PDA

Zobacz pełną wersję : Taktyki Bitew



Zindi
06-09-2009, 14:25
Zamieszczajcie swoje taktyki dotyczace bitew

vlad77
06-09-2009, 17:24
Proste: łuki z przodu tak 7-9 pułków, za nimi piechota najlepiej szturmowa 4-6 pułków, na flankach konni 4-6 (zależy od reszty), no i gienek. Jeżeli łucznicy mają 7 i więcej w walce w ręcz i obronę koło 8 to wyłączam tryb pojedynku, bo nie ma sensu. Kawaleria ma głównie za zadanie oflankować i sprzątnąć gienka, a resztę czasu łapie jeńców, piechoty używam w skrajności, bo zwykle nikt nie dochodzi do mojej linii. Mój generał tylko gra na trąbie i rzadko go używam chyba, że konni są w nieparzystej liczbie pułków. To jest armia polowa.

Armia szturmowa ma w sobie 60-70% piechoty (najlepiej dwuręcznych) i trochę konnych żeby dobić wroga. W tym przypadku łucznicy wchodzą do miasta dopiero z armii polowej, piechota idzie na mury i w zależności od mocy przeciwnika traci do 50% stanu osobowego. Jeżeli mam coś z artylerii to wchodzi ona na miejsce cav, tym samym zmniejszam straty.

Nezahualcoyotl
06-09-2009, 17:46
Armia Krolestwa Hiszpani do walki w polu:
-General
-5 jednostek Torcido pikeman w jednej linii z przodu
-2 jednostki Torcido pikeman na skrzydlach
-3 jednostki artyleryjskie(bron palna)
-4 jednostki konnicy(Knights of Santiago) z tylu na skrzydlach
-3 jednostki muszkieterow w centrum
-2 jednostki muszkieterow na skrzydlach
Wroga czestuje prochem z armat pozniej ogniem z muszkietow,to co sie doczlapie zostanie zatrzymane przez piki,atak konnicy z flanek...rzez i pogon za niedobitkami :twisted: :lol: :D :mrgreen: :evil:

Gravi
11-09-2009, 12:31
Mieszana armia 1/4 oddziały miotające 1/4 ciężka piechota 1/4 lekka piechota Lub konnica na zachęte wroga :P + ciężka jazda na przełamanie szyku i morali wroga :)

ottoman
11-09-2009, 19:13
jak grałem hiszpania h/h jak najwiecej kawalerii (rycerze feudalnii) + gien dzieliłem na 2 równe czesci i atakowałem od flanek zawsze wygrywałem

Nezahualcoyotl
12-09-2009, 05:30
Przeciwko zachodnim frakcjom taka armia jest nad wyraz skuteczna ;) .Gorzej jezeli naprzeciw pojawia sie Mongolowie lub Tatarzy ze swymi znakomitymi konnymi lucznikami :) .Wowczas Twoja kawaleria bedzie sie za nimi uganiac tracac mnostwo sily i ludzi ;)

ottoman
12-09-2009, 16:39
pokochałem ta taktyke jak prowadziłem walki z mediolanem który mimo ze nie miał ani 1 zamku wystawiał lanse spezziate rycerzy itp a przecwi mongołam miałem o tyle "łatwiej" zew oni zajeli cały wszód i walczyłem z ich amiami czesto ze słabymi gienami ;p i odwrotnie niz w romie kawaleria dosyc szybko doganiała konnych o0

iroon
12-09-2009, 17:11
Mury na najwyższym poziomie z balistami i pełno łuczników :D Max 3-4 oddziały Piechoty/Kawalerii. To moja najlepsza strategia obrony ^^

ottoman
12-09-2009, 18:43
Mury na najwyższym poziomie z balistami i pełno łuczników :D Max 3-4 oddziały Piechoty/Kawalerii. To moja najlepsza strategia obrony ^^

a jesli chodzi o obrone miasta to: 3/4 łuczników 3/4 piechoty reszta kawaleria. dziele ja na 3 równe grupy i jak wróg jest w brami i wchodzi do maista to atakuje z 3 stron : prawa st od bramy, lewa od bramy i od rynku ;p wróg pada i ja go tylko gonie xd

