PDA

Zobacz pełną wersję : Rush



Czik
14-04-2010, 00:07
Temat nietypowy, bo dla graczy multi. Zastanawiałem się czy założyć tutaj czy w dziale multi, ale stwierdziłem, że skoro zagadnienia multi są tutaj bardzo często poruszane, jest to odpowiednie miejsce.

Co sądzicie o rushowaniu? Jakby ktoś nie wiedział, co to jest: Szybki, bezpośredni atak dążący do zwarcia, bez wymiany ognia między miotaczami i zabawy w podchody. Rozmawiamy pod kątem CWB, bo to najpopularniejszy wariant reguł. Wg mnie rushowanie to spore ryzyko, bo musimy z myślą o rushu dobrać armię, co wymaga umiejętności odgadnięcia, co weźmie przeciwnik. Przeciwko niektórym nacjom bądź graczom rush w ogóle nie ma sensu. Ja tam doszedłem do dość oczywistych wniosków, że trzeba każdą nacją przy rushu wykorzystać limit kawalerii i za wszelką cenę próbować wygrać bitwę kawalerii, bo wtedy możemy wyeliminować z łatwością wrogich łuczników, którzy mogą być sporą przeszkodą, bo często jak wbijemy się swoją piechotą w piechotę wroga, to jego łucznicy gdzieś uciekną na boki i do tyłu a potem strzelają nam w plecy i obniżają morale. Jakimi jednostkami najlepiej rushować? Wypowiadajcie się :).

MasterOfCookies
14-04-2010, 13:42
Ja gdy stawiam na rush, najczęściej wybieram Germanią - są tam bersekerzy, psy (używam ich zajęcia czymś kawalerii wroga). Oczywiście maksymalnie wykorzystuje limity kawalerii. Bersekerzy razem z psami atakują pierwsi i powodują zamieszanie - psy na skrzydłach w kawalerii, bersekerzy w centrum w piechocie wroga.
Zwykle jednak stawiam na zwyczajową wymianę ognia, więc być może ta taktyka na rush nie jest specjalnie dobra, bo nie mam w nim zbyt dużego doświadczenia ;d

Ajris
14-04-2010, 15:59
Ja tez jakimś rushmanem nie jestem ;) , ale kiedyś bardzo często grałem selkami i dość często musiałem mierzyć się z Macedonią, na początku robiłem jakąś "normalną" armijkę, jednak srebrne tarcze strasznie dają ciała w walce z królewskimi, a łuczników Macedonia tez ma lepszych.
Więc robiłem armie złożona z legionistów i katarów (czasami też hetajrów) no i rush :D legioniści utrzymują się na tyle długo żeby moja kawaleria rozbiła jazdę wroga, no a potem już z górki. Konnica szarżuje na tyły wroga, a potem gania łuczników.

Aha no i powinno się biec w stronę wroga w możliwie rozproszonej formacji a przed zwarciem znów zrobić zwartą, żeby w jak najmniejszym stopniu narazić jednostki na ostrzał.

Maharbal
14-04-2010, 16:19
Germania tak w sumie nie nadaje się do żadnego innego stylu walki. Gdyby tylko miała zwykłych barbarzyńskich łuczników, byłaby jedną z silniejszych nacji. A tak..... :|

Gram na gs-ie już czwarty rok. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że najlepsze nacje do rusha to te, które mają silną kawalerię i piechotę, oraz przeciętnych miotaczy, a więc Seleucydzi i Kartagina. Znakomicie nadają się do tego również nacje rzymskie i Pont(jeśli armia oparta jest na jeździe kapadockiej, brązowych tarczach i rydwanach). Rushować można też Miastami Greckimi czy Macedonią, ale tutaj już należałoby wiedzieć, że po stracie kawalerii bitwę z dużym prawdopodobieństwem można spisać na straty.

Czik
14-04-2010, 17:02
Germania sporo zyskuje jeśli gra jest na trochę większej kasie, bo może sobie pozwolić na tych wypasionych, drogich łuczników... A przy rushowaniu mają ten problem że idzie ich dość łatwo skontrować, jeśli mamy dowolną jednostkę dobrze zamiatającą kawalerie (jakieś rydwany, łowczynie itp) to przed rushem idzie się obronić.

