PDA

Zobacz pełną wersję : Poradnik



Maru$
11-03-2010, 11:21
Hej.
Czy ma ktoś z Was jakiś poradnik jak zacząć grę Polakami?
Chodzi mi o jakieś porady na początek, później powinno iść łatwiej(tak mi się wydaje).
Największe problemy mam z pieniędzmi a z resztą sobie radze.

Idill`a (MZ)
11-03-2010, 15:40
Moja strategia jest taka...Na początku jedyną dobrą taktyką jest szybki podbój bez uzupełniania wojsk po prostu rekrutuj i wysyłaj całymi falami na buntownicze prowincje, po podboju trzymaj na podbitych ziemiach minimalne garnizony. Najlepiej jeszcze zawrzyj sojusze z jak najwieksza ilosocia państw..

Pod zdobyciu maksymalnej ilosci prowincji buntowniczych proponuje zaatakować Nowogród, dzieki temu twoja gospodarka nie bedzie w fatalnym stanie.
Pamietaj by nie doprowadzić do stanu deficytu w budżecie!!

Pozdrawiam ;]

Dunkel
14-03-2010, 00:53
Nowogród albo jeszcze lepiej Węgry, tylko ryzyko ekskomuniki jest na 99 procent, zresztą i co z tego, także wal Węgrów.

Maru$
15-03-2010, 10:02
Wojna wojną... a co z pieniążkami?

Dunkel
15-03-2010, 13:08
Węgry mają najbogatsze i najsłabiej chronione prowincje.
Rozbudowywuj gospodarkę rolną i kupców to będzie miał coraz więcej kasy.
Jak masz dużo wojska to niech nie siedzą w domu tylko wojują, bo choć kosztuje to tyle samo to straty w woju zawsze masz, a zdobywając nowe prowincje masz też kasę.

Stopa
16-03-2010, 13:49
Handel morski gdy masz nawet średniej wielkości flotę i kilka prowincji z portami oraz punktami skupu przynosi ogromne zyski. Niestety budowa infrastruktury i floty trwa długo i pożera sporo pieniędzy, ale opłaca się.

Dunkel
18-03-2010, 02:20
Handel morski gdy masz nawet średniej wielkości flotę i kilka prowincji z portami oraz punktami skupu przynosi ogromne zyski. Niestety budowa infrastruktury i floty trwa długo i pożera sporo pieniędzy, ale opłaca się.
no tez prawda, choć ja z tego zrezygnowałem, bo nim zrobię siatkę statków to zdążę tam wojskiem dojść. Plus generalnie wydarzenie sztormu na morzu i zatopione statki oraz niestety często komputer atakuje jakiś statek w środku linii i tak w kółko. Irytowało mnie to zawsze, że kosztuje to tyle wysiłku, że łatwiej naprodukować woja i puścić ich w świat i niech robią demolkę (ja lubię puścić armię samopas, wyburzać wszystkie budynki danej prowincji i iść dalej zostawiając odłogiem, dając podatki na maks i czekać na bunt - przynajmniej rozgrywka jest dłuższa.

Idill`a (MZ)
22-03-2010, 20:13
Handel morski to najlepsza inwestycja kiedyś jak grałem danią kontrolując anglie zbudowałem flote, dzieki, której opasałem całą europe wtedy handel był tak wysoki, że w stolicy miałem przychody 9000 florenów i mogłem sobie pozwolić na 10 pełnych armii. Ale polską nie radze stawiać na ten typ handlu w jest to w gruncie rzeczy nie opłacalne.
Nie radzę też atakować Węgier bo to sprowokuje tylko do ataku niemcy i Bizancjum na nasze ziemie.

Stopa
07-04-2010, 21:28
Z samej Litwy nie pamiętam ile było maksymalnie, ale 14 000 florenów na 100%, a być może ze 20 000 szło rocznie. Ze Szwecji jeszcze więcej pieniędzy szło. Jednak faktycznie, za dużo idzie pieniędzy na przygotowanie pod handel, by od początku iść w tą stronę.

Bronti
08-04-2010, 11:12
Ze swojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że trzeba jak najszybciej zając Pomorze i Mołdawię żeby zablokować Cesarskim i Węgrom drogę ekspansji na wschód. Dobrze by też było zająć Kijów przed Bizancjum i Litwę przed Nowogrodem bo to dość lukratywne prowincje. A potem pozostaje już wyścig o roszę wschodnich prowincji z Nowogrodem i Bizancjum. Pamiętać też trzeba już od samego początku o roku 1230 kiedy odwiedzają nas znajomi z Mongolii.