Krzyzak
13-09-2009, 08:11
Moja strategia obrony to:
-na 4 murach po 1 oddziale łuczników
-piechota stoi w bezpiecznym miejscu a gdy wrog wchodzi na mury zamieniam lucznikow na ciezka piechote itp
-konnica zawsze stoi na rynku
-gdy wróg rozwali mury czekam az przyjedzie wroga konnica a wtedy wciagam ich w pulapke ( 3 oddzialy wlocznikow atakuja oddzialy konnicy :D )
Moja strategia jest chyba prosta ale skuteczna :)

A jak walcze w polu to:
-ciezka konnica idzie na piechote ale nie wlocznikow
-lekka konnica (2 max 4 oddzialy) atakuja lucznikow
-moja piechota idzie na wlocznikow
-lucznicy wala do ciezkiej piechoty albo generala :D

wkm
13-09-2009, 12:39
U mnie aby ciekawa była bitwa to 8 odziałów konnicy generalskiej :D i 6 zwykłej piechoty włóczników. Nikt się nie oprze oprócz tatarów i mongołów.Nawet cała armia Krzyżaków w pełni pancernych nie daje rady. wystarczy tylko flankować całą konnicą i częsciowo piechtą i rozbijać na kupy to całe towarzycho 8-)

Aule
15-09-2009, 17:37
Taktyka zalezna jest u mnie od bitwy i jednostakami jakimi akurat dysponuje. W kampanii nie zawsze ma sie to co sie lubi :P

Wezo
15-09-2009, 17:49
Gra Polską
6 oddziałów górali jako pierwsza linia
4 oddziały łuczników (za góralami rozciągnięci jak 1 linia)
włócznicy jako 3 linia i potem gienek
czasami jakaś kawaleria się wmiesza na skrzydłach ale to sporadycznie

Z ewolucją wojsk wymieniam piechote na lepszą . Na kompa..... to dobry Gienek i zgraja chłopów potrafi zdziałać cuda :P

Preferuję duże straty ( gra jest dłużej ciekawa) . Tylko dziwne że praktycznie wygrywam bitwy nawet z mongołami........ Kiedyś to wymyślne taktyki stosowałem klikałem ....pociłem się a teraz jadka i jeszcze zwycięstwo:P

ottoman
17-09-2009, 13:41
a jak wy robicie kiedy wasza piechota/konnica walczy w zwarciu przerywacie ostrzał łucznikami czy strzelacie dalej?

Amrod
17-09-2009, 13:47
Ostrzał kierujemy na inne jednostki wroga, które są na tyłach albo niezaangażowane w bitwę jeszcze. Ograniczy to straty od własnych strzał.

wkm
17-09-2009, 15:04
Jak da rade to zachodze od tyłu i strzelam dobre gdy generał jest w potrzasku. Jeszcze tak nie było żeby walili w swoich w ten sposób, chociaż jak dwa oddziały strzelające będą w rządku to sami sobie w plery walą (to troche irytujące w tym momencie :lol: )

Biniu
25-09-2009, 21:42
Mam parę taktycznych pytań:
1) Co robicie z konnicą w trakcie walki? Mi osobiście straszliwie przeszkadza - na flankach rozwalają ją wrodzy włócznicy, z tyłu mojej armii są nie przydatni, daleko od walki nic nie mogą zrobić, a w trakcie trwania jatki w większości zostają wybici. Ich szarża jest jednak na tyle miażdżąca,że strata takiej jednostki jest jednak odczuwalna. Jakie są wasze metody wykorzystania kawalerii?
2) Preferujecie starcia, w których bitwa toczy się na "jednej linii" (oczywiście na flankach mogą być przewagi) czy wolicie rozrzucać swoje jednostki po całym polu bitwy,żeby zawsze mieć gdzie uderzyć?
3) Czy kiedykolwiek korzystaliście z własnych formacji,wymyślonych przez siebie? Mój sposób to ustawienie całej armii w prostokąt, umieszczenie w środku kawalerii i łuczników. Kiedy wrogi oddział ucieka, kawaleria błyskawicznie wyjeżdża z formacji i zabija uciekających, po czym wraca do szeregu. Łucznicy w tym czasie cały czas strzelają,a piechota ma jedno zadanie - wytrzymać :) . Taktyka ta sprawdza się,kiedy mam zróżnicowane,ale nieliczne siły albo przeciwnik ma olbrzymią przewagę i nas okrążył. Wiem,że pewnie większość graczy wpadła na podobny sposób prowadzenia bitwy - ja podałem ten i fajnie by było,gdyby ktoś też podzielił się swoim doświadczeniem.

