PDA

Zobacz pełną wersję : wybory parlamentarne 2010 , na kogo zagłosować?



Zakapior-san
21-01-2010, 08:00
Zbliżają się wybory parlamentarne. Przyznam się szczerze, ze nie mam ulubionej partii. Dla mnie to wszystko jest tak samo zakłamane i nieudolne tylko pod inną nazwą. Nawet wybranie mniejszego zła jest problematyczne. Tak więc stoję na pozycji nie pójścia wogóle lub pójścia i oddania nieważnego głosu. A może jest jakaś opcja warta głosu?

Ps: pytam teraz póki jeszcze się kampania wyborcza na dobre nie zaczęła ;) Wtedy to będzie masakra z obiecankami, wybielaniem swoich i oczernianiem przeciwników.

Herr Puzon
21-01-2010, 08:16
Wszystko zxależy jaki masz światopogląd czy bliżej ci do konserwtysty czy do liberała albo komunisty.... Bo jesli chodzi o program gospodarczy praktycznie wszyscy mają program lewicowy. Osobiście zagłosuje na Kaczorki bo o lewicy nie chce myśleć(moje poglądy, histori), na Rudego nie zagłosuje bo oni reprezentują najbogatsza część społeczeństwa ale przede wszystkim jacy są obłudni... obiecują i nic nie robią ( w poprzedniej kampanii najwięcej obiecali "gruszki na wierzbie" i ani gruszek ani wierzby....)
Na małe partie nie ma co glosowac bo sie nie liczą jak narazie. Ale zrobisz jak chcesz wkońcu ten nasz piękny ustrój głosi wolność poglądów. Pzdr

Aquila
21-01-2010, 08:22
przecież wszyscy obiecują a jak ich wybiorą, to nic nie robią. po prostu - każdy kto się dopcha do polityki, patrzy nakraść jak najwięcej.

Nevrast
21-01-2010, 08:22
W tym roku nie ma wyborów parlamentarnych tylko samorządowe i prezydenckie.

Adamsky
21-01-2010, 08:55
Cóż... . Skoro PiS i PO są nazywane partiami prawicowymi, to faktycznie nic w tej kwestii się nie zmieni, bo nie może. PiS, PO, SLD, PSL to niemal jedno i to samo, przynajmniej w sprawach gospodarczych, a te są najważniejsze. Zresztą w kwestiach światopoglądowych też niewiele się różnią.
Najlepszym wyjściem byłoby zagłosowanie na jakąś z tych partii, które nie dostały się do sejmu - na jaką? To już zależy od preferencji politycznych.
Ja tam chciałem głosować na UPR, ale ta partia przez machlojki wewnątrz niej tak się stoczyła, że zagłosuję na WiP.
Chociaż są kwestie, których nie popieram (kara śmierci), oraz które mnie drażnią (zbyt duża agresywność) jednak jeśli reform gospodarczych się nie wprowadzi - żadna partia nie pomoże. A reform gospodarczych nie gwarantuje żadna z partii aktualnie zasiadających w sejmie.

Szczypior
21-01-2010, 09:30
Głosuj na PO ;]

OskarX
21-01-2010, 10:09
Dawaj PO :)

tomsn
21-01-2010, 10:38
Zamelduj się na Śląsku i głosuj na RAŚ w samorządowych. Autonomia to rozwój! W prezydenckich głosuj na tego, który sprawia lepsze wrażenie na Tobie. Prezydent właściwie nie ma specjalnych uprawnień...

Zakapior-san
21-01-2010, 11:00
Po, PiS, PSL i SLD faktycznie niewiele się różnią, to w zasadzie tylko nazwy, bo ludzie wewnątrz ciągle zmieniają przynależność, dziś tu, jutro tam (osioł w szmatach i osioł w aksamitach to i tak tylko osioł) Wszystkim tak samo zależy na utrzymaniu obecnych skostniałych struktur. Kłócą się zwykle na błachostkach a poważne problemy odkładają na dalszy plan. Potrzebna jest nowa siła z nowymi ludźmi z "zewnątrz". Jeśli takie coś powstanie to zagłosuję na nich. Nawet jeśli przegrają bo "wielcy" ich nie dopuszczą poprzez swoją szeroką kampanię medialną itd. to teraz 1% poparcia, za 5 lat 4% a w przyszłości jest nadzieja na remont tej stajni Augiasza 8-)
Tylko taki głos moim zdaniem nie byłby zmarnowany.

