską to jest tak jakoś 1750 i właśnie Maraci zdobyli Stambuł... Miałem z nimi umowę handlową ale doszedłem do wniosku, że nie zbiednieje aż tak strasznie i wypowiedziałem im wojnę. Sikhijscy muszkieterzy już powinni zacząć się bać husarii :twisted: . Ale ogólnie to moim zdaniem Maraci są nieco przepakowani, w końcu w mojej kampani Polską po około 100 turach mają całe Indie (prócz Majsuru) Persji też już nie ma, Gruzja, Dagestan niet a i Osmanowie ledwo dychają.

Dagorad
29-12-2009, 22:09
Osmanowie za to są osłabieni w żadnej z moich gier nic szczególnego nie zrobili, a jest to chyba najpotężniejsze państwo na początku.

Regulus
29-12-2009, 22:29
Na samym początku gry najsilniejsza jest Francja, ale ciągła wojna z UK hamuje jej rozwój do tego stopnia, że po czasie wyprzedza ją cały szereg nacji. Chyba tylko jak grałem Maratami Francuzi wyrośli na największe mocarstwo. W moich kampaniach kimkolwiek bym nie grał najsilniejsze są zazwyczaj Wielka Brytania i Hiszpania, oczywiście po Maratach. Czasem bardzo potężne są Prusy, choć częściej, o dziwo, to Rzplita wyrasta na mocarstwo w tym regionie. Austria jest beznadziejnie słaba, dostaje baty nawet od Osmanów - kolejnych chłopców do bicia. Silna za to jest Szwecja, która często zajmuje Moskwę, ale z czasem szala przechyla się na korzyść Rosji. Niderlandy są zwykle skazane na wegetację z powodu ciągłej wojny z Francją i Hiszpanią.
Podsumując - gra jest słabo zbalansowana, do czego w dużym stopniu przyczynia się układ sojuszy (w pełni historyczny!) na początku gry. Gdyby np. Rzplita nie miała sojuszu z Rosją, nie wygrywałaby tak łatwo z Prusami i Austrią (które muszą walczyć na wielu frontach). A tak, mając spokój na wschodzie, wszystkie siły może rzucić do walk ze szkopami.

Raitar
30-12-2009, 00:11
Ach..własnie skończyłem wielką kampanie prusami i faktycznie maraty były moim ostatnim przeciwnikiem. Zajeli całe indie i doszli do gruzji a że mieli z ruskimi sojusz to się zatrzymali. Cała palestyna z egiptem włącznie ich a także Cuaraqo w ameryce. Fajnie się ich kosiło szczególnie że na koniec zostały 3 frakcje ja,polska i oczywyście maraci.A ponieważ to ja zaatakowałem to polska z maratami bohatersko bronili się przed hordami prusaków :P. Co ciekawe w indiach nie mieli żadnych wojsk, puściutkie miasta jedynie majsur się został z garnizonem. A polska ostatni bastion zorganizowała w schrystianizowanej Anatoli :D jedyna wkurzająca rzecz że komp nie lubi walczyc, woli ominąc wojska i pędzić na miasta...

Dagorad
30-12-2009, 00:19
Na samym początku gry najsilniejsza jest Francja, ale ciągła wojna z UK hamuje jej rozwój do tego stopnia, że po czasie wyprzedza ją cały szereg nacji. Chyba tylko jak grałem Maratami Francuzi wyrośli na największe mocarstwo. W moich kampaniach kimkolwiek bym nie grał najsilniejsze są zazwyczaj Wielka Brytania i Hiszpania, oczywiście po Maratach. Czasem bardzo potężne są Prusy, choć częściej, o dziwo, to Rzplita wyrasta na mocarstwo w tym regionie. Austria jest beznadziejnie słaba, dostaje baty nawet od Osmanów - kolejnych chłopców do bicia. Silna za to jest Szwecja, która często zajmuje Moskwę, ale z czasem szala przechyla się na korzyść Rosji. Niderlandy są zwykle skazane na wegetację z powodu ciągłej wojny z Francją i Hiszpanią.
Podsumując - gra jest słabo zbalansowana, do czego w dużym stopniu przyczynia się układ sojuszy (w pełni historyczny!) na początku gry. Gdyby np. Rzplita nie miała sojuszu z Rosją, nie wygrywałaby tak łatwo z Prusami i Austrią (które muszą walczyć na wielu frontach). A tak, mając spokój na wschodzie, wszystkie siły może rzucić do walk ze szkopami.

