Zobacz pełną wersję : Twoja ulubiona nacja to...
Tak jak w temacie
niestety nie umiem zrobic ankiety :oops: :oops:
Moja ulubiona nacja to Partia,Scypioni,Egipt
Grecja-za bitwe o Syrakuzy(moja pierwsza bitwa w romku) i trudne położenie
Galowie-ta dzikość ;)
Tracja-fajny mix 2 powyższych
Gorbaczow
28-08-2009, 16:57
Macedonia za znakomite polaczenie falangi i kawalerii. Na dodatek ciekawa pozycja startowa.
Z grywalnych to Seleucydzi(?), bo mają mix różnych jednostek i podoba mi się ich kolor.
Z niegrywalnych to Scytia, dlatego, że lubię jazdę.
Grywalne - Scypioni, Seleucydzi, Brytowie.(<-Właśnie w tej kolejności.) Niegrywalne: Tracja, i może jeszcze Numidia. (Ad. do Scypionów: Gra jest bardzo przyjemna, polecam wojnę z Kartaginą prowadzić w sposób klasyczny, Numidię też, ale zostawić im libię, i sprowokować zdobycie przez nich Cyreny, w ten sposób gra będzie wyglądała tak za sprawą genialnej polityki Egiptu: Egipt odbiera libie i ją oddaje Numidii i tak w nieskończoność. W ten sposób ten kraj będzie stanowił naturalną zaporę przed Egiptem. (Przynajmniej u mnie, kiedy zajmę prowincję sąsiadującą z Egiptem - ten wypowiada mi wojnę.) W Capui jak najszybciej zrobić prowizoryczną armię i zająć Mediolanum i Patavium. Starać się być zawsze o krok przed Juljuszami, najlepiej dwa. Reszta pójdzie z górki.
Najlepsza, a zarazem ulubiona to Macedonia za kawalerię ;)
Wilhelm Zdobywca
28-08-2009, 23:44
1. Ród Juliuszów bo to nimi zacząłem zabawę z Romem i nimi przeszedłem całą kampanie po raz pierwszy
2. Seleucydzi za duży wybór jednostek od falangistów przez katafraktów po słone bojowe
3. Macedonia za falangę i hetajrów
MateuszKL
30-08-2009, 14:33
Miasta Greckie, gra najbardziej klimatyczna, jak dla mnie. No i Partia.
Sam Fisher
30-08-2009, 16:30
Ród Juliuszów - lubię czerwony kolor tarcz legionistów ^^ i walki w lasach z barbarzyńcami. Poza tym to moja pierwsza nacja, którą zagrałem i mam pewny sentyment do nich.
1. Ród Juliuszów - Rzymianie w końcu najlepsi, a z trójki Julisz Cezar, Brutus i Scypion najbardziej lubie tego pierwszego ;)
2. Germanie - Za Berserkerów :P
3. Grecja - Sentyment, rozegrałem kiedyś nimi bardzo ciekawą kampanię.
Hannibal
30-08-2009, 17:48
1. Oczywiście Kartagina, ciekawe położenie na mapie, walki z Rzymianami, możliwość ekspansji na półwyspie Iberyjskim, różnorodne jednostki ze słoniami bojowymi na czele :)
2. Seleucydzi, szczególnie początek kampanii jest interesujący, po pokonaniu Egiptu jest już z górki.
3. Ród Juliuszów, za czerwony kolor ;) i walki z Galami.
Maharbal
30-08-2009, 19:36
Kartagina. Głównie za Sacred Band, Słonie i Procarzy z Balearów.
Ja, Klaudiusz
31-08-2009, 20:17
Macedonia/Makedonia ! :twisted:
Powody ??:
-Dosyć łatwa pozycja startowa( Tracja i Dacja interesują się podbojem Macedonii w późniejszym okresie gry)
- Praktycznie jeden sąsiad- Miasta Greckie, które powoli rozkręcają swoją potęgę, szybka i skuteczna kampania pozwala przejąć kontrolą nad Półwyspem Bałkańskim
-Ogromne dochody z kopalń
-Wojskoooo: potężna falanga, a gdy podbijemy Spartę jeszcze potężniejsza za sprawą inszych hoplitów, doskonała jazda no i łucznicy kreteńscy.....
Gdyby Aleksander mógł grać w Roma, podbił by cała mapę :-P
kamilo251196
01-09-2009, 21:47
Julki są fajne i również nimi zaczynałem kampanie,lubie egipt który zawsze ma możliwości od początku stać się potęgą.
marcinus1002
02-09-2009, 19:22
Wg. Mnie najlepsi są Seleucydzi gdyż mają wielki wybór jednostek, a najlepsze jest to że można gdzieś tak pod koniec mieć legiony. A drugie miejsce to Macedonia: dobre połączenie jazdy i falangi w dobrych rękach wygra prawie każdą bitwę. A trzecie miejsce to Kartagina: a dlaczego? Nie wiem :roll:
1. Egipt - za ogólną sympatię do tej cywilizacji
2. Miasta Greckie - walka na wielu frontach od początku
3. Juliusze - Rzym może być tylko czerwony :p
Mimo całego upodobania do armii Kartaginy i Macedonii, zagłosowałem na Rzym :) coś jednak jest w rzymskiej dyscyplinie i organizacji.
Dlatego:
1. Brutusi - najciekawsza kampania moim zdaniem + uniwersalna armia
2. Macedonia - równie ciekawa kampania + ciekawe jednostki + wymiata na multiplayerze
3. Kartagina - wiele oryginalnych jednostek, bardzo zróżnicowana armia
chochlik20
04-09-2009, 23:20
1- Pont za różnorodność jednostek
2- Partów za dobrych łuczników konnych
3- wszystkie nacje :)
Generał Scorpius
05-09-2009, 20:06
Grecja - za Spartan, mnóstwo możliwości taktyk w bitwach o miasta np. blokowanie uliczek falangami lub nagły atak zza rogu i ogólnie za klimat
Scytia - za moje ukochane stepy, które można bez problemu przejąć i się w nich rozwijać po czym najechać dowolne państwo i rozgromić jego armie konnymi łucznikami
Juliuszowie - za Cezara, wojny z galami, germanami, iberami i brytami oraz najszybszy rozwój kiedy gram innym rodem (mnóstwo armii)
Hasharin
19-09-2009, 14:07
Hmm...
Ród Juliuszów- za kojarzący się z rzymskimi legionistami kolorek, klimat (no, Cezar), walki z barbarzyńcami...
Partia- katafrakci, konni łucznicy no i ten KLIMAT :mrgreen:
Czemu nie ma Numidii w ankiecie?
Zdecydowanie Miasta/Państwa Grecji. Ten klimat, walka na Sycylii, w Azji mniejszej i na Bałkanach, po prostu cud, miód i orzeszki :D
Hunter23
25-09-2009, 18:26
Moja ulubiona frakcja to Ród Juliuszów.
- za kolor i klimat.
Fajnie się też grało Grecją :
- moja pierwsza zakończona kampania. Sentyment pozostaje ;)
Brutusowie - za świątynie Marsa, fajne położenie początkowe i ekspansje na wschód.
Scipio - za świątynię Neptuna, beznadziejne położenie stolicy, ekspansję na południe - zajęcie wysp i Cartago
Makedonii - za Alka W., za świetne jednostki - pierwsza nacja z falangą którą grałem :D
Grecja. Za moich ulubieńców- hoplitów spartańskich ;) I za to, że mnie atakują ze wszystkich stron.
Memnon[pl]
28-09-2009, 21:12
1.Juliusze-za piękną czerwień :) ,legiony itp....
2.Grecy-uwielbiam hoplitów
3.Seleucydzi-doskonałe połączenie falangi,legionów i słoni...
Ewidentnie Miasta Greckie. Klimat niesamowity. Ciężkozbrojnych hoplitów można wysyłać też na miecze i nawet nieźle sobie radzą. Przeszkadza trochę mały wybór jednostek, no ale w tym jest magia, że możesz korzystać z pomocy najemników (łucznicy kreteńscy, balearscy procarze).
Po zdobyciu Bałkanów, Italii i Bliskiego Wschodu trochę już gra nuży, no ale tak można powiedzieć o każdej nacji. Jak dla mnie najlepsza nacja w grze pod względem klimatu.
Później to tak po trochu - Scypioni (azzurro mój ulubiony kolor), Seleucydzi, Brytowie.
Czekam na Rome Total War 2, tylko taka gra może mnie przyciągnąć do powrotu do serii po porażce z Empire.
Czekam na Rome Total War 2, tylko taka gra może mnie przyciągnąć do powrotu do serii po porażce z Empire.
Heh, setny raz będę to pisał :P Cóż Wam da ta magia tytułu jakim jest "Rome" skoro grę będą tworzyć te same osoby co Empire? Taką samą "porażkę".
Andreuse
01-10-2009, 20:22
Czekam na Rome Total War 2, tylko taka gra może mnie przyciągnąć do powrotu do serii po porażce z Empire.
Heh, setny raz będę to pisał :P Cóż Wam da ta magia tytułu jakim jest "Rome" skoro grę będą tworzyć te same osoby co Empire? Taką samą "porażkę".
Dokladnie co racja to racja
Moze nie kazdy lubi czasy gdzie osadzona jest ETW ale mogala to byc naprawde super gra tak samo przelomowa co ROME tyle ze zostala przs panow z CA spier... na maxa i sie poprostu kuzwa nieda grac
A co do tematu to zaglosowalem na grecja/macedonia ale ze wzgledu na MP nie wiem czy chodzi o kampanie ale zanim pezeczytalem posty to wpierw zaglosowalem :geek: a chyba chodzilo o kampanie :roll: :| :mrgreen: :)
edit. a Romka to Actionvision chyba zrobila bo puzniej juz przy MTW2 nie widzialem tej firmy a od Medka2 sie zaczela tragedia ;)
Wiktor_Lechki
01-10-2009, 21:07
Macedonia za znakomite polaczenie falangi i kawalerii. Na dodatek ciekawa pozycja startowa.
plus:
-Monarchia Seleucydów za naprawdę szeroki wachlarz jednostek oraz trudne położenie
-Rzym
Monarchia Seleucydów - Z pewnością najlepsza armia na całym świecie, bardzo trudna początkowa sytuacja, lecz po pierwszych stu turach dobrze poprowadzonych staje się największą potęgą świata gry z dawnymi ziemiami Aleksandra. Żadna potęga nie mogła się równać z moją armią. Naprawdę fajnie mi się grało, od początkowego zera do światowej potęgi. Choć muszę przyznać, że gdybym nie skupiał się na bitwach, lub oddał chociaż część z nich komputerowi, potęgą moje państwo by się nie stało. Mimo wszystko armia Seleucydów jest dla mnie najlepszą (dla mnie najlepszą, cóż za paradoks, nie? Chociaż chciałem uniknąć napisania "najfajniejszą"). Jedyny realny problem stworzył Rzym, gdzie Juliusze podbili większość ziem północno europejskich. Z nimi kilka bitew było wspaniałych i komputer podczas nich, muszę przyznać, stanął na wysokości zadania. Również to tam pierwszy raz podczas kampanii przegrałem. W chwalebnej bitwie poległ król Seleucydów i dwóch znakomitych generałów i dobre 75% armii. Rzym stracił natomiast swoją głowę rodu Juliuszów, jak i również jego bezpośredniego następce, straty poniósł również dość znaczące - około 60%. Przegrana spowodowana była koniecznością polegania na najemnikach, gdyż lwia część armii, która wyruszyła, poległa podczas bitew i oblężeń wcześniejszych, jak i również z tego powodu, że druga armia była zajęta oblężeniem Rzymu, a trzecia walczyła ze Scypionami. Frakcja o totalitarnym ustroju, jak dla mnie najciekawiej się prezentująca, posiadająca ciężką, zdyscyplinowaną, elitarną armię, jedyną, którą doprowadziłem do podboju całego świata.
