PDA

Zobacz pełną wersję : Niepoważna "powieść historyczna" pisana przez forumowiczów.



Grandal
23-01-2010, 14:49
Pomysł mam taki, żeby co post dopisywać kolejne cząstki niepoważnej powieści "historycznej". Można fantazjować, wymyślać, kombinować... Każda postać może być wymysłem użytkowników lub być postacią czysto historyczną.
Po złożeniu później tego w całość może być niezłe bagno. :lol:
Każdy z forumowiczów w swoim kontynuującym poście dopisuje nie mniej niż 5 zdań - max 10 zdań.

Proponuję tytuł: "Dziwaczne przygody d'Guovanec'a"

Może zacznę... :P
***
Lato roku 1146 w Andegawenii było bardzo ciepłe. Seubal d'Guovanec siedział na przydrożnym kamieniu zastanawiając się co właściwie zaszło przed chwilą. Przecież jechał tylko z Pounerdac, rodzinnej posiadłości szukając drogi do Angers. Po raz pierwszy wybrał się sam w tak daleką drogę , wcześniej zwiedzając jedynie wsie w pobliżu Pounedac.
Niestety pokraczne siedzenie na kamieniu było jedyną rzeczą jaką w tej chwili chciał robić. Brak konia, brak giermka, wszystkiego co ze sobą wiózł nie było w zasięgu wzroku i do tego ten rozdzierający ból głowy...
Ech te dziewki, ladacznice - pomyślał Seubal - może gdyby nie one dalej jechałbym w stronę Angers.
Niestety teraz jest tylko on, kamień i to piekielne, duszne letnie powietrze tuż przed burzą.
***

Matatjahu
23-01-2010, 15:30
To ja kontynuuję :twisted:

-------------------------------------------------------------------------------------------

Seubal siedząc na kamieniu myślał jak zarobić pieniądze podczas gdy kamień coraz bardziej się nagrzewał. Wiem krzykną układając w głowie plan ta droga krzyżuje się z drogą z portu która prowadzi do Paryża na pewno będą przejeżdżać tędy wyposzczeni i twardzi marynarze którym można wyświadczyć przysługę bo liche dziewki w Paryżu im nie wystarczą. Pomysł był prosty zarabiać jako chłopiec na godziny. Nagle usłyszał turkot z za zakrętu wyjechał rozpędzony wóz z marynarzem. Seubal natychmiast wyją deskę z napisem "weź mnie" marynarz zobaczywszy ten widok nagle wyhamował nie dlatego że miał ochotę na Seubala ale dlatego że zobaczył za nim fotoradar. Wściekły podbiegł do Seubala i krzykną:
- ty psie to ty to tu ustawiłeś teraz mi za to zapłacisz i zerwał z niego spodnie
Seubal przestraszony stal przed marynarzem który wrzeszczał nadal:
-oszczędzę na mandat jeśli zajmiesz się tą pracą dorywczą za darmo
Wskazał na deskę z napisem.
- ja już z tym skończyłem
Wymamrotał Seubal.
- to wrócisz do zawodu
Wrzasną Marynarz i popchną Seubala na kamień.Seubal czując gorąc nagrzanego kamienia na czterech literach skoczył nieumyślnie marynarzowi w ramiona. - no wracasz do wprawy rzekł ucieszony wilk morski.

Aquila
23-01-2010, 15:47
- Czekaj, czekaj - przerwał marynarzowi, przedstawiciel polskiego rycerstwa, Janko z Dresowa. Chcesz, do końca żywota zarabiać na siebie, w chorwackim domu rozpusty?
Tego było już za wiele, wilk morski rzucił okiem na polskiego wojownika i udał się do domu. - Dzięki Ci, o szlachetny ! - Mówił Seubal.
- Sakiewka, frajerze - rzucił Polak.
- No, tak - polska szlachta - pomyślał Seubal. Masz, ale zamiast sakiewki do Janka powędrowała pięść. Po czym nasz bohater ulotnił się z miejsca zdarzenia, pozostawiając oszołomionego takim obrotem sprawy Janka.
- Jeszcze go dojadę - pomyślał rycerz herbu Adidas. Tymczasem nasz dzielny Seubal wpakował się w kłopoty w przydrożnej karczmie, uprowadzili go bojarzy nasłani przez niejakiego Don Igora, watażki z Rosyji.
Nie chciał przyznać racji pewnemu Jędrkowi z Neostrady, wdając się w awanturę. I drogo za to zapłacił, wywożony w worku do Kazachstanu, miał czas wszystko przemyśleć.

