PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Hiszpanią



Czynczyl
02-01-2011, 20:51
Hiszpania jest jedyną "ucywilizowaną" grywalną frakcją w dodatku American.Większość graczy,którzy korzystają z tego dodatku gra właśnie tą nacją,dlatego też pozwoliłem sobie założyć wątek,w którym będą prowadzone dyskusje na temat gry Hiszpanią.

Moim zdaniem,podboje Hiszpanów powinny być prowadzone wzdłuż wybrzeża,bowiem osady w głębi lądu mają ograniczony przyrost ludności,z czego wynika ich wolny rozwój.W większości armia hiszpańska powinna się składać z łatwych w utrzymaniu tubylczych najemników oraz doborowej konnicy,a dokładnie Konkwistadorów(hiszp.Zdobywcy).Nie powinno się toczyć wojny z wieloma ludami ameryki,bowiem może to spowodować utratę wielu koloni.Ja osobiście za wroga mam Azteków,a za sprzymierzeńców Majów i Tlaxcalan.

Szybkie podboje uniemożliwiają prowadzenie stabilnej gospodarki,więc żeby Hiszpania mogła dobrze zarabiać powinna czerpać zyski z handlu z Indianami,a przede wszystkim tytoniem i czokoladą.Jest jeden surowiec,gdzie występuje tylko w jednej prowincji,który jest niezwykle cenny dla kolonistów(sam wyciągnąłem z niego ponad 3000).A o to wskazówka,gdzie go można znaleźć ---> http://img141.imageshack.us/i/amer.png/.

Teraz wy podzielcie się swoim doświadczeniem w grze ;)

eeerobert
03-01-2011, 16:02
Ja bym się raczej na tubylczych najemnikach aż tak bardzo nie opierał, są nieźli, ale główną siłą armii u mnie są zazwyczaj muszkieterzy i konnica, a jeśli chodzi o piechotę to piesi konkwistadorzy i ludzie miecza i puklerza. Co do ekspansji na wybrzeżach to moim zdaniem sprawdza się to tylko w pierwszej fazie gry. Potem niestety trzeba wejść w głąb lądu, by niszczyć frakcje, bo tylko frakcja zniszczona daje pełny spokój na granicy. Przy ekspansji wzdłuż wybrzeża każda nasza prowincja jest graniczna, co oznacza, że musimy ją chronić, a jeśli znajdzie się wewnątrz państwa, możemy pozostawić w niej symboliczny garnizon. Poza tym największe miasta są wewnątrz lądu.

Draken
04-01-2011, 16:24
Na tym screenie widać przyprawy i tytoń a tego jest dużo więcej :!: .

Czynczyl
04-01-2011, 20:05
Tytoniu jest pełno w całej Ameryce :roll:
No powiedz mi proszę gdzie jeszcze znajdziesz przyprawy :D

Draken
05-01-2011, 13:46
Jest przecież jeszcze jedna sztuka przypraw

Czynczyl
07-01-2011, 08:53
Tylko powiedz gdzie,bo coś ci nie wierze ;)

Draken
07-01-2011, 09:10
Odkryj sobie kodem całą mapę to się dowiesz.

Czynczyl
07-01-2011, 13:07
No wiesz odkryłem i znalazłem tylko tą jedną,więc dobrze ci radze,jak podważasz czyjąś wypowiedź to sprawdź czy to jest prawda czy nie,bo mi tu mówisz że jest więcej ,a szukałem tego cholerstwa pół godziny i nie ma :evil:
Jeśli jest gdzieś to wrzuć screena albo powiedz w jakiej prowincji jest a nie pieprzysz smuty :!:

olek77
08-01-2011, 10:18
Odkryj sobie kodem całą mapę to się dowiesz.

sprytnie chce wyjść z opresji, gdyż nie ma racji :lol:
Wracając do tematu to ja tak jak Czynczyl proponuję "powoli" zajmować kolejne plemiona. Wojna na wielu frontach nie jest dobrym pomysłem, tym bardziej że gdy zniszczymy majów to anglicy przypłyną w to miejsce(o ile się nie mylę że to anglicy :roll: ) a gdybyśmy zajmowali północną amerykę od wschodu to mogą do nas zawitać francuzi :) . Lepiej grac z rozsądkiem .

Marc d'Angers
10-01-2011, 18:56
Ja zaczynam grę wysyłając kilka jednostek i gubernatora z Hawany do Gwatemali/Hondurasu (regiony: Trujillo, Qurigua). Na początku mam wojnę z Majami a sojusze z Tlaxcalą i Aztekami. Majów zachodzę z trzech stron: z zachodu od Vera Cruz, z południa od Qurigua i z północnego wschodu przypływa Francisco de Montejo z oddziałem konkwistadorów, który zajmuję na początek Altun Ha. Chichen Itza zostawiam zawsze na koniec :) Tak oto Jukatan zostaje podbity. Potem idę na Plemiona Chichimeców armią Francisco Coronada, którą wspomagają najemnicy z Tlaxcali i staram się odwzorować wyprawę do Siedmiu Miast Ciboli :D Po zdobyciu Chichimeców, rozpoczynam wojnę z Aztekami, od których wykupuję kilka miast i zachodzę ich z dwóch stron.

