PDA

Zobacz pełną wersję : Dostępność broni palnej.



Witold
05-03-2010, 21:53
Nie znalazłem na forum.

Co sądzicie o dostępności broni palnej?

Ja tam nie mam nic przeciwko sprzedawania kałachów w kioskach :lol:

EDIT: Proszę o rozwinięcie tematu.

Kretson
05-03-2010, 22:24
Według mnie na posiadanie powinno być wymagane pozwolenie i rejestracja, ale zezwolenie powinno być łatwiej dostępnne niż teraz.

Pop517
05-03-2010, 22:32
jak dla mnie jest dobrze ja np. nie chce aby ludzie paradowali z bronią schowana pod pachą...

Furiusz
06-03-2010, 09:27
W tym momencie nie paradują, bo jak jest schowana to jej nie widać :D

Idill`a (MZ)
06-03-2010, 15:12
Legalna broń to tylko kolejny problem dla policji w kraju, a i tak mamy już sporo kłopotów z "inteligencją blokową" i nie tylko.
W Stanach Zjednoczonych broń jest dozwolona już od dawna, to duży kraj gdzie w niektórych miejscach broń jest bezcenna, oczywiście USA płacą cenę za tę libelaryzację prawa dużą cenę, to wzmacnia lokalne i zorganizowane grupy bandyckie oraz broń często trafia do desperatów próbujących męsko zakończyć życie.......

Furiusz
06-03-2010, 16:59
Legalna broń to tylko kolejny problem dla służb bezpieczeństwa
Całe szczęście nie mamy już służb bezpieczeństwa - UB, IW etc poszły do lamusa historii.



to wzmacnia lokalne i zorganizowane grupy bandyckie
W taki sposób, ze bandyci wiedzą, ze każdy może mieć broń i ja użyć? Wzmacnia im to psyche? Bandyta ma łatwiejszy dostęp do broni niz zwykły człowiek, zwłaszcza w Polsce.

Zakapior-san
06-03-2010, 17:55
? Bandyta ma łatwiejszy dostęp do broni niz zwykły człowiek, zwłaszcza w Polsce.
Zwykły Polak nie miałby za co kupić broni. ;)

Pop517
06-03-2010, 17:59
Zwykły Polak nie miałby za co kupić broni. ;)
swięta racja 8-)

Bandyta ma łatwiejszy dostęp do broni niz zwykły człowiek, zwłaszcza w Polsce.
u ruskich i tak wszystko znajdziesz wystraczy takiego "poszukać"

Legalna broń to tylko kolejny problem dla służb bezpieczeństwa
i mam zaciesz do końca dnia :lol:

KWidziu
06-03-2010, 18:30
Zwykły Polak nie miałby za co kupić broni. ;)

Powszechny dostęp i ceny trochę spadną ;))


W Stanach Zjednoczonych broń jest dozwolona już od dawna, to duży kraj gdzie w niektórych miejscach broń jest bezcenna, oczywiście USA płacą cenę za tę libelaryzację prawa dużą cenę, to wzmacnia lokalne i zorganizowane grupy bandyckie oraz broń często trafia do desperatów próbujących męsko zakończyć życie.......

Gwoli ścisłości w PZA Pn. to nie jest żadna liberalizacja prawa, a prawo - będące częścią konstytucji PZA Pn.

Kretson
06-03-2010, 18:32
Co do cen to nie jestem pewien...

Witold
06-03-2010, 18:33
Powszechny dostęp i ceny trochę spadną ;))


Nie prawda bo zostaną obciążone akcyzą.

KWidziu
06-03-2010, 18:35
Nie prawda bo zostaną obciążone akcyzą.