Grandal
23-01-2010, 15:53
***
Tarabaniąc się w tym worku... wpadła myśl Seubalowi, myśl szaleńcza granicząca z cudem...
- Wybiorę się na Ziemię Świętą - pomyślał.
Ty, woźnica! Wykrzyknął tak głośno, że spłoszył konie wraz z wozem.
Wóz roztrzaskał się na pobliskim drzewie.
Zabierzesz mnie do Marsylii!
- Że co? - odburknął wściekły woźnica. Przecież spłoszyłeś mi konie, a wóz rozbity.
- Nie ważne - cicho mruknął Seubal. Jestem goły i wesoły więc nic nie mam do stracenia.
Woźnica odwrócił się do Seubala plecami i ruszył za końmi... Na odchodne krzyknął do rozradowanego biednego jak mysz kościelna rycerza d'Guovanec'a...
- Skoroś goły i wesoły to w porcie stając ramie w ramię, pierś w pierś z ladacznicami zarobisz na podróż do Akki!
Tak... Właśnie o to chodziło Seubalowi.
***

Furiusz
23-01-2010, 16:01
Myślał i myślał uparcie lecz ni w ząb mu nie szło to. Tak dotarł na stepy Kazachstanu gdzie Moskwicini kazali mu kopać grób miał jednak li nasz bohatyr szczęście. Kopał bowiem łyzką jaka dali mu rosyjany zamiast szpadla i szło mu to dość opornie gdy pojawili się znikąd partyzanci czeczeńscy. Mocno wypici rosijanie rzucili się na nich niczym lwy krzycząc za matuszku, za rodinu, za Stalinu za spiecnas! Takoż szybko wywiązała się walka, kiedy to pojawiły się na niebie smoki jakoweś ogniem rzygające. takoż i ziemia zaczęła eksplodować wokół, szybko ze stepu zrobiły się leje i góry niczym w Alpach francuskich, a ogień szalał wszędzie. Udało się mu posłyszeć jeno rozmowe smoków owych.
-Devil dog, devil dog, are there any tangos?
-Negativ
-U see that guy? He shit in his pants,
-Yeah
-Bravo team, here rock, stat report.
-mission acomp.
-Roger, back home boys.

tak i oto mógł z przygodami udać się do Świętej Ziemi czy ziemi Ognistej, sam już nie wiedział

Aquila
23-01-2010, 16:04
Nie pozostało mu nic innego, jak łapać stopa. Ale Bóg wie, ile to mogło potrwać, gdyby nie szczęśliwy zbieg okoliczności.
Ujrzał jakiś rycerzy, - Ej wy tam! - Krzyknął. Byli to polscy rycerze, wybierający się pod Grunwald. - Gdzie jestem - spytał jeszcze raz?
- Co on do diabła chce? Jakiś żabojad na dodatek. - Zjedzmy go - rzucił ktoś z tłumu, co podchwyciła cała reszta. - Zjedzmy, zjedzmy. Tak, więc skrępowali Saubala, i zaczęli go wlec ze sobą. - Znowu w kłopotach - pomyślał, zaraz okaże się, że pierdyknie bomba atomowa.
Jak na złość, szef polskiego rycerstwa rozkazał - Podrzućmy go do gildii sodomitów. Gdy nasz bohater domyślił się, że nie będzie zjedzony ucieszył się.
Ale Saubal nie władał polszczyzną, gdyby władał, to sam by siebie przyprawił.

Furiusz
23-01-2010, 16:22
Tak peregrynując do sodomitów bohater nasz trafił do Afryki, na dwór cesarza Uglabuglabudumunghubitu. Szybko też jęli go przebierać w różne rzeczy i dziwne złośliwości z tyłkiem mu prawić. Bohater nasz zwłaszcza nie lubił przebierać się za dziwnego czarnego człowieka całego owłosionego, przychodzili wtedy inni tacy owłosieni i zbereźności z nim wyprawiali.
Miał li szczęście, gdyż królestwo Uglabuglabudumunghubitu, wdało się w konflikt z dziwnymi ludźmi zza wielkiej wody, o jakąś ropę czy co innego. Bohater nasz nie pojmował o co idzie. W każdym razie było dużo huku, grzmotów, ściany się zawalały, a ludzie ginęli mimo, ze nikt nikogo nie dotykał. Brał li nawet nasz bohatyr udział w walkach w sali tronowej.
-I'm cpt T.J. Conell USMC, 22 reg, Uglu, Ugla,Uhla, Buhla fuck, boy's just kill them all.
Potem był duży huk, dużo dziwnych świateł i jak opadł kurz krew. Nasz bohater cieszył się co nie miara, lecz nowi jego przyjaciele ubrani w dziwne jednakowe ciuchy, nie. Związali go i założyli kaptur na łeb, i wywieźli do obco brzmiącej wyspy Gutunamu.