Rzymianie - Ród Brutusów - Najbardziej odpowiadająca mi "frakcja" rzymska. Niestety na dłuższa metę nieskuteczna, jak i również w porównaniu do Juliuszów prezentuje się razem ze Scypionami tragicznie. Z Monarchią Seleucydów, tak jak większość nacji, ze względu na swe położenie, odpada w przedbiegach.
Każda nacja poprowadzona przez gracza może stać się prawdziwym imperium.
Co do rodów Rzymskich to najlepiej maja Brutusowie, bo oni dostają za zadanie zdobywanie bogatych, Greckich ziem. Nie to co Juliuszowie lub Scypioni. Pod tym względem Juliuszowie mają najgorzej, bo ziemie zachodniej europy dają małe zyski. Scypioni zajmują się głównie afryką, która też nie jest zbyt bogata, ale na pewno lepsza niż Europa.
Rzymianie - Ród Brutusów - Najbardziej odpowiadająca mi "frakcja" rzymska. Niestety na dłuższa metę nieskuteczna, jak i również w porównaniu do Juliuszów prezentuje się razem ze Scypionami tragicznie. Z Monarchią Seleucydów, tak jak większość nacji, ze względu na swe położenie, odpada w przedbiegach.
Nie zgodzę się nie dość, że szybko zajmuje bogate ziemie, to jeszcze ludne. Do tego zajmują kilka bardzo fajnych cudów (posąg zeusa i kolos z Rodos), sami maja ciekawe świątynie (mars) Posiadłości w Italii też w dobrym miejscu położone. Problem to zdecydowanie negatywna postawa senatu względem nich.
Furiusz - Masz rację, zajmują ziemie bogate i ludne, ale jak trafnie zauważyłeś, nie mają "stałego" terytorium. Frakcja Brutusów ma bardzo, ale to bardzo porozrzucane ziemie po każdej mapie. A żeby się utrzymać musi zdobywać następne, prowadzi to do wojen na wielu frontach. Grecy zajmą ci tę wyspę, Kartagińczycy tamtą, a ziemie w afryce odbierze ci Egipt. W końcu zostanie ci tylko podeszwa od italijskiego buciora i nic nie wskórasz. A ich armia jak każda rzymska, wcale nie jest najlepiej zorganizowana, choć mają ciekawy rys historyczny, uciekają, męczą się bardzo szybko i padają jak muchy, nawet gdy grałem dobrą strategią. Armia Monarchii Seleucydów wypada dużo lepiej, tam dezercja była praktycznie zjawiskiem niespotykanym. Bardzo trudno było załamać ich wojsko, podczas gdy wróg na vh/vh uciekał w popłochu. Również moja armia męczyła się bardzo wolno i była wytrzymała. Z Brutusami, jak już mówiłem, było odwrotnie. A kolor odpychał jak cholera.
A ich armia jak każda rzymska, wcale nie jest najlepiej zorganizowana, choć mają ciekawy rys historyczny, uciekają, męczą się bardzo szybko i padają jak muchy, nawet gdy grałem dobrą strategią.
To grałeś złą 'strategią' i tyle.
To grałeś złą 'strategią' i tyle.
Ale matematyki nie oszukasz, chcesz wytłumaczyć to dlaczego Kartagina sprawiła mi kłopot, tak samo jak Egipt czy miasta Greckie, a wojsko Rzymskie panicznie uciekało w grze Seleucydami. Natomiast problem miałem z ogarnięciem ich, rzeczywiście swe terytoria, szybko rozszerzają, lecz co z tego jak armię mają nieskuteczną. Szczególnie przeciw słoniom. Nawet łucznicy i Wieleci, którzy powinni teoretycznie sobie z nimi radzić - nie radzą sobie. Chociaż potrafią człowieka wkurzyć Rzymianie swą ekspansją, oj potrafią.
ja wiem, co prawda gra Seleucydami jest super ale, ale ich armia wolniej się meczy bo falanga chodzi nie biega. :D Grecy nie stanowią na bitwach zagrożenia według mnie, ichnia falanga może i potężna ale wolna, mało mobilna, można bez problemu rozwalić własna piechota która zdąży ich obejść - jedni przytrzymają ich od frontu pilum a drudzy zajda z flanki i walka na gladiusy. Ekwici rozwalają jazdę grecką za każdym razem :D
Łucznicy na ognistych strzałach dają sobie radę ze słoniami (zwłaszcza ci po reformach Mariusza) a w momencie w którym ja dochodziłem do ziem Seleucydów tych już dawno nie było rozszarpanych przez Pont, Egipt, Partie i Armenię. Armia Brutusów jak dla mnie też ma dobre morale - świątynia dająca bonusy do doświadczenia już chyba od 2 poziomu plus kuźnia robią nawet z hastati killerów, nie mówiąc o princeps.
Kartagina szybko jest rozkładana przez Numidie i Scipionów i tym się zajmują najczęściej, Egipt sprawia problemy niezależnie od nacji (no może poza brytami czy germanami).
ja wiem, co prawda gra Seleucydami jest super ale, ale ich armia wolniej się meczy bo falanga chodzi nie biega. :D Grecy nie stanowią na bitwach zagrożenia według mnie, ichnia falanga może i potężna ale wolna, mało mobilna, można bez problemu rozwalić własna piechota która zdąży ich obejść - jedni przytrzymają ich od frontu pilum a drudzy zajda z flanki i walka na gladiusy.
Przecież kawaleria służy do oskrzydlania piechoty i może zaszarżować, zanim piechota wroga podejdzie.
Ekwici rozwalają jazdę grecką za każdym razem :D
Z takim przypadkiem się jeszcze nie spotkałem.
w momencie w którym ja dochodziłem do ziem Seleucydów tych już dawno nie było rozszarpanych przez Pont, Egipt, Partie i Armenię.
Ja nie mam problemów sojusz z Pontem, Partią i Armenią, i rajd na Egipt.
Łucznicy na ognistych strzałach dają sobie radę ze słoniami (zwłaszcza ci po reformach Mariusza)
Ale wcześniej, gdy jest słaby do nich dostęp i nie są bardzo skuteczni, słonie jadą po armii rzymskiej jak chcą.
Armia Brutusów jak dla mnie też ma dobre morale - świątynia dająca bonusy do doświadczenia już chyba od 2 poziomu plus kuźnia robią nawet z hastati killerów, nie mówiąc o princeps.
Kuźnie zgadzam się niesamowicie skuteczna rzecz. Natomiast co do morale, to prawie każda ich jednostka ma je wysokie, a w bitwie tchórzy częściej niż jednostki bez nich.
Przecież kawaleria służy do oskrzydlania piechoty i może zaszarżować, zanim piechota wroga podejdzie.
Jasne zwracam tylko uwagę, że w przypadku formacji falangi jakiejkolwiek, można ją bez problemów oskrzydlać piechotą, rozbijać wrogą formację za pomocą szybkich jednostek na poszczególne oddziały i niszczyć odizolowane.
Z takim przypadkiem się jeszcze nie spotkałem.
W co ty grasz? Sprawdź choćby staty - ekwici 6 atak, 12 pancerz, 5 szarża, jazda grecka 92 poziom stajni!) 6 atak, 8 pancerz, 5 szarża. Wychodzi, że ekwici są lepsi. Pomijam w ogóle kaw. po reformach mariusza.
Ja nie mam problemów sojusz z Pontem, Partią i Armenią, i rajd na Egipt.
Grając seleucydami zawsze zdołasz się obronić, bo komp to tylko komp, grając innymi nacjami Seleucydzi prawie zawsze zostają przez te nacje zniszczeni.
Kuźnie zgadzam się niesamowicie skuteczna rzecz. Natomiast co do morale, to prawie każda ich jednostka ma je wysokie, a w bitwie tchórzy częściej niż jednostki bez nich
ja wiem? Moje jednostki po taki podbiciu swego poziomu miażdżą wrogów jak domki z kart.
W co ty grasz? Sprawdź choćby staty - ekwici 6 atak, 12 pancerz, 5 szarża, jazda grecka 92 poziom stajni!) 6 atak, 8 pancerz, 5 szarża. Wychodzi, że ekwici są lepsi. Pomijam w ogóle kaw. po reformach mariusza.
Zgadnij? A może w Rome Total War? Tak, bingo! A tak wracając do dyskusji - Jaka jazda grecka? Katafrakci i rydwany. Poza tym Ty używasz Ekwitów jako kawalerii? Aż nie chcę mi się wierzyć. Jak pomijasz reformy Mariusza? Przecież wtedy wyłaniają się pierwsze najpotężniejsze jednostki. A do spotkania na linii Rody Rzymskie - Monarchia Seleucydów dochodzi, zazwyczaj, jak ja gram, na długo po reformach.
Zgadnij? A może w Rome Total War?
Zastanawiałem się czy może nie w jakiegoś moda.
Jaka jazda grecka?
taka jednostka jazdy, tak się nazywa mogą ją rekrutować Seleucydzi, Grecy, Macedonia. A pisze o niej bo parę postów wcześniej pisałeś zacytuję Grecy zajmą ci tę wyspę, poza tym to przez długi czas całkiem podstawowa jednostka jazdy :D
Poza tym Ty używasz Ekwitów jako kawalerii?
Do reform Mariusza to oprócz auxiliarnej jazdy jedyna jazda rzymska i z całkiem niezłymi statami - lepszymi niż jazda grecka, czy z długimi tarczami.
Aż nie chcę mi się wierzyć.
jak nie mam lepszej to jej używam (a przez dłuuuggii czas nie mam lepszej :D)
Jak pomijasz reformy Mariusza?
Bynajmniej nie pomijam, po prostu zanim do nich dojdzie to trochę mija a ja mam już wtedy całkiem spore państewko i takimi Brutusami bez problemu mogę wroga nawet zalewać masą.
Przecież wtedy wyłaniają się pierwsze najpotężniejsze jednostki
No fakt ale da się wygrywać i słabszymi jednostkami.
A do spotkania na linii Rody Rzymskie - Monarchia Seleucydów dochodzi, zazwyczaj, jak ja gram, na długo po reformach.
U mnie nigdy do takiego spotkania nie dochodziło (pomijam momenty w których grałem Juliuszami czy Scipionami), bo seleucydzi juz nie istnieli - Seleucię zajmuje Partia, Hatrę Armenia, sardes i tarsus albo ja albo Pont, Antiochie i Damaszek Egipt. gdy gram Seleucydami, dochodzi do takich spotkań ale to jest już w momencie kiedy nie mam wrogów - partia zmiażdżona, Armenia nie istnieje, Egipt podbity, Pont zamieniony w proch i pył. Jak sie pojawiają Rzymianie u mnie najczęściej sa jeszcze w okresie przed reformami, ja mam ludny egipt i Sydoon, Synopę, Pergamon, Rodos i po nich się przejeżdżam.
Powtażam grając jednak od strony rzymskiej nie dochodzi do takiego spotkania przynajmniej u mnie.
Zastanawiałem się czy może nie w jakiegoś moda.
