PDA

Zobacz pełną wersję : Łuk czy kusza. Ulubione jednostki dystansowe



Nitrogenium
29-04-2010, 18:24
Cześć :p Podzielcie się swoimi preferencjami.
Ja wole łuczników od kuszników dlatego że:
- mogą używać płonących strzał, co przy oblężeniu, będąc obrońcą jest bardzo pomocne
- szybkostrzelność większa od kuszy. Gdy wróg do nas dochodzi to ta 1-2 salwy więcej robią różnicę
- nie zawieszają się. Nie wiem czy to jakaś cecha tych jednostek ale jak ustawię na murach kuszników to często strzela tylko połowa oddziału, a gdy postawię tam łuczników na tym samym miejscu to już cały oddział strzela pociskami
- szybsza dostępność. Np. łucznicy muzułmańscy potrzebują 2 poziomu strzelnicy a ciężkozbrojni kusznicy aż 3 co daje bodajże 4 tury więcej czekania + koszty budowy

Ulubione jednostki

Klasyczne :) :
Muzułmańscy łucznicy

Prochowe:
Strzelcy Kozaccy

Artyleria:
Wyrzutnia rakiet - w podstawce można ją kupić jako jednostkę najemną

kuroi
29-04-2010, 19:56
Również preferuję łuczników. Większy zasięg + szybkostrzelność. Minus to to, że gorzej sprawdzają się przeciwko jednostkom opancerzonym.

Nezahualcoyotl
29-04-2010, 20:19
Co do zasiegu to tylko Tatarzy moga dotrzymac pola kusznikom ;) zwlaszcza mediolanskim rekrutowanym w Twierdzach...
Lucznikow trzymam tylko dla ognistych strzal.Gdy juz mam dostep do kusznikow to wlasnie oni stanowia glowna sile jednostek strzelniczych ;)
Lepszy zasieg lukow od kusz :lol: ...niezle :!:

Pryzmat
29-04-2010, 20:52
Poza tym już prawdopodobnie chłopskie kusze mają niebagatelna zdolność, co nie każdy łuk posiada, a mianowicie są skuteczne przeciwko pancerzowi. Kusze są świetne ale przy ustawianiu warto pamiętać o tym, aby nic nie blokowało im przedpola, bo wtedy strzelają do góry.

Gajush
29-04-2010, 21:41
Zdecydowanie kusznicy są lepsi w odległości i sile niszczenia, nie ma co porównywać salwy kuszników z salwą łuczników, ale łucznicy z polisadami w dobrej armii też powinni być a i do podpalania taranów też łucznicy niezastąpieni. Preferuje mix-y :)

Nitrogenium
29-04-2010, 21:46
Poza tym już prawdopodobnie chłopskie kusze mają niebagatelna zdolność, co nie każdy łuk posiada, a mianowicie są skuteczne przeciwko pancerzowi. Kusze są świetne ale przy ustawianiu warto pamiętać o tym, aby nic nie blokowało im przedpola, bo wtedy strzelają do góry.
Nie jest to chyba aż tak widoczne a praktyce. Zrobiłem przed chwilą test. Zestawiłem Ciężkozbrojnych kuszników (atak 12) z spieszonym dworem (atak 11) na mapie trawiasta równina. Jako worka treningowego użyłem rycerzy feudalnych, czyli najpopularniejszej jednostki ciężkiej piechoty w Europie.
Test był powtórzony 3x.
Kusznicy zabili średnio 27 jednostek wroga zanim ten doszedł, natomiast dwór 22. jednostki.
Biorąc pod uwagę również to że dwór ma o 1 mniej ataku od kuszników to można powiedzieć że różnica w zadawanych stratach jest znikoma, nawet mimo tego że kusznicy mają premie przeciwko pancerzom.

OskarX
29-04-2010, 22:06
Jeżeli miałbym wybierać, to oczywiście łuki.

Pryzmat
29-04-2010, 22:10
Chodziło mi to, że kusznicy są wartościowsze w stosunku do ceny jeżeli grasz na multiplayer. Chłopskie kusze są stosunkowo tanie i dodatkowo za tą cenę maja bonusy do przebijania pancerza. Z kolei na łuki musisz wydać o wiele więcej aby te spełniały, bądź przewyższały skuteczność kusz. Na singlu wygląda to trochę inaczej, ale w singla nie grałem baaardzo długo. Moje spostrzeżenia odnoszą się oczywiście do medievala II na Romku może być inaczej, choć nie ręczę za to.

Gajush
29-04-2010, 22:17
jak dla mnie to troche nie fortunne porównanie. To tak jakby porównywać łuczników konnych europejskich z jazdą stepową.
Dwór spieszony- tzn formacje tego typu powstawały głównie przez najazdy Mongolskie na ziemiach ruskich i specjalizowali się w walce na dystans i w zwarciu z tatarami, a kusznicy jednak byli jako wsparcie zaciężnym armiom europy jako wsparcie. Wiec nie porównywałbym kuszników z dworem tylko raczej łucznikami z Europy.

W Rome nie było kusz :) tylko scorpiony, nie te czasy

MateuszKL
30-04-2010, 08:03
Kusze były w Rome. Rome BI oczywiście. I bardzo interesujące, że mają mniejszy zasięg od łuków.

Marc d'Angers
30-04-2010, 10:44
Jedynymi jednostkami łuczników które wg mnie mają sens to angielscy Wolni Łucznicy (Yeoman Archers) i Longbowmen (Nie wiem jak się nazywają bo mam angielskiego Medka : ]), ponieważ mają:
- daleki zasięg
- specjalna zdolność: sharpened stakes - czyli palisada. Zdolność bardzo przydatna przy obronie zamku, bądź miasta. Gdy postawimy ich w bramie konnica się nie dostanie do środka :)
- podpalone strzały
- całkiem dobrzy w walce wręcz (Wolni łucznicy)

Ich zalety możemy poznać w bitwie pod Azincourt... A jeśli chodzi o kusze to sądzę, że są o wiele bardziej skuteczne niż łuki, ponieważ są (moim zdaniem oczywiście :D ) skuteczne na dalekich dystansach (czyli jeszcze tam kogoś trafią) w przeciwieństwie do łuku. Jest to tylko moje zdanie więc wg niektórych mogę nie mieć racji. No cóż nie jestem doświadczonym graczem więc poprawcie mnie jeśli się mylę.

Nezahualcoyotl
30-04-2010, 19:38
Litewscy lucznicy maja identyczne zdolnosci ;)

Pryzmat
30-04-2010, 19:52
Litewscy lucznicy maja identyczne zdolnosci ;)

No jak dla Ciebie fakt posiadania dalekiego zasięgu przez długie łuki angielskie i wolnych łuczników jest bez znaczenia, to ja nie mam pytań :lol: Poza tym statystyki (obrona i druga broń) maja nie znacznie, ale także trochę lepsze od litewskich łuków.

Pop517
30-04-2010, 20:06
a ja tam nie wiem co wy kochacie tak tych wolnych łóczników? :roll: wole od niech gwardie szkocką jest moim zdaniem lepsza chociaż niema palisad(od czego z szwajcarzy) co więcej jak jakiś głupi oddział wejdzie z nimi do walki wręcz także niewiele z niego zostanie ;) hehe

Nezahualcoyotl
30-04-2010, 20:07
Zdolnosci to nie to samo co statystyki ;)

Pryzmat
30-04-2010, 20:14
Zdolnosci to nie to samo co statystyki ;)

No właśnie podstawową zdolnością longbowmen i yeoman jest wystrzeliwanie pocisków dalekiego zasięgu, poza wsadzaniem zapałek w ziemię i szybkostrzelnością....Litewskie luki charakteryzują się tylko patykami i niezłymi statami(statystykami drugiej broni i obrony). Jak chcesz sprawdzić to wejdź sobie na custom battle i popatrz tam co i jak. Napisałem zrozumiale, czy tłumaczyć dalej!?