Grandal
23-01-2010, 16:30
Sacreble! Merde! - zaklął na całe gardło ze złości.
Oprawcy z Gutunamu szybko to podchwycili...
On chce knebel w mordę! Wykrzyknął jeden z rycerzy Gutunamuskich.
Zakneblowali biednego Seubala, który sam już nie wiedział co się dzieje.
W końcu trafił do ciemnej sali w okropnie zniszczonym zameczku. Porzucony, samotny i spocony ze strachu. Nic nie był w stanie zrozumieć, nie dlatego, że tępy był jak stary kołek, lecz język zasłyszany trudnym był.
Do ciemnego pomieszczenia wkroczyło kilku rozebranych mężczyzn z pejczami. Wszyscy nasmarowani wonnymi olejkami.
Woń olejków odurzyła francuskiego bidnego, nieświadomego rycerza. Tracąc przytomność, rąbnął głową o drewnianą ławę.
To mój koniec - pomyślał resztkami świadomości...

Aquila
23-01-2010, 16:55
Wtem, rozbłysło, zakotłowało się..Low kick, pół obrót, lewy prosty, lewy sierpowy. Wkrótce panowie z pejczami spali. Dziwny, mały pan z wąsem uratował naszego rycerza, ale zabrał go ze sobą.
-, Dokąd idziemy? - Pytał się Adolfa, Seubal.
- Nach Berlin, Nach Berlin - krzyczał tylko podjarany Adolf.
O kurczę, to naziol - pomyślał Francuz. Ja chcę do Jerozolimy.
- Nach Jerusalem! Bitte - sklecił coś takiego.
Adolf zatrzymał się, podrapał się po głowie i powiedział, - Ich zaraz wrócić.
Seubal nie przeczuwając, że Niemiec poszedł po kolegów z SS, zaczął przyglądać się pewnej fladze.
-Hmmm.....Jakaś dziwna, źle mi się kojarzy - rozumował Seubal. Podepczę ją - postanowił. Nie zdążył. Uprzedził go Zakościelny ze swoimi partyzantami.
- Do lasu go - rzucił ktoś. Kapitanowi ciężko bez kobiety.

Furiusz
23-01-2010, 17:23
Impreza rozkręcała się na sto dwa, gdy wpadli koledzy z lasu, tyle, ze czerwoni. No akurat teraz to blade twarze bo na kacu i bez niczego do popicia.
-Poliaki poratujtie nas, dajcie wodku, spraszywaju was.
-Nie, nie mamy wódki ani piwa - Powiedział Zaparafialny (dowódca oddziału pseudo Zakościelny), chowając butelke za plecy
-Tawarisz kapitan, on maju wodku, w rukie
-O wy kapitalistyczne świnie, oprawcy represyjni amerykańscy burżuazyjnie...
Strzelanina była nie byle jaka, ot wynosić się trza stąd, te debile mnie gotowi jeszcze zabić, pomyślał nasz bohater i zakuty w zbroję (albo zakuty łeb) udał się w las. Jakoż uszedł z trzysta metrów i doszedł do wsi jakiejś, zapukał do chatynki najbliższej, odtworzyła zażywna kobiecinka.
-Gdzie aj jestem
-Grunwald (niewiele rozumiejąc z tej mowy jego dziwnej ale poczciwa kobietą będąc, powtarzała)
-Który dziś jest/- gestykulował w kierunku słońca i zegara słonecznego francuz
- 10 lipca 1410