Reszta zależy już od sytuacji geopolitycznej na mapie :)

pitagoras14
10-04-2010, 19:27
moja strategia na grę polakami czyli podbijać kolejno:
-pomorze (budować tam kolejno fort zamek port szkutnik a potem gildie handlowa i statki jakieś 30 lat na to zejdzie)
-Mołdawię (budować to samo co w pomorzu)
-Wołyń
-Kijów (budować jakieś budynki do wojska i gildie handlową i port)
-Chazarie (gildia handlowa port i stajnia do jazdy stepowej)
-Krym (gildia handlowa i port)
-Litwe (gildia handlowa i port)
a potem zająć się reszta wschodu

Bronti
11-04-2010, 17:18
-Chazarie (gildia handlowa port i stajnia do jazdy stepowej)
-Krym (gildia handlowa i port)


Te dwie prowincje na 99% będą zajęte przez Bizancjum. Chyba, że sytuacja na mapie potoczy się inaczej w co szczerze śmiem wątpić ;)

pitagoras14
11-04-2010, 19:16
no będą zajęte o ile nie wyśle posła do chazarii i nie przekupie tam armii a w krymie nie ma wojska więc łatwo go przejąc

smutny_maciek
11-04-2010, 19:19
-Chazarie (gildia handlowa port i stajnia do jazdy stepowej)
-Krym (gildia handlowa i port)


Te dwie prowincje na 99% będą zajęte przez Bizancjum. Chyba, że sytuacja na mapie potoczy się inaczej w co szczerze śmiem wątpić ;)


jak odpowiednio szybko się weźmiesz za robienie wojska i podboje to zdążysz przed nimi.

mój sposób.
-zajęcie pomorza i mołdawi co odcina węgrów i bizancjum od dalszych wędrówek i otoczenia nas (tek jak ktoś już pisał) i nastawienie tch prowincji na handel morski.
-kijów, chazaria i krym. co by bizancjum nie parło na stepy od południa. wskazany sojusz z tym krajem i możliwie najdłuższe utrzymywanie go.
- rozbudowa rolnicza prowincji które przynoszą z tego tytułu największe zyski.
-w regionach górniczych najpierw kopalnie późnej wojsko. Jedna prowincja pod stolicę(można więcej. wystarczy jednocześnie budować odpowiednie budynki w kilku regionach ale po co?)
-wojska są najskuteczniejsze gdy złożone są z dobrego generała i 3 typów jednostek: piechota walcząca w zwarciu(Men at arms albo lepiej pikinierzy czy włócznicy), łucznicy i konnica. dlatego proponuje wybierać po 3 sąsiadujące prowincje i robić z nich "okręgi" robiące wojsko. każda prowincja z "okręgu" robi jeden typ jednostki.
-Szybki podbój stepów
-na koniec zebranie na tyle silnej armii aby jak najszybciej rozbić nowogród. w tej sytuacji zamki i forty polecam zdobywać szturmem a nie przez wygłodzenie. w przypadku innych krajów wedle uznania.

powodzenia i pozdrawiam.

pitagoras14
12-04-2010, 19:55
-wojska są najskuteczniejsze gdy złożone są z dobrego generała i 3 typów jednostek: piechota walcząca w zwarciu(Men at arms albo lepiej pikinierzy czy włócznicy), łucznicy i konnica. dlatego proponuje wybierać po 3 sąsiadujące prowincje i robić z nich "okręgi" robiące wojsko. każda prowincja z "okręgu" robi jeden typ jednostki.
-Szybki podbój stepów
-na koniec zebranie na tyle silnej armii aby jak najszybciej rozbić nowogród. w tej sytuacji zamki i forty polecam zdobywać szturmem a nie przez wygłodzenie. w przypadku innych krajów wedle uznania.


ja zawsze robię po 4 sąsiadujące prowincje do wojska tzn. w kolejnych z prowincjach:
-piechota
-konnica
-łucznicy
-artyleria
i z 3 takie okręgi i produkcje woja miałem dobrą. a w późniejszych etapach gry jak gdzieś w innych prowincjach zaczynałem rozbudowę wojska to tylko jednego rodzaju np. tylko miecznika albo milicje

a resztę prowincji podzielić na takie gdzie się statki buduje albo agentów(jak się umie to można agentami zniszczyć jakieś państwo i jest to sposób na wygranie gry bez wojen). i oczywiście w wszystkich nadmorskich handel na maxa i wszędzie rolnictwo

a jeśli chodzi o oblężenia to jeśli padną po 2 latach to nie brałem nigdy szturmem a jak dłużej to się tam stać nie opłaca tylko szturm odrazy albo przekupienie garnizonu

Dunkel
18-04-2010, 22:28
albo agentów(jak się umie to można agentami zniszczyć jakieś państwo i jest to sposób na wygranie gry bez wojen). i oczywiście w wszystkich nadmorskich handel na maxa i wszędzie rolnictwo

może podziel się wiedzą na temat tych agentów, bo jakoś nie udało mi się jeszcze zniszczyć państwa ani dywersją ani zabójstwami - zniszczone budynki natychmiast remontują a z zabójstwami to ciężko.