- Statystyki: punkty obrony i ataku 1 i 2(broń 1 łuk broń 2 tłuczek/toporek) no i jeszcze punkty przebijania pancerze lub nie
- Zdolności: daleki zasięg, patyki(palisady), szybkostrzelność

U get it !? Mój drogi Zającu ;)

Adamsky
30-04-2010, 20:20
Ja też lubię grę defensywną, ale jednak palisada, a już szczególnie w czasie obrony zamku, to gruba przesada. Już chyba lepiej, by wieże wybiły konnicę wroga niż cała skończyła na palach w bramie.
Preferuję muszkieterów, kiedy są dostępni, a jeśli chodzi o bardziej prymitywne bronie - to kusze, szczególnie kusznicy z pawężami, a już całkiem przyjemnie, gdy pochodzą z Genui i okolic. Na wyższych poziomach i tak nie dało się zbyt łatwo spalić sprzętu oblężniczego wroga, a ostrzał łuczników zza flanek zamkowych też pozostawał wiele do życzenia (choć oczywiście kusznicy to dopiero byli bezużyteczni).
Nie ma łuczników nad Anglików (no, może oprócz szkockich na francuskim żołdzie) i nie ma kuszników nad tymi z Italii. Proste.

kuroi
30-04-2010, 20:57
Zdolnosci to nie to samo co statystyki ;)

No właśnie podstawową zdolnością longbowmen i yeoman jest wystrzeliwanie pocisków dalekiego zasięgu, poza wsadzaniem zapałek w ziemię i szybkostrzelnością....Litewskie luki charakteryzują się tylko patykami i niezłymi statami(statystykami drugiej broni i obrony). Jak chcesz sprawdzić to wejdź sobie na custom battle i popatrz tam co i jak. Napisałem zrozumiale, czy tłumaczyć dalej!?

- Statystyki: punkty obrony i ataku 1 i 2(broń 1 łuk broń 2 tłuczek/toporek) no i jeszcze punkty przebijania pancerze lub nie
- Zdolności: daleki zasięg, patyki(palisady), szybkostrzelność

U get it !? Mój drogi Zającu ;)
Daleki zasięg to też statystyka, sprawdź sobie w export_descr_unit... (tak samo jak szybkostrzelnośc bodajże)

Czik
05-05-2010, 18:34
Opcja prosta, jak trzeba bronić zamku/miasta/fortu to TYLKO łucznicy wchodzą w grę, bo kusze mają zrąbany strzał z murów, a płonące strzały łuków są nieocenione przeciw machinom oblężniczym. No i łucznicy lepiej walczą wręcz, to przy oblężeniach też się przydaje. Ale na otwartej równinie kusznicy są lepsi, bo potrafią wykosić ciężko opancerzonych rycerzy, co nie wychodzi łucznikom.

Nezahualcoyotl
06-05-2010, 14:37
1.kusznicy swietnie strzelaja z murow ;) (zwlaszcza z Itali)
2.nigdy nie czekam az nieprzyjaciel rozpocznie szturm na moja osade tylko atakuje go bezwlocznie
3.wloscy kusznicy sa o niebo lepsi w walce wrecz anizeli lucznicy ;)

kretu19955
06-05-2010, 14:52
Łuk - Łucznicy Janczarów
Kusza - we włoszech
Proch - Muszkieterzy Janczarów

Witold
07-05-2010, 05:57
Ja tam do tego zbyt wielkiej wagi nie przykładam. :lol:

Brave
07-05-2010, 14:28
Łucznicy to ogólnie shit, o czym wie każdy gracz multi.

Kusze strzelają po lini prostej, a łuki jakąś parabolą :D , przez co tną jak kosa trawę :D
3 odziały kuszników zmiatają ciężka cave po jednej serii.

Wadą kusz jest to, że muszą stać na przodzie armii bo później się blokują, w przeciwieństwie do łuków.

Najlepsze kusze to oczywiście genuy, tylko, że drogie trochę.

Pop517
07-05-2010, 14:55
ta genuy najlepsze ale awanturnicy też dobrzy(gorzej z ceną i brakiem pawęży...)jeśliłucznicy to oczywiście gwardia szkocka czasem nawet wykorzystuje ją bardziej do walki wręcz niż do ostrzału....(12 do ataku i chyba 14 do obrony robi swoje a do tego dobre cechy jak ciężko opancerzony i dobra wytrzymałość)

Brave
08-05-2010, 13:15
Co do łuków, do Turcy mają piechotę ottomańską (chyba), która i nieźle strzela i do walki wręcz się nada.

Witold
08-05-2010, 15:05
Piechota Ottomańska posiada Halabardy a nie łuki.

kretu19955
08-05-2010, 15:15
Ciężka piechot janczarska i milicja halabardnicza mają halabardy. Piechota ottomańska ma łuki.

Nezahualcoyotl
08-05-2010, 18:04
Dobra a co z polskimi konnymi kusznikami ;) czyniacymi sieczke z kazdego przeciwnika :?: .Po ostrzale chwytaja za toporki i dewastuja kazdego :twisted: :lol:

Witold
08-05-2010, 19:50
Dobra a co z polskimi konnymi kusznikami ;) czyniacymi sieczke z kazdego przeciwnika :?: .Po ostrzale chwytaja za toporki i dewastuja kazdego :twisted: :lol:

każdy dobrze wie że konnica strzelecka dobra na wszystko. Ale jak pojawiają się Azjaci to tak różowo nie jest.

Nezahualcoyotl
08-05-2010, 19:56
Ocho teraz zauwazylem ze dodano jeszcze jednostki strzelnicze wyposazone w proch...(a tytul postu bez zmian ;) :lol: )
Wiec tutaj wchodza w gre tylko trzy jednostki:
-hiszpanscy muszkieterzy
-janczarzy
-kozacy

kretu19955
08-05-2010, 21:02
Zasadniczo nie ma jednostki hiszpańscy muszkieterzy. Są po prostu muszkieterzy, których rekrutować może właśnie Hiszpania, Mediolan i ktoś jeszcze chyba Portugalia Anglia i francja.

Lisek
09-05-2010, 19:09
Witam.
Ja preferuję kusze. Lepiej przebijają pancerze, a jeżeli są to np. genueńscy kusznicy, to są w stanie przetrzymać jakiś czas
w walce wręcz. Łucznicy mają jednak tą zaletę, że mogą podpalać machiny oblężnicze, kusznicy takiej możliwości nie mają.
Jednostek wykorzystujących proch prawie nie używam.

Pozdrawiam.

Pampa
11-05-2010, 20:52
kusznicy, może nie ładuja jakoś szybko specjalnie ale dają zdecydowanie większe starty niż np. muszkieterzy.