A teraz nie są(akcyza nie wydaje mi się tu dobrym podatkiem, może vat...)? Przecież broń można w Polsce kupować w sklepach... :roll:

Lena
06-03-2010, 21:29
Moim zdaniem broń powinna być jedynie wtedy, gdy posiada się na nią zezwolenie. Ono również nie powinno być łatwo dostępne. Gdyby każdy mógłby mieć broń, mielibyśmy sytuacje jak w USA, gdzie dzieciarnia przychodzi do szkoły z bronią i strzela do kogo popadnie.
Oprócz tego rażą mnie ostatnie historie ataków na policjantów w Polsce - chociażby ten sprzed kilku tygodni, gdzie facet zabił funkcjonariusza, który zwrócił mu uwagę na przystanku tramwajowym. Gdyby wszyscy tacy psychole dostali broń, strzelaliby do każdego.
Polacy mają zbyt małą świadomość i inteligencję żeby dostać broń. Za dużo tu bandytów, złodziei, morderców i psychopatów.

Witold
06-03-2010, 21:32
Lena, pewnym sensie chyba się z tobą zgodzę. Gdyby pokolenie JP dostało dostęp do broni to strach pomyśleć co by było potem.

glaca
06-03-2010, 23:00
święty spokój i wyrównanie szans :twisted:
czyli jestem za pierwszą opcją.

autsajder
07-03-2010, 00:21
Polacy mają zbyt małą świadomość i inteligencję żeby dostać broń.

A jaką świadomość i inteligencję trzeba mieć, żeby dostać broń? Czy narody, które mają dostęp do broni są jakoś inteligentniejsze, np. mieszkańcy Stanów, czy Szwajcarii? Oni są lepszymi ludźmi, czy my gorszymi, upośledzonymi genetycznie, czy jakoś inaczej?


Za dużo tu bandytów, złodziei, morderców i psychopatów.

Czy w Stanach jest mniej przestępców? Nie wydaje mi się, a jednak przeżyli.
Nie wiem na jakich podstawach koleżanka formułuje tezy. Czy tam, gdzie koleżanka mieszka jest tak niebezpiecznie, bo np. u mnie jest spokojnie. A może koleżanka sugeruje się się sensacjami, którymi codziennie karmą nas media?
Polacy nie są gorszym narodem od innych, a Polska nie jest dzikim, barbarzyńskim krajem, gdzie morderstwa dokonywane w biały dzień nikogo nie dziwią. Wśród mojej rodziny i osób, które znam nie zanotowałem bandytów, złodziei, morderców i psychopatów. Myślę, że i w rodzinie szanownej koleżanki takich osobników nie ma. Trochę więcej wiary w siebie i w innych.
Poza tym, nikt nie chce dawać broni bandytom, złodziejom, mordercom i psychopatom, więc nie ma się o co kłócić.

Adamsky
07-03-2010, 05:49
Oprócz tego rażą mnie ostatnie historie ataków na policjantów w Polsce - chociażby ten sprzed kilku tygodni, gdzie facet zabił funkcjonariusza, który zwrócił mu uwagę na przystanku tramwajowym. Gdyby wszyscy tacy psychole dostali broń, strzelaliby do każdego.

Zakazać sprzedaży noży! Tylko za stosownym zezwoleniem.
Najwięcej morderstw dokonuje się przy użyciu broni białej. Aż strach pomyśleć, że kobiety, biegłe w ich władaniu w kuchni, mogłyby rzucić się na swoich mężczyzn, co zresztą nie jest przypadkiem odosobnionym. Badania psychologiczne co pół roku każdej gospodyni domowej to postulat szowinistów.
A policjant nie pokonał napastnika, ponieważ... . Nie miał broni. To idealny przykład, by na nią zezwolić.
Idę teraz w ramię w ramię z "socjalistami" - wyrównywanie szans ludu pracującego miast i wsi w starciu zawsze z lepiej przygotowanym napastnikiem. Ponieważ każdy napastnik ma przewagę nad ofiarą - ofiara nie jest przygotowana na obronę, natomiast napastnik w tej jednej chwili chociażby przez napaścią - jest przygotowany na atak. Proste reguły gry, ale wymagające pomyślunku. Jednak dziś to media są wyrocznią.

KWidziu
07-03-2010, 06:50
Polacy mają zbyt małą świadomość i inteligencję żeby dostać broń. Za dużo tu bandytów, złodziei, morderców i psychopatów.

