Zobacz pełną wersję : Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
chochlik20
22-07-2014, 16:03
W takiej kwestii jak bezpieczeństwo na drogach według mnie nie ma podziału na lewo, prawo czy środek. Wielokrotnie sam doświadczałem faktu, że nawet gdy byłem na pasach samochody nie zwalniały, albo nawet jak jeden zatrzymywał się jego sąsiad na drugim pasie gnał dalej.
Ciebie odstraszy, ale są ludzie dla, których wyrok w zawiasach to betka a jazda bez prawka to normalność. Trzeba dotkliwszych sankcji dla ludzi, którzy łamią przepisy na drodze. Zarówno dla pieszych, rowerzystów czy też kierowców. Kampanie w telewizji by zwalniać lub nie prowadzić po pijaku, nie rozmawiać z telefonem przy uchu podczas jazdy nie są skuteczne. Może prace społeczne i kasa zmienią to. Jeżeli nie trzeba szukać innych rozwiązać lub popatrzeć na kraje w których wskaźnik wypadków drogowych jest niski.
Nie jestem bogaty, ani też nie mam zamiaru jeździć po pijaku tak a propo ;)
Presidente
22-07-2014, 16:38
Jeżeli nie trzeba szukać innych rozwiązać lub popatrzeć na kraje w których wskaźnik wypadków drogowych jest niski.
W innych krajach to mają lepsze drogi, także niestety postawić fotoradar będzie taniej.
W niektórych innych krajach wysokość mandatu jest uzależniona od wysokości zarobków.
Presidente
22-07-2014, 17:24
Ale w tych niektórych innych krajach szara strefa wynosi pewnie poniżej 10% a w Polsce to nawet 30%. Także nawet jak ktoś dostanie mandat i robi na czarno to żaden komornik mu pensji nie zajmie. Problemem może być wtedy zakup czegoś na raty ale to wątpię żeby ktoś w takim przypadku brał to pod uwagę wsiadając po piwku do fury
Edit: Także nie do końca możemy wszystko zrzynać z Zachodu
Gaius Julius
22-07-2014, 19:39
Ale w tych niektórych innych krajach szara strefa wynosi pewnie poniżej 10% a w Polsce to nawet 30%. Także nawet jak ktoś dostanie mandat i robi na czarno to żaden komornik mu pensji nie zajmie. Problemem może być wtedy zakup czegoś na raty ale to wątpię żeby ktoś w takim przypadku brał to pod uwagę wsiadając po piwku do fury
Edit: Także nie do końca możemy wszystko zrzynać z Zachodu
Jak to nie? Moim zdaniem warto, pierwszy lepszy przykład mamy za Odrą, drugi mamy po północnej stronie Bałtyku, można? Oczywiście, że można tylko trzeba pomyśleć. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak podniosą drakońsko kary pieniężne już za np przekroczenie prędkości o ~5km/h to lament się podniesie aż ziemia podskoczy. Dlaczego tak jest? A bo prezesi w beemach/porche i innych gdzie pensje miesięczne wynoszą niekiedy nawet do 10k zł więc co mu zrobi mandat 200 zł. Inny przykład - po prostu typowi drogowi frajerzy, którym zasuwanie jest na rękę oraz to, że za nic mają przepisy ruchu drogowego a siebie uważają za króla drogi - chyba nie muszę mówić co się dzieje gdy dwóch takich "królów" spotka się na drodze....te inne przykłady dobitnie pokazują, że kary mamy za łagodne. Dla porównania gdyby się dało na np tydzień wprowadzić taryfikator kar z np Niemiec albo Szwecji to jest przekonany, że od razu by się spokojniej na drogach zrobiło. Jestem święcie przekonany, że kara zamiast 100 a 5k czy nawet 10k za przekroczenie prędkości spowodowałoby, że nagle ilość wypadków zaczęłaby spadać. Zastanówmy się co by było gdyby kara za jazdę po pijaku wyglądałby w ten sposób, że taki delikwent widziałby na mandacie kwotę do zapłaty rzędu 100k zł?
Nie wciskajcie już proszę, że to wszystko przez kiepskie drogi - owszem pośrednio - tylko skoro są takie jakie są czemu się na takich zasuwa jak na autostradzie? Czemu tak ciężko dostosować prędkość do warunków na drodze? A? Nam potrzebne jest jeszcze trochę czasu by stan nawierzchni uległ poprawie.
Chciałbym też zaznaczyć jedną rzecz a propos dróg - otóż w Polsce kiedy zostały położone owe drogi tak z nimi przez kilkadziesiąt lat się z nimi nic nie robiło. Kiedy nastąpiła zmiana ustroju coraz więcej samochodów się pojawiało co przekładało się na coraz gorszy stan dróg. Takich w Polsce jest jeszcze tysiące (!) kilometrów to raz, dwa że to nie jest kwestia wymiany nawierzchni, ale położenia drogi od nowa więc wiecej czasu potrzeba i dużo mamony. To tak na marginesie
Ogłoś dekretem podniesienie pensji, to i mandaty mógłbyś podnosić jak w Szwecji czy Niemczech... Już nie przesadzajmy, o ile za jazdę po pijaku powinny zostać podniesione kary, to ogół mandatów jak ze Szwecji czy Niemiec to przesada... Nie wierze ludzie, że jeździcie w 100% zgodnie z przepisami, ja staram się ale jak z 100 mam co chwila w terenie zabudowanym zwalniać do 50, to zwalniam do 60-70, inni prują dalej te 90-100... Na ekspresówkach czy autostradach nie jeżdżę więcej niż 110/120, bo po co dawać 160? No ale jednak dla mnie ograniczenia na polskich drogach są trochę przesadzone.. Fajnie jest to zrobione w USA.
Fakt, że w Stanach zazwyczaj nie ma znaku co 50 metrów z nowym ograniczeniem tylko są całe strefy z danym limitem, ale ogólnie limity prędkości są u nich dużo niższe niż w PL - w większość stanów max. to 65 mil (~105km/h), rzadko na autostradach 70 albo 75 m/h (~120 km/h). Nawet w Nevadzie gdzie spotyka się jeden samochód na pół godziny jest ograniczenie do 65 mil/h (a "fotki" trzaska samolot/helikopter). Inna sprawa, że tam jest zupełnie inna kultura jeżdżenia samochodem - mało kto na ograniczeniu do 65 mil leci 90 (inna sprawa, że u nich jazda bodajże ponad 100 mil to przestępstwo federalne a mandaty za "cokolwiek" są horendalne). Ale to wynika z tego, że u nas większość "interntowych wojowników" która by innych skazywała na 500 lat więzienia sama jedzie 160 km/hm przejeżdza na "późnym żółtym", wyprzedza na pasach itp. (to nie do Ciebie chochilk).
I co zapełnimy więzienia? Sądy nim wydadzą wyrok trochę minie, a delikwent będzie na wolności. Czy 2 lata więzienia odstraszają ludzi od jazdy po pijaku? Nie! Może jak uderzymy po kieszeniach to może wówczas ludziom się przetłumaczy, gdy przyjdzie im płacić plus do tego prace społeczne przez określony czas.
Dla Twojej wiadomości w tej chwili się i płaci i można iść do więzienia (tak, tak - tacy ludzie siedzą w wiezieniach czasami, chociaż zazwyczaj za recydywę). Czy jak się będzie tylko płacić to problem raczej się nie zmniejszy. Zresztą zapewne problemu niskiej kultury na drogach nie rozwiążą żadne kary, tylko raczej zmiana pokoleniowa i społeczna.
Ale w tych niektórych innych krajach szara strefa wynosi pewnie poniżej 10% a w Polsce to nawet 30%.
Gdyby w naszym państwie przedsiębiorca zatrudniający na czarno pracowników tracił na rzecz państwa cały swój majątek, gdy zostanie na tym złapany (tak jak np w Danii), to i u nas ta szara strefa nie była zbyt wysoka...
Patologia goni patologię więc gdyby taki przedsiębiorca miał tracić cały majątek to z kolei wzrósłby problem z korupcją. No i zaraz zaczęłyby się niepokoje bo bezrobocie by urosło, już kiedyś protestowali po tym jak władza zmniejszyła możliwość przemytu. A niezadowolony obywatel zmieniłby swoje preferencje polityczne, choćby na złość. Tymczasem chwilowo wygląda na to że zarówno PiS jak i PO powinno walczyć o każdy głos. Błędne koło z władzą która zmian się boi i ich nie chce.
Więzienia nigdy nie będą "opłacalne", ich rolą powinno być odseparowywanie naprawdę groźnych i straszenie reszty. System "prac społecznych" w nich przy tej całej biurokracji i cackaniem się nad więźniami (już widzę te oskarżenia o to że synuś kierowca-alkoholik skręcił rękę trzymając pierwszy raz łopatę i teraz powinien mieć do końca życia rentę inwalidzką) też byłby pewnie jeszcze dodatkowo dziurą finansową.
Wysokie kary finansowe teoretycznie powinny być najlepszym wyjściem. Tak żeby człowiek jadący po pijaku musiał dajmy na to przez kolejny rok pracować aby się "wykupić". Tylko że nawet pomijając problem z "bogatymi", bezrobociem itd. zostają jeszcze osobniki podobne jak ten: http://www.youtube.com/watch?v=XvHKyuzTd6M . Wątpię żeby taka osoba przejmowała się jakąś karą czy to więzienia czy finansową, a z drugiej strony gdyby "gnoić" takie osoby proporcjonalnie do ich głupoty to część z nich nigdy nie byłaby już zdolna wyjść na prostą.
Do pewnych rzeczy myślę więc że trzeba dojść jednak wspólnie. Nie da się raczej osiągnąć wybiórczo standardów "bardziej cywilizowanych" krajów. Praktyka pokazuje raczej że liczba przestępstw nie maleje wraz z wysokością kar a zmniejszaniem się patologii społecznych i państwowych. Także nie walcząc z korupcją, nieudolnym sądownictwem, krótkowzrocznością polityków, brakiem perspektyw itd. wszelkie próby zaostrzenia przepisów będą dawały raczej tylko szczątkowe efekty.
Nezahualcoyotl
22-07-2014, 23:17
W UK rozwaza sie wprowadzenie dziesieciokrotnosci obecnych kar finansowych.Na chwile obecna minimalna stawka za niezapiecie pasow bezpieczenstwa to 90 a gorna moze nawet siegnac 1000(tak,tak!).Milutko moze byc po takiej reformie:rolleyes:
adriankowaty
23-07-2014, 13:49
Może konserwatyści się ze mną nie zgodzą, ale dla mnie podstawą byłoby podwojenie naliczanych kar wraz z recydywami. Tzn. osobnik X zapłaci za pierwszym razem, dajmy na to, 1000 zł, ale już za drugim 2 koła i tak dalej. Oczywiście pod warunkiem, że waga wykroczenia zostałaby zachowana, bo za wyższą półkę zapłaciłoby się 10.000% kwoty podstawowej. Parę lat drakońskich kar i się ucywilizujemy. A to, co zyska państwo pomogłoby zwalczać dziurę budżetową.
Z łupienia obywateli raczej państwo nie stanie się bogatsze. Tu trzeba maksymalnie obniżyć podatki bo bogaty obywatel to bogate państwo. A co do kar to więzienie jest jedyną słuszną karą. Z tym że należy to bezwzględnie egzekwować.
Gajusz Mariusz
23-07-2014, 15:23
Już chyba ze stosowną karą pozamiatana sprawa. Zobaczcie kim są rodzice...
Presidente
23-07-2014, 16:36
Może konserwatyści się ze mną nie zgodzą, ale dla mnie podstawą byłoby podwojenie naliczanych kar wraz z recydywami. Tzn. osobnik X zapłaci za pierwszym razem, dajmy na to, 1000 zł, ale już za drugim 2 koła i tak dalej. Oczywiście pod warunkiem, że waga wykroczenia zostałaby zachowana, bo za wyższą półkę zapłaciłoby się 10.000% kwoty podstawowej.Parę lat drakońskich kar i się ucywilizujemy.
Tyle, że wtedy potrzebny by był jakiś super-system informatyczny za grube miliony aby policjanci mogliby sprawdzić co i jak. Potem okazałoby się że super-system jednak nie działa tak do końca super i trzeba wydać kolejne grube miliony. Dodatkowo jeszcze kaska na szkolenia z korzystania z systemu. Te parę lat zmieniłoby się pewnie w paręnaście zanim wdrożono by taki system. Moim zdaniem za dużo roboty już lepiej po prostu zwiększyć kary pieniężne albo jakiś inny rodzaj kary aby nie zwiększać za specjalnie aparatu biurokracyjno-administracyjnego
A to, co zyska państwo pomogłoby zwalczać dziurę budżetową.
Skoro kary pieniężne uznajesz za maszynkę do łatania dziury budżetowej...
Gdyby w naszym państwie przedsiębiorca zatrudniający na czarno pracowników tracił na rzecz państwa cały swój majątek, gdy zostanie na tym złapany (tak jak np w Danii), to i u nas ta szara strefa nie była zbyt wysoka...
Tyle, że w Danii jest zupełnie inna sytuacja ekonomiczna
I jeszcze trzeba dołożyć sprawę Bolka z M3 czy wuj wie kogo, którego jazda została uznana za niestwarzającą zagrożenia.
A co do kar to więzienie jest jedyną słuszną karą.
I jeszcze to:arrow: http://www.youtube.com/watch?v=xA5LUeR90hA ;D
Gajusz Mariusz
23-07-2014, 16:49
http://wiadomosci.onet.pl/bialystok/afrykanski-pomor-swin-pod-bialymstokiem/ghhd9
Czy także teraz Sawicki jak przy aferze z techniczną solą w żywności stwierdzi: ciszej nad tą trumną...?
chochlik20
23-07-2014, 19:10
W innych krajach to mają lepsze drogi, także niestety postawić fotoradar będzie taniej.
Fotoradar i dziurawe drogi jak rozumiem upijają kierowców lub wstrzykują im narkotyki? Dziurawe drogi są jedną tylko z przyczyn, ale tą przyczyną można zlikwidować bardzo łatwo, Kierowców, którzy nie umieją dostosować prędkości do warunków już nie.
Presidente
23-07-2014, 19:20
Fotoradar i dziurawe drogi jak rozumiem upijają kierowców lub wstrzykują im narkotyki? Dziurawe drogi są jedną tylko z przyczyn, ale tą przyczyną można zlikwidować bardzo łatwo, Kierowców, którzy nie umieją dostosować prędkości do warunków już nie.
No rzeczywiście te tysiące kilometrów dróg to łatwo załatać albo od nowa położyć. Kaszka z mleczkiem po prostu. A kierowców to rzeczywiście trudno zmienić. Można jeszcze w ramach prac społecznych jakieś prace przy ofiarach wypadków. A dla recydywy kara pozbawienia wolności
adriankowaty
24-07-2014, 11:19
Tyle, że wtedy potrzebny by był jakiś super-system informatyczny za grube miliony aby policjanci mogliby sprawdzić co i jak. Potem okazałoby się że super-system jednak nie działa tak do końca super i trzeba wydać kolejne grube miliony. Dodatkowo jeszcze kaska na szkolenia z korzystania z systemu. Te parę lat zmieniłoby się pewnie w paręnaście zanim wdrożono by taki system. Moim zdaniem za dużo roboty już lepiej po prostu zwiększyć kary pieniężne albo jakiś inny rodzaj kary aby nie zwiększać za specjalnie aparatu biurokracyjno-administracyjnego
Skoro kary pieniężne uznajesz za maszynkę do łatania dziury budżetowej...
1. Po co jakieś ustrojstwa? Sprawa byłaby prosta jak drut - przekroczenie prędkości - 1000zł, po pijaku - 10.000zł, spodowanie wypadku 30.000zł itd.
2. Wiesz, dla mnie dobro państwa to priorytet.
Gajusz Mariusz
24-07-2014, 11:24
Oho, rodzice zaczęli pociągać za sznureczki kolegów z pracy:
http://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/proba-linczu-mozliwy-nowy-watek-w-sprawie-nocnego-rajdu-po-sopocie/bkmld
chochlik20
24-07-2014, 11:49
No rzeczywiście te tysiące kilometrów dróg to łatwo załatać albo od nowa położyć. Kaszka z mleczkiem po prostu. A kierowców to rzeczywiście trudno zmienić. Można jeszcze w ramach prac społecznych jakieś prace przy ofiarach wypadków. A dla recydywy kara pozbawienia wolności
Jak rozumiesz masz lepszy pomysł. Z wielką chęcią o nim poczytam.
1. Po co jakieś ustrojstwa? Sprawa byłaby prosta jak drut - przekroczenie prędkości - 1000zł, po pijaku - 10.000zł, spodowanie wypadku 30.000zł itd.
2. Wiesz, dla mnie dobro państwa to priorytet.
Jak czytam podobnych lewaków to się nóż w kieszeni otwiera... Za wypadek 30 kafli? Mam nadzieję, że choć po pijaku a nie za normalny wypadek, bo jak tak to jesteś gorszym oszołomem od Korwina. Pomyśl mój drogi leninie o tym kto będzie płacił tę kasę i komu ją zabiorą... ale u was lewaków odpowiedzialność zbiorowa to norma.
Uuuuu państwo to priorytet, fajnie piszę się na forum co? Zresztą jakby to była prawda, to na pewno jakbyś gdziekolwiek startował nie dostałbyś ode mnie głosu, bo priorytet dla normalnego człowieka to rodzina i on sam, jak coś wpada przed to i nie ważne czy religia, idee, poglądy itd., to umysł takiego typa jest spaczony i nic z tego dobrego nie będzie.
Chochlik drażni, czasem się zapętla, ale to co Ty robisz mój kochany "idealisto" jest śmieszne.
adriankowaty
24-07-2014, 12:57
Tak?! Dobra! Niech dalej się rozjeżdżają, powodują wypadki po alkoholu/narkotykach/innym paskudztwie, bo przecież najważniejsze jest dobro kierowcy i jego rodziny! Bo przecież kara wyższa od 100 zł to zdzierstwo! Może jeszcze stwierdzisz, że fotoradary powinni rozebrać?! Zawsze mnie drażnili pijani i szaleni kierowcy i jako obywatel wolę ostre kary za ten rozgarbiasz na drogach, a nie co tydzień słuchać o wypadkach, bo przecież w oczach chadeka jakakolwiek interwencja państwa w ten bajzel to żywotna zdrada interesów obywatela! Phi! Po coś jest policja na drogach! Ale co ja, "spaczony lewak" wiem!
Każda skrajność to głupota to raz... po drugie nie rzucaj już po forum socjaldemokracją, chadecją itd., bo stajesz się naprawdę śmieszny - zgaduję, że masz 20-21 lat, pierwszy lub drugi rok na studiach, naczytałeś się książek, gazet czy co tam jeszcze i teraz szalejesz (edit-spojrzałem w profil, jest jeszcze "lepiej".... masz w ogóle prawko?)...
Do tematu, to każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie. Kary powinny być podniesione ale w granicach rozumu...
Podałem USA jako fajny kraj dla kierowców, bo tam mimo, że czasem trzeba wolniej niż w Europie jeździć, to w określonych przypadkach mamy "widełki"...
Tak w ogóle Adrianku, to gdzie ostatnio jechałeś gdzieś dalej za kółkiem? Bo tak piszesz o tym rozgardiaszu, czyżby tylko z gazet? Bo ja byłem w tym roku już na południu PL i na północy, co 2 tyg. jeżdżę 250 km a na co dzień po Wawie i jakoś strasznie nie jest... Zawsze coś się wydarzy w kraju, ale mnie najbardziej wkurza gdy władza nie wszystkich traktuję równo, bo jeśli chodzi o wypadki to różne są przypadki i różne okoliczności..
adriankowaty
24-07-2014, 13:19
1.a) Tu się zgodzę. Przepraszam, że mnie poniosło z tą chadecją.
b) Trochę mnie postarzyłeś. Jestem 18-latkiem, który za rok pisze maturę.
2. Pełna zgoda. Ale kara w stosunku to do najbardziej "utalentowanych" (bo o nich mówimy) powinna być odpowiednia...
3. Do USA się nie odnoszę, ale do poniższego:
- nigdy nie używam auta. Jeśli już, to jako pasażer. Wolę komunikację miejską. Ale mimo to, jak widzę kierowców u mnie w Siemianowicach i Katowicach to mnie krew zalewa...
- racja, ale powinna istnieć jakaś prewencja. Odpowiedni katalog kar powinien ostudzić zapał niektórych. Rozumiem ludzi, którzy np. wpadną w poślizg, albo coś podobnego, ale idioci tacy jak ten od tych narkotyków powinni zostać odpowiednio wynagrodzeni.
Gajusz Mariusz
24-07-2014, 13:30
Mnie wystarczy jak warszawskie blachy mijają mnie po prawej na trzeciego jadąc po Polsce. Od razu czuję się tubylcem przy takim współuczestniku ruchu drogowego ze stolicy... Dałem tak z mojego życia, bo ten kretyn z sopockiego mola np. był z Redy.
Tak szczerze to ja nie będąc Warszawiakiem z urodzenia, wole jeździć po Wawie niż w jakimkolwiek mieście w PL... naprawdę czuję się bezpieczniej, bo w Ostrołęce, Olsztynie czy tam Tarnowie, to kij wie co strzeli kierującemu, nie wpuszczają itd. ale Warszawiak po za stolicą to już inna sprawa..
Presidente
24-07-2014, 14:53
1. Po co jakieś ustrojstwa? Sprawa byłaby prosta jak drut - przekroczenie prędkości - 1000zł, po pijaku - 10.000zł, spodowanie wypadku 30.000zł itd.
Sam powiedziałeś że recydywa powinna mieć jakiś przelicznik kary;)
2. Wiesz, dla mnie dobro państwa to priorytet.
Ja myślałem że priorytetem jest dobrobyt obywateli
Jak rozumiesz masz lepszy pomysł. Z wielką chęcią o nim poczytam.
Stopniowo powinny być zwiększane kary pieniężne. Idiotom typu Boguś z M3 powinny być zabierane prawka. Dodatkowo jeszcze kary społeczne ew. więzienie.
adriankowaty
24-07-2014, 15:31
1. Tak, pomnożenie należności x2 wymaga nowoczesnej technologii...
2. Dobro państwa = dobro obywateli, przy założeniu, że to państwo nie marnuje zarobionej kasy na bzdury, tylko pakuje w infrastrukturę i gospodarkę.
Presidente
24-07-2014, 16:42
1. Tak, pomnożenie należności x2 wymaga nowoczesnej technologii...
A nie wymaga? Już sprawdzenie czy ktoś ma ubezpieczenie zdrowotne było problematyczne. A wprowadzenie Ewusia też nie rozwiązało wszystkich problemów. No chyba że naliczać te kary korzystając z administracji papierkowej to jeszcze zatrudni się setki nowych urzędasów
2. Dobro państwa = dobro obywateli, przy założeniu, że to państwo nie marnuje zarobionej kasy na bzdury, tylko pakuje w infrastrukturę i gospodarkę.No szczególnie nasze państwo spełnia to założenie:lol2:
Adriankowaty, mamy jedne z najwyższych podatków w Europie a ty mówisz żeby jeszcze troszeczkę pozbierać pieniędzy bo mało. Ja się pytam w takim razie ile dowalić teraz podatku? Z 60%? By żyło się lepiej :rolleyes: (a no tak zapomniałem że Ty jeszcze nie płacisz, a łatwo jest takie dyrdymały gadać jak się nie ma ze sprawą do czynienia)
Ja tak tylko nieśmiało dodam, że zwiększenie kar dla nietrzeźwych kierowców nic w kwestii prewencji nie zmieni, jak ktoś siada napruty za kółko, to ostatnie o czym myśli, to co mu grozi, jak go złapią. Swoją drogą, czasem trzeźwi są gorsi od tych z promilami, przydałaby się jakaś ogólna sankcja za spowodowanie wypadku przez brawurową (w domyślę - totalnie bez wyobraźni, ze szczególnym naruszeniem zasad ruchu drogowego, także po spożyciu) jazdę, a nie tylko pod wpływem.
W sumie o co ten szum? Wzięliby te pudełko po butach, gdzie jest 15mln $ "za przysługę" i wypłaciliby odszkodowanie...:cool:
http://alexd.salon24.pl/597741,polska-przegrala-w-strasburgu
A poważnie: nawet nasz geniusz dyplomacji jest przestraszony
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sikorski-czujemy-sie-zagrozeni-i-prosimy-usa-o-wsparcie/7eyqv
Rychło w czas...:rolleyes:
Sikorski powinien prosto z mostu powiedzieć o murzyńskości Polaków. Bo w końcu słyszał ktoś aby murzynów oskarżało się o zbrodnie ich panów? Linia obrony jak się patrzy ;).
Inna sprawa to wypłacanie "grubych" pieniędzy terrorystom. Nie chodzi oczywiście o to że Polski na to nie stać (choć fakt iż wyrok "zapadł" w euro jest moim zdaniem lekko dyskusyjne), takie pieniądze mogłyby iść na jakieś organizacje charytatywne czy coś w tym stylu. W samej Polsce powinno się odbyć porządne śledztwo, zostać ukarani winni itd. "Pokrzywdzeni" moim zdaniem nie powinni jednak dostać pieniędzy. Nie wiem czy są takie możliwości (znaczy czy taki kraik jak Polska je ma) ale słusznie byłoby chyba przyznać się do złamania prawa przed Polakami ale w kwestii wyroku postawić na fakt iż Polska nie jest jedynym ani głównym winowajcom i że osoby "poszkodowane" oskarżone są/były o terroryzm.
Dysponuje ktoś może informacjami o samych poszkodowanych i procesach przeciw nim?
chochlik20
25-07-2014, 14:55
Słowo "murzyńskość" jest tutaj akurat bardzo pasuje jakby nie patrzeć. Po raz kolejny USA zrobiły z nas pannę lekkich obyczajów, którą można poświecić. PiS tymczasem straszy nas terrorystami.
A propo oskarżeń o terroryzm z tym byłbym się wstrzymał zwłaszcza, że Amerykanie łapią każdego kogo padnie podejrzenie o terroryzm, co przypomina trochę krucjatę jaka rozpętał senator Joseph McCarthy. Wyniku czego często wsadzają ludzi niewinnych, którzy siedzą lata bez procesu a prawdziwi zbrodniarze są wolni. Prokuratura ciągle domaga się przecież materiałów od Amerykanów, które nadal nie dotarły.
chochlik20
29-07-2014, 08:27
Ja mam nadzieje, że to żart i nigdy coś takiego nie powstanie:
http://janusz.neon24.pl/post/111318,deklaracja-wiary-i-sumienia-nauczycieli-polskich
Polskie szkolnictwo i tak jest już niskich lotów to po co powodować katastrofę.
Shay Ruan
30-07-2014, 15:01
Szczerze to mi to wygląda na wprowadzenie indoktrynacji w szkołach, gdzie przez indoktrynacje rozumiem wpajanie podopiecznym, poglądów reprezentowanych przez nauczycieli w sprawach wiary i swojego własnego sumienia a także możliwość tłamszenia wolności słowa i przekonań po przez karanie takich poglądów niedostatecznymi ocenami. Zresztą już fragment "Czynić będę wszystko zgodnie z powszechnymi zasadami dobra i sprawiedliwości, jakie od wieków głosi filozofia perennis i teologia perennis, których najlepszym strażnikiem jest nieomylna w sprawach Wiary i Obyczajów Stolica Apostolska Świętego Rzymskiego Kościoła Katolickiego". pokazuje problematykę całego zagadnienia, szczególnie kawałek podkreślony na zielono.
K A M 2150
30-07-2014, 20:17
Jestem ciekaw co to będzie jak ktoś na jakimś sprawdzianie da odpowiedź prawidłową, ale niezbyt po drodze z tym co jest zgodne z "sumieniem" nauczyciela ;) Zresztą jako przedstawiciel tej grupy nie wyobrażam sobie tego, że moi koledzy będą uczyć dzieciaki jakiś pseudo prawd. Z drugiej strony z moich studiów pamiętam takich asów, że nie dziwię się potem postom jak tutaj pewnego pana, który wierzy swojemu nauczycielowi iż RON była największą potęgą świata xD
chochlik20
31-07-2014, 10:22
Ja jestem ciekaw skąd nauczyciel, który podpisze taką klauzulę weźmie podręcznik? Przecież jego treść może być nie zgodna z jego sumieniem. Ale co z sumieniem ucznia? Czy ono ma być kształtowane pod wpływem poglądów nauczyciela? Ewolucja jest beee ponieważ nie uwzględnia Boga, wyprawy krzyżowa były dobre ponieważ walczono z niewiernymi? A co z polskimi pisarzami, których utwory są omawiane a są znani z tego, że przeciwstawiali się Kościołowi? Normalnie cyrk na kółkach. Ja się zastanawiam jak będzie sprawdzana matura takiego ucznia, któremu nauczyciel zgodzie z własnym sumieniem wkładał do głowy swój światopogląd. Ja mam ciągle nadzieje, że to kpina i farsa.
Zresztą skoro mowa o różnego rodzaju klauzulach ostatnio też KK w Polsce poparł jeszcze jedną - o sumieniu pacjenta.
Inicjatywę popiera także biskup Jan Wątroba, przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski. Zachęca do zbierania podpisów stwierdzając, że "pacjent ma prawo wiedzieć, czy szpital, któremu powierza swe zdrowie i życie, hołduje zasadom moralnym odpowiadającym samemu pacjentowi".
Ja czekam aż w naszym kraju postaną specjalne placówki tylko dla osób wierzących i te dla osób niewierzących.
W USA chciałem zaznaczyć, że takie placówki aborcyjne są podpalane, podkładane są bomby a lekarze tam pracujący są bici. Jak rozumiem w naszym kraju nie dojdzie do takich ekscesów?
http://polska.newsweek.pl/ustawa-o-klauzuli-sumienia-pacjenta-lista-szpitali-aborcja-newsweek,artykuly,344230,1.html
Gajusz Mariusz
04-08-2014, 13:34
Od kiedy pamiętam w kraju nad Wisłą była zawsze albo klęska urodzaju, albo klęska nieurodzaju...:hmm:
http://biznes.onet.pl/wideo/owoce-i-warzywa-tansze-nawet-o-polowe,152435,w.html
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,transwestyta-bije-na-ulicy-zostalam-potraktowana-jak-g,129451.html
To już wole Korwina....
adriankowaty
08-08-2014, 11:04
Tak to już jest z tą ekstremą. Jestem ciekaw, dlaczego pobity nie zgłosi tego na policję. Za takie wybryki idzie się do więzienia.
Swoją drogą ciekawa byłaby sprawa w sądzie, bo jak ktoś by obraził moją żonę to by dostał w ryj, i wydaje mi się żeby udało się to wybronić.... ale tutaj, "to coś" - nie ma w prawie, ani zwyczaju czy tradycji czegoś takiego jak trans, rozumiem, że człek go/ją obraził, ale prawnie to średnio do ruszenia...
chochlik20
08-08-2014, 16:07
Zresztą "pobity" dostał dwa razy tak naprawdę z "plaskacza", co chyba nawet nie byłoby wzięte pod uszkodzenie ciała, jedyne co chyba mogło ucierpieć to godność pobitego. Więcej pieniędzy poszłoby na ściganie i zbieranie dowodów niż byłoby to wszystko wartę.
Nezahualcoyotl
11-08-2014, 16:52
Jak tak dalej pojdzie to z Pendolino zrobi sie superszybki pociag pasazerski:
http://biznes.onet.pl/pendolino-stanie-na-zadanie,18490,5651746,1,prasa-detal
"Skoro i tak jeździ wolno, to nie zaszkodzi, jak i u nas stanie" 10/10 :ok:
Bardzo łatwo rozpoznawać poziom inteligencji samorządów po takim czymś, a o ograniczeniach przy rozpędzeniu i zwalnianiu pociągu kiedykolwiek słyszeli ? Po za tym te 3 przystanki między W-wą a 3-miastem, były od dawna zaplanowane i istnieje gospodarczy sens by pociąg zatrzymywał się na nich tylko.
Są samorządami terytorialnymi więc dbają o swoje terytorium. Jak nie stanie u nich wcale to co im za różnica czy będzie super szybki czy jak reszta? Zresztą nikt chyba jeszcze nie wylał betonu na tory, nie strajkuje w Warszawie itd. także dramatu nie ma.
Po za tym te 3 przystanki między W-wą a 3-miastem, były od dawna zaplanowane i istnieje gospodarczy sens by pociąg zatrzymywał się na nich tylko.
Na nich lub na 3 innych albo najlepiej 2/1/żadnym. Swoją drogą będzie "śmiesznie" jak się okaże że dla sensu gospodarczego (czytaj walczenia o choć częściowy zwrot kosztów i sensowność inwestycji) z czasem będą dodawane kolejne przystanki bo szybkość pójdzie w diabły dla kasy z biletów.
Ciekawy filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=ek1VszNmKSg
Materiał o wyborach w Polsce. Proszę zwrócić uwagę na prezentowane mapki 4.20 ... Ostro odcina się Mazowieckie:cool:... a parę metrów za granicą województwa, już inaczej;)...
https://www.youtube.com/watch?v=fTutiVhcXJs#t=274
http://natemat.pl/1399,palikot-przyszedl-czas-by-powiedziec-polakom-ze-musza-sie-wyrzec-swojej-polskosci
:wall:
adriankowaty
19-08-2014, 10:20
Taaa jasne. Zamiast internarodowego braterstwa porzucenie swego pochodzenia? Może mam wywiesić amerykańską/rosyjską/chińską flagę? Zresztą, najlepszą odpowiedzią byłoby to:
https://www.youtube.com/watch?v=kstn4JJyJx0&index=23&list=UUboOYbMqkG4dncfEiJNu2Lg
Gajusz Mariusz
19-08-2014, 12:50
Palikot to przeszłość... tylko że jeszcze on sam o tym nie wie...
Czego się spodziewać po tej śmiesznej partii... Szczuka mówiła o utworzeniu armii europejskiej. :devil:
adriankowaty
19-08-2014, 18:57
Akurat pomysł z armią unijną jest rozsądny, bo zapewni bezpieczeństwo organizacji.
Gajusz Mariusz
19-08-2014, 19:06
Są od lat pomysły na to, ale te same jednostki wchodziłyby w skład wojsk NATO. I jeszcze bardziej pogmatwałoby to dyspozycyjność i podległość.
Akurat pomysł z armią unijną jest rozsądny, bo zapewni bezpieczeństwo organizacji.
Jej chodziło o zlikwidowanie armii państwowych na rzecz jednej, potężnej i ogromnej armii europejskiej, która "chroniłaby" nas przed wrogiem z zewnątrz.
adriankowaty
19-08-2014, 20:58
I co w tym złego? Jedyne, co się wtedy zmieniło, to płatnik bezpośredni - z budżetu krajowego przeskoczyłoby na unijny, a kontrola i tak byłaby wspólna. A pomogłoby to w integracji narodów Unii.
A nie pomyślałeś o tym, co by było, gdyby komuś wewnątrz Unii odbiło tak jak Putinowi i stanął przeciw tej organizacji?
Nezahualcoyotl
19-08-2014, 21:08
Jedyne, co się wtedy zmieniło, to płatnik bezpośredni - z budżetu krajowego przeskoczyłoby na unijny
A kto placi skladki do unijnego budzetu?Jaka to roznica dla podatnika?Myslisz ze obciazenie podatkowe poszczegolnych panstw czlonkowskich bedzie wowczas mniejsze?
I co w tym złego? Jedyne, co się wtedy zmieniło, to płatnik bezpośredni - z budżetu krajowego przeskoczyłoby na unijny, a kontrola i tak byłaby wspólna. A pomogłoby to w integracji narodów Unii.
To naród już dla nikogo się nie liczy? Przecież obecnie nikt nie interesuje się tą Unią, na co wskazuje ilość osób, które idą głosować w wyborach do europarlamentu.
Sztuczny twór (UE) typu Rosja, który podporządkował sobie różne narodowości i chce to trzymać w kupie. Dziwie się, że w ogóle można brać ten pomysł za coś normalnego i dobrego.
Już widzę te interwencje armii europejskiej w np. jakiejś tam Słowacji...
adriankowaty
20-08-2014, 09:41
Arroyo - nawet jeśli odbiłoby jednej osobie, to cały sztab składałby się z osób różnych nacji UE. Nie ma ryzyka na dyktaturę.
zajac - to, że płacimy składki to nic złego. Wspólna armia to gwarant wzajemnej współpracy.
NexaT - dobro naszego kraju to większa współpraca w ramach UE. Wcale nie jesteśmy tam drugorzędnym graczem:
http://pl.wikipedia.org/wiki/G6
To miałaby być armia do obrony, nie do ataku. Zresztą - widziałeś może, żeby Unia przyjmowała kogoś siłą? UE zapewniła Europie 69 lat spokoju i dobrobytu. Dlatego dla naszego dobra winna trwać jak najdłużej.
Radziliśmy sobie bez Unii kilkaset lat i strasznie nie było. To, że zapewnia nam pokój mogę się zgodzić, ale dobrobyt?
https://www.youtube.com/watch?v=wXkUawXA8I8
https://www.youtube.com/watch?v=oCUq2ypl7Sk
Gdybyśmy zlikwidowali armie państwowe i utworzyli jedną, kto by nią zarządzał? Co by było, gdyby doszło do sprzecznych interesów pomiędzy państwami? Po której stronie stanęłaby armia? (nie mów, że wiecznie będzie trwać pokój, to niemożliwe) Nie uwierzę też w to, że poświeciliby to wszystko na obronę np. Polski przed Rosją. My sami powinniśmy o to dbać. Utworzenie takiej armii byłoby całkowitym pozbawieniem się wolności i suwerenności...
edit: Nie wspominając o ich śmiesznych ustawach. Wymagana "prostość" banana, ślimak to ryba, zakaz pieczenia wędlin w tradycyjny sposób, ograniczenia co do maksymalnej ilości mleka dawanych przez polskie krowy. Idealna kandydatura do centrum humoru. :)
chochlik20
21-08-2014, 09:58
Radziliśmy sobie bez Unii kilkaset lat i strasznie nie było. To, że zapewnia nam pokój mogę się zgodzić, ale dobrobyt?
Dobre, kilkaset lat :D wtedy to nawet nikt nie myślał o unii, ale o podbijaniu innych krajów.
Dobre, kilkaset lat :D
A ile?
wtedy to nawet nikt nie myślał o unii, ale o podbijaniu innych krajów.
A Otton III to co?
http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz%2Flitewska-gra-na-fb-pomoz-litwie-wyzwolic-sie-od-polakow#
Ach te gry litewskich szowinistów...
Poziom faktu i gazety wyborczej. "Szowiniści" litewscy chcą pokonać (a raczej wyprzeć bo widać na mapce że polscy gracze zajęli większość Litwy) Polaków w grze przeglądarkowej, trzeba szykować kałachy w realu :lol2: . Szowinistyczna gra o antypolskiej wymowie opierająca się z tego co kojarzę (po spędzeniu 1 minuty na szukaniu info) na starym pomyśle. Nie stworzona w dodatku przez Litwinów, a już na pewno nie ostatnio na facebooku.
chochlik20
21-08-2014, 16:22
A ile?
Mówienie, że radziliśmy sobie bez unii kilkaset lat jest totalną bzdurą, zwłaszcza, że początki UE sięgają lat pięćdziesiątych XX wieku. W Unii jesteśmy tak naprawdę od dość niedawna o od 2004r.
A Otton III to co?
Otton III jako cesarz Niemiecki uważał się za spadkobiercę Cesarstwa Rzymskiego, a unia w jego wykonaniu wyglądałaby jako zlepek państw w których główną rolę odgrywałby cesarz niemiecki. Idea unii była dosyć powszechna w różnych okresach historii Europy, przeważnie jednak oscylowała wokół Cesarstwa Niemieckiego i zjednoczenia chrześcijańskiej Europy przeciwko muzułmanom.
Jednak dopiero po 2wś, kiedy to utworzono Europejską Wspólnotę Węgla i Stali można mówić o prawdziwych podwalinach Unii jaką mamy w obecnym kształcie
Jaką totalną bzdurą? W początkach państwa polskiego nie było żadnej Unii i biliśmy wszystkich sąsiadów jak leci. (to jest fakt) Nie wiem z czym chcesz dyskutować. Co mnie obchodzą początki dzisiejszej Unii? Zupełnie nie widzę związku.