pitagoras14
19-04-2010, 19:15
jak już miałem dobrze rozbudowane państwo to zaczynałem budować zabójców jak mi się ich tak z 30 uzbierało to na głowę jakiegoś państwa i dodatkowo co rok dochodziło mi tak z 5 nowych zabójców to ich tez wysyłałem jak zabili jednego to wysyłałem na jego następce itd. aż zabrakło następców i państwo się rozlatywało (dodatkowo przy niektórych zabitych królach w państwie wybucha wojna domowa). Oczywiście jest to bardzo długie i może potrwać kilkadziesiąt lat. na królach katolickich można także spróbować inkwizytorami (na starym forum były screeny jak inkwizytorami gracze załatwili papieża oczywiście frakcji papieskiej w ten sposób ani zabójcami się nie załatwi można jedynie pozbyć się ekskomuniki). Poza tym nie pamiętam dokładnie bym musiał sprawdzić szpiedzy lub zabójcy obniżają lojalność w prowincjach wroga albo podnoszą lojalność w twoich prowincjach w zależności gdzie stoją więc wystarczy tylko wysłać odpowiednią ich ilość do prowincji przeciwnika (ilość szpiegów lub zabójców zależy od lojalności w prowincji im jest większa tym więcej) a gdy lojalność w prowincji przeciwnika spadnie poniżej 100% zaczną wybuchać bunty.

Dunkel
19-04-2010, 20:11
ok, dzięki, spróbuje tak przy pierwszej okazji. Jakby nie było nie robiłem tak, że 30 zabójców jeden po drugim próbował zabić króla...

pitagoras14
19-04-2010, 20:51
30 zabójców też nie gwarantuje ci zabicia króla jeśli w prowincji jest strażnica to pozamiata ci z 10 zabójców zanim reszta do króla się dobierze. pojedynczymi zabójcami to na generałów możesz. to po ilu latach sprzątniesz króla zależy od szczęścia mi zazwyczaj zajmowało to od 5 do 15 lat. a zazwyczaj z 3 albo więcej musiałem zabić żeby się pozbyć frakcji zresztą to też zależy ilu zabójców na niego poślesz im więcej i im bardziej doświadczeni tym lepiej. Jeśli chcesz ćwiczyć zabójców to weź sobie jakąś swoją prowincje wybuduj jednostkę chłopów i nasyłaj na niego zabójce ale w tej prowincji nie może być strażnic ale według mnie to jest mało efektywne i bardzo rzadko to stosuję. A w modzie XL masz dodatkowe budynki które podnoszą rangę agentów

Dunkel
19-04-2010, 21:32
30 zabójców też nie gwarantuje ci zabicia króla jeśli w prowincji jest strażnica to pozamiata ci z 10 zabójców zanim reszta do króla się dobierze.
w jednej turze robisz atak 30 zabójcami, czy po kolei, po jednym?

pitagoras14
22-04-2010, 19:31
W jednej turze atakuje 30 zabójcami ale to nie gwarantuje zabicia króla ale zwiększa szanse na to. Im więcej zabójców tym większe szanse na zabicie. Króla ciężko zabić. A wyniszczyć frakcję jeszcze trudniej bo musisz zabić kilku króli

Stopa
03-05-2010, 08:33
Najlepiej najpierw następców ukatrupić, bo król jest lepiej strzeżony. No i jak wyszkolimy zabójcę na 5 gwiazdek, to w pojedynkę jest w stanie skutecznie (ok 70% szansy) przeprowadzić zamach na słabych władców.

smutny_maciek
03-05-2010, 10:50
no ale jeżeli książę siedzi przy tatusiu (jak to ma często przypadek np. z Danią że rawie cała rodzinka w kupie) to nic z tego ;) no chyba że ja o takiej możliwości nie wiem bo z zabójców korzystam rzadko. wole stare dobre rozwiązanie siłowe pozbycia się nie odpowiadającego mi króla ;)

pitagoras14
03-05-2010, 19:23
no tak siłowo najszybciej i najskuteczniej no ale co jeśli on ma niezłą flotę i miałby ci handel morski udupić albo ma dużo wojska lub grozi ci ekskomunika??

smutny_maciek
05-05-2010, 19:25
nad takimi rzeczami myślę na bieżąco jak wyskoczą. co do samej ekskomuniki to w zanadrzu mam zabójce/ów co by papieża pogonić ewentualnie(to rozwiązanie wolę bardziej) desantuje minimum dwie armię na jego ziemię i po problemie ;)

pitagoras14
06-05-2010, 19:14
no ekskomuniki najlepiej się pozbywa rozwalając papiestwo. Nigdy w kampanii nie spotkałem się z sytuacją gdy papiestwo miało więcej niż 2 albo 3 statki a zazwyczaj nie maja ich wcale zresztą wojska też za dużo nie mają więc łatwo je pokonać. Ale po podbiciu radziłbym wycofać się z prowincji bo papiestwo co jakiś czas się odradza i najlepiej ich pod koniec gry podbić no chyba że nie masz co z kasą robić i utrzymujesz stały garnizon na tych prowincjach