OskarX
26-09-2009, 12:52
Piechota w 2 rzędach w 1 np 5 oddziałów ciężkiej za nimi 3 oddziały wlocznikow przed nimi 3 oddziały łucznikow albo 2 odziały muszkietow/kozaków kawaleria podzielona na 2 czesci po 2 stronach nie daleko Wlocznikow gienek za Wlocznikami i juz. Jak wrog wygra z naszymi strzelcami to do ataku a jak nie to ruszy piechota na piechotę trzeba bedzie umiejętnie wykorzystać Wlocznikow bo kawaleria walnie po bokach poczęstujcie ich Wlocznikami kawaleria na wrogich strzelców musi dzialac razem mc i ha niech wali od tylu we wroga piechotę która bedzie wygrywać naszymi strzelcami walić w kawalerie potem kawaleria Szarzuję na piechotę i wygrana chroncie gienka

wkm
26-09-2009, 17:52
U mnie jak wcześniej pisałem czyli idę w środek kilkoma odziałami piechoty , konnica na flankach. Zależnie od sytuacji albo piechotę rzucam wpierw lub zostawiam na później. Ciężka konnica najlepiej żeby to byli sami generałowie idzie z boków lecz zawsze zostawiam na każdym po 2 chorągwie w odwodzie aby wrog nie mógł ich otoczyć a i też raczej ciężko każdemu przyjąć 2 szarże ciężkiej konnicy. Co więcej po takiej bitwie mam prawie żadne straty prócz piechoty bo generalska straż bez wydatku kasy na nią uzupełnia się z biegiem czasu.

Soul of Night
26-09-2009, 21:18
U mnie jak wcześniej pisałem czyli idę w środek kilkoma odziałami piechoty , konnica na flankach. Zależnie od sytuacji albo piechotę rzucam wpierw lub zostawiam na później. Ciężka konnica najlepiej żeby to byli sami generałowie idzie z boków lecz zawsze zostawiam na każdym po 2 chorągwie w odwodzie aby wrog nie mógł ich otoczyć a i też raczej ciężko każdemu przyjąć 2 szarże ciężkiej konnicy. Co więcej po takiej bitwie mam prawie żadne straty prócz piechoty bo generalska straż bez wydatku kasy na nią uzupełnia się z biegiem czasu.

Tylko skąd wziąć tylu Gienków...? No i zawsze ryzykujesz, że Gienek się nadzieje. Ja teraz mam i tak połowę armii bez żadnych oficerów, bo już nawet nie chcą z walk przybywać :( No, ale paru się ma z 10 gwiazdkami w dowodzeniu :) I jakoś się idzie, ale nie wyobrażam sobie straty (trzymania) 2 lub więcej oficerów w jednej armii ;)

27-09-2009, 08:00
Tylko skąd wziąć tylu Gienków...? No i zawsze ryzykujesz, że Gienek się nadzieje. Ja teraz mam i tak połowę armii bez żadnych oficerów, bo już nawet nie chcą z walk przybywać :( No, ale paru się ma z 10 gwiazdkami w dowodzeniu :) I jakoś się idzie, ale nie wyobrażam sobie straty (trzymania) 2 lub więcej oficerów w jednej armii ;)

