PDA

Zobacz pełną wersję : Wódka



Maharbal
02-08-2010, 21:12
Temat ogólny, taki jak ten o piwie. Jakie preferujecie, jakie macie wspomnienia po piciu tych, jakże zacnych alkoholi etc. etc.

Zapraszać do dyskusji chyba nie trzeba? 8-)

Marat
02-08-2010, 21:21
Ja za wódką nie przepadam w sumie, wole sączyć piwko, no ale cóż, tu jest Polska i tu się pije, więc normy trzeba spełniać :lol: Ostatnimi czasy wole wódki smakowe, hitem roku 2009 była żurawina Lubelska, a teraz cytrynówka Lubelska mi przypadła do gustu. Najgorsza z tych popularnych jest chyba Żołądkowa De Lux, tego się nie da pić :!:

LEGION
02-08-2010, 21:36
Palikotolmos rządzi.. :D Czysta De Luxe jest dobra ale polecam pałacówke (Palace).. połówka co prawda przekracza trzy dyszki ale gwarantuje brak kaca nazajutrz ;) Poza tym klasyki jak Finlandia (we wszelkiej odmianie), Wyborowa czy Smirnoff i zajebiaszczo tania 1906-tka :D też od Palikotolmosa.. :D

Vasyshq
02-08-2010, 21:42
Wodka Polska be, Zoladkowa gorzka be...Smirnoff... dobryyy :D

Raku
02-08-2010, 21:58
Każda zimna ;) Jednak najlepszą wódką jaką piłem był Jelzin Currant, na prawdę polecam, nawet ciepłą :P
http://a.imageshack.us/img97/3820/jelzinvodka.th.jpg (http://img97.imageshack.us/i/jelzinvodka.jpg/)

voitek
02-08-2010, 22:06
Wlasciwie co za roznica, po kilku i tak przestaje odczuwac smak :P

Edit: Zapomnialem o Absolwencie, najgorszy wynalazek czlowieka, chyba robia ja z kielbasy :?

Barsa
02-08-2010, 22:55
Sobieski Vaniliowy, Stock, Palace Vodka(wcale nie jest taka droga, chyba, że kolega o innej pisał) i Żubróweczka, oczywiście Finlandią też nie pogardzę ;), resztę piję się, bo się pije ale Absolwenta nie ruszę choćby nie wiem co.... bleee

Fumanchu
03-08-2010, 07:51
Miał gość w sobotę urodziny,powiedział że przyniesie do roboty w poniedziałek flaszkę.W pracy nie lubię i nie używam,wręcz zwalczam trunkowych,bo by mi na łeb wleźli ale raz na ruski rok niech przyniesie co mi tam. I przyniósł ciepłego Absolwenta.Dobrze że symbolicznie po 3 kieliszki było bo syf i tyle. Zresztą zauważyłem na różnych imprezach,urodzinach że ludzie kupują najtańszą wódkę i do zamrażarki dają żeby nie czuć tego odoru.Potem nachwalić się nie mogą jaka dobra jaka zimna a głowa boli tak samo.

Iron_Marcin
03-08-2010, 10:17
absolwent dobry, jak ktoś chce się urżnąć w stylu polowym, czyli chowam wódkę do plecaka, bierze się kumpla pod pachę i idzie się pić niczym żul do parku - ciepłą, bez popity, prosto z gwinta ;).

co do trunków trochę bardziej ambitnych, to ja jestem wielkim zwolennikiem czystego Sobieskiego. jeżeli nie ma go pod ręką, lub zawartość portfela na niego nie pozwala, to także może być Soplica. kiedy natomiast sakiewka ciężka - wtedy bez zastanowienia Maximus. nie lubię natomiast żadnych takich wynalazków smakowych - wódka to jest wódka, a nie jakieś kwiatki, owoce czy inne warzywa.

Furvus
03-08-2010, 10:59
Piję jej coraz mniej na szczęście, bo nie widzę w tym nic ciekawego poza oczywiście sposobem na szybkie urżnięcie się. Jeśli już to też zdecydowanie najchętniej piję Sobieskiego. Nie mam nic do smakowych, tyle że w ich przypadku łatwiej coś zepsuć, szczególnie nie podchodzą mi wszelkie "zielone" wódki, jakieś gruszkowe czy inne zielone jabłuszka.

Maharbal
03-08-2010, 11:47
Osobiście swego czasu smakowałem Rakiję, którą przywiozłem z Serbii. Wrażenia przyjemne, choć dość szybko się skończyła 8-)
Z czystych trunkuję najczęściej Zawiszę, głównie z racji ceny i smaku. Podszedł mi też Smirnoff i Sobieski. Natomiast nie smakowała mi czysta Deluxe...w moim odczuciu jedna z najgorszych wódek w ogóle.

BTW, miał ktoś okazję pić Batorego?

03-08-2010, 12:07
Jak tania to Arktica ;)

maryjan1001
03-08-2010, 14:34
Krupnik-polecam

03-08-2010, 15:12
Owsianka lepsza.

Rue
03-08-2010, 16:55
Sobieszczak potem bolec i żołądkówka de luxe czasem zawisza.

Grogmir
03-08-2010, 17:05
Z czystych niemal wszystko, zazwyczaj żołądkowa de luxe;

Ze smakowych odrzuca mnie spora część (zwłaszcza żołądkowa miętowa - bełt gwarantowany, przynajmniej u mnie), przoduje zdecydowanie Cytrynówka Lubelska (mistrzostwo!), a parę długości za nią dopiero wszelkiej maści żurawinówki itd.

Zresztą, i tak nic nie przebije klasyki, czyli Czerwonej Kartki z gwinta bez przepoi na ogniskach, ach, gdzie te czasy..

Furvus
03-08-2010, 18:27
Krupnik-polecam
Krupnik miszcz, ale nie latem.

MaciekSoad
03-08-2010, 19:07
najgorszy syf to starogardzka nawet zimna odrzuca choć dosyć tania jest.
Najbardziej preferuje żoładkowa de luxe badz Smirnoff, FInlandia wszelkiej masci żurawinowa to jest to :D
Rakija jakos mi nie podeszła sam jej zapach odrzucał,a o smaku juz nie mowie :X ale za to mocna jest 50-60% z Chorwacji.

MicCal
04-08-2010, 13:24
Ja tam preferuję Wyborową, choć Żołądkową de luxe czy Sobieski też nie pogardzę, ale w perfumach nie gustuję :P Pamiętam też, że swego czasu w polskim sklepie w San Marino gość polecił mi Zviehtankę (czy jakoś tak :P) w zastępstwie Wyborowej - do dzisiaj mnie trzęsie na samo wspomnienie...

Fumanchu
04-08-2010, 13:57
Czysta żołądkowa gorzka de luxe czy jak jej tam nazwa psia mać , to właśnie tą najczęściej zamrażają,beee. Bokiem już mi wyszła. Jak nie zaniosę sam dobrej wódki to jej nie zobaczę. Dołożyć 3 -5 zł do flaszki na jakąś inną,lepszą choćby Nemiroffa to ludzie mają problem.

Brave
04-08-2010, 19:05
Zdecydowanie Wyborowa, z nią wiążę najwiecej wspomnień i jest dobra.

Furvus
04-08-2010, 19:14
Dobra wódka to taka z którą nie wiążą się żadne wspomnienia. Po prostu budzisz się rano bez kaca, a inni opowiadają ci co się działo ;)

Aquila
04-08-2010, 19:18
Wódka jak wódka, byle było dużo :mrgreen:

LEGION
04-08-2010, 19:33
Nieważne jak dużo jest.. zawsze trzeba kogoś gonić na cepeen albo do nocnika.. bo braknie tak czy siak.. ;)

Adamsky
05-08-2010, 08:19
w polskim sklepie w San Marino
Nie macie co na Półwyspie robić, tylko po polskich sklepach buszować?

