PDA

Zobacz pełną wersję : 318 P.N.E. Baktria Media (Galacja - Baktria) ; Galacja Mesopotamia ( Baktria - Galacj



Niesmiertelnik
08-11-2016, 23:31
a) ; BITWA SPOTKANIOWA

W przypadku przegranej Galacji Baktria musi rozegrać kolejną bitwę z armia Galacji stacjonującą w Mesopotamii, a następnie z armią Pontu również okupującą Mespotamię.

W przypadku przegranej Baktrii Galacja musi rozegrać kolejne 2 bitwy z armiami Baktrii stacjonującymi w Medii.

rafjar
12-11-2016, 23:59
W strugach deszczu nasze wojska oczekiwały na przybycie oddziałów Baktrii. Krople spływały po hełmach naszych legionistów niczym łzy płaczących matek i dzieci pochowanych w domostwach na baktryjskiej ziemi. Od dnia wczorajszego, oddziały Galatów w pełnym spokoju na bitwę walną oczekiwały, gdyż wróg nasz widocznie wiodąc tak wielką siłę wojska nie dał rady na pole bitwy dotrzeć wcześniej. Zwiadowcy donieśli, że zbliża się do nas armia z jaką jeszcze nie przyszło nam się wcześniej mierzyć. Pośród kwiatu baktryjskiej elity zobaczyli oni oddziały katafraktów, opancerzonych słoni, elitarnych łuczników konnych czy ciężko opancerzonych jednostek baktryjskiej straży królewskiej. Siła ta nie wywarła jednak wrażenia na wojach naszych, którzy to chęcią zemsty za śmierć swych braci na syryjskiej ziemi pałali. Armia Baktrii atakowała w trzech falach z których każda kolejna zdawało się była słabsza od poprzedniej. W pierwszej potyczce na plac boju dotarły oddziały konnych łuczników wsparte jazdą baktryjską i sporą ilością średniej piechoty. Na tyłach znajdowały się widniejące z daleka sylwetki opancerzonych słoni. Bitwa przebiegła tak jak wódz nasz zaplanował a mianowicie w momencie wejścia do walki słoni nasi wojowie zasypali je gradem oszczepów i kamieni powodując popłoch tych potężnych zwierząt i szybko je uśmiercając. Wygranie walki piechoty i kawalerii było już tylko kwestią czasu. W kolejnej fali uderzeniowej król Arris chciał nas zaskoczyć oddziałami elitarnych łuczników konnych i ciężką jazdą szturmową. Sporo wojów poległo pod kopytami tych potężnych koni lecz były to głównie oddziały poborowych z podbitych syryjskich miast i miasteczek. Wódz nasz zastosował też w celu okrążenia uciekającego wroga manewru rozdzielenia armii, który to plebs nierozumiejący istoty rzeczy w ukryciu wyśmiewał i krytykował. Ostatnia fala z jaką przyszło się nam zmierzyć to mocna piechota baktryjska, która wsparta procarzami i niewielką ilością jazdy nie mogła się jednak równać naszym zaprawionym w boju legionistom, którzy dosłownie zmietli ją z pola bitwy.

Wódz Brennus zaraz po bitwie wjechał na pobliskie wzgórze na swym koniu. Widok, który zobaczył było nie do opisania. Cały obszar na którym przyszło się nam dziś spotkać był zaścielony trupem, którego niebieskie barwy dominowały nad zgniłozielonym kolorem baktryjskiej łąki. Wódz Brennus przemówił do swych ludzi: Przyjaciele! Dziś stanęliśmy do boju z całą potęgą baktryjską! Nie cofnęliśmy się o krok, nie spojrzeliśmy za siebie nawet przez moment! Pamiętam jak dwie wiosny temu stawialiśmy jako pierwsi nasze nogi na ziemiach Imperium. Nie upłynęły nawet dwa lata, jako pierwsi stawiamy je na ziemi Baktrii. Przyjdzie dzień, że trząść będziemy światem i nic i nikt nie będzie nas w stanie powstrzymać!
Wielu wojów dziś poległo, to prawda. Lecz nie płaczcie za nimi. Nie oglądajcie się za siebie, nie cofajcie się ani o krok. Oni patrzą na Was z góry i żądają, żądają byście mieczem wyryli w kartach historii świadectwo swojego i ich męstwa oraz pamięć o potężnej armii Galacji, przed którą nawet najmężniejsze armie świata czuły strach i respekt!