PDA

Zobacz pełną wersję : Koniec świata



OskarX
16-04-2010, 21:07
Dziwię się ,że nie bylo jeszcze takiego tematu-tak czy inaczej szukalem i nie znalazlem.
Jak wiadomo chodzi o 2012 xP Ostatnie wydarzenia, pokazują ,że to może być prawda [?]
Chodzi mi o między innymi:

Katastrofa na Haiti
Erupcja wulkanu na Islandii "Samoloty już spadały przez pył wulkaniczny"
Ostatnie trzęsienia ziemi

Ciekawe...

Krzyzak
16-04-2010, 21:14
Osobiście uważam, to za całkowitą nieprawdę . Ale te wydarzenia ... no dają do myślenia. Ale ja zdania i tak nie zmienię i sądze, że to całkowite bzdury . Czy te zdarzenia to przypadek ? Na to pytanie nie znam odpowiedzi, być może ...

voitek
16-04-2010, 21:16
A to nigdy wczesniej w historii naszej planety nie bylo trzesien ziemi i powodzi? :O

OskarX
16-04-2010, 21:19
Moje zdanie jest takie-skoro Majowie żyli w Ameryce, nie znali reszty swiata, wiec moze ten ich koniec ma byc tylko w Ameryce [odnoszę się do Wulkanu o wielkosci dwoch boisk na Islandii, który dał znak] Być może dlatego "Amerykański prezydent Barack Obama przedstawił w czwartek nowy program podboju Kosmosu." xP

Witia
17-04-2010, 00:11
Powiedz mi, jakbym zrobił kalendarz do roku np 2567, to twierdziłbyś, że koniec świata będzie właśnie wtedy ? Znam się co nieco na matematyce i fizyce... podejrzewam, że nawet lepiej od Majów, a i sprzęt astrologiczny można kupić lepszy niż 500 lat temu.

Co Ty na to ?

Sam Fisher
17-04-2010, 05:14
Kalendarz Majów, z tego co ja wiem, składał się z trzech okresów. Każdy z tych okresów składał się z ponad 300 lat. Mówi się, że 21 grudnia 2012 ten kalendarz kończy się. Inni twierdzą, że w tym okresie skończy się jedna z części tego kalendarza. Tak bynajmniej zasłyszałem.

Fumanchu
17-04-2010, 06:10
Może być i koniec w grudniu 2012r ,nie będę musiał iść do roboty której nie cierpię. "A nam wsjo radno"-Wołk i zajec.

George
18-04-2010, 19:26
http://apollo.astro.amu.edu.pl/PAD/inde ... l.2012Art1 (http://apollo.astro.amu.edu.pl/PAD/index.php?n=Dybol.2012Art1)
Polecam tą stronę Piotra Dybczyńskiego z obserwatorium astronomicznego poznańskiego UAM, która obala chyba wszystkie popularne mity związane z rokiem 2012.

glaca
18-04-2010, 20:42
który to już raz mamy koniec świata? mam nadzieje, że efekty będą jak na filmie 2012, bo inaczej... ;)

Salino
18-04-2010, 23:49
Apropos Majów, polecam serdecznie:

http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=5183

Tur
19-04-2010, 11:35
Kurde kolejny raz koniec świata, no koniec świata jak pragnę zdrowia. :lol:

Ronin
19-04-2010, 12:28
Dobry Film dokumentalny na temat końca Świata polski Lektor. 5 części.

http://www.youtube.com/watch?v=QOqg9XfR ... CQiySVtnpg (http://www.youtube.com/watch?v=QOqg9XfRqO0&playnext_from=TL&videos=OCQiySVtnpg)
http://www.youtube.com/watch?v=bitDDS65ii4&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=wOPdSKo_F-E&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=xs5cLcQAlVk&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=LrJ4jcPPx3Y&NR=1

PS. Ciekawa Książka na temat : Imperia czasów końca
/wg proroctw Daniela i Apokalipsy/



http://nickycruz.ovh.org/imperia_czasow_konca.html

Miłego Oglądania i Czytania.

PS.2 I jeszcze Wizja Końca Świata w Programie NIE DO WIARY

http://www.youtube.com/watch?v=VOR9VhS3 ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=VOR9VhS3AaY&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=F3l0eEUDJyU&NR=1

Iron_Marcin
19-04-2010, 16:14
http://apollo.astro.amu.edu.pl/PAD/index.php?n=Dybol.2012Art1
Polecam tą stronę dr Piotra Dybczyńskiego z obserwatorium astronomicznego poznańskiego UAM, która obala chyba wszystkie popularne mity związane z rokiem 2012.
serdecznie mogę polecić tę stronę, prowadził ją mój były wykładowca

naprawdę nie ma się czym martwić, końców świata od początku świata było tyle, że trudno wszystkie je zliczyć, a jakoś ciągle żyjemy (chyba :mrgreen: )

OskarX
19-04-2010, 17:26
Co nie zmienia chyba faktu, że jak wulkany pierdykną to zaleje Amerykę :D

Ronin
19-04-2010, 17:32
Co nie zmienia chyba faktu, że jak wulkany pierdykną to zaleje Amerykę :D

Wulkany mogą spowodować oziębienie Całej Planety. Przebiegunowanie może spowodować Zalanie Ameryki i Pół Europy bo wiąże się to z okresowym zatrzymaniem Planety podczas gdy będą nadal działać Prądy Morskie co spowoduje spiętrzenie się wody W Oceanie i powstanie gigantycznej Fali prawdopodobnie ok 1 km wysokości.

voitek
19-04-2010, 17:35
Jak wlasciwie wyglada takie przebiegunowanie? Watpie, zeby nagle planeta zmieniala swoj kierunek a polnoc stawala sie poludniem :P

Janek
19-04-2010, 17:37
Przebiegunowanie nie powoduje zatrzymania planety ani w ogole nie ma wplywu na jej ruch obrotowy - gdyby tak bylo to ziemie by rozerwaly dzialajace w tym procesie sily bezwladnosci.
Poniewaz jestem leniwy przekleje swojego posta ze starego forum:



Jak to zwykle bywa w teoriach spiskowych mamy do czynienia z procesem w ktorym bierzemy cos prawdziwego, wyrzucamy 3/4 naukowych informacji, zastepujemy je belkotem a pozniej twierdzimy, ze tak wlasnie jest.

Bieguny magnetyczne Ziemi caly czas wedruja i nic z tego nie wynika, poza tym ze kompas tak naprawde nie pokazuje dokladnie polnocy (geograficznego). Do wskazywania dokladnej polnocy (geograficznej) uzywa sie kompasu zyroskopowego.

http://cgc.rncan.gc.ca/geomag/nmp/images/nmppath1600.gif
Polozenie bieguna magnetycznego polnocnego w latach 1831-2001 na terenie Kanady

Srednio co ok. 300 000 lat (chociaz ostatnio takie wydarzenie mailo miejsce ok. 780 000 lat temu) dochodzi do wiekszego ruchu, przez zwolennikow teorii spiskowych nazywanego w uproszczeniu "przebiegunowaniem". Tak naprawde oznacza to, ze bieguny sie przesuna w ciagu KILKU TYSIECY LAT (a nie w jedna noc ) dalej niz to sie dzieje normalnie gdy wedruja sobie po pewnym obszarze z predkoscia ok. 20-40 km/rok (patrz schemat powyzej). Jest to wydarzenie dla nas w tej chwili zupelnie nieprzewidywalne, bo nie potrafimy dokladnie badac wnetrza naszej planety - rownie dobrze proces ten moze zaczac sie jutro jak i za 5 milionow lat (te srednio 300 000 lat odnosi sie do wieku Ziemi, czyli ok. 4,5 miliarda lat).

http://www.vorchester.com/vnews/images/magnetic_field.jpg

Po tym "przebiegunowaniu" nowe bieguny magnetyczne moga byc np. na rowniku a albo w Polsce czy gdziekolwiek indziej, przejsciowo moze sie tez ich pojawic kilka.

Caly proces wynika z tego (w uproszczeniu oczywiscie), ze wewnetrzne, zelazne (w wiekszosci) jadro ziemi obraca sie w czesci plynnnej skladajacej sie ze stopionych mineralow. Jednak czesc plynna nie jest idealnie jednakowa - zdarzaja sie w niej rejony gestsze, prady wirowe i inne zaklocenia ktore nieco zmieniaja ruch obrotowy jadra stalego - stad wedrowanie biegunow magnetycznych. Co jakis czas (te wspomniane srednio 300 000 lat) powstaje wieksze zawirowanie i bieguny przesuwaja sie nieco mocniej.

Last but not least, dla nas tak naprawde nic z tego nie wynika, poza tym ze kompasy nie beda wskazywaly polnocy na biegunach tylko gdzie indziej.
Zreszta kompas zawsze pokazuje przyblizona polnoc, wlasnie ze wzgledu na to ze biegun geograficzny nie pokrywa sie z magnetycznym.

EDIT: Przebiegunowanie ma takze duzy "+" - jest szansa, ze bedzie sobie mozna w jakichs cieplejszych rejonach zorze polarne poogladac Szkoda, ze raczej nie dozyjemy

voitek
19-04-2010, 17:41
Tez mi sie tak wydaje, tak olbrzymia masa potrzebowalaby ogromu czasu, zeby w ogole zaczac zwalniac

George
19-04-2010, 17:51
Co nie zmienia chyba faktu, że jak wulkany pierdykną to zaleje Amerykę :D

Wulkany mogą spowodować oziębienie Całej Planety. Przebiegunowanie może spowodować Zalanie Ameryki i Pół Europy bo wiąże się to z okresowym zatrzymaniem Planety podczas gdy będą nadal działać Prądy Morskie co spowoduje spiętrzenie się wody W Oceanie i powstanie gigantycznej Fali prawdopodobnie ok 1 km wysokości.
Wulkany rzeczywiście mogą spowodować ochłodzenie klimatu, zagrożeniem dla Ameryki jest superwulkan Yellowstone, ale też bez przesady, że jeden wybuch zniszczy cały kontynent ;) A co do przebiegunowania to nie wiem gdzie usłyszałeś te brednie o zatrzymaniu się Ziemii, spiętrzeniu wody itd. Jeśli pamiętasz z liceum prawo zachowania pędu, to wiesz chyba, że gdyby obiekt poruszający się w ruchu wirowym z prędkością taką jak Ziemia (chyba coś ok. 1600 km/h) nagle się zatrzymał to wszystko co się na nim znajduje wystrzeliłoby w przestrzeń (więc nie musiałbyś już przejmować się tsunami ;) )

Ronin
19-04-2010, 18:09
Wulkany rzeczywiście mogą spowodować ochłodzenie klimatu, zagrożeniem dla Ameryki jest superwulkan Yellowstone, ale też bez przesady, że jeden wybuch zniszczy cały kontynent ;) A co do przebiegunowania to nie wiem gdzie usłyszałeś te brednie o zatrzymaniu się Ziemii, spiętrzeniu wody itd. Jeśli pamiętasz z liceum prawo zachowania pędu, to wiesz chyba, że gdyby obiekt poruszający się w ruchu wirowym z prędkością taką jak Ziemia (chyba coś ok. 6000 km/h) nagle się zatrzymał to wszystko co się na nim znajduje wystrzeliłoby w przestrzeń (więc nie musiałbyś już przejmować się tsunami ;) )


Tylko że jest coś jeszcze takiego jak grawitacja to ona sprawia że mimo że Ziemia jest w ciągłym ruchu my tego nie odczuwamy wcale. Ziemia gdy nastąpi przebiegunowanie takie są teorię naukowców nie moje Patrz Link do Nie do WIARY ma zacząć obracać się w przeciwną stronę ale zanim to nastąpi ma nastąpić znaczne jej wyhamowanie. I tu się tyczy twoja teoria tyle że nie wszystko wystrzeli z prędkością Ziemi ponieważ Czas się nie zatrzyma zmieni się trajektoria ruchu ale ruch będzie trwał cały czas tyle że w przeciwnym kierunku. Spiętrzenie Wody nastąpi w taki sam sposób jak np. wtedy gdy jedziemy ze stałą prędkością samochodem z Akwarium i nagle zahamujemy wtedy woda z Akwarium się wyleję.... W dużo większej Skali Ziemia jest takim Wielkim Akwarium... ;)

Janek
19-04-2010, 18:12
Szkoda, tylko ze ziemia przebiegunowywala sie juz dziesiatki razy i jakos nigdy nie zaczela sie obracac w przeciwna strone ;)

George
19-04-2010, 18:24
Tylko że jest coś jeszcze takiego jak grawitacja to ona sprawia że mimo że Ziemia jest w ciągłym ruchu my tego nie odczuwamy wcale. Ziemia gdy nastąpi przebiegunowanie takie są teorię naukowców nie moje Patrz Link do Nie do WIARY ma zacząć obracać się w przeciwną stronę ale zanim to nastąpi ma nastąpić znaczne jej wyhamowanie. I tu się tyczy twoja teoria tyle że nie wszystko wystrzeli z prędkością Ziemi ponieważ Czas się nie zatrzyma zmieni się trajektoria ruchu ale ruch będzie trwał cały czas tyle że w przeciwnym kierunku.
W tym przypadku siła ciążenia byłaby zwyczajnie mniejsza od siły bezwładności, więc nic by nie pomogła i wszystko i tak odleciałoby w przestrzeń ;) Wytłumacz mi, co ma zmiana prędkości ruchu wirowego, czy tym bardziej jego zatrzymanie do zamiany miejscami biegunów magnetycznych? Bo ja nie widzę związku.

Spiętrzenie Wody nastąpi w taki sam sposób jak np. wtedy gdy jedziemy ze stałą prędkością samochodem z Akwarium i nagle zahamujemy wtedy woda z Akwarium się wyleję.... W dużo większej Skali Ziemia jest takim Wielkim Akwarium... ;)
Zatrzymanie się Ziemi (co jest oczywiście niemożliwe) spowodowałoby tak jak już pisałem wystrzelenie wszystkiego z jej powierzchni (także wody), a więc zjawisko tych megatsunami nie mogłoby w ogóle mieć miejsca.

Szkoda, tylko ze ziemia przebiegunowywala sie juz dziesiatki razy i jakos nigdy nie zaczela sie obracac w przeciwna strone ;)
Dokładnie. Poza tym wiemy na pewno, że przebiegunowanie przeżył Homo Erectus i nie spowodowało ono żadnych istotnych zmian w jego populacji, wiec dlaczego z nami miałoby być inaczej? ;)

Ronin
19-04-2010, 18:36
Janek napisał(a):
Szkoda, tylko ze ziemia przebiegunowywala sie juz dziesiatki razy i jakos nigdy nie zaczela sie obracac w przeciwna strone ;)

Dokładnie. Poza tym wiemy na pewno, że przebiegunowanie przeżył Homo Erectus i nie spowodowało ono żadnych istotnych zmian w jego populacji, wiec dlaczego z nami miałoby być inaczej? ;)


To ciekawe a skąd masz taką wiedzę bo z tego co wiem to ostatnie przebiegunowanie miało miejsce ok 12000 lat temu a więc w czasach kiedy nie można było zbadać w którą stronę obraca się Ziemia i czy to ma charakter stały czy Zmienny.

Poczekamy 2 lata to już blisko i zobaczymy jak będzie. Moim zdaniem skoro Przepowiednia Sibilli,Księga I Czing,Kalendarz Majów,A Także Wizjonerzy tj. Nostradamus, O. Klimuszko. E Cayse, i inni przepowiadają że w Roku 2012 coś się Wydarzy na miarę Biblijnego Potopu to ja nie jestem skory do tak apodyktycznego negowania tych wszystkich poglądów.