Raku
05-08-2010, 08:44
Nieważne jak dużo jest.. zawsze trzeba kogoś gonić na cepeen albo do nocnika.. bo braknie tak czy siak.. ;)
Święte słowa :mrgreen:

MicCal
05-08-2010, 12:59
w polskim sklepie w San Marino
Nie macie co na Półwyspie robić, tylko po polskich sklepach buszować?

Patriotyzm zobowiązuje :D Wierz mi, że było co robić, ale jak już się w Republice jest, to zaopatrzyć się wypada, bo ceny konkurencyjne (a przynajmniej kiedyś tak było) :P

Furvus
05-08-2010, 14:22
Nie da się ukryć że jest pewna radocha jak w dość odległym kraju zobaczy się polską wódkę w niewielkim, "osiedlowym" sklepie. Ale ja wolę pić miejscowy alkohol, w końcu nie po to się wyjeżdża za granicę, żeby kupować polskie produkty ;) Chociaż może tylko ja tak mam, bo ogólnie wolę raczej zagraniczny alkohol.

Nezahualcoyotl
08-08-2010, 14:01
Jako lokalny patriota racze sie "Zubrowka" ;) :lol: ...czystej wodki zwyczajnie nie cierpie ale jako dodatek do drinkow a i owszem nie odmowie ;)
Po za tym bedac ostatnio w Pradze zaopatrzylem sie w moj ulubiony absynt.Ekonomiczny trunek bo malo trzeba zeby w czerep huknelo ale przede wszystkim ta otoczka jakze elitarnego,wyjatkowego,arystokratycznego alkoholu jakim wlasnie jest :) ;)

kirlan
09-08-2010, 10:25
........... jakie macie wspomnienia po piciu ............
No nie zawsze są wspomnienia :? :mrgreen: :lol:
Ja mam przeważnie złe, zwłaszcza jak była "popitka" w postaci jakiejś "coli"
Jedyne dobre wiążą się z Zawiszą Czarnym, ale wówczas był w dłuższych przerwach intensywnie przegryzany kiełbasą i ogórkiem kiszonym.
Generalnie z mocnych wolę rum albo tekilę (z tradycyjnymi 2 dodatkami), nie popijam wówczas niczym na przepłukanie. Żubrówka (popijana sokiem jabłkowym, albo i bez tego) też jest dla mnie spoko.

Ale czysta? Feee - jak w chacie brak spirytu to ja tym czyszczę głowice w magnetofonie, a moja połówka do ciasta dodaje, ale też te wyższe gatunki woli bo na zwykłej żytniej/kartoflanej to ciasto ma nieraz kiepski posmak/zapaszek.

Bronti
09-08-2010, 10:41
Nie przepadam za czystą wódką ale jak już to najbardziej lubię chyba Pałacową ze względu na brak złych wspomnień związanych z jej konsumpcją i dzień po niej ;)

Swoją przygodę z wódką zaczynałem od Starogardzkiej i Absolwenta ale wstydzę się dziś tego i nie ruszam już ich w ogóle...

LEGION
09-08-2010, 19:21
Almanach Wódek "mówi", że nie ma się co wstydzić pitej wódki bo zawsze może przyjść czas, że trzeba będzie pić coś gorszego.. ;) Wystarczy, że przyobserwujesz swoje otoczenie spod śmietnika a będziesz wiedział co.. :D

Mopek
07-09-2010, 13:51
Żołądkowa Gorzka Miętowa! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Grogmir
07-09-2010, 19:15
Żołądkowa Gorzka Miętowa! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

<rzygi> nienawidzęęęęęę, chyba jedyna wódka której szczerze nie cierpię i odmówię, jak ktoś mi naleje. brrrrrrrr.

Mopek
07-09-2010, 20:31
No co Ty gadasz?!
Nalać sobie w piersióweczke i mieć pod ręką coby wziąć łyka na smake pyszności

Fumanchu
09-09-2010, 22:12
Ob. Zajac sie nam o rok postarzał,szklanka gorzałki dla niego, chlup.

Lena
09-09-2010, 22:22
Ostatnio słyszałam, że najlepszy patent na Żubrówkę to wymieszanie jej ze Spritem i dodanie 2 plasterków świeżego ogórka...
Sama nie wypróbuję, ale może Wam drodzy Panowie przyda się ta wiedza ;)

Milanos
10-09-2010, 12:51
no dziwne połączenie z tym ogórkiem choć czemu nie można spróbować :mrgreen: , ja to ogólnie każdą piję każdą lubię mimo iż bardzo często to się źle kończy , ale ogólnie jak ma być biba to zawsze idę z własno robioną hehehe(w regionie sporo osób takowe robi więc problemu nie ma 8-) ) te fajnie z czymś zrobione sie pije tak że poprostu nic niczeuć czasami alko mimo iż 70%(je nazywam cichymi zabójcami^^) no ale są też takie że jak się pije to jakby się drożdże piło no ale tez przejdzie, dobre są jeszcze samakołyki od naszych wschodnich sąsiadów tylko tam to trzeba uważać bo można trafić na takie coś hehe że po łyku ma się uczucie jakby się np jakieś perfumy wypiło XD

Czik
27-11-2010, 21:39
Ja to wódki nie piję chyba że świadomie chcę wylądować pod stołem. Nie rozumiem jak można ją pić dla smaku. Jedynym kryterium jakie mam to "łatwo wchodzi", ale i tak 0.5h picia przestaje mieć to znaczenie, bo wszystko idzie jak soczek...

Rafa
30-11-2010, 23:31
Cytrynówka Lubelska, to jest to. W sumie to nie wiem czy to nawet wódka, voltaż niby podobny ale smakuje jak lemoniada :mrgreen:

Czik
30-11-2010, 23:42
Cytrynówka Lubelska, to jest to. W sumie to nie wiem czy to nawet wódka, voltaż niby podobny ale smakuje jak lemoniada :mrgreen:

AFAIK to jest w kategorii nalewek. Od niedawna nie toleruję cytrynówki, na samą myśl obiad mi wraca do przełyku :).

Andzia
01-12-2010, 06:10
Cytrynówka Lubelska, to jest to. W sumie to nie wiem czy to nawet wódka, voltaż niby podobny ale smakuje jak lemoniada :mrgreen:

AFAIK to jest w kategorii nalewek. Od niedawna nie toleruję cytrynówki, na samą myśl obiad mi wraca do przełyku :).

:lol: Czik czyli rozumiem że nie kosztowałeś Lubelskiej miodowej,żurawinowej,wiśniowej,malinowej lub orzechowej ?

Czik
01-12-2010, 12:38
Nie pamiętam co kosztowałem po tych cytrynówkach.

Bessieres
01-12-2010, 15:48
Stock, Gorzka Żołądkowa oraz Sobieski - absolutnie pierwszy szereg jeśli chodzi o picie :D

Rafa
05-12-2010, 15:12
Kojarzy ktoś może balsam pomorski? :D Jak na swoją przystępną cenę smak ma całkiem unikatowy. Nie to co dobra czysta, ale raz na jakiś czas uraczyć się takim specyfikiem dobra sprawa.

Bronti
05-12-2010, 16:16
Swojego czasu ze znajomymi piliśmy właśnie balsam pomorski, który wyparł na jakiś czas czystą :) Gustowaliśmy zwłaszcza w balsamie z żurawiną. Nie piłem go już jednak od dłuższego czasu :)

Aquila
07-12-2010, 16:22
Cytrynówka Lubelska grana już długi czas i jest git :)

Maharbal
26-01-2011, 11:57
Cóż, po jakimś czasie smakowania tego rodzaju trunków stwierdzam, że najlepsza wódka jaką piłem to Nemiroff, ten w tej hmm... ,,kwadratowej" butelce. Toteż wezmę 0,7 na studniówkę ;) Stock i Zawisza to w dalszej kolejności te dobre. Najgorsze (w mojej subiektywnej opinii) to Czysta Żołądkowa Deluxe, Bols i to co piłem dzisiaj w szkole, czyli Żubrówka Biała, choć te dwie ostatnie ,,na siłę" jeszcze da radę, natomiast Deluxa za żadne skarby :?