Niestetya na razie nie ma sensownej opcji i jak już wcześniej pisałem ciężko nawet mniejsze zło wybrać. Głosowanie na bele kogo "żeby tylko tamci nie wygrali" też nie wchodzi w rachubę, bo to głupota. Tak więc na razie stoję na pozycji nieglosowania lub oddania głosu nieważnego ;)

Marat
21-01-2010, 11:15
Wysyp argumentów Szczypiora i OskaraX chyba mnie przekonał !!!

A tak na poważnie, najlepiej głosuj na konkretnego człowieka, nie patrząc z jakiej jest partii ( choć przydałyby się jednomandatowe okręgi wyborcze ). Najprawdopodobniej tak zrobie tym razem, choć pewniejsze jest to, ze nie pójde, albo w ramach protestu wrzucę pustą kartkę.

A na POmatołów juz głosowałem 2 razy i nie zamierzam popełnić tego samego błędu.

Fumanchu
21-01-2010, 11:25
Wysyp argumentów Szczypiora i OskaraX chyba mnie przekonał !!!

A na POmatołów juz głosowałem 2 razy i nie zamierzam popełnić tego samego błędu.

Ad.1 Za PiSu nie było takiego przyzwolenia na złodziejstwo.
Ad.2 2 razy? - sam sobie jesteś winien.

Marat
21-01-2010, 11:27
Dzięki, że uświadomiłeś mi mój straszliwy błąd, mam się teraz kajać czy co?

Fumanchu
21-01-2010, 12:21
Dzięki, że uświadomiłeś mi mój straszliwy błąd, mam się teraz kajać czy co?

Skoro sam zaproponowałeś to kim jestem by Ci odmawiać :lol:
50 pokłonów w stronę Katowic powinno wystarczyć.

Biniu
21-01-2010, 13:10
Zjednoczona partia kobiet :lol:

Volomir
21-01-2010, 13:28
Czemu juz nie ma PPPP? Przydalaby sie taka partia! Na pewno w 100% trafilaby w moje przekonania!

tomsn
21-01-2010, 13:30
jej szef zginął w wypadku

Volomir
21-01-2010, 13:34
Kto niby zginal?

Marat
21-01-2010, 13:36
Szkoda, że tej partii nie ma 8-)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Polska_Par ... C5%82_Piwa (http://pl.wikipedia.org/wiki/Polska_Partia_Przyjaci%C3%B3%C5%82_Piwa)

Nawet Krzychu Ibisz się do sejmu dostał od nich !!!

Witia
21-01-2010, 13:41
Ja zagłosuję na PO bądź PiS. W zależności czy w 2010 roku bardziej będzie mi zależało na świętym spokoju czy też tępieniu komuchów ;)

No chyba, że sondażowe poparcie dla UPR wreszcie wyjdzie z granicy błędu statystycznego, wtedy można by pomyśleć i nad nimi.

Elrond
21-01-2010, 14:08
Chodzenie na wybory w III RP to mniej więcej to samo, co chodzenie na wybory w PZPR. Można "głosować", ale już nie "wybierać".
Bo wybór w III RP jest taki, jak na socjalistycznej stołówce - można jeść albo nie jeść. Opcja jest tylko jedna - pokazać III RP-owej esablish-mętowni, że ma się ich w głębokim poważaniu. Niech się sami bawią. Obecnie najlepszym pokojowym rozwiązaniem przeciwko III RP to olanie wyborów.
Można zagłosować na libertarian, ale w naszym systemie politycznym mają oni żadne szanse na parlament, zresztą "ciemny lud" marzy o dobrym nadzorcy niewolników, a nie kimś, kto im da wolność, a same ugrupowania liberalne są podzielone i zmarginalizowane.
Do niedawna wierzyłem, że mimo wszystko na wybory wart iść(choć oczywiście głosowanie na mainstreamowe partie jest pozbawione sensu), ale teraz z ww. względów nadchodzące olewam. Nie zamierzam podbijać frekwencji w tym śmiesznym rytuale. Tym razem mzimu demokracji mam gdzieś. Niech się "elity polityczne" dalej próbują nazwać "wybrańcami narodu" przy niskiej, a najlepiej minimalnej frekwencji ;)


Ja zagłosuję na PO bądź PiS. W zależności czy w 2010 roku bardziej będzie mi zależało na świętym spokoju czy też tępieniu komuchów ;)

No wiesz, rozważasz wybór "faszystowsko-czarnosecinnego" PiS-u, który "zagraża demokracji", itp. :lol: :?: Toż to myślozbrodnia :lol:
Osobiście jak już chcesz iść na wybory i głosować na mainstream to mam metodę: najlepiej puść ruletkę i dolicz do opcji wyboru jeszcze LSD-owo i Posady Swoim Ludziom. Ślepy traf w tym przypadku będzie równie mądry, jak wnikliwa analiza jakie by tu "mniejsze zło" wybrać :lol:

tomsn
21-01-2010, 14:32
Kto niby zginal?