Haller
23-01-2010, 17:36
Bohater machnął ręką. Odwrócił się i zobaczył trzech łysych czarnuchów z morgenszernami.
- dobri murzin, dobri - chciał uspokoic napalonych czarnych ludzi.
Ci rzucili się na niego, chcieli go zgwałcic. Nie dał się.
Z za rogu wyszedł wpieniony Adolf mówiąc - szaize, szaize, szaize! Oddac mi mojego więźeń! On byc mój! iś zabrac go do nach berlin!
Zaczęła się krwawa jadka między czarnuchami a Adolfem. Nasz bohater nie czekał na wynik walki.
- Jednak zaraz zaczął gonic go Adolf - ty mój więźeń ainen haben! Wracac do Adolf!
I tak biegali po grunwaldzie do 15 lipca

PS: Sry za błędy xD

Pampa
23-01-2010, 18:42
Haller ile ty masz lat? to wcale nie było ani śmieszne ani fajne.
***
widząc 3 murzynów postanowił 1 z nich zrobić swojego niewolnika a pozostałych 2 sprzedał na pobliskim targu za sumę kilku srebrnych moent i postanowił za te pieniądze zakupić sobie wina w pobliskiej karczmie.

Haller
23-01-2010, 20:28
Haller ile ty masz lat? to wcale nie było ani śmieszne ani fajne.

nie miało byc

Pampa
23-01-2010, 21:10
a czy widzisz nazwę tematu? a zresztą już nic...

historyk977
23-01-2010, 21:29
A w karczmie siedział tajemniczy żul z beczki pod kościołem, któremu nasz bohater postawił wino. Później okazało się, że ten ''żul'' jest płatnym zabójcą i miał zabić królewskiego namiestnika. Nasz bohater stoczył z nim walkę, z której wyszedł nieco poraniony. I wtedy zaczęły się zbierać burzowe chmury ...

marcinus1002
24-01-2010, 15:07
I wnet trafił piorun który trafił w skład piwa z ropy. Eksplozja wyje***a w kosmos karczmę ale nasz bohater włączył Godmode i przeżył wybuch. I zaczął iść w stronę zachodzącego słońca...

PS. Gó**o mnie obchodzi co o tym myślicie po prostu piszcie dalej...

Secret_Matrix
24-01-2010, 17:17
Wkońcu okazało sie ze jest na innej planecie,gdzie rosna kwiatki z doliny rozpudy i wielkie tiry bialasow rozjezdzaja tam poznal swojego wiernego towarzysza Persymonasalakanakunkwata(nie nie ma takiego owocu 8-) ), czarnucha, ktory wlasnie rozjechal bialasa tirem i powedrowali w kierunku barku u Zdzicha,gdzie dostali strawe i napoili konie :D.Barman zlecil im waznego Questa za to ze ich tak dobrze potraktowal okazalo sie ze Zdzich(kierownik barku) zaginal(upil sie w dwie pupcie i wyladawal w stodole na drugim koncu miasta i sluch po nim zaginal).Bohaterowie,ze nie byli przy ,,kasie" musieli sie zgodzic pod grozba pieknej kolekcji toporow barmana.....

24-01-2010, 18:08
Idąc po śladach zostawionych przez Zdzicha, dotarli do Pierwszej Londyńskiej żydo-masońskiej Lozy Epickiego Uniesienia Anafila Trzeciego. Będąc w środku byli świadkami wielu okropnych rytuałów tych barbarzyńców. Tańczyli Oni wokół ogniska, śpiewając sprośne pieśni oraz goląc sobie nawzajem nogi... Nasi bohaterowie zauważyli również, jak grupa wyższych w hierarchii masonów* planowała kolejna próbę opanowania świata. Tym razem głównym elementem ich układanki był owy Zdzich, którego chcieli namówić, by do swoich trunków dodawał szczepionkę na homo-tyfus. Barman był jednak twardy i nieustępliwy, wiec uwięzili go w wielkim garze zupy, by ten zmiękł. Widząc męczarnie tego biedaka, nasi bohaterowie postanowili wybić wszystkie te żydo-masońskie psy do nogi. Po krótkiej, ale jakże zacieklej bitwie wyciągnęli go z owego naczynia. Ten w ramach podziękowania wręczył im Epickie kalesony Krosnego! (Firmy Hetman Kalesons Dystrybujszyns ofcourse)
Na metce widniał napis:

+25 do lansu, + 110 do uroku osobistego; po nałożeniu ich odblokowują sie dodatkowe kwestie dialogowe z dziewczynami, po za tym przeciwnik płci piękniej dostaje modyfikator ujemny do oporu przed rozkładaniem nóg.