George
19-04-2010, 18:58
To ciekawe a skąd masz taką wiedzę bo z tego co wiem to ostatnie przebiegunowanie miało miejsce ok 12000 lat temu a więc w czasach kiedy nie można było zbadać w którą stronę obraca się Ziemia i czy to ma charakter stały czy Zmienny.
Ostatnie przebiegunowanie miało miejsce około 780000 lat temu, poza tym ten proces trwa około 4000 - 5000 lat i naukowcy szacują, że ten cykl, w trakcie którego jesteśmy, przy zachowaniu obecnego tempa zmian może zakończyć się chyba ok. 3000r., tak czy siak na pewno nie jest on kwestią jednego dnia. Z tego co wiem nie ma żadnych dowodów na inny kierunek ruchu obrotowego w przeszłości.



Poczekamy 2 lata do już blisko i zobaczymy jak będzie. Moim zdaniem skoro Przepowiednia Sibilli,Księga I Czing,Kalendarz Majów,A Także Wizjonerzy tj. Nostradamus, O. Klimuszko. E Cayse, i inni przepowiadają że w Roku 2012 coś się Wydarzy na miarę Biblijnego Potopu to ja nie jestem skory do tak apodyktycznego negowania tych wszystkich poglądów.
Nie jestem ekspertem od przepowiedni więc trudno mi wypowiadać się w tej kwestii ale centurie Nostradamusa można interpretować praktycznie w dowolny sposób i dopasowywać sobie do nich wydarzenia z praktycznie wszystkich epok historycznych a z tego co wiem to o.Klimuszko powiedział kiedyś, że gdyby miał żyć jeszcze 50 czy więcej lat i mógł wybrać sobie miejsce, to bez wachania wybrałby Polskę, bo widzi przed nią świetlaną przyszłość i czasy chwały. Chyba nie przepowiadałby wielkości Polski w przyszłości gdyby sądził, ze tej przyszłości po prostu nie będzie.

Ronin
19-04-2010, 19:14
Ostatnie przebiegunowanie miało miejsce około 780000 lat temu, poza tym ten proces trwa około 4000 - 5000 lat i naukowcy szacują, że ten cykl, w trakcie którego jesteśmy, przy zachowaniu obecnego tempa zmian może zakończyć się chyba ok. 3000r., tak czy siak na pewno nie jest on kwestią jednego dnia. Z tego co wiem nie ma żadnych dowodów na inny kierunek ruchu obrotowego w przeszłości.

Nie wiem skąd masz takie informacje.


Nie jestem ekspertem od przepowiedni więc trudno mi wypowiadać się w tej kwestii ale centurie Nostradamusa można interpretować praktycznie w dowolny sposób i dopasowywać sobie do nich wydarzenia z praktycznie wszystkich epok historycznych a z tego co wiem to o.Klimuszko powiedział kiedyś, że gdyby miał żyć jeszcze 50 czy więcej lat i mógł wybrać sobie miejsce, to bez wachania wybrałby Polskę, bo widzi przed nią świetlaną przyszłość i czasy chwały. Chyba nie przepowiadałby wielkości Polski w przyszłości gdyby sądził, ze tej przyszłości po prostu nie będzie.

To prawda ale jakbyś Wczytał się w to co głosił O. Klimuszko to zauważyłbyś też w tym samy czasie co inne przepowiednie a więc 21.12 2012 roku. Ojciec Przepowiedział Wielką Katastrofę która spotka Całą Planetę będzie ona trwała 3 dni. Jednym z jej Objawów będzie Wystąpienie Oceanów ze swoich Koryt i wdarcie się Wgłąb lądu. O ile dobrze pamiętam O Klimuszko twierdził że Polska ma bardzo dobre położenie Geograficzne więc stosunkowo ucierpi podczas tych wydarzeń najmniej. Ma zostać Zalany przez Morze Paryż i Rzym. Ucierpi Też Ameryka. Po Katakliźmie zdestabilizuję się jednak sytuacja Polityczna Tak dalece że nie wykluczone że w krótko po tej Katastrofie wybuchnie wojna Światowa. Trochę więcej wiem o O. Klimuszko bo interesuję się tą Postacią. ;)

George
19-04-2010, 19:26
Nie wiem skąd masz takie informacje.
Te dotyczące konkretnych dat i prognoz z wykresów na wikipedii.



To prawda ale jakbyś Wczytał się w to co głosił O. Klimuszko to zauważyłbyś też w tym samy czasie co inne przepowiednie a więc 21.12 2012 roku. Ojciec Przepowiedział Wielką Katastrofę która spotka Całą Planetę będzie ona trwała 3 dni. Jednym z jej Objawów będzie Wystąpienie Oceanów ze swoich Koryt i wdarcie się Wgłąb lądu. O ile dobrze pamiętam O Klimuszko twierdził że Polska ma bardzo dobre położenie Geograficzne więc stosunkowo ucierpi podczas tych wydarzeń najmniej. Ma zostać Zalany przez Morze Paryż i Rzym. Ucierpi Też Ameryka. Po Katakliźmie zdestabilizuję się jednak sytuacja Polityczna Tak dalece że nie wykluczone że w krótko po tej Katastrofie wybuchnie wojna Światowa. Trochę więcej wiem o O. Klimuszko bo interesuję się tą Postacią. ;)
To miło, może przy okazji też się czegoś więcej o nim dowiem, bo w szerszych kręgach jest znany bardziej z tych ziółek na odchudzanie ;) .
co do samych przepowiedni to owszem, nie wczytywałem się dokładniej, po prostu gdzieś mi się obiło o uszy to przesłanie o przyszłości Polski.
Samo tsunami też nie musi być spowodowane zaburzeniami ruchu obrotowego, jest sporo innych możliwych przyczyn. Ale tak ogólnie, to miło chociaż usłyszeć w końcu jakąś optymistyczną wizję o Polsce :)

Janek
19-04-2010, 20:40
To ciekawe a skąd masz taką wiedzę bo z tego co wiem to ostatnie przebiegunowanie miało miejsce ok 12000 lat temu a więc w czasach kiedy nie można było zbadać w którą stronę obraca się Ziemia i czy to ma charakter stały czy Zmienny.


Dinozaurow tez nikt nie widzial a jakos wiemy, ze istnialy ;-)
Gdy magma po wybuchu wulkanu stygnie, jako ze zawiera domieszke metali jej czastki ukladaj sie zgodnie z rozkladem pola magnetycznego ziemi. Jako ze dno oceanow jest glownie pochodzenia wulkanicznego po kolejnych warstwach mozna zaobserwowac jak w ciagu historii ksztaltowalo sie pole magnetyczne naszej planety. Dzieki temu mozna tez dosc dokladnie wiekowac przebiegunowania (tempo narastania magmy jest mniej wiecej stale).
Sam ruch obrotowy ma wplyw na klimat, kierunek pradow morskich i ruch tektoniczne i ksztalt planety (elipsa zamiast kuli) wiec rowniez mozliwe sa do zaobserwowania jego efekty.

Gaius Julius
19-04-2010, 20:45
To prawda ale jakbyś Wczytał się w to co głosił O. Klimuszko to zauważyłbyś też w tym samy czasie co inne przepowiednie a więc 21.12 2012 roku. Ojciec Przepowiedział Wielką Katastrofę która spotka Całą Planetę będzie ona trwała 3 dni. Jednym z jej Objawów będzie Wystąpienie Oceanów ze swoich Koryt i wdarcie się Wgłąb lądu. O ile dobrze pamiętam O Klimuszko twierdził że Polska ma bardzo dobre położenie Geograficzne więc stosunkowo ucierpi podczas tych wydarzeń najmniej. Ma zostać Zalany przez Morze Paryż i Rzym. Ucierpi Też Ameryka. Po Katakliźmie zdestabilizuję się jednak sytuacja Polityczna Tak dalece że nie wykluczone że w krótko po tej Katastrofie wybuchnie wojna Światowa. Trochę więcej wiem o O. Klimuszko bo interesuję się tą Postacią. ;)


rozbawiło mnie to iście...chcę dowodów (nie jakichś domysłów pijaka i narkomana) czarno na białym, że będzie tak jak mówi ten...
wariatuncio...
ciekawe skąd te 100% info, że będzie tak a nie inaczej? Jakieś objawienie czy jak? Kolejny Mahomet?


odsyłam i dodam, że na prawdę strona jest warta przeczytania ;) już ktoś dał ten link także daję go jeszcze raz
http://apollo.astro.amu.edu.pl/PAD/index.php?n=Dybol.2012Art1

to co nie którzy "prorocy" chrzanią to w większości a nawet i w całości to moim zdaniem jeden wielki stek bzdur. Bo skąd oni mogą wiedzieć co się za dwa lata wydarzy. Można jedynie przewidzieć np. jaka za dwa lata będzie pogoda to wszystko....
Dlatego drażni mnie to, że ludzie bezmyślnie wierzą w te brednie o skończeniu świata 21.12.2012....PARANOJA!!!

tak się w duchu zastanawiam czy ludzie zasanawiąją się nad tym to co piszą i czytają

OskarX
19-04-2010, 21:40
Dlatego drażni mnie to, że ludzie bezmyślnie wierzą w te brednie o skończeniu świata 21.12.2012....PARANOJA!!!

Tu już nie chodzi o koniec świata i tą datę, tylko o to, że tak czy inaczej jest szansa [nie ktorzy wieżą, inni nie] ,że w roku 2012 może dojść do "kataklizmu"

Iron_Marcin
19-04-2010, 22:06
Tu już nie chodzi o koniec świata i tą datę, tylko o to, że tak czy inaczej jest szansa [nie ktorzy wieżą, inni nie] ,że w roku 2012 może dojść do "kataklizmu"
cały ten temat sprowadza się do jednego

-kilku ludzi mówi, że nastąpi koniec świata. ich prekognicje nie mają jasnego charakteru, wszystkie muszą być wcześniej zinterpretowane
-setki, ba, tysiące naukowców mówią, że nic wtedy się nie stanie, gdyż jest to fizycznie niemożliwe. motłoch jednak im nie ufa

niestety większość ludzi pokłada swoje życie w jakieś niejasne przekazy i interpretacje, miast ufać matematyce i fizyce. to jest podstawowy problem świata, i prawdopodobnie odejście ludzkości od nauki, na rzecz "ogólnego pieprzenia", doprowadzi do naszej zagłady

Ronin
19-04-2010, 22:08
Jedni wierzą inni nie wierzą ale zawsze ci co Nie wierzą są bardzie w swoich przekonaniach Agresywni. Ci którzy wierzą są o tyle w dobrej paradoksalnie sytuacji że nie będzie to dla nich takim szokiem jak dla tych którzy tu dzisiaj Wypisują teksty że to jedna wielka Paranoja.

Dowodów Chcesz ale, Świat to nie tylko Rozumowe Zjawiska. Czy ktoś racjonalnie myślący sądził, że w Erze Ocieplenia i stałego wzrostu Temperatury jak to Naukowcy udowodnili będziemy mieli jedną z najcięższych Zim od 20 lat ? Chyba nie.

Iron_Marcin
19-04-2010, 23:06
Jedni wierzą inni nie wierzą ale zawsze ci co Nie wierzą są bardzie w swoich przekonaniach Agresywni.
ja zauważyłem coś zupełnie odwrotnego, ale to temat na inną dyskusję. jeżeli przekonasz mnie, że owi prorocy, którzy nierzadko narkotyzowali się, by wpaść w trans, mają rację, to postaram się to zaakceptować.
dla przykładu: wielkie twierdzenie fermata, bardzo proste w treści

dla liczby naturalnej n > 2, nie istnieją takie liczby naturalne dodatnie x, y, z, które spełniałyby równanie x^n + y^n = z^n
dowód tego tw. trwał ponad 100 lat i zajął 200 stron a4. wyobraź sobie teraz, że KAŻDE twierdzenie matematyczne, KAŻDE zjawisko fizyczne, WSZYSTKO byśmy przyjmowali jedynie na wiarę, jakby wyglądał ten świat.

Ci którzy wierzą są o tyle w dobrej paradoksalnie sytuacji że nie będzie to dla nich takim szokiem jak dla tych którzy tu dzisiaj Wypisują teksty że to jedna wielka Paranoja.
lecz gdy losy potoczą się inaczej, satysfakcja z zachowania racjonalnej pozycji będzie jeszcze większe

Dowodów Chcesz ale, Świat to nie tylko Rozumowe Zjawiska.
świat to TYLKO rozumowe zjawiska

Czy ktoś racjonalnie myślący sądził, że w Erze Ocieplenia i stałego wzrostu Temperatury jak to Naukowcy udowodnili będziemy mieli jedną z najcięższych Zim od 20 lat ? Chyba nie.
nie porównuj wieszczy pogody do astronomów/astrofizyków

na koniec mała dygresja, podobno z bash.org.pl
Jaka jest różnica między matematykiem a filozofem?
Matematyk do pracy potrzebuje ołówka, kartki papieru i kosza na śmieci. Filozof potrzebuje tylko ołówka i papieru.

Dragonit
19-04-2010, 23:44
który to już raz mamy koniec świata? mam nadzieje, że efekty będą jak na filmie 2012, bo inaczej... ;)
Najważniejsze jest pozytywne myślenie :wink: Dobrze pamiętam, jak w zerówce rozmawiałem z kolegami o tym, że w 2000 roku przyjdzie potwór który zje naszą planetę :lol: Niektóre z przepowiedni są ciekawe, podobnie jak parę obecnych katastrof naturalnych (w sumie nie tylko), ale pewnie w 2012 nic ciekawego się nie przydarzy, chyba że będzie niezwykły zbieg okoliczności.

Zakapior-san
20-04-2010, 07:07
ale pewnie w 2012 nic ciekawego się nie przydarzy
Jak to nie? Polska organizuje ME, to właśnie ta przepowiadana katastrofa :lol:

Volomir
20-04-2010, 08:42
Czy ktoś racjonalnie myślący sądził, że w Erze Ocieplenia i stałego wzrostu Temperatury jak to Naukowcy udowodnili będziemy mieli jedną z najcięższych Zim od 20 lat ? Chyba nie.

a nie jest przypadkiem tak, ze jak zmienia sie klimat, nadchodzi globalne ocieplenie, to pogoda jest bardzo zmienna? Ze raz jest regres, apotem progres? Co w tym nieracjonalnego?
Generalnie moj poglad jest taki: konców swiata bylo juz kilka, te wszystkie pluskwy milenijne itd. sa smieszne. No i w reszcei spraw popieram Irona Mana:P

Ronin
20-04-2010, 14:49
Cytuj:
dla liczby naturalnej n > 2, nie istnieją takie liczby naturalne dodatnie x, y, z, które spełniałyby równanie x^n + y^n = z^n

Dziękuję za tak ciekawe wzory Matematyczno-Fizyczne niestety nie jestem z wykształcenia ani Fizykiem ani Matematykiem czy Chemikiem więc nie są one dla mnie wyznacznikiem miarodajnym ja odnoszę się do konkretnych wypowiedzi naukowców w kwestiach związanych z tzw. Przebiegunowaniem Planety i potencjalnymi tego konsekwencjami dla rasy Ludzkiej. ( Planeta przetrwa chodzi o to ile przetrwa na niej ludzi a tu prognozy są dość zatrważające)
Odsyłam cie do programu Andrzeja Trojanowskiego w którym naukowcy wypowiadają się na temat Przebiegunowania i jego potencjalnego przebiegu. Ustosunkuj się do tych wypowiedzi jeżeli potrafisz :


http://www.youtube.com/watch?v=VOR9VhS3 ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=VOR9VhS3AaY&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=F3l0eEUDJyU&NR=1


świat to TYLKO rozumowe zjawiska
A kwestia żył wodnych, Miejsc o dziwnej strukturze podłoża jak pod Częstochowskie Wzgórze na którym rzucane przedmioty zamiast poruszać się w sposób normalny z góry na dół po wzniesieniu poruszają się zgoła w przeciwnym kierunku. A tzw Miejsca Mocy które są w każdej części Globu gdzie dzieją się dziwne zjawiska tj Tajemnicze katastrofy czy zniknięcia całych statków powietrznych Patrz Trójkąt Bermudzki.
Tak więc widzisz że ŚWIAT to nie tylko rozumowe zjawiska.


lecz gdy losy potoczą się inaczej, satysfakcja z zachowania racjonalnej pozycji będzie jeszcze większe

Przyszłości nie jest się wstanie zmierzyć jakąkolwiek Matematyczną Czy Fizyczną regułą ale Wizjonerzy potrafią ją odczytać choć czasem w bardzo enigmatyczny sposób Nostradamus. Więc to też jest dowód na to że nie wszystko co nie racjonalne jest nie istniejące zarazem...

