PDA

Zobacz pełną wersję : Irytujące desanty AI



Regulus
01-08-2010, 15:38
Na VH komp uwielbia zatruwać życie graczowi debilnymi, niekończącymi się i szalenie irytującymi desantami. Dla przykładu, grając Hiszpanią, Anglicy ślą wszystkie wojska w okolice Leonu. Sycylia dokąd tylko istnieje ładuje wszystko na okręty i atakuje Kordobe. Mediolan podobnie, choć oni lubią także atakować Walencje. Co ciekawe, komp gotów jest słać wojska w najodleglejsze zakątki mapy byle tylko wkurwić gracza. Kiedy zaś traci się jedną z takich prowincji, AI natychmiastowo traci nimi zainteresowanie.
Oprócz irytacji gracza desanty mają także inny skutek, uniemożliwiają nacjom AI normalny rozwój - nie są one zainteresowanie zajmowaniem prowincji, które zawsze zajmują.
Może jest możliwość edycji plików w taki sposób, żeby uniemożliwić AI dokonywanie desantów?

kuroi
01-08-2010, 15:57
Może jest możliwość edycji plików w taki sposób, żeby uniemożliwić AI dokonywanie desantów?
Nie jestem pewien, czy w wypakowanym MII ma się ten plik, ale w "descr_sm_factions" można zmienić
z: "prefers_naval_invasions yes"
na: "prefers_naval_invasions no"
To powinno pomóc. Jeśli nie masz tego pliku to musisz użyć unpackera żeby wypakować pliki gry. zajmie to dodatkowe parę GB na dysku i może spowodować game-breakera i konieczność reinstalla gry, jak u mnie. :?

Ja, Klaudiusz
01-08-2010, 16:39
Ogólnie desanty są pewnym wyzwaniem, które naprawdę samo w sobie powinno przyjemnie utrudnić grę, ale jak ma się taką sytuację jak kolega Regulus albo mój przypadek gdy grając Polską zaliczyłem desant anglików w Szczcinie, którzy nawiasem mówiąc nie mieli żadnych powodów by rozpocząć ze mną wojnę.

Dagorad
01-08-2010, 17:12
Prosta sprawa nie graj na poziomie VH polega on na tym że gracz ma mieć jak najtrudniej więc i ma na swój specyficzny sposób co prawda AI przez to się nie rozwija, głupieje itd. no ale jest trudniej a raczej bardziej irytująco.

Ja, Klaudiusz
01-08-2010, 18:50
Nie chodzi mi o to że jest za trudno, bo przecież tak ma być w końcu VH, bardziej rozchodzi mi się o bezsensowność i zerowy realizm pewnych działań AI jakimi są niektóre desanty. Niestety prawda jest taka że twórcy mają problem z wyśrubowaniem realizmu w zachowaniu AI, stąd takie kwiatki jak prostackie podnoszenie statystyk czy niezbyt racjonalne zachowanie "sztucznej inteligencji".

OskarX
01-08-2010, 20:36
Niestety, co do niektórych nacji to prawda. Grałem Francją to w 3 turze wojna z 7(?) państwami ,a Anglia sojusz. Jak Anglią to desant Hiszpanii i żal w ogóle xD

Regulus
01-08-2010, 20:40
Właśnie chodzi o to, że te desanty nie są żadnym utrudnieniem, bo komp zachowuje się jak kompletny debil i atakuje na pałe - np. oblega malutką armia zamek z wielkim garnizonem, tylko po to, by gracza zaatakować. Albo desantuje króla i wszystkich dziedziców ze słabymi wojskami, po czym zostawia je na pastwe losu, odpływając flotą od wybrzeża. Nie raz już miałem sytuacje, że na początku gry znikały w ten sposób duże nacje. Dziekuje za takie "utrudnienia".
Niby można grać na hardzie, ale cały problem w tym, że VH poza tymi cholernymi desantami jest optymalny, podczas gdy poziom niżej komp gra dużo gorzej w efekcie czego gra jest po prostu nudna.

OskarX
01-08-2010, 20:44
Tak racja, zrobi ci desant ty go odeprzesz i już możesz całe państwo sobie wziąć :/ i jak tu nie wygrać w 5 tur

Krzyzak
01-08-2010, 21:58
Ja kiedyś sobie pozmieniałem skarbiec innych państw w descr_stracie na dość wysoki, samemu mając "domyślny" no i grało się trochę ciekawiej . Ewentualnie w trakcie gry można wspomóc kilka państw, żeby pograć sobie ciekawiej :D - Komp tworzy więcej armii ;p

Witold
02-08-2010, 11:07
Ale dla niektórych frakcji desant jest jedyną szansą na dalszą ekspansję.

Historycznym tego przykładem było Imperium Brytyjskie lub wyprawy Wikingów.