Nie w mody do Rome nie gram, nie grałem i grać nie będę, zresztą już wszystko co miał mi Rome do zaoferowania zostało wykorzystane, może dopiero za kilka lat powrócę do tej gry.
marcinus1002
08-10-2009, 19:06
Monarchia Seleucydów - Z pewnością najlepsza armia na całym świecie, bardzo trudna początkowa sytuacja, lecz po pierwszych stu turach dobrze poprowadzonych staje się największą potęgą świata gry z dawnymi ziemiami Aleksandra. Żadna potęga nie mogła się równać z moją armią. Naprawdę fajnie mi się grało, od początkowego zera do światowej potęgi. Choć muszę przyznać, że gdybym nie skupiał się na bitwach, lub oddał chociaż część z nich komputerowi, potęgą moje państwo by się nie stało. Mimo wszystko armia Seleucydów jest dla mnie najlepszą (dla mnie najlepszą, cóż za paradoks, nie? Chociaż chciałem uniknąć napisania "najfajniejszą"). Jedyny realny problem stworzył Rzym, gdzie Juliusze podbili większość ziem północno europejskich. Z nimi kilka bitew było wspaniałych i komputer podczas nich, muszę przyznać, stanął na wysokości zadania. Również to tam pierwszy raz podczas kampanii przegrałem. W chwalebnej bitwie poległ król Seleucydów i dwóch znakomitych generałów i dobre 75% armii. Rzym stracił natomiast swoją głowę rodu Juliuszów, jak i również jego bezpośredniego następce, straty poniósł również dość znaczące - około 60%. Przegrana spowodowana była koniecznością polegania na najemnikach, gdyż lwia część armii, która wyruszyła, poległa podczas bitew i oblężeń wcześniejszych, jak i również z tego powodu, że druga armia była zajęta oblężeniem Rzymu, a trzecia walczyła ze Scypionami. Frakcja o totalitarnym ustroju, jak dla mnie najciekawiej się prezentująca, posiadająca ciężką, zdyscyplinowaną, elitarną armię, jedyną, którą doprowadziłem do podboju całego świata.
Rzymianie - Ród Brutusów - Najbardziej odpowiadająca mi "frakcja" rzymska. Niestety na dłuższa metę nieskuteczna, jak i również w porównaniu do Juliuszów prezentuje się razem ze Scypionami tragicznie. Z Monarchią Seleucydów, tak jak większość nacji, ze względu na swe położenie, odpada w przedbiegach.
Jeszcze dodam Macedonię za ciekawe położenie oraz za potężną jazdę oraz piechotę jedyny minus to brak wielkiej ilości jednostek strzeleckich ale mi i tak się nie przydają
Ja zmieniam mój głos z greków na rzymian jednak (obojętnie którą rodzinę). Grecy są tak nudni i tak mało mają jednostek że się grać nie chce. A Rzym to co innego, większe zróżnicowanie i jeszcze średnio w połowie kampanii reforma, która dodaje trochę świeżości rozgrywce dzięki nowym jednostkom ;)
Ja zmieniam mój głos z greków na rzymian jednak (obojętnie którą rodzinę). Grecy są tak nudni i tak mało mają jednostek że się grać nie chce. A Rzym to co innego, większe zróżnicowanie i jeszcze średnio w połowie kampanii reforma, która dodaje trochę świeżości rozgrywce dzięki nowym jednostkom ;)
Jak dla mnie to jest odwrotnie. Ci rzymianie są strasznie nudni. Grecka falanga jest ciekawsza, bo trzeba trochę więcej kombinować. I jest tez trudniej, bo nie ma się super jazdy.
No tak jest ciekawiej na początku, co nie zmienia faktu że na dłuższą metę nuży używanie wyłącznie falangi i paru łuczników ;) Mi się po podbiciu Macedonii odechciało grać nimi :|
Wybralem Miasta Greckie/Macedonie. Lubie falange, na dodatek Macedonia ma dobra kawalerie co powoduje ze ta frakcja jest niezwykle grozna dla potencjalnego przeciwnika. Bogate miasta na dodatek zwiekszaja sile obu tych frakcji. Niestety(zalezy z jakiego punktu widzenia) Grecja i Macedonia czesto ze soba walcza, co jest wykorzystywane przez ich przeciwnikow.
somebodyelse
12-10-2009, 18:36
1. Partia - za wyzwanie jakim jest dla gracza. Pierwsze kilkadziesat tur to masakra, w każdej turze zastanawiasz się czy to już po tobie czy jeszcze dasz rade jedna ture: permanentna walka na 2-3 fronty, "zdradliwi" sasiedzi (sojusze nie pomagaja), bardzo trudna sytuacja wyjsciowa (slaba gospodarka, ubogie pierwsze prowincje do opanowania) no i najwaznijsze: jednostki ktore wymuszaja gre w zupelnie inny sposob niz pozstalymi nacjami (praktycznie wylacznie jazda w Partii sie liczy). Pozniej jest latwiej i nie straszni sa nawet rzymianie z armiami palnymi legionistow weteranow z 3 zlotymi belkami, ale nawet wtedy jak opanujesz juz polowe mapy i jestes potega nie jest do konca latwo (daleko do obszarow gdzie mozesz wyszkolic swoje najlepsze jednostki) a i rebelianci nie daja odetchnac oslabaijac gospodarke...
2. Julkowie - sentyment (jak dla wiekszosci tak i dla mnie to byla pierwsza nacja) i ten obledny czerwony kolor - armie julkow sa po prostu piekne na mapie bitewnej...
3. Chyba scytowie - za wyjatkowe jednostki i ta nieobliczalnosc barbarzyncow
Teraz w czasie gry Rodem Juliuszów zmieniam swe podejście do Rome. Armia i zresztą wszystko co Rzymskie jest doskonałe, co przez całą grę wpajam brudnym barbarzyńcom i innym narodom podludzi. Bardzo ciekawie jest się pobawić w takiego totalitarnego Cesarza "rasy wyższej". Z jedyną potęgą jaka w późniejszym etapie mogła mi się przeciwstawić nie będę problemów, w dobre trzydzieści lat Monarchia Seleucydów upadła, za sprawą, Egiptu, Pontu Partii. Właściwie największy kłopot sprawią mi inne rody Rzymskie, a konkretnie Brutusowie, którzy opanowali już całą Grecję, Macedonię, kraje bałkańskie i gdybym nie zainterweniował zajęliby i Dację. Z przywiązaniem do Brutusów nie mam już problemów, mimo najlepszego intra w grze to oni stali się łaskawymi władcami, a Juliuszowie okrutnymi przedstawicielami jedynego prawdziwego ludu Rzymskiego, tylko ten głupi Senat, ogranicza moją władzę w czasach Republiki.
I tutaj chciałbym się poradzić czy macie jakiś dobry sposób na Senat i Lud Rzymu? Wypełniam wszystkie misje Senatu, które mogę, ograniczam podatki w miarę możliwości do niskich, organizuję codzienne Igrzyska a poparcie Ludu Rzymskiego nie wskakuje powyżej czterech wieńców laurowych, tak samo z poparciem Senatu, ten zatrzymuje się zawsze na siedmiu. Dobrze, że mam czas do 1400r.n.e. bo inaczej bym nie wyrobił.
A co do innych nacji:
Brutusowie - jak już wspomniałem z początku sprawiają wrażenie słabych i szybkich do unicestwienia, lecz błyskawicznie się rozwijają, podbijają całą Grecję , Macedonię, Trację, a w dodatku Senat ich kocha, a lud ubóstwia,
Scypionowie - choć ród mniej denerwujący, w pierwszym fazach rozgrywki doskonały, krótka kampania nimi w czasach republiki jest niezwykle klimatyczna, lekka i przyjemna, w dodatku ten lazurowy kolor, zazwyczaj hegemon w Afryce i na Sycylii,
Germanie - harda nacja, nieustępliwa i mająca bardzo dobrą armię, lecz mimo wszystko ich tereny w mgnieniu oka przechodzą pod panowanie Brytów, komputer z ich silnej armii nie potrafi ułożyć potęgi,
Brytowie - chyba najbardziej ekspansywna nacja w rękach kompa - rzucą na kolana German, złupią Galię, zrobią rozbiory Rzymu, zniszczą Dację i ograniczą wpływy Scytów - a wszystkie wymienione wyżej podbite armie niszczą ich siły na każdym kroku w bitwie gracza,
Hiszpania - zacna lud, pomieszanie wojsk południa z wojskami barbarzyńców bardzo ładnie im wyszło,
Galowie- bardzo stereotypowy lud barbarzyński, szybko wchłaniany przez Juliuszów,
Miasta Greckie i Macedonia - bratnie narody a wchłaniane zawsze przez Brustusów,
Egipt - Bardzo lubię tę nację ze względu na jedną jednostkę - Łuczników Faraona nie jest może jakoś specjalnie potężna a jednak cholernie klimatyczna, druga najbardziej ekspansywna nacja po Brytach w rękach komputera, prawie zawsze hegemon światowy.
Ituriel32
28-11-2009, 10:53
ZAWSZE I WSZĘDZIE NUMIDIA
Od niej zaczynam kontakt z romem i modami do nie go.
2. Pont
3. Tracja
A z modów to
1. Królestwo Syrakuzy
2. Królestwo Pergamon
Oczywiście po Numidii :D :D :D
Grecja, oczywiscie. Falanga + lucznicy = proch i pyl :twisted:
Jak dla mnie Miasta Greckie - klimatyczna i nie najłatwiejsza kampania (szczególnie na początku) no i lubię walczyć falangą (a Grecką to już wogóle;P) ;)
exar_kun
07-12-2009, 13:25
Zawsze i wszędzie Macedonia (falanga rulezz) - raz mi wyszło to co zrobił Antioch pod Magnezją, no może nie miałem 20 tys. falangitów, ale pięknie ten czworobok wyglądał (no i oczywiście bez słoni w środku, tylko z łucznikami - od razu dodam: nie miałem wyjścia walczyłem z 2 pełnymi armiami bodajże Julków (i hate romans)). Na początku szybkie przeżuty wojsk z północy na południe ale potem to tylko kierunek na rody rzymskie (tak musiałem się zemścić za Kynoskefalaj, Benewent, Magnezję :twisted: ). Trochę brak dobrych łuczników, ale i bez tego da się grać.
Po czepiam się trochę :D
falanga rulezz
nie znosze takich zwrotów - cos rulezz, rules, ruluje, roluje etc :D
az mi wyszło to co zrobił Antioch pod Magnezją
on tego raczej nie zrobił :D
nie miałem wyjścia walczyłem z 2 pełnymi armiami bodajże Julków
przesadzasz, przy ai kompa....
exar_kun
08-12-2009, 10:26
Po czepiam się trochę :D
[quote]falanga rulezz
nie znosze takich zwrotów - cos rulezz, rules, ruluje, roluje etc :D
az mi wyszło to co zrobił Antioch pod Magnezją
on tego raczej nie zrobił :D
nie miałem wyjścia walczyłem z 2 pełnymi armiami bodajże Julków
przesadzasz, przy ai kompa....[/quote:31p3er7a]
No dobra może to było nie najszczęśliwsze słowo, ale po prostu bardzo lubię grać falangą.
No to zapytam kto dowodził pod Magnezją Seleucydami jak nie Antioch III Wielki?
A jednak: oblegałem miasto z pełną obsadą i nadeszła 2 armia...
No to zapytam kto dowodził pod Magnezją Seleucydami jak nie Antioch III Wielki?