Przemysł II
12-05-2010, 09:14
Spróbujcie na modzie SS RC/RR wykorzystać muszkieterów. Prawie każda jednostka po dwóch salwach tego oddziału ucieka z pola bitwy (spadek morale i duże straty). Rzadko udawało się im dotrzeć do moich linii, jeżeli miłałem kilka jednostek tego typu w armii. Niestety praktycznie nieprzydatne w czasie obrony murów, ale w czasie walk ulicznych może coś już zdziałać :)

Brave
15-05-2010, 01:59
Jeśli mamy konnych kuszników, a nasz przeciwnik nie ma kusz pieszych to ma przerąbane. HA robią z kawalerią co chcą.

Koszą równo :lol: :lol:

Radowid Srogi
22-05-2010, 19:14
Na wyższych poziomach i tak nie dało się zbyt łatwo spalić sprzętu oblężniczego wroga, a ostrzał łuczników zza flanek zamkowych też pozostawał wiele do życzenia (choć oczywiście kusznicy to dopiero byli bezużyteczni).Italii. Proste.

Mi nawet na łatwym nie udało się podpalić machin oblężniczych :evil:

Marc d'Angers
23-05-2010, 08:26
Mi nawet na łatwym nie udało się podpalić machin oblężniczych :evil:


Ja również tak mam. . . Jedyne co ratuje mnie przed wieżami obl. i taranami to trebusze i wieże z balistami. Nie wiem może nie umiem bronić zamku, ale nigdy łucznicy nie podpalili taranu (bo wieże to łatwo :D ). Zdarzają się u mnie cudy jak Wolni Łucznicy podpalą katapultę :lol: . Możecie podać przynajmniej jedną jednostkę która wam podpala sprzęty?

Pop517
23-05-2010, 08:40
chłopscy łucznicy :lol:
panowie a dajecie za cel chociaż machinę którą chcecie podpalić?

Czik
23-05-2010, 12:35
Mając 2 jednostki łuczników i płonące pociski w wieżach muru podpalamy taran, kiedy już stoi pod bramą.

Marc d'Angers
23-05-2010, 13:47
chłopscy łucznicy :lol:
panowie a dajecie za cel chociaż machinę którą chcecie podpalić?

A jakże nie? No bez przesady. . . :) Gdy uda mi się trafić chłopskimi i coś podpalić to złożę ci hołd na pw.

turkopol
23-05-2010, 14:12
Najpierw kusze a za nimi łuki ;)

Radtrak
28-05-2010, 07:46
ja łucznikami jak strzelam płonącymi strzałami to tylko w wieże,(taran kawalerią siekne)

żeby nie było offtopu
ja preferuje kusze,łuki to jak walcze ze "Wschodem"
to ich poprostu wywraca siła ognia z łuków,ale kusze są nie-zbędne
w walce z krajami zachodnimi,francją,anglią,niemcami itd.
bo łuki w walce z zbroją kolczą,czy inną na nic się nie zdadzą... :(
A później jak jest proch,to Ręczni strzelcy,i Arkebuzerzy :twisted:
zmiatają wszytko ;) 8-) :twisted:

kuroi
28-05-2010, 16:16
A później jak jest proch,to Ręczni strzelcy,i Arkebuzerzy :twisted:
zmiatają wszytko ;) 8-) :twisted:
Chyba wszystko co z wyglądu przypomina chłopa uzbrojonego w widły.....

Brave
30-05-2010, 12:07
Arkebuzy są najbardziej skuteczne pzreciwko konnicy, gorzej z piechotą.

A ręczni stzrelcy to jednostka, która nie ma na celu rozwalać wroga, tylko obniżać jego morale (co robią skutecznie :D )

.:PW:.Hektor
11-06-2010, 22:00
Kusznicy są zdecydowanie lepsi. Zauważcie, że chłopscy kusznicy kosztują tyle samo a ataku mają 9 a łucznicy 5. Zdecydowanie są lepsi od łuczników przeciw piechocie ale łucznicy walcząc z kusznikami niwelują ich ogromną przewagę. Ja najbardziej lubię kuszników za 330. Mają dobry pancerz i obrażenia też lepsze. Co prawda kusznicy czasem mając uciec nie zdążają. To tyle ode mnie. Pozdrawiam! Hektor

Evanger
13-06-2010, 15:24
Łucznicy mają plusy takiego jak podpalanie strzał oraz niektóre stawianie palików jednak te dwie rzeczy to nie wszystko... Czasem podczas oblężenia łucznikom uda się podpalić wieżę, częściej taran i spalić odrobinę pospolitego ruszenia jednak kiedy staniemy na równinie kto inny rozwali ciężko opancerzoną piechotę jak nie bełty? Kusznicy są moim zdaniem idealnym przykładem realiów gry kiedy widzę ich maszerujących wśród np. wojsk Wenecji lub Francji. Dyskusja o konnych łucznikach nie ma sensu w tym temacie bo i tak wygrają :lol:

Krzyzak
01-07-2010, 11:07
Jeśli gram Węgrami lub państwami Włoskimi to zdecydowanie kusznicy, bez względu czy w oblężeniu czy w bitwie na otwartym polu ;) Dobre staty mają w walce w zwarciu więc można ich użyć też do walki na murach :P Jeśli chodzi o grę innymi państwami to rzadko ich używam, chyba że gram Anglią . Tam to moi łucznicy robią sieczkę na oddziałach wroga . Zazwyczaj wcześniej podtrenuję je trochę w fortecach i jazda :P Wolni łucznicy mogą rozwalić połowę piechoty wroga, a potem tylko szarża kawalerii i po nich ;)

OskarX
05-07-2010, 15:23
Jeśli gram Węgrami lub państwami Włoskimi to zdecydowanie kusznicy, bez względu czy w oblężeniu czy w bitwie na otwartym polu ;) Dobre staty mają w walce w zwarciu więc można ich użyć też do walki na murach :P Jeśli chodzi o grę innymi państwami to rzadko ich używam, chyba że gram Anglią . Tam to moi łucznicy robią sieczkę na oddziałach wroga . Zazwyczaj wcześniej podtrenuję je trochę w fortecach i jazda :P Wolni łucznicy mogą rozwalić połowę piechoty wroga, a potem tylko szarża kawalerii i po nich ;)

Nie wiem czy wiesz ale to logiczne ,ze jak grasz państwem co masz kusze robisz kusze, jak panstwem co ma łuki to łuki...

kuroi
05-07-2010, 15:50
Nie wiem czy wiesz ale to logiczne ,ze jak grasz państwem co masz kusze robisz kusze, jak panstwem co ma łuki to łuki...
http://bi.gazeta.pl/im/2/4522/z4522752X.jpg
Sorry za mały offtop ;p

Highlam56
10-08-2010, 16:38
to zależy jeżeli chcesz powystrzelać gradem ognia lekką piechotę to lucznicy jeżeli chodzi o wystzeliwanie ciężkiej, zbrojej piechoty to zdecydowanie kusznicy