Tak oto wyekwipowani, wyszli z tego gniazda zua i rozpusty, kreśląc na ścianie znak Jezusa**

*wszyscy wygladali tak:
http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:iqMxO8_MGAptXM:http://www.linia.com.pl/felieton/korwin.jpg

**
http://miastomowi.blox.pl/resource/jezuspany.jpg

marcinus1002
24-01-2010, 20:29
Gdy szatan się o tym dowiedział postanowił wysłać swe sługi żeby ich zabić. Wezwał swych wszystkich najgorszych sługusów m.in. Dodę, Michała Wiśniewskiego, Stalina, Piłata, Giertycha, a nawet Wrzoda(chyba go znacie ;) ). Armia ta poszła w pościg za bohaterami posiadając niezwykły amulet tzw. "Oko Chucka Norrisa".

+100 do siły, +50 do zręczności zapewnia umiejętność "kopniak z półobrotu"
I tak spotkali się na środku parku w Londynie...

Furiusz
24-01-2010, 20:42
Niestety nasz bohater był już poszukiwany przez wszystkie służby, Watykan wysłał za nim Gwardie, ponieważ domniemywał w nim antychrysta, Amerykanie wysłali jednostki rozpoznania USMC, Rangersów i Navy SEALs gdyż uważali go za terrorystę, Mossad chciał zrobić z niego podwójnego agenta u Afrykańskich arabów, Ruskie FSB, Specnaz i GRU ścigały go jako odpowiedzialnego za masakrę w Kazachstanie, dodatkowo po stronie amerykańskiej opowiedział sie sam Chuck N. najbardziej znany wojownik na świecie, zaś operacja po stronie rosyjskiej dowodził garri Kasparow. japończycy wysłali na zwiady jedynie Songoku tak by trzymac reke na pulsie.
Do spotkania dojśc mialo w Londynie....

Hetman
25-01-2010, 00:54
Erghhhh

Firma Hetman Kalesons Dystrybujszyns (cytując klasyka) zastrzega sobie prawa do własnej marki/własności intelektualnej w postaci "Kaleson Krosnego" :mrgreen:

Grandal
25-01-2010, 08:36
Seubal obudził się zlany potem.
- Miałem wizje, wizje o przyszłości! - zakrzyknął
Jednak mężczyzn wysmarowanych wonnymi olejkami jego okrzyki nie wzruszyły. Wyciągneli pejcze i zaczęli okładać francuza z całych sił. Wszystkie baty spadały na pośladki rycerza.
- To potwarz bić mnie w tyłek... - bąknął pod nosem.
Jeden z tych bardziej wysmarowanych usłyszał mruknięcie Seubala.
- Walimy go w twarz, a nie w tyłek, tego sobie życzy... powiedział do ucha innemu oprawcy.
Jak postanowili, tak zrobili. Nagle do ciemnego pomieszczenia wszedł postawny osobnik, bogato ubrany.
Wyglądał na możnowładcę, któremu z twarzy biła złość i rozżalenie na całą sytuację.
To był...

historyk977
25-01-2010, 15:37
Władca czasu! Zrobił z oprawców embriony, i uwięził naszego bohatera w czasie, umieszczając go w coraz nowszych wiekach. Skończył na 1995 roku. Później dał mu zawodową dywizję piechoty wojska, wszyscy z kałachami, granatami odłamkowymi, KTO Rosomak, czołgami Leopard 2 i zapewnił im wsparcie artyleryjskie. Jemu samemu dał tylko jeden pistolecik. I wtedy wysłał go do jego czasów, żeby podbił Europę...ponieważ została ona zaatakowana przez kilka dywizji z czasów I wojny światowej. I wtedy zaczęła się wielka bitwa ....