:shock: Zupełnie odwrotnie niż u mnie, u mnie Austria zawsze wyrasta na potężne mocarstwo, Rzeczpospolita dostaje baty, Hiszpania i Anglia oraz Francja się nie rozwijają. Z Szwecją i Rosją to samo a Osmani zawsze dostają wciry.

FREEDOM
02-01-2010, 17:07
Wracając do tematu....
U mnie Konfederacja Maracka ostatnio była (tak jak u niektórych wyżej) prawie całkowicie zniszczona przez Mogołów. UK także dorzuciła swoje trzy grosze w jednej monecie. Zastanawiam się tylko czy to nie przez handel ze mną (Rosja), ponieważ ja czerpałem od nich 4 tysiące, a oni chyba więcej ode mnie...

Gaius Julius
04-01-2010, 15:54
u mnie już mam za sobą chyba 1/4 kampanii i Maracie siedzą w miejscu.... :? nic nie robią...

classix
18-01-2010, 11:27
Ja grając anglikami chyba w 50 turze (cała ameryka zajeta) wjechałem sobie jedną armią do indi niszcząc ostatnie miasto mongołów (reszta należała już do konfederacji), a nastepnie po prostu "wykupiłem" od nich pół kraju, jakies 10 prowincji bez jednego wystrzału. Oczywiscie kasy na nich wydałem grube miliony!, ale na szczescie mój średni dochód wynosił ok 700tys wiec nie bylo problemu. pózniej bylo juz tylko formalnością wymanewrowa głupiutkego kompa:D którego ok 25 pełnych armi ruszyło na jakies miasteczko i od tylu zaatakowa ich 6!!!! odziałami i zdobyc stolice ktorej bronila tylko milicja:D szkoda że nie zrobiłem screeena heh

Lord Cutler Beckett
30-01-2010, 20:43
Maraci u mnie zajęli całą Rosje , (!) Polskę (!) oraz Francje. Nie wiem kiedy się tak rozproszyli ( teraz mnie podbijają ^^).

rtoip91
31-01-2010, 22:18
Grając Austrią na N/N w 1790 roku Maraci zajęli Portugalię(część europejska). W tym samym czasie ja podbiłem Hiszpanie i Gibraltar.
5 lat później 5-6 pełnych marackich armii wkroczyło do mojej Hiszpanii w bynajmniej nie bardzo pokojowych celach. Zatrzymałem ich pod Paryżem :mrgreen:

HUNTER
06-02-2010, 15:46
W mojej grze Polska (lata 1760) Maraci doszli do Egiptu i zaczeli wchodzić mi w paradę długo sie namyślałem i wypowiedziałem wojnę. Wraz z Austrią i Rosją po 7 turach byłem na granicy indii. Za to punkty prestiżu... Ja 750, Maraci 1300... Skąd do chu.. oni to mają. U mnie największym mocarstwem pod koniec gry stała sie... BAWARIA! Zajęli Francje, Hiszpanie, Niderlandy, Wyspy Brytyjskie i Północną Afryke (Starsza wersja Afrika Corps?)

Secret_Matrix
07-02-2010, 07:51
To ja gram Ronem i mam praktycznie cala srodkowa Europe(Turkow,Prusow,Austriakow,Szwedow,Francuzow nie ma)Maraci wypowiedzieli mi wojne,sadze ze dlatego ze maja sojusz z GB,ktora jest moim wrogiem.Najlepsze jest to,ze Rosja to moj najlepszy sojusznik i razem bronimy sie przed inwazja Maratow.W pierwszej fazie najazdu Maratów rzucili sie na Azerbejdzan i Gruzje,chyba najtrudniejszy okres Carstwa w Rosji,poniewaz i Gruzja i jeszcze inny Dagestan sie im zbuntowaly i stworzyly swoje panstwa.Maraci doszli Rosji bardzo głęboko,ale Rosja zazegnala wewnetrzy kryzys(tudziez dzieki mojej pomocnej interwencji poprzez zajecie Azerbejdzanu)Zaczel odbijac prowincje Maratom tudziez i Persje,ktora Maraci i tak odbili,narazie walki tocza sie ze zmiennym skutkiem.

