PDA

Zobacz pełną wersję : Najbardziej lojalna frakcja



komodaobokpralki
04-02-2010, 20:07
Tak jak w temacie. Według mnie najbardziej lojalna jest Polska. Dotąd zerwali ze mną sojusz, tylko raz, jak grałem Danią.
Na drugim miejscu postawiłbym Danię. Także bardzo rzadko nas zdradza. Lojalny jest też bardzo Egipt.

Jeśli jest już taki temat to sorry.

Demon
04-02-2010, 20:32
Nie wiem dokładnie kto jest bardzo lojalny, bo dosyć krótko w to grałem, ale podczas kampanii Polską, Duńczycy dotąd zbratani ze mną wykorzystali moją nieuwagę, kiedy to prowadziłem wojnę z Węgrami na południu i zaatakowali mnie od północy zabierając mi przy tym kilka regionów (ale długie zdanie :shock: ). Także moim skromnym i niedoświadczonym w Medievalu II zdaniu Duńczycy tylko czekają na słabsze chwile, żeby zaatakować. W wielu tematach ludzie piszą też, że Mediolan jest to najbardziej kłótliwa(?) frakcja, ale jak na razie to właśnie mój jedyny sojusznik od wielu lat. Sojusz zerwali mi też Niemcy (w tym samym czasie co Dania) i Cesarstwo Bizantyjskie, jednak było to z mojej winy, bo zaatakowałem Egipt (krucjata), który był ich sprzymierzeńcem.

kuroi
05-02-2010, 06:54
Wszystkie frakcje są nielojalne. Ale najlojalniejszy sojusznik to daleki sojusznik ;) Zasadniczo to nie warto mieć sojuszu z sąsiadami bo i tak prędzej lub później nas zdradzą - kwestia czasu... i pieniędzy :p
Grając Polską nie ma co liczyć na długi sojusz z HRE, Danią, Bizancjum czi Rusinami. Tutaj zazwyczaj Węgrzy wypadają trochę lepiej, ale też zdradzają. Niestety, "Total war" do czegoś chyba twórców zobowiązało :D

Ituriel32
05-02-2010, 17:33
To wszystko zależy od tego jak układa się gra.
U mnie jak grałem Szkocją, to Francja była moim sojusznikiem do swojego końca (została zjedzona przez Mediolan).

Według mnie najbardziej lojalną nacją są Węgry.

Ja, Klaudiusz
05-02-2010, 18:07
Ja grałem kilkadziesiąt (może trochę przesadzam :) ) kampanii naszą ojczyzną i potwierdzam że Węgry to wierna nacja.

kluch
07-02-2010, 11:34
kuroi ma rację. W Medku nie istnieje coś takiego jak lojalność, a na poziomie VH/VH w ogóle nie da się prowadzić jakiejkolwiek polityki. Każdy sojusznik tylko czeka aż będziemy związani gdzieś na innym teatrze wojny, by wbić nam nóż w plecy. Pamiętam, że było to już opisane w jakimś poście, że każda z frakcji ma z założenia opanować pewne prowincje rebelianckie, więc jeśli my je zajmiemy, najprawdopodobniej tamci - niezadowoleni, zaatakują nas. Inna sprawa, że w warunkach zwycięstwa każda frakcja ma jasno określone cele, np Polska ma przeżyć frakcję HRE. Z tych powodów np nie liczyłbym na trwały sojusz w Medievalu. Pewne znaczenie ma odległość. Np grając Polską na VH/VH przez bardzo długi czas miałem sojusz z Mediolanem, ale gdy zacząłem toczyć ostre boje z HRE i Węgrami (którzy notabene zaatakowali mnie zaraz na początku, bo zajałem Liasi) i dotrałem aż na Bałkany, natychmiast wypowiedzieli mi wojnę. Total War to w końcu Total War.

Salino
07-02-2010, 17:03
W Medku to się nawet nie ma po co męczyć o sojusze, i tak nic nie dają.

kacperekPL
10-02-2010, 15:33
W Medku to się nawet nie ma po co męczyć o sojusze, i tak nic nie dają.

Mi tylko raz się coś takiego przydarzyło, żeby sojusznik w bitwie pomógł. Oblężenie Grenady - pomoc Hiszpanów była co najmniej śmieszna. Stali po drugiej stronie murów i czekali aż ja swoją działkę rozwalę. Oczywiście zanim weszli do środka było już po bitwie. Tak - sojusze nic nie dają ale prawa handlowe już znaczą coś więcej.

Najbardziej lojalna frakcja? W każdej kampanii jest ktoś inny. Osobiście pakty zawierałem tylko z państwami, których reputacja była przynajmniej rzetelna. W innym wypadku sojusznik beznadziejnie wywoływał konflikty przez blokowanie portu. 30 lat spokoju i ziomuś ci port blokuje kiepską flotą. Potem ich odpierasz, papa się pluje żeby ich zostawić i bęc. Tak, ta gra jest dziwna pod względem AI.

