Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Bieda a pomoc socjalna



Ronin
01-08-2010, 19:41
biedni to przecież darmozjady i złodzieje.

Liberalistyczni populiści tak właśnie uważają. W końcu o biednych w Komunie dbało "Państwo" a w Demokracji każdy musi liczyć na siebie. A jak sobie nie radzi to trudno. Zawsze pozostaje sznurek i gałąź na drzewie.

glaca
01-08-2010, 19:51
W końcu o biednych w Komunie dbało "Państwo" a w Demokracji każdy musi liczyć na siebie. A jak sobie nie radzi to trudno.
jest to sprzeczne z forumową definicją demokracji, która stwierdza: demokracja = komunizm, socjalizm ;)

Ronin
01-08-2010, 20:09
jest to sprzeczne z forumową definicją demokracji, która stwierdza: demokracja = komunizm, socjalizm ;)

Nic na to nie poradzę. Generalnie forumowe definicje czegokolwiek są dość względne i jeżeli dobrze się wczytać to tak naprawdę żaden ustrój nie jest modelowy. Tyle że jeżeli zwalczamy wszystkie systemy zaciekle nie pozostawiając nic w zamian to w końcu dochodzimy do totalnego chaosu. A stąd już tylko krok do pełnej anarchii gdzie zaczniemy łazić wszyscy po drzewach w spódniczkach z trawy i kierować się instynktem a nie rozumem. ;)

KWidziu
01-08-2010, 20:10
Liberalistyczni populiści tak właśnie uważają. W końcu o biednych w Komunie dbało "Państwo" a w Demokracji każdy musi liczyć na siebie. A jak sobie nie radzi to trudno. Zawsze pozostaje sznurek i gałąź na drzewie.



Ależ zawsze można okraść tego, który ma ciut więcej i wszystkich sprowadzić w dół. Tak przecież będzie sprawiedliwie i moralnie.

Ronin
01-08-2010, 20:19
Liberalistyczni populiści tak właśnie uważają. W końcu o biednych w Komunie dbało "Państwo" a w Demokracji każdy musi liczyć na siebie. A jak sobie nie radzi to trudno. Zawsze pozostaje sznurek i gałąź na drzewie.



Ależ zawsze można okraść tego, który ma ciut więcej i wszystkich sprowadzić w dół. Tak przecież będzie sprawiedliwie i moralnie.

Tu nie chodzi o to żeby kogoś okradać ale o to żeby nie wrzucać ludzi do jednego wora.

Nie każdy biedny to zaraz żul, pijak, złodziej. Niestety ta prawda nie może się przebić do szerszej opinii publicznej już nie mówiąc do sfery politycznej. W końcu zaczęto nawet mówić że dawanie jałmużny biedakowi jest moralnie niewłaściwe. Tylko że opieka społeczna i inne ustawowe organizację które mają zajmować się problemem biedy w Polsce zajmują się tylko tym ile środków na biedne rodziny wygospodarować do własnej kieszeni. Dlatego mamy to co mamy i Policja zamiast kierować biednych żebrzących czy bezdomnych do odpowiednich placówek urzędowych woli dać pałą po grzbiecie i powiedzieć Spierd...j stąd!

PaskudnyPludrak
01-08-2010, 20:40
Dlatego mamy to co mamy i Policja zamiast kierować biednych żebrzących czy bezdomnych do odpowiednich placówek urzędowych woli dać pałą po grzbiecie i powiedzieć Spierd...j stąd!
Sam znam wiele przykładów rodzin patologicznych w pełnym tego słowa znaczeniu , które eksmitowano ze starych kamienic w centrum Krakowa -Kazimierz,Groble,czy sam Rynek Krakowski.....,któreż to kamienice (zabytki)doprowadzali do ruiny(umyślnie),a na pożegnanie na złość demolowali mieszkania i nawet za przeproszeniem srali na środku pokoju,i dostawali za to mieszkania (BS'y) w nowiutkich blokach ,cud miód i orzeszki ,a teraz na tych specjalnie wybudowanych dla nich osiedlach na obrzeżach miasta, powstają komisariaty policji bo to co się tam dzieję przechodzi ludzkie pojęcie,niemal jak we Francji(i wcale nie potrzeba arabów,murzynów..sami rodacy,no może trochę cyganów),ale co się dziwić jak zgromadzono większość hołoty z miasta w jednym miejscu,do tego zaraz obok jednej z najbardziej zamożnych,elitarnych dzielnic Krakowa z tradycjami gdzie mieszkał np Stanisław Lem .

Ronin
01-08-2010, 21:02
Sam znam wiele przykładów rodzin patologicznych w pełnym tego słowa znaczeniu , które eksmitowano ze starych kamienic w centrum Krakowa -Kazimierz,Groble,czy sam Rynek Krakowski.....,któreż to kamienice (zabytki)doprowadzali do ruiny(umyślnie),a na pożegnanie na złość demolowali mieszkania i nawet za przeproszeniem srali na środku pokoju,i dostawali za to mieszkania (BS'y) w nowiutkich blokach ,cud miód i orzeszki ,a teraz na tych specjalnie wybudowanych dla nich osiedlach na obrzeżach miasta, powstają komisariaty policji bo to się tam dzieję przechodzi ludzkie pojęcie,niemal jak we Francji,ale co się dziwić jak zgromadzono większość hołoty z miasta w jednym miejscu,do tego zaraz obok jednej z najbardziej zamożnych,elitarnych dzielnic Krakowa z tradycjami gdzie mieszkał np Stanisław Lem .



Możemy tak to odbierać ale ja zwracam uwagę na fakt że każdy z nas może stać się kiedyś biedny czy nie daj Boże bezdomy. Nawet w TV były opisywane przypadki kiedy normalny wykształcony człowiek biznesmen na skutek malwersacji finansowych w jego firmie został w kilka miesięcy pozbawiony wszystkiego i stał się bezdomnym. Nagle przyjaciele i rodzina o nim zapomnieli a on popadł w alkoholizm bo nie miał do kogo się zwrócić o pomoc. 2 Lata wychodził z bezdomności zanim mu się to udało ostatecznie. Więc mówię tylko żebyśmy nie generalizowali jak to ma miejsce obecnie bo nikt nie wie czy za parę lat sami nie będziemy potrzebowali pomocy i czy ją uzyskamy. Nikt nie zna swojego losu.

A generalizowanie nigdy i w niczym nie jest dobre.

01-08-2010, 23:22
No myślę, że tych biednych mogłoby być mniej, gdyby państwo nie zabierało im 1/2 wypłaty.

KWidziu
02-08-2010, 06:46
No myślę, że tych biednych mogłoby być mniej, gdyby państwo nie zabierało im 1/2 wypłaty.



Zniesienie obowiązku meldunkowego też by pomogło. Bezdomny w Polsce nie ma szans na pracę, chyba że ktoś go zamelduje w jakimś lokalu - co raczej się nie zdarza z wiadomych względów.

tomsn
02-08-2010, 08:34
A stąd już tylko krok do pełnej anarchii gdzie zaczniemy łazić wszyscy po drzewach w spódniczkach z trawy i kierować się instynktem a nie rozumem.

no cóż, czuję się w obowiązku zareagować. Po pierwsze: anarchia nie ma nic wspólnego ze stopniem uorganizawania społecznego. Obraźliwe: "łazić po drzewach" zbywam milczeniem.
Natomiast co ciekawe - mówisz, że ludzie w "spódniczkach z trawy" kierują się instynktem co jest bezsensem. Społeczeństwa pierwotne/ lub te do nich zbliżone muszą opanowywać instynkt w dużo wiekszym stopniu niż społeczeństwo np. zachodnie. Z reguły zawsze można najeść się do syta (przesytu), nie trzeba zwracać uwagi na pory dnia, w każdej chwili można zaspokoić instynkt erosa itp. Społeczeństwa pierwotne stosują się do rozmaitych społecznych tabu i kierują się głęboko ukorzenioną tradycją, co w wielu wypadkach jest szczęśliwszym rozwiązaniem niż życie na linii dom-komputer-mall

Ronin
02-08-2010, 16:07
Społeczeństwa pierwotne stosują się do rozmaitych społecznych tabu i kierują się głęboko ukorzenioną tradycją, co w wielu wypadkach jest szczęśliwszym rozwiązaniem niż życie na linii dom-komputer-mall

Zaraz mi wmówisz że ludzie żyjący w jaskiniach biją nas o głowę jeżeli chodzi o kulturę i tradycję. Nie ośmieszaj się. Zważywszy że pierwotne plemiona mogły mieć wielożeństwo zabijać i zjadać swoich wrogów oraz eliminować chore i nieprzydatne jednostki to co mówisz można włożyć między bajki :lol: :lol: :lol:

tomsn
02-08-2010, 16:13
zważywszy, że zachodnie społeczeństwa uznają śluby płci tożsamej, że mogą planowo unicestwiać całe grupy społeczne (kułacy) bądź narodowościowe (Indianie Prerii, Żydzi, Cyganie), państwowo wprowadzać eugenikę, eutanazję i aborcję to rzeczywiście - właśnie pewnie niezamierzenie uświadomiłeś mi, że stoją o dużo dużo niżej niż społeczeństwa pierwotne.