PS Pokazalbym moj fajny podzial Europy wq tym czasie,gdzie istnieje tylko 5 Glownych mocarstw ale niewiem jak sie robi screeny.

janek9971
20-12-2010, 15:32
Ja kiedy kupiłem Empire to było 12 grudnia 2010 to najpierw wziąłem własną bitwę austriackie szczyty 4vs4 i ja sobie wziąłem Polskę reszta to były domyślne państwa czyli ja byłem z Francją, Wielką Brytanią i Plemionami Czirokezów vs Huroni-Wendaci, Konfederacja Irokeska, Konfederacja Maracka i Niderlandy trudność maksymalna na początku przegrałem za drugim razem znów Polska i przegrałem, za trzecim Prusy tyle, że tym razem zmieniłem domyślne wojska swoich sprzymierzeńców, ale znów przegrałem i czwarty raz znów 4vs4 te same państwa tylko, że to była inna mapa równiny i tym razem wygrałem dlatego, że sobie dałem samą najlepszą piechotę i sprzymierzeńcom też bo wcześniej miałem ustawione różnorodnie kaw, dragoni piechota itd. Jak sobie tak powalczyłem to spodobała mi się ta konfederacja maracka i nią zacząłem grać kompletnie nie wiedząc o co chodzi w Empire tzn. w 80%. Pierwsze 20 tur jechałem tymi samymi dowódcami, wyobraźcie sobie, że nie badałem technologi, nie wiedziałem jak doszkalać niepełne jednostki i jak werbować generałów. Jakoś później doradca mi pomógł i zacząłem dopiero badać, tak w ogóle to na początku doradca powiedział, że imperium mogołów jest słabe i powinienem je zniszczyć, i tak w 40 tur zdobyłem całe imperium mogołów, majsur, goa, cejlon, sprzymierzyłem się z osmanami i wypowiedziałem wojnę persji i całą zdobyłem bez żadnych problemów.
Powyżej ktoś wspominał, że nowicjusz nie ma szans otóż ma szanse, ponieważ ja dałem radę bez wiedzy, ale pomogło mi to, że grałem rok w medievala II różnymi frakcjami, a drugi rok przez neta w medievala, czyli widać, że najważniejsze to umiejętność dowodzenia armią. Technologie nadrobiłem kasą płacąc innym państwom trybuty raz zapłaciłem w 110 turze 10 tyś przez 20 tur polsce za klasyczną ekonomię czyli 180 tyś kasy to teraz mają około 15 full armi xD.
A obecnie mam rok 1780 mam 70 regionów i zostało mi Hiszpania, ale tylko w Ameryce a tam sprawdzałem statkami to puste miasta tylko garnizony, Polska, Austria, Konfederacja Irokeska, Dania i Szwecja.

PS. Maraci są słabi pod względem wojska lub wina symulatora sam nie wiem ale ja miałem 14 tyś wojska przeciwko siedmiu tyś Hiszpanii i wygrałem, ale ja zabiłem coś koło 5 tyś a oni mi 7 tyś, a sterując sam bitwą zabiłem 4 tyś i straciłem z 2000 i czas mi się skończył więc przegrałem, za drugim razem już ich pokonałem i zostało im około 800 ludzi a straciłem z 3000 bo trochę , źle posterowałem, ale lepiej niż symulator.

maryjan1001
27-12-2010, 15:20
Zagrałem dwie kampanie Polską w DarthModzie 6.3 i dwa razy Maraci nawet nie opanowali Indii????bez mojej jakiejkolwiek pomocy.
W czystym Empire zawsze byli potęgą......

Tom_P
01-01-2011, 10:49
Ja najwyraźniej maiłem farta grać w zupełnie inną grę niż większość uskarżających się.

