PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Polską



Inglorion
28-12-2009, 20:02
Chyba kiedyś był podobny temat, lecz nie mogę go znaleźć.
Mianowicie mam kilka pytań:
1. Co opłaca się mieć bardziej: zamki czy miasta? Miasta dają większy przychód, lecz jednostki w nich rekrutowanie są dosyć słabe. W zamkach natomiast jest odwrotnie, co jest doskonale zrozumiane.
2. Które prowincje buntowników najlepiej zająć już na początku?
3. Jest jakiś mod, który dodaje Polsce lepsze jednostki piechoty? Bo ta w grze jest niezbyt dobra.
4. Czy patch 1.3 działa w polskiej wersji M2TW? Jeśli nie, to na którym patchu grać najlepiej.

Salino
28-12-2009, 21:00
1. To zależy od ciebie i twojego indywidualnego stylu gry, ja zawsze staram się mieć więcej miast - większy dochód. Zamki przydają się na granicach, gdy w razie zagrożenia można szybko wyprodukować jednostki, w środku państwa to nie ma sensu.

2. Jak najwięcej.

3. Wybacz, coś za coś. Polska ma świetną konnicę w zamian za niezbyt ciekawą piechotę.

4. Działa.

Inglorion
28-12-2009, 21:32
Co do piechoty to wiem. Ale gdzieś chyba widziałem moda, który dodawał jednostki piechoty do polskiej armii. Tylko teraz nie mogę go nigdzie znaleźć.

Krzyzak
29-12-2009, 07:29
Trochę nie na temat, ale mod Lithuania mod dodaje zapewne Polsce nowe jednostki itp. Wkońcu skupia się on na państwach Bałtyku głównie ;) . Co do tych jednostek . Ich statystyki można chyba . Bodajże w pliku descr_strat :D A jak już chcesz koniecznie znaleźć takiego moda to napisz w Zbrojowni :)

OskarX
29-12-2009, 09:12
Zajmuj wszystkie buntownicze od niemców, przez węgry po rosję. W środku trzymaj miasta na granicach twierdzę. Wez w każdym sojusz, w szczególności papa i węgrami. Bierz za to po 300 florenow potem prawa handlu i mapa za 500-300 bedziesz dobrze ustawiony wtedy. Kasa, wojo, sojusze, papa. Zaatakują pewnie niemcy pragę, wiec sie tylko broń, mając z każdym sojusz dokonaja państwa wyboru, niemcom spadnie stosunek do papy. Co do jednostek do co ty chcesz, maja najlepszą konnicę i maja miec jeszcze dobrą piechotę ?!

Inglorion
29-12-2009, 14:00
Moja gra opiera się przede wszystkim na piechocie... Rzadko używam konnicy. Jednak nie jest aż tak źle. Da się grać, ale dobra konnica zawsze się przyda.

marcinus1002
29-12-2009, 14:48
Jak wolisz piechotę to wybierz państwo które ma dobrą piechotę a nie wybierasz państwo z średnią piechotą a później zarzekasz a moja gra opiera się głównie na konnicy tylko w oblężeniu się piechota przydaję

OskarX
29-12-2009, 15:20
Na poczatku masz napisane ,ze dobra konnica i słaba piechota, wiec teraz nie narzekaj na Polskę albo graj wlocznikami za 290 bo bedziesz ich mial przez długi czas :twisted:

Inglorion
30-12-2009, 09:23
A w którą stronę rozpocząć ekspansje terytorialną - na zachód Europy (Wrocław, Szczecin, Toruń, Praga) czy bardziej na wschód (Kijów, Smoleńsk, itd.)?

Krzyzak
30-12-2009, 09:35
Ja mówiąc szczerze grałem na dwa fronty. Na zachód i na wschód prowadziłem podboje . Jak podbiłem całą Ruś to wysłałem wojsko na Skandynawię walcząc z Mongołami na południu ( wspólnie z Węgrami ) i Francją na północy. Potem rozpoczęła się wojna z Anglią ( po rozbicu Mongołów ) i straciłem save`a :|

Argaleb
30-12-2009, 12:40
Ja prowadziłem ekspansję na wschód, tak żeby ciekawiej było:D Ale bardziej opłaca się na zachód, lepsze miasta, brak Mongołów, bliżej od siebie oddalone miejscowości i ogólnie wszystko to dawało ci więcej możliwości.