Czik
26-01-2011, 15:04
Dzięki za ostrzeżenie odnośnie białej Żubrówki, bo mnie kusiła. Stocka bardzo lubię rzeczywiście, Nemirnoffa nie próbowałem, GŻ rzeczywiście ohydna. Niestety, mnóstwo ludzi ją kupuje przez niską cenę i dostępność, a przecież są wódki o niskiej cenie, które da się pić...

Maharbal
26-01-2011, 18:33
Cóż, może ci, co piją ,,Deluxa" pragną sprawdzić, co to takiego ,,paw" ? :)
Nie wiem swoją drogą jak stoi cena w/w, ale 0,5 l Stocka to w moim mieście 23 zł(to znaczy, tak było przed nowym rokiem, teraz będzie pewnie jakieś 24,50 zł). 0,7 wspomnianego Nemiroffa to prawie 38 zł, a np: 0,7 Zawiszy-okolice 27 zł.

Pół litra Białej Żubrówki kosztowało 18,80 zł, jeśli dobrze zauważyłem :D

Witia
26-01-2011, 18:53
Jak już pijemy z kolegami wódkę, to albo Finlandię albo Wyborową. Mi te dwie smakują najbardziej, acz koneserem wódki nie jestem.

Maharbal
26-01-2011, 19:45
Dwa bieguny, jeśli o cenę idzie ;)

Jarl
26-01-2011, 23:04
Prawdziwi mężczyźni piją Wyborową*, małe dzieci jarają się Finką :P

Żartuję, Finlandia po prostu wśród wódek stoi mniej więcej tak samo jak Ballantine's w kategorii whisky - strasznie przereklamowana, zwłaszcza u małolatów (tak, ja też się do tego pokolenia jeszcze zaliczam). Szkoda gadać :P


* Psy

Limon
26-01-2011, 23:11
Wyborowa najlepsza z czystych. W smakowych przoduję produkty Polmosu Lublin.

Czik
26-01-2011, 23:34
A o Luksusowej co myślicie? Są tu jacyś marynarze :D?

Jarl
27-01-2011, 00:01
Luksusowa? Przez ciebie będę miał koszmary, zwyrolu... :(

Knecht
28-01-2011, 18:04
A co wy tutaj pieprzy*** tzn. piszecie ? :D Najlepszy Pan Tadek(Tadeusz) :D szczególnie jak wypuścili nowe bardziej designerskie butelki, teraz to nawet czarne są, do wyboru do koloru, który inny producent wódki zapewni wam taką szeroką kolorystykę ? :D Bo pozostałe to mają butelki takie czyste, przeźroczyste :lol:

Maharbal
28-01-2011, 21:20
A od kiedy to niedorośli mają coś do powiedzenia w temacie wódki :?: :lol:
Butelka też fajna rzecz, ale to nie ją się pije ;) Jutro zresztą będę miał okazję spróbować Pana Tadeusza, zobaczę jak smakuje.

Witia
28-01-2011, 22:47
A co wy tutaj pieprzy*** tzn. piszecie ? :D Najlepszy Pan Tadek(Tadeusz) :D szczególnie jak wypuścili nowe bardziej designerskie butelki,
... Czyli zyskał na wartości po zmianie opakowania ? Fajnie wiedzieć.

Dla mnie tadek jest jedną z najgorszych wódek jakie piłem. Jest mętna i ciężka, na dodatek mało smaczna. Ale cóż... guściki ;)

Andzia
29-01-2011, 07:14
Jak już jesteśmy przy opakowaniach, czy tylko mi ręce śmierdzą od dębowej ? Przez całe dwa dni ten smród nie chciał mi zejść z rąk :evil:

Knecht
29-01-2011, 08:33
... Czyli zyskał na wartości po zmianie opakowania ? Fajnie wiedzieć.
Czy nie widzisz że to był żart z tym opakowaniem tzn. kolorem butelki.


A od kiedy to niedorośli mają coś do powiedzenia w temacie wódki :?: :lol:
Po pierwsze to co trzecia osoba tu pisząca nie ma 18 lat, a po drugie to Maharbalu kiedy spróbowałeś pierwszą vódkę, piwo ? a kiedy już zacząłeś pić ? bo chyba nie czekałeś aż ukończysz 18 lat :)

Maharbal
29-01-2011, 10:06
a po drugie to Maharbalu kiedy spróbowałeś pierwszą vódkę, piwo ? a kiedy już zacząłeś pić ? bo chyba nie czekałeś aż ukończysz 18 lat :)

Wkopałeś się, pierwszy raz piłem alkohol na swojej osiemnastce :D

Wracając do tematu, pił ktoś :?:

http://www.barnonedrinks.com/tips/dictionary/images/9448.jpg

Brave
29-01-2011, 10:20
Dla mnie tadek jest jedną z najgorszych wódek jakie piłem. Jest mętna i ciężka, na dodatek mało smaczna. Ale cóż... guściki ;)Muszę przyznać rację. Tadek jest kiepski, pali w gardle strasznie, bardziej niż jakakolwiek inna wódka, którą piłem/

Teraz z Wyborowej musiałem przejść na Bolsa i jest number one na mojej liście najlepszych wódek.

Knecht
29-01-2011, 10:35
Muszę przyznać rację. Tadek jest kiepski, pali w gardle strasznie, bardziej niż jakakolwiek inna wódka, którą piłem/
Nie, gorzej pali żołądkowa gorzka de lux albo złoty kłos albo jeszcze z czerwoną kartką :)

A kto z was próbował chyba najtańszej vódki na rynku o nazwie "barmańska" ? :D

Pampa
30-01-2011, 08:40
Najtańsza jaką piłem w ostatnim czasie to Niagara była :P Ciekawy trunek :P

Czik
13-02-2011, 16:56
A mi bardzo się spodobał Nemiroff pszeniczny, świetna wódka:

http://precious-spirits.ch/ESW/Images/Wheat_8599.jpg

Myślę, że dwóch kolegów z forum może potwierdzić moje wrażenia :mrgreen:.

Knecht
13-02-2011, 21:48
Prócz ładnej butelki tak vódka niczym więcej nie może się pochwalić, nie dobra jest, z wyglądu widać jakby była bardzo drogim trunkiem i dobrym ale jest odwrotnie, oczywiście najtańsza nie jest taka w miarę cena ;)

Maharbal
13-02-2011, 23:10
Myślę, że dwóch kolegów z forum może potwierdzić moje wrażenia :mrgreen:.

Potwierdzam :P


Prócz ładnej butelki tak vódka niczym więcej nie może się pochwalić, nie dobra jest, z wyglądu widać jakby była bardzo drogim trunkiem i dobrym ale jest odwrotnie, oczywiście najtańsza nie jest taka w miarę cena ;)

Cóż rzec mogę? Smak wyrabia się z wiekiem, dopiero po jakimś czasie będziesz mógł odczuć różnicę między Nemiroffem a Czystą Deluxe 8-) A co do ceny-gdyby ona zawsze odzwierciedlała jakość wódki, to do przełknięcia byłby Kałasznikow i może jeszcze Potocki, a cała reszta nie nadawałaby się do konsumpcji ;)

PS-nie możesz pisać normalnie, ,,wódka" zamiast ,,vódka" :?: Trochę to irytuje...

Czik
13-02-2011, 23:58
Przede wszystkim od samej wódki ważniejsze jest to, jak się pije. Wyżej wymienioną spożywałem w wielce zacnych warunkach i była zaiste nielicha.

Btw: pisz po polsku Knecht.

Knecht
14-02-2011, 00:12
PS-nie możesz pisać normalnie, ,,wódka" zamiast ,,vódka" :?: Trochę to irytuje...
Dobra... będę. Takie przyzwyczajenie.

