Zobacz pełną wersję : Karak Debgrung
Wojska Konfederacji Ładu przypuściły natychmiastowy szturm na mury Karaku Debgrung. Siła Jaszczuroludzi i Elfów była wielka, nie bali się oni konfrontacji z żadnym wrogiem. Kiedy jednak ruszyli pod mury miasta zdziwili się wielce. Na murach praktycznie nie było obrońców. Niewielki oddział Egzekutorów z Har Ganeth jako jedyny próbował utrzymać mury miasta. Dla czego Mrocznych Elfów było tak niewielu? Czy to jakiś fortel? Tego spodziewali się Torendil wraz z Kroq'Garem, dla tego wysłali niewielkie oddziały zwiadowcze wgłąb miasta. Jedyne jednak co zauważyły to tłumy krasnoludów, dobijających ostatnich uciekających egzekutorów. Na przód regimentów, a raczej zbieraniny wszystkich klas społecznych krasnoludów wyszedł krępy osobnik odziany w piękną zbroję Żelaznego Rębacza, po czym rzekł:
,,Jeden krok dalej Elgi, a posypią się bełty!''
Po czym wojowicy krasnoludzcy odsunęli się by zrobić miejsce kusznikom. Skąd wzięło się tam nagle tak wielu krasnoludów? W głowach Asurów pojawiło się tylko jedna możliwość - te paskudne karły zamknęły się w głębokich kopalniach gdzie przeczekali okupację Druchii!
// Jakie są dalsze rozkazy dla zwiadowców? Co mają uczynić?
Zwiad Asurów się wycofał i przekazał informuje, lecz zadbali by brama została otwarta. WYCOFUJĄC się zniszczyli rygle i wszystkie możliwe zabezpieczenia wrót.
"Asurowie, Saurusy i Skinki. Brama została uszkodzona a ja postanawiam tam wejść jeśli Dawi będą się opierać Ja im odpowiem tak samo. Jesteście ze mną ?"
Nassze oddziały wejdą do miassta jeżeli napotkają jakikolwiek opór mają go zdławić i wyłapać jak najwiecej krassnoludów żywcem, reszte zabić.
Kiedy wojska Asurów i Jaszczuroludzi wchodziły do wnętrza miasta widoczna była już w pełni podzielona na regimenty i przegrupowana armia krasnoludzka. Skąd te pokurcza zgromadziły tyle wojsk? Dawi wykrzykiwali bitewne zawołania, a na ich twarzach wyraźna była determinacja i wola walki jeśli zajdzie jej potrzeba. Z szeregu wystąpił ten sam siwobrody krasnolud odziany w pancerz Żelaznego Rębacza. Wraz z nim przed szereg wyszedł oddział gwardzistów wyposażony w zbroje emanujące dziwną energią magiczną. Siwobrody krzyknął:
,,Chcę rozmawiać z waszym przywódcą. Jeśliście cywilizowany lud, niech wasi dowódcy wyjdą na przeciw nam!''
Po czym sam wraz z kilkoma długobrodymi wojownikami wystąpił kilka kroków do przodu zajmując idealnie połowę odstępu między armią Konfederacji a krasnoludów.
// Co czynią siły konfederacji?
Torendil wraz z Szlachcicem ruszył do przodu i staną w twarzą w twarz z Dawi
"Tak jesteśmy cywilizowani, twierdza została zdobyta przez Konfederacje.
Czemu dopiero teraz się pokazaliście z takimi siłami sami dalibyście radę. Zaraz przybędzie Kroq'gar. On jest mniej wyrozumiały. Wytłumacz się Dawi."
W tym samym momencie Gwardzista szybko określił stan liczebny armi Dawi na widoku i przekazał Torendilowi ilość w przybliżeniu Dawi na powierzchni.
Z szacunków gwardzisty wynikało że krasnoludów jest co najmniej kilka setek.
,,Ta twierdza należy do krasnoludów, elfie. Cała twierdza jeszcze wczoraj roiła się od tobie podobnych elgich. Czego tu szukacie? Czego szukasz wśród gór? To nie jest Twój dom.''
