Zachar
29-03-2018, 01:22
Całe jego życie było niekończącą się udręką.
Kiedy miał 16 lat rodzice nakazali mu poślubić najbrzydszą dziewkę we wiosce. Jako wiano otrzymali iberyjskiego woła, który zdechł tydzień po pamiętnym ślubie w którym ceremonialnie uczynili z niego mężczyznę pakując w objęcia tego potwora.
Kiedy urodziły się małe pacholęta codzienność stała się jeszcze cięższa..
Nie znał znaczenia słowa "Cisza". Zgarbiony, zarośnięty z gównem wieprzka pod paznokciami zasuwał dnie i noce. A potwór i pacholęta chciały wciąż więcej i więcej..
Na skraju wyczerpania psychicznego szukając już najgrubszej gałęzi która utrzymałaby jego ciężar spojrzał na maszerujące na wschód wojska Mitth'raw'nuruodo, schował swoją procę i mieszek kamieni za pas i potykając się o kamień wybił sobie wszystkie zęby.
Poczuł smak krwi w ustach. Nie było już odwrotu,,,
i powiększył szeregi iberyjskich procarzy...
Kiedy miał 16 lat rodzice nakazali mu poślubić najbrzydszą dziewkę we wiosce. Jako wiano otrzymali iberyjskiego woła, który zdechł tydzień po pamiętnym ślubie w którym ceremonialnie uczynili z niego mężczyznę pakując w objęcia tego potwora.
Kiedy urodziły się małe pacholęta codzienność stała się jeszcze cięższa..
Nie znał znaczenia słowa "Cisza". Zgarbiony, zarośnięty z gównem wieprzka pod paznokciami zasuwał dnie i noce. A potwór i pacholęta chciały wciąż więcej i więcej..
Na skraju wyczerpania psychicznego szukając już najgrubszej gałęzi która utrzymałaby jego ciężar spojrzał na maszerujące na wschód wojska Mitth'raw'nuruodo, schował swoją procę i mieszek kamieni za pas i potykając się o kamień wybił sobie wszystkie zęby.
Poczuł smak krwi w ustach. Nie było już odwrotu,,,
i powiększył szeregi iberyjskich procarzy...