Fumanchu
14-02-2011, 08:40
Nie chcem ale muszem. Też potwierdzam.

Rafa
14-02-2011, 18:31
Konsumpcja w forumowym gronie :? ? Kiedy następna okazja?

Czik
14-02-2011, 21:39
Hmm... Akurat mówiąc, że dwóch potwierdzi, nie miałem na myśli kolegi Fumanchu, chociaż miło, że się zgadzamy - chodziło mi o Maharbala i... A nie powiem, zgadnijcie :D.

Marat
14-02-2011, 21:48
O Zelda?

Maharbal
14-02-2011, 21:54
Może w wakacje ;)

Czik ma trochę racji tak nawiasem-inaczej jest z piciem, kiedy do wódki jest tylko przepitka, a inaczej kiedy dochodzi jeszcze jakaś ,,zagrycha" 8-) A już w ogóle najlepiej jest jak jeszcze dochodzi zacne grono współtowarzyszy :mrgreen:

I pamiętajcie:


Większość ludzi marnuje alkohol. Kiedy pijemy, należy myśleć o rzeczach pięknych, albo podniosłych: łąki umajone kwieciem, bitwa pod Grunwaldem, o, jeleń na rykowisku, na tle zachodzącego słońca... :mrgreen:

Gajush
18-02-2011, 15:59
z wódkami to jest tak:
kiedy pojawia sie na rynku nowy brand, to przez jakiś czas wódka jest dobra, robiona z najlepszych składników zgodnie z recepturą i tak dalej. Kiedy wódka zdobywa sławę i duży udział rynku zachodzi odwrotność, dają gorszy spirytus (składniki), nie dbają tak o jakosć. Jednym słowem ta sama butelka w której jest gorszy i tańszy produkt za tą samą cene. (doją po prostu rynek) Taka sytuacja zawyczaj trwa dosc długo np. do serii lemitowanych i tak dalej ... kiedy to znowu w rynek puszczają dobrą gotunkowo wóde po to by odświeżyć pamieć u konsumentów co do świetności marki.
Osobiście uważam że zadna wódka dobra nie jest i po kazdej sie zagryza lub sie popija i ogólnie jest do dupy! Nie pamietam kiedy ostatnio piłem. Wiskacze i koniaki to jest smaczne i można mówić o gustach, a wóda każda jest okropna, po prostu niektóre są gorsze od tych okropnych.
Panowie -> piwo, wino i wiskacze ... dokładnie w tej kolejności bo w odwrotnej to kac murowany :mrgreen:

Pampa
21-02-2011, 20:44
ze tak zacytuje: ,, NIE jesteś Polakiem!"

A tak na serio to każdy ma swój gust :D

Lena
21-02-2011, 21:08
Osobiście uważam że zadna wódka dobra nie jest i po kazdej sie zagryza lub sie popija i ogólnie jest do dupy! Nie pamietam kiedy ostatnio piłem. Wiskacze i koniaki to jest smaczne i można mówić o gustach, a wóda każda jest okropna, po prostu niektóre są gorsze od tych okropnych.

O właśnie! Popieram. Po co pić coś, po czym twarz krzywi się w niewiadomym kierunku a smak zabija się ogórkiem, śledziem itd.
Ale ja jestem z "babskiego rodu" więc męskich pasji w stosunku do wódki nie zrozumiem należycie ;)

Knecht
22-02-2011, 23:04
Ale ja jestem z "babskiego rodu" więc męskich pasji w stosunku do wódki nie zrozumiem należycie ;)
A czy naszą pasję z piwem rozumiesz Leno ? Czy obstajesz jak Gajush przy winkach, whisky i koniaczkach ? :)

Gajush
24-02-2011, 10:20
piwko jest dobre jak jest gorąco, ale o tym jest odzielny temat :D tez sie wypowiedziałem

Edit: literówka sie wkradła ... rzecz jasna zimne piwko jak jest upał :D

Aquila
24-02-2011, 14:28
oj grzeszysz, synu. gorace piwko :|

Trzymamy się tematu dyskusji, do wszystkich to mówię, nie tylko do Aquili żeby nie było ;) -Maharbal

Pampa
24-02-2011, 19:43
Potrzebuję w miarę taniej wódki bo impreze robimy ale żeby sie nie rzygało ;)

Maharbal
24-02-2011, 19:46
0,5 l Soplicy jest w ,,stonce" za jakieś 22,50 zł ; 0,7 l Sobieskiego to 25,99 zł, też tam. A jak chcecie naprawdę po taniości to Krajowa-16 zł ileś groszy/0,5 l :lol:

Knecht
24-02-2011, 21:09
Jak po taniości to Barmańska wiśniowa albo cytynowa 0,5l za jakieś 7 zł :D

Gajush
25-02-2011, 07:46
rzyga sie po nadmiarze i mieszankach np. szlifowanie wódeczki piwkiem -> rano wyglądasz jak spuchniety miś i chodzisz na czworaka :|

ps. otkorektowałem gorące piwko ;)

Czik
25-02-2011, 08:53
rzyga sie po nadmiarze i mieszankach np. szlifowanie wódeczki piwkiem -> rano wyglądasz jak spuchniety miś i chodzisz na czworaka

Niekoniecznie. Niektórzy muszą wlać w siebie znacznie więcej różnorodnych specyfików, niż wódkę i piwo, aby wywołać cofnięcie się treści żołądkowej. Chociaż fakt, że takowe połączenie do najlepszych nie należy :).

Bessieres
03-05-2011, 19:29
Jakie macie wspomnienia po wódkach smakowych? Wypiłem parę kolejek Finlandii żurawinowej na Sylwestra i na tym zakończyłem imprezę, żołądek się zbuntował :(

Andsztal
03-05-2011, 20:44
Ja Finlandię wspominam bardzo dobrze, tyle, że nie piłem żurawinowej (już na samą nazwę coś mi się przewala w żołądku) tylko limonkową. Cud, miód i orzeszki, świetny posmak i zero kaca :D

Andzia
03-05-2011, 20:55
Po ostatnich dniach ostrego spożywania trunków +18 mogę dojść m.in. do dwóch poniższych wniosków:

- Nigdy więcej taniego gówna o dziwacznej nazwie z Lidla itp., gorzka jak cholera i żadnej radości prawie z picia z niej ale jakoś dziwacznie słabo dawała po sobie znać w czasie imprezy (w sensie bycia pijanym) :?
- Żurawinowa (właściwie niezależnie czy to Lubelska czy to Finlandia) tak samo jak z ziołową jeagermeister idzie wypić tego maksymalnie pół flaszki ale wtedy ma się serdecznie dosyć jej, w sumie trzeba byłoby ją wypróbować w zimie bo mam podejrzenie że ma bardzo pasujący do świąt aromat :lol:

Czy ktoś ma pomysł skąd można byłoby z importować prawdziwą sake ? Nie chodzi mi o podróby tylko już o ten prawdziwy alkohol samurajów :D

Maharbal
03-05-2011, 21:45
Hmm...niewiele smakowych próbowałem, ale po wypiciu tych kilku marek stwierdzam, że niestety ale w większości najprawdopodobniej będą dla mnie za słodkie, jak np: Soplica Wiśniowa. Spośród wymienionego rodzaju najlepiej smakował mi Nemiroff Brzozówka.

Ehh...nie ma to jak dobra czysta ;)

Andzia
03-05-2011, 21:52
Czysta zawsze jest najlepsza, nie rozumiem ludzi popijających wódkę sokiem itp. zawsze na imprezie czuję się osamotniony - wszyscy trzymają kieliszek w jednej ręce a w drugiej soczek itp. a ja natomiast tylko kieliszek :roll: Po za tym czysta nie dobija tak mocno na żołądek przy tych większych ilościach

Maharbal
03-05-2011, 21:58
Tak przy okazji, nie odnosicie wrażenia, że Sobieski bardziej ostatnio przypomina jakąś chałę w rodzaju 1906 niż porządną wódkę :?: Piłem na zakończeniu roku i jakoś wybitnie przeciętnie smakował :?

