PDA

Zobacz pełną wersję : Najgorsze Państwo



Generał Scorpius
05-09-2009, 21:34
Wybieramy najgorsze państwo gry :D

Piotruś Oprawca
05-09-2009, 22:04
To zależy pod jakim względem, jeżeli chodzi o to jak komputer gra danym państwem to zawsze Maurowie u mnie dostają baty od Hiszpanii lub Portugalii. A jeżeli chodzi o państwo którym ja grałem, to wybieram Ruś wg. mnie tragicznie się nimi gra.

BlackKuma
06-09-2009, 01:35
Nie ma czegoś takiego jak najgorsze państwo. Zależy to od indywidualnych preferencji gracza, lub AI komputera, które jak wiadomo jest różne. Każdy preferuje inny styl gry np. jeden grając Bizancjum może obejść się bez armat i tłuc wszystkim tyłki bez nich, a inny woli Francję i rozwalać wrogie wojska serpentynami.
Co do Ruskich to nie są najgorszą frakcją, bo jak mówiłem nie ma takiej. Ruscy są w medku frakcją, którą gra się dosyć ciężko, trzeba używać odpowiedniej taktyki. Nie jest to moim zdaniem państwo dla początkujących, ale jak już się nimi trochę pogra to jest miło i przyjemnie:) Przynajmniej w moim wypadku tak było.

Generał Scorpius
06-09-2009, 09:25
Chodziło mi o to które państwo jest według was najgorsze jeśli sami nim gracie i kiedy gra nim komputer.

Soul of Night
06-09-2009, 09:55
Ja zaznaczam Sycylię, ale tylko pod względem jak gra nią komputer (u mnie zawsze mają ekskomunikę ^^).

Andzia
06-09-2009, 10:05
Dla mnie najbardziej poje..... sytuacje ma Ruś, miasta i zamki są daleko od siebie w dodatku słabo rozwinięte

OskarX
06-09-2009, 12:44
Zaznaczyłbym Francję, ale komp gra nimi całkiem fajnie, więc zaznaczam Sycylię. Nimi trudno do czegoś dojść w grze, nie mówiąc o podbiciu świata. Pływają sobie i zajmują przypadkowe miasta, a to coś od francji, a to coś na pustyni...Nie wiem co macie do Rosji, oni są fajni, szkoda tylko ,że komp nimi średnio gra. Zajmują przeważnie ten sam teren, czyli jakies 4 prowincje [mogli zrobic im z 8, nie mówie o modach, ale wtedy by mogli byc za silni xD] mają bardzo fajne jednostki, graniczą z naszą kochaną Polską, do tego może Mongołowie i Tatarzy :D Fajnie się nimi podbija świat zewględu na jednostki, szkoda ,że komp tak głupio ich używa. Nie ma porównania do Sycylji, bo każdy cie moze zaatakowac np. Egipt, Maumurowie.........

Arme89
06-09-2009, 14:50
Zaznaczylem Turcje, teren ciezki na poczatku i komunikacja miedzy poszczegolnymi miastami/zamkami do kitu. Chociaz rowniez zaznaczyl bym Francje bo u mnie zawsze baty dostaja, i jak ja nimi gram tez jest ciezko! A nie wiem co macie do Sycyli u mnie sobie zawsze jakos radza :)

Przemysł II
06-09-2009, 15:52
moima zdaniem najgorzej się gra Rusią, bo:
1. Prowincje są mocno "rozstrzelane"
2. mały dochód na początku i zacofanie,
3. daleko od innych państw znajduje się Ruś co uniemozliwia możliwie szybko nawiązanie kontaktów handlowych

Pampa
06-09-2009, 16:16
RUŚ nie ma chyba gorszego na starcie państwa. a co ty chcesz od turcji nie jest zła.

OskarX
06-09-2009, 17:09
No faktycznie, Turcja to jedna z najleprzych frakcji jak dla mnie ;)

Nezahualcoyotl
06-09-2009, 17:32
Co to za sonda,w ktorej nie uwzglednia sie wszystkich grywalnych frakcji :lol: :roll: :!: :?:
Z checia oddalbym swoj glos na Francje...calkowicie beznadziejne panstwo z zenijaco nudna kampania :twisted: :twisted: .Moze maniacy Wojny Stuletniej kochaja ta frakcje lecz jak dla mnie jest ona pozbawiona klimatu :lol:

OskarX
06-09-2009, 18:10
No w sumie mogli jakoś lepiej zrobić tą "Francję" :twisted:

Przemysł II
06-09-2009, 18:27
odczepcie się Francji :evil: ja bardzo lubie nią grać, bo ma ciekawe jednostki ( moim zdaniem) zaraz za Polską.

Nezahualcoyotl
06-09-2009, 18:31
Przemysl II...gdybys jeszcze nie wiedzial to wciaz mamy demokracje z prawem wolnego wypowiadania sie i posiadania wlasnej subiektywnej oceny na kazdy temat :lol: :lol: :!:
Zaakceptuj ten fakt :lol: :mrgreen: albo ...wpieniaj sie dalej :mrgreen: :lol: :!:

Przemysł II
06-09-2009, 18:36
do zając
sory, że źle mnie zrozumiałeś bo ten post miał miec trochę żartobliwy charakter ( taka obrona tego kraju), ale może rzeczywiscie trochę niejednoznacznie to napisałem ;)

Nezahualcoyotl
06-09-2009, 18:42
No problemo compadre ;) :!: .Pozdrawiam ;)

roman zabawa
09-09-2009, 15:05
Nie ma Danii w ankiecie 8-)

Krzyzak
10-09-2009, 13:44
Zagłosowalem na Wenecję. W sumie to nie wiem czemu, może dlatego ze jakos nie ciagnelo mnie do gry tym państwem :twisted: :mrgreen:

ottoman
11-09-2009, 19:16
imo dania, BRZYDZEEEEEEEEE sie tym panstwem, rzygac mi sie chce jak widze ich jednostki, pewnie przez tro ze jak grałem hiszpania rozrosli sie niemiłośiernie i toczyłem z nimi w cholere bitew, a najbardziej wkurzali mnie skandynawscy kapłani wojny

iroon
12-09-2009, 17:14
Ruś nigdy nic nie robi, tak samo jak maurowie. Zero oporu, dania jeszcze jakoś sobie radzi.

wkm
20-09-2009, 12:45
A ja wpisze Polskę tak samo jak w wątku na najlepsze państwo. A dalczego? A bo dalatego :D ,że to frakcja najmocniejsza i nie wiem czy to przez celowy bug w grze, tzn przez konnych kuszników. Żadna piechota strzelcka nie chce w nich napierdzielać gdy mają włączoną opcję koła [dziwna sprawa], dięki temu w kampani w 20 turze już mam podbitą dość dużą strefę ponieważ jest to jednostka niszcząca wszystkie odziały nawet generalskie jedynym przeciwnikiem ich są odziały takie same lub podobne z innych frakcji bo odpowiadają na odległość.

Hunter23
25-09-2009, 16:21
Przeanalizujmy wszystkie państwa:
Maurowie -
zależy od kampanii, w mojej obecnej - Maurowie dwukrotnie oblegali moją stolicę, podbili 2 terytoria na Saharze, Tunezję i Sardynie - nie tracąc żadnej prowincji.
Turcja -
Na początku kiepski teren. Ale później dostają ciekawe oddziały i wymiatają.
Francja -
Słabe jednostki, otoczona przez wiele silniejszych państw...
Ruś -
Daleko położona od innych państw, Ubogie i dalekie prowincje.

Miałem dylemat zagłosować na Francje czy Rosje wybrałem Ruskich.

Kessair
28-09-2009, 19:46
Wenecja - Nigdy ale to nigdy mnie nie ciągnęło do tego państwa... a gdy już włączałem grę wybierając tą nację, to od razu odrzucił mnie poziom zdolności dowódców ich ilość no i samo położenie.

Mefisto7
29-09-2009, 20:13
Ja nie powiem która najgorsza... ale poobraniam Francję. No dla mnie się świetie grało. może ma coś z tym wspólnego syndrom Napoleona. Dal mnie ekspansja Francją jest jedną z najnaturalniejszych, tzn: np: Anglią to głupio mi wygląda jak zajmuje cokolwiek poza wyspami, albo Polska- tutaj to ekspansja sensowna jest do Kijowa, Rygi, i może Wrocławia i Szczecina- dalej to mi głupio wygląda(ze względu na historię). i tak z wieloma innymi krajami. A Francja, chociaż w średniowieczu nie podbijała całej Europy - to ma dla mnie najsensowniejszy podbój, każdy kierunek jest realistyczny (NApoleon) takie moje zdanie.