Krzyzak
30-12-2009, 12:46
Albo można też podbijać państwa w stronę południa. W 1200 roku gra jest bardzo ciekawa bo można prowadzić tam krwawe walki z Mongołami . Nie żebym mówił że w Europie nie można, ale tam jest ciekawiej :D

OskarX
31-12-2009, 10:47
A w którą stronę rozpocząć ekspansje terytorialną - na zachód Europy (Wrocław, Szczecin, Toruń, Praga) czy bardziej na wschód (Kijów, Smoleńsk, itd.)?
Zajmuj każde miasto rebeliantow, bo potem cie zaatakuje rosja, dania, niemcy i wenecja do tego krucjata wiec bedzie głupia gra.

Dzigi
31-12-2009, 12:13
Chyba kiedyś był podobny temat, lecz nie mogę go znaleźć.
Mianowicie mam kilka pytań:
1. Co opłaca się mieć bardziej: zamki czy miasta? Miasta dają większy przychód, lecz jednostki w nich rekrutowanie są dosyć słabe. W zamkach natomiast jest odwrotnie, co jest doskonale zrozumiane.
2. Które prowincje buntowników najlepiej zająć już na początku?
3. Jest jakiś mod, który dodaje Polsce lepsze jednostki piechoty? Bo ta w grze jest niezbyt dobra.
4. Czy patch 1.3 działa w polskiej wersji M2TW? Jeśli nie, to na którym patchu grać najlepiej.

1. Lepiej miec zawsze wiecej miast niz zamkow. zamki dobrze jest stawiac w strategicznych miejscach ( tam gdzie jest najwiecej miast lub przy granicy ). Nie stawiaj zamkow obok siebie bo z jednego wojsko przeniesiesz do miasta.

2.Ja zaczynam od pomorza i wrocławia potem ide na poludniowy-wschod ( kierunek Kijow ) I raczej na koncu na Wilno ( jezeli Rusini rusza ostro na te ziemie to lepiej bedzie je zajac przed nimi )

3.Nic mi nie widomo

4.Dziala sam na nim gram ( bo patch 1.3 byl mi potrzebny do królestw )

Szczypior
01-01-2010, 10:04
A w którą stronę rozpocząć ekspansje terytorialną - na zachód Europy (Wrocław, Szczecin, Toruń, Praga) czy bardziej na wschód (Kijów, Smoleńsk, itd.)?
Zajmuj każde miasto rebeliantow, bo potem cie zaatakuje rosja, dania, niemcy i wenecja do tego krucjata wiec bedzie głupia gra.

Krucjata ? Gram w Medka II lata i nigdy na żadną frakcję katolicką nie została zwołana krucjata bez mojej aprobaty. Pozatym w grze nie ma Rosji jest Ruś.

Krzyzak
01-01-2010, 10:56
No, a mi się tak dużo razy zdarzyło ;) 70 % tych krucjat były zwołane na mnie :D A poza tym jak jest krucjata nie ważne czy na Ciebie czy na muzułmanów gra jest fajna :D

OskarX
01-01-2010, 11:12
A w którą stronę rozpocząć ekspansje terytorialną - na zachód Europy (Wrocław, Szczecin, Toruń, Praga) czy bardziej na wschód (Kijów, Smoleńsk, itd.)?
Zajmuj każde miasto rebeliantow, bo potem cie zaatakuje rosja, dania, niemcy i wenecja do tego krucjata wiec bedzie głupia gra.

Krucjata ? Gram w Medka II lata i nigdy na żadną frakcję katolicką nie została zwołana krucjata bez mojej aprobaty. Pozatym w grze nie ma Rosji jest Ruś.
Nie zrozumialeś mnie chyba, chodzi mi o krucjate na Jerozolimę jak nie wezmiesz w niej udziału to papież cie nie bedzie lubił i z ataku na katolików nici, a raczej nie mozesz sobie pozwolić dac papie 10k w łape

Inglorion
04-01-2010, 15:41
A ogólnie to jakie jednostki powinienem trzymać w miastach? Bo mam tam głównie 4-5 oddziałów milicji włóczniczej i kuszniczej + jakieś dwa lub 3 oddziały husarzy (na pewno nie chodzi tu o husarię; ciekawe dlaczego taka nazwa - jednak mogę się mylić :D )