Ja w każdej armii mam zazwyczaj z pięciu generałów, nie był to dla mnie żaden problem, co chwila nowy mariaż, potomek frakcji, nowy do adopcji czy wsparcie generała zza morza, chcącego wziąć udział w Krucjacie. Nawet często pokonani bohaterowie wrogów/banitów prosili o łaskę. Nie wyobrażam sobie walki bez kilku bohaterów w armii i w większości batalii to oni, na przedzie prowadzą natarcie i szarże. W dodatku często jest tak, że cały oddział bohatera zostaje wybity a on sam jeszcze walczy, anie ucieka, sam ginie. A co najzabawniejszy we wszystkich kampaniach tylko raz straciłem jednego generała w walce, podrzędnego komtura, niewielka strata, wszyscy pozostali giną z przyczyn naturalnych.

Boa morte
27-09-2009, 10:17
1x generał
3x bizantyjscy włócznicy
4x łucznicy gwardii
2x spieszeni łacinnicy
2x gwardzisci waregów
2x cięzka kawaleria
4x vardariotai
2x oblężnicze

Jeśli wróg ruszy to konni łucznicy mają za zadanie utrzymywać jego miotaczy w ruchu (zakładając że miotacze to piechota) i w miare możliwości zniszczyć jego artylerię. Ale co najważniejsze Ai rozdzieli swoje siły na te które ich scigaja i te które atakują główne linie mojej armii i będzie pozamiatane. Taktyka stosowana do walki przeciwko wojskom bez konnych miotaczy.

OskarX
27-09-2009, 11:26
Może porozmawiamy o bardziej realistycznych bitwach typu gs? :twisted: Osobiście mam problem wtedy co robić z konnicą :oops: Co bym nią nie zrobił to mi wybiją i przegram bitwę :/ Nie tyczy się gry Rusią i granie z graczami początkującymi/zaawansowanymi :twisted: Powiedzmy max 7 kaw biore 2 ha, gienek i po 4 ck rozstawiam gienek z tylu 1 ha i 2 ck po bokach...dobre? Moze lepiej nie rodzielac ck albo ha...nie wiem :/

wkm
28-09-2009, 09:01
U mnie jak wcześniej pisałem czyli idę w środek kilkoma odziałami piechoty , konnica na flankach. Zależnie od sytuacji albo piechotę rzucam wpierw lub zostawiam na później. Ciężka konnica najlepiej żeby to byli sami generałowie idzie z boków lecz zawsze zostawiam na każdym po 2 chorągwie w odwodzie aby wrog nie mógł ich otoczyć a i też raczej ciężko każdemu przyjąć 2 szarże ciężkiej konnicy. Co więcej po takiej bitwie mam prawie żadne straty prócz piechoty bo generalska straż bez wydatku kasy na nią uzupełnia się z biegiem czasu.

Tylko skąd wziąć tylu Gienków...? No i zawsze ryzykujesz, że Gienek się nadzieje. Ja teraz mam i tak połowę armii bez żadnych oficerów, bo już nawet nie chcą z walk przybywać :( No, ale paru się ma z 10 gwiazdkami w dowodzeniu :) I jakoś się idzie, ale nie wyobrażam sobie straty (trzymania) 2 lub więcej oficerów w jednej armii ;)

Hmm prosta sprawa, ja na początku zawsze atakuję neutralne miasta samymi kapitanami zależnie jak komputer o nich pomyśli po wygranej albo od razu mogę ich dołączać do rodzinki lub po 2 walce jakiejś. Po za tym w medieval jest limit na gienków-bodajże ze 30 tylko można mieć. A jeśli chodzi o ryzyko to właśnie dlatego biorę nimi szarżuje ponieważ w czasie bitwy jest sztuką aby oni przetrwali, a bitwy w medku z reguły są nudne bo tak samo zawsze walczy komp (prócz obrony miasta/warowni każda bitwa jest jakaś mało wymagająca)