Jestem w trakcie pierwszej rozgrywki grając Anglią. Gram na poziomie V. hard. Podbój państwa Maratów idzie dosyć mozolnie z racji potrzeby utrzymywania wojsk w W. Brytanii i ze względu na wojnę z Francją i Indianami w koloniach. Fakt - państwo mają rozległe i zasobne. Ale o siłach Maratów mam ogólnie pogradliwe zdanie. Nie dośc że nie zdobyli Persji to nie umieli ujarzmić państwa Mogołów w samych Indiach (pierwsze wojska Jego Królewsiej Mośći wylądowały u nich dopiero w 1718 roku). Samo wojsko mają fatalne i nie rądzą sobie nigdy w starciu z czerwonymi kurtkami i wojskam Kompanii Wschodnioindyjskiej. Prawie wstyd mi nad takimi zwyciężać... prawie :twisted:

Może jak zagram innym europejskim mocarstwem niezainteresowanym podbojem Indii to może zauważe ów marsz turbanów na Bagdad i Moskwę ;)

Ivan the Evil
15-01-2011, 09:46
Z tymi Maratami faktycznie jest coś nie tak,bo grając Rzeczpospolitą na vh/vh zajęli Saubadię,całe Indie a w Europie doszli do Gruzji,a wojnę wypowiedieli mi już w 1710 i mieli chrapkę na Warszawkę. No i ta piechota walcząca wręcz jest wręcz irytująca bo rekruci umią rozwalić doświadczony(2belki) oddział liniówki.

Cocaine
15-01-2011, 11:39
U mnie prawie zawsze Maraci robią sobie kolonię w Ameryce ;p Raz grając Szwecją zrobili mi desant dwóch armii w okolicach Kurlandii...

Mnil
25-01-2011, 07:36
ja na H/H całą Europę zająłem w 100 tur, kasy miałem kilkaset tysięcy co turę.

Przegięci są, nawet gdy gra nimi SI jadą wszystko po kolei.

Otto
18-02-2011, 11:39
Każda nacja jest inna, zawsze należy naleźć specyfikę. Poza tym każda kampania jest inna, nie wiem jak to zrobili, ale chyba maja jakieś losowe scenariusze.... co wra z pewną losowością w samym programie i działaniami "naturalnej inteligencji" daje ciekawe rozwiązania.

Maraci mają w sumie tylko jednego wroga (mongołowie), nie wchodzą w interesy innym państwom, mają czas na rozwój i potem dość dobry handel.

Najlepsza piechota to sikhowie, fakt słonie są słabe, a zwykła piechota, jak się ja pilnuje, to nie ustępuje Europejskiej. Jednostki walczące wręcz są zmorą, i Indianie i piraci walczą jak wariaci - jak sa po stronie przeciwnej, właśni Indianie - coś kiepsko sobie radzą. W późniejszym okresie, po rozwoju piechoty (bagnety itp), przy artylerii i porządnej kawalerii - przestaje to byc takie irytujące, najważniejsza jest artyleria. Wtedy żadne "wręcz" nie jest straszne.


Kiedyś sobie Maratami zagrałem i rzeczywiście coś jest w tej ich artylerii, poza prędkością poruszania się....


Poza tym podobnie jak Holandia - mają silny handel, i mało sprzecznych interesów z potęgami handlowymi.

Najazd Anglików opłaciłem suto, to odstąpili, natomiast później to ja byłem górą...
Natomiast grając innymi (Prusy, Polska Holandia) szybko odpierałem desant Maratów w Ameryce i potem był spokój....

Cymberkaj
24-06-2011, 20:40
Sekret potęgi Maratów jest banalnie prosty-handle morski. U mnie niemal wszyściusieńkie państwa Europy mają umowę handlową z Maratami-szlak "wokołoafrykański" co turę daje im u mnie prawie 7 tysięcy złota, i to już w początkowych turach. Jeszcze nie zastosowałem tej taktyki i nie wiem, czy się sprawdza w praktyce, ale czy nie wystarczyłoby po prostu jakąś flotą zablokować im ten szlak? Może spróbuję...

Aro137
24-06-2011, 21:15
Mongołowie są słabi i Maraci szybko zajmują ich południowe prowincje. Handel u nich jest bardzo zyskowny co daję im całkiem duży zastrzyk złota.