Gaius Julius
20-04-2010, 15:16
a można wiedzieć co przebiegunowanie ziemii ma wspólnego z nami?
Ktoś mówił, że ziemia się zatrzyma...a ja na to - jakim prawem? III Prawem Mendla? Nawet gdyby to i tak nas się to nie tyczy bo i tak to się nie robi z dnia na dzień, jak już ktoś o tym wspomniał....

Wspomniałeś Ronin o trójkącie bermudzkim. Tutaj się z Tobą zgodzę otóż nic nie można powiedzieć nt niego ponieważ ten kto tam wszedł już nie wyszedł(zupełnie jak brama piekieł). Wiele było o dziwnych zniknięciach opowiadań. Ciekawi mnie ten trójkąt i jak to się dzieje, że wszelkie pojazdy po prostu znikają z radarów(zakłócenia fal radiowych? Ciekawe przez co)

Iron_Marcin
20-04-2010, 16:13
Wspomniałeś Ronin o trójkącie bermudzkim. Tutaj się z Tobą zgodzę otóż nic nie można powiedzieć nt niego ponieważ ten kto tam wszedł już nie wyszedł(zupełnie jak brama piekieł). Wiele było o dziwnych zniknięciach opowiadań. Ciekawi mnie ten trójkąt i jak to się dzieje, że wszelkie pojazdy po prostu znikają z radarów(zakłócenia fal radiowych? Ciekawe przez co)
a to ciekawa teza

oczywiście, że istnieje mnóstwo naukowych dowodów na "magiczne" właściwości trójkąta bermudzkiego
-silne fluktuacje prądu zatokowego, powodującego przemieszczanie okrętów i zmianę ich kursu
-możliwe złoża hematytu i ferrytu (posiadających właściwości magnetyczne), mogących wprowadzać kompasy w błąd, a także powodować zakłócenia w pracy elektroniki (związane ze zmianami pola magnetycznego)
-możliwe fluktuacje pola magnetycznego ziemi w tym regionie
-"szelmowe fale", powstające na skutek nakładania się wielu fal - to także zjawiska fizyczne
-erupcje metanu z dna
-nagłe huragany
-błąd człowieka


ja odnoszę się do konkretnych wypowiedzi naukowców w kwestiach związanych z tzw. Przebiegunowaniem Planety i potencjalnymi tego konsekwencjami dla rasy Ludzkiej
ok, więc nie rozumiem dlaczego ufasz "naukowcom", zamiast słuchać naukowców. istnieje wiele scenariuszy przebiegunowania, jednak żaden z logicznych scenariuszy nie zakłada, iż ten proces będzie trwał 3 dni. większość uważa, że będzie to proces długotrwały. całkowity potencjał elektryczny pola EMG Ziemi nie zmieni się w tym czasie, nie zniknie ono całkowicie. przez pewien okres czasu będziemy (o ile dożyjemy do tego, tzn. zdarzy się to przed naszą naturalną śmiercią, czyli w ciągu najbliższych 60-70 lat) mogli obserwować regionalne bieguny magnetyczne, jednak w pewnym momencie wszystko się unormuje, a efektem będzie jedynie zmiana kierunku wskazywanego przez kompasy magnetyczne. inną właściwością będzie możliwość obserwowania zórz polarnych w regionach, które tego nie mogły tego zjawiska do tej pory doświadczać, w tym i Polska (o czym ktoś już wcześniej wspominał).
najpoważniejszym zagrożeniem będą chwilowe zaniki pola, a w związku z tym dostawanie się wiatru słonecznego do atmosfery - możliwe awarie przesyłowych linii energetycznych a także elektroniki.

co do tych filmów - żaden z nich nie mówi nic sensownego, jedynie jakieś blubry


Przyszłości nie jest się wstanie zmierzyć jakąkolwiek Matematyczną Czy Fizyczną regułą ale Wizjonerzy potrafią ją odczytać choć czasem w bardzo enigmatyczny sposób Nostradamus. Więc to też jest dowód na to że nie wszystko co nie racjonalne jest nie istniejące zarazem
jeżeli czegoś nie da opisać się matematyką, to albo to nie istnieje, albo jeszcze tego nie opisaliśmy. jasnowidztwo i prekognicja nie dostarczają żadnych dowodów.


Częstochowskie Wzgórze
owe częstochowskie wzgórze do w znacznej mierze mit i miejska legenda; tam chodzi o zjawisko optyczne, "łudzące" ludzkie zmysły

George
20-04-2010, 16:50
Cytuj:
dla liczby naturalnej n > 2, nie istnieją takie liczby naturalne dodatnie x, y, z, które spełniałyby równanie x^n + y^n = z^n

Dziękuję za tak ciekawe wzory Matematyczno-Fizyczne niestety nie jestem z wykształcenia ani Fizykiem ani Matematykiem czy Chemikiem więc nie są one dla mnie wyznacznikiem miarodajnym ja odnoszę się do konkretnych wypowiedzi naukowców w kwestiach związanych z tzw. Przebiegunowaniem Planety i potencjalnymi tego konsekwencjami dla rasy Ludzkiej. ( Planeta przetrwa chodzi o to ile przetrwa na niej ludzi a tu prognozy są dość zatrważające)
A więc jeśli nie na matematyce i fizyce, to na czym zamierzasz się opierać? Bez elementarnej wiedzy z tych dziedzin można przyjać za prawdę byle jaką głupotę wypowiedzianą przez pierwszego lepszego szarlatana.


]Odsyłam cie do programu Andrzeja Trojanowskiego w którym naukowcy wypowiadają się na temat Przebiegunowania i jego potencjalnego przebiegu. Ustosunkuj się do tych wypowiedzi jeżeli potrafisz :


http://www.youtube.com/watch?v=VOR9VhS3 ... re=related (http://www.youtube.com/watch?v=VOR9VhS3AaY&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=F3l0eEUDJyU&NR=1
Te filmy - debilizm w czystej postaci, szczególnie w części pierwszej.
Po pierwsze - Patrick Geryl - on nie jest arofizykiem, nie posiada nawet wykształcenia wyższego z żadnej z dziedzin technicznych lub matematyczno - przyrodniczych, nie wiem czy w ogóle posiada jakiekolwiek wykształcenie wyższe. Czyni to go absolutnie niekompetentnym do tworzenia teorii fizycznych.
Po drugie - sama jego teoria jest tak niedorzeczna, że aż żal jej słuchać. Przebiegunowanie nie jest procesem regularnym, przebiegającym co 11500 lat, ostatnie miało miejsce 780000 lat temu, nie trwa ono 3 dni tylko kilka tysięcy lat, nie powoduje zamiany miejscami biegunów geograficznych (co jest głupotą wołającą o pomstę do nieba), a magnetycznych. Zmiana kierunku obracania się planety wymogłaby najpierw jej zatrzymanie, co jak już pisałem, zgodnie z zasadą zachowania pędu doprowadziłoby do wystrzelania wszystkiego co znajduje się na planecie w przestrzeń (czyli oczywiście natychmiastowej śmierci wszystkich ludzi).
Po trzecie - cywilizacja Majów nie istniała 11000 lat temu, jej prymitywne początki przypadają na trzecie tysiąclecie przed naszą erą.
Po czwarte - nie było żadnych wypowiedzi "naukowców", o których wspominałeś, tylko gadka prowadzącego, Beryla i tego kolesia z fundacji Nautilius.
Po piąte - nie wiem, skąd oni wzięli informacje o 11500 - letnim "długim" cyklu Słońca.
Po szóste - błędne postrzeganie samej idei kalendarza, który ma uporządkować wiedzę o przeszłości a nie przepowiadać przyszłość. Przesilenie zimowe nie odgrywało znaczącej roli u Majów. W żadnym zachowanym źródle nie ma przekazów Majów o tym co ma się stać w roku 13.0.0.0.0 długiej rachuby. Każdy kalendarz jest podzielony na okresy, podobnie jak nasz poczciwy kal. gregoriański) nie jest przecież możliwe prowadzenie jednego okresu w nieskończoność. Koniec jednego cyklu wyznacza początek następnego (jak sylwek i nowy rok). Po dacie 13.0.0.0.0 nastąpi po prostu data 0.0.0.0.1 czyli 22.12.2012r. Poza tym nie wiemy w ogóle, czy długa rachuba kończy się na pewno z datą 13.0.0.0.0, być może jej koniec wyznaczy dopiero data 20.0.0.0.0, ponieważ system liczbowy Majów opierał się właśnie na liczbach 13 i 20.
Po siódme - przepowiednie typu "w następnych wyborach wygra demokrata" same z siebie mają przynajmniej 50% szans na spełnienie a to za dużo by nie można było uznać tego za przypadek.


[quote:3isw9q00]świat to TYLKO rozumowe zjawiska
A kwestia żył wodnych, Miejsc o dziwnej strukturze podłoża jak pod Częstochowskie Wzgórze na którym rzucane przedmioty zamiast poruszać się w sposób normalny z góry na dół po wzniesieniu poruszają się zgoła w przeciwnym kierunku. A tzw Miejsca Mocy które są w każdej części Globu gdzie dzieją się dziwne zjawiska tj Tajemnicze katastrofy czy zniknięcia całych statków powietrznych Patrz Trójkąt Bermudzki.
Tak więc widzisz że ŚWIAT to nie tylko rozumowe zjawiska. [/quote:3isw9q00]
Żyły wodne, nawet jeśli istnieją, to podlegają takim samym prawo fizyki jak cokolwiek innego. Te miejsca, w których samochody same podjeżdżają pod górę mogą być po prostu anomaliami magnetycznymi lub złudzeniem optycznym, a w rejonie trójkąta bermudzkiego nie występuje statystycznie więcej wypadków niż w jakimkolwiek innym akwenie.



[quote:3isw9q00]lecz gdy losy potoczą się inaczej, satysfakcja z zachowania racjonalnej pozycji będzie jeszcze większe

Przyszłości nie jest się wstanie zmierzyć jakąkolwiek Matematyczną Czy Fizyczną regułą ale Wizjonerzy potrafią ją odczytać choć czasem w bardzo enigmatyczny sposób Nostradamus. Więc to też jest dowód na to że nie wszystko co nie racjonalne jest nie istniejące zarazem...[/quote:3isw9q00]
Na jakiej podstawie sądzisz, że wizjonerzy potrafią odczytać przyszłość? Znasz jakąkolwiek konkretną przepowiednię, która się spełniła?
Radzę nie wierzyć we wszystko co mówią ludziom tzw."wizjonerzy". Przypomina się fragment z Biblii o fałszywych prorokach....

KWidziu
20-04-2010, 18:27
Po pierwsze - Patrick Geryl - on nie jest arofizykiem, nie posiada nawet wykształcenia wyższego z żadnej z dziedzin technicznych lub matematyczno - przyrodniczych, nie wiem czy w ogóle posiada jakiekolwiek wykształcenie wyższe. Czyni to go absolutnie niekompetentnym do tworzenia teorii fizycznych.

Henrykowi Fordowi mógłbyś powiedzieć, że bez studiów inżynierskich jest kompletnie niekompetentny w budowie samochodów. W moim odczuciu wykształcenie nie ma wielkiego znaczenia, liczy się teoria/praca - a ta może być nie warta funta kłaków lub genialna.

George
20-04-2010, 18:49
Henrykowi Fordowi mógłbyś powiedzieć, że bez studiów inżynierskich jest kompletnie niekompetentny w budowie samochodów. W moim odczuciu wykształcenie nie ma wielkiego znaczenia, liczy się teoria/praca - a ta może być nie warta funta kłaków lub genialna.
Zgoda, ale Geryl to nie samouk innowator ale zwykły naciągacz, który teraz trzepie niezłą kasę ze sprzedaży swoich książek typu "Proroctwo Oriona na rok 2012". Poza tym rozpoczął budowę jakiegoś obozu w RPA, który podobno będzie jedynym miejscem na Ziemi gwarantującym przetrwanie :roll: Oczywiście za miejscówkę każe sobie słono płacić.

Mateusz91
20-04-2010, 18:58
Poczekamy 2 lata to już blisko i zobaczymy jak będzie. Moim zdaniem skoro Przepowiednia Sibilli,Księga I Czing,Kalendarz Majów,A Także Wizjonerzy tj. Nostradamus, O. Klimuszko. E Cayse, i inni przepowiadają że w Roku 2012 coś się Wydarzy na miarę Biblijnego Potopu to ja nie jestem skory do tak apodyktycznego negowania tych wszystkich poglądów.
O której przepowiedni Nostradamusa piszesz, czyżby o tej:
"Rok tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć siedem miesięcy
Z nieba zstąpi wielki król trwogi
Aby wskrzesić wielkiego króla Angoulmois.
Przedtem, potem Mars panować szczęśliwie."
Gdzie tu jest coś napisane o 2012 roku :roll:

Poza tym zapewniam cie, że gdybyś pisał kilka przepowiedni dziennie, przez kilka lat, i pisał byś bardzo ogólnie trafił byś całkiem sporo ;)
Jeśli ktoś pisze o końcu świata bez przesłanek jest to dla mnie czysty strzał, mógł byś napisać o jakichś przesłankach fizycznych np. dlaczego niby zmiana pola magnetycznego miała by wpływać na ruch ziemi ?

Ronin
20-04-2010, 20:31
Są jeszcze inne przepowiednie O Klimuszko E Cayse, Sybilla, czy nawet Merlin ale nie ten z bajki tylko Druid Merylin czyli człowiek z Lasu. Z tego co słyszałem to tak się dziwnie składa ze w 2012 roku będzie przelatywać nad Ziemią Kometa Halleya która zawsze w dziejach Świata sygnalizuję burzliwe wydarzenia. Co poświadcza Historia. Tak więc możecie nie wierzyć zresztą nie dziwię się wam bo przecież uświadomić sobie że za mniej więcej dwa lata będzie koniec naszej Cywilizacji to musi być szok. ;)

PS. Z drugiej strony każdy z nas może jutro się już nie obudzić więc co to za różnica kiedy przyjdzie Śmierć. Skoda tylko że prawdopodobnie gramy w ostatnią część Serii Total War a tak bardzo chciałem jeszcze zagrać w odświeżonego Shoguna ale zważywszy że Empire robili ok 3 lat to już nie doczekamy nowej wersji chyba że wyjdzie na początku 2012 roku.