Koleżanka ma może dowody, że istotnie więcej niż w innych krajach? :roll:

W moim odczuciu broń palna działa trochę jak broń masowego rażenia - odstrasza od użycia kiedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że inni ludzie też ją mają. Przy tym o wiele trudniej jest zwykłemu człowiekowi bronić się przed nożem bez broni palnej, niż za pomocą takiej broni przed napastnikiem również w nią wyposażonym.

Lena
07-03-2010, 08:20
Koleżanka ma może dowody, że istotnie więcej niż w innych krajach?

Nie wydaje mi się, żebym gdzieś napisała, że porównuję świadomość Polaków do innych krajów, więc proszę mi nie wkładać w usta własnej nadinterpretacji.

Witia
07-03-2010, 08:42
Kwestia strachu przed bronią palną jest dosyć... irracjonalna...

Wielu ludzi mówi, że gdyby zalegalizować w Polsce broń, to na ulicach zapanował by chaos, bo przecież każdy przestępca/kibol/dres mógłby chodzić po osiedlu z Coltem 45 i grozić przechodniom.
Zastanawia mnie tylko jedno. W każdym domu znajduje się przynajmniej kilka noży kuchennych. Każdy człowiek może taki nóż wziąć i nosić ze sobą na ulicy, a mimo tego ludzie bardziej boją się kibola z pistoletem, niż z nożem. Dlaczego ? Tego nie wiem. Nie oszukujmy się, nie chodzi tu o zasięg. Czymże rożni się oddanie strzału z 20 metrów, od podejścia, niby spacerkiem, i wymierzenia kilku ciosów w plecy ?


Jestem za legalizacją broni z obowiązkiem jej rejestracji i zmianami w kodeksie karnym.

Natomiast zastanawiają mnie ludzie, którzy zaznaczyli opcję pierwszą, czyli każda broń i bez rejestracji... to jest strzał w stopę. Utrudnienie dla Policji w razie przestępstw, zabieranie najważniejszych poszlak i dowodów - bezsens. To tak jakby nie rejestrować samochodu w urzędzie. Wyobrażacie sobie co by się działo ?

KWidziu
07-03-2010, 12:28
Nie wydaje mi się, żebym gdzieś napisała, że porównuję świadomość Polaków do innych krajów, więc proszę mi nie wkładać w usta własnej nadinterpretacji.

Droga Leno. Napisałaś, że:


Polacy mają zbyt małą świadomość i inteligencję żeby dostać broń. Za dużo tu bandytów, złodziei, morderców i psychopatów.

Tym samym możliwości interpretacyjne są dwie - albo Polacy się wyróżniają na niekorzyść wśród ludzkości, albo nie wyróżniają się wcale i wtedy cała ludzkość jest zbyt mało świadoma, za mało inteligentna i wśród niej jest zbyt wielu morderców, złodziei i psychopatów aby dać ludzkości prawo do posiadania broni. Jako, że użyłaś słów "Polacy" i "tu" swobodnie mogę zapytać, w celu ustalenia kontekstu interpretacyjnego(choć ten wydaje się być jasny), czy Koleżanka ma dowody by gdzieś indziej było lepiej, czy też uważa że należy ludziom w ogóle odebrać wszelaką broń, czy tylko broń palną etc. itp.

Mogę nawet, w oparciu o powyższe, pytać dalej: czy posiadanie nożna kuchennego też wymaga "świadomości", małej ilości bandytów, złodziei i psychopatów wśród ludności? Dlaczego broń palna ma wymagać jakiejś większej(??) "świadomości"? Czy bandyci, psychopaci i złodzieje mają aktualnie utrudniony dostęp do broni palnej? Co to jest ta "świadomość", o której Koleżanka wspomina i czy można tą świadomość nabyć?

jozi02
07-03-2010, 18:54
To ja takie pytaniem mam - czy naprawdę uważacie, że tzw. świadomość i odpowiedzialność obywatelska Polaków jest taka sama jak Szwajcarów, którzy broń mają w każdym domu.