Owszem on dowodził, tyle, ze w momencie gdy falangici zaczęli formować ów kwadrat to on zapędził się daleko z kawaleria :D
A jednak: oblegałem miasto z pełną obsadą i nadeszła 2 armia...
Normalna sprawa, najczęściej kasuję jedna armię, potem zabieram się za drugą i miasto moje :D nie lubię czekać :D
exar_kun
08-12-2009, 17:22
Fakt, że zwiał jak zobaczył co rydwany zrobiły z jego lewym skrzydłem i jak zostało dokończone przez Rzymian, ale miałem na myśli całą bitwę, bo za dowodzącego w niej on jest uważany.
Owszem, można by tak zrobić tylko, że miałem tylko 8 zwykłych falang i 1 łuczników, bez jazdy, a Julek miał jazdę, więc z rozbiciem szybko pierwszej i uderzeniem na drugą był drobny kłopot ;). Taki słaby skład bo czekałem na nadejście drugiej mojej armii.
Galia - Potężni łucznicy, doborowa piechota o niezłych statystykach i zajebistym morale, oraz drużyny liczące na o 1/3 żołnierzy więcej niż inne podstawowe jednostki - jest to nieocenione na początku gry.
A ja mam sentyment do Greków. Ogólnie to lubię nimi grać, ciekawie odpiera się hordy barbarzyńców z północy:D
ChozenOne
11-01-2010, 14:13
Grecy i tylko grecy. Ciężkozbrojni hoplici robią rzeź na całego, a i ta lekka jazda zła nie jest(z szarży pokonałem przy pomocy 10xGrecka Jazda koło 12 jednostek dacji). Natomiast spartanie... Mmmmm. To już cudo. Drogie... bardzo drogie... ale cudo! No cóż a Macedonia - też wspaniała! Falanga(niestety - morale słabe), świetna jazda, najlepsi najemnicy...
Zaraz potem Julki. Choć nuda, to nie ma to jak podchrzanić Brutusom Grecję, zająć porty w Azji Mniejszej, zrobić wielką armię na granicach i zdradzić tych @#%^& staruchów z Senatu :)
Opanujcie się z tymi grekami - da się ich rozjechać nawet Numidią.
Mi się ostatnio Partowie zaczęli podobać - w polu nie do zajechania na singlu, na multi też dają radę :D
Opanujcie się z tymi grekami - da się ich rozjechać nawet Numidią.
Mi się ostatnio Partowie zaczęli podobać - w polu nie do zajechania na singlu, na multi też dają radę :D
Każda frakcja może pokonać każdą frakcję jeśli jest dowodzona przez dobrego stratega.
ChozenOne
13-01-2010, 13:33
Opanujcie się z tymi grekami - da się ich rozjechać nawet Numidią.
Każdego da się rozjechać każdym! I greków uwielbiam, uwielbiałe, uwielbiać będę! Natomiast jako przeciwników(w oblężeniach zwłaszcza) uwielbiam Hiszpanów. Ale tylko jeśli mam jazdę :)
Rzeź jaką robią Rogaci Wojownicy... ufff. Bitwa w której nie miałem jazdy, a przewaga PC była we wszystkim, po raz pierwszy przegrałem...(no co, zły dzień miałem :))
PS
Szacunek dla tego kto zagłosował na Dację i Trację :)
Hiszpania to też jedna z najsłabszych frakcji w grze :D
Maharbal
13-01-2010, 19:15
Rzecz w tym, że na singlu każdy gracz, który choć trochę wie, jak grać, da radę wygrać kampanię każdym jednym państwem.
Natomiast na multi wygląda to mniej-więcej w ten sposób, iż łatwiej jest zwyciężyć nacją, która posiada sporo różnych rodzajów wojsk, niż taką, która ma tych rodzajów mniej. Przykładowo: Pont, który ma falangi, ciężką kawalerię, łuczników, rydwany i miotaczy konnych(łucznicy na rydwanach, lekka i ciężka jazda numidyjska), powinien pokonywać Scytię, która nie ma falang, ciężkiej piechoty, słoni ani rydwanów. Tak jak Furiusz już wspomniał, Iberia jest jedną z najsłabszych(a wg mnie nawet najsłabszą) nacją do gry w internecie. Bo oprócz rogatych wojowników(których pokonuje kohorta miejska, i którzy(dodajmy) są nie warci swojej bardzo wysokiej ceny) Iberia nie posiada żadnych wojsk godnych uwagi. Brak im ciężkiej kawalerii, słoni, rydwanów, konnych miotaczy, a przede wszystkim łuczników.
Słowem: nie ma się czym zachwycać 8-)
un4giVen
13-01-2010, 20:30
Moim zdaniem ciekawie gra się Seleucydami, zpowodu ze mają chyba najwiekszy wybor jednostek w rozbudowanych miastach. Gorzej na poczatku. Mimo to, sercem jestem z Egiptem :)
No to jedziem:
Egipt -fajne klimatyczne jednostki, dobra pozycja startowa praktycznie, zero wrogów na początku, dobra jazda, łucznicy i trochę gorsza falanga ale ogólnie fajnie i klimatycznie się nim gra
Seleucydzi - ciekawy mix jednostek idealny dla mnie jednak beznadziejna kampania
Pont - podobne jednostki jak Seleucydzi, jednak bez legionów i słoni, zamiast tego potężny mix jednostek miotających. Ogólnie frakcja nastawiona na rush. Ciekawa kampania.
Macedonia - falanga+kawaleria+kreteńscy łucznicy = Rzeź :twisted: . Ciekawa kampania, długo się o nich rozpisywać, wojna na wszystkich frontach , próba odbudowy imperium, fajny klimat no i moja pierwsza kampania w rome :D
Po analizie oddałem głos na Egipt, Niech żyje Re
Pont jest nastawiony na rush? Już bardziej Seleucydzi
Jak dla mnie tak, duży wybór kawalerii strzelającej o czymś świadczy ,w połączeniu z ciężką jazdą kapadocką i rydwanami mamy idealną ofensywną, mobilną armię. Seleucja ma lepszą piechotę więc może postawić na armię defensywną oczywiście ze wsparciem kawalerii, bo by ich ktoś mógł wystrzelać
Własnie z tych powodów o jakich piszesz nie nadaje się do rushu za bardzo. bardziej skirmish - uderzasz, ciężka jazda pontyjska - odskakujesz, dodatkowo ostrzał z rydwanów, rydwany na kosach, jazda kapadocka i łuki zwykłe - zanim koleś się do Ciebie zbliży nie ma woja, to nie rush.
Ja zagłosowałem na Seleucję. Jak niektórzy mówili, pojedyńcze oddziały falanfitów da się rozbić nawet jedną jednostką kawalerii... Ale kto walczy tylko jednymi pikami. Mur z sariss, skrzydła z miotaczy lub srebrnych legionistów wspartych kawalerią i do przodu;)
Jakoś nie mam problemów z tym, że mnie atakują wszyscy dookoła... Po prostu to ja atakuję na początek wszystkich :mrgreen: . Żeby nie było niedomówień: gram na very hard :lol:
Fumanchu
15-01-2010, 11:03
Roman steel in the Brutii arms!
I te ich klimatyczne zielone mundurki. No więc to prawda co napisałem ,grałem wszystkimi,tymi nonplayable też (Numidia to jest hardcor) ale tak naprawdę chciałem nowy banerek zaprezentować. Raczej nie gram rankingowych pojedynków,bo mnie małolaty leją 8-)
Szkoda że nie można zmienić zdania;P jak zaczynałem na tym forum nie grałem jeszcze na multi dlatego wybrałem Grecję którą w miarę dobrze mi się grało. Teraz oddał bym głos na Selków :D jakby mieli jeszcze kretynów, albo innych dobrych łuczników to można by rzec armia doskonała:D
Swordyslaw
01-02-2010, 23:25
Wiadomo, że najlepiej się gra Juliuszami/Scypionami/Brutusami bo jak sama nazwa wskazuje ROME i autorzy najbardziej się na nich skupili ;)
Wiadomo, że najlepiej się gra Juliuszami/Scypionami/Brutusami bo jak sama nazwa wskazuje ROME i autorzy najbardziej się na nich skupili ;)
Oj nie każdemu ;) Rzymianie nie mają falangi, konnych łuczników, rydwanów, słoni, czy też po prostu się ich nie lubi;P to zależy od preferencji:)
YO. Tytułem wstępu - nie było mnie tu sporo czasu, starych tematów i postów nie zastałem, tak jak mojego konta. Ale może ktoś mnie pamięta :). Niedawno odkopałem pudełko z ulubionym Rome i przypomniałem sobie co i jak. Wychodzi na to że moje ulubione nacje to:
Scytia - Wg mnie najbardziej oryginalna nacja w grze, wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju :). Dlaczego? No cóż, po pierwsze, mają bardzo wiele jednostek totalnie niedostępnych innym nacjom, jak Scytyjscy Kopijnicy, Łowczynie Głów, Doborowi Łucznicy Scytów. Do tego opieranie armii na kawalerii i HA - zupełnie jak Partia, tylko jeszcze mniej piechoty i brak słoni. Świetny barbarzyński klimacik i bardzo fajne świątynie. No i kolejna kwestia, Scytowie są bardzo blisko "spokrewnieni" ze Słowianami (profil genetyczny Scytów jest 10 razy częściej odnajdywany u Polaków i Rosjan niż u dowolnych innych nacji, z badań wynika że Scytowie byli ludem bliskim Słowianom, który dokonał inwazji Indii i Iranu). No i do tego jedna z niewielu nacji dobrze izolujących się od świata, chyba najtrudniej dostępna obok Brytanii - od południa morza i góry, od północy i wschodu krawędź mapy, od zachodu buntownicze prowincje - zadupie, które nikogo nie obchodzi, bo Germania skupia się na ekspansji na Zachód, pewny konflikt tylko z Tracją, która i tak będzie atakowana przez 2 inne nacje, więc nie sprawi dużego problemu, i Partią - ale ta poza jedną prowincją jest daleko za górami i morzem. No i te amazonki w lasach na północy :). Ogólnie można się schować w rogu mapy, stabilizując sytuację i rozwijając się, a potem zalać starożytny świat hordą wojowników :D.
Do tego lubię wspomnianą Trację, którą teraz akurat gram kampanię - tu jest hardkor, bo nie da rady na początku prawie niczego podbić, bo wszyscy nas atakują. Bliskość łatwego do wzięcia Bizancjum, które jest - potencjalnie - najbogatszą prowincją w grze, same nadmorskie prowincje > fajny handel, no i świetne połączenie piechoty barbarzyńskiej i hellenistycznej. Niestety, brak dobrej kawalerii i miotaczy nie ułatwia gry tą nacją, ale można sobie poradzić - chociażby nadużywając gwardii generała lub wynajmując Sarmatów.
No i Kartagina - nacja jednocześnie duża i potężna, jak i oryginalna i trudna. NIESAMOWITY wprost klimat, fajne wojsko - ale dobrze zbalansowane, nie to co Rzymianie. No i unikatowa wprost możliwość jednoczesnej walki z barbarzyńcami, Rzymianami i Egiptem :D.
Maharbal
02-02-2010, 18:17
Ja Cię pamiętam. Welcome to nowe forum 8-)
Abstrahując już od tego tematu zdaje mi się, że największe przychody przynosi jednak Antiochia ;) To można zresztą sprawdzić w szczegółowym menu miasta, gdzie są podane miasta, z którymi się handluje.