Dragonit
03-05-2011, 22:00
Ja też popijam i nie widzę w tym nic dziwnego, po prostu po czystej jest ujowy posmak i dopóki nie jestem naprawdę wstawiony, wolę popijać, bo potem to mi wisi :lol:

Czik
03-05-2011, 23:14
Ja tam mogę spożywać bez popity, tylko raz, że z popitą lepiej wchodzi (chociaż to i niebezpieczne bo można za dużo wypić w krótkim okresie czasu), a dwa, że zawsze mnie uczono popijania jako jednej z reguł "mądrego picia", tak samo jak zagryzania, nie-mieszania i wszystkich znanych nam dobrze zasad :). Chociaż np nie rozumiem ludzi popijających colą, to szkodliwe przecież chyba jest.

A co do smakowych - zauważam, że ludzie, którzy dopiero zaczynają swą przygodę z piciem, bardzo lubią GŻ miętową (bo rzeczywiście wchodzi jak soczek, ja jak kiedyś nienawidziłem czystej to to piłem) i tym podobne wynalazki; teraz stwierdziłem, że tego typu wódki nadają się, a i owszem, ale do drinków; np klasycznie żurawinowa + Sprite.


Tak przy okazji, nie odnosicie wrażenia, że Sobieski bardziej ostatnio przypomina jakąś chałę w rodzaju 1906 niż porządną wódkę :?: Piłem na zakończeniu roku i jakoś wybitnie przeciętnie smakował :?

IMO lekko przesadzasz; to trzeba by naprawdę pić tego Sobieskiego z dużą regularnością, żeby wyczuć różnicę, bo w odczuciach smakowych przy wódce jak dobrze wiemy ogromny wpływ mają szeroko pojęte okoliczności przyrody :P. Jak ktoś pije co tydzień setę do niedzielnego obiadu, to jak najbardziej mógłby coś takiego zauważyć, ale tak okazyjnie pijąc, to równie dobrze może ci się wydawać.

Ja na przykład w sobotę byłem alkoholowo wygłodzony i niezbyt lubiana Luksusowa wydawała mi się cudownym serum :).

Andzia
04-05-2011, 11:02
No cóż u mnie w rodzinie podczas każdej rodzinnej imprezy to sytuacja zawsze wygląda tak samo ---> dyskutuje się o wszystkim i pije się po kieliszku czystej od czasu do czasu bez popitki i tak wygląda moje całe nauczanie przed rozpoczęciem mej własnej przygody z piciem.

Moim zdaniem cola jest chyba najgorszym napojem do popijania lub robienia z niej drinków, znacznie lepiej jak już nadaje się zwykła pepsi (nie twist ale oryginał). Niestety nigdy nie mogłem wypróbować kombinacji ze sprite czy fantą bo nigdy ich nie było więc mam co nadrobić :) Ale tak czy owak wg. mnie najlepszy drink to i tak pepsi+bimber+lód jednak ciężko coś takiego wytworzyć w czasie imprezy :(

Odnośnie sobieskiego jedynym sposobem na potwierdzenie różnicy smakowej byłoby porównanie butelki z lat wcześniejszych z dzisiejszą i to byłby jedyny sposób na sprawdzenie teorii Maharbala

Furvus
04-05-2011, 11:10
Ja ostatnio jeśli już piję wódkę, to tylko smakową. Nie ma to leczyć przeziębienie krupnikiem :D Nie piłem żurawinowej Finlandii od kilku lat, ale pamiętam że bardzo mi smakowała. Soplica wiśniowa to jedna z lepszych smakowych wódek w segmencie "ekonomicznym" ;) Wolę to pić od czystej, przynajmniej czuć jakiś przyjemny smak ;)

pretorian
05-05-2011, 08:43
Jak po taniości to Barmańska wiśniowa albo cytynowa 0,5l za jakieś 7 zł :D


Aaa barmańska :) odkryłem ją przypadkiem na mazurach podczas żeglowania :) Fantastyczna sprawa.

Co do mieszania i samego picia to są pewne zasady, których przestrzeganie wybawi was od wielu utrapień dnia następnego :)
Podstawa to picie alkoholi według procentów. I nie ma znaczenia czy mieszasz trunki (chociaż ja osobiście nie wychodzę z założenia by pić wszystko co stoi), ważne by pić od słabego do najmmocniejszego. Nigdy ta zasada mnie nie zawiodła.

Druga rzecz to mało popijać, byle tylko gardełko lekko przepłukać, a po imprezie przed spankiem wypić wodę mineralną nie gazowaną (najlepiej magnezowo-wapniową) w ilości od 0,5 do 1 litra.

Maharbal
05-05-2011, 15:25
A co bierzecie na zagrychę :?: Ja czasem jakąś bułkę lubiłem wziąć, ale kumpel coś mi gadał, że to niby szybciej się można [jak Durczok] upierd***ć :P . Może to ktoś wytłumaczyć logicznie :?:

Andzia
05-05-2011, 15:33
Na zagrychę ? Najlepiej jest moim zdaniem coś porządnego (czytaj mięso) zjeść na dobrą godzinę przed imprezą, swego czasu nawet jakieś badania potwierdziły że mięso wtedy powoduje spowalnia efekty pijaństwa :D Ale w trakcie imprezy to słodkie rzeczy nie nadają się do tego, mi osobiście ostatnio przypodobały się ogórki zielone 8-)

Sam Fisher
05-05-2011, 15:35
Na zagrychę ? Najlepiej jest moim zdaniem coś porządnego (czytaj mięso) zjeść na dobrą godzinę przed imprezą, swego czasu nawet jakieś badania potwierdziły że mięso wtedy powoduje spowalnia efekty pijaństwa :D Ale w trakcie imprezy to słodkie rzeczy nie nadają się do tego, mi osobiście ostatnio przypodobały się ogórki zielone 8-)
Z tego co mi wiadomo to po prostu trzeba zjeść coś tłustego to wtedy jest dobrze :D

Bessieres
05-05-2011, 15:41
Mi do wódki najlepiej pasują Lay's Ostre Chilli :twisted:
Te melanże, na których zapomniałem o zagryzaniu skończyły się bardzo niefajnie :lol:

Czik
05-05-2011, 15:48
Odnośnie sobieskiego jedynym sposobem na potwierdzenie różnicy smakowej byłoby porównanie butelki z lat wcześniejszych z dzisiejszą i to byłby jedyny sposób na sprawdzenie teorii Maharbala

Ale czas przeleżany w butelce też ma jakiś wpływ na smak :D.


A co bierzecie na zagrychę Ja czasem jakąś bułkę lubiłem wziąć, ale kumpel coś mi gadał, że to niby szybciej się można [jak Durczok] upierd***ć . Może to ktoś wytłumaczyć logicznie

Ja to wychodzę z takiego założenia, że: przed piciem trzeba się najeść czegoś długostrawnego i najlepiej tłustego, a w trakcie to też bardzo dobrze się sprawdza wszelkiego typu mięcho na zimno, tzn np kindziuk w plasterkach, wszelkie sałatki z gatunku tych "konkretnych" czy kabanosy - co zresztą już przerabialiśmy :mrgreen:.

A co do mieszania: najgorsze 2 kombinacje jakie zaliczyłem, to - w luźno pamiętanej kolejności:
Wódka, piwo, wódka, szampan mieszany z tigerem, wódka, piwo... Itd, oraz:
Likier, wódka, miód pitny, szampan, tequila, whiskey... Itd.
Normalnie, jak sam organizuję napitki, to takich kombinacji nie uskuteczniam, ale jak piję na sępa i rzucam się na wszystko wokół, to dziwne mixy się trafiają :D.