Cortez
02-05-2011, 22:46
A ja się tak zastanawiam nie nad tym czy lepszy łuk czy kusza tylko nad tym jak wtedy faktycznie wyglądała skuteczność ostrzału wrogiej piechoty przez łuczników i kuszników ogniem pośrednim jakbyśmy to dziś powiedzieli. Jeśli chodzi o grę vanilla to zauważyłem dość dużą różnicę w tej skuteczności w RTW (łucznicy dość szybko dziesiątkują ostrzeliwany oddział piechoty) wobec M2TW (ostrzał powoduje pojedyncze zgony i musi trwać dość długo aby odniósł znaczący skutek). Sprawę komplikują tez różne mody to tych gier, które skuteczność łuków i kusz zmieniają w obie strony. W sumie nie wiem więc gdzie leży prawda historyczna. Oczywiście trzeba zrobić zastrzeżenie kogo się ostrzeliwuje tzn. piechotę nieopancerzoną (różne dzikusy, milicje miejskie, szkoccy górale) czy też posiadającą jakieś pancerze (spieszone formacje rycerskie i najemne), posiadającą tarcze czy też ich pozbawioną. No ale tak różnorodna była średniowieczna piechota i w rzeczywistości. Utkwiła mi w pamięci taka scena z filmu "Braveheart", gdy to w czasie bitwy pod Stirling (pomijając tu fakt, że przedstawienie tej bitwy w filmie bardzo luźno wiąże się z faktycznym jej przebiegiem) angielscy łucznicy oddali dwie "salwy" do niezbyt opancerzonych Szkotów i o dziwo niewiele szkód im wyrządzili bo Szkoci pochowali się za swoimi małymi tarczami i chyba nawet puklerzami (ten irlandzki wariat miał go chyba) a potem dalej byli w dobrym humorze i Anglikom striptiz robili. :lol:
Z kolei w bitwie pod Falkirk angielscy łucznicy walnie przyczynili się do rozbicia szkockich schiltronów.


Poza tym ciekaw jestem czy strzelanie do wroga na wprost było praktykowane przez łuczników czy też tylko przez kuszników?

Strunin
04-05-2011, 13:31
Cóż, dużo by się spekulowało nad tym, czy łuk czy kusza - zależy od ukształtowania terenu, czy to oblężenie czy bitwa w polu, typ jednostki (bo mówiąc; łuk czy kusza, to jak dla mnie zbyt ogólnikowe pytanie).

//Opierając się o post autora:

Ulubione jednostki:

Klasyczne:
Wolni łucznicy (jednostka angielska) / Kusznicy genueńscy

Prochowe:
Nie przepadam za tego typu jednostkami ale niech będą hiszpańscy muszkieterzy

Artyleria:
Trabeusz :) / Kolubryna

Cortez
04-05-2011, 17:23
Mnie się wydaje po przeczytaniu fragmentów fajniej książki "Wojny średniowiecznego świata: techniki walki", że jednak bronie miotające w polu były dość groźną bronią ale jakby nie wszyscy to odkryli! Konkretnie chodzi mi o to, że rycerstwo gardziło łukiem jako bronią plebejską i stąd władcy chrześcijańscy nie bardzo mieli ochotę werbować duże oddziały łuczników, których wyszkolenie było długotrwała i stąd pewnie ich braki tudzież duże koszty wynajmu. Jedynym praktycznie wyjątkiem od tego byli Anglicy, którzy po odkryciu zalet tzw. długiego łuku (ang. longbow) podczas podboju Walii już od czasów Edwarda Długonogiego wprowadzili właściwie obowiązkowe powszechne przeszkolenie łucznicze swoich chłopów i uczynili z nich trzon swojej armii. Wynikało to i z przyczyn ekonomicznych bo nie posiadająca kolonii Anglia była wtedy dość biednym krajem a prowadziła dość agresywną politykę zagraniczną. I tak tanim sumptem armie angielskie doby wojny stuletniej były bardzo skuteczne przeciwko droższym formacjom kawaleryjskim swoich wrogów. Doszło nawet do tego, ze w bitwie pod Agincourt na 8500 żołnierzy w całej armii angielskiej aż 7000 było łucznikami! Oczywiście inna sprawa to fakt, że sami łucznicy nie wygrywali bitew. Dopiero połączenie ich ostrzału z szarżą angielskiej kawalerii łamało często szyki przeciwnika i taka kombinacja zapewniała zwycięstwo nad każdą broniącą się piechotą owej doby. Potem to się zaczęło zmieniać na korzyść piechoty po zastosowaniu przez nią innej taktyki walki ale to już inna historia. Co do samego ostrzału z łuków to Anglicy masowali setki i tysiące łuczników zasypując strzałami wojska wroga a każdy łucznik mógł wypuścić 6-10 strzał na minutę. Tak więc można przyjąć że ostrzał taki był morderczy wobec celów grupowych o niskiej mobilności (schiltron, nieszarżująca kawaleria) z dystansu 200-400 metrów co dziś może wydawać się za niewielkim dystansem ale wtedy zabezpieczało łuczników przed jakimkolwiek atakiem poza ostrzałem innych łuczników. Ostrzał taki potrafił też nawet złamać szarżę ciężkiej konnicy raniąc i zabijając nieopancerzone konie. Dopiero udana szarża kawalerii na pozycje łuczników powodowała ich pogrom.
Jeśli chodzi o kuszę to tutaj sprawa wyglądała nieco inaczej. Ta broń stała się z czasem dość popularna w Europie po doświadczeniach wypraw krzyżowych oraz dlatego, że wyszkolenie kusznika było dużo szybsze i tańsze niż łucznika. Stąd na przykład królowie francuscy zaciągali duże kontyngenty kuszników włoskich. Swoją drogą Kościół wbrew swoim intencjom przyczynił się do popularyzacji kuszy bo surowe zabronienie jej używania przeciwko chrześcijanom tylko zachęciło wielu władców do korzystania z kuszy jako tak szeroko "reklamowanej" przez samego papieża broni. Tym niemniej łuk i kusza były uważane głównie za broń idealną do obrony murów i innych fortyfikacji podczas oblężeń, szczególnie z "amunicją zapalającą". Niektóre państwa tworzyły prawdziwe zapasy mobilizacyjne bełtów na co wskazują zachowane spisy krzyżackie. Podsumowując sądzę wiec, że mody z większą skutecznością ostrzału z łuków i kusz nieruchomych celów grupowych są bliższe historycznej prawdy.

Jako taka ręczna broń palna w polu to na dobrą sprawę dopiero lata 1450-1530 a może i bardziej precyzyjnie przełom XV i XVI wieku, czyli ostatnie lata epoki jaką obejmuje M2TW. Coś sensownego bowiem zaczyna się tutaj od arkebuza a jakoweś rusznice, samopały to tylko do robienia huku służyły. Tak samo pierwszy sprzęt artyleryjski tzn. bombardy, które pojawiły się wcześniej bo na szerszą skalę na początku XV wieku uważane były za mniej skuteczne od tradycyjnych machin miotających przy niszczeniu kamiennych murów twierdz z powodu bardzo wysokiej ceny ich wytwarzania i używania oraz żałośnie małej szybkostrzelności. Lepsze działa też pojawiły się na przełomie XV i XVI wieku (kulewryna, bazyliszek) ale w bitwach w polu artyleria wtedy nie dogrywała większej roli bo żałosna mobilność, mały zasięg, prymitywna amunicja i brak znajomości zasad balistyki czyniły jej użycie niepraktycznym wobec ruchliwej piechoty i kawalerii wroga. Artyleria więc mogła być wtedy sensownie stosowana tylko w oblężeniach. W sumie więc broń palną można by sobie podarować w M2TW...

Knecht
13-05-2011, 22:16
samopały to tylko do robienia huku służyły
No śmiałe powiedzenie, szczególnie że samopałów używali Kozacy w XVII w. i tłukli nas nimi niemiłosiernie.