OskarX
04-01-2010, 16:27
A ogólnie to jakie jednostki powinienem trzymać w miastach? Bo mam tam głównie 4-5 oddziałów milicji włóczniczej i kuszniczej + jakieś dwa lub 3 oddziały husarzy (na pewno nie chodzi tu o husarię; ciekawe dlaczego taka nazwa - jednak mogę się mylić :D )
O człowieku, marnujesz kasę i żołnierzy. Trzymaj wszędzie po 1 odziale chłopów albo milicji za 190 jak sie nie podoba to więcej chłopów, na granicach tylko armię do obrony ,a potem tym atakuj

Inglorion
04-01-2010, 17:02
Chodzi mi głownie o miasta na granicy, a nie w centrum kraju. Bo zaatakowałem Ruś i ma ona nagle sojusz z HRE, Danią i Węgrami i powoli armie HRE wchodzą na moje terytorium ;) Co do tych husarzy to nawet dobrze jak są, bo gdy jakąś armią walczę gdzie indziej to mogę zebrać te 3 odziały z 4 miast + generał i atakować :D

OskarX
04-01-2010, 18:31
Tym bardziej ich marnujesz, bo niemcy nie beda blokować np portów tylko odrazu wyślą armię na twoje miasta i nie dość ,ze co turę dajesz 4 oddziałom husarii jakies 500 florenow to i ich stracisz, a takto chłopy to nie strata

Inglorion
04-01-2010, 20:21
Lepiej mieć chłopów w armii i stracić miasto. Naprawdę bardzo inteligentne. Ta taktyka z husarzami nie jest zła (bynajmniej mnie bardzo odpowiada)

MateuszKL
05-01-2010, 03:46
1. Przynajmniej to nie to samo co bynajmniej.

2. Jak słusznie sugeruje Ci inny forumowicz - marnujesz kasę. Bardziej opłacalne niż trzymanie ogromnych garnizonów jest zebranie armii i zaatakowanie nią na danym froncie przeciwnika. A jeśli jakimś cudem wróg przedostanie się armią przez front i na tyłach zajmie Ci miasto, to tragedii nie będzie.

Inglorion
05-01-2010, 14:17
Z tym, że ja przy granicy z HRE nie mam żadnej wielkiej armii. Są tylko garnizony obstawione takimi armiami jakie wymieniłem. I grzecznie się zapytałem czy taka taktyka jest dobra. Może nie podałem wszystkich informacji na początku, jednak nie jest to powód to wrogości, jaką tutaj odczuwam.

kuroi
05-01-2010, 14:37
Lepiej mieć chłopów w armii i stracić miasto. Naprawdę bardzo inteligentne. Ta taktyka z husarzami nie jest zła (bynajmniej mnie bardzo odpowiada)
Lepiej mieć chłopów w miastach a konnicę w polu...np. przyczajoną gdzieś w pobliskim lesie i kiedy zaatakują Ci miasto to zaatakujesz tą konnicą i będzie walka w polu... Konnica w mieście jest bezużyteczna (nie licząc automatycznie rozgrywanych bitew). Czaisz?

Ituriel32
16-01-2010, 12:15
Ja zajmuje zachodnich buntowników,
A drugą armią zajmuję prowincję na wschód od Branu (zamku Węgrów).
Później to zależy od zachowania kopów: czy walczę na zachodzie czy nie.

Wiktor_Lechki
19-02-2010, 14:32
http://i46.tinypic.com/ei04tv.jpg

Męczę się z Danią, Rusią i Węgrami. Kilka tur temu zgodziłem się na bycie wasalem Węgier, ale jak tylko pokonam Danię to przerzucam wojska na Wschód, żeby zniszczyć Ruś i wtedy powstanę przeciwko Węgrom. Jak tego dokonam zacznę rozwijać gospodarkę (dotychczas nie miałem na to pieniędzy). Acha- Trzymam sie granic takich jak na mapie (oprócz Frankfurtu, którą za turę oddam papieżowi)

Godfex
19-02-2010, 16:27
http://img138.imageshack.us/img138/9028/medieval220100219171604.th.jpg (http://img138.imageshack.us/img138/9028/medieval220100219171604.jpg)

Zaczynałem jako przywódca małego kraju z dwoma prowincjami. Teraz jestem władcą najrozleglejszego imperium. Po zaciętych wojnach z HRE, Rusią, Węgrami i Mediolanem postanowiłem trochę namieszać. Część prowincji oddałem Papiestwu, trzy Mongołom (lecz im odebrałem, gdyż mnie zdradzili), oraz ostatnio Aztekom. Nie wiem jak wy, ale chciałem zobaczyć jak potoczą się losy świata, kiedy ten pogański lud będzie mógł władać europejskimi prowincjami.