Krog-Gar wiedział, że krasnoludy nie ustąpią i będą bronić twierdzy nawet przed ich wybawicielami, mając już dość słuchania starego krasnoluda użył Ręki Bogów, aby oszczędzić wszystkim czasu...
Torendil szybkim ruchem Tarczy skierował rękę Bogów w górę, rzekł:
"Podejrzewam że wiele przeżyłeś Dawi i wiele widziałeś. Tak jak mówiłem mój przyjaciel ma porywczą naturę. Dajemy wam możliwość dołączenia do Konfedracji. Tak naprawdę odmowa oznacza ... wiesz co oznacza następnym razem mogę nie zdarzyć wykonać ruchu. Więc się zastanów wiele czasu nie mamy na pogaduszki" zetknął na Kroq'gara wzrokiem mówiącym "Dajmy mu powiedzieć co myśli"
Krasnolud spojrzał na swoich wojowników, a następnie wbił wzrok w ziemię. Czekał chwilę nic nie mówiąc, po czym z wyraźną bezsilnością rzekł:
,,Zgadzam się. Nasz lud ma dosyć wojny. Moich żołnierze są honorowi. Będą walczyli za tą twierdzę do końca, ale pod zdeterminowaną miną kryje się chęć życia w pokoju, szczęściu i dostatku. Wyrażamy zgodę na Twoje warunki elfie. Oczekujemy od was jedynie byście opuścili twierdzę. Musimy na nowo zaprowadzić tu porządek. Sztandary Karaku Debgrung muszą ponownie zawisnąć na murach. Król musi zostać wybrany, a Dawi muszą powrócić do prawowitych domostw. Ja zaś daję słowo honoru, iż niebawem wyślemy do was naszych dyplomatów którzy zasiądą jako członkowie Konfederacji.''
Torendil spojrzał na jaszczura i widział że inaczej sobie to zaplanował.
"Dobrze ale jak rozmawiamy o honorze zanim był wykonany atak ustaliłem z Kroq'garem że przejmuje te ziemie. Elfy nie przeżyją tu, nie wiem jak Saurusy. Nie chcę sporów dodatkowych. Dawi daje ci warunki które powinieneś zatwierdzić.
Opcja 1 stajecie się wasalami Jaszczuroludzi, jedną czwartą dochodu przekazujecie im lub drugą opcja przekazujecie dwie piąte swego dochodu i nie było tematu wasala. Decyduj.
A ty Krog'garze jest lepszą opcją dla wszystkich niż to co myślisz pewnie w tej chwili..."
Asur spojrzał na obu i przywołał skrybę z pergaminem by spisać warunki ustalone . Jeśli ta umowa zostanie zawarta będzie znana "Porozumienie między Zimno-a-Ciepłokrwistymi".
Krog-Gar słysząc te słowa bez zastanowienia wydał rozkaz do ataku swoim wojskom, a skinki wraz z resztą armii ruszyły na krasnoludy.
Torendil tylko spojrzał na jednego i drugiego obrócił się do niech plecami i rzekł.
"Przykro mi że tak się wydarzyło. DAWI uciekajcie jeśli wam życie miłe. A co do ciebie Kroq'garze ja nie będę brał udziału w tej masakrze mieliśmy Chaos i Mrocznych zwalczać a nie frakcję które mogą pomóc nam w naszych celach."
Wycofał się z oddziałami do Północnej Pieśni
Krasnolud chciał odpowiedzieć na warunki elfa. Wyglądał nawet na skorego do porozumień. Gdy jednak Kroq'Gar odszedł w kierunku swoich wojsk, Siwobrody z westchnieniem rzekł do Torendila:
,,Zaiste mądrym jesteś władcą, elfie. Strzeż się jaszczuroludzi. Kto wie po kogo sięgną gdy wyrżną wszystkich moich ludzi? Niech Bogowie mają Cię w swojej opiece.''