No wiem właśnie, i mi wychodzi w ten sposób że największe przychody ma Bizancjum :). Trzeba by tak naprawdę - żeby to obiektywnie określić - mieć podbitą całą mapę i wszystkie miasta na max rozwinięte.
Edit: a offtupując, co się stało ze starym forum?
Maharbal
02-02-2010, 18:43
Zostało usunięte z jakichś dziwnych powodów. Ponoć miał z niego wyjść jakiś atak na zewnątrz czy coś takiego. Provider usunął całe forum i począwszy od końca sierpnia ubiegłego roku istnieje to nowe. Poszukaj tematu w dziale Forum Total War org, tam powinno pisać coś więcej.
Otis Tarda
10-02-2010, 00:48
Seleucydzi - za zróżnicowane jednostki i mimo wszystko dosć trudny start. Z rzymian - Scypionowie, za świątynie.
Ituriel32
10-02-2010, 12:24
Ja dla przykładu nie gram wcale Rzymianami, ja ich po prostu lubię niszczyć (Numidią, Kartaginą, Syrakuzami[mody}).
Jak pisałem wcześniej moja ulubiona nacja to Numidia, a zagłosowałem na Scytię (jest unikalna).
Najlepiej gra mi się jednak Pontem.
To z powodu Jazda + Rydwany + Łucznicy + Brązowe tarczę.
A przede wszystkim Wschodniej Piechoty (którą uważam za strasznie słabą) [PARADOKS]
Używana w dużych grypach daje rade
kamilios
18-02-2010, 20:00
1. Juliusze: Z trójki: G.J.Cezar, M.J.Brutus i Publiusza Scypiona, najbardziej lubie Julka, potem scypiona, a na końcu Brudasa. A także za kolory. Rzym najlepszy jest "na czerwono". Uwielbiam ten widok kiedy patrze się z boku, jak moi " czerwoni legioniści " ruszają na barbarzyńców. I genialne są też potyczki z "przeważającymi siłami wroga" kiedy np. mam Flawiusza Juliusza(u mnie Flawiusz Wielki, podbiłem nim samym Galię i brytanię) z 3 oddziałami hastati i 2 triari, a wróg ma tzw. pełną armie zapełnioną drużynami. Trzeba się wtedy nieźle nakombinować, żeby nie przegrać.
2. Egipt: Ogólnie lubie ten naród.
3. Chyba Kartagina. Za Hannibala i jego słynny marsz przez alpy.
Yaevinn999
18-02-2010, 21:29
Najbardziej pokochałem Kartaginę po tym jak zebrałem w cordobie armię z dobrym genkiem, słoniami, dobrą kawalerią i włócznikami libijskimi i ruszyłem tą niezwyciężoną armią na wschód w kierunku Rzymu. Najlepszy w tym wszystkim był marsz przez ziemie galów i hiszpanów, kilkukrotnie wpadałem wtedy w zasadzki, mój generał zarobił wszystkie gwiazdki, cechę "strasznie pokiereszowany" (+8 HP, a zdobyłem to bo strasznie uwielbiam szarżować genkami:)), połowę armii (a w szczególności piechotę) musiałem zastąpić najemnikami galijskimi a gdy dotarłem już do Julków to z marszu bez większych problemów rozsadziłem kilka pełnych armii. Niestety po zdobyciu 2 miast zaczęły się kłopoty z uzupełnianiem strat (zupełnie jak u Hannibala) z powodu zaangażowania reszty sił w podboju hiszpanii, tak więc zatrzymałem się tuż przed Rzymem:).
Oczywiście później gdy już udało mi się zebrać z powrotem pełną armię zdobyłem już całą Italię, niemniej jednak za tak realistyczną "symulację" rajdu Hannibala dosłownie pokochałem tą frakcję:).
Takitamx
04-03-2010, 18:29
Czesc. A wiec w kolejnosci:
1. BRUTUSOWIE - nie wiem dlaczego , ale w postach zadko sie pojawiaja? Przeciez, pozycja startowa bardzo dobra, Czlonkowie rodziny bardzo dobrzy na poczatku. Co najwazniejsze, bardzo latwo kontrolowac nimi pozostale rody zeby nie staly sie za potezne ( podpieprzyc julkom patawium i mediolanum a scypkom syrakuzy i kartagine, zanim sie ogarna brutusowie juz maja poparcie ludu a potem to juz formalnosc) . Po opanowaniu calej grecji doskonaly handel. Najlepsze budowle i wczesni gladiatorzy.
2. KARTAGINA - szybki wzrost i wojna z Rzymem od samego poczatku. Roznorodnosc jednostek i dobry handel.
3. SCYPIONOWIE - trudna pozycja ale najsilniejsze jednostki po wybydowaniu odpowiednich bydowli.
Nie lubie Juliuszow, za co? Kiepski start, praktycznie jeden kierunek na biedne miasta galijskie i buntownicze, no ale najladniejszy kolor.
Dzieki
MateuszKL
04-03-2010, 19:53
A kto Ci każe atakować Galów, a nie np. Grecję czy Kartaginę?
Ja lubię Nacje
Egipt,Brytaie
Egipt- ma dużo piknierów i fajne rydwany
Brytanie-Jest fajna :P
Najlepsi są Seleucydzi za wielki wybór armii potem Macedonia za dobrą piechotę oraz kawalerię a na końcu Rzymianie
Na podstawce - Partowie
Na Barbarzyńcach - Sasanidzi
Za sentyment do ich szeroko pojętej wojskowości :D
Partowie :?: :!:
Przepraszam ale ogólnie uważam tą nację za dość słabą, mimo dobrej konnicy. Mógł byś uzasadnić? :D
MateuszKL
28-03-2010, 15:16
Prowadzenie najazdów ze wschodu na "cywylyzowany" świat ma swój klimacik.
Rebelion62
28-03-2010, 15:27
Ja jakoś szczególnie polubiłem Brytanię. Zaraz po ukończeniu kampanii zagrałem właśnie nimi i darze ich sentymentem
Partowie :?: :!:
Przepraszam ale ogólnie uważam tą nację za dość słabą, mimo dobrej konnicy. Mógł byś uzasadnić? :D
Tak jest Partowie :) Ta dobra a nawet bardzo dobra konnica na singlu w zupełności wystarczy żeby rzucić sobie świat na kolana. Połączenie Perskiej jazdy, Katafraktów i Słoni to śmiertelna kombinacja zarówno dla wojsk hellenistycznych jak i rzymskich. Tylko problemy finansowe są na początku rozgrywki ale uporanie się z nimi jest bardzo proste - wystarczy podbić i złupić parę miast Seleucydów.
Ale nie o najlepszej frakcji mowa tylko o naszej ulubionej. Więc jak już wspomniałem mam do nich sentyment ze względu na ich wojskowość. Do tego dochodzi jeszcze intro, muzyka na mapie kampanii i możliwość skopania zadków Seleucydom, papudrakom spod piramid i wreszcie bękartom znad Tybru.
Bardzo się miło patrzy jak falangi czy legioniści wyczerpani pościgiem za konnymi łukami giną systematycznie pod gradem strzał :twisted: Ma się coś z sadysty :P
Maharbal
29-03-2010, 15:59
Dodajmy, że w grach internetowych Partia to jedna z najlepszych nacji(nie najlepiej wypada chyba tylko w starciu ze Scytią i Pontem).
Mówisz o formacie 1v1 Mahu?
Maharbal
29-03-2010, 17:45
Oczywiście. W grach drużynowych można przecież niwelować czyjeś przewagi nad jedną nacją biorąc drugą ;)
Na CWB wcale nie jest tak kolorowo, Partowie raczej nie zaszaleją - same katary, ew kilka wschodniej do tego, łuki i HA. Na łuki coś tam podziałają, ale na masę katarów wystarczy jakaś dobra falanga lub włócznicy. Taką Kartaginą kombo SB + RS wydaje się nader skuteczne. Innymi nacjami też można podziałać w podobny sposób. Nawet Rzymem jest stosunkowo łatwo rozwalić Partów, jak się ogarnie metodę. O dziwo Numidia też daje radę :)
Na HA partów warto brać jazdę oszczepników? Bo podobno się sprawdza w tego typu zadaniach.
No w sumie masz racje ulubiona a nie najlepsza :D
A opinie wyrobiłem sobie właśnie tak jak mówi Jarl grając na multi i to zwykle CWB ;) gdzie jedyny problem stanowią właśnie te dwa odziały HA, na które jednak są sposoby ;)
Kampanii nimi nie grałem ale jak mówisz że klimacik taki jest to chyba sobie spróbuje :D
Moja ulubiona nacja to Macedonia.
Posiada niezłą jazdę.
Świetna w obronie, ale brak jej piechoty do ataku.
Na HA partów warto brać jazdę oszczepników? Bo podobno się sprawdza w tego typu zadaniach.
Milicja konna na złotym mieczyku (ew jazda numidyjska albo lekka jazda pontyjska), poczekasz sekundkę aż się HA zmęczą i złapiesz je na pewno.
1. Kartagina - za położenie, jednostki (w tym bardzo dobra cav), rozległość terytorium (prowincje nie "przylegają" do siebie), wojnę z Rzymem na początku
2. Seleucydzi - to samo + rozległe terytorium i wojny na wszystkich frontach
3. Egipt/Partia - mają to coś...
1. Brytowie za położenie , za rydwany i walki z Germanami , Galami :twisted:
2.Tracja za fajne połączenie hellenów i "barbarzyńców"
3.Kartagina za walki z Rzymianami:D
rafałurb.
02-04-2010, 12:00
1. zdecydowanie seleucydzi - genialne połączenie wszystkich rodzajów jednostek, brakuje im chyba tylko łuczników dalekiego zasięgu czy piechoty nie będącej falangą,
(no i te słonie, gdy wparują na egipską falangę z boku - cudowny widok)
2. rzymskie frakcje - mimo nie najlepszych jednostek na starcie, (po reformie lub po dodaniu hastati belek czy ulepszeń broni sytuacja się poprawia), mimo braku dużego wyboru konnicy, no i nie ma falangitów, to oddziały te potrafią dać łupnia (gdy grałem kartaginą:) lub zaskakująco przegrać (grałem juliuszami, morale oddziałom padło w walkach z galami gdy były wyrównane siły i porażka:(, w następnej bitwie - prawie taka sama co poprzednio - wyrżnięci do zera przeciwnicy...), ale później gdy legiony się pojawią...
3. Kartagina - bardzo mobilne wojska, i miło poczuć się jak Hannibal:) ale wyważyć bramy Rzymu
choć brak łuczników to spory minus...
czy piechoty nie będącej falangą,
Imitacja legionistów :) czyli Silver Shield Legionaires
Imitacja to są numidyjscy albo armeńscy :). SS to legioniści pełną gębą, tyrają czachy że aż miło popatrzeć. Chociaż trzeba przyznać, że UC albo Pretorianom nie dorównują, to wiele gorsi nie są.
rafałurb.
02-04-2010, 22:15
tyle że na legionistów trzeba poczekać... czasem całkiem długo
a przydaliby się szybciej, bo brakuje mi takiego oddziału już przy początkowych walkach
poza tym tak się śmiesznie składało, że tylko raz gdy juliuszami grałem doczekałem się reformy, innymi nacjami udawało mi się przed reformą rzymian wykończyć (choć to oni sami zaczynali wojnę;)...
nawiasem mówiąc seleucydzcy legioniści to najlepsi nie-rzymscy legioniści
No konkurencji dużej nie ma :). Jak mówiłem Armeńscy i Numidyjscy to marne podróby. Jest jeszcze to iberyjskie coś, scutarii albo iberyjscy najemnicy... Ale oni mogliby konkurować co najwyżej z Hastati, a i tak wypadliby zapewne słabiej. W ogóle, na multi iberyjskich najemników Kartą się używa? Ja trochę używałem, ale sobie odpuściłem, bo efekty nie były zachęcające. U innych graczy nigdy nie widziałem. Przydaje się to ogólnie?
