PDA

Zobacz pełną wersję : 316 P.N.E. Britolages



Niesmiertelnik
19-08-2016, 20:41
Druga armia Filipa II wyprawiła się przez Danube by podbić Britolages. Wąż pontyjski był syty i leniwy, ale zawsze czujny w promieniach letniego słońca, więc wojowników czekała cięzka przeprawa.

Obrońca Pont, czas na rozegranie bitwy do 22.08. godz. 22:00

Pirx
21-08-2016, 21:02
Podrażniony niedawną niekompetencją swoich generałów, Filip II postanowił osobiście poprowadzić wojska macedońskie w ataku na prowincję Britolages, gdzie kruki jeszcze ucztowały na ciałach geckich wojowników. Władca pontyjski starał się chyba obłaskawić gniew Filipa, bo w tym roku nie przewidział żadnych działań agresywnych przeciwko Macedonii. Sama jednak obecność pontyjskich najeźdźców w Europie była srogim policzkiem dla dumnego władcy.

W walnej bitwie o Britolages pontyjski wąż zastosował podobną strategię, jak w przypadku dwóch poprzednich, wyrównanych pojedynków (gdzie to szczęście decydowała o zwycięstwie jednej ze stron). Jednak w tym przypadku nie mogło być mowy o zaniedbaniach, bo na czele armii stanął sam Filip. Wojska macedońskie wykorzystały niewielkie siły harcowników konnych do wybicia z rytmu wojowników Pontu. Ci, podrażnieni ciągłymi podjazdami, postanowili rozstrzygnąć szybko bitwę na swoją korzyść, wykorzystując najpierw konnych we frontalnej szarży na linie macedońskie, a następnie piechotę do przełamania nadwyrężonych szeregów. Tym jednak razem Macedończycy byli gotowi na ten manewr i złapali własną konnicą konnych pontyjskich, zanim ci dotarli do szeregów piechoty macedońskiej. Reszta bitwy to już była konsekwentna droga do wytracenia sił pontyjskich, jak w partii szachów, gdzie na początku uzyska się przewagę strategiczną - jeżeli nie popełni się większego błędu, sama przewaga strategiczna zapewnia zwycięstwo.

Pontyjski wąż tym razem połknął własny ogon. Rozochocony Filip II nie wypuści teraz ofiary ze swoich pięści.