Uśmiechnął się blado, po czym założył hełm i wraz z długobrodymi wyruszył w stronę swoich żołnierzy. Gdy był wśród oficerów i przekazał im wieści, wszyscy Dawi uformowali obronne pozycje. Rozpoczęły się okrzyki entuzjazmu, po czym krasnoludy zaczęły uderzać toporami i młotami o tarcze zachęcając jaszczuroludzi do ataku.
// Bitwa o Karak Debgrung. Atakujący: Daniel. Obrońca: Hadvar. Mapa: Karak Kadrin (z sekcji ,,Oblężenie''). Bitwa polegała będzie na obronie krasnoludów wśród miejskich uliczek. Wieże nie będą obsadzone, a krasnoludy będą czekały na przebicie się przez bramę i atak jaszczuroludzi na uliczki. Proszę o jak najszybsze rozegranie. Odpowiada mi dzień dzisiejszy wieczorem. Daj znać na steam czy Ci pasuje.
Torendil wraz z świtą wyruszył na rozmowy z Dawi. Po przybycie do Karak, zawołał:
"Siwobrody przybądź chcę po rozmowiać"
Tura XIV:
Strażnicy pilnujący bram byli jeszcze umazani krwią poległych wrogów i przyjaciół. Widząc jednak szlachetną delegację natychmiast wysłali posłańca do Siwobrodego. Kilka chwil później brama otworzyła się, a z niej wyszedł Siwobrody. Ciężko było powiedzieć czy jego broda faktycznie była siwa, gdyż w tym momencie była cała zlepiona czerwoną posoką. Świta złożona z długobrodych również była w podobnym, nędznym stanie. Mimo to chodzili z gracją, i głowami uniesionymi ku górze. Kiedy dotarli na odległość piki do drużyny Torendila, rzekł dostojnym, ale ponurym głosem:
,,Witaj Elfie, w Karaku Debgrung. W jakiej sprawie znowu tu przybywasz?''
"Witaj Dawi cieszę się że przeżyłeś, ale przybyłem w innej sprawie niż gratulacje po bitwie. Przybyłem by ci powiedzieć że możesz uratować mieszkańców przed tym co się stanie zgadzając się na moją puki co prośbę że względu na szacunek co do twej osoby. A więc widzę to tak
Moim zdaniem optymistyczna opcja oddajecie twierdzę Saurusą bo oni nie odpuszcza lecz gdy odbije wasz port tam będziecie się mogli osiedlić, lecz nie wszyscy część by poszła do Prowincji Czarna Góra i tam by założyła osadę pod panowaniem Saurusów i pracowała w kopalni. A ci co by wyruszyli ze mną na Kraine Olbrzymów dostaną tamte tereny pod swą ochronę i mówi lecz chce mieć pełną kontrolę nad waszymi krokami. Za nim zdobędę pełne zaufanie trochę minie. Wasz władca za życia o to zadbał.
Druga mało radosna wrócę z wojskiem i nie muszą kończyć.
Szanuję was ale działania co tu się dzieją psują moje palny, a one muszą spełnić się jak najszybciej nawet ceną mojego honoru bo tu chodzi o losu świata mojego i waszego."
Po tych słowach obserwował co zrobi Dawi by wrazie ataku ich wycofać się
Krasnoludy po usłyszeniu tego co powiedział elf popatrzyły po sobie ze zdziwieniem. Siwobrody po chwili rzekł:
,,Elfie, czy ja wyglądam na takiego który będzie tolerował obcą władzę?'' - Po czym pozował eksponując swoją brudną i popękaną zbroję oraz pełną zaschniętej krwi sylwetkę.
,,Nie po to ukryliśmy się w głębokich podziemiach podczas elfickiej okupacji. Nie po to pracowaliśmy dniami i nocami by przygotować powstanie. Nie po to wyszliśmy na ulice i umieraliśmy za wolność Karaku Debgrung, walcząc z tymi jaszczurzymi kreaturami by teraz akceptować ich hegemonię. Twoja propozycja uczyniłaby z nas niewolników, którymi nigdy nie będziemy. Jakże podobni jesteście do Druchii. Widać Asurowie również nie cenią wolności innej niż ich własna...''