Daniel Podrzycki. Myślałem, że chodzi Ci o Polską Partię Pracy (PPP) ale pewnie miałeś na myśli Polską Partię Przyjaciół Piwa - to PPPP.

Volomir
21-01-2010, 14:50
A rzeczywiscie, zjadel jedno P, juz poprawiam.

Fumanchu
21-01-2010, 15:02
Kto niby zginal?
PPP (Polska Partia Pracy) Daniel Podrzycki bodajże a
PPPP czy ktoś zginął niewiem.

glaca
21-01-2010, 15:51
z tym glosowaniem to jakis zart..?

Elrond
22-01-2010, 00:41
http://wiadomosci.onet.pl/2115631,11,ko ... ,item.html (http://wiadomosci.onet.pl/2115631,11,kosztowny_pomysl_po_wielka_determinacja _partii,item.html) - to jest tak idiotyczne, że tego się nawet nie da komentować...

Zakapior-san
22-01-2010, 08:05
http://wiadomosci.onet.pl/2115631,11,kosztowny_pomysl_po_wielka_determinacja _partii,item.html - to jest tak idiotyczne, że tego się nawet nie da komentować...

Tam ktoś dobrze napisał- weźmie się na to kasę z chemii dla ludzi chorych na raka.


Chodzenie na wybory w III RP to mniej więcej to samo, co chodzenie na wybory w PZPR. Można "głosować", ale już nie "wybierać".
Bo wybór w III RP jest taki, jak na socjalistycznej stołówce - można jeść albo nie jeść. Opcja jest tylko jedna - pokazać III RP-owej esablish-mętowni, że ma się ich w głębokim poważaniu. Niech się sami bawią. Obecnie najlepszym pokojowym rozwiązaniem przeciwko III RP to olanie wyborów.
Można zagłosować na libertarian, ale w naszym systemie politycznym mają oni żadne szanse na parlament, zresztą "ciemny lud" marzy o dobrym nadzorcy niewolników, a nie kimś, kto im da wolność, a same ugrupowania liberalne są podzielone i zmarginalizowane.
Do niedawna wierzyłem, że mimo wszystko na wybory wart iść(choć oczywiście głosowanie na mainstreamowe partie jest pozbawione sensu), ale teraz z ww. względów nadchodzące olewam. Nie zamierzam podbijać frekwencji w tym śmiesznym rytuale. Tym razem mzimu demokracji mam gdzieś. Niech się "elity polityczne" dalej próbują nazwać "wybrańcami narodu" przy niskiej, a najlepiej minimalnej frekwencji

100% popieram


najlepiej puść ruletkę i dolicz do opcji wyboru jeszcze LSD-owo i Posady Swoim Ludziom. Ślepy traf w tym przypadku będzie równie mądry, jak wnikliwa analiza jakie by tu "mniejsze zło" wybrać
gdyby był przymus głosowania (a to już chcieli raz wprowadzić z tego co pamiętam) byłaby to sensowna metoda 8-)

Witia
22-01-2010, 10:36
Obecnie najlepszym pokojowym rozwiązaniem przeciwko III RP to olanie wyborów.
Można też otworzyć komitet rewolucyjny i z czasem uświadomić sobie, że w swoim 'liberalizmie' przekroczyło się pewne granice.


Chodzenie na wybory w III RP to mniej więcej to samo, co chodzenie na wybory w PZPR. Można "głosować", ale już nie "wybierać".
Oczywiście piszesz bzdury. Najsmutniejsze jest jednak to, że robisz to świadomie i w celach propagandowych.
III RP różni się od RP Ludowej min. pluralizmem politycznym. Realnym pluralizmem politycznym. To, co dzieje się w Twoim umyśle mało obchodzi większość osób. Za komuny wybory parlamentarne i polityka ogólnie, nie spełniały ani jednego wymogu demokracji.


Można zagłosować na libertarian, ale w naszym systemie politycznym mają oni żadne szanse na parlament
Jeżeli deklarujesz się jako libertarianin, piszesz to co piszesz, to nie dziw się, że nawet na tym forum ciemny lud odcina się od 'libertarianizmu'.


No wiesz, rozważasz wybór "faszystowsko-czarnosecinnego" PiS-u, który "zagraża demokracji", itp. :lol: :?: Toż to myślozbrodnia :lol:
Z PiS-em łączy mnie jedno - totalna nienawiść do komuchów i zdrajców.