Otton III jako cesarz Niemiecki uważał się za spadkobiercę Cesarstwa Rzymskiego, a unia w jego wykonaniu wyglądałaby jako zlepek państw w których główną rolę odgrywałby cesarz niemiecki. Idea unii była dosyć powszechna w różnych okresach historii Europy, przeważnie jednak oscylowała wokół Cesarstwa Niemieckiego i zjednoczenia chrześcijańskiej Europy przeciwko muzułmanom.
To samo pytanie w sumie. Pisałeś o tym, że kiedyś nie było żadnych planów stworzenia Unii, a ja ci podaje jeden przykład, że jak najbardziej były. Jeszcze mogę przypomnieć, że powstało coś takiego jak "Unia polsko-litewska". (unia lubelska)
Jednak dopiero po 2wś, kiedy to utworzono Europejską Wspólnotę Węgla i Stali można mówić o prawdziwych podwalinach Unii jaką mamy w obecnym kształcie
EWWiS było zupełnie czymś innym niż to co znamy dzisiaj jako UE. Skąd możemy wiedzieć, że np. unia Ottona III nie przekształciłaby się w coś większego/lepszego?
a unia w jego wykonaniu wyglądałaby jako zlepek państw w których główną rolę odgrywałby cesarz niemiecki.
Dobry opis początków UE. :lol:
Otton III jako cesarz Niemiecki uważał się za spadkobiercę Cesarstwa Rzymskiego, a unia w jego wykonaniu wyglądałaby jako zlepek państw w których główną rolę odgrywałby cesarz niemiecki. Idea unii była dosyć powszechna w różnych okresach historii Europy, przeważnie jednak oscylowała wokół Cesarstwa Niemieckiego i zjednoczenia chrześcijańskiej Europy przeciwko muzułmanom.
Jaki cesarz Niemiecki? Jakie Cesarstwo Niemieckie? Taki twór ani tytuł wówczas nie istniał.
Radziliśmy sobie bez Unii kilkaset lat i strasznie nie było.
Zwłaszcza w okresie II wś, za zaborów czy upadku Rzeczpospolitej. Mieszanie tego jak było kiedyś i jak jest teraz siłą rzeczy sprawia że UE wychodzi na plus, choć to oczywiście raczej zbieg okoliczności.
W początkach państwa polskiego nie było żadnej Unii i biliśmy wszystkich sąsiadów jak leci. (to jest fakt)
Fakt prosto z faktoidu. Pseudo historia tworzona przez część narodowców. Tak my biliśmy sąsiadów jak i oni nas. Większe i dłuższe sukcesy odniesione zostały jedynie w walkach z innymi plemionami z terenów dzisiejszej Polski, a i to nie licząc Pomorza.
Zwłaszcza w okresie II wś, za zaborów czy upadku Rzeczpospolitej.
Oczywiście, że było kilka wyjątków, ale nadal wychodzi na to, że bez Unii państwo polskie istniało i nie potrzebowało do pomocy podobnego tworu. (zabory były osobistą egzekucją polskiej szlachty. Sprzedali się Ruskim to i nam ziemie zabrali)
Wypisując tutaj IIWŚ pijesz pewnie do "i strasznie nie było". Fakt, złe słowa.
Tak my biliśmy sąsiadów jak i oni nas.
No a jednak Bolesław Chrobry powiększył bodajże 2-krotnie powierzchnie państwa po Mieszku. Nie wspominając, że był moment, kiedy mieliśmy dostęp do Morza Czarnego.
adriankowaty
21-08-2014, 19:37
1. Kilka? Nawet w parę lat po rządach twojego kochanego Chrobrego dostaliśmy po pysku (zresztą, na własne życzenie) od Rusi i Reichu (ŚCR) Zresztą, nawet twój Bolesław stracił Pomorze Szczecińskie. Na samym początku rozbicia dzielnicowego nasi władcy musieli składać hołd Friedrich'owi Barbarossie, bo ten bez trudu opanował nasz kraj. Ponadto klęska pod Legnicą i kompletne spustoszenie połowy kraju podczas pierwszego napadu mongolskiego. Dalej mam wymieniać? A teraz? 60 z górą lat pokoju i 25 zachodniego dobrobytu. Dalej uważasz, że UE tak nam szkodzi?
2. Te "zdobycze" straciliśmy od razu po zmianie władcy na tronie, z resztą (jw.) z własnej winy.
Dobre, kilkaset lat :D wtedy to nawet nikt nie myślał o unii, ale o podbijaniu innych krajów.
a cesarstwo rzymskie to co :D
Ale czy ja pisałem o pokoju w tamtych czasach? Pisze, że radziliśmy sobie bez UE i to najprawdziwsza prawda. Na te porażki nie będę odpowiadał wielkimi polskimi zwycięstwami, bo to nie ma sensu. (btw. husaria i wszystko jasne :))
UE szkodzi nam jak najbardziej. Jeśli tego nie zauważyłeś, to nie mam zamiaru wyjaśniać.
2. Te "zdobycze" straciliśmy od razu po zmianie władcy na tronie, z resztą (jw.) z własnej winy.
A i tak świetność i największą powierzchnię Polska osiągnęła bez UE.
Ale za to jak najbardziej w innej unii.
adriankowaty
21-08-2014, 21:30
Właśnie. Asuryan, właśnie. Patrząc historycznie, najlepiej nam się wiodło między XIV a XVII wiekiem (z dużą przerwą na lata 1648-70) kiedy byliśmy w UNII z krajem, którego ledwo co zeuropeizowaliśmy, a który dotychczas sprawiał nam kłopoty w postaci rokrocznych najazdów na Zawiśle. I powracając do współczesnej epoki: gwarantem pokoju jest Unia. Gwarantem względnego dostatku spokój. Ten jest gwarantowany przez trwały pokój. A, że Unia preferuje interwencjonizm gospodarczy to nie wada, a raczej cecha, gdyż postrzeganie gospodarki jest inne na lewicy, inne u was, Korwinowców i inne u chadeckiej prawicy typu PiS. Rzucanie dziwactwami typu "krzywizna banana" to kiepski argument, bo równie dobrze można wskazać np. na zawieszenie krzyża w Sejmie, istnienie Funduszów Kościelnych, etc.
Edit: a husaria, którą raczyłeś się chwalić, to nie nasz pomysł, tylko serbsko-węgierski i bazowo była to lekka jazda typu madziarskiego.
Nezahualcoyotl
21-08-2014, 21:41
gwarantem pokoju jest Unia
UE jest zwiazkiem panstw o podlozu gospodarczym a nie militarnym.Gwarantem pokoju w przypadku Polski jest sojusz NATO.
Historycznie to dzięki Litwie pakowaliśmy się w kłopoty raz po raz. Już nawet o Radziwiłłach nie wspominając. A husaria to jest już zupełnie osobny temat i na 100% nie do Agory.
PS Jaki dobrobyt? . Jest zapożyczenie a nie dobrobyt ;)
Nezahualcoyotl
21-08-2014, 21:51
Znalezione na necie:
"Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku i zleca przelewy za internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje obiad na rosyjskim gazie . Na koniec siada na włoskiej kanapie pijąc kolumbijską kawe słodzoną ukraińskim cukrem i... szuka pracy w niemieckiej gazecie - znowu nie ma! Zastanawia się, dlaczego w Polsce nie ma pracy i a jak jest to za 1200??? Gdyby Irlandczyk, Grek czy Niemiec zarabiał 1500 Euro i 5.50 Euro wydawał na litr paliwa, 20 Euro na kino i 250 Euro na średniej klasy buty, 5 tys. Euro za metr kw. mieszkania i 60 tys. Euro za średniej klasy nowy samochód, to na ulicach panowałaby regularna, krwawa wojna! Polska płaca minimalna 334 Euro, minimalna płaca w Irlandii 1462 przy zbliżonych kosztach życia. Polacy to najgłupszy naród na świecie , od zawsze okradany i poniżany, i nawet nie zdający sobie z tego sprawy (vide wyniki wyborów). A teraz jeszcze będziemy się dokładać do wymienionych wyżej państw. Bo nas stać a oni mają mityczny kryzys. To co jest w Polsce to nawet nie można nazwać kryzysem, to jest od zawsze dno i dwa metry mułu!!! Polak jest tanim wyrobnikiem UE, a Polska rynkiem zbytu dla towarów drugiej i trzeciej kategorii po cenach wyższych niż w UE !!
LUDZIE OTWÓRZCIE OCZY Gdybym był okupantem i chciał zniszczyć naród to wyganiałbym młodych ,mądrych ludzi zagranicę za chlebem na emigrację, podnosiłbym podatki i wprowadzałbym nowe, dawał podwyżki i kolejne przywileje resortom siłowym, stawiałbym 500 nowych radarów, wzmacniałbym inwigilację obywateli, likwidowałbym państwowe szkolnictwo i służbę zdrowia oraz ograniczałbym do nich dostęp, oddałbym banki, media i handel obcym i wrogom Polski, wyśmiewałbym ich wartości i religię, skłócałbym młodych ze starszymi ,aby przez odwróconą hipotekę przejąć za bezcen ich mieszkania i domy, zachęcałbym ich kobiety do feminizmu ,prostytucji i aborcji ,aby nie nadawały się na dobre matki i żony, zadłużałbym ich bezpośrednio oraz pośrednio przez państwo i gminy, aby nie mogli się temu sprzeciwiać, likwidowałbym ich przemysł ,a w zamian budowałbym ogromne stadiony na kredyt, aby przynosiły straty, dopuszczałbym do sejmu złodziei i degeneratów, itd. Obejrzyj się wokoło!!!!!!"
Patrząc historycznie, najlepiej nam się wiodło między XIV a XVII wiekiem (z dużą przerwą na lata 1648-70) kiedy byliśmy w UNII z krajem
Przecież sam o tym wspominałem. Tylko, że później nie była to unia a Rzeczpospolita Obojga Narodów, i w ogóle porównywanie tamtej unii do obecnej jest bezsensowne.
Rzucanie dziwactwami typu "krzywizna banana" to kiepski argument, bo równie dobrze można wskazać np. na zawieszenie krzyża w Sejmie, istnienie Funduszów Kościelnych, etc.
Co? Nie rozumiem związku po raz kolejny. Pisałem o tych śmiesznych uchwałach PE, ale chyba nie w tym temacie. A krzywizna banana, karanie polskich rolników za to, że ich krowy dały za dużo mleka, nazywanie ślimaka rybą są jak najbardziej dobrymi argumentami, które pokazują, jak bardzo Unia jest śmieszna. Dla Europy wystarczyłaby po prostu taka organizacja, która tylko i wyłącznie ułatwiałaby przepływ ludności między krajami i ułatwiała handel.
UE jest zwiazkiem panstw o podlozu gospodarczym a nie militarnym.Gwarantem pokoju w przypadku Polski jest sojusz NATO
No i to jest fakt. W dodatku mamy ONZ i OBWE... ta pierwsza organizacja łączy ze sobą prawie wszystkie państwa świata.
Edit: a husaria, którą raczyłeś się chwalić, to nie nasz pomysł, tylko serbsko-węgierski i bazowo była to lekka jazda typu madziarskiego.
No i co? Polacy udoskonalili tą jazdę, więc mam prawo się chwalić. Wszak nie słyszałem o innych tak spektakularnych zwycięstwach w innych krajach, gdzie husaria walczyła z 15-krotnie większymi siłami.
zajac, to nie prawda.
chochlik20
22-08-2014, 09:01
Jaką totalną bzdurą? W początkach państwa polskiego nie było żadnej Unii i biliśmy wszystkich sąsiadów jak leci. (to jest fakt) Nie wiem z czym chcesz dyskutować. Co mnie obchodzą początki dzisiejszej Unii? Zupełnie nie widzę związku.
Ja też nie widzę związku pomiędzy tym co było kiedyś a tym co mamy teraz. Jak rozumiesz wolałbyś abyśmy wyszli z unii i zaczęli się naparzać z sąsiadami jak było wcześniej.
To samo pytanie w sumie. Pisałeś o tym, że kiedyś nie było żadnych planów stworzenia Unii, a ja ci podaje jeden przykład, że jak najbardziej były. Jeszcze mogę przypomnieć, że powstało coś takiego jak "Unia polsko-litewska". (unia lubelska)
Tak i miałbyś taką unię jak w dzisiejszych czasach? Wszystkie kraje podporządkowane Niemcom. Równie dobrze w takich kategoriach możemy rozpatrywać ZSRR jako unię.
EWWiS było zupełnie czymś innym niż to co znamy dzisiaj jako UE. Skąd możemy wiedzieć, że np. unia Ottona III nie przekształciłaby się w coś większego/lepszego?
I to właśnie powstanie EWWiS zapoczątkowało zjednoczenie państw Europy w UE.
Na pewno unia za czasów Ottona byłaby czymś lepszym, bo dzisiaj jakby powstałą zapewne szprechałbyś po niemiecku.
Jaki cesarz Niemiecki? Jakie Cesarstwo Niemieckie? Taki twór ani tytuł wówczas nie istniał.
Otton III był koronowany na cesarza w roku 996. Nie jestem historykiem, mogę się mylić ale już chyba wtedy można mówić cesarstwie niemieckim.
a cesarstwo rzymskie to co http://forum.totalwar.org.pl/images/smilies/icon_biggrin.gif
A legiony rzymskie w delikatny sposób dawały do zrozumienia, że podczas głosowania należy postawić krzyżyk przy władzy Rzymu :rolleyes:
Ja też nie widzę związku pomiędzy tym co było kiedyś a tym co mamy teraz.
Chyba się nie dogadamy... najpierw pisałeś, że to nie prawda, że radziliśmy sobie bez Unii - podaje fakty z historii, że sobie radziliśmy, a ty teraz piszesz o tym, że to nie ma związku...
Nie mówię, że powinniśmy toczyć znowu wojny, tylko uświadamiam, że bez Unii bylibyśmy równie rozwinięci co teraz, być może nawet lepiej. (i bylibyśmy wolnym państwem, w końcu)
Tak i miałbyś taką unię jak w dzisiejszych czasach? Wszystkie kraje podporządkowane Niemcom.
A jak jest teraz? Nie słyszałeś o czymś takim, że Hitler próbował podporządkować sobie wszystkie kraje w Europie za pomocą wojska, a obecnie Niemcy zrobiły to w dyplomatyczny sposób? Bez Niemców i Francji nie ma żadnej UE.
Równie dobrze w takich kategoriach możemy rozpatrywać ZSRR jako unię.
Automasakracja, tak zwana w moich kręgach. :P Racja, można mówić jeszcze o unii sowieckiej. :)
Na pewno unia za czasów Ottona byłaby czymś lepszym, bo dzisiaj jakby powstałą zapewne szprechałbyś po niemiecku.
Nie wiesz czy nie byłaby lepsza, więc nie wiem po co ten sarkazm.
edit:
Tak i miałbyś taką unię jak w dzisiejszych czasach?
No takiej Unii to nikt w historii by pewnie nie chciał mieć. Skorumpowane, biurokratyczne i nic nie robią gunwo. (sytuacja na Ukrainie jasno to obrazuje)
chochlik20
22-08-2014, 12:59
Chyba się nie dogadamy... najpierw pisałeś, że to nie prawda, że radziliśmy sobie bez Unii - podaje fakty z historii, że sobie radziliśmy, a ty teraz piszesz o tym, że to nie ma związku...
A ma to związek z obecnymi czasami? Podajesz przykłady, które dowodzą naszego militarnego potencjału, a obecna UE nie jest na tym przecież oparta.
Nie mówię, że powinniśmy toczyć znowu wojny, tylko uświadamiam, że bez Unii bylibyśmy równie rozwinięci co teraz, być może nawet lepiej. (i bylibyśmy wolnym państwem, w końcu)
Czyli co, UE hamuje rozwój Polski?
A jak jest teraz? Nie słyszałeś o czymś takim, że Hitler próbował podporządkować sobie wszystkie kraje w Europie za pomocą wojska, a obecnie Niemcy zrobiły to w dyplomatyczny sposób? Bez Niemców i Francji nie ma żadnej UE.
Tak samo jak i bez Wlk. Brytanii czy reszty krajów. Jakoś nie widzę, że Niemcy pragną nas podporządkować dyplomatycznie.
Nie wiesz czy nie byłaby lepsza, więc nie wiem po co ten sarkazm.
Raz piszesz, że Hitler pragnął podporządkować Europę militarnie, potem, że Niemcy pragną nas podporządkować dyplomatycznie, teraz stwierdzasz, że nie wiesz czy byłaby lepsza. Czyli jak jest w końcu.
No takiej Unii to nikt w historii by pewnie nie chciał mieć. Skorumpowane, biurokratyczne i nic nie robią gunwo. (sytuacja na Ukrainie jasno to obrazuje)
A co ma zrobić UE na Ukrainie? Wysłać wojsko? Stara się załagodzić do dyplomatycznie i gospodarczo przez sankcje więcej zrobić nie może.
Pobożne życzenie, że wyeliminujesz korupcje podobnie jak biurokracje.
Historycznie to dzięki Litwie pakowaliśmy się w kłopoty raz po raz. Już nawet o Radziwiłłach nie wspominając.
Mógłbyś rozwinąć. Bo nie wiem czy w tej chwili kpisz, czy po prostu jesteś niedouczony :D
A ma to związek z obecnymi czasami?
"Dobre, kilkaset lat :D" - Ty
"966 - 1772, 1945-2004" - Ja
Temat wyczerpany.
Zupełnie nie wiem po co porównujesz to do obecnych czasów.
Czyli co, UE hamuje rozwój Polski?
Oczywiście.
https://www.youtube.com/watch?v=pTZuH-Az4cc
http://polskiepiekielko.pl/2013/10/biurokracja-w-ue-hamuje-rozwoj-gospodarczy.html
http://wyborcza.pl/1,76842,13917456,Europa_sie_dusi__Zaciskanie_pasa_ wpedza_nas_w_recesje.html
Według przepisów unijnych, dżem można produkować bowiem tylko z owoców, więc ten zrobiony z marchwi jako warzywa nie spełniałby norm. Co jeszcze nieszablonowe w kwestii unijnego spojrzenia na kwestię owoców i przemysłu przetwórczego, marmoladę można wyprodukować tylko z owoców cytrusowych.
:lol2:
http://www.tworzywo-online.pl/?p=59
Tak samo jak i bez Wlk. Brytanii czy reszty krajów. Jakoś nie widzę, że Niemcy pragną nas podporządkować dyplomatycznie.
Coraz mniejszy wzrost gospodarczy, bezbronność ludności cywilnej, 83%-procentowe podatki, fikcyjna armia, wyprzedanie majątku polskiego, brak silnych polskich firm - otwórz oczy. Czytałem, że przy inwazji Rosji na nasz kraj, nasza armia broniłaby się niecałą dobę! Unia bez Chorwacji czy innej Słowacji by istniała. Niemcy i Francja to topowi gracze.
Raz piszesz, że Hitler pragnął podporządkować Europę militarnie, potem, że Niemcy pragną nas podporządkować dyplomatycznie, teraz stwierdzasz, że nie wiesz czy byłaby lepsza.
Pisałem o Unii Ottona III. Napisałeś, że nie byłaby lepsza od obecnej, więc pytam - skąd wiesz?
A co ma zrobić UE na Ukrainie? Wysłać wojsko? Stara się załagodzić do dyplomatycznie i gospodarczo przez sankcje więcej zrobić nie może.
Jak więcej zrobić nie może, to po co nam ona? Żeby stwierdzać, że ślimak to ryba?
Sankcje? Właśnie widać jak uderzyły w Rosję... w Brukseli nie zdają sobie sprawy co to znaczy np. dla nas. Podoba ci się, że polscy sadownicy stracą grube miliardy przez te sankcje? Nie wspominając o rolnikach, którzy nie mogą wysyłać tam mięsa od roku.
Spokojnie, Unia już przewiduje zadośćuczynienia dla tych wszystkich ludzi. Przecież jakoś załatwią te pieniądze, na pewno nie będą to nasze podatki.
Otton III był koronowany na cesarza w roku 996. Nie jestem historykiem, mogę się mylić ale już chyba wtedy można mówić cesarstwie niemieckim.
Nie można. Stąd pewnie pojawią się takie zdania:
Tak i miałbyś taką unię jak w dzisiejszych czasach? Wszystkie kraje podporządkowane Niemcom.
Które pasują do II Rzeszy i jej Mitteleuropy ale nie do HRE czy Ottona III. Równie dobrze można mówić że w chwili gdy Henryk III Walezy zasiadł na tronie Litwa i Polska zostały podporządkowane Francuzom. Średniowieczne idee uniwersalizmu nijak się mają do państw narodowych i do nich zresztą ponoć odwoływali się twórcy tego co później ewoluowało w UE.
chochlik20
22-08-2014, 16:58
"Dobre, kilkaset lat :D" - Ty
"966 - 1772, 1945-2004" - Ja
Temat wyczerpany.
Masz racje temat wyczerpany ponieważ porównujesz czasy kiedy taka struktura jak UE nie istniała, do czasów współczesnych kiedy już jest.
Oczywiście.
Kwestie biurokratyczne to jedno i przepisy, bo równie dobrze pod takie zarzuty można podciągnąć rząd i posłów bo to oni często przegłosowują ustawy, które albo są dziurawe i robione na kolanie, albo zamiast ułatwiać tylko utrudniają daną sprawę.
Przy okazji jednak pomimo tych minusów dostajemy niemałą kasę z Unii na różnego rodzaju inwestycje, a to, że polska gospodarka leży i kwiczy to tylko wina kolejnych rządów, które nie miały i nie mają pomysłu na nią.
Coraz mniejszy wzrost gospodarczy, bezbronność ludności cywilnej, 83%-procentowe podatki, fikcyjna armia, wyprzedanie majątku polskiego, brak silnych polskich firm - otwórz oczy. Czytałem, że przy inwazji Rosji na nasz kraj, nasza armia broniłaby się niecałą dobę! Unia bez Chorwacji czy innej Słowacji by istniała. Niemcy i Francja to topowi gracze.
Ale jak to się ma do tego co ja napisałem? Aż żal to komentować skoro porównujesz naszą armie do wielomilionowej armii rosyjskiej z poboru podczas gdy nasza przechodzi na zawodowstwo.
Unia bez Chorwacji czy innej Słowacji by istniała. Niemcy i Francja to topowi gracze.
Jak zgodzisz się by Polska płaciła takie same składki jak Niemcy czy Francja wtedy również staniemy się znaczącymi graczami.
Pisałem o Unii Ottona III. Napisałeś, że nie byłaby lepsza od obecnej, więc pytam - skąd wiesz?
Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
Jak więcej zrobić nie może, to po co nam ona? Żeby stwierdzać, że ślimak to ryba?
Sankcje? Właśnie widać jak uderzyły w Rosję... w Brukseli nie zdają sobie sprawy co to znaczy np. dla nas. Podoba ci się, że polscy sadownicy stracą grube miliardy przez te sankcje? Nie wspominając o rolnikach, którzy nie mogą wysyłać tam mięsa od roku.
Ech... człowieku jak widać nie rozumiesz świata i realiów nim rządzących. Rosja nakłada na nas sankcje lub podwyższa ceny za gaz gdy prowadzimy nie taką politykę jak chciałaby Rosja.
Nezahualcoyotl
22-08-2014, 18:31
Rosja nakłada na nas sankcje lub podwyższa ceny za gaz gdy prowadzimy nie taką politykę jak chciałaby Rosja.
Mozesz mi powiedziec kiedy to Rosja podwyzszyla cene dostarczanego gazu w ramach nalozonych sankcji na Polske?Gdyz tzw. "kontrakt jamalski" obowiazuje obie strony od 25-09-1996 i wowczas strona polska placila za 1000 m3 gazu 200$.W 2006 doszlo do renegocjacji dzieki ktorym za ta sama jednostke energii placimy 300$.Umowa jesli nie zostanie wypowiedziana przed koncem 2019 zostanie automatycznie przedluzona o kolejnych 5 lat.Dopiero w listopadzie tego roku strona polska bedzie mogla znow skorzystac z prawa renegocjacji.
http://gazownictwo.wnp.pl/piechocinski-kontrakt-jamalski-bedzie-renegocjowany-by-obnizyc-cene,228081_1_0_0.html
a cesarstwo rzymskie to co :D
Coz to za chore porownywanie Cesarstwa Rzymskiego z UE?Unia to zwiazek polityczny przynajmniej dwoch panstw tworzacych "jednosc" na rownorzednych zasadach zachowujacych jednoczesnie swoja niepodleglosc oraz niezaleznosc wobec drugiej strony.
Masz racje temat wyczerpany ponieważ porównujesz czasy kiedy taka struktura jak UE nie istniała, do czasów współczesnych kiedy już jest.
Ale co to ma do rzeczy?!
Wyśmiałeś mnie, gdy napisałem, że Polska radziła sobie bez Unii wiele wieków, dałem przykład z historii, że sobie radziła, a ty tutaj zmieniasz temat. Zupełnie nie wiem o co ci chodzi. (może ktoś postronny mi wyjaśni?)
Przy okazji jednak pomimo tych minusów dostajemy niemałą kasę z Unii na różnego rodzaju inwestycje, a to, że polska gospodarka leży i kwiczy to tylko wina kolejnych rządów, które nie miały i nie mają pomysłu na nią.
No i właśnie takie wypowiedzi mnie bolą. Skoro dostajemy więcej pieniędzy niż wpłacamy, to dlaczego rośnie nam zadłużenie?
https://www.youtube.com/watch?v=MoqsKno5PiY
Gdyby nie było Unii, to niby nie mielibyśmy tego, co jest teraz? To chcesz mi powiedzieć? Jeśli tak, to bzdura.
Aż żal to komentować skoro porównujesz naszą armie do wielomilionowej armii rosyjskiej z poboru podczas gdy nasza przechodzi na zawodowstwo.
Wielomilionowej? Możesz mi pokazać to w liczbach, bo po prostu nie wierze.
Z mojej wiedzy wynika, że Rosja nie ma nawet miliona żołnierzy. Mogę się mylić, ale przedstaw mi to w liczbach.
Ale jak to się ma do tego co ja napisałem?
Pisałeś, że nie widzisz jakoby Niemcy wpływali na nas dyplomatycznie, więc wyraźnie napisałem co obecnie mamy (w sumie czego nie mamy) - armii, silnej gospodarki. Mamy za to biedną i bezbronną ludność. Idealny kraj, który można napaść i sobie podporządkować. Hitler byłby dumny, że coś takiego osiągnięto bez używania przemocy.
Jak zgodzisz się by Polska płaciła takie same składki jak Niemcy czy Francja wtedy również staniemy się znaczącymi graczami.
Przecież tutaj nie chodzi o żadne składki. To Francja i Niemcy były założycielami EWWiS. Bez nich nie ma żadnej UE.
Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
Przecież ty nie zadałeś pytania... (twoja wypowiedź - Na pewno unia za czasów Ottona byłaby czymś lepszym, bo dzisiaj jakby powstałą zapewne szprechałbyś po niemiecku.) ja zadałem teraz - skąd wiesz, że Unia Ottona III byłaby gorsza od obecnej?
Rosja nakłada na nas sankcje lub podwyższa ceny za gaz gdy prowadzimy nie taką politykę jak chciałaby Rosja.
Skoro zachód prowokuje ciągle Rosję, to ta nakłada sankcje. Kto w tym przypadku zaczął? Unia Europejska.
My jako naród słowiański powinniśmy trzymać bardziej z Ruskimi. Pomijając to, że byliśmy ich marionetką do 89, kto nas wcześniej rżnął ile wlezie? Równie mocno "postępowy zachód". Nie dostrzegam, aby Niemcy, Francja i UK były lepszymi sprzymierzeńcami od Słowacji, Czech, Rosji i innych krajów środkowo-wschodniej Europy.
My jako naród słowiański powinniśmy trzymać bardziej z Ruskimi. Pomijając to, że byliśmy ich marionetką do 89, kto nas wcześniej rżnął ile wlezie?
Ukraińcy, Niemcy, Rosjanie, Austriacy, Moskale, Czesi, Szwedzi, Kozacy, Krzyżacy, Turcy, Tatarzy, Mongołowie, Germanie... etc, etc :P :D
Gaius Julius
22-08-2014, 19:24
My jako naród słowiański powinniśmy trzymać bardziej z Ruskimi.
Leżę :lol2: Od niepamiętnych czasów Polska lub RON miała ciągle na pieńku z Ruskimi, liczmy przynajmniej od XV wieku więc gdzie Ty tu nagle wyskoczyłeś ze sztamą z Rosją? Prędzej mi kaktus wyrośnie na plecach....
Presidente
22-08-2014, 19:27
My jako naród słowiański powinniśmy trzymać bardziej z Ruskimi.
Kwiczę ze śmiechu
Husarz1994
22-08-2014, 20:16
Gaius Julius A z kim my nie mieli na pieńku. Nie ma co patrzeć na politykę przez pryzmat historii. Bo polityka to nie przyjaźnie lecz obustronne korzyści.
A powiedzcie mi co on takiego śmiesznego napisał w tym że narody Słowiańskie powinniśmy się zjednoczyć kujon? Dobrze wszyscy wiemy że UE upadnie(prędzej czy później) i co wtedy ? Zostanie tylko po niej szambo.I gdzie będziemy szukać sojuszników. A może nie sojuszników, a raczej do kogo pobiegniemy ze skulonym ogonem? Jak coś to znam dobry preparat na kaktusy ;)
Nie wiem do kogo, ale ma pewno nie do Rosjan. A co rżnięcia nas - bardzo dobrze to wychodziło też to nam samym.
Niemcy rżnęli nas tak samo jak Ruscy, a obecnie trzymamy z nimi, jakbyśmy byli przyjaciółmi. UK i USA kopnęli nas w dupę podczas II wojny światowej, a mimo wszystko z nimi trzymamy. Jeśli miałbym wybierać pomiędzy zachodem a wschodem, to wybrałbym wschód.
Uważam też, że Rosja i nasi sąsiedzi mają duży potencjał, dlaczego to my nie mielibyśmy ich wykorzystać?
A z kim my nie mieli na pieńku. Nie ma co patrzeć na politykę przez pryzmat historii. Bo polityka to nie przyjaźnie lecz obustronne korzyści.
Tym bardziej niż na historię nie ma co patrzeć na jakichś mitycznych wspólnych przodków. Słowianie mają się trzymać razem bo jakieś 1500 lat temu ich przodkowie zamieszkiwali te same ziemie? Chorwatom bliżej jest pewnie do Włochów niż do jakiegoś Rosjanina spod Uralu, zarówno pod względami interesów jak i kulturowych. Nawet pokrewieństwo krwi wypadłoby pewnie słabo. Germanie mieszali się ze Słowianami i odwrotnie, Czesi bywają nazywani słowiańskimi Niemcami a Austriacy germańskimi Słowianami itd. Na jakąś Unię Słowiańską to nie zgodziliby się nawet Serbowie z Chorwatami, Czesi z Polakami itd. Zwłaszcza że Rosjanie już dawno pokazali że panslawizm to dla nich władza nad "braćmi" a nie unia z nimi. No i bądźmy poważni, Rosja to nie jest ktoś kto mógłby być atrakcyjny dla Czechów czy Słoweńców. Co innego gdyby mieli potężną gospodarkę, nowoczesne państwo i do zaoferowania coś więcej niż tańszy gaz (a nawet i go by pewnie nie było bo Moskwa nie byłaby tak łaskawa żeby połowie Europy dawać promocje).
No i bądźmy poważni, Rosja to nie jest ktoś kto mógłby być atrakcyjny dla Czechów czy Słoweńców.
Dla większości Polaków także.
Gaius Julius
22-08-2014, 23:44
Gaius Julius A z kim my nie mieli na pieńku. Nie ma co patrzeć na politykę przez pryzmat historii. Bo polityka to nie przyjaźnie lecz obustronne korzyści.
A powiedzcie mi co on takiego śmiesznego napisał w tym że narody Słowiańskie powinniśmy się zjednoczyć kujon? Dobrze wszyscy wiemy że UE upadnie(prędzej czy później) i co wtedy ? Zostanie tylko po niej szambo.I gdzie będziemy szukać sojuszników. A może nie sojuszników, a raczej do kogo pobiegniemy ze skulonym ogonem? Jak coś to znam dobry preparat na kaktusy ;)
a w ostatnim stuleciu, kto nam najbardziej za skórę zalazł? Kto nas rzekomo wyzwolił a następnie narzucił swój ustrój, który zamordował wielu ludzi? Kto doprowadził Polskę do ruiny po II wś? Czy uważasz, że Polacy już zapomnieli o tym? To się będzie ciągnąć przez stulecia.
Unia słowiańska jest tak nierealna, że aż śmieszna. Myślicie, że Polacy chcieliby się pchać znów w jakiś rzekomy sojusz z Rosją wiedząc jak to się kończyło wcześniej? A Czesi, Słowacy, Słoweńcy?
Słowianami to my jesteśmy już tylko na papierze.
No pewnie, że UE upadnie ^^
Taka unia na pewno byłaby trwalsza i realniejsza niż ta obecna, (nawet pomijając Rosję, przecież to tylko założenie) gdzie prawicowcy w całej Europie weszli do europarlamentu i chcą wyprowadzić swoje państwa z tej pseudo organizacji.
Słowianami to my jesteśmy już tylko na papierze.
Mimo wszystko, nadal nam bliżej do takich Słowaków niż Francuzów.
Gaius Julius
22-08-2014, 23:56
Nie oszukujmy się, mając takie poparcie i ilość mandatów będą mogli co najwyżej wyjść do toalety....nic nie zrobią.
Patrz, myślisz o unii słowiańskiej a kto jak nie Rosja będzie tym rządzić? Czyli innymi słowy ZSRR v 2.0
Kto doprowadził Polskę do ruiny po II wś?
Są chyba pewne granice populizmu? Mówienie że Rosjanie doprowadzili Polskę do ruiny po II wś brzmi komicznie. Polska była w ruinie w chwili końca II wś. "Komunizm" oczywiście koniec końców doprowadził Polskę do zacofania ale w stosunku do okresu II wś czy nawet w pewnych aspektach II RP było lepiej.
Nie oszukujmy się, mając takie poparcie i ilość mandatów będą mogli co najwyżej wyjść do toalety....nic nie zrobią.
Patrz, myślisz o unii słowiańskiej a kto jak nie Rosja będzie tym rządzić? Czyli innymi słowy ZSRR v 2.0
To tylko moja opinia, co do Rosji. Moglibyśmy coś takiego stworzyć z Czechami, Słowakami, Litwinami, Łotyszami, Białorusinami, Ukraińcami.
No i podkreślam, że mi chodzi o Unie, w której panowałby swobodny przepływ ludności i byłby ułatwiony handel. Po prostu pomagalibyśmy sobie, broń boże UE v2.0, gdzie np. (wykluczając Rosję) my dyktowalibyśmy jakieś śmieszne prawa dla innych. (jesteśmy najlepiej rozwinięci w środkowej Europie)
UE sama w swej istocie jest dobra, (jako pomysł) ale rządzą tam komuchy i socjaliści, więc wiadomo, że nic się nie zmieni.
Nezahualcoyotl
23-08-2014, 10:09
Polska sie obawia neonazistow z Niemiec jednoczesnie calkowicie wspierajac neonazistow z Kijowa.Polityka Warszawy jest rownie pokretna jak zeznania Nowaka w sprawie pewnego zegarka :rolleyes:
http://wiadomosci.onet.pl/ostatnie-sondaze-tuz-przy-granicy-z-polska-beda-rzadzic-neonazisci/hm5wx
Gajusz Mariusz
23-08-2014, 10:17
Coś jak Węgry Orbana? Klepie go Putin po plecach a ten wysyła T-72 na Ukrainę?
Nezahualcoyotl
23-08-2014, 10:34
Czolgi zostaly sprzedane slowackiej spolce.Zatem w oficjalnych papierach ten sprzet nie nalezy do Wegier ;)
Kalifat coraz groźniejszy?
https://www.youtube.com/watch?v=1A09ZLgv-cI
Gajusz Mariusz
23-08-2014, 10:39
Ale mówimy o sprawie de iure, czy de facto? Zmienia to postać rzeczy tylko dla prawników i dyplomatów, ale nie dla użytkowników i ich antagonistów.
Max Kolonko: czy mi się wydaje, czy faktycznie chłopak na stare lata przypomniał sobie akcent... :cool:
Presidente
23-08-2014, 10:43
A powiedzcie mi co on takiego śmiesznego napisał w tym że narody Słowiańskie powinniśmy się zjednoczyć kujon? Dobrze wszyscy wiemy że UE upadnie(prędzej czy później) i co wtedy ? Zostanie tylko po niej szambo.I gdzie będziemy szukać sojuszników. A może nie sojuszników, a raczej do kogo pobiegniemy ze skulonym ogonem? Jak coś to znam dobry preparat na kaktusy ;)
Wolę cywilizowanego Niemca niż jakąś ruską swołocz. Niech UE upada - nie będę po niej płakał. Tylko wiesz istnieje coś takiego jak NATO
Nezahualcoyotl
23-08-2014, 10:52
Kalifat coraz groźniejszy?
https://www.youtube.com/watch?v=1A09ZLgv-cI
USA w swojej naiwnosci dozbrajajac islamistow liczyly ze ci odwala brudna robote i obala wladze w Syrii zapominajac ze ekstremizm jest kosmopolityczny,i nie uznaje granic administracyjnych oraz narodowosci bojownikow walczacych w jego szeregach.Saddam swiety nie byl lecz przynajmniej trzymal za morde caly ten element podobnie jak Kaddafi w Libii.Obydwaj popelnili ten sam blad deklarujac zamiane dolara zlotym dinarem i padli ofiara szerzenia demokracji podobnie jak ludnosc krajow ktorymi rzadzili.
Gajusz Mariusz
23-08-2014, 11:05
To pokazuje tylko jak sztuczne państwa powstały w okresie postkolonializmu. Nie takie ilości broni jakoś nie rozchwiały wieloma państwami które w ten czy inny sposób są sprzymierzeńcami USA. Natomiast faktem jest że ekstremizm jakoś ma w 90% islam w tle. Jak widzimy (m.in. dzięki Twojemu postowi) to wygląda na wydanie z epoki średniowiecza. A że nie jestem pacyfistą, uważam że gonienie po kościołach i gaworzenie o humanitaryźmie obowiązującym zachód jest drogą donikąd. Tak jak najprostszym sposobem na ugaszenie płonącego odwiertu jest jego wysadzenie (nagły brak tlenu!) tak tylko wypalanie żelazem da skutki. Dla dobra nawet miejscowej ludności muzułmańskiej. Przecież nawet u nas (zachód) w momencie wzięcia zakładników napastnik stawia się poza prawem i daje możliwość snajperowi bycia sędzią i katem w jednym. To że USA prowadzi błędną politykę, nie oznacza że dla świata zamknięcie się USA w izolacjonizmie nie rozchwieje zupełnie światem, nawet tym cywilizowanym (patrz-obie wojny światowe).
Nezahualcoyotl
23-08-2014, 11:12
Alez calkowicie uwazam ze USA powinny posprzatac balagan powstaly w wyniku ich ingerencji.Islamisci sa o wiele wiekszym i realnym zagrozeniem anizeli emeryci biegajacy z krzyzami w miesiecznice.Ponadto juz najwyzszy czas zeby Europa zaczela zmieniac swoje podejscie do mniejszosci(w niektorych krajach znacznej) muzulmanskiej zamieszkujacej ten kontynent.
Gajusz Mariusz
23-08-2014, 11:14
Sprzątanie będzie długie i niekoniecznie super skuteczne (vide Afgan) ale coś mi się zdaje że opinia publiczna zaraz będzie tego oczekiwała od Marines etc.
Nezahualcoyotl
23-08-2014, 11:36
Pytanie jak skuteczna bedzie akcja lotnictwa wymierzona przeciwko islamistom gdyz uzycie wojsk ladowych to juz pochodna tej opcji.Rownie istotne jest odciecie ekstremistow od zaplecza finansowego dzieki ktoremu moga prowadzic swoja walke.Kolejna kwestia bedzie postawa wszelkiej masci obroncow praw czlowieka tradycyjnie bioracych pod swoja egide "ofiary' interwencji militarnej a mogacych sparalizowac niezbedne dzialania.
chochlik20
23-08-2014, 13:18
Mozesz mi powiedziec kiedy to Rosja podwyzszyla cene dostarczanego gazu w ramach nalozonych sankcji na Polske?Gdyz tzw. "kontrakt jamalski" obowiazuje obie strony od 25-09-1996 i wowczas strona polska placila za 1000 m3 gazu 200$.W 2006 doszlo do renegocjacji dzieki ktorym za ta sama jednostke energii placimy 300$.Umowa jesli nie zostanie wypowiedziana przed koncem 2019 zostanie automatycznie przedluzona o kolejnych 5 lat.Dopiero w listopadzie tego roku strona polska bedzie mogla znow skorzystac z prawa renegocjacji.