ThorGal77
25-01-2010, 18:38
Żołnierze naszego bohatera zwiali gdy tylko zobaczyli wroga, a on sam został z tym badziewnym pistolecikiem. Przynajmniej myślał, że był badziewny. Był to w prawdzie eksperymentalny model Desert Eagle zdolny do przebicia 10 m betonu, miał około 10tys. pocisków do tegoż ustrojstwa. Gdy tylko strzelił, pozbawił wąsów ( i całej reszty ciała ) całą chmarę wrogów nacierających jak francuzcy ryczerze pod Azioncurt ( nie wiem jak sie pisze ;) ) pewni zwyciestwa tratowali siebie nawzajem chcąc zabić swojego wroga i zostać bohaterami "bitwy" a później...

historyk977
25-01-2010, 19:24
I wtedy jego Desert Eagle się zaciął i nasz bohater użył około 9 razy słowa ''prostytutka''. Na szczęście jego żołnierze wrócili ze wszystkim co mieli przedtem + wsparcie lotnicze. A ponieważ mieli kałachy(niezawodne)to podbili całą Europę , a nasz bohater został wielkim władcą wszystkiego i rozstrzelał władcę czasu i innych dupków co byli jego poprzednikami.Lecz okazało się, że władca czasu miał bombę atomową i wysadził pewną część wojsk naszego bohatera. Udało się go schwytać i rozstrzelać, spalić i wrzucić prochy z fiordu do oceanu. I wtedy zorientował się, że nie ma żadnych dostaw amunicji .... paliwa też coraz mniej, a lud już wszczyna bunt ....

25-01-2010, 20:06
...I wtedy dzięki mocy Epickich kalesonów Krosnego (Firmy Hetman Kalesons Dystrybujszyns) Nasz Bohater oczarował piękną, mądrą i wydepilowaną Atenę, która to właśnie udawała się na wieś po "świeże dziewice ofiarniane". Ta patrząc na Naszego Bohatera (szczególnie na podkreślające kalesony) straciła kompletnie głowę i chciała mu się oddać, Nasz Bohater (bo tak go zwą) cierpiał jednak na przewlekłą impotencję spowodowaną problemami osobistymi (a poza tym kalesony bardzo mu się wżynały). Zaproponował jej, żeby pomogła mu w rozwikłaniu jego problemów, to być może spędzą ze sobą upojną noc. Tak zmotywowana Atena od razu poczęła wytężać umysł, by jak najprędzej oddać się swemu lubemu...

5 dni i nocy później Atena uniosła dłoń ku niebu:
-Ja pierdole, Eureka!


PS Ale rycie bani. ;)

ThorGal77
25-01-2010, 20:26
Skombinowała Zeusa, Posejdona itd. i oddała im się za to, że pomogli NB w problemach z logistyką, ludem itd. itp.
Co prawda wojsko Naszego Bohatera rozlazło się wszędzie i po pewnym czasie wzdłuż i wszerz całej Europy imprezowały setki tysięcy takowych wojaków : http://www.dziennik.com/gallery/kaczor/big/139.jpg ;) dziewki gdy tylko takich zobaczyły zamykały się w chatach i bały się wyjść. Zatroskani tatulkowie jednym głosem wrzasnęli " o ja pierniczę taką dolę " przy czym nie użyli słowa pierniczę. Wzniecili powstanie na czele którego stanął mężny tatulek w lateksowych rajtuzach...

historyk977
26-01-2010, 19:22
Ale Zeus podarował naszemu bohaterowi dostawy amunicji z przyszłości i umiejętność szkolenia nowych żołnierzy. Otworzył też wiele fabryk i unowocześnił miasta. Ale bunt dał się we znaki wojsku naszego bohatera, dywizja poszła do nieba ale na szczęście przedtem zużyli wszystkie magazynki i powstańcy nie mogli użyć tej broni. Porywali się z motyką na słońce, aż tu ich przywódca zaczął krzyczeć "aaa latające potwory aaaa'', okazało się bowiem że nasz bohater rozkazał zbombardować tereny powstańcze i je ostrzelać. Powstanie skończyło się wielkim bum, mężny tatulek w rajtuzkach wypowiedział słowo ''prostytutki porąbane motyką kiedyś się zemszczę'' po czym skoczył pod bombę. Wielu chłopów popełniło samobójstwa ale ostatecznie reżim przetrwał i nasz bohater, dostając dar nieśmiertelności, zawładnął światem, ale miał bardzo charyzmatyczną dziewczynę....

marcinus1002
29-01-2010, 16:45
Która jednak nic nie robiła. Za to wrócił Adolf i wrzeszcząc na bohatera znów chciał go złapać ale został zabity. Następnie przyszedł Wiedźmin którego zadanie to było zabić naszego bohatera...

kamilo251196
29-01-2010, 20:42
Ale nasz bohater nogi za pas do taryfy i na lotnisko...

ThorGal77
30-01-2010, 15:43
Nie mniej niż 5 zdań !
Czytać nie umiecie ?