Regulus
07-07-2011, 09:47
Poza tym Maraci mają ze wszystkimi świetne relacje, ponieważ punkty za ekspansję terytorialnej lecą tylko u tych, którzy są z nami na jednym kontynencie. Mogą więc podbić całe Indie i pół Persji i nawet -1 nie dostaną do relacji z państwami europejskimi.
Gra niby jest o kolonizacji, ale Wlk. Brytania czy Francja nie kwapią się do eksploracji Indii.

Cymberkaj
21-07-2011, 13:36
Jak ja grałem teraz Polską, to oczywiście Maraci podbili całe Indie (oprócz Majsuru, z którym mieli sojusz) i ruszyli przez Persję na Europę. Jeszcze nie w myśli mi było z nimi walczyć, ale zastosowałem pewną taktykę-przekazywałem Persji wszelkie moje technologie wojskowe, a raczej wymieniałem. Moje dwie technologie (przygłupi komp nie zgodzi się na wymianę "one by one") w zamian za ich jedną. W ten sposób zyskiwałem parę technologii o wiele szybciej, niż gdybym musiał je sam opracowywać, i jednocześnie bardzo wzmacniałem Persów. Oni i tak byli skazani na klęskę z rąk Maratów, ale w ten sposób przynajmniej znacząco opóźniali ich marsz na Europę.

Ja w tym samym czasie prowadziłem ekspansję w kierunku wschodnim. Podbiłem już całą Rosję i większość Imperium Osmańskiego-ponadto przejąłem Gruzję. W tym samym czasie Maraci niemalże już podbili całą Persję-Persom została już tylko na prowincja granicząca... z Gruzją. Jakby tego było mało, Maraci wypowiedzieli wojnę Turcji. Przewidując, że Maraci mnie już wkrótce zaatakują, już wtedy opracowałem plan ich zniszczenia.

Na startowych terenach Rzeczypospolitej masowo robiłem mega armie, składające się z mnóstwa piechoty liniowej, lekkiej piechoty, grenadierów, artylerii i husarii. Zapakowałem te w sumie 4 pełne armie na statki... i popłynąłem nimi wokół Afryki na Indie. Jednak nie zrobiłem desantu od razu, na razie ukrywając tę flotę przy Madagaskarze. Jednocześnie też rozwinąłem na maksa fortyfikacje tego miasta w Gruzji i zrobiłem tam arcypotężny garnizon + generał mający duże premie przy obronie.

Persja w końcu upadła, a Maraci już w następnej turze wypowiedzieli mi wojnę. Z racji wspólnego wroga, zawarłem pokój z resztkami Turcji (stracili całe Bałkany i Anatolię) + pozwolenie na wzajemny przemarsz przez 10 tur. Mój plan był prosty: tamtym megagarnizonem w Gruzji i wspieraniem Turków wojskami z Anatolii zmusić Maratów, by wysłali na bliski wschód całą swoją gigantyczną armię. I udało się! Gruzińskim garnizonem odparłem gigantyczne oblężenia Maratów (było bardzo ciężko, ale zwyciężyłem), zaś moje armie z Anatolii wspólnie z Turkami wyparły inne armie Maratów z atakowanej przez nich Mezopotamii.

Podczas gdy praktycznie wszystkie siły Maratów były związane na bliskim wschodzie, sam półwysep indyjski pozostał niemalże bez żadnej obrony... Wielki desant mojej floty madagaskarskiej i podbój niestrzeżonych Indii. I tutaj kompletne wtf... Zero jakichkolwiek garnizonów! Kompletne zero! Miasto za miastem poddawało się bez walki, przyjmując moje oferty żądania kapitulacji... Czułem się jak Szwed podczas potopu szwedzkiego... Stoczyłem zaledwie 4 większe bitwy: z Maratami w polu pod ich stolicą (jedyne miasto z garnizonem), oblężenie ich stolicy, bitwa w polu z Majsurem i oblężenie jedynego miasta Majsurskiego. Nie licząc tych czterech bitew, niemalże calusieńskie Indie poddały się bez walki! Co prawda Maraci wysłali w końcu sporą odsiecz z terytorium Persji, ale najzwyczajniej w świecie nie zdążyli. Gdy padło (a racze poddało się) ostatnie miasto przez grę uznawane za "indyjskie", Maraci automatycznie przegrali, a ich miasta przez grę uznawane za "europejskie", zmieniły się w odrodzoną Persję-zupełnie jak z np. powstaniem USA po upadku Brytanii...

