PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Pontem



AgentMax
15-04-2010, 17:27
Takiego tematu na forum nie znalazłem :shock: , więc trzeba go założyć :mrgreen:

Ostatnio skończyłem kampanię tą nacją. Ciekawa mieszanina piechoty i jazdy, przy dobrym wykorzystaniu cały świat leży u stóp.

Podzielcie się swoim uwagami ;)

kuroi
15-04-2010, 18:11
Ostatnio skończyłem kampanię tą nacją. Ciekawa mieszanina piechoty i jazdy, przy dobrym wykorzystaniu cały świat leży u stóp.
Niezależnie od frakcji którą gracz wybierze cały świat zawsze leży mu u stóp... ;)

Zib
15-04-2010, 20:43
Jeśli chodzi o samo multi, nacja wyśmienita.Wszystko co potrzebne do wygrania jest.No i oczywiście piraci... 8-)

Dylanus
16-04-2010, 14:54
Na singlu mamy ogólnie 2 możliwości: podbić wszystko i wszystkich dookoła i przeć na Egipt lub zająć to co zbuntowane + ewentualnie Armenię, by razem z Partami i Selkami opierać się Egiptowi do czasu zgromadzenia dostatecznych sił.

Yaevinn999
16-04-2010, 16:07
by razem z Partami i Selkami

Ee to niemożliwe, trzeba ich podbić zanim Egipt zabierze nam cenne prowincje, ułatwi nam zadanie zrąbane AI - patowie i selkowie sami nas zaatakują więc nie będzie innego wyjścia.

Dylanus
20-04-2010, 18:32
Chodzi mi o to żeby ich nie ruszać- będą stanowić ,,państwa zaporowe" między nami a Ptolemeuszami. A wojny gasić dyplomacją.

Zib
23-04-2010, 00:30
Podbić Azję Mniejszą i bronić mostów na granicach, jest ich sporo, więc fajnie jest pokombinować, mosty, zasadzki.Jak poczujesz się na tyle silny możesz ruszyć wszędzie.

Czik
23-04-2010, 16:56
Testował ktoś taktykę 100% rydwanów z kosami :D? Oczywiście nie przeciw nacjom z falangą, ale np. przeciw Rzymianom...

Witia
24-04-2010, 11:29
Jeśli chodzi o samo multi, nacja wyśmienita.Wszystko co potrzebne do wygrania jest.No i oczywiście piraci... 8-)


Tak, piraci sieją zamęt ;)


Testował ktoś taktykę 100% rydwanów z kosami :D? Oczywiście nie przeciw nacjom z falangą, ale np. przeciw Rzymianom...
A wbrew pozorom wcale nie 'oczywiście nie przeciw nacjom z falangą'. Spróbuj sobie zaatakować kosami oddziały falangi z różnych stron. Mało opłacalny biznes, ale za to efektowny.

Jarl
24-04-2010, 12:39
Spróbuj sobie zaatakować kosami oddziały falangi z różnych stron. Mało opłacalny biznes, ale za to efektowny.
Tak, koniom fajerwerki z dupy strzelają. Już lepiej oglądać starcie nieszczęsnych chłopów z jeszcze bardziej nieszczęsnymi spartanami.

Czik
24-04-2010, 13:44
Nacja z falangą zje coś takiego zwykłym noobboxem :).

Witia
24-04-2010, 14:10
Nie mówie o noobboxach ;) Nie raz próbowałem na singlu gry np 10 kos na 10 falang. Kosy wcale tak szybko nie przegrywały, wręcz przeciwnie, dawały przeciwnikom po dupie, no chyba że była to elita taka jak SB czy Greccy Hoplici.

Czik
24-04-2010, 15:53
Chyba chodzi Ci o AH, bo zwykli greccy aż tak świetni nie są :P. Chociaż się przydają.

Jarl
25-04-2010, 11:03
Chyba chodzi Ci o AH, bo zwykli greccy aż tak świetni nie są :P. Chociaż się przydają.
No chyba nie prowadzicie dyskusji na temat gówna jakim są zwykli greccy hoplici? W ogóle nie wiem, po co ludzie to biorą.