Ja, Klaudiusz
02-08-2010, 11:57
No tak, ale czemu Anglia musi desantować się w Polsce z która miała sojusz i doskonałe stosunki, a notorycznie traci Wyspy na rzecz Szkocji. Zazwyczaj pozostają jej 3-4 prowincje w Normadii i Bretanii.

Krzyzak
02-08-2010, 13:14
Pewnie CA chciało zrobić tak, by było w miarę ciekawie z tymi desantami i miało to utrudnić graczowi grę, ale niestety wyszło jak wyszło i jest to po pierwsze uproszczenie gry ( rozwalenie armii wroga u siebie i przejęcie pustego państwa w kontrataku ), a po drugie przykład głupoty AI :D

Czynczyl
28-12-2010, 13:14
Pewnie każdemu się zdarzył portugalski desant na wyspy brytyjskie :D

tengri
29-12-2010, 15:35
hitem jest to jak można zdzierać za rozejm po takich desantach. np. Egiptem tylko czekam aż podpłynie do mnie paru wieśniaków w różowym i zacznie oblegać Aleksandrię. mój dyplomata już stoi gotowy pod bizantyjską stolicą i jeszcze w tej samej turze oferuje cesarstwu rozejm w zamian za Korynt. wojna ze mną ni chu chu nie leży w interesie Bizancjum, więc oddają mi ten Korynt, a mój dyplomata oddala się wesół... no, może pół-wesół;) po jakimś czasie atakują znowu, a ja znów proponuję pokój za Smyrnę tudzież solidną daninę.
oczywiście nie zawsze to działa. trzeba wyczuć (lub po prostu sprawdzić) czy desant był z gatunku tych absurdalnych czy też może napastnik naprawdę zamierza z nami walczyć. w każdym razie trzeba się zgodzić, że, abstrahując od ogromnego potencjału tej gry, tu i ówdzie chłopaki z CA położyli sprawę aż przykro.

Draken
29-12-2010, 16:37
Tak samo na łatwy w crusades jerozolima notorycznie blokuje mi porty grając egiptem łatwy nie wiem czemu ale wszystkie frakcje albo porty blokują albo głupie desanty i ataki na stolice to ostatnie jest szczególnie irytujący bo gdy ma się armie daleko od stolicy to trzeba gnać na złamanie karku do stolicy

Draken
29-12-2010, 16:44
Podobnie robią anglicy w wyspy brytyjskie gdy grając irlandią miałem sojusz z nimi i rewelacyjne stosunki to nie wiadomo czemu wysłali armie na dublin gdzie mimo małego garnizonu mogłem z łatwością zrobić wielką armie w Downpatrick gdzie mam twierdze albo tak samo szkoci po prostu potrafią się bić o jedno miasto np. Glasgow i można im w ten sposób całą armie wybić na poziomie łatwy jakoś tych desantów w ogóle poza pojedynczymi przypadkami nie zazjnaję Często w teutonik norwegowie w ogóle nie podbijają prowincji i tylko słaba armia z królem koło ich jedynej prowincji krąży ułatwia to nawet

Presidente
08-01-2011, 15:47
Będąc już graczem, który gra ok. 2 tygodni możemy bez żadnych problemów odpierać ataki innych frakcji na vh. Dla tych, którzy lubią trudną rozgrywkę nie ma w medku miejsca jedynym pocieszenie jest granie na multi i własne bitwy.

Cocaine
10-01-2011, 19:50
Ja grając przez dość długi czas w podstawkę (na WH) nie doświadczyłem chyba żadnego desantu...np. taka Szkocja po podbiciu wysp brytyjskich nic nie robiła...dopiero w Kingdoms zobaczyłem że AI robi desant ;p

tengri
10-01-2011, 20:57
na Wydziale Historycznym się nie gra, tylko się studiuje;) a tak poważnie: nie doświadczyłeś desantów na vh? a grałeś różnymi frakcjami? czy na przykład cały czas Rusią?;)

Ituriel32
10-01-2011, 21:12
Desanty nie stanowią zagrożenia dla gracza. Natomiast potrafią wypaczyć rozgrywkę:
- Wybicie całej rodziny panującej, co skutkuje unicestwieniem nacji.
- Rodzime prowincje żeglarzy zostają pozostawione bez obrony.
- Frakcje nie rozwijają się wcale o okoliczne zbuntowane prowincje.

A mój osobisty rekord podczas gry Szkocją to zablokowanie wszystkich portów na wyspach.
Plus Armie desantowe Portugalii (w Irlandii), Danii (pod Yorkiem), i później Hiszpanii (w Wali).

Cocaine
11-01-2011, 20:20
na Wydziale Historycznym się nie gra, tylko się studiuje;) a tak poważnie: nie doświadczyłeś desantów na vh? a grałeś różnymi frakcjami? czy na przykład cały czas Rusią?;)

Tak grałem czym się dało...armię w statku widziałem tylko obok Jerozolimy...w jeziorku -.-

Michael_Marso
29-01-2011, 00:55
Portugalia koniec kropka.

Pzdr.
Michał