kirlan
28-05-2010, 17:50
Polakami?
Ja niedawno zacząłem - od wczesnego średniowiecza
doszedłem bodajże do 1150 roku czy coś koło tego.
Dania, Skandynawia i wszystko na wschód od "Polski" już dawno podbite
w mojej POLSKIEJ armii od samego początku / ZWŁASZCZA NA POCZĄTKU Polacy to ledwie 15 no góra 25 % reszta - wojska zaciężne.
pakty z kim popadnie OPRÓCZ Niemców, Francuzów i Nowogrodu (też już dawno podbity).
Śledzę lojalność w moich prowincjach- jak podskakuje ponad 120% to podnoszę podatki -
i buduję: rolnictwo , wieże i forty graniczne, kopalnie, kupców.
Owszem miałem okres na minusie (- 3 000 florenów) ale podbój bogatych prowincji zrobił swoje

pitagoras14
28-05-2010, 19:56
lepiej budować własne wojska niż kupować wojska zaciężne. wojska zaciężne to tylko pożeracze kasy

kirlan
02-06-2010, 17:01
lepiej budować własne wojska niż kupować wojska zaciężne. wojska zaciężne to tylko pożeracze kasy
- jasne że lepiej własne...
nie raz się przekonałem że "najemnicy" mają wiele wad
tyle że na początku nie ma GDZIE rekrutować swoich - albo "swoi" są dostępni ale słabi...
a czas leci ...
a czymś / kimś trzeba podbić okoliczne prowincje ...
podbić jak najszybciej - ZANIM wypasą się na nich sąsiedzi...
****
oczywiście WŁASNA ELITARNA armia (a do tego raczej dość liczna) TO IDEAŁ !!
trzeba do niego dążyć - i warto!
ale
szybko osiągalna najemna elita która PRĘDKO wyszarpnie nam kilka "tłustych" prowincji to moim zdaniem dobry pomysł NA POCZĄTEK
[u mnie w Bizancjum się sprawdził , a w Rzeczypospolitej jak na razie też daje dobre efekty]

Dunkel
09-06-2010, 23:14
ja także lubię wojska najemne, bo tak jest bardziej historycznie, szkoda tylko, że na naszych ziemiach rzadko wyskakują wikingowie (w ogóle czy często wyskakują nie wiem, ale zawsze można kogoś tam ściągnąć). Owszem jest to pożeracz kasy, ale wydaje mi się, że to i tak relatywnie tańsza impreza niż pakowanie kasy np. w łuczników, milicję miejską, etc. Ja pakuję kasę tylko w elitarne wojsko bądź w najemników. A, jeszcze jedno, czasem najemników biorę dlatego, bo są od razu, a to potrzebni są do tego aby sobie zagwarantować, że jakieś wojsko z danej prowincji nie zaatakuje mnie kiedy ja swoją elitą opuszczę macierzystą krainę. To takie ubezpieczenie, np. atakuję np. Kijów, a na Litwę wysyłam 2-3 jednostki na 7 jednostek wroga by ich uszczuplić i przede wszystkim tam zatrzymać.
Acha - Pitagorasie14, bardzo ciekawy motyw z tymi zabójcami, mi wystarcza na słabych monarchów nawet tylko 10 zabójców. Gorzej z tymi silniejszymi. Teraz właśnie się bawię tak, że się pozbywam nacji morderstwami.

pitagoras14
17-06-2010, 20:29
Acha - Pitagorasie14, bardzo ciekawy motyw z tymi zabójcami, mi wystarcza na słabych monarchów nawet tylko 10 zabójców. Gorzej z tymi silniejszymi. Teraz właśnie się bawię tak, że się pozbywam nacji morderstwami.

Na słabych wystarcza mało zabójców. Ale jak mi się nudziło to potrafiłem rozwalić państwo które zajmowało 1/3 mapy albo i więcej. A co do tych słabych królów to nie zapominaj ze aby rozwalić państwo nie wystarczy tylko zabić jednego króla(no chyba ze mamy wielkiego fuksa i nie ma on potomków) czasami łatwiej jest zając się najpierw księciami a na końcu króla sprzątnąć. Nigdy mi się jednak nie udało rozwalić papieża inkwizytorami chociaż na starym forum były screeny jak kolesie tego dokonali.


A co do najemników to nigdy ich nie stosowałem, zawsze uważałem ich za pożeraczów kasy na pewno byli by przydatni w podstawce w państwach wschodnich by podbić buntownicze tereny ale nie wiem czy w reszcie państw. Jednak w modzie XL już na starcie możesz produkować dobre jednostki więc raczej niepotrzebne no chyba ze ktoś zaatakuje a my mamy mało woja

Dunkel
18-06-2010, 00:35
mi tylko chodzi o takie stymulowanie historyczności, jeśli chodzi o najemników, to główny powód, a że przy okazji walczą i jak napisałem ściągają uwagę... no i plus, że naraz może się pojawić kilka oddziałów...

pitagoras14
18-06-2010, 19:49
do stymulowania historyczności mtw brakuje dużo. Ale gra i tak świetna:D

Dunkel
22-06-2010, 02:40
to napisz jak grasz, jeśli grasz, historycznie...