Czik
20-02-2010, 18:03
Ja zająłem trochę prowincji buntowniczych i z nikim nie angażuję się w wojny, sojusznicy mnie na razie nie zdradzają bo są zajęci wojnami na odległych granicach. Skupiam się teraz na wyprawach krzyżowych.

Edit: Ajj! Wykrakałem. Nieszczęścia się posypały. Sycylia o jedną turę wyprzedziła moją pełną armię krzyżową. Umarł mi król. Księciu Zbigniew nie umywa się do poprzedniego króla, w Krakowie niezadowolenie - na very high tax z małym garnizonem Bolesław utrzymywał duże zadowolenie... Niemcy na zachodnich granicach się kręcą, szybkie wzmocnienie sił ich wystraszyło, ale nagle objawił się problem kasy na minusie. Musiałem pozwalniać trochę oddziałów. Niedoszli krzyżowcy płyną Morzem czarnym, żeby wspomóc wschód atakowany przez Rusinów - jedna armia oblega Wilno, druga się kręci przy granicy. Uparłem się, żeby rozegrać samemu tę bitwę, ale jest problem - nie wiem, czego to wina, ale jak podejdzie wróg, brama otwiera się automatycznie. Jako że w Medka 2 zaczynam grać, czy tak wygląda otwarcie bram przez szpiegów? Bo przyzwyczaiłem się do Rome, gdzie w takiej sytuacji bramy są rozwalone na początku szturmu.

Bronti
27-02-2010, 10:56
Godfex bardzo ciekawa sytuacja na mapie świata ale i tak najlepsza są nazwy twoich miast :D Mam rozumieć, że Paździochy wkrótce staną się wszech europejską stolicą? :mrgreen:

Czik
28-02-2010, 16:26
Hmm. NIE DA SIĘ nie prowadzić wojny totalnej. Podczas długiej wojny z HRE dostawałem chyba trzy misje zabicia króla od szwabskiego dziedzica tronu. W końcu wkurzyłem się i zabiłem ostatniego lidera frakcji, ale... Oni dalej istnieli! Serio, nie wiedziałem o co chodzi, miałem agentów przy każdym ich mieście i żadnych członków rodziny nie widziałem. W końcu wszystko się wyjaśniło, ostatni członek niemieckiego rodu siedział na statku u wybrzeży Włoch. Zacząłem płynąć tam własną flotą, ale w końcu wysiadł i odbyła się egzekucja. Wkurza mnie teraz Milan, który przydusił Francję i osłabionych przeze mnie Niemców, stając się ostatnim mocarstwem kontynentalnej Europy Zachodniej. Wojny nie mam zamiaru z nimi toczyć, ale mając taką ilość graniczących z nimi prowincji raczej będę musiał :|. Milan ma ekskomunikę i zwołałbym na niego krucjatę, ale trwa wyprawa krzyżowa na Jerozolimę, którą zorganizowałem, żeby poskromić Mongołów. Sam bronię się przed nimi rozpaczliwie na terenach Antiochy i daję sobie jakoś radę tylko dzięki graniczącym ze mną Turkom, z którymi mam sojusz i których wojska mongolskie ciągle atakują; mam nawet drugą armię, złożoną z rekrutowanej na miejscu milicji, która pomaga Turkom w walce z najeźdźcami. Niestety jednak Turcja toczy wojnę z Bizancjum i gdy tylko odeprą jedną armię Mongołów, idą na północ. Wymogłem od nich za kilka tysięcy florenów atak na Mongołów, ale nie wiem, czy przy dyplomacji Medievala przyniesie to jakiś skutek. Na północy mam agresywnych Anglików, którzy zrobili desant na Oslo, oblęzyli, i po jednej turze wyszli z prośbą o pokój. Ich armia tam została i tłukli się tam z jakimiś rebeliantami :D. Normalnie starałbym się ich podbić, ale mam duży dochód z handlu z nimi i nie chcę jeszcze władać światem - skupiam się na odpieraniu Mongołów. Ogólna konkluzja taka: Polską gra się łatwo, jeśli chce się szybko podbić cały świat. Większą sztuką jest go nie podbijać :).

