Zobacz pełną wersję : Zyski i wydatki
teri23pl
02-02-2011, 19:20
Czy wie ktoś jak szybko i dużo uzbierać pieniędzy Juliuszami ? Na początku są duże zyski ale puzniej gdy podbije pare miast to zyski są coraz mniejsze .
Maharbal
02-02-2011, 19:24
Po zdobyciu Galii przedalpejskiej i sąsiednich regionów przenieś inwazję na Iberię albo do Grecji, tam regiony są sporo bogatsze niż na północy.
Zdecydowanie powinieneś wejśc w drogę Brutusom, którzy będą szli na Grecję. Tamtejsze regiony są najbogatsze. Jak zajmiesz Grecję, to dobrze byłoby tez pokusić się o wybrzeże Anatolii i Egipt.
Po zajęciu tamtych regionów nie powinieneś mieć problemów z hajsem, chyba, że rekrutujesz ogromne ilości wojska ;)
marcinek131314
26-03-2011, 17:35
1. zajmujesz tą osadę w galii przedalpejskiej która jest zbuntowana [ta na zachodzie italii]) następnie Patavium oraz Mediolanium.2. W międzyczasie przygotowujesz sobie dwie armie po mw 1000/1500 luzi +generał 3. zajmujesz Carthago (nie mylić z kartaginą bądz "carthago nova") i jakieś miasto greckie (polecam Stertę albo Ateny) 4. z tych 2 miast robisz atak na kartaginę i grecję. 5. wcześniej jednak zabespiecz się jednak od północy (np postaw na wszystkich przełęczach forty i po 1k woja w nich) geniusz zła...
zajmujesz Carthago (nie mylić z kartaginą bądz "carthago nova")
Innej Kartaginy niż "Kartagina" i "Nowa Kartagina" przecież nie ma....
2. W międzyczasie przygotowujesz sobie dwie armie po mw 1000/1500 luzi +generał 3. zajmujesz Carthago (nie mylić z kartaginą bądz "carthago nova") i jakieś miasto greckie (polecam Stertę albo Ateny)
Pomijając kwestie istnienia trzeciej Kartaginy zastanawiam się czy na wyższych poziomach trudności można jakoś wystawić takie dwie armie bez przeszkód. Licząc dosyłanie ludzi na front, utrzymanie żołnierzy etc.
4. z tych 2 miast robisz atak na kartaginę i grecję. 5. wcześniej jednak zabespiecz się jednak od północy (np postaw na wszystkich przełęczach forty i po 1k woja w nich) geniusz zła...
ZabeZpieczyć się nie możesz, ale zabezpieczyć można. Nie wiem czy rozsądnie na początku jest walczyć przeciwko Galom, Grekom i Kartaginie w jednym momencie. Szczególnie, że ostatnie dwa państwa mają silną flotę, co utrudnia życie i podsyłanie posiłków lub jakąkolwiek inwazje oraz handel. To zabezpieczanie przełęczy... Nie lepiej postawić jedną dużą lub dwie średnie armie w okolicach miast Galii Przedalpejskiej i ewentualnie atakować z nich nadchodzących wrogów? Ustawienie na czterech przełęczach około 4000 żołnierzy to poważne wyzwanie dla finansów państwa, poza tym jakoś trzeba tych żołnierzy nająć, jednocześnie utrzymując inne armie, śląc posiłki na Bałkany i do Afryki (tak jak pisałeś). W międzyczasie trzeba pamiętać o ciągłym rozwoju infrastruktury. Łupy wojenne mogą nie wystarczyć.
eeerobert
27-03-2011, 14:21
Ja staram się nie utrzymywać zbyt dużej armii grając Julkami na początku, za to mieć stosunkowo silną flotę, co pozwoli mi na unikanie starć na lądzie, poza zdobywaniem osad na wybrzeżach. Początkowo zdobywam Calgari, a potem staram się podpisać pokój z Kartaginą, żeby móc czerpać zyski z handlu z nimi. Potem atak na Galię, a pieniądze ze zdobytych i wymordowanych osad inwestuję w armię, do ataku na Kartaginę lub Grecję. natomiast na froncie północ-zachód, po pokonaniu Gali, ruszam na Hiszpanię. Pieniędzy zazwyczaj starcza. W międzyczasie oczywiście rozwijam osady w Italii oraz te zdobyte. Kłopoty zaczynają się, gdy moje posiadłości są już naprawdę duże i trzeba utrzymywać już sporą armię, ale jakoś nie bankrutuję. Podatki ustawiam na największe jakie są możliwe, przy stanie zadowolenia osad, a wrogie miasta morduję (poza tymi rzymskimi).
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©