Skierosiek
22-06-2010, 09:45
Jeżeli mogę wtrącić słówko :)

MTW ma dużo bardziej zbliżone zasady w grze do tych z prawdziwego średniowiecza aczkolwiek ŻADNA GRA NIE ODDA TEGO CHARAKTERU-problem może być nawet w zbalansowaniu siły jednostek(o co często się spierają gracze np. w szarży prawdziwej raczej nieczęsto ciężka kawaleria zatrzymywała się na piechocie{nawet pikinierach, aczkolwiek przy dużych stratach} tylko ją "rozsmarowywała" na polu bitwy-a w grze to nie następuję{chyba że mnie oczy zawodzą}) ; inna sprawa to możliwości nacji(skoro mamy full kasy i odpowiednie zaplecze to czemu Polacy nie mogą organizować krucjat?? oczywista można ale tylko kombinując w plikach-a przecież to my byliśmy "przed-murem chrześcijaństwa"), jeszcze inna to zabójcy (i owszem byli i w średniowieczu ale akurat w grze w pewnym momencie brakuje trochę balansu-jak się uprą to co chwila masz ataki zabójców na swoich generałów)..... można by tak wymieniać dosyć długo-ale nikt nie powie że gra jest do kitu :)

Co do gry Polską to moje skromne zdanie:

1. zająć Pomorze i Mołdawię(odcinamy ekspansję innych z europy na wschód)
2. kierunek na wschód-szybko zajmujemy i handel rozbudowa
3. Zająć Nowogród-żadne ekskomuniki nie grożą bo to prawosławni a poza tym daje nam fajne możliwości na Bałtyku.
4. Sojusz z Bizancjum i Niemcami-ewentualnie Węgry ale często napadają na nich Nie Albo Biz i potem i tak musisz wybierać

potem to i tak wypadki losowe kierują wiec dalej decydujesz sam co i jak

ja osobiście lubię Duńczyków i to właśnie dlatego, że początki są baaardzo trudne ale jak się rozbujasz to można dużo zdziałać:)

pitagoras14
22-06-2010, 21:34
to napisz jak grasz, jeśli grasz, historycznie...

W tej grze za bardzo historycznie nie da się zagrać. Choćby wydarzenia na 99% będą inne od tej prawdziwej historii. jak chcecie cos bardziej historycznego to ściągnijcie moda xl dodaje on prowincje, nacje(np. Serbia Norwegia Szkocja Czechy), jednostki(Szeklerzy Bashkohorts, Norman knight)

Według mnie grze brakuję tylko kilka rzeczy tzn przydała by się bardziej rozbudowana dyplomacja np. wkurza mnie to że sojusznikowi nie mogę pomóc gdy jest atakowany przydało by się żebym mógł przemaszerować po jego ziemiach i mu pomóc ale tak nie mogę

Dunkel
23-06-2010, 12:14
ano widzisz, mam XL przyznam się szczerze, że nie wierzyłem opisowi tego moda do gry "jak włączysz xl to już nigdy nie wrócisz do podstawki". Ja tak mam. Mimo wszystko staram się grać jak najbardziej historycznie...myślałem, że masz jakieś pomysły, dla mnie są nimi najemnicy i jak zobaczyłem to przynajmniej w XL są oni tańsi od jednostki budowanej normalnie, są od razu, na wypadek wojny i to jest dobra myśl, bo potem można ich rozwiązać...to jest nawet tańsza opcja pod warunkiem, że po turze, dwóch się ich rozwiązuje...chyba jeszcze bardziej przegnę w stronę najemników... :twisted:

pitagoras14
23-06-2010, 21:04
ano widzisz, mam XL przyznam się szczerze, że nie wierzyłem opisowi tego moda do gry "jak włączysz xl to już nigdy nie wrócisz do podstawki". Ja tak mam. Mimo wszystko staram się grać jak najbardziej historycznie...myślałem, że masz jakieś pomysły, dla mnie są nimi najemnicy i jak zobaczyłem to przynajmniej w XL są oni tańsi od jednostki budowanej normalnie, są od razu, na wypadek wojny i to jest dobra myśl, bo potem można ich rozwiązać...to jest nawet tańsza opcja pod warunkiem, że po turze, dwóch się ich rozwiązuje...chyba jeszcze bardziej przegnę w stronę najemników... :twisted:

Co z tego ze ty będziesz grał historycznie skoro kompy nie będą tego robić?? Do gry historycznej potrzebny by był nowy mod

Dunkel
24-06-2010, 08:08
dla własnej satysfakcji, poza tym komp jest słaby...

Skierosiek
25-06-2010, 10:29
Komp jest słaby bo jest przewidywalny..ale bezbłędnie wykorzystuje wszystkie możliwości dane przez grę...często jest to na pograniczu cheatu(np. bronimy się na wzgórzu i tak na wstępie ustawiamy , że za nami jest granica mapy...a komputer i tak znajdzie miejsce jak nas zajść od tyłu i wprowadzić zamęt-przerabiałem to parę razy i mimo, że ustawiałem najściślej jak potrafiłem to i tak się wtranżolili:) )...trzeba przewidywać i tyle..jakby sam myślał to by nas czekał koniec jak z Terminatora:)

Draken
31-12-2010, 21:29
Coś o zabójcach wam powiem jak się pobuduje forty na granicach to nic nie przejdzie ja w ciągu 10 tur naliczyłem od 1-5 ataków na fortach padali lub w ucieczce. :lol: :lol: :lol:

pitagoras14
29-04-2011, 20:08
a taka ciekawostka. Udało wam się inkwizytorami papieża obalic?? na starym forum były z 3 screeny z takiej udanej akcji

BOGINS
24-06-2011, 07:35
Nie tylko słyszałem o tym - akcja szpiega, który szukał, Assasyna i Inkwizytora, ale nie wiem czy to w ogóle możliwe.