Ronin
02-08-2010, 16:19
zważywszy, że zachodnie społeczeństwa uznają śluby płci tożsamej, że mogą planowo unicestwiać całe grupy społeczne (kułacy) bądź narodowościowe (Indianie Prerii, Żydzi, Cyganie), państwowo wprowadzać eugenikę, eutanazję i aborcję to rzeczywiście - właśnie pewnie niezamierzenie uświadomiłeś mi, że stoją o dużo dużo niżej niż społeczeństwa pierwotne.


To że coś uznają to jeszcze daleko droga żeby nazywać to kulturą i tradycją. Po za tym czy którekolwiek z tych post Chrześcijańskich krajów uznaje Eutanazję Aborcję czy Homoseksualizm jako element swojej tożsamości narodowej? To chyba za daleko idące uproszczenie. Ja bym takiej tezy nie odważył się postawić.

Elementem Europejskiej Kultury i Tradycji jest Chrześcijaństwo i jako takie ma na pewno wyższy stopień kulturowy od jakiegokolwiek plemiennego zwyczaju. Poczytaj sobie Społeczną naukę Kościoła. Tam masz wartości z których wyłania się Cywilizacja w naszym tego pojęcia rozumieniu. To że w XX wieku nagromadziło się tego gó..a z aborcjami czy eutanazją to inna kwestia ale to nie jest element żadnej kultury czy tradycji.

KWidziu
03-08-2010, 08:32
To że w XX wieku nagromadziło się tego gó..a z aborcjami czy eutanazją to inna kwestia ale to nie jest element żadnej kultury czy tradycji.

Oczywiście, że jest element pewnej tradycji intelektualnej, a co za tym idzie i kultury.

I jeszcze jedno Roninie. W podpisie zmieniłbyś "laliśmy" na "leliśmy" - "laliśmy" razi.
Piłsudczyk z Poznania - chichot historii ;)

Ronin
03-08-2010, 12:50
jeszcze jedno Roninie. W podpisie zmieniłbyś "laliśmy" na "leliśmy" - "laliśmy" razi.
Piłsudczyk z Poznania - chichot historii ;)

No ja mam taki przedruk z laliśmy w sumie wiadomo o co chodzi. A co do chichotu to mogę powiedzieć tylko jedno że każdy ma swój rozum i przekonania które warunkuję własne postrzeganie Świata a nie to z kim czy gdzie żyjemy. W przeciwnym wypadku Poznań musiałby być stolicą nacjonalizmu bo przecież Endecja zawsze tu wygrywała z najlepszym wynikiem w Kraju oczywiście swego czasu czyli w II RP. ;)


że jest element pewnej tradycji intelektualnej

To ciekawe Tradycją jednak możemy nazwać coś co ma dłuższy okres bytności niż niecałe 60 lat. Aborcja Eutanazja itp praktyki to w głównej mierze jest chichot historii bo to są postulaty Lewicowe więc rodem z Komunizmu. A jak wiemy wszystko w komunie było złe a jednak programowa anty-religijność i wszystko co się z tym wiążę przyjęło się w UE aż miło. Czy to nie paradoks.

KWidziu
03-08-2010, 13:17
To ciekawe Tradycją jednak możemy nazwać coś co ma dłuższy okres bytności niż niecałe 60 lat. Aborcja Eutanazja itp praktyki to w głównej mierze jest chichot historii bo to są postulaty Lewicowe więc rodem z Komunizmu. A jak wiemy wszystko w komunie było złe a jednak programowa anty-religijność i wszystko co się z tym wiążę przyjęło się w UE aż miło. Czy to nie paradoks.

Ta tradycja intelektualna sięga dość głęboko w XIX wiek, spokojnie można mówić o tradycji. I czemu 60, a nie 40 lat?


No ja mam taki przedruk z laliśmy w sumie wiadomo o co chodzi. A co do chichotu to mogę powiedzieć tylko jedno że każdy ma swój rozum i przekonania które warunkuję własne postrzeganie Świata a nie to z kim czy gdzie żyjemy. W przeciwnym wypadku Poznań musiałby być stolicą nacjonalizmu bo przecież Endecja zawsze tu wygrywała z najlepszym wynikiem w Kraju oczywiście swego czasu czyli w II RP. ;)

Tak czy siak chichot historii ;)

tomsn
03-08-2010, 13:26
To ciekawe Tradycją jednak możemy nazwać coś co ma dłuższy okres bytności niż niecałe 60 lat

oraz:


Elementem Europejskiej Kultury i Tradycji jest Chrześcijaństwo i jako takie ma na pewno wyższy stopień kulturowy od jakiegokolwiek plemiennego zwyczaju.

A jeśli dany zwyczaj ma powiedzmy: 100 tys lat - to czy Tradycja Kościelna bije go na głowę ze swoimi 2 tys lat? Proszę, nie traktuj bliskiej Ci ideologii, religii chrześcijańskiej w sposób wyjątkowy.. (Co ciekawe: nie kłóci się to z tym piłsudczykowaniem? bo mi nieco tak, mniejsza)


Elementem Europejskiej Kultury i Tradycji jest Chrześcijaństwo i jako takie ma na pewno wyższy stopień kulturowy od jakiegokolwiek plemiennego zwyczaju.

Natomiast Chrześcijaństwo zasadza się na obyczaju, który ma znacznie starszy rodowód. Czy to znaczy, że podporą Europy nie są owe obyczaje? Jeśli zostały nań nałożone religie, to czy ich rola jest mniejsza? Czy wierzenia antyczne nie należą do źródeł Europy? Propagując takie myślenie chcesz, by za kilkadziesiąt lat to właśnie dzisiejsze idee i rozwiązania stały się podstawą Europejskiej Kultury i Tradycji (jak to szumnie nazywasz)


Poczytaj sobie Społeczną naukę Kościoła

Czy ja Cię odsyłam do moich lektur? Nie, po prostu zakładam w Tobie równorzędnego dyskutanta. Tobie proponuję to samo, w innym razie nie mam po co tracić czasu. Gwoli wyjaśnienia - znam jej założenia.


postulaty Lewicowe więc rodem z Komunizmu

Komunizm zawłaszczył sobie lewicowy, socjalistyczny światopogląd.

Ronin
03-08-2010, 13:33
Ta tradycja intelektualna sięga dość głęboko w XIX wiek, spokojnie można mówić o tradycji. I czemu 60, a nie 40 lat?

Znaczy się która Tradycja sięga XIX wieku Aborcji Eutanazji czy Homoseksualizmu bo nie bardzo rozumiem. ? A tradycja Chrześcijańska sięga czasów Starożytnych o ile przyjąć że Jezus urodził się jeszcze przed naszą erą bo podobno rachunki są nieprecyzyjne i nie stwierdzają dokładnie od jakiego momentu możemy mówić o nasze erze. Więc która tradycja ma większe podstawy ku temu żeby mówić w ten sposób o niej jak o Tradycji Europejskiej ?


A jeśli dany zwyczaj ma powiedzmy: 100 tys lat

Czy Europa w naszym tego pojęcia rozumieniu. Nie wywodzi się bezpośrednio z tradycji Chrześcijańskiej a nie jakiejś nieokreślonej pogańskiej? Wydaje mi się że jednak tak.


Natomiast Chrześcijaństwo zasadza się na obyczaju

A mnie się zawsze wydawało że to nie obyczaj a żywy przekaz który był po śmierci Jezusa kontynuowany przez jego uczniów którzy wywodzili się z Ziemi. A najstarszy dożył 100 lat więc był to przekaz żywy jeszcze długo po tym zanim stał się jak to nazywasz obyczajem.
Pomijając fakt że obyczajem może być pogańskie kadzidełko czy wiara w Pień Drzewa podczas gdy Jezus był prorokiem i jako taki się wszystkim objawiał więc mowa tu o obyczaju jest nie na miejscu.


Jeśli zostały nań nałożone religie, to czy ich rola jest mniejsza?

Oczywiście że tak gdyż jak to ujmując nałożenie religii czyli przyjęcie chrztu było aktem jednostronnym pozbycia się dawnych czytaj pogańskich zachowań i wierzeń na rzecz objawionej nauki Kościoła. Dokonała tego cała Europa więc jest to fundamentem Europy. W przeciwnym razie bylibyśmy na poziomie Afrykańskich Plemion równinnych wierzących w siłę sprawczą rogu bawolego lub inny herezji.

KWidziu
03-08-2010, 13:40
Tradycja wywodząca się z Imperium Rzymskiego według twoich standardów, a tradycja neandertalska powinna królować. Długość trwania nie powinna decydować o "ważności" czy zaliczaniu w poczet tradycji.

tomsn
03-08-2010, 13:49
Jednak powinna zostać zaliczona do podstaw. Według mnie początek jest równoważny istocie. Nie zaprzeczysz wszak, że obrządek pogrzebowy jest wynalazkiem starszym od Tradycji Grecji, rzymu czy Chrześcijaństwa. O to mi mniej-więcej chodzi. By szanować korzenie człowieka

Furvus
03-08-2010, 19:20
Jak chcecie tu dyskutować o tradycji to mogę zmienić nazwę tematu na "Dyskusje o tradycji" czy coś w tym stylu, bo do dyskusji o biedzie która była przyczyną tego tematu chyba już nikt nie będzie wracać.