Jarl
14-04-2010, 17:54
Germania tak czy siak jest do dupy, jedyna dobra jednostka u nich to jazda Gotów, która i tak wcale super nie błyszczy. Falanga do dupy i łamie się momentalnie, berserkerzy mają kiepski stosunek cena/jakość. W ogóle rzadko rushuję, bo to ryzykowne zagranie, no i z reguły łatwo je przewidzieć (możesz zamaskować skład armii chłopami, przy czym i to ma swoje wady).

Najlepsze nacje to imho Kartagina i Rzym, superciężka piechota i przyzwoita jazda (w przypadku Rzymu rzekłbym nawet zaj..sta).

Czik
15-04-2010, 06:07
Ale tacy doborowi topornicy po okrzyku bojowym zjadają UC. Co prawda padają jak szmaty od ostrzału czy szarży kawalerii, ale ogromnie dużo nie kosztują. A jazda Gotów - przy testowaniu oddziałów Germanii i Rzymu z Maharbalem - 1v1 wygrywała z Pretami :D.

Maharbal
15-04-2010, 13:19
W statystykach pretoriańska jest silniejsza od gotów. Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że walka testowa, taka, jaką robiliśmy swego czasu różni się niezwykle od bitwy w normalnych warunkach. Przy tej drugiej, rzymscy łucznicy czynią wielkie przerzedzenia w szeregach piechoty germańskiej, zanim tamta zdąży wydać okrzyk bojowy i wejść w kontakt bojowy z rzymską infanteríą ;)

Czik
15-04-2010, 15:31
Dlatego trzeba rushować :D. Co do jazdy Gotów mógł zadziałać czynnik losowy, ale nawet jeśli jest gorsza od pretoriańskiej, nie jest to wielka różnica - a cena jest nieco niższa. A co do toporników i łuczników - podczas biegu i okrzyku bojowego idzie zasłonić piechotę czymś słabym, np: 2 oddziały harcowników w rozproszeniu na max. szerokości.

Witia
24-04-2010, 14:13
Wg mnie rushowanie to spore ryzyko, bo musimy z myślą o rushu dobrać armię, co wymaga umiejętności odgadnięcia, co weźmie przeciwnik.
Rush jest ryzykowny głównie z tego powodu, że biorąc armię 'czyst rushową' i dążąc do zwarcia za wszelką cenę zdajesz się na łaskę przeciwnika, bo jeżeli na kontrę wezmę taką Scytie, to w tym momencie ja decyduje o tym kiedy rozpocząć bitwę i czy wogóle ją rozpocząć.

Innymi słowy - biorąc armie rushową tracisz inicjatywę.


A co do Germanii.... na nie widzę u nich nic wartego uwagi. Nigdy ich nie lubiłem i nigdy nimi nie gram.

Czik
24-04-2010, 15:58
Ja nimi gram, ale tylko w bitwach zespołowych, i przeważnie na 15k...

BTW: Próbowaliście kiedyś rusha Galami? Przez brak normalnych miotaczy nimi inaczej grać się nie da, pomijając to, że w rushu też wybitni nie są... Ale można przynajmniej przeciwnika zaskoczyć :).

Jarl
25-04-2010, 11:00
BTW: Próbowaliście kiedyś rusha Galami? Przez brak normalnych miotaczy nimi inaczej grać się nie da, pomijając to, że w rushu też wybitni nie są... Ale można przynajmniej przeciwnika zaskoczyć :).
Jak ktoś da się pojechać galijskim rushem to już nie ma dla człowieka ratunku. Chociaż żaden ze mnie spec w tym temacie, bo w turnieju przegrałem Kartaginą na Dację. Grałem na gigantycznym kacu, no ale i tak nic mnie nie usprawiedliwia.


Ale tacy doborowi topornicy po okrzyku bojowym zjadają UC. Co prawda padają jak szmaty od ostrzału czy szarży kawalerii, ale ogromnie dużo nie kosztują. A jazda Gotów - przy testowaniu oddziałów Germanii i Rzymu z Maharbalem - 1v1 wygrywała z Pretami :D.
Najpierw musisz tymi topornikami dobiec, jak pilum poleci w gołe klaty to się poskładają na galowo. A co do waszego testu, to może grający Germanią zapomniał włączyć mieczyków? Takie historie też się zdarzają...

Czik
25-04-2010, 13:14
Nie pamiętam, czy wtedy w ogóle włączaliśmy mieczyki :).