PDA

Zobacz pełną wersję : Genealogia - poszukiwanie przodków



Brave
03-01-2010, 00:44
Witam,

Czy ktoś na forum interesuje się odkrywaniem swych korzeni? Jeśli tak to mógłbym prosić o pomoc gdzie i jak szukać.

Otóż niedawno babcia opowowiedziała mi, że podobno mój prapradziadek opuścił żonę i syna i wyruszył do Ameryki. Niesamowicie mnie to zaciekawiło i zacząłem szukać. Wiem tylko, że syn tego prapradziadka urodził się w 1904r., a on opuścił rodzine gdy ten był mały. Najpierw żartobliwie pomyślałem, że może popłynął Titaniciem w 1912r., ale babcia mi powiedziała, że on pisał do rodziny już z Ameryki, więc rejs Titaniciem odpada :D. I teraz mnie ciekawi co się mogło z nim stać, bo listy przestały dochodzić.

Co mogę zrobić, żeby dotrzeć do jego "dziejów"? Szczególnie zależy mi na jego dacie urodzenia, bo zgonu niewiadomo.

Pozdrawiam,
Brave

voitek
03-01-2010, 01:48
Mozesz sprawdzic w parafii, do ktorej przynalezal twoj przodek oni powinni miec duzo starych dokumentow :P

Andzia
03-01-2010, 09:31
Mozesz sprawdzic w parafii, do ktorej przynalezal twoj przodek oni powinni miec duzo starych dokumentow :P

Niezawodny sposób, ale to tylko działa w parafiach które mają już na karku swoje lata, a nie te nowsze. Ja ze swojej strony zamierzam właśnie sobie ułożyć drzewko genealogiczne :) O informacje o pradziadkach i prababciach się nie martwię także o prapradziadkach bo krewni wiedzą gdzie mieszkali wiec z parafii nie problem zdobyć dokumenty :D, najgorsze będą wg. mnie boczne gałęzie bo moja rodzina od strony ojca miała zawsze tendencje do zbytniego rozrastania się :D

KWidziu
03-01-2010, 10:25
Niezawodny sposób, ale to tylko działa w parafiach które mają już na karku swoje lata, a nie te nowsze. Ja ze swojej strony zamierzam właśnie sobie ułożyć drzewko genealogiczne :) O informacje o pradziadkach i prababciach się nie martwię także o prapradziadkach bo krewni wiedzą gdzie mieszkali wiec z parafii nie problem zdobyć dokumenty :D, najgorsze będą wg. mnie boczne gałęzie bo moja rodzina od strony ojca miała zawsze tendencje do zbytniego rozrastania się :D

Pamiętajcie, że często dokumenty z parafii są już, z różnych powodów, przekazane do archiwów diecezjalnych bądź archidiecezjalnych. Czasami warto sprawdzić zanim się pojedzie na darmo.

Brave
03-01-2010, 12:16
Właśnie chcę się wybrać do parafii, tylko muszę o coś spytać. Mój kościół został wybudowany w 1901r., lecz z zapisków wiadomo, że wcześniej został wybudowany kościół drewniany (1577r.), a w 1658 został on poświęcony. I tu mam pytanie.

Czy księgi parafialne mogłyby być prowadzone, jeszcze przed wybudowaniem nowego kościoła (1901)?
Bo wiem napewno, że przodek, o którego mi chodzi urodził się u schyłku XIXw. (szacuje lata 1870-1880)

Andzia
03-01-2010, 12:28
Szkoda że nie możemy wejść do Animusa i przejrzeć całą naszą pamięć genetyczną :D

KWidziu
03-01-2010, 12:35
Czy księgi parafialne mogłyby być prowadzone, jeszcze przed wybudowaniem nowego kościoła (1901)?
Bo wiem napewno, że przodek, o którego mi chodzi urodził się u schyłku XIXw. (szacuje lata 1870-1880)

Zobacz czy był to kościół parafialny, czy erekcja parafii została dokonana dopiero w 1901 roku. Jeżeli był to kościół parafialny to księgi musiały być prowadzone w tym kościele, jeżeli nie, to musisz znaleźć parafię, do której kościół należał - tam są księgi miejscowości, której szukasz, ewentualnie jak już mówiłem w archiwum diecezjalnym bądź archidiecezjalnym, czasami warto też spojrzeć do archiwum państwowego - różne rzeczy działy się z archiwami.