Czik
25-04-2010, 12:56
Chyba chodzi Ci o AH, bo zwykli greccy aż tak świetni nie są :P. Chociaż się przydają.
No chyba nie prowadzicie dyskusji na temat gówna jakim są zwykli greccy hoplici? W ogóle nie wiem, po co ludzie to biorą.

No, to chyba proste :D. Bo chcą mieć przewagę w piechocie a AH można wziąć tylko x6, a spartanie są nieopłacalni (chociaż przyznam że czasem w 2v2, na kasie co najmniej 15k, biorę 1x spartan g/g).

Do tego są fajni jako "missle screen" na przykład, tzn mamy sobie 2 oddziały tanich hoplitów i to na nich staramy się przyjąć pila legionistów, strzały (np wystawić ich przed swoich łuczników dla osłony - mają przecież niezłą obronę).

Jarl
25-04-2010, 14:17
No tak, ale jednostkę się bierze do zabijania, a zwykli hoplici słabo się do tego nadają. A do zbierania ostrzału lepsza jest zwykła milicja za 230, tańsza o ponad połowę. Zresztą nigdy nie gram Grekami na 8 falang, w ogóle rzadko gram Grekami, bo do dupy są z reguły :)

Czik
25-04-2010, 15:56
Milicja to może żeby zebrać pila, ale z niewielką obroną i słabym strzał nie pozbierają. Za to hoplici zwykli mają morale dobre.

Jarl
25-04-2010, 21:19
Pilum kohorta rzuca ze dwa czy tam trzy razy, z takim atakiem pociskowym obie jednostki pójdą się kochać.

Czik
25-04-2010, 21:55
Zaprawdę napisałem przecież, że milicja może sobie pozbierać pila, ale jak chcemy bronić się przed strzałami i kamieniami z proc lepsi są hoplici :D.

Jarl
26-04-2010, 12:18
żeby zbierać strzały i kamienie starczy 6 AH.

Czik
26-04-2010, 22:23
No właśnie przeważnie tak :D. Dlatego pisałem wcześniej, że dodatkowo zwykłych bierze się na większej kasie.

Jarl
26-04-2010, 22:32
Mnie po prostu szkoda 2 slotów na dwie gówniane jednostki, skoro mogę wziąć więcej miotaczy/milicji konnej, wyjdzie taniej, a namieszać mogą o wiele bardziej.

Kuzyn
02-10-2010, 14:40
Witam! Mój pierwszy post tutaj ;p

Osobiście grałem Pontem, wczoraj xd
Sympatyczna nacja i nawet fajnie ulokowana. Na samym początku pozałatwiałem w miarę możliwości sojusze i prawa z sąsiadami. Następnie przejąłem Ankarę. Później przyszedł czas na port w północnej części Morza Czarnego. Powoli się rozwijałem zajmując dalej Nikomedię. W końcu nadszedł czas wojen, wziąłem się za Pergamon. Doszło do tego, że Seleuci wypowiedzieli wojnę więc Tarsus i Sardes znalazło się pod moim panowaniem. Generalnie wystarczały zwykłe jednostki, które na daną chwilę posiadałem. Buntów żadnych nie było poza Sinope, które się tylko zadłuża i ma chwilowe fochy. Na samym końcu bo odechciewało mi się grać, Campus Getae, Porrolissum i Antiochia wraz z Salamis trafiły do mnie.
Generalnie gra nie jest trudna, czasem nawet ciekawa. Ale klepanie się późniejsze z Seleucydami i Egiptem to nudy ;x

Krang
02-10-2010, 20:35
A na jakim poziomie trudności grałeś?

Kuzyn
03-10-2010, 12:47
Średni (tak mi się wydaje xd). Teraz dopiero jak dodaje sobie nowe miasta na mapę zaczynam grać na trudnym.

loczek97
13-05-2011, 18:18
Pontem gra o klimatycznie i o wiele lepiej od Kartaginy mimo tego, że Rzymianie są daleko.
Tak naprawdę jedynym mankamentem w początkowej fazie gry jest zasyfione piratami Morze Czarne, więc trzeba zebrać około 8 Dwurzędowców, aby mieć spokój na kilkadziesiąt tur.
Ogólnie jak się dobrze zacznie, to w 10 turze macie:Ankarę, Pergamon, ja idąc sobie spokojnie dyplomatą Dalmacją do Rzymian, aby zawrzeć nowe umowy handlowe, a tu mała zbuntowana wioseczka :shock:, tak mnie skusiło i kupiłem sobie posiadłość na terenie dzisiejszech Chorwacji za 7k 8-) .
Jeśli chodzi o stan finansowy, to od razu mamy z górki.
Grę Pontem oceniłbym(pod względem łatwości) w skali od 1 do 10 na........ 9 :D