Ituriel32
10-02-2010, 15:42
Wystarczy że tej rzetelnej nacji padnie lider, i już nie musi być rzetelna.
Próbuje sobie przypomnieć wsparcie wojsk sojuszniczej nacji. TAK
Zdarza się ale jest to bardziej droga przypadku, albo mój wybór tzn.
ja atakowałem armię wrogiej nacji koło której stała armia sojusznicza.

Klierowski
22-02-2010, 17:00
Hmmm Stanowczo Polska! grając Danią mam nią sojusz już z 80 tur i mimo że rozrosła się potężnie na wschodzie a ja na zachodzie i południu nadal walczymy ramie w ramie z Cesarstwem niemieckim,Turkami,Mediolanem,Mongołami ;] wszystko dzięki Ultimate AI jak sądze .

kamilios
23-02-2010, 09:33
Według mnie też Polska. Gram Francją i już w 6 turze bodajże przybył do mnie z sojuszem polski dyplomata. Wespół z Polską zajęliśmy HRE, Danię, Mediolan, Wenecje i Węgry. Jest już u mnie 120 tura chyba. Mam prawie cały zachód, a Polska od tych ziem co miała, przejęła Turków i Ruś. Gra się bardzo fajnie, ale niedługo będe musiał zniszczyć i Polskę. Większość moich potomków żeniłem za ich księżniczki, można się pobawić w taką "unię obojga narodów" tylko Francusko-Polską. Albo nie. Nie zniszcze ich, zbyt sentymentalny jestem aby to zrobić :)

tengri
06-09-2010, 19:41
ja bym powiedział, że jednak Węgrzy są na tym polu niezastąpieni. oczywiście, w tej grze zawsze trzeba się liczyć ze zdradą, ale ze strony Węgrów zdarzyło mi się to tylko 2 razy i to dopiero na mocno zaawansowanym etapie kampanii. obydwa razy grałem Polską; gdy grałem Wenecją i Bizancjum nigdy nie złamali sojuszu. a muszę podkreślić, że każdą nacją zajmowałem tereny z węgierskiego kręgu zainteresowań, czyli Iasi Polską, Zagrzeb Wenecją oraz Sofię Bizancjum. owszem, od czasu do czasu wykonywali coś, co wyglądało jak nieśmiałe przymiarki do zajęcia tychże osad podczas gdy nie są strzeżone, ale nawet jeśli faktycznie taki był "zamiar" AI, to zrekrutowanie dosłownie paru oddziałów wystarczało by niebezpieczeństwo zażegnać.
nie wgłębiałem się w temat, więc może strzelam w tym momencie głupotę, ale w dziale moderskim trafiłem na wzmiankę, że każda frakcja ma przypisaną instrukcję postępowania (o śmiesznych nazwach typu "religious stalin";). przypuszczam, że Węgry mają instrukcję nakazującą mało agresywny styl gry. - bo trzeba zaznaczyć, że ich - domniemana przeze mnie - lojalność sprowadza się do tego, że mnie nie atakowali, gdy miałem z nimi sojusz (a grając blisko nich, zawierałem go właściwie zawsze). poza tym, to rzeczywiście na jakiekolwiek wsparcie nie ma co liczyć, chyba że przypadkiem.

kuroi
06-09-2010, 19:52
nie wgłębiałem się w temat, więc może strzelam w tym momencie głupotę, ale w dziale moderskim trafiłem na wzmiankę, że każda frakcja ma przypisaną instrukcję postępowania (o śmiesznych nazwach typu "religious stalin";). przypuszczam, że Węgry mają instrukcję nakazującą mało agresywny styl gry. - bo trzeba zaznaczyć, że ich - domniemana przeze mnie - lojalność sprowadza się do tego, że mnie nie atakowali, gdy miałem z nimi sojusz (a grając blisko nich, zawierałem go właściwie zawsze). poza tym, to rzeczywiście na jakiekolwiek wsparcie nie ma co liczyć, chyba że przypadkiem.
Tak, to określa zachowanie AI ale nie to, co myślisz. To tylko reguluje typ rekrutowanych jednostek oraz to, co w pierwszej kolejności AI buduje. Żadnego wpływu na dyplomację.

tengri
06-09-2010, 22:14
cóż, w takim razie może jest to określone gdzieś indziej. a może nigdzie nie jest, a tylko tak to (u mnie) wychodzi. w każdym razie dzięki za sprostowanie.