A, i wracając do zagrychy: najlepszą zagrychą (a raczej "przegrychą"), jaką chyba w życiu napotkałem, była makaronowa sałatka meksykańska na zimno, tzn makaron rurki, kukurydza, fasola czerwona, kurczak i to w jakimś sosie wszystko... Nie dość że smaczne, to jeszcze po wypiciu ilości znacznie przekraczającej moją 'średnią' dalej byłem w pełni przytomny i ogarnięty; spożywany był wtedy bodajże Stock.

A chipsami zagryzać nie lubię, bo to jakoś mało konkretne; są mało treściwe, lubię przy zagryzaniu jedzenie, które od razu daje jakieś tam poczucie napełnienia, a takie cienkie, kruche chipsy IMO tej roli nie spełniają; jak mówiłem, mięso FTW :D.

Do tego w tych Lay'sach sama chemia, a wpieprzanie sztuczności do alkoholu nie jest wybitnie mądre ani zdrowe :).

Maharbal
05-05-2011, 16:06
Ja to wychodzę z takiego założenia, że: przed piciem trzeba się najeść czegoś długostrawnego i najlepiej tłustego, a w trakcie to też bardzo dobrze się sprawdza wszelkiego typu mięcho na zimno, tzn np kindziuk w plasterkach, wszelkie sałatki z gatunku tych "konkretnych" czy kabanosy - co zresztą już przerabialiśmy :mrgreen:

At, pewnie że mięso najlepsze-ale nie zawsze jest na tyle kasy i należy poszukać tańszych rozwiązań 8-)
Na pewno nie dobrym pomysłem jest zagrycha w postaci rzeczy słodkich i popitka w postaci coli wszelkiej maści. Mym skromnym zdaniem najlepszy do popijania jest sok z grejpfruta-wprost wyśmienicie zabija posmak wódki.

Marat
05-05-2011, 16:42
Barmańska? Toż to ma jakieś 20%, żadna tam wódka, wchodzi jak winiasz 8-) A na zagrychę, tylko ogórki kiszone, z nimi mogę wypić najbardziej gównianą wódkę ;)

Furvus
05-05-2011, 17:41
Mym skromnym zdaniem najlepszy do popijania jest sok z grejpfruta-wprost wyśmienicie zabija posmak wódki.
Czarna porzeczka jeszcze jest w porządku.

Bessieres
06-05-2011, 21:27
Ja nigdy nie próbowałem, ale słyszałem, że popijając czarną porzeczką bardzo szybko można zwrócić cały alkohol :P

Sam Fisher
06-05-2011, 21:30
Ja to wychodzę z takiego założenia, że: przed piciem trzeba się najeść czegoś długostrawnego i najlepiej tłustego, a w trakcie to też bardzo dobrze się sprawdza wszelkiego typu mięcho na zimno, tzn np kindziuk w plasterkach, wszelkie sałatki z gatunku tych "konkretnych" czy kabanosy - co zresztą już przerabialiśmy :mrgreen:

At, pewnie że mięso najlepsze-ale nie zawsze jest na tyle kasy i należy poszukać tańszych rozwiązań 8-)
Na pewno nie dobrym pomysłem jest zagrycha w postaci rzeczy słodkich i popitka w postaci coli wszelkiej maści. Mym skromnym zdaniem najlepszy do popijania jest sok z grejpfruta-wprost wyśmienicie zabija posmak wódki.
Zabija posmak wódki, ale w moim przypadku to jest +100% do ruchu jednostajnie przyspieszonego do kibla :D

Andzia
06-05-2011, 21:35
U mnie tak samo, rozumiem wypić jednego drinka na bazie soku jakiegoś i ewentualnie lodu jeśli będziemy mieli farta, ale "hurtowe" popijanie sokiem którymkolwiek kończy się źle na dłuższą metę.

Furvus
07-05-2011, 00:00
Od zawsze popijam wódkę różnymi sokami czy napojami niegazowanymi i jakoś nigdy nie było to przyczyną "zwrotów". To jest bardziej indywidualna sprawa, na mnie źle działa połączenie wódki i dymu.

Bessieres
07-05-2011, 13:35
Najlepszym połączeniem jest wódka + grill, wtedy prędzej można zapić się na śmierć niż zwymiotować :mrgreen:

Andzia
07-05-2011, 13:42
wódka i grill hmmm trzeba byłoby wypróbować w najbliższym czasie bo jak się nad tym zastanawiam to jeszcze nigdy na grillu nie widziałem wódki :oops:

Bessieres
07-05-2011, 16:47
W Polsce to wódkę można spotkać nawet w święconce na Wielkanoc :lol:
A tak poważnie to ja sobie nie wyobrażam grilla bez alkoholu.

Sam Fisher
07-05-2011, 18:02
W Polsce to wódkę można spotkać nawet w święconce na Wielkanoc :lol:
A tak poważnie to ja sobie nie wyobrażam grilla bez alkoholu.
http://parapecik.files.wordpress.com/2010/06/piwo-tesco.jpg

;)

Dbajcie o zdrowie lepiej chłopaki :P

Maharbal
07-05-2011, 18:58
Taa...

http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/201003/1269297459_by_RaaV_500.jpg

Andzia
07-05-2011, 20:24
Już mi się niedobrze robi na widok tej hurtowej wódki

Mopek
08-05-2011, 08:37
Ostatnio uskuteczniłem połączenie wódki z grillem. No rewelacyjna sprawa! Kawał dobrego boczku i kełbasy i można drynić!
A i ja wole czymś przegryźć niż zapijać. Ogórki kiszone mniam ostatecznie jakaś kiełbasa też daje rade.

Ale mówie wam, mięsko z grilla z alkoholem idealne połączenie! Dodaj jeszcze szczypte znajomych i zabawa gwarantowana.

Knecht
11-05-2011, 10:10
Ja lubię zagryzać polskim schabowym ale rzadko kiedy sie zdarza żeby była taka zakąska, częściej jakieś chipsy lub paluszki słone :D

PanItal
18-05-2011, 22:44
Ah, wudżitsu... "ulubiona substancja" :)

Tak przejrzałem tę dyskusję i naszła mnie taka refleksja - młodość to taki okres, kiedy gusta potrafią się zmieniać w najbardziej nieoczekiwany sposób. Wystarczy jeden, nieostrożny raz i gatunek idzie w odstawkę. Ja w ten sposób np. znienawidziłem Krupnik (no dobra, było kilka nieostrożnych razy :P), który jeszcze na poprzednim forum wymieniłem wśród ulubionych alkoholi :)

Zresztą będąc nieprzywiązanym do konkretnych gatunków, przy kupowaniu wódki często kieruję się specyficzną regułą - wędruję do marketu i wybieram najlepszą, która stoi akurat za mniej, niż 2 dychy :) Przeważnie jest to Wyborowa, choć raz mi się trafił Smirnoff za bodaj 18/0,5 l (wziąłem od razu 4 butelki :P). Do teraz zachodzę w głowę, czym się kierują ustalając ceny, bo Żołądkowa w tym samym czasie potrafi kosztować kilka złotych drożej.

A tak to nieodmiennie uwielbiam Absynt. Ale to nie ten temat...:)

Czik
19-05-2011, 18:24
Ah, wudżitsu... "ulubiona substancja" :)

Tak przejrzałem tę dyskusję i naszła mnie taka refleksja - młodość to taki okres, kiedy gusta potrafią się zmieniać w najbardziej nieoczekiwany sposób. Wystarczy jeden, nieostrożny raz i gatunek idzie w odstawkę. Ja w ten sposób np. znienawidziłem Krupnik (no dobra, było kilka nieostrożnych razy :P), który jeszcze na poprzednim forum wymieniłem wśród ulubionych alkoholi :)

Zresztą będąc nieprzywiązanym do konkretnych gatunków, przy kupowaniu wódki często kieruję się specyficzną regułą - wędruję do marketu i wybieram najlepszą, która stoi akurat za mniej, niż 2 dychy :) Przeważnie jest to Wyborowa, choć raz mi się trafił Smirnoff za bodaj 18/0,5 l (wziąłem od razu 4 butelki :P). Do teraz zachodzę w głowę, czym się kierują ustalając ceny, bo Żołądkowa w tym samym czasie potrafi kosztować kilka złotych drożej.