MateuszKL
20-06-2011, 01:13
To ja nie wiem jak wy gracie. Ja mam jakoś paręnaście lat gry i z 6 flag wroga w swoim państwie - w tym np. taki Egipt naszpikowany falangami. Nie mam żadnej ze startowych prowincji, wszystkie zabrała Armenia. Ogółem gra to wschodnia piechota vs falanga Egiptu i konni łucznicy Armenii - czyli jakoś średnio wypadam. Jak źle pójdzie mogą mnie w ogóle rozwalić w Azji, bo jeszcze chyba nigdy wszyscy naraz się tak na mnie nie uwzięli. ;)

Maharbal
20-06-2011, 14:21
To już zależy, jaki kierunek ekspansji się obierze. Na zachodzie jest zbuntowana Galacja i Bitynia, a także pozostająca w rękach Miast Greckich Frygia. Bardziej na dole jest należąca do Seleucydów Jonia, a jeszcze niżej zbuntowana Likia. Zaraz na początku tylko Pergamon jest w miarę dobrze rozwinięty (jeśli mnie pamięć nie myli ma 2 poziom na starcie i parę tysięcy mieszkańców), reszta to większe czy mniejsze wioski. Na wschodzie mamy średnią Armenię, do której dojście zajmuje z Synopy około 4 tur. Problem w tym, że ormiańce mają bodaj 2 oddziały katafraktów od razu.
Na południu Seleucydzi, których prędzej czy później zje Egipt (czasem na spółkę z Partią albo Armenią). Bogate prowincje, ale...
No właśnie. Z pewnością największym problemem Pontu w początkach gry jest słaba armia. Piechota to żałośnie słabi ,,piżamiarze", oszczepnicy furory również nie czynią. Gwardia generała wojska wschodniego z wczesnego okresu jest chyba najgorsza z dostępnych (nawet jazda grecka w obstawach helleńskich wodzów jest lepsza) a oprócz niej mamy do dyspozycji tylko milicję konną. Rozwiązania na początek widzę trzy: albo po prostu masą (kupy nikt nie ruszy), ewentualnie najmować merców, albo czekać do zbudowania pierwszej kuźni i tworzyć rydwany z kosami.

Ituriel32
20-06-2011, 17:23
W zasadzie to Pont ma najlepszą startową pozycje obronną.
Tylko z jednej strony nie ma mostu (od Ancary).
Wiem że to trochę chamskie i mało finezyjne, ale ustawiasz na przejściach gienka i piechotę wschodnią.
Naprawdę ciężko cie wtedy ruszyć.
Opcje ataku masz w zasadzie tylko dwie:
- w stronę Pergamonu,
- lub na Krym, i na tereny Scytów.

kopaa
12-08-2011, 18:41
2 x razy sie zabierałem za grę Pontem na H/H i niestety nie dawałem rady, tzn możei bym rade dał ale mi się odechciało bo syutacja była prawie beznadziejna, na dobry początek, nasze jednostki to kupa, tak jak ktoś tutaj pisał wcześniej, obstawa generała, biedota w piżamach i miulicja konna nie mają nic do zaoferowania jednostkom przeciwnika, nie są niestety w stanie nawiązać równorzędnej walki z falangą ani z konnymi lucznikami, ktore ostro wybijają naszą milicje, właściwie trzeba modlić się o rozwój Synopy iktóra dostarczy nam najszybciej już senswonych jednostek. Sytuacja zagraniczna jest bardzo zła, prowincje rozciągnięte na dużej długości najbliższe miasta do podboju również, bardzo bliska obecność Egiptu, nieobliczalnych Greków i niewygodnych Ormian zmusza nas do trzymania sporych garnizonów. Jedynym sensownym wyjsciem jest (tak mi się wydaje) atak na zachód, zdobycie całej Azji mniejszej (zadanie bardzo jednak trudne) blok statkami naszego zachodniego wybrzeża i dopiero z tym potencjałem ekonomiczno gospodarczym można się pokusić o zapasy z Egiptem. Niestety mi się nie udało. Seleukidzi, Egipcjanie,Grecy oraz Armenia zaatakowały mnie i zafundowały mi prawdziwą katastrofę, armie w polu ponoszą ogromne straty, nieliczne bitwy udaje się wygrać, a kasy z racji niewielkiej ilości prowincji brakuje na każdy front.

