Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Dura 276.p.n.e. ( Egipt- Seleucydzi )



Zachar
23-03-2018, 18:34
Alkoholos zdobywca Palmyry, pragnął kolejnych przydomków. Wiedząc że dawne imperium chwieje się ruszył na wschód i z Palmyry uderzył na nieprzygotowaną odseparowaną prowincję wroga.
Dura broniona przez garnizon (2000) atakowana była przez 6250 dinarii Alkoholosa.

Zwycięzca przesyła screen i replay z bitwy na adres kampanii.

Niesmiertelnik
23-03-2018, 21:59
- Panie, jeno wieśniacy i handlarze przed nami - rzekł zwiadowca przyklękając przed najznamienitszym z egipskich generałów.
Alkoholos uśmiechnął się i wydał rozkazy.
-Alkaprimiusie, weź oddział słoni i przegoń tą hałastrę, tylko niech nasze bestie nie zadepczą kobiet. Będą nam potrzebne by nagrodzić mężnych egipskich wojowników.
Po czym odwróciwszy się w stronę zwartych szeregów włóczników zakrzyknął.
-Żołnierze. Macie dzisiaj szansę zapisać się w historii Egiptu po wsze czasy jako Ci, którzy przyczynili się do upadku Seleucydów. Walczcie jak lwy, bądźcie nieustraszeni. Niech nasz Faraon dowie się jak walczy armia Alkoholosa. To dzisiaj Maxigimbus utrwala nasze panowanie w Tyros. To tego lata Pont pokona wrogów w Antiochii. Niech armie Nilu pokażą swoją siłę

Niesmiertelnik
25-03-2018, 00:51
Wolisz to zagrać w niedzielę, czy w poniedziałek?

BolesławZapomniany
25-03-2018, 02:47
W poniedziałek. Wybacz, że nie pisałem tutaj, ale zapomniałem o tej prowincjonalnej wojence z umalowanymi Egipcjanami.

Niesmiertelnik
25-03-2018, 22:14
Egipskie wojska zajęły się spożyciem zythos i już trzeci dzień trwało spędzanie seleuckich brzydul do egipskiego obozu. Trudno, trzeba się było przemóc. Dura wkrótce miała stać się prowincją imperium, która ma dać Egiptowi wielkie rzesze wojowników. Armia musiała osiągnąć sprawność większą niż zalewowe tereny Nilu, ale dzieło to było im i znane i niestraszne. Baaa, wielbili te chwile, gdy ich wódz wpadał w swój szał i nie kończył uczty wieczornej zanim słońce nie stanęło w zenicie. Obóz egipski pulsował, a naprzeciw, przy kilku nędznych ogniskach, próbowali się ogrzać nocą nieliczni obrońcy świadomi tego, że ich żony i córki wkrótce odwiedzą obóz Alkoholosa.
Czas bitwy nastawał i Alkoholos dobrze o tym wiedział. Szanował swoich wrogów i wysłał im kilka wielbłądów objuczonych karmi, by poczuli dziecięcą radość na chwilę przed śmiercią. Posłaniec wraz z lekkim napojem dostarczył też dowódcy seleuckiemu wieść, że jeno wojska w sile 4.000 zostaną wysłane z egipskiego obozu z zadaniem zniszczenia sił wroga.
Alkoholos pomyślał sobie, że dzięki takiemu rozkazowi zapewni sobie możliwość poznania nowych strategii i umiejętności, a te były nie do przecenienia. On chciał być silniejszy. Chciał zapisać się na stałe w kartach historii antycznego świata.....

Niesmiertelnik
26-03-2018, 20:53
Alkoholos prowadził swoje oddziały przez zalesione tereny. Gdzieś niedaleko czaiły się oddziały wroga. Lekka jazda wyruszyła przodem z rozkazem wykrycia przeciwnika i po kilku minutach znalazła przyczajonych włóczników, oraz toporników. Alkoholos pomyślał, że wróg zgromadził naprawdę niewielkie siły i dał rozkaz rozwinięcia szyku. Jakże szczęśliwa okazała się jego decyzja o zmierzaniu lasem w stronę wroga. Lekka jazda wykryła wodza zbliżającego się na rydwanie do egipskich oddziałów. Nie minęła chwila, gdy żołnierze zobaczyli tuż przed sobą spienione pyski bojowych rumaków zaprzęgniętych do wydających świst rydwanów z kosami. Łucznicy zapalili strzały i skierowali łuki w stronę mknącego na zatracenie wroga. Zdołali oddać tylko jedna salwę i się zaczęło..... rydwany wpadły w linie włóczników, wywracając dwa oddziały i pozbawiając życia ponad połowę zgrupowanych w nich żołnierzy. Nie pomogła nawet szybka kontrszarża lekkiej kawalerii. Jednak szczęście nie opuściło Egipcjan. Oto seleucki dowódca, tyleż dzielny co i nierozważny utracił na chwile panowanie nad swym rydwanem i utknął pomiędzy drzewami. Wykorzystali tą chwilę egipscy oszczepnicy i zarzucili zaprzęg oszczepami, zabijając wierzchowca i trafiając Seleucyda trzema oszczepami w pierś. Zginął na miejscu, ale pozostałe rydwany zwróciły się w stronę Alkoholosa i jego przybocznych. Ta chwila była punktem zwrotnym w bitwie, w której oddziały egipskie zaczęły już panikować. Celna salwa łuczników i ostrzał toporników wyeliminowały kilka kolejnych rydwanów, a ostatnie dwa zostały poniesione z pola bitwy przez spanikowane wierzchowce. Alkoholos odetchnął. Mógł dopisać zdobycie Dury do listy sukcesów. Wiedział, że ostrza kos ominęły go o centymetry i obiecał sobie solennie, że tym razem on i jego przyboczni nie zakończą uczty przed upływem trzech dni...

Wojska egipskie liczyły na polu bitwy tylko 3.940.

[ChR]Michu
27-03-2018, 17:31
W takich bitwach dobrze mieć oddział Jazdy Ptolemejskiej. Bardzo ciężka jazda szturmowa potrafi zatrzymać rydwany. Gdy rydwanów zaś nie ma, w dalszym ciągu można jej efektywnie użyć do przejechania się po lekkich, tanich oddziałach przeciwnika.

Niesmiertelnik
27-03-2018, 20:44
Wiem, wiem, ale ciężka się nie spinała do budżetu. W efekcie straty i tak nie były zbyt wielkie. Za to Alkoholos ma już drugi raz farta. Broniąc Palmyry otrzymał 2 ciosy mieczem, padł na kolana, ale wstał i uciekł, za to teraz pędzący rydwan rozpadł się 3 metry przed nim, a kosa była wymierzona idealnie. Musze jakoś nagrać występy tego fartucha....xD

Nikczemnik
27-03-2018, 20:58
Czekam z niecierpliwością :D .