A tak to nieodmiennie uwielbiam Absynt. Ale to nie ten temat...:)

Boże, nie widziałem cię na forum od crasha :D.

A co do cen to ja polecam działy alkoholowe przy sklepach L'eclerca, ja zawsze będąc w stolicy obieram za cel ten ursynowski. Są tak fajnie zrobione, bo nie są częścią głównego marketu, tylko tak jakby oddzielone, z oddzielnymi kasami, naprzeciwko całej reszty, przez co nie ma problemu z kolejkami; no i wybór jest naprawdę spory.

Maharbal
19-05-2011, 19:35
A co najważniejsze: w porównaniu z innymi, jest cholernie tanio :)

Czik
19-05-2011, 20:50
A co najważniejsze: w porównaniu z innymi, jest cholernie tanio :)

Prawda to.

Andzia
22-06-2011, 12:55
Potrzebuję pilnej pomocy

http://webtrunki.pl/?k=p&id=7507&kat=w& ... ed-Edition (http://webtrunki.pl/?k=p&id=7507&kat=w&szukaj=absolut/Absolut-from-the-Tropics-Limited-Edition)

Ktoś ma jakiś pomysł żeby kupić to w naszym kraju ? Może być to sklep przesyłkowy nawet zagranicą ale preferowałbym żeby to było w kraju

Pampa
23-06-2011, 08:22
W naszym kraju to wątpię, może w Czechach, tam jest wszystko :D

Andzia
25-06-2011, 21:02
jedyne co znalazłem to są parę butelek na e-bay, naprawdę nikt nie wie kto w Polsce mógłby się tym zajmować :D ?

Furvus
26-06-2011, 09:26
A jaki problem żeby coś kupić z ebaya? Jedynym może być brak wysyłki do Polski.

Czik
26-06-2011, 13:42
Dla mnie tyle zachodu o butelkę wódki to przesada, ale ja wychodzę z założenia, że wódka nie ma smakować, tylko dobrze wchodzić i nie powodować zbyt negatywnych reakcji organizmu :D.

Furvus
26-06-2011, 17:30
Aż przypomina mi się cytat z "Wesela" Smarzowskiego: Sponiewierać ma, a nie smakować (http://www.youtube.com/watch?v=TJeFrjGpNaE#t=5m00s) :D

Chyba się starzeję, bo coraz bardziej interesuje mnie smak, a nie procenty w alkoholu. Od jakiegoś czasu jeśli już piję wódkę, to smakową. Np. taki Krupnik jest niezłym wyborem, szczególnie jeśli jest się trochę przeziębionym ;)

Czik
26-06-2011, 17:41
Aż przypomina mi się cytat z "Wesela" Smarzowskiego: Sponiewierać ma, a nie smakować (http://www.youtube.com/watch?v=TJeFrjGpNaE#t=5m00s) :D

Chyba się starzeję, bo coraz bardziej interesuje mnie smak, a nie procenty w alkoholu. Od jakiegoś czasu jeśli już piję wódkę, to smakową. Np. taki Krupnik jest niezłym wyborem, szczególnie jeśli jest się trochę przeziębionym ;)

Ja jak chcę smakowego mocnego alkoholu, rozglądam się za whisky, rumem, ginem... Wódka dla mnie z definicji ma właśnie poniewierać :).

millo
26-06-2011, 21:03
Niech nie myli Ciebie podobieństwo nazw, mocy, producentów, itp. Krupnik to rodzaj mocnego likieru, wiele wódek smakowych też można pod to podciągnąć, a te, których nie da się zakwalifikować do tej grupy, trudno jednocześnie zaliczyć do grupy zwykłych wódek. Można smakować również takie rzeczy.

Furvus
26-06-2011, 22:45
Faktycznie tu granice są dość płynne. Zapomniałem jeszcze wspomnieć o domowych nalewkach. Jeśli jest dobrze zrobiona, to żaden mocniejszy alkohol nie może się z tym równać ;)

Czik
26-06-2011, 23:04
Faktycznie tu granice są dość płynne. Zapomniałem jeszcze wspomnieć o domowych nalewkach. Jeśli jest dobrze zrobiona, to żaden mocniejszy alkohol nie może się z tym równać ;)

Oooo tak :). Zamierzam zacząć zabawę z nalewkami w przyszłym roku, o ile będę miał czas.

millo
26-06-2011, 23:10
Od braku czasu większą przeszkodą może okazać się brak cierpliwości. Dla lepszej wiśniówki dwa lata to taka dolna granica, a są trunki lubiące dojrzewać do skosztowania znacznie dłużej.

Czik
26-06-2011, 23:18
Pewnie zacznę od łatwej porterówki.

Rafa
27-06-2011, 01:24
Skad bierzecie spiryt na nalewki? Kumpel polecil dobry sposob na uzyskanie czystego etanolu z dexa. Po przeliczeniu na litr wychodzi tanioszka, ale bez sprawdzenia wole nie ryzykowac. Lubie swoje oczy.

Czik
27-06-2011, 01:25
Tak zbaczając z tematu: mam niesamowicie słodkie, ciemne piwo, które jest obrzydliwe i nie wypiję go bez zwrotu treści żołądkowej. Smakuje jak poczwórny koncentrat Karmi. Ma ktoś pomysł, jak się takiego pozbyć, żeby się nie zmarnowało :D?

Rafa
27-06-2011, 01:29
Tak zbaczając z tematu: mam niesamowicie słodkie, ciemne piwo, które jest obrzydliwe i nie wypiję go bez zwrotu treści żołądkowej. Smakuje jak poczwórny koncentrat Karmi. Ma ktoś pomysł, jak się takiego pozbyć, żeby się nie zmarnowało :D?

Poczęstuj panow z pod osiedlowego sklepiku :mrgreen:

Czik
27-06-2011, 01:30
Tak zbaczając z tematu: mam niesamowicie słodkie, ciemne piwo, które jest obrzydliwe i nie wypiję go bez zwrotu treści żołądkowej. Smakuje jak poczwórny koncentrat Karmi. Ma ktoś pomysł, jak się takiego pozbyć, żeby się nie zmarnowało :D?

Poczęstuj panow z pod osiedlowego sklepiku :mrgreen:

Ale już je otworzyłem. Muszę z nim coś zrobić teraz. Może zagotować, odparować wodę i zebrać cukier? Podobno drogi teraz :D.

Edit: Naprawdę to ugotowałem i zaparzyłem na tym dzbanuszek kawy. Wybacz, żołądku.

Edit2: Kawa jest dobra, chociaż trochę za dużo jej sypnąłem i za mocna wyszła; ale większość cukru utworzyła kożuch na powierzchni garnka, który zrzuciłem do zlewu, przez co kawa obrzydliwie słodka wcale nie jest. Jestem geniuszem.

A, i żeby nie było offtopu. Luksusowa jest niedobra :mrgreen: .

Rafa
27-06-2011, 11:25
Tak zbaczając z tematu: mam niesamowicie słodkie, ciemne piwo, które jest obrzydliwe i nie wypiję go bez zwrotu treści żołądkowej. Smakuje jak poczwórny koncentrat Karmi. Ma ktoś pomysł, jak się takiego pozbyć, żeby się nie zmarnowało :D?

Poczęstuj panow z pod osiedlowego sklepiku :mrgreen:

Mimo wszystko wolałbym wypić ;)

Limon
27-06-2011, 11:44
Skad bierzecie spiryt na nalewki?

U mnie jeździ się na Český Těšín i na bazarze się kupuje litrami.

pretorian
27-06-2011, 11:58
Skad bierzecie spiryt na nalewki?

U mnie jeździ się na Český Těšín i na bazarze się kupuje litrami.