bator35
13-08-2011, 15:34
Ja zaczynam od obsadzenia wszystkich wąwozów dookoła mnie. Jako, że z natury się śpieszę nie chciało mi się czekać ma powstawanie koło 8 armii więc musiałem wykąbinować jak nie tracić czasu. Odkryłem, że żeby odciąć się od Armenii i Selków, wystarczą 4 armie. Wstawię kiedyś screeny z ich rozmieszczeniem. Gdy odciąłem się od reszty świata odkupiłem od Selków Tarsus i Sardes. Ustawiłem tam silne garnizony i podbiłem Halikanassus. Grecy zdobyli Nicomedie, a ja zawojowałem Pergamon. Zrobiłem desant na Rodos i zacząłem oblężenie miasta, to samo z Nicomedią. Stałem się panem półwyspu. Następnie podbiłem Bizantion, który jest wspaniałą bazą wypadową na Bałkany. Selkowie zdradzili mi i zaczęli blokować porty i tak jest do obecnego momentu. Czy według was sojusz z Partią byłby teraz dobrym rozwiązaniem?

kuroi
13-08-2011, 16:00
Czy według was sojusz z Partią byłby teraz dobrym rozwiązaniem?
tak długo, jak nie macie ze sobą granicy, a wojujecie przeciw wspólnemu wrogowi - tak. Ale nie licz, że ten sojusz będzie trwały. AI w swojej głupocie nie potrafi dotrzymywać sojuszy, niezależnie od tego, czy jesteś silny lub nie.

adik2808
17-08-2011, 17:20
Na początku od razu atakuje Selków i bronie granicy Armenią.Gdy podbije Selków ruszam na Armenię oraz Grecję i w tym samym czasie szykuje armię do ataku na Egipt.Kiedy już podbije Armenię ruszam wszystkimi wojskami które się tam znajdują na Partię(w miastach zostawiam po 2-3 oddziały) i na Egipt.
Pont to nawet fajna nacja.Najlepsze według mnie w tej nacji jest to , że posiada rydwany z kosami :twisted:

dzonyW
04-04-2013, 17:55
Zgadzam się dobre wojsko w pózniejszym czasie można pograć.

CarolusRex
18-09-2013, 16:51
Najtrudniejsza nacja jaką grałem, ale może to dlatego że postawiłem sobie ambitne cele ? :D na początku zawiązałem sojusz z Selucydami (lubie zawiązywac sojusze i pomagać, szczególnie słabym frakcją) i poszłem podbić dwie wioski buntowników na zachodzie, Nicomedie i Ancyre. Gdy już się trosze umocniłem poszłem na wschód jak najszybciej podbić Armenię i Partie aby odciążyć monarchie. Strasznie się zdziwiłem gdy zobaczyłem że Grecy zamiast potulnie siedzieć w tym swoim Pergamonie prą na zachód :D zajeli mi Nicomedie i nawet podeszli pod bramy mojej stolicy Sinope (odeszli chyba bo mój sojusznik ich zaatakował). Sytuacja wcale się nie poprawiła bo kilka tur potem pod Ancarą pojawili sie Egipcjanie, nie za wcześnie troszkę? 255r p.n.e dopiero :( i niestety ją zdobyli (całe wojsko zaangażowane do walki na wschodzie, a i tak jest tego mało bo tylko 1 niepełna armia)
Teraz moja sytuacja wygląda tak:
-Grecy znów ruszyli na Sinope i za 1, góra 2 tury będą je oblegać
-zajęta cała armenia, lecz obkupiona ciężkimi stratami (wschodnia armia rozbita na 2 części, pokiereszowana przez scytów i "Ormiańców")
-Zajęte na początku zachodnie miasta Ancyra i Nicomedia straciłem na rzecz Egiptu i Grecji (ci pierwsi trzymają tam pełną armie)
-spokojne dotąd południe (Mazca) zostało zaatakowane przez pełną armie Ptolemeuszy