Osobiście jak już chcesz iść na wybory i głosować na mainstream to mam metodę: najlepiej puść ruletkę i dolicz do opcji wyboru jeszcze LSD-owo i Posady Swoim Ludziom. Ślepy traf w tym przypadku będzie równie mądry, jak wnikliwa analiza jakie by tu "mniejsze zło" wybrać :lol:
Tak. Chcę zagłosować na 'mainstream' chociażby po to, żeby ludzie tak skrajnych poglądów jak Twoje nie mieli większego wpływu na rozwój Polski, bo to tylko zagraża jej wewnętrznemu bezpieczeństwu politycznemu.

glaca
22-01-2010, 12:57
Tak. Chcę zagłosować na 'mainstream' chociażby po to, żeby ludzie tak skrajnych poglądów jak Twoje nie mieli większego wpływu na rozwój Polski, bo to tylko zagraża jej wewnętrznemu bezpieczeństwu politycznemu.

po pierwsze skrajni nie uznają wyborów.
po drugie: w takim razie jedyną drogą na zapewnienie 'bezpieczenstwa' jest cenzura i tępienie takich wrogich poglądów przy pomocy prawa.

Fumanchu
22-01-2010, 13:08
Z PiS-em łączy mnie jedno - totalna nienawiść do komuchów i zdrajców.

Make war not love.Zgadzam się.Pewnych rzeczy nie można tolerować,zapomnieć,przebaczyć,oddzielić "grubą kreską".
Tzw. "ludzie honoru" - śmiechu warte.

Elrond
22-01-2010, 15:53
Można też otworzyć komitet rewolucyjny i z czasem uświadomić sobie, że w swoim 'liberalizmie' przekroczyło się pewne granice.

Jak kiedyś będę miał nadmiar czasu, nadmiar gotówki i nadmiar energii(której nie będę miał już pomysłu jak wykorzystać), to się w to może się w coś takiego, jak polityka, zacznę bawić :lol: Na dzień dzisiejszy - mam do roboty milion ciekawszy, lepszych i dających większą satysfakcję rzeczy.


Oczywiście piszesz bzdury. Najsmutniejsze jest jednak to, że robisz to świadomie i w celach propagandowych.
III RP różni się od RP Ludowej min. pluralizmem politycznym. Realnym pluralizmem politycznym. To, co dzieje się w Twoim umyśle mało obchodzi większość osób. Za komuny wybory parlamentarne i polityka ogólnie, nie spełniały ani jednego wymogu demokracji.

I za to właśnie podziwiam dzisiejsze "demokracje realizujące zasady sprawiedliwości społecznej": najdoskonalsza forma niewolnictwa to taka, gdzie niewolnik nawet sobie z niej nie zdaje sprawy ze swojej sytuacji i jest przekonany, że jest wolny ;) Jest to również najdoskonalsza forma utrzymywania się przy korycie dla tych, co trzeba, bo nijak nie da się ich pozbyć...


Jeżeli deklarujesz się jako libertarianin, piszesz to co piszesz, to nie dziw się, że nawet na tym forum ciemny lud odcina się od 'libertarianizmu'.

Po pierwsze: z żadną partią się nie utożsamiam ani nie jestem jej członkiem. Po drugie jacy "ludzie nawet na forum" się odwracają :?: Gorbiego chyba na myśli nie miałeś :lol: :?:


Z PiS-em łączy mnie jedno - totalna nienawiść do komuchów i zdrajców.

Który to PiS w tych sprawach więcej gadał, niż robił(tak samo, jak gadał o "IV RP" i "walce z układem"). Spaprał ustawę lustracyjną(pewnie celowo) i w ogóle żadnego "układu" mitycznego lub bardziej realnego nie tknął, bo nie potrafił albo nie chciał. Tak czy inaczej - to taka sama III RP-owa partia, jak inna.


Tak. Chcę zagłosować na 'mainstream' chociażby po to, żeby ludzie tak skrajnych poglądów jak Twoje nie mieli większego wpływu na rozwój Polski, bo to tylko zagraża jej wewnętrznemu bezpieczeństwu politycznemu.

Gdybym tutaj też nie mieszkał, to życzyłbym dalszych Lepperów, Bucków, Myllerów, Pawlaków itp. u władzy, ale sam sobie źle życzyć nie będę :roll: Za to jestem ukontentowany - na głosowanie(nie mylić z wyborami) pójdą mądrzejsi, a ja będę mógł zostać w domu, dzięki czemu żadnych "skrajności" u władzy nie będzie, tylko dalej III RP-owy "zdrowy rozsądek" i "porządek" :lol:


po drugie: w takim razie jedyną drogą na zapewnienie 'bezpieczenstwa' jest cenzura i tępienie takich wrogich poglądów przy pomocy prawa.