Anyrow
07-03-2010, 19:13
Też mam pytanie - czy widzicie jak motłoch biega po ulicach, mordując się wzajemnie na noże, siekiery i inne niebezpieczne przedmioty, na które powinno się w prowadzić licencje? Nie? To dlaczego myślicie, że jak społeczeństwo otrzyma broń innego rodzaju to zacznie się armagedon?
Jeśli psychopata chce kogoś zabić to i tak to zrobi! A Wy chcecie odebrać normalnemu człowiekowi środek obrony. Ostatnie zanożowanie policjanta - myślicie, że przyjemniej było mu zostać zadźganym niż gdyby go zastrzelono? Oczywiście przy okzazji tego zaraz pojawiło się pytanie: dlaczego nikt mu nie pomógł?! Najpierw rozbrajają społeczeństwo, zakazując ludziom nosić broń, a potem się dziwią, że nikt policjanta nie obronił! Czym mieli to zrobić? Kurtką?
Bandzior i tak nie będzie się przejmował, że nie ma pozwolenia na broń skoro chce kogoś nia napaść/zabić.
Na tym wszystkim najbardziej cierpią zwykli ludzie, odbiera się możliwość obrony.

jozi02
07-03-2010, 20:35
1) Swego czasu psychologowie w USA przeprowadzili badania, z których wynikało, że ludziom dużo łatwiej przychodzi użycie broni palnej niż różnego rodzaju broni białej (w tym także różnym potencjalnym mordercom). Tłumaczono to faktem, że broń palna w pewien sposób pozbawia bezpośredniego kontaktu między mordercą a ofiarą.
2) Potwierdza to twoje argumentowanie - najpierw piszesz, że "że jeżeli ktoś chce zabić to zabije nożem", a jednocześnie "gdyby ludzie mieli pistolety to policjantowi ktoś by pomógł". Przecież idąc tym tokiem myślenia gdyby chcieli tego policjanta obronić to mogli by to zrobić za pomocą noża. Jednak uważasz że gdyby mieli broń to by zareagowali - pośrednio przyznajesz, że za spust jednak łatwiej pociągnąć niż bezpośrednio wbić nóż prosto w serce.
3) Faktem jest że napady i rozboje z bronią palną stanowią niewielki odsetek wszystkich takich czynów. Nie ma również wątpliwości, że będzie ich więcej w przypadku zwiększenia dostępu do broni palnej.
4) Dodatkowo trzeba doliczyć kilkanaście/kilkadziesiąt wypadków z bronią i przypadkowych postrzeleń. Bo wystrzelona kula nie zatrzyma się dopóki w coś nie trafi.

Anyrow
08-03-2010, 18:13
1) Nigdzie nie zaprzeczałem temu, że łatwiej jest normalnemu człowiekowi pociągnąć za spust, niż wbić nóż. Chodziło mi o to, że psychopata nie ma tych oporów co normalny człowiek i dlatego zabije kogoś nawet deską z gwoździem, jeśli chce osiągnąć swój cel.
2) Tak, przyznaję, że ludziom dużo łatwiej byłoby obronić tego policjanta jeśli mieliby broń.
3) Być może przestępcy w znacznej mierze zmieniliby środek, którym się wspomagają przy napadach, ale moim zdaniem ogólna liczba przestępstw zmniejszyłaby się.
4) Więc zabrońmy też noży, bo z nimi również zdarza się wiele wypadków.