Nalezy też dodać że przychody bardzo często mam na minusie i nawet na doszkalanie żołnieży nie zawsze mam a o rekrutacji jednostek nawet już nawet nie wspone... Jedynym pocieszeniem jest naprędce zebrana południowa armia skłądająca się z 4 odziałów wschodniej piechoty i 4 małoletnich generałów, broniąca pełnej armi Egiptu przejścia przez most i zajęcia Mazaci, ale zastanawiam się czy nie wycofać jej do obrany bezbronnej stolicy.

Ma ktoś może pomysł jak z tego wybrnąć ? :D (jak ktoś chce dokłądniej się przyjrzeć moge dac save'a)

Lwie Serce
18-09-2013, 17:21
Nalezy też dodać że przychody bardzo często mam na minusie i nawet na doszkalanie żołnieży nie zawsze mam a o rekrutacji jednostek nawet już nawet nie wspone...
Utrzymujesz flotę? Jeśli tak to najlepiej ją rozwiązać, dużo kasy zżera ;)

Jedynym pocieszeniem jest naprędce zebrana południowa armia skłądająca się z 4 odziałów wschodniej piechoty i 4 małoletnich generałów, broniąca pełnej armi Egiptu przejścia przez most i zajęcia Mazaci, ale zastanawiam się czy nie wycofać jej do obrany bezbronnej stolicy.

Nie polecam wycofywać armii której najwartościowsze oddziały to kawaleria, w mieście nie będzie nawet w połowie tak skuteczna co na otwartym polu, lepiej zostawić stolicę na pastwę wroga niż stracić wielu ludzi. Wg mnie nie warto też bronić każdego miasta z zaciekłością, znacznie lepiej przepuścić wrogie armie i uderzać mając przewagę własnej kawalerii - najlepszych wojowników do pokonania liczniejszego wroga :) Warto też zamiast kilku oddziałów słabej lekkiej piechoty zwerbować jeden oddział np. kapadockiej jazdy. Na razie tyle rad z mej strony, powodzenia! :)

McAbra
18-09-2013, 19:56
Możesz dać save, chętnie obejrzę tę dość ciekawą rozgrywkę. ;)
Poza tym podpisuję się pod radami Lwiego Serca, no może poza rekrutowaniem - ja wierzę w piechotę i nawet panami w piżamach lubię powalczyć - czasem fajnie jest pograć tym "motłochem" przeciw "nielicznym" :D

Lwie Serce
18-09-2013, 20:08
O właśnie, ja również chętnie się przyjrzę ;)

ja wierzę w piechotę i nawet panami w piżamach lubię powalczyć - czasem fajnie jest pograć tym "motłochem" przeciw "nielicznym" :D
W kupie siła mości panowie :D W sumie to już zależy od osobistych preferencji, ale generalnie w ciężkich sytuacjach nie polecam rekrutować masy słabych jednostek, bo wystarczy porządna szarża rydwanów, ostrzał łuczników lub atak kawalerii, i wszyscy mogą zwiać i wtedy problem jest :D

McAbra
18-09-2013, 20:23
Ale i zabawa też dobra, niezłe urozmaicenie od identycznych bitew "piechota przodem, jazda na flanki" :)
Jedna z moich ulubionych bitew, gdy 4 oddziałami straży miejskiej i 1 chłopów pokonałem 2 oddziały rydwanów egipskich. Śmiałem się przez cały czas. :lol:

CarolusRex
18-09-2013, 20:40
http://www10.zippyshare.com/v/62275843/file.html <-- save, próbowałem dac jako załącznik ale coś nie wyszło :(
Co do piżam to właśnie chciałem tak pograć, dużo lekkiej piechoty i łuczników + rydwany (albo troszkę ciężkiej jazdy ale wole nie bo jest za silna), żeby jak najlepiej oddać ten "klimat" tamtejszych armii. Ostatnio nawet wybróbowałem taktyke na "przejechanie się" po wrogich wojskach rydwanami od frontu i szybki atak pizamiastej piechoty jeszcze zanimi wróg zdąży zewrzeć szeregi. Może nie było to jakieś super skuteczne ale za to ile zabawy :D narazie piżamki dają rade, ciekawe jak bedzie potem gdy będą walczyć z kohortami rzymian...