Z cyklu: Urzekła mnie twoja historia
Gram Turcją (rozkwit śr.) wykminiłem sobie że zaatakuje szybko Bizancjum, dopadnę Konstantynopol, a następnie Gruzję oraz Egipt by mieć kontakt z państwami chrześcijańskimi tylko przez wąskie gardła - na których z resztą skoncentruję duże i silne armie.
Bo ciężkich bitwach z katafraktami (nawet Allah Akbar u piechoty ghazi nie pomógł) i dużych stratach ostatecznie Bizancjum wylądowało na Rodos :). Chwila spokoju i Mongołowie - Gruzja. 2,5k wojska i przy ciągłym wspieraniu wojskiem udało mi się nie dopuścić do ich wejścia głębiej...
Potem Egipt, to szybka i miła kampania...
Wnioski jakie mi się nasunęły.
Początkowo nasza piechota vs egipska to daje radę i jakoś idzie się do przodu. Jednak w momencie gdy przychodzą pierwsze krucjaty, a szczególnie pojawienie się elitarnych zbrojnych zaczyna się dziać nieciekawie. brak nam jest dobrej antypiechoty. Ghazi maja za słabą obronę i wymiękają. Saraceńska zatrzyma, ale mało co robi.
Ciężko też się gra Turkami ze względu na punkty zwycięstwa. Np. Rosja o ile ma Moskwę, Nowogród i te prowincje przy Smoleńsku dostaje niesamowite punkty za przeżycie inwazji Mogolskiej (czy innej). Pamiętam że miałem Turkami 50 punktów i wojsko w Tunezji po Bułgarię, a oni 99.... i nawet nie byli na Litwie.
O ile gra dojdzie daleko, a Polska będzie żyła, to nawet słaba ma duże punkty...
Z poradnika dobrego Kebabowca:
1. Zając całą Afrykę, i Azję Mniejszą.
2. Zająć w międzyczasie wyspy na morzu Śr.
3. Podbić Hiszpanie (dobre prowincje - bogate i ulepszenia do broni),
4. D-day na Włochy.
5.Później nie ma to znaczenia.... :D

Skierosiek
27-06-2011, 12:32
co do obrony przed Mongolią to jedno "ale" mam- otóż często poza armią która ląduje w Chazarii jest jeszcze druga odnoga gdzieś na wysokości Rumu przy samej krawędzi i mimo ufortyfikowania Gruzji to i tak się wtranżolili mi pare razy :(


Turcja dopiero po pojawieniu się janczarów posiada znakomite jednostki piechoty a do tego czasu trzeba się piechotą saraceńską albo almohadów ratować- Ghazi są tylko do wykańczania lub osłabiania wroga czyli wpadają na wroga najlepiej od boku lub jak się da od tyłu i wtedy nie ma zmiłuj- sami nie mają siły przebicia szczególnie na jednostkach z dobrą obroną i opancerzonych-im dłużej są w zwarciu tym szybciej rośnie liczba poległych Ghazi.

Dunkel
27-06-2011, 21:03
trochę tego nie rozumiem...
piechota jest od tego by przytrzymać rywala w szeregu, którego uderzamy silną kawalerią(której Turasom nie brak) od tyłu uprzednio okrążywszy mięsko. Uprzedzając pytanie - potyczki konne to zależy z kim, ja w jedynce ZAWSZE brałem na cel generała, jego szybkie wyeliminowanie powodowało nieraz masową ucieczkę jeszcze zanim uderzyłem na tyły wrogiej piechoty. Strzelającymi wroga się nie przejmujcie, bo mają potyczkę włączoną, więc unikają starcia - ja ich zawsze przepędzam szarżą i zazwyczaj już jakieś skrzydło jest moje...

Skierosiek
28-06-2011, 11:29
zgadzam się z Tobą co do kawalerii ale jak przyjrzysz się charakterystyce jednostki Ghazi to zauważysz , że ta służy raczej do ataku niż do obrony (bodajże "bardzo słaba obrona") i tak pare innych jednostek piechoty w różnych nacjach (szkoccy miecznicy, bersekerzy u wikingów, wojownicy celtyccy) które mają słabą obronę ale są znakomite w ataku nie powstrzymają naporu wroga bo ich zaletą jest atak a nie bronienie pozycji...do tego są jednostki mające dobrą obronę czyli włócznicy wszelkiej maści ewentualnie jakieś rycerstwo

popróbuj na sucho i zobaczysz różnicę jak się broni np piechota Ghazi a jak włócznik i zrozumiesz tą małą róznicę ...potem spróbuj tak jak pisałem przytrzymać piechotą almohadów wroga a od boku zaatakuj Ghazi-ustaw sobie takie bitwy...