Nezahualcoyotl
30-01-2010, 21:00
Byla piekna,doskonalej budowy a slonce rozjasnialo ja jeszcze bardziej.Bohater patrzal w nia niczym zaczarowany.Juz wiedzial ze to bedzie wlasnia "Ta" i zadna inna!Podszedl do niej i chwycil ja w swe rece-nawet mu sie nie opierala.Czul jak sie prezy i drzy pod jego palcami.Przeciagnal jezykiem po niej...od samego dolu az do gory.Serce juz mu walilo niczym kij bejsbolowy o radiowoz!
Odrzutowa haubica marki "No mercy" z 13 lufami i niekonczacym sie zapasem amunicji byla cala do jego dyspozycji...
Cele wlasnie nadciagaly...

marcinus1002
31-01-2010, 16:41
Wtedy właśnie wiedział że nadciąga TA chwila. Zaczął wspominać jak kiedyś w Czarnobylu przeprowadzał zamach na Imrana Zachajewa. Już miał mu strzelić w prosto głowę ale pech chciał że pocisk zleciał na dół i trafił w jego prawą nogę ale urwała mu się lewa ręka!
-Ale to już przeszłość. -Pomyślał i zobaczył nadciągają armię. Zaczął strzelać ze swej haubicy i widział jak trafiając w głowę urywało im nogi i na odwrót. Ale to był dopiero początek tej porąbanej bitwy...

historyk977
17-02-2010, 17:21
I nagle skończył się pociski. Nasz bohater powiedział cicho: no to mamy przesrane jak w ruskim czołgu.
Okazało sie, że tą armią dowodził Vladimir Makarov, a obok była Kompania Cieni generała Shepherda. Nasz bohater, bardzo inteligentny, pozwolił powyżynać im się nawzajem. Sam był uzbrojony w karabin M21 oraz AK 47 z red dot sightem ;] Doszli jego koledzy, i jego całe wojsko, i rozwalili resztki wojsk Makarova i Shepherda. Ostatecznie walnął nalotem bombowym na ich siedziby i oboje dednęli.
I wtedy z grobu wstał Zachajev oraz Czesio...

Dragonit
17-02-2010, 23:14
Zachejew i Czesio zaczęli zbliżać się do naszego bohatera, podczas gdy ten usilnie zastanawiał się nad nagłym wzrostem ceny margaryny. Mimo że dwóch zbliżających się przeciwników hałasowało mosiężnymi łańcuchami umieszczonymi na klacie, wizja margaryny rozpływającej się na patelni była tak kusząca, iż nie zwrócił na nich uwagi. Rzekł sam do siebie:
-Azaliż a pro po - po czym począł szukać na niebie batmana w szaliku odry wodzisław. Zauważył go w momencie, gdy spuszczał kilogramy master czółek na Zachajewa i Czesia, którzy impertynentnie zdjęli spodnie i żuli dżdżownice zapasowymi żuchwami. Na szczęście, zza węgła wyjechał sołtys Wąchocka wraz z Obamą, prowadząc schludnie umazany, pożółkły monocykl.

historyk977
18-02-2010, 19:56
Motocykl przejechał Zachajeva po czym się rozbił. Z sołtysa i Obamy została mokra plama. Czesio został sojusznikiem naszego bohatera a ten jako naczelny dowódca wszystkich armii świata, dał mu Kałacha z celownikiem ACOG, granatnikiem i składaną kolbą.
I wtedy, niespodziewanie, zaskakując Czesia i naszego kochanego makaroniarza, który był wyposazony w swój zaje*isty Desert Eagle, zostali zmuszeni do...ucieczki przed goniącymi ich żywymi parówkami ze śladową ilością mięsa...

marcinus1002
21-02-2010, 15:39
A okazało się że to Hot-Dogi a na dodatek psy! A ciągnęły one pomnik Zachajeva za którego walczyły. Czesio wziął krótkofalówkę i wezwał swoja ekipę która jednak przeszła na ich stronę. A bohater zamiast się tym przejmować zaczął rozmyślać o braku serwerów dedykowanych w MW2 a gdy sobie o tym pomyślał wpadł w furię. Zamówił przez laptopa Battlefielda i zaczął czekać na jego premierę w Vancouver oglądając jak Małysz zdobywa dwa srebrne medale. A w tym samym czasie ktoś zginął a był to...