Soul of Night
29-09-2009, 16:44
U mnie jak wcześniej pisałem czyli idę w środek kilkoma odziałami piechoty , konnica na flankach. Zależnie od sytuacji albo piechotę rzucam wpierw lub zostawiam na później. Ciężka konnica najlepiej żeby to byli sami generałowie idzie z boków lecz zawsze zostawiam na każdym po 2 chorągwie w odwodzie aby wrog nie mógł ich otoczyć a i też raczej ciężko każdemu przyjąć 2 szarże ciężkiej konnicy. Co więcej po takiej bitwie mam prawie żadne straty prócz piechoty bo generalska straż bez wydatku kasy na nią uzupełnia się z biegiem czasu.

Tylko skąd wziąć tylu Gienków...? No i zawsze ryzykujesz, że Gienek się nadzieje. Ja teraz mam i tak połowę armii bez żadnych oficerów, bo już nawet nie chcą z walk przybywać :( No, ale paru się ma z 10 gwiazdkami w dowodzeniu :) I jakoś się idzie, ale nie wyobrażam sobie straty (trzymania) 2 lub więcej oficerów w jednej armii ;)

Hmm prosta sprawa, ja na początku zawsze atakuję neutralne miasta samymi kapitanami zależnie jak komputer o nich pomyśli po wygranej albo od razu mogę ich dołączać do rodzinki lub po 2 walce jakiejś. Po za tym w medieval jest limit na gienków-bodajże ze 30 tylko można mieć. A jeśli chodzi o ryzyko to właśnie dlatego biorę nimi szarżuje ponieważ w czasie bitwy jest sztuką aby oni przetrwali, a bitwy w medku z reguły są nudne bo tak samo zawsze walczy komp (prócz obrony miasta/warowni każda bitwa jest jakaś mało wymagająca)

Bez przesady rebeliantów nie ma, aż tak wielu, a i armii komputer nie ma tyle, żeby napadać go ciągle... A nie każdy oficer zamieni się w Gienka. Dodatkowo poziom spadającej lojalności byłby ogromny - no chyba, że na E/E to da się tak zrobić ;)

Nezahualcoyotl
29-09-2009, 16:49
Gienka mozna(choc to nie jest regula) rowniez samemu "stworzyc" ;)
Wystarczy wziac pare wlasnych jednostek i podjac walke z nieprzyjacielem.Wazne zeby stosunek sil byl niekorzystny dla Nas.Jezeli bitwa zakonczy sie sukcesem czasem kapitan zostanie promowany na Generala ;)

wkm
29-09-2009, 20:55
Rebeliantów po prostudałemjako przykład, a żeby wyrobić liczbę np 10 gienków z samych kapitanów to jak napisałzajac czekam na kogoś kto zatkuje pierwszy i zawsze komp daje się podejść gdzies między 15 a 20 turą nigdy tuman nie przewidzi, że mam na niego przygotowane siły a zawsze atakuje cię 1 najbliższy sąsiad (tak u mnie przynajmniej to wygląda). A jeśli o lojalność i zamiane oficera na gienka to można prawie zawsze tak zrobić gdy właśnie bitwa wygląda 2:1 dla wroga ale wtedy czeka cię ciężka przeprawa z nim. Najlepiej jeśli grasz a) piechotą żeby stawać na mostach w takim wypadku nawet jeśli twoja armia jest mniejsza to móżesz swobodnie dać przeciwnikowi trochę pola przy moście aby jego odziały się rozproszyły dzięki temu nawet jeśli ma generała to po krótkiej walce zaczną się bielić jego flagi czasem nie wiem czemu tak się dzieje ale tlumaczę tym to że komp jest w takich działaniach jak przeprawa przez most chaotyczny i rozbija swoje odziały powodując, że pojedynczy żołnierze dolatują do twej przygotowanej armii i zaczyna się u nich przez to morale psuć. Dzięki temu masz już generała na bank chyba że wykorzystałeś ich limit :lol: b) konnicą, to też zależy jaką bo... jak pisałem gdzieś: konnica strzelcza ma bugi oczywiście według mnie, ponieważ w walce z każdą piechotą i zaciężnymichorągwiami może sama wygrać bez problemu-piesi łucznicy nie reagują i nie strzelają do nich a to duży błąd w grze jedynym dobrym wrogiem na te jednostki to takie same odziały lub podobne(a jeśli chodzi o ciężką konnicę to z samego początku niełatwo chyba że walczysz DE, FR to wtedy styknie że nawet atakując pikinierów flankujesz obchodzisz naokoło i rozbijasz samym ciężarem( można wyciągać pojednym odziale przybliżając się do niego i okrążając jego-morale same spadają w nim przy czym zostaje ci tylko za nim pogoń). W taki sposób mam na mapie pełno znaczków heroicznych zwycięstw i pełną gamę gienków i nawet mniej lojalnych którzy jeśli gdzieś w polu staną sami to pewne że uciekną ale dlatego łażę nimi w grupach prowadzonych przez jednego najlepszego i najbardziej lojalnego. Jeśli przeczytasz to i nie zaśniesz będzie cud ( i nie dasz ciętej riposty za wywód) :twisted: :lol: :D ;)