Krzyzak
14-05-2011, 07:57
Jest jeszcze inna sprawa. Mówimy o grze czy historii ? Bo tak jak napisał Knecht, samopały były bardzo skuteczne, podobnie jak wszelka broń palna w grze ;) Może z wyjątkiem ręcznych strzelców.

Cortez
17-05-2011, 20:22
Przez samopał rozumiem rodzaj rusznicy, czyli ręcznej broni palnej z XV wieku nie posiadającej zamka a więc odpalanej przez ręczne przyłożenie jakiegoś źródła ognia do ładunku prochowego. Jak wnoszę w M2TW uzbrojeni są w nią owi "ręczni strzelcy" o miernej skuteczności i dlatego sądzę, że można ich pominąć bo służą głównie do "robienia huku". Z powodu swoich mankamentów, to znaczy braku możliwości jej wycelowania przed strzałem, została ona na Zachodzie wyparta przez arkebuz a potem muszkiet. Racz jednak Knechcie jednak zauważyć, że samopały używane w XVII wieku np. przez Kozaków różniły się od tych z XV wieku bo w międzyczasie zostały ulepszone przez wprowadzenie w nich zamka lontowego lub kołowego. Jak rozumiem ów "kozacki samopał" to była broń lokalnie używana we Wschodniej Europie, która zachowując pierwotną nazwę przeszła jednak ewolucję otrzymując usprawnienia jakie na Zachodzie wprowadzono w nowych broniach o innej nazwie.

Natomiast, jak wyżej wspomniałem uważam, że broń palna na poważnie zrewolucjonizowała pola bitew dopiero, gdy wprowadzono formacje mieszane tertio złożone z pikinierów i arkebuzerów/muszkieterów bo to oznaczało definitywny koniec średniowiecznego sposobu toczenia bitew w polu (dominacja ciężkiej konnicy i łuczników/kuszników). To zaś miało miejsce właściwie w okolicach roku 1530, gdy kończy się kampania M2TW.

Knecht
17-05-2011, 21:23
Cortez niestety się mylisz, samopał nie posiadał żadnego zamka, był odpalany przez przyłożenie płonącego lontu czy obojętnie czegoś innego żarzącego się. Po za tym zapominasz o husytach którzy używali w taborach już pierwszych prymitywnych rodzajów ręcznej broni palnej i skutecznie się sprawdzała, i nie koniecznie musiały służyć tylko do robienia huku.

Cortez
18-05-2011, 21:21
Ty piszesz o samopałach z XV wieku - poszukaj informacji o późniejszych samopałach z XVII wieku czy aby nie posiadły one już zamka.

Asuryan
19-05-2011, 14:40
Samopały kozackie z XVII wieku posiadały tzw. krzoskę - prototyp zamka skałkowego. Źródło - Jerzy Teodorczyk "Dramat jazdy polskiej. Przyczyny porażek wojsk koronnych w walkach z Kozakami zaporoskimi w latach 1648-52".

Idill`a (MZ)
22-05-2011, 07:06
Jednostek strzelających generalnie używam tylko do obrony, a w sytuacjach defensywnych bardzo często potrzebni są łucznicy, umiejętnie dowodząc można naprawdę wycisnąć z nich 100%.
W Armiach ofensywnych gdy jednak korzystam z jednostek strzelających, również wolę łuczników - do celów strategicznych. Na polu bitwy stosuję szybkie manewry, kusznicy, czy arkebuzerzy są kompletnie nieprzydatni.

Mateusz Sz
01-07-2011, 12:22
Mi wszystko jedno czego używam, bo i tak jak gram to piechota pełni rolę obronną albo drugorzędną na rzecz konnicy

Zawsze alternatywą są jeszcze oszczepnicy lub naffatun :twisted: , niestety tylko na krótki dystans...

Kot
09-07-2011, 22:07
Wole zdecydowanie łuk od kuszy.Dobrze strzelają podczas obrony zamków oraz na dużych górach.Również ogniste strzały ich bardzo pomagają.
A kusz nie lubię bo zacina się oddział podczas obrony zamku i tylko przednia "warstwa"ich strzela.Albo strzelają w górę.

A ulubione jednostki dystansowe to:

Łucznicy:
Wolni łucznicy.
Kusznicy:
Weneccy kusznicy(jacyś z wenecji:P)
Proch:
Nie używam strzelców z prochem ale wezmę arkebuzów.

Xalos
10-07-2011, 22:57
No niestety bugi się zdarzają... Ale łucznicy poza oblężeniem jednak ustępują.
A i tak rządzą muszkiety 8-)

Kot
28-07-2011, 22:32
Taa chcieliby :lol:
Wystarczy posłać na nich konnice i już wylatują 8-)

Xalos
28-07-2011, 22:48
Z całym szcunkiem, ale solidna jazda masakruje większość jednostek piechoty :P
Pomijając włóczników naturalnie.

Jednak jeżeli porównamy wszelkie jednostki walczące na dystans... Pomijając zadrzające się bugi. Muszkieterzy wygrywają każdą bitwę 1vs1.

Kot
29-07-2011, 07:52
Włócznicy zawsze z konnicą wygrają,ale jest na nich sposób.Niech oni się męczą z jakąś jednostką z przodu a w tym czasie niech konnica im w plecy wjedzie i koniec(wiem że jest krąg pik ale komputer go nigdy nie używał jak grałem).Dobra ale koniec offtopu.

Napraw bugi to uwierze w muszkiety..

Krzyzak
29-07-2011, 09:01
Cóż, tak można rozjechać każdą jednostkę. Na włóczników najlepsi są łucznicy, lub kusznicy i tyle.

Jeśli chodzi o muszkiety to zupełnie Cię nie rozumiem. Gdy jeszcze grałem w Lidze Klanowej muszkiety oddawały jakieś 3-4 salwy jeśli przeciwnik nie rushował i wybijały mu około 10-15% jednostek. Oczywiście działało to w też drugą stronę. Więc o bugach nie ma mowy, a sam podejrzewam, że pewnie bierzesz arkebuzerów, którzy mają 2 razy gorszy zasięg od muszkieterów.

Kot
29-07-2011, 11:43
Ja patrze na bugi i ich "zdolności?"dlatego ich tak źle oceniam.Zawsze gdy ustawiałem muszkieterów żeby strzelali to oni:muszą się ulokować,postać jak debile(15 sek:P),usiąść i dopiero wtedy zaczynają przeładowywać-.- a strzelić to nie zawsze strzelą.Jedynie gdzie udało mi się wkońcu ich "opanować"to na własnej bitwie.Owszem strzelali i dość duże obrażenia zadawali no ale ja sądze że to przez to że strzelali do chłopów(dla ciekawości byli to muszkieterzy,stali na górze).

Xalos
29-07-2011, 12:31
No bugi potrafią wszystko zawalić :/
Ale i tak uwielbiam muszkieterów... Zasięg, że ho ho... Celność też dobra o obrażeniach zadawanych i destrukcji morale nie wspominając...

Jedynym ich mankamentem jest beznadziejna walka w zwarciu... Ale wszystkiego mieć przecież nie można.

Kot
30-07-2011, 10:46
No i wczoraj znowu zrobiłem tą bitwe 1vs1 z muszkieterami.Kolejny bug do kolekcji.Mają zasięg strzału do wroga i ustawione strzelanie bez rozkazu a oni stoją,walą dopiero jak wróg jest blisko nich-.-
No ale obrażenia całkiem całkiem,dzisiaj sprawdze na bardziej opancerzonych jednostkach.