Highlam56
15-09-2010, 14:07
Dania? Lojalna?! :lol: :lol: :lol:

Dania to wiecznie atakująca i zdradliwa frakcja 8-)

Nie wiem kto jest najbardziej lojalny ale moge ich wymienic 3 (jeżeli chodzi o wysoką lojalność :) )
TO:
Portugalia, Polska, Egipt,

sefko1
15-09-2010, 14:15
A jak wygląda lojalność u Papy. Byłem z Nim kilka razy w sojuszu i nigdy mnie nie zdradził.

Krzyzak
15-09-2010, 15:30
Bo papa jest tak zakodowany, że na 90% przypadków nie zdradza. Chyba, że masz u niego ekskomunę i np. Florencję to jak uzbiera sporą armię to jest zdolny zaatakować ;)

Avasil
18-09-2010, 19:55
Wszystko zależy od naszego postępowania.
Dzisiaj grałem sobie Anglią. Kto był moim lojalnym sojusznikiem? Francja.
Nie zaatakowała mnie ani razu(a miałem masę terytoriów, które chce zająć, w sumie pół obecnej Francji), kiedy naszły na mnie Niemcy, pomogła mi. Ale grałem raczej pokojowo, bawiąc się w dyplomację i w ogóle. Poza rebelianckimi wioskami i krucjatą(no i Szkocję w pierwszych kilku turach) właściwie w ogóle nie atakowałem. Ale i tak byłem najsilniejszą, najbardziej rozległą i zaludnioną frakcją. Wystarczy mocno rozwinięta ekonomia i dyplomacja co nieco, większość można kupić po nie tak wysokiej cenie(dla wielu nacji sojusz/dostęp wojskowy jest sporo warty)

Krzyzak
18-09-2010, 21:41
Sojusze na początku gry bardzo łatwo zawrzeć ;) Jeśli chcesz dodać do tego obustronny dostęp wojskowy to musisz zapłacić conajmniej 5k florenów, lub mniej z dobrą reputacją :P

Avasil
19-09-2010, 08:33
Ok, tylko czy sojusz z naturalnym wrogiem albo w terenie zainteresowań trwa długo? Sami mówicie, że nie ma sensu zawierać sojuszy(chyba że za kasę), bo potem i tak zdradzą. Otóż niekoniecznie, wystarczy skutecznie prowadzić dyplomację. Wykupiłem 2-3 regiony Francji(jedno za sojusz, prawa handlowe + ileś tam florenów, drugie za dostęp wojskowy + spory trybut, jednorazowo nie chcieli, trzeci przekupiłem), te wszystkie Bordeaux itd. rebelianckie zdobyłem przed nimi. W normalnej sytuacji już po zdobyciu tego po lewo od Caen potrafią być wrodzy, a ja im zająłem masę i nic, nawet mnie wspomagali :) A początkowe sojusze wcale nie są bardziej trwałe od zawieranych później :P

Krzyzak
19-09-2010, 11:15
Hmm jeśli oni Ci dali prowincje za dostęp wojskowy to ja szczerze w to wątpie ;) Oni zgodzą się tylko jeśli dorzucisz im jakąś kasę tudzież prowincję :P

Nezahualcoyotl
19-09-2010, 14:57
Z wlasnego doswiadczenia zauwazylem ze frakcje muzulmanskie(oprocz obu nacji koczowniczych) raczej nie biora sie za lby miedzy soba jesli juz zwiaza sie sojuszami i nie za czesto je zrywaja ;)

Gajush
19-09-2010, 16:00
grunt to sąsiada dopieszczać [hajs, małżeństwa, dalekie prowincje które na pewno straci :)] a nie bedzie wojny, no i rzecz jasna nie łazić po jego ziemiach armią, szpiegami i zabójcami. Grając Anglią miałem Sojusz z Francją ok 100 tur, przypadek ów jest opisany na tym forum.

Krzyzak
19-09-2010, 18:23
No tak ale raczej prędzej czy później zdradzi nawet przy najlepszych stosunkach, tak jak mnie Laszki grając Węgrami :D Miałem od nich ataki co 50 tur...

sefko1
21-09-2010, 11:50
grunt to sąsiada dopieszczać [hajs, małżeństwa, dalekie prowincje które na pewno straci :)] a nie bedzie wojny, no i rzecz jasna nie łazić po jego ziemiach armią, szpiegami i zabójcami. Grając Anglią miałem Sojusz z Francją ok 100 tur, przypadek ów jest opisany na tym forum.

Tu się mogę zgodzić. Gram obecnie Polską i mam sojusz (już ponad 60 tur) z 3-ma z 4-ech sąsiadów: Ruś, Węgry i Dania. Duńczycy nawet pomogli mi zdobyć Oslo (sic!). Gram h/h.

Zresztą w ogóle dziwna rozgrywka. Podbiłem bez problemu 14 prowincji wokół Polski tylko od rebeliantów: Toruń, Wrocław, Szczecin, Sztokholm, Oslo, Helsinki, Ryga, Iasi, Kijów, Smoleńsk, Kaffa, Magdeburg, Praga, Wilno. Mam reputacje "bardzo rzetelna" i wojnę obroną tylko z HRE.