21-07-2011, 14:40
Tez grajac Maratami mialem tylko 1 pelna armie w Indiach ;D Reszta siedzi w Europie i Ameryce. Grajac Polską juz w 1750 roku Maraci wkroczyli do Europy, ale od dawna mam z nimi sojusz (kochamy sie). Teraz wiem ze zle zrobilem...tak sie rozrosli jak Mongolowie w Medieval II. Zaplanowalem desant na nich, posiadam 3 armie:
-dwie armie w okolicach Turcji/Gruzji
-jedna armia w Afryce ;)

Narazie nie chce mi sie grac Polską...ze Szwedami tak samo.Pozwolisz im sie rozmnozyc jak mrówkom to potem posiadaja 10 armii (nawet na e/e) i atakuja kazda prowincje majaca dostep do Bałtyku...

Cymberkaj
21-07-2011, 22:35
Co się też tyczy Maratów, ich gigantyczne zwycięstwa w bitwach chyba wcale nie są jakimś tam bugiem, że niby lepiej im idzie na szybkich walkach. Zauważyłem bowiem, że Maraci stosują niezwykle chamską, a zarazem skuteczną taktykę podczas bitew. :cry:

Jak wiadomo, słonie to najpotężniejsze jednostki w całej historii serii Total War. Tak było, jest i będzie. W Empire mogą się wydawać osłabione, bo ze zmasowanego ostrzału muszkietami padają jak muchy, ale to tylko pozory.. Z muszkietu padają od razu, ale w walce wręcz miażdżą wszystko.

Maraci podjeżdżają tuż przed linię piechoty liniowej jakąś tam lekką kawalerią, piechota liniowa (mająca włączony swobodny ostrzał) wystrzeliwuje ją jak kaczki, ale... muszkiet jest teraz pusty. Rozpoczyna się teraz długa procedura ładowania muszkietu-niestety nie zdążą, bo przez tą jedną (ale w zupełności wystarczającą) chwilę, niemuszące się obawiać ognia muszkietów słonie-już przygotowane tuz za tą ofiarna kawalerią-rozjeżdżają ich w drobny mak... Można co prawda wyłączyć swobodny ostrzał i oszczędzać tę salwę na słonie, no ale jeżeli ta celowa ofiara składa się nie z byle jakiej kawalerii, lecz z jakiejś arcypotężnej w szarży lub też ze strzelców konnych... :twisted:

Jak już w poprzednim poście napisałem, miałem przyjemność powalczyć z Majsurem, który też ma do dyspozycji słonie... i zastosowali dokładnie identyczny manewr. Chyba każda frakcja ze słoniami stosuje tą chamską taktykę-po prostu Maraci mają ku temu zdecydowanie najwięcej okazji.

Sareth4
21-07-2011, 22:48
Słonie może i są potężne w walce wręcz , ale normalna piechota liniowa w czworobokach wspierana przez ogień z muszkietów innych czworoboków powinny dać rade. Pamiętam epicką bitwe w multi , kiedy to mój przeciwnik wziął chyba z 5 słoni albo i więcej , trochę kawalerii i sikhów , ja miałem natomiast standardową armię z liniową i strzelcami ... ach ta walka , moje paliki lekkiej piechoty uratowały grę , a liniówka w czworobokach walczyla do ostatka , takie bitwy się zapamiętuje na długo ;)

22-07-2011, 11:18
Slonie maja przewage z wielbłądami...normalnie wielbłądy sie boją sloni, a konie sie boja wielbłądów. Ja sloni nie uzywam grajac Maratami co najwyzej pogonic wielbłądy wroga ;D Nawet nie zaatakuja i odrazu uciekaja. W Medieval II jest to lepiej zrobione, wystarczy przestraszyc slonie i taranuja swoje oddzialy :twisted:

Wracajac do tematu, ja zawsze trzymam za piechota liniową lekką piechote najlepiej na wzniesieniu wtedy lekka piechota zabija kawalerie co oslania slonie, a liniówka slonie.