Spoko - "wraz z postępem walka klas się zaostrza", więc może i do tego dojdziemy :lol: "Nie ma demokracji dla wrogów demokracji" czy jak to Autorytet mówił...

X71
22-01-2010, 23:23
moze otworzyc jakas ankiete z ewentualnymi kandydatami na prezydenta?

nr.uno
23-01-2010, 10:58
Na pewno nie na Donalda i to zakichane PO. Po aferze hazardowej i wprowadzeniu ustawy anty hazardowej są oni dla mniej niż niczym. Niezależnie od szans powodzenia będę głosował na osobę lub partię prezentującą liberalne poglądy, która nie skalała jeszcze swojego wizerunku socjalistycznymi pomysłami i złodziejstwem.

Grandal
23-01-2010, 13:39
Ja wam powiem tak. Najgorsze jest to, że co wybory to inna partia. Dla przykładu... komuchy później pisiory, a teraz PO.
Nie ma co się łudzić, że jak nas PO zezłościło bo obiecali i nic nie wyszło to następni będą cacy. Może gdyby pisiorki miały jeszcze jedną kadencję po swoim upadku na facjatę... to ten "milion mieszkań" :lol: stałby się rzeczywistością. No, ale skoro teraz rządzi PO to ja będę na nich głosował. Jeśli przez dwie kadencje nic się nie zmieni, dopiero wtedy można powiedzieć że już nigdy więcej na tych co rządzili.
W prezydenckich mam nadzieję, że DT nie będzie kandydował. Ja widzę go jako premiera. Niech PO wystawi kogoś innego.

Elrond
24-01-2010, 13:21
No, ale skoro teraz rządzi PO to ja będę na nich głosował. Jeśli przez dwie kadencje nic się nie zmieni, dopiero wtedy można powiedzieć że już nigdy więcej na tych co rządzili.

Niektórzy ludzie potrzebują wiele kopów w 4 litery, zanim zrozumieją podstawowe sprawy ;)


W prezydenckich mam nadzieję, że DT nie będzie kandydował. Ja widzę go jako premiera. Niech PO wystawi kogoś innego.

Donek ma tutaj problem, jak każdy tyran w takiej sytuacji - jak zjeść ciastko i mieć ciastko. Tzn. jak zachować kontrolę nad partią i nie dopuścić do powstania groźnej konkurencji w postaci innego lidera(nie po to pozbył się z partii wszystkich, co mogli mu zagrażać choćby potencjalnie), jakim niewątpliwie stałby się nowy prezydent/premier, a jednocześnie mieć jak najwięcej władzy w państwie i być niepodważalnym numerem jeden. Prawdziwa "kwadratura koła" :lol: Stąd te dziwne manewry z zastanawianiem się czy startować/pomysłami nad zmianami konstytucji.

jon_snow
24-01-2010, 13:44
Problem z tymi wyborami jest taki że tak naprawdę nie ma wyboru. Na kogo można by tu z czystym sumieniem zagłosować ? Ja nie widzę takiej opcji politycznej. Prawda jest taka że mam już dość wybierania mniejszego zła.

Grandal
24-01-2010, 20:38
Wiecie co? Dla mnie ważne będzie jak wreszcie kupa społeczeństwa pójdzie do wyborów. Żeby wreszcie większość mogła decydować. Marzę o tym, żeby nie było przypadku np. takiego, że ktoś tam nalatuje na jakiegoś polityka. JA mu zadaję pytanie na kogo głosował, a on na to, że nie głosował bo ma to w d... Skoro tyle ludzi ma to w d... to niech zamkną jadaczki i nie narzekają, że ci lub tamci źle rządzą. Tacy są na szarym końcu do oceny poczynań polityków.

Sam Fisher
24-01-2010, 21:39
Wybieram PiS jak zwykle. Nie będzie cudów ani ze strony PO ani PiSu ani ze strony każdej innej partii politycznej. Ale przynajmniej PiS stara się działać w pewnych kwestiach, które są ważne dla mnie osobiście.

Elrond
25-01-2010, 09:02
Wiecie co? Dla mnie ważne będzie jak wreszcie kupa społeczeństwa pójdzie do wyborów. Żeby wreszcie większość mogła decydować. Marzę o tym, żeby nie było przypadku np. takiego, że ktoś tam nalatuje na jakiegoś polityka.

O tak, wysoka frekwencja i "durnie przy urnie" w jak największej ilości to właśnie to, o co IM chodzi.