Xalos
30-07-2011, 12:30
Strzelanie bez rozkazu polecam wyłączyć i samemu wydawać komendę jak już wróg wejdzie w zasięg.
A co do bugów to polecam ustaiwnie ich najszerzej jak się da i w miarę możliwości w formacji rozproszonej. Wtedy rzedziej zaczynają się motać podczas zmiany szeregów.

Kot
30-07-2011, 12:59
Tak robie,ale to za wiele nie daje:P
Zostaje przy łuku i kuszy..

Xalos
30-07-2011, 15:14
O gustach się nie dyskutuje...

A jaką masz wersję medka? U mnie na 1.5 Muszkieterzy nim wroga armia dojdzie z powodzeniem wystrzelą 4 razy, a po tylu slawach z jednoski ostrzeliwanej zostaje mniej więcej połowa a morale ma tak zniszczone, że natychmiast przy zwarciu z ciężką piechotą ucieka...

Ps. W nowym świecie sprawdza to się jeszcze lepiej, bo tam zdarzało mi się łamać morale jednostkom nim jeszcze dochodziły do mojej armii :D

Elivion
30-07-2011, 15:20
Na pewno wolę łuki od kusz, nie wiem, tak po prostu. Muszkiety są genialne ale trzeba na nie poczekać trochę.

Xalos
30-07-2011, 15:26
Biorąc pod uwagę jedynie łuki i kusze... Hmm...
Tu trudna decyzja... Zawsze mam armi to co posiada dana frakcja...

Ale tak w praktyce gdy bronię miast wolę zdecydowanie łuczników, w polu natomiast chyba wygodniej mi się gra kusznikami.

Herod
02-08-2011, 23:37
Dla mnie muszkiet zawsze będzie bronią wsparcia. Przy ich szybkostrzelności i innych problemach zwyczajnie przegrywa starcie z łucznikiem - o większej szybkostrzelności i wystarczającej skuteczności na te fałdy materiału. Oczywiście malutki oddział muszkieterów na dobrej pozycji, z odpowiednią osłoną i bez kontrmarszu może się przydać np. przy ściąganiu ciężkiej jazdy...
Chociaż nie gorsze w tym fachu są kusze. Dużo. A kłopotów jakoś mniej...

Łuk czy kusza?

1. Łuk Walijski, po przebija zbroje i ma solidną szybkostrzelność.
2. Kusznicy z pawężami - w pojedynku ze zwykłymi łucznikami wygrają z malutkimi stratami.
3. Inni łucznicy (oprócz chłopskich)
4. Inni kusznicy (oprócz chłopskich) - chyba, że strzelasz do puszek, wtedy wyżej łuczników.

Wszystko zależy na co stawiasz i w co strzelasz. Ot i cała filozofia.

Oczywiście wiele armii w wielu modach nie ma wielkiego wyboru. :D

Krzyzak
03-08-2011, 09:05
Cóż... Maurowie mają znakomitych chłopskich kuszników, więc powinni się znaleźć na podium.

Herod
03-08-2011, 11:14
Cóż, są wyjątki od reguły. :P Nie pamiętam już ile mają maurowie i czy te jednostki mają "long range missile" (większość chłopów nie miała, a jak jednostka nie strzela daleko to dla mnie jest bez wartości. ;)

Krzyzak
03-08-2011, 12:22
Mają na 99%. Pamiętam, że mieli taki sam zasięg jak np. kusznicy Niemców z pawężami.

Kot
20-08-2011, 21:52
Ja ostatnio polubiłem Genuinskich kuszników(czy jak oni się tam nazywają,ci z upierdliwego mediolanu).Wysłałem na nich Rycerzy Polskich a tu nagle strzelają i wybili mi cały oddział i Ryczerze uciekli:(

Bronisław_Wspaniały
21-08-2011, 00:52
oni są masakryczni. w jednej bitwie mediolan most bronił i miał na wzgórzu za nim trzy oddziały tych kuszników. Pierwszy oddział pancernej straży jaki puściłem sprintem po drugiej salwie liczył już tylko 7 ludzi. Strasznie mi tymi kusznikami wojska zmasakrowali. Wiadomo bitwę wygrałem, ale tak trochę za wysokim kosztem.

Za to chwała wyższym angielskim oddziałom łuczniczym. Z ich fenomenalnym zasięgiem, przynajmniej co do wolnych łuczników, idzie razić takich mediolańczyków przez most, tak że do piechoty mogą już z miernym skutkiem strzelać dopiero niedobitki. W ogóle z cztery oddziały takich łuczników, i armia jest nie do ruszenia, o ile zapewni im się dobrą osłonę.

Kane
21-08-2011, 16:24
Moze nie napisze nic oryginalnego, ale preferuje:
1)Do obrony miast i zamkow: lucznicy. Wieksza szybkostrzelnosc, brak bugow przy obsadzeniu na murach, plonace pociski do niszczenia machin oblezniczych.
2)Do walki w otwartym polu: Tylko i wylacznie mixy... Najpierw buduje lucznikami palisade, nastepnie wycofuje ich na tyly. Przed palisada ustawiam kusznikow i wylaczam im tryb ucieczki. Za nimi najlepiej jacys ciezkozbrojni wlocznicy (np. Adventuros), jezeli wrog ma ciezka kawalerie, z wlaczanym trybem rozproszenia. Gdy wrog jest juz blisko, wycofuje recznie kusznikow za wlocznikow (tu przydaje sie tryb rozproszenia wlocznikow, bo odbywa sie to szybko i bezbolesnie) i wylaczam im tryb strzelania na zawolanie a wlocznikami zwieram szeregi. Z reguly zdaza oddac ze 2 salwy, pozniej juz sa zbedni wiec rzadko uzywam wiecej niz 4 jednostek kusznikow w pelnej armii. Lucznicy maja caly czas wlaczony tryb strzelania bez rozkazu, az do momentu kiedy wrog jest bardzo blisko pierwszego szeregu wlocznikow, wtedy go wylaczam zeby uniknac strzelania do wlasnego wojska. Wlaczam go ponownie gdy wrog rzuca sie do ucieczki (przydaja sie lucznicy z duzym zasiegiem) jednoczesnie powtarzajac manewr z kusznikami i przesuwam ich do przodu w analogiczny sposob w jaki ich wycofuje. Wazne jest, zeby przy tej taktyce, rozciagnac formacje w mozliwie jak najszersze szeregi.