Ja raz widziałem ale tylko chwilkę bo zaraz wjechali w nich moi hetajrowie i tych kilka jednostek zniknęło :D nawiasem mówiąc grałem ze straszny noobkiem ;)
Grecja za falange. Rzymianie nie maja z nia szans, zwlaszcza ze Grecja jest bogata i moze jej duzo wyprodukowac.
Tu bym się kłócił... Fakt, że jak ty grasz Grekami, a komp Rzymem, komp nie ma szans. Ale ogólnie to legioniści zjadają falangę. Chociaż jest na to pewien sposób, ale to już kombinowanie.
Od frontu Rzymianie nie maja szans z falanga, chyba ze najpierw zaatakuja ja lekka kawaleria.
Zagraj sobie 1v1 UC na spartan, wszyscy na gold/gold (bez expa). Kohorta wygra, jak wyrzucisz oba pila przed atakiem. A jest tańsza.
Bo spartanie mają mało obrony. Zwłaszcza przed pociskami... :roll:
Tu nawet nie o to chodzi. Nie wiem czy kohorta nie wygra nawet bez rzucania pilami. Dlaczego? Kohorta ma tak wysoki współczynnik obrony, że nie zdycha po zetknięciu z włóczniami falangi. W związku z tym, że pcha się do przodu,a od frontu falangi blokuje ich las włóczni, zaczynają "opływać" falangę bokami i walczyć wręcz na miecze na flankach spartan, otaczając ich. A w otoczeniu tamci za dużych szans nie mają. Jak chcemy w bitwie uratować falangę przed legionistami, robimy tak:
Ustawiamy formację tak, żeby oddziały falangi stojące w linii "nachodziły na siebie" - żeby to szybko zrobić w trakcie bitwy klikamy F żeby wyłączyć falangę i + (nie ten na klawiaturze numerycznej, tylko obok cyferek na głównej) żeby poszerzyć formację, a następnie znów F żeby opuścić włócznie. Falanga będzie "płytsza", ale oddziały będą na siebie nachodzić, przez co "opływanie nie poskutkuje, bo przeciwnicy natrafią na falangę obok. I tak troszeczkę przed falangą ustawiamy oddział czegokolwiek (peltaści, straż miejska itp) w rozproszonej formacji na max. szerokość, żeby zrobić tzw. pila screen - jak przeciwnik będzie przy ataku rzucał w nas pilami, trafi na ten gówniany oddział, zamiast na drogocenne falangi. Przeciwnik przeważnie rzuci pila drugi raz już w falangę, ale lepiej dostać 1 salwę, niż 2. I to chyba wszystko, co da się zrobić walcząc falangą na legiony przy frontalnym starciu, nie mówię tu o flankowaniu itp.
A Ja oddałem głos na Scytów. Według mnie najbardziej klimatyczna frakcja 8-) . Ciekawe położenie. Dosyć spokojny rozwój w początkowej fazie gry. Możemy bez przeszkód rozwijać się nieniepokojeni przez nikogo:D. No i te świetne jednostki jazdy scytyjskiej :twisted:. Właściwie mając zawannsowane, póżniejsze jednostki możemy dopokopać każdemu.
Jedyny minus tej nacji to taki, że i w podstawce i w modach wygląd jednostek został po prostu olany totalnie.
A wystarczyłoby zrobić coś takiego,
http://www.kavehfarrokh.com/wp-content/ ... arrior.jpg (http://www.kavehfarrokh.com/wp-content/uploads/2009/06/female-scythian-warrior.jpg)
http://carpefactum.typepad.com/photos/u ... scyth2.jpg (http://carpefactum.typepad.com/photos/uncategorized/scyth2.jpg)
i byłoby pięknie :roll: .
Akurat kopijnicy i najemnicy sarmaccy mają coś w ten deseń. Elitarni łucznicy chyba też. A reszta jednostek jest ujednolicona z innymi nacjami (nie licząc bab :)).
Ja też Scytów bardzo lubię. Mimo skrajnego położenia, sporo wariantów gry: możemy zająć wszystko po granice z Tracją, Germanią i Partią (ewentualnie podbić kawałek Partii niedaleko nas), obsadzić garnizony w kluczowych, łatwych do obrony miejscach i spokojnie rozwijać nasze wiochy - Rzymianie raczej nie będą się zapuszczać tak daleko. Możemy, zaczynając od Tracji, podbić bogate i rozwinięte Bałkany, albo ruszyć przez Armenię w kierunku żyznych ziem Babilonii (wiszące ogrody rządzą). No i ewentualnie podbić barbarzyńców na wschodzie. Scytią można się dość fajnie pobawić w żandarma, wysyłamy mobilną armię HA - dostępnych zresztą od początku - z jakimś generałem w wybrane miejsce, stajemy po jednej ze stron, ogarniamy jakiś sojusz, bijemy kogo nam się podoba - armia HA nie powinna mieć bardzo niewielkie straty, dbamy o równowagę sił, powstrzymujemy nadmierny rozrost Rzymu... Fajnie tak. Armia zdobywa doświadczenie i w końcu można sobie stworzyć prawdziwą elitę.
Mi najbardziej z gry Scytami zapadło w pamięć jak dyplomatą na początku przekupiłem bodajże Salonę i po rozwinięciu do pewnego poziomu, zacząłem tam robić zwykłych HA w oczekiwaniu na Brutusów - to był mój niecny plan, by ograniczyć ich potęgę. Armie przychodziły, rozbijałem je przełamując oblężenie, doszkalałem wojska i czekałem... Miałem tam w końcu kilkanaście oddziałów HA. Potem się wkurzyłem i podbiłem Bałkany... Naprawdę Scytią jest to banalne. Jednostki nie dość że dobre i wcześnie dostępne, to jeszcze tanie.
Jedyny problem Scytów to cholerne rozproszenie- sama koncentracja wojska z 2 prowincji to kilka(naście) tur, a dosyłanie gubernatorów jest ryzykowne- mogą umrzeć w drodze :)
Dlatego się robi armie samej kawalerii i dorzuca najemników do oblężeń :D. Bo piechotą przeleźć przez Scytię to wieki zajmuje. Cholernie ważne jest stawianie sporej ilości strażnic, żeby mieć widok na te zadupia - lubią tam bytować rozbójnicy, powodując rozmaite niepokoje...
to spora wada Rome właśnie... potraktowanie po macoszemu regionów Europy Wschodniej i Afryki Północno-Zachodniej...
W Grecji właściwej mamy z 581626 prowincji (zaokrąglam :D ) a gdzie indziej jedna prowincja zajmuje ćwierć mapy :shock:
to spora wada Rome właśnie... potraktowanie po macoszemu regionów Europy Wschodniej i Afryki Północno-Zachodniej...
W Grecji właściwej mamy z 581626 prowincji (zaokrąglam :D ) a gdzie indziej jedna prowincja zajmuje ćwierć mapy :shock:
Bo w Grecji o wpływy walczy przynajmniej 5 nacji zaś w tamtym max 2-3...
W starożytności te stepy BYŁY zadupiem. Z prostej przyczyny - nie było tam na tyle rozwiniętego rolnictwa, by wyżywić sporą ilość populacji, co powstrzymywało rozwój...
rafałurb.
13-04-2010, 22:44
W starożytności te stepy BYŁY zadupiem. Z prostej przyczyny - nie było tam na tyle rozwiniętego rolnictwa, by wyżywić sporą ilość populacji, co powstrzymywało rozwój...
hmm,
w Grecji starożytnej też nie było dogodnych miejsc dla rolnictwa(skalista ziemia) a mimo to nie było to zadupie
dla Rzymu spichlerzem był Egipt, rolnictwo okoliczne nie mogłoby podołać wyżywieniu stolicy imperium
brak rozwiniętego rolnictwa mógł być przeszkodą ale do pokonania (od tego jest handel, jak również inne sposoby pozyskiwania pożywienia - hodowla czy rybołówstwo)
mówiąc zadupie chodziło pewnie o to że nie było tam miast, obiektów kulturalnych, zabytków, centrów decyzyjnych itd. a zwłaszcza że w przekazach które się do dziś zachowały nie ma dużo informacji o tych terenach - co jest prawdą
z punktu widzenia Rzymu to było zadupie, no i ten pogląd do dziś się zachował więc jest powtarzany i powszechny, ale Rzymianie całego świata nie znali (Cesarstwo Chińskie choćby było dla nich dalekie jeśli nie nieznane) a co inni sądzili o samych Rzymianach to wiemy od Rzymian:)
ludzie na stepach prowadzili koczowniczy - pasterski tryb życia, nie sprzyjało to tworzeniu miast czy trwałych zabytków kultury co nie oznacza że jakiejś kultury czy centrów władzy tam nie było, ale może Rzymianie mają rację, w końcu nigdy tam nie chcieli zawędrować goniąc na piechotę koczowniczych jeźdźców;) i z pewnością wiernie przekazali relacje o nacjach których nie mogli podbić czy ujarzmić (bo tchórzliwie uciekali na tych swoich konikach), a które z góry uważali za barbarzyńców (bo to nie Rzymianie)
nie jestem historykiem (więc może mam trochę niewłaściwe spojrzenie) ale czy nie było Sarmatów na tamtych stepach? no i jeszcze w VI wieku (czyli koniec starożytności) istniało Państwo Chazarów na tych stepach,
może więc i było to zadupie, ale gdyby armie centrum świata starożytnego (Rzymu) się tam wybrały żeby je podbić toby pewnie zostały wybite i powystrzelane co do nogi(prędzej czy później) :)
w VI wieku (czyli koniec starożytności)
Starożytność skończyła się w 476 roku czyli w V wieku.
Grecja to zły przykład, bo warunki były dogodne do uprawy np. winogron, oliwek i takich tam... A ich wielkim atutem była linia brzegowa i położenie: ogromna ilość wysepek, zatoczek, cypelków i innych pierdółek nabrzeżnych stwarzała idealne warunki do rybołówstwa i handlu. A, no i jeszcze zwierzęta wypasali, kozy i owce. No i ciepło tam było im, a klimat jak to śródziemnomorski, bardzo łagodny, sprzyjał rozwijaniu się cywilizacji, bo to na jego wybrzeżach powstawały ówcześnie największe osiedla i potęgi.
A Europa wschodnia to trochę co innego. Na wybrzeżach morza czarnego coś się tam rozwijało, zwłaszcza na Krymie. Ale niskie temperatury, wielkie połacie lasów (brak na tyle zorganizowanych i dużych społeczności oraz narzędzi by skutecznie karczować), niezbyt żyzne i przyjazne stepy... No i surowy śródlądowy klimat, ostre zimy. Jeszcze za czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów było tam mnóstwo lasów, dziczy i ogólnego zadupia.
Vonihidilix
18-04-2010, 20:13
Kontynuując offtopa...