Iron_Marcin
20-04-2010, 20:42
Henrykowi Fordowi mógłbyś powiedzieć, że bez studiów inżynierskich jest kompletnie niekompetentny w budowie samochodów. W moim odczuciu wykształcenie nie ma wielkiego znaczenia, liczy się teoria/praca - a ta może być nie warta funta kłaków lub genialna.
primo: henry ford nie był teoretykiem, on nie projektował samochodów, on je budował. różnica między teorią matematyczną/fizyczną a prototypem dowolnego przedmiotu, jest jego sprawdzenie. nawet w tej chwili możesz, jeżeli masz taką wolę, wybudować mikser, silnik spalinowy albo nawet reaktor jądrowy, i go wybudować - lecz nie nie jesteś w stanie przewidzieć jego działania, dopóki go nie wypróbujesz. oczywiście, możesz wcześniej pozyskać odpowiednie wykształcenie w tej dziedzinie, możesz mieć dużą pewność, że wyprodukowany prototyp będzie działał.

z teoriami matematycznymi, a w szczególności fizycznymi jest ten kłopot, że opracować możesz wszystko, nawet teorię antygrawitacji, megatachiobarionów lub CZEGOKOLWIEK. jednakże do czasu, aż ją udowodnisz doświadczalnie, lub teoretycznie, jest ona zawsze warta funta kłaków. dowodem nie jest "bo ktoś tak powiedział", lecz odpowiednie działania matematyczne, lub obserwacje.


w 2012 roku będzie przelatywać nad Ziemią Kometa Halleya
tak się składa, że nie będzie. ostatni raz była w 86, następny raz będzie w 2061.

PaskudnyPludrak
20-04-2010, 20:58
A ja gdzieś na jakiejś stronce o "2012" itp wyczytałem że w naszym kalendarzu jest błąd ,ten który go spisywał walnął się o 3 lata co do daty urodzin Chrystusa,i w związku z tym ten majowski 2012 już był w 2009,co lepsze ponoć rzeczywiście 21 Grudnia 2009 ,były jakaś dziwaczna aktywność słońca, w niektórych miejscach na ziemi wyglądało to tak jakby były dwa słońca,i Wenus była bardzo blisko ziemi,generalnie pokrywało się to z tym co pisał Patrick Geryl ale końca świata jakoś nie było ;)

Iron_Marcin
20-04-2010, 21:35
21 Grudnia 2009 [...] Wenus była bardzo blisko ziemi
nieprawda, byla po drugiej stronie słońca

co do okrążania gwiazdozbioru oriona przez Wenus - to NIGDY nie nastąpi, gdyż Orion nie leży na zodiaku, a planety układu słonecznego przechodzą (o ile się nie mylę) w największej odległości 7* od zodiaku. Orion leży znacznie dalej

PaskudnyPludrak
20-04-2010, 21:38
21 Grudnia 2009 [...] Wenus była bardzo blisko ziemi
nieprawda, byla po drugiej stronie słońca

prawdopodobnie masz rację i namieszałem trochę bo nie pamiętam już dokładnie co było w tym artykule, ale pisało właśnie coś o Wenus co miało się częściowo pokrywać z tezami Geryla.

voitek
22-04-2010, 23:32
Czy cala ta dyskusja nie jest "delikatnym" offtopem? :)

Witia
22-04-2010, 23:40
:D ja albo Kwidzu posprzątamy jak znajdę trochę wolego czasu poza szybkim odpisaniem na posta.

KWidziu
25-04-2010, 07:23
Posprzątane. Miłej dyskusji o końcu świata ;)

Furvus
25-04-2010, 13:42
Nie myślałem że kiedykolwiek to napiszę, ale pełne poparcie dla Iron_Marcina :)

Jango
30-04-2010, 20:28
A ja mam własną teorię na temat końca świata w 2012! Polacy ograją wszystkich na Euro 2012, i wszystkie narody oprócz Polski pozabijają się ze wstydu. Polacy w chwilę potem nawzajem, gdyż będą się bić o władzę nad Anglią :D.

PS: Ciekawe co o Końcu Świata powiedziałaby Tyara Elżbieta Gas? Gaas? Gaas? :D

rhey
03-05-2010, 02:24
Są jeszcze inne przepowiednie
Jasne mamy całą masę przepowiedni jak dotąd wszystkie były warte tyle samo:
http://www.bible.ca/pre-date-setters.htm

Iron_Marcin
03-05-2010, 09:40
http://www.bible.ca/pre-date-setters.htm
bardzo ciekawy link, niektóre tezy końca świata bardzo ciekawe

pytanie teraz do historyków: czy znamy jakieś przepowiednie końca świata SPRZED czasów chrześcijańskich?

Ronin
03-05-2010, 20:11
http://www.bible.ca/pre-date-setters.htm
bardzo ciekawy link, niektóre tezy końca świata bardzo ciekawe

pytanie teraz do historyków: czy znamy jakieś przepowiednie końca świata SPRZED czasów chrześcijańskich?

Sybilla jest przykładem osoby która wieszczy koniec Świata w naszym tego słowa pojęciu. A jej przepowiednie mówiły też o narodzinach Chrystusach ok. 30 lat przed jego urodzeniem i innych wydarzeniach w dziejach Rzymu przed Chrystusowego. Dołączam fragment jej przepowiedni

http://grudzien2012.pl/index.php/proroc ... octwa.html (http://grudzien2012.pl/index.php/proroctwa/21-sybilla-proroctwa.html)

Brave
28-08-2010, 22:30
Przytaczam post Rafy:

Bieguny magnetyczne nie przesuną sie diametralnie ot tak To trwa tysiącami lat. Poza tym wygaśnięcie Słońca
nie musi oznaczać końca świata i dość naiwnie jest w to wierzyć. Nastąpi to w tak długim okresie czasu, że kolonizacja
innych układów mogłaby przebiegać w żółwim tempie a i tak zdążymy.To, że bieguny się nie przesuną z dnia na dzień jest sprawą oczywistą, tylko akurat za 2 lata, ten cały proces,
może spowodować pewne zmiany na naszej planecie, których konsekwencjami będą np. trzęsienia ziemi, huragany czy fale tsunami.

Wikipedia podaję, że Słońce zgaśnie za ok. 5 mld lat, a wtedy wątpię, aby jeszcze istniał gatunek ludzki.

Także wszystko zależy od tego, co rozumiemy pod pojęciem "koniec świata". Dla mnie jest to wymarcie/wyginięcie
rodzaju ludzkiego, a spowodowane to może być różnymi rzeczami/zjawiskami.

Jarl
29-08-2010, 01:48
To, że bieguny się nie przesuną z dnia na dzień jest sprawą oczywistą, tylko akurat za 2 lata, ten cały proces,
może spowodować pewne zmiany na naszej planecie, których konsekwencjami będą np. trzęsienia ziemi, huragany czy fale tsunami.
W jaki sposób ten proces miałby wpłynąć na np. aktywność sejsmiczną?

Btw, czemu ten temat jest w Agorze? :P

Brave
29-08-2010, 13:29
Podałem przykładowe możliwości, nie znam się na tego typu rzeczach. Może spowoduję to jakieś ruchy płyt tektonicznych :idea: :?:
Nie wiem jakie mogą być konsekwencje zmian w polu magnetycznym.

Jest w Agorze, bo autor postawowił tutaj założyć ten wątek i jakby na to nie patrzeć temat końca świata to sprawa ważna :D

Idill`a (MZ)
29-08-2010, 13:41
W jaki sposób ten proces miałby wpłynąć na np. aktywność sejsmiczną?

Po pierwsze zmieni się odczuwalna na ziemi aktywność słoneczna, wszystkie urządzenia łączności będą miały problemy, przez zmiany w rozchodzeniu się w atmosferze fal.
Po drugie, aktywność ziemi bardzo wzrośnie, czego efektem będą trzęsienia ziemi, wylewy wulkanów itp.
Po trzecie zmieni się klimat, po przez zmiany naświetlenia słonecznego na danych obszarach, prądy morskie będą chaotyczne, cały proces przebiegunowania jest procesem anarchicznym, który powoduję odwrócenie się ziemi z licznymi efektami ubocznymi wyżej wymienionymi.
Zmiana biegunów występowała już na ziemi nie raz, skąd to wiemy?! , badania naukowe na wielu obszarach udowodniły ten proces jako historyczny i cykliczny, zdecydowany skok w naszej wiedzy o tym dokonał Arnaud Chulliat, który udowodnił, że w jądrze ziemi dochodzi do zmian w polu magnetycznym, a w szczególności to, że polu jest w ciągłym ruchu i w tej chwili również się przemieszcza.
Oczywiście ten proces występuję tylko w jednej częsci jądra dlatego jest nieodczuwalny w więszym stopniu, chodz zdarzają się momenty co kilka set lat, że ten proces przybiera na sile, a czego kulminacją jest przebiegunowanie.


Btw, czemu ten temat jest w Agorze

Bo to istotny temat, co może krzyż jest ważniejszy? :roll:

Jarl
29-08-2010, 13:53
Po drugie, aktywność ziemi bardzo wzrośnie, czego efektem będą trzęsienia ziemi, wylewy wulkanów itp.
Gdzie jest ten związek pomiędzy aktywnością Słońca a sejsmicznością Ziemi?

Idill`a (MZ)
29-08-2010, 13:58
Słońce ma ogromny wpływ na aktywność ziemi, jedyną bardzo silną defensywą przed nim jest pole magnetyczne, które podczas przebiegunowania staje się nie stabilne i nie pełne.

Jarl
29-08-2010, 14:00
Poza ogólnikami, jakieś konkrety?

Idill`a (MZ)
29-08-2010, 14:14
Wiatr słoneczny, strumień cząstek składający się w znacznej ilości z protonów i elektronów o dużej energii, ten strumień nieustannie bombarduje układ słoneczny. Ziemie posiada jednak silne pole magnetyczne (po przez gorące metaliczne jądro, nie wszystkie planet mają takie jądro) oczywiście nie takie jak Jowisz, ale i tak potężne. Pole magnetyczne chroni nas przed tym wiatrem, oraz 'koronnymi wyrzutami masy', jednak, że gdy dochodzi do nad aktywności tych zjawisk pole magnetyczne ulega deformacji, czego efektem są zaburzenia w łączności, uszkodzenie tranformatorów czyli uszkodzenie linii przesyłowych prądu oraz zwiększona aktywność ziemi, przez wahania w strukturze pola magnetycznego wewnętrznego.

Amrod
29-08-2010, 14:15
Wiesz Jarl. Nikt tego nie udowodnił bo nie miało miejsca takie spore przebiegunowanie, albo nie wiemy o takim przypadku. Słońce ma wpływ na Ziemię, a raczej jej pole magnetyczne, ale czy na procesy wewnętrzne. To są domysły. Jądro to w gruncie rzeczy jeden wielki magnes. Pożyjemy obaczymy http://img145.imageshack.us/img145/1340/szczerbaty.gif


@Idill, okej, ale jaki to ma wpływ na ruchy tektoniczne? Piszesz o skutkach na powierzchni. A Jarl o całkowicie czym innym.

Idill`a (MZ)
29-08-2010, 14:19
Wiesz Jarl. Nikt tego nie udowodnił bo nie miało miejsca takie spore przebiegunowanie

Nie wiedza ;) Pewnie nie wierzmy w naukę, kolego to są fakty przebiegunowanie to proces, który nie raz miał miejsce!!
Jaka różnica jest między przebiegunowaniem małym, a sporym wyjaśnij, bo to jakiś internetowy absurd, przebiegunowanie to po prostu proces odwrócenia.

Amrod
29-08-2010, 14:25
Niewiedza czy nie wiedza? Bo to jest różnica. Ruch biegunów następuje cały czas to wiadomo. Ale skupiłeś się trochę nie na tym co trzeba ;) Jaki to ma wpływ na sejsmiczność Ziemi. I nie zaprzeczam tego wpływu, ale skupiłeś się na jakichś transformatorach, sieciach, które istnieją góra od ok. 200 lat.

Idill`a (MZ)
29-08-2010, 14:34
oraz zwiększona aktywność ziemi, przez wahania w strukturze pola magnetycznego wewnętrznego

.........

Jarl
29-08-2010, 15:34
Co 11 lat mamy maksimum Słońca, a jakoś nie pokrywa się to bezpośrednio z największymi trzęsieniami Ziemi, które nie występują z jakąś niezwykłą regularnością. Może jakieś źródła? Z chęcią poczytam.

lofdi
29-08-2010, 16:23
Wiatr słoneczny, strumień cząstek składający się w znacznej ilości z protonów i elektronów o dużej energii, ten strumień nieustannie bombarduje układ słoneczny. Ziemie posiada jednak silne pole magnetyczne (po przez gorące metaliczne jądro, nie wszystkie planet mają takie jądro) oczywiście nie takie jak Jowisz, ale i tak potężne. Pole magnetyczne chroni nas przed tym wiatrem, oraz 'koronnymi wyrzutami masy'

Patrz a wikiepdia mówi, że od 1997 roku wiadomo, że gdy nie ma pola magnetycznego, to wiatr słoneczny wraz z kręceniem się ziemi wzbudzi pole magnetyczne...co zaobserwowano na Wenus. Więc tak czy siak jesteśmy skazani na pole magnetyczne ... czy tego nasze bieguny chcą czy też nie:D

Idill`a (MZ)
29-08-2010, 17:13
Co 11 lat mamy maksimum Słońca

Nie co 11 lat, tylko średnio co 11 lat to różnica


a jakoś nie pokrywa się to bezpośrednio z największymi trzęsieniami Ziemi, które nie występują z jakąś niezwykłą regularnością. Może jakieś źródła? Z chęcią poczytam.

Widzisz różnice między polem magnetycznym wewnętrznym, a zewnętrznym? wewnętrzne(stałe w obszarze jądra wewnętrznego) skupia 99%swojej energii, aktywność słońca z oczywistych względów wpływa głównie na pole magnetyczne zewnętrzne( zmienne).
Wpływ słońca na aktywność ziemi jest duży, aczkolwiek dotyczy w znacznej mierze warstw zewnętrznych, natomiast pośrednio one mają wpływ na aktywność sejsmologiczną, aczkolwiek jest to siła stosunkowo znikoma.
Natomiast przebiegunowanie ma znacznie większy wpływ na aktywność sejsmologiczną( przez zmiany w jądrze ziemi, spowodowane pośrednio i bezpośrednio zmianami w prądach konwekcyjnych), jednakże trudną ją określić, gdyż wciąż wiedza o tym zjawisku nie jest sprecyzowana do końca.

Żródła trudno sprecyzować, ogólna wiedza oparta o 'miłość do astronomii' 8-)


Patrz a wikiepdia mówi, że od 1997 roku wiadomo, że gdy nie ma pola magnetycznego, to wiatr słoneczny wraz z kręceniem się ziemi wzbudzi pole magnetyczne...co zaobserwowano na Wenus. Więc tak czy siak jesteśmy skazani na pole magnetyczne ... czy tego nasze bieguny chcą czy też nie:D

Wróćmy do gimnazjum, co to jest pole magnetyczne? oraz jaki wpływ na jego powstawanie ma jądro, zimne bądź gorące.....

lofdi
29-08-2010, 17:49
Wróćmy do gimnazjum, co to jest pole magnetyczne? oraz jaki wpływ na jego powstawanie ma jądro, zimne bądź gorące.....