Nezahualcoyotl
21-08-2011, 20:03
2)Do walki w otwartym polu: Tylko i wylacznie mixy... Najpierw buduje lucznikami palisade, nastepnie wycofuje ich na tyly. Przed palisada ustawiam kusznikow i wylaczam im tryb ucieczki. Za nimi najlepiej jacys ciezkozbrojni wlocznicy (np. Adventuros), jezeli wrog ma ciezka kawalerie, z wlaczanym trybem rozproszenia. Gdy wrog jest juz blisko, wycofuje recznie kusznikow za wlocznikow (tu przydaje sie tryb rozproszenia wlocznikow, bo odbywa sie to szybko i bezbolesnie) i wylaczam im tryb strzelania na zawolanie a wlocznikami zwieram szeregi. Z reguly zdaza oddac ze 2 salwy, pozniej juz sa zbedni wiec rzadko uzywam wiecej niz 4 jednostek kusznikow w pelnej armii. Lucznicy maja caly czas wlaczony tryb strzelania bez rozkazu, az do momentu kiedy wrog jest bardzo blisko pierwszego szeregu wlocznikow, wtedy go wylaczam zeby uniknac strzelania do wlasnego wojska. Wlaczam go ponownie gdy wrog rzuca sie do ucieczki (przydaja sie lucznicy z duzym zasiegiem) jednoczesnie powtarzajac manewr z kusznikami i przesuwam ich do przodu w analogiczny sposob w jaki ich wycofuje. Wazne jest, zeby przy tej taktyce, rozciagnac formacje w mozliwie jak najszersze szeregi.
Taktyka dobra na debilne AI.Gorzej na multi gdzie gracze juz mysla i przeprowadzaja kombinacyjne manewry a juz z pewnoscia nikt nie uderzy wprost na zaostrzone pale ;) Po drugie po kiego czorta wycofywac kusznikow skoro mozna pchnac do przodu wlasnie wlocznikow ;) Po trzecie NIGDY nie rozpraszam jednostek strzelniczych bo i tak gdy 4-6 oddzialow kusznikow(lucznikow)da salwe to nie ma czego zbierac po drugiej stronie a ze kilku moich wiecej polegnie to zaden problem ;)

Kane
22-08-2011, 00:21
Taktyka dobra na debilne AI.Gorzej na multi gdzie gracze juz mysla i przeprowadzaja kombinacyjne manewry a juz z pewnoscia nikt nie uderzy wprost na zaostrzone pale ;)
No tak, mialem na mysli tryb single player. Nie gram na multi w Medka, jedynie w RomeTW mialem ta przyjemnosc. Chociaz po zastanowieniu, to prawdopodobnie w multi na open w ogole zrezygnowalbym ze strzelcow, ale to juz inna bajka ;)

Po drugie po kiego czorta wycofywac kusznikow skoro mozna pchnac do przodu wlasnie wlocznikow ;)
Bo przemieszczajac sie w odwrotnym kierunku zyskuje kilka cennych sekund przed uderzeniem kawalerii :mrgreen:

Po trzecie NIGDY nie rozpraszam jednostek strzelniczych bo i tak gdy 4-6 oddzialow kusznikow(lucznikow)da salwe to nie ma czego zbierac po drugiej stronie a ze kilku moich wiecej polegnie to zaden problem ;)
Pisalem o rozciagnieciu a nie rozproszeniu formacji :P Jak ustawisz kusznikow w dwurzedzie, to oddaja wiecej strzalow i nie ma problemow z bugami.

Lwie Serce
06-04-2012, 12:30
Jeśli chodzi o walkę w polu to preferuje łuczników ( zwłaszcza z palisadami ) gdyż mają dużą szybkostrzelność i jeśli się walczy z tatarami a raczej ich słoniami które od ognia wpadają w panikę to właśnie oni są niezastąpieni. Ale przy obronie miast kusznicy zawsze byli moją najważniejszą jednostką. Bełty z kuszy przebijają zbroje dzięki czemu da się zatrzymać nawet rycerzy. Zwłaszcza genueńscy, jak np. na chwilę obecną gram Mediolanem są zawsze we wszystkich ważniejszych miastach i armiach.

Kot
08-04-2012, 20:18
Gdzie tam przy obronie miast,nie potrafią zniszczyć przynajmniej 1/4 oddziału strzelając z murów tymi swoimi bełtami.Chyba w obronie miast tylko jako jako tako mogą zatrzymać lekką piechote i włóczników,ale nic poza tym:P

Piter
08-04-2012, 21:21
Gdzie tam przy obronie miast,nie potrafią zniszczyć przynajmniej 1/4 oddziału strzelając z murów tymi swoimi bełtami.Chyba w obronie miast tylko jako jako tako mogą zatrzymać lekką piechote i włóczników,ale nic poza tym:P

zalezy gdzie ich ustawić ;] Kusznicy mogą być b. skuteczni w obronie :P

Wald
11-04-2012, 18:54
walcząc włoskim państewkami stwierdzam że kusza góruje nad łukiem nie tylko siłą rażenia ale moim zdaniem kusznicy wytrzymują dłużej w zwarciu niż jednostki łuczników oraz mają ochronę w postaci swoich wielkich tarcz

Lwie Serce
12-04-2012, 14:06
Dokładnie, Genueńscy mogą pokonać wręcz niektórych włóczników.

Wald
12-04-2012, 14:38
włócznicy to jeszcze pestka ale gdy wytrzymają pierwszą szarże rycerzy w zbrojach to nawet ich wytną, oczywiście w otwartym polu,od tyłu lub flanki i przy przewadze liczebnej wroga to czas ich wojowania będzie krótszy :D

Kot
12-04-2012, 15:08
Zawsze pozostaje stara dobra taktyka:

Ciężka konnica+mięso armatnie+wróg+płaski teren=wjeżdżamy kopiami w dupe wroga:)

Lwie Serce
12-04-2012, 15:53
No, zwłaszcza że wróg nie umie korzystać z siły kuszników (która jest duża), wystarczy że ma się jeden oddział konnego rycerstwa a można ich zmasakrować. Wróg rzadko zapewnia im wsparcie wychylając ich daleko poza szeregi. Odpowiednie wsparcie jest konieczne jeśli się chce korzystać z pełni ich siły. Kawaleria powinna być zawsze w gotowości a tuż za kusznikami włócznicy i miecznicy.

Wald
12-04-2012, 16:00
właśnie,najlepsze ustawienie kuszników to przed włócznikami natomiast miecznicy albo na flankach włóczników lub za nimi, nie zapominajmy też o konnych kusznikach którzy też do słabych nie należą

Lwie Serce
13-04-2012, 18:30
Masz rację, konni kusznicy to potęga z którą trzeba się liczyć. Ciężka jazda ich nie dopadnie. Pamiętam kiedy nimi okrążyłem całą armie wroga i od tyłu wyciąłem połowy straży generała (wraz z nim) bełtami.

Samsel
21-04-2012, 15:28
Oczywiście , że kusza która jest o niebo lepsza od luku ze względu na silę ataku oraz skuteczność na pancerze.
Fakt , że ma parę wad jak zawieszenie się lub dłuższe przeładowywanie ale siła ognia ją nadrabia.

Krzyżak2
20-01-2013, 10:30
Jak dla mnie to kusznicy są o wiele lepsi od łuczników(Jeśli wźąć pod uwagę tych z tarczami na plecach bo ci to są PRAWIE nie do zabicia dla łuczników :twisted:).

OskarX
20-01-2013, 11:27
Teoretycznie kusznicy, ale praktycznie wygrywają łuki. Kuszników stawiamy z przodu, oddadzą 2,3 salwy, uciekną do tyłu i tyle ich udziału w bitwie. Na plus mają większa siłę na cięższe jednostki i skuteczność przeciwko ha. Teraz łucznicy. Mają większy zasięg, tak więc jakby jeden wystawił łuki, drugi kusze to łucznicy by mogli podchodzić, strzelać i się wycofywać. Do tego łuki mają ogniste strzały, które bardziej obniżają morale. Jak wróg podejdzie to stawiamy ich za armią i dalej strzelają celnie obniżając morale. Kusze też mogą strzelać w górę, ale jest to mało skuteczne. Niektórzy łucznicy mają umiejętność wbijania pali, tak więc jeśli przy obronie wstawimy je przed armią, to wróg już nie przeprowadzi szarży na naszą piechotę [chyba ,że gramy z kompem, który się po prostu na nie wbije] Atakując można z przodu dać oddział chłopów, podchodząc armią kusze będą trafiać w nich bo strzelają po linii :D

Krzyżak2
24-01-2013, 19:58
Ale przecież kusznicy mogą strzelać "do góry" nie raniąc własnych ludzi.