Kretson
02-03-2010, 17:57
Zgodzam się z przedmówcą. Sztuką jest nie prowadzić wojny.

Ja w SS 6.1 toczę maks 2 wojny (pomijając krucjaty), aczkowiek ten Budapeszt z samym królem zawszę wyglądał apetycznie.

Uważam, że tak gra się fajniej i widać klimat średniowiecznego konfliktu zbrojnego.

Domen
12-07-2011, 12:15
Zgodzam się z przedmówcą. Sztuką jest nie prowadzić wojny.

[quote:344lydus]A ogólnie to jakie jednostki powinienem trzymać w miastach? Bo mam tam głównie 4-5 oddziałów milicji włóczniczej i kuszniczej + jakieś dwa lub 3 oddziały husarzy (na pewno nie chodzi tu o husarię; ciekawe dlaczego taka nazwa - jednak mogę się mylić :D )

O człowieku, marnujesz kasę i żołnierzy.[/quote:344lydus]

Z husarzami marnuje kasę ale jeśli chodzi o milicję to przecież każde miasto utrzymuje za darmo pewną jej ilość. Ja trzymam w miastach tyle milicji ile mogę, żeby mnie to jeszcze nic nie kosztowało. A jak mam gildię kupiecką w mieście to trzymam w nim zawsze darmową ilość milicji kawalerii - piechota to nie to samo co "siły szybkiego reagowania".

Jeśli chodzi o zamki i miasta - zamki na granicach państwa, zwłaszcza tam gdzie wojna, w centrum same miasta. Na wybrzeżach miasta.

BTW - w swojej obecnej kampanii Polską na razie (tura 111, rok 1300) podbiłem cały wschód Europy, Skandynawię, część Ziemi Świętej, Londyn i Nottingham, Afrykę Maurów (+ Arguin) i Danię. Jak dotąd z nikim "u siebie" nie miałem wojny poza HRE (zdobyłem im Hamburg), Rosją (którą podbiłem) i przejściowo Danią (zdobyłem im stolicę po czym poprosili o pokój).

W tej chwili moje główne włości próbuje atakować tylko HRE, ale trzymam armie po 13 - 17 jednostek w Hamburgu, Magdeburgu i Pradze.

Na zachodzie sięgam do Oslo, Arhus, Hamburga, Magdeburga, Wrocławia i Pragi. Do tego Londyn i Nottingham. W Ziemi Świętej mam Bagdad, Mosul, Edessę i Aleppo. W Afryce Marakesz, Timbuktu i Arguin. na wschodzie wszystko (na południu do Kaffy i Sarkelu). Poza "swoim terenem" walczyłem z Maurami w Afryce, z Egiptem (krucjata), Anglikami i Mongołami.

Z tymi Maurami to była moja ekspedycja po złoto i kość słoniową - teraz sami kupcy dają mi prawie 5,000 florenów na turę. :) Mongołów udało mi się pokonać w oblężeniu (spaliłem im łucznikami wszystkie machiny oblężnicze oprócz drabin - więc tylko piechota została do wysieczenia), ale wcześniej zdobyli mi zamek z pełną armią i generałem...

Mam sojusz z Sycylią i Wenecją (obie te nacje same mi zaproponowały sojusz - ja nikomu nie proponowałem), bardzo dobre stosunki z Węgrami i Danią (dzięki wykonaniu dwóch misji zabicia króla zleconych przez dziedziców tronu obu tych nacji), tak samo znakomite relacje z papieżem. Wykonywałem wszystkie misje papieża i poparłem jego kandydaturę.

Na granicy z Węgrami mam Halicz i Kijów. Mołdawię (Jassy) zostawiłem Węgrom żeby nie pogarszać sobie z nimi relacji - poskutkowało (nadal żyjemy w pokoju!). Zresztą Węgry zajęły Jassy dopiero po kilkudziesięciu turach, dużego zainteresowania ekspansją w tym kierunku nie mieli - zamiast tego woleli podbijać prowincje na południu i południowym-zachodzie.