A nie wiem czy to miałem w gimnazjum być może, że tak. Tak więc oświeć mnie? Co w gimnazjum powinno być mi przekazane?

Jarl
29-08-2010, 18:34
Nie co 11 lat, tylko średnio co 11 lat to różnica
Mówi się o jedenastoletnim cyklu, z tego też powodu wyjaśnij mi proszę, jak wielki błąd popełniłem.

Wpływ słońca na aktywność ziemi jest duży, aczkolwiek dotyczy w znacznej mierze warstw zewnętrznych, natomiast pośrednio one mają wpływ na aktywność sejsmologiczną, aczkolwiek jest to siła stosunkowo znikoma.
Nie wiem ile u ciebie znaczy to "stosunkowo", ale skoro "znikoma" jest tu kluczowym słowem, to chyba sam w tej chwili określiłeś wpływ wiatrów słonecznych na sejsmiczność Ziemi (i tylko ten temat ciągnę, a nie np. przebiegunowania, którymi raczysz mnie w swych postach). Przy okazji też się odwzajemnię czepialstwem - nie ma aktywności sejsmologicznej (tak samo jak nie ma fal sejsmologicznych), jest aktywność sejsmiczna. Sejsmologia to dział geofizyki.

Tak na marginesie, wyżej przytoczony cytat dziwnie brzmi w kontekście

oraz zwiększona aktywność ziemi, przez wahania w strukturze pola magnetycznego wewnętrznego
co było odpowiedzią na

Jaki to ma wpływ na sejsmiczność Ziemi.

Znikomych wpływów może być wiele, czy ten stosunkowo znikomy wpływ jest w stanie zauważalnie zmienić aktywność sejsmiczną? Od początku stawiam to pytanie i oczekuję wyraźnej odpowiedzi.

Iron_Marcin
29-08-2010, 18:58
ok, let's jam

Po pierwsze zmieni się odczuwalna na ziemi aktywność słonectzna, wszystkie urządzenia łączności będą miały problemy, przez zmiany w rozchodzeniu się w atmosferze fal.
pierwsza część się zgadza, druga to kompletna bzdura. można prosić źródło do tego drugiego?

Po drugie, aktywność ziemi bardzo wzrośnie, czego efektem będą trzęsienia ziemi, wylewy wulkanów itp.
o tym już pisali.

Po trzecie zmieni się klimat, po przez zmiany naświetlenia słonecznego na danych obszarach, prądy morskie będą chaotyczne, cały proces przebiegunowania jest procesem anarchicznym, który powoduję odwrócenie się ziemi z licznymi efektami ubocznymi wyżej wymienionymi.
hahahahah, a to bardzo dobre. gdyby woda albo grunt miały właściwości magnetyczne, to byłbym w stanie skłonić się do tezy, że taki proces jest możliwy. niestety nie są, więc qpa. nie zmieni się nasłonecznienie w danych obszarach, gdyż musiałoby dojść do a) zwolnienia ruchu obrotwego, b) zmiany nachylenia osi ziemi, c) oddalenia/zbliżenia ziemi od/do słońca. prądy morskie zależą od różnicy temperatur między regionami ciepłymi a zimnymi. proces przebiegunowania wcale nie jest procesem anarchicznym, jest procesem powolnym, który nie powoduje obrócenia ziemi z żadnymi efektami ubocznymi w/w. jedynie elektronika, a dokładniej satelity na orbicie mogą ucierpieć. czasami występować też mogą zakłócenia w dostawie energii lub usług telefonii komórkowej. innym efektem ubocznym będzie możliwość obejrzenia zorzy polarnej nad terenami, gdzie nigdy wcześniej nie występowały, np. Polska. (osobiście szczerzę kły na to zjawisko).


Zmiana biegunów występowała już na ziemi nie raz, skąd to wiemy?! , badania naukowe na wielu obszarach udowodniły ten proces jako historyczny i cykliczny, zdecydowany skok w naszej wiedzy o tym dokonał Arnaud Chulliat, który udowodnił, że w jądrze ziemi dochodzi do zmian w polu magnetycznym, a w szczególności to, że polu jest w ciągłym ruchu i w tej chwili również się przemieszcza.
jak najbardziej zgodzę się z tym, że bieguny ziemi wielokrotnie zmieniały swoją pozycję. wiemy to z badań orientacji domen magnetycznych znajdujących się w próbkach lawy, wydobytej z okolic rowów tektonicznych dna oceanicznego. co do drugiej części... jeżeli się nie mylę, to jądro ziemi się przmieszcza, płaszcz się przemieszcza, skorupa się przemieszcza - ale wszystkie w tym samym kierunku od powstania, do samego końca Ziemi.

Oczywiście ten proces występuję tylko w jednej częsci jądra dlatego jest nieodczuwalny w więszym stopniu, chodz zdarzają się momenty co kilka set lat, że ten proces przybiera na sile, a czego kulminacją jest przebiegunowanie.
równie dobrze mógłbym powiedzieć, że w jądrze ziemi żyją gigantyczne chomiki, które biegają w olbrzymich kółkach przyczepionych do olbrzymich generatorów pola magnetycznego. namagnesowanie następuje wtedy, kiedy się zmęczą bieganiem w jedną stronę i zaczynają biec w drugą, zmieniając kierunek przepływu prądu. wydaje się być logiczne, nie? a kto udowodni, że tak nie jest?

Słońce ma ogromny wpływ na aktywność ziemi, jedyną bardzo silną defensywą przed nim jest pole magnetyczne, które podczas przebiegunowania staje się niestabilne i nie pełne.
zgodzę się, że słońce ma ogromy wpływ na atmosferę, biosferę i pedosferę. pole magnetyczne nie ma tu nic do gadania, po prostu jest wynikiem istnienia ziemskiego jądra w dwóch formach, oraz jego ruchu obrotowego. stabilność pola nie ma tu nic do znaczenia, po to jak z niegasnącą świeczką - wyobraź sobie, że masz świeczkę, która nigdy nie zgaśnie. jak nic nie robisz, to płomień jest symetryczny. jak powoli dmuchniesz, trochę się odkształci. jak dmuchniesz mocniej, odkształci się bardziej, aż ulegnie całkowitej deformacji, i będzie w kształcie stożka, bardzo wydłużony z jednej strony, zaś z drugiej nie będzie nic. kiedy przestaniesz dmuchać, płomień wróci do pierwotnej, symetrycznej formy. ot cała filozofia.

ale czy na procesy wewnętrzne. To są domysły
to nie są domysły - jądro ziemi jest zbyt masywne, żeby coś miało na nie wpływ - a na pewno wiatr słoneczny i pole magnetyczne słońca.

Pewnie nie wierzmy w naukę, kolego to są fakty przebiegunowanie to proces, który nie raz miał miejsce!!
Jaka różnica jest między przebiegunowaniem małym, a sporym wyjaśnij, bo to jakiś internetowy absurd, przebiegunowanie to po prostu proces odwrócenia.
z tego, co mówisz, to przy każdym procesie przebiegunowania (zachodzącym co circa 11k lat) powinno dochodzić do masowych zagład, wielkich katastrof, generalnie za każdym razem, życie wisiałoby na włosku. przez prawdopodobnie ponad 3,9 miliarda lat. w takich warunkach życie nigdy by się nie wykształciło (a na pewno nie takie, które powtarza na tym forum tak wierutne bzdury ;) )

skupiłeś się na jakichś transformatorach, sieciach, które istnieją góra od ok. 200 lat.
http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia ... ?id=222251 (http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia/article.htm?id=222251)
ot, dlaczego trzeba się w niewielkim stopniu martwić zmianą polaryzacji jądra. niechby w tym czasie wystąpiła jakaś poważna aktywność słońca, np. duży rozbłysk skierowany prosto w kierunku ziemi, i cywilizacja jaką znamy, przynajmniej na jednej półkuli, znika ;)

co to jest pole magnetyczne? oraz jaki wpływ na jego powstawanie ma jądro, zimne bądź gorące
hm... wystarczy, że coś jest gorące i płynne, i powstaje prąd. jeżeli mamy prąd, to automatycznie powstaje pole magnetyczne. ot, całą zabawa.
Wpływ słońca na aktywność ziemi jest duży, aczkolwiek dotyczy w znacznej mierze warstw zewnętrznych, natomiast pośrednio one mają wpływ na aktywność sejsmologiczną, aczkolwiek jest to siła stosunkowo znikoma.
Natomiast przebiegunowanie ma znacznie większy wpływ na aktywność sejsmologiczną( przez zmiany w jądrze ziemi, spowodowane pośrednio i bezpośrednio zmianami w prądach konwekcyjnych), jednakże trudną ją określić, gdyż wciąż wiedza o tym zjawisku nie jest sprecyzowana do końca.[/quote]
to ja mogę powiedzieć, że wstrząsy sejsmiczne spowodowane są chrapaniem jeszcze większego chomiczego dozorcy.

Idill`a (MZ)
29-08-2010, 22:26
[quote:2bw2i4ek]Po pierwsze zmieni się odczuwalna na ziemi aktywność słonectzna, wszystkie urządzenia łączności będą miały problemy, przez zmiany w rozchodzeniu się w atmosferze fal.

pierwsza część się zgadza, druga to kompletna bzdura. można prosić źródło do tego drugiego?[/quote:2bw2i4ek]

Przebiegunowanie doprowadza do czasowego zaniknięcia pola magnetycznego, co prowadzi do:
- ziemia stanie sie bardziej podatna na burze słoneczne ( wówczas każdy większy wybuch na słońcu jest niebezpieczny),
- atmosfera zmieni swoje właściwości w rozchodzeniu się fal, po przez dotarcie do ziemi cząstek zjonizowanych wiatru słonecznego ( przez zanik pola)
dobra na razie tyle wystarczy dawajmy dalej.....


hahahahah, a to bardzo dobre. gdyby woda albo grunt miały właściwości magnetyczne, to byłbym w stanie skłonić się do tezy, że taki proces jest możliwy. niestety nie są, więc qpa. nie zmieni się nasłonecznienie w danych obszarach, gdyż musiałoby dojść do a) zwolnienia ruchu obrotwego, b) zmiany nachylenia osi ziemi, c) oddalenia/zbliżenia ziemi od/do słońca. prądy morskie zależą od różnicy temperatur między regionami ciepłymi a zimnymi. proces przebiegunowania wcale nie jest procesem anarchicznym, jest procesem powolnym, który nie powoduje obrócenia ziemi z żadnymi efektami ubocznymi w/w. jedynie elektronika, a dokładniej satelity na orbicie mogą ucierpieć. czasami występować też mogą zakłócenia w dostawie energii lub usług telefonii komórkowej. innym efektem ubocznym będzie możliwość obejrzenia zorzy polarnej nad terenami, gdzie nigdy wcześniej nie występowały, np. Polska..

hahaha, piszesz, jakieś dyrdymały, tego typu zagrywki sobie daruj, bardzo Cie proszę ;)
Klimat się zmieni dlatego gdyż, ziemia podczas okresu przebiegunowania, stanie się bardzo podatna na aktywność słoneczną, wiatr słoneczny będzie nas bombardował dodatnimi cząstkami wiatru słonecznego, co zmieni właściwości atmosfery oraz, zwiększy się ilość promieniowania kosmicznego docierającego na powierzchnie planety.


(osobiście szczerzę kły na to zjawisko)
Ja też, dziadek mi opowiadał bo miał okazję widzieć


równie dobrze mógłbym powiedzieć, że w jądrze ziemi żyją gigantyczne chomiki, które biegają w olbrzymich kółkach przyczepionych do olbrzymich generatorów pola magnetycznego. namagnesowanie następuje wtedy, kiedy się zmęczą bieganiem w jedną stronę i zaczynają biec w drugą, zmieniając kierunek przepływu prądu. wydaje się być logiczne, nie? a kto udowodni, że tak nie jest?

heh dobre, tylko argumentu tu nie widzę ;)


zgodzę się, że słońce ma ogromy wpływ na atmosferę, biosferę i pedosferę. pole magnetyczne nie ma tu nic do gadania, po prostu jest wynikiem istnienia ziemskiego jądra w dwóch formach, oraz jego ruchu obrotowego. stabilność pola nie ma tu nic do znaczenia, po to jak z niegasnącą świeczką - wyobraź sobie, że masz świeczkę, która nigdy nie zgaśnie. jak nic nie robisz, to płomień jest symetryczny. jak powoli dmuchniesz, trochę się odkształci. jak dmuchniesz mocniej, odkształci się bardziej, aż ulegnie całkowitej deformacji, i będzie w kształcie stożka, bardzo wydłużony z jednej strony, zaś z drugiej nie będzie nic. kiedy przestaniesz dmuchać, płomień wróci do pierwotnej, symetrycznej formy. ot cała filozofia.

Z cała przykrością informuję, że nic nie rozumiesz pole magnetyczne samo w sobie nie jest jakąś kosmiczną (tkz. czarną energią) po prostu ma pośredni wpływ na ziemie , osłabienie bądź czasowy zanik pola ma wpływ na dostawanie się na ziemia ze słońca różnych rodzajów szkodliwych energii( w skrócie mówiąc ).......


z tego, co mówisz, to przy każdym procesie przebiegunowania (zachodzącym co circa 11k lat) powinno dochodzić do masowych zagład, wielkich katastrof, generalnie za każdym razem, życie wisiałoby na włosku. przez prawdopodobnie ponad 3,9 miliarda lat. w takich warunkach życie nigdy by się nie wykształciło (a na pewno nie takie, które powtarza na tym forum tak wierutne bzdury ;) )

Po proszę jakieś fakty, bo to są owe 'internetowe absurdy', albo twoje 'suche przypuszczenia'


hm... wystarczy, że coś jest gorące i płynne, i powstaje prąd. jeżeli mamy prąd, to automatycznie powstaje pole magnetyczne. ot, całą zabawa.
coś? może woda
twierdzisz, że pole magnetyczne wytwarza się tylko w gorącym, płynnym metalicznym miejscu? słyszałeś coś o wodorze metalicznym? phi :!:

lofdi
30-08-2010, 06:29
- atmosfera zmieni swoje właściwości w rozchodzeniu się fal, po przez dotarcie do ziemi cząstek zjonizowanych wiatru słonecznego ( przez zanik pola)
dobra na razie tyle wystarczy dawajmy dalej.....
Napiszę jeszcze raz: spotkałem się z taką hipotezą, że wiatr słoneczny wraz z ruchem obrotowym ziemi wzbudzi pole magnetyczne. (hint: Kwestionuje tylko całkowity zanik pola). Sprawdź może ruch obrotowy, pole magnetyczne i Wenus i opowiedz nam o tym dlaczego nie mam racji, bo widzę, że tak uważasz.
Ps. Aha dalej czekam aż wytłumaczysz mi jaki wpływ na jego powstawanie ma zimne jądro. Bo jak na razie wygląda, że sam do końca nie wiesz, albo sprawia Ci jakąś wielką trudność dzielić się wiedzą. Wtedy pytanie po co piszesz na forum? Chcesz tylko wyrażać swoje poglądy jednocześnie odsyłając wszystkich do gimnazjum?

Adamsky
30-08-2010, 08:09
Według mnie koniec świata będzie związany z uderzeniem w Ziemię jakiegoś kamyczka o średnicy około 10 km i to wystarczy, by cofnąć ewolucję o kilkaset milionów lat. Dlatego byłem za tarczą antyrakietową zawsze i wszędzie, by technologia reakcji na tego typu zagrożenie poszła o krok do przodu. A tak, cóż po głowicach jądrowych (wciąż likwidowanych przez miłośników wojny konwencjonalnej - pacyfistów) skoro ich arsenał jest likwidowany, jeśli i tak takiego kamyczka nie sposób namierzyć ze względu na swoją prędkość. A i to pod warunkiem, że zaatakuje ze strony, z której jest spodziewany.

dawid96
30-08-2010, 08:14
Słyszałem właśnie że taki kamyczek jest spodziewany i NASA już planuje misje na ten kamyczek.