Soul of Night
30-09-2009, 14:35
@zajac - wiem, że można przecież o tym pisałem Oo Nie potrzebna jest nawet jakaś drastyczna przewaga przeciwnika. Często przy własnej przewadze dostaje się Gienka.

@wkm - Grasz na niemodowanej wersji? U mnie nie do zrobienia tak - przeciwnik zachowuje się racjonalnie, często robi lepsze wypady niż ie jeden przeciwnik z internetu. Np: most... u mnie nigdy się nie rozdziela jak to określiłeś, zawsze wypiera moją piechotę spod mostu, a jak ma dodatkowo cięższą to nawet rozdwaja moje siły. Po prostu różnica poziomu gry ;)

Adamsky
30-09-2009, 22:55
Milan:
początek: milicja włócznicza+kusznicy genueńscy(8)+jednostki milicji konnej(4)
Combo nie do powstrzymania. Kusznicy rażą z daleka, włócznicy pilnują frontu i flanek, konnica goni uciekających, których za dużo nie ma bo na vh/vh komputer lubi uciekać po utracie 3/4 armii. Jedyna słabość: feudalni w dużej grupie. Robią rzeż włócznikom, ale trzeba przyznać że trzymają się mocno. Jak dać im przy obronie miasta Carroccio Standard to będą się bić do ostatka. Mając za plecami katapulty/łuczników - trudno jest przegrać.
Poza tym potrafię wystawić ze 3 pełne armie mając tylko północną Italię. I klimat miejskiej Italii trzymają.
Często mam Joannitów, czasem Templariuszy. Niech wróg wie, żem chrześcijanin. Ogromnym plusem gry Milanem jest to, że możesz puszczać bez obaw jeńców wolno - niewielu przeżyje ostrzał kuszników. Im więcej walk tym lepiej - doświadczenie rośnie.

późny etap: pikinierzy+muszkieterzy+Famiglia Ducale(lub Lance Spezzate)+działa
Kolejne combo miejskie. Niby każdy słabszy - pikinierzy - czasem wymiatają, częściej łamią szyk, ale klimatycznie jest więc ich najmuję.
Muszkieterzy - niby gorsi od doświadczonych setką lat walk kuszników genueńskich, ale nowe czasy wymagają nowej broni. Lubię ich. Mają fajne kiecki i kapelusiki.
Famiglia Ducale - super nazwa, the best wygląd po upgradzie broni i typowi przeciętniacy - ale kocham ich i dla mnie są najlepsi. Do tego w miastach można ich najmować. Lance Spezzate też fajnie wyglądają na swych nieopancerzonych konikach i łatwiej je dostać.