Czulu
03-08-2010, 20:11
Przecież termin kultura sam jest niejasny, więc jak tu mówić o wartościowaniu kultur ?

kirlan
03-09-2010, 13:03
To ja przypomnę początek:
(nie dla samego przypomnienia bynajmniej)


biedni to przecież darmozjady i złodzieje.

Liberalistyczni populiści tak właśnie uważają. W końcu o biednych w Komunie dbało "Państwo" a w Demokracji każdy musi liczyć na siebie. A jak sobie nie radzi to trudno. Zawsze pozostaje sznurek i gałąź na drzewie.
Co więcej jak niejedne badania statystyczne wskazały to właśnie bogaci więcej kradną. Kradną bo: mogą, z nudów, dla zabawy no i oczywiście by się jeszcze bardziej wzbogacić - to zwykle kradzież hurtowa na wielką skalę.

Biedny ma wstręt do kradzieży bo dla niego kradzież to akt przyznania się do biedy, a to bardzo wstydliwe.
Biedny kradnie gdy nie ma szansy uczciwie zapracować na życie. Wtedy ma do wyboru następujące opcje:
1) przymierać z głodu / zimna; 2) zając się prostytucją 3)żebrać 4) kraśc. - wtedy niektórzy czasem wybierają kradzież.
Jak dojdzie do tego opcja nr 5 - zgłosić się do pomocy społecznej to wybierających kradzież ubywa. No chyba że pomoc społeczna to fikcja jak w wielu przypadkach w Polsce.

Oczywiście jest jeszcze zbieractwo śmietnikowe o coraz większej skali w dużych blokowiskach, ale to wszystkiego nie załatwi. Pomoc społeczna jest potrzebna. Naprawdę każdy może stac sie bezdomnym i bezrobotnym - patrz chociażby pan Kluska właściciel Optimusa niesłusznie ścigany przez urząd skarbowy.

Elrond
05-09-2010, 10:39
Liberalistyczni populiści tak właśnie uważają.

A co to za stworzenie ten "liberalistyczny populista" :D :?:


W końcu o biednych w Komunie dbało "Państwo" a w Demokracji każdy musi liczyć na siebie. A jak sobie nie radzi to trudno. Zawsze pozostaje sznurek i gałąź na drzewie.

W demokracji to akurat lud sobie może przegłosować, żeby ograbić "bogatszych", bo biednym "się należy" :roll:


Co więcej jak niejedne badania statystyczne wskazały to właśnie bogaci więcej kradną. Kradną bo: mogą, z nudów, dla zabawy no i oczywiście by się jeszcze bardziej wzbogacić - to zwykle kradzież hurtowa na wielką skalę.

To miała być ironia :D :?:


Biedny ma wstręt do kradzieży bo dla niego kradzież to akt przyznania się do biedy, a to bardzo wstydliwe.

Zdanie wcześniej napisałeś, że to bogaci "kradną więcej", a teraz piszesz, że kradzież to przyznanie się do biedy. Niestety nic z tego nie rozumiem :roll:



No chyba że pomoc społeczna to fikcja jak w wielu przypadkach w Polsce.

To nie jest fikcja - socjal jest w Polsce zdecydowanie zbyt rozbudowany.



Oczywiście jest jeszcze zbieractwo śmietnikowe o coraz większej skali w dużych blokowiskach, ale to wszystkiego nie załatwi. Pomoc społeczna jest potrzebna. Naprawdę każdy może stac sie bezdomnym i bezrobotnym - patrz chociażby pan Kluska właściciel Optimusa niesłusznie ścigany przez urząd skarbowy.


Kluskę gnębił urząd skarbowy, żeby właśnie wziąć kasę na "pomoc socjalną" itp. Z tego co wiem Kluska nie musiał żyć z socjalu, nawet jak ciągano go po aresztach. Stwórzmy normalny system podatkowy, to przypadki tego typu nie będą się zdarzały.

glaca
05-09-2010, 12:25
To nie jest fikcja - socjal jest w Polsce zdecydowanie zbyt rozbudowany.
nie tyle zbyt co źle zbudowany.
miales ostatnio do czynienia z zusem elrond?
ja tak i powiem ci- przez obecne cięcia, komisje orzekające np przyznanie renty nie przyznają im nawet ludziom ciężko chorym. mój ojciec po kilku operacjach, chorym kręgosłupie i całej masie chorób dostał zaświadczenie: 'nadaje się do pracy fizycznej'. w wieku 57 lat czeka oczywiscie na niego cala masa ofert pracy...
pomijając już totalnie odhumanizowane podejeście lekarzy, którzy w arogancki sposób odnoszą się do sprawdzanych ludzi- bardziej liczy się to co napisane w papierach niż człowiek.
socjal nie jest spoko- ale jesli odmawia pomocy ludziom naprawdę potrzebującym to coś tu jest nie tak. i Polska na pewno państwem socjalnym nie jest.

Ronin
05-09-2010, 14:19
nie tyle zbyt co źle zbudowany.
miales ostatnio do czynienia z zusem elrond?
ja tak i powiem ci- przez obecne cięcia, komisje orzekające np przyznanie renty nie przyznają im nawet ludziom ciężko chorym. mój ojciec po kilku operacjach, chorym kręgosłupie i całej masie chorób dostał zaświadczenie: 'nadaje się do pracy fizycznej'. w wieku 57 lat czeka oczywiscie na niego cala masa ofert pracy...
pomijając już totalnie odhumanizowane podejeście lekarzy, którzy w arogancki sposób odnoszą się do sprawdzanych ludzi- bardziej liczy się to co napisane w papierach niż człowiek.
socjal nie jest spoko- ale jesli odmawia pomocy ludziom naprawdę potrzebującym to coś tu jest nie tak. i Polska na pewno państwem socjalnym nie jest.


Ja z doświadczenia swojego mogę powiedzieć że tak właśnie jest ja też walczę co trzy lata o grupę niepełnosprawności i za każdym razem spotykam się z większą agresją orzeczników do mojej osoby mimo to że jestem poszkodowany od urodzenia. Niestety jeżeli dla Zusu nie jesteś warzywem czy nie nosisz pieluchomajtek to już jesteś na tyle zdrowy że możesz wykonywać każdą pracę byle by tylko mogli wszelkie nieprzyznane świadczenia w ten sposób tobie zabrać do swojej kieszeni. Kiedyś ludzie ze schorzeniami kręgosłupa czy nerek mieli grupę bez mrugnięcia okiem już nie wspomnę o chorobach krążenia a dzisiaj już nie chcą dawać grupy człowiekowi który ma problemy neurologiczne do czego dojdziemy za chwilę? Do tego że niepełnosprawnych trzeba będzie wytępić jak kiedyś żydów z Europy wytępiono bo się nie wpisują w piękną i zdrową wizję Świata.
Brzmi to idiotycznie może ale jak na to patrzę to dochodzę do wniosku że to do tego idzie krok za krokiem.

glaca
05-09-2010, 14:26
kuniec świata. zgadzam się z Roninem. szkoda, że w tak smutnej kwestii

Elrond
05-09-2010, 15:42
nie tyle zbyt co źle zbudowany.

I zbyt i źle ;)


miales ostatnio do czynienia z zusem elrond?

Całe szczęście nie w takich kwestiach, jak kontakty z lekarzami, z tego co tu piszesz Ty i Ronin.


i Polska na pewno państwem socjalnym nie jest.

Trudno mi wyobrazić sobie, by była bardziej socjalnym, chyba żebyśmy powrócili w pełni do nieboszczki komuny ;)

kirlan
06-09-2010, 08:18
Co więcej jak niejedne badania statystyczne wskazały to właśnie bogaci więcej kradną. Kradną bo: mogą, z nudów, dla zabawy no i oczywiście by się jeszcze bardziej wzbogacić - to zwykle kradzież hurtowa na wielką skalę.

To miała być ironia :D :?:


Biedny ma wstręt do kradzieży bo dla niego kradzież to akt przyznania się do biedy, a to bardzo wstydliwe.

Zdanie wcześniej napisałeś, że to bogaci "kradną więcej", a teraz piszesz, że kradzież to przyznanie się do biedy. Niestety nic z tego nie rozumiem :roll: [/quote:2mnigi83]

Mój znajomy robił dyplom z kwestii związanych z przestępczością (robił go w Polsce) miał dostęp do danych policji - nie tych osobowych "tajnych" ale "odpersonalizowanych" i do raportów zbiorczych / statystycznych, no i oczywiście do "gotowych" policyjnych i sądowych statystyk. Przeanalizował między innymi charakterystykę złodziei i różnych wandali. Wyszło że to bogaci kradną częściej. Ponadto śledził kwestie psychologiczne - pobudki motywacje itp. GDY KRADNIE BOGATY ROBI TO DLA ZABAWY ALBO CZYSTEJ PAZERNOŚCI , BIEDNY KRADNIE ŻEBY PRZEŻYĆ ALBO NIE CIERPIEĆ GŁODU, ZIMNA ITP! Dla bogatego kradzież to zabawa, albo super interes. Dla biednego kradzież to wstydliwe wyjście ostateczne, przyznanie się do ubóstwa.

Naprawdę tego nie jarzysz ? Czy tylko się czubisz ku swej uciesze?