c.s.n.r.d.i.
28-06-2011, 11:29
jak już miałem dobrze rozbudowane państwo to zaczynałem budować zabójców jak mi się ich tak z 30
po co 30? wystarczy 5 i podrasować im umiejętności tępiąc co bardziej tępych/nielojalnych dowódców we własnych prowincjach czekając, że nowi dostaną min 4 ekonomii/bożności/lojalności lub po prostu wyszkolić kilka j. chłopów i mordować ich po nocach

gdy chcesz ubić konkretnego gada to możesz dać mu zająć (=oblegać twój zamek) prowincję, w której sprzedasz wieżyczki, całkiem skutecznie tępię w ten sposób wodzów nowogrodzkich

Dunkel
28-06-2011, 11:41
zgadzam się z Tobą co do kawalerii ale jak przyjrzysz się charakterystyce jednostki Ghazi to zauważysz , że ta służy raczej do ataku niż do obrony (bodajże "bardzo słaba obrona") i tak pare innych jednostek piechoty w różnych nacjach (szkoccy miecznicy, bersekerzy u wikingów, wojownicy celtyccy) które mają słabą obronę ale są znakomite w ataku nie powstrzymają naporu wroga bo ich zaletą jest atak a nie bronienie pozycji...do tego są jednostki mające dobrą obronę czyli włócznicy wszelkiej maści ewentualnie jakieś rycerstwo

popróbuj na sucho i zobaczysz różnicę jak się broni np piechota Ghazi a jak włócznik i zrozumiesz tą małą róznicę ...potem spróbuj tak jak pisałem przytrzymać piechotą almohadów wroga a od boku zaatakuj Ghazi-ustaw sobie takie bitwy...
Ghazi zawsze mi mocno przetrzebiali szeregi, z tego co pamiętam to trzeba było jak bokser doskakiwać i odskakiwać, nieco więcej klikania. Zatem jaki problem włóczników dać do pierwszej linii, a z drugiej manewrować Ghazi?
Oczywiście nie zawsze wszystko wychodzi idealnie...

Skierosiek
29-06-2011, 07:31
no dokładnie tak się nimi powinno grać no chyba że masz przed sobą setki chłopów to wtedy raz ich wypuszczam i zmiotą ich z powierzchni :D

ale takich jednostek nie mam w armii więcej jak trzy reszta piechoty u mnie to zawsze cosik obronnego więc dokładnie tak jak pisałeś , do przytrzymania wroga aby go oskrzydlić i zmiażdżyć :x

chriss1
29-06-2011, 08:54
Muszę przyznać, sądziłem, że tylko ja gram jeszcze w MTW1, fajnie, że tak nie jest :D

Co do taktyki bitewnej to ja najczęściej stosuję taką:

Dwa, trzy oddziały oszczepów ( w zależności ile konnicy ma przeciwnik )
Za nimi cztery oddziały - arbelastersów. (gdy są dobrze umocnieni w prowincjach z żelazem potrafią mocno zmniejszyć liczebność wroga zanim jeszcze dojdzie do zwarcia).
Pozostałe jednostki to mieszanka jazdy i rycerstwa mocnego w ataku, służą właśnie do atakowania niechronionych skrzydeł bądź jeszcze lepiej tyłów wroga.

Skierosiek
29-06-2011, 10:04
może nie regularnie ale się gra a co ;)

z reguły do momentu pojawienia się kuszników to jak mam to wolę strzelców na koniach bo w potyczce ustawieni mogą nękać dużo wcześniej przeciwnika nie czekając aż podejdzie...potem już kusznicy wymiatają i nawet po wejściu prochu to trzymam kuszników bo zdecydowanie lepszy zasięg mają niż Ci ze strzelbami...armaty oczywiste jak są to..są 8-)

u mnie to się przekłada tak-wódz; 3 odziały strzelców, trzy oddziały wojska "uderzająco miażdżacych"(jak wspomniani wyżej Ghazi,sierżanci milicji), 4 oddziały piechoty obronnej (np. włócznicy, halabardnicy, pikinierzy) 3x jazda ciężka(feudalni, kawalerzyści itp) i jak się da to 3x jazda lżejsza (np. polscy wasale) i ile wlezie rycerzy (np. zbrojni) różnej maści


oczywiście wszystko zalezy od nacji bo Bizancjum to dla mnie głównie piechota bizantyjska i albo katarafakci plus allagion pronaj (chyba tak się pisze) i łucznicy trapezuntcy a po odpowiednim szkoleniu strażnicy warescy (jedna z najlepszych jednostek do ataku[tak jak huskarlowie u Duńczyków]-bardzo dobry atak , tak samo obrona , bonus do ataku na opancerzonych i wspaniałe morale: przy wysokim często poziomie generała idą jak dżuma przez Europę :shock: jedyny minus to 2 lata szkolenia :cry: )