JA mu zadaję pytanie na kogo głosował, a on na to, że nie głosował bo ma to w d... Skoro tyle ludzi ma to w d... to niech zamkną jadaczki i nie narzekają, że ci lub tamci źle rządzą. Tacy są na szarym końcu do oceny poczynań polityków.

Kiedyś też tak sądziłem. Do momentu, w którym poznałem III RP troszkę bardziej. Brak wyboru to też wybór. W pełni świadomy i dobrowolny. Bo w III RP można "głosować", ale "wybierać" już niekoniecznie.
A jak ktoś się polityką nie interesuje i się nie zna, to tym lepiej, że ma ten cyrk gdzieś. Przynajmniej nie psuje jakości głosu ;)


Problem z tymi wyborami jest taki że tak naprawdę nie ma wyboru. Na kogo można by tu z czystym sumieniem zagłosować ? Ja nie widzę takiej opcji politycznej. Prawda jest taka że mam już dość wybierania mniejszego zła.

Pozostaje olać wybory. Niech władzuchna zobaczy, że społeczeństwo przejrzało tą gierkę i ma w poważaniu zarówno ją, jak i "demokratyczne wybory". I dopiero wtedy establish-męt zacznie się bać.

jon_snow
25-01-2010, 09:52
Pozostaje olać wybory. Niech władzuchna zobaczy, że społeczeństwo przejrzało tą gierkę i ma w poważaniu zarówno ją, jak i "demokratyczne wybory". I dopiero wtedy establish-męt zacznie się bać.

Olać wyborów nie mogę. Uważam że głosowanie to mój obowiązek. Ostatnim razem dałem głos na PO i chyba pozostanę konsekwentny, ale sprawa jest jeszcze do głębokiego przemyślenia.

Tak się zastanawiam. Nie sztuką jest wybrać coś z pośród wielu równie dobrych możliwości, sztuką jest wybrać coś z niczego.

25-01-2010, 14:57
Tak się zastanawiam. Nie sztuką jest wybrać coś z pośród wielu równie dobrych możliwości, sztuką jest wybrać coś z niczego.

To w Polsce mamy chyba samych sztukmistrzów.

Elrond
25-01-2010, 14:58
Ostatnim razem dałem głos na PO i chyba pozostanę konsekwentny, ale sprawa jest jeszcze do głębokiego przemyślenia.

No comment...


Tak się zastanawiam. Nie sztuką jest wybrać coś z pośród wielu równie dobrych możliwości, sztuką jest wybrać coś z niczego.

Sztuką jest umieć powiedzieć "nie", gdy mamy wybór między czarną ospą a dżumą...


Olać wyborów nie mogę. Uważam że głosowanie to mój obowiązek.

Gdy już dojdziemy do wniosku, że wybory w III RP niczego nie zmieniają i nie służą zmienianiu czy reformowaniu systemu, tylko jego konserwacji, wtedy spojrzenie na pewne "obowiązki" może wyglądać zupełnie inaczej...

glaca
25-01-2010, 17:42
Elrond anarchista ^^

Zakapior-san
26-01-2010, 08:27
Brak wyboru to też wybór. W pełni świadomy i dobrowolny. Bo w III RP można "głosować", ale "wybierać" już niekoniecznie.
A jak ktoś się polityką nie interesuje i się nie zna, to tym lepiej, że ma ten cyrk gdzieś. Przynajmniej nie psuje jakości głosu

Pozostaje olać wybory. Niech władzuchna zobaczy, że społeczeństwo przejrzało tą gierkę i ma w poważaniu zarówno ją, jak i "demokratyczne wybory". I dopiero wtedy establish-męt zacznie się bać.


Zaczynam Cię chłopie lubieć, bo masz te same poglądy co ja 8-)

Elrond anarchista
Nie anarchista lecz realista, gwoli ścisłości.
Ps: dziwnie brzmi to słowo "anarchista" od kogoś z takim avatarem ;)

glaca
26-01-2010, 08:36
po prostu jak czytam ostatnio twórczość naszego liberalnego think tanka to takie konkluzje można wysnuć.

Witia
26-01-2010, 09:16
Brak wyboru to też wybór. W pełni świadomy i dobrowolny. Bo w III RP można "głosować", ale "wybierać" już niekoniecznie.
A jak ktoś się polityką nie interesuje i się nie zna, to tym lepiej, że ma ten cyrk gdzieś. Przynajmniej nie psuje jakości głosu

Pozostaje olać wybory. Niech władzuchna zobaczy, że społeczeństwo przejrzało tą gierkę i ma w poważaniu zarówno ją, jak i "demokratyczne wybory". I dopiero wtedy establish-męt zacznie się bać.
:lol: Ale Wy musicie cierpieć widząc, że jednak to głupie i bezmózgie społeczeństwo nie chce rezygnować z demokracji i nie dąży do obalenia III RP.