O ile pamiętam 80 a może i 90 % kradzieży w sklepach dokonują ludzie których bez problemu stać na zakup nawet 10 x więcej towaru niż ukradli / próbowali ukraść. To nie ubodzy upłynnili gigantyczną forsę z FOZ, ani nie bezdomni ustawiają milionowe przetargi w państwowych gigantach. Biedni nie robią gigantycznych przekrętów w bankach. Co więc kradną biedni? Troche węgla na opał, jedzenie, ubrania i czasem jakąś niewielką gotówkę - zwykle mniej niż 1 pensja minimalna. Owszem zdarza się nawet dość często że i alkohol ale zwykle nie więcej niż są w stanie sami wypić w dzień / tydzień. Bogaci szmuglują wagony / cysterny. Bogaci handlują podróbami towarów. Bogaci zmuszają rumuńskie dzieci do żebrania i zgarniają uzbierane pieniądze. Bogaci prezesi wywożą z firm całe ciężarówki towaru.



[quote]
No chyba że pomoc społeczna to fikcja jak w wielu przypadkach w Polsce.

To nie jest fikcja - socjal jest w Polsce zdecydowanie zbyt rozbudowany.


Powiedz to ludziom którzy NIE dostali renty i muszą po zawale pracować. Powiedz to kobiecie która musi praktycznie non stop opiekować się chora matką tak że nie może iść do pracy (ze znalezieniem też niełatwo) i tak wegetują dwie z matczynej ręciny i ... stu złotowego dodatku opiekuńczego - ale się spasą i wzbogacą! Powiedz to bezrobotnym którzy od roku nie mają pracy a zasiłek nie dość że niewysoki to i tak kończy się po max pól roku. Powiedz to przeciętnej polskiej rodzinie w której ktos zmarł i trzeba opłacić pogrzeb a zasiłek zdaje się już obcięli (prawdziwie przeciętnej a nie z warszawki, albo z pensją "średnia krajowa" czyli tak naprawdę grubo ponadprzeciętnie bo zarobki garstki prezesów wyśrubowały wskaźnik i teraz celuje on w burmistrzów małych miast, albo i wyżej"
....
Albo nie !
Nic nikomu nie mów! I wogóle zapomnij o tym poście. Żyj sobie dalej w swoim śnie - ocuci cię najbliższy życiowy zakręt. :twisted: Wtedy podyskutujemy o rzeczywistości.

Elrond
06-09-2010, 11:51
Mój znajomy robił dyplom z kwestii związanych z przestępczością (robił go w Polsce) miał dostęp do danych policji - nie tych osobowych "tajnych" ale "odpersonalizowanych" i do raportów zbiorczych / statystycznych, no i oczywiście do "gotowych" policyjnych i sądowych statystyk. Przeanalizował między innymi charakterystykę złodziei i różnych wandali.

Chciałbym zobaczyć te "odpersonalizowane dane" i w ogóle całą pracę(choćby jej temat i wnioski). Wynika z nich, że w Polsce jest mnóstwo ludzi bogatych i prawie żadnych biednych :lol: Chyba że za "bogatych co kradną" uznamy gangsterów :lol:



Wyszło że to bogaci kradną częściej.

Częściej w liczbach bezwzględnych, jeśli chodzi o ilość przestępców czy częściej jako odsetek, czy częściej jako suma skradzionych pieniędzy, czy na czym ta "częstość" polega :?: I na jakich zasadach ustalano kto jest "bogaty", a kto jest "biedny" :?:


Ponadto śledził kwestie psychologiczne - pobudki motywacje itp. GDY KRADNIE BOGATY ROBI TO DLA ZABAWY ALBO CZYSTEJ PAZERNOŚCI , BIEDNY KRADNIE ŻEBY PRZEŻYĆ ALBO NIE CIERPIEĆ GŁODU, ZIMNA ITP! Dla bogatego kradzież to zabawa, albo super interes. Dla biednego kradzież to wstydliwe wyjście ostateczne, przyznanie się do ubóstwa.

Naprawdę tego nie jarzysz ? Czy tylko się czubisz ku swej uciesze?

Stwierdzasz, że dla ludzi bogatszych kradzież jest rzeczą nobilitującą, jakby była źródłem ich bogactwa, a dla biednych wstydliwą. Stąd prosiłem o doprecyzowanie, bo taki wniosek to kretynizm.


O ile pamiętam 80 a może i 90 % kradzieży w sklepach dokonują ludzie których bez problemu stać na zakup nawet 10 x więcej towaru niż ukradli / próbowali ukraść.

Kleptomania to choroba, a z ludzi chorych jaj sobie robić nie wypada ;)


To nie ubodzy upłynnili gigantyczną forsę z FOZ, ani nie bezdomni ustawiają milionowe przetargi w państwowych gigantach. Biedni nie robią gigantycznych przekrętów w bankach. Co więc kradną biedni? Troche węgla na opał, jedzenie, ubrania i czasem jakąś niewielką gotówkę - zwykle mniej niż 1 pensja minimalna. Owszem zdarza się nawet dość często że i alkohol ale zwykle nie więcej niż są w stanie sami wypić w dzień / tydzień. Bogaci szmuglują wagony / cysterny. Bogaci handlują podróbami towarów. Bogaci zmuszają rumuńskie dzieci do żebrania i zgarniają uzbierane pieniądze.

A kwotowo to jest naturalne i oczywiste. Tak samo, jak w normalnym społeczeństwie znakomita większość majątku jest w rękach mniejszości(np. 10% populacji posiada 90% majątku), tak samo wśród złodziejów najlepsze wyniki mają ci najzdolniejsi ;) Jeden cwany Bagsik może przekręcić dziesiątki milionów - nawet horda nurków latami nie powtórzy takiego wyczyny, bo ich umysły zwyczajnie nie są zdolne do wymyślenia takiego planu.


Bogaci prezesi wywożą z firm całe ciężarówki towaru.

Chyba z państwowych :lol:


Powiedz to ludziom którzy NIE dostali renty i muszą po zawale pracować. Powiedz to kobiecie która musi praktycznie non stop opiekować się chora matką tak że nie może iść do pracy (ze znalezieniem też niełatwo) i tak wegetują dwie z matczynej ręciny i ... stu złotowego dodatku opiekuńczego - ale się spasą i wzbogacą! Powiedz to bezrobotnym którzy od roku nie mają pracy a zasiłek nie dość że niewysoki to i tak kończy się po max pól roku. Powiedz to przeciętnej polskiej rodzinie w której ktos zmarł i trzeba opłacić pogrzeb a zasiłek zdaje się już obcięli (prawdziwie przeciętnej a nie z warszawki, albo z pensją "średnia krajowa" czyli tak naprawdę grubo ponadprzeciętnie bo zarobki garstki prezesów wyśrubowały wskaźnik i teraz celuje on w burmistrzów małych miast, albo i wyżej"
....
Albo nie !
Nic nikomu nie mów! I wogóle zapomnij o tym poście. Żyj sobie dalej w swoim śnie - ocuci cię najbliższy życiowy zakręt. :twisted: Wtedy podyskutujemy o rzeczywistości.

Niestety jako aspołeczne indywiduum nie ruszają mnie zupełnie wzruszające historie, jak to komuś się w życiu nie udało, teraz ma ciężko, i w ogóle jakie życie jest straszne, ile w nim cierpienia i jakie jest do d**y.
Mogę tylko polecić statystyki dotyczące finansów publicznych. Przez ręce władzuchny w III RP przechodzi co roku prawie połowa PKB. Jak ktoś uważa, że to jest mało i nie jesteśmy "państwem opiekuńczym", to niech najlepiej od razu zaproponuje przywrócenie socjalizmu w wersji "hard"(zamiast obecnej wersji "light"), przynajmniej będzie szczery. Tylko niech się później nie dziwi, jak wszyscy będą biadolić, że muszą jeść zupę z trawy i marznąć na zimę ;)

kirlan
06-09-2010, 13:26
...............
Mogę tylko polecić statystyki dotyczące finansów publicznych. Przez ręce władzuchny w III RP przechodzi co roku prawie połowa PKB. Jak ktoś uważa, że to jest mało i nie jesteśmy "państwem opiekuńczym", to niech najlepiej od razu zaproponuje przywrócenie socjalizmu w wersji "hard"(zamiast obecnej wersji "light"), przynajmniej będzie szczery. Tylko niech się później nie dziwi, jak wszyscy będą biadolić, że muszą jeść zupę z trawy i marznąć na zimę ;)

Mylisz podatki i składki ZUS se świadczeniami.
Świadczenia są małe, mimo że podatki wysokie. Czemu tak się dzieje to zupełnie inna sprawa (owszem pachnąca złodziejstwem / marnotrawstwem publicznej kasy).

Elrond
06-09-2010, 14:26
Mylisz podatki i składki ZUS se świadczeniami.
Świadczenia są małe, mimo że podatki wysokie. Czemu tak się dzieje to zupełnie inna sprawa (owszem pachnąca złodziejstwem / marnotrawstwem publicznej kasy).