Dunkel
29-06-2011, 10:10
ja nigdy nie mogłem się przemóc do tych wszystkich arbalecistów itp. zawsze już jeździłem konnymi kusznikami zwłaszcza, że mieli już doświadczenie.
A straż wareska to w końcu Waregowie, więc Wikingowie, zatem atak się zgadza. ;)

Skierosiek
29-06-2011, 10:14
no faktycznie , w końcu jakiś król wikingów tam służył :)

pitagoras14
29-06-2011, 19:27
jak już miałem dobrze rozbudowane państwo to zaczynałem budować zabójców jak mi się ich tak z 30
po co 30? wystarczy 5 i podrasować im umiejętności tępiąc co bardziej tępych/nielojalnych dowódców we własnych prowincjach czekając, że nowi dostaną min 4 ekonomii/bożności/lojalności lub po prostu wyszkolić kilka j. chłopów i mordować ich po nocach

gdy chcesz ubić konkretnego gada to możesz dać mu zająć (=oblegać twój zamek) prowincję, w której sprzedasz wieżyczki, całkiem skutecznie tępię w ten sposób wodzów nowogrodzkich

jak bijesz swoich zabójcami to wkońcu go i tak twoi zgarną lepiej inwestowac w karczmy i inne budynki podnoszące ich umiejętności. a króla wroga trudno zabic. żeby załatwic jakąś frakcje najlepiej zacząc od książąt a jak wszystkich się wybije to króla ale trzeba pamiętac że im potężniejszy kraj tym trudniej go zniszczyc zabójcami.


Z cyklu: Urzekła mnie twoja historiaGram Turcją (rozkwit śr.) wykminiłem sobie że zaatakuje szybko Bizancjum, dopadnę Konstantynopol, a następnie Gruzję oraz Egipt by mieć kontakt z państwami chrześcijańskimi tylko przez wąskie gardła - na których z resztą skoncentruję duże i silne armie.

gruzja?? nowe państwo w nowym dodatku xl czy tylko prowincaj?? ja gram na xl 3.0 i nie ma tam gruzji.

Samick
29-06-2011, 20:41
jak bijesz swoich zabójcami to wkońcu go i tak twoi zgarną lepiej inwestowac w karczmy i inne budynki podnoszące ich umiejętności. a króla wroga trudno zabic. żeby załatwic jakąś frakcje najlepiej zacząc od książąt a jak wszystkich się wybije to króla ale trzeba pamiętac że im potężniejszy kraj tym trudniej go zniszczyc zabójcami.

Gadanie, grając w kampanie wikingów jedna prowincja mi się opierała niczym pewna wioska w Galii Rzymowi. Zająłem Danie, ale prowincji z Norwegii nie mogłem, bo Wikingowie ciągle produkowali wojo. Więc zacząłem nasyłać morderców, w końcu po kilkudziesięciu próbach udało się wybić książąt w ramach treningu i zabrać za króla. Po paru próbach i króla ubiłem by się okazało, że władze w nacji przejął jakiś generał. Wybiłem znów książąt, generałów i króla... Kolejna dynastia. Po 5 ubiciu piątego króla miałem dość ... nie tylko w sensie, że dość tego odnawiania, ale dość wojska by rozwałkować wikingów.
Ta historia uczy jednego: są kraje w M1, które zabójcami nie załatwisz. ;]

Skierosiek
30-06-2011, 07:16
gruzja?? nowe państwo w nowym dodatku xl czy tylko prowincaj?? ja gram na xl 3.0 i nie ma tam gruzji.[/quote]

prowincja ale o kluczowym znaczeniu bo odzielającą prowincję Chazarii a co za tym idzie całą wschodnią Europę od półwyspu Azji Mniejszej

pitagoras14
30-06-2011, 14:46
Gadanie, grając w kampanie wikingów jedna prowincja mi się opierała niczym pewna wioska w Galii Rzymowi. Zająłem Danie, ale prowincji z Norwegii nie mogłem, bo Wikingowie ciągle produkowali wojo. Więc zacząłem nasyłać morderców, w końcu po kilkudziesięciu próbach udało się wybić książąt w ramach treningu i zabrać za króla. Po paru próbach i króla ubiłem by się okazało, że władze w nacji przejął jakiś generał. Wybiłem znów książąt, generałów i króla... Kolejna dynastia. Po 5 ubiciu piątego króla miałem dość ... nie tylko w sensie, że dość tego odnawiania, ale dość wojska by rozwałkować wikingów.
Ta historia uczy jednego: są kraje w M1, które zabójcami nie załatwisz. ;]

tym sposobem nie pozbedziesz się także papieża, jedynie ekskomuniki mozna się pozbyc. ja tym sposobem chyba z 5 razy państwa rozwalałem ale w podstawce a w vikingu i w xl nie próbowałem jeszcze.


prowincja ale o kluczowym znaczeniu bo odzielającą prowincję Chazarii a co za tym idzie całą wschodnią Europę od półwyspu Azji Mniejszej

grając turcją to są trzy takie kluczowe prowincje egipt konstyntanopol i gruzja no chyba ze masz xl to nie bawisz się w egipt i zajmujesz całą afrykę.