Elrond
10-03-2010, 13:33
http://www.youtube.com/watch?v=6nf1OgV4 ... r_embedded (http://www.youtube.com/watch?v=6nf1OgV449g&feature=player_embedded) - w tym małym kraiku pod każdym dachem jest automat. Albo nawet kilka. Obywatele mają taki OBOWIĄZEK. O broni mniej zabójczej nie wspominając. Dlaczego Szwajcaria nie zamieniła się w strefę wojny, a przestępczość jest tam jedną z najniższych w Europie :?: Albo Szwajcarzy to nadludzie z jakimś "wyższym poziomem inteligencji i świadomości", albo okaże się, że to nie sama broń zabija, tylko człowiek zabija człowieka...
Osobiście uważam, że broń powinna być dostępna dla każdego niekaranego i zdrowego na umyśle człowieka. Zacznijmy od krótkiej, a w przyszłości będzie można to rozszerzyć na "grubsze" zabawki. Choć to oczywiście mrzonki w dzisiejszej Polsce, bo III RP kontynuuje tutaj politykę zapoczątkowaną przez III Rzeszę(później kontynuowaną przez PRL), czyli zasadę, że obywatel ma być bezbronny wobec władzy.
Ciekawy jest kontekst filmiku dot. holokaustu czy innego ludobójstwa systemów totalitarnych. Ciekawe czy jakakolwiek władza byłaby w stanie wymordować miliony własnych obywateli w sytuacji, gdy ci ludzie byliby odpowiednio uzbrojeni i potrafili się bronić :roll: :?:


1) Swego czasu psychologowie w USA przeprowadzili badania, z których wynikało, że ludziom dużo łatwiej przychodzi użycie broni palnej niż różnego rodzaju broni białej (w tym także różnym potencjalnym mordercom). Tłumaczono to faktem, że broń palna w pewien sposób pozbawia bezpośredniego kontaktu między mordercą a ofiarą.

Z bliska zabija się trudniej i jest to bardziej "osobiste", a nauczenie się "obsługi" noża na odpowiednim poziomie jest trudniejsze i dłuższe, niż nauczyć się strzelać z broni palnej. To chyba oczywiste i nie potrzeba do tego robić badań psychologicznych.


2) Potwierdza to twoje argumentowanie - najpierw piszesz, że "że jeżeli ktoś chce zabić to zabije nożem", a jednocześnie "gdyby ludzie mieli pistolety to policjantowi ktoś by pomógł". Przecież idąc tym tokiem myślenia gdyby chcieli tego policjanta obronić to mogli by to zrobić za pomocą noża. Jednak uważasz że gdyby mieli broń to by zareagowali - pośrednio przyznajesz, że za spust jednak łatwiej pociągnąć niż bezpośrednio wbić nóż prosto w serce.

Jak pisałem "obsługa noża" to sprawa dużo bardziej skomplikowana.


3) Faktem jest że napady i rozboje z bronią palną stanowią niewielki odsetek wszystkich takich czynów. Nie ma również wątpliwości, że będzie ich więcej w przypadku zwiększenia dostępu do broni palnej.

Akurat USA może nam posłużyć za dobry przykład, bo to kraj o dość podobnej kulturze - otóż w tych stanach, gdzie broni jest najwięcej i można ją przy sobie swobodnie nosić, przestępczość jest na najniższym poziomie, ta najcięższa również. Za to "stolicami morderstw" są miejsca... gdzie dostęp do broni jest reglamentowany bądź zabroniony. To tylko pozorny paradoks.


4) Dodatkowo trzeba doliczyć kilkanaście/kilkadziesiąt wypadków z bronią i przypadkowych postrzeleń. Bo wystrzelona kula nie zatrzyma się dopóki w coś nie trafi.

Wypadki się będą zdarzały i taka jest cena wolności. Pytanie czy warto być wolnym i czy się jest w stanie akceptować tą cenę. Moim zdaniem warto.

Witia
10-03-2010, 13:57
w tym małym kraiku pod każdym dachem jest automat. Albo nawet kilka. Obywatele mają taki OBOWIĄZEK. O broni mniej zabójczej nie wspominając. Dlaczego Szwajcaria nie zamieniła się w strefę wojny, a przestępczość jest tam jedną z najniższych w Europie :?: Albo Szwajcarzy to nadludzie z jakimś "wyższym poziomem inteligencji i świadomości", albo okaże się, że to nie sama broń zabija, tylko człowiek zabija człowieka...
O specyfice kulturowo, polityczno, geograficznej Szwajcarii chyba nie zapomnimy prawda ?

Tak się składa, że Szwajcarzy faktycznie są ludźmi o wyższym poziomie świadomości ( czy inteligencji ? - nie wiem ), o czym dobitnie świadczy chociażby ich ustrój polityczny i funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego.