Pemo32
29-07-2011, 08:32
Grałem Anglią, zająłem całą północną ameryke, mialem przyczółki w Indiach ( od razu na początku kampanii wyruszylem z wysp na mogołów). Byly to:
Bengalia, Hindustan i Pendzab. Ale oczywiscie maraci moi sojusznicy mieli mnie gdzies nie wiem jak mogolowie mieli takie armie wiem ze slabe bo np. derwisze i jacysc nam ale bylo tego z 10 kapitanów atakowaili ciągle wiec zawiązalem pokój wzamian ze oddam im hindustan a oni cos tam chyba kase mi dali. Ale zostala jeszcze Persja tez atakowala ciągle i tez jakimis miecznikiami albo kmiotami. Jakos ich przetrzymalem ale w Pendzambie mialem tylko 6 oddziałów, nagle Maraci po chyba 20 tur oczekiwan zajeli Hindustan kaszmir itp. uf mogolwie z glowy , zapomnialem dodac ze po 6 turach spokoju zaatakowali. Dobra Persję zniszczylem prawie calą bo oczywiscie stolicaa przypadla maratom...
Dobra mialem sie brac za resztki hiszpansko francuskie w ameryce ( w europie nie mialem prawie ze wojska nie wiem dalczego hralem na bardzo trudnnym ale bitwa srednia). Nagle maraci zaczeli zajmowac kolejno Hiszpanie Portugalie Maroko Panstwa Wloskie Wyrzneli Turków ale tylko do ankary gruzje degestan itp.
Nie wiem dalczego oni są tak silni przeciez ich armie skladaja sie z jakis kanonierów czy tam lasjerów tubylczych. :D

Cymberkaj
01-10-2011, 18:28
Podczas mojej obecnej kampanii tureckiej wydarzyło się coś nadzwyczajnego: Mogołowie zrobili sobie... rewolucję. Podjudzane przez Maratów bunty chłopskie na tle religijnym w celu osłabienia wroga (taki mój wymysł fabularny :roll: ) przyniósł zupełnie odwrotny skutek. Zamiast zniszczyć Mogołów od środka nakłoniło to ich do reform :lol: . Teraz są u mnie republiką która całkiem świetnie sobie radzi i... kontratakuje! Na początku byłem przekonany, że to koniec Mogołów. Myślałem sobie: "Nawet na arcyrepresyjnym absolutyzmie nie potrafili zapanować nad buntami, to co dopiero w łagodnej republice?!" Okazało się jednak, że myślałem zupełnie błędnie.

Republika może i jest faktycznie mało represyjna, ale jednocześnie zmniejsza żądania reform (uniwersytety). Poza tym, im bardziej żałośniejszy (tudzież świetny, ale tu akurat żałośniejszy) rząd, tym inny (tutaj lepszy) jest nowy. Sam ich prezydent ma 5 (!) gwiazdek. Może i poziom oficjalnych represji drastycznie spadł, ale to i tak wyrównało się z fantastycznym rządem + premią republikańską dla zadowolenia chłopstwa + premią cech ministrów do zadowolenia. Krótko mówiąc, poziom buntów tylko ociupinkę, wręcz niezauważalnie się pogorszył, a sama gospodarka i finanse Mogołów dostały takiego powera, że szok. Jakby tego było mało, jedna z zajętych przez Maratów prowincji zbuntowała się im akurat w momencie kontrataku mogolskiego skierowanego w zupełnie innym kierunku...

Swoją drogą wydarzenie to kompletnie zmieniło moje plany, wręcz obracając je o 180 stopni. Wybierając grę Turcją, zaplanowałem sobie ekspansję w kierunku morza Śródziemnego, jednocześnie ani myśląc o tykaniu Persji. Bałem się po prostu, że-nie będąc dostatecznie silnym-tylko przyspieszę odwlekaną konfrontację z niepokonanymi Maratami-a tu coś takiego... Rewolucja u Mogołów przy jednoczesnym buncie na zdobyczach marackich-nieźle się porobiło :lol: .

Maraci nie powiedzieli wprawdzie jeszcze ostatniego słowa, ale z pewnością z pasją będę śledził wydarzenia w Indiach. :D