A umiesz czytać za zrozumieniem to co napisałem?
Rosja nakłada na nas sankcje lub podwyższa ceny za gaz gdy prowadzimy nie taką politykę jak chciałaby Rosja.
Ale co to ma do rzeczy?!
Wyśmiałeś mnie, gdy napisałem, że Polska radziła sobie bez Unii wiele wieków, dałem przykład z historii, że sobie radziła, a ty tutaj zmieniasz temat. Zupełnie nie wiem o co ci chodzi. (może ktoś postronny mi wyjaśni?)
Wyjaśnię Ci to łopatologicznie porównałeś okres w historii gdzie nie istniała taka instytucja lub organizacja jak UE do czasów gdy ona jest twierdząc, że radziliśmy sobie świetnie bez niej. Oczywiście, że radziliśmy sobie lepiej lub gorzej bez niej bo jej nie było wtedy.
No i właśnie takie wypowiedzi mnie bolą. Skoro dostajemy więcej pieniędzy niż wpłacamy, to dlaczego rośnie nam zadłużenie?
https://www.youtube.com/watch?v=MoqsKno5PiY
Zastanów się czemu rośnie zadłużenie? Bo wydajemy więcej niż wpływa do budżetu, inwestując często wiele nierentownych przedsiębiorstw, które żyją tylko dzięki dotacji państwa jak choćby sławetny LOT.
Gdyby nie było Unii, to niby nie mielibyśmy tego, co jest teraz? To chcesz mi powiedzieć? Jeśli tak, to bzdura.
Mielibyśmy, ale za ile lat przy naszym rządzeniu? Dzięki UE wiele projektów można była zacząć wcześniej.
Wielomilionowej? Możesz mi pokazać to w liczbach, bo po prostu nie wierze.
Z mojej wiedzy wynika, że Rosja nie ma nawet miliona żołnierzy. Mogę się mylić, ale przedstaw mi to w liczbach.
To była przenośnia. Porównujesz dwie całkowicie inne armię, różniące się zasadniczo. Nie stać nas na utrzymanie dużej armii, dlatego przeszliśmy na armię zawodową, inwestując w lepszy sprzęt i wyszkolenie podczas gdy Rosja nadal ma żołnierzy z poboru, sprzęt pamiętający czasy zimnej wojny i źle wyszkolonych żołnierzy, ale ma za to tego masę co pozwoli jej zalać przeciwnika.
Pisałeś, że nie widzisz jakoby Niemcy wpływali na nas dyplomatycznie, więc wyraźnie napisałem co obecnie mamy (w sumie czego nie mamy) - armii, silnej gospodarki. Mamy za to biedną i bezbronną ludność. Idealny kraj, który można napaść i sobie podporządkować. Hitler byłby dumny, że coś takiego osiągnięto bez używania przemocy.
Jakbym czytał sny o mocarstwowości Polski, którą ślini niektórzy ludzie w okresie międzywojennym.
Przecież tutaj nie chodzi o żadne składki. To Francja i Niemcy były założycielami EWWiS. Bez nich nie ma żadnej UE.
Nie, Niemcy tylko RFN jak już co, a pod drugie jak rozumiem bez Luksemburga czy też Włoch też nie byłoby UE?
Przecież ty nie zadałeś pytania... (twoja wypowiedź - Na pewno unia za czasów Ottona byłaby czymś lepszym, bo dzisiaj jakby powstałą zapewne szprechałbyś po niemiecku.) ja zadałem teraz - skąd wiesz, że Unia Ottona III byłaby gorsza od obecnej?
Podajesz dwa przykłady twierdzące, że unią z Niemcami jest czymś złym, a potem domagasz się odpowiedzi skąd wiem, że ta z Ottonem byłaby gorsza? Może stąd, że idę Twoim tokiem myślenia.
Skoro zachód prowokuje ciągle Rosję, to ta nakłada sankcje. Kto w tym przypadku zaczął? Unia Europejska.
Zachód ciągle prowokuje Rosję... biedna Rosja, sprowokowana musi się odgryźć :rolleyes:. W jaki sposób UE zaczęła tą prowokację?
My jako naród słowiański powinniśmy trzymać bardziej z Ruskimi. Pomijając to, że byliśmy ich marionetką do 89, kto nas wcześniej rżnął ile wlezie? Równie mocno "postępowy zachód". Nie dostrzegam, aby Niemcy, Francja i UK były lepszymi sprzymierzeńcami od Słowacji, Czech, Rosji i innych krajów środkowo-wschodniej Europy.
To po co były te powstania przeciwko zaborcom? Po co wygrywaliśmy bitwę warszawską skoro atakowali nas bracia Słowianie, powiniśmy się im poddać na srebnej tacy.
Nezahualcoyotl
23-08-2014, 13:30
Na przyszlosc zamiast uzywac czasu przyszlego dokonanego zastosuj czas przyszly niedokonany(chociaz to terminologia z j.angielskiego).W tym przypadku "lub podwysza ceny" zastap "moze podwyzszyc ceny".Kiepska wymowka z tym niezrozumieniem tekstu.Sam fakt zmiany cennika jest mozliwy w listopadzie o czym wspominalem lecz Ty juz sam wymyslasz "fakty" ktorymi sie posilkujesz we wlasnej wypowiedzi.Rosja to nie Ukraina ktora chce placic wedlug swoich stawek cenowych pomimo obowiazujacego obie strony kontraktu.
chochlik20
23-08-2014, 13:59
Jakoś nie muszę wymyślać faktów skoro za gaz z Rosji płacimy najwięcej w Europie. Ciekawe czemu inne kraje płacą niższe stawki?
http://tvn24bis.pl/informacje,187/kto-w-europie-placi-najwiecej-za-rosyjski-gaz-polska-w-czolowce,380494.html
Zresztą sam wielokrotnie pisałeś chciałem Ci przypomnieć byśmy (jaki kraj) nie zadzierali z Rosją bo zakręci nam kurek z gazem i na czym ugotujemy polski bigosik.
Nezahualcoyotl
23-08-2014, 17:42
Ciekawe czemu inne kraje płacą niższe stawki?
Gdyz mialy(maja) lepszych negocjatorow anizeli Polska w 2006r.
Wyjaśnię Ci to łopatologicznie porównałeś okres w historii gdzie nie istniała taka instytucja lub organizacja jak UE do czasów gdy ona jest twierdząc, że radziliśmy sobie świetnie bez niej. Oczywiście, że radziliśmy sobie lepiej lub gorzej bez niej bo jej nie było wtedy.
No i próbuje ci wytłumaczyć, że gdybyśmy byli poza UE, to nie byłby to koniec świata. Mielibyśmy nowoczesne autostrady i wszystko co obecnie. Skąd to wiem? A no bo jest mnóstwo krajów poza UE, które trzymają się bez takiej sztucznej zlepki państw.
Jeśli dawna historia ci nie odpowiada jako przykład, to m.in. od 1945 do 2004r. byliśmy poza Unią i dawaliśmy rade. (odpowiesz, że ZSRR. Ok, od 89 do 2004 sobie radziliśmy i rozwijaliśmy się o wiele szybciej niż dzisiaj. Filmik porównujący już tutaj dawałem)
Zastanów się czemu rośnie zadłużenie? Bo wydajemy więcej niż wpływa do budżetu, inwestując często wiele nierentownych przedsiębiorstw, które żyją tylko dzięki dotacji państwa jak choćby sławetny LOT.
Nie obejrzałeś filmiku, jak mniemam.
Mielibyśmy, ale za ile lat przy naszym rządzeniu? Dzięki UE wiele projektów można była zacząć wcześniej.
Polska przed 2004r. rozwijała się szybciej niż obecnie. Odsyłam też do filmiku.
Jakbym czytał sny o mocarstwowości Polski, którą ślini niektórzy ludzie w okresie międzywojennym.
Nie prawda?
Nie, Niemcy tylko RFN jak już co, a pod drugie jak rozumiem bez Luksemburga czy też Włoch też nie byłoby UE?
Przecież wcześniej napisałem, że gdyby odeszła teraz np. Słowacja to nic by się nie zmieniło. Włochy i Luksemburg? Nie widzę powodu dla którego te państwa miałyby trzymać to szambo w całości. Z Luksemburgiem jest taki problem, że tam są chyba siedziby tych darmozjadów.
Widzę, że sprytnie chciałeś mnie zamatować, bo m.in. Włochy i Luksemburg dołączyły jeszcze do Niemiec i Francji w 50-którymś roku. A ty spryciulo!
Włochy mają 26 przedstawicieli w PE mniej od Niemców. Luksemburg ma tylko 4 głosy w Radzie UE (3 wynik od końca, mniej mają tylko Estonia i Malta) i 6 przedstawicieli w PE. (to samo miejsce, te same państwa niżej) Taki z nich topowy gracz, jak ze Smudy trener.
Merkel ostatnio pojechała na rozmowy do Kijowa. Ciekawe czemu akurat ona.
Podajesz dwa przykłady twierdzące, że unią z Niemcami jest czymś złym, a potem domagasz się odpowiedzi skąd wiem, że ta z Ottonem byłaby gorsza? Może stąd, że idę Twoim tokiem myślenia.
Nie widzę związku. Niemcy z 50r. i Prusacy z 1000 to dwie różne bajki. Zresztą, to polegałoby na zupełnie czymś innym. Polska miała być chyba głównym reprezentantem Słowian, nie pamiętam już. Mimo wszystko sarkastyczne naśmiewanie się, że niby w tamtych czasach nie miałoby prawa powstać coś lepszego niż obecnie, jest błędnym myśleniem.
Zachód ciągle prowokuje Rosję... biedna Rosja, sprowokowana musi się odgryźć :rolleyes:. W jaki sposób UE zaczęła tą prowokację?
Pierwsza nakładając sankcje?
To po co były te powstania przeciwko zaborcom? Po co wygrywaliśmy bitwę warszawską skoro atakowali nas bracia Słowianie, powiniśmy się im poddać na srebnej tacy.
Podporządkowanie i współpraca - dwa zupełnie różne pojęcia. ZSRR rządził wtedy wariat.
Gaius Julius
24-08-2014, 11:46
No i próbuje ci wytłumaczyć, że gdybyśmy byli poza UE, to nie byłby to koniec świata. Mielibyśmy nowoczesne autostrady i wszystko co obecnie.
a pieniądze na rozbudowę infrastruktury to dostaliśmy od Mikołaja^^
Odsyłam do tamtego filmiku, w którym jest udowodnione, że dostajemy nawet mniej niż wpłacamy.
Pieniądze by były, bo nie musielibyśmy np. wpłacać do UE. (i by nas kurde nie karali, za to, że polskie krowy dały za dużo mleka, albo dlatego, że emitujemy za dużo CO2 - dodatkowe pieniądze)
No po prostu przerażające, że niektórzy myślą, że bez UE jeździlibyśmy po polnych drogach i np. nie mogli wybudować stadionów na EURO... (m.in. dlatego też powtarzam, że nie byliśmy w Unii i mieliśmy drogi, kilkaset lat temu też nie byliśmy najgorzej rozwijającym się państwem)
Pieniądze by były, bo nie musielibyśmy np. wpłacać do UE.
Śmiem twierdzić że bez kontroli UE by je po prostu rozkradziono/zmarnotrawiono w większym stopniu niż obecnie. Nie mówiąc o tym że wiele inwestycji w ogóle by nie ruszyło.
W UE też pracuje masa urzędników i te pieniądze też są kradzione. (nie wspominając o pensjach europarlamentarzystów. baa... gdy przechodzą na emeryture to zarabiają tyle miesięcznie, co twoja rodzina rocznie)
Ależ owszem, wcale temu nie przeczę. Tylko że teraz zwykły Polak może wypisać wniosek o dofinansowanie z UE i jeśli odpowiednio go umotywuje (przedstawi dobry biznesplan) to jest spora szansa na to że je dostanie. A bez UE pozostawało by mu tylko zaciągnięcie kredytu w banku.
Gaius Julius
24-08-2014, 13:33
Pieniądze by były, bo nie musielibyśmy np. wpłacać do UE. (i by nas kurde nie karali, za to, że polskie krowy dały za dużo mleka, albo dlatego, że emitujemy za dużo CO2 - dodatkowe pieniądze)
No po prostu przerażające, że niektórzy myślą, że bez UE jeździlibyśmy po polnych drogach i np. nie mogli wybudować stadionów na EURO... (m.in. dlatego też powtarzam, że nie byliśmy w Unii i mieliśmy drogi, kilkaset lat temu też nie byliśmy najgorzej rozwijającym się państwem)
Bo by tak było, poszukaj sobie w google ile dróg zostało wybudowanych dzięki dofinansowaniu UE. Gdyby nie ono to prawdopodobnie Polska byłaby horrendalnie zadłużona i najprawdopodobniej bankrutem.
Nezahualcoyotl
24-08-2014, 13:56
Odsyłam do tamtego filmiku, w którym jest udowodnione, że dostajemy nawet mniej niż wpłacamy.
Pieniądze by były, bo nie musielibyśmy np. wpłacać do UE. (i by nas kurde nie karali, za to, że polskie krowy dały za dużo mleka, albo dlatego, że emitujemy za dużo CO2 - dodatkowe pieniądze)
No po prostu przerażające, że niektórzy myślą, że bez UE jeździlibyśmy po polnych drogach i np. nie mogli wybudować stadionów na EURO... (m.in. dlatego też powtarzam, że nie byliśmy w Unii i mieliśmy drogi, kilkaset lat temu też nie byliśmy najgorzej rozwijającym się państwem)
Nie wziales pod uwage jednej dosc istotnej kwestii a mianowicie ochrony unijnego rynku oraz gospodarki i rolnictwa przed polskimi produktami pod postacia cel i oplat ktore automatycznie by podniosly ceny naszych warzyw,owocow,miesa oraz wytworow przemyslowych.Bedac po za unijnymi strukturami polska gospodarka oraz rolnictwo mialyby nikle szanse na ekspansje zachodnich rynkow zbytu.
chochlik20
24-08-2014, 15:20
No i próbuje ci wytłumaczyć, że gdybyśmy byli poza UE, to nie byłby to koniec świata. Mielibyśmy nowoczesne autostrady i wszystko co obecnie. Skąd to wiem? A no bo jest mnóstwo krajów poza UE, które trzymają się bez takiej sztucznej zlepki państw.
Ty wiesz ile krajów Europy nie jest w UE? Taka np. Albania czy Macedonia radzą sobie świetnie? Szwajcaria była i jest zawsze krajem neutralnym, która zarabia na swoich bankach, Norwegia jest krajem bogatym, który zarabia na wydobyciu ropy czy też gazu.
Jeśli dawna historia ci nie odpowiada jako przykład, to m.in. od 1945 do 2004r. byliśmy poza Unią i dawaliśmy rade. (odpowiesz, że ZSRR. Ok, od 89 do 2004 sobie radziliśmy i rozwijaliśmy się o wiele szybciej niż dzisiaj. Filmik porównujący już tutaj dawałem)
Filmik ten podaje zbiorcze informacje, które jak rozumiem są średnią, a możesz pokazać taki wykres w poszczególnych latach? Bo może nagle się okazać, że nie wszytko jest tak piękne jak pokazuje filmik
Nie obejrzałeś filmiku, jak mniemam.
Obejrzałem.
Polska przed 2004r. rozwijała się szybciej niż obecnie. Odsyłam też do filmiku.
Czerpiesz wiedzę z filmików? Jakbym Ci pokazał filmik ukazujący Marsjanina również byś uwierzył?
Nie prawda?
Rozmawiamy o Rzeczypospolitej w latach 1918-1939?
Przecież wcześniej napisałem, że gdyby odeszła teraz np. Słowacja to nic by się nie zmieniło. Włochy i Luksemburg? Nie widzę powodu dla którego te państwa miałyby trzymać to szambo w całości. Z Luksemburgiem jest taki problem, że tam są chyba siedziby tych darmozjadów.
Pytam się kto najwięcej płaci do budżetu?
Widzę, że sprytnie chciałeś mnie zamatować, bo m.in. Włochy i Luksemburg dołączyły jeszcze do Niemiec i Francji w 50-którymś roku. A ty spryciulo!
Włochy mają 26 przedstawicieli w PE mniej od Niemców. Luksemburg ma tylko 4 głosy w Radzie UE (3 wynik od końca, mniej mają tylko Estonia i Malta) i 6 przedstawicieli w PE. (to samo miejsce, te same państwa niżej) Taki z nich topowy gracz, jak ze Smudy trener.
:rolleyes:
W pierwszych latach powojennych wobec ogromu zniszczeń jakich dokonała II wojna światowa (http://pl.wikipedia.org/wiki/II_wojna_%C5%9Bwiatowa), powszechnie zadawano sobie pytanie, co zrobić, aby podobna tragedia więcej się nie wydarzyła. Szybko zdano sobie również sprawę, że okupacja Niemiec nie może trwać w nieskończoność. Palącą pozostawała jednak sprawa kontroli nad przemysłem ciężkim tego kraju i tkwiący korzeniami w czasach rewolucji przemysłowej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Rewolucja_przemys%C5%82owa) konflikt francusko-niemiecki. Miał on bardzo silnie podłoże gospodarcze, węgiel (http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C4%99gle_kopalne) i stal (http://pl.wikipedia.org/wiki/Stal) były surowcami strategicznymi, a Niemcy (http://pl.wikipedia.org/wiki/Niemcy) dzięki złożom w Zagłębiu Ruhry (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zag%C5%82%C4%99bie_Ruhry) i Saary (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zag%C5%82%C4%99bie_Saary) dysponowały ponad sześciokrotnie większymi zasobami węgla niż Francuzi. Ci natomiast posiadali bogate pokłady rudy żelaza (http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBelazo) w nieodległej Lotaryngii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lotaryngia). Doktryny mocarstwowe obu krajów zakładały, że kto posiada Zagłębie Saary, Ruhry i Lotaryngię dominuje na kontynencie, co sprzyjało konfliktom[2] (http://pl.wikipedia.org/wiki/Europejska_Wsp%C3%B3lnota_W%C4%99gla_i_Stali#cite_ note-2).
Szybko odrzucono pomysł nadzorowania przemysłu wyłącznie niemieckiego. Działania Francuzów we własnej strefie okupacyjnej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Okupacja_aliancka_Niemiec_i_Austrii) (dążenie do trwałego osłabienia potęgi gospodarczej sąsiada) wywoływały nowe napięcia. Takie rozwiązanie wydawało się mało stabilne i sprzyjające nadużyciom[3] (http://pl.wikipedia.org/wiki/Europejska_Wsp%C3%B3lnota_W%C4%99gla_i_Stali#cite_ note-cvce-3). Francuski komisarz planowania Jean Monnet (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jean_Monnet) zaproponował prosty, technokratyczny mechanizm wspólnego, kontrolowanego, francusko-niemieckiego rynku surowców. Pomysł przedstawiony Ministrowi Spraw Zagranicznych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ministerstwo_Spraw_Zagranicznych_i_Europejskich_Fr ancji) Robertowi Schumanowi (http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Schuman) zaowocował słynną deklaracją[4] (http://pl.wikipedia.org/wiki/Europejska_Wsp%C3%B3lnota_W%C4%99gla_i_Stali#cite_ note-4) z 9 maja (http://pl.wikipedia.org/wiki/9_maja) 1950 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1950), w której pomysł Monneta został rozszerzony o możliwość uczestniczenia w projekcie innych europejskich krajów.[3] (http://pl.wikipedia.org/wiki/Europejska_Wsp%C3%B3lnota_W%C4%99gla_i_Stali#cite_ note-cvce-3)
18 kwietnia (http://pl.wikipedia.org/wiki/18_kwietnia) 1951 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1951) na mocy traktatu paryskiego (http://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_paryski_%281951%29) podpisanego w Sali Zegarowej pałacu Quai d'Orsay (http://pl.wikipedia.org/wiki/Quai_d%27Orsay) przez Belgię (http://pl.wikipedia.org/wiki/Belgia), Francję (http://pl.wikipedia.org/wiki/Francja), Holandię (http://pl.wikipedia.org/wiki/Holandia), Luksemburg (http://pl.wikipedia.org/wiki/Luksemburg), RFN (http://pl.wikipedia.org/wiki/Niemcy_Zachodnie) oraz Włochy (http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82ochy) powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali. Traktat wszedł w życie 23 lipca (http://pl.wikipedia.org/wiki/23_lipca) 1952 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1952), a czas jego ważności określono w umowie na 50 lat.[5] (http://pl.wikipedia.org/wiki/Europejska_Wsp%C3%B3lnota_W%C4%99gla_i_Stali#cite_ note-5)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Europejska_Wsp%C3%B3lnota_W%C4%99gla_i_Stali
Merkel ostatnio pojechała na rozmowy do Kijowa. Ciekawe czemu akurat ona.
A jak to się ma do tego o czym rozmawiamy?
Nie widzę związku. Niemcy z 50r. i Prusacy z 1000 to dwie różne bajki. Zresztą, to polegałoby na zupełnie czymś innym. Polska miała być chyba głównym reprezentantem Słowian, nie pamiętam już. Mimo wszystko sarkastyczne naśmiewanie się, że niby w tamtych czasach nie miałoby prawa powstać coś lepszego niż obecnie, jest błędnym myśleniem.
A Otton III żyłby wiecznie.
Ciekawe kto potem próbował blokować koronację Bolesława na króla Polski...
Pierwsza nakładając sankcje?
A kto pierwszy wtargnął na ziemię swojego sąsiada?
Podporządkowanie i współpraca - dwa zupełnie różne pojęcia. ZSRR rządził wtedy wariat.
A teraz Rosją rządzi miły, łysy pan. :rolleyes:
Jak Ty wyobrażasz sobie współpracę pomiędzy państwem silniejszym a słabszym? Co miało by być spoiwem takiej współpracy?
Gdyz mialy(maja) lepszych negocjatorow anizeli Polska w 2006r.
A Rosja nie wykorzystuje zasobów swego państwa jako narzędzia politycznego.
Ty wiesz ile krajów Europy nie jest w UE? Taka np. Albania czy Macedonia radzą sobie świetnie? Szwajcaria była i jest zawsze krajem neutralnym, która zarabia na swoich bankach, Norwegia jest krajem bogatym, który zarabia na wydobyciu ropy czy też gazu.
Nie miałem na myśli tylko Europy, ogólnie.
Jeśli chodzi o europejskie kraje - nie ma jeszcze Andory, Czarnogóry i Kosowa. Liechtenstein też tam nie wstąpił, a mimo to mają silną gospodarką i są krajem atrakcyjnym dla firm.
Tłumaczenie, że Szwajcaria zawsze była neutralna jeszcze bardziej działa na moją korzyść. Nie mieszali się do żadnych stosunków międzynarodowych i nie byli okupowani przez Niemców, teraz też pokazują, że będąc w Europie i poza UE da się żyć na wysokim poziomie.
Filmik ten podaje zbiorcze informacje, które jak rozumiem są średnią, a możesz pokazać taki wykres w poszczególnych latach? Bo może nagle się okazać, że nie wszytko jest tak piękne jak pokazuje filmik
http://www.prawy.pl/z-kraju/87-media/3324-polska-traci-na-obecnosci-w-unii-europejskiej
http://fronda.gliwice.pl/czytelnia.php5?id=338
Jeśli to ci nie odpowiada, to ja poproszę o filmik/link, gdzie ktoś udowodnił, że Polska skorzystała na UE.
dodatkowo ciekawostka: http://niewygodne.info.pl/artykul/00613-turcja-rozwija-sie-szybciej-niz-polska.htm
Obejrzałem.
Dlaczego więc piszesz takie głupoty?
Czerpiesz wiedzę z filmików? Jakbym Ci pokazał filmik ukazujący Marsjanina również byś uwierzył?
Zacząłem się interesować Polską w UE, a że podziemnaTV przedstawia to w bardzo dobry sposób i dodatkowo ktoś stworzył krótki filmik podsumowujący życie Polaków bez UE i z UE, to dlaczego nie miałbym tego przedstawiać jako argumentu? Zamiast tych przepychanek daj mi coś, co zmiażdży te moje nic nie znaczące filmiki i zakończymy dyskusje.
Rozmawiamy o Rzeczypospolitej w latach 1918-1939?
Rozmawiamy o obecnej Polsce... brak przemysłu, brak silnej gospodarki, brak armii.
Pytam się kto najwięcej płaci do budżetu?
Niemcy i Francja?
:rolleyes:
No i jak mam rozumieć ten cytat? Po co mi przedstawiasz proces zakładania EWWiS?
A jak to się ma do tego o czym rozmawiamy?
Że przemawiała m.in. za UE? Ba... teraz akurat czytam o tym i Merkel obiecuje 500 milionów ojro pomocy dla Ukrainy. Ciekawe kto za to zapłaci.
A Otton III żyłby wiecznie.
Ciekawe kto potem próbował blokować koronację Bolesława na króla Polski...
Schmuan też nie żyłby wiecznie, a integracja jakoś się dokonała.
Otton III zmarł i na planach się skończyło, kto wie jakby to wyglądało, gdyby taka Unia powstała. Następca cesarstwa był źle nastawiony do Polski, ale po co miałby psuć relacje, gdyby do Unii doszło? Zresztą, nie zamierzam kwestionować historii.
Pytałem tylko skąd wiesz, że tamta Unia byłaby gorsza, ale ty nadal mkniesz nie wiadomo gdzie, zamiast udzielić zwykłej, prostej odpowiedzi.
A kto pierwszy wtargnął na ziemię swojego sąsiada?
UE naciskała na Ukrainę, obiecywała złote góry, a nie oszukujmy się - to dawne tereny Rosji, gdzie na wschodzie mieszka dużo obywateli rosyjskich. Później (albo wcześniej) na Krymie ukraiński stał się językiem urzędowym, więc to dało kolejny pretekst, aby "chronić obywateli rosyjskich".
Rozumiem, gdyby Ukraina była już w UE, ale jeśli nie jest, to niech sami to rozwiążą z Rosją.
USA i ich sianie demokracji niczego cię nie nauczyło? Na przykład tego, że w sprawy innych państw nie trzeba się mieszać?
A teraz Rosją rządzi miły, łysy pan. :rolleyes:
To prezydent ma być miły? Według mnie ma być przede wszystkim twardy i stanowczy w swoich działaniach. (nie monarchą, na litość boską)
Jak Ty wyobrażasz sobie współpracę pomiędzy państwem silniejszym a słabszym? Co miało by być spoiwem takiej współpracy?
Gdy wchodziliśmy do UE, to chyba nie miałeś takich wątpliwości. Chyba, że byliśmy według ciebie równi Niemcom. (żeby cię uprzedzić - to, że piszę o tym, iż Polska poza UE rozwijała się szybciej, nie znaczy, że byli wtedy równi innym krajom)
Nie mówię o współpracy naszej z Rosją (chyba, że pijesz do "mojej unii słowiańskiej". pisałem, że Rosja to tylko mój pomysł). Nawet jeśli, to przecież my jesteśmy łącznikiem wschodu i zachodu. W dodatku bardzo atrakcyjnym narodem.
chochlik20
25-08-2014, 11:16
Nie miałem na myśli tylko Europy, ogólnie.
Jeśli chodzi o europejskie kraje - nie ma jeszcze Andory, Czarnogóry i Kosowa. Liechtenstein też tam nie wstąpił, a mimo to mają silną gospodarką i są krajem atrakcyjnym dla firm.
Czarnogóra i Kosowo? Państwa, które powstały dosyć niedawno i ich gospodarka nie jest zbyt silna, zresztą choćby Czarnogóra od 2010 posiada status kandydata do UE. Kosowo zamieszkują w większości muzułmanie, którzy nie przystąpią z tego samego powodu co Turcja do UE.
Liechtenstein czy Andora są to bardzo małe państwie, które większość nie potrafiłaby wskazać na mapie. Po co mają wchodzić do UE skoro nikt by nie liczył się z ich głosem i zostałyby zdominowane przez większe państwa.
Tłumaczenie, że Szwajcaria zawsze była neutralna jeszcze bardziej działa na moją korzyść. Nie mieszali się do żadnych stosunków międzynarodowych i nie byli okupowani przez Niemców, teraz też pokazują, że będąc w Europie i poza UE da się żyć na wysokim poziomie.
Szwajcaria była potrzebna Hitlerowi jako państwo gdzie można prowadzić negocjacje z aliantami oraz gdzie można bezpiecznie przechowywać skradzione dobra. Po zwycięstwie istniały plany ataku i jej podbicia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Tannenbaum
http://www.prawy.pl/z-kraju/87-media/3324-polska-traci-na-obecnosci-w-unii-europejskiej
http://fronda.gliwice.pl/czytelnia.php5?id=338
Jeśli to ci nie odpowiada, to ja poproszę o filmik/link, gdzie ktoś udowodnił, że Polska skorzystała na UE.
Dla Ciebie są tylko same minusy, bo je chcesz widzieć:
http://www.eioba.pl/a/1v4y/-i-polski-w-unii-czyli-co-zyskujemy-a-co-tracimy-i-laczna-tego-suma
http://m.dziennik.pl/gospodarka/aktualnosci-gospodarka/unie-europejska-najlepiej-doja-rolnicy-ile-zyskuja
Dlaczego więc piszesz takie głupoty?
Głupoty? Zweryfikowałeś to co tam było pokazane, że uwierzyłeś na słowo?
Zacząłem się interesować Polską w UE, a że podziemnaTV przedstawia to w bardzo dobry sposób i dodatkowo ktoś stworzył krótki filmik podsumowujący życie Polaków bez UE i z UE, to dlaczego nie miałbym tego przedstawiać jako argumentu? Zamiast tych przepychanek daj mi coś, co zmiażdży te moje nic nie znaczące filmiki i zakończymy dyskusje.
A możesz mi podać tytuł jakieś książki, na której oparłeś swoja wiedzę?
PodziemnaTV - autor zarzuca UE, że zmusiła ona Polskę do podniesienia wieku emerytalnego, pójścia 6-latków do szkół...
Rozmawiamy o obecnej Polsce... brak przemysłu, brak silnej gospodarki, brak armii.
Większość naszego przemysłu upadła wraz z ZSRR, kiedy to nadszedł kapitalizm i lepiej przystosowane firmy wygryzły nasze, a potem były już nieudolne rządy kolejnych partii. Armię masz? Ale jak rozumiem w Twoim mniemaniu za małą.
Niemcy i Francja?
No właśnie, więc nie dziw się, że te dwa kraje chcą mieć najwięcej do powiedzenia w sprawię swoich funduszy.
No i jak mam rozumieć ten cytat? Po co mi przedstawiasz proces zakładania EWWiS?
Bo napisałeś, że inne kraje dołączyły później co jest bzdurą, inicjatywa wyszła z Francji i Niemiec, ale nie było wtedy jeszcze EWWiS, dopiero gdy doszła reszta krajów powstała ta struktura.
Że przemawiała m.in. za UE? Ba... teraz akurat czytam o tym i Merkel obiecuje 500 milionów ojro pomocy dla Ukrainy. Ciekawe kto za to zapłaci.
A kto ma przemawiać? Zapłaci za to cała UE.
Schmuan też nie żyłby wiecznie, a integracja jakoś się dokonała.
Otton III zmarł i na planach się skończyło, kto wie jakby to wyglądało, gdyby taka Unia powstała. Następca cesarstwa był źle nastawiony do Polski, ale po co miałby psuć relacje, gdyby do Unii doszło? Zresztą, nie zamierzam kwestionować historii.
Ty zdajesz sobie sprawę jak wyglądała polityka w tym okresie.
Pytałem tylko skąd wiesz, że tamta Unia byłaby gorsza, ale ty nadal mkniesz nie wiadomo gdzie, zamiast udzielić zwykłej, prostej odpowiedzi.
Z kątowni... udzieliłem Ci odpowiedzi idąc Twoim tokiem myślenia. A czemu ja wiem? Bo Niemcy pragnęły zdominować słabą wówczas Polskę, na zachodzie był silny wówczas kraj Francja Kapetyngów, A Niemcy najeżdżali nasz kraj jak sami twierdzili głosząc słowo boże, nawet ustanowienie biskupstwa w Gnieźnie nie spotkało się z ich przychylnością a wręcz próbowali temu zapobiec, bo wówczas uniezależniliśmy się od ich biskupstwa.
UE naciskała na Ukrainę, obiecywała złote góry, a nie oszukujmy się - to dawne tereny Rosji, gdzie na wschodzie mieszka dużo obywateli rosyjskich. Później (albo wcześniej) na Krymie ukraiński stał się językiem urzędowym, więc to dało kolejny pretekst, aby "chronić obywateli rosyjskich".
Rozumiem, gdyby Ukraina była już w UE, ale jeśli nie jest, to niech sami to rozwiążą z Rosją.
Polska zachodnia do dawne tereny Niemiec i co związku z tym mamy im oddać domy i majątki jakie porzucili? Teren Łotwy czy Finlandii to też dawne tereny Rosji i mają być ich? Syberia kiedyś należało do Chin, byli tam pierwsi to niech Rosja im odda te tereny. Człowieku Ty zdajesz sobie sprawę, że takie argumenty jak Twoje nie rozwiązują konfliktów tylko powodują nowe?
USA i ich sianie demokracji niczego cię nie nauczyło? Na przykład tego, że w sprawy innych państw nie trzeba się mieszać?
Rosja może się mieszać?
To prezydent ma być miły? Według mnie ma być przede wszystkim twardy i stanowczy w swoich działaniach. (nie monarchą, na litość boską)
Jest tak twardy i stanowczy, że gotów jest poświęcić swoich własnych obywateli, których ma chronić.
Gdy wchodziliśmy do UE, to chyba nie miałeś takich wątpliwości. Chyba, że byliśmy według ciebie równi Niemcom. (żeby cię uprzedzić - to, że piszę o tym, iż Polska poza UE rozwijała się szybciej, nie znaczy, że byli wtedy równi innym krajom)
Studiujesz ekonomię? Przeczytałeś jakąś książkę by wiedzieć co było przyczyną bumu gospodarczego w tym okresie?
Nie mówię o współpracy naszej z Rosją (chyba, że pijesz do "mojej unii słowiańskiej". pisałem, że Rosja to tylko mój pomysł). Nawet jeśli, to przecież my jesteśmy łącznikiem wschodu i zachodu. W dodatku bardzo atrakcyjnym narodem.
Gdybyśmy prowadzili po komunizmie rozsądna politykę zagraniczną to tak. Bylibyśmy takim narodem, ale z naszym narwanymi politykami jesteśmy niczym.
arcyżużel
25-08-2014, 12:23
NexaT widzę żeś wybrał naprawde godne źródło wiedzy, tylko oprócz podziemnejtv, frondzi i prawego, brakuje jeszcze wpolityce polonia christiana i reszty nic nie wartego śmiecia:P
Czarnogóra i Kosowo? Państwa, które powstały dosyć niedawno i ich gospodarka nie jest zbyt silna, zresztą choćby Czarnogóra od 2010 posiada status kandydata do UE. Kosowo zamieszkują w większości muzułmanie, którzy nie przystąpią z tego samego powodu co Turcja do UE.
Liechtenstein czy Andora są to bardzo małe państwie, które większość nie potrafiłaby wskazać na mapie. Po co mają wchodzić do UE skoro nikt by nie liczył się z ich głosem i zostałyby zdominowane przez większe państwa.
Lanie wody. Nie są w UE i sobie radzą, to wystarczający dowód. To nawet zaskakujące, że Liechtenstein jest taki mały, a posiada taką silną gospodarkę.
Cypr i Malta są za to ogromne i na pewno nie zdominowane przez większe kraje w UE. W dodatku mają tyle do powiedzenia w PE i Radzie UE...
Dla Ciebie są tylko same minusy, bo je chcesz widzieć:
http://www.eioba.pl/a/1v4y/-i-polski...czna-tego-suma (http://www.eioba.pl/a/1v4y/-i-polski-w-unii-czyli-co-zyskujemy-a-co-tracimy-i-laczna-tego-suma)
Przecież strefa Schengen nie ma nic wspólnego z UE. Przystąpiliśmy do niej dopiero w 2007r., nie w 2004.
Argument, że mamy nowe drogi jest śmieszny. Przecież w mniejszych miejscowościach jest dziura na dziurze, wyłącznie autostrady jakoś się trzymają. Nadal podkreślam, że gdybyśmy byli poza Unią to też mielibyśmy drogi. Dziwne, nie?
W tamtym filmiku podziemnaTV przedstawił to na liczbach, że Unia nam rzeczywiście zabiera więcej niż daje.
Nowoczesna zagroda, mercedes na podwórku, klimatyzowany kombajn – to już niemal standard na naszej wsi.
Pękam ze śmiechu. Byłeś ty chociaż raz na polskiej wsi?
Zamiast wpłacać do Unii, to rząd sam mógłby dawać dotacje dla rolników. Nie widzę problemów, a ten tekst w niektórych punktach sam krytykuje Unie.
Głupoty? Zweryfikowałeś to co tam było pokazane, że uwierzyłeś na słowo?
Gdyby każdy musiał weryfikować każde dane, to większość osób nie mogłaby tego rozpowszechniać, bo w końcu te dane nie zostały zweryfikowane przez nas osobiście.
W dodatku podałem ci jeszcze dwie inne strony, które pisały dokładnie o tym samym.
Ja natomiast zweryfikowałem te "nowoczesne gospodarstwa" w polskich wsiach.
A możesz mi podać tytuł jakieś książki, na której oparłeś swoja wiedzę?
PodziemnaTV - autor zarzuca UE, że zmusiła ona Polskę do podniesienia wieku emerytalnego, pójścia 6-latków do szkół...
Umiesz czytać? M.in. podziemnaTV, internet, filmy dokumentalne. Teraz będziesz udowadniał, że jak nie przeczytałem książki to nie mam wiedzy na ten temat?
Daj sobie spokój.
Większość naszego przemysłu upadła wraz z ZSRR, kiedy to nadszedł kapitalizm i lepiej przystosowane firmy wygryzły nasze, a potem były już nieudolne rządy kolejnych partii. Armię masz? Ale jak rozumiem w Twoim mniemaniu za małą.
A tą mniejszość wykończyła unia, która zabrania nam zarabiania na naszych dobrach naturalnych.
Armia nie dość, że za mała, to w dodatku słabo wyposażona. Jak uważasz, że mamy nowoczesną i silną armie, to pęknę ze śmiechu. Nawet nie każ mi nic udowadniać, bo wystarczy pierwsza lepsza fraza w Google.
No właśnie, więc nie dziw się, że te dwa kraje chcą mieć najwięcej do powiedzenia w sprawię swoich funduszy.
Co mnie jakieś fundusze obchodzą? Znowu przechodzisz na inny pułap. Pisałem o tym, że bez Francji i Niemiec nie ma UE i to się zgadza. Niemcy mają najwięcej głosów w Radzie i najwięcej przedstawicieli w PE, Francja tuż za nimi. Dodatkowo wpłacają najwięcej pieniędzy, więc to oczywiste, że są najbardziej wpływowi i ważni.
Z czym się spierasz jeszcze?
A kto ma przemawiać? Zapłaci za to cała UE.
Nie wiem. Może Polacy, w końcu są najbliżej Ukrainy? Albo Słowacja, Hiszpania?
Rozmawia Merkel, bo Niemcy są liderem.
Ty zdajesz sobie sprawę jak wyglądała polityka w tym okresie.
Ty również zdajesz sobie sprawę, jak wyglądała i uważasz, że nic dobrego by z tego nie wynikło. (a zrobienie czegoś lepszego od obecnej UE trudne nie jest, bo jak pisałem - UE tylko i wyłącznie doprowadza kolejne kraje do ruiny)
A czemu ja wiem? Bo Niemcy pragnęły zdominować słabą wówczas Polskę, na zachodzie był silny wówczas kraj Francja Kapetyngów,
Oni chcieli tej unii m.in. z nami, Francją i Włochami. Ich też by zdominowali?
Najeżdżali nas tak samo, jak my ich.
Polska zachodnia do dawne tereny Niemiec i co związku z tym mamy im oddać domy i majątki jakie porzucili?
Tyle, że na zachodzie polski nie mieszka tyle Niemców, co na wschodzie Ukrainy Rosjan. Pisałem też, że Ukraińcy dali Putinowi dużo pretekstów, jak i sama Unia, do tego, aby wkroczyć na Krym.
Ukraina - kraj stworzony z dawnych ziem polskich i ruskich, które należały do nich przez setki lat.