Adamsky
30-08-2010, 08:17
Plusem jest to, że okazało się, że te ciała są zbudowane z dość słabych skał, no ale żeby najpierw coś rozwalić, należy mieć czym je namierzyć.

Witia
30-08-2010, 08:38
hm... wystarczy, że coś jest gorące i płynne, i powstaje prąd. jeżeli mamy prąd, to automatycznie powstaje pole magnetyczne. ot, całą zabawa.
Nie wystarczy.

Aby planeta mogła wytwarzać pole magnetyczne, muszą zajść trzy warunki:
1. Wewnątrz planety musi istnieć pewna ( duża ) ilość przewodnika w formie płynnej
2. Musi być zapewniona energia, która wprawi owy płynny przewodnik w ruch
3. Musi występować rotacja planety


Cytuj:
Cytuj:
Po pierwsze zmieni się odczuwalna na ziemi aktywność słonectzna, wszystkie urządzenia łączności będą miały problemy, przez zmiany w rozchodzeniu się w atmosferze fal.


pierwsza część się zgadza, druga to kompletna bzdura. można prosić źródło do tego drugiego?
Aktywność słoneczna wpływa bezpośrednio na propagację niektórych fal, w niektórych strefach atmosfery.

Idill`a (MZ)
30-08-2010, 08:39
Plusem jest to, że okazało się, że te ciała są zbudowane z dość słabych skał, no ale żeby najpierw coś rozwalić, należy mieć czym je namierzyć.

Powiedz mi co nam da zniszczenie owego ciała niebieskiego, nic więcej jak tylko miliony nowych mniejszych kawałków ( które nawiasem mówiąc staną się równie groźne, tylko, że wówczas staną praktycznie nie do zatrzymania)Jak dla jest lepszy sposób. Oddziaływanie grawitacyjne, a więc... najlepiej umieścić koło takiego ciała niebieskiego inne ciało, jakąś rakiety, nie ważne co, w każdym razie o sporej masie, wówczas owe ciało, po przez oddziaływanie rakiety będzie zmieniało swoją drogę, metoda oczywiście skuteczna tylko gdy obiekt zostanie wcześnie odkryty.


Mówi się o jedenastoletnim cyklu, z tego też powodu wyjaśnij mi proszę, jak wielki błąd popełniłem.

Wielkiego błędu nie popełniłeś, ale ten cykl jest rejestrowany od stosunkowo niedawna, więc najlepszym określeniem jest średnio co 11 lat.


[quote:3ap3cmm4]Cytuj:
Wpływ słońca na aktywność ziemi jest duży, aczkolwiek dotyczy w znacznej mierze warstw zewnętrznych, natomiast pośrednio one mają wpływ na aktywność sejsmologiczną, aczkolwiek jest to siła stosunkowo znikoma.


Tak na marginesie, wyżej przytoczony cytat dziwnie brzmi w kontekście[/quote:3ap3cmm4]

Zgadzam się trochę to niezgrabnie ująłem ;)


Ps. Aha dalej czekam aż wytłumaczysz mi jaki wpływ na jego powstawanie ma zimne jądro

Zimne jądro zbudowane jest z wodoru, helu, ciekłego wodoru, wodoru metalicznego, oraz z skalno-lodowego jądra . Pole magnetyczne
wytwarzane jest przez wodór metaliczny, metaliczny dlatego, że jest to stan uzyskujący metaliczne właściwości dzięki gigantycznemu ciśnieniu.


Napiszę jeszcze raz: spotkałem się z taką hipotezą, że wiatr słoneczny wraz z ruchem obrotowym ziemi wzbudzi pole magnetyczne. (hint: Kwestionuje tylko całkowity zanik pola). Sprawdź może ruch obrotowy, pole magnetyczne i Wenus i opowiedz nam o tym dlaczego nie mam racji, bo widzę, że tak uważasz.


Puki co każda teoria powstawania pola magnetycznego jest traktowana jako hipoteza, żadna nie jest całkowicie potwierdzona, jednakże najbardziej popularną i prawdopodobną jak dla mnie jest standardowa, teoria dynama.

Iron_Marcin
30-08-2010, 09:20
Przebiegunowanie doprowadza do czasowego zaniknięcia pola magnetycznego, co prowadzi do:
- ziemia stanie sie bardziej podatna na burze słoneczne ( wówczas każdy większy wybuch na słońcu jest niebezpieczny),
- atmosfera zmieni swoje właściwości w rozchodzeniu się fal, po przez dotarcie do ziemi cząstek zjonizowanych wiatru słonecznego ( przez zanik pola)
dobra na razie tyle wystarczy dawajmy dalej.....

Aktywność słoneczna wpływa bezpośrednio na propagację niektórych fal, w niektórych strefach atmosfery.
których fal i jaki to będzie miało wpływ na ludzkość? bo jakoś nie wierzę, że nagle zamiast czerwonego będzie podczerwień albo żółty etc.
NAWET jak ODROBINĘ zmieni się przenikalność elektryczna powietrza (które i tak niemal nie różni się od próżni) to zwykli ludzie tego nie zaobserwują; radość będą mieli wyłącznie niektórzy naukowcy.

hahaha, piszesz, jakieś dyrdymały, tego typu zagrywki sobie daruj, bardzo Cie proszę ;)
vice versa

Klimat się zmieni dlatego gdyż, ziemia podczas okresu przebiegunowania, stanie się bardzo podatna na aktywność słoneczną, wiatr słoneczny będzie nas bombardował dodatnimi cząstkami wiatru słonecznego, co zmieni właściwości atmosfery oraz, zwiększy się ilość promieniowania kosmicznego docierającego na powierzchnie planety.
gdyby tak było, to przy każdym takim 'przebiegunowaniu' doszłoby do upieczenia wszystkich żywych stworzeń. nie wierzysz? weź jakieś zwierzątko i włóż je do mikrofali na największą moc. tak mniej więcej wyglądałoby życie w otoczeniu promieniowania kosmicznego. życie NIGDY BY NIE WYEWOLUOWAŁO, więc nie ma się co martwić o katastrofalne skutki przebiegunowania.

heh dobre, tylko argumentu tu nie widzę ;)
ja też nie widzę argumentów w Twoich wypowiedziach, więc moje chomiki ciągle są tak samo ważne, jak Twoje tezy o zwiększeniu wstrząsów sejsmicznych i zmianie przenikalności elektrycznej powietrza.


Z cała przykrością informuję, że nic nie rozumiesz pole magnetyczne samo w sobie nie jest jakąś kosmiczną (tkz. czarną energią) po prostu ma pośredni wpływ na ziemie, osłabienie bądź czasowy zanik pola ma wpływ na dostawanie się na ziemia ze słońca różnych rodzajów szkodliwych energii( w skrócie mówiąc ).......
nooo, przez te różne rodzaje szkodliwych rodzajów energii, średnio co 11 tysięcy lat, ginie na planecie wszelakie życie.

Po proszę jakieś fakty, bo to są owe 'internetowe absurdy', albo twoje 'suche przypuszczenia'
CHCESZ FAKTÓW do czegoś tak oczywistego? sam przecież pisałeś, że proces przebiegunowania zachodził na ziemi już wielokrotnie
http://apollo.astro.amu.edu.pl/PAD/inde ... l.2012Art5 (http://apollo.astro.amu.edu.pl/PAD/index.php?n=Dybol.2012Art5)
CZYTAJ I PŁACZ

coś? może woda
twierdzisz, że pole magnetyczne wytwarza się tylko w gorącym, płynnym metalicznym miejscu? słyszałeś coś o wodorze metalicznym? phi :!:
nie mówię tu o substancjach rzadkich we wszechświecie. te 'częściej' spotykane. wodór metaliczny? a jakie to ma znaczenie? wodór w postaci plazmy jest znacznie lepszym przykładem.


Słyszałem właśnie że taki kamyczek jest spodziewany i NASA już planuje misje na ten kamyczek
asteroida Apophis (http://pl.wikipedia.org/wiki/99942_Apophis). jako ciekawostkę mogę podać, iż nazwa tej asteroidy wywodzi się od nazwy jednego z Goa'uldów, ze świata Stargate.

Nie wystarczy.
dzięki za rozwinięcie mojego skrótu myślowego.

dawid96
30-08-2010, 09:22
Tej skały nie trzeba rozwalać wystarczy tak strzelić żeby skała zmieniła jedynie swoją trajektorie lotu i ominęła kule ziemską. Nie wierze że każda asteroida jest zbudowana z słabych skał.

Jarl
30-08-2010, 09:45
Tej skały nie trzeba rozwalać wystarczy tak strzelić żeby skała zmieniła jedynie swoją trajektorie lotu i ominęła kule ziemską. Nie wierze że każda asteroida jest zbudowana z słabych skał.
Czuję tu wpływ duetu Willis & Affleck, niestety obawiam się, że fikcja hollywoodzka może mieć słabe przełożenie na rzeczywistość.

Idill`a (MZ)
30-08-2010, 09:57
vice versa

Z całym szacunkiem, ale ja nie podpieram swojej wiedzy na chomikach i żartach, ten temat puki co jest w agorze, więc postaraj się zachować powagę, z twoimi poglądami, można wykluć tezę, że pochodzisz z jakiegoś innego wszechświata, z innym prawami fizyki. ;) :lol:


których fal i jaki to będzie miało wpływ na ludzkość? bo jakoś nie wierzę, że nagle zamiast czerwonego będzie podczerwień albo żółty etc.
NAWET jak ODROBINĘ zmieni się przenikalność elektryczna powietrza (które i tak niemal nie różni się od próżni) to zwykli ludzie tego nie zaobserwują; radość będą mieli wyłącznie niektórzy naukowcy.

.................................................. .................................................. ................................ tak radość niektórych naukowców baardzo ciekawe skąd to wiesz jak zmienią się właściwości atmosfery i w jakim stopniu. Czyżbyś przeżył podobny proces przebiegunowania?


gdyby tak było, to przy każdym takim 'przebiegunowaniu' doszłoby do upieczenia wszystkich żywych stworzeń. nie wierzysz? weź jakieś zwierzątko i włóż je do mikrofali na największą moc. tak mniej więcej wyglądałoby życie w otoczeniu promieniowania kosmicznego. życie NIGDY BY NIE WYEWOLUOWAŁO, więc nie ma się co martwić o katastrofalne skutki przebiegunowania.

dlaczego by doszło do upieczenia? fakty. ;) Nie można tego wszystkiego tak łatwo potwierdzać jak i zaprzeczać, fakt jest taki, że tego procesu nasza cywilizacja nie przeżyła i nasza wiedza jest niekompletna. Tak więc pisanie o jakimś rzekomym upieczeniu jest co najmniej śmieszne.


CHCESZ FAKTÓW do czegoś tak oczywistego? sam przecież pisałeś, że proces przebiegunowania zachodził na ziemi już wielokrotnie
http://apollo.astro.amu.edu.pl/PAD/inde ... l.2012Art5
CZYTAJ I PŁACZ

Możesz zacząć płakać, czytałem to ;) Napisałem, już, że nasza wiedza o tym zjawisku jest na razie nie wielka, a więc trudno określić, że takie zjawisko może mieć miejsce, w 2012 sam jestem tego sceptykiem( bardziej odpowiada mi powiedzenie, nie znacie dnia ani godziny), również skutki uboczne tego potencjalnego przebiegunowania są nie pewne i tylko mogą być przedmiotem tworzenia się różnych hipotez, od najbardziej prawdopodobnych do absurdalnych.
Nie rozumiem czemu zawsze muszą się znaleźć sceptycy wszystkiego, w końcu każdy fakt lub przypuszczenie można obalić, bez podawania jakiego kolwiek rzeczowego dowodu. :roll:

Cały czas wydaję mi się, że całą swoją wiedze opierasz na wikipedii i przypadkowym znalezionym w google stronom. :roll:
Ja wypowiadam się spontanicznie, czasami zaliczając wpadki językowe( za to sorry ;) ) z fizyki zawsze miałem szóstki, nie mówiąc o dziale astronomii.


nie mówię tu o substancjach rzadkich we wszechświecie. te 'częściej' spotykane. wodór metaliczny? a jakie to ma znaczenie? wodór w postaci plazmy jest znacznie lepszym przykładem.

Znacznie lepszym przykładem? dlaczego?, a i jakie substancje rzadkie? Jowisz, Saturn itp. gazowe olbrzymy, mówi Ci to coś?!. To planety, które zawdzięczają wodorowi metalicznemu, swoją magnetosferę.

lofdi
30-08-2010, 13:27
Puki co każda teoria powstawania pola magnetycznego jest traktowana jako hipoteza, żadna nie jest całkowicie potwierdzona, jednakże najbardziej popularną i prawdopodobną jak dla mnie jest standardowa, teoria dynama.

Ale teoria powstawania pola magnetycznego w wyniku wiatrów słonecznych nie jest sprzeczne z teorią dynama! Już tłumaczę, Wenus nie ma pola magnetycznego pochodzącego z jądra planety. Jednak sonda wykazała istnienie pola magnetycznego, dużo słabszego od pola ziemskiego, które powstało w wyniku wiatrów słonecznych i obrotów Wenus. Dodatkowo należy jeszcze wziąć pod uwagę, że Wenus o wiele wolniej się obraca od Ziemi. Dlatego przyjmuje się, że w momencie zaniku pola magnetycznego "pochodzącego" z jądra to pozostanie pole magnetyczne powstałe w wyniku obrotów ziemi i wiatrów słonecznych. Mi nie chodziło, że nasze pole magnetyczne pochodzi z wiatrów słonecznych, tylko o to że nie do końca zniknie pole magnetyczne.

Idill`a (MZ)
30-08-2010, 13:40
Ale teoria powstawania pola magnetycznego w wyniku wiatrów słonecznych nie jest sprzeczne z teorią dynama!


Ja nie napisałem, że jest sprzeczna, napisałem jedynie o tym, że teoria powstawania pola magnetycznego w jądrze ziemi nie jest potwierdzona.!


Już tłumaczę, Wenus nie ma pola magnetycznego pochodzącego z jądra planety. Jednak sonda wykazała istnienie pola magnetycznego, dużo słabszego od pola ziemskiego, które powstało w wyniku wiatrów słonecznych i obrotów Wenus. Dodatkowo należy jeszcze wziąć pod uwagę, że Wenus o wiele wolniej się obraca od Ziemi. Dlatego przyjmuje się, że w momencie zaniku pola magnetycznego "pochodzącego" z jądra to pozostanie pole magnetyczne powstałe w wyniku obrotów ziemi i wiatrów słonecznych. Mi nie chodziło, że nasze pole magnetyczne pochodzi z wiatrów słonecznych, tylko o to że nie do końca zniknie pole magnetyczne.

Masz rację, tylko ,że wówczas to owe pole magnetyczne jest zależne od jonosfery planety, obliczając teoretycznie to pole na ziemi w porównaniu do Wenusjańskiego powinno być dziesiątki raz silniejsze. Także masz rację jesteśmy skazani na magnetosferę, przynajmniej do czasu gdy posiadamy jonosferę.