EDIT: I co zajrzał ktoś do save? bo ja nie wiem jak wybrnąć z tej sytuacji, chyba że pójde pod protektoriat egiptu który mi tak natrętnie proponują... :D przegrywa się wtedy czy jak?

McAbra
21-09-2013, 15:43
Pograłem ostatnio trochę na tym save. Po kolei:
1. Protektorat to super sprawa. Zgadzasz się w zamian za nawet 7000 denarów, a oni jeszcze w tej samej turze lub za dwie atakują i zrywają. Jak nie Egipt, to Grecja. Oczywiście za kilka tur nowa propozycja.
2. Dziwnie rozbudowałeś miasta. O ile są rozbudowane militarnie, to wojska jest bardzo mało. Aż takie straty na froncie? :D Ponieważ nie lubię rydwanów oraz żeby ratować gospodarkę, wyburzyłem stajnie i kuźnie budując targowiska.
3. Ucieczka z Synopy i Mazaki taktyką spalonej ziemi to chyba nieuniknione podejście. Osobiście uciekłem do dobrze rozbudowanej przez Greków Nicomedii, a stamtąd do Sardes i Pergamon.

Gdy ostatnio zapisałem grę, sytuacja mniej więcej taka:
- zajęte trzy miasta na wschód od Kotais oraz Krym.
- zajęte Pergamon, Nicomedia, Sardes, Halicarnassus. W miastach tych można rekrutować dobre jednostki, którymi łatwo bronić miast (falangici rządzą). Dość spore garnizony.
-Egipt i Grecja szaleją i wciąż wysyłają pełne flagi, a do tego są epokę do przodu. :) W każdym rankingu są na pierwszych miejscach.

Słowem, bardzo trudna rozgrywka. Przegrać raczej niełatwo, ale wygranie wojny też jest zadaniem trudnym. Patowa sytuacja.
Jeśli chcesz, mogę wstawić jakiś save po mojej grze. :)

EDIT: Dodam też, że choć wolę grać bitwy na auto, tak tutaj byłem zmuszony grać samodzielnie i zebrałem kolekcję niezłych screenów :D

CarolusRex
21-09-2013, 16:19
Rozbudowa z misji handlowej do targowiska tak dużo daje żeby burzyć stajnie i kuźnie? w kazdym miescie starałem się wybudowac najpierw podstawy typu drogi, misje, i ew. port a potem militarnie aż się sytuacja nie ustabilizuje. Nie rozwijałem koszar tylko kuźnie i stajnie bo właśnie chciałem grać rydwanami i wschodnią piechotą, bez falangitów :d Jak mi się będzie nudziło to spróbuje tym twoim sposobem wyjść jakoś z tej sytuacji ale narazie zrobiłęm sobie nową kampanie z pewnym urozmaiceniem, zabrałem sobie falangitów ale dałem możliwość rekrutowania 2 jednostek wschodniej piechoty na ture, tak żeby było bardziej klimatycznie :lol:

save nie chcem ale możesz dac pare screenów, tak z ciekawości bym zobaczył jak sobie tam pogrywałeś :lol:

McAbra
21-09-2013, 16:26
Ok, jak znajdę czas wrzucę. Z tego co widzę to lubisz sobie utrudniać :D
Bo falangici są bardzo dobrzy, ale czas rozbudowy koszar i koszty imo to rekompensują więc nie jest to "za łatwe granie". A wschodnia piechota naprawdę daje radę, dwa-trzy oddziały w rezerwie całkowicie niszczą zmęczonego przeciwnika - nawet dość licznego.
Zapomniałem o łucznikach - zdecydowanie warto ich rekrutować.

CarolusRex
21-09-2013, 16:30
O tak, o łucznikach tez nie zapomne. Może gdyby wroga piechota umiałaod czasu do czasu przełamać falange to falangici nie byli by tacy nudni :D
Dzięki za rady