Gdy już dojdziemy do wniosku, że wybory w III RP niczego nie zmieniają i nie służą zmienianiu czy reformowaniu systemu, tylko jego konserwacji, wtedy spojrzenie na pewne "obowiązki" może wyglądać zupełnie inaczej...


A gdy już zrozumiemy, że w demokracji reformy i zmiany systemowe są z definicji przeprowadzane bardzo powoli i ostrożnie, stwierdzimy że jednak warto głosować i drogą drobnych reform poprawiać sytuacje, a nie pitolić rewolucyjne bzdury na temat obalania ustroju.

glaca
26-01-2010, 09:32
A gdy już zrozumiemy, że w demokracji reformy i zmiany systemowe są z definicji przeprowadzane bardzo powoli i ostrożnie,

... czego mamy dowód co 4 lata? jedna ekipa odchodzi, przychodzi druga, pomysly poprzedników uznaje za wypaczenia, a swoje byle szybciej wprowadza..?

Ale Wy musicie cierpieć widząc, że jednak to głupie i bezmózgie społeczeństwo nie chce rezygnować z demokracji i nie dąży do obalenia III RP.

frekwencja wyborcza świadczy o czymś innym.

i drogą drobnych reform poprawiać sytuacje
jasne. i za 200 lat mieć demokrację jak na Zachodzie. to już wolę wierzyć w mentalną rewolucję.

KWidziu
26-01-2010, 09:57
A gdy już zrozumiemy, że w demokracji reformy i zmiany systemowe są z definicji przeprowadzane bardzo powoli i ostrożnie, stwierdzimy że jednak warto głosować i drogą drobnych reform poprawiać sytuacje, a nie pitolić rewolucyjne bzdury na temat obalania ustroju.

A gdy już zrozumiemy, że głosowanie nie ma znaczenia, bo rząd i tak ma w dupie poglądy społeczeństwa i dąży do zwiększania zakresu własnej władzy i własnego bogactwa oraz jakiego takiego spokoju - żeby nie było nieporozumień, każda władza demokratyczna czy nie, następująca po kolejnych wyborach czy też nie, z wyjątkami oczywiście, ale rzadkimi - wtedy zauważymy, że te drobne reformy są z reguły na gorsze. Przykładem niech będą dzieje reform i liberalizmu Tuska, czy dzieje Państw Zjednoczonych od roku 1861 do naszych czasów, szczególnie zaś od roku 1913.


:lol: Ale Wy musicie cierpieć widząc, że jednak to głupie i bezmózgie społeczeństwo nie chce rezygnować z demokracji i nie dąży do obalenia III RP.

Ja jakoś mam ubaw... 8-)

Zakapior-san
27-01-2010, 07:52
dzieje Państw Zjednoczonych od roku 1861 do naszych czasów, szczególnie zaś od roku 1913.

Wytłumacz mi o co w tym chodzi, bo ani daty ani nazwa "państwa zjednoczone" nic mi nie mówią :? Prędzej Narody Zjednoczone ale daty tu nie pasują.

Ale Wy musicie cierpieć widząc, że jednak to głupie i bezmózgie społeczeństwo nie chce rezygnować z demokracji i nie dąży do obalenia III RP.
A co społeczeństwo może zrobić? Jaki ma wybór? Pójść na barykady i ginąć za to, żeby nowa banda oprychów zdobyła władzę? Która rewolucja przyniosła coś innego oprócz śmierci i cierpienia? Każdy Ci powie "nie warto, bo nic się nie zmieni" i to samo motto jest przy wyborach. Chociaż są dopiero za kilka miesięcy, ja już powiem co się zmieni- nazwa partii przy korycie :lol: Zresztą nawet to może pozostać bez zmian :roll: Inne "zmiany" pozostaną tylko na kartkach z przedwyborczych obietnic.

Próby podwyższenia frekwencji mają na celu legitymizację władzy. Pokazanie reszcie świata, że to społeczeństwo tego chce. Takich przedstawicieli wybrało więc to jego wina gdy jest źle (pusty slogan "naród jako suweren"). "Nie wybierałeś- nie masz głosu, wybrałeś takich to nie narzekaj"- na wszystko jest przytyk, każde posunięcie jest złe i jest na nie haczyk.

Choćby sto razy kręcić się wokół słupa, z tyłu zawsze będzie dupa.