Rosja może się mieszać?
Oczywiście. Jeśli te dwa kraje mają jakiś problem, to muszą rozwiązać go sami. Pchanie się tam USA i UE tylko przybliża nas do III wojny światowej.
Ukraina nie jest w UE i nie powinniśmy ingerować w sprawy tych dwóch państw.
Jest tak twardy i stanowczy, że gotów jest poświęcić swoich własnych obywateli, których ma chronić.
Poświęcić? Rosjanie na Ukrainie sami wzniecili swoje powstanie, obecnie są to separatyści jakbyś nie zauważył.
Najlepiej zlikwidujmy armie krajowe. Co to za okropny rząd i prezydent, że chcą poświęcać ludzi dla jakiegoś tam narodu.
Studiujesz ekonomię?
Nie. Czyli mam rozumieć, że szybkość rozwoju naszego kraju przed UE, to tylko sztuczny i krótkotrwały proces? Obecna sytuacja spotkałaby nas również, gdybyśmy nie byli w UE? Aha.
chochlik20
25-08-2014, 15:33
Odpowiem tylko na te bardziej ciekawsze wypowiedzi resztę oleję, z bardzo prostego powodu. Nie widzę sensu dyskutować z osobą, którą za źródła swojej wiedzy uważa internet i filmy dokumentalne. Nie dziwię się więc, że matura w naszym kraju obniża poziom skoro czytanie książek jest tak trudną sprawę.
Lanie wody. Nie są w UE i sobie radzą, to wystarczający dowód. To nawet zaskakujące, że Liechtenstein jest taki mały, a posiada taką silną gospodarkę.
Cypr i Malta są za to ogromne i na pewno nie zdominowane przez większe kraje w UE. W dodatku mają tyle do powiedzenia w PE i Radzie UE...
A wiesz może czemu ma tak silną gospodarkę, czy stwierdzasz tylko, że ma i kropka. Reszta mnie nie obchodzi. Dalej - radzą sobie - kolejny argument z d... byłeś, że wiesz, czy to kolejna wiedza poparta z...?
Cypr i Malta maja najwięcej do powiedzenia, a ich głos jest na równi z głosem Niemiec czy Hiszpanii.
Przecież strefa Schengen nie ma nic wspólnego z UE. Przystąpiliśmy do niej dopiero w 2007r., nie w 2004.
Argument, że mamy nowe drogi jest śmieszny. Przecież w mniejszych miejscowościach jest dziura na dziurze, wyłącznie autostrady jakoś się trzymają. Nadal podkreślam, że gdybyśmy byli poza Unią to też mielibyśmy drogi. Dziwne, nie?
I dziury to wina UE czy też nieuczciwych firm je budujących? UE daje kasę nie tylko na drogi, ale też na modernizacje choćby rur wodociągowych, ochronę zabytków czy też przyrodę.
W tamtym filmiku podziemnaTV przedstawił to na liczbach, że Unia nam rzeczywiście zabiera więcej niż daje.
Jacy politycy taka kasa.
Pękam ze śmiechu. Byłeś ty chociaż raz na polskiej wsi?
Zamiast wpłacać do Unii, to rząd sam mógłby dawać dotacje dla rolników. Nie widzę problemów, a ten tekst w niektórych punktach sam krytykuje Unie.
Byłem. No cóż jest mi przykro, że Twoje gospodarstwo podupada i nie jest to wina UE tylko Twoich rodziców albo Twoja skoro nie potraficie albo napisać wniosku o dofinansowanie albo też źle zarządzacie.
A tą mniejszość wykończyła unia, która zabrania nam zarabiania na naszych dobrach naturalnych.
Jakoś dużo nie mamy tych dóbr naturalnych. Chyba jedynie węgiel i jak rozumiem chodzi Ci o emisje spalin?
Armia nie dość, że za mała, to w dodatku słabo wyposażona. Jak uważasz, że mamy nowoczesną i silną armie, to pęknę ze śmiechu. Nawet nie każ mi nic udowadniać, bo wystarczy pierwsza lepsza fraza w Google.
I wychodzi z Ciebie laik.
Co mnie jakieś fundusze obchodzą? Znowu przechodzisz na inny pułap. Pisałem o tym, że bez Francji i Niemiec nie ma UE i to się zgadza. Niemcy mają najwięcej głosów w Radzie i najwięcej przedstawicieli w PE, Francja tuż za nimi. Dodatkowo wpłacają najwięcej pieniędzy, więc to oczywiste, że są najbardziej wpływowi i ważni.
I jakoś te dwa kraje nie mają zamiaru wychodzić z UE.
Oni chcieli tej unii m.in. z nami, Francją i Włochami. Ich też by zdominowali?
Może tak zajrzyj do podręcznika do historii i sprawdź jak to było z Niemcami i ich ziemiami na półwyspie.
Włochy w tamtym okresie nie istniały!
Tyle, że na zachodzie polski nie mieszka tyle Niemców, co na wschodzie Ukrainy Rosjan. Pisałem też, że Ukraińcy dali Putinowi dużo pretekstów, jak i sama Unia, do tego, aby wkroczyć na Krym.
Nie ważne, ale domagają się zwrotu swoich własności.
Ukraina - kraj stworzony z dawnych ziem polskich i ruskich, które należały do nich przez setki lat.
I przez to nie ma prawa istnieć?
Oczywiście. Jeśli te dwa kraje mają jakiś problem, to muszą rozwiązać go sami. Pchanie się tam USA i UE tylko przybliża nas do III wojny światowej.
Ukraina nie jest w UE i nie powinniśmy ingerować w sprawy tych dwóch państw.
Takie problemy rozwiązuje się dyplomatycznie, chyba, że posłańca przysyłamy czołgiem.
Poświęcić? Rosjanie na Ukrainie sami wzniecili swoje powstanie, obecnie są to separatyści jakbyś nie zauważył.
A w tej bajce były smoki.
Najlepiej zlikwidujmy armie krajowe. Co to za okropny rząd i prezydent, że chcą poświęcać ludzi dla jakiegoś tam narodu.
http://www.empik.com/wysadzic-rosje-litwinienko-aleksander-felsztinski-jurij,p1046116238,ksiazka-p?gclid=CPbNh-vQrsACFVIPtAodOU0A8w
Przeczytaj a zrozumiesz. Książkę, nie stronę.
Nie. Czyli mam rozumieć, że szybkość rozwoju naszego kraju przed UE, to tylko sztuczny i krótkotrwały proces? Obecna sytuacja spotkałaby nas również, gdybyśmy nie byli w UE? Aha.
A ja nie jestem ekonomistą i nie wyjaśnię Ci tego, i nie mam zamiaru jak Ty zrzucać winy na UE.
Nowoczesna zagroda, mercedes na podwórku, klimatyzowany kombajn – to już niemal standard na naszej wsi.
Serio? Niemal standard? Gdzie? W materiałach propagandowych UE i PO? Przecież w Polsce jest problem z masą zbyt małych gospodarstw które ledwo potrafią wyżyć. Jednak nie upadną bo są sztucznie utrzymywane przy życiu.
Chciałbym ponownie zauważyć iż traktowanie Cesarstwa Ottona jak jakiegoś narodowego państwa Niemców jest nieprawdą. Z drugiej strony Mieszko II poparł w Niemczech "nie tego" kogo powinien i przez to (no i politykę ojca) miał kłopoty. Także należenie do uniwersalistycznego cesarstwa rzymskiego wcale nie musiałoby go uratować jako że jako wasal tym bardziej mógłby się w sprawy sukcesji wmieszać.
To nawet zaskakujące, że Liechtenstein jest taki mały, a posiada taką silną gospodarkę.
To nie jest zaskakujące, właśnie wręcz przeciwnie. To że jest taki mały sprawia że jest stosunkowy silny, zwyczajny raj podatkowy. Z jednej strony do UE mu się wchodzić nie opłaca, z drugiej jednak Polska nawet poza UE nie mogłaby się takim państwem stać.
Ukraina - kraj stworzony z dawnych ziem polskich i ruskich, które należały do nich przez setki lat.
No właśnie ruskich. A Ukraińcy są potomkami Rusinów (choć sami stawiają raczej na kozackich przodków).
Nie. Czyli mam rozumieć, że szybkość rozwoju naszego kraju przed UE, to tylko sztuczny i krótkotrwały proces? Obecna sytuacja spotkałaby nas również, gdybyśmy nie byli w UE? Aha.
Gdybyśmy mieli takich polityków jak mamy, pewnie by spotkała. Na przykład to nie UE wywołała kryzys i nie tylko jej członków on dotknął. Z drugiej strony mając lepszych polityków moglibyśmy i więcej korzystać na byciu w UE, a w każdym razie mądrzej. Bruksela mogłaby być chociażby świetną platformą żeby państwa starego bloku wschodniego wspólnie wołały o zmiany w kwestii rozliczania zagranicznych korporacji. No ale tacy Czesi czy Słowacy to musieliby na głowę upaść aby w chwili obecnej zawierzyć Polsce.
arcyżużel
25-08-2014, 16:52
Nazywanie kogoś rolnikiem kto ma 5 h V klasy ziemi to pomyłka, życie z roli zaczyna się od minimum 50 ha a lepiej od 100, co do nich wg mnie patologią jest dopłacanie rolnikom przez eu ze ten raczy zasiać na własnej glebie, podobnie jak sponsorowanie przez eu maszyn za pół ceny nie wspominając o kasie na start dla młodych rolników itp, plus kurs tj groszowe opłaty na własna emeryturę, kurde to oni są razem z policjantami, żołnierzami górnikami jakieś święte krowy ze im się za darmo takie profity należą? Te miliardy można byłoby dużo mądrzej wykorzystać, ale ue i psl(aka krus) wie lepiej.
A wiesz może czemu ma tak silną gospodarkę, czy stwierdzasz tylko, że ma i kropka. Reszta mnie nie obchodzi. Dalej - radzą sobie - kolejny argument z d... byłeś, że wiesz, czy to kolejna wiedza poparta z...?
Cypr i Malta maja najwięcej do powiedzenia, a ich głos jest na równi z głosem Niemiec czy Hiszpanii.
Może dlatego, że nie jest ograniczana przez Unie i obywatele nie są przygniatani nic nie znaczącymi ustawami? Nie muszą sztucznie podwyższać podatków, bo taki jest wymóg UE? Może dlatego?
Tak, Cypr i Malta z 3 głosami w PE zdołają zablokować ustawę.
I dziury to wina UE czy też nieuczciwych firm je budujących? UE daje kasę nie tylko na drogi, ale też na modernizacje choćby rur wodociągowych, ochronę zabytków czy też przyrodę.
Nie wiem kogo. Wiem tylko tyle, że gadanie o polskich drogach jest bardzo słabym argumentem. Podawanie go, jako pozytyw UE jest strzałem w stopę.
Ah ta nasza UE. Bez niej pewnie Malbork byłby stertą gruzów.
Zieloni są spoko. Troszkę nam ograniczą emisje CO2, my zapłacimy troszkę więcej za ogrzewanie, ale pozbędziemy się efektu cieplarnianego. Bo to przecież nie jest zwyczajny proces, który w historii występował na przemian z... zlodowaceniem.
Byłem. No cóż jest mi przykro, że Twoje gospodarstwo podupada i nie jest to wina UE tylko Twoich rodziców albo Twoja skoro nie potraficie albo napisać wniosku o dofinansowanie albo też źle zarządzacie.
Nie mówię tylko o moim gospodarstwie. Jeśli uważasz, że Polska wieś jest piękna i kolorowa to się mylisz. U mnie na wsi kombajn mają dwie osoby. (jedna jeździ często do Szwecji na zarobek) Stare traktory widzę na porządku dziennym, nawet nie tylko u mnie.
Jeszcze do chwalenie się w tamtym tekście, że niby przerzuciliśmy się z ursusów na nowe traktory. Oczywiście, lepiej się chełpić tym i kupować od Niemca, zamiast wspierać polskie firmy.
Jakoś dużo nie mamy tych dóbr naturalnych. Chyba jedynie węgiel i jak rozumiem chodzi Ci o emisje spalin?
Nie tylko. Karanie rolników za to, że krowa dała za dużo mleka czy też ograniczanie połowu ryb. Utrudnione zakładanie firmy czy wspieranie innych krajów, nie patrząc na to, że ucierpi na tym ktoś inny. (patrz: ślimak to ryba)
I wychodzi z Ciebie laik.
Dlaczego? Zechcesz mnie oświecić?
I jakoś te dwa kraje nie mają zamiaru wychodzić z UE.
Co ma piernik do wiatraka? Pisałem o tym, że po prostu są bardzo ważni w UE i odejście jednego z tych krajów może być równoznaczne z upadkiem UE. To czy mają zamiar teraz odejść czy też nie, nie ma najmniejszego znaczenia.
Myślę, że ten temat możemy już zostawić.
Może tak zajrzyj do podręcznika do historii i sprawdź jak to było z Niemcami i ich ziemiami na półwyspie.
Włochy w tamtym okresie nie istniały!
Użyłem zamiennika Włochy, aby łatwiej było określić, które ziemie mam na myśli.
I przez to nie ma prawa istnieć?
Nie, przez to inny kraj może mieć do nich "jakiś problem". Jak widzisz Ruscy znaleźli.
A ja nie jestem ekonomistą i nie wyjaśnię Ci tego, i nie mam zamiaru jak Ty zrzucać winy na UE.
Nie zrzucam, to fakty. Unia nakłada na nas regulacje i różnej maści kary, zasypuje nas masą nic nie znaczących ustaw, dodatkowo musimy utrzymywać tych darmozjadów.
Widziałeś ty ich pensje? Haha. Za to, że przyjedzie taki baran jeden z drugim do Brukseli, podniesie rękę i wróci, dostaje grube euraki.
A Ukraińcy są potomkami Rusinów (choć sami stawiają raczej na kozackich przodków).
Więc nie widzę powodu tego zdziwienia, że Putin chce "uwolnić" swoich "braci Rosjan".
Gdybyśmy mieli takich polityków jak mamy, pewnie by spotkała. Na przykład to nie UE wywołała kryzys i nie tylko jej członków on dotknął. Z drugiej strony mając lepszych polityków moglibyśmy i więcej korzystać na byciu w UE, a w każdym razie mądrzej. Bruksela mogłaby być chociażby świetną platformą żeby państwa starego bloku wschodniego wspólnie wołały o zmiany w kwestii rozliczania zagranicznych korporacji. No ale tacy Czesi czy Słowacy to musieliby na głowę upaść aby w chwili obecnej zawierzyć Polsce.
Euro (waluta) wywodzi się z UE, przez którą kilka krajów zadłużyło się po uszy i było w głębokim kryzysie. Wyobrażasz sobie, co by było, gdybyśmy wprowadzili Euro? Wypłata rzędu 350 euro, dobry samochód kilka tysięcy euro. I tyraj Polaku!
UE nie jest winna wszystkiemu, ale odsyłam wyżej do mojego postu. Mówiłem o tych ich regulacjach, karach i uchwałach. To nas hamuje.
chochlik20
26-08-2014, 15:00
Kosowo - jest wprost fenomenalnie rozwinięte:
Kosowo. Gospodarka.
Kraj słabo rozwinięty; 50% ludności zawodowo czynnej pracuje w usługach, 37% w przemyśle i budownictwie, 13% w rolnictwie. Ważną rolę w gospodarce odgrywa górnictwo (lignit, rudy cynku i ołowiu) i hutnictwo metali nieżelaznych (Trepça, Zvečan, Kosovska Mitrovica), a w mniejszym stopniu przetwórczy. W rolnictwie dominuje produkcja roślinna; uprawia się głównie zboża: pszenicę (207,2 tysiąca t, 2007), kukurydzę (37 tysięcy t), jęczmień; także buraki cukrowe, słonecznik, tytoń, ziemniaki; w kotlinie Metochii rozwinięte sadownictwo (grusze, jabłonie, brzoskwinie), uprawa winorośli; hodowla głównie bydła (321,6 tysiąca sztuk, 2007), owiec i kóz (151,8 tysiąca) i drobiu (2,3 mln). W Kosowie jest 430 km linii kolejowych (jednotorowych, niezelektryfikowanych, 2007) i 1,9 tysiąca km dróg utwardzonych (85% o nawierzchni asfaltowej).
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/4958585/kosowo-gospodarka.html
Czarnogóra. Gospodarka.
Czarnogóra jest krajem przemysłowo-rolniczym, należy do słabo rozwiniętych gospodarczo obszarów dawnej Jugosławii; wojna domowa i późniejsze sankcje ONZ wobec nowej Jugosławii doprowadziły do wielkiego kryzysu gospodarczego i hiperinflacji. Straty Czarnogóry spowodowane sankcjami szacuje się na ok. 6,4 mld dolarów USA. W 1993 2/3 mieszkańców nie osiągało minimalnego poziomu życia. Uzyskanie 2006 niepodległości, samodzielna współpraca z międzynarodowymi instytucjami finansowymi (Bank Światowy, EBOR), członkostwo w WTO, dają Czarnogórze szanse odbudowy gospodarki. Sprywatyzowany został sektor hutnictwa aluminium. Coraz większego znaczenia nabierają zagraniczne inwestycje w sektorze turystycznym. PKB na 1 mieszkańca wynosi 3,8 tys. dolarów USA (2005). Struktura zatrudnienia (2004): usługi 68%, przemysł 30%, rolnictwo 2%; wysokie, ale szybko malejące bezrobocie (28% — 2005, 14,7% — 2007); wskaźnik inflacji 3,4%. rozwinięta turystyka, głównie w regionie nadmorskim.Przemysł. W Cz. wydobywa się niewielkie ilości węgla brun., boksytów oraz rud żelaza, cynku i ołowiu; produkcja soli z salin mor.; podstawowym przemysłem jest hutnictwo aluminium, ponadto żelaza, cynku i ołowiu; rozwija się przemysł drzewno-papiern., elektromaszynowy, spożywczy.
Rolnictwo. Grunty orne zajmują tylko 5% pow. kraju, łąki i pastwiska — 35%. Dominuje hodowla (owce, bydło, kozy, osły, drób); uprawa pszenicy, kukurydzy, ziemniaków, warzyw, tytoniu, na wybrzeżu oliwek, winorośli, fig, cytrusów.
Komunikacja. Sieć komunik. słabo rozwinięta; długość linii kol. 250 km (gęstość 1,8 km na 100 km2); długość dróg kołowych 7,4 tys. km, w tym 4,3 tys. km dróg utwardzonych; gł. port mor. — Bar (rocznie ok. 2 mln t przeładunku); 5 lotnisk (2006), największe w Podgoricy. Dobrze rozwinięta, nowoczesna sieć telefonii stacjonarnej; w użyciu 543 tys. telefonów komórkowych.
Handel zagraniczny. Eksportuje się gł. wyroby przem. (gł. tytoniowe), surowce miner.; w imporcie przeważają paliwa, maszyny i środki transportu oraz produkty chem.; wartość eksportu 173 mln dol. USA (2003), importu — 602 mln dol. USA; najważniejsi zagr. partnerzy handl. to Szwajcaria, Grecja, Włochy, Bośnia i Hercegowina.
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/4575819/czarnogora-gospodarka.html
Gdybyśmy pewno zajrzeli do jakieś książki, która została wydana niedawno to te dane zapewne nie wiele by się różniły. Są to dane poglądowe i tak należy je traktować.
Dalej nie chce mi się cytować, więc odpiszę zbiorczo.
Nie wiesz, co jest powodem stanu polskich dróg, ale wiesz, że za resztą stoi (czai się UE).
Za wieloma rzeczami czai się UE:
https://www.funduszeeuropejskie.gov.pl/SukcesDziekiFE/Strony/start.aspx
Są też jej minusy nie przeczę, bo nie można ich uniknąć.
Nie wiem ile masz lat, ale znasz chyba proces fotosyntezy i co jest z nim związane? Zdajesz sobie również sprawę jak wpływa na Ziemię podwyższenie temperatury? I a propo. Globalne ocieplenie było przeplatana z oziębieniem klimatu. Tego również doświadczamy w obecnych czasach? Wydaje mi się również, że nie zdajesz sobie sprawy, że wiązało to się wszystko z wymieraniem gatunków? My przetrwamy... może. I nim zaczniesz zadawać mi pytania to porównaj sobie Ziemię kiedyś, stan lasów do obecnych czasów.
UE mój drogi wymusza na nas modernizację elektrowni, wprowadzenie innych źródeł pozyskiwania energii. Wszystko to wiąże się z kosztami ale również z stymulacją gospodarki.
Rolnictwo - co broni rolnikowi złożyć wniosek o dofinansowanie do gospodarki? Co za problem wziąć papierek złożyć do urzędu i poczekać na wynik. Chyba tylko skrajne lenistwo albo pesymizm.
Mleko - a co za problem przerobić to mleko na inny produkt spożywczy np. ser i sprzedawać go pod taką postacią. Za komuny kombinowaliśmy ile się dało? Teraz nagle zatraciliśmy tą możliwość? Ograniczanie połowy ryb - Wiesz co to jest gospodarka rabunkowa? Poszukaj sobie tego wyjaśnienia i zastanów się czemu ogranicza się połowy.
Armia - utrzymanie armii kosztuje, modernizacja jeszcze więcej? Mamy taką armię na jaką nas stać. Zresztą sam raczyłeś zauważyć, że skończyły się czasy, że stało się w szeregu i strzelało. Teraz nie liczy się ilość tylko jakość i wyszkolenie.
Nie zrzucam, to fakty. Unia nakłada na nas regulacje i różnej maści kary, zasypuje nas masą nic nie znaczących ustaw, dodatkowo musimy utrzymywać tych darmozjadów.
Herezja. Wyznawca Korwina nazwał go baranem!
Widziałeś ty ich pensje? Haha. Za to, że przyjedzie taki baran jeden z drugim do Brukseli, podniesie rękę i wróci, dostaje grube euraki.
Zdaniem gościa Komentarzy Radia TOK FM, najmłodszy kraj Europy to nie tylko przestępczość, bezrobocie i korupcja. - Po uzyskaniu niepodległości Kosowo zwiększyło swoje tempo rozwoju - całkiem nieźle przeżyło kryzys. Na Bałkanach Zachodnich to ewenement. Prognozy zapowiadają w tym roku 4,5 proc. wzrostu gospodarczego, a w przyszłym roku - 6 proc. W porównaniu z innymi krajami na Bałkanach w Kosowie jest mniejszy spadek inwestycji zagranicznych - mówił Balcer.
Według eksperta z DemosEuropa stabilne Kosowo powinno być celem wszystkich krajów UE. - Destabilizacja w Kosowie mogłaby zagrozić innym krajom regionu - Serbii, Albanii, Macedonii, Czarnogórze - uważa Balcer.
Bardzo młody kraj, do tego zniszczony przez wojnę. Oczekujesz od nich silnej i zmodernizowanej gospodarki? W powojennej Polsce też przez wiele lat rolnictwo było głównym zatrudnieniem obywateli. Na rozwinięcie się tego państwa potrzeba lat, ja tylko zwracam uwagę, że niepotrzebna im do tego Unia.
Wyobrażasz sobie, co by było gdyby musieli dostosować swoje podatki do UE? Wpłacać coroczne składki? Skoro jest tam taka wielka korupcja, to po wejściu do UE jeszcze bardziej by wzrosła.
Niezbyt kolorowo widzę ich przyszłość, jak UE jest taka rygorystyczna w stosunku do wydobycia surowców i dbania o przyrodę.
Te Fundusze to jedna, wielka propaganda. Przecież to MY płacimy za to w podatkach, a państwo się zadłuża bo nie potrafi dostosować wydatków do przychodów. To takie płytkie myślenie, że gdybyśmy nie mieli rzekomych "dotacji z UE" to nie mielibyśmy tego co obecnie. No bzdura totalna, pisałem już o tym.
Kilkaset miliardów euro zostało przeznaczonych na globalne ocieplenie, normalny proces, który zachodził i zachodzić będzie.
UE mój drogi wymusza na nas modernizację elektrowni, wprowadzenie innych źródeł pozyskiwania energii. Wszystko to wiąże się z kosztami ale również z stymulacją gospodarki.
Bez UE mielibyśmy 40% osób pracujących w rolnictwie i PGR'y, zapewne...
Wprowadza także energooszczędne żarówki, który źle na nas działają i eko produkty.
Rolnictwo - co broni rolnikowi złożyć wniosek o dofinansowanie do gospodarki? Co za problem wziąć papierek złożyć do urzędu i poczekać na wynik. Chyba tylko skrajne lenistwo albo pesymizm.
Przecież większość to dostaje, i co z tego? Rolnik przez cały rok musi nakupić nawozu, nieczęsto pasze dla zwierząt, pospłacać kredyty, które zaciąga na maszyny. Ty myślisz, że to jest tak kolorowo?
Mleko - a co za problem przerobić to mleko na inny produkt spożywczy np. ser i sprzedawać go pod taką postacią.
I pewnie to też nic nie kosztuje? UE może "oferuje to za darmo"?
O armii nawet nie chce mi się pisać. Pieniądze są, tylko zostają zmarnowane na zupełnie niepotrzebne środki i rozkradane.
Herezja. Wyznawca Korwina nazwał go baranem!
Ludzie, którzy są opozycja dla tych komunistów, są również jedyną nadzieją na zatrzymanie tej socjalistycznej machiny.
Źle ułożyłem zdanie.
Wyznawać to ja mogę religie. Ty idź kupić samochód i zostaw sobie wyłącznie koła i bagażnik, skoro tak odpowiada ci obecny sejm. (pije do podatków - 83%)
Nezahualcoyotl
26-08-2014, 20:15
Kosowo - jest wprost fenomenalnie rozwinięte:
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/4958585/kosowo-gospodarka.html
Sprawdz ktoredy przebiegaja szlaki przerzutowe narkotykow oraz ludzkiego towaru a odkryjesz zrodlo bogactwa tego "panstwowego" bekarta.
chochlik20
27-08-2014, 07:38
Sprawdz ktoredy przebiegaja szlaki przerzutowe narkotykow oraz ludzkiego towaru a odkryjesz zrodlo bogactwa tego "panstwowego" bekarta.
Właśnie dorwałem książkę Antonio Salasa "Handlowałem kobietami" więc nie zdziwię się jeśli wyjdzie na tapetę Kosowa bądź też Albania.
NexaT - jesteś najgorszego rodzaju laikiem z jakim miałem do czynienia. Ciebie nie interesuję: jak? ,czemu? ,dlaczego tak było? Ciebie interesuje jedynie sam skutek. Porównujesz cyferki i widzisz wynik. Nie wiesz co kryje się za tymi cyferkami, i Cię to w ogóle nie interesuje. Znalazłeś już głównego sprawcę - UE - "Żyda", który jest wszystkiemu winien i za wszystkim stoi. Zrozumiałbym Twoje stanowisko gdybyś naprawdę zbadał dogłębnie temat, ale Ty wolisz poprzestać na internecie, bo tam jest wszystko. Tak, tam jest wszystko i zarazem nic. Bo tam znajdziesz ogólniki, które są dla Ciebie źródłem wiedzy. Gdybym oglądał same filmy dokumentalne to do tej pory powinienem uważać, że Enigmę rozszyfrowali Anglicy a w polowaniu na "Bismarcka" nie brał udziału ORP "Piorun". Książki nie gryzą, ale Ty do niej nie zajrzysz bo po co. Gość w Podziemnej Tv jest przecież dużo wiarygodniejszy od autora, książki do ekonomii, na której się nie znasz. Nie znasz praw nią rządzących, nie wiesz nic po za cyferkami, które interpretujesz zgodnie ze swoim punktem widzenia.
Wiesz co było przyczyną wzrostu gospodarczego Kosowa skoro stawiasz je za wzór? Nie, wiesz i pewnie w życiu się nie dowiesz póki nie napiszą tego na necie. I dla Twojej wiedzy to państwo nigdy nie wejdzie do UE, z jednego prostego powodu. Nie dla tego, że UE jest zła (w Twoim myśleniu), powód jest bardziej prosty. Jak poszukasz to się dowiesz.
Człowieku z tego co wypisujesz wynika jedno - surowce są jak owoce, rosną na drzewach i są dostępne za każdym razem. Nie rozumiesz kwestii czemu drożeje węgiel w Polsce, czemu poszukiwane są alternatywne źródła energii. Nadal nie rozumiesz faktu, że bez dotacji UE niektóre rzeczy mogły by zostać zrobione za 5, 10 czy nawet za 20lat, ale co tam lepiej późno niż wcale. Gratulować myślenia, które dalej jest jeszcze ciekawsze.
Źle na nas działają żarówki... podobnie jak komputer czy komórka. I co używasz. A UE tego nie nakazuje ani zakazuje. Pijesz, palisz? Być może. To też jest szkodliwe. Produkty eco? Nie mam pojęcia co się za tym kryje, ale chyba produkty ekologiczne. Dla Ciebie one też są szkodliwe. Właśnie przez nie muszę czytać to co piszesz.
Mam różowe okulary i widzę, że jak do tej pory rolnictwo nie upadło, rozwija się a na targu ciągle dostępne są owoce i warzywa. W sklepach chleb, mleko i jajka. Jak widać są rolnicy, którzy na tym zarabiają. Zresztą podobnie jak maślanka, śmietana, ser biały, twaróg, śmietana. Pomimo iż przetworzenie mleka kosztuje widzę te produkty na pułkach sklepowych. Wyprodukowanie samochody też kosztuje i czy z tego powodu mielibyśmy przestać nimi jeździć czy też je produkować?
A co do globalnego ocieplenia wiązało się z zmianami środowiskowymi, wymieraniem gatunków, ale co tam. Dla Ciebie to pestka.
A co do Korwina. Tak jest on waszym guru a Wy jego wyznawcami. Każda dyskusja na temat ogólników jego programu kończy się tak samo - weźmie, zmniejszy, uwolni rynek, ale jak to zrobi to już nikt nie wie po za samym Korwinem. Wy też tego nie wiecie, ale wierzycie ślepo. Korwin jak i reszta jego ślepo posłusznych wyborców przypomina mi inną sytuację, z XXw. Tam też był jeden człowiek, który wierzył, że przyniesie szczęście swojemu krajowi. Kurcze nawet są do siebie podobni ;D Doszło do tego, że kraj zniszczył, ale żyło się lepiej ludziom z jego otoczenia, reszcie już nie było tak kolorowo. Żyj dalej ułudą jaką karmi Cię internet i co tam znajdziesz, wytłumaczenie, że mieszkam daleko od miasta nie jest jak dla mnie wytłumaczeniem. Bo zapisując się do kilku bibliotek mógłbyś zdobyć więcej wiedzy niż z internetu, ale są łatwiejsze sposoby.
Na tym zakończę z Tobą dyskusję, której sensu nie widzę, bo można stawiać hipotezy, można być w błędzie i starać się go dostrzec, ale tkwić w nim po uszy i dalej się upierać przy swojej racji opierając się na danych, których się nie rozumie? Już w innym temacie pokazałeś, że dajesz tam mętne odpowiedzi, przeczysz sam sobie, że doszedłem do wniosku, że sam nie wiesz czego chcesz. Nawet nie raczysz sprawdzić informacji na których się opierasz, chociaż mi zajęło to minutę. Nie sądzę, by życie zweryfikowało Twoje poglądy i nastawienie do pewnych kwestii skoro już w wieku 16(?) lat jesteś tak ograniczonym człowiekiem.
adriankowaty
27-08-2014, 10:04
Właśnie dorwałem książkę Antonio Salasa "Handlowałem kobietami" więc nie zdziwię się jeśli wyjdzie na tapetę Kosowa bądź też Albania.
NexaT - jesteś najgorszego rodzaju laikiem z jakim miałem do czynienia. Ciebie nie interesuję: jak? ,czemu? ,dlaczego tak było? Ciebie interesuje jedynie sam skutek. Porównujesz cyferki i widzisz wynik. Nie wiesz co kryje się za tymi cyferkami, i Cię to w ogóle nie interesuje. Znalazłeś już głównego sprawcę - UE - "Żyda", który jest wszystkiemu winien i za wszystkim stoi. Zrozumiałbym Twoje stanowisko gdybyś naprawdę zbadał dogłębnie temat, ale Ty wolisz poprzestać na internecie, bo tam jest wszystko. Tak, tam jest wszystko i zarazem nic. Bo tam znajdziesz ogólniki, które są dla Ciebie źródłem wiedzy. Gdybym oglądał same filmy dokumentalne to do tej pory powinienem uważać, że Enigmę rozszyfrowali Anglicy a w polowaniu na "Bismarcka" nie brał udziału ORP "Piorun". Książki nie gryzą, ale Ty do niej nie zajrzysz bo po co. Gość w Podziemnej Tv jest przecież dużo wiarygodniejszy od autora, książki do ekonomii, na której się nie znasz. Nie znasz praw nią rządzących, nie wiesz nic po za cyferkami, które interpretujesz zgodnie ze swoim punktem widzenia.
Wiesz co było przyczyną wzrostu gospodarczego Kosowa skoro stawiasz je za wzór? Nie, wiesz i pewnie w życiu się nie dowiesz póki nie napiszą tego na necie. I dla Twojej wiedzy to państwo nigdy nie wejdzie do UE, z jednego prostego powodu. Nie dla tego, że UE jest zła (w Twoim myśleniu), powód jest bardziej prosty. Jak poszukasz to się dowiesz.
Człowieku z tego co wypisujesz wynika jedno - surowce są jak owoce, rosną na drzewach i są dostępne za każdym razem. Nie rozumiesz kwestii czemu drożeje węgiel w Polsce, czemu poszukiwane są alternatywne źródła energii. Nadal nie rozumiesz faktu, że bez dotacji UE niektóre rzeczy mogły by zostać zrobione za 5, 10 czy nawet za 20lat, ale co tam lepiej późno niż wcale. Gratulować myślenia, które dalej jest jeszcze ciekawsze.
Źle na nas działają żarówki... podobnie jak komputer czy komórka. I co używasz. A UE tego nie nakazuje ani zakazuje. Pijesz, palisz? Być może. To też jest szkodliwe. Produkty eco? Nie mam pojęcia co się za tym kryje, ale chyba produkty ekologiczne. Dla Ciebie one też są szkodliwe. Właśnie przez nie muszę czytać to co piszesz.
Mam różowe okulary i widzę, że jak do tej pory rolnictwo nie upadło, rozwija się a na targu ciągle dostępne są owoce i warzywa. W sklepach chleb, mleko i jajka. Jak widać są rolnicy, którzy na tym zarabiają. Zresztą podobnie jak maślanka, śmietana, ser biały, twaróg, śmietana. Pomimo iż przetworzenie mleka kosztuje widzę te produkty na pułkach sklepowych. Wyprodukowanie samochody też kosztuje i czy z tego powodu mielibyśmy przestać nimi jeździć czy też je produkować?
A co do globalnego ocieplenia wiązało się z zmianami środowiskowymi, wymieraniem gatunków, ale co tam. Dla Ciebie to pestka.
A co do Korwina. Tak jest on waszym guru a Wy jego wyznawcami. Każda dyskusja na temat ogólników jego programu kończy się tak samo - weźmie, zmniejszy, uwolni rynek, ale jak to zrobi to już nikt nie wie po za samym Korwinem. Wy też tego nie wiecie, ale wierzycie ślepo. Korwin jak i reszta jego ślepo posłusznych wyborców przypomina mi inną sytuację, z XXw. Tam też był jeden człowiek, który wierzył, że przyniesie szczęście swojemu krajowi. Kurcze nawet są do siebie podobni ;D Doszło do tego, że kraj zniszczył, ale żyło się lepiej ludziom z jego otoczenia, reszcie już nie było tak kolorowo. Żyj dalej ułudą jaką karmi Cię internet i co tam znajdziesz, wytłumaczenie, że mieszkam daleko od miasta nie jest jak dla mnie wytłumaczeniem. Bo zapisując się do kilku bibliotek mógłbyś zdobyć więcej wiedzy niż z internetu, ale są łatwiejsze sposoby.
Na tym zakończę z Tobą dyskusję, której sensu nie widzę, bo można stawiać hipotezy, można być w błędzie i starać się go dostrzec, ale tkwić w nim po uszy i dalej się upierać przy swojej racji opierając się na danych, których się nie rozumie? Już w innym temacie pokazałeś, że dajesz tam mętne odpowiedzi, przeczysz sam sobie, że doszedłem do wniosku, że sam nie wiesz czego chcesz. Nawet nie raczysz sprawdzić informacji na których się opierasz, chociaż mi zajęło to minutę. Nie sądzę, by życie zweryfikowało Twoje poglądy i nastawienie do pewnych kwestii skoro już w wieku 16(?) lat jesteś tak ograniczonym człowiekiem.
Pozwolę sobie na wtrącenie do dyskusji: kogo masz na myśli? Adolfa Hitlera? Józefa Stalina, Mao Tse-Tung'a czy Pol Pota?
Druga sprawa: widzę po sobie i rozumiem doskonale, że jako dopiero 18-letni obywatel mam ograniczony dostęp do informacji (tylko Polityka i to forum) i czytam średnio tylko 2 książki miesięcznie (liczę tylko wakacje, bo lektury szkolne się do tej listy wg mnie nie liczą). Otóż (kończąc obecny offtop) chciałem zadać pytanie: co sądzicie o tym, żeby III Rzeczpospolita zaczęła poważnie inwestować w przemysł high-tech? Oczywiście z budżetu, bo nasze firmy raczej na to nie stać. A więc? Czy wg was wypaliłoby to (stawką są w końcu miejsca pracy i rozwój gospodarki)?
Budżetu państwa aktualnie też na to nie stać. Na nic nas nie stać bo żyjemy ponad stan niestety. Jak dla mnie trzeba inwestować w POLSKIE firmy zajmujące się przemysłem zbrojeniowym, wtedy moglibyśmy zaoszczędzić kupę kasy ze sprowadzania sprzętu z zachodu. Zwłaszcza że mamy świetnych techników tylko ci nie mają jak rozwinąć skrzydeł. A po wszystkim można sprzedawać technologie do innych krajów(co jak co ale czas jest idealny). No a do tego również dochodzą nowe miejsca pracy i niezależność zbrojeniowa, co jest bardzo ważne. Ale żeby do tego doszło musielibyśmy mieć kogoś kompetentnego na stanowiskach decyzyjnych, a nie zapowiada się.
chochlik20
27-08-2014, 10:45
Pozwolę sobie na wtrącenie do dyskusji: kogo masz na myśli? Adolfa Hitlera? Józefa Stalina, Mao Tse-Tung'a czy Pol Pota?
Druga sprawa: widzę po sobie i rozumiem doskonale, że jako dopiero 18-letni obywatel mam ograniczony dostęp do informacji (tylko Polityka i to forum) i czytam średnio tylko 2 książki miesięcznie (liczę tylko wakacje, bo lektury szkolne się do tej listy wg mnie nie liczą). Otóż (kończąc obecny offtop) chciałem zadać pytanie: co sądzicie o tym, żeby III Rzeczpospolita zaczęła poważnie inwestować w przemysł high-tech? Oczywiście z budżetu, bo nasze firmy raczej na to nie stać. A więc? Czy wg was wypaliłoby to (stawką są w końcu miejsca pracy i rozwój gospodarki)?
Kogo mam na myśli zachowam dla siebie. Podobnieństwo do tego pana jest nie tylko w poglądach ale też w wyglądzie zewnętrznym.
Druga sprawa poruszona przez Ciebie - ograniczony dostęp? Co mam przez co to rozumieć? Zamykają Ci biblioteki przed nosem, zakazują dostępu do książek? Sam byłem w szkole i pomimo nauki i czytania lektur znajdowałem czas na czytanie innych książek. Być może dla tego, że nie miałem komputera. Czasami wystarczy tylko chcieć. Na studiach też znajdowałem czas by chodzić do bibliotek i czytać coś po za tym co musiałem. Wystarczy wygospodarować sobie tylko czas by móc czytać. Moją pasją jest czytanie i nigdy bym z niej nie zrezygnował.
