PDA

Zobacz pełną wersję : Vesontio 269 p.n.e. ( Rzym - Arwernowie)



Zachar
25-04-2018, 10:33
Rzym nie zamierzam poprzestać na Octuduron. Nawet nie kończąc wprowadzać swojej administracji tam "I Legion" Legata luncjusza Domitiusa w sile 12350 dinarii wkroczył na inne ziemie Galów
Rzymian wspomagają najemnicy Bojów " I pomocnicza" pod dowództwem Patofonixa w sile 5000 dinarii

Galowie przygotowali prowincję do obrony
w prowincji stało małe oppidum z wałami a prowincji bronił generał Boleks ze swoim : korpusem ekspedycyjnym" Miał do dyspozycji siły o wartości 13600 dinarii ( w tym 4000 to garnizom , 1600 koszary w Vesontio)
Galów wspomagali najemni Nerwiowie w sile 4500 dinarii. "Płonącymi Sztychami" dowodził Waymar.

Zwycięzca przesyła screen i replay z bitwy na adres kampanii

[ChR]Michu
25-04-2018, 11:21
Wstępnie będę chciał walczyć w polu, ale muszę to jeszcze przemyśleć. Jeżeli Bachus zgodzi się zagrać Nerwiami, to możemy jutro to załatwić.

Wieczorem potwierdzę, czy staję w polu.

PawełGroźny
25-04-2018, 15:57
Walczę.
Jestem dostępy do piątku w godzinach 7-19. Trzeba dać mi wcześniej znać żebym nie spał, oraz żeby wykombinować dodatkowych graczy. ;p
W sobotę nie mam pojęcia jak będę a w niedzielę wyjeżdżam na majówkę i nie będzie mnie 5.05 (sobota).

PawełGroźny
25-04-2018, 16:56
Umówieni na jutro (czwartek) 18:00.

PawełGroźny
26-04-2018, 23:03
Pierwszy Rzymski Legion trafił do piachu w tej wojnie, lecz zabrali ze sobą również Galów i Nerwiów. Bojowie również polegli. Wszyscy generałowie złożyli ofiarę ze swojego życia.
Miasto pozostaje Galijskie.

[ChR]Michu
27-04-2018, 07:41
Potęga Rzymu jest wielka, Gallowie nie mają co do tego wątpliwości. W wielu miejscach do tej pory Rzymian było więcej. O wiele więcej. Dziś jednak możemy walczyć z nimi na równych zasadach. Dziś nie zdecydują liczby lecz siła naszych ramion i męstwo naszych serc. W tym Rzymianie nie mogą nam dorównać. Galia jest atakowana, ale nie jest zagrożona. Nie doputy bronią jej prawdziwi Gallowie!

Boleks ustawił swoich wojowników na skraju dużej łąki na linii drzew. Wiedział, że przeciwnik jest nadmierne pewny siebie i zamierzał to wykorzystać. Na lewej flance ustawił mężnych nagich wojowników, prawą wspierali najemnicy Nerwijscy. Duża część armii była schowana w niewielkim lesie w celu ukrycia swojego ustawienia przed wrogiem.
Rzymianie wysłali do przodu oddział harcownikow wspierany przez łuczników pomocniczych. Kiedy oszczepnicy zaczęli miotać swe pociski, z lasu wypadł oddział ciężkiej jazdy zabijając wielu i zmuszając resztę do ucieczki. Nawet i bez tego zresztą dogodna pozycja naszych miotaczy dawała im przewagę.
Rzym, widząc niepowodzenie w walce na dystans, wydał rozkaz do ataku. Cała linia, łącznie z oddziałem Bojów na ich lewej flance ruszyła do natarcia. Boleks jako mąż wielkich rozmiarów i jeszcze większej odwagi wziął swych Zaprzysiężonych i ruszył do walki w pierwszej linii. Oddziały Vigiles mające na celu osłaniać legionistów złamały się natychmiast, a Boleks z zakrwawionym mieczem rzucił się na kolejne oddziały nieprzyjaciół. Wkrótce obok niego zawrzala bitwa. W decydującym momencie wydał rozkaz dla swoich Zaprzysiężonych oraz Nagich wojowników do wycofania się pod górkę i ponownego uderzenia. To ostatecznie złamało przeciwnika. Jednocześnie na nieco zaniedbanej przez przeciwnika lewej flance nasza kawaleria przedarla się na tyły. Wkrótce główne siły wroga były w rozsypce.
Na placu boju został jeden oddział legionistów w nowym typie zbroi z płyt. Postanowiliśmy przetestować ten wynalazek. Nasi wojownicy, trzymali się w pewnej odległości od pokonanych wrogów szydząc z jego niemocy, a nasi procarze zasypali ich grade pocisków. W czasie tej zabawy nasza kawaleria ścigałaucikających wrogów, aby ci nie mieli szansy przegrupować się w przyszłym roku.

Bitwa była niezwykle emocjonująca i cieszę się, że mimo usterek łączą udało ją się dograć. Dzięki za grę i czekam na Massalię!