Brave
03-01-2010, 13:00
Dzięki pomocy Furiusza zdecydowałem się wysłać e-maila do parafii i zobaczymy co z tego wyjdzie :)

Furiusz
03-01-2010, 13:03
Powiedzmy sobie szczerze, każdy ksiądz to tez człowiek i różne były koleje losu. Księgi mogły ulec na sto sposobów zniszczeniu, mogły być (zwłaszcza w latach komunizmu, ale w sumie i do dziś) przeniesione do archiwum państwowego, oddane w opiekę komuś kto ma lepsze warunki do przechowywania ich (w obrębie kościoła, co wcale nie oznacza, że jest to biskup bądź arcybiskup), zdarza się, ze stare księgi są przepisywane, czasem z błędami, bo zależnie od warunków i człowieka który je tworzył, różnie z ich stanem może być. Ba może się przydarzyć hohsztop i może się okazać, że w parafii na zakrystii, gdzieś na poddaszu uszczelniają stare księgi dach ew. podpierają krzywy stół - nie każdy musi wiedzieć, co ma i jaka ma to wartość.
Ogólnie jeśli jesteśmy w parafialnej wsi, to można zwyczajnie do proboszcza pójść i najczęściej nie robią problemów.
takie poszukiwania to b. fajna rzecz, sam kiedyś z ojcem jeździłem w takich poszukiwaniach, ale to jak bylem młodszy. Akurat może się wtedy przydać wiele rzeczy - wszystko co zostało, nagrobek, zdjęcia, dokumenty wojskowe etc.

MiChAl I wspaniały
03-01-2010, 14:39
Najlepszym sposobem jest pytanie się dziadków. Lecz ci powiedzą historię najdalej swoich dziadków. Ja ostatnio przeżyłem małą załamkę. Okazało się, że nie jestem 100% Polakiem :evil: Mój pradziadek ze strony mojego ojca był Niemcem. Później spolszczył swoje nazwisko i był ułanem. W kampanii wrześniowej bił Niemców :twisted: Generalnie był bogatym chłopem. O drugim pradziadku ze strony ojca wiem nie wiele. Wiem, że miał ok 50 chrześniaków :shock: Nie mówcie, że to bujda, bo sam nie wierzyłem. Był chłopem, tak samo jak pierwszy pradziadek ze strony matki. Mógł konie nosić na karku, taki był silny i masywnie zbudowany. Ożenił się z o wiele starszą moją prababcią. Ona też chłopką była. W czasie wojny ukrywali zakonnice. Ostatni mój pradziadek był szlachcicem z rodu Smulskich. Pradziadek miał niesamowite życie. Jako 18-sto latek brał udział w powstaniu Wielkopolskim, bił się z Niemcami we wrześniu, był w granatowej policji na zlecenie AK (Hans Kloss :D ) i podczas powstania Warszawskiego brał idział. Po wojnie utracił swój majątek. Gdy wrócił do swojego dworku zauważył, że jest już tam pewna para z dziećmi. Zrobiło mu się szkoda i wrócił do Wielkopolski. O dziadku ze strony matki wiem, że był w partii, pierwszym sekretarzem w mieście (poprawcie mnie, zmarł 10 lat temu a matka tak zna tamte czasy ....). Może nie chlubna przeszłość, lecz nie bawił się w komunistę.

Trochę wiem o swoich korzeniach lecz tylko z opowieści, ale i tak dużo tego. Ale i tak chcę się czegoś więcej dowiedzieć o rodzie Smulskich.

voitek
03-01-2010, 14:46
Okazało się, że nie jestem 100% Polakiem :evil: Mój pradziadek ze strony mojego ojca był Niemcem.
A pokaz mi teraz kogos, kto jest w 100% jakiejs narodowosci. Sam mam w sobie krew polska, niemiecka, czeska i pewnie ukrainska. Moze nawet tatarsko/mongolska ;)

100% to pewnie maja jakies ludy zyjace w zamknietych spolecznosciach albo na malych wyspach :D

Brave
03-01-2010, 14:52
Ja też nie jestem w 100% Polakiem. Moja rodzinna od strony ojca to napewno Polacy, natomiast prababcia od strony matki jest czystą Niemką (nauczyła się j.polskiego później), a jej mąż to Polak ale trzymał z komuchami.

KWidziu
03-01-2010, 16:24
Wszyscy jesteście w 100% Polakami jeżeli się za Polaków uważacie. Krew nie ma znaczenia - narodowość to tak naprawdę wybór intelektualny. To jaką macie w sobie krew jest bez znaczenia - bo jakby tak policzyć 150-250 pokoleń wstecz to wszyscy mamy tych samych przodków.

Andzia
03-01-2010, 16:45
Wszyscy jesteście w 100% Polakami jeżeli się za Polaków uważacie. Krew nie ma znaczenia - narodowość to tak naprawdę wybór intelektualny. To jaką macie w sobie krew jest bez znaczenia - bo jakby tak policzyć 150-250 pokoleń wstecz to wszyscy mamy tych samych przodków.

W 100% popieram, wiele sławnych patriotów było innych narodowości niż tej za którą walczyli

Brave
03-01-2010, 19:00
A czy jest może jakiś rejestr osób, które zmarły za granicą i nie miały tam rodziny?

Furiusz
03-01-2010, 19:05
nie znam takiego, nie ma pełnego rejestru osób które zmarły u nas w kraju, co dopiero tych na obczyźnie.

Regulus
03-01-2010, 19:44
http://www.ornatowski.com/lib/genealogicznie.htm - Polecam ten tekst