To twórcy gry mogli by przynajmniej zrobić więcej miast w Afryce. Na północy, od Maroka do Tunezji były liczne miasta budowane przez Rzymian. Wiem, bo o tym było w programie "Barbarzyńcy Therego Jonsa" (jakoś tak ten gościu się nazywał ;) ). Ogólnie północna Afryka była mocno rozwinięta już od czasów Kartaginy, szkoda CA tak potraktowali te rejony. :/
Generalnie jakoś śmiesznie to wygląda - Pyrrus był w stanie zgromadzić 30 tys. wojska a tylu ludzi chyba w całej totalwarowej Helladzie nie ma.
Hehe :D
W mojej obecnej kampanii Macedonia w samej Larisie jest prawie 30 tys. ludzi :lol: i ok tysiąca chłopów do trzymania porządku :D
Jak by ktoś chciał to armijkę (tzn kilka bo w jednej się nie zmieszczą) mógłby stworzyć tylko PO CO?
Po rozegraniu większością frakcji moge wreszcie zagłosowac :] - Galia. Dlaczego? Bo żadna inna frakcja nie zmusiła mnie do takiego wysiłku (PS nie grałem Iberami, może ktoś ma gorzej :P). Inne nacje wybierają kogo zaatakować :[ Galów atakują wszyscy, a skupić się można na jednym froncie (chroniczny brak kasy). Do tego małe miasta i na "gajowych" trzeba dłuuugo czekać :] Rzymianie, Egipcjanie i Selki są z kolei tak łatwi, że aż wstyd byłoby na nich zagłosować na 1 miejscu.
Na miejscu 2 - Tracja - za most na Dunaju pamiętający 7 tysięcy obron przed Scytami i za szybki najazd na Macedonię i martw się potem xD
Na 3 Egipt - podoba mi się ten growy "egipski" akcent i wynurzenia" wielkiego faraona". No i rydwany
Scytia.
Nacja przyszłej Rosji podróżująca po nieskończonych stepach od morza do morza z łucznikami konnymi i na samym skrawku mapy tam w rebelianckiej prowincji - z Amazonkami :lol: Właśnie Scytią można się wysilać aby podbić świat - po rozwinięciu naszych stepów i zrobieniu armii nie zawsze prostym jest walka na terenach Turcji i Egiptu (bo i tam prędzej czy później musimy się zanurzyć). Każdy może do nas przywędrować od Armenii i Traków po Dację i Brutusów. Musimy walczyć z państwami o różnym wojsku czyli też musimy przystosować nasze dość jednolite wojsko do najróżniejszych taktyk i sposobów wygranej czy oblężeń.
Mateusz18121995
03-07-2010, 18:19
Macedonia- za hetajrów (wg. mnie najlepsza kawaleria -zwrotna, szybka nieźle opancerzona i uzbrojona. co prawda katafrakci silniejsi ale wolni jak żółwie i ciężko się nimi dowodzi). Grałem nią chyba najdłużej i to jedyna frakcja którą podbiłem całą mapę, nie dlatego że jestem słaby ale, że gra rzymem czy np. partami szybko mi się znudziła po zostaniu imperatorem. Początkowo sytuacja nawet niezła ale jak rzym podbije zachód to scypionowie i juliusze dołączą do brutusów, którzy od początku z tobą walczą i wysyłają kolejne legiony to sytuacja robi się coraz gorsza. Szczególnie gdy nastąpi reforma Gaiusa Mariusa i zaczną na ciebie nasyłać kohorty trzeba umiejętnie korzystać z silnych stron królewskich pikinierów i hetajrów.
Maharbal
03-07-2010, 19:59
Macedonia- za hetajrów (wg. mnie najlepsza kawaleria -zwrotna, szybka nieźle opancerzona i uzbrojona. co prawda katafrakci silniejsi ale wolni jak żółwie i ciężko się nimi dowodzi). Grałem nią chyba najdłużej i to jedyna frakcja którą podbiłem całą mapę, nie dlatego że jestem słaby ale, że gra rzymem czy np. partami szybko mi się znudziła po zostaniu imperatorem. Początkowo sytuacja nawet niezła ale jak rzym podbije zachód to scypionowie i juliusze dołączą do brutusów, którzy od początku z tobą walczą i wysyłają kolejne legiony to sytuacja robi się coraz gorsza. Szczególnie gdy nastąpi reforma Gaiusa Mariusa i zaczną na ciebie nasyłać kohorty trzeba umiejętnie korzystać z silnych stron królewskich pikinierów i hetajrów.
Tak imho to najlepiej jest rozwalić od razu cały Rzym. W mojej kampanii Macedonią pierwszymi czterema wyeliminowanymi frakcjami były właśnie wszystkie nacje rzymskie ;) Po podbiciu Italii i ustabilizowaniu się sytuacji na Bałkanach można robić czego dusza zapragnie-kasy w bród, i dowolny kierunek ekspansji do naszego wyboru.
Moją ulubioną jest Kartagina. Lubię ją za banner frakcji, wygląd ich wojska a także za jakiś taki swoisty klimat skopania ,,łymianom" tyłków przy pomocy armii Kart Hadaszt właśnie.
ALEXANDER
04-07-2010, 13:08
NAJFAJNIEJSZE NACJE TO:
- Grecy - głównie za wygląd ;)
- Seleucydzi - mieszanka wszystkich rodzajów
- Kartagina - też głównie za wygląd i sentyment ;)
OPRÓCZ TEGO SPOKO SĄ:
- Hiszpanie - Bull Warriors :)
- Ród Scypionów - najfajniejszy kolor z Rzymian
- Numidia - lekkość ;)
- Macedonia - potężne połączenie jazdy z falangą
- Egipt - tak właściwie to nie wiem czemu ich lubie :|
Nie przesadzajmy z tymi kolorami. To tylko utrudnia czytanie... Kyuzo
Rzymianie w każdej odmianie. Wszystkimi gra się fajnie, ale najciekawszą kampanie oferują chyba Brutusowie (obrzydliwie bogaty Wschód)
Kiedyś bardzo lubiłem grać Seleucydami i Macedonią - ze względu na klimat hellenizmu. Teraz jak po latach odkurzyłem Rome'a spodobał mi się Pont, który ma świetną kombinacje jednostek (Brązowe Tarcze, Jazda Kappadocka i rydwany) Przekonałem się także do Egiptu, mimo jego żenującej ahistoryczności (jednostki z czasów Ramzesa w epoce hellenistycznej, a żeby było jeszcze śmieszniej - wymiatają)
Saiyajin
27-08-2010, 15:24
Mówiąc krótko moją ulubioną frakcją jest Kartagina.Na początku zawsze nią grywałem na necie myśląc że to jedna z najlepszych frakcji,często nią wygrywałem.Choć okazało się że przeciwnikami byli
(nie lubię tak określać kolegów)zwykłe nooby.Sam sie też w sumie do nich zaliczam :D
Ale lubię tą frakcje za hoplitów których wolę od falangitów,lepiej sie prezentują.
Lukas_warrior
28-08-2010, 09:14
Ja najbardziej lubie monarchie seleucydów, bo mają nabardziej zróznicowane jednostki :roll:
Natomiast za rzymem nie przepadam bo ciągle tylko ta piechota...
Rzymianie, a w szczególności Ród Juliuszów, ale przed reformą wojskową. Ciekawie prowadzi się niektóre bitwy z galami stosując rzymską formację: hastati - principes- triari :D
a gdzie Numidia? -.-
Fajna frakcja bo mega trudna do gry.
Lukas_warrior
12-09-2010, 10:43
Ja najbardziej lubie monarchie seleucydów, bo jest polonczeniem jednocześnie macedonii, pontu, rzymu, partii i kartaginy:)
To tak monarchia połączenie wojsk europy i Azji,Rzym za to ze jest Rzymem xD Miasta greckie za trudność taktyczna na początku i Kartagina za ładny kolor xD
Kolejność losowo - dowolna
Grecy - za to że: trudno walczy się praktycznie na trzech frontach, spartańscy hoplici mimo, że tak naprawdę byli w tym okresie już tylko cieniem cienia dawnej potęgi. Jednak w grze jest to jedna z lepszych (jeśli nie najlepsza) piechota. Także ciężkozbrojni itd.
Juliusze - szczególnie po reformie. Świetnie wygląda cała mapka w czerwonych kolorach. Legiony rzymskie nie pasują mi ani na zielono ani na niebiesko... Do tego dochodzi chęć poczucia się jak Cezar ;)
Kartagina - fajny kolor, ciekawa kampania, święty zastęp oraz słonie. Atak na Rzym przez Hiszpanię i Galię jest cudowną sprawą.
Galia - przede wszystkim za intro, które mają chyba wszystkie frakcje barbarzyńskie. Jednak Galami naprawdę grało mi się świetnie i bardzo żałowałem gdy był koniec kampanii.
Dobra, trochę nacji już przeszedłem, więc mam już wyrobioną opinię. Póki co jeszcze nie grałem stricte barbarzyńcami(Germania, Galia, o ile tego ostatniego można nazwać w pełni barbarzyńską frakcją), acz po Partach zajmę się Germanami.
Jeśli chodzi o armie:
0. Partia - miejsce 0, gdyż nie potrafię jednolicie określić swój stosunek do tej armii. Po prostu cenię tę frakcję za oryginalność. Może jeszcze zmienię swoje nastawienie do nich jak dotrę do Rzymian, póki co walka z Pontem/Egiptem/Scytią/Armenią(te dwie ostatnie już generalnie nie istnieją), były troszkę nudne...taki styl konnych łuczników. Niemniej jednak konni łucznicy katafrakci, czasem słonie ładnie wyglądają :P
1. Monarchia Seleucydów/Pont - za zróżnicowane jednostki, katafrakcji/jazda kapadocka, słonie, falanga, legioniści srebrnej tarczy(pomimo tego, że ich nie używałem).
2. Kartagina
3. Rzym/Macedonia
Klimat/Kampania
0. Senat - bo tylko i wyłącznie początek mi się podoba, ale za to jaki! Na vh/vh, była to wojna, aż miło. Od razu(w pierwszej, czy tam drugiej turze) atak na Juliuszów. Po chwili wojna na każdym froncie. Brutusi szykują wielką armię, większość miast rzymskich ma niezłą obronę, Juliusze się stawiają, czasem przyjdą Scypioni. Niesamowitą satysfakcję mi sprawiło zobaczyć cały Płw. Apeniński na fioletowo(lub różowo-fioletowo, nie wiem). Później jest już nudno, bo masz za duże dochody. Jednak sam początek jest naprawdę fenomenalny, polecam każdemu.
1. Kartagina - po odblokowaniu wszystkich nacji, tą od razu zagrałem. Byłem co prawda jeszcze totalnym newbie(no, jakieś tam doświadczenie Brutusów miałem, ale to tylko była jedna, nawet nieskończona kampania), ale postanowiłem spróbować na vh/h. I co? Byłem zachwycony. Walka na Sycylii - epic. Co chwilę lądują jakieśarmie Brutusów/Scypionów, czasem się zaplączą Juliusze, wyładowane nieraz po brzegi legionami. Później walka na Sardynii i Balearach(?)(którą nota bene, z początki mi Juliusze odebrali). Po chwili wojna z Numidią i Hiszpanami(Grecji nie liczę, miałem z nimi zaledwie dwie bitwy, coby mieć całą Sycylię). Generalnie wszystkie te frakcje miały inne jednostki, inny styl walki. Sam klimat - wspaniały, fajnie niehistorycznie skopać tyłek 'Łymianom'.