Hiszpania:
początek: co się nawinie. Głównie feudalni, to nie urok Hiszpanii.

późny etap: tu nie dość, że klimatycznie, to do tego efektywnie.
Tercios+muszkieterzy+jakaś miejska konnica(albo Santiago)+działa. Kiedy zdobywam Nowy Świat najmuje też Buckler Men albo miejskich obdartusów. Słabi, ale fajnie wyglądają.
Taktyka prosta. Muszkieterzy na górce, Tercios bronią muszkieterów, konnica goni uciekinierów, działa robią swoje (Bazyliszki), miecznicy dla kolorytu, boje się ich wysłać do walki, szczególnie tych miejskich, bo z tarczą to już nie wrócą.

Inne nacje to nie mój typ.
Pewnie innymi państwami łatwiej rozgromić Mongołów mając armię w 100% konnego rycerstwa, albo tchórzliwych łuczników długodystansowców-palowników z Francji czy Anglii, ale to żadna frajda. Mongołowie muszą poczuć zapach prochu (1 tura=1 rok) i oddech setek dział (no dobra, 4 jednostki po dwa działa to 8, ale nie bądźmy tacy dokładni).

Krzyżak2
05-01-2013, 17:51
Porządna armia dla Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego z jednostek wszystkich okresów:
-Generał
-2 oddziały konnych Krzyżaków
-2 oddziały najemnych wyrzutni rakiet
-3 oddziały arkebuzerów
-2 oddziały ciężkich kuszników
-10 oddziałów spieszonych rycerzy gotyckich, czy jakoś tak lub 10 oddziałów pikinierów Lanck... Coś tam.
A oto porządna armia dla Hiszpanii z jednostek wszystkich okresów:
-Generał
-2 oddziały konnych konkwistadorów
-2 oddziały najemnych wyrzutni rakiet
-3 oddziały muszkieterów
-2 oddziały kuszników (tych z tarczami na plecach)
-10 oddziałów pieszych konkwistadorów
Nie przepadam za jazdą więc proszę nie robić mi wyrzutów w stylu "Co tak mało jazdy?!" lub "Ale z niego amator, że nawet jazdą nie umie dowodzić!".
Z góry dziękuję. Krzyżak2

Andrij Marszałek
13-01-2013, 18:38
Ja robię tak robię zawsze półkole włócznikami albo lekką piechotą z krótkimi włóczniami, w środku piechota z toporami, mieczami pałkami itd wraz z kusznikami lub łucznikami (bardziej wole łuczników. Z tyłu generał na flankach konnica.
I bitwa na 60% wygrana

nazgul3456
14-02-2013, 19:02
Gra Danią:
-Generał
-5 oddziałów skandynawskich toporników
-5 oddziałów skandynawskich mieczników
-5 kuszników
-4 oddziały ciężkiej jazdy rycerskiej
Taktyka jest bardzo prosta tworzę 3 szeregi w pierwszym szeregu na przodzie skandynawscy miecznicy, w drugim szeregu z tyłu pierwszego szeregu postawiam skandynawskich toporników, a w trzecim szeregu za topornikami ustawiam kuszników, na flankach rycerze. No i bitwa wystartowała. Wysyłam 1 szereg na piechotę wroga w międzyczasie wysyłam na flanki wroga kawalerię, żeby odciągneli od mojej piechoty kawalerię wroga. Jak miecznicy nie wytrzymają to wysyłam toporników. A kusznicy spokojnie ostrzeliwują piechotę wroga, albo pomagają zniszczyć jego kawalerię.

Arrim
14-02-2013, 19:41
A co jeśli to wróg Ciebie zaatakuje? Oddziały mieczników pójdą w rozsypkę. Szarżę kawalerii wroga lepiej wytrzymają skandynawscy topornicy.

nazgul3456
14-02-2013, 20:19
Zazwyczaj to ja atakuje wroga, a jak wiadomo jest bug w, którym gdy My atakujemy wroga to on stoi w miejscu.

Reznow45
14-02-2013, 22:07
Zależy na jakim poziomie trudności grasz, bo vh raczej to komp atakuje i jazda ciśnie mieczników.

nazgul3456
15-02-2013, 10:57
Gram na h/h, a kawalerie zatrzymuje moją jazdą i pomagam topornikami ich dobić.