Dunkel
21-09-2010, 13:48
Większość moich potomków żeniłem za ich księżniczki, można się pobawić w taką "unię obojga narodów" tylko Francusko-Polską. Albo nie. Nie zniszczę ich, zbyt sentymentalny jestem aby to zrobić :)
troszkę odbiegnę od tematu, ale zapytam z ciekawości - jak taka Polska zdradza to jak robisz tę unię? wybijając wszystkich członków rodziny? ja mam podobną sytuację, aczkolwiek dokładnie na odwrót, właśnie Francja zdradziła Polskę, która jej uratowała tyłek przed Mediolanem.

a w temacie to najbardziej lojalne jest Państwo Kościelne. A co z wasalami? tez chyba są grzeczni, byleby nie wojować z sojusznikami wasala.

Krzyzak
21-09-2010, 14:29
No papiestwo jest lojalne ale warto wziąć pod uwagę to, że nawet jak masz sojusz z nim i dostajesz ekskomunę w kolejnej turze to potrafią zaatakować 2 tury później :D

Dunkel
21-09-2010, 14:49
czyż nie byłby to absurd gdyby papież najpierw ekskomunikował, ale trzymał sojusz dalej?

Krzyzak
21-09-2010, 15:02
Chodzi mi o to, że nawet, gdy nie ma szans na powodzenie atakuje ... Jest to trochę bezsensu nieprawdaż ? ;)

Dunkel
21-09-2010, 15:28
to zawsze było idiotyczne w TW. Inna sprawa, czy nie macie tak, że zawsze papiestwo prędzej czy później kogoś atakuje z frakcji chrześcijańskich? co na to wpływa, bo niedawno miałem sytuację z Sycylią, która była rzetelna, dzielnie walczyła z Maurami, następnie została zdradzona przez odradzającą się Wenecję...

Krzyzak
21-09-2010, 15:34
No to chodzi Ci o papiestwo czy Wenecję ? ;) Papa zawsze atakuje ale nie zawsze staję się potęgą ;) Raz może zająć całe Włochy, a na drugi raz tylko Algier i Neapol :P

Dunkel
21-09-2010, 15:43
chodzi mi o to co wpływa na to, że papa atakuje tych a nie innych. W moim, wyżej opisanym przypadku na mój gust powinien zaatakować Wenecję.

Krzyzak
21-09-2010, 15:59
Atakuje tego, który bliżej ;) A, że Sycylia była bliziutko to wziął się za nią, a nie Wenecje :P

Dunkel
21-09-2010, 16:09
Wenecja też była pod nosem, Bologna, Wenecja, a popek miał Florencję, bo mu sam ją dałem.

Krzyzak
21-09-2010, 18:25
No dobra ale papuś prawie nigdy nie pcha się w centrum Włoch :P Woli sobie walić na uboczu ( jakkolwiek to zabrzmi :lol: ). Taka Sycylia jest mu po prostu na rękę ;)

Draken
30-12-2010, 17:52
Sycylia jest lojalna jak jest przyciśnięta do ziemi i wtedy rzadko zdradza ( przycisnięta do ziemi czyli gigantyczne garnizony na granicy i flota majaca możliwość blokady) tak to to wbija nóż w plecy kiedy tylko się da jak się da i odrazu po spacyfikowaniu tłum ich dyplomatów przypełza z prośbą o pokój i sojusz mnie często się tak dzieje gdy mediolanem tłukę co się da w Ziemi Świętaj i wtedy atakują lub gdy zjadam tereny wenecji Caglicari i z francją mam wojne pozycyjną czyli cała granica forty i wierze obserwacyjne.

kuroi
30-12-2010, 20:38
Sycylia jest lojalna jak jest przyciśnięta do ziemi i wtedy rzadko zdradza ( przycisnięta do ziemi czyli gigantyczne garnizony na granicy i flota majaca możliwość blokady) tak to to wbija nóż w plecy kiedy tylko się da jak się da i odrazu po spacyfikowaniu tłum ich dyplomatów przypełza z prośbą o pokój i sojusz mnie często się tak dzieje gdy mediolanem tłukę co się da w Ziemi Świętaj i wtedy atakują lub gdy zjadam tereny wenecji Caglicari i z francją mam wojne pozycyjną czyli cała granica forty i wierze obserwacyjne.
Proszę, używaj przecinków i kropek. :roll:

Czynczyl
31-12-2010, 13:17
Czy ja wiem,że jest lojalna 8-)
Zależy też jakim państwem grasz

mateo450
24-01-2015, 17:09
A moim najlepszym sojusznikiem była przeważnie Anglia.