Żebyśmy się źle nie zrozumieli - nie próbuje argumentować na nie kwestii legalizacji broni w Polsce.



3) Faktem jest że napady i rozboje z bronią palną stanowią niewielki odsetek wszystkich takich czynów. Nie ma również wątpliwości, że będzie ich więcej w przypadku zwiększenia dostępu do broni palnej.
Na takiej samej zasadzie ktoś może napisać, że nie ma wątpliwości, iż legalizacja broni palnej doprowadzi do zmniejszenia przestępstw, ponieważ im więcej broni w rękach obywateli, tym mniejszy komfort psychiczny przestępcy.



Akurat USA może nam posłużyć za dobry przykład, bo to kraj o dość podobnej kulturze - otóż w tych stanach, gdzie broni jest najwięcej i można ją przy sobie swobodnie nosić, przestępczość jest na najniższym poziomie, ta najcięższa również. Za to "stolicami morderstw" są miejsca... gdzie dostęp do broni jest reglamentowany bądź zabroniony. To tylko pozorny paradoks.
Stary Korwinowy przykład z stanem Arizona i miastem Nowy York ? ;) Wszystko fajnie, tylko policz ile ludzi ma aglomeracja NY, a ile cały stan Arizona.
Albo nie, zrobię to za Ciebie ;)
Stan Arizona - 6,595,778 mieszkańców
NY - 19,815,988 mieszkańców

Nawet biorąc pod uwagę NY jako metropolię, żyje tam więcej ludzi, niż w całym stanie Arizona.

No ale cóż... to typowy korwinowski argument z serii 'byle by wyszło na moim' ;)

Czik
10-03-2010, 15:28
Ludzie. Ciekawi mnie jedna rzecz. Wszyscy mówicie, jakby w Polsce broń palna była w ogóle niedostępna... Pozwolenie na broń jest po to, żeby broń nie dostała się w ręce osób z zaburzeniami umysłowymi, przestępców. Innym wymogiem są podstawowe zdolności jej obsługi. Jeśli ktoś jest chory psychicznie, ma przeszłość kryminalną albo nie umie posługiwać się bronią, chyba nie chcielibyście, by miał łatwy dostęp do broni palnej?
Jeśli zależy wam na posiadaniu broni, możecie przecież wyrobić pozwolenie. Kto wam broni? Co wam w nim przeszkadza?

Btw:

III RP kontynuuje tutaj politykę zapoczątkowaną przez III Rzeszę(później kontynuowaną przez PRL)
O ile mi wiadomo to pozwolenie na broń jest w Polsce wymagane od roku 1918, od odzyskania niepodległości.

Moim zdaniem w Polsce przepisy dotyczące broni powinny być nieco łagodniejsze, ale bez przesady - po prostu trochę łatwiejszy dostęp do pozwoleń na broń, trochę większy zakres dozwolonej broni.

MateuszKL
10-03-2010, 15:54
Na takiej samej zasadzie ktoś może napisać, że nie ma wątpliwości, iż legalizacja broni palnej doprowadzi do zmniejszenia przestępstw, ponieważ im więcej broni w rękach obywateli, tym mniejszy komfort psychiczny przestępcy.

A nie jest tak?

Gdy społeczeństwo nie ma broni, przestępca z bronią jest panem sytuacji nawet w otoczeniu 50 ludzi. W normalnym kraju (z normalnym prawem) każdy z nich potencjalnie może do niego strzelić i skończyć, na przykład, okupację banku.

Witia
10-03-2010, 15:57
Oczywiście, że tak jest ;) Chodziło mi o wykazanie jednostronnej argumentacji kolegi

Elrond
10-03-2010, 20:09
Ludzie. Ciekawi mnie jedna rzecz. Wszyscy mówicie, jakby w Polsce broń palna była w ogóle niedostępna... Pozwolenie na broń jest po to, żeby broń nie dostała się w ręce osób z zaburzeniami umysłowymi, przestępców. Innym wymogiem są podstawowe zdolności jej obsługi. Jeśli ktoś jest chory psychicznie, ma przeszłość kryminalną albo nie umie posługiwać się bronią, chyba nie chcielibyście, by miał łatwy dostęp do broni palnej?
Jeśli zależy wam na posiadaniu broni, możecie przecież wyrobić pozwolenie. Kto wam broni? Co wam w nim przeszkadza?