Nezahualcoyotl
24-01-2013, 20:15
Teoretycznie kusznicy, ale praktycznie wygrywają łuki. Kuszników stawiamy z przodu, oddadzą 2,3 salwy, uciekną do tyłu i tyle ich udziału w bitwie. Na plus mają większa siłę na cięższe jednostki i skuteczność przeciwko ha. Teraz łucznicy. Mają większy zasięg, tak więc jakby jeden wystawił łuki, drugi kusze to łucznicy by mogli podchodzić, strzelać i się wycofywać. Do tego łuki mają ogniste strzały, które bardziej obniżają morale. Jak wróg podejdzie to stawiamy ich za armią i dalej strzelają celnie obniżając morale. Kusze też mogą strzelać w górę, ale jest to mało skuteczne
Luki maja wiekszy zasieg...no tylko pare jednostek specjalnych dostepnych w poznym okresie moze dorownac dystansem do kusznikow wczesnego okresu ;)
Kto mowi ze trzeba wycofywac kusznikow?Niech wala ile wlezie a dzieki swojemu uzbrojeniu sa skuteczni w zwarciu nawet ze spieszonym rycerstwem.Oprocz tego chyba o wiele lepiej jest pchnac do przodu wsparcie piechoty lub kawalerii(w zaleznosci od nadciagajacego ataku) anizeli cofac kusznikow-mniejszy chaos ;)

nazgul3456
14-02-2013, 18:41
Zdecydowanie kusznicy są najlepsi. Mają dobry zasięg, obrażenia i jeszcze ładnie ciachają w walce wręcz. Jak się ich tylko jeszcze dobrze umiejscowi to są nie do pokonania. A łucznicy są tylko dobrzy na murach bo i tak kawaleria ich wbije w ziemie, a kusznicy mogą trochę wytrzymać. Ale i tak po wynalezieniu prochu stare jednostki dystansowe są do wyrzucenia.

Bayushi
09-06-2013, 14:37
Kusznicy, lucznicy ... dobre mięcho dla lekkiej i zwrotnej kawalerii. Nawet jeśli ciężką kawalerię ustawić w 'kwadrat' to kusznicy wykoszą jedynie pierwszą linię, czyli jakieś 5-7 konnych, a reszta zrobi swoje gdy dotrze do kuszników. Głównie rekrutuję jednostki 'konne' więc jak już to konno kusznicy lub łucznicy. Piechota w M2TW jest do niczego, nie warto jej rekrutować, jedynie kilka oddziałów aby wspiać się na mury obleganych miast/zamków.
Ale jeśli miałbym wybrać to wskazałbym kuszników, mają efektywny zasięg większy od luczników, a na murach ustawieni w podwójnym szeregu są efektywniejsi niż łucznicy. Choć i tak kawaleria dominuje w tej odslonie.

Piter
10-06-2013, 20:27
Kusznicy, lucznicy ... dobre mięcho dla lekkiej i zwrotnej kawalerii. Nawet jeśli ciężką kawalerię ustawić w 'kwadrat' to kusznicy wykoszą jedynie pierwszą linię, czyli jakieś 5-7 konnych, a reszta zrobi swoje gdy dotrze do kuszników. Głównie rekrutuję jednostki 'konne' więc jak już to konno kusznicy lub łucznicy. Piechota w M2TW jest do niczego, nie warto jej rekrutować, jedynie kilka oddziałów aby wspiać się na mury obleganych miast/zamków.
Ale jeśli miałbym wybrać to wskazałbym kuszników, mają efektywny zasięg większy od luczników, a na murach ustawieni w podwójnym szeregu są efektywniejsi niż łucznicy. Choć i tak kawaleria dominuje w tej odslonie.
Pewnie grasz Polską, która ma słabą piechotę i silną kawalerię ;)

adriankowaty
10-06-2013, 20:55
Łuki. Szczególnie z Anglii.
Zalety: zasięg, pale, szybkostrzelność, mobilność, dobry w zwarciu, brak bugów i płonące strzały
Wady: nieprzydatne przeciw pancernym, kosztowni,

Mizutsu
10-06-2013, 21:18
Łuki, gdyż łatwiej ich schować za oddziałami bez uszczerbku na celności jak to jest w przypadku kuszników. Jeśli kusznicy to tylko Genui :D

Bayushi
10-06-2013, 23:55
[/quote]Pewnie grasz Polską, która ma słabą piechotę i silną kawalerię ;)[/quote]
Nie, gram Danią. Polską nie grałem i nie mam takiego zamiaru. Dania ma niestety cienkie jednostki miotające, no może norsmeńscy łucznicy, ale oni to głównie do obrony murów w zamkach, a milicja kuszników do obrony miast.

domel2250
22-07-2013, 11:57
Na podstawie moich skromnych doświadczeń z gry Francuzami muszę stwierdzić, iż jeśli chodzi o siłę rażenia i zasięg to kusznicy nie mają sobie równych, jeśli dochodzi do zwarcia, to też dają rade. łucznicy przydatni w większej ilości tylko do obrony zamków/miast podpalają machiny oblężnicze.

Aracz
26-07-2013, 11:09
A ja preferuję strzelców konnych. Mobilni, strzelają podczas jazdy, ciężko ich dogonić i radzą sobie lepiej niż kusznicy czy inni łucznicy w walce wręcz (o ile nie przeciw włócznikom). Ale jeśli do takich nie mam dostępu, to używam kuszników. Ale jednak piechoty z łukami trochę mam, by jeśli wróg wysłał jakąś dziadową armię dać salwę z płonących strzał niszcząc morale i zmusić do ucieczki jakimiś zbrojnymi.

nazgul3456
29-07-2013, 18:51
Każdych łuczników/kuszników/harcowników konnych łatwo można zdjąć inna jednostką strzelecką. Więc jak będziesz walczył z np: Mongołami to nie będziesz polegał na nich.

Gajusz Mariusz
19-01-2014, 23:28
Angielskie "długie łuki".

diesirae92
22-01-2014, 04:25
Ja tam wole tureckich Naffatum (poprawnie?) ale to sie chyba nie liczy :p Mówiąc serio to preferuje łuki szczególnie te na koniach, tureckie :]

BLooDek
25-01-2014, 00:07
Konni łucznicy niestety korzystam z nich tylko podczas krucjat bo Anglia nie ma możliwości ich rekrutacji :)

Doctore
25-01-2014, 13:20
Kusznicy są doskonali w obronie zamków. Dodatkowym plusem jest większa obrona która zapewniaja tarcze na plecach u części jednostek tego typu. W czasie obrony jedyny ich minus to że nie używają płonących pocisków ale to byłoby niehistoryczne i zwyczajnie śmieszne.

Gajusz Mariusz
25-01-2014, 14:02
Nic to! W Romku 2 są przecież "płonące włócznie" he he :lol:

nazgul3456
25-01-2014, 14:11
U kuszników wkurza mnie to, że czasami strzelają parabolą i wtedy większość bełtów nie trafia.

GolbikDied
26-01-2014, 23:25
Łucznicy, jeżeli mają "cechy" bardzo dalekie pociski, Polska nie ma dobrych kuszników ;)