Czynczyl
12-01-2011, 18:52
Ja prędzej niszczę Azteków,a Majami to się zajmie Anglia,po czym jak to skończy będzie łatwiutkim celem :)

Marc d'Angers
12-01-2011, 20:04
Ja tam od razu niszczę Azteków

A jak u ciebie wygląda sytuacja z Taraskanami? Gdy zniszczę Imperium Azteków są bardzo dokuczliwi i zazwyczaj zajmują mi południowe wybrzeże Meksyku. Ciężko potem poradzić sobie z ich pełnymi armiami. Jedynym sposobem na ich eliminację jest chyba sojusz Hiszpanii z Aztekami i wspólny atak. Najważniejsze jest by ich osłabić na samym początku, kiedy to mają dwa miasta i tylko dwie armie.

Czynczyl
13-01-2011, 20:36
Pozwoliłem sobie spisać listę podbojów,które moim zdaniem powinno się na początku gry wykonać ;) :
Kampania Florydzka:
Pełen Garnizon wraz z dwoma generałami wypływa z Hawany i kieruję się w stronę Florydy,a następnie ląduje w pobliżu małej wioski Tequesta.Nie napotkamy tam sporego oporu,gdyż jest słabo broniona oraz nie jest osaczona żadnym murem.W kolejnej turze kierujemy większość garnizonu na Caluse.Jest podobnie broniona jak Tequesta.Po krótkim czasie na sprowadzenie posiłków,naszą armię kierujemy w kierunku Obozu Miccosoukee.Jeszcze przed oblężeniem połowa armii odłącza się od garnizonu i jest prowadzona na północny-wschód,aby zdobyć Yamacraws.Najlepiej stosować przy oblężeniach sporą ilość piechoty z malutkim wparciem kawalerii,gdyż rzadko się zdarzają bitwy na otwartym polu.Po zdobyciu całej Florydy i przegrupowaniu wojsk,kierujemy się na północny-zachód i napadamy jednocześnie na Alibamu i Chickasaw.Przydałby się spore wsparcie z Hawany w postaci jednego pełnego garnizonu,który bezpośrednio z Kuby wyląduje niedaleko Obozu Choctaw i zajmie go(najlepiej płynąć wzdłuż wybrzeża Florydy,bo podczas dość sporej wyprawy przez morze,okręty mogę zejść z kursu).Tu zakończymy nasze podoje w tym rejonie.Staramy się rozbudowywać miasta,a w szczególności drogi,aby zmniejszyć czas podroży między miastami,obsadzamy je wieloma oddziałami,gdyż niedługo możemy się spodziewać desantu Francuzów.Nasza wschodnia granica będzie przebiegać częściowi wzdłuż rzeki Missisipi,co pomoże nam w obronie przed podążającymi na zachód Apaczami.Na "stolicę" tamtejszego rejonu najlepiej nada się Obóz Miccosoukee lub Calusa.
Kampania Południowa:
Przed rozpoczęciem tej kampanii przydałby się parę szpiegów na Jukatanie by kontrolować sytuację Majów.Tym razem,również pełen garnizon z generałem wypływa z Hawany i kieruję się na południe(najlepiej płynąć na otwartym morzu,gdyż podróż wzdłuż wybrzeża będzie dłuższa o około 5 tur).Będzie to trochę długa podróż przez morze,ale nie zniechęcać się,bo na samym końcu mapy jest ląd.No więc lodujemy mniej więcej na terenach dzisiejszego Hondurasu i powinno bezproblemowo pójść zajęcie wioski Trujillo.Następnie szybko kierujemy się na zachód i zajmujemy o wiele większe miasto - Tegucigalpa.Wynajmujemy sporo oddziałów miejscowych najemników i wraz z większością garnizonu z Hawany kierujemy się na północny-zachód,aby zdobyć miasto Quirigua.Toteż,należałoby obsadzić północną granicę wieżami,gdyż można się spodziewać niemiłego powitania nowych sąsiadów - Majów.Jeśli dysponujemy sporą ilością wojsk w tamtym rejonie to możemy spróbować zająć miasto Quezaltenango i wówczas będziemy graniczyli w tamtejszym rejonie z Aztekami co pomoże nam w realizacji następnej kampanii.Nie prowadzić ekspansji na północ dopóki Majów nie zaatakują Anglicy.Najlepeij na "stolicę" tego regionu nadaje się Tegucigalpa.

Marc d'Angers
15-01-2011, 09:25
Tegucigalpa

Quezaltenango


U mnie te regiony nazywają się Tlacochcalpan i Xelaju. Dziwne...