2. Łymianie, w szczególności Brutusi, Juliusze - pierwszą kampania - 3 tury - Juliusze, druga - Brutusi - 20 tur, dopiero po Kartaginie Macedonii znów wróciłem do Rzymian. No i cóż... z początku nie podobała mi się gra tytułową frakcją... jakoś za dużo piechoty, marginalny wpływ kawalerii... dopiero z czasem do nich wróciłem i ich pokochałem. Po pierwsze - historyczny klimat(nie wnikając już w te rody), uderzenie Brutusami na Bałkany(Grecja, Macedonia), Azję Mniejszą(Pont), Bliski Wschód(Egipt), lekka pomoc Scypionom na Sycylii. Żałuję tylko, że Seleucydzi tak szybko padają, bo walka z ich zróżnicowaną armią byłaby ciekawa. Juliuszami atak na Galię/Germanię i Wyspy również ciekawy - szkoda tylko, że monotonny styl walki przeciwników(no...pod tym względem Wyspy nie mają tak źle), chociaż same wojny w zimę, w lasach, naprzeciw kilku armią Galom jest naprawdę... klimatyczna. Scypionów nie lubię, głównie za bardzo buntujące się osady. Sam początek wojny z Kartaginą ciekawy, chociaż o wiele łatwiejszy niż samotne uderzenie Kartaginy na Sycylię&Płw.Apeniński.
3. Partia - jeszcze nie skończyłem tej kampanii, ale póki co jest ciekawie. Troszkę łatwo, ale ciekawie. Początkowo wojna z Armenią&Seleucydami&Scytami. Nic trudnego. Po chwili Seleucydzi są rozszarpani przez wszystkie inne frakcje, Armenia pada u twoich stóp, dostajesz mały port nad Morzem Czarnym, Scytie też powoli eliminujesz, masz całe Morze Kaspijskie, później północną część Czarnego. Handel kwitnie, pieniędzy jest całkiem, całkiem, armia potężna(w tamtym etapie miałem już możliwość generalnie wszędzie Jazdy Perskiej, w paru miastach Słoni i Katafraktów. I wyłaniają się 3 hegemony okolic - my, Egipt, Pont. Wojna na dwóch frontach, ale...niezbyt wymagająca. Pont już powoli upada, z Egiptem miałem póki co dwie wielkie bitwy może jeszcze mnie zaskoczy.
4.Seleucydzi - potężna, wręcz moim zdaniem jedna z najsilniejszych armii(możliwość dostosowania wojska do poszczególnych frakcji). Całkiem ciekawe położenie początkowe - wojna z Egiptem, Pontem, Armenią, Partią, czasem się zaplącze Grecja. Jednak po pokonaniu Egiptu, Pontu, Partii zaczyna być monotonnie.
5. Macedonia - moja pierwsze całkowicie przebyta kampania. Jednak jest za prosto - Bałkany są bogate, atak na Płw. Apeniński, kasy w cholerę, armia potężna(hetajrowie, Macedońska Jazda, potężna falanga), Grecji nie ma, Rzymian nie ma i już sie robi nudno...
Kampania egipska - nudna, wojsko również mi się nie podoba(nie wiem czemu)
Kampania Brytami - ma u mnie 6ste miejsce, rydwany są fajne, lecz nudni przeciwnicy - Germania i Galia są do siebie podobni, Dacja i Tracja nie są wymagający, zresztą wchłonięci przez Rzym/Macedonie/Scytie, a tłuczenie się z Łymianami(albo inaczej: tłuczenie Łymian) przez 3/4 kampanii jest takie...nudne.
Kampania Numidami - przyznam, ciekawa. Ciekawe lekkie wojsko, ciekawi rywale. Żałuję jednak, że Kartagina jest na początku słabo rozwinięta, więc nie stawia wielkiego oporu, tym bardziej atakowana przez Rzym, później wojna z Egiptem/Łymianami. 7 miejsce.
W najbliższym czasie planuje spróbować Germanią/Pontem/Iberami.
EDIT: Naturalnie chodziło mi o Morze Czarne, przepraszam :oops:
Jak dla mnie najlepsza nacja to Grecja. Lubie te "państwo" z tamtych czasów i fajnie się gra gdzie nie tylko się podbija ale i też trzeba się bronić. A tak po za tym to rodziny rzymskie też są okey.
Tomek_87
04-11-2010, 08:43
Zdecydowanie rodziny Juliuszów i Brutusów. Po prostu najbardziej lubię skupiać się na podboju Galii/Hiszpanii bądź państw greckich/Seleucydów. Za Scypionami nigdy nie przepadałem. Podbój Kartaginy był najmniej interesujący.
Z grania wrogami Rzymu - każda nacja była w miarę ciekawa. Najmniej pasjonowało mnie granie Kartaginą bądź ludami barbarzyńskimi. Zdecydowani faworyci to znowu państwa greckie - Macedonia i Seleucydzi. Falanga co prawda jest niezbyt ciekawą formacją do ofensywy, ale jednak coś pozostało z zaczytywania się książkami K. Kęcieka m.in Kynoskefalaj i Magnezja.
Co prawda obecnie podstawowy Rome poszedł na odstawkę z racji istnienia dużo ciekawszych modów jak np. "Diadochi" czy "Europa Barbarorum". Tam owe preferencje typu Rzym i państwa hellenistyczne pozostały bez zmian ;)
Najbardziej lubię grać Kartaginą. Urzekła mnie ich różnorodność jednostek (w tym moja najbardziej lubiana kawaleria z długimi tarczami).
Ciekawie też grało się Scytią za ich najlepszych konnych łuczników i za łowczynie głów.
Ja głosowałem za miastami greckimi (ach ten klimat i rozrzucenie na początku - motywacja żeby złączyć w 1;))
Grecja została moją ulubioną frakcją. Uwielbiam ją za jednostkę Ciężkozbrojnych Hoplitów oraz za walki o inne miasta z Macedonią.
Maksimuss
18-11-2010, 16:11
Wg. mnie Juliusze ponieważ lubię walczyć legionami i za czerwony kolor
Mi się najbardziej podobały rodziny rzymskie, każdą się grało ciekawie co nie znaczy, że inne nacje są złe ;)
chochlik20
23-11-2010, 17:52
Rodziny rzymskie mają za mocne podstawowe oddziały, więc gra nimi jest bardzo łatwa i przyjemna do reformy można podbić duża liczbę prowincji prawie samymi hestaii, więc nie przepadam na nimi.
Grecja "ftw!" a skoro grecja, to i Monarcha Seleucydow oczywiscie i Macedonia. Nie ma to jak widok falangii masakrujacej wszystko co sie nawinie :D
Tracja. A dlaczego ?
1. Greckie jednostki - świetne do obrony
2. Barbarzyńskie jednostki - świetne do ataku
3. Greckie miasta - plus bo nie barbarzyńskie z ograniczonym rozwojem.
Następnie są rody rzymskie i państwa wschodu ale dokładne rankingu nie mam.
Seleucydzi, za orginalne połączenie wojsk greckich, macedońskich i perskich oraz za trudne wojny ze wszystkimi sąsiadami, przede wszystkim z Egiptem i Pontem.
Diego545
14-12-2010, 18:13
Brytania za tych swoich szaleńców.(nie pamiętam nazwy)
kacpers12
19-12-2010, 00:42
Pitkowie?
Moje ulubione frakcje to:
Partia-za konnych łuczników
Numidia-za miłość do ojczyzny i chęć do życia xd
Nie wiem czemu ale lubię grać frakcjami które mają słabe wojsko :D
Pitkowie?Piktowie ;)
Nie wiem czemu ale lubię grać frakcjami które mają słabe wojsko :DPodobnie jak ja, ale największą radość gry daję mi Rzym Juliuszów. Jak wspomnę te czasy, kiedy na poziomie vh/vh naparzało się z Galami, bawiąc się w Juliusza Cezara. Bezcenne.
Padingtton
15-01-2011, 14:57
Ja uwielbiam Brutusów (moja pierwsza kampania). Ach ta kohorta miejska ;]
Waraksas
15-01-2011, 16:02
Moja ulubiona nacja to Miast Greckie, za rozrzucenie co daje ekspansje na afryke , azje mniejsza , włochy oraz bałkany Dobre jednostki, klimat i filozofie
Czynczyl
16-01-2011, 23:12
1.Miasta Greckie
2.Tracja
3.Ród Juliuszów
pocisk227
20-01-2011, 21:00
Ja najbardziej lubie Kartagine może na początku troche słabe wojska ale potem święt zastęp i słonie 8-) .Lubie też grać Armenią i Grecją :)
Guruludu
22-01-2011, 16:52
ciężkie pytanie dla gracza który gra w to od premiery(pamiętam jeszcze jaki byłem podjarany jak zmieniałem CD w czasie instalacji ogladajac pudełko i obrazki :lol: ) w tej grze zrobiłem chyba wszystko co się dało przeszedłem prawie wszystkimi frakcjami kampanie(czyli te 50 prowincji i rzym) a może i wszystkimi,sam nie wiem.Naprawdę po takim czasie ciężko powiedzieć która frakcja najlepsza...ale wydaje mi się że na początku przypadły mi do gustu zieloni i czerwoni rzymianie i grecy.Ostatnio jak grałem to zrobiłem fajną kampanie brytami i Hiszpanią.Brytowie to za ciekawe położenie,można z spokojnej wyspy wyskoczyć na rajd po Europie.Hiszpania też za położenie i za nędze wiosek jaką reprezentuje komputer jak nią kieruje.Ja grając Hiszpanią rozwijam jej nędzne wioski w największe miasta i armię do największych rozmiarów.Jakoś mam sentyment do robienia umocnień(fortów i wież obserwacyjnych),w górach jak łączy się dzisiejsza Hiszpania z Francją,tak że wróg musi zdobyć jakiś fort bo inaczej nie przejdzie(da się tak zrobić wykorzystując teren)w sumie w grze jakoś nikt i tak na forty nie zaatakuje jedynie już upadająca galia a rzymianie raczej przypłyną stateczkiem.Czyli Brytania i Hiszpania,a najgorsze frakcje to: Scytia(za beznadziejne położenie wszystko na nią atakuje) niby maja różne wojska,ale zanim się zbuduje budynki do ich rekrutacji to już Egipt jest podbity i cały wschód łącznie z bałkanami i już nasze wojsko stoi pod rzymem.Scytia i Partia za położenie,Kartagina za nędzne wojsko które rzekomo w historii było silne a zwykli hassaci wycinają nawet wojska piesze z wysokiego poziomu.Germanów też nie lubię chyba za ich dzikość ;)
Partia
konni lucznicy kontra falangi:) najpierw wyrznac wszystko co szybkie i wszystko co strzela, a potem zabawa w strzelanie w plecy falangi oraz hit&run.
w sensie wojna z selkami i egiptem:)
Idill`a (MZ)
19-02-2011, 14:08
Scytia oraz Germania.
W wielkim skrócie.
Scytia, za świetną jazdę i położenie, tworzy to naprawdę przepiękny klimat do gry, w kampanie grałem nimi ok. 20 razy, w większości do końca.
Germania, ogółem świetna frakcja, jednostki perfekcyjne, w tym moi ulubieni topornicy, sztandar, jej położenie, great!. - w kampanii grałem nimi chyba z 20-30 razy.
kacpers12
19-02-2011, 14:40
I ci sie nie nudziło?
Idill`a (MZ)
19-02-2011, 15:13
Dobre pytanie :lol:
Hmm.... jakoś tak nie.. bywały okresy, że bardzo długimi miesiącami pogrywałem tylko w romka. 8-)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©