Co do Londynu i Nottingham - Anglicy byli ekskomunikowani i te żmije podstępnie zaatakowały jeden z moich portów swoją flotą, więc poprosiłem papieża o krucjatę na Londyn. Papież się zgodził. Zebrałem armię krucjatową w okolicach Hamburga i zdobyłem Londyn, później Nottingham. W międzyczasie (gdy krucjata była w drodze) Anglicy prosili o pokój.

Na koniec dobra rada jak sobie zbyt szybko nie popsuć stosunków ze wszystkimi państwami - unikajcie podpisywania z byle kim praw handlowych. Prawa handlowe podpisujcie tylko z kimś z kim macie granicę lub dostęp do jego portu drogą morską. W przeciwnym razie nie będziecie mogli się wywiązać z ugody handlowej i relacje zaczną się psuć.

Poza tym ja nigdy nie odmawiam zaakceptowania propozycji praw handlowych (czy jakichkolwiek innych), tylko jeśli nie chcę danej propozycji zaakceptować to składam własną kontrpropozycję w której daję w prezencie info o mapie. ;) W ten sposób można wyjść z ekranu dyplomacji nie odmawiając i nie psując sobie relacji.

Araven
12-07-2011, 13:11
Ciekawa taktyka. A dlaczego uważasz, że posiadanie praw handlowych z frakcjamo z jakimi nie graniczymi psuje z nimi relacje? Nasi kupcy wysłani na ich teren dają wtedy więcej kasy z handlu i wzajemnie. Wg mnie posiadanie wspólnej granicy nie ma nic do rzeczy w odniesieniu do praw handlowych. je albo przyznajemy albo nie i dotyczą głównie mobinych kupców w przypadku państw z jakim nie mamy granicy. Chyba, ze ja o czyms nie wiem? :P

Domen
12-07-2011, 13:21
A dlaczego uważasz, że posiadanie praw handlowych z frakcjamo z jakimi nie graniczymi psuje z nimi relacje?


Gdzieś o tym czytałem, nie pamiętam dokładnie gdzie. W każdym razie mam wrażenie, że faktycznie tak jest.



Nasi kupcy wysłani na ich teren dają wtedy więcej kasy z handlu i wzajemnie.


Ja raczej wolę kupców trzymać na swoim terenie, chyba że faktycznie nie mam wartościowych zasobów ani obcych kupców do wykupienia.

Wyjątkiem jest ta ekspedycja morska na Arguin i Timbuktu (a przy okazji Maurów) po złoto i kość słoniową, na którą wziąłem najlepszych kupców.

Wysłałem też kupca w rejony egipsko-tureckie ale wykupili mi go kupcy egipscy po kilku turach. :cry: :)



Wg mnie posiadanie wspólnej granicy nie ma nic do rzeczy w odniesieniu do praw handlowych.


Raczej ma - wejdź w detale osady i sprawdź sobie detale handlu, gdy nie masz praw handlowych i gdy masz prawa handlowe.

Poza tym - np. mając port w Marakeszu podpisałem prawa handlowe z Hiszpanią, pojawił się morski szlak handlowy do najbliższego portu hiszpańskiego (dopiero po podpisaniu praw - wcześniej tego szlaku nie było) - a z Portugalią nie miałem jeszcze praw handlowych i mimo, że ich porty były bliżej, nie było tutaj żadnego szlaku handlowego. Podobnie jest z handlem lądowym - gdy masz podpisane prawa handlowe, handel lądowy z państwami z którymi masz je podpisane jest o wiele intensywniejszy (a może nawet wcale nie ma handlu, gdy nie ma praw).



je albo przyznajemy albo nie i dotyczą głównie mobinych kupców w przypadku państw z jakim nie mamy granicy.


Wydaje mi się, że dotyczą jednak głównie handlu po drogach i szlakach morskich (tak jak w Rome: Total War).