Czynczyl
15-01-2011, 16:12
A jak u ciebie wygląda sytuacja z Taraskanami?
Strasznie szybko się rozrastają,podbijają północne tereny Azteków i często wchłaniają Chichimeców.Ja mam na nich taki sposób:
wcześniej,zanim zaatakuję obczajam ich państwo agentami.Szukam paru najsłabiej bronionych miast i je zajmuję,wówczas skieruję się w ich stronę żeby je odzyskać i wtedy z drugiej strony atakuję,no czyli ogólnie staram się unikać decydującej bitwy ;)

Marc d'Angers
16-01-2011, 10:55
U mnie pojawił się nowy problem, otóż Angielscy koloniści stoją już siódmą turę na wybrzeżu Trujillo i nawet dyplomaty nie wysyłają :? Zawsze zajmowali tą wioseczkę jaką pierwszą już po dwóch turach. Ja im specjalnie zostawiłem wioskę żeby mieli gdzie stacjonować :x

Czynczyl
16-01-2011, 13:30
Rzeczywiście niefortunna sytuacja :D
Mi w ostatniej grze Apacze i Chichimecowie zostawili północną część mapy w niczyich rękach bo się sami wycięli :D
P.S.Chichimecowie wierzą w Wielkiego Manitou czy w Boga Słońca?

Krzyżak2
20-01-2013, 09:33
Chyba raczej w Wielkiego Manitou.

OskarX
20-01-2013, 09:43
Czcili Boga Słońca i Ognia.

mateo450
27-01-2015, 00:35
Pozwoliłem sobie spisać listę podbojów,które moim zdaniem powinno się na początku gry wykonać ;) :
Kampania Florydzka:
Pełen Garnizon wraz z dwoma generałami wypływa z Hawany i kieruję się w stronę Florydy,a następnie ląduje w pobliżu małej wioski Tequesta.Nie napotkamy tam sporego oporu,gdyż jest słabo broniona oraz nie jest osaczona żadnym murem.W kolejnej turze kierujemy większość garnizonu na Caluse.Jest podobnie broniona jak Tequesta.Po krótkim czasie na sprowadzenie posiłków,naszą armię kierujemy w kierunku Obozu Miccosoukee.Jeszcze przed oblężeniem połowa armii odłącza się od garnizonu i jest prowadzona na północny-wschód,aby zdobyć Yamacraws.Najlepiej stosować przy oblężeniach sporą ilość piechoty z malutkim wparciem kawalerii,gdyż rzadko się zdarzają bitwy na otwartym polu.Po zdobyciu całej Florydy i przegrupowaniu wojsk,kierujemy się na północny-zachód i napadamy jednocześnie na Alibamu i Chickasaw.Przydałby się spore wsparcie z Hawany w postaci jednego pełnego garnizonu,który bezpośrednio z Kuby wyląduje niedaleko Obozu Choctaw i zajmie go(najlepiej płynąć wzdłuż wybrzeża Florydy,bo podczas dość sporej wyprawy przez morze,okręty mogę zejść z kursu).Tu zakończymy nasze podoje w tym rejonie.Staramy się rozbudowywać miasta,a w szczególności drogi,aby zmniejszyć czas podroży między miastami,obsadzamy je wieloma oddziałami,gdyż niedługo możemy się spodziewać desantu Francuzów.Nasza wschodnia granica będzie przebiegać częściowi wzdłuż rzeki Missisipi,co pomoże nam w obronie przed podążającymi na zachód Apaczami.Na "stolicę" tamtejszego rejonu najlepiej nada się Obóz Miccosoukee lub Calusa.
Kampania Południowa:
Przed rozpoczęciem tej kampanii przydałby się parę szpiegów na Jukatanie by kontrolować sytuację Majów.Tym razem,również pełen garnizon z generałem wypływa z Hawany i kieruję się na południe(najlepiej płynąć na otwartym morzu,gdyż podróż wzdłuż wybrzeża będzie dłuższa o około 5 tur).Będzie to trochę długa podróż przez morze,ale nie zniechęcać się,bo na samym końcu mapy jest ląd.No więc lodujemy mniej więcej na terenach dzisiejszego Hondurasu i powinno bezproblemowo pójść zajęcie wioski Trujillo.Następnie szybko kierujemy się na zachód i zajmujemy o wiele większe miasto - Tegucigalpa.Wynajmujemy sporo oddziałów miejscowych najemników i wraz z większością garnizonu z Hawany kierujemy się na północny-zachód,aby zdobyć miasto Quirigua.Toteż,należałoby obsadzić północną granicę wieżami,gdyż można się spodziewać niemiłego powitania nowych sąsiadów - Majów.Jeśli dysponujemy sporą ilością wojsk w tamtym rejonie to możemy spróbować zająć miasto Quezaltenango i wówczas będziemy graniczyli w tamtejszym rejonie z Aztekami co pomoże nam w realizacji następnej kampanii.Nie prowadzić ekspansji na północ dopóki Majów nie zaatakują Anglicy.Najlepeij na "stolicę" tego regionu nadaje się Tegucigalpa.

No to podobnie jak ja,tylko że ja ide dalej na majów a anglikami się nie przejmuje .