Po chwili dodał:
,,Nie obchodzą mnie wasze plany. Nie zgadzam się na Twoją ofertę elfie. Czy masz coś jeszcze do dodania?''
Asur wsiadając na konia odrzekł
"Więc wybraliście swoją wolność próbowałem wam pomóc, byście przeżyli, lecz dobrze. Kolejne spotkanie będzie ostatnim dla jednego z nas"
Ściągnął lejce i odjechali.
Gdy przybył do obozu wezwał wszystkich ta ziemia Północna Pieśń należy do konfedracji a za kilka godzin ich twierdzą także będzie pod władaniem Konferencji. Szykujecie się moi bracia oni wiedzą za murami i się szykują i my się SZYKUJMY by zgotować im to CZEGO CHCIAŁEM IM OSZCZĘDZIĆ"
Po tych słowach rozpoczęły się okrzyki bojowe
"Za Caledor! Za Torendila! Za Młodego Smoka! Za Konfederację"
Asurowie się szykowali na szturm
Po dotarciu na miejsce oblężenia poszły rozkazy obstrzału z Orlego Szponu barykadę która przeszkadzała w zajęciu Karak. Gdy obstrzał trwał reszta armi zbierała się na szturm.
[Orli szpon po tych działaniach zostaje wyłączony z bitwy
Po zdobyciu Karak Torendil wydał rozkazy zawalenia przejść i tuneli do Szczytów Bestii zostawiając tylko jedną drogę. Drogę do Północnej Pieśni. Kazał wezwać przywódcę Dawi.
"Siwobrody przez twój upór straciłem czas gdy my tu odwlekaliśmy tylko nie uniknione Zielone plugastwa zaatakowała osadę Elfów. Populacja zostaje wysłana do stolicy Kroq`gara a ty zostajesz już tu."
Szybkie cięcie wykonane i głowa odpadła od kadłuba i potoczyła się w stronę głównego placu twierdzy. Elf podszedł do głowy wytarł ostrze o jego brodę i rzekł:
"A jednak pojedziesz z swoim ludem, spakować truchło i głowę będzie jako prezent dal jaszczuroludzi."
Gdy tunele były zawalane armia Torendila szykowała się do wymarszu.
[Karak przejmuje Daniel, 1000g na zawalenie przejść i tuneli opłącone w kolejnej turze będzie]
Posłaniec Asurów przybył do Kroq'gara
"Panie mam wiadomość od Pana Torendila"
"Witaj Kroq'garze zawróciłem lud Dawi do Neulandu, gdyż moje sumieniem nie pozwala na taki czyn. Byłem zaćmiony rządzą zemsty, czułem się jakbym był spaczony przez Boga Mordu, lecz oprzytomniałem. Więc Dawi wrócą do swojego domu ty masz ich Karak.
Torendil
Tura XIV:
Nastąpił spór między Jaszczuroludźmi a Wysokimi Elfami... Kto dostanie krasnoludzkich jeńców? Asurowie jak i Neulandczycy domagają się przetransportowania ich do Neustadt. Nowi jaszczuroludzi zarządcy Karak Debgrung zaś zamknęli bramy. Co zrobią w tej sytuacji Elfy i wysłannicy Neulandu?
Esskorta jeńców zosstanie przejęta przez wojssko Jasszczuroludzi.
Torendil nawet nie zdarzył odpocząć po jednym zdarzeniu a tu doszły informacje o blokadzie jego transportu. Odrazu przybył pod bramy Karak.
Jaszczurze wypuść moich ludzi i moich jeńców. Ja walczyłem i zwyciężyłem ich. I ja Decyduję o nich. Nie zmuszaj bym znowu musiał tam wejść brama jeszcze nie jest odbudowana ma luki, pamiętaj o tym....
Pamiętaj również o inwazji Chaossu na Imperium i ataku Zielonosskórych, twoi ludzie wyjdą, jednak jeńcy trafią do sstolicy Jasszczuroludzi
Sstrażnik na murach wydał rozkaz:
Otworzyć bramy i wypuśścić Elfy!