Nie mam zamiaru zrobić im tej przyjemności. Potem Donald Dupsk będzie się chwalił swoim jedynym osiągnięciem w czasie kadencji czyli podwyższeniem świadomości i kultury politycznej społeczeństwa :shock: Niech sp...la świadomość i kulturę polityczną widać jak się ZOO na Wiejskiej ogląda.
http://wiadomosci.onet.pl/2115631,11,kosztowny_pomysl_po_wielka_determinacja _partii,item.html Proszę jak im na tym zależy i jak chcą podwyższyć frekwencję- zamiast wziąść się za tworzenie dobrego prawa. Obecnie JEDYNYM SENSOWNYM rozwiązaniem jest masowe olanie wyborów, tylko takie coś może zmusić tych tępaków do ruszenia głową we właściwą stronę i zrobienia czegoś dla kraju a nie tylko dla własnej kieszeni.
Kto tego nie rozumie, wierzy w tanie hasła i obietnice wypada wpółczuć. Ciemny lud to kupi.

KWidziu
27-01-2010, 12:37
Wytłumacz mi o co w tym chodzi, bo ani daty ani nazwa "państwa zjednoczone" nic mi nie mówią :? Prędzej Narody Zjednoczone ale daty tu nie pasują.

Państwa Zjednoczone Ameryki - to polska nazwa państwa znanego jako United States of America. Daty stały się chyba teraz bardziej zrozumiałe.

Elrond
27-01-2010, 12:42
Elrond anarchista ^^

Chciałbyś :lol:


Ale Wy musicie cierpieć widząc, że jednak to głupie i bezmózgie społeczeństwo nie chce rezygnować z demokracji i nie dąży do obalenia III RP.

1. Jestem dużo spokojniejszy i mam dużo lepszy humor, gdy już nie mam potrzeby przejmować się politykami i zastanawiać się nad wyborem "mniejszego zła", "głosowania", itp. Mogę na to wszystko patrzyć z dystansu i się z tego śmiać.
2. Jak społeczeństwo uważa, że mamy w III RP normalną cywilizowaną demokrację, to faktycznie jest niezbyt rozgarnięte.
3. III RP obalać nie trzeba, obali się niebawem sama. Tak samo, jak PRL. Wtedy będziemy robić znowu "transformację" ;)
4. Zobaczymy jak będzie frekwencja w tych wyborach.


A gdy już zrozumiemy, że w demokracji reformy i zmiany systemowe są z definicji przeprowadzane bardzo powoli i ostrożnie, stwierdzimy że jednak warto głosować i drogą drobnych reform poprawiać sytuacje, a nie pitolić rewolucyjne bzdury na temat obalania ustroju.

Reformować III RP się nie da. A przy "powolnych ostrożnych reformach" to już w ogóle można to włożyć między bajki. A z partii mainstreamowych żadna nie oferuje jakichkolwiek zmian czy ewolucji. Więc znów się pytam: po jaką cholerę się fatygować z wrzucaniem karty do urny :?:
I gdzie ja pitoliłem o "rewolucyjnym obalaniu ustroju" :?:

glaca
29-01-2010, 06:07
Chciałbyś
a juz mi sie wydawalo, że nabrales rozsądku. poza tym nie uznajesz mniejszego zła tak jak ta pani:
http://www.libertarianizm.pl/wolnosciow ... _hitlerowi (http://www.libertarianizm.pl/wolnosciowe_czytanki/anarchizm/dlaczego_nie_zaglosowalabym_przeciwko_hitlerowi)

Elrond
29-01-2010, 09:55
Anarchiści dramatyzują. W anarchii zawsze jakaś mafia zorganizuje sobie władzę i będziemy mieli państwo od nowa. Tak powstały pierwsze państwa - w zasadzie to zalążki państwowości w średniowieczu działały często jak gang pruszkowski ;)
Stąd wolę rozsądną władzę minimum, która w mojej obronie wpakuje czasem kulę w łeb komu trzeba ;)

glaca
29-01-2010, 12:43
bardziej chodzilo mi o mysl, ze glosując nawet przeciw komuś (co Polacy czynią niezmiennie od '89) tak naprawdę nakręca się cały system, a nie wywołuje zmiany o jakich pisze Witia, który chyba zapomina, że one (zmiany) nie są możliwe do zarządzenia odgórnie, totalitarnie, za pomocą wygrania wyborów przez jakąś opcję- bo próbowano z wiadomym skutkiem. zmiana swiata (paradoksalnie może) możliwa jest tylko przez jednostki. jeśli jednostki są takie jak Polacy to jakikolwiek system wprowadzony nie zda egzaminu.