Poza tym nawet jeśli dotyczą też mobilnych kupców - to pewnie musiałbym co najmniej kilku kupców wysłać i stale utrzymywać na terytorium państwa z którym podpisałem prawa, żeby zadowolić ich oczekiwania. A to byłaby ciągła walka o zasoby, bo na pewno inni kupcy próbowali by ich wykupić - pewnie nawet kupcy tego państwa, z którym podpisałem te prawa. :P

Araven
12-07-2011, 13:28
Źle mnie zrozumiałeś. Oczywiście wspólna granica i posiadanie praw handlowych wpływa na dochody z handlu, które są wtedy wyższe niż bez praw handlowych to oczywiste i ja tego nie neguję. Ale Ty twierdzisz, że nie powinno się zawierać praw handlowych z nacjami z jakimi nie graniczymy. Ja uważam, że brak granicy lądowej czy morskiej nie ma tu nic do rzeczy i , że brak granicy i posiadanie praw handlowych relacji nam nie obniża. A kupcy im dalej od stolicy tym więcej kasy dlatego moi są daleko od domu. :mrgreen: No chyba, że genialni twórcy Medka II tak to ustawili, bo ja pykam głównie w mody a tam brak granicy i posiadanie praw handlowych relacji nie obniża.

Domen
12-07-2011, 14:04
A kupcy im dalej od stolicy tym więcej kasy dlatego moi są daleko od domu.

O tym nie wiedziałem. :o Faktycznie zasoby które są dalej od stolicy dają więcej kasy niż takie same zasoby bliżej?

Czy po prostu chodzi Ci o to, że w "egzotycznych" krajach są bardziej wartościowe zasoby?


2. Które prowincje buntowników najlepiej zająć już na początku?

Wszystkie! :P

Można bardzo szybko pozajmować prowincje buntowników bez zbytniego nadwerężania skarbca i gospodarki:

6 prowincji w 6 tur, 8 prowincji w 11 tur (to chyba najszybszy możliwy podbój):

Tura 1
Tura 2 - Toruń + Wrocław
Tura 3 - Praga
Tura 4 - Jassy
Tura 5 - Szczecin
Tura 6 - Magdeburg
Tura 7
Tura 8 - Kaffa
Tura 9
Tura 10
Tura 11 - Wilno

Może Kaffę dałoby się zająć jeszcze trochę szybciej.

Następnie droga wolna na Rygę i Kijów.



No chyba, że genialni twórcy Medka II tak to ustawili, bo ja pykam głównie w mody a tam brak granicy i posiadanie praw handlowych relacji nie obniża.

Całkiem możliwe...

BTW - to info o szybkim podboju rebeliantów na początku kampanii to dla podstawki Medka II.

W Modach pewnie tak szybko nie da się podbijać.

Errichto
12-07-2011, 18:51
O tym nie wiedziałem. :o Faktycznie zasoby które są dalej od stolicy dają więcej kasy niż takie same zasoby bliżej?Tak. Ten sam surowiec ustawiony dalej od stolicy dawałby większe dochody. Odległość daje nam bonus do podstawowej wartości. (Nie chodzi tu o bardziej wartościowe zasoby.)

Prawa handlowe nie psują relacji. Nie zmienia tego niegraniczenie z danym państwem. I nie ma czegoś takiego jak (nie)zadowolenie z podpisanej umowy (tzn. z praw handlowych).

I IMHO bezsensowne jest trzymanie po 13-17 jednostek w każdym przygranicznym zamku (czy mieście). Marnowanie kasy (żołd). Lepiej zebrać te oddziały (można dać im generała) i podbić (w tym przypadku) HRE.

Araven
12-07-2011, 18:58
Errichto te same to niekoniecznie dają więcej kasy jak są dalej. Ale chodzi o egzotyczne dla danego kraju towary, im dalej od stolicy i im cenniejszy towara jakiego nie mamy u siebie tym wiecej kasy.

Domen
12-07-2011, 19:03
A ja nie trzymam 13 - 17 jednostek w każdym przygranicznym mieście / zamku.

Trzymam to wojsko tylko w Hamburgu, Magdeburgu i Pradze.

Problemów z kasą nie mam - mam spore rezerwy.



Lepiej zebrać te oddziały (można dać im generała) i podbić (w tym przypadku) HRE.


Pewnie, że lepiej. Tylko że grożono mi ekskomuniką, a że chciałem mieć dobre relacje z papieżem to musiałem zmienić plany. ;)

===========================

Przypomniałem sobie gdzie czytałem o tych prawach handlowych itp.:

http://www.twcenter.net/forums/showthread.php?t=214370

http://www.twcenter.net/forums/showthread.php?t=464802

Chyba w którymś z tych tematów o tym było - a przynajmniej na tym forum.