Jaszczuroludzie, wypuście krasnoludy. Dla Karak Debrung to koniec, ich klan został zniszczony i zrównany z ziemią. Okażcie krztę litości i zrozumienia. Imperium nie wachało się w pomocy kiedy trzeba było ratować młodego 'Gara.
Pomagacie tylko dlatego żebyśśmy nie sspalili tego lassu.
Wychodzić, zamykamy wrota!
Wejdę tylko wtedy gdy Dawi wyjdą zemną
Rzekł Torendil a jego świta stanęła za nim,
Pamietam o tych zdarzeniach, dlatego chcę by nie potrzebne ofiary wróciły do swojego domu, a nie ginęły
Południowy Las Fay jest integralną częścią Księstwa Neulandu. Nie mieliście prawa tam wchodzić i zapłaciliście za to cenę. Teraz my naprawiamy Wasze błędy. Nalegamy ponownie. Krasnoludy przydadzą się w Neulandzie do walki z ogromnymi armiami Chaosu, który jest tuż za Przełęczą. Wiemy, że potępiacie Chaos tak samo jak my, więc mnie zmniejszajcie swej liczby sojuszników...
Oddział saurusów dostał rozkaz odłożenia broni i rozdzielenia elfów od jeńców, nawet gdyby mieli przy tym ginąć.
Tura XIV:
Pomimo iż Skinki próbowały zamknąć bramę nie udało im to się. Mechanizm jest zniszczony od czasów okupacji Druchii.
Krasnoludy zaś gdy usłyszały o możliwości przeniesienia się na ziemie Neulandu zaczęły szeptać między sobą. Na twarzach niektórych z nich pojawiły się nawet promyki nadziei.
Tura XIV:
Pomimo iż Skinki próbowały zamknąć bramę nie udało im to się. Mechanizm jest zniszczony od czasów okupacji Druchii.
Krasnoludy zaś gdy usłyszały o możliwości przeniesienia się na ziemie Neulandu zaczęły szeptać między sobą. Na twarzach niektórych z nich pojawiły się nawet promyki nadziei.
// Co czynią Asurowie?
Przywódca Asurów rzekł:
Strażnicy bramy. Przetrzymywanie i utrudnianie wykonywania zadań moim Asurom jest występkiem wobec mnie. Twierdzę macie, zabezpieczyłem wam nawet przejścia, mimo to utrudnianie im wykonywanie moich rozkazów.
Wsszysscy poza krassnoludami mają drogę otwartą, mamy nie wypusszczać jeńców, rozkaz ssamego Krog-Gara.
Po długich rozmowach z przywódcą wysokich elfów, do straży murów przybyła wiadomość o wypuszczeniu tylko elfów i mają godzinę na opuszczenie miasta bez jeńców, w przeciwnym razie będzie to oznaczało wojnę. Jaszczuroludzie opuszczają konfederację i od tego momentu będą działać na własną rękę, nie mają zamiaru wtrącać się jakkolwiek wojny konfederacji, jednak sprowokowani wrogimi działaniami zaatakują.
Asurowie zrobią to samo co Jaszczuroludzie przejmą Dawi, gdyż Jaszczurki pierwsze wykonały taki ruch. Elfy opuszczają twierdzę lecz wszyscy stoją w bramie uniemożliwiając odbudowę jej i przejście przez nią.
Jedynie decyzja przedstawiciela[ Neulandu może zmienić moją decyzję. Lecz nie liczę na to gdyż Dawi to ich sojusznicy od wieków. Może my nie pałamy miłością do nich to egzekucję i niewolnictwo nas obrzydza, gdyż to aspekty Morcznych pfuu
Zanim Asurowie odeszli z Dawi zadbali by Karak było ruiną spalili co się dało i i oczyścili Twierdzę z dawnych sojuszników.[1000g moim zdaniem ta informacja zbyt szybko nie powinna dotrzeć do Daniela gdyż brama była zablokowana.]
Po tych działaniach zaczęli przygotowania do kolejnego ruchu
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©