Český Těšín odwiedzam w ten weekend :D Hotel Piast here I come :D pójdę do Bili albo do Tesco i jakieś fajne trunki się pokupuje :P

Czik
27-06-2011, 13:15
Tak zbaczając z tematu: mam niesamowicie słodkie, ciemne piwo, które jest obrzydliwe i nie wypiję go bez zwrotu treści żołądkowej. Smakuje jak poczwórny koncentrat Karmi. Ma ktoś pomysł, jak się takiego pozbyć, żeby się nie zmarnowało :D?

Poczęstuj panow z pod osiedlowego sklepiku :mrgreen:

Mimo wszystko wolałbym wypić ;)

Uwierz mi, to nie było wypijalne. Zemdliło mnie po jednym łyku.

Się tematu trzymać proszę 8-) -Mahu

Furvus
27-06-2011, 17:23
Český Těšín odwiedzam w ten weekend :D Hotel Piast here I come :D pójdę do Bili albo do Tesco i jakieś fajne trunki się pokupuje :P
Jak przyjeżdżam do Český'ego Těšína, to obowiązkowo jem Smažený sýr w ulubionej knajpce niedaleko rynku. Przypomniałem sobie ten smak i aż się rozmarzyłem... :D Co do czeskiego alkoholu, to zawsze koncentrowałem się na piwach, ale jeśli chodzi o mocniejsze trunki, to polecam różne ziołowe wódki jak np. najbardziej znana Becherovka, ale trzeba lubić ten smak ;) Przyjemnie pije się też Śliwowicę. Za to nie polecam kupować Absyntu, bo to zwykle jakieś marne podróbki.

Czik
27-06-2011, 20:22
Český Těšín odwiedzam w ten weekend :D Hotel Piast here I come :D pójdę do Bili albo do Tesco i jakieś fajne trunki się pokupuje :P
Jak przyjeżdżam do Český'ego Těšína, to obowiązkowo jem Smažený sýr w ulubionej knajpce niedaleko rynku. Przypomniałem sobie ten smak i aż się rozmarzyłem... :D Co do czeskiego alkoholu, to zawsze koncentrowałem się na piwach, ale jeśli chodzi o mocniejsze trunki, to polecam różne ziołowe wódki jak np. najbardziej znana Becherovka, ale trzeba lubić ten smak ;) Przyjemnie pije się też Śliwowicę. Za to nie polecam kupować Absyntu, bo to zwykle jakieś marne podróbki.

A wiesz, gdzie można dostać prawdziwy Absynt?

Swoją drogą, pewnie jadę w te wakacje do Pragi. Jak macie do polecenia jakiekolwiek lokale, bary, małe browary, sklepy, knajpy, cokolwiek, to będę wdzięczny :).

Furvus
27-06-2011, 20:39
Absynt taki jak 100 lat temu, to jest chyba zakazany ;) Ale kiedyś słyszałem, że nawet w Polsce produkuje się Absynt z niewielką, dopuszczalną ilością tujonu, tylko jest on dość trudno dostępny. Nigdy nie zbadałem bardziej tego tematu. Piłem tylko czeską podróbkę, która, jak się później okazało, w ogóle nie miała tego specjalnego składnika. Za to miała 70% i tragicznie smakowała ;)

Czik
27-06-2011, 22:39
Absynt taki jak 100 lat temu, to jest chyba zakazany ;) Ale kiedyś słyszałem, że nawet w Polsce produkuje się Absynt z niewielką, dopuszczalną ilością tujonu, tylko jest on dość trudno dostępny. Nigdy nie zbadałem bardziej tego tematu. Piłem tylko czeską podróbkę, która, jak się później okazało, w ogóle nie miała tego specjalnego składnika. Za to miała 70% i tragicznie smakowała ;)

W Czechach, gdzie legalne są twarde narkotyki, dziwne by było, gdyby Absynt był zakazany :). Ale ja się nie znam w sumie.

pretorian
28-06-2011, 06:22
Jak przyjeżdżam do Český'ego Těšína, to obowiązkowo jem Smažený sýr w ulubionej knajpce niedaleko rynku. Przypomniałem sobie ten smak i aż się rozmarzyłem... :D Co do czeskiego alkoholu, to zawsze koncentrowałem się na piwach(...)

A możesz mniej więcej powiedzieć jak trafić do tej knajpki. Sam bym skosztował :) a co do piwa to obowiązkowo coś ze sobą przywiozę na popodróżną konsumpcję :D

Nagano
28-06-2011, 08:58
Absynt taki jak 100 lat temu, to jest chyba zakazany ;) Ale kiedyś słyszałem, że nawet w Polsce produkuje się Absynt z niewielką, dopuszczalną ilością tujonu, tylko jest on dość trudno dostępny. Nigdy nie zbadałem bardziej tego tematu. Piłem tylko czeską podróbkę, która, jak się później okazało, w ogóle nie miała tego specjalnego składnika. Za to miała 70% i tragicznie smakowała ;)

W Czechach, gdzie legalne są twarde narkotyki, dziwne by było, gdyby Absynt był zakazany :). Ale ja się nie znam w sumie.
http://www.absintshop.com/absintherie
http://www.facebook.com/pages/Absinther ... 96?sk=wall (http://www.facebook.com/pages/Absintherie-Praha-Jilsk%C3%A1-str/103224313062896?sk=wall)
Nie byłem, ale słyszałem dobre opinie. Mają nawet lody absyntowe 8-)

Furvus
28-06-2011, 10:48
W Czechach, gdzie legalne są twarde narkotyki, dziwne by było, gdyby Absynt był zakazany :). Ale ja się nie znam w sumie.
Zakazany jest Absynt z dużą zawartością tujonu, ale jego niewielkie ilości są dopuszczalne. Handel twardymi narkotykami jest zakazany, ale posiadanie małych ilości jest karane grzywną. Ogólnie jest przyzwolenie społeczne na np. zapalenie jointa i o ile nie palisz stojąc obok policjanta, to nic ci nie grozi. Ale to już lekki offtopic ;)


A możesz mniej więcej powiedzieć jak trafić do tej knajpki. Sam bym skosztował
Problem w tym, że nie pamiętam dokładnie jej lokalizacji, bo zawsze szedłem tam z innymi ;) Ale było to gdzieś pomiędzy dworcem a rynkiem. Smažený sýr dostaniesz w praktycznie każdej knajpie i restauracji w Czechach.

PanItal
28-06-2011, 22:32
Zakazany jest Absynt z dużą zawartością tujonu, ale jego niewielkie ilości są dopuszczalne. Handel twardymi narkotykami jest zakazany, ale posiadanie małych ilości jest karane grzywną. Ogólnie jest przyzwolenie społeczne na np. zapalenie jointa i o ile nie palisz stojąc obok policjanta, to nic ci nie grozi. Ale to już lekki offtopic ;)

Absynt z dużą ilością tujonu byłby obrzydliwy - te całe gadanie o zaniżonej zawartości przez zakazy to bzdury. Porządnie zrobiony absynt ma niewielką dawkę tujonu, spokojnie mieszczącą się w unijnych normach (bo stąd wynikają zakazy). Tujon pochodzi z piołunu, który jest przeokropnie gorzki. Absynt nie ma aż tak dużo goryczy.


Ale kiedyś słyszałem, że nawet w Polsce produkuje się Absynt z niewielką, dopuszczalną ilością tujonu, tylko jest on dość trudno dostępny.

Polski absynt - Absinthion de Luxe można dostać w Tesco (przynajmniej ja się często spotykałem) i wszelakich "alkoholach świata" ;) Niestety, ma sztuczne barwniki i przez to nie można go nazwać "prawdziwym absyntem", chociaż jest to absinthe, nie absinth, co oznacza podróbkę.


A wiesz, gdzie można dostać prawdziwy Absynt?

Niestety przez internet. Ew. można w Czechach spróbować dostać "Absinthe Original" - bardzo przyzwoity,