Adamsky
30-09-2009, 22:26
No to jedziem:
Maurowie => Na początku całkiem nieźle sobie radzą, potrafią nawet zająć cały półwysep iberyjski, jednak z czasem są coraz słabsi i jeśli nie umocnią się na półwyspie - dostają szybko baty. Jak ruszy na nich krucjata to już całkiem odpadli. Z pewnością jednak rzadko padają, bowiem odległości między miastami dość spore w Afryce no i te Timbuktu.
Egipt => bezlitosny. Jeśli gracz nie powstrzyma jego ekspansji to w dość krótkim czasie możemy zapomnieć o walce z Janczarami tureckimi. To czego nie wykończy Egipt dobiją Mongołowie. Na szczęście jest możliwość ogłoszenia krucjaty na Jerozolimę, co pozwoli na szybkie dotarcie wojsk z drugiego końca mapy i pobaraszkowania w Ziemi Świętej i okolicach. Priorytet do osłabienia.
Turcja => kiepściutko. Chociaż z Bizantyjczykami różnie bywa, to od Egiptu dostają baty. Często stają się wasalami Egiptu. Często najeżdżają ich Mongołowie. Komputer sobie tą nacją po prostu nie radzi. Z jej silnych jednostek tylko gracz potrafi sklecić prawdziwą potęgę. Jedna z nacji, która w środkowym okresie gry znika bądź staje się marionetką.
Ruś => na początku dostaje baty od Polaków, ale potem to Polska znajduje się w odwrocie. W pierwszych turach gry nie ma co się nimi przejmować, groźni w dłuższej perspektywie jeśli chodzi o Polskę, która często kończy żywot m.in. przez Ruś.
Węgry => prawdziwa potęga w Europie. Zaleje wroga masami feudalnymi. Twardy orzech do zgryzienia jeśli gracz nie ma kawalerii. Zdobywanie fortec pełnych feudalnych to wręcz samobójstwo. Tuż po Egipcie wymaga uwagi ze strony gracza, bowiem rozjedzie Bizancjum i Polskę, osłabi HRE oraz będzie prowadzić ekspansją ku Rosji. Twardy przeciwnik, nie można mu zostawić ani jednego zamku.
Mediolan => mój faworyt. Nic mu się nie oprze. Upierdliwy przez swoich kuszników, należy go rozjeżdżać konnicą, co nie jest łatwe przez jego włóczników. Ludna nacja, bogata. Hegemon, rozprawa z Francją to dla niego pikuś nawet w rękach kompa.
Sycylia => słaba, ale wkurzająca nacja. Jeśli masz nację nad Morzem Śródziemnym - spodziewaj się desantu Sycylijczyków. Nawet gdy wróg dobija się do ich stolicy - to muszą przepłynąć całą mapę, by cię dopaść. Jeśli umocni się w Afryce to trochę pożyje. Jak nie rozwali go Mediolan/Maurowie to zrobi to papież.
Polska => to zależy od gry. Na początku sobie radzi, potem Duńczycy i Ruś oraz HRE i Węgry robią rozbiór. Bez pomocy gracza długo nie pociągnie.
Szkocja => na początku mocna i wkurzająca (desanty) potem jednak ulega Anglii.
Wenecja => trochę powalczy, odbierze Grecję Bizancjum, ale z Milanem nie ma chyba jednak szans. Lubi podbijać Wiedeń.

Jeśli chodzi o kierowanie nacją przez kompa to w wymienionych w ankiecie nacjach najsłabiej wypada Turcja - niby potencjał ma, ale w rękach kompa zwyczajnie sobie nie radzi. Poza tym Francja, HRE, Polska. I oczywiście Portugalia - ta to zawsze padnie pod naporem albo Hiszpanów albo Maurów.
Jeśli chodzi o człowieka to każdą nacją idzie powojować. No, gorzej z Sycylijczykami jak ci lądują Wenecjanie, Milan, Hiszpanie, Portugalczycy (gdy zajmą Saragossę) oraz Maurowie. Mnie taka gra nie bawi.

Co do Francji al'a Napoleon - mimo wszystko zbyt duża różnica czasowa. Hiszpanami sprawa łatwa - Iberia+północna Afryka+Ameryka, Milan może odrodzić legendę Cesarstwa Rzymskiego. Ale faktycznie - Francja też ma ten atut (choćby od biedy Karol Wielki). Inną ciekawą nacją to Turcja w tej kwestii. Pozostałe - strasznie nierealistycznie się gra mając pół Europy.

Zombie
11-10-2009, 18:19
Zaglosowalem na Turcje dlatego ze nigdy nie ciagnelo mnie do tej nacji, glupie(moim zdaniem) polozenie startowe i niezbyt interesujace dla mnie jednostki. Jednak Turcja pod sterami kompa w kampanii radzi sobie calkiem dobrze, wypycha z Azji Mniejszej Bizancjum, i nie zostaje podbita przez Mongolow - oni ja zwykle omijaja albo kreca sie gdzies po kontach jej terytoriow nic nie robiac.

Kolejna dziwna frakcja jest moim zdaniem Szkocja. Gra sie nia dosc ciekawie, nie przeszkadza mi prawie calkowite nastawienie tej nacji na piechote. Jednak komputer calkowicie nie potrafii nia grac, nie wykozystuje jej potencjalu, co powoduje ze zwykle konczy bedac pobity przez Anglie.

Lubie obserwowac krucjaty na Egipt. Nie potrafi on obronic Jerozolimy, w czasie inwazji jakiejs armii z Europy zwykle w miescie znajduje sie garnizon 2-3 jednostek. Jednak nie myslcie, czytelnicy mojego posta, ze Jerozolima sie utrzyma w rekach krzyzowcow, bo tak sie nie stanie. Miasto sie zbuntuje, a potem zostanie znowu zdobyte przez Egipt. Potem nastepna krucjata, i historia sie powtarza. Zwykle Egipt nie zostaje zniszczony, jego dosc silne jednostki i dosc latwa pozycja startowa pozwalaja mu przetrwac.

Reszta frakcji nie jest zbyt interesujaca. Polska zwykle sie rozrasta na wschodzie, Mediolan podbija polodniowa Francje i bardzo czesto zostaje ekskomunikowany, jednak krucjaty go nie niszcza. Sycylia nie robi nic ciekawego - zwykle zostaje w takiej formie jak zaczela gre. Dania podbija polnocne Niemcy i staje sie bardzo silnym krajem, za to Niemcy zostaja zdegradowane do roli malego panstwa w Europie Centralnej. Papiestwo nic nie robi, czasami jedynie podbija Florencje.

Klierowski
26-10-2009, 10:39
Ja osobiście nie lubie Rusi -państwo skupia się na jeźdźcach a ja walczę gównie piechotą...

historyk977
31-10-2009, 12:05
A dla mnie najgorsza jest Szkocja. Oni praktycznie nic nie robią, można ich łatwo załatwić Anglią. Bez pomocy gracza długo nie pociągną.
A Francja wcale taka zła nie jest, ja lubię nią grać. Można się pobawić w ekspansję. :)

Aximus
16-11-2009, 19:36
Myślę że najgorsze państwo to Ruś ani podbijać nim Europę ani Binzancjum bo póżńiej pojawiają sie mongoły i atakują od tyłu :( :!:

Ja, Klaudiusz
17-11-2009, 15:25
Co do Szkotów to moim zdaniem zależy np. od modyfikacji, grając w SS zauważyłem że nie kiedy potrafili zając Wlk. Brytanię, zostawiając Anglii tylko Caen.

Danielos
20-11-2009, 06:15
POwinieneś dać 2 opcje do zaznaczenia(najgorsze państwo-komputer oraz najgorsze państwo- jak my gramy, ale dobra) Moim zdaniem najgorszym państwem którym gra komp są Maurowie, jak grałem polską ich frakja upadła po bodajrze 35 lub 45 turach O_o, nie wiem kto konkretnie ich tak załątwił, ale stawiam na hiszpanów. CO do gry mojej hhhhmmmmmm..... najgorzej grało mi się chyba egiptem, wszyscy mnie jechali, słabe jednoski, położenie blisko mongolaków, a w dodatku żeby mnie dobić(atakowałmy mnie już mongoły i zajeły Jerozolimę i Gazę) nasz papa, jakby nie miał co robić zwołał krucjatę na Aleksandrię :(, po kilku turach przy moim terytorum pojawili sie hiszpanie i portugalczycy, a później zauwarzyłem armię niemiecką :(((((

dawwdd
20-11-2009, 17:41
Nr 1. Ruś tak denerwująca zawsze dostaje od polakow ale kiedy trzeb to postawi 4 pelne armie z 2 prowincji :mrgreen:
Nr 2. Polska omg. ludzie jak ona sie rozrasta w moich 5 kampaniach polska zawsze jechała 3/4 europy a potem walczyła ze mną
Nr 3. Szkocja zawsze dostaje od angli a jak uda się jej przeżyć to nic nie robi tylko siedzi na wyspach.

Mefisto7
20-11-2009, 22:25
Moim zdaniem najgorszym państwem którym gra komp są Maurowie, jak grałem polską ich frakja upadła po bodajrze 35 lub 45 turach O_o, nie wiem kto konkretnie ich tak załątwił, ale stawiam na hiszpanów.

Wg Ciebie to jest mały okres czasu na (wreszcie) zwycięstwo którejś ze stron?

Krzyzak
21-11-2009, 15:15
Moim zdaniem najgorszym państwem którym gra komp są Maurowie, jak grałem polską ich frakja upadła po bodajrze 35 lub 45 turach O_o, nie wiem kto konkretnie ich tak załątwił, ale stawiam na hiszpanów.

Wg Ciebie to jest mały okres czasu na (wreszcie) zwycięstwo którejś ze stron?

No własnie, zgadzam sie z kolega wyzej . Wiem ze to nie na temat ale tak ogolnie to ja lubie jak inne frakcje sie niszcza bo wtedy gra sie staje ciekawsza i bardziej realistyczna. A nie że my podbijamy, a inni sobie czekaja ;/

kamilios
25-02-2010, 07:44
Wiem, że dawno, ale odkopie :D

Według mnie Polska... Grałem dużo razy kampanię najczęściej Francją( zawsze podbijałem Półwysep Iberyjski, Brytanie, Sycylie i Neapol(na tym kończyłem na jakieś 20 tur, a potem ruszałem z krucjatą i rozwijałem swoje państwo"od nowa" na ziemii świętej) i jak nie pomoge Polsce na początku to około 40 tury zostaje im, albo jedna ziemia, albo nic(pare razy tak miałem). Potem oczywiście fajnie się grało jak ryszałem im z bratnią pomocą, rozbiłem HRE i Danię i dałem Polsce z 10 ziem.

Czik
25-02-2010, 07:48
Sycylia. Nie wiem co z nimi jest, ale Papa ich nie lubi, a Papa ma swoich ludzi wszędzie :D.