Iron_Marcin
30-08-2010, 13:56
Z całym szacunkiem, ale ja nie podpieram swojej wiedzy na chomikach i żartach, ten temat pÓki co jest w agorze, więc postaraj się zachować powagę, z twoimi poglądami, można wykluć tezę, że pochodzisz z jakiegoś innego wszechświata, z innym prawami fizyki. ;) :lol:
z całym szacunkiem, ale prawa fizyki są praktycznie stałe i niezmienne (tylko olbrzymia prędkość lub grawitacja zmienia kilka z nich).
gdybym był z innego wszechświata, prawdopodobnie umarłbym, zanim bym się o takim fakcie zorientował... natomiast jeżeli jestem z jakiegoś uniwersum równoległego... cóż, zawsze uważałem, że wokół mnie występują różne bąble podpodprzestrzenne, więc coś może być na rzeczy.
[/quote][...]tak radość niektórych naukowców baardzo ciekawe skąd to wiesz jak zmienią się właściwości atmosfery i w jakim stopniu. Czyżbyś przeżył podobny proces przebiegunowania?[/quote]
skąd wiem?
a) gdyby nagle, z jakichś niewiadomych przyczyn, atmosfera stałaby się olbrzymią kulą plazmy, to byśmy o tym wiedzieli. właściwe, to byśmy o tym nie wiedzieli, bo ŻADNE ŻYCIE BY NIGDY NIE POWSTAŁO
b)atmosfera bezpośrednio oddziałuje z żywymi organizmami (takie tam różne pierwiastki radioaktywne, powstające poprzez zetknięcie się wcześniej wspomnianego promieniowania kosmicznego z atmosferą, ale to detal), zostaje w nich przez całe życie, a kiedy takie zwierzaczki, czy też roślinki, staną się skamieliną, to możemy te pierwiastki z nich wyciągnąć. dzięki temu poznaliśmy skład atmosfery w prehistorii i takie tam.
ponadto, możemy badać skały, one przecież także stykają się z atmosferą. różnego rodzaju piaskowce, wapienie czy np. pokłady węgla są GIGANTYCZNĄ kopalnią wiedzy.
c) lód antarktyczny, który przeżył KILKANAŚCIE takich przebiegunowań także daje nam dowody, że nigdy, przynajmniej w ciągu ostatnich kilkunastu milionach lat, nie nastąpiło żadne gwałtowne zjawisko, o jakim mówisz.

dlaczego by doszło do upieczenia? fakty. ;) Nie można tego wszystkiego tak łatwo potwierdzać jak i zaprzeczać, fakt jest taki, że tego procesu nasza cywilizacja nie przeżyła i nasza wiedza jest niekompletna. Tak więc pisanie o jakimś rzekomym upieczeniu jest co najmniej śmieszne.
fakt? jakie fakty? ja twierdzę, że bez pola magnetycznego Ziemię zalałoby tyle promieniowania kosmicznego, nawet pochodzącego ze Słońca, że ŻYCIE NIGDY BY NIE POWSTAŁO, a na pewno nie w formie takiej, jaką widzimy. jaką Ty obserwujesz. może nie jesteś organizmem ludzkim, tylko jakimś artefaktem kosmicznym, który przybył tu tak dawno, że nie pamięta już swojej historii?


Nie rozumiem czemu zawsze muszą się znaleźć sceptycy wszystkiego, w końcu każdy fakt lub przypuszczenie można obalić, bez podawania jakiego kolwiek rzeczowego dowodu. :roll:
Cały czas wydaję mi się, że całą swoją wiedze opierasz na wikipedii i przypadkowym znalezionym w google stronom. :roll:
Ja wypowiadam się spontanicznie, czasami zaliczając wpadki językowe( za to sorry ;) ) z fizyki zawsze miałem szóstki, nie mówiąc o dziale astronomii.
http://a.imageshack.us/img834/2733/kurwajasna.jpg
sorry za jakość, robione na szybko aparatem. nikt mi to nie będzie imputował, że rozmawiam na tematy, o których nie mam pojęcia, capishe?

Znacznie lepszym przykładem? dlaczego?, a i jakie substancje rzadkie? Jowisz, Saturn itp. gazowe olbrzymy, mówi Ci to coś?!. To planety, które zawdzięczają wodorowi metalicznemu, swoją magnetosferę.
dobra, a co z neptunem? jego jądro jest lodowo skaliste, a ciągle ma pole magnetyczne?

Dragonit
30-08-2010, 15:06
A czy te miliony kawałeczków, jakie powstały by bo rozwaleniu ciała niebieskiego, nie spaliłby się w atmosferze? W końcu wiele pomniejszych meteorytów spala się albo doszczętnie, albo spada w postaci małych kamyczków.

Witia
30-08-2010, 15:18
których fal i jaki to będzie miało wpływ na ludzkość? bo jakoś nie wierzę, że nagle zamiast czerwonego będzie podczerwień albo żółty etc.
NAWET jak ODROBINĘ zmieni się przenikalność elektryczna powietrza (które i tak niemal nie różni się od próżni) to zwykli ludzie tego nie zaobserwują; radość będą mieli wyłącznie niektórzy naukowcy.
Aktywność słoneczna ma wpływ na rozchodzenie się fal jonosferycznych. Generalnie ucierpieć mogą urządzenia nadające na falach krótkich ;) Zawsze coś

Iron_Marcin
30-08-2010, 15:53
A czy te miliony kawałeczków, jakie powstały by bo rozwaleniu ciała niebieskiego, nie spaliłby się w atmosferze? W końcu wiele pomniejszych meteorytów spala się albo doszczętnie, albo spada w postaci małych kamyczków.
pierwsze podkreślone zdanie jest jak najbardziej prawdziwe. problem w tym, że to, co my obserwujemy jako 'spadające gwiazdy' jest wielkości ziaren piasku, ryżu, grochu. jako przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=7M8LQ7_hWtE
ten obiekt (ledwo widoczny, ale mniejsza z tym), miał około 10 ton, czyli wielkością dorównywał hatchbackowi. przelot przez atmosferę oczywiście miał wpływ na jego orbitę oraz masę, jednakże szacuje się, iż gdyby spadł na ziemie, skutki tego byłyby podobne do uderzenia niewielką bombą atomową (kilka kiloton). wyobraź sobie teraz, że trajektoria takiego bolidu nie jest równoległa do powierzchni ziemi, lecz prostopadła, i że takich obiektów są miliony... druga sprawa to to, że dużo odłamków pozostałoby na orbicie, często by się zbliżały do ziemi, stwarzając kolejne niebezpieczeństwo.
co do spadających obiektów: jeżeli któryś z bolidów byłby w stanie wyhamować w atmosferze, to jedną z ostatnich rzeczy, jaką bym chciał doświadczyć, jest deszcz swobodnie spadających, rozżarzonych kamieni wielkości piłek tenisowych i futbolowych
no i trzecia sprawa, najważniejsza. gdybyśmy dokonali tego typu detonacji, należałoby wziąć pod uwagę możliwość wytworzenia równie dużych, ale nie mniej zabójczych fragmentów. w przypadku obiektów skalistych byłoby to raczej pewne - niszczycielske odłamki powstałyby zawsze. gdyby w naszą stronę kierował się obiekt metaliczny (tak jak np. w armageddonie) od razu mógłbyś zacząć się modlić, jednak szansa na to, że kiedykolwiek w naszą stronę skieruje się taka asteroida, jest bardzo bliska zeru.
po czwarte, i chyba ostatnie. największe zagrożenie dla ziemi nie stwarzają asteroidy, lecz komety, szczególnie te przybywające z pasa kuipera, lub nawet dalszych regionów wszechświata. są one skrajnie szybkie, i większość jest obserwowalna dopiero po minięciu Jowisza. gdyby jakakolwiek z nich znalazła się na trajektorii kolizyjnej z ziemią, to mielibyśmy zdecydowanie bardzo, bardzo przechlapane.

Dragonit
30-08-2010, 16:03
To trochę pogarsza sprawę. Ale jaką szkodę wyrządziłby taki odłamek, powiedzmy, wielkości piłki tenisowej, gdyby spadł swobodnie na ziemię? gdzieś czytałem newsa o tym, że spadający meteoryt zabił człowieka, albo że wgniótł karoserię, jak małe musiałyby więc być te odłamki, by były o wiele mniej groźne od całej asteroidy?
Ktoś pisał, że już jeden obiekt kierujący się w stronę ziemi namierzono. W takim razie, wiadomo już o metodzie, jaką naukowcy planują zniwelować zagrożenie?

dawid96
30-08-2010, 16:21
Musiały by być naprawdę małe. Np. jakby był wielkości piłki do ping ponga nie dosyć że ten odłamek jest twardy to pędzi jeszcze z ogromną szybkością. Jakby trafił taki odłamek w głowę to byłaby niemal pewna śmierć. Co do tego obiektu to ostatnie badania zmniejszyły szanse trawienia w ziemie do blisko zera.
Czytaj to:http://pl.wikipedia.org/wiki/99942_Apophis

Idill`a (MZ)
30-08-2010, 16:37
z całym szacunkiem, ale prawa fizyki są praktycznie stałe i niezmienne (tylko olbrzymia prędkość lub grawitacja zmienia kilka z nich).

Tak w naszym wszechświecie tak, ale słyszałeś o teorii, gdzie wszechświat to sześcian i obok ty sześcianów istnieją inne z różnymi prawami fizyki. Poza tym wszechświat się rozszerza, a w dodatku cały czas przyspiesza, a więc po jakimś czasie przyspieszenie zniszczy nawet wiązania między atomami, a wtedy prawa fizyki, w porównaniu do tkz. czarnej energii, będą niczym.


gdyby nagle, z jakichś niewiadomych przyczyn, atmosfera stałaby się olbrzymią kulą plazmy, to byśmy o tym wiedzieli. właściwe, to byśmy o tym nie wiedzieli, bo ŻADNE ŻYCIE BY NIGDY NIE POWSTAŁO

Nom i? zbyt skrajnie wszystko sobie wyobrażasz, tyle Ci powiem.


) lód antarktyczny, który przeżył KILKANAŚCIE takich przebiegunowań także daje nam dowody, że nigdy, przynajmniej w ciągu ostatnich kilkunastu milionach lat, nie nastąpiło żadne gwałtowne zjawisko, o jakim mówisz.

Właśnie miałem Ci pisać, czytałem na ten temat, już nie pamiętam gdzie, w każdym razie, chodzi o owy lód, naukowcy przebadali jego próbki z ostatnich kilkuset tysięcy lat ( jak dobrze wiesz, można sie wiele wówczas dowiedzieć np. o składzie atmosfery czy zmianach klimatycznych) i znaleźli pewne różnice, które wskazywałyby na drastyczne zmiany klimatyczne. Poza tym czytałem o badaniach skał i też dowiedziałem się, że ułożenie pewnych elementów warstw skalnych o charakterystyce metalicznej jest żywcem taki jakby bieguny były odwrotnie w stosunku do dzisiejszego ułożenia.


fakt? jakie fakty? ja twierdzę, że bez pola magnetycznego Ziemię zalałoby tyle promieniowania kosmicznego, nawet pochodzącego ze Słońca, że ŻYCIE NIGDY BY NIE POWSTAŁO, a na pewno nie w formie takiej, jaką widzimy. jaką Ty obserwujesz. może nie jesteś organizmem ludzkim, tylko jakimś artefaktem kosmicznym, który przybył tu tak dawno, że nie pamięta już swojej historii?

Chroniła by nas jeszcze bardzo nieznacznie jonosfera, poza tym zjawisko przebiegunowania nie zostało jeszcze udokumentowane, a więc nie wiemy czy nastąpi okresowe osłabienie czy zanik, oczywiście jasne jest, że zanik równałby się zmianom takim jak na Wenus, co też kolidowało by z tym, ze takowe przebiegunowania miałyby miejsce.
Ja jak najbardziej jestem organizmem ludzkim, ( przynajmniej z tego co wiem).


sorry za jakość, robione na szybko aparatem. nikt mi to nie będzie imputował, że rozmawiam na tematy, o których nie mam pojęcia, capishe?

....... Zwracam honor, ale powiem Ci tyle, to wcale nie świadczy o wiedzy, wiedzę trzeba wykazać, aczkolwiek głąbem Ciebie w żaden sposób nazwać nie można. ;)


dobra, a co z neptunem? jego jądro jest lodowo skaliste, a ciągle ma pole magnetyczne?

Wiedza o pochodzeniu pola magnetycznego na Neptunie i Uranie to przypuszczenie do . Według jednej teorii, źródłem pola są ogromne pokłady wody i związków amoniaku między atmosferą i jądrem, o prawdopodobieństwie tej teorii może świadczyć fakt, że centrum pola magnetycznego nie pokrywa się z środkiem planety, a sama oś magnetyczna jest odchylona względem osi rotacji planety.



Ktoś pisał, że już jeden obiekt kierujący się w stronę ziemi namierzono. W takim razie, wiadomo już o metodzie, jaką naukowcy planują zniwelować zagrożenie?

Namierzona, natomiast prawdopodobieństwo, że orbita tego obiektu, zbiegnie się z ziemi, jest praktycznie równe 1%, jest się nad czym zastanawiać, natomiast nie ma absolutnie żadnych powodów do paniki i przedwczesnego szukania rozwiązania bardzo mało prawdopodobnego problemu.
Edit;

Jak pisałem wcześniej
Niszczenie, jak to się mówi atomówką, wszelkich większych ciał niebieskich pędzących ku ziemi, jest absurdalne i wręcz naiwne, ponieważ trudno przewidzieć efekt wybuchu, na jakie i na jak duże części obiekt się rozpadnie. Są bardziej nowoczesne metody, albo oddziaływanie grawitacyjne, albo teoria zniszczenia potężnymi laserami umieszczonymi na zewnątrz planety.