historyk977
25-02-2010, 16:03
Jeden i drugi pies. Drużyna Czesia została uzbrojona tak jak on. Nasz bohater wrócił z battlefieldem i Call of duty 4, 5 i Mw 2 xdd Potem pojawiła się armia dresiarzy uzbrojonych w kastety, kije baseballowe i noże . Nasi bohaterowie zostali zmuszeni do walki. Byli otoczeni, bronili się dzielnie jednak. Udało im sie odeprzeć wszystkie fale dresiarzy, ale doszły mohery i nie było już tak łatwo...
Nasz bohater powiedział wtedy ''no to mamy przesrane jak w ruskim czołgu'' .
I wtedy pojawiła się higienistka, pułkownik i marcelek...

Fallen
01-03-2010, 14:20
którzy z okrzykiem"Scobby dubi doo!" po biegli na moherowe bacie niszcząc ich źródło mocy[czyt.moherowy beret].
Więc tak nasz dzielne drużyna doczekała się trzech nowych członków.
Lecz niestety gdy wracali do lasu by nazbierać grzybów,spotkali tam hordę jebaków leśnych ,więc pułkownik
wyciągnął minguna i z jebaków leśnych zrobił żupę mchową
I tak jedli pili gdy nagle....

Nezahualcoyotl
01-03-2010, 19:21
Zza krzaczorow wynurzyla sie Banda polsko-czesko-radzieckich postaci rysunkowych z Krecikiem na czele.Sklad tej Zalogi oraz czyny(niezadne rowniez) jakich sie dopuscili niejednego twardziela przemienial w roztopione maslo.Nasz Bohater z chyzoscia rannego knura zdjal portki,obrocil sie i wypial...Rumcajsowi az slepia sie zaognily i oto chodzilo :!: Poszedl pierd i cala zgraje ogarnely plomienie :o
Blask ognia zwabil roj ciem plomiennolubych oraz slepego nielota kiwi ktory wlasnie odbywal swa osobista odyseje w poszukiwaniu wczorajszego dnia.Lecz nagle z ognia wyskoczyl sam diabel Boruta Rokita z ognistym odkurzaczem i...

historyk977
01-03-2010, 19:35
Marcelek i Higienistka jako jedyni uzbrojeni w Beryle wyszli z drużynowego Humvee (który zdobył pułkownik, mając kontakty w USMC) i strzelał na nim z miniguna. Wszystkie bajeczki poszły w cholere. Nasi bohaterowie ze swoimi kałachami(ten egzemplarz mozna zobaczyć w temacie ''zaprojektuj swoją broń, post pierwszy ;) ) zaczęli nawalać w dom leśniczego w którym siedział on jako zakładnik u wiewiórek terrorystów. Wiewiórki zdechły od nabojów 7.62 a leśniczy okazał się być...kobietą. I wtedy w pułkowniku obudziły się zwierzęce instynkty...

Romulus
11-03-2010, 18:10
I wydał rozkaz:
- Rozstrzelać w pi**u wszystkich - I żołnierze wykonali rozkaz. Po tym udali się do Boliwii gdzie znajdowała się tajna broń. Tam postanowili przejąć władze w tym kraju a po dokonaniu tego wyruszyli budować fortecę w Andach. Jednak na ich trop wpadły Ruski. Wysłali Specnaz oraz cała swoją armię żeby zabić pułkownika. Jednak tym tym czasie Amerykanie wystrzelili na Boliwię bombę atomową chcąc pokonać wszystkich swych wrogów...

Witold
11-03-2010, 19:19
Taki mały odbieg od tematu.

Fabuła historyjki się kupy nie trzyma.

historyk977
11-03-2010, 19:51
Wojska naszego bohatera zmieniły Amerykańskie uzbrojenie na Beryle i Kałąchy i razem pokonali specnaz w wielkiej wojnie. Pułkownik został ogłoszony władcą Rosji, a Czesio królem Polski. Nasz bohater i jego wojsko przywróciło władzę swoją na świecie i wszyscy żyli długo i szczęśliwie, dopóki na ulicę w Warszawie nie wyszedł tłum dzieci ''JP''
z karabinami M16 i nie zaczął zabijać cywilów..i wtedy wkroczył nasz bohater, Czesio , maśłana, Anusiak, Konieczko i bohaterowie South Parku uzbrojeni w armatki wodne. I wtedy rozpoczęła się walka o Warszawę...