Nie ma jednego bez drugiego i to pierwsza rzecz, jakiej powinni dzieci uczyć w szkołach - władza ma tylko tyle pieniędzy, ile nam zabierze. Świadczenia socjalne są małe :?: No to sprawdźmy statystyki:

http://epp.eurostat.ec.europa.eu/tgm/ta ... 8&plugin=1 (http://epp.eurostat.ec.europa.eu/tgm/table.do?tab=table&init=1&language=en&pcode=tps00098&plugin=1)

Polska wydaje na socjal 21% PKB :!: Więcej od nas wśród krajów regionu wydaje tylko dużo bogatsza Słowenia(Węgry wydają podobną ilość, zresztą dlatego teraz mają tyle problemów finansowych). Czyli około połowy pieniędzy, jakie przechodzi przez łapska rządu. Czy to jest mało :?: Z czego akurat jeśli chodzi o renty, na które tak narzekacie, to jesteśmy nadal jednymi ze światowych rekordzistów(a pod względem ilości rencistów to pewnie jesteśmy rekordzistą). W budżecie też są to grube pozycje. Więc o jakie "więcej" chodzi :?: Państwo na edukacji, armii, infrastrukturze, wymiarze sprawiedliwości, policji, itp. podstawowych i niezbędnych funkcjach oszczędza jak tylko może. Zadłuża się jeszcze w rekordowym tempie. Skąd ma wziąć na "więcej socjalu", jak nie z podatków :?: Ja wiem, że pieniądze można wydawać efektywniej i państwo większość zmarnuje albo przekaże nie tam, gdzie trzeba, ale nie zmienia to faktu, że państwem z rozbudowanym interwencjonizmem i państwem opiekuńczym III RP jak najbardziej JEST.

Ronin
08-09-2010, 19:16
Niestety jako aspołeczne indywiduum nie ruszają mnie zupełnie wzruszające historie, jak to komuś się w życiu nie udało, teraz ma ciężko, i w ogóle jakie życie jest straszne, ile w nim cierpienia i jakie jest do d**y.
Mogę tylko polecić statystyki dotyczące finansów publicznych. Przez ręce władzuchny w III RP przechodzi co roku prawie połowa PKB. Jak ktoś uważa, że to jest mało i nie jesteśmy "państwem opiekuńczym", to niech najlepiej od razu zaproponuje przywrócenie socjalizmu w wersji "hard"(zamiast obecnej wersji "light"), przynajmniej będzie szczery. Tylko niech się później nie dziwi, jak wszyscy będą biadolić, że muszą jeść zupę z trawy i marznąć na zimę ;)

Od razu widać jakie masz doświadczenia z Zusem czy innymi instytucjami orzekającymi o stopniu niepełnosprawności ludzi do nich przychodzących. Żadnego. Więc nie wyjeżdżaj tu ze statystykami bo ludzi podług linijki się nie ocenia. Już dawno minęły te czasy że ktoś na pięknę oczy czy przez koneksje dostawał rentę. Stopień odrzuconych podań jest tak wysoki że to prawdziwa walka o ogień. A co do tego PKB równie dobrze możemy się zachwycać ile to co roku Polska dostaje środków unijnych na wyrównywanie szans czy inne tego typu działania socjalne i co z tego wynika? Skoro nadal bieda w Polsce jest bo jest. Znaczy że urzędnicy rozdysponowują te środki nie wiadomo gdzie. Gdziekolwiek by one nie trafiały nie trafiają jednak do ludzi naprawdę potrzebujących. Takie gadanie że Polska jest krajem ludzi którzy tylko próbują wycyganić jakąś pomoc socjalną na lewo jest godne bzdur wygadywanych przez PKPP Lewiatan i im podobnych z panią Henryką Bochniarz na czele. Ludzie ci żyją w swoim świecie finansowego bilansu handlowego a życie obywatela już dawno dla nich straciło jakąkolwiek wartość oprócz wartości kalkulacyjnej.

Elrond
09-09-2010, 12:54
Od razu widać jakie masz doświadczenia z Zusem czy innymi instytucjami orzekającymi o stopniu niepełnosprawności ludzi do nich przychodzących. Żadnego. Więc nie wyjeżdżaj tu ze statystykami bo ludzi podług linijki się nie ocenia.

To oceniamy państwo czy jest opiekuńcze, czy nie jest, czy ludzi :?:


Już dawno minęły te czasy że ktoś na pięknę oczy czy przez koneksje dostawał rentę. Stopień odrzuconych podań jest tak wysoki że to prawdziwa walka o ogień.

III RP ma katastrofalny stan finansów publicznych, więc gdzie może, to stara się wycofać ze swoich zobowiązań. To może nieprzyjemne, ale takie są zawsze skutki socjalizmu. Wściekać się na to, to jak wściekać się na to, że dzisiaj pada deszcz.


A co do tego PKB równie dobrze możemy się zachwycać ile to co roku Polska dostaje środków unijnych na wyrównywanie szans czy inne tego typu działania socjalne i co z tego wynika?

Z tego, że Polska ma rozdęte wydatki publiczne i socjal wynika bezpośrednio:


Skoro nadal bieda w Polsce jest bo jest.

I to trzeba wreszcie zrozumieć. Jak się komuś marzy "więcej socjalu", to jednocześnie marzy(choć o tym nie wie) o większej biedzie.


Znaczy że urzędnicy rozdysponowują te środki nie wiadomo gdzie. Gdziekolwiek by one nie trafiały nie trafiają jednak do ludzi naprawdę potrzebujących.

Tak też się dziwnie składa, że państwo sporą część wydawanych środków marnuje. To też jest nieodłączna cecha państwa i jego biurokracji.


Takie gadanie że Polska jest krajem ludzi którzy tylko próbują wycyganić jakąś pomoc socjalną na lewo jest godne bzdur wygadywanych przez PKPP Lewiatan i im podobnych z panią Henryką Bochniarz na czele.

A gdzie ja napisałem, że "Polska to kraj ludzi, którzy tylko próbują wycyganić pomoc socjalną" :?: Wskaż mi najlepiej konkretną linijkę tekstu.
Ja tylko stwierdzam, że socjal w Polsce jest i to jest zbyt rozbudowany i dla pomyślnej przyszłości kraju winno się go możliwie maksymalnie rozmontować. A jak ktoś twierdzi, że w Polsce jest za mało socjalu, to powinien od razu szczerze postulować powrót komuny, z całym inwentarzem.


Ludzie ci żyją w swoim świecie finansowego bilansu handlowego a życie obywatela już dawno dla nich straciło jakąkolwiek wartość oprócz wartości kalkulacyjnej.

Znów bardzo ckliwe i wzruszające, ale niestety zupełnie nie rozumiem tego zdania. Czym uzasadnisz tezę, że dla Ciebie "życie ludzkie ma większą wartość", niż np. dla mnie :?: Tym, że się Tobie podobają idee redystrybucji i "sprawiedliwości społecznej", a ja nimi gardzę :?:

Iron_Marcin
09-09-2010, 18:54
Tym, że się Tobie podobają idee redystrybucji i "sprawiedliwości społecznej", a ja nimi gardzę :?:
czyli gardzisz tymi wszystkimi, którzy mają kłopoty, i sami nie są sobie w stanie pomóc? np. taki przykładowy pan janek. właśnie skończył 23 lata, lecz dowiedział się, że ma stwardnienie rozsiane, i że chodzić będzie mógł tylko przez 10 lat, a żyć przez 20 (w optymistycznych porywach, przy pomocy drogiej terapii spowalniającej). może lepiej od razu go ukatrupić, skoro przez całe swoje (krótkie) życie robić na niego będzie musiało państwo i np. taki elrond, któremu nie podoba się pomaganie innym?

KWidziu
09-09-2010, 19:07
czyli gardzisz tymi wszystkimi, którzy mają kłopoty, i sami nie są sobie w stanie pomóc? np. taki przykładowy pan janek. właśnie skończył 23 lata, lecz dowiedział się, że ma stwardnienie rozsiane, i że chodzić będzie mógł tylko przez 10 lat, a żyć przez 20 (w optymistycznych porywach, przy pomocy drogiej terapii spowalniającej). może lepiej od razu go ukatrupić, skoro przez całe swoje (krótkie) życie robić na niego będzie musiało państwo i np. taki elrond, któremu nie podoba się pomaganie innym?



A od czego jest rodzina i prywatni darczyńcy? Czemu wszyscy przymusowo mamy składać się na pana Janka?

Iron_Marcin
09-09-2010, 20:07
A od czego jest rodzina i prywatni darczyńcy? Czemu wszyscy przymusowo mamy składać się na pana Janka?
tak, tyle że prawdopodobnie jakby ciebie spotkało coś takiego, to jeżeli chodzi o pieniądze, to rodzina zazwyczaj ich nie ma. no chyba że jesteś z tej szczęśliwej grupy, która nie chce żadnej pomocy, a nawet się jej sprzeciwia, bo w jej mniemaniu niczego nie potrzebuje. w mojej rodzinie było kilka przypadków nowotworu. jak myślisz, ile wynosi całkowity koszt leczenia raka płuc, łącznie z pobytem w szpitalu i rehabilitacją? albo raka mózgu? żołądka? albo rehabilitacja po ciężkim zapaleniu i wymianie stawu biodrowego? najlepiej by było, gdyby wszyscy biedni umarli, wtedy ostała by się jeno bogata arystokracja. nie da rady, czerwony sztandar zawsze będzie łopotał

a co do prywatnych 'dobroczyńców' - oni pomagają tylko dzieciom. kończysz 16-18 lat? martw się sam o siebie.

KWidziu
09-09-2010, 20:49
A skąd pewność, że mnie nie spotkało/nie miałem bliskiego kontaktu z takim przypadkiem? Problem polega na tym, że twoja argumentacja opiera się tylko i wyłącznie na moralności, która jest antymoralnością. Pominę już całkowicie, że w mojej rodzinie gardziło się i gardzi ludźmi, którzy są nierobami i darmozjadami(oczywiście w normalnym tego słowa znaczeniu co byś nadinterpretacji swawolnie nie napisał). Gdyby państwo nie utrudniało ludziom życia i pracy, nie żerowało na biednych(bo to na nich państwo żeruje wpędzając w biedę miliony ludzi) to byśmy mieli do czynienia z zupełnie inną sytuacją. A tak będziesz wypisał banialuki o tym, że kradzież, rabunek i przymus jest uzasadniony bo biedni mają prawo do tego by rabować bogatych. Problem w tym, że żerują na swojej grupie, a nie na bogatych...

Elrond
09-09-2010, 22:40
czyli gardzisz tymi wszystkimi, którzy mają kłopoty, i sami nie są sobie w stanie pomóc?

Gardzę przymusem i poświęcaniem się na rzecz innych pod rygorem lufy przyłożonej do głowy. Przeciwko prywatnej dobroczynności nic nie mam, jak ktoś ma ochotę się w nią bawić.


np. taki przykładowy pan janek. właśnie skończył 23 lata, lecz dowiedział się, że ma stwardnienie rozsiane, i że chodzić będzie mógł tylko przez 10 lat, a żyć przez 20 (w optymistycznych porywach, przy pomocy drogiej terapii spowalniającej). może lepiej od razu go ukatrupić, skoro przez całe swoje (krótkie) życie robić na niego będzie musiało państwo i np. taki elrond, któremu nie podoba się pomaganie innym?

Czy znam Janka? Czy jestem w jakikolwiek sposób odpowiedzialny za los Janka? Czy jestem w jakikolwiek sposób zobowiązany do niesienia mu pomocy i poświęcania się na jego rzecz :?: O pomaganiu i jego właściwej formie już pisałem.


a co do prywatnych 'dobroczyńców' -

To dobry przykład "moralności" trawiącej znakomitą większość naszego społeczeństwa:
Pomagasz innym ludziom dobrowolnie, bez przymusu, bez napominania, bo niesienie pomocy innym ma dla Ciebie wartość, sprawia radość, sprawia że czujesz się szczęśliwszym i lepszym człowiekiem. Wtedy biorą Twoją działalność w cudzysłów i nazywają pogardliwie "dobroczyńcą". Bo w końcu robisz to dla własnej przyjemności.
Z drugiej strony pomagasz innym, bo jest to Tobie wpajane od dziecka jako bezwzględny przymus, przykry obowiązek, bo życie, poświęcanie się i cierpienie na rzecz innych jest Tobie wpajane jako wzór cnót. Potem do pomagania jesteś zmuszany przemocą, przymusem i terrorem, bez względu co sam myślisz na ten temat. Im bardziej się poświęcasz i cierpisz, tym lepiej dla społeczeństwa. Na koniec, jak już ugniesz się pod batem władzy, zaakceptujesz swoją rolę jako ofiarnego cielęcia, wtedy stajesz się "wzorowym obywatelem" i "moralnym człowiekiem".
Zastanów się czy wybierasz moralność wolnych ludzi, czy też wolisz kolektywną moralność ludożerców. Dla mnie wybór jest prosty.


oni pomagają tylko dzieciom. kończysz 16-18 lat? martw się sam o siebie.

Bredzisz.



tak, tyle że prawdopodobnie jakby ciebie spotkało coś takiego, to jeżeli chodzi o pieniądze, to rodzina zazwyczaj ich nie ma. no chyba że jesteś z tej szczęśliwej grupy, która nie chce żadnej pomocy, a nawet się jej sprzeciwia, bo w jej mniemaniu niczego nie potrzebuje. w mojej rodzinie było kilka przypadków nowotworu. jak myślisz, ile wynosi całkowity koszt leczenia raka płuc, łącznie z pobytem w szpitalu i rehabilitacją? albo raka mózgu? żołądka? albo rehabilitacja po ciężkim zapaleniu i wymianie stawu biodrowego? najlepiej by było, gdyby wszyscy biedni umarli, wtedy ostała by się jeno bogata arystokracja.

Jakbym w wolnym kraju zachorował ciężko i nie miał pieniędzy na leczenie, to ostatnie co bym zrobił, to myśleć o obrabowaniu sąsiadów, by sobie zrobić dobrze. A jak już bym się ugiął w lęku przed utratą życia, ograbił ich, to bym nie miał wątpliwości jaki czyn popełniłem i pewnie męczyłoby mnie z tego powodu sumienie. Teraz to już jednak nieaktualne. Grabić osobiście nie trzeba, bo robi to za nas państwo. Co prawda bierze za to grubą prowizję, ale rzuca jakieś ochłapy w zamian, by większość akceptowała ten stan rzeczy. A i sumienie nie jest w modzie, liczy się w końcu najbardziej chwilowa potrzeba i jej możliwie najszybsze zaspokojenie.


nie da rady, czerwony sztandar zawsze będzie łopotał

Tak długo, jak długo drugi opisany przeze mnie model moralności będzie dominował...

Iron_Marcin
10-09-2010, 08:49
Przeciwko prywatnej dobroczynności nic nie mam, jak ktoś ma ochotę się w nią bawić.
to także jest polska mentalność - "niech ktoś". niech ktoś zrobi ustawę, niech ktoś ją przepchnie w sejmie, niech ktoś zmieni w Polsce władzę, niech ktoś zmieni system na kapitalistyczny... ale kto ma to dokładnie zrobić, to już nikogo nie obchodzi.

Czy znam Janka? Czy jestem w jakikolwiek sposób odpowiedzialny za los Janka? Czy jestem w jakikolwiek sposób zobowiązany do niesienia mu pomocy i poświęcania się na jego rzecz?
w pewnym sensie tak, gdyż jeżeli będziesz potrzebował pomocy, to kto ci ją przyniesie? jeżeli trafiłbyś na wózek, albo został przykuty do łóżka, albo diabli wiedzą co...
opiekowanie się innymi jednostkami, czyli tak zwane współczucie istnieje chyba od setek tysięcy lat i było jednym z motorów napędowych ewolucji człowieka. w małych grupach można sobie było pozwolić na pomoc doraźną, jednakże w świecie, gdzie w takiej polsce jest 38 milionów ludzi, trzeba było formę zmienić.
jeżeli jesteś takim zwolennikiem praw naturalnych, to dlaczego nie stawiasz współczucia nad pojęciem własności?
co do 'dobroczyńców' - a nie jest tak, jak napisałem? ja od niedawna muszę codziennie zażywać pewien medykament. gdyby nie refundacja od państwa, prawdopodobnie miałbym kłopoty z jego zdobyciem, gdyż NIKT nawet by nie skusiłby się o to, by prywatnie pomóc mi w jego zakupieniu.

Bredzisz.
udowodnij mi

sumienie nie jest w modzie
jednych sumienie ogranicza się do mieć, drugich do być.

KWidziu
10-09-2010, 09:14
Przymusowe współczucie wymuszone pistoletem przystawionym do głowy jest niemoralne.

Witia
10-09-2010, 09:28
Mam pytanie. O jakie konkretnie formy przymusowej pomocy wam chodzi ? Operujecie na ogólnikach, bo i rozmowa jest teoretyczna, ale dobrze by było zejść na płaszczyznę konkretnych nazw, podatków, procentów, liczb.

Pytam, bo fakt, że instytucje pokroju ZUS-u działają totalnie nieefektywnie i marnują pieniądze jest wręcz oczywisty, ale niepokoi mnie moralność ludzi, którzy piszą w taki sposób

A i sumienie nie jest w modzie, liczy się w końcu najbardziej chwilowa potrzeba i jej możliwie najszybsze zaspokojenie.

Z drugiej strony Ironie powinieneś zrozumieć, że współczucie 'pod przymusem' jak to ładnie określili Twoi dyskutanci, jest z moralnego punktu widzenia nic nie warte. Choć oczywiście może uratować życie innym.

KWidziu
10-09-2010, 10:24
Z drugiej strony Ironie powinieneś zrozumieć, że współczucie 'pod przymusem' jak to ładnie określili Twoi dyskutanci, jest z moralnego punktu widzenia nic nie warte. Choć oczywiście może uratować życie innym.



Krótkoterminowo. Długofalowo zaś pozbawia szans na "godziwe" życie, rozwój i samodzielność wielu innych ludzi.

glaca
10-09-2010, 10:41
Długofalowo zaś pozbawia szans na "godziwe" życie, rozwój i samodzielność wielu innych ludzi.
co w takim razie zrobić ze starymi, chorymi i niepełnosprawnymi?

KWidziu
10-09-2010, 10:45
co w takim razie zrobić z chorymi i niepełnosprawnymi? oni mają więc być tych szans pozbawieni?

Pozwolić społeczeństwu się bogacić, uprościć stowarzyszanie się, organizowanie fundacji i zbiórek oraz organizowanie pomocy dla potrzebujących. Patrz VAT pobierany przy akcjach charytatywnych...

Dodatkowo uprościć system ubezpieczenia się w sektorze prywatnym.

10-09-2010, 10:51
co w takim razie zrobić z chorymi i niepełnosprawnymi? oni mają więc być tych szans pozbawieni?

Pozwolić społeczeństwu się bogacić, uprościć stowarzyszanie się, organizowanie fundacji i zbiórek oraz organizowanie pomocy dla potrzebujących. Patrz VAT pobierany przy akcjach charytatywnych...

Dodatkowo uprościć system ubezpieczenia się w sektorze prywatnym.

Wyjątkowo się z tobą zgodzę :lol: Jednakże, by się to stało i udało, trzeba przewietrzyć, najlepiej huraganem, całe towarzystwo politycznie dybiące na pieniądze moje i innych pracująch :evil:

glaca
10-09-2010, 11:03
Jednakże, by się to stało i udało, trzeba przewietrzyć, najlepiej huraganem, całe towarzystwo politycznie dybiące na pieniądze moje i innych pracująch
jednym słowem- taka zmiana jest niemożliwa.
a w cudowną moc gospodarki wierzę- ale nie w Polsce ;) charytatywne akcje..? pomaganie innym? nie sądzę...

Iron_Marcin
10-09-2010, 12:39
Z drugiej strony Ironie powinieneś zrozumieć, że współczucie 'pod przymusem' jak to ładnie określili Twoi dyskutanci, jest z moralnego punktu widzenia nic nie warte. Choć oczywiście może uratować życie innym.
czy to nie jest najważniejsze?

(oczywiście nie mam tu na myśli jakichś notorycznych przestępców, morderców i innych złoczyńców, którzy zaśmiecają ulice, ale zwykłych i generalnie uczciwych obywateli)

Elrond
10-09-2010, 13:29
to także jest polska mentalność - "niech ktoś". niech ktoś zrobi ustawę, niech ktoś ją przepchnie w sejmie, niech ktoś zmieni w Polsce władzę, niech ktoś zmieni system na kapitalistyczny... ale kto ma to dokładnie zrobić, to już nikogo nie obchodzi.

Przez "jak ktoś ma ochotę" miałem na myśli, że nikt nie jest zobowiązany do działalności dobroczynnej i nie musi się w nią bawić. Tylko wtedy, jeśli chce.


w pewnym sensie tak, gdyż jeżeli będziesz potrzebował pomocy, to kto ci ją przyniesie? jeżeli trafiłbyś na wózek, albo został przykuty do łóżka, albo diabli wiedzą co...

Nie będę oczekiwał, by poświęcał się dla mnie ktoś, kto nie pragnie mi pomagać.


opiekowanie się innymi jednostkami, czyli tak zwane współczucie istnieje chyba od setek tysięcy lat i było jednym z motorów napędowych ewolucji człowieka.

W czasach prehistorycznych dominował kolektywizm, bo w walce o przetrwanie ludzie żyjący w małych grupach byli skazani na siebie, jeśli chcieli przetrwać. Wyznacznikiem rozwoju cywilizacyjnego było to, że nie jest to już niezbędne. Proces cywilizacyjny polegał na wyzwalaniu ludzi z tych więzów i nasz rozwój był tym szybszy i postęp tym większy, im bardziej człowiek stawał się wolny od innych. W zasadzie rozwój cywilizacji na tym polegał. Aż do niedawna, więc mamy szansę na powrót do "wieków ciemnych", jak kolektywizm znów zwycięży ;)


w małych grupach można sobie było pozwolić na pomoc doraźną, jednakże w świecie, gdzie w takiej polsce jest 38 milionów ludzi, trzeba było formę zmienić.

Rozwiń, bo nie rozumiem.


jeżeli jesteś takim zwolennikiem praw naturalnych, to dlaczego nie stawiasz współczucia nad pojęciem własności?

A czy ja ludziom zabraniam okazywać współczucia czy litości :?: Ja tylko nie chcę, by ktokolwiek był do tego zmuszany.


co do 'dobroczyńców' - a nie jest tak, jak napisałem?

Jeśli wyznajesz moralność ludożerców, wtedy faktycznie "tak jest". Dla mnie nie i cenię tylko pomoc dobrowolną.


ja od niedawna muszę codziennie zażywać pewien medykament. gdyby nie refundacja od państwa, prawdopodobnie miałbym kłopoty z jego zdobyciem, gdyż NIKT nawet by nie skusiłby się o to, by prywatnie pomóc mi w jego zakupieniu.

Gdyby nie państwo, to żyłbyś na dużo wyższej stopie życiowej i jego zdobycie możliwe, że nie stanowiłoby żadnego problemu. Albo już w ogóle ktoś by wymyślił leczenie, byś nie musiał łykać medykamentu. Albo medykament byłby tani, jak witamina C. Kiedykolwiek się nad tym zastanawiałeś :?:


udowodnij mi

Pierwszy z brzegu przykład to organizacje charytatywne i wolontariusze wspomagający hospicja, gdzie bynajmniej nie umierają dzieci(lub nie tylko one). Wygoogluj sobie. Albo poszukaj innych organizacji, które pomagają starszym ludziom, jest tego multum.


jednych sumienie ogranicza się do mieć, drugich do być.


Och tak, ta społeczna wrażliwość za cudze pieniądze i chęć składania innych lub siebie na stosie ofiarnym są tak piękne i moralne :roll:


Mam pytanie. O jakie konkretnie formy przymusowej pomocy wam chodzi ? Operujecie na ogólnikach, bo i rozmowa jest teoretyczna, ale dobrze by było zejść na płaszczyznę konkretnych nazw, podatków, procentów, liczb.

Pierwszy z brzegu przykład to progresywny podatek dochodowy. To podatek od zysków kapitałowych. To ogólny zbyt wysoki "rozmiar rządu"(im bardziej rozdęte państwo, tym bardziej jest niemoralne). To państwo fundujące socjal. Itd.


czy to nie jest najważniejsze?

Nie. Jeśli wybiegamy myślami ponad potrzebę chwili, przyczynę podał Kwidziu.

Iron_Marcin
10-09-2010, 14:46
Przez "jak ktoś ma ochotę" miałem na myśli, że nikt nie jest zobowiązany do działalności dobroczynnej i nie musi się w nią bawić. Tylko wtedy, jeśli chce.
właśnie przez to "jak ktoś ma ochotę" nie pomagali by ci, którzy nie muszą tego robić... czyli na tym froncie zostali by ludzie, którzy już teraz pomagają; być może jeszcze paru ludzi by ruszyło sumienie, ale szczerze wątpie.

Proces cywilizacyjny polegał na wyzwalaniu ludzi z tych więzów i nasz rozwój był tym szybszy i postęp tym większy, im bardziej człowiek stawał się wolny od innych. W zasadzie rozwój cywilizacji na tym polegał. Aż do niedawna, więc mamy szansę na powrót do "wieków ciemnych", jak kolektywizm znów zwycięży
ja mam wrażenie, że ten proces jest zupełnie odwrotny, i że coraz bardziej ludzie są zależni jedni od drugich

Rozwiń, bo nie rozumiem.
ot zwyczajnie. ja oddaję część moich zarobków na rentę i emeryturę dla dziadków, a kiedy ja będę stary (o ile dożyję), to ktoś będzie się zrzucał na moje świadczenia. ja oddaję niewielką część moich zarobków, ale nie martwię się o pusty portfel, kiedy by przyszło powtarzać wielokrotnie np. tomografię, wykonywać kilka trudnych zabiegów i spędzać w szpitalu wiele dni na rehabilitacji. oddaję więc tych kilkanaście marnych złotych. oczywiście, istnieje szansa, że tych pieniędzy nigdy nie będę potrzebował... trudno, po śmierci tym bardziej mi się nie przydadzą.

Pierwszy z brzegu przykład to organizacje charytatywne i wolontariusze wspomagający hospicja, gdzie bynajmniej nie umierają dzieci(lub nie tylko one). Wygoogluj sobie. Albo poszukaj innych organizacji, które pomagają starszym ludziom, jest tego multum.
nie chodziło mi o hospicja, ale dobra. gdyby było, tak jak chciałbyś (brak podatków etc), to jaką kwotę (chociażby w procencie swoich zarobków) byłbyś w stanie przeznaczyć na szeroko rozumianą dobroczynność, i ile z tego szło by na organizacje typu
a) dla dzieci w wieku 0-6
b) j/w 6-18
c) dorosłych 18-45
d) j/w 45-60
e) starszych 60+, w tym hospicja.
a ile byś odkładał na swoją emeryturę i ubezpieczenie zdrowotne?

Nie. Jeśli wybiegamy myślami ponad potrzebę chwili, przyczynę podał Kwidziu.
czyli własność jest ważniejsza od życia? lepiej skazać ludzi na śmierć, niż pozwolić im żyć w nędzy?

KWidziu
10-09-2010, 15:28
czyli własność jest ważniejsza od życia? lepiej skazać ludzi na śmierć, niż pozwolić im żyć w nędzy?

Zatem uważasz, że nie ma wartości ważniejszych od życia?

Elrond
10-09-2010, 16:09
właśnie przez to "jak ktoś ma ochotę" nie pomagali by ci, którzy nie muszą tego robić...

Jedyną rzecz jaką uznajesz to przymus :?:


czyli na tym froncie zostali by ludzie, którzy już teraz pomagają; być może jeszcze paru ludzi by ruszyło sumienie, ale szczerze wątpie.

Gdyby nie byli tak grabieni podatkami, to mieliby więcej środków na dobroczynność. Gdyby nie państwo, byliby ogólniej dużo bogatsi i biedy byłoby mniej, a na tą, co została, byłoby więcej środków pomocy. Tak się jakoś składa, że przeciętny dobrobyt wyższy był w dziko-kapitalistycznych krajach, gdzie nie było przymusowej troski, niż w krajach socjalistycznych, gdzie państwo o każdego się "troszczyło".


ja mam wrażenie, że ten proces jest zupełnie odwrotny, i że coraz bardziej ludzie są zależni jedni od drugich

:lol:
Czyli postulujesz cofnięcie ludzkości z powrotem w mroki wczesnego średniowiecza albo i jeszcze bardziej do tyłu, do czasu barbarzyńskiego trybalizmu, gdzie wola plemienia decydowała o czyimś życiu i śmierci. Ja tam się nie wybieram ;)


ot zwyczajnie. ja oddaję część moich zarobków na rentę i emeryturę dla dziadków, a kiedy ja będę stary (o ile dożyję), to ktoś będzie się zrzucał na moje świadczenia.


To tylko socjalistyczny wynalazek "systemu ubezpieczeń społecznych", czyli największa piramida finansowa w dziejach świata ;) Znów - w normalnym kraju mógłbyś sam odkładać i inwestować, by mieć pieniądze na swoją własną emeryturę(na którą przejdziesz, kiedy zechcesz, a nie kiedy państwo rozkaże) i nic nie nakazuje, by system emerytalny był przymusowy lub upaństwowiony.


ja oddaję niewielką część moich zarobków, ale nie martwię się o pusty portfel, kiedy by przyszło powtarzać wielokrotnie np. tomografię, wykonywać kilka trudnych zabiegów i spędzać w szpitalu wiele dni na rehabilitacji. oddaję więc tych kilkanaście marnych złotych.


Na tym polega zwykłą umowa ubezpieczeniowa i nic nie wskazuje, by ona musiała być przymusowa albo upaństwowiona.


oczywiście, istnieje szansa, że tych pieniędzy nigdy nie będę potrzebował... trudno, po śmierci tym bardziej mi się nie przydadzą.

Ale Panie troskliwy mogą się już przydać Twoim dzieciom, wnukom, żonie(żonom ;) ) czy komu tam byś je chciał przekazać - trafiłyby do ludzi, na których Tobie zależy(w odróżnieniu od sytuacji obecnej, gdy zabierane Tobie pieniądze trafiają do ludzi, których masz gdzieś).

Także prosiłbym o jakiś konkretniejszy dowód na to, że obecnie pomoc społeczna "musi" być upaństwowiona.


nie chodziło mi o hospicja, ale dobra. gdyby było, tak jak chciałbyś (brak podatków etc), to jaką kwotę (chociażby w procencie swoich zarobków) byłbyś w stanie przeznaczyć na szeroko rozumianą dobroczynność, i ile z tego szło by na organizacje typu
a) dla dzieci w wieku 0-6
b) j/w 6-18
c) dorosłych 18-45
d) j/w 45-60
e) starszych 60+, w tym hospicja.
a ile byś odkładał na swoją emeryturę i ubezpieczenie zdrowotne?

Obecnie nie muszę, bo jako pracownik etatowy jakieś 2/3(albo i więcej) dochodu z pracy zrabuje mi państwo. Z pozostałej resztki trzeba jeszcze będzie zapewnić sobie dobrobyt. A w normalnym kraju :?: Nie mam pojęcia, ale byłbym gotów, chociażby dla poprawy własnego samopoczucia, wspierać organizacje dobroczynne. Albo i nie miałbym chęci tego robić wcale.


czyli własność jest ważniejsza od życia?

Ważniejsze od życia są ZASADY.


lepiej skazać ludzi na śmierć, niż pozwolić im żyć w nędzy?

Kto mówi o zabijaniu kogokolwiek :?:

Witia
10-09-2010, 19:51
czy to nie jest najważniejsze?
Życie jest ważne, jeżeli nie najważniejsze, ale odpowiedz sobie na proste pytanie: czy jesteś gotowy wprowadzić w nędzę tysiące osób po to, aby jednej uratować życie ? Dla mnie taka 'pomoc' jest barbarzyństwem, a tak mniej więcej wygląda socjalizm. Ta ideologia nie liczy się z jednostką, z jej prywatnymi ambicjami i potrzebami, mało tego, jest je w stanie poświęcić między innymi w imię ratowania ludzi potrzebujących. Tutaj chodzi o idee. Jesteś gotowy poświęcić własność i wolność jednostek, które tworzą społeczeństwo, w imię pomocy garstce potrzebujących ? Kto daje takie prawo ? Który bóg ?

Na koniec pytanie. Czemu nie postulujesz wprowadzenia 'podatku na rzecz bezdomnych' ? Przykładowo 10% od zarobków ( po odliczeniu PIT-u ), za które państwo kupi bezdomnym mieszkanie i opłaci składki w ZUS-ie i NFZ-cie. Przecież oni też są potrzebujący ? też chcą żyć, czemu nie zapewnić im 'godnego życia' ( ulubione hasło lewicowców ) Czemu nie postulujesz wprowadzenia podatku na rzecz samotnych matek, aby mogły spokojnie wychowywać dzieci nie martwiąc się o środki pieniężne ?
Rozumiesz na czym polega problem ? Ten tok rozumowania pozwala usprawiedliwić każdą kradzież, każdy przymus, każde kolejne odbieranie ludziom wolności.

Iron_Marcin
10-09-2010, 21:48
Ważniejsze od życia są ZASADY.
po tym zdaniu nie mam najmniejszej ochoty pisać w tym temacie. gardzisz ludźmi z jakiegoś powodu? ok. jednakże usprawiedliwianie się jakimiś zasadami to najzwyklejszy w świecie cynizm, i to w wydaniu negatywnym. z takim podejściem NIGDY nie wprowadzicie w życie waszych UTOPII

Elrond
11-09-2010, 13:07
po tym zdaniu nie mam najmniejszej ochoty pisać w tym temacie.

Jak do tej pory nie przedstawiłeś żadnych logicznych argumentów na podparcie swoich przekonań, więc jeśli nie masz ich już więcej, to faktycznie nie ma potrzeby dalej dyskutować.


gardzisz ludźmi z jakiegoś powodu?

Moje poglądy biorą się z szacunku dla istoty ludzkiej. Skąd myśl o pogardzie :?:


ok. jednakże usprawiedliwianie się jakimiś zasadami to najzwyklejszy w świecie cynizm, i to w wydaniu negatywnym.

Powiedzieli ludożercy i poszli zjeść swojego sąsiada, bo byli głodni ;)


z takim podejściem NIGDY nie wprowadzicie w życie waszych UTOPII

Nie ja tu żyję w utopii(a raczej anty-utopii).

14-09-2010, 17:00
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... yszlo.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8367845,Z_wielkiego_biegu_dla_chorej_dziew czynki_nic_nie_wyszlo.html)


Pomysł z biegiem przez kraj Dawid podpatrzył u Dariusza Szwasta, który w czerwcu z Gdańska pobiegł na Podkarpacie i zebrał pieniądze na protezę ręki dla swojego synka. Nikola Kabat, czteroletnia dziewczynka z Łodzi, cierpi na nieuleczalny zanik mięśni. Dawid wypatrzył ją na Naszej-klasie i zamarzył, że pokona rekord Szwasta (82 tys. zł), bo Nikoli potrzeba nawet więcej: 28 tys. zł na specjalną kamizelkę, 40 tys. na wózek inwalidzki i jak najwięcej na delfinoterapię (tygodniowy turnus na Krymie kosztuje kilkanaście tysięcy złotych). - Ujął mnie swoją fantazją i bezinteresownością, do końca wierzyłam w ten plan. Skróciliśmy z córeczką pobyt na Ukrainie, żeby zdążyć na start - mówi Sylwia Kabat, mama Nikoli. - Teraz najbardziej współczuję matce Dawida. Znam lęk o dziecko - mówiła na wieść o zniknięciu chłopaka.
To fragment, polecam poczytanie o polskich realiach, i dla tych co chcą by wzorem Mikkego podziałać, i dla tych, co chcieliby skandynawski model wdrożyć, i dla tych co zdrowi jak byki, na utrzymaniu rodziców, i dla samego siebie do refleksji :(

Elrond
15-09-2010, 01:16
Nie bał się o życie, bo zna techniki przetrwania: - Nocą spałem w lesie i usłyszałem dzika, który oddalał się i zbliżał niebezpiecznie. Wyskoczyłem z namiotu, wbiłem mu w szyję nóż i zrobiłem sobie filety.

A wtedy się obudził i miał mokro w majtkach. Jakby go dzik w lesie dopadł, to by go do dzisiaj nikt nie znalazł ;) Ręce opadają - jak takie czubki robią akcje charytatywne, to się nie dziwię, że efekty są jakie są. Szkoda zawiedzionych nadziei ludzi przez takiego pajaca.

To jest raczej lepszy przykład:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Terry_Fox