Nie rozmawiajmy o rzeczach oczywistych. Nikt nie chce, by broń trafiała w ręce przestępców czy wariatów. Problem w Polsce leży w uznaniowości decyzji o przyznaniu broni. Jesteś zdrowy na umyśle, niekarany, umiesz się bronią posługiwać(bądź jesteś gotów się nauczyć) - to powinieneś móc ją dostać, bez względu na widzi mi się przedstawiciela władzy, tak samo jak można wyrobić prawo jazdy i kupić samochód. A u nas tak nie ma. Chodzi o zlikwidowanie uznaniowości w wydawaniu pozwoleń(tzn. by je przyznawano z automatu, jak spełnia podstawowe warunki), reszta z grubsza może zostać po staremu.


O ile mi wiadomo to pozwolenie na broń jest w Polsce wymagane od roku 1918, od odzyskania niepodległości.
Moim zdaniem w Polsce przepisy dotyczące broni powinny być nieco łagodniejsze, ale bez przesady - po prostu trochę łatwiejszy dostęp do pozwoleń na broń, trochę większy zakres dozwolonej broni.

Jednak dopiero III Rzesza i PRL wprowadziły uznaniowość, tzn. władca decyduje wybiórczo kto może dostać broń, a kto nie. Mnie chodzi generalnie o to, by tej uznaniowości nie było, by "właściwy organ Policji" wydawał pozwolenie na broń nie wtedy "jeżeli okoliczności, na które powołuje się osoba ubiegająca się o pozwolenie, uzasadniają jego wydanie", tylko kiedy osoba ubiegająca spełnia odpowiednie warunki, to pozwolenie się jej należy, jak psu buda, a pan policjant tylko przybija pieczątkę bez łaski.


O specyfice kulturowo, polityczno, geograficznej Szwajcarii chyba nie zapomnimy prawda ?

Dlatego nie postuluję rozdania wszystkim broni automatycznej, jak w Szwajcarii :lol: Jednak przepisy możemy złagodzić, bez obaw o to, że nagle ulice zamienią się w "strefy wojny" ;)


No ale cóż... to typowy korwinowski argument z serii 'byle by wyszło na moim' ;)

Stolicą morderstw w USA jest akurat Dyskrykt Kolumbii. Tam dostęp do broni też jest ściśle reglamentowany. I nie chodzi tutaj o ilości bezwzględne, ale o statystyki brutalnych przestępstw na 100 tys. mieszkańców. Trzeba sobie zdać sprawę, że to nie ilość broni decyduje o liczbie brutalnych przestępstw, tylko nierozwiązane problemy społeczne, rasowe, etniczne, itp. W Kanadzie i Szwajcarii dostęp do broni jest równie łatwy, jak w USA, a statystyki przestępczości są różne. Choć akurat w tych miejscach w USA, gdzie ten dostęp jest najtrudniejszy, zbrodni z jej użyciem jest najwięcej.
Tylko wytłumaczcie to politykom. Oni, z postfeudalną manierą, w dostępie do broni widzą, jako uzbrojoną hołotę, którą trudniej kontrolować...

KWidziu
10-03-2010, 20:13
Jednak dopiero III Rzesza i PRL wprowadziły uznaniowość, tzn. władca decyduje wybiórczo kto może dostać broń, a kto nie.

Uznaniowość w przyznawaniu zezwoleń na broń istniała u nas między 1919 a 1932 rokiem.