A dlaczego nie mielibyśmy inwestować w przemysł high-tech? Ze wszystkim wiążą się wydatki, trzeba tylko umieć odpowiednio gospodarować funduszami. Pomimo miernych nakładów na naukę, powstają nowe wynalazki, przemysł medyczny i farmaceutyczny się rozwija, ale myśli naszych naukowców sprzedajemy do innych krajów bo nas nie stać by je zrealizować i wcieli w życie. Następnie dziwimy się, że coś co my wymyśliliśmy musimy sprowadzać zagranicy za dużo większe pieniądze. Czemu to nie Polska miałaby się stać właśnie eksporterem takich technologii?
adriankowaty
27-08-2014, 12:19
Ograniczony dostęp w tym sensie, że muszę samemu kupować interesujące mnie książki, bo w bibliotekach do których uczęszczam po prostu ich nie ma. A one kosztują sporo jak na budżet mojej rodziny (nie zamierzam go wam podawać, wystarczy stwierdzić, że jest napięty). Zresztą, chodziło mi głównie o kwestię high-tech. Punkt a) napisałem z czystej ciekawości, a punkt b) z pewnego poczucia winy, które - jak zwykle zresztą - obudziło się we mnie po lekturze twojego poprzedniego postu. Wiem, że był do Nexa(-T'a?-Ra? nigdy nie umiem spamiętać), ale cóż...
Zresztą, wracając do kwestii high-tech. Z tego co nas uczą w liceum do powołania takiej technopolii, która koncetrowałaby ów przemysł potrzeba kapitału. I mam tu na myśli zarówno pieniądze jak zaplecze naukowo-technologiczne, więc pytanie: gdzie to powołać? Bo siłą rzeczy musiałoby to istnieć k. jakiejś wyższej szkoły technicznej, bo inaczej zabrakłoby pracowników.
chochlik20
27-08-2014, 12:27
Ja też mam napięty budżet i nie zawsze mam kasę na kupno mnie interesującej, dlatego chodzę do kilku bibliotek, zawsze gdzieś trafie na tą co mnie interesuje, a jak nie to pozostaje czytelnia.
Mało to mamy wyższych szkół technicznych w Polsce? Są uniwersytety nieustannie wypuszczające magistrów bądź też doktorów. Gdyby znalazły się pieniądze byłaby i kadra, bo ludzi wykształconych w Polsce nie brakuje. Wystarczy choćby podać przykład Polaków, którzy mimo problemów wygrali konkurs na łazik marsjański. Można bez pomocy pieniędzy z budżetu? Można, ale one też są ważne i należałoby znaleźć na to pieniądze. Skoro państwo chce się rozwijać należy inwestować dobrze kapitał, który potem procentuje.
Gość w Podziemnej Tv jest przecież dużo wiarygodniejszy od autora
Przecież on używa niejednokrotnie oficjalnych danych, przedstawianych przez rząd o których w telewizji się nie mówi. Ty oczywiście nawet nie obejrzałeś pewnie tych wszystkich rzeczy, które niejednokrotnie tobie wysyłałem. Lepiej po prostu zrobić nagonkę, że to filmik i jest niewiarygodny, bo w końcu autor nie korzysta że żadnych źródeł tylko własnego widzimisię. Rozumiem, że pijesz w większości do dyskusji o broni, ale robisz się śmieszny. Ja przedstawiałem tam dane, a ty nic. Zero, null. Nie mam argumentów? Będę pisał, że dane są niewiarygodne, bo nie przeczytałeś tego w książce tylko w internecie. Twoja taktyka?
Nie potrzebowałem książek do tego, aby dowiedzieć się o Powstaniu Warszawskim. Nie musiałem czytać książki, żeby posłuchać relacji świadków, którzy brali w tym udział. A propos... o Enigmie dowiedziałem się dzięki internetowi. I to dzięki niemu wiem, że rozszyfrowali ją Polacy, nie potrzebowałem książki. (żeby cię uprzedzić - nie uważam, że książek nie warto czytać. Ba... ja je czytam, tylko nie uważam, że są to wyłączne źródła wiarygodnych informacji)
Wiesz co było przyczyną wzrostu gospodarczego Kosowa skoro stawiasz je za wzór?
Nie stawiam je za wzór, tylko dowód na to, że można żyć bez Unii. Ty oceniasz to państwo pod kątem gospodarki, zapominając chyba o tym, że powstało stosunkowo niedawno i wymagasz od nich życia na poziomie Niemców? Nie wspominając o tym, że to tereny byłej Jugosławii i jeszcze niedawno przeprowadzano tam operacje Kosovo Force.
(w Twoim myśleniu)
Rozumiem, że wszystko na temat Unii jest zmyślone. Nie warto czytać publicystyki JKM'a, bo to też jest niewiarygodne.
Ty sam do tej pory nie przedstawiłeś mi realnych plusów bycia w Unii. Sam opierasz się tutaj na swoich domysłach, że gdyby nie ona, to drogi budowalibyśmy o wiele dłużej, nie powstałyby obecne rzeczy, bo UE wymaga na nas szybkiego rozwoju. Oczywiście nigdzie tego nie udowodniłeś, bo to wyłącznie twoje domysły.
Pomiędzy tą żarówką a komputerem i telefonem jest jednak różnica. Poszukasz, a się dowiesz jaka.
Mam różowe okulary i widzę, że jak do tej pory rolnictwo nie upadło, rozwija się a na targu ciągle dostępne są owoce i warzywa. W sklepach chleb, mleko i jajka. Jak widać są rolnicy, którzy na tym zarabiają. Zresztą podobnie jak maślanka, śmietana, ser biały, twaróg, śmietana. Pomimo iż przetworzenie mleka kosztuje widzę te produkty na pułkach sklepowych.
To chyba oczywiste. Są rolnicy, którzy swoje wydojone mleko sprzedają w postaci mleka, bo to się im opłaca. Są też tacy, którzy robią sery, śmietany i twarogi. Sedno w tym, że ci, którzy nie są wstanie tego przerabiać i sprzedawać w innej postaci są karani. Tzn. karane jest państwo, nie małymi pieniędzmi, które znikąd się nie wezmą.
Co do przykładu z samochodem - to raczej polega na tym, że np. ty wyprodukowałeś milion sztuk samochodów, ale okazuje się, że to zbyt dużo. UE po prostu nakazuje, aby w Polsce produkowano mniej! (to tylko przykład, jak z mlekiem) No i musisz te niektóre samochody przerobić na coś innego.
Wy też tego nie wiecie, ale wierzycie ślepo. Korwin jak i reszta jego ślepo posłusznych wyborców przypomina mi inną sytuację, z XXw.
Jak to dobrze, że wyborcy innych partii wierzą w swoich liderów trzeźwo.
Doszło do tego, że kraj zniszczył, ale żyło się lepiej ludziom z jego otoczenia, reszcie już nie było tak kolorowo.
Sugerujesz, że gdyby on doszedł do władzy, bądź wszedł do sejmu, to byłby jakiś wielki przewrót i państwo by upadło? No to jest tak bzdurne myślenie, że szok.
Uchwała lustracyjna wypłynęła od JKM'a, nie kto inny jak on bronił też lumpexów, to on składał wniosek ustawy, aby nie przyjmować budżetu z deficytem. Ale co z tego, lepiej psioczyć, że nic ciekawego w sejmie nie zrobi i jest pajacem.
przeczysz sam sobie
Już ktoś mi to zarzucał. Prosiłem o wskazanie tych moich sprzecznych informacji, ale się nie doczekałem.
Ja opieram się na statystykach i liczbach (dla ciebie niewiarygodnych, ale w końcu liczbach), a ty na widzimisię.
Gaius Julius
28-08-2014, 21:39
Ba... ja je czytam, tylko nie uważam, że są to wyłączne źródła wiarygodnych informacji
Boże widzisz i nie grzmisz....nie od dziś wiadomo, że każdy może sobie napisać jakąś bzdurę na własnej stronie internetowej wedle własnego widzimisię. Tymczasem książki jakbyś nie wiedział, zanim pojawią się w księgarni przechodzą przez wiele rąk w celu sprawdzenia błędów. Owszem, są też rozmowy na żywo fachowcami, ale nigdy nie postawię znaku równości pomiędzy internetem a książką. Skoro internety są dla równie wartościowe co książka/wykłady/ew. czasopisma tematyczne to o czym my tu w ogóle rozmawiamy?
Ja opieram się na statystykach i liczbach (dla ciebie niewiarygodnych, ale w końcu liczbach), a ty na widzimisię. Tak? To równie dobrze mogę powiedzieć, że średnio ja i mój kot mamy trzy nogi. Co z tego wynika? Nic.
Tymczasem książki jakbyś nie wiedział, zanim pojawią się w księgarni przechodzą przez wiele rąk w celu sprawdzenia błędów.
Optymistyczne założenie. Cały czas wychodzą książki pseudonaukowe których autorzy mimo iż sami jakiś tam tytuł mają często piszą zwyczajne bzdury albo przedstawiają jak prawdę oświeconą swoje domysły. Wydać książkę "niewiarygodną" trudno nie jest, jak coś ma się sprzedać to to sprzedadzą i wydawca nie będzie się bawił w przekazywanie książki w "wiele rąk". Sam co prawda się tym zagadnieniem nie interesowałem ale i tak rzuca się w oczy wysyp książek o "pozytywnym myśleniu" itp. pisanych przez ludzi którym bliżej do celebrytów niż naukowców, gdyby miały one trafić do wielu rąk autorytetów w kwestiach psychologi to pewnie żadna by wydana nie została. Dzisiaj to że coś jest w wersji papierowej już niewiele znaczy, żaden wyznacznik jakości czy wiarygodności to nie jest.
chochlik20
29-08-2014, 07:55
Optymistyczne założenie. Cały czas wychodzą książki pseudonaukowe których autorzy mimo iż sami jakiś tam tytuł mają często piszą zwyczajne bzdury albo przedstawiają jak prawdę oświeconą swoje domysły. Wydać książkę "niewiarygodną" trudno nie jest, jak coś ma się sprzedać to to sprzedadzą i wydawca nie będzie się bawił w przekazywanie książki w "wiele rąk". Sam co prawda się tym zagadnieniem nie interesowałem ale i tak rzuca się w oczy wysyp książek o "pozytywnym myśleniu" itp. pisanych przez ludzi którym bliżej do celebrytów niż naukowców, gdyby miały one trafić do wielu rąk autorytetów w kwestiach psychologi to pewnie żadna by wydana nie została. Dzisiaj to że coś jest w wersji papierowej już niewiele znaczy, żaden wyznacznik jakości czy wiarygodności to nie jest.
Dlatego też człowiek analizując dane zagadnienie jakie go interesuje powinien sięgać po więcej niż jedną pozycję na rynku w celu sprawdzenia informacji w niej zawartej. Wszędzie pojawiają się błędy i wypaczenia, ale nikt nie wmówi mi, że z internetu oglądając 30min. filmik dowiem się więcej niż czytając kilka książek o tym zagadnieniu.
Tymczasem książki jakbyś nie wiedział, zanim pojawią się w księgarni przechodzą przez wiele rąk w celu sprawdzenia błędów.
Filmy dokumentalne w końcu też nie wchodzą na antenę ot tak. Są opierane przede wszystkim na książkach.
http://www.reddit.com/r/TheFappening/
http://film.interia.pl/wiadomosci/film/news/jennifer-lawrence-nagie-zdjecia-w-internecie,2044673,38
Pewnie większość już słyszała. Pomijając "wartość" tych zdjęć to może przynajmniej coś się ruszy w erze "facebooka i dzielenia się wszystkim". Przeróżne "firmy" i ich programy mające "ułatwiać życie i komunikację z innymi" zbierają masę danych, wiadomo też że choćby rządy lubią się pod takie "źródła informacji które kiedyś trzeba by wyciągać siłą" podpinać. To jest tak powszechne że choćby gmail zapisuje listę stron które odwiedzamy (w google) i masa osób o tym nie wie, w tym użytkownicy zbiorowych (studenckich, szkolnych itd.) maili. Nawet jeżeli więc ktoś jakoś specjalnie nie musi obawiać się o to co internet wbrew jego woli może o nim powiedzieć to i tak dobrze by było żeby praktyki zbierania informacji były coraz bardziej "napiętnowane". Facebooka pewnie już nic nie ruszy, ale tak czy siak lepszy taki krzyk niż nic. Osoby powiązane z celebrytami mają teraz masę roboty więc i jest nadzieja że na zwykłym "posprzątaniu" (co będzie raczej syzyfową pracą) się nie skończy, na byle kogo w końcu nie trafiło.
chochlik20
02-09-2014, 08:54
A propo gmaila ten ostatnio żąda od nas podania numeru telefonu (na wszelki wypadek!) oraz imienia i nazwiska.
Tusk coś sprzedał i posadę w Unii dostał:cool:
http://zbigniewkuzmiuk.salon24.pl/603955,tusk-za-brukselska-posade-sprzedal-polskich-imigrantow
A najzabawniejsze w tym jest:
Wyniki wyborów z 2011 do parlamentu polskiego w Ambasadzie w Londynie:
Donald Tusk - 51,10 %
Jarosław Kaczyński - 12,56 %
:clap:
Więc londyńskie lemingi powinny się cieszyć:P
Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego ludzie nie mieszkający w Polsce mają prawo decydować kto nami ma rządzić? A może są złośliwi i głosują nam na przekór. Patologiczna sytuacja.
Gaius Julius
04-09-2014, 11:00
Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego ludzie nie mieszkający w Polsce mają prawo decydować kto nami ma rządzić? A może są złośliwi i głosują nam na przekór. Patologiczna sytuacja.
Też się nad tym zastanawiam szczególnie, że prawo głosowania mają nawet Ci co od kilkunastu/-dziesięciu lat nie mieszkają w Polsce(!) najlepiej wprowadzić tak jak jest np w Grecji - można głosować tylko i wyłącznie w obrębie kraju i nigdzie indziej, także przekładając na nasze to Polonia chcąca oddać głos musiałaby na chwilę wrócić do kraju i tu zagłosować.
Tylko już bez takich, że urlop i inne srutututu bo data wyborów jest znana na długo przed więc zorganizowanie sobie kilku dni urlopu to chyba nie problem dla kogoś mieszkającego w WB :)
odi.profanum
05-09-2014, 22:15
https://www.youtube.com/watch?v=_46FSwJrc-Q Senyszyn ma niezlę śmigło w głowie. :rolleyes:
Nezahualcoyotl
07-09-2014, 17:35
Kupujcie ziemie.Jej juz nie produkuja:
http://e-agropodatki.eu/czy-grozi-nam-wykup-gruntow-rolnych-przez-cudzoziemcow/#
arcyżużel
07-09-2014, 17:48
Meh dobra ziemia jest już wykupiona i nikt ci jej nie sprzeda, chyba ze za 90 k za h jak na Kujawach, a po grzyba rolnikowi 7 klasa, gdzie nawet pyra nie urośnie ?
Nezahualcoyotl
07-09-2014, 17:58
Jedni kupuja ziemie pod uprawe lub hodowle inni biora pod uwage rozwoj gmin.Grunt ze kupno gruntu jest oplacalne ;)
Gajusz Mariusz
09-09-2014, 18:19
Nie będę tego komentował bo powinienem wtedy dostać dożywotniego bana za użyte słownictwo...
http://wiadomosci.onet.pl/szczecin/plk-olkowicz-skazany-za-zaplacenia-grzywny-za-osadzonego-ktory-ukradl-wafelek/2vt5m
Dodam tylko że białe BMW z ******* za kierownicą jest ciągle nieodgadnionym zagrożeniem według tego samego wymiaru "sprawiedliwości" dla innych obywateli....
(http://wiadomosci.onet.pl/szczecin/plk-olkowicz-skazany-za-zaplacenia-grzywny-za-osadzonego-ktory-ukradl-wafelek/2vt5m)
A ja nie rozumiem o co ten hałas. Nawet sędzia jak wygłaszała wyrok jak na moje wyglądała na osobę która robi to bez "prywatnego" przekonania, wszyscy też przyznają że wielkiego przestępstwa nie było itd. Mimo to prawo jest prawo i moim zdaniem akcja w stylu "dyrektor więzienia wykorzystuje podległe mu osoby żeby wpłacić kaucję za osadzonego" słusznie wyglądała na podejrzaną. Olkowicz został uznany za winnego ale nie otrzymał kary. Gdyby go nie podkablowano to cała sprawa powinna się skończyć jakąś reprymendą i tyle. Wina skazanego nie jest chyba negowana więc i nie za bardzo rozumiem w czym problem. W Polsce dzieją się o dużo większe cyrki i drążenie tej konkretnej sprawy wygląda mi na sztuczne szukanie sensacji.
Gajusz Mariusz
09-09-2014, 23:09
Tak, tylko jest jakiś limit kwotowy wykroczenia (200-300?). 0,99 PLN to chyba nie przekracza i facet by statystyki się zgadzały idzie kiblować. Tylko o to mi chodzi. Skazują faceta zaocznie, nie widząc co to za koleś. Facet rozjeżdża na monciaku i molo ludzi - od razu przy rodzicach związanych z trójmiejską palestrą wiedziałem jak to się skończy. O gościu z Wa-wy nie wspomnę.
Ku czci naszej nowej jasnej pani.
http://i.iplsc.com/-/0003I3LQCN9BT7J4-C116.jpg
arcyżużel
13-09-2014, 20:30
A idź pan w **** z tym Smoleńskiem, niedobrze mi się już robi gdy 4 lata słucham jaka to tragedia miała miejsce, bo miała miejsce tylko jedna, nie zapakowali wszystkich tych sejmowych nierobów do tego samolocika.
Gaius Julius
13-09-2014, 22:46
Ku czci naszej nowej jasnej pani.
http://i.iplsc.com/-/0003I3LQCN9BT7J4-C116.jpg
Ku czci tych, którzy mają amnezję. To te czerwone buractwo z eselde skopało służbę zdrowia, nikt inny jak tylko oni. Bo kto wprowadził na początku lat 2000 NFZ? Kto był wtedy u władzy? Pomyślałeś o tym czy wrzucasz tylko tak dla samego wrzucania?
Ku czci tych, którzy mają amnezję. To te czerwone buractwo z eselde skopało służbę zdrowia, nikt inny jak tylko oni. Bo kto wprowadził na początku lat 2000 NFZ? Kto był wtedy u władzy? Pomyślałeś o tym czy wrzucasz tylko tak dla samego wrzucania?
Bo winni są nie tylko ci co wprowadzili, ale i ci, co potem to pielęgnowali:P i... pielęgnują nadal:cool:
A dla tych, których drażni niewinna, przekopana, żyzna ziemia smoleńska, dla przypomnienia:)
https://www.youtube.com/watch?v=xpYjVEyhyjA
A poza tym, mamy bezgraniczne zaufanie, do każdej deklaracji naszej nowej, jasnej pani...
Nezahualcoyotl
14-09-2014, 10:22
A poza tym, mamy bezgraniczne zaufanie, do każdej deklaracji naszej nowej, jasnej pani...
Nie sadzilem ze uzbieralo sie juz tego na cala encyklopedie:
http://markd.pl/afery-po-0-748-i-kadencja-rzadow/
Tymczasem 11 listopada coraz blizej oraz to medialne zagrozenie inwazja wiec trzeba sie zabezpieczyc:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16633736,_Wzmocnienie_14____Pierwsze_cwic zenia_dla_rezerwistow.html
Oby cwiczenia okazaly sie owocne bo jak popatrze na to cos :devil:
https://www.youtube.com/watch?v=qiJxSSBKLqk
adriankowaty
20-09-2014, 18:40
http://faktopedia.pl/uimages/services/faktopedia/i18n/pl_PL/201409/1410875458_by_Mudzina_500.jpg?1410875458
Sukces międzynarodowej polityki ochrony środowiska!
A jakieś wiarygodne źródła? Dane? Statystki etc.? Równie dobrze mogłeś wrzucić link z wiedzy bezużytecznej.
Nezahualcoyotl
21-09-2014, 11:03
Na szczescie dla USA ich sojusznicy z NATO maja juz doswiadczenie z Bliskiego Wschodu,Balkanow oraz Afryki.To kiedy wprowadzamy model amerykanskiej demokracji w samej Ameryce?
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-prawie-jedna-czwarta-amerykanow-chce-secesji-ich-stanow/05jpm
Co chwilę wieszczą rozpad USA tak jak i Rosji. Z tym że dla USA to dobre wieści. Obama dostaje żółtą kartkę, Amerykanie mogą wywalczyć dla siebie jeszcze większe autonomie w poszczególnych stanach. Reforma wywołała kontrowersje więc zwyczajem USA mogą tego państwa obywatele (niezależnie od stosunku do niej) uznać że powinna to być kwestia poszczególnych stanów. W Rosji z kolei to co najwyżej mogą poszczególne regiony wywołać śmiech na Kremlu. Model amerykańskiej demokracji może w tym przypadku w sposób naturalny zawrócić USA z obranej drogi. Amerykanie niezależnie od tego czy uznamy ich za coraz głupszych czy nie tak jak mogą agresywnie reagować na pomysły odebrania im broni mogą podobnie reagować na perspektywę że Waszyngton będzie im mówił co mają robić.
Zakapior-san
22-09-2014, 18:13
http://www.mpolska24.pl/wiadomosc/ramka/parlament-europejski-walczy-o-szacunek-i-tolerancje-zaprosili-conchite-wurst
Conchita Wurst wystąpi przed Parlamentem Europejskim, by "pomóc w walce z dyskryminacją LGBT". Została zaproszona tam przez unioposłów.
Czekam na komentarze innych, mi brak słów:rolleyes:
chochlik20
24-09-2014, 16:47
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,16698113,Radna_PiS_interweniuje__wiec_oslo m_w_zoo_zakazano.html#BoxSlotI3img
Bajka o tym jak PiS reguluje seks wśród zwierząt.
Nezahualcoyotl
24-09-2014, 19:42
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,16698113,Radna_PiS_interweniuje__wiec_oslo m_w_zoo_zakazano.html#BoxSlotI3img
Bajka o tym jak PiS reguluje seks wśród zwierząt.
No masz czlowieku faktycznie wielki problem zwracajac uwage na takie pierdulki:wall:Moze to Cie bardziej zainteresuje:
http://wgospodarce.pl/informacje/16330-gus-bezrobocie-mniejsze-pracy-nie-ma-1-mln-853-tys-polakow
http://biznes.onet.pl/waloryzacja-emerytur-2015-na-co-wydam-36-zlotych-o,18493,5657640,5419805,449,news-detal
http://www.mpolska24.pl/wiadomosc/ramka/parlament-europejski-walczy-o-szacunek-i-tolerancje-zaprosili-conchite-wurst
Conchita Wurst wystąpi przed Parlamentem Europejskim, by "pomóc w walce z dyskryminacją LGBT". Została zaproszona tam przez unioposłów.
Czekam na komentarze innych, mi brak słów:rolleyes:
Wyslac to "cos' do muzulmanow na tydzien.Szybko zateskni za europejska nietolerancja;)
chochlik20
25-09-2014, 08:20
No masz czlowieku faktycznie wielki problem zwracajac uwage na takie pierdulki:wall:Moze to Cie bardziej zainteresuje:
http://wgospodarce.pl/informacje/16330-gus-bezrobocie-mniejsze-pracy-nie-ma-1-mln-853-tys-polakow
http://biznes.onet.pl/waloryzacja-emerytur-2015-na-co-wydam-36-zlotych-o,18493,5657640,5419805,449,news-detal
Jak rozumiem bardziej istotni są dla Ciebie homoseksualiści, sądząc po innej Twojej odpowiedzi ;)
W sumie, to dobra wiadomość. Im szybciej się Szwabi zdegenerują, tym dla miejscowych Muzułmanów lepiej...:cool: Tylko tak dalej! :devil:
"Niemiecka Rada Etyki, oficjalny organ doradczy Bundestagu, Bundesratu i niemieckiego rządu orzekła, że rząd powinien rozważyć zmianę prawa, tak by zalegalizować... kazirodztwo..."
http://www.sfora.pl/swiat/Szok-W-Niemczech-chca-zalegalizowac-kazirodztwo-a72345
Gajusz Mariusz
30-09-2014, 22:49
http://www.defence24.pl/news_kontrola-nad-czescia-polskiej-przestrzeni-powietrznej-dla-niemiec-odpowiedzialnosc-za-bezpieczenstwo-ponosi-polska
Brawo! :clap:
Gaius Julius
30-09-2014, 23:02
http://biznes.onet.pl/waloryzacja-emerytur-2015-na-co-wydam-36-zlotych-o,18493,5657640,5419805,449,news-detal
Aha rozumiem. Czyli tak: emerytura cały czas ta sama - źle, podnoszą świadczenia o kilkadziesiąt zł - jeszcze gorzej....Typowo Polskie narzekanie. Nawet laik wie, że podwyższanie emerytur powinno się odbywać stopniowo małymi krokami by budżet nie padł.
No masz czlowieku faktycznie wielki problem zwracajac uwage na takie pierdulki
Bo to jest żenada na skalę światową, że jakiś matoł chce regulować prawa natury. Szukanie dziury w całym byleby się pokazać w TV
chochlik20
13-10-2014, 09:33
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16793321,Kluzik_Rostkowska__Biskupi_kryty kuja_podrecznik_nieobciazajacy.html?lokale=radom#B oxWiadTxt
To się już zaczyna robić chore powiem Wam, podręcznik jest darmowy a kapłani zamiast się cieszyć, że rodzina będzie miała więcej pieniędzy oni szukają dziury w całym. Może utwórzmy przy ministerstwie edukacji specjalną komisję złożoną z duchownych, która będzie oceniać podręczniki czy są w duchu katolickim. Bo to nie są pierwsze pretensje jakie mają do elementarza. Jestem ciekaw czy równie gorliwie i wnikliwie przyglądali się innym elementarzom czy tylko temu.
adriankowaty
13-10-2014, 14:00
Ja bym to dał do tematu o Kościele. Bo to naprawdę pokazuje, że z bagna, w którym grzęźnie konserwatyzm (czy może reakcjonizm) naszych "współobywateli" się niewielu chce wydostać.
Ja tylko dodam jeszcze od siebie że te podręczniki nie są ,,za darmo". W życiu nic nie ma za friko. Te podręczniki zostały kupione z naszych wspólnych pieniędzy(także jak najbardziej obciąża budżet, a mamy mydlenie oczu) więc te wszystkie ochy i achy można sobie darować ;) Mam rodziców nauczycieli i stwierdzili że to wszystko jest szopka. Nie da się uczyć z jednego podręcznika. Za tym wszystkim stoi jakieś ,,zaprzyjaźnione" wydawnictwo. Może jakiś kuzyn brata szwagra. Powinno być w tym wypadku jak za komuny, podręczniki dawało się na wymianę z młodszymi klasami. Rodzice oszczędzali i nie było głupot typu ,,potrzebujesz nowego podręcznika bo teraz obrazek na stronie tytułowej jest w kolorze brązowym a nie czarnym, jak poprzednio". Śmiech na sali i tyle.
Polecam przeczytać: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/85449,niekatolicki-nasz-elementarz.html
chochlik20
13-10-2014, 15:34
Ja tylko dodam jeszcze od siebie że te podręczniki nie są ,,za darmo". W życiu nic nie ma za friko. Te podręczniki zostały kupione z naszych wspólnych pieniędzy(także jak najbardziej obciąża budżet, a mamy mydlenie oczu) więc te wszystkie ochy i achy można sobie darować ;)
No właśnie z pieniędzy wspólnych, z budżetu państwa - a co za tym idzie rodzic nie płacił bezpośrednio ze swojej kieszeni, zrobił to płacąc choćby podatek. Na etapie tworzenie podręcznika i jego dystrybucji nie wyciągnął z portfela ani złotówki. Obecnie rodzic musi wydać tylko pieniądze na wydruk i zbindowanie tego elementarza, co i tak jest tańsze niż kupno w księgarni. Podręcznik nie jest może idealny bo to pierwsza taka próba w Polsce, ale nie znaczy to, że należy od razy krytykować i mówić, że nie należy dalej pracować nad rozwojem tego projektu.
Powinno być w tym wypadku jak za komuny, podręczniki dawało się na wymianę z młodszymi klasami. Rodzice oszczędzali i nie było głupot typu ,,potrzebujesz nowego podręcznika bo teraz obrazek na stronie tytułowej jest w kolorze brązowym a nie czarnym, jak poprzednio". Śmiech na sali i tyle.
Potem miałeś odkupywanie od starszych klas podręczników, jednak wydawnictwa zdały sobie sprawę ile tracą na fakcie. Dlatego co roku z tego samego wydawnictwa pojawiają się nowe podręczniki, o tej samej tak naprawdę treści. A wybór podręcznika zależy od nauczyciela. Moja siostra jest nauczycielem i wiem np., że wydawnictwa zachęcają ją wybrania ich podręcznika przysyłając jego egzemplarze do domu lub przysyłając materiały szkoleniowe. Wydawnictwo zrobi wszystko by wybrać ich podręcznik.
A co do artykułu to czy ktoś wcześniej przejmował się czy w elementarzu był odniesienia do wartości katolickich? cCy tylko zrobiła się chryja przy tym?
No właśnie z pieniędzy wspólnych, z budżetu państwa - a co za tym idzie rodzic nie płacił bezpośrednio ze swojej kieszeni, zrobił to płacąc choćby podatek.
Definicja "za darmo" według lewicy?
chochlik20
14-10-2014, 08:46
Definicja "za darmo" według lewicy?
Jak rozumiem masz lepszy pomysł na darmowe podręczniki. Z wielką chęcią wysłucham, ale bardzo podobny argument padł ze strony Dagorada w innym temacie.
Nie mam lepszego pomysłu, bo nie ma czegoś takiego jak "za darmo". Jak ktoś pisze, że obecnie szkoła jest darmowa to mnie krew zalewa.
W obecnym roku szkolnym za 4(!) nowe książki płaci się ~ 300 zł. (przykładowo: angielski, niemiecki, informatyka i matematyka) Info z życia wzięte.
Jeśli tak ci odpowiada składka wszystkich obywateli, to wprowadźmy podatek 99%. Będziemy mieć wszystko "za darmo".
chochlik20
14-10-2014, 10:10
Bo nie istnieje coś takiego jak "za dramo", na podręcznik zrzucił się cały naród, tyle, że żadna złotówka na niego nie została wyciągnięta z ich portfeli bezpośrednio. Gdyby podręcznik dotyczyłby Ciebie zapewne miałbyś inne podejście, ale tak należy to ocenić jako złą rzecz bez umiejętności podania innego rozwiązania. Np. gdy miast buduje za pieniądze z budżetu basen miejski też mam być negatywnie nastawiony bo nie umiem pływać? Skąd wiesz, że np. Twoje dziecko w przyszłości nie będzie korzystać z takiego darmowego podręcznika?
Jak rozumiem za wszystko chciałbyś płacić z własnej kieszeni? To, po co narzekasz na cenę czterech podręczników?
Zgoda na podręcznik z budżetu państwa, ale żeby on miał większą wartość dydaktyczną. Bo co to za nauka skoro w październiku w 1 klasie podstawówki, uczy się cyfr 1,2,3(sic!)? Ja mgliście pamiętam, ale pamiętam że to już umiałem w 5 latkach... W związku z czym jest to kreowanie kolejnego pokolenia analfabetów i zacofanych rozwojowo obywateli(wiem co mówię bo niedawno widziałem kartkówki z klas zawodowych. TRAGEDIA.). Moim zdaniem trzeba też w takim podręczniku dostosować zawartość do rzeczywistości jaka panuje w Polsce. A już całkiem najlepiej by było gdyby znieśli zupełnie VAT na książki jak było dawniej, a do tego jakieś dotacje na podręczniki z gmin, zamiast budować durne chodniki czy tęcze.
No cóż homoseksualiści nie zgodziliby się z tobą oraz transwestyci że jest coś ważniejszego od wydawania dla nich środków finansowych, zwracania na nich baczniejszej uwagi, oraz pisania na ich cześć peanów. Zresztą taka poprawność też szkodzi państwu bo zamiast interesować się sprawą edukacji czy gospodarki to nie, lepiej dostosowywać się do zasad poprawności względem czyjejś orientacji. To chore.
Ja tylko proszę żebyście już nie pisali o homoseksualistach bo to zawsze prowadzi do konfliktów, no chyba że będziecie to robić bez wylewania na siebie wiadra pomyj, to proszę bardzo. Pampa
chochlik20
14-10-2014, 12:39
Zgoda na podręcznik z budżetu państwa, ale żeby on miał większą wartość dydaktyczną. Bo co to za nauka skoro w październiku w 1 klasie podstawówki, uczy się cyfr 1,2,3(sic!)? Ja mgliście pamiętam, ale pamiętam że to już umiałem w 5 latkach... W związku z czym jest to kreowanie kolejnego pokolenia analfabetów i zacofanych rozwojowo obywateli(wiem co mówię bo niedawno widziałem kartkówki z klas zawodowych. TRAGEDIA.). Moim zdaniem trzeba też w takim podręczniku dostosować zawartość do rzeczywistości jaka panuje w Polsce. A już całkiem najlepiej by było gdyby znieśli zupełnie VAT na książki jak było dawniej, a do tego jakieś dotacje na podręczniki z gmin, zamiast budować durne chodniki czy tęcze.
Analfabetyzm stwarzają rodzicie tak naprawdę a nie źle stworzony podręcznik. Przecież kiedyś to rodzic uczył dziecko pisać czy też rachować w domu, szkoła była tylko od utrwalania tego co już dziecko miało umieć. Mnie np. rodzice uczyli pisać czy też czytać, oczywiście w szkole też to miałem, ale idąc do niej miałeś już jakąś wiedzę i umiejętności. Teraz cały obowiązek spada na szkołę i nauczycieli, a potem rodzice mają pretensje, że ich dzieci nie umieją dobrze czytać czy też piszą niewyraźnie. Przecież też kiedyś rodzice chodzili do pracy, zajmowali się domem i znajdowali czas by pomóc dziecku w rozwoju. Co do reszty - dostosowanie podręcznika i VAT to się zgodzę. Należy naciskać aby kolejna wersja podręcznika była lepiej przygotowana merytorycznie i pojawiła się dużo wcześniej.
A co do Twojego upomnienia na temat pewnej grupy, to sam zacząłeś. Nie trzeba było wspominać tęczy :D
Wiem, ale słowo się rzekło :P Pampa
chochlik20, o tym mówi JKM, ale jest nazywany wariatem.
Bo nie istnieje coś takiego jak "za dramo", na podręcznik zrzucił się cały naród
Stronę wcześniej uważałeś, że jest to darmowy podręcznik.
Gdyby podręcznik dotyczyłby Ciebie zapewne miałbyś inne podejście, ale tak należy to ocenić jako złą rzecz bez umiejętności podania innego rozwiązania.
Logicznie rzecz biorąc, gdybym był w wieku np. 6 lat to moi rodzice mogliby wtedy nie płacić na podręczniki dla starszych roczników, więc domniemane kilka złotych więcej bez składki obywatelskiej nie obciążyłoby budżetu mojej rodziny. To samo w drugą stronę - mając 18 lat rodzice nie musieliby płacić za podręczniki dla małolatów, więc trochę większa cena byłaby nieodczuwalna.
Np. gdy miast buduje za pieniądze z budżetu basen miejski też mam być negatywnie nastawiony bo nie umiem pływać?
Są rzeczy, gdzie podatki są sensowne i trzeba je płacić.
Jak rozumiem za wszystko chciałbyś płacić z własnej kieszeni?
Przecież to obecnie płaci się za wszystko, tylko jak to ująłeś - pieniądze nie są zabierane nam bezpośrednio.
Za kilka lat ja sam będę płacił za praktycznie wszystkie rzeczy, (w podatkach) z tym, że z dużej ilości nie będę w ogóle korzystał. (np. właśnie podręczników dla małych dzieci. Można podać masę przykładów)
Gaius Julius
14-10-2014, 15:26
Stronę wcześniej uważałeś, że jest to darmowy podręcznik.
No bo jest darmowy :rolleyes: rodzic dokłada się do budżetu i z tego organizowane są fundusze na zakup podręczników. Więc rodzić nie płaci za podręcznik. Ciężko to pojąć :rolleyes: Skoro to państwo płaci za książkę a nie rodzic.
Przecież to obecnie płaci się za wszystko, tylko jak to ująłeś - pieniądze nie są zabierane nam bezpośrednio.
? Kupujesz czipsy, w ramach ceny płacisz też VAT, kiedy będziesz dostawać pensję to będą Ci odejmować na rzecz podatku dochodowego. :rolleyes: Więc jak to nie są zabierane nam bezpośrednio?
Za kilka lat ja sam będę płacił za praktycznie wszystkie rzeczy, (w podatkach) z tym, że z dużej ilości nie będę w ogóle korzystał.
O, no proszę sam będziesz za wszystko płacił, ciekawe. Aż tyle kasy masz?
chochlik20
14-10-2014, 16:28
chochlik20, o tym mówi JKM, ale jest nazywany wariatem.
JKM mówi by to rodzice uczyli dzieci, bo rząd nie ma prawa wtrącać się w ich wychowanie. A do tego by rodzice uczyli sami dziecko nim pójdzie do szkoły nie potrzeba specjalnej uchwały, ani tym bardziej sprywatyzowania szkół. Rząd wtrąca się w to, że rodzice uczą dzieci czytać czy pisać? Bo jakoś tego nie zauważyłem, a o tym była wcześniej mowa. I nie jest to wina rządu, że dziecko, które posyłane jest do szkoły nie umie nic. Rodzic liczy, ze szkoła je wszystkiego nauczy od czytania, po pisanie i rachowanie. Winna jest mentalności współczesnego rodzica, który wychowuje swoje dziecko na kompletnego kretyna uważając jednocześnie, że szkoła jest wina złych ocen dziecka.
Stronę wcześniej uważałeś, że jest to darmowy podręcznik.
Ty lub ktokolwiek z Twojego otoczenia dołożył się bezpośrednio finansowo do stworzenie tego podręcznika? Ktoś chodził i zbierał na jego powstanie?
Są rzeczy, gdzie podatki są sensowne i trzeba je płacić.
Inwestowanie w edukację nie jest sensowne?
Przecież to obecnie płaci się za wszystko, tylko jak to ująłeś - pieniądze nie są zabierane nam bezpośrednio.
Za kilka lat ja sam będę płacił za praktycznie wszystkie rzeczy, (w podatkach) z tym, że z dużej ilości nie będę w ogóle korzystał. (np. właśnie podręczników dla małych dzieci. Można podać masę przykładów)
Skąd wiesz, że nie będziesz korzystał? Zakładasz z miejsca optymistyczne założenie. To, że ja z czegoś nie będę korzystał nie znaczy, że inni nie mogą z tego korzystać.
Ty zapewne nie będziesz korzystał z tego podręcznika, ale Twoje dzieci będą mogły z niego korzystać, i nie sądzę żebyś się nie cieszył, gdy np. 30-40zł zostanie w Twoim portfelu.
Ty lub ktokolwiek z Twojego otoczenia dołożył się bezpośrednio finansowo do stworzenie tego podręcznika? Ktoś chodził i zbierał na jego powstanie?
To co Bóg dał te pieniądze z nieba, taka manna?.... ot niewierny napisał! Bo jak nie od obywateli to skąd one są??
Korwin to oszołom, ale trochę z jego gadulstwa do mnie trafia, tylko trzeba byłoby to ucywilizować. Wyrosłem już z tego, że da radę zrobić wszystko prywatne, ale szukać oszczędności albo restrukturyzacji w takich ZUS-ach, NFZ-tach czy w edukacji się da.
Dla mnie to chory jest ten podręcznik i tyle, wolałbym wydać sam tę kasę, na taką książkę jaką chciałaby nauczycielka, bo po pierwsze z tego co czytałem to i tak dzieci się uczą z dwóch książek, a po drugie nie mam zaufania do narzucania czegoś z poziomu władzy centralnej. Prosty przykład, inaczej rodzice będą chcieli uczyć dzieci w zapadłej wsi podkarpackiej niż w Wawce, i mają do tego prawo!! Nikt natomiast nie ma prawa edukować dzieci na jedną modę, na jedno myślenie itd. Oczywiście piszę tu raczej o tematach ideologicznych, bo trygonometrii w matmie czy mapy w giegrze się nie uniknie, i dobrze, choć ja z matmy już mało co pamiętam.......
No bo jest darmowy :rolleyes: rodzic dokłada [czyli płaci!][b] się do budżetu i z tego organizowane są fundusze na zakup podręczników. Więc rodzić [B]nie płaci [no gdzie tam, wcale...] za podręcznik. Ciężko to pojąć :rolleyes: Skoro to państwo płaci za książkę a nie rodzic.
Co to w ogóle za myślenie? Podręcznik nie jest darmowy, bo uiszczam opłatę w postaci podatku.
Państwo bierze pieniądze jak sam zauważyłeś z budżetu, a budżet tworzą nasze pieniądze, czyli np. moje i twoje.
Gdyby podręcznik był za darmo, to ja w ogóle nie musiałbym płacić tego w podatku, a i tak bym go dostał.
JKM mówi by to rodzice uczyli dzieci, bo rząd nie ma prawa wtrącać się w ich wychowanie.
Rząd nakazuje wysłanie dziecka do szkoły, co się nie zgadza z wolnościowym postulatem w tej sprawie, w programie KNP.
Sprywatyzowanie szkół ma na celu odciążyć budżet państwa, czyli de facto obniżyć podatki. W dodatku w prywatnych szkołach jest zazwyczaj wyższy poziom, bo osoba, która jest właścicielem takiej szkoły ma w swoim interesie reprezentowanie jak najwyższego poziomu.
Ty lub ktokolwiek z Twojego otoczenia dołożył się bezpośrednio finansowo do stworzenie tego podręcznika? Ktoś chodził i zbierał na jego powstanie?
Co z tego, że nikt nie wziął pieniędzy bezpośrednio? Uiszczona została opłata w postaci podatku, czyli de facto zapłaciłem za ten podręcznik. On nie jest darmowy... ludzie, gdzie wpajają takie "mądrości"?
Czyli NFZ też jest darmowy?
Istny raj! Wszystko w Polsce za darmo. Ciekawe czemu ludzie wyjeżdżają.
Inwestowanie w
edukację nie jest sensowne?
Pisałem już o tym przykładzie. Jeśli rodzice nie musieliby płacić na WSZYSTKIE obecne podręczniki, to zaoszczędzone pieniądze mogliby przeznaczyć na podręcznik dla swojego małego dziecka. W istocie nie powinni niczego odczuć, bo płaciliby mniej w podatkach, czyli mieli więcej dla siebie.
To, że ja z czegoś nie będę korzystał nie znaczy, że inni nie mogą z tego korzystać.
A może ja nie chce kogoś finansować? Lewicowcy bawią się w monarchie? Płać, bo musisz i tyle?
ale Twoje dzieci będą mogły z niego korzystać, i nie sądzę żebyś się nie cieszył, gdy np. 30-40zł zostanie w Twoim portfelu.
W okresie, w którym np. nie będę miał dzieci te wszystkie pieniądze płacone na podręczniki w podatkach mógłbym odkładać, co za problem?
W dodatku już pisałem o tym przykładzie 2 razy...
Więc jak to nie są zabierane nam bezpośrednio?
Bezpośrednio, to tak jakby urzędnik przyszedł do ciebie i wyciągnął z portfela.
,,A może ja nie chce kogoś finansować?" Dopóki sam nie będziesz w potrzebie.
Młodziutki jesteś to mało widziałeś i mało wiesz, ślepa wiara w ideały. A to co serwujesz to zwykła utopia.
chochlik20
14-10-2014, 17:24
To co Bóg dał te pieniądze z nieba, taka manna?.... ot niewierny napisał! Bo jak nie od obywateli to skąd one są??
Znowu rozbijamy się o to samo. Dałeś na niego bezpośrednio? Nie, więc o co ten krzyk? Płacimy podatki i stąd rząd zaczerpnął pieniądze na niego. Jeżeli złożył się na niego każdy z obywateli Polski, który płaci podatki to zapewne w prostym rachunku dałeś zapewne na niego 1 grosz. Szkoda Ci go? Czy też może lepiej aby rodzic sam kupił podręcznik dla swojego dziecka i wydał na niego dużo więcej?
Dla mnie to chory jest ten podręcznik i tyle, wolałbym wydać sam tę kasę, na taką książkę jaką chciałaby nauczycielka, bo po pierwsze z tego co czytałem to i tak dzieci się uczą z dwóch książek, a po drugie nie mam zaufania do narzucania czegoś z poziomu władzy centralnej. Prosty przykład, inaczej rodzice będą chcieli uczyć dzieci w zapadłej wsi podkarpackiej niż w Wawce, i mają do tego prawo!!
Mają, ale jak według Ciebie te różnice na tym poziomie nauczania mają się objawiać? Po drugie rząd wchodzi Ci do domu i sprawdza jak edukujesz swoje dziecko w domu i jakie wartości mu przekazujesz? Co najwyżej to rząd promuje określone wartości i zachowania, ale to od rodzica ostatecznie zależy jak wychowuje swoje potomstwo
I a propo dwóch podręczników? Kto tak naprawdę zyskuje na tym, że dziecko uczy się z dwóch podręczników zamiast jednego. Równie dobrze matematyki dziecko mogłoby się uczyć z dwóch podręczników bo nauczycielka stwierdziłaby, że jeden wyjaśnia dobrze to a drugi lepiej tamto. A co tam, że idą na to dodatkowe środki, a plecak jest od tego cięższy.
Nikt natomiast nie ma prawa edukować dzieci na jedną modę, na jedno myślenie itd. Oczywiście piszę tu raczej o tematach ideologicznych, bo trygonometrii w matmie czy mapy w giegrze się nie uniknie, i dobrze, choć ja z matmy już mało co pamiętam.......
Jedną modłę, jedno myślenie? Sorry, ale ten podręcznik to nie zbiór jakieś ideologii, tylko książka do nauki podstawowych rzeczy na tym poziomie nauczania. Możesz mi wskazać jaką ideologią wciska dziecku ten podręcznik.
Co to w ogóle za myślenie? Podręcznik nie jest darmowy, bo uiszczam opłatę w postaci podatku.
Państwo bierze pieniądze jak sam zauważyłeś z budżetu, a budżet tworzą nasze pieniądze, czyli np. moje i twoje.
Gdyby podręcznik był za darmo, to ja w ogóle nie musiałbym płacić tego w podatku, a i tak bym go dostał.
Uiszczam opłatę w podatku, która jak już pisałem Barsie zapewne wyszłaby koło 1 grosza. Gdyby podręcznik miał być za całkowicie darmo tak jak Ty chcesz to w ogóle by nie powstał, bo państwo nie miałoby funduszy na jego stworzenie.
Rząd nakazuje wysłanie dziecka do szkoły, co się nie zgadza z wolnościowym postulatem w tej sprawie, w programie KNP.
Sprywatyzowanie szkół ma na celu odciążyć budżet państwa, czyli de facto obniżyć podatki. W dodatku w prywatnych szkołach jest zazwyczaj wyższy poziom, bo osoba, która jest właścicielem takiej szkoły ma w swoim interesie reprezentowanie jak najwyższego poziomu.
To ma nie istnieć obowiązek chodzenia do szkoły? :eek: to wyrośnie nam pokolenie analfabetów i ludzi pierwotnych skoro już teraz rodzice nie mają czasu edukować dziecka.
A co do szkół prywatnych, będzie podobnie jak z publicznymi. Dyrektorzy będą przepuszczać dzieci, które powinny oblać bo inaczej rodzic nie da pieniędzy i zabierze dziecko do innej szkoły. Jeden taki przypadek może nie wpłynąć na kondycję finansową takiej placówki, ale kilkadziesiąt? Albo inny przykład rodzic da więcej kasy by szkoła wypromowała jego dziecko dalej pomimo iż się nie uczy. W Polsce istnieją prywatne uczelnie i to znaczy, że poziom ich nauki jest wyższy od państwowych? Wszystko zależy od osoby, na którą się trafi a nie na fakt czy płacisz czy też nie za edukację, tak trudno to pojąć? Interesem szkoły prywatnej jest utrzymanie, a więc zarabianie kasy.
Co z tego, że nikt nie wziął pieniędzy bezpośrednio? Uiszczona została opłata w postaci podatku, czyli de facto zapłaciłem za ten podręcznik. On nie jest darmowy... ludzie, gdzie wpajają takie "mądrości"?
Czyli NFZ też jest darmowy?
Jest i nie jest. Płacisz składkę zdrowotną, ale przy leczeniu nie płacisz już bezpośrednio za wizytę u lekarza czy specjalisty. Jeżeli uważasz, że likwidacja NFZ i wprowadzenia płatnego ubezpieczenia jest lepsza, to zauważ, ze coś takiego istnieje w USA i są szpitale czy przychodnie dla ludzi, których nie stać na ubezpieczenie. Żaden system nie jest idealny tak naprawdę.
7Pisałem już o tym przykładzie. Jeśli rodzice nie musieliby płacić na WSZYSTKIE obecne podręczniki, to zaoszczędzone pieniądze mogliby przeznaczyć na podręcznik dla swojego małego dziecka. W istocie nie powinni niczego odczuć, bo płaciliby mniej w podatkach, czyli mieli więcej dla siebie.
Przecież nie płacisz na podręczniki dla starszych? Co najwyżej z Twoich podatków idzie zapomoga na wyprawkę dla ludzi, którzy naprawdę są potrzebujący.
A może ja nie chce kogoś finansować? Lewicowcy bawią się w monarchie? Płać, bo musisz i tyle?
Istotą humanizmu jest troska o drugiego człowieka, nawet zwierzęta z tego samego gatunku troszczą się o siebie gdy żyją w stadzie. Nie wiem w jakim Ty świecie żyjesz, ale wygląda na to, że na jakiejś bezludnej wyspie i pomoc drugiego człowieka jest Ci zbędna, ale sam nigdy nie doświadczyłeś empatii ze strony drugiej osoby. Wolę być lewicowcem i pomagać drugiej osobie, choćby nieznajomej, niż być korwinistą i mieć tą drugą osobę gdzieś.
W okresie, w którym np. nie będę miał dzieci te wszystkie pieniądze płacone na podręczniki w podatkach mógłbym odkładać, co za problem?
W dodatku już pisałem o tym przykładzie 2 razy...
Mógłbyś, zacznij nie płacić podatków już teraz, ale zauważ, że za Twoje podatki rozwijane jest państwo w którym żyjesz.
Znowu rozbijamy się o to samo. Dałeś na niego bezpośrednio? Nie, więc o co ten krzyk? Płacimy podatki i stąd rząd zaczerpnął pieniądze na niego. Jeżeli złożył się na niego każdy z obywateli Polski, który płaci podatki to zapewne w prostym rachunku dałeś zapewne na niego 1 grosz. Szkoda Ci go? Czy też może lepiej aby rodzic sam kupił podręcznik dla swojego dziecka i wydał na niego dużo więcej?
Czyli z ZUS, NFZ, zgrai urzędasów, premii dla funfli partyjnych też mam się ciszyć, ma mi to zwisać, bo nie dałem na to bezpośrednio... Powiem wprost, ja się tylko nabijam z lewaków i ich "darmowych" rzeczy dawanych przez państwo. Za darmo to można w ryj dostać...
ps. w ten grosz wątpię... ale nie o to tu chodzi.
Jest i nie jest. Płacisz składkę zdrowotną, ale przy leczeniu nie płacisz już bezpośrednio za wizytę u lekarza czy specjalisty. Jeżeli uważasz, że likwidacja NFZ i wprowadzenia płatnego ubezpieczenia jest lepsza, to zauważ, ze coś takiego istnieje w USA i są szpitale czy przychodnie dla ludzi, których nie stać na ubezpieczenie. Żaden system nie jest idealny tak naprawdę.
Poczekaj sobie na wizytę u lekarza specjalisty w PL... powiedz to komuś bliskiemu u którego jest podejrzenie jakieś poważnej choroby, no niestety jak kogoś nie stać to czeka, albo i na cmentarzu ląduję, jak kogoś stać to idzie prywatnie, mimo, że bulił składki...
Istotą humanizmu jest troska o drugiego człowieka, nawet zwierzęta z tego samego gatunku troszczą się o siebie gdy żyją w stadzie. Nie wiem w jakim Ty świecie żyjesz, ale wygląda na to, że na jakiejś bezludnej wyspie i pomoc drugiego człowieka jest Ci zbędna, ale sam nigdy nie doświadczyłeś empatii ze strony drugiej osoby. Wolę być lewicowcem i pomagać drugiej osobie, choćby nieznajomej, niż być korwinistą i mieć tą drugą osobę gdzieś.
Istotą humanizmu nie jest wspieranie głupiego systemu... Można być korwinisto (chociaż cholera ich tam wie... bardziej może liberałem) i altruistą, jedno nie wyklucza drugiego, jakby miał do wyboru utopie liberalną a utopie komunistyczną czy tam socjalistyczną zgadnij, którą bym wybrał...
jeszcze odpowiedź do wcześniejszego postu chochlika:
Jak rozumiem za wszystko chciałbyś płacić z własnej kieszeni? To, po co narzekasz na cenę czterech podręczników?
Bo podobno płacę składkę w postaci 1 grosza, a mimo to są drogie jak cholera. Z roku na rok są coraz droższe, co wynika ze statystyk. (przepraszam. To tak pół żartem, na tym forum według statystyki ja i mój pies mamy 3 nogi, więc nie warto w ogóle na to patrzeć)
Jeżeli złożył się na niego każdy z obywateli Polski, który płaci podatki to zapewne w prostym rachunku dałeś zapewne na niego 1 grosz. Szkoda Ci go?
Czyli analogicznie, jak zauważył Barsa - na urzędników, NFZ też płace w groszach, więc czym się martwię?
Jak wspominałem, wprowadźmy podatek 99%. Na prawie wszystko będzie wychodzić po 1 groszu, a Polska będzie krajem "kwitnącej wiśni".
To ma nie istnieć obowiązek chodzenia do szkoły? :eek: to wyrośnie nam pokolenie analfabetów i ludzi pierwotnych skoro już teraz rodzice nie mają czasu edukować dziecka.
Co w tym takiego zaskakującego i szokującego? A jak było kiedyś? Mimo braku obowiązku była masa geniuszy, którzy zmieniali świat.
Raczej wątpię, że taki rodzic wtedy zostawiłby swoje dziecko w domu. Tutaj po prostu chodzi o danie ludziom wolnego wyboru, a nie na zasadzie masz posłać i już.
Ja bym postulował za obowiązkową podstawówką, ew. gimnazjum. Reszta jak chce to niech się uczy, a inni do pracy.
Interesem szkoły prywatnej jest utrzymanie, a więc zarabianie kasy.
A żeby zarabiać, trzeba mieć dzieci, które pójdą do takiej szkoły. W małych miastach (do kilku tysięcy) istnieje masa szkół publicznych. Kilka gimnazjów, kilka podstawówek. Jeśli to wszystko będzie prywatne, to rodzic będzie miał duży wybór. Właściciel, który będzie przepuszczał nieuków zapracuje na swoją reputacje, która odbije mu się w przyszłości. W dodatku wartość ukończenia szkoły wyższej jest zależna od reputacji szkoły. Jeśli ktoś ma dobrą, to później taki absolwent ma większą szanse na zatrudnienie.
Do czego dążę? A no do tego, że to właśnie też będzie czynnik, który wykluczy takich pseudo właścicieli, którzy będą mieć tą szkołę tylko po to, aby zarabiać, a nie solidnie edukować.
Płacisz składkę zdrowotną, ale przy leczeniu nie płacisz już bezpośrednio za wizytę u lekarza czy specjalisty. Jeżeli uważasz, że likwidacja NFZ i wprowadzenia płatnego ubezpieczenia jest lepsza, to zauważ, ze coś takiego istnieje w USA i są szpitale czy przychodnie dla ludzi, których nie stać na ubezpieczenie. Żaden system nie jest idealny tak naprawdę.
A NFZ to opłacalna instytucja... ktoś ciągle pisze o mojej utopii, ale tutaj to chyba ty żyjesz w utopii. Jesteś chyba starszy, a nie znasz polskiej rzeczywistości?
Dlaczego nie chcecie dać szansy czemuś nowemu? Ja rozumiem, gdyby Korwin chciał zastąpić coś dobrego, czymś co według niego będzie lepsze, ale on chce zastąpić coś gównianego czymś normalnym. Gorzej już nie będzie.
Istotą humanizmu jest troska o drugiego człowieka, nawet zwierzęta z tego samego gatunku troszczą się o siebie gdy żyją w stadzie. Nie wiem w jakim Ty świecie żyjesz, ale wygląda na to, że na jakiejś bezludnej wyspie i pomoc drugiego człowieka jest Ci zbędna, ale sam nigdy nie doświadczyłeś empatii ze strony drugiej osoby. Wolę być lewicowcem i pomagać drugiej osobie, choćby nieznajomej, niż być korwinistą i mieć tą drugą osobę gdzieś.
Korwinowcy uważają, że przy mniejszych podatkach ludzie będą chętniej pomagać, ponieważ będą mieli więcej pieniędzy. Całkiem logiczne, nie?
Są fundacje i akcje charytatywne. Nawet teraz, gdy jest afera, że ktoś tam nie ma pieniędzy na operacje, to zaraz w Internecie pojawia się info i w kilka dni ludzie potrafią uzbierać kilkadziesiąt tysięcy. Pomyśl co by było, gdybyśmy byli bogatsi.
Mógłbyś, zacznij nie płacić podatków już teraz, ale zauważ, że za Twoje podatki rozwijane jest państwo w którym żyjesz.
Płacenie podatków to obowiązek konstytucyjny.
Nie wiem jak te moje państwo ma się rozwijać, przy tak patologicznym systemie ubezpieczeniowym i zdrowotnym. Są rzeczy na które trzeba płacić, ale jest masa na które nie warto.
EDIT:
,,A może ja nie chce kogoś finansować?" Dopóki sam nie będziesz w potrzebie.
Młodziutki jesteś to mało widziałeś i mało wiesz, ślepa wiara w ideały. A to co serwujesz to zwykła utopia.
Co to znaczy w potrzebie? Jeśli miałbym jakieś drobne urazy, to pewnie dałbym rade zapłacić za to z własnego budżetu. (jeśli byłoby prywatnie) Obecnie już ci kilka osób przedstawiło jak wygląda polska służba zdrowia.
O raku i jakichś guzach nawet nie mówię. Dla mnie to właśnie utopia wierzyć, że w takim wypadku, w państwowym szpitalu dostałbym od razu specjalistyczną pomoc. Baa... miałbym to zapewnione przez kilka miesięcy. (chemioterapie) Sytuacja w takich przypadkach wygląda tak, że albo liczysz na szczęście, albo jesteś kasiasty.
Zakapior-san
14-10-2014, 19:03
Poczekaj sobie na wizytę u lekarza specjalisty w PL... powiedz to komuś bliskiemu u którego jest podejrzenie jakieś poważnej choroby, no niestety jak kogoś nie stać to czeka, albo i na cmentarzu ląduję, jak kogoś stać to idzie prywatnie, mimo, że bulił składki...
Dokładnie tak jest. Prosty przykład- znajomy budowlaniec zwichnął łopatkę na budowie to mu wizytę u specjalisty ustalono na kwiecień:lol2: Jak się zaczął burzyć to mu jeszcze babsko powiedziało, że jak nie chce czekać- niech idzie do prywatnego. zadzwonił do prywaciarza i sprawa załatwiona następnego dnia z pocałowaniem ręki.
I jak tu nie być za prywatyzacją burdelu NFZ?
chochlik20
15-10-2014, 17:05
Czyli z ZUS, NFZ, zgrai urzędasów, premii dla funfli partyjnych też mam się ciszyć, ma mi to zwisać, bo nie dałem na to bezpośrednio... Powiem wprost, ja się tylko nabijam z lewaków i ich "darmowych" rzeczy dawanych przez państwo. Za darmo to można w ryj dostać...
ps. w ten grosz wątpię... ale nie o to tu chodzi.
Rzeczy, które wymieniasz są patologiami - jak choćby zgraja urzędników, premie, inne według mnie należy głęboko zreformować jak ZUS czy NFZ, ale dalej negujesz tak naprawdę każdą inicjatywę z jaką państwo wychodzi do społeczeństwa, a którą finansuje z pieniędzy podatników. Mamy również negować budowę autostrad, dofinansowanie dla kultury czy zabytków? To również nie jest za darmo a finansowane jest z podatków. Ty rozumiesz słowo "za darmo" w dosłownym tego słowa rozumieniu, ja rozumiem to w inny sposób, który już wyjaśniłem.
Poczekaj sobie na wizytę u lekarza specjalisty w PL... powiedz to komuś bliskiemu u którego jest podejrzenie jakieś poważnej choroby, no niestety jak kogoś nie stać to czeka, albo i na cmentarzu ląduję, jak kogoś stać to idzie prywatnie, mimo, że bulił składki...
Tu odpiszę zbiorczo dla Ciebie i dla NexaT - uważacie, że obecny system finansowania służby zdrowia jest zły i, że należy go zmienić na prywatną opiekę zdrowotną, gdzie każdy człowiek będzie wybierał sobie ubezpieczyciela i płacił do niego składki. Taki system mamy choćby w USA i jak to wygląda?
Uważacie, że leczenie w prywatnej służbie zdrowia jest tanie?
http://www.blogerzyzeswiata.pl/2013/11/dlaczego-opieka-zdrowotna-w-usa-jest-jedna-z-najdrozszych-na-swiecie/
http://www.sluzbazdrowia.com.pl/artykul.php?numer_wydania=2943&art=3
Proponuję przeczytać te artykuły.
Wymieniacie jak to jest u nas w kraju ciężko jest się dostać do lekarza:
http://forsal.pl/artykuly/718124,opieka-zdrowotna-w-usa-chcesz-sie-leczyc-zastaw-dom.html
Co z tego, że dostanę się do lekarza, do szpitala dużo wcześniej niż w Polsce, skoro nie będzie mnie stać na niego! Amerykanie zarabiają znacznie więcej od nas a mimo to nie stać ich na pobyt w szpitalu. Może jakbyśmy poprosili szpital (w Polsce) o wycenę naszego pobytu, kosztów badań to pewnie mina by nam zrzedła.
Oto oblicze amerykańskiego systemu zdrowia: ceny usług medycznych przyprawiają o zawrót głowy, bo ubezpieczalnie ograniczają pule refundowanych świadczeń przy jednoczesnym windowaniu – nawet do 30 proc. w skali roku – cen składek. Bankructwa z powodu niewypłacalności z długów medycznych stanowią już 60 proc. wszystkich upadłości (http://tematy.forsal.pl/tematy/u/upadlosc) indywidualnych w USA, a w 75 proc. przypadków takich bankructw występują o nie osoby posiadające ubezpieczenie medyczne.
Nie jest różowo prawda?
Ok, wprowadzamy indywidualne ubezpieczenia, skąd mam tylko pewność, że ubezpieczyciel zapłaci szpitalowi pieniądze za mój pobyt. Przecież równie dobrze może się wycwanić i powiedzieć, że umowa jaką z nim podpisaliśmy nie obejmuje tej konkretnej choroby lub tego typu leczenia. Co nam wtedy pozostaje? Iść do prawnika i walczyć o swoje, ale szpital też będzie domagał się zwrotu kosztów. Tylko kto mi zagwarantuje, że wygram sprawę i ubezpieczyciel zapłaci? Nie mam również gwarancji, że ubezpieczyciel nie splajtuje i moje pieniądze przepadną. Nie ma idealnego systemu finansowania leczenia. Doprowadzenie do zlikwidowania NFZ i wprowadzenia ubezpieczeń indywidualnych spowoduje chaos, który odbije się na wszystkich ludziach. Lekarze nie będą leczyć czy też operować za darmo, szpitale nie będą trzymać ludzi na oddziałach nie mając pewności, że koszty im się zwrócą. Wprowadzenie tego systemu będzie trwało. Zastanowiliście się wówczas co będzie się działo? Dodajmy do tego masę oszystów, którzy skorzystają na powstałym chaosie. Zamiast niszczyć to co już jest należy tak naprawdę ulepszyć i zreorganizować to co mamy.
Istotą humanizmu nie jest wspieranie głupiego systemu... Można być korwinisto (chociaż cholera ich tam wie... bardziej może liberałem) i altruistą, jedno nie wyklucza drugiego, jakby miał do wyboru utopie liberalną a utopie komunistyczną czy tam socjalistyczną zgadnij, którą bym wybrał...
A gdzieś twierdzę, że to jest istotą humanizmu? Nawet jeżeli ten system jest głupi to w jakimś tam stopniu troszczy się o ludzi, w systemie proponowanym przez Korwina tego nie dostrzegam.
Co to za dziwna zgadywanka? Mam wybrać, które marzenie jest lepsze wiedząc, że pozostanie to tylko w strefie marzeń.
Bo podobno płacę składkę w postaci 1 grosza, a mimo to są drogie jak cholera. Z roku na rok są coraz droższe, co wynika ze statystyk. (przepraszam. To tak pół żartem, na tym forum według statystyki ja i mój pies mamy 3 nogi, więc nie warto w ogóle na to patrzeć)
Uważasz, ze drogie podręczniki to wina rządu? Odkąd sięgam pamięcią podręczniki z roku na rok drożały pomimo zmiany rządów. Jedyną winą jaką ponosi rząd jest VAT na artykuły papiernicze.
Co w tym takiego zaskakującego i szokującego? A jak było kiedyś? Mimo braku obowiązku była masa geniuszy, którzy zmieniali świat.
Raczej wątpię, że taki rodzic wtedy zostawiłby swoje dziecko w domu. Tutaj po prostu chodzi o danie ludziom wolnego wyboru, a nie na zasadzie masz posłać i już.
Sprawdź sobie z jakiej części społeczeństwa wywodzili się Ci geniusze, którzy zmienili świat. Dalej sam sobie już przeczysz. Z jednej strony oburzasz się na obowiązek posyłania dzieci do szkoły, z drugiej zaś strony stwierdzasz, że rodzicie i tak by posłali dziecko do szkoły. Czym to się różni? Tym, że tu mamy ustawę a tu nakaz rodzicielski, który jest nakładany na dziecko. Więc różnica polega tylko na skrawku papieru, ale dziecko i tak by się wykształciło, bo zostałoby posłane do szkoły bez względu czy obowiązek jest czy nie jest.
Ja bym postulował za obowiązkową podstawówką, ew. gimnazjum. Reszta jak chce to niech się uczy, a inni do pracy.
Powracamy do starego sytemu, czyli obniżamy wiek, w którym dziecko idzie do pracy :clap:
A żeby zarabiać, trzeba mieć dzieci, które pójdą do takiej szkoły. W małych miastach (do kilku tysięcy) istnieje masa szkół publicznych. Kilka gimnazjów, kilka podstawówek. Jeśli to wszystko będzie prywatne, to rodzic będzie miał duży wybór. Właściciel, który będzie przepuszczał nieuków zapracuje na swoją reputacje, która odbije mu się w przyszłości. W dodatku wartość ukończenia szkoły wyższej jest zależna od reputacji szkoły. Jeśli ktoś ma dobrą, to później taki absolwent ma większą szanse na zatrudnienie.
Brawo, po raz kolejny sobie przeczysz. Istnieje masa szkół publicznych - czyli rodzic już ma wybór, jak będzie to prywatne też będzie miał duży wybór.
Dalej, co właściciela obchodzi pojedynczy uczeń? Dla niego liczy się kasa, jeżeli rodzic płaci, to może zapłacić i więcej by jego dziecko przeszło dalej. Reputację szkoły w tym momencie zbudują Ci, którzy mają osiągnięcia i to ich się wyeksponuje. Przy ogromnej masie szkół prywatnych będzie walka o ucznia, a bardziej o pieniądze jakie płyną za racji tego, że będzie w danej szkole. Dziecku będzie groziło to, że zostanie? Rodzic weźmie i przeniesie go do innej szkoły, który z wielka chęcią przyjmie pieniążki na jego edukację.
Gdy natomiast jest kilka szkół jest prywatnych wówczas mamy dopiero walkę o ucznia i reputację szkoły, przy masie to nie reputacja będzie się liczyć, bo na nią zerknie garstka tylko ile rodzic zapłaci za naukę swojej pociechy.
Zresztą już teraz mamy walkę o ucznia/studenta, która związana jest z kasę, uważasz, że jak wszystkie szkoły będą prywatne to się zmieni?
Do czego dążę? A no do tego, że to właśnie też będzie czynnik, który wykluczy takich pseudo właścicieli, którzy będą mieć tą szkołę tylko po to, aby zarabiać, a nie solidnie edukować.
Ty ten czynnik redukujesz, bo będzie się liczyć nie poziom wiedzy dziecka, tylko koszty jego nauki. Szkoła ma zarabiać na siebie a nie tracić kasy.
A NFZ to opłacalna instytucja... ktoś ciągle pisze o mojej utopii, ale tutaj to chyba ty żyjesz w utopii. Jesteś chyba starszy, a nie znasz polskiej rzeczywistości?
Dlaczego nie chcecie dać szansy czemuś nowemu? Ja rozumiem, gdyby Korwin chciał zastąpić coś dobrego, czymś co według niego będzie lepsze, ale on chce zastąpić coś gównianego czymś normalnym. Gorzej już nie będzie.
Gorzej nie będzie? Jednego dnia jest NFZ, drugiego dnia nie ma już, państwo przestaje płacić za obywatela, bo spada to na jego barki. Ludzie sobie poradzą?
Korwinowcy uważają, że przy mniejszych podatkach ludzie będą chętniej pomagać, ponieważ będą mieli więcej pieniędzy. Całkiem logiczne, nie?
Są fundacje i akcje charytatywne. Nawet teraz, gdy jest afera, że ktoś tam nie ma pieniędzy na operacje, to zaraz w Internecie pojawia się info i w kilka dni ludzie potrafią uzbierać kilkadziesiąt tysięcy. Pomyśl co by było, gdybyśmy byli bogatsi.
To nie pieniądz się liczy tylko człowiek, to, ze będę zarabiał więcej nie znaczy to, że z większą chęcią podzielę się moimi pieniędzmi. Pieniądz jest rzeczą martwą, nie ma uczuć, posiada je osoba, która go ma.
Zauważ, że znów sobie zaprzeczyłeś - są akcje i ludzie dają. Każdy z nich jest bogaty, zarabia grube tysiące? Nie sądzę, człowiek biedny wychodzi z założenia, że może znaleźć się w podobnej sytuacji i ktoś być może pomoże mu wtedy. Czy określiłbyś Polaków mianem ludzi bogatych? Nie, a mimo to sobie pomagamy. Czy jeżeli będziemy zarabiać znacznie więcej to będziemy tak chętnie pomagać? Być może, albo też nie, bo wyjdziemy z założenia, że skoro ja mam tyle kasy to znaczy, ze ktoś ma podobnie i nie muszę mu pomagać. Wszystko zależy od naszego wychowania i zasad moralnych a nie do faktu czy jestem bogaty czy też biedny. Moralność ludzką nie mierzy się ilością gotówki.
Płacenie podatków to obowiązek konstytucyjny.
Nie wiem jak te moje państwo ma się rozwijać, przy tak patologicznym systemie ubezpieczeniowym i zdrowotnym. Są rzeczy na które trzeba płacić, ale jest masa na które nie warto.
Tu się zgodzę, ale nie należy niszczyć systemu tylko go naprawić i zmodyfikować. Zniszczysz swój dom twierdząc, że jest zły i stary? Jeżeli tak to zastanów się najpierw czy masz gdzie mieszkać jak go zburzysz.
O raku i jakichś guzach nawet nie mówię. Dla mnie to właśnie utopia wierzyć, że w takim wypadku, w państwowym szpitalu dostałbym od razu specjalistyczną pomoc. Baa... miałbym to zapewnione przez kilka miesięcy. (chemioterapie) Sytuacja w takich przypadkach wygląda tak, że albo liczysz na szczęście, albo jesteś kasiasty.
I właśnie podobnie wygląda system ubezpieczeń społecznych w USA.
Pampo - zegarek chyba Ci się popsuł, bo 24h nie minęły :D ale cieszy mnie, że wcześniej otworzyłeś ;)
Rzeczy, które wymieniasz są patologiami - jak choćby zgraja urzędników, premie, inne według mnie należy głęboko zreformować jak ZUS czy NFZ, ale dalej negujesz tak naprawdę każdą inicjatywę z jaką państwo wychodzi do społeczeństwa, a którą finansuje z pieniędzy podatników. Mamy również negować budowę autostrad, dofinansowanie dla kultury czy zabytków? To również nie jest za darmo a finansowane jest z podatków. Ty rozumiesz słowo "za darmo" w dosłownym tego słowa rozumieniu, ja rozumiem to w inny sposób, który już wyjaśniłem.
Dalej nie łapiesz.... ja szydzę z Twojego itp. "za darmo". Koniec tego offtopa z mojej strony.
uważacie, że obecny system finansowania służby zdrowia jest zły
Ty nie? Brawo!!... ja nic nie pisałem o prywatnym systemie, ale na pewno ten co mamy jest zły! Nie wiem nawet czy da się zreformować, czasem lepiej zaorać i brać się do roboty od nowa.
A gdzieś twierdzę, że to jest istotą humanizmu? Nawet jeżeli ten system jest głupi to w jakimś tam stopniu troszczy się o ludzi, w systemie proponowanym przez Korwina tego nie dostrzegam.
Co to za dziwna zgadywanka? Mam wybrać, które marzenie jest lepsze wiedząc, że pozostanie to tylko w strefie marzeń.
To była luźna wypowiedź, że wole utopijną liberalną wolność niż utopijne niewolnictwo lewicowe.
Mało obchodzi mnie ten oszołom Korwin, on był tylko przyczynkiem do dyskusji...
Ten system co mamy troszczy się przede wszystkim o siebie, a nie o ludzi... ludzie są potrzebni do głosowania, więc czasem trzeba coś im "rzucić". Tak jak przestałem wierzyć w "czysty liberalizm", tak przestałem wierzyć w dobrą wolę polskich polityków i ich dbałość o państwo przede wszystkim, a jak już to o dziwo najwięcej jej dostrzegam u Kaczora i Korwina, ale obaj są dla mnie nie do zaakceptowania, a PO, PSL to jest "koryto", SLD zresztą też.
Gaius Julius
15-10-2014, 17:22
czasem lepiej zaorać i brać się do roboty od nowa.
Szczerze powiedziawszy to łatwiej byłoby to wszystko po prostu przebudować niż bawić się w stawianie od nowa.
Najlepszy system moim zdaniem? To co było w latach '90 u nas czyli Kasa Chorych, w luźnym tłumaczeniu regionalna kasa chorych.
Presidente
15-10-2014, 17:26
Nie jest różowo prawda?
Ok, wprowadzamy indywidualne ubezpieczenia, skąd mam tylko pewność, że ubezpieczyciel zapłaci szpitalowi pieniądze za mój pobyt. Przecież równie dobrze może się wycwanić i powiedzieć, że umowa jaką z nim podpisaliśmy nie obejmuje tej konkretnej choroby lub tego typu leczenia. Co nam wtedy pozostaje? Iść do prawnika i walczyć o swoje, ale szpital też będzie domagał się zwrotu kosztów. Tylko kto mi zagwarantuje, że wygram sprawę i ubezpieczyciel zapłaci? Nie mam również gwarancji, że ubezpieczyciel nie splajtuje i moje pieniądze przepadną. Nie ma idealnego systemu finansowania leczenia. Doprowadzenie do zlikwidowania NFZ i wprowadzenia ubezpieczeń indywidualnych spowoduje chaos, który odbije się na wszystkich ludziach. Lekarze nie będą leczyć czy też operować za darmo, szpitale nie będą trzymać ludzi na oddziałach nie mając pewności, że koszty im się zwrócą. Zamiast niszczyć to co już jest należy tak naprawdę ulepszyć i zreorganizować to co mamy.
Patologia prywatna be? Patologia systemowa gites?
Mamy również negować budowę autostrad, dofinansowanie dla kultury czy zabytków? To również nie jest za darmo a finansowane jest z podatków.
Mamy negować bzdurne wydawanie pieniędzy przez państwo z podatków. Bo jak widzę bariery dźwiękoszczelne, które zwiększają koszty i czas budowy to mnie krew zalewa.
chochlik20
15-10-2014, 17:47
Mamy negować bzdurne wydawanie pieniędzy przez państwo z podatków. Bo jak widzę bariery dźwiękoszczelne, które zwiększają koszty i czas budowy to mnie krew zalewa.
Zapewne jakbyś mieszkał przy drodze szybkiego ruchu inaczej byś na to patrzył :)
A co do finansowania i patologii - to już dużo wcześniej pisałem, że nie istnieje idealny system. Każdy ma swoje plusy i minusy, ale gdybym miał wybierać to wolałbym już chyba polski system a nie amerykański. Obecny system jaki istnieje należy zreformować i to przy udziale choćby samych lekarzy, którzy od dawna zwracali uwagę na jego błędy a nie sugerować się opinią urzędników.
Jakby tak się wsłuchać w chochlika to będzie emigracja z USA do Polski, skoro u nas tak dobrze...
W wawie są piękne tunele dźwiękochłonne... a potrzebne to one jak cholera, teraz po drugiej stronie Wisły budują to w lepszym miejscu, tam są potrzebniejsze...
W Hiszpanii są fajnie autostrady... tam się nie pieprzyli tylko szli do przodu, na głupoty nie wydawali kasy, a mają trochę tych dróg.
Presidente
15-10-2014, 18:53
Zapewne jakbyś mieszkał przy drodze szybkiego ruchu inaczej byś na to patrzył :)
Kupiłbym sobie superekstradźwiękoszczelne okna - w końcu kupując mieszkanie w hałaśliwym powinniśmy za nie zapłacić mniej. Albo stopery do uszu:)
Albo miałbym na to wywalone - nikt mnie nie przymuszał do mieszkania przy drodze szybkiego ruchu. Mój wybór - mój problem.
A co do finansowania i patologii - to już dużo wcześniej pisałem, że nie istnieje idealny system. Każdy ma swoje plusy i minusy, ale gdybym miał wybierać to wolałbym już chyba polski system a nie amerykański. Obecny system jaki istnieje należy zreformować i to przy udziale choćby samych lekarzy, którzy od dawna zwracali uwagę na jego błędy a nie sugerować się opinią urzędników.No oczywiście, że każdy ma swoje plusy i minusy - dlatego lepiej oprzeć służbę zdrowia na systemie mieszanym. Wg Bloomberg 3 najbardziej efektywne służby zdrowia są właśnie tak finansowane - Hongkong, Singapur, Japonia.
Gaius Julius
15-10-2014, 20:39
nikt mnie nie przymuszał do mieszkania przy drodze szybkiego ruchu.
Hehe :D powiedz to tym, którym wybudowano drogę pod oknem po tym jak już tam mieszkają od kilku/-nastu/-dziesięciu lat :)
Chochlik20 i Gajus Julius mają rację: System Rzeczypospolitej powinien zostać zreformowany.NFZ ma wady ale całkowite usunięcie jego lub innej instytucji państwowej grozi anarchią. Spójrzmy na prawa w dawnych czasach nie usuwano ich całkowicie tylko je kodyfikowano aby nie powodować groźnych w skutkach sytuacji. Reformy są jedynym logicznym wyjściem z zaistniałej sytuacji, a propozycje zlikwidowania tychże jest tak samo nierozsądne jak chodzenie w T-shircie podczas zamieci. NexaT i Barsa ja rozumiem że kwestia poziomu życia w innych krajach jest o wiele bardziej nęcąca od tego co mamy u nas, ale trzeba zrozumieć czemu tak jest a nie iść pod prąd popularnych haseł. Polska jest krajem postkomunistycznym, więc dogonienie innych państw może nam zająć naprawdę dużo czasu, to nie jest kwestia roku czy dwóch ale pracy całego naszego pokolenia na rzecz wyleczenia ran naszej Ojczyzny. Żadne podziały, kłótnie, propagowanie bezmyślnych idei czy popularnych haseł wobec młodzieży tu nie pomoże.
Presidente
16-10-2014, 07:57
Hehe :D powiedz to tym, którym wybudowano drogę pod oknem po tym jak już tam mieszkają od kilku/-nastu/-dziesięciu lat :)
Hehe bo taka droga powstaje jak urzędas pstryknie palcem i nikogo o tym nie poinformuje nawet. Poza tym tu już można by się zastanowić nad jakimiś barierami dźwiękoszczelnymi, bo ja miałem wątpliwości do budowania takowych w pewnych miejscach.
chochlik20
16-10-2014, 08:53
Hehe bo taka droga powstaje jak urzędas pstryknie palcem i nikogo o tym nie poinformuje nawet. Poza tym tu już można by się zastanowić nad jakimiś barierami dźwiękoszczelnymi, bo ja miałem wątpliwości do budowania takowych w pewnych miejscach.
Może nie tyle nie poinformuje, ile ktoś postanowi odgrzebać projekt, który był opracowany za komuny, jak ma miejsce to w moim mieście - Radomiu. Od 2012 roku męczą się i męczą a termin są ciągle przesuwane. Mój "ukochany" włodarz miasta postanowił uszczęśliwić tak naprawdę na siłę mieszkańców i wybudować obwodnicę. A jak ona przebiega?
http://www.mzdik.pl/upload/image/Obwodnica-poludniowa1-int.gif
I aby nie zdradzać miejsca mojego zamieszkania, powiem tylko tyle, że daleko do niej nie mam.
Proponuję zwrócić uwagę na zdjęcia.
http://www.mzdik.pl/?id=181
Mamy również negować budowę autostrad, dofinansowanie dla kultury czy zabytków? To również nie jest za darmo a finansowane jest z podatków. Ty rozumiesz słowo "za darmo" w dosłownym tego słowa rozumieniu, ja rozumiem to w inny sposób, który już wyjaśniłem.
Absolutnie, zwłaszcza widząc jakie przekręty były podczas ich budowy, ile pieniędzy poszło w błoto i jak szybko się rozlatują. (mowa o drogach)
Ty rozumiesz "za darmo" w pojęciu lewicowym, my w normalnym. Nie można powiedzieć, że coś jest za darmo, jeśli się na to składamy. (nawet po 1 gr.)
Niby to tylko grosze w skali całego narodu, a i tak połowa wypłaty jest nam zabierana, żeby świadczyć takie patologiczne usługi, jakie spotykamy w NFZ.
Państwo wychodzi ze swoimi inicjatywami od 7 lat i nic dobrego nie zrobili. Polacy masowo emigrują, zarobki są żałośnie niskie, a Polska to kraj bez perspektyw. Ja jestem za czymś nowym, ale to chyba niektórym trudno pojąć. Już nawet pomijając cały KNP, dlaczego Polacy nie zagłosują na kogokolwiek innego, spoza sejmu? Jeśli PO wygra kolejne wybory to będzie, to oczywiste potwierdzenie słów:
"Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą".
Gorsze słowa mi się cisną na usta, ale pominę je.
Taki system mamy choćby w USA i jak to wygląda?
Uważacie, że leczenie w prywatnej służbie zdrowia jest tanie?
Niezbyt trafne porównanie...
Leczenie w prywatnej klinice, w Polsce jest już teraz bardziej opłacalne. Nawet starsi ludzie wybierają wizytę u prywatnego lekarza od czekania kilka miesięcy/lat w kolejce, w NFZ.
Co z tego, że dostanę się do lekarza, do szpitala dużo wcześniej niż w Polsce, skoro nie będzie mnie stać na niego!
Czy ja pisałem coś o leczeniu się za granicą, tylko po to, aby było szybciej?
Tak rozumiem to zdanie.
Może jakbyśmy poprosili szpital (w Polsce) o wycenę naszego pobytu, kosztów badań to pewnie mina by nam zrzedła.
Tutaj wychodzi kolejna patologia państwowej służby zdrowia. Jeśli lekarz będzie się ciebie pytał, czy chcesz zrobić badania/prześwietlenie czy cokolwiek, to oczywiście, że to zrobisz. Ba, zrobisz to nawet dwa razy. Sytuacja będzie miała się zupełnie inaczej, gdybyśmy płacili za to z własnej kieszeni. Bylibyśmy rozsądniejsi.
wprowadzamy indywidualne ubezpieczenia
Z tego co pamiętam, to nic nie mówiłem o indywidualnych ubezpieczeniach. Obywatel będzie zwolniony z płacenie przymusowych składek. Jeśli będzie chciał, to ubezpieczy się u prywaciarza, a jeśli nie to nie. Będzie płacił osobiście za leczenie.
Sytuacja opisywana przez ciebie jest szukaniem minusów na siłę, których zresztą i tak jest mniej u prywatnych ubezpieczycieli, niż teraz w państwowym NFZ.
Jeśli ktoś nie czyta umowy i później ktoś to wykorzystuje przeciwko niemu, to tylko i wyłącznie wina osoby, która nie przeczytała ze zrozumieniem tego co podpisuje.
Uważasz, ze drogie podręczniki to wina rządu? Odkąd sięgam pamięcią podręczniki z roku na rok drożały pomimo zmiany rządów.
A niby kogo? Rząd wpływa na gospodarkę i na ceny. To, że wszystko drożało nawet przed Tuskiem pokazuje, że Polacy nie potrafią wybrać dobrych przedstawicieli.
Jeszcze kilka lat temu paczkę papierosów można było kupić za 2,5zł, dzisiaj jest to 6zł. (oparte na doświadczeniu życiowym - Warmia i Mazury)
Sprawdź sobie z jakiej części społeczeństwa wywodzili się Ci geniusze[...]Dalej sam sobie już przeczysz. Z jednej strony oburzasz się na obowiązek posyłania dzieci do szkoły, z drugiej zaś strony stwierdzasz, że rodzicie i tak by posłali dziecko do szkoły. Czym to się różni? Tym, że tu mamy ustawę a tu nakaz rodzicielski, który jest nakładany na dziecko. Więc różnica polega tylko na skrawku papieru, ale dziecko i tak by się wykształciło, bo zostałoby posłane do szkoły bez względu czy obowiązek jest czy nie jest.
Jestem pewny, że znalazłbym nie jedną taką osobę, która wywodziła się z najniższych sfer społecznych, ale nie mam czasu sprawdzić.
Tych, którzy rzucali szkołę i byli samoukami tez nie brakuje. Bill Gates, Jobs, Edison.
Pisałem, że chodzi o wolny wybór. Każdy rodzic mimo wszystko powinien móc zdecydować.
Powracamy do starego sytemu, czyli obniżamy wiek, w którym dziecko idzie do pracy :clap:
Obecnie są zawodówki, gdzie normalnie się pracuje i dostaje comiesięczną wypłatę. Jest jeden miesiąc mniej wakacji i tydzień mniej ferii. (przypominam, że zawodówka to 16 lat)
Straszne, 16 latek zbiera doświadczenie w zawodzie. Jeśli nie ma talentu do uczenia się, to dlaczego ma nie pracować? Ew. może siedzieć w domu, jak kto chce.
Istnieje masa szkół publicznych - czyli rodzic już ma wybór, jak będzie to prywatne też będzie miał duży wybór.
Nigdzie sobie nie przeczę. Co z tego, że teraz istnieją szkoły prywatne? W porównaniu do publicznych jest to niewiele, a przypominam, że rodzice płacą podatki na utrzymywanie tych państwowych, więc logiczne, że tam w większości posyłają swoje dzieci.
Dalej, co właściciela obchodzi pojedynczy uczeń?
Dokładnie to tłumaczyłem. Jeśli w szkole zatrudnia się słabych nauczycieli i przepuszcza się każdego ucznia, to szkoła nie wybije się ponad przeciętność. Jeden sławny absolwent i tak nie zapewni marki i rozgłosu, co innego jeśli poziom będzie wysoki, a każdy absolwent z dużą dawką wiedzy.
Tutaj sam dałeś mi argument. Napisałeś, że szkoły będą walczyć o każdego ucznia i rodzic będzie patrzył na koszt nauki. Czyli wychodzi na plus, bo właściciel szkoły chcący uzyskiwać jak największe obroty, będzie chciał mieć jak najwięcej uczniów, więc każdy będzie próbował dawać jak najlepsze warunki nauki przy jak najmniejszej cenie. Wtedy nawet mniej zamożne rodziny będą mogły bez problemu posłać swoje dziecko do szkoły, gdzie mimo słabego poziomu będzie tanio. (lub trafi się dobra i tania szkoła)
Podstawowe zasady konkurencji.
Ludzie sobie poradzą?
Państwo przestaje płacić ZA obywatela? To chyba obywatel przestanie płacić na państwo...
Jeśli nagle zniknąłby NFZ (załóżmy), to obecnie nadal istnieje wiele prywatnych klinik, a przy braku NFZ'u przybyłaby tam fala ludzi oczekująca pomocy medycznej. Wiązałoby się to z ogromnym popytem na świadczenia zdrowotne, nowe prywatne kliniki powstawałyby jak grzyby po deszczu.
To nie pieniądz się liczy tylko człowiek, to, ze będę zarabiał więcej nie znaczy to, że z większą chęcią podzielę się moimi pieniędzmi. Pieniądz jest rzeczą martwą, nie ma uczuć, posiada je osoba, która go ma.
Jeśli ktoś ma mniej jakichś zasobów, to mniej chętnie się nimi dzieli. Według mnie to bardzo logiczne. Sam piszesz, że Polacy po prostu lubią sobie pomagać, żeby później dodać, że przy większej ilości zarobków nagle by przestali.
Na wszystko znajdziesz swój "argument", żeby tylko storpedować myśl KNP.
Zakapior-san
17-10-2014, 06:36
http://fakty.interia.pl/prasa/news-gazeta-wyborcza-fala-uzdrowien-idzie-przez-armie,nId,1537219#iwa_item=8&iwa_img=0&iwa_hash=31867&iwa_block=facts_news_small
No proszę jak armia uzdrawia... Ot kolejny argument za prywatyzacją służby zdrowia: jak ktoś nie dostanie kasy za chorowanie to mu się odechce chorować, a jak jeszcze za ewentualne leczenie będzie musiał zapłacić u prywaciarza- bardziej zadba o swoje zdrowie. I wróci normalność a nie lewe zwolnienia lekarskie i grupy inwalidzkie:rolleyes:
"Socjalizm niewiele wymaga od człowieka- wymaga tylko, by pokochał to, czego normalny człowiek nienawidzi i znienawidził to, co normalny człowiek kocha"- Edward Kuzniecow.
chochlik20
17-10-2014, 10:00
Absolutnie, zwłaszcza widząc jakie przekręty były podczas ich budowy, ile pieniędzy poszło w błoto i jak szybko się rozlatują. (mowa o drogach)
Rano zbiła mi się szklanka to też wina rządu, czy też moja?
Ty rozumiesz "za darmo" w pojęciu lewicowym, my w normalnym. Nie można powiedzieć, że coś jest za darmo, jeśli się na to składamy. (nawet po 1 gr.)
Niby to tylko grosze w skali całego narodu, a i tak połowa wypłaty jest nam zabierana, żeby świadczyć takie patologiczne usługi, jakie spotykamy w NFZ.
Chyba po to płacisz podatki by państwo się rozwijało, a następnie inwestowało środki jakie Ty dajesz w polepszenie życia obywateli, gdy zabierzesz podatki wówczas państwo przestanie się rozwijać i upadnie. Nie będzie za co płacić służbom mundurowym, modernizować wojska, inwestować w badania naukowe. Podatków nie płacą chyba jedynie w państwach afrykańskich i jak rozumiem to jest wzór do naśladowania.
Państwo wychodzi ze swoimi inicjatywami od 7 lat i nic dobrego nie zrobili. Polacy masowo emigrują, zarobki są żałośnie niskie, a Polska to kraj bez perspektyw. Ja jestem za czymś nowym, ale to chyba niektórym trudno pojąć. Już nawet pomijając cały KNP, dlaczego Polacy nie zagłosują na kogokolwiek innego, spoza sejmu? Jeśli PO wygra kolejne wybory to będzie, to oczywiste potwierdzenie słów:
"Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą".
Gorsze słowa mi się cisną na usta, ale pominę je.
Dla jednych zrobiło coś dobrego dla innych już nie.
A skąd wiesz, że nie zagłosują? Wyborach do EP niektórzy forumowicze deklarowali, że zagłosują na inną partię niż obecne.
Niezbyt trafne porównanie...
Leczenie w prywatnej klinice, w Polsce jest już teraz bardziej opłacalne. Nawet starsi ludzie wybierają wizytę u prywatnego lekarza od czekania kilka miesięcy/lat w kolejce, w NFZ.
Jestem ciekawy tych statystyk ile to starszych osób chodzi się leczyć prywatnie.
Czy ja pisałem coś o leczeniu się za granicą, tylko po to, aby było szybciej?
Tak rozumiem to zdanie.
Płacąc ubezpieczenie u ubezpieczyciela masz szanse dostać się szybciej, to jest normalne, ale co z tego jeżeli rachunek jaki dostanę przyprawi mnie o ból głowy.
Tutaj wychodzi kolejna patologia państwowej służby zdrowia. Jeśli lekarz będzie się ciebie pytał, czy chcesz zrobić badania/prześwietlenie czy cokolwiek, to oczywiście, że to zrobisz. Ba, zrobisz to nawet dwa razy. Sytuacja będzie miała się zupełnie inaczej, gdybyśmy płacili za to z własnej kieszeni. Bylibyśmy rozsądniejsi.
Kiedy Ty byłeś ostatnio u lekarza? :lol2::lol2::lol2::lol2::lol2::lol2: bo to co napisałeś to jest chyba żart. Lekarz się pyta pacjenta czy chce pan prześwietlenie? :D
Z tego co pamiętam, to nic nie mówiłem o indywidualnych ubezpieczeniach. Obywatel będzie zwolniony z płacenie przymusowych składek. Jeśli będzie chciał, to ubezpieczy się u prywaciarza, a jeśli nie to nie. Będzie płacił osobiście za leczenie.
Sytuacja opisywana przez ciebie jest szukaniem minusów na siłę, których zresztą i tak jest mniej u prywatnych ubezpieczycieli, niż teraz w państwowym NFZ.
Jeśli ktoś nie czyta umowy i później ktoś to wykorzystuje przeciwko niemu, to tylko i wyłącznie wina osoby, która nie przeczytała ze zrozumieniem tego co podpisuje.
Mniej minusów? Statystyczny Amerykanin zarabia dużo więcej od nas, i nie stać do na leczenie, a nas będzie stać :D:D:D:D:D Już to widzę jak statystyczny Kowalski idzie do ubezpieczyciela, przegląda umowę a tam spis chorób lub schorzeń podzielonych na grupy i cena miesięcznego ubezpieczenia. Następnie ten Kowalski posługując się logiką wybiera najtańszy pakiet, bo stwierdza, że jest zdrowy i potrzebuje tylko podstawowego zakresu usług. Dlaczego? Bo nie ma zamiaru płacić na coś na czym się kompletnie nie zna. :D
A niby kogo? Rząd wpływa na gospodarkę i na ceny. To, że wszystko drożało nawet przed Tuskiem pokazuje, że Polacy nie potrafią wybrać dobrych przedstawicieli.
Dobre, oby tak dalej :ok:. Rząd stworzył VAT na artykuły papiernicze, i to jest jedynie winna rządu, jakiej mogę się doszukać obecnie. A potem przyszedł Korwin i rozdał podręczniki za darmo.
Jeszcze kilka lat temu paczkę papierosów można było kupić za 2,5zł, dzisiaj jest to 6zł. (oparte na doświadczeniu życiowym - Warmia i Mazury)
:clap: Twój przykład pokazuje tylko jak mało wiesz o świecie, a jeszcze mniej o gospodarce. Rząd podniósł akcyzę na papierosy - już mamy podwyżkę cen, dwa rządy na świecie wymusiły na koncernach tytoniowych by umieszczały na paczkach ostrzeżenia o szkodliwości palenia. Koncerny wyszły z założenia, że jakiś tam procent nie sięgnie po ich wyroby, więc muszą sobie to odbić. Trzy - procesy o odszkodowanie. Koncerny tytoniowe nie mają zamiaru tracić grubych mln. i wypłacać komuś odszkodowanie za to, że ktoś umarł na raka płuc, więc windują ceny swoich wyrobów, bo skoro ktoś płacił 5zł za paczkę to zapłaci za tą samą paczkę i 8zł.
I na marginesie. Nie palę, ale z tego co kojarzę 6zł to kosztują najtańsze i najgorszym smaku fajki. Normalnie za Malboro czy też L&M ceny wahają się od 10zł w górę w zależności od sklepu.
Jestem pewny, że znalazłbym nie jedną taką osobę, która wywodziła się z najniższych sfer społecznych, ale nie mam czasu sprawdzić.
Tych, którzy rzucali szkołę i byli samoukami tez nie brakuje. Bill Gates, Jobs, Edison.
Dwóch z tych ludzi nie rzuciło szkoły - Bill Gates nie rzucił szkoły Mój Drogi - więc przykład nie trafiony - wprost przeciwnie ukończył elitarne szkoły, drugi z nich S.Jobs - tak, rzucił szkołę ale dopiero gdy studiował prawo, więc wybór chybiony. Dalej Edison, człowiek, który wykształcił się sam, czytając książki. Ile Ty książek przeczytałeś przez te lata? Ja ogromną ilość, i wcale nie uważam się przez to za geniusza.
Pisałem, że chodzi o wolny wybór. Każdy rodzic mimo wszystko powinien móc zdecydować.
A teraz nie decyduje jak jego dziecko jest wykształcone? Jeżeli idę do biblioteki i słyszę matkę ,która prosi o lekturę z opracowaniem, bo jej dziecko i tak jej nie przeczyta. Więc dla mnie to już jest decyzja o wykształceniu dziecka.
Obecnie są zawodówki, gdzie normalnie się pracuje i dostaje comiesięczną wypłatę. Jest jeden miesiąc mniej wakacji i tydzień mniej ferii. (przypominam, że zawodówka to 16 lat)
Straszne, 16 latek zbiera doświadczenie w zawodzie. Jeśli nie ma talentu do uczenia się, to dlaczego ma nie pracować? Ew. może siedzieć w domu, jak kto chce.
Co innego jest zbierać doświadczenie w zawodzie, uczyć się go, co innego jest iść do pracy podpisać umowę, nie sądzisz?
Nigdzie sobie nie przeczę. Co z tego, że teraz istnieją szkoły prywatne? W porównaniu do publicznych jest to niewiele, a przypominam, że rodzice płacą podatki na utrzymywanie tych państwowych, więc logiczne, że tam w większości posyłają swoje dzieci.
I dalej sobie przeczysz, oby tak dalej :ok:. Rodzice płacą i posyłają dzieci do szkół publicznych, ale są też rodzice, którzy płacą podwójnie- raz za czyjąś edukację w szkole publicznej, dwa za edukację w szkole prywatnej. I co? Szkoły prywatne od tego nie przestały istnieć.
Dokładnie to tłumaczyłem. Jeśli w szkole zatrudnia się słabych nauczycieli i przepuszcza się każdego ucznia, to szkoła nie wybije się ponad przeciętność. Jeden sławny absolwent i tak nie zapewni marki i rozgłosu, co innego jeśli poziom będzie wysoki, a każdy absolwent z dużą dawką wiedzy.
To nie zależy tylko od nauczyciela, czy przepuści ucznia czy też nie. To zależy od pieniędzy, bo szkoła za każdego ucznia dostaję kasę, a gdy rodzic zagrozi, że zabierze swoją pociechę szkoła traci kasę. Po drugie, zapytaj się rodziców ile razy byli u nauczyciela i prosili aby dał Ci szansę? I co ma zrobić taki nauczyciel? Albo znów będzie się użerał z uczniem przez kolejny rok wiedząc, że i tak nie opanuje on materiału, który już był, albo przepchnie go na siłę stwierdzając, że nie będzie marnował sił, środków ani czasu na nieuleczalny przypadek. Nauczyciel ma innych uczniów, którzy chcą się uczyć, a tego co nie chce i tak nie zmusisz.
Tutaj sam dałeś mi argument. Napisałeś, że szkoły będą walczyć o każdego ucznia i rodzic będzie patrzył na koszt nauki. Czyli wychodzi na plus, bo właściciel szkoły chcący uzyskiwać jak największe obroty, będzie chciał mieć jak najwięcej uczniów, więc każdy będzie próbował dawać jak najlepsze warunki nauki przy jak najmniejszej cenie. Wtedy nawet mniej zamożne rodziny będą mogły bez problemu posłać swoje dziecko do szkoły, gdzie mimo słabego poziomu będzie tanio. (lub trafi się dobra i tania szkoła).Podstawowe zasady konkurencji.
:ok::clap: Patrz, taki przykład służba zdrowia w USA. Istnieje ogromna konkurencja na rynku a mimo to wszystko jest chole... drogie. I gdzie ta zasada konkurencji?
Dwa - po raz kolejny nie widzisz, że popełniasz kardynalny błąd.
jak największe obroty, będzie chciał mieć jak najwięcej uczniów
dalej
próbował dawać jak najlepsze warunki nauki przy jak najmniejszej cenie
Już w tym momencie nauczyciela narzekają, że trzydzieści osób w klasie to za dużo, i nie można dotrzeć do każdego ucznia. Teraz Ty podajesz przykład, w którym szkoła chcąc zdobyć jak największe fundusze, obniża cenę, ale zamian tego podwyższa liczbę uczniów w klasie. Czyli tak naprawdę to cena będzie dyktowała warunki nauki. Jeżeli rodzic będzie chciał dla dziecka jak najlepiej pośle go lepszej szkoły, gdzie liczba uczniów w klasach jest o połowę niższa, ale za to poziom nauki o wiele wyższy.
Trzy - przy szkołach publicznych, to jedynie wyniki dziecka, a nie ilość gotówki w portfelu rodziców determinują gdzie dziecko się dostanie. Bez żadnych opłat mając świetne wyniki, może się dostać do renomowanego liceum czy gimnazium. Rodzice mogą być biedni jak mysz kościelna, ale ich pociecha ma szansę na lepszą edukację, bo się lepiej uczy i ma lepsze oceny. Zastanów się, którą wersję wybiorą biedni rodzice, moją czy też Twoją.
Już w tym momencie "płaczesz", że podręczniki są drogie. Zapytaj sie rodziców, czy stać ich by było posłać się do szkoły prywatnej, zapłacić za prywatną opiekę zdrowotną przy planach Korwina - 300zł podatek przypominam.
Państwo przestaje płacić ZA obywatela? To chyba obywatel przestanie płacić na państwo...
Jeśli nagle zniknąłby NFZ (załóżmy), to obecnie nadal istnieje wiele prywatnych klinik, a przy braku NFZ'u przybyłaby tam fala ludzi oczekująca pomocy medycznej. Wiązałoby się to z ogromnym popytem na świadczenia zdrowotne, nowe prywatne kliniki powstawałyby jak grzyby po deszczu.
Widzę, że muszę to rozłożyć na czynniki pierwsze i wyjaśnić Ci to łopatologicznie.
Etap 1 - znika NFZ, co dalej?
Wynik - odwołane zabiegi, często potrzebne i ratujące zdrowie. Łamiesz nogę musisz mieć przy sobie gotówkę by szpital Cię przyjął. Leki, które są refundowane przez NFZ przestają nimi być, wynik - 100% ceny.
Efekt - powstaje chaos, podczas, którego ludzie tracą życie, bo nie mają pieniędzy na leczenie, opłaty szpitalne itd. Wyjaśnisz ludziom, że niedługo powstaną w ciągu 1 dnia jak sądzę prywatne szpitale i klinik. A co z ludźmi, których sytuacja materialna nie pozwala by iść w danym czasie do lekarza? Powiesz, że to jest potrzebne, taki chaos? Szpitale i kliniki nie powstają w ciągu jednego dnia. Co wtedy? Obecne kliniki widząc, że jest zapotrzebowanie na ich usługi są królami rynku i to one dyktują ceny. Efekt, brak dużej konkurencji równa się wywindowaniem cen.
Etap 2 - ludzie myślą i kalkulują skąd wziąć kasę.
Wynik - z funduszu NFZ na, który płacili.
Efekt - ludzie szturmują budynki rządowe domagając się zwrotu środków, które płacili - znów chaos. Wynik - budżet Korwina musi wypłacić mld zł. ludziom, ale nie zrobi tego w jeden dzień.
Wynik - kolejne trupy, bez względu na wiek
Etap 3 - Korwin daje ludziom kasę.
Wynik - ludzie odzyskują utraconą kasę, którą płacili na NFZ
Efekt- hiperinflacja, pewnie jeszcze większa niż w Niemczech po 1wś. Czemu? Złotówka, traci na wartości, budżetu nie ma, zagraniczni inwestorzy odwracają się od nas. bo jesteśmy bardzo niestabilnym krajem. Co się dzieje? Firmy upadają, bo nie maja pieniędzy. To co eksportujemy traci momentalnie na wartości i równie dobrze można to wyrzucić do kosza.
Końcowy efekt - jesteśmy bankrutem, którego nikt nie będzie chciał. Wyrzuca na UE, wyrzuca nas NATO, brak inwestycji, bezrobocie sięga 99%, bo tylko ludzie z partii Korwina będą zarabiać a pieniądze lokować na zagranicznych kontach, bo banki w naszym kraju staną się nie wypłacalne i nie wiarygodne.
Etap 4 - raj lub piekło, albo co kto wierzy
Jeśli ktoś ma mniej jakichś zasobów, to mniej chętnie się nimi dzieli. Według mnie to bardzo logiczne. Sam piszesz, że Polacy po prostu lubią sobie pomagać, żeby później dodać, że przy większej ilości zarobków nagle by przestali.
Logicznie człowiek powinien przechodzić przez przejście dla pieszych, czekać na zielone światło, iść kładką a co robi? Skraca sobie drogę przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. I gdzie tu logika i sens? Skąd ta pewność, że mając więcej dziele się? Mając paczkę chipsów chętnie dzielisz się z kolegami czy też po kryjomu wolisz ją zjeść, bo to Ty ją kupiłeś, za swoje pieniądze.
Na wszystko znajdziesz swój "argument", żeby tylko storpedować myśl KNP.
Nie, mam być jak Ty, grzecznie przytakiwać główką, nie myśląc o tym na co przyzwalam. Jakbym nie znajdował swojego argumentu, to wówczas byłby to monolog prowadzony pomiędzy dwiema osobami. Ty przytakujesz mi, ja przytakuje Tobie.....
.................................................. .........................................
Aha, i jeden taki mój argument na gadanie Korwina.
Zniesiemy podatki to podniesiemy płacę - ale, co z tego, skoro to co kiedyś płaciłem państwu zmuszony zostanę płacić na opiekę zdrowotną i szkołę? Czyli zniesienie podatków i wprowadzenie reszty postulatów wcale nie gwarantuje mi, że mój portfel stanie się grubszy.
W tej całej tyradzie NexaTa ubodła mnie jedna rzecz:,, Ty rozumiesz pojęcie ,, za darmo'' w pojęciu lewicowym. My w normalnym'', pomijam fakt niestosownej wypowiedzi ale dlaczego wypowiedź niezgodna z poglądami Korwina jest, lub dotycząca ogółu obywateli jest lewicowa?Pisałem raz napiszę i drugi: Rzeczypospolita jest państwem postkomunistycznym, więc to normalne kiedy próbujemy przestawić tory gospodarki państwowej.Ponadto oferta na bogactwo jest niedorzeczna. Człowiek bogaty zaślepiony stanem posiadania nie będzie okazywał empatii w stosunku do osób gorzej usytuowanych od niego, podczas gdy człowiek biedny lub zarabiający zwykłą pensję i boryka się z rożnymi problemami zrozumie drugą taką samą osobę. Wolę być biednym człowiekiem niż bogatym niegodziwcem.
chochlik20
17-10-2014, 13:00
Ja na takie rzeczy jak nazwanie mnie "lewakiem" nie reaguje już, bo zbyt długo siedzę na agorze i czytałem już ciekawsze rzeczy min. odnoszące się do mojej moralności. Jednak zwróciłeś mi uwagę na coś innego - moje poglądy nie są "normalne" są lewicowe, co w zrozumieniu niektórych równe są poglądom komunistycznym. Zresztą można usłyszeć jak cała rzesza "kultystów" skanduje obok Korwina "raz sierpem, raz młotem... itd.". Jednak w głowach tych co skandują nie powinno zrobić się oczywiste pytanie, że poglądy i teorie Korwina polegające na zrównaniu bogatych z biednymi i biednych z bogatymi, co ma się objawiać równymi szansami (według Korwina i ludzi jego pokroju) nie są przypadkiem jeszcze bardziej lewicowe i komunistyczne? Przecież wywyższenie uciśnionych mas głosił już pewien człowiek w historii.
Ja nie jestem Korwinowcem i daleko mi do tego (szczególnie światopoglądowo), a uważam, że jak ktoś piszę, że dostaje coś od państwa "za darmo", to gada lewicowe pierdoły... Nie ma pieniędzy za darmo, no chyba, że z inflacji na łatanie dziury budżetowej, ale tez czasem muszą się przy tym nagimnastykować...
W tym pisaniu o USA koledzy zapominają o jednym... skoro tam ludzie dobrze zarabiają, i wszystko kosztuję... to i służba zdrowia będzie kosztowała, wydawało mi się to logiczne ale chyba dla niektórych nie jest.
chochlik20
17-10-2014, 15:53
W tym pisaniu o USA koledzy zapominają o jednym... skoro tam ludzie dobrze zarabiają, i wszystko kosztuję... to i służba zdrowia będzie kosztowała, wydawało mi się to logiczne ale chyba dla niektórych nie jest.
Jak rozumiem aluzja do mnie? To, że ona kosztuje to już pokazywałem na przykładzie linków, niektórzy jednak chcą mi wmówić, że istnienie konkurencji w służbie zdrowie sprawia, że jest ona tańsza, a jak widać wcale tak nie jest.
Dlaczego w ogóle porównywać się do USA?Zgoda poziom życia jest tam na wysokim poziomie, ale ile to potrwa? Nigdy nie interesowały mnie teorie spiskowe czy inne tego typu dotyczące Ameryki, i wydaje mi się że to zwykły kretynizm. Lepiej rozwijać się we własnym spokojnym trybie niż gonić na złamanie karku za innymi państwami których w ten sposób nie dogonimy.
Jak rozumiem aluzja do mnie? To, że ona kosztuje to już pokazywałem na przykładzie linków, niektórzy jednak chcą mi wmówić, że istnienie konkurencji w służbie zdrowie sprawia, że jest ona tańsza, a jak widać wcale tak nie jest.
Czyli według Ciebie jakby nie było konkurencji to byłaby taka sama cena za usługę? Jesteś lepszy od Keynes'a... a raczej gorszy.
@Piner
Dlaczego w ogóle porównywać się do USA?Zgoda poziom życia jest tam na wysokim poziomie, ale ile to potrwa? Nigdy nie interesowały mnie teorie spiskowe czy inne tego typu dotyczące Ameryki, i wydaje mi się że to zwykły kretynizm. Lepiej rozwijać się we własnym spokojnym trybie niż gonić na złamanie karku za innymi państwami których w ten sposób nie dogonimy.
Ja biorę przykład z najleposzych... rozumiem, że Ty wolałbym coś bardziej ze wschodu, najlepiej dalekiego albo już jakieś upadłe państwo co miało jedyny słuszny system, tak?
Ameryka to dla mnie wzór, a raczej była wzorem, bo z republiki stali się demokracją, no może nie do końca ale coraz więcej tam burdelu demokratycznego i socjalizmu.
@Piner
Ja biorę przykład z najleposzych... rozumiem, że Ty wolałbym coś bardziej ze wschodu, najlepiej dalekiego albo już jakieś upadłe państwo co miało jedyny słuszny system, tak?
Ameryka to dla mnie wzór, a raczej była wzorem, bo z republiki stali się demokracją, no może nie do końca ale coraz więcej tam burdelu demokratycznego i socjalizmu.[/QUOTE]
To ci się chwali że bierzesz przykład z najlepszych ale chyba zapominasz gdzie leży granica pomiędzy pobieraniem wzorców a marnym naśladownictwem.USA to państwo jak każde inne i to że jest bogate to po prostu prawa gospodarki i polityki raz na wozie raz pod wozem.
Ta uwaga o upadłych państwach to miała być obrazą czy wyrazem arogancji z twej strony? Bo nie poraziłeś mnie tą informacją o wschodzie. Tak uważam monarchię za lepszy system niż demokrację ale to moje zdanie i nie narzucam tego poglądu innym i nie wyrażam się o tychże innych poglądach negatywnie.
Zakończyłeś wypowiedź słowem socjalizm które to ma u ciebie negatywną wymowę. Socjalizm a komunizm to różnica i denerwuje mnie ta ignorancja łączenia terminów o różnym znaczeniu.
Presidente
17-10-2014, 20:34
Chyba po to płacisz podatki by państwo się rozwijało, a następnie inwestowało środki jakie Ty dajesz w polepszenie życia obywateli, gdy zabierzesz podatki wówczas państwo przestanie się rozwijać i upadnie. Nie będzie za co płacić służbom mundurowym, modernizować wojska, inwestować w badania naukowe. Podatków nie płacą chyba jedynie w państwach afrykańskich i jak rozumiem to jest wzór do naśladowania.
Ja tam nie widziałem aby ktoś tutaj wspominał przykróceniu totalnie podatków.
A co do Afryki - pewnie Somalia
Zgadłem?
Ja ogromną ilość, i wcale nie uważam się przez to za geniusza.
Beletrystyki, historycznych czy naukowych? - bo to zasadnicza różnica
A teraz nie decyduje jak jego dziecko jest wykształcone? Jeżeli idę do biblioteki i słyszę matkę ,która prosi o lekturę z opracowaniem, bo jej dziecko i tak jej nie przeczyta. Więc dla mnie to już jest decyzja o wykształceniu dziecka.
Jak dla mnie decyzja o wykształceniu polegałaby na tym czy dziecko będzie się uczyć tego co w programie, czegoś więcej albo mniej albo w ogóle czegoś innego.
Dobrze, że w moim liceum nauczyciele mieli podstawę programową w głębokiej du...
Ja tam nie żałuję, że nie przeczytałem większości lektur w liceum.
:ok::clap: Patrz, taki przykład służba zdrowia w USA. Istnieje ogromna konkurencja na rynku a mimo to wszystko jest chole... drogie. I gdzie ta zasada konkurencji?W Szwajcarii jest chyba w całości( na pewno większościowa) prywatna opieka zdrowotna -9 albo 10 miejsce w rankingu Bloomberg. Generalnie jednak mieszane finansowanie służby zdrowia jest najodpowiedniejsze.
Widzę, że muszę to rozłożyć na czynniki pierwsze i wyjaśnić Ci to łopatologicznie.
Etap 1 - znika NFZ, co dalej?
Wynik - odwołane zabiegi, często potrzebne i ratujące zdrowie. Łamiesz nogę musisz mieć przy sobie gotówkę by szpital Cię przyjął. Leki, które są refundowane przez NFZ przestają nimi być, wynik - 100% ceny.
Efekt - powstaje chaos, podczas, którego ludzie tracą życie, bo nie mają pieniędzy na leczenie, opłaty szpitalne itd. Wyjaśnisz ludziom, że niedługo powstaną w ciągu 1 dnia jak sądzę prywatne szpitale i klinik. A co z ludźmi, których sytuacja materialna nie pozwala by iść w danym czasie do lekarza? Powiesz, że to jest potrzebne, taki chaos? Szpitale i kliniki nie powstają w ciągu jednego dnia. Co wtedy? Obecne kliniki widząc, że jest zapotrzebowanie na ich usługi są królami rynku i to one dyktują ceny. Efekt, brak dużej konkurencji równa się wywindowaniem cen.
Etap 2 - ludzie myślą i kalkulują skąd wziąć kasę.
Wynik - z funduszu NFZ na, który płacili.
Efekt - ludzie szturmują budynki rządowe domagając się zwrotu środków, które płacili - znów chaos. Wynik - budżet Korwina musi wypłacić mld zł. ludziom, ale nie zrobi tego w jeden dzień.
Wynik - kolejne trupy, bez względu na wiek
Etap 3 - Korwin daje ludziom kasę.
Wynik - ludzie odzyskują utraconą kasę, którą płacili na NFZ
Efekt- hiperinflacja, pewnie jeszcze większa niż w Niemczech po 1wś. Czemu? Złotówka, traci na wartości, budżetu nie ma, zagraniczni inwestorzy odwracają się od nas. bo jesteśmy bardzo niestabilnym krajem. Co się dzieje? Firmy upadają, bo nie maja pieniędzy. To co eksportujemy traci momentalnie na wartości i równie dobrze można to wyrzucić do kosza.
Końcowy efekt - jesteśmy bankrutem, którego nikt nie będzie chciał. Wyrzuca na UE, wyrzuca nas NATO, brak inwestycji, bezrobocie sięga 99%, bo tylko ludzie z partii Korwina będą zarabiać a pieniądze lokować na zagranicznych kontach, bo banki w naszym kraju staną się nie wypłacalne i nie wiarygodne.
Etap 4 - raj lub piekło, albo co kto wierzy
Też jakoś za specjalnie za Korwinem nie przepadam, ale jakoś nie wierzę, że zrobiłby to tak wszystko hopsiup
Logicznie człowiek powinien przechodzić przez przejście dla pieszych, czekać na zielone światło, iść kładką a co robi? Skraca sobie drogę przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. I gdzie tu logika i sens? Skąd ta pewność, że mając więcej dziele się? Mając paczkę chipsów chętnie dzielisz się z kolegami czy też po kryjomu wolisz ją zjeść, bo to Ty ją kupiłeś, za swoje pieniądze. Skrócenie sobie drogi jest chyba jak najbardziej logiczne. Oczywiście zdarzają się przypadki idiotów, którzy praktycznie centralnie biegną pod koła.
Jak rozumiem aluzja do mnie? To, że ona kosztuje to już pokazywałem na przykładzie linków, niektórzy jednak chcą mi wmówić, że istnienie konkurencji w służbie zdrowie sprawia, że jest ona tańsza, a jak widać wcale tak nie jest.Nie rozumiem też dlaczego cenę stawiamy na pierwszym miejscu, bądź co bądź wolałbym wydać 2-3 razy więcej na zabieg niż potem biedować bo jakiś partacz mnie źle pokroił. Na zdrowiu nie powinno się oszczędzać.
Lepiej rozwijać się we własnym spokojnym trybie niż gonić na złamanie karku za innymi państwami których w ten sposób nie dogonimy.
Oczywiście, że lepiej się rozwijać w ten sposób. Tylko czy nasze władze ciągle nas zadłużając nie rozumieją, że w przyszłości walnie to wszytko razem z odsetkami?
Socjalizm a komunizm to różnica i denerwuje mnie ta ignorancja łączenia terminów o różnym znaczeniu.
Grypa i zapalenie płuc to też różne choroby... ale choroby, i czasem jedna prowadzi do drugiej.
USA to państwo jak każde inne i to że jest bogate to po prostu prawa gospodarki i polityki raz na wozie raz pod wozem.
Jak się zadłuża ciągle Państwo, nie prowadzi polityki prorodzinnej mimo iż demografia nie sprzyja, a będzie jeszcze gorzej, zatrudnia kolejnych urzędasów, myśli tylko o korycie etc. to nigdy nie będzie się na wozie.
Tak w ogóle to USA nie jest państwem jak każde inne... akurat to był twór i nadal jest, jedyny w swoim rodzaju.
Gaius Julius
18-10-2014, 00:06
Nie rozumiem też dlaczego cenę stawiamy na pierwszym miejscu, bądź co bądź wolałbym wydać 2-3 razy więcej na zabieg niż potem biedować bo jakiś partacz mnie źle pokroił. Na zdrowiu nie powinno się oszczędzać.
wzrost ceny =/= wzrost jakości. To jest najbardziej znany fakt jak 2x2=4
Poza tym po czym wnosisz, że mniejsza cena będzie od razu oznaczać, że ktoś źle Cię "pokroi" ? Przykład pierwszy z brzegu, twórcy wiedźmina niby nieduży nakład stosunkowo na ludzi tworzących grę a mimo Wiesiek został okrzyknięty jedną z najlepszych gier (fizyka, grafika = miodzio).
Tak, tak, wyjątki też się zdarzają, ale raczej rzadko.
Wiem jaka jest "selekcja" na studiach lekarskich i tam byle kto nie ukończy studiów (ani nawet się tam nie dostanie) stąd prawdopodobieństwo, że trafisz na niekompetentnego lekarza jest stosunkowo niskie. Poza tym mają oni swoje przysięgi, więc nie ważne za ile, muszą Cię wyleczyć.
Natomiast jeśli chodzi o fakt, że na zdrowiu nie powinno się oszczędzać to tutaj się w pełni zgadzam aczkolwiek wszystko w ramach zdrowego rozsądku.
chochlik20
18-10-2014, 10:25
Czyli według Ciebie jakby nie było konkurencji to byłaby taka sama cena za usługę? Jesteś lepszy od Keynes'a... a raczej gorszy.
:clap: nie wiesz, ale już osądzasz :clap:
To, że istniej konkurencja na rynku nie oznacza to, że cena poszybuje w dół np. o 50%, cena może spaść tylko do określonego poziomu, bo żadna firma obniżając cenę usług nie może pozwolić sobie na straty. Nie wiem, czy czytałeś linki ale było tam napisane, że pomimo ogromnej konkurencji na rynku ceny usług wcale nie są tanie.
Ja tam nie widziałem aby ktoś tutaj wspominał przykróceniu totalnie podatków.
A co do Afryki - pewnie Somalia
Zgadłem?
Nie powiem Ci dokładnie, w którym państwie afrykańskim nie płacą podatków bo bym zgadywał. Dlatego użyłem słowa chyba tylko w państwach afrykańskich...
Beletrystyki, historycznych czy naukowych? - bo to zasadnicza różnica
Czytam to na co aktualnie mam ochotę, w czytelnictwie jestem wszechstronny :D
Jak dla mnie decyzja o wykształceniu polegałaby na tym czy dziecko będzie się uczyć tego co w programie, czegoś więcej albo mniej albo w ogóle czegoś innego.
Dobrze, że w moim liceum nauczyciele mieli podstawę programową w głębokiej du...
Ja tam nie żałuję, że nie przeczytałem większości lektur w liceum.
Musi istnieć jakaś podstawa programowa, nie sądzisz? Inaczej w każdej szkole każdy mógłby uczyć się czegoś innego. Dziecko idąc do innej placówki mogłoby nie opanować tego co jest akurat tam w programie nauczania, albo też byłoby daleko do przodu. Wówczas byłby problem. Najlepszym rozwiązaniem jest aby podstawa programowa istniała, ale dawała większy zakres wyboru dalszej wiedzy nauczycielowi.
W Szwajcarii jest chyba w całości( na pewno większościowa) prywatna opieka zdrowotna -9 albo 10 miejsce w rankingu Bloomberg. Generalnie jednak mieszane finansowanie służby zdrowia jest najodpowiedniejsze.
Zapewne tak.
Też jakoś za specjalnie za Korwinem nie przepadam, ale jakoś nie wierzę, że zrobiłby to tak wszystko hopsiup.
Korwin nic nie mówi jak by coś osiągnął. Jego cały plan opiera się na tym, że likwidujemy coś, potem na to miejsce stwarzamy coś zupełnie innego, opartego na innych zasadach. Plan programowy, i to co on mówi opiera się chyba na założeniu, że ma on czarodziejską różdżkę, dzięki, której zmieni wszystko, a konsekwencje zmian albo nie będą odczuwalne mocno albo nie będą istnieć wcale.
Skrócenie sobie drogi jest chyba jak najbardziej logiczne. Oczywiście zdarzają się przypadki idiotów, którzy praktycznie centralnie biegną pod koła.
Skrócenie drogi jest logiczne, ale chyba bardziej logiczne jest wykorzystanie czegoś co zostało stworzone aby ułatwić nam przejście na drugą stronę.
I na marginesie - widziałem ojca, który pchał wózek z dzieckiem i przechodził(biegł) przez ruchliwą ulicę, chociaż ok 10m. było pasy.
Presidente
18-10-2014, 14:35
Musi istnieć jakaś podstawa programowa, nie sądzisz? Inaczej w każdej szkole każdy mógłby uczyć się czegoś innego. Dziecko idąc do innej placówki mogłoby nie opanować tego co jest akurat tam w programie nauczania, albo też byłoby daleko do przodu. Wówczas byłby problem. Najlepszym rozwiązaniem jest aby podstawa programowa istniała, ale dawała większy zakres wyboru dalszej wiedzy nauczycielowi. Co za problem dać podstawę programową jako coś w rodzaju "zalecenia" a nie przymusu
wzrost ceny =/= wzrost jakości. To jest najbardziej znany fakt jak 2x2=4
Poza tym po czym wnosisz, że mniejsza cena będzie od razu oznaczać, że ktoś źle Cię "pokroi" ? Przykład pierwszy z brzegu, twórcy wiedźmina niby nieduży nakład stosunkowo na ludzi tworzących grę a mimo Wiesiek został okrzyknięty jedną z najlepszych gier (fizyka, grafika = miodzio).
Tak, tak, wyjątki też się zdarzają, ale raczej rzadko.
Wiem jaka jest "selekcja" na studiach lekarskich i tam byle kto nie ukończy studiów (ani nawet się tam nie dostanie) stąd prawdopodobieństwo, że trafisz na niekompetentnego lekarza jest stosunkowo niskie. Poza tym mają oni swoje przysięgi, więc nie ważne za ile, muszą Cię wyleczyć.
No nie wiem jak trafisz na lekarza co mało zarabia i dorabia sobie biorąc multum dyżurów i trafisz na takiego zmęczonego na stole operacyjnym to wyobraź sobie co się może stać. I jakoś wątpię, żeby przysięga lekarska w magiczny sposób likwidowała długi szpitala.
chochlik20
19-10-2014, 09:06
Co za problem dać podstawę programową jako coś w rodzaju "zalecenia" a nie przymusu.
Jeżeli dasz ją w formie "zalecenia" to tylko dobra wola nauczyciela i jego chęci sprawią, że zrealizuje on ją z podopiecznymi. Tylko dyrektor będzie mógł go zmusić pod groźbą kary, że zrealizuje podstawę, bo równie dobrze nauczyciel będzie omawiał jeden temat przez połowę roku szkolnego bo stwierdzi, że mu się podoba i chce przekazać uczniom wszystko co na ten temat wie. Skoro coś jest w formie "zalecenia" to równie dobrze mogę się do tego nie stosować. Gdy wprowadzasz przymus nauczyciel chcąc czy nie chcąc będzie zmuszony zrealizować podstawę, a tym samym mamy gwarantowane, że dziecko zmieniając szkołę ma opanowane te same wiadomości co jego rówieśnicy w nowej placówce. Lepszym rozwiązaniem byłoby okrojenie programu nauczania i tego co mamy w podręcznikach z niektórych przedmiotów np. z historii.
Presidente
19-10-2014, 14:29
Jeżeli dasz ją w formie "zalecenia" to tylko dobra wola nauczyciela i jego chęci sprawią, że zrealizuje on ją z podopiecznymi. Tylko dyrektor będzie mógł go zmusić pod groźbą kary, że zrealizuje podstawę, bo równie dobrze nauczyciel będzie omawiał jeden temat przez połowę roku szkolnego bo stwierdzi, że mu się podoba i chce przekazać uczniom wszystko co na ten temat wie. Skoro coś jest w formie "zalecenia" to równie dobrze mogę się do tego nie stosować. Gdy wprowadzasz przymus nauczyciel chcąc czy nie chcąc będzie zmuszony zrealizować podstawę, a tym samym mamy gwarantowane, że dziecko zmieniając szkołę ma opanowane te same wiadomości co jego rówieśnicy w nowej placówce.
O jasne, już widzę jak nauczyciel będzie klepał jeden temat pół roku i rodzice nic nie robią. A co do zmiany szkoły to w takim przypadku każda placówka powinna mieć ogólnodostępny swój program nauczania tak aby jak najlepiej wybrać gdzie dalej pójdę. Chociaż i tak można by zrobić na zasadzie, że w podstawówce i gimnazjum jest program a w liceach wybór nauczyciela i szkoły.
Lepszym rozwiązaniem byłoby okrojenie programu nauczania i tego co mamy w podręcznikach z niektórych przedmiotów np. z historii.
Serio? Historię?
Już lepiej wywalić religię, etykę, muzykę, plastykę itp. itd.
chochlik20
19-10-2014, 14:48
O jasne, już widzę jak nauczyciel będzie klepał jeden temat pół roku i rodzice nic nie robią. A co do zmiany szkoły to w takim przypadku każda placówka powinna mieć ogólnodostępny swój program nauczania tak aby jak najlepiej wybrać gdzie dalej pójdę. Chociaż i tak można by zrobić na zasadzie, że w podstawówce i gimnazjum jest program a w liceach wybór nauczyciela i szkoły.
Już to widzę, jak uczeń zainteresowany jest jej programem nauczania. Rodzica bardziej interesuje jakie oceny przynosi dziecko a nie to czego się uczy.
Serio? Historię?
Już lepiej wywalić religię, etykę, muzykę, plastykę itp. itd.
Tak, min. historię. Mam siostrę nauczycielkę historii, widziałem najnowsze podręczniki do tego przedmiotu, gdzie historia naszego kraju jest okrojona na rzecz innych wydarzeń dziejących w innych krajach. Historię 2wś, przerabia się po łepkach bo nauczycielowi brakuje czasu pod koniec roku, historię XXw. również przerabia się podobnie. Więcej uczymy się o wydarzeniach na świecie, a mało poświęcamy zagadnieniom dotyczącym naszego kraju.
Presidente
19-10-2014, 14:52
Już to widzę, jak uczeń zainteresowany jest jej programem nauczania. Rodzica bardziej interesuje jakie oceny przynosi dziecko a nie to czego się uczy.Generalnie koło siebie widzę rodziców co się interesują co tam dziecko ma na lekcjach - czy to w mojej rodzinie czy u znajomych.
Tak, min. historię. Mam siostrę nauczycielkę historii, widziałem najnowsze podręczniki do tego przedmiotu, gdzie historia naszego kraju jest okrojona na rzecz innych wydarzeń dziejących w innych krajach. Historię 2wś, przerabia się po łepkach bo nauczycielowi brakuje czasu pod koniec roku, historię XXw. również przerabia się podobnie. Więcej uczymy się o wydarzeniach na świecie, a mało poświęcamy zagadnieniom dotyczącym naszego kraju.
Ale to już nie jest problem historii jako przedmiotu samego w sobie tylko kwestia nauczania.
chochlik20
19-10-2014, 15:07
Ale to już nie jest problem historii jako przedmiotu samego w sobie tylko kwestia nauczania.
To nie jest kwestia nauczania, ile zawalenie programu oraz podręczników masą informacji, których uczeń zwyczajnie nie da rady zapamiętać a nauczyciel przekazać w sposób zrozumiały i ciekawy.
Presidente
19-10-2014, 15:12
To nie jest kwestia nauczania, ile zawalenie programu oraz podręczników masą informacji, których uczeń zwyczajnie nie da rady zapamiętać a nauczyciel przekazać w sposób zrozumiały i ciekawy.Miało być kwestia programu nauczania - mój błąd.
To, że program jest źle skonstruowany to nie powód aby wywalać dany przedmiot.
chochlik20
19-10-2014, 15:17
To, że program jest źle skonstruowany to nie powód aby wywalać dany przedmiot.
A ja nie twierdzę, że należy wyrzucać jakiś przedmiot np. historię tylko okroić tego co dziecko ma przyswoić przez jeden rok, zmniejszyć ilość nauczania tego co działo się na świece a skupić się dokładniej na tym co działo się w Polsce, zwłaszcza jeżeli jakieś wydarzenie miało duży wpływ na przyszłość. Program nauczania należy zreformować, tak by najnowsze wydarzenia również można było omówić w szkolę równie dobrze jak zagadnienia z antyku lub średniowiecza.
Program nauczania należy zreformować, tak by najnowsze wydarzenia również można było omówić w szkolę równie dobrze jak zagadnienia z antyku lub średniowiecza.
Tylko z jakiego punktu widzenia omawiać w szkole najnowsze wydarzenia? PO TVN-owsku, czy może po prawicowemu? Poprawnie, czy niepoprawnie politycznie?;)
Omawianie najnowszych wydarzeń to pokrętna rzecz:cool:. Już "bezpieczniej" omawiać Antyk...:lol:
A tutaj coś a propos wyborów...
http://mm.salon24.pl.s3.amazonaws.com/f5/1d/f51dac45857e7ecf32107597407e875d,2,0.png
chochlik20
19-10-2014, 15:41
Tylko z jakiego punktu widzenia omawiać w szkole najnowsze wydarzenia? PO TVN-owsku, czy może po prawicowemu? Poprawnie, czy niepoprawnie politycznie?;)
Omawianie najnowszych wydarzeń to pokrętna rzecz:cool:. Już "bezpieczniej" omawiać Antyk...:lol:.
Nauczyciel ma tak przekazać by skłonić uczniów do dyskusji samemu będąc sędzią i tylko obserwować, oraz uciszać tych, których argumentem jest tylko krzyk. To dziecko samo ma zdecydować, po której stronie się opowie.
A ja nie twierdzę, że należy wyrzucać jakiś przedmiot np. historię tylko okroić tego co dziecko ma przyswoić przez jeden rok, zmniejszyć ilość nauczania tego co działo się na świece a skupić się dokładniej na tym co działo się w Polsce, zwłaszcza jeżeli jakieś wydarzenie miało duży wpływ na przyszłość. Program nauczania należy zreformować, tak by najnowsze wydarzenia również można było omówić w szkolę równie dobrze jak zagadnienia z antyku lub średniowiecza.
Nie wyobrażam sobie okrojenia antyku, tylko dlatego że nie istniał wtedy nasz kraj... czy potraktowania po łebkach wypraw krzyżowych, wojny stuletniej, etc..
Też sobie tego nie wyobrażam... to co proponuję Chochlik jest utopią.
Jako historyk nie uważam, że istnieje takie coś jak historia najnowsza... to jest jeszcze za płytkie, za grząskie, za polityczne to jest wos a nie historia. Dla mnie historia kończy się na 1945, no może teraz na 1989, reszta musi porosnąć mchem.
Lwie Serce
19-10-2014, 20:01
czy potraktowania po łebkach wypraw krzyżowych, wojny stuletniej, etc..
Ależ tak się właśnie te wydarzenia traktuje teraz, piszę się, że krzyżowcy zdobyli Jerozolimę, później przechodzi do roku 1187, i znów od razu do 1291. Dla mnie to nie jest omówienie wypraw krzyżowych. Historia XX wieku jest zdecydowanie dokładniej w szkołach omawiana.
Też sobie tego nie wyobrażam... to co proponuję Chochlik jest utopią.
Jako historyk nie uważam, że istnieje takie coś jak historia najnowsza... to jest jeszcze za płytkie, za grząskie, za polityczne to jest wos a nie historia. Dla mnie historia kończy się na 1945, no może teraz na 1989, reszta musi porosnąć mchem.
Jak możesz nazywać się historykiem i jednocześnie twierdzić że nie istnieje historia najnowsza? WOS uczy nas o przemianach politycznych, jej strukturach oraz działaniu owej na społeczeństwo wykorzystując współczesne wydarzenia dla ułatwienia uczniowi na zrozumienie omawianych procesów. Historia tworzy się cały czas,my ją tworzymy to co teraz jest w Polsce jest okresem o którym za dekadę uczyć się będą adepci tej dostojnej i wielce ważnej nauki. Wojny w Zatoce Perskiej,Wojna z terroryzmem, epidemia ptasiej grypy, katastrofa smoleńska, a nawet igrzyska w Soczi są już wydarzeniami historycznymi o wielkiej wadze i znaczeniu dla człowieka. Jak powiedział profesor Andrzej Chwalba: Historyk nie może być też bierny,skoncentrowany wyłącznie na przedmiocie swoich badań czy pracy zawodowej. Wręcz musi być aktywny,widząc jak słabnie ranga historii w szkolnej edukacji.Wszak nieobecni głosu nie mają..
Zakapior-san
19-10-2014, 21:37
A ja nie twierdzę, że należy wyrzucać jakiś przedmiot np. historię tylko okroić tego co dziecko ma przyswoić przez jeden rok, zmniejszyć ilość nauczania tego co działo się na świece a skupić się dokładniej na tym co działo się w Polsce, zwłaszcza jeżeli jakieś wydarzenie miało duży wpływ na przyszłość. Program nauczania należy zreformować, tak by najnowsze wydarzenia również można było omówić w szkolę równie dobrze jak zagadnienia z antyku lub średniowiecza.
Sądząc po komentarzach w innych tematach Chochlik byłby skłonny zamienić historię na edukację seksualną, przecież to się bardziej do życia przyda;) Pal licho, że historia magistra vitae i warto ją poznać aby nie popełniać grzechów przeszłości- teraz są przecież czasy ostateczne, to i tylko to pokolenie ma rację a w swej bucie nie ma zamiaru studiować przeszłości. To i tylko to pokolenie jest doskonałe i posiada monopol na prawdę a liczy się tylko pełna miska ryżu i jedyna słuszna droga postępu. Dziękuję za takie myślenie...
Jak możesz nazywać się historykiem
Ja się tam nie nazywam... ja mam z tego niestety mgr i mam taką a nie inna opinie a ten temat. Zresztą duża część profesorów ma podobną i nie babrają się w "błocie" po 45, solidarności czy 89 (a ci co się tym zajmują są masakrycznie nudni i/albo naszpikowani politycznie... no może po za Wieczorkiewiczem, ale ten już nie żyje. Na pewne rzeczy lepiej spojrzeć z perspektywy czasowej.
Też uważam, że za mało czasu na lekcjach historii poświęca się historii powszechnej oraz tej sprzed XIX wieku, a ten ostatni może zanudzić nawet niezłomnych :P
Lata 1945-1989 zasługują już w pełni na zaliczenie do "historii", choćby dlatego że historycy przydają się w kwestii poznania jako tako obiektywnej prawdy o nich. No i uznając ten okres za jakiś mniej ważny czy drugoplanowy dla historii jako nauki wyświadczałoby się niedźwiedzią przysługę, sporo historyków straciło by pracę itd.
Program nauczania należy zreformować, tak by najnowsze wydarzenia również można było omówić w szkolę równie dobrze jak zagadnienia z antyku lub średniowiecza.
Równie "dobrze" jak zagadnienia z antyku czy średniowiecza to nie jest nawet omawiana II wś bo w raczej sporej liczbie przypadków klasy do niej nie dochodzą albo robią to w chwili kiedy wszyscy wchodzą w tryb końcowo-roczny (matury, zaliczenia itd.).
Nauczyciel ma tak przekazać by skłonić uczniów do dyskusji samemu będąc sędzią i tylko obserwować, oraz uciszać tych, których argumentem jest tylko krzyk. To dziecko samo ma zdecydować, po której stronie się opowie.
Nie od tego jest historyk w szkole. Współczesne wydarzenia to nie jego rewir. Żeby wzbudzić "dyskusję" to może on jako ciekawostkę rzucić kilka teorii pochodzenia Mieszka, nadaje się to też do tego aby pozwolić każdemu opowiedzieć się po którejś ze stron. Tylko i tak pojawia się pytanie po co (zakładając że nie byłby to jednorazowy przypadek)? Jeżeli historia ma się przemienić w jakieś kółko dyskusyjne zachęcające do dyskusji o współczesnych tematach to w ogóle lepiej już wywalić ten przedmiot i zatrudnić odpowiednich ludzi niż robić miszmasz, choć z drugiej strony przynajmniej teoretycznie historyk nadawałby się do obiektywnego przedstawienia sprawy. Ogólnie takich "bezstronnych" ludzi raczej ciężko byłoby znaleźć, a koniec końców pewnie i tak w program wpychałyby się kościół, politycy i pan Stasiu co to dobrze wspomina komuną i ma obraz Stalina w domu.
tylko okroić tego co dziecko ma przyswoić przez jeden rok, zmniejszyć ilość nauczania tego co działo się na świece a skupić się dokładniej na tym co działo się w Polsce, zwłaszcza jeżeli jakieś wydarzenie miało duży wpływ na przyszłość.
Okroić do czego? Przecież w chwili obecnej dużo tego nie ma, inna spraw że niektórzy po wszystkim i tak nie wiedzą nawet o co chodziło w chrzcie. To co miało duży wpływ na przyszłość to pojęcie bardzo ogólne, można by uznać wręcz że nic przed XIX wiekiem ważnego nie było. Ot Słowianie i chrzest jako mityczne początki państwa, a później "my" biliśmy "innych", a "inni" bili "nas" i jakoś to szło do przodu jak w reszcie Europy. Następnie już w zależności od parcia światopoglądowego (nie to żeby przy chrzcie nie można było zrobić światopoglądowej wojenki) można wspomnieć o złych zaborcach, uciśnionym mesjaszu narodów, bohaterskiej walce "tymi rękami" z resztą złego świata zakończonej odzyskaniem niepodległości, cudach na kiju w okresie międzywojennym, "honorowej" II wś, komunie i jej upadku. Pogląd że cała historia Polski poprzedzająca rewolucję francuską jest mniej ważna i "wpływowa" od praw jakie ludzie zyskali przy okazji zamieszania na przełomie XVIII i XIX wieku też zresztą dałoby się uargumentować.
Tak że wszystko można dowolnie interpretować i układać. Koniec końców takie przerobienie przedmiotu pod wydarzenia współczesne i dyskusję o nich skończyłoby się światopoglądowymi wojnami, oskarżeniami o indoktrynację itd. Osobiście nie widzę też jakichś wielkich korzyści z niego, nawet zakładając że jakoś obiektywnie i sensownie byłby prowadzony. Więc sama zmiana nawet bez wchodzenia w szczegóły byłaby kontrowersyjna i zaczęłaby światopoglądowy bajzel.
chochlik20
20-10-2014, 07:53
Sądząc po komentarzach w innych tematach Chochlik byłby skłonny zamienić historię na edukację seksualną, przecież to się bardziej do życia przyda;) Pal licho, że historia magistra vitae i warto ją poznać aby nie popełniać grzechów przeszłości- teraz są przecież czasy ostateczne, to i tylko to pokolenie ma rację a w swej bucie nie ma zamiaru studiować przeszłości. To i tylko to pokolenie jest doskonałe i posiada monopol na prawdę a liczy się tylko pełna miska ryżu i jedyna słuszna droga postępu. Dziękuję za takie myślenie...
No ciekawy jestem, który to komentarz to sugeruje. Liczę, że wskażesz mi go palcem. Bo póki co to widzę, że mocno odjechałeś z tym co napisałeś.
Nie wyobrażam sobie okrojenia antyku, tylko dlatego że nie istniał wtedy nasz kraj... czy potraktowania po łebkach wypraw krzyżowych, wojny stuletniej, etc..
A napisałem o okrojeniu antyku? Napisałem o okrojeniu tego co działo się na świecie, na rzecz tego co działo się w naszym kraju. Jest to szerokie pojęcie, a Ty skupiłeś się tylko na antyku. W jednej z podręczników do historii widziałem, że szerzej omawiane było powstanie Stanów Zjednoczonych niż powstania w Polsce. Jak już jednak jesteśmy przy antyku to nie sądzę np., że nauczyciel musi omawiać z uczniami czym różnią się kolumny z różnych kultur. Bo w sumie równie dobrze można by omawiać to na plastyce.
Równie "dobrze" jak zagadnienia z antyku czy średniowiecza to nie jest nawet omawiana II wś bo w raczej sporej liczbie przypadków klasy do niej nie dochodzą albo robią to w chwili kiedy wszyscy wchodzą w tryb końcowo-roczny (matury, zaliczenia itd.).
I właśnie o to mi chodzi, i nad tym boleję. W natłoku informacji jakie mamy zwarte w podręcznikach do historii nauczycielowi zwyczajnie brakuje czasu by móc omówić je wszystkie. Jedne omówi szerzej na innych skupi się po łebkach.
Nie od tego jest historyk w szkole. Współczesne wydarzenia to nie jego rewir. Żeby wzbudzić "dyskusję" to może on jako ciekawostkę rzucić kilka teorii pochodzenia Mieszka, nadaje się to też do tego aby pozwolić każdemu opowiedzieć się po którejś ze stron. Tylko i tak pojawia się pytanie po co (zakładając że nie byłby to jednorazowy przypadek)? Jeżeli historia ma się przemienić w jakieś kółko dyskusyjne zachęcające do dyskusji o współczesnych tematach to w ogóle lepiej już wywalić ten przedmiot i zatrudnić odpowiednich ludzi niż robić miszmasz, choć z drugiej strony przynajmniej teoretycznie historyk nadawałby się do obiektywnego przedstawienia sprawy. Ogólnie takich "bezstronnych" ludzi raczej ciężko byłoby znaleźć, a koniec końców pewnie i tak w program wpychałyby się kościół, politycy i pan Stasiu co to dobrze wspomina komuną i ma obraz Stalina w domu.
Ta sprawa jest dyskusyjna, i zawsze znajdzie się jej przeciwnik lub osoba ją popierająca. Jednak według mnie jest ona warta rozważania. Obecnie nauczyciel przekazuje informacje tak samo jak jemu było to przekazywane, czyli zarzucamy informacjami, a dziecko ma je strawić i zapamiętać nawet nie zastanawiając się nad nimi. Nauczyciel zada mu pracę domową, w której będzie musiał się zastanowić nad choćby - przyczynami chrztu Polski, ale co z tego skoro dziecko znajdzie te informacje w podręczniku, przepisze je. Taka dyskusja na jakiś temat mogłaby sprawić, że w głowie ucznia ruszą w końcu jakieś trybiki i zacznie on szerzej analizować dane zagadnienie lub temat. Obecny system nauczania w szkole nie przynosi jak widać efektów, bo matura z roku na rok idzie co raz gorzej, a tego co nauczyciel uczy należy wykuć na pamięć a potem zapomnieć.
Okroić do czego? Przecież w chwili obecnej dużo tego nie ma, inna spraw że niektórzy po wszystkim i tak nie wiedzą nawet o co chodziło w chrzcie. To co miało duży wpływ na przyszłość to pojęcie bardzo ogólne, można by uznać wręcz że nic przed XIX wiekiem ważnego nie było. Ot Słowianie i chrzest jako mityczne początki państwa, a później "my" biliśmy "innych", a "inni" bili "nas" i jakoś to szło do przodu jak w reszcie Europy. Następnie już w zależności od parcia światopoglądowego (nie to żeby przy chrzcie nie można było zrobić światopoglądowej wojenki) można wspomnieć o złych zaborcach, uciśnionym mesjaszu narodów, bohaterskiej walce "tymi rękami" z resztą złego świata zakończonej odzyskaniem niepodległości, cudach na kiju w okresie międzywojennym, "honorowej" II wś, komunie i jej upadku. Pogląd że cała historia Polski poprzedzająca rewolucję francuską jest mniej ważna i "wpływowa" od praw jakie ludzie zyskali przy okazji zamieszania na przełomie XVIII i XIX wieku też zresztą dałoby się uargumentować.
Okroić do czego... niektóre pojęcia lub zagadnienia z tego co pamiętam były strasznie szeroko omawiana w szkolę, inne równie ważne były po łebkach bo brakowało czasu. Ja nie twierdzę, że historia Polski przed rewolucją francuską jest mniej ważna od tej późniejszej. Obie są ważne, dlatego też jak już wcześniej pisałem bardziej skupić się na tym co działo się w naszym kraju a nie to co działo się w sąsiednim.
Skoro wspomniałeś o Słowianach, moim zdaniem warto im by było poświęcić więcej czasu na lekcjach historii z racji tego, że byli oni naszymi przodkami. Skoro dziecko poznaje na lekcjach historii bogów greckich bądź rzymskich, to czemu nie może poznać tych, których wyznawali Słowianie?
Tak że wszystko można dowolnie interpretować i układać. Koniec końców takie przerobienie przedmiotu pod wydarzenia współczesne i dyskusję o nich skończyłoby się światopoglądowymi wojnami, oskarżeniami o indoktrynację itd. Osobiście nie widzę też jakichś wielkich korzyści z niego, nawet zakładając że jakoś obiektywnie i sensownie byłby prowadzony. Więc sama zmiana nawet bez wchodzenia w szczegóły byłaby kontrowersyjna i zaczęłaby światopoglądowy bajzel.
I bez tego mamy w szkole światopoglądowy bajzel tak naprawdę, więc może warto w końcu ten bajzel uporządkować a nie pozwalać by narastał dalej.
Co do historii najnowszej (1945 -89), to zwracam uwagę na fakt, że wiele dokumentów państwowych, jest dalej utajnionych:cool:... Więc to, co mają historycy, to raczej narracja (będąca "na czasie" obowiązującej obecnie ideologii...), a nie historia. A sprawa pychy współczesnych, to nic nowego. Przed IWŚ ówcześni intelektualiści, też uważali, że ludzkość jest w swoim najwspanialszym okresie rozwoju. Polecam przejrzeć pierwsze rozdziały Pierwsza Wojna Światowa Martina Gilberta.
Co do IIWŚ, to powinno się w szkołach bardziej nad nią pochylić. Nasi "wypróbowani" sąsiedzi forsownie wracają do polityki historycznej i z swojej interpretacji wojny wysnuwają ciekawe poglądy na Polskę... A tłumy szkolnych lemingów są wobec takiej polityki bezbronne...
I właśnie o to mi chodzi, i nad tym boleję. W natłoku informacji jakie mamy zwarte w podręcznikach do historii nauczycielowi zwyczajnie brakuje czasu by móc omówić je wszystkie. Jedne omówi szerzej na innych skupi się po łebkach.
Według mnie wszystkie mógłby iść po łebkach i było by dużo lepiej niż kilka ale szczegółowo. Koniec końców i tak zapamiętuje się tylko określoną ilość, lepiej więc wiedzieć że "tu były takie wojny a tam takie" niż konkretnie z datami i dowódcami znać jedną konkretną. Zwłaszcza że daty i dowódcy i tak szybko raczej wypadają z głowy a wiedza np. o tym kiedy to Hannibal wkroczył do Italii i tak jest mało raczej istotna, rok w tą czy w tamtą nie robi nikomu w końcu żadnej różnicy.
Okroić do czego... niektóre pojęcia lub zagadnienia z tego co pamiętam były strasznie szeroko omawiana w szkolę, inne równie ważne były po łebkach bo brakowało czasu. Ja nie twierdzę, że historia Polski przed rewolucją francuską jest mniej ważna od tej późniejszej.
Według mnie z kolei niektóre wydarzenia z zagranicy czy może ogólnie z danego regionu świata są ważniejsze niż konkretne w Polsce. Sam pisałeś o omawianiu współczesnych wydarzeń i powodowaniu dyskusji, wydaje mi się że ma to oznaczać bardziej "praktyczne" wykorzystanie przedmiotu. Idąc tym tropem wychodziłoby że nauczanie o rozwoju społeczeństwa, kapitalizmu, demokracji itd. byłoby dużo ważniejsze od jakichś tam np. wojenek Jagiellonów, tymczasem rozwój "podstaw ideologicznych" dzisiejszej Polski miał miejsce poza granicami Polski. Nawet Konstytucja III maja w takim wypadku jest ważna z powodu jej rocznicy i "demokratycznych" tradycji ale w samym "postępie cywilizacyjnym i ustrojowym" była przestarzała i mało istotna.
I bez tego mamy w szkole światopoglądowy bajzel tak naprawdę, więc może warto w końcu ten bajzel uporządkować a nie pozwalać by narastał dalej.
Twoje propozycje w kwestii historii stworzyłyby bajzel bez końca w miejscu gdzie jest stosunkowo mały.
Co do historii najnowszej (1945 -89), to zwracam uwagę na fakt, że wiele dokumentów państwowych, jest dalej utajnionych:cool:... Więc to, co mają historycy, to raczej narracja (będąca "na czasie" obowiązującej obecnie ideologii...), a nie historia. A sprawa pychy współczesnych, to nic nowego. Przed IWŚ ówcześni intelektualiści, też uważali, że ludzkość jest w swoim najwspanialszym okresie rozwoju. Polecam przejrzeć pierwsze rozdziały Pierwsza Wojna Światowa Martina Gilberta.
Z drugiej strony jeżeli to co mają historycy od lat powojennych to raczej "narracja" to można powiedzieć że ci od starożytności mają "bajki i legendy" ;) . Prawdopodobnie za jakieś 200 lat będą powstawały bardziej obiektywne prace i z większym materiałem źródłowym w postaci wspomnianych dokumentów. Tym niemniej teraz historycy od lat powojennych też są potrzebni, choćby dlatego że "komunistyczni" swoje już napisali i wypadałoby dać zainteresowanym alternatywę a nie skazywać na ich dzieła. No i jest też ogólnie kwestia zainteresowania ludzi "bliższymi" czasami, historii nie powodzi się tak dobrze aby rezygnować z "najcenniejszych według rynku" okresów. Jakby co ewentualną lukę ktoś wypełni, a ciężko raczej zakładać żeby miał się spisać lepiej niż historycy.
A sprawa pychy współczesnych, to nic nowego. Przed IWŚ ówcześni intelektualiści, też uważali, że ludzkość jest w swoim najwspanialszym okresie rozwoju.
W sumie to nie widzę tu problemu. "Pycha" współczesnych jest uzasadniona bo piszą oni dla współczesnych. Za 200 lat ktoś może się śmiać z wyolbrzymiania np. 1989 ale dzisiaj to ważne i istotne wydarzenie.
rok w tą czy w tamtą nie robi nikomu w końcu żadnej różnicy.
Taka śmieszna uwaga... u mnie na studiach chyba żaden profesor nie wymagał znajomości dat, szczegóły niektórzy tak, ale nie daty. Ogólnie jak człowiek wchodził na egzamin i zaczynał się kłócić np. o Wiśniowieckiego to wychodził z 5.
Studia a szkoła średnia czy podstawowa to niebo a ziemia, przynajmniej w moim wypadku, gdzie wolałem (i bardziej cenie w ludziach) żeby od regularności i klepania na pamięć cenić wiedzę i dyskusję....
chochlik20
21-10-2014, 08:31
Według mnie wszystkie mógłby iść po łebkach i było by dużo lepiej niż kilka ale szczegółowo. Koniec końców i tak zapamiętuje się tylko określoną ilość, lepiej więc wiedzieć że "tu były takie wojny a tam takie" niż konkretnie z datami i dowódcami znać jedną konkretną. Zwłaszcza że daty i dowódcy i tak szybko raczej wypadają z głowy a wiedza np. o tym kiedy to Hannibal wkroczył do Italii i tak jest mało raczej istotna, rok w tą czy w tamtą nie robi nikomu w końcu żadnej różnicy.
Na przykładzie Hannibala również można stwierdzić, że data powstania styczniowego, bitwy pod Grunwaldem są mało istotne i rok w tą czy w tamtą nie robi różnicy. Według mnie największy problem stanowi sposób nauczania, czyli zarzucenia ucznia wiedzą, którą ma przyswoić.
Według mnie z kolei niektóre wydarzenia z zagranicy czy może ogólnie z danego regionu świata są ważniejsze niż konkretne w Polsce. Sam pisałeś o omawianiu współczesnych wydarzeń i powodowaniu dyskusji, wydaje mi się że ma to oznaczać bardziej "praktyczne" wykorzystanie przedmiotu. Idąc tym tropem wychodziłoby że nauczanie o rozwoju społeczeństwa, kapitalizmu, demokracji itd. byłoby dużo ważniejsze od jakichś tam np. wojenek Jagiellonów, tymczasem rozwój "podstaw ideologicznych" dzisiejszej Polski miał miejsce poza granicami Polski. Nawet Konstytucja III maja w takim wypadku jest ważna z powodu jej rocznicy i "demokratycznych" tradycji ale w samym "postępie cywilizacyjnym i ustrojowym" była przestarzała i mało istotna.
Są rzeczy ważne i ważniejsze, ale nie można według mnie skupiać się głównie na tym co działo się na świecie, pomijając wydarzenia w naszym kraju, albo omawiać je po łebkach jeżeli są ważne. Wydarzenia, które działy się na świecie i miały zasadniczy wpływ na nasz kraj należy oczywiście omówić, nie twierdzę, że nie.
Twoje propozycje w kwestii historii stworzyłyby bajzel bez końca w miejscu gdzie jest stosunkowo mały.
Nie twierdzę, że są dobre a każdą uwagę na ich temat z wielką chęcią przeczytam. Nie mam zamiaru też jak głupi upierać się przy każdej swoje propozycji. Przerzucenie z barków nauczyciela historii pokazywania uczniowi sztuki renesansu czy baroku na barki nauczyciela plastyki uważam za rozsądne. Sztuka nie miała przecież wpływu na wydarzenia historyczne, co innego wynalazki czy też odkrycia.
Twierdzę, że nauczanie niektórych przedmiotów należałoby w szkolnictwie zreformować.
Świat się kończy. Żeby tak na lewackim, lemingowym Onetcie krytykować lewacki raj...:eek:
http://biznes.onet.pl/szwecja-stanie-sie-wkrotce-krajem-trzeciego-swiata,18491,5661838,1,news-detal
A jak karać obywateli, którym nie podoba się polityka imigracyjna?
Tylko tak dalej.:devil:
"...szwedzki parlament zamierza dodatkowo takie podejście usankcjonować. Po świętach Bożego Narodzenia w Szwecji zacznie obowiązywać nowe prawo, które pozwoli karać obywateli za krytykę polityki imigracyjnej."
chochlik20
22-10-2014, 17:42
My powinniśmy mieć nadzieje, że polski rząd nie weźmie przykładu z Orbana:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16846932,Wegry_chca_opodatkowac_internet_ _2_zl_za_kazdy_gigabajt.html#BoxSlotI3img
Rząd Viktora Orbana szuka dodatkowych wpływów do budżetu i chce opodatkować dostawców internetu za transfer danych ich użytkowników. Opłata ma wynieść 2 zł za każdy ściągnięty gigabajt danych. Internauci na wieść o tym, że rachunki za internet mogą się podwoić, zareagowali oburzeniem, a w odpowiedzi rządzący Fidesz mocno złagodził swój pomysł.
Świat się kończy. Żeby tak na lewackim, lemingowym Onetcie krytykować lewacki raj...:eek:
http://biznes.onet.pl/szwecja-stanie-sie-wkrotce-krajem-trzeciego-swiata,18491,5661838,1,news-detal
A jak karać obywateli, którym nie podoba się polityka imigracyjna?
Tylko tak dalej.:devil:
"...szwedzki parlament zamierza dodatkowo takie podejście usankcjonować. Po świętach Bożego Narodzenia w Szwecji zacznie obowiązywać nowe prawo, które pozwoli karać obywateli za krytykę polityki imigracyjnej."
To już nie jest śmieszne, to jest żałosne.... i straszne.
adriankowaty
22-10-2014, 19:05
Hmm... wychodzi na to, że Wlk. Brytania, Francja oraz RFN - czyli najważniejsi gracze w UE - też mogą upaść. Całe szczęście, że (na razie) nasz rewir nie jest aż tak popularny wśród emigrantów.
Edit:
Zresztą, przy naszym narodowym podejściu do wszelakich mniejszości ryzyka muslim/afro/hindu-kolonizacji nie ma.
Z natury nie jestem szowinistą, ale wierzę w zdrowe, demokratyczne społeczeństwo i jestem przeciwnikiem wszelakich pasożytniczych patologii.
Gaius Julius
22-10-2014, 19:27
Zresztą, przy naszym narodowym podejściu do wszelakich mniejszości ryzyka muslim/afro/hindu-kolonizacji nie ma.
Z natury nie jestem szowinistą, ale wierzę w zdrowe, demokratyczne społeczeństwo i jestem przeciwnikiem wszelakich pasożytniczych patologii.
Czy Ty w ogóle zdajesz sobie sprawę jakie my mamy podejście do w/w? No właśnie, widzę to po swojej okolicy, że ludziom to nie robi specjalnie kto jest jakiego koloru skóry ani wyznania przykład zauważyłem nawet ci Twoi "muslim" rozbudowują interes - jeszcze parę lat temu mieli bidną budę z kebabami a teraz to całkiem przyzwoita knajpka; nikt nie patrzy spode łba na przechodzącego obok Hindusa, Muzułmanina nawet w tych zapyziałych częściach dzielnic...Wniosek? Nasi mają wylane kto jakiego wyznania czy koloru skóry. Na uczelniach dogadują się z takimi bez problemów.
Skąd takie informacje bierzesz?
wychodzi na to, że Wlk. Brytania, Francja oraz RFN - czyli najważniejsi gracze w UE - też mogą upaść. Całe szczęście, że (na razie) nasz rewir nie jest aż tak popularny wśród emigrantów.
Wyjaśnij mi, skąd bierzesz takie rewelacje?
Zresztą, przy naszym narodowym podejściu do wszelakich mniejszości ryzyka muslim/afro/hindu-kolonizacji nie ma.
Z natury nie jestem szowinistą, ale wierzę w zdrowe, demokratyczne społeczeństwo i jestem przeciwnikiem wszelakich pasożytniczych patologii.
W kółko się o tym mówi a jakoś nasza "chluba" narodowa to póki co potrafiła chyba nękać jedynie jakieś czeczeńskie kobiety, była chyba też jakaś akcja że zdemolowali jakąś budkę z kebabem. Także szowinistyczna część naszego społeczeństwa to może nas obroni pod warunkiem że przyjdzie im w pięciu bić kobietę. Cyganie którzy podajże faktycznie są problemem jakoś sobie w Polsce radzą, z jednej strony słychać o bijatykach kiboli w Krakowie a z drugiej o tym że kilkanaście kilometrów dalej Romska społeczność terroryzuje sąsiadów. Więc gdzie ci "bojownicy" kiedy jest potrzeba?
adriankowaty
23-10-2014, 04:13
Gaius
1. Być może tak jest u was, na Pomorzu, ale z tego co widzę, to u mnie na Śląsku aż tak różowo nie jest.
2. To jest podejrzenie. Skoro jeden kraj mocno obrywa z powodu imigrantów, to mogą oberwać i inne.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©