Iron_Marcin
30-08-2010, 21:03
To trochę pogarsza sprawę. Ale jaką szkodę wyrządziłby taki odłamek, powiedzmy, wielkości piłki tenisowej, gdyby spadł swobodnie na ziemię? gdzieś czytałem newsa o tym, że spadający meteoryt zabił człowieka, albo że wgniótł karoserię, jak małe musiałyby więc być te odłamki, by były o wiele mniej groźne od całej asteroidy?
no właśnie z meteorytami jest ten problem, że jeżeli się nie spali w atmosferze, to jest kłopot. jeżeli ma zbyt duży pęd, to z pewnością wyrządzi duże/olbrzymie szkody. jeżeli ma niewielki pęd, wtedy wyhamuje w atmosferze dość łatwo, i zacznie opadać swobodnie - spadnie z prędkością około 200-250 km/h, może nawet więcej. nie jest to wiele, ale nawet obiekt wielkości orzecha włoskiego, spadający z taką prędkością, jest w stanie jeżeli nie zabić, to przynajmniej poważnie uszkodzić

Ktoś pisał, że już jeden obiekt kierujący się w stronę ziemi namierzono. W takim razie, wiadomo już o metodzie, jaką naukowcy planują zniwelować zagrożenie?
http://neo.jpl.nasa.gov/risk/
tutaj masz całą listę "podejrzanych"; metoda, jaka zostanie użyta, to najprawdopodobniej wspomniana przez Idylla 'sztuczka grawitacyjna'.
http://apod.nasa.gov/apod/ap051110.html
pokrótce ją tu wyjaśnię. obiekty, takie jak asteroidy, oczywiście mają pole grawitacyjne. jednakże jest ono na tyle małe, że po wylądowaniu, robiąc mocny wyskok, uzyskalibyśmy prędkość ucieczki - nie potrzeba wielkiej siły, żeby uciec, ale i siła przyciągająca jest na tyle mała, że nawet niewielkie źródło energii byłoby w stanie od niej uciec. każde dwa ciała przyciągają się, lecz w przypadku np. ziemi i człowieka duet ten jest mocno zdominowany przez jedną ze stron. w przypadku asteroid sprawa ma się trochę inaczej. wystarczyłoby wysłać w kierunku takiej asteroidy olbrzymi statek kosmiczny, złożony głównie ze złomu, lodu, lub po prostu czegoś, co zawiera jakąkolwiek masę, umieścili w bardzo bliskim otoczeniu naszej asteroidy, uruchomili silniki jonowe (bardzo słabe, ale zużywające naprawdę małe ilości paliwa), i pozwolili 'zawisnąć' naszemu statkowi nad powierzchnią, najlepiej w niedalekim pobliżu. owy zawis byłby jedynie pozorny, gdyż ciągle pracujące silniki jonowe odrobinę by ciągły także asteroidę. taki proces nie musi być szybki, mógłby trwać latami, czy nawet setkami lat. jednakże ta niewielka praca silników jonowych oraz grawitacji statku byłyby przez ten czas na tyle silne, że zmieniłyby orbitę niecnej planetoidy na tyle, by obiekt odsunął się od ziemi, księżyca, i skierował się na słońce, lub w kierunku jowisza. proste i skuteczne (oczywiście na papierze), ale nie widowiskowe.
alternatywę wobec takiej metody prezentują zwolennicy bombardowania nuklearnego takich asteroid; wydaje się, że wyniesienie w układ słoneczny ładunku termonuklearnego wymaga znacznie mniej energii, niż masywnego 'słupa', jednakże umieszczenie bomby głęboko pod powierzchnią zupełnie nieznanej wewnątrz planetoidy, na obecną chwilę, jest chyba niemożliwe.

Nom i? zbyt skrajnie wszystko sobie wyobrażasz, tyle Ci powiem.
no dobra, ale my mówimy tu o końcu świata, a nie 'ciekawostkach naukowych', o których mówił Witia - problemy by były z odbieraniem telewizji naziemnej i radia FM. oczywiście nie z Radiem Maryja ;)

Właśnie miałem Ci pisać, czytałem na ten temat, już nie pamiętam gdzie, w każdym razie, chodzi o owy lód, naukowcy przebadali jego próbki z ostatnich kilkuset tysięcy lat ( jak dobrze wiesz, można sie wiele wówczas dowiedzieć np. o składzie atmosfery czy zmianach klimatycznych) i znaleźli pewne różnice, które wskazywałyby na drastyczne zmiany klimatyczne. Poza tym czytałem o badaniach skał i też dowiedziałem się, że ułożenie pewnych elementów warstw skalnych o charakterystyce metalicznej jest żywcem taki jakby bieguny były odwrotnie w stosunku do dzisiejszego ułożenia.
tzn jeżeli chodzi o te drastyczne zmiany klimatyczne, to ja raczej bym ich nie wiązał z koncepcją przebiegunowania. wiele istnieje hipotez na ten temat (erupcja superwulkanu, rozbłysk gamma, zmiana orbity ziemi na skutek ciężaru lądolodu nad ameryką N [koncepcja Einsteina] etc etc etc). druga sprawa to sama istota skał - jak wcześniej wspominałem mamy dowody na wiele historycznych wydarzeń, np. warstwa irydu, znajdowana na całym świecie, sprzed około 65milionów lat, czy też szczątki roślin - węgiel z różnych okresów etc etc, ale żadne z nich nie daje nawet najmniejszej wskazówki na długość zachodzenia takiego procesu. wiemy na pewno, że nie będzie on gwałtowny, gdyż gdyby KIEDYKOLWIEK w historii wystąpił jakiś 'szybki' proces tego typu, prawdopodobnie zakończyłoby to życie znajdującego się tam... życia (pardon za pleonazm).
IMHO wszelakie tezy, że proces ten będzie 'galopujący' - szybki i nieprzewidywalny, są wysoce nieprawdopodobne. jeżeli wiemy, że występował on w historii wielokrotnie, a my ciągle tu piszemy świadczy jedynie o tym, że dla organizmów żywych nie jest groźny, a nawet odczuwalny. nie mamy jednak pojęcia, co będzie się działo z wytworami cywilizacji XX wieku... być może jeden zły dzień, i cofamy się w rozwoju do XIX wieku.

Chroniła by nas jeszcze bardzo nieznacznie jonosfera, poza tym zjawisko przebiegunowania nie zostało jeszcze udokumentowane, a więc nie wiemy czy nastąpi okresowe osłabienie czy zanik, oczywiście jasne jest, że zanik równałby się zmianom takim jak na Wenus, co też kolidowało by z tym, ze takowe przebiegunowania miałyby miejsce.
Ja jak najbardziej jestem organizmem ludzkim, ( przynajmniej z tego co wiem).
wyginięcie życia na wenus (o ile kiedykolwiek istniało) raczej nie wiązałbym z aktywnością słońca. jedną z poszlak mogłoby być odwrócenie osi obrotu o 180 stopni (obraca się w kierunku przeciwnym do większości planet), co może wskazywać na zderzenie z olbrzymim obiektem.

Wiedza o pochodzeniu pola magnetycznego na Neptunie i Uranie to przypuszczenie
albo źle przeczytałem, albo coś tu jest nie tak. istnienie pola magnetycznego na uranie i neptunie to przypuszczenia?

Niszczenie, jak to się mówi atomówką, wszelkich większych ciał niebieskich pędzących ku ziemi, jest absurdalne i wręcz naiwne, ponieważ trudno przewidzieć efekt wybuchu, na jakie i na jak duże części obiekt się rozpadnie. Są bardziej nowoczesne metody, albo oddziaływanie grawitacyjne, albo teoria zniszczenia potężnymi laserami umieszczonymi na zewnątrz planety.
ja bym dodał żagle słoneczne (tanie!) i bombardowanie laserem umieszczonym na ziemi (trochę droższe)

Idill`a (MZ)
30-08-2010, 23:17
alternatywę wobec takiej metody prezentują zwolennicy bombardowania nuklearnego takich asteroid; wydaje się, że wyniesienie w układ słoneczny ładunku termonuklearnego wymaga znacznie mniej energii, niż masywnego 'słupa', jednakże umieszczenie bomby głęboko pod powierzchnią zupełnie nieznanej wewnątrz planetoidy, na obecną chwilę, jest chyba niemożliwe.

Jeżeli użyć już 'atomówki' to najlepiej do zmiany kierunku lotu, takowej asteroidy, nie do unicestwienia, aczkolwiek ten sposób jak dla mnie może być potencjalnie użyty, tylko w 'najbliższym' czasie( ponieważ jest prymitywny i niebezpieczny), później dzisiejsze efektywniejsze i bezpieczniejsze teoretyczne rozwiązania będą możliwe do zrealizowania.



wiemy na pewno, że nie będzie on gwałtowny, gdyż gdyby KIEDYKOLWIEK w historii wystąpił jakiś 'szybki' proces tego typu, prawdopodobnie zakończyłoby to życie znajdującego się tam... życia (pardon za pleonazm).
IMHO wszelakie tezy, że proces ten będzie 'galopujący' - szybki i nieprzewidywalny, są wysoce nieprawdopodobne. jeżeli wiemy, że występował on w historii wielokrotnie, a my ciągle tu piszemy świadczy jedynie o tym, że dla organizmów żywych nie jest groźny, a nawet odczuwalny. nie mamy jednak pojęcia, co będzie się działo z wytworami cywilizacji XX wieku... być może jeden zły dzień, i cofamy się w rozwoju do XIX wieku.

Nie zapominajmy, że dzisiejsze życie jest bardzo zależne od wielu czynników, a więc w pewnym sensie, dla dzisiejszej ludzkości może nastąpić '"koniec świata'", koniec pewnej ery, wszystko po przez wpływ takowego procesu przebiegunowania, które w przeciwieństwie do przeszłości, gdyby takowe miało miejsce np. 2012, może wyrządzić znaczne szkody. Dużo dużo bardziej je odczujemy niż nasi bracia z przed prawie miliona lat.



wyginięcie życia na wenus (o ile kiedykolwiek istniało) raczej nie wiązałbym z aktywnością słońca. jedną z poszlak mogłoby być odwrócenie osi obrotu o 180 stopni (obraca się w kierunku przeciwnym do większości planet), co może wskazywać na zderzenie z olbrzymim obiektem.

Zderzenie raczej na pewno miało miejsce, jest fizycznie nie możliwe by w okresie powstawania planet z materii słonecznej, jedno ciało obracało się w przeciwną stronę.
W Ziemie uderzyła najprawdopodobniej sfera wielkości marsa, tylko, że uderzyła niebezpośrednio, tylko jakby to mówiąc zawadziła, dzięki czemu nasza planeta nie została zniszczona, a z odpadów po uderzeniu uformował się księżyc, niezwykle pomocny w stabilizacji ziemi. Wenus jakoś dziwnie przypomina pod tym względem ziemie, również w niego najprawdopobniej uderzył spory, lecz pod mniejszym kątem, co spowodowało tylko lekki wyrzut masy, oraz zmianę ruchu obrotowego owej planety. Gdyby tylko mała różnica, może i wenus miała by równie duży księżyc ( który również po zderzeniu się uformował tylko dużo mniejszy, przypominający planetoidę...


teoria o pochodzeniu pola magnetycznego na Neptunie i Uranie to przypuszczenie


albo źle przeczytałem, albo coś tu jest nie tak. istnienie pola magnetycznego na uranie i neptunie to przypuszczenia?

Nie istnienie, tylko pochodzenie.......

kirlan
03-09-2010, 12:41
Wulkany, przebiegunowanie, meteoryt ....
To wszystko możliwe. Ponadto w niektórych miejscach jet już od dłuższego czasu sejsmiczny spokój, kto wie jak długo i kto wie jakie będą skutki obudzenia się płyt.
Ale przypomnę też o efekcie motyla.
Świat jaki znamy może przestać istnieć przez 1 gąsieniczkę przywleczoną samolotem nie tam gdzie trzeba (dorośnie złoży jaja, a już trzecie pokolenie zeżre las od którego zależy klimat na 1/3 globu, reszta poleci jak domino.

Albo 1 świr z dostępem do atomówki. Przy odrobinie sprytu gotów rozpętać atomowy ostrzał no i mamy "Fallout".

Na dobra sprawę to nie wiadomo jakie będą skutki plamy ropy w zatoce meksykańskiej. Przypominam że 1) klimaty Europy w dużej części zależy od prądu oceanicznego który tam powstaje. 2) prądy oceaniczne i atmosfera tworzą globalny system.
Jakiś czas temu dziwne choróbsko zabiło parę osób w Europie i to w 3 bodajże dość od siebie odległych krajach!!

Ostatnie pożary w Rosji i na Ukrainie też swoje piętno na klimacie odcisną.

voitek
03-09-2010, 13:19
Zaprawdę powiadam wam, oto nadchodzi wiek miecza i topora, wiek wilczej zamieci. Nadchodzi Czas Białego Zimna i Białego światła, Czas Szaleństwa i Pogardy, Tedd Deireadh, Czas Końca. Świat umrze wśród mrozu, a odrodzi się wraz z nowym słońcem. Odrodzi się ze Starszej Krwi, z Hen Ichaer, zasianego ziarna. Ziarna, które nie wykiełkuje, lecz wybuchnie płomieniem. Esse'tuath esse! Tak będzie! Wypatrujcie znaków! Jakie to będą znaki, rzeknę wam – wprzód spłynie ziemia krwią Aen Seidhe, Krwią Elfów...

Furvus
03-09-2010, 17:18
Aż mi się zachciało znów Sagę przeczytać... :mrgreen:

Dagorad
04-09-2010, 17:25
Zaprawdę powiadam wam, oto nadchodzi wiek miecza i topora, wiek wilczej zamieci. Nadchodzi Czas Białego Zimna i Białego światła, Czas Szaleństwa i Pogardy, Tedd Deireadh, Czas Końca. Świat umrze wśród mrozu, a odrodzi się wraz z nowym słońcem. Odrodzi się ze Starszej Krwi, z Hen Ichaer, zasianego ziarna. Ziarna, które nie wykiełkuje, lecz wybuchnie płomieniem. Esse'tuath esse! Tak będzie! Wypatrujcie znaków! Jakie to będą znaki, rzeknę wam – wprzód spłynie ziemia krwią Aen Seidhe, Krwią Elfów...

Gdzie nie patrzę widzę jakieś cytaty z Wiedźmina zaczęło się od demotów i nagle wszędzie jest "wiedźmińska" mądrość nie mówiąc już o tym że akurat czytam kolejny raz sagę.

Ale można tą przepowiednię przerobić na potrzeby naszych czasów:
"Zaprawdę powiadam wam, oto nadchodzi wiek miecza i topora, wiek wilczej zamieci."- wybuchnie wojna
"Nadchodzi Czas Białego Zimna"- będzie zimnoooo albo zwykła zima ;)
"Białego światła"- atomówka :twisted:
"Czas Szaleństwa i Pogardy"- to jest zawsze więc nie ma na co czekać, choćby walka o krzyż
"Świat umrze wśród mrozu, a odrodzi się wraz z nowym słońcem."- może znowu zwykła zima a później (około roztopów) słońce wkroczy w inną fazę o czym ostatnio głośno
"Odrodzi się ze Starszej Krwi, z Hen Ichaer, zasianego ziarna. Ziarna, które nie wykiełkuje, lecz wybuchnie płomieniem. Esse'tuath esse! Tak będzie! Wypatrujcie znaków! Jakie to będą znaki, rzeknę wam – wprzód spłynie ziemia krwią Aen Seidhe, Krwią Elfów..."- zamiast elfów dajmy jakąś grupę ludów starszą od Indoeuropejczyków i jakiegoś wybitnego jej przedstawiciela
Opcji są setki np. Baskowie rozpoczną wojnę o niepodległość więc i zostanie przelana ich krew później przyjdzie zima ( :o ), użyta zostanie atomówka następnie jakiś wybitny Bask będzie twórcą nowego ładu np. coś w stylu Unii Światowej (aż strach się bać). W międzyczasie skończy się zima i słońce wejdzie w nową fazę.

Sapkowski w swym dziele zawarł więc przepowiednię końca świata kto wie może jest członkiem Zakonu Syjonu :lol: teraz wystarczy to rozpowszechnić :twisted: i dalej samo się potoczy filmy dokumentalne itd.

Marek Aureliusz
04-09-2010, 22:46
"Odrodzi się ze Starszej Krwi, z Hen Ichaer, zasianego ziarna. Ziarna, które nie wykiełkuje, lecz wybuchnie płomieniem. Esse'tuath esse! Tak będzie! Wypatrujcie znaków! Jakie to będą znaki, rzeknę wam – wprzód spłynie ziemia krwią Aen Seidhe, Krwią Elfów..."- zamiast elfów dajmy jakąś grupę ludów starszą od Indoeuropejczyków i jakiegoś wybitnego jej przedstawiciela
Może być to również Iran - było nie było potomkowie starożytnego Babilonu. A może Tybet i Dalajlama? Hehe. Trzecia wojna światowa zawsze i wszędzie jest możliwa. Nie żyjemy w Utopii.

Idill`a (MZ)
08-09-2010, 11:30
http://www.nasa.gov/topics/solarsystem/ ... 00907.html (http://www.nasa.gov/topics/solarsystem/features/asteroid20100907.html)