Czik
10-03-2010, 21:13
No to Elrond mamy jakiś kompromis, bo ja również uważam, że przepisy powinny zostać złagodzone :). Ale bez przesady, wydawanie broni na pozwolenie to rozsądna i dobra rzecz... Jako człowiek gromadzący w szafce dziesiątki niepotrzebnych rzeczy "na wszelki wypadek" (no bo obywatel powinien posiadać maskę gazową, tak zaleca prawo...) pozwolenie na broń zamierzam sobie wyrobić, ba, jak da radę, to nawet na "coś większego". Ale zniesienie pozwoleń jako takich to byłby według mnie błąd.

Demand
11-03-2010, 12:31
pozwolenie na broń zamierzam sobie wyrobić, ba, jak da radę, to nawet na "coś większego".
Ciekaw jestem Twojej relacji z procesu ubiegania się o takowe pozwolenie, na pewno wniesie to nutkę praktyki do tego tematu.

Elrond
11-03-2010, 13:14
Uznaniowość w przyznawaniu zezwoleń na broń istniała u nas między 1919 a 1932 rokiem

A co było w 1932-39 :?: Bo szukając po sieci, nie spotkałem się w tym temacie z jakimś wielkimi komplikacjami, jakie mamy obecnie w tej dziedzinie. Zresztą dwóch moich pradziadków miało broń bez problemów(tylko jeden był żołnierzem), więc nie była to chyba wtedy jakaś wielka sztuka.


No to Elrond mamy jakiś kompromis, bo ja również uważam, że przepisy powinny zostać złagodzone :). Ale bez przesady, wydawanie broni na pozwolenie to rozsądna i dobra rzecz... Jako człowiek gromadzący w szafce dziesiątki niepotrzebnych rzeczy "na wszelki wypadek" (no bo obywatel powinien posiadać maskę gazową, tak zaleca prawo...) pozwolenie na broń zamierzam sobie wyrobić, ba, jak da radę, to nawet na "coś większego". Ale zniesienie pozwoleń jako takich to byłby według mnie błąd.

Nigdzie nie pisałem, by pozwolenia likwidować i sprzedawać broń w supermarketach, jak piwo, każdemu po ukończeniu 18 ;)
Trzeba tylko znieść uznaniowość w przyznawaniu. Jak ktoś chce mieć broń, spełnia wymogi(zdrowy psychicznie, niekarany), przejdzie kurs, to mu się pozwolenie należy, jak psu buda. Identycznie jak jest z prawem jazdy. Tylko u nas nawet takie podstawowe rzeczy są trudne i trzeba je sobie wywalczyć...

KWidziu
11-03-2010, 19:30
A co było w 1932-39 :?: Bo szukając po sieci, nie spotkałem się w tym temacie z jakimś wielkimi komplikacjami, jakie mamy obecnie w tej dziedzinie. Zresztą dwóch moich pradziadków miało broń bez problemów(tylko jeden był żołnierzem), więc nie była to chyba wtedy jakaś wielka sztuka.

Regulacje wyglądały tak: na początku informowano tylko kto wydaje pozwolenia i że są konieczne, ale bez trybu i zasad wydawania takich pozwoleń(dekret naczelnika państwa z 25 stycznia 1919 roku), albo stwierdzeniem "pozwolenia na broń palną krótką dla obrony osobistej mogą być wydawane jedynie w wypadkach koniecznej potrzeby"(Rozporządzenie wykonawcze z dnia 21 maja 1920 roku do dekretu naczelnika państwa z 25 stycznia 1919 roku). W dekrecie Prezydenta RP z 27 października 1932 roku nadal mamy uznaniowość, choć jednak mniejszą: (Art. 19 ust. 1)"Pozwolenia wydają powiatowe władze administracji ogólnej według swobodnego uznania osobom nie wzbudzającym żadnych obaw, że użyją broni w celach sprzecznych z interesem Państwa albo bezpieczeństwem, spokojem lub porządkiem publicznym". W art. 20 określa się kto nie może posiadać broni, w art. 22 rodzaje pozwoleń etc.

Nie oznacza to, że były problemy z dostępem do broni, chodzi tylko o to, że istniała uznaniowość - a twierdziłeś, że jej nie było. I pomyliłem się w uznaniowość istniała przez całą II RP.