Ituriel32
25-02-2010, 08:53
Czemu nie ma wszystkich nacji :o :?: :?:
Głosowałem na Turcję,
Choć za najgorszych uważam Francuzów.
Nie lubiłem Galii, to i Francji nie polubiłem, takie uprzedzenie. :lol: :lol:

Ferrou
25-02-2010, 10:34
Problem "najgorszego państwa" można przedstawić w trójnasób:
1. Jako najgorsze do prowadzenia.
W tym aspekcie moim zdaniem najtrudniej jest Węgrami - państwo jest otoczone przez Cesarstwo Zach, Wenecję, Cesarstwo Wschodnie a z czasem i Polskę. Trzeba na początku dobrze się zastanowić kogo, z w/w frakcji obrać sobie za sojusznika a kogo za cel ataku.
Również trudno mi się gra Turcją, chyba głównie ze względu na położenie geograficzne (tereny górzyste a zatem dość kiepskie połączenia między miastami/zamkami). Poza tym w ogóle frakcje "prawej strony mapy" - Egipt i Turcja mają chyba najgorzej. Mam tu na myśli oczywiście inwazję Mongołów. Bo co z tego, że fajnie nam idzie, że się rozwijamy gospodarczo, militarnie czy w ogóle cywilizacyjnie, jak w pewnym momencie "schodzi lawina" i mamy po prostu przesra... (podobnie w przypadku Rusi)

2. Państwo najgorzej prowadzone przez komputer.
W moim przekonaniu zdecydowanie w tym kontekście na pierwsze miejsce wysuwa się Bizancjum. To jak ta frakcja jest prowadzona przez AI woła o pomstę do nieba. Cesarstwo Wschodnie zawsze zbiera ostre cięgi od Wenecji, Węgier, Turcji by wreszcie zostać zmiażdżone przez Mongołów. Aż mi nieraz ich szkoda...

3. Najgorsze państwo jako najgorszy=najtrudniejszy przeciwnik.
Tendencyjnie można by powiedzieć, że taką frakcją są już wspomniani Mongołowie. Jakby nie było, grając Egiptem, Turcją, Bizancjum, Rusią czy nawet Polską zawsze, niczym refren, powraca myśl: "przecież oni niedługo przyjdą, trzeba zbierać armie". Zaryzykuję i powiem, że prowadzenie w/w frakcji tak na prawdę sprowadza się do przygotowań do odparcia Złotej Ordy (jak już zostaną uśmierzeni, można mieć wreszcie komfort "gry na luzie", no bo co jeszcze gorszego może nas spotkać? Timurydzi? Jak poradziliśmy sobie z Mongołami to i z tymi następnymi damy radę).
Z frakcji grywalnych, jak dla mnie, najtrudniejszym przeciwnikiem jest Mediolan. Nie ze względu na poziom militarny czy liczebny lecz na "wszędobylskość", niezwykle irytującą namolność. Armie Mediolanu są bardzo zadziorne, to agresor kuty na cztery łapy - szybko podbija kolejne prowincje i ma gdzieś słowa/bulle papieskie.
Podobnie się zachowuje Dania, jednak nie na taką skalę jak Mediolan.

Mefisto7
25-02-2010, 11:20
O taaaak, Mediolan to zawsze była menda, ale nie zgodzę się że dania w mniejszym stopniu. Oni to dopiero zawsze mi zachodzili za skórę, nigdy nie poszanowali sojuszu. Jeszcze Wenecję uznałbym za wredną. Też jjest agresywna.

von Bratwursten
25-02-2010, 20:24
Rus! Wszedzie daleko, kiepskie jednostki. Ciezko wyjsc na prosta z finansami na poczatku gry.

kamix
26-02-2010, 16:34
Witam ! ;)
Moim subiektywnym zdaniem to
1. Państwo którym Gra komputer... zdecydowanie wspomniani wcześniej Maurowie jak i Szkoci. Zero inicjatywy. W moich dotychczasowych grach Szkoci zawsze są rozbijani praktycznie bez większych oporów mimo wyspiarskiego położenia dzięki czemu ma jako przeciwnika jedynie Anglię . Co do Maurów to nie robią nic. Zdecydowanie pokojowy charakter tej frakcji , co ciekawe ich dyplomatów i kupców nawet w Skandynawii spotkać można xD
2. Państwo do prowadzenia przez gracza . W tej kategorii uważam niestety ,że Polska. Po pierwsze tragiczne położenie bo przecież od wschodu Ruś, północ to Dania, zachód Cesarstwo a południe to prawdziwy kocioł. Pozatym prowincje w tym regionie są dość duże czego skutkiem jest znaczne oddalenie od siebie miast i grodów. Co powoduje przy nie pomyślnym obrocie sprawy problemy z Obroną . Mimo ,że starałem się od początku mojej przygody z MTW2 jakoś radzić sobie naszym Ojczystym krajem to... zwątpiłem. Kompletnie bez użyteczne początkowe jednostki - może spowodowana moja Opinia tym ,że preferuje grę silną Ciężką piechotą + odrobina Konnicy ale " Polska Szlachta " nie przekonuje mnie. Ogólnie może z 2 - 3 razy próbowałem rozwinąć Polskę ale... traciłem jakoś ochotę.
Ale ostatecznie uważam ,że to Czy dana frakcja jest silna , i dobra zależy od Stylu gry gracza i umiejętności wykorzystania jej atutów .

Gawron
26-02-2010, 17:06
Węgry => prawdziwa potęga w Europie. Zaleje wroga masami feudalnymi. Twardy orzech do zgryzienia jeśli gracz nie ma kawalerii. Zdobywanie fortec pełnych feudalnych to wręcz samobójstwo. Tuż po Egipcie wymaga uwagi ze strony gracza, bowiem rozjedzie Bizancjum i Polskę, osłabi HRE oraz będzie prowadzić ekspansją ku Rosji. Twardy przeciwnik, nie można mu zostawić ani jednego zamku.
Potwierdzam jak grałem Hiszpanią to bardzo obawiałem się Węgrów ponieważ byli największą frakcją w grze. Polska była ich wasalem i to chyba już w 5 turze. No ale zgadnijcie kto ich pokonał... Mongołowie przyszli i zajęli miejsce Węgrów ale ja już byłem tak silny że ich pokonałem

Mediolan => mój faworyt. Nic mu się nie oprze. Upierdliwy przez swoich kuszników, należy go rozjeżdżać konnicą, co nie jest łatwe przez jego włóczników. Ludna nacja, bogata. Hegemon, rozprawa z Francją to dla niego pikuś nawet w rękach kompa.
Można się domyślić...
Co do ankiety wybrałem mimo mojego uwielbienia do Słowian Ruś bo w turze gdy przyszli Mongołowie to ja dopiero Polskę zaczynałem podbijać przez finanse i te odległości

Presidente
04-01-2011, 16:38
Według mnie najgorszą frakcją do grania jest Turcja. Tak jak inni mówili poprzez położenie. Do tego te słabe jednostki piechoty na początku. A co do Polski to początkowe jednostki są nawet w miarę. Później to już są naprawdę świetne(pancernicy, kusznicy konni itp. itd.). Niektórzy mówili, że Wenecja jest słaba bo jakoś ich do niej nie "ciągnęło". To, że ich nie niektórzy nie lubią nie oznacza, że jest słaba. Mają bardzo silną piechotę(ciężka wenecka piechota - zajebista).

kuroi
04-01-2011, 16:55
Co do ankiety wybrałem mimo mojego uwielbienia do Słowian Ruś bo w turze gdy przyszli Mongołowie to ja dopiero Polskę zaczynałem podbijać przez finanse i te odległości
A Rosjanie nie są Słowianami? :roll:

Mefisto7
04-01-2011, 17:27
Wybrał Ruś na najgorsze państwo mimo swego uwielbienia do Słowian. Co tu nielogicznego? ;)

kuroi
04-01-2011, 17:53
Uhh... *facepalm* Czytanie ze zrozumieniem u Mnie coś chyba nie zatrybiło... Zwracam honor ;)

PowiewWiatru
04-01-2011, 18:56
Czepiacie się tej Rusi, że hej ;) Ja osobiście uwielbiam grać tą nacją, jak na początku nie będzie się pakować kasy w armię to ekonomia szybko podskoczy:P no i ta kozacka konnica:D NIe dość, że szybki ruch, to naprawde mają spoko statystyki jak na konnicę strzelecką. Śmiało można porównać i konkurować z mongolską. Też inne ruskie jednostki są niczego sobie(np. spieszony dwór- strasznie wszechstronna jednostka, mury ze spokojem obroni) Jako najgorszą wybrałem Sycylię. Dla mnie jest to mało ciekawe państwo, wręcz "mdłe":) no i komputer nieciekawie sobie radzi :twisted:

SirZielarz
04-01-2011, 19:56
A ja nie zgodzę się z opinią co do słabości Sycylii jako państwa grywalnego. Moim zdaniem posiada ona spory potencjał, jednak wymaga umiejętnego prowadzenia - trzeba wykazać się refleksem, aby zająć Florencję i wyspy Morza Śródziemnego - Korsykę (Ajaccio), Sardynię (Cagliari) i Rodos oraz w miarę możliwości Durazzo i Tunis. Wyżej wymienione prowincje dadzą nam możliwość zbudowania potężnej sieci handlowej (wraz ze złożami srebra/złota w Wiedniu - świetne miejsce dla kupców) i stosunkowo łatwej obrony naszych dóbr, gdyż wojna morska jest w Medku bardzo łatwa. Kolejne wyzwanie to utrzymanie dobrych stosunków z Papieżem. Dalsza rozgrywka to czekanie na ekskomunikę - jeśli będziemy szeptać Papieżowi czułe słówka to może nawet uda nam się zwołać i wypełnić krucjatę na Tunis, (podpisanie sojuszu z Papą w 1-2 turze potrafi dać nam od razu 8 krzyży). W takiej sytuacji nasza pozycja jest bezpieczna, więc ekskomunika skierowana będzie do Wenecji lub Mediolanu - w to nam graj, szybki desant i mamy możliwość natychmiastowego zajęcia bogatych kupieckich miast i rozbudowanych zamków jednej z tych frakcji, i to wszystko za zgodą Papieża. Dalej już tylko twarda defensywa w rejonie Alpejskim, masowe mordowanie przebrzydłych inkwizytorów i ekspansja w dowolnym zakątku Morza Śródziemnego - Maurowie, Bizancjum, Egipt i Turcja tylko czekają na nasze armie i krucjaty. Państwa Europejskie zwykle nie są zainteresowane wojną z nami - jeśli zostawimy w spokoju Marsylię i Berno, to Francuzi zwykle się nimi zadowalają - w końcu mają swoje zmartwienia na północy, Niemcy jeśli nie nękamy ich w Wiedniu często godzą się ze stratą połączenia z Bolonią, warto też nie zwracać wielkiej uwagi na ich armie maszerujące w te i z powrotem (choć bywa tez tak, że Bolonia jest nasza, jeśli wcześniej zajęła ją ekskomunikowana frakcja z północy Włoch). Węgrzy z kolei zazwyczaj zadowalają się Zagrzebem i Ragusą, choć może się zdarzyć ich atak na Durazzo. Generalnie gra Sycylią to ciągłe zabiegi o przychylność Papieża, łagodzenie incydentów dyplomatycznych w Alpach i walka z poganami.

Natomiast wracając do głównego tematu - Jak dla mnie najgorszym państwem jest chyba Egipt - zupełnie nie radzę sobie na pustyni walcząc z Turcją czy broniąc się przed krucjatami. Po stokroć wolę Maurów, czy Turków (choć grając nimi w pewnym momencie łapie zawsze "syndrom nadchodzących Mongołów". Kolejna frakcja którą źle mi się grało, to Cesartswo - biedne, otoczone przez silnych wrogów, źle rozplanowane w sensie prowincjonalnym - zamki na południu, miasta na północy. Do tego zawsze mam wrażenie, że Papież absolutnie go nienawidzi.

Jeśli chodzi o sposób gry AI, to nie zauważyłem, żeby jakieś państwo bardzo się wyróżniało in minus. Brak to regularności - komp jednym państwem raz gra dobrze a raz kiepsko. Natomiast państwa których gry w wykonaniu AI regularnie nie lubię to Dania i Mediolan (oraz w nieco mniejszym stopniu - Wenecja). Wszystkie one grają bardzo agresywnie i odnoszą w tym sukcesy nieproporcjonalne do ich rozmiarów (jedynie Dania po zajęciu Skandynawii wygląda na mapie poważnie). Posiadają ogromne ilości mocnych jednostek (Dania - Huskarlowie, Kapłani wojny, Rycerze Feudalni; Mediolan - Kusznicy pawężowi, Milicja Kupiecka, Familia Ducale), atakują dużymi siłami bez ostrzeżenia i szybko zajmują kolejne miasta, zupełnie nie przejmując się upomnieniami Papieża (potrafią radzić sobie mimo krucjaty)

---
Przepraszam, za lekki offtop w pierwszej części, ale tak jakoś poszło.

Adixis
04-01-2011, 21:13
Jak dla mnie maurowie najgorsi, nigdy nie lubiałem nimi grać, mały dochód, w afrykańskiej części nic nie ma, w iberi owszem da się zwojować ale nudna rozgrywka jest ;p

tengri
04-01-2011, 22:10
trochę to wszystko niejasno wygląda. jedni piszą kim grać nie lubią, inni kto ich wkurza prowadzony przez AI... ja temat zrozumiałem, jako pytanie o państwo najtrudniejsze w prowadzeniu dla użytkownika myślącego realnie i naturalnie;) inna rzecz, że określenie "najtrudniejsze" też nie jest jednoznaczne.
myślę, że najwięcej racji miał kolega, który napisał to oto zdanie:
Ale ostatecznie uważam ,że to Czy dana frakcja jest silna , i dobra zależy od Stylu gry gracza i umiejętności wykorzystania jej atutów . mimo, że postawił przecinek przed "i";)

Lekko... - właściwie mocno - włos mi się zjeżył, gdy przeczytałem jakoby najgorszym państwem miał być Egipt, ale zgodnie z cytowaną przeze mnie powyżej maksymą nie będę się wdawał w polemikę. jeśli miałbym natomiast wyrazić swoje zdanie, to postawiłbym chyba jednak na Ruś, choć przyznaję, że w późniejszym okresie dysponuje ona kilkoma bardzo ciekawymi jednostkami. nie będę przytaczał argumentów, bo większość - jeśli nie wszystkie - została już wymieniona, a i tak ktoś mógłby uznać je za nieważne lub przytoczyć parę "kontra". napiszę więc tak: przy moim stylu gry i moich upodobaniach gra Rusią wydaje mi się najbardziej żmudna. czy najtrudniejsza? -nie wiem; zależy co się przez to rozumie.

no, takie mi wyszło pieprz***e od rzeczy w wielkim stylu;)

Mefisto7
04-01-2011, 22:17
mimo, że postawił przecinek przed "i";)

A ty zaczynasz zdania z małej litery. ;)

SirZielarz
05-01-2011, 00:07
Maurowie mały dochód? W Afrykańskiej części nic nie ma? A Timbuktu i Arguin - chyba najzasobniejsze handlowo prowincje na całej mapie, samotnie generujące około 1,5 - 2 tys. florenów na turę? Bogate, mocno zaludnione miasta półwyspu Iberyjskiego - Cordoba, Lizbona, Leon, poza tym nieźle zaludniony Marrakesz, kopalnie rozsiane po całym półwyspie? Dochód to ich najmniejszy problem... Choć rozgrywka faktycznie może nużyć, po objęciu hegemonii na ścisłym południowym zachodzie mapy mamy absolutnie bezpieczną pozycję do ekspansji w jednym z trzech kierunków - wzdłuż wybrzeża Afryki do Ziemi Świętej i dalej do Turcji, przez południową Francję w kierunku Rzymu i dalej do Konstantynopola, lub wzdłuż wybrzeży Atlantyku na Wyspy Brytyjskie i do Skandynawii.

tengri
05-01-2011, 00:27
mimo, że postawił przecinek przed "i";)

A ty zaczynasz zdania z małej litery. ;)
że zaczynam z małej to nic. gorzej, że przez pomyłkę raz zacząłem z wielkiej;) a tak poważnie: nie chciałem być złośliwy, po prostu czasem styl mnie ponosi;)

Czynczyl
05-01-2011, 11:41
Zaznaczam Wenecję...Państwo rozwalone na wybrzeżach ;)

Sovereign21
05-01-2011, 12:48
Najgorsze państwo.. I jak mam to rozumieć hmmm..

Najnudniejsze - Maurowie, wszędzie daleko mają. Sąsiedzi?? Sycylia, Portugalia i Hiszpania, z czego Portugalia do wasalizacji/zniszczenia już na sam początek.
Najtrudniejsze - Portugalia, złe stosunki z Hiszpanią i Maurami już na samym początku, jak się ma pecha to wojna w 3-4 tury.. Najlepiej zbudować małą armię i od razu spieprzać na Irlandię 8-)
Najsłabsze - Egipt. Po prostu nie umiem grać tymi jednostkami.

Muszę się zastanowić, zanim dokonam wyboru na ankiecie, bo póki co żadna z tych frakcji nie zdominowała reszty pod względem nielubienia przeze mnie. I podkreślam - to co napisałem jest IMO, In My Opinion ;)

tengri
05-01-2011, 13:56
aż mnie zaczął zastanawiać ten Egipt - 2 osoby krótko po sobie wskazujące tę frakcję jako najsłabszą naprawdę mnie zaskoczyły. fakt, pod względem wojskowym ma pewne niedociągnięcia, ale poza tym to prawdziwa potęga. może problem polega na tym, że pierwszy przeciwnik, z jakim musimy się zmierzyć to Turcja, a jej kung-fu jest lepsze niż nasze kung-fu. pod "kung-fu" podstawiamy oczywiście konnicę strzelecką, zwłaszcza tę szybkobieżną. tyle, że pod tym względem Turcja miażdży każdego i jedyne ułatwienie w walce z nią może polegać na tym, że nim do niej dotrzemy ktoś inny ją mocno przytemperuje, tudzież na tym, że sami będziemy już "unstoppable".

Mefisto7
05-01-2011, 14:14
A ja w ogóle nie przyjmuję do wiadomości czegoś takiego jak "trudna". Ta gra jest banalna i jaką frakcją byśmy nie grali, to jest łatwo. W bitwie rozwala się wszystkich. Tęsknię za czasem Medievala I gdzie w ogóle występowało coś takiego jak "przegrana w bitwie". Zresztą nie tylko bitwy są łatwe, bo samo zachowanie AI na mapie też nie powala.
Teraz w dwójce i to jeszcze przy graniu w KO, to komputer jest żałosny, a sama podstawka to już nie jest dla mnie coś, w co się gra. Mody,mody i jeszcze raz mody.

Sador
05-01-2011, 20:40
Jak dla mnie Ruś. Nudzą rozciągnięte tereny, a obok Turcji jest pierwszym celem Mongołów i Tatarów.

olek77
06-01-2011, 13:43
głos oddałem na Węgry, gdyż według mnie najgorsza frakcja to taka, którą danej osobie gra się najgorzej/najtrudniej. Nie lubię grać nimi gdyż nie czują klimatu w grze tą frakcją. Trudno może i się nimi nie gra ale ciekawej kampanii stworzyć nimi jakoś nie mogę. takie jest tylko MOJE zdanie.

Sovereign21
06-01-2011, 22:32
A ja w ogóle nie przyjmuję do wiadomości czegoś takiego jak "trudna".

Mody,mody i jeszcze raz mody.
Gram teraz już tylko w SS 6.3 ;) Tam jest "trudna" ;)

Mefisto7
07-01-2011, 11:58
Czyżby? :D Grałem w SS, cóż tam trudnego?

Sovereign21
08-01-2011, 21:47
Np. czekanie aż pojawią się dostępne do rekrutacji jednostki. Duuużo gorzej jest uzbierać porządną armię. Sorry poprawię się - TAM JEST TRUDNIEJ. ;)

EDIT: Sorry za offtop.

Michael_Marso
29-01-2011, 11:02
Zaznaczyłem Sycylijczyków, gdyż ZAWSZE kiedy grałem kampanię byli oni spychani na Sycylię i nic więcej nie mogli zdobyć. Raz tylko podczas gry Duńczykami Sycylijczycy zrobili wjazd przez środek Europy i zdobyli wszystko od Marsylii aż po Brugię. Tamta kampania zresztą była chyba najciekawsza jaką w życiu grałem. 8-)

MasterPL
16-03-2011, 22:19
Najgorsza jaką można grać : Szkocja

Uzasadnienie : Żadnych kompletnie żadnych ciekawych jednostek. Pikinierzy to tak naprawdę miecznicy. Najlepsi pikinierzy dostępni w schyłku są połykani (i staty gorsze i używalność mniejsza) przez feudalnych, których można zdobyć w okolicach 40 tury. Wogle, położenie początkowe trochę do niczego, niezbyt dobra kawaleria

Dużo, dużo dalej jest Polska. Tragiczne położenie, No cóż, szlachta może i połyka tych całych spieszonych huskarlów duńskich i włóczników niemieckich, ale jest za to połykana przez dużo lepszą Ruś (oj trzeba się namęczyć, żeby ją pokonać, nie tak jak z cesarstwem). A Węgry to z reguły wierny sojusznik, więc ich sie nie czepiam

Najgorsza jaką gra komp : tutaj stawiam na Sycylię i Szkocję

Sycylia : ekskomunika to tradycja narodowa, wnerwiające desanty i wogle bieda (tak nawiasem mówiąc gram teraz Danią i ich książę ma tak na imię :lol: )
Szkocja : nic nie robi, czasem zdarza się tak, że po 50 turach York i Caernawon dalej rebelianckie ( O Dublinie i Inverness nie wspomnę). Komp nie umie nimi grać

Strunin
12-04-2011, 08:29
Ja wcale nie uważam i nie podzielam zdań innych, że Francja najgorsza - najgorzej położona z wieloma silniejszymi frakcjami dookoła siebie. Na początku dostajemy kilka ładnych miasteczek w tym moją ulubioną - Marsylię. Działania wojenne bym pokierował na Półwysep Iberyjski, a wschodnią granicę ufortyfikował kilkoma cytadelami, z jakimiś 3-4 większymi armiami. Na początku sojusze z powiedzmy HRE, Wenecją. Pamiętajmy, że wschodnia granica w miarę możliwości niech się nie rozrasta (sam nie lubię wojny na dwóch frontach + dołóżmy Ziemię Świętą z krucjat). Zajmujemy Hiszpanię i Portugalię, potem kasujemy Północną Afrykę i Od "drugiej strony" wbijamy do Ziemi Świętej (przeważnie państwa które się wyprawiają na Krucjaty idą od strony Antiochii). Jak już mamy "spokój z zachodem (granice wodne pozostaje Przeć na wschód - ja albo się koncentruję na zdobyciu Włoch albo przykładam się do Danii i Potem HRE od północy zachodzę. Ekskomunika - bez niej się pewnie nie obejdzie ale ja jakoś specjalnie nie miałem z nią nigdy większych kłopotów. Woja będzie masę z wcześniej postawionych cytadel, warto mieć też ze dwóch wartościowych generałów.
"Trochę" zeszłem z tematu ale nie całkiem bo pisałem, że wcale Francję nie skazywałbym z góry na straty:)

Jak dla mnie najgorzej ma Szkocja - Jedno miasto na początku, potem kilka rebelianckich słabo rozwiniętych, Angole psują humor jak mogą... W dodatku położenie. Do Ziemi Świętej cała Europa, innego wyjścia niż ekspansja Płw. Skandynawskiego nie widzę by zdobyć trochę kasy.
Pozdrawiam.

SirZielarz
12-04-2011, 09:36
Co do Szkocji się nie zgodzę. Jeśli się szybko rzucimy, to zdążymy do Yorku przed kompem, do tego Inverness, Dublin które na pewno będą nasze, i niemal pewne Cearnarvon (komp najczęściej odbija się od niego po pierwszym oblężeniu i ułatwia nam zdobycie go. To daje nam przewagę nad Anglią, którą możemy jeszcze zwiększyć zdobywając Brugię i Antwerpię. Miasta półwyspu skandynawskiego warto zająć i rozwijać jako miasta - Oslo ma dużą liczbę mieszkańców na początku, a Sztokholm daje duże zyski z kopalni i niezłe z handlu. Te podboje dają nam idealną sytuację do pokonania Anglii - zdobywamy rozbudowany już zamek w Nottingham, i piękne miasto Londyn. Możemy też pokusić się o zajęcie Caen, jeśli Anglicy mają także Rennes (nie warto ich dobijać, żeby uniknąć ekskomuniki).

Mefisto7
12-04-2011, 10:21
Prawda, Szkocja nie jest słaba. Tym bardziej przeciw komputerowi. Ja ja nią kiedyś grałem, to pokonałem Anglię w 5 tur i to nie siląc się na jakieś wielkie poświęcenia. W końcu komputer to debil.

Strunin
12-04-2011, 20:12
Dobrze, sprzeczać się nie ma co czy Szkocja dobra czy Szkocja zła, każdy ma swoje zdanie. Tyle że ja tu mówię o położeniu, zdobędziemy północną Europę i...? Cała środkowa od Francji po Polskę już na przededniu wojny. Sam nie grałem Szkocją ale szacuję że na początku "dobrych" jednostek nie ma. Szkocka konnica? A co to??? :shock: Wywalanie Anglików może być nudne tym bardziej jak się rozrosną w północnej Francji.
Jeżeli powiedzieć sobie zdanie bot to matoł to w takim razie można powiedzieć o każdym że jest supermocarstwem albo może się w 15 tur rozrosnąć do tychże rozmiarów, bo ruch komputera są przewidywane i banalnie się przeciwko niemu gra.

Mefisto7
12-04-2011, 20:27
No bo taka prawda. Żadne państwo nie sprawia problemów, bez względu na poziom trudności.
Jak dla mnie to można jedynie mówić o tym jak klimatyczna i ciekawa może być rozgrywka oraz jak komputer się bawi daną frakcją, bo może być: debilem lub wpieniającym debilem, jak taka Dania.

A co do jednostek Szkocji... Anglia też jakimiś bóstwami nie dysponuje na początku. Wystarczy ta konnica co jest.

SirZielarz
12-04-2011, 20:54
Szkocka konnica graniczna jest idealna - na świetne statystyki w ataku, niezłe jak na lekką jazdę opancerzenie i szybki ruch - najlepsza lekka jazda w zachodniej Europie. Piechota szkocka również kopie tyłki, szczególnie jak dodamy do tego najemnych gallowglasów. Jedyna wada to brak włóczników na początku, ale od czego są najemni. A milicję pikinierską zdobywają chyba najszybciej na całym świecie (3 poziom koszarów milicji).

Idill`a (MZ)
13-04-2011, 20:05
Z ogromnego doświadczenia, przebytych mnóstwa kampanii, wniosek narzuca się sam, najgorsi są Maurowie( grałem nimi w podstawce chyba z 20 razy :P ), co prawda w erze początkowej są jedni z najlepszych, ale w pełni i schyłku są kiepscy. Wachlarz jednostek jest biedny, a gwardia chrystusowa to za mało, strzelcy sudańscy i wielbłądzi też w praktyce wychodzę bardzo biednie.

Kot
09-07-2011, 22:36
Szkocja - łatwo ich podbić anglią i na dodatek słabe jednostki.No może mają pare dobrych ale dla mnie są słabi.
Ruś - Nic nie robią praktycznie i mają duże odległości między prowincjami.
Portugalia - Szare myszki które łatwo dobić na początku hiszpanią:P

Xalos
10-07-2011, 22:54
O widzę kolega nie docenia szkotów :twisted:
A ja powiem tyle, że ich pikinierzy i piechota są zabójcze dla wszystkiego...
Na samym początku jak dobrze wykorzystać dostępnych już toporników miażdży się dużo lepsze oddziały piechoty za pomocą perku skuteczny przeciwko pancerzom. :evil:

Tymczasem co do najgorszego państwa... Moim zdaniem takie nie istnieje...
Każdym da się grać i każde można doprowadzić do potęgi. Wszystko zależy od upodobań i taktyki przyjętej.

Edytuj posty. - Krzyżak

Piter
11-07-2011, 08:38
Tymczasem co do najgorszego państwa... Moim zdaniem takie nie istnieje...
Każdym da się grać i każde można doprowadzić do potęgi. Wszystko zależy od upodobań i taktyki przyjętej.

Człowieku, w tej grze AI jest takie głupie, że to mało zależy od taktyki i upodobań :mrgreen:

Czesio133
11-07-2011, 10:43
Tymczasem co do najgorszego państwa... Moim zdaniem takie nie istnieje...
Każdym da się grać i każde można doprowadzić do potęgi. Wszystko zależy od upodobań i taktyki przyjętej.

Człowieku, w tej grze AI jest takie głupie, że to mało zależy od taktyki i upodobań :mrgreen:
Ja przez ten temat rozumiem najgorsze państwo jako takie, którym się najgorzej gra. Zaznaczyłem Ruś, bo mają głupią pozycję startową i miasta mają za dużą odległość od siebie.

Xalos
11-07-2011, 13:49
Id faktycznie jest hmmm. specyficzne . O nieistniejącej dyplomacji i papieżu nie wspominając. :lol:
Może ja nie jestem jakimś pro graczem, ale na vh/vh miewałem czasem problemy... :oops:

A Ruś? Mi tam nawet fajnie się grało armiami złożonymi z konnych łuczników...
Tym bardziej, że grałem zaraz po przejściu Szkotami, którymi z Danią miałem nie małe problemy :oops:

Rusią tymczasem Duńczyków po prostu wbiłem w ziemię :twisted:

Najgorzej tymczasem grało mi się Maurmi.... Strzelcy konni są ok. Ale po przejęciu płw. Iberyjskiego miałem spore problemy z krucjatami I przez dłuższy czas skazany byłem w Europie na obronę.

Ostatnie ostrzeżenie, edytuj posty.

Domen
12-07-2011, 20:49
W porównaniu do Medka 1 Ruś jest słaba. W Medku 1 było to jedno z najlepszych państw i fajnie się nim grało.

Caned
25-08-2011, 10:51
Moim zdaniem najsłabiej zarządzana frakcja przez komputer to z pewnością Niemcy ( wywołują tysiące wojen przeciwko wszystkiemu co się rusza, a po 100 turach zostaje im 1 prowincja ). No i może jeszcze Maurowie, Sycylia i Szkocja nie szaleją. Najmniej grywalną frakcją zaś jest jak dla mnie Ruś.

SirZielarz
25-08-2011, 11:34
Niemcy akurat potrafią zaszaleć. U mnie regularnie lali Danie, Wenecję i Polskę (kilka razy nawet ją zwasalizowali), oraz toczyli wyrównane wojny z Węgrami (zakładając oczywiście, że nie spotkali mnie na swojej drodze, bo nie oszukujmy się AI jakie by nie było nie ma szans z żywym graczem). Sycylijscy Normanowie też potrafią poszaleć, ostatnio zajęli sobie prawie całą północną Afrykę (od Portugalskiego Marrakeszu do mojej Francuskiej delty Nilu), do tego Sardynię, Chorwacje i brali się za odebranie Grecji Turkom. Choć z drugiej strony potrafią też zostać zepchnięci na samą Sycylię przez samego Papieża... No błagam, jak można przegrać wojnę z Papiestwem?

Tatary
03-09-2011, 16:39
Według mnie najgorszą frakcja jest Anglia wrogowie z północy(Szkocja)(wiem sa slabi ale jak wejda w sojusz z Francja to moga byc upierdliwi) i z południa(Francja) a najwajniejsza frakcja to Kacapy

Kot
03-09-2011, 18:51
yyy?
Napisz normalnie:P

tengri
04-09-2011, 11:52
Według mnie najgorszą frakcja jest Anglia wrogowie z północy(Szkocja)(wiem sa slabi ale jak wejda w sojusz z Francja to moga byc upierdliwi) i z południa(Francja) a najwajniejsza frakcja to Kacapy

Kolega najwyraźniej preferuje rozgrywkę z dala od ewentualnych przeciwników: najwajniejsi Rusini - wszystko się zgadza; dziwi mnie tylko, że jako najgorszą wskazał kolega Anglię, skoro są takie państwa jak HRE, Mediolan, Wenecja, które wprost toną w morzu potencjalnych wrogów. P.S. Szkocję idzie zlikwidować w 2-3 tury (dokładnie nie pamiętam), wystarczy zająć Edynburg po desancie z morza czy coś.

Revar
04-09-2011, 12:49
No dokładnie Anglia taka zła wcale nie jest. Szkocję wyczyści po kilku turach i już jest bezpieczna na wyspach. Dookoła ma wodę i robi desanty, później może przejąć Brugię i Antwerpię i tam się skupiać na obronie. Rozwijasz gospodarkę na wyspach a w tych 2 wojska i flotę. Ciekawy sposób wg. mnie. A jeśli chodzi o najgorsze frakcję to zagłosowałem na Sycylię i dodam do tego Mediolan, Wenecję, HRE. Wszyscy ściśnięci obok siebie, frakcje podobne i nudne nawet tereny zwykłe.

Kot
04-09-2011, 15:02
No nie wiem nie wiem.Wenecją za pierwszym razem przyjemnie mi się grało.I jakimś cudem miałem spokój z Mediolanem,przynajmniej na 50 tur :shock: :shock: :shock: :shock:
A poza tym ma niezłe jednostki.No ale wymiękają jak krucjaty lecą:/

okaesiak
05-09-2011, 10:15
Sycylia? Sycylia jest jednym z najłatwiejszych Państw - przez początek gry (a to on jest kluczowy) jest tylko jeden front. Po podbiciu całego Półwyspu Apenińskiego można się dobrze bronić na jego północy i rozważać jakieś desanty albo prowadzić dalszą kampanię w jednym kierunku, jednocześnie nie tracąc osłony dla swoich pierwszych prowincji.

No i jakby co można zrobić szybki podbój Państwa Kościelnego i niemal od początku gry zapewnić sobie spokój ze strony papieża.

Errichto
05-09-2011, 14:13
No i jakby co można zrobić szybki podbój Państwa Kościelnego i niemal od początku gry zapewnić sobie spokój ze strony papieża.Szybki podbój Państwa Kościelnego zapewnia spokój ze strony papieża? Interesujące...

05-09-2011, 14:21
Chodziło mu o ataki zbrojne ze strony Papieża chyba... Naprawdę Papież potrafi mocną armie wystawić na początku gry...

Errichto
05-09-2011, 14:56
Jeśli tak to ok. Chociaż też nie jest to duży problem.
Ale wiadomo chyba, zrozumiałem, że będzie spokój czyli nie będzie ekskomuniki.
Zatem wybacz okaesiaku me zwątpienie :)

Bronisław_Wspaniały
05-09-2011, 17:41
Kolega najwyraźniej preferuje rozgrywkę z dala od ewentualnych przeciwników: najwajniejsi Rusini - wszystko się zgadza; dziwi mnie tylko, że jako najgorszą wskazał kolega Anglię, skoro są takie państwa jak HRE, Mediolan, Wenecja, które wprost toną w morzu potencjalnych wrogów. P.S. Szkocję idzie zlikwidować w 2-3 tury (dokładnie nie pamiętam), wystarczy zająć Edynburg po desancie z morza czy coś.

dokładnie, robie tak zawsze Anglią na samym początku. Wystarczy zebrać wszystkie wolne siły z południa Anglii i po kilku turach po Szkotach. Na wyspach będzie spokój, można spokojnie się rozwijać i zajmowac rebelianckie osady. Zagrożenie pojawi się dopiero po kilkudziesięciu turach jak zaczną desanty robić frakcje z kontynentu. ale przy polityce zatapiania każdej floty z wojem, która zbliży się do wysp, tak naprawdę żadnego zagrożenia nie będzie.

05-09-2011, 18:04
Kolega najwyraźniej preferuje rozgrywkę z dala od ewentualnych przeciwników: najwajniejsi Rusini - wszystko się zgadza; dziwi mnie tylko, że jako najgorszą wskazał kolega Anglię, skoro są takie państwa jak HRE, Mediolan, Wenecja, które wprost toną w morzu potencjalnych wrogów. P.S. Szkocję idzie zlikwidować w 2-3 tury (dokładnie nie pamiętam), wystarczy zająć Edynburg po desancie z morza czy coś.

dokładnie, robie tak zawsze Anglią na samym początku. Wystarczy zebrać wszystkie wolne siły z południa Anglii i po kilku turach po Szkotach. Na wyspach będzie spokój, można spokojnie się rozwijać i zajmowac rebelianckie osady. Zagrożenie pojawi się dopiero po kilkudziesięciu turach jak zaczną desanty robić frakcje z kontynentu. ale przy polityce zatapiania każdej floty z wojem, która zbliży się do wysp, tak naprawdę żadnego zagrożenia nie będzie.


Jeśli grasz na ,,toggle_fow" to wiesz... Do obrony Anglii potrzeba 2 flot. Najgorsi są Portugalczycy, ponieważ ci robią desant po 10-20 turach.
Potem Dania i Hiszpania czasem...

Errichto
05-09-2011, 18:10
A czemu twierdzisz, że używa toggle_fow?

I u mnie jakoś komp nie kwapi się z silnymi desantami. Często jest to raptem kilka oddziałów. (ofc. vh)


Jakby ktoś się czepiał, że offtop - rusini są najnudniejsi. Duże odległości między osadami i są na zadupiu. Raczej żadne państwo nie wyróżnia się trudnością grania, więc tytuł najgorszego zyskuje najnudniejsze - ruś.

Bronisław_Wspaniały
05-09-2011, 18:57
Jeśli grasz na ,,toggle_fow" to wiesz... Do obrony Anglii potrzeba 2 flot. Najgorsi są Portugalczycy, ponieważ ci robią desant po 10-20 turach.
Potem Dania i Hiszpania czasem...
z tym kodem czy nie, najlepiej mieć i tak trzy floty, by ładnie ją ubezpieczać z każdej strony. Portugalczycy jak przedmówca mowił, większych kłopotów nie sprawiaja, lądując małymi grupkami (co już opisywałem już w którymś z tematów), są jedynie denerwujący. Z Duńczykami jest spokój jeśli Anglia zawrze z nimi sojusz, i czasem dokopie komuś z kim Ci aktualnie wojują, czyli zwykle Niemcom a później Polakom.
Hiszpańskiego desantu jeszcze nigdy nie miałem.

tengri
05-09-2011, 20:32
Gdyby ktoś chciał się czepiać, że ciągnę wątek poza tematem, to zastrzegam, że traktuję swoją wypowiedź jako głos w dyskusji dlaczego trudno uznać Anglię za kiepawą frakcję;)

Otóż zakładając, że nie szarżujemy na kontynencie, a mamy całe wyspy, szybko stać nas Anglią na wystawienie floty, która nawet bez toggle_fow bez problemu powstrzyma każdy ewentualny desant. Można rozwalać wszystko, co się w miarę zbliży (zresztą, gracz z doświadczeniem od razu widzi, czy właśnie szykuje się desant, czy też mamy do czynienia z kolejnym bezproduktywnym manewrem AI). Ja natomiast, jako że nie lubię wszczynać wojen i dążę zwykle do wysokiej reputacji (dzięki czemu AI też rzadziej atakuje) ustawiałem blokady na zachód od Rennes i na południe od Norwegii. Mam na myśli linię statków z przerwą co 2 pola. Dzięki temu wroga flota nie była w stanie przedostać się na angielskie wody bez atakowania moich okrętów, a jakoś AI b. rzadko zaczyna wojnę w ten sposób. Gdyby już nawet taki atak nastąpił, to agresorem jest wróg a nie ja, więc repka mi nie leci i u Papieża mam spokój, zaś zgromadzone w pobliżu statki i tak z miejsca eliminują zagrożenie. Oczywiście żeby strategia działała musimy mieć całe wybrzeże od Rennes do Antwerpii.

... Mistrz Przegiętych Strategii, do usług!;)

Xalos
06-09-2011, 08:27
Mi jakoś najgorzej grało się Egiptem... Niby niezłe położenie i bogate prowincje, ale Mongołowie gdy lądują z pełną hordą robią dużo większe zamieszanie niż w przypadku gry Turkami, gzie przy dobrym położeniu bitwy można ich poprostu wystrzelać :D

Tak czy inaczej dziwi mnie słąba pozycja Rusi w tej ankiecie...

Teraz prowadzę kampanię i elegacncko mi idzie...
Piechota późnego okresu z powodzeniem daje radę feudalnym. Danię wbija się w ziemię zastępami konnych łuczników + synów bojarów... A po wynalezieniu prochu dostajemy jeszcze strzelców kozackich moim zdaniem lepszych niż muszkieterzy... Od Turcji można się spokojnie odciąć w górach 3 fortami...

Problem może jedynie stanowić skarb, bo na początku słabiutko... Ale po przejęciu Danii i potem Anglii pieniążki już lecą i mamy doskonałą bazę wypadową na Francję Czy HRE...

Zaznaczam, że mam sojusz z Polską i Anglików zaatakowałem desantem ze skandynawii :D

Neron
03-01-2012, 11:59
A moim zdaniem najlepszą frakcją jest cesarstwo niemieckie.
Są blisko Papierza,mają słabą moim zdaniem jazdę, we wcześniejszym etapie.

Errichto
03-01-2012, 12:07
"najgorsza frakcja", nie "najlepsza" ;)
Czy bliskość papy to taki plus? No nie wiem...
A ja dalej twierdzę, że najgorsza jest Ruś - ze względu na duże odległości.

Neron
03-01-2012, 12:09
"najgorsza frakcja", nie "najlepsza" ;)
Czy bliskość papy to taki plus? No nie wiem...
A ja dalej twierdzę, że najgorsza jest Ruś - ze względu na duże odległości.
Masz racje,trzeba się na chodzić,by nią coś zdobyć.
Co do mojego wcześniejszego postu, przepraszam źle zinterpretowałem.:)

Pampa
06-01-2012, 22:03
Wybaczcie, naprawdę nie bijcie ale nie mogę wytrzymać! To jest PapieŻ!

Dziękuję czuje sie spełniony i mogę umrzeć szczęsliwy :)

David67
05-03-2012, 21:12
Najgorzej grało mi się Sycylią... Nie lubię frakcji morskich, a przy grze Sycylią trzeba cały czas pływać ;/

kapifili
27-02-2013, 17:25
Czemu nie ma Cesarstwa Rzymsko-Niemieckiego? Ich najbardziej nie lubię bo się wywyższają (przejmują moje ziemie a później błagają o przebaczenie) Ale zaznaczyłem Mediolan. W rzeczywistości go lubię ale w grze walczy z Wenecją- moimi sprzymierzeńcami ;)
PS. Zdradziecka Wenecja! Ja im pomagałem a oni mnie zdradzili :evil:

Reznow45
27-02-2013, 17:35
Nie ma najgorszego państwa, wszystko zależy od rozgrywającego (sam lubię grać "słabymi" krajami). Nie wiem skąd Ruś ma taką renomę (czyżby to przez naszą mentalność?), ma dosyć dobrą pozycję, można zablokować Mongołów na Kaukazie i bez problemu cisnąć Polskę i Węgry.

Lwie Serce
27-02-2013, 17:38
Trzeba jeszcze dodać że jednostki Rusi są naprawdę mocne, carska gwardia to doskonałą kawaleria, konnica dworska to najlepsi konni łucznicy i jest jeszcze ich spieszona wersja, drużyna świetnie się bije i bojarzy również, a strzelcy należą do najlepszych.

cyborgowiec97
31-03-2013, 17:42
Nie ma takiego czegoś jak kiepskie państwo. Są tylko takie którymi trudniej się gra. Poza tym wiele zależy od gracza. Jednym nie pasują jedne frakcje a drugim inne. Ja np. nie lubię Egiptu i Turcji.

sir Wróbel
01-04-2013, 17:52
Ja tam nie lubie grać Turkami

Edhardo
03-04-2013, 16:20
Maurowie i Francja.Ogólnie mi nie przypadły do gustu, może jeszcze Sycylia i Mediolan.

Reznow45
03-04-2013, 19:27
E, Maury szybko kasują Hiszpanię i Portugalię i można się bawić, a Francja to chyba najłatwiejsza frakcja ;) ale każdy ma swoje zdanie, wiadomo.

Edhardo
04-04-2013, 16:58
Mi w sumie nigdy Maurowie specjalne nie szalei.U Francji można zauważać ciągłość do zostawanie lennikiem.

Arkanz223
04-04-2013, 17:01
Dałem Węgry bo u mnie komputer po 10 turach sie poddaje :P

Reznow45
05-04-2013, 16:40
Edhardo - chodzi mi o to,że gracz, nie AI tak potrafi. Że AI to wiadomo ;)

Edhardo
07-04-2013, 16:07
Rozumiem ale to i tak nie zmienia mojego stosunku do tych frakcji.

Daedagor
17-04-2013, 15:01
Mój głos poszedł na Sycylię, która najmniej mi się podoba z dostępnych nacji. Grałem nimi naprawdę mało, ponieważ o wiele przyjemniej gra mi się Mediolanem, a zwłaszcza Wenecją. Na plus zasługują Muzułmańscy Łucznicy. No i jak AI się weźmie za to państwo (u mnie), to są naprawdę upierdliwi.

RockMiguel
22-04-2013, 14:57
Jestem baardzo ciekawy dlaczego Maurowie są na tej liście?

kapifili
22-04-2013, 15:13
Jestem baardzo ciekawy dlaczego Maurowie są na tej liście?
No właśnie- oni są spoko. Mogliby za nich dać Cesarstwo Niemieckie :roll:

Lwie Serce
22-04-2013, 15:15
:shock: :o :? :shock: :o :? :shock: :o :?: :?:
Cesarstwo ma jedną z najlepszych armii :!:

adriankowaty
22-04-2013, 15:53
Jestem baardzo ciekawy dlaczego Maurowie są na tej liście?
No właśnie- oni są spoko. Mogliby za nich dać Cesarstwo Niemieckie :roll:
I jest jednym z trudniejszych przeciwników.

Reznow45
22-04-2013, 22:19
Bez przesady bardzo szybko pada (szczególnie na modach), ale armię ma mocną i potrafi dokopać (szczególnie AI).

nazgul3456
03-05-2013, 16:06
Nie zagłosowałem bo nie ma najgorszej frakcji. Ale jeśli chodziło o najmniej lubianą to u mnie na pewno jest to Sycylia.

Oriflamme
04-05-2013, 01:52
Najgorzej idzie komputerowi: HRE bezprecedensowo! Człowiek nawet się nie obejrzy, a już z HRE zostaje 1-2 prowincje, resztę zaś zdobywa Dania, zalewając pół kontynentu.
Najbardziej wkurza komputer: na vh porządnie zirytować potrafi Sycylia.
Najgorsze jakim mi się grało: Ruś. Przesrane są odległości między miastami, które w dodatku są biedne, zaś większość z nich trzeba z zamków przebudowywać na miasta. Armia oparta na lekkich jednostkach, które jednak w konfrontacji z feudalną, rycerską Europą wypadają blado. Z racji na ogromne odległości między miastami, niezwykle upierdliwi się stają heretycy, których trzeba przez pół mapy ścigać, bowiem zanim się w każdym zakątku Matuszki Rosiji rozłoży wieżyczki obserwacyjne, to wieki miną. A kiedy już człowiekowi nawet dobrze idzie, to jeb - zwalają nam się Mongołowie. Cudem przeżyjemy inwazję? Jeb - armia Timura zalewa nasze włości. Szczerze jeszcze nigdy nie bawiłem się w podbicie całej mapy przy pomocy Rusi. Oczywiście, można wziąć na samym początku armię, podbić Wyspy Brytyjskie i tam się w spokoju rozbudowywać, od czasu do czasu odpierając desant duński, tylko według mnie jest to pójście na łatwiznę.

Zwiastun
04-05-2013, 11:28
Ja grając na normalu bez problemu podbiłem cały świat Rusią. Gdy przyszli Mongołowie to ja byłem już pod Paryżem.

Domen
04-05-2013, 15:13
Rusią się bardzo fajnie grało na Medievalu jedynce.

Oriflamme
05-05-2013, 09:33
Ja grając na normalu bez problemu podbiłem cały świat Rusią. Gdy przyszli Mongołowie to ja byłem już pod Paryżem.
Na normalu, to w setnej turze Wenecją miałem całą Europę, od Lizbony aż po Ural ;)

Mefisto7
05-05-2013, 11:26
Naprawdę nie ma się czym chwalić. :lol: Zapraszam do KO, tam poznacie prawdziwych przeciwników.

Łilson
13-05-2013, 19:51
Jeżeli chodzi o to jak gra komputer to Maurowie - zwykle znikają około 30-40 tury zjedzeni przez Hiszpanów.
Dla gracza - osobiście najciężej mi się grało Rusią. Mają ciekawe jednostki i historię ale wszystko zabija mała ilość prowincji na tak ogromnym terenie a dodatkowo ogromne odległości między zamkami.

Bayushi
11-06-2013, 23:59
mała ilość prowincji na tak ogromnym terenie a dodatkowo ogromne odległości między zamkami.
To wada ale i zaleta. Jeśli dobrze rozstawić wartownie to ze znacznym wyprzedzeniem można dostrzec nadchodzaca wrogą armię i się przygotować. Dodatkowo ogromny potencjał zastawiania pułapek na mapie, jednostki bardzo dobre, choć nieco słaba konnica w porównaniu z zachodnią europa.
Generalnie nie ma takiej frakcji, która była by trudna do grania. Osobiście "najgorsze państwo" to takie, które nie sprawia frajdy z gry. Myslę, że z czasem rozegram kampanię każdą frakcją, nawet tymi niegrywalnymi, po drobnych zmianach w plokach, podobnie zrobiłem w poprzednich odslonach i tymi niegrywalnymi grało sie na vh/vh dosć trudno, np: trakami w rome.

Fenus
13-07-2013, 21:50
Zagłosowałem na Maurów SI nimi nie potrafi kierowac ciągle walczy z Sycylią o Tunis i nic nie robi w Hiszpanii czasem mają Walencję i bez przerwy mają sojusz z papą i lecą na korsykę i sardynię.
Poza tym:
-dalekie prowincje w Afryce (Timbuktu Algier Tunis)
-krucjaty na nas
-papa zawsze leci na mnie pełną flagą jak nimi gram (pomaga w rekonkwiście czy co?)

Mizutsu
15-07-2013, 00:25
Chyba prędzej ucieka przed sępami z płw. Alpejskiego.

TheKwintus1
15-07-2013, 07:19
Wedlug mnie najslabsze panstwo to wegry.
-wenecja, bizancjum i czasami polska potrafia nam dopiec. :oops:
-w miare slaba armia.
8-) :P

Medrzec
04-08-2013, 22:17
Jak kolega wyżej Węgry bez gracza zostają szybko podbite tak samo mi się zdarzyła być wchłonięta Polska.

Ferrou
06-08-2013, 11:21
Widać, że najczęściej pojawiającym się państwem do prowadzenia jest Ruś. W sumie i dla mnie ta frakcja jest niemal kompletnie nieatrakcyjna: sytuuje się na zupełnym zadupiu mapy, dysponuje niezwykle rzadką siecią ośrodków przy jednoczesnych ogromnych połaciach terytorialnych, charakteryzuje się sporym zacofaniem z jednocześnie małą szansą na szybkiego kopa technologicznego. Poza tym istnieje ryzyko inwazji Mongołów na tereny Rusi - wówczas robi się naprawdę ciężko. Największy minus tej frakcji: wszędzie daleko ;)

Kolejnym ciężkim państwem jest Turcja i to z przyczyn niekoniecznie zależnych od gracza. Przede wszystkim pozycje startowe: teren górzysty, kiepskie linie komunikacyjne. Jednak dość szybko należy zająć rebeliancką (SIC!) Antiochię, Aleppo i jakoś gospodarka powinna ruszyć do przodu. Niemniej, Papież potrafi napsuć nam krwi zwołując na nasze ziemie krucjaty, a do tego istnieje spora szansa, że inwazja Mongołów nastąpi na Kaukazie lub w dolinie Eufratu, w sąsiedztwie Bagdadu. Przyznam, że ostatnio właśnie tak mi się przydarzyło - jednoczesne wędrówki armii krzyżowych na moją Antiochię i walka z Mongołami. Nie powiem - nie umierałem z nudów grając Turkami ;) Jednak jest pewien spory plus - Turcy, chyba jako jedyna frakcja w grze, dość szybko uzyskuje dostęp do solidnych formacji militarnych i do tego rekrutowanych w miastach! Chodzi o Janczarów i Assassynów (dzięki instalowaniu Gildii o tej samej nazwie). Przyznam, że miks właśnie tych jednostek (+ kilka konnych łuczników) uratował mi zad przed zastępami Mongołów. Turcy to ciężka frakcja ale za to rozgrywka jest bardzo dynamiczna.

Ostatnim ciężkim w prowadzeniu państwem jest jeszcze Bizancjum. Wprawdzie Papież nie "puszcza" na nas wypraw krzyżowych (prędzej to półksiężyc lubuje się w Dżihadach na Konstantynopol), wprawdzie nasza stolica to jedno z najlepiej rozwiniętych miast w całym świecie gry, jednak siła militarna naszej armii pozostawia nieco do życzenia (szczególnie w porównaniu z zachodnim rycerstwem). Dodatkowo jest więcej niż pewne, że na "dzień dobry" wypowie nam wojnę Wenecja, a i Węgry nie będą czekać bezczynnie.

Fenus
12-08-2013, 10:44
Chyba prędzej ucieka przed sępami z płw. Alpejskiego.
Alpejski chyba Iberyjski albo Apeninski :)

Diego_Lopez
16-08-2013, 01:05
Moim zdanie zagadnienie "najgorsze państwo" jest bez sensu, albowiem każdy reprezentuje inny styl gry.

Jednakże zagłosowałem na Turcję, ale dlaczego? Kiepska pozycja startowa i SSPM (Syndrom Strachu Przed Mongołami). Aczkolwiek bardzo ciekawie się nimi gra i nie można narzekać na nudę.

Wg mnie najnudniej gra się Anglią. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Nic tylko spokojnie podbijać świat. Jak się uda to przed przybyciem mongołów można się zabunkrować w Azji Mniejszej.

A jeśli chodzi o podbój świata to zdecydowanie najgorzej wypadają kraje arabskie, albowiem ich jednostki są miażdżone w europie i zazwyczaj nie radzą sobie z europejską zimą.

Gajusz Mariusz
19-01-2014, 23:31
Sycylią nigdy mi dobrze nie poszło. :(

Sirruf
11-03-2014, 20:32
Maurowie - ich jednostki to kpina. Nie sa wyjatkowo mocni w niczym i do tego sa drodzy. Zastanawialem sie tez nad Portugalia ale zawazyl efekt wiekszego rozczarowania.

Co do Rusi - nie zgodze sie. Maja najsilniejsza kawalerie w grze, piechota zas nie ustepuje zachodniej. Maja tylko kiepskie polozenie ale mozna nimi zdzialac cuda

Lwie Serce
11-03-2014, 20:36
Portugalia słaba? W kwestii jednostek jest bardzo dobra. Ma dobrych ciężkozbrojnych rycerzy, ich spieszone wersje, oszczepników i ogólnie nie ustępuje niczym innym armiom. Położenie jest niby ciężkie, ale jak się załatwi Hiszpanię w kilku większych starciach to już są podwaliny do stworzenia potęgi.

Mefisto7
11-03-2014, 21:38
Położenie musiałoby się opierać na dwóch biednych wioskach, na dwóch krańcach mapy - żeby było "ciężkie".

Sirruf
11-03-2014, 22:38
Portugalia nie jest slaba, temat to 'najgorsze panstwo' a nie najslabsze. Nie przepadam za Portugalia bo:
- jej konnica to kopia konnicy Hiszpanskiej (ale brak im Gendarmes, chyba najlepszych kopijnikow w grze), czyli konkwistadorzy i rycerze santiago
- konnica strzelecka taka jak w Hiszpanii
- flota jak w Hiszpanii
- polozenie jak Hiszpania;)

ma zalety, np.:
- silna piechota
- silna flota
- polozenie na polwyspie
- mocna kawaleria

ale w tym wszystkim brakuje jej iskry, czegos, co powodowaloby szybsze bicie serca i czegos, co sprawialoby, ze masz ochote nimi jeszcze raz zagrac. Nie ma wyjatkowych jednostek, Konkwistadorow kojarzy sie z Hiszpania bardziej niz z Portugalia, nawet sztandar nikomu poza zapalencami oraz samym Portugalczykom nic nie mowi i jest jakis mdly.

chce powiedziec, ze majac wybor zagrac w TW2 Portugalii nie biore pod uwage bo moge wziac podobnych ale ciekawszych Hiszpanow.

Ituriel32
11-03-2014, 22:45
Kwestia gustu. Choć coś w tym jest. W moim przypadku Portugalia<Hiszpania<Maurowie.

mateo450
24-01-2015, 23:43
W mojej ocenie to Ruś

Helguson
09-01-2017, 19:55
Ja daje Maurów, nie lubię grać tą frakcją, po prostu jakoś mi się nie podoba, może ogólnie, że nie lubię terenów północnej Afryki i Półwyspu Iberyjskiego, a oni mają teren na tych dwóch krainach. Jednak dodałbym Ruś, bo również jak Maurowie mają dalekie odległości od osad, chociaż Ci pierwsi Cordobe i Grenade blisko, ale reszta to obłęd. Po za tym Sycylię, nie lubię grać tym państwem, jak nimi gram to nie potrafię się zdecydować gdzie robić ekspansję swoich wpływów, czy na Europę, czy na Afrykę, a